rów (!), a .resata w ydatków poszła na jałmużny, lekarstwa, zakup muła, w illi pod m iastem itp.
Na uw agę zasługuje stasow anie rozlicznych m iar i monet. Um iejętność prze liczania różnych w ielkości (Pegoloffi np. podaje nazw y blisko 100 miar), niekiedy
tak samo się nazywających, pochodzących z innych miast, była niem ałą sztuką, w ym agającą dużej biegłości. W dodatku w ahania kursów (poszczególnych monet, dając m ożliwości spekulacji stw arzały jednocześnie dalsze komplikacje. Wydawca om awianego źródła też m iał z tego (powodu sporo kłopotów. Udało m u się tylko częściowo u stalić w zajem ne relacje. Sakoda może, ż e w zestaw ieniach unikał liczb względnych. 'Natomiast liczn e in deksy ułatw iają korzystanie z tego cennego źródła.
H enryk Sam sonow icz
W osstanije 1863 g. i russko-polskije rew olu cjon n yje sw ia zi 60-ch godow. S bornik sta tie j i m ateriałów pod rie d a k cjej W. D. K o r o- l i u k a i I. S. M i l l e r a . A kadem ia Niaiuk ZSRR. Instytut Słow ia- noemawstwa, Moskwa I960,, s. 727, 4 nlb.
R ecenzow any (tom stanow i p ierw szą radzieidką publikację 'przygotowaną na m arginesie szerszych poszukiw ań w zw iązku z 'polsko-radzieckim w ydaw nictw em źródeł do d ziejów powstania styczniow ego. W toku prac przygotowawczych, jak stw ierdzają w przedm ow ie redaktorzy zbioru, niektóre zagadnienia dojrzały już do opracow ania monograficznego. Ponadto potrzeba om ówienia m ateriałów znaj dujących się w zbiorach radzieckich oraz publikacja tych, które zapew ne nie w ejdą do w ydaw nictw a, zdecydow ały o zapoczątkowaniu publikacji osobnego cyklu studiów i m ateriałów dotyczących powstania styczniowego. W ydany obecnie tom I opracow any został praw ie w yłącznie przez historyków moskiewskich, w dal szych zapowiedziany jest udział badaczy z ośrodków prowincjonalnych.
W zbiorze opublikowano p ięć rozpraw, cztery om ówienia m ateriałów źródło wych, d w ie pozycje stanow ią publikacje dokumentów, ogłoszono też dwie re cenzje. M imo zbieżnej tem atyki, dotyczącej głów n ie polsko-rosyjskiej współpracy rew olucyjnej, zbiór opracowany przez dw unastu autorów, w ym aga oddzielnego om ówiania poszczególnych pozycji. Różnią się one w istocie stopniem dojrzałości i przydatności dla polskiego czytelnika, choć w szystk ie wprowadzają nieiznany m ateriał źródłowy i tyczą się w ęzłow ej problematyki historii Polski X IX wieku.
Pierw szy z artykułów A. F. S m i r n o w a , „Mużyckaja Prawda” (s. 11—62) jest n ow ym i pogłębionym ujęciem tem atu, nad którym autor pracuje już od w ielu l a t 1. Autor w ysuw a diwa· zasadnicze problemy: zbadanie środowiska, które uczest
niczyło w w ydaw aniu pisma, oraz form rewolucyjnej agitacji na w si i stosunku do niej chłopów. Teza Smirnowa, że redaktorem pism a był Konstanty Kalinowski, a pism o w yrażało poglądy niejednolitej grupy rew olucjonistów grodzieńskich, jest całkow icie słuszna, jakkolw iek bynajm niej n ie nowa. Smiirnow n ie trzyma się jej jednak konsekwentnie. Na str. 21 stwierdza, że szereg num erów „Mużyckiej Praw dy” napisał Kalinowski, a sam o pism o w ydaw ał z pomocą W. W róblew skiego2 1 Autor przed jedenastu laty uzyskał stopień kandydata nauk filozoficznych za pracę o rew olucyjnym dem okratyzm ie Kalinowskiego, w yniki tych badań opubliko w ał przed dziew ięciu laty na łamach „Woprosów Filosofii”.
2 Omawiając udział W róblewskiego w „Mużyckiej Prawdzie” autor pow ołuje się na zbiory W. A b r a m o w i c z a , n ie cytu jąc jednak jego publikacji: W. A b r a m o
-i F. Różańsk-iego, pod -ich w spólną kontrolą. N a sfer. 31 autor zastrzega s-ię, że w śród rewołucyjno-demolcratycznej m łodzieży Białorusi i Litw y byli ludzie, któ rzy nie zerw ali jeszcze w pełni ze szlachecko-nacjonalistycznym i poglądami. Na stor. 33 przypomina, że w śród w spółpracow ników K alinow skiego znajdowali się księża łacińscy i uniccy, i m ożliw e że któryś z nich był autorem num eru 6 „Mużycfciej Praw dy”. Niechęć autora do przypisania K alinow skiem u całości „Mu- żydkiej Praw dy” w iąże się z e sprawą unicką, której to pism o broni przypom inając prześladow anie Unii przez rząd carslkl Tym czasem Sm irnow odnosi się do Unii krytycznie, w id ząc w niej nadal, w p ołow ie X IX w ieku, w sposób chyba ahisto- lyczn y, w yłącznie środek polonizacji narodów białoruskiego i ukraińskiego. Na tym tle podjęta w „Mużyckiej Praw dzie” obrona prześladowanych uiniitów przestaje być w oczach autora obroną uciskanego chłopa, przypom nienia m u jego krzywd i po ruszenia przeciw rządowi. Staje się ona w najlepszym w ypadku ideow ą niekonsek w encją redagujących pism o rew olucyjnych demokratów.
Rozważania nad autorstwem artykułów „Mużyckiej Praw dy” zm ierzają u Smir- tnowa do wyraźnego przeciw staw ienia oficjalnej publicystyki powstańczej odezwom sam ego Kalinowskiego. Autor rozróżnia jakby dwóch „Jaśków Hospodarów spod W ilna”, z 'których jeden podpisuje „Mużyeką Praw dę”, drugi zaś w ydaje odezwy. Jest to now e, interesujące, choć zapewne n ie d efinityw ne rozstrzygnięcie toczącej się od dawna d ysk u sji3.
N atom iast dużym osiągnięciem S m im ow a jest rezultat jego badań nad za sięgiem „Mużyckiej Praw dy”, formami agitacji rewolucyjno-demokratycznej i sto sunkiem do niej chłopów. Autor przeprowadził bardzo ciekawą konfrontację żądań chłopskich (w oparciu o skargi znajdujące się w archiwum grodzieńskim) i haseł rewolucyjno-demo'kratycznych. U dowodnił udział K alinow skiego w kolportażu „Mu
życkiej Praw dy”, przedstaw ił środowisko agitatorów na w si (głów nie chłopi, n ie którzy oficjaliści, urlopowany oficer artylerii itp.), w ykazał że „Mużycka Prawda” rozchodziła się na obszarze guberni grodzieńskiej, w ileńskiej i w itebskiej, przedstawił przebieg śledztw a i represje w ład z carskich w stosunku do chłopów. Ta część arty kułu S m im ow a oparta jest o nieznane w w iększości m ateriały archiwalne: w ileń skie (zwłaszcza z zespołów kancelarii gemerał-gubeimatora i m uzeum Murawiewa), grodzieńskie i m oskiew skie '(Centralnego archiwum w ojskow o-historycznego, Pań stw ow ego m uzeum historycznego oraz akta III oddziału) jak rów n ież o m ateriały z partyjnego archiwum КС KPB. Może ona stanow ić wzór m etody badań nad za sięgiem propagandy rewolucyjno-demofcratycznej, toteż znaczenie jej wykracza znacznie poza problem „Mużyckiej Praw dy” 4.
Artykuł W. A. D i a k ó w a, „Materiały к biografii Sigiam uoda Sierakow skowo”, (s. 63—ІІ24), jest rów nież trzecią publikacją autora dotyczącą tego tem atu. Tym ra zem autor zajął się przebiegiem służby w ojskow ej Sierakowskiego i jego w ystą p ieniam i w legalnej prasie, głów n ie w oparciu o m ateriały archiwum w ojskow o- historycznego. Bardzo precyzyjna analiza sprawiła, że praca Diakowa, chociaż w za sadzie ogranicza się do ustalania faktów, należy do najbardziej wartościowych w i c z , P iśm ien nictw o i książka na L itw ie, W ilnius 1957, s. 84, i V. A b r a m a v i -
c i u s, V alerijonas V ru blevskis, Vilnus 1958, s. 27, 40—41, 43.
3 Do dziejów organizacji grodzieńskiej por. też J. K o m a r , G rodzieńskie m ani festacje przed pow stan iem styczn io w ym , „Przegląd Historyczny” t. LI, 1960, z. 1, s. 100 i nast. M.in. w spom ina on o ks. Gintowcie, którego w ym ien ił w cytowanej przez S m i m o w a relacji Różański. S m i r n o w n ie zna ogłoszonego w „Prze glądzie Historycznym ” t. XLV, 1954, nir 4, s. 761—763 przez M. Z ł o t o r z y c k ą listu Szw arcego do M ierosławskiego z 24 września 1861 roku rzucającego też nieco św iatła na początki organizacji czerwonych na tym terenie.
4 Praca S t a n k i e w i c z a w ydana w W ilnie w roku 1933 drukowana
była
pozycji w recenzow anym zbiorze. O fetach 40-tych dow iadujem y się z niej n ie w iele, ciekaw ym drobiazgiem m oże być posiadanie przez Sierakowskiego w Peters burgu książki Żeligowskiego „Jordan”. Diaków obala pogląd, jakoby już w lataoh 1849—50 Sierakowski przyjaźnił się z Szewczenfcą. Ich znajomość ograniczała się w tedy do korespondencji, osobiście zetknęli się dopiero w Petersburgu w roku 1858. Diaków odrzuca rów nież legendę, jakoby Sierakowski w roiku 1855 był obecny w Petersburgu na obronie pracy C zem yszew skiego. O m awiając petersburski krąg znajomych Sierakowskiego, Diaków wyróżnia w nim trzy grupy: liberałów rosyj skich, polskich oficerów i zbliżane do nich osoby (Spasowicz, B. Kalinowski, Rech- mieiwski, Obryzka, Żeligowski) oraz rew olucjonistów rosyjskich. Autor zw raca uwagę na w p ływ Spasowicza, jako opozycyjnego, najw ybitniejszego znaw cy praw a kar nego, na poglądy Sierakow skiego dotyczące kar cielesnych w wojsku, wspom ina o udziale Sierakow skiego w obronie pracy Baltazara K alinow skiego w 1860 r. ■Precyzuje, że Sierakowski w arm ii carskiej uzyskał ty lk o stopień kapitana, że kw estia polska Sierakow skiego n ie b yła dokum entem nielegalnym lecz służbo w ym , że Sierakow ski w roku 1863 n ie brał dym isji lecz tylko dwutygodniowy urlop. S łow em załatw ia się z licznym i legendam i, jakie (krążyły dotąd w okół osoby Sierakowskiego. W szczególności odtwarza też m arszrutę jego podróży zagranicz- ntyoh z liait 1360—1802.
Trzeci artykuł: O. P. M o r o z Q w e j , „Materiały к biografii Bronisława Szwarce” (s. 125—175) kreśli życiorys Szwarcego w oparciu o akta III oddziału. Podaje szereg istotnych szczegółów z młodości Szwarcego (udział w w alkach ba rykadowych w Paryżu w 1S48 r., uczęszczanie na kursy w ojskow e. M ierosławskiego, •praca w Austrii i początkow e trudności przy staraniach o osiedlenie się w Kró lestw ie). Z akt III oddziału wynika,, że m im o śledzenia go przez cały czas pobytu w Białymstoku, wiadom ości żandarmerii o aktyw ności Szw arcego b yły bardzo ogólnikowe; w yjazd Szwarcego z Białegostoku nastąpił w czerwcu 1862 roku. Morozowa om aw ia szczegółow o spraw ę odw ołania Sziwarcego z zesłania, starania 0 w ypuszczenie go z e Szliselburga, okres pobytu n a Syberii. W oparciu o ma teriały archiw alne prześledzona została sprawa udziału Szwarcego w pracach „Na- rodnoj W oli” (autorka nie w spom ina jednak, że na ten tem at pisała już M. Z ł o- t o r z у с к a). W sum ie artykuł dorzuca d o życiorysu Szw arcego kilka istotnych szczegółów, a le n ie daje podstaw do rew izji faktów już uprzednio znanych.
Czwarta, najw iększa rozmiaram i pozycja „Sbonnika”, to piraca T. G. S n y t ' k i , „Studienczeskoje dwdżenije w russkich uniwersitetach w naczale 60-ch godow 1 w osstanije 1863 g.” (s. 176—322). W oparciu o archiw alia III oddziału, autor przedstaw ia dzieje rosyjskiego ruchu studenckiego w latach 60-tych i na tle tego ruchu om aw ia aktyw ność m łodzieży polskiej. W p rzeciw ień stw ie do om ówionych wyżej autorów Snytko prawie n ie zna polskich opracowań i źródeł drukowanych, nie zna też m ateriałów z archiw ów prow incjonalnych (np. kijowskich). Jego stu dium w zasadzie oparte jest o jeden (bardzo istotny zresztą) zespół archiwalny. Jest też praw dziw ą kopalnią nieusystemaityzowanych w iadom ości o ruchu m ło dzieży polskiej na wyższych uczelniach rosyjskich (zrwłaszcza w M oskwie i Peter sburgu).
Z okresu w cześniejszego interesująca jest inform acja o kółku W aleriana Kar powicza i Kajetana K oziełła w Instytucie Leśnym w Petersburgu w 1849 roku, w ystępującym przeciw interw encji w ojsk carskich n a Węgrzech. Z jesieni 1861 autor posiada m ateriały dotyczące ilości studentów z K rólestw a Polskiego i guberni
zabużańskich w uczelniach rosyjskich (z równoczesną statystyką w yznaniową).
Szkoda, że autor szacunkowo n ie podsum ow ał itych liczb: z danych jego można otrzymać około 1200 Polaków ina sam ych tylko uniwersytetach.
Dalsze fragm enty piracy dotyczą okresu m anifestacji. Z n iezbyt dokładnych inform acji autora m ożna 'wnioskować, że nabożeństw a (patriotyczne odbyły siię n ie tylko w M oskwie, Petersburgu i K ijow ie, a le także w Dorpacie i Hory-Hoirkaieh. Na czoło w ysunęły się nabożeństwa za 5 poległych, ala czczono też rocznicę pow stania listopadow ego i rocznice śmierci M ickiewicza, Słow ackiego i Krasińskiego. W październiku =1861 w Kijorwie odbyło się nabożeństw o za arcybiskupa Fijałkow skiego. Szczegółowo om awia autor polskie organizacje na uniwersytetach, zw łasz cza m oskiew skim i petersburskim . W zw iązku z delegacją przedstaw icieli tej m ło dzieży do W arszawy pisze Snytko m .in. (za P a n t i e l e j e w e m ) o kontaktach W ładysław a H oroszewskiego z Jurgensem, dalej w sposób zdaw kow y o organizacji „Czarni Bracia” W ładysław a K rzyżanow skiego w K rólestw ie Polskim (błędnie da tując ją n a rok 1862); podaje cen n e inform acje o k ó łk a c h 'w gim nazjum w ileńskim z ich filiam i w Oszmianie i Sw ięcianach (1861).
Jesiennym wystąpieniom studenckim na uniw ersytetach w roku 1861 Snytko pośw ięcił w iele m iejsca. W m asie ipodanych falktów n ie zaw sze m ożna odgraniczyć ruch m łodzieży polskiej. Na uwagę zasługują inform acje o m oskiew skich rokowa niach z w rześnia 1861 rokiu międizy przedstaw icielam i studentów rosyjskich i bar dzo silną organizacją polską, przy czym zwolennikam i porozum ienia 'byli ze strony polskiej Kołyszfeo i Zelwerowicz. Inne fakty zasługujące na u w agę to: zakup broni przez P aw ła C zerwińskiego studenta instytutu technologicznego, późniejszego do w ódcę powstańczego, agitacja W incentego Żurawskiego, to. studenta Uniwersytetu Petersburskiego w W ilnie w październiku 1861 r., wiadom ości o proklamacjach dotyczących kw estii polskiej w ydaw anych przez K ajetana Żyzniew skiego i Leonida O lszewskiego w 1862 г., o Uście Baltazara K alinow skiego do Spasow icza ze stycz nia 1863 roku o studencie Dannebergu prowadzącym w guberni astrachańskiej, na zesłaniu, agitację za rew olucją chłopską.
Pisząc o sporach ideow ych w śród m łodzieży (polskiej n a przełom ie 1861—62 roku, o ściślejszej czerwonej organizacji oipartej o system dziesiątkowy, o kon taktach jej z „Ziemią i W olą” Snytko n iekiedy wykracza ipoza spraw ę ruchu stu denckiego. W spomina też o rozpowszechnianiu ulotek przez studentów m edyków B on ifacego, Stepu ta i Jana Babaszyńskiego (istotna ta sprawa w raca w zbiorze w publikacji B o g d a n o w a i Diakowa), oiraz 'zajmuje się spraw ą przygotowań do rew olucji w rejonie Kazania.
R ów nie obszernie 'uwzględnił Snytko w swej pracy okres pow stania stycznio w ego, a zw łaszcza stosunek studentów polskich do ruchu. Ta część pracy jest znacz n ie lepsza od poprzedniej. D owiadujem y się w ięc o projekcie dostaw broni z Mos k w y do Dynaburga, z którym w ystąpił student U niw ersytetu M oskiewskiego Emeryk Zdrojewski. Mówiąc o werbunku do oddziałów autor przytacza nazwiska w ielu w erbow ników . Początkow o udali się na pole w a lk i ty lk o studenci z Kró lestw a; odpływ studentów pochodzących z ziem białoruskich i ukraińskich zaczął się dopiero w maju. Autor przytacza liczby dotyczące zbiegostw a z poszczegól nych uniw ersytetów i m asow ych w ykluczeń tych zbiegów (Moskwa, Petersburg, K ijów, Dorpat, Kazań, Charków), podaje dziesiątki n azw isk zbiegów i określa ich udział w powstaniu. Z kolei om awia stosunek do iruchu studentów innych uczelni (Hory-Homki, Akadem ia M edyko-Chirurgiczna w Petersburgu, Instytut Technolo giczny itp.) oraz gim nazjum w W ilnie, Mińsku, M ohylewie, Witebsku, Kijowie, Żytomierzu, Równem, Białej Cemkwi. Przytacza fakty udziału w powstaniu m ło dzieży rosyjskiej. W końcowych uwagach autor om aw ia z aprobatą plan Zwierz- chow skiego przeniesienia powstania w głąb Rosji i w oparciu o w ypadki agitacji w guberni pskowskiej stwierdza, że można tam było liczyć na chłopów. Zdaniem Snytki kółka rosyjskie uczyły się u Polaków m etod konspiracji. Polacy dawali
im przykład afctywinego życia społecznego. R ównocześnie w pływ ała na Polaków rew olucyjna m yśl rosyjska.
N iew ielk a poprawka T. F. F i e d o s o w e j, »Paweł M ajewski i pi en v y je ipo- pytiki pierew oda Romana Czerń yszew skow o „Czto diełait”« (s. 323—336) podkreśla, że nienależnie od znanej inicjaitywy Stanisław a Krakowa i Ludwika Paw łow icza z 1'864 roku (do niej też autorka dorzuca n ow e szczegóły), z inicjatyw ą przekładu „Co robić” w ystąpił działacz kół m łodzieży polskiej w M oskwie P aw eł M ajewski. Projekty przekładu autorka datuje na pierwszą połow ę 1865 r., w spom ina o roli M ajewskiego w ucieczce Jarosława Dąbrowskiego i planow anych ucieczkach Czer- nyszew skiego i S iem o-Sołow iew icza. N ie w p ełni przekonywająca jest hipoteza autorki, że o projekcie przekładu „Co robić” M ajewski rozm awiał z Jarosław em D ąbrow skim . planując ew entualne w ydanie „Co robić" -na em igracji.
Drugą część zbioru, pośw ięconą przeglądowi m ateriałów archiwalnych, otwiera najobszerniejsza w tej grupie praca Z. J. T a l b i r s k i e j , „Fond F. F. Berga” (s. 339—403). Autorka zastosowała w niej podział tem atyczny: w części pierwszej dotyczącej powstania styczniow ego zajęła się kolejno składem społecznym uczest ników, Rządem Narodowym, kontaktam i z emigracją, a w części dotyczącej lat 1864—73 reformą uwłaszczeniową, reorganizacją adm inistracji, poboretn rekruta, reform ą sądową, ekonomiczną i finansow ą polityką caratu, sprawam i kościelnym i, prasą, szkolnictw em i teatram i. Rozprawa ew idencjonuje znajdujące się w zespole dość liczne m ateriały kancelarii powstańczych. Część pracy dotycząca Rządu Na rodow ego jest prawdziw ą kopalnią inform acji o przechowywanych w M oskwie m ateriałach. Szkoda jednak, że autorka usiłow ała w oparciu o zbadany m ateriał pisać historię organizacji powstańczej, w zasadzie od jesieni 1863 r. Powtarza w ięc pow szechnie znane fakty i do nich dopasowuje om ów ienie m ateriału źród łowego. W tej sytuacji trudno ocenić wartość om awianych (niekiedy z pom inięciem dat) dokumentów. Ponadto trafiają się om yłki w sygnaturach; autorka n ie rozróżnia w sw ym artykule drobnych w zm ianek w aktach od istotnych m ateriałów.
M im o tych usterek praca Talbirskiej posiada dużą wartość d la polskiego czy telnika, gdyż om awia (treść niektórych w ażniejszych dokumentów. I tak np. cytuje (niestety bez daty) list Aleksandra II do Berga z w rześnia 1863, że chłopi są jedynym elem entem , na którym m oże oprzeć się rząd, z listu Berga do Aleksandra II (znów b ez daty) dowiadujem y się o zakazie przyjazdu z m iasta na w ieś w czasie ogłaszania ukazów uwłaszczeniowych. Przedstawiając w alk ę grupy M ilutina i Berga, autorka w spom ina o dążeniach Barga, by przeznaczone dla M ilutina urzędy otrzy m ał Arcim owicz, zwraca u w agę n a obaw y Berga, że M ilutin ch ce zlikw idow ać urząd nam iestnika, podkreśla rolę Berga w korzystnym dla w łaściciela przeprowadzeniu reform y uw łaszczeniow ej w dobrach W ielopolskiego oraz w poparciu budowy przez Kronenberga k olei terespolskiąj. Reforma adm inistracji K rólestw a b yła przy gotowyw ana już w roku 1864, lecz Berg w p ływ ał n a jej odroczenie.
Zespół Berga zaw iera rów nież m ateriały dotyczące em igracji postyczniowej. W ydaje się, że w ład ze carskie przeceniały grożące im z tej strony niebezpieczeństwo. D owiadujem y się m.in. o w ypadkach ztoiegostwa w czerwcu 1866 z W arszawy do Galicji. Parę spraw jest niejasnych, np. próba rzekomego utworzenia Rządu Naro dow ego w lipou 1865 r. podjęta przez Jana K ozłowskiego (?) (nb. w tym fragm encie autorka szczegółow o opisuje prowokację Z Wierzchowskiego), czy agitacja em isa riuszy partii Platera i M ierosławskiego. K ilka istotnych inform acji dotyczy em i gracji drezdeńskiej. W październiku .1864 r. p olicja saska odkryła tam drukarnię, w której drukowano odezwy. Tam też rozpowszechniano „Głos z W arszawy 1864 r.’f 3,
5 Warto w tym m iejscu w op arciu-o znajdujący się w polskich zbiorach egzem plarz om ówić tę ciekawą odezwę czy też pismo, dotąd w ogóle nieznane. „Głos z W arszawy 1864 r.” w yraźnie naw iązuje do w ydanej pod tą nazw ą publikacji
Komi-in ne odezwy ukazywały się, w edług doniesień do Berga, w Paryżu i Heidelbergu (w Paryżu „Pismo Jaśka Hospodara spod W ilna”).
Rozprawę o zespole Berga uzupełnia praca M. D. Z i n o w i e w e j , „Pierepiska D. A. M ilutina z P. F. Bergom ” (s. 404—451). Jest ona poprzedzona obszernym w stę pem zestaw ienia korespondencji z zespołu M ilutina w B ibliotece im . Lenina oraz z zespołu Berga. Z estaw ienie jest zrobione w zorowo, a w stęp stanow i doskonałe studium o polityce Berga. Przeciw staw iając Berga W. Ks. Konstantemu autorka charakteryzuje go jako człowieka, który m iał zm ienić politykę rosyjską w K róle stw ie. Choć interw encja dyplom atyczna uniem ożliw iła w prow adzenie w iosną 1863 r. w K rólestw ie m etod M urawiewa, Berg 'był zw olennikiem takiej polityki. Autorka porów nuje plan działań opracowany w m inisterstw ie w ojn y (sieć redut broniących lin ii kom unikacyjnych i ważniejszych ośrodków) i plan Berga działania ruchomymi 'kolumnami, przyjęty w końcu -przez Petersburg i realizo-wany, po uzyskaniu posił ków, począwszy od jesieni 1863 r. Ciekawe, że na przełom ie 1863/4 roku Berg najbardziej niepokoił się sytuacją nie w K ieleckiem lecz na Lubelszczyźnie. B ył on zw olennikiem m etody kontrybucji i nakładania nadzwyczajnych podatków (jego projekt z 6/;l'8 sierpnia 1863 -został odrzucony przez -D. Milutina., gdyż okazałby się ciosem dla chłopów). Berg był 'natomiast przeciw ny usuwaniu lojalnych polskich urzędników, podczas gdy D. M ilutin b ył zw olennikiem całkowitej „czystki” i prze prowadził ją w w ojsku w ysłanym na pomoc Bergowi. B ył -też Berg przeciwnikiem złagodzenia kar w wojsku, w b rew zdaniu m inisterstw a -wojny, zachow yw ał się jak dyktator usuw ał podwładnych (Chruszczów, Uszakow, Maniukin) w razie najm niej szego sprzeciwu.
D w ie następne pozycje tego działu, obie pióra L. A. O b u s z e r a k o w e j to: „Fond Kniaziej Czerkasskich” (s. 453— 468) i „Fcnd W. A. A rcim owicza” (s. 469— 486). Pierw sza z nich, powstała w w yniku szerokiej i b. dokładnej kwerendy, po wraca z odm iennego stanowiska do szeregu problemów, o których w zm iankow ały już Talbirska i Zinowiewa. Zwalczające się dwa stronnictwa (Milutina i Berga) zgodne były, że należy stłum ić powstanie i przeprowadzić reformy, a le bardziej ru- syfikatorską lin ię reprezentowali M ilutin i Czerkaski. Przeciw ieństw a te znalazły odbicie w k onflikcie między naczelnikam i w ojennym i a kom isarzam i do spraw w ło ściańskich. Prezesów komisji do spraw w łościańskich dobierano w ten sposób, by byli oni jedynie w ykonawcam i. Czerkaski odegrał poważną rolę w uzyskaniu konce sji na budowę kolei przez Kronenberga. Jako zw olennik silniejszego zespolenia K rólestw a z Cesarstwem atakow ał z tych pozycji w początkach 1865 r. urząd na miestnika. N iepokoił się też, że naczelnicy w ojenni wstrzym ują realizację reformy uwłaszczeniowej. Jednym z powodów reform y klasztorów b yło dążenie do powięk szenia tą drogą funduszu ziem i °.
Bardziej interesujące jest drugie studium Obuszenkowej, mimo że z papierów Arcim owicza korzystał już Spasowicz. Autorka przedstawiła ciekaw y m ateriał do tyczący konfliktów w K om itecie Urządzającym. Arcimowicz chciał przekazać w ła -tetu M iejskiego z -1862 ,r., w spom ina n aw et o dwóch lataćh m ilczenia. Próbuje przed staw ić zasady podziału na białych i czerwonych, nazyw a przeciwników powstania otwartym i sprzymierzeńcami caratu, cieszącym i się, że pow stanie w styczniu 1863 r. upadnie: ostro krytykuje in terw encję dyplomatyczną, w skazuje na odpowiedzialność klas posiadających za słabe poparcie pow stania przez krzywdzonych od w ieków chłopów, choć czują oni, że są Polakami. „Głos z W arszawy 1864 r." jest jedną z najbardziej radykalnych publikacji czerwonych w okresie powstania.
0 Autorka n ie zna co .prawda drukowanej korespondencji Mil-utina, m yli się też w sprawach dotyczących struktury aparatu w łościańskiego (autorami sprawozdań z pracy kom isji w m aju i Mpeu 1864 byli prezesi a n ie n ieistn iejący w ów czas -ko m isarze powiatowi).
dzam sądowym spory m iędzy chłopam i oraz ograniczyć w (poszczególnych wypad kach rozmiary serw itutów . Widoczna jesit duża rola Stummeira, byłego współpra cow nika W ielopolskiego, jako autora szeregu przedstawianych A rcim owiczow i pro jektów rozw inięcia 'ukazów uwłaszczeniowych. Arcim owicz w zasadniczych spra w ach zgodny b ył z Bergiem: w październiku 1863 r. w ypow iedział się za dyktaturą w ojskową, później w brew Petersburgowi 'Usiłował stworzyć, w znacznej m ierze z Polaków, kom isję praw ną i utrzymać dawny aparát sądownictwa. Porażka jego w itej spraw ie oznaczała zw ycięstw o koncepcji Milutina.
W studium o zespole Arcim owicza najlepiej opracow ane są części dotyczące komisji próśb i skarg. Najbardziej skrótowe inform acje dotyczą bezpośredniego udziału A rcim owicza w 'pracach Komitatu Urządzającego. N ie jest to jednak zarzut w stosunku do autorki, 'która w niew ielkim studium d ała i tak w iele. Niepotrzebnie tylko analizuje szczegółowo instrukcję :z 26 m arca — 7 kwietnia 1864 r. znaną z druku w szystkim badaczom. Również om aw iana przez autorkę instrukcja dla naczelników w ojennych z 17/29 lip ca 1865 ir. o wyrębach leśnych i w ypasach jest ogłoszona w IV tom ie „Postanowień K om itetu Urządzającego” z datą 10/22 lipca 1865 i ipod n ieco innym tytułem .
W sum ie można stwierdzić, że dział przeglądu m ateriałów archiwalnych w I to m ie „Sbom ika” daje w ięcej, niż można było oczekiwać, a w iele jego fragmentów z powodzeniem m ogłoby się znaleźć w monograficznych studiach.
Trzeci dział tomu stanow ią „publikacje”. Pierw szą pozycją jest opracowany przez G. W. B o g d a n o w a i W. D. Diakowa, „A łfaw it uczastnikow rewolucion- nogo dw iżenija w russkoj arm ii za 1861—1863 gg.” (s. 489—637). Jest to jedna z n aj lepiej opracowanych pozycji zbioru. W kilkunastostronnicow ym wsitępie autorzy
om awiają okoliczności powstania spisu w roku 1862 oraz oceniają jego znaczenie.
W łaściw a publikacja źródła została zaopatrzona w inform acje biograficzne
o W i s z y s t f c i c h osobach zam ieszczonych w spisie (w oparciu o m ateriały archiwum
wojskowo-historycznego i akta III oddziału). W sp isie analazły się m.in. osoby podejrzane o należen ie d o „Ziemli i W oli”, do kom itetu rosyjskich oficerów w Pol sce, do ikółka Sierakowskiego. Spis obejm uje ponad 200 nazw isk. Dla polskiego czytelnika w artościow e są zw łaszcza m ateriały dotyczące kółka Sierakowskiego: jego składu, w tym zakresie, w jakim zostało ono zdekonspirowane, oraz dane biograficzne o jego członkach. Nasuwa się tylko w ątpliw ość, czy w e w stęp ie w y daw cy n ie zaliczyli do kółka niektórych osób, uczestniczących w pracach rewo lucyjnych, ale n ie należących do ścisłego grona współpracowników Sierakowskiego
(M. R oszkowski i Żebrowski, uczestnicy nabożeństw a za Arnholda w Petersburgu, a zw łaszcza osoby zw iązane z rozpow szechnianiem odezw przez studentów Akadem ii
Medyko-Chirurgicznej). W św ietle podanych tu danych biograficznych można
stwierdzić, że w skład kółka Sierakow skiego w chodzili oficerow ie pochodzenia szlacheckiego z gubernii zabużańskich, a w ięc n ie raznoczyńcy. Jeżeli chcem y zro zum ieć drogi w iodące część z oniich n a pozycje rewoüucyjno-demokratyczne, m usimy o tym fakcie 'pamiętać. Można też stw ierdzić poważniejszą, n iż się dotąd przyj m owało, rolę w kółku W ładysława Pogorzelskiego, słuchacza Akadem ii Sztabu Generalnego, drobnego szlachcica z Podola, późniejszego powstańca, (i czego n ie piszą w ydaw cy, chyba emigranta); jeden z aresztowanych przypisuje Pogorzelskie mu objęcie po w yjeżdzie J. Dąbrowskiego kierownictw a kółkiem . Interesujące są też d ane o oficerach, uczestnikach m anifestacji 1861 r. w K rólestw ie Polskim.
Draga publikacja — N. P. M i t i n e j , „Iz istorii russko-polskich rewolucion- nych sw iaziej w Sibirii w 1864—1866 gg.” (s. 638—671), zaw iera 13 dokumentów
z akt III oddziału. M itina n iestety n ie porównała tych m ateriałów z literaturą polską, zna tylko publikacje, jakie ukazały się w Związku Radzieckim. W dotych czasowej literaturze stosunkowo słabo opracowany był okres przygotowań do pow stania b ajk alsk iego7. -Publikacja Mitinej zaw iera zezinainia śledcze już z w rześ nia 1865 roku, raporty żandarm erii ze stycznia i lu tego 1866 r., 'korespondencję spiskow ców ze stycznia 1866 r., w reszcie oficjalne sprawozdanie generał-guberna- tora Wschodniej Syberii Korsakowa omaiwia przebieg ruchu już po jego stłum ie niu. Dokum enty te okażą się niezbędną pozycją dla każdego badacza dziejów w y stąpień rew olucyjnych i życia Polaków na Syberia.
W ostatnim dziale zbioru znalazły się recenzje. W. R. L e j k i n a - S w i r s к a om awia polskie w ydanie zeznań śledczych o powstaniu styczniow ym i zwraca uw a gę w ydaw cy (S. K i e n i e w i c z ) , że o ie w ykorzystał m ateriałów znajdujących się w Związku Radzieckim. Autorka traktuje zeznających jako pierwszych historiogra
fów powstania, z tych pozycji przeprowadza też krytykę ich zeznań i przy tym za pom ina chw ilam i, że m im o w szystko są to zeznania śledcze. Dla w yjaśnienia sprawy należało chyba stwierdzić, że do ostatnich czasów zeznania znajdujące się w Związ ku Radzieckim n ie były w ykorzystyw ane rów nież w radzieckich opracowaniach.
Druga recenzja pióra W. D. K o r o 1 u к a („Nowyje m atieriały o Janie Czer skom ”) om awia w ydaną w roku il®.59 w Irkucku, nieznaną u nas, publikację doty czącą zesłańca z okresu 'powstania, -badacza przyrody Syberii. Można oczekiwać, że następne toimy 'przyniosą w tym dziale liczniejsze pozycje.
W jednym z dalszych tom ów, jak zapowiadają w iprzedmoiwie redaktorzy, znaj d zie się bibliografia prac w języku rosyjskim dotyczącym tem atyki objętej zbiorem. Można chyba rozumieć tę zapowiedź jako, w najgorszym wypadku, stopniową publi kację zestaw ienia prac w językach narodów ZSRR; t e ostatn ie prace są niekiedy trudniejsze jeszcze do znalezienia i wykorzystania.
Podsum owując w ypow iedziane w yżej -uwagi m ożna stwierdzić, że otrzymaliśm y bardzo cenny tom, bez którego n ie obejdzie się żaden -badacz powstania w Kró lestw ie i ,na ziem iach białoruskich i ukraińskich. Jak zaw sze w tego -rodzaju zb io rach, publikacja ta jest nierówna. Są w niej pozycje, do których trudno zgłosić jakiekolw iek zastrzeżenia (artykuł Diakowa, przegląd archiwalny Zinowiowej, czy też w zorow o w ydany przez Bogdanowa i Diakowa w ykaz uczestników ruchu rew olu cyjnego). A le i w tych pozycjach, do których można zgłosić w ięcej zastrzeżeń, należy dostrzec duży w ysiłek badawczy autorów (Snytki i Talbirskiej); i z ich pracy korzy stać będą z pożytkiem inni badacze. W su m ie publikacja, poza orientacją w archi w aliach izinajd-ujących się w Związku Radzieckim, rozszerzy naszą w ied zę o polsko- rosyjskiej współpracy rew olucyjnej, o polski-ch organizacjach w Rosji i polskich działaczach rew olucyjnych, o polityce caratu w stosunku do Polski, a pośrednio rów nież o organizacji powstańczej. Lektura zbioru napaw a nas optym izmem, gdy m yślim y o w spólnym polsko-radzieckim w ydaw nictw ie źródeł, przy którym w spół praca historyków radzieckich przy tomach opracow ywanych w Polsce jest dla nas bardzo istotna. Od zasięgu i szybkości przeprowadzenia kwerendy, a następnie udo stępnienia jej w yników w iele zależy, a jak w idzim y, kwerenda przynosi już rezultaty.
K rzy szto f G roniow ski