• Nie Znaleziono Wyników

Edukacja i praca zawodowa - Edmund Wilczopolski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Edukacja i praca zawodowa - Edmund Wilczopolski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

EDMUND WILCZOPOLSKI

ur. 1929; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, PRL,

współczesność, dom rodzinny, ulica Narutowicza, ulica Graniczna, powroźnik Kulesza, edukacja, praca, urbanistyka

Edukacja i praca zawodowa

Urodziłem się w Lublinie 14 lutego 1929 roku na ulicy Narutowicza, potem przeprowadziliśmy się na Graniczną i tam już mieszkałem przed wojną, przez całą okupację i po okupacji niemieckiej. Ja się przeprowadziłem z ulicy Narutowicza w [19]32 roku, bo ten dom zburzyli w związku z budową nowej drogi, czyli dzisiejszej alei Piłsudskiego. Miałem wtedy 3 lata, a mogę narysować budynek, jak wyglądał, tak emocjonalnie to przeżyłem. Pamiętam mój dom, górkę, sad był tam, pan Kulesza, powroźnik był, przecież Chopina, Lipowa to były przedtem ogródki – marchewka, pietruszka – i sady. I ten Kulesza powroźnik, przecież to emocjonalnie byłem związany, on powrozy nawet na statki wysyłał, robił takie liny.

Jako pętak chodziłem do szkoły powszechnej, ta szkoła się mieściła na Dolnej Panny Marii. Do okresu wojny to było takie beztroskie życie troszeczkę. Skończyłem gimnazjum i liceum budowlane w Lublinie, jestem technikiem budowlanym, z tymże ciągnęła mnie urbanistyka. Do budownictwa odnosiłem się z szacunkiem, pracowałem w biurze projektowym, na różnych pozycjach, byłem zadowolony z pracy, bardzo zadowolony. Miałem samodzielną pracę w biurze projektowym, a na marginesie tylko dodam, że urbanistyka to było całe życie moje, że tak się wyrażę.

Stosunki geologiczne, stosunki wodne, stosunki komunikacyjne, stosunki handlowe, stosunki międzyludzkie, rekreacja – to wszystko trzeba było od razu uwzględniać, te wszystkie czynniki, nie etapami, tylko rzut oka i trzeba było to po prostu wyczuć. To z reguły się sprowadzało do planów realizacyjnych, technicznych, nazywano to urbanistyką. Miałem swoje zdanie, że ja urbanistyki nie widzę tutaj nigdzie. I mówię, że ja się urbanistyką zajmowałem, taka nomenklatura była, bo miałem tyle szczęścia, że początkowo moimi zwierzchnikami, szefami, kierownikami zespołów byli goście, którzy poprzyjeżdżali z zachodu i oni powiedzieli, co to jest urbanistyka. Tak że urbanistyka to przede wszystkim jest nie rysowanie techniczne, takie o, zrobić plan

(2)

urbanistyczny, to jest bardzo skomplikowana rzecz. To musi być ekonomista, rolnik, wszystkie branże i one dają dyspozycję terenową, na jakim obszarze co się będzie znajdowało, mieszkaniówka gdzie będzie, gdzie będą [punkty] usługowe, gdzie sportowe, gdzie rekreacyjne, co się pod co nadaje, przy analizie gleby, przy analizie wszystkiego.

Data i miejsce nagrania 2012-10-08, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, PRL, szkoła, siostry kanoniczki, dzielnica Podwale, Aleje Racławickie, ulica Jaczewskiego, szpital.. Edukacja i

Nie było sztywnych cen, tak jak dzisiaj, że idzie się do sklepu, [jest cena] i koniec – niech się zepsuje, niech zgnije, niech pójdzie na nie wiadomo co, tylko był towar

Ci dwaj to byli z jakiejś inteligenckiej rodziny żydowskiej i nie bardzo przyznawali się do tego trzeciego, a ten trzeci to był łobuz, biliśmy się, jak jasny pierun.. I wcale nie

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, okupacja niemiecka, likwidacja dzielnicy żydowskiej, Niemcy, wywożenie gruzu, budowa bunkrów.. Likwidacja dzielnicy żydowskiej

Jeszcze do dzisiejszego dnia jak się słyszy o UPA, to takie pretensje, [że to] bohaterowie – to są mordercy, przecież to nie ma nic wspólnego z wojną, nic, bo żeby

[Na ulicy Narutowicza] trochę secesyjnych było domów, taki ładny był doktora Wojdana, pod 13.. Później [pani] Arciszowej, gdzie było gimnazjum, na rogu

A to było przecież już po okupacji, po wojnie, to co się sprowadziło, czy swetry jakieś czy bielizna, obuwie, ubranie, to wszystko szło jak woda, bo przecież ludzie potrzebowali

I w czasie, kiedy uczęszczałem do liceum, Brama Krakowska cały czas była zamknięta, ponieważ trwał jej remont.. Chodziło się