• Nie Znaleziono Wyników

Maria Jarosz Polska Akademia Nauk

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Maria Jarosz Polska Akademia Nauk"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

M aria Jarosz

Polska A kadem ia Nauk

NARODOW Y SPIS POW SZECHNY 2002. ZALETY I WADY

Wiedzę o tym, jakie je s t społeczeństwo, czerpiemy z różnych źródeł. Najważniej­

sze są dane pierwotne: ich rzetełność je s t warunkiem wiarygodności późniejszych analiz i publikacji. A także, w przypadku spisu powszechnego — przesłanką rządo­

wych i parlamentarnych programów gospodarczych czy społecznych.

W tekście analizuję zalety ostatniego badania spisowego, jeg o rzetelność i wia­

rygodność, j a k też merytoryczną wartość związanych z nim informacji. Zwłaszcza zaś (drastyczne ze względu na okoliczności) skorygowanie dotąd obowiązujących informacji o rozmiarach bezrobocia. Do wad spisu 2002 zaliczyć natomiast nale­

ży: brak podstawowych danych o klasowo-warstwowej strukturze społeczeństwa, o zróżnicowaniach materialnych i społecznych i szansach edukacyjnych dzieci z rodzin chłopskich, robotniczych czy inteligenckich. Czyli informacji, których nie zawierają także żadne inne źródłowe dane Głównego Urzędu Statystycznego.

Główne pojęcia: metodologia, analiza klasowo-warstwowa, wykształcenie, publikacja danych.

Tekst ten jest próbą oceny Narodowego Spisu Powszechnego 2002 - zwła­

szcza zaś tych jego elementów, które poddają się socjologicznej analizie. Warto ją poprzedzić informacją o tym, jakiego rodzaju są to badania, jakie są ich zało­

żenia, ograniczenia i możliwości.

Spisy powszechne w niepodległym państwie polskim

Pierwszy spis powszechny powiązany ze spisem rolnym przeprowadziło pań­

stwo polskie w 1921 roku, a następny w roku 1931 (Spisy ludności 2002). Po drugiej wojnie światowej zrealizowano spis sumaryczny w 1946 roku, następnie

Instytut Studiów Politycznych PAN, 00-625 Warszawa, ul. Polna 18, e-mail: mjaro@ isppan. waw. pl

(2)

spisy w latach: 1950, 1960, 1970 i 1978 (Spisy ludności 2002; Tematyka i orga­

nizacja spisów 1981). Narodowy Spis Powszechny z 1988 roku miał szczególny charakter, ponieważ był ostatnim spisem sprzed transformacji.

Polskie spisy powszechne doczekały się ogromnej literatury przedmiotu, której jaw ność wielu badaczom znacznie by ułatwiła zrozumienie tego, czym są spisy, jak są organizowane, do czego służą i jak posługiwać się uzyskanymi z nich wynikami. Do najciekawszych i niewątpliwie najatrakcyjniejszych należy wybór tekstów z 2002 roku, wydany tuż przed rozpoczęciem Spisu 2002 (Strze­

lecki i Toczyński 2002). Z tego przeglądu wyraźnie widać, jak działa mechanizm spisowy, jak się spis tworzy, jak uzyskuje swój kształt ostateczny i wreszcie jak jest realizowany, oraz jak jest opracowywany. Wyjaśnia on też wiele nieporozu­

mień dotyczących interpretacji wyników.

W latach 1989—2001 nie było pełnych spisów ludności i mieszkań, mimo że kilkakrotnie państwo polskie „przymierzało” się do jego realizacji. Niedobory in­

formacji częściowo tylko zrekompensował mikrospis z 1995 roku (Zaremba, Ra­

tajczak i Bulińska 1998). U podstaw NSP 2002 (pierwotnie planowanego na 2001) legły trzy przesłanki:

1) międzynarodowe zalecenia ONZ;

2) zobowiązania akcesyjne Polski dotyczące przygotowania kraju do wstąpie­

nia do UE;

3) pilne potrzeby dotyczące oceny zmiany sytuacji w okresie transformacji.

Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2002 odbył się po wprowa­

dzeniu ONZ-owskich zaleceń dotyczących spisów około 2000 roku (chodziło 0 spisy przełomu XX i XXI wieku). Te zalecenia m ają kluczowe znaczenie dla metodologii spisów, ustalania tematyki głównej i dodatkowej, definicji i klasyfi­

kacji tematów oraz programu podstawowych zestawień tabelarycznych. Defini­

cje pozostawiały niewielki margines swobody dla interpretacji zaleceń dla po­

szczególnych krajów. W istocie elastyczność w ramach tych „sztywnych” zale­

ceń polegała na wyborze wariantu lub możliwości.

Ten margines swobody zlikwidowały decyzje polskiego Sejmu i Senatu (Zbiór aktów prawnych 2002). Ustawy sejmowe określiły termin, tematykę, organizację 1 zasady organizacji opracowań i publikowania wyników. Załącznikami do ustaw

„spisowych” były formularze spisowe.

K ontrolą nad spisem i samokontrolą jego wykonawców był z góry zdeklaro­

wany program publikowania wyników spisu i to zapisywany w kalendarium.

Program ten opublikowano w wersji wstępnej w lipcu 2002 roku i wersji w za­

sadzie ostatecznej w grudniu 2002 roku. Ten program jest realizowany efektyw­

nie do dzisiaj - poczynając od 16 czerwca 2003 roku1. Od czerwca do grudnia

1 16 czerw ca 2003 roku prezes GUS, Tadeusz Toczyński, podał do w iadom ości publicznej pierw sze ostateczne w yniki N SP 2002.

(3)

2003 roku ukazało się kilkanaście publikacji ogólnopolskich wydanych przez GUS oraz około 180 publikacji wydanych przez urzędy statystyczne.

Badania spisowe mają, najogólniej rzecz ujmując, kilka wyróżników:

- j e s t to spis z natury określonych cech ludności;

- metodologia i organizacja spisów została opracowana w ciągu ostatnich 22 lat, głównie w krajach europejskich, przede wszystkim na podstawie administracyj­

nych potrzeb informacyjnych państwa;

- pojęcia, klasyfikacje, definicje, nomenklatury używane w spisach, opierają się zawsze na rozstrzygnięciach przyjętych według określonego stanu nauki w okre­

ślonych dziedzinach (demografia, medycyna, oświata, ekonomia, socjologia, mieszkalnictwo itd. );

- rozstrzygnięcia przyjmowane w spisach na podstawie stanu wiedzy, doświad­

czeń historycznych, zaleceń międzynarodowych oraz specjalistycznych badań w różnych dziedzinach, w tym specjalistycznych badań okołospisowych m ają charakter ostatecznej decyzji parlamentu ustalonej aktem prawnym w randze ustawy; zmiana tych rozstrzygnięć to kolejna decyzja ustawowa, a decyzja o róż­

nych wariantach rozstrzygnięć możliwa jest do czasu podjęcia decyzji przez par­

lament;

- spisy powszechne ludności i mieszkań są jedynym badaniem społecznym, które odbywa się publicznie, na oczach całej populacji ludności i pod pełną pro­

fesjonalną kontrolą. Ostatnim momentem, w którym może nastąpić zmiana zapi­

sanej informacji jednostkowej, to czas jej rejestrowania w obecności osoby spi­

sywanej. Odstępstwo od takiej procedury to łamanie prawa, a dla wyjaśnienia ta­

kiej sytuacji niezbędne są odpowiednie procedury prawne;

- wyniki spisowe zawsze odnoszą spis do danych zbiorczych opracowanych na podstawie jednostkowych zapisów w dokumentach spisowych; jeśli pom ija się teorie spiskowe i bardzo rzadkie błędy kompetencyjne personelu spisowego, to trzeba przyjąć, że relatywnie rzadko zdarzają się błędy w samym badaniu. W sze­

lako interpretacja wyników spisów wymaga ogromnej wiedzy z tego zakresu, a także umiejętności odnoszenia się do danych z poprzednich spisów - badań z okresów międzyspisowych.

Gdyby spis uznać za specyficzne badanie socjologiczne, to trzeba uznać, że jest ono szczególne w tym sensie, iż jest poddane kontroli publicznej od począt­

ku (formularze pytań) do końca (rejestracja i publikacja wyników). Dodatkowo mało znanym i nie zawsze przez socjologów docenianym aspektem Spisów 2002 było to, że zapis na formularzach spisowych trafiał i zostawał wpisany do bazy danych w takiej postaci, w jakiej został zapisany w obecności i przytomności umysłu osoby spisywanej. Z niewielu jak na skalę spisu przypadków kontrower­

sji i konfliktów tylko nieco ponad tysiąc nabrało formalnego charakteru, ale ża­

den nie doczekał postępowania sądowego, nie mówiąc już o jakichkolw iek roz­

strzygnięciach sądu.

(4)

Co w NSP 2002 było pod kontrolą, a co zależało od interpretacji służb statystycznych?

N a tak postawione pytanie odpowiedź jest prosta, bowiem wszystkie kluczo­

we zagadnienia Spisów 2002 były pod rygorystyczną kontrolą, a w tym: tem a­

tyka spisu, definicje, klasyfikacje i pojęcia; organizacja i realizacja spisu, ochro­

na i kom pletność danych oraz program opracowania i publikowania wyników.

Niewielki zakres swobody służb statystycznych ograniczył się praktycznie do zmian w terminach publikacji kolejnych tablic. Największy problem stwarza przedłużający się w czasie okres publikowania wyników: oczekiwanie, że w rok po zakończeniu spisu będą gotowe wszystkie przekroje tematyczne, było, jak się okazuje, złudzeniem największym.

Czy wobec tego taka koncepcja realizacji, przebieg i wynik spisów 2002 by­

ły realne? Czy można powiedzieć, że spis się udał, a błąd wyniku jest tej miary i skali, iż w niczym nie podważa osiągniętych rezultatów? Odpowiedź na to py­

tanie jest złożona.

Nie m a oczywiście badań tej skali, czyli spisów, bezbłędnych. Zachodzi oba­

wa, że w jakim ś przypadku wszystkie drobne błędy m ogą skumulować się w cał­

kiem poważny błąd końcowy. Gdyby szukać sprawców tych błędów, to mogliby to być: autorzy spisu (statystycy i eksperci), jego realizatorzy, rachmistrze i oso­

by opracowujące publikacje finalne.

Błąd wykonawców - rachmistrzów i gminnych biur spisowych, ograniczono znacznie poprzez szkolenia, ciągły nadzór, kontrolę i ewentualną wym ianę per­

sonelu, nie wywiązującego się należycie z obowiązków.

Błąd osób spisywanych (chociaż trudno tu mówić o błędzie) - to zawsze naj­

poważniejszy problem wiarygodności spisu. Próbuje mu się zapobiec poprzez konstrukcję kwestionariuszy i cały system pytań kontrolnych z reguły układa­

nych przez socjologów. Tego rodzaju błędy w fazie zapisywania odpowiedzi przez rachmistrza, kontroli ankiet przez opiekuna i kontroli ankiet w biurze spi­

sowym są poddane kontroli logicznej i merytorycznej. Poza kontrolą i korektą pozostają świadome błędy interpretacyjne lub demonstracyjne, podawanie odpo­

wiedzi służących zamanifestowaniu jakiejś postawy (np. narodowość gejowska, język gejowski, zamiast nazwiska - „obywatel” czy wykształcenie „ogólne”).

Błąd w yliczeniow ców to przede wszystkim błąd w ynikający z błędnych rozstrzygnięć, nieczytelnych zapisów oraz błędy wynikające z wadliwego oprogram owania lub nieum iejętności odczytania OCR (optycznego odczytu danych). W iększość tego typu nieścisłości została skorygowana przez spis kon­

trolny przeprow adzony w ostatniej dekadzie czerwca 2002 roku na wylosow a­

nej próbie 900 obwodów spisowych (około 260 tys. ludzi)2. N atom iast błędy

2 W yniki spisu kontrolnego zostaną opublikowane w pierwszym kw artale roku 2004 w pracach GUS nt. m etodologii spisu powszechnego.

(5)

autorów finalnych publikacji nie m ają wpływu na wyniki spisu i nic m ogą ich zdeformować.

Ograniczenia i walory spisu 2002

Z punktu widzenia socjologa analizującego polskie społeczeństwo na uwagę zasługują dwa zwłaszcza elementy określające wartość i społeczną przydatność spisu powszechnego 2002 oraz jego słabości i ograniczenia. Pierwszy element to pozytywy spisu: jego przeprowadzenie w sposób rzetelny i wiarygodny.

Drugi element to problem braku w danych spisowych pewnych niezwykle ważnych informacji dotyczących struktury polskiego społeczeństwa. Zabrakło w nim bowiem danych, które pozwoliłyby porównać przemiany struktury spo­

łeczno-zawodowej w latach 1988-2002. Zabrakło też tak elementarnych danych, jak informacje i korelacje między statusem ekonomicznym i poziomem wy­

kształcenia rodziców a poziomem kształcenia ich dzieci.

Nie wiemy, jaka jest w III Rzeczypospolitej struktura warstwowo-klasowa, zróżnicowania materialne i społeczne i szanse edukacyjne dzieci z różnych środo­

wisk. Takie informacje można było wyczytać jeszcze w poprzednim spisie po­

wszechnym (z roku 1988). Od roku 1990 liczebność robotników, chłopów czy inte­

ligencji jest wielkością nieznaną - tych informacji nie zawiera też spis powszechny 2002. Nie dowiemy się także, jakie jest pochodzenie społeczne uczniów czy studen­

tów - ani też jakie są rzeczywiste rozpiętości statusowe różnych grup społecznych.

Inne badania, którym przypisuje się niższy stopień wiarygodności, czyli ana­

lizy szacunkowe, rysują tak dalece odmienny od GUS-owskiego szkic zróżnico­

wań płacowych, jakby chodziło o inną rzeczywistość, o całkiem inną Polskę.

Jaka jest rzeczywistość? Jakimi źródłami należy się posługiwać, żeby opisać ją w sposób maksymalnie wiarygodny?

„Socjolog - jak pisze Antoni Sułek - rzadko zajmuje się danymi pierwotny­

mi - zwykle analizuje dane ju ż opracowane, a czasem i publikowane... Od rze­

telności danych pierwotnych zależy w ostatecznym rachunku wartość danych opracowanych i opublikowanych, a błędów wówczas popełnionych całkowicie odrobić już nie podobna. Czynniki obniżające wartość danych urzędowych m o­

gą pojawić się i na następnych etapach: kondensacja może zatrzeć istotne zróż­

nicowanie danych... ” (Sułek 2002: 134).

Otóż to. W łaśnie z powodu tego ostatniego zastrzeżenia warto posługiwać się nie tylko danymi urzędowymi (publikowanymi w rocznikach statystycznych GUS i resortowych - polskich i międzynarodowych), ale niepublikowanymi in­

formacjami źródłowymi. Dane źródłowe pochodzące ze spisów powszechnych - także z roku 2002 - nie są bowiem jeszcze uszeregowane w sposób zacierający ważne dysproporcje i ważne trendy zjawisk.

(6)

Mimo wielu ograniczeń w posługiwaniu się statystyką urzędową, a w istocie rzeczy statystycznymi wskaźnikami ilościowymi, są one w pewnych sytuacjach po prostu niezbędne.

Chodzi tu przede wszystkim o możliwość dokonywania porównań w nasila­

niu cech analizowanych układów, trendów rozwojowych, porównywanie struk­

tur i elementów określonych sytuacji.

Odrębną kwestią są rozmiary polskiego bezrobocia. Zgodnie z obowiązujący­

mi prawie „do dziś” oficjalnymi danymi bezrobocie objęło w Polsce około 3 min osób, w październiku 2003 roku stopa bezrobocia według GUS wyniosła 17, 5%.

Wiadomo, że część bezrobocia oficjalnie zarejestrowanego nie jest bezrobo­

ciem faktycznym. Jak dowodzi Janusz Czapiński - na podstawie dużych repre­

zentatywnych i wiarygodnych badań materialnych i społecznych warunków ży­

cia polskiego społeczeństwa - owo fikcyjne bezrobocie ma wymiar znaczący.

„Bezrobotnych zarejestrowanych w wieku 18 i więcej lat wśród aktywnych zawodowo w wieku od 18 do 60 (kobiety) lub 65 lat (mężczyźni) bez emerytów, rencistów i uczących się w trybie dziennym było 19, 6%... bezrobotnych zareje­

strowanych, wyrażających gotowość podjęcia pracy, poszukujących pracy, nie pracujących w pełnym wymiarze godzin oraz z dochodem osobistym miesięcz­

nie poniżej 850 zł, czyli tych, których uznać można za faktycznie bezrobotnych - 13, 5%. ” (Czapiński 2003: 17). Zatem różnica między stopą bezrobocia reje­

strowanego i faktycznego wynosi aż 6 punktów procentowych. Praktycznie oznacza to, że faktyczna liczba bezrobotnych jest o jedną trzecią (o milion) niż­

sza od oficjalnie zarejestrowanych. Nie jest to jednak cała prawda, jeśli zważy­

my, że istnieje w Polsce, w środowisku wiejskim, pokaźna liczba faktycznie bez­

robotnych, ale nigdzie nie zarejestrowanych. Brak dokładniejszych danych unie­

możliwiał dotąd wiarygodną ocenę rozmiarów tego zjawiska. W szelako - jak wynika z badań Narodowego Spisu Powszechnego Ludności 2002 - w rolnictwie zatrudnionych jest nie, jak do tej pory uznawano, 4, 2 m in osób, lecz 2 , 1 min.

O tyle niższe zatrudnienie w rolnictwie powoduje wzrost stopy szacowanego przez GUS bezrobocia przeciętnie o 2, 5 punkta - zaś w skrajnych przypadkach, w układzie regionalnym aż o 10 punktów procentowych. Dopiero 24 listopada 2003 roku (ponad pół roku po ogłoszeniu wyników spisu) GUS zapowiedział, iż

„w styczniu przeszacuje wskaźnik bezrobocia za ostatnie trzy lata. To oznacza wzrost bezrobocia o 2 punkty procentowe! ” („Gazeta W yborcza” 2003).

Niejasność statystycznych kryteriów nie jest cechą szczególnie wyróżniającą wskaźniki polskiego bezrobocia. W każdym przypadku, kiedy na rynku pracy dochodzi do znaczącej nierównowagi (nadmiar siły roboczej towarzyszący zmniejszeniu się popytu na nią), rządy uciekają w rozwiązania nie ekonomiczne, ale socjalne. Tak było w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych (1995-1997) na przykład w Hiszpanii, Finlandii czy Irlandii. W roku 1996 bezrobocie w Hiszpa­

nii przekroczyło 21%, 14% w Finlandii i oscylowało wokół 18% w Irlandii.

(7)

W latach 1997—2002 po racjonalizacji struktury rynku pracy (obejmującej czę­

ściową weryfikację zasad zaliczania określonych osób do kategorii bezrobot­

nych) rozmiary bezrobocia w tych krajach wyraźnie się zmniejszyły. W Hiszpa­

nii spadło ono do poziomu 11%, w Finlandii - 9, 6%, w Irlandii zaś do około 8%

(w całej Unii nie przekracza ono 10%) (Labour f o r Survey 2002).

W Polsce zawyżona struktura bezrobocia związana była z owym dominują­

cym, socjalnym (kuriozalnym, jak m ówią niektórzy) doń stosunkiem. Z drugiej zaś strony - z reguły z nierejestrowanym wiejskim bezrobociem.

A jednak cenne są zarówno dane urzędowe, jak i, paradoksalnie, ich braki.

Deformacje tych danych wskazują na określone fakty społeczne i wskaźniki zmiennych odkrywających rzeczywistość wbrew intencjom kręgów usiłujących obraz jej zmanipulować. Zwłaszcza wtedy, gdy jest to ze względów politycznych opłacalne. „Im bardziej - jak pisze Donald T. Campbell - jakiś ilościowy wska­

źnik społeczny jest używany do podejmowania decyzji, tym większe będą naci­

ski na jego psucie” (Campbell 1976). Tak czy inaczej warto się tą statystyką po­

służyć analizując również mechanizm powstawania ich deformacji - także w ostatnim spisie powszechnym.

Problem, kto zawinił, kto odpowiada za eliminację ze statystyki urzędowej - i ze spisu powszechnego 2002 - podstawowych, wydawałoby się, informacji, jest kwestią otwartą. Statystycy czy może raczej politycy, parlamentarzyści decydują­

cy w ostatniej instancji o tym, co badać należy. Tak czy inaczej, pomysł na przed­

stawienie społeczeństwa III RP jako bezklasowego jest zupełnym nonsensem.

Socjologowi nie pozostaje nic innego jak podjęcie próby ograniczenia tych wad poprzez przesunięcie punktu widzenia z danych statystyki urzędowej na re­

prezentatywne badania społeczne. Najlepiej, jeśli zbiorą one nie tylko zgodne z zasadami sztuki informacje ilościowe, ale i, odpowiadające na pytania otwarte, dane jakościowe (Nowak 1970: 110-112).

Szkopuł w tym, że badania empiryczne, których wyniki konfrontowane są z danymi statystyki urzędowej, są relatywnie rzadkie (Sułek 2001). Co więcej, przesłanką formułowania wniosków uogólniających (wykraczających poza case study) jest porównywanie (urzędowych i innych) informacji z wielu źródeł. Jest to moim zdaniem warunek konieczny - acz niestety niewystarczający. W tedy bo­

wiem, kiedy pod lupą socjologa znajdą się szczególnie złożone zjawiska społecz­

ne (takie jak rozmiary i struktura bezrobocia czy dysproporcje dochodów w spo­

łeczeństwie), można i należy uzupełnić zbiór informacji o dane szacunkowe.

I jakkolwiek są to informacje „z drugiego rzędu”, to właśnie one niekiedy um oż­

liwiają dokładniejszą ocenę zjawiska (Jarosz 2004).

Na zakończenie tych rozważań należy, uogólniając, sprawiedliwie ocenić wartość spisu powszechnego 2002. Było to, mimo mankamentów, rzetelne i w aż­

ne badanie społeczeństwa polskiego III RP (ostatnie przeprowadzono w roku 1988, jeszcze w czasach ancien regim e’u). Trudno zatem przecenić przydatność

(8)

wiedzy o tym, jacy teraz jesteśm y - mimo że brak w spisie ważniejszych infor­

macji budzi niedosyt nie tylko socjologów.

W odpowiedzi na pytanie o błędy i zalety spisu w ostatniej kwestii i-ysuje się odpowiedź nie całkiem jednoznaczna. Dostarczenie przezeń skorygowanych, bardziej wiarygodnych danych o rozmiarach bezrobocia zasługuje na jedno­

znaczną akceptację. Zważywszy jednak na wagę zagadnienia (także dla rządo­

wych i sejmowych programów reformowania gospodarki) krytycyzm budzi sied- miomiesięczna zwłoka w upublicznieniu nowych informacji. To, dlaczego przez ponad pół roku od opublikowania danych spisowych nikt nie skorygował wska­

źników polskiego bezrobocia, pozostaje kwestią otwartą i skłaniającą do zadumy nad ważkimi informacjami statystycznymi stanowiącymi podstawę uogólnień.

Podstaw ą wiedzy o społeczeństwie są wieloźródłowe informacje zebrane zgo­

dnie z kanonami metodologii badań i analiz. Wagę takich informacji trudno prze­

cenić. Zdarza się jednak, że uczony, który taką wiedzę posiadł, z rozmaitych względów wycofuje się z jej upublicznienia. Niekiedy wynika to z nieumiejętno­

ści uogólnień wyników własnych badań. Niekiedy z asekuranctwa, obawy przed opublikowaniem wyników niepopularnych w środowisku, bądź zgoła niewygod­

nych dla władzy. Jest to grzech przeciwko nauce, od którego nie są wolni socjo­

logowie, politolodzy, ekonomiści czy pedagodzy społeczni. Wszelako grzech ten rysuje się niekiedy także w publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny elementach wiedzy o społeczeństwie. Przykładem tego niedostatku wiedzy bądź asekuranctwa jest właśnie spowolniony tryb publikowania wyników Narodowe­

go Spisu Powszechnego 2002, zawierającego nowe i cenne (choć niekoniecznie popularne) informacje o skali niektórych niekorzystnych skutków transformacji (mierzonych przykładowo nieoczekiwanym wzrostem bezrobocia). A także to, że w dziewięć miesięcy po opublikowaniu danych spisu powszechnego 2002 żadna partia nie zajęła stanowiska wobec jego wyników, chociaż powinny one być wzięte pod uwagę w planowaniu reform gospodarczych i społecznych.

Literatura

Campbell, Donald T. 1976. Assessing the Impact o f Plannet Social Change, Occasional Paper Series, n. 8, Western Michigan University.

Czapiński, Janusz. 2003. Główne wyniki i wnioski. W: J. Czapiński, T. Panek (red. ) Diagnoza społeczna 2003. Warszawa: Rada M onitoringu Społecznego.

„Gazeta Wyborcza”, dodatek Gospodarka, 25 listopada 2003.

Jarosz, Maria. 2004. Władza. Przywileje. Korupcja. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Labour f o r Survey. 2002. Luksemburg: Eurostat.

Nowak, Stefan. 1970. M etodologia badań socjologicznych. Warszawa: PWN.

(9)

Spisy ludności 1789-2002. 2002. Warszawa: Główny Urząd Statystyczny.

Strzelecki, Zbigniew i Tadeusz Toczyński (red. ). 2002. Spisy ludności Rzeczpo­

spolitej Polskiej 1921-2002. Warszawa: Główny Urząd Statystyczny.

Sułek, Antoni. 2002. Ogród metodologii socjologicznej. Warszawa: Wydawnic­

two Naukowe Scholar.

Sułek, Antoni. 2001. Sondaż polski. Przy garść rozpraw o badaniach ankieto­

wych. Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN.

Tematyka i organizacja spisów powszechnych w Polsce. 1981. Biblioteka W iado­

mości Statystycznych. Warszawa: GUS. t. 32.

Zaremba, Halina, Bronisława Ratajczak i M aria Balińska. 1998. M etodologia i organizacja mikrospisów. Warszawa: Główny Urząd Statystyczny.

Zbiór aktów prawnych dotyczących Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i M ieszkań w 2002 r. 2002. Warszawa: Główny Urząd Statystyczny.

The National Census 2002. Advantages and Disadvantages

S um m ary

W e draw k n ow ledge about the society from various sources. P rim ary data are the m ost im portant: th e ir dependability is th e condition o f credibility o f th e future analyses and p ublications. M oreover, as in case o f the Polish N ational C ensus, it becom es the basis for g overnm ental and p arliam entary econom ic and social program s.

T he tex t underlines the b enefits o f the last census, its credibility as w ell as m erits o f the info rm atio n it provides. It proved particu larly helpful in case o f a dram atic correction o f th e existing data regarding the scope o f u n em ploym ent in Poland. A m ong th e c e n su s’

sh ortcom ings w e can find: th e lack o f basic data concerning the class structure o f the society, econom ic and social diversification, educational o pportunities o f the children o f farm ers, w orkers and intelligentsia. T hese are th e k in d o f inform ation, w h ich are also not found in the C entral Statistical O ffice databank.

K ey w ords: m ethodology, class structure, education, av ailability o f findings.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie jest więc tutaj odpowiedni wysoki poziom abstrakcji teoretycznej, jakim od- znacza się koncepcja struktury klasowej. Klasowa analiza społeczeństwa jest w isto- cie

PORÓWNANIE OCENY ŻYWOTNOŚCI NASION SOSNY ZWYCZAJNEJ WYKONANEJ METODĄ RENTGENOWSKĄ I METODĄ KIEŁKOWANIA..

CHARAKTERYSTYKA I WALORYZACJA DRZEWOSTANÓW Jako pewien kontekst planistyczny poniższych rozważań przyjmuję na wstępie założenie, że w danych warunkach klimatyczno-siedliskowych

Dla rozkładów empirycznych, charakteryzujących się przeciętnymi lub duży- mi różnicami liczby pierśnic w sąsiadujących stopniach grubości, zmniejszenie szerokości pasma,

Należy jednak podkreślić, że o ile działania z zakresu ochrony lasu prowadzone w drzewostanach jodłowych zabezpieczają właściwy ich stan, o tyle w przypadku

Wszystkie wy- mienione dodatnie zmiany kosztów były znacząco wyższe od wskaźników in- flacji, co oznacza, że gospodarstwo leśne musiało zwiększać realne nakłady na

Fakt, że pracownicy fizyczni - jako podstawowa część klasy robotniczej - odznaczają się najniższą wartością na skali otwartości mentalnej jest zgodny

Możliwe jest opracowanie matematycznych i algorytmicznych podstaw komparatora obiektów złożonych, który, po pierwsze, umożliwiałby szeregowanie zbioru lub podzbioru