• Nie Znaleziono Wyników

Pogrzeb żydowski - Edmund Wilczopolski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pogrzeb żydowski - Edmund Wilczopolski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

EDMUND WILCZOPOLSKI

ur. 1929; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, Żydzi, pogrzeb żydowski, płaczki

Pogrzeb żydowski

Chodziłem często do znajomej na Ponikwodzie, to normalnie obserwowałem pogrzeb żydowski. Niosą [nieboszczyka] na takich narach, owiniętego w biały [materiał].

Płaczki są regulaminowo, nie wiem, ile ich musi być, bo tam przepis jest na to, że tam chodzą płaczki, płaczą, na czarno wszystko ubrane. Posadzili go i tam go zasypali, w pozycji siedzącej.

Zwróciłem uwagę na płaczące te [kobiety], ale może i był [rabin], nie wiem, nie mogę sobie przypomnieć, z całego pogrzebu to płaczki zapamiętałem. A rozpaczały niesamowicie. Nie wiem, po ile one brały za płacz, ale brały coś, to było opłacane.

Data i miejsce nagrania 2012-10-08, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie było wojny [na plakaty], dlatego że komuna nie miała dobrych plakatów w ogóle.. Plakaty miała

Tak się tego nauczyłem, [że] nie mogę spać, nie mogę żyć, tylko pszczoła i pszczoła. Śni mi

W kondukcie szły płaczki, rodzinie nie wolno było płakać, tylko płaczki były najmowane: kobiety, które szły za tą rodziną i płakały.. Nie było jakichś

Oni mieli takie mary, jakby stół i po dwie rączki; kładli na to zmarłego i przykrywali jakimś płótnem. Jak nie miał kto płakać, to były wynajęte specjalne

Po pierwsze miałem sporo wyjazdów, były wyjazdy na studia, były wyjazdy do Warszawy, wyjazdy na stowarzyszenie stenografów, przy czym spotkania stowarzyszenia stenografów

Ona jest w tych, w pierwszych sionkach, tam było wejście do piwnicy, a w wąskiej ściance była ta framuga, tak zwana. Po prostu szafka na różne produkty, ale to chyba była

Urodziłem się w Lublinie 14 lutego 1929 roku na ulicy Narutowicza, potem przeprowadziliśmy się na Graniczną i tam już mieszkałem przed wojną, przez całą okupację i

Ci dwaj to byli z jakiejś inteligenckiej rodziny żydowskiej i nie bardzo przyznawali się do tego trzeciego, a ten trzeci to był łobuz, biliśmy się, jak jasny pierun.. I wcale nie