• Nie Znaleziono Wyników

Trudne wspomnienia - Edmund Wilczopolski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Trudne wspomnienia - Edmund Wilczopolski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

EDMUND WILCZOPOLSKI

ur. 1929; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, współczesność

Słowa kluczowe Lublin, Podhajce, II wojna światowa, współczesność, trudne wspomnienia, UPA, śmierć rodziny z rąk UPA

Trudne wspomnienia

Jeżeli człowiek nie doprowadzi do tego, że to draństwo w człowieku skarleje, bo ono w każdym siedzi, jakaś cholera, gangrena i ona nie wyjdzie z niego całkiem, człowiek cały czas musi być czujny i pilnować się, nie że ja już jestem porządny albo on jest zawsze nieporządny. Nieprawda. Człowiek musi pracować, żeby ten kurdupel nie miał nic do gadania. A jak nie, to będą takie nieszczęścia. Przecież to, co ja mówiłem, co we mnie siedzi, to jest jedno wielkie straszliwe pasmo rzeczy bardzo przykrych, tragicznych i smutnych, a ludzie jeszcze większe rzeczy przeżywali, niż ja widziałem, niż ja słyszałem, jeszcze większe. Co się działo za Bugiem, co Ukraińcy wyprawiali, te szczątki takie… Moją rodzinę Ukraińcy z UPA wyrżnęli w Podhajcach pod Lwowem. Wujek pracował na poczcie, wojna się zbliżała, pamiętam, mówił: „Pojadę do rodziny swojej” – w Podhajcach miał. Wziął urlop, chciał jak najwcześniej pojechać, bo nie wiadomo, 25 sierpnia [19]39 roku wsiadł w pociąg i pojechał do Podhajec. I tam zostali już, on i dwóch jego synów, Marian i Władysław, to głowy poucinali tym dorosłym. Nie wiem, który to był rok, nie powiem, bo bym zmyślał, dość że już UPA dobrze dawała sobie tam poszaleć. Ci chłopcy umieli po ukraińsku i kiedy przyszli ci z UPA, rodzice im powiedzieli: „Idźcie po wodę i mówcie, że jesteście Ukraińcy”. Władek opowiadał, że oni idą, zaczepili ich ci z UPA: „A wy chto?”, „A my Ukraińcy”, „A co wy tutaj robicie?”, a wioska była już okrążona, „A po wodę idziemy”, coś takiego, „No to idźcie” i tak ocaleli. Mówił, że jatkę zrobili, wyciągali z premedytacją [z domów], na pieńku siekierami cięli i jego rodziców, dziadka, wycięli w pień. To czy można zapominać? Jeszcze do dzisiejszego dnia jak się słyszy o UPA, to takie pretensje, [że to] bohaterowie – to są mordercy, przecież to nie ma nic wspólnego z wojną, nic, bo żeby na przeciwnika, równorzędnego partnera czy w miarę równorzędnego, to jeszcze rozumiem, ale tak na cywilów, na bezbronnych ludzi [napadać], ja sobie nie wyobrażam, a to się działo.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-10-08, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja się z tego uczyłem, oczywiście [też] z książek różnych innych, i proszę sobie wyobrazić, że po niecałym roku dostałem pismo, że jestem dopuszczony do

Ja wymieniłem kolegę, którego upolowali, ja byłem jego następcą, mnie się nie dało upolować, jakoś miałem szczęście.. No to strzelałem do nich, jak przelatywali przypuśćmy

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Albo ktoś rozpoczynał, a pozostali wchodzili, no i z tego się rodziły jakieś takie [sceny], a Krzysiek [Borowiec] wybierał, wybierał, wybierał i potem nam

Mama wyszła wtedy do sklepu, ja byłam trochę przeziębiona, chorowałam, sąsiadka szła po wodę, pamiętam właśnie takie jakby sceny, obrazki bezpośrednio

Tutaj kiedyś były piżmaki, ale teraz nie ma, ponieważ ktoś sprowadził norkę amerykańską i ona je wszystkie zjada. Pojechałam do sklepiku przy szkole, można tam było kupić nici

Wielu ludzi mających za złe, że inni się „przefarbowali”, całkiem dobrze sobie teraz żyje – więc nie powinni mieć pretensji do tych przefarbowanych.. Pretensje i żale

Bo to są wałki, to takiej były grubości, ja wiem, grubszy niż ten mój palec, to są gdzieś około… Musiałbym na suwmiarkę spojrzeć, taki wałeczek jeden gdzieś koło