• Nie Znaleziono Wyników

"Polska 1944/45-1989. Studia i materiały, t. 6: Warsztat badawczy", Warszawa 2004 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Polska 1944/45-1989. Studia i materiały, t. 6: Warsztat badawczy", Warszawa 2004 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

"Polska 1944/45-1989. Studia i

materiały, t. 6: Warsztat badawczy",

Warszawa 2004 : [recenzja]

Pamięć i Sprawiedliwość 4/2 (8), 457-463

(2)

nifestacje uliczne), a d o p iero w siódm ym charakteryzuje poszczególne grupy (m .in. Federację M łodzieży Walczącej, Ruch „Wolność i Pokój”, K onfederację Polski N iepodległej, N iezależne Zrzeszenie S tudentów ).

Bez w ątpienia jest to jednak najlepsza część pracy, a jej obszerne fragm enty op ublikow ane zostały już wcześniej na łam ach dw um iesięcznika „A rcana”2. N a uw agę zasługuje zwłaszcza dość szczegółow a rek on stru kcja w ystąpień ulicznych, a także zam ieszczona w rozdziale ósm ym u d an a charakterystyka ówczesnej m ło ­ dzieży, nazywanej przez A utora za P iotrem G lińskim „G eneracją 8 8 ”3.

Z kolei część czwarta, pośw ięcona inteligencji oraz Kościołowi katolickiem u, jest zdecydowanie najsłabsza. Po pierwsze, o czym już w spom niałem przy om aw ia­ niu źródeł, ze względu n a brak kw erendy w archiwach szkół wyższych autor nie­ wiele m ógł powiedzieć o postaw ach nauczycieli akadem ickich (z wyjątkiem UJ). Po drugie zaś aktywność Kościoła w dużym stopniu om ów iona została w części p o ­ święconej robotnikom . Z upełnie niezrozum iały wydaje się natom iast fakt włączenia do czwartej części dw óch ostatnich rozdziałów: „4 czerwca 1989 r. w Krakowie - przygotow ania, przebieg, konsekw encje” oraz „Opozycja bojkotująca wybory. G łów ne m otywy działania”. Dotyczą one bow iem wszystkich n u rtó w opozycji, a nie wyłącznie inteligencji. N ależało więc albo w prow adzić część piątą pt. ,W ybo­ ry ”, albo też te kwestie om ów ić przy prezentacji poszczególnych środowisk.

C hciałbym rów nież zw rócić uw agę n a tytu ł pracy, któ ry w ydaje się n iead e­ kw atny do zaw artości. W ielu bow iem w ątk ó w zw iązanych z funkcjonow aniem opozycji w K rakow ie au to r w ogóle nie podjął. Z książki Rem igiusza K asprzyc­ kiego praktycznie nie dow iadujem y się nic o działalności RKS M ało po lska ani też o zakładow ych stru k tu rach „S olidarności”. N iew iele m iejsca A utor pośw ięcił drugoobiegow ej działalności w ydaw niczej, brakuje szerszej analizy publicystyki o charakterze program ow ym . Książkę uzupełniają natom iast niepublikow ane d o ­ tąd ilustracje; jest także za o p atrzo n a w indeks osobowy.

Pom im o w ielu w skazanych w ad i niedociągnięć książkę Rem igiusza K asprzyc­ kiego w a rto przeczytać, jest bow iem pionierską p ró b ą opisania opozycji k ra k o w ­ skiej koń ca lat osiem dziesiątych. I choć nie w yczerpuje tem atu, z całą pew nością stanow i dobry p u n k t wyjścia do p row adzenia dalszych badań. Być m oże zostaną one w przyszłości po raz kolejny pod jęte przez A utora.

G rzegorz W aligóra

Polska 1 9 4 4 /4 5 -1 9 8 9 .

Studia i materiały,

t. 6:

W arsztat

ba­ da

wczy,

Instytut Historii PAN, W arszaw a 2 0 0 4 , ss. 2 7 7

Po trzech latach przerw y n a rynek w ydaw niczy trafiła kolejna publikacja In ­ stytutu H istorii Polskiej A kadem ii N a u k z serii Polska 1 9 4 4 /4 5 - 1 9 8 9 . Studia

2 R. K asprzycki, W alki uliczne w K rakow ie, cz. 1, „A rcan a” 2 0 0 3 , n r 4 9 , s. 1 4 6 -1 5 9 ; id em , W alki

uliczne w K rakow ie 1 989, cz. 2 , „ A rcan a” 2 0 0 3 , n r 5 1 /5 2 , s. 1 4 6 -1 5 8 .

(3)

i m a teria ły. Szósty to m tego ciekaw ego i w ażnego dla h istoryk ów dziejów naj­ now szych w ydaw nictw a pośw ięcono w arsztatow i badaw czem u. Z ap reze n to w a­ no w nim dw anaście artykułów .

W stępem do om aw ianego to m u jest artykuł Tom asza Szaroty na tem at bazy źródłow ej, w iedzy pozaźródłow ej oraz o praco w ań , k tó re w swojej codziennej pracy w ykorzystuje historyk. A utor nie pozostaw ił badaczom „historii w spółcze­ snej” miejsca na kom prom isy w prow adzeniu k w eren d do publikacji. W edług niego historyk pow inien być m obilny, w szechstronny i pełen zaangażow ania w badany tem at. D ostrzega jednak, że będzie on narażony na krytyczne uwagi dotyczące niew ykorzystania w szystkich dostępnych m ateriałów , k tó re n p. znane będą jego adw ersarzom . W ynika to z faktu, że baza źró d ło w a po 1945 r. m a cha­ rak ter m asow y na niespotykaną dotychczas skalę. Badacz p ow inien już na p o ­ czątku dysponow ać szeroką w iedzą źródłoznaw czą i w arsztatem , k tó ry um ożli­ w i m u przeprow adzenie zam ierzonych prac. Szarota uw aża, że m łodzi adepci historii obow iązani są znać literatu rę przedm iotu, przynajm niej „w części d o ty ­ czącej d o ro b k u własnej dyscypliny n aukow ej”1. W dalszej części tego artykułu pojaw iła się myśl przew o d n ia całego w ydaw nictw a, m ianow icie interdyscypli­ narność nau k i w ym iana d o ro b k u naukow ego. Badacz podkreśla, że o ile h isto ­ rycy sięgają do prac socjologów, politologów , filozofów, geografów, o tyle p rz ed ­ stawiciele tych nauk rzadko odnoszą się do prac historycznych.

Ważne miejsce w tym artykule zajmuje pro blem pozyskiw ania przez badaczy najnow szych publikacji. A utor przedstaw ił powody, dla których książka z op ó ź­ nieniem trafia do naukow ców : nieznane, m ałe w ydaw nictw a, niew ielkie nakłady, duże koszty, brak inform acji wydawniczej i księgarskiej (to znacznie szersze zagad­ nienie wym agające om ów ienia) oraz niekom pletność zbiorów bibliotecznych z p o w o d ó w ograniczeń finansow ych2. Innym problem em jest czas oczekiw ania na książkę (tzw. droga książki) od m om entu jej zakupu aż do u dostępnienia czytelni­ kow i, związany z p roceduram i grom adzenia, opracow ania i u d ostęp niania w y­ dawnictw, któ ry jest różny w poszczególnych książnicach.

N astępne artykuły m ożna podzielić na kilka grup w zależności od źródeł, jaki­ mi zajęli się ich autorzy. Pierwsza to literatura pam iętnikarska i dzienniki (Krzysz­ to f Kosiński i Sławomir Stępień). D ruga to prasa, k tó rą analizowali Błażej Brzostek i Wojciech Lenarczyk, trzecia zaś to inne źródła, które historycy w niewielkim stopniu w ykorzystują w swoich badaniach, choć należą one do grupy reprezenta­ tyw nych i interesujących. O nich pisali Jerzy Eisler, Dariusz Jarosz, Dariusz Libion- ka, Tadeusz Wolsza, Zbigniew Romek, M aria Klamut. Całość zam yka artykuł Jana Z aryna na tem at „w ędrów ek” autora po archiw ach kościelnych.

Błażej Brzostek, naw iązując do w łasnych wcześniejszych publikacji, w swoim arty k u le p rz ed staw ia W arszaw ę lat 1 9 4 9 -1 9 5 3 n a p o d staw ie arty k u łó w

1 T. S zarota, Baza źró d ło w a , w iedza p o za źró d ło w a i literatura p rz ed m io tu w w arsztacie h istoryka

w spółczesności [w:] Polska 1 9 4 4 /4 5 -1 9 8 9 . Studia i m a te ria ły, t. 6: W arsztat b a d a w czy , W arszaw a

2 0 0 4 , s. 20.

2 W skażm y, że B iblioteka Z a k ła d u N a ro d o w e g o im . O ssolińskich nie m a p raw a, w b rew tem u , co tw ierd zi A utor, do egzem plarza obow iązk o w eg o . N ie m a jej n a liście zatw ierd zo n ej p rzez u sta w o ­ daw cę. D odajm y, że p ozyskiw anie p rzez B ibliotekę N a ro d o w ą książek z ty tu łu egzem plarza o b o ­ w iązk o w eg o sięga 8 0 -8 5 p ro c ., co m ieści się w średniej europejskiej.

(4)

z „Expressu W ieczornego” i „Stolicy”3. Z w raca uw agę n a artykuły opisujące co ­ dzienne funkcjonow anie m ieszkańców m iasta w określonej czasoprzestrzeni, obok w ielkich, politycznych w ydarzeń. D rugim w ażnym elem entem tego re k o ­ nesansu przez stalinow ską W arszawę jest zw rócenie uw agi n a prasow e rubryki do tej pory rzadko eksplorow ane. W spom nijm y tylko o ogłoszeniach drobnych, fo r­ m ie redakcyjnych odpow iedzi n a p ytania czytelników, konkursach, zabaw ach. A utor w ykorzystał także w iedzę czerpaną ze zdjęć. Fotografie rzadko stanow ią źró d ło w iedzy dla historyków . Zazwyczaj posługują się nim i historycy sztuki do b ad ań n ad określonym i typam i budynków , założeniam i urbanistycznym i lub in ­ nym i form am i przestrzennym i. Poza dyskusją pozostają takie w artości p o zn aw ­ cze, jak odtw arzanie budow li, ciągów kom unikacyjnych, m ody czy sposobu spę­ dzania w olnego czasu - a wszystko w określonym czasie i przestrzeni. W arto zw rócić uw agę, że A utor p o d d ał analizie „Express W ieczorny ”, po po łu d n ió w k ę, k tó ra charakterem publikacji naw iązyw ała do sw oich przedw ojennych p o p rz e d ­ niczek szukających taniej sensacji. M im o to w ładze tolero w ały istnienie gazety ja­ ko jednego z trybików system u propagandow ej m aszynerii. O kazuje się jednak, że artykuły oraz inne form y dziennikarskiego rzem iosła, ukazujące ludność W ar­ szawy i jej problem y, choć p o d d an e obróbce (wielu tekstó w nie dopuściła do d ru k u cenzura), stanow ią ciekawe źró d ło do bad ań n ad życiem codziennym w a r­ szawskiego po w ojennego społeczeństw a. Przedstaw iony przez B rzostka sposób p ro w ad zen ia kw erendy prasow ej (a m ianow icie: czytam y nie tylko polityczne, stereotypow e w stępniaki i produkcyjniaki pow stałe na zam ów ienie partyjnych bonzów ) pow inien stanow ić w zór dla przyszłych badaczy pow ojennej prasy.

W ojciech Lenarczyk przybliżył swoje zm agania z dużym opin io tw ó rczym p i­ sm em („Tygodnik Pow szechny”) oraz osobą jego charyzm atycznego re d ak to ra naczelnego, Jerzego Turow icza. A utor w skazał n a b rak m onografii pow ojennych gazet. P onadto analizow ał przydatność do b ad a ń n ad treścią arty k u łó w p rezen ­ tow anych w tym czasopiśm ie akt cenzury (ingerencje cenzorskie, ich zasięg i w pływ n a treść publicystyki), w ypow iedzi re d a k to ró w naczelnych n a łam ach prasy zagranicznej, opinie innych osób o piśm ie. W skazując obszary dla badań historycznych, takie jak ocena linii program ow ej tygodnika, pew ne odstępstw a od zasad, ich przyczyny oraz charakter, A utor zw rócił uw agę n a jeszcze jeden prob lem . Jest nim b rak w iarygodnych i dostępnych bad ań n ad czytelnictw em i społecznym o db io rem gazety w okresie kom unizm u. W określeniu sto pn ia o d ­ działyw ania i p o p ularności pism a w śró d społeczeństw a pom aga w ielkość n ak ła­ du, liczba zw rotów , a naw et stopień zaciekłości w atak ow an iu go przez politycz­ nych adwersarzy. D la badaczy pom ocne byłoby archiw um redakcji, w którym po w in n a zachow ać się np. k oresp ondencja z czytelnikam i, do kum entacja d o ty ­ cząca interw encji w spraw ach politycznych i społecznych, a także tzw. szczotki artykułów , w ycinki prasow e i inne m ateriały (np. zaproszenia, ulotki, broszurki, p ro to k o ły z posiedzeń redakcji, k o resp onden cja w ew nętrzna, zapisy rozm ów z przedstaw icielam i w ładz, w tym kościelnych). Niestety, w iele z archiw ów re ­ dakcyjnych zostało b ezpow ro tnie utraconych.

3 B. B rzostek, D ź w ię k i i ikonosfera sta lin o w skiej W arszaw y A n n o D o m in i 1953 r. [w:] Polska

1 9 4 4 /4 5 -1 9 8 9 . S tudia i m ateria ły, t. 5: Ż y c ie co d zien n e w Polsce 1 9 4 5 -1 9 5 5 , W arszaw a 2 0 0 1 ,

(5)

Lenarczyk i Brzostek odrzucili teorię o n ieprzydatności prasy okresu k o m u n i­ stycznego do b adań historycznych ze w zględu n a ograniczenia treściow e i k re ­ ow any przez nią obraz św iata mniej lub bardziej deform ujący rzeczywistość. W skazali na te treści, k tó re w a rto i trzeba odczytyw ać na n o w o ze św iadom ością ich n ieadekw atności do w a ru n k ó w funkcjonow ania społeczeństw a w p o w o jen ­ nej Polsce.

W ydaje się, że dla przyszłych badaczy h istorii współczesnej d o b rą lekcją w arsztatu historyka są artykuły Jerzego Eislera i Z bigniew a R om ka. W śró d p re ­ zentow anych w tom ie artykułów zasługują one n a najw iększą uw agę za w zględu na osobiste przem yślenia i dośw iadczenia, k tó re autorzy przekazują now em u p o ­ koleniu. Jerzy Eisler pisał o tru d ac h zbierania relacji, selekcji osób, staraniach o przeprow adzenie w yw iadów z ludźm i, k tóry ch opow ieści pom agały w re k o n ­ strukcji w ydarzeń, często pozostających poza tradycyjnym (piśm iennym ) obie­ giem inform acji. A utor w skazał też na w iele p u łap ek czyhających na historyka prow adzącego wywiady, któ ry m usi dokonyw ać ocen, analiz i k o nfrontacji z in­ nym i źródłam i, często w eryfikującym i usłyszane treści.

Z bigniew R om ek podkreślił w artość b ad ań naukow ych w archiw alnych p la­ ców kach terenow ych. N a przykładzie cenzury w skazał m echanizm y działania G łów nego U rzędu K ontroli Prasy, Publikacji i W idow isk, któ ry spełniał funkcję „strażnika k a n o n u ”. Decyzje mające w pływ n a sposób i jakość publikacji za pad a­ ły n a znacznie niższych szczeblach, w gronie redakcji, zespołów tw órców , w gło­ w ach pojedynczych ludzi (autocenzura). W ytw ór ich działalności był w y p ad k o ­ w ą w szystkich tych działań p rzetw orzonych i stym ulow anych przez czynniki zew nętrzne i w ew nętrzne. A utor uczula czytelnika, że o cena d o ro b k u danego tw órcy m usi być p o p rzed zo n a w nikliw ą analizą całej grupy czynników w p ływ a­ jących na postaw ę twórcy. Bez znajom ości jego pozycji w epoce, w określonym kontekście, bez realiów politycznych i ideologicznych niem ożliw e staje się w yja­ śnienie m otyw ów w ielu decyzji. A utor daje do zrozum ienia, że w iele spraw n a­ dal pozostaje niew yjaśnionych, opartych n a dom ysłach, a wyjaśnienie w ielu za­ gadek czeka jeszcze w teczkach archiw alnych. I to nie tylko w zespole G łów nego U rzędu K ontroli Prasy, Publikacji i W idow isk i jego o dd ziałó w terenow ych, gdyż w w ielu w ypadkach m iały „znaczenie jedynie kosm etyczne”, ale także archiw a­ liach innych instytucji, np. C entralnego Z arząd u Im prez Estradow ych, C entral- 4 6 0 nego Z arząd u Teatrów, C entralnego U rzędu K inem atografii etc. Tam m ożn a p o ­ szukiwać źródeł, k tó re „pozw oliłyby na ujaw nienie zakresu m anipulacji, jakiego dopuszczała się w ładza, a jednocześnie prow adziłyby do ukazania praw dziw ego stanu społecznej św iadom ości, opisania stylów m yślenia ów czesnych P o lak ów ”.

D ariusz Jarosz przedstaw ił prace O śro d k a B adania O p inii Publicznej p o m o c­ ne w rekonstrukcji św iadom ości Polaków po 1957 r. Dodajmy, że A utor p rz y to ­ czył niew ielką część tego, co m ieści się w archiw ach OBOP, i zachęca h istoryków do sięgnięcia po te akta. W ażne, że w yniki b ad ań O B O P zostały przez A u to ra opatrzo n e k o m entarzem i refleksją historyka starającego się św iadom ie, obiek­ tyw nie spojrzeć na ich zaw artość i skonfrontow ać z innym i źród łam i dotyczący­ mi m entalności i poglądów Polaków w latach 1 9 5 7 -8 9 . Aby zachęcić badaczy do przeglądania akt OBOP, Jarosz przedstaw ił m iędzy innym i w ykaz tem ató w p o ­ dejm ow anych przez ośrodek w latach 1 9 5 7 -1 9 6 4 . W skazał n a niezw ykle cieka­ wy stosunek Polaków do ZSR R i Rosjan, k on fro n tu jąc go z w ynikam i takiej

(6)

sa-mej ankiety dotyczącej S tanów Z jednoczonych i A m erykanów . Czytając artykuł, w a rto zw rócić uw agę na w yniki ankiety dotyczącej prestiżu zaw odów w Polsce w latach 1 9 5 8 -1 9 7 5 . W edług niej niezm iennym prestiżem cieszył się zaw ód p ro ­ fesora uniw ersyteckiego. N astęp n e m iejsca zajm ow ali d o k to r (lekarz m edycyny), nauczyciel, inżynier m echanik, p ilo t, p ra w n ik , ag ro n o m , m inister rząd u . Sym­ p to m aty czn y był fakt, że w 1958 r. zaw ó d m in istra rz ąd u zn ajd o w ał się n a ósm ym m iejscu, a w 1975 r. już n a drugim . W zro st p restiżu po m iędzy ro k iem 1958 i 1975 o d notow ali także kierow nik biura, oficer w ojska, k o n d u k to r k o le­ jowy. D ariusz Jarosz w skazyw ał, że aw ansow ały zaw ody reprezentujące w ładzę, w pływ y i kierow nicze funkcje, a spadek o d n o to w ali n p. ro bo tn icy w ykw alifiko­ w ani. O statnie miejsca w obu badaniach zajm ow ali sprzątaczka i niew ykw alifi­ kow any ro b o tn ik rolny w PGR.

D ariusz Libionka przedstaw ił znaczki pocztow e jako źró d ło do bad ań nad pro p a g an d ą kom unistyczną. To bardzo ciekawe i inspirujące rozw ażania, tym bardziej że au to r d o k o n ał k onfrontacji pojedynczych znaczków i ich serii w y da­ w anych w krajach tzw. dem okracji ludow ej. Dzięki tem u czytelnik m a okazję za­ po znania się często z zaskakującym i w nioskam i łam iącym i stereotypy i zaprze­ czającymi obiegow ym opiniom . B adania dotyczyły m iędzy innym i częstotliw ości ukazyw ania się przyw ódców p artii i p aństw a n a znaczkach, analizy rocznic re w o ­ lucji październikow ej przedstaw ionych w zbiorach filatelistycznych. Przykłado­ w o do ko ń ca 1969 r. sztandarow ej postaci n a znaczkach, W łodzim ierzow i Ilji- czowi L eninow i, pośw ięcono 261 znaczków oraz 11 bloczków (bez p od ob izn na flagach i em blem atach). W edług A u to ra w ZSR R w y d ruk ow an o 138 znaczków, w pozostałych krajach odpow ied nio: „B ułgaria (16), A lbania (156), R um unia (13), C hiny (13), W ęgry (12), PRL (10)” . A utor przedstaw ił też sposoby u p am ięt­ niania świąt państw ow ych, dziejów naro d o w y ch w prop ag and zie oraz p rzem ia­ ny funkcji znaczka w okresie transform acji ustrojow ej4. U zupełnieniem p ub lik a­ cji jest k o lo ro w a w kładka pozw alająca czytelnikow i n a poznanie niew ielkiego ułam k a analizow anego zbioru.

A rtykuł au to rstw a Ja n a Z ary n a jest ciekaw ym przykładem w ejrzenia w zasób jednej z najw iększych skarbnic archiw alnych. A utor porządkuje w iedzę o stru k ­ turze archiw ów kościelnych, korelując ją ze stru k tu rą adm inistracyjną Kościoła katolickiego w Polsce. W skazuje na drogi poszukiw ań m ateriałó w w y tw o rzo ­

nych przez jej poszczególne kom órki. Ja n Z ary n jest w szczęśliwej sytuacji bada- 4 6 1 cza o ug runtow anej pozycji i d o ro b k u naukow ym , k tó rem u łatwiej jest p o k o n y ­

w ać kolejne bariery w dostępie do archiw ów kościelnych. D ośw iadczenie uczy, że początkujący badacze m im o w iedzy i chęci w starciu z h ierarchią kościelną są bezbronni. N ie m a problem u, gdy analizie p o d d aw an a jest sytuacja Kościoła w Polsce w w ym iarze ogólnym , gdyż liczba publikacji n a ten tem at jest coraz większa. C o m ają jednak począć naukow cy, którzy chcieliby sięgnąć po akta p a ­ rafialne, poszczególnych duchow nych lub inne źródła? Proboszczow ie w ielu p a ­ rafii uparcie p o trafią blokow ać każdy o d ru ch zainteresow ania i to często p o m i­ m o zgody wyższych dosto jników kościelnych.

4 C iekaw e byłoby sk o n fro n to w a n ie b a d a ń D ariusza L ibionki z ety k ietam i zapałczanym i p rz e c h o ­ w yw anym i w M u z e u m F ilum enistycznym w Bystrzycy K łodzkiej.

(7)

N a zakończenie chciałbym się zatrzym ać n a artykule M arii K lam ut pt. D o ­

k u m e n ty życia społecznego Polski L u d o w ej (1 9 4 4 -1 9 8 9 ) w Bibliotece N a ro d o ­ w ej. N iestety, sposób prezentacji tych m ateria łó w przez A u to rk ę nie zachęca do

ko rzystania z nich jako ź ró d ła historycznego. K lam ut w sposób k o n w en cjo n al­ ny i stereotypow y przybliża czytelnikow i dzieje oddziału D o k u m en tó w Życia Społecznego B iblioteki N aro d o w ej (BN). O pisała sposoby g rom adzenia, o p ra ­ cow ania i u d o stęp n ian ia zbiorów . G łów ny zrąb artyk ułu stanow i p rezentacja pro filu grom adzenia zb io ró w obow iązującego w B ibliotece N a ro d o w ej, b ęd ące­ go p rz ed m io te m w ielu dyskusji w środow isku bibliotekarskim . W ydaje się, że najw iększą w arto ścią poznaw czą tego tekstu było przybliżenie czytelnikow i r o ­ dzaju g rom adzonych źródeł. Szkoda, że m im o to w całym artykule w ystępuje w iele b łęd ó w stylistycznych i m erytorycznych. W spom nijm y o kilku: p o w tó rz e ­ nia (np. trzy razy o grom adzeniu), b rak precyzji lub nieznajom ość fachow ego słow nictw a (zob. str. 101: „Szczególnym rod zajem d o k u m en tó w życia społecz­ nego były d ru k i z lat 1 9 7 6 -1 9 8 9 , k tó re pow stały p o za zasięgiem cenzury (tzw. drugi obieg) w form ie m .in. ulotek, bro szu r lub w yd aw nictw zw artych. Ich w y ­ daw cam i były nielegalne w ydaw nictw a, p artie polityczne, a także grupy i ruchy religijne. D o grupy tej w łączono także m ateriały w ydaw ane przez N S Z Z »Soli­ darność« i inne u g ru p o w a n ia opozycyjne w czasie stan u w o jen nego. In n ą grupę w ydaw nictw podziem nych (także ukazujących się p o za zasięgiem cenzury) sta­ now iły publikacje w ydane p o d rządam i kom unistycznym i w latach 1 9 4 4 -1 9 5 6 (podziem ie po lity czn e)”5. P on adto w skażm y u chybienia m erytoryczne, w y n ik a­ jące ze stosow ania przez BN pro filu grom ad zen ia działu z lat sześćdziesiątych i siedem dziesiątych (np. n a str. 113 w schem acie n adal w idnieje taki zapis: za­ gospodarow yw anie ziem odzyskanych, Śląska i W ybrzeża), św iadczący o b rak u zain teresow ania p ra co w n ik ó w b adaniam i histo ry czny m i6. N a str. 100 A u to rk a odw ołuje się do p odziału d o k u m en tó w życia społecznego i ich w yselekcjonow a­ nia z innych m ateria łó w bibliotecznych. Szkoda, że nie p o d a ła ź ró d ła nie sw o­ ich dyw agacji7. C o więcej, n iek tó ry ch ze w spo m niany ch przez A utorkę m ateria­ łó w BN nie grom adzi (choć m a egzem plarz obow iązkow y!), a przecież opisuje o n a tę bibliotekę. W ydaje się, że czytelnikow i tru d n o zrozum ieć logikę n a stę p u ­ jącego fragm entu: „Pozostałe m ateriały pow stałe w tym okresie (1 9 4 4 -1 9 4 5 ), ale nie w łączone do kolekcji, są o p raco w y w an e g ru p o w o i p rzech o w y w an e 4 6 2 zgodnie z przyjętym schem atem klasyfikacyjnym dla okresu 1 8 0 1 -1 9 4 5 w o d ­

po w ied n ich działach tem atycznych”.

Szkoda, że A utorka, prezentując d o kum enty życia społecznego, coraz częściej w ykorzystyw ane do bad ań historycznych, nie opatrzyła ich ciekawszym k o m en ­ tarzem i nie w skazała przykład ów ich praktycznego w ykorzystania w k o n k re t­ nych pracach historycznych. Z achęcam y n ato m iast czytelników do zapoznania

5 M . K lam ut, D o k u m e n ty życia społecznego Polski L u d o w e j (1 9 4 4 -1 9 8 9 ) w B ibliotece N a ro d o w e j [w:] Polska 1 9 4 4 /4 5 -1 9 8 9 . Stu d ia i m a teria ły, t. 6 ..., s. 101. N a m arginesie dodajm y, że A u to rk a nie m o g ła zdecydow ać się, czy organizacje n iep o d leg ło ścio w e z lat 1 9 4 5 -1 9 5 6 były p o d ziem iem , czy były ty lk o zw an e „ p o d ziem iem ” .

6 O dziw nych d a ta ch w yznaczających ram y c h ro n o lo g iczn e nie w sp o m in ając (np. 5 VII 1945 r.). 7 Por. A. Firlej-B uzon, D o k u m e n ty ży cia społecznego w teorii i pra ktyce bibliotekarskiej w Polsce, W arszaw a 2 0 0 2 , s. 1 9 -5 5 .

(8)

się z aneksem do artykułu, prezentującym w ybrane typy d o k u m en tó w życia spo ­ łecznego. Aneks pozw ala docenić ich w artość.

Reasum ując, szósty to m w ydaw nictw a Polska 1 9 4 4 /4 5 - 1 9 8 9 po tw ierd za p o ­ trzebę dalszych poszukiw ań alternatyw nych źró deł do b ad ań historii najnowszej Polski. Z nadzieją oczekiw ane b ęd ą kolejne w ydaw nictw a tej serii. Redakcji su­ gerujem y rów nież, aby sięgała po prace h isto ry kó w niew arszaw skich (lub z tym środow iskiem związanych) i prezentujących inne ciekawe źró d ła do tej p ory rzadko w ykorzystyw ane w w arsztacie histo ry ka (audiow izualne, fotograficzne, plastyczne), a znajdujące się w różnych placów kach n auk ow o-kulturalnych.

Sebastian Ligarski

Cytaty

Powiązane dokumenty

- dotacje celowe otrzymane z budżetu państwa na realizację zadań bieżących z zakresu administracji rządowej oraz innych zadań zleconych gminie (związkom gmin) ustawami - -

(produkty mleczne), soja (produkty sojowe i pochodne), sezam (i pochodne), jaja (i pochodne), orzechy (orzechy ziemne migdały) seler gorczyca łubin lub zawierające siarczany,

Zaczynając od najmłodszego gracza i kontynuując zgodnie z ruchem wskazówek zegara wokół stołu, na zmianę zadaj jedno pytanie dotyczące karty na twojej głowie, próbując

Konwencja poświęca dużo uwagi kobietom, ponieważ obejmuje formy przemocy, których doświadczają jedynie kobiety!. (przymusowa aborcja, okaleczenie

ketchup, tomato paste, cured meats etc.) may contain trace levels of allergens: gluten, milk (including lactose), eggs, soy, nuts, celeriac and

- dotacje celowe otrzymane z budżetu państwa na realizację zadań bieżących z zakresu administracji rządowej oraz innych zadań zleconych gminie (związkom gmin) ustawami - -

Odbudowanie relacji z zespołem Wyższe wynagrodzenie Poczucie bezpieczeństwa Poprawa kondycji psychicznej Home office na stałe Nowe kompetencje Okazje do świętowania

mont aż u szybko zmiennego