1817- . N i 5,
W I A D O M O Ś C I B R U K O W E.
W ilno we Srzodę D nia to Stycznia,
Mbiś de qnr!]e n a tu fe sórit cfcs só n g e ś ? D e ja n a tu rę dfc so n g e s c r e u ź .
* M o lie r*.
O G Ł O S Z E N I E .
Zaczyna w ychodzić nowe pismo peryodyczne p.od ty tu łe m : W iado
mości Brukowe. Cóż to jest ? jak to ? pow ie któś , ogłoszenie pisma po w ydaniu pierw szych jego n u m e ró w , któreśm y już czytali ? gdzież to sły
szano ? Ah m ili C zy teln icy , prze- zacnr P ró iw a c y ! an aio m y , iegt wam zapew ne Lorenz S te rn , bardzo kro- tofilny pisarz angielski, w ielki ory
ginał -— On , wpadłszy raz w osobli-=
wszy .hum or , przedm ow ę do dzieła swojego położył aż na końcu d ru giego tom u •, Co ta k w szystkich, oso
bliw ie z professyi autorów , zadziwiło, ta k się w szystkim podobało, źe zaraz xiążkę jego rozkupili. Czyliż wam nie przychodzi nam yśl, łaskawi Czytelni
cy* źe i m y, biedni R ed ak to ro w ie,n ie możemy sobie niczego bardziey ży
czyć , tylko, abyśm y jak nayw ięcey pr^edaU naszych W iadom ości Bruko
wych. Owoź do tego celu dąźąć,
ty lek ro ć .‘juz na spekulacyach naszych zaw ied zen i, umyśliliśmy tą razą za- probować e.xperimenlum cruciś, uży
tego przez S tern a , i dopiero a# po AvydrukoWaniu pierw szych num erów pisma naszego dajem y ninieysze ogło- sźeni?' —- Może Ono zawsze należeć do ciągu num erów , k tó re ie poprze
dziły, to tylko względem iiich ostrze-.' zenie zachowując p rz y sobie: qui v'e- ń it ante m e , p o jt me'pohendus ejł<
Czynimy to nie przez naśladowanie Stef n a , (choway Boże ! abyśmy na
śladow ali), lecz dla osobliwości, kie
dy żyjem y w w ieku A n to śkó w , Au-*
gustynków , i t. p<
T e ra z łaskaw y Czytelniku ! prz}r- stępujem y do samego ogłoszeniai P i
smo to nasze w ydaw ane będzie cią
gle przez Szanowne * i. Starożytne
FowąrzyJiwo wielkich i małych DD ,
dd; Tow arzystw o naydawnieysze na
sw iecie; pism a bowiem jgszcze nie
było, a ono juz słynęło; Tow arzystw o
k tó re nigdy nie u sta n ie j piasek bo
i 8
nić ma nędznieyszey drogi. Droga dziw ności, strach ó w , u p io ró w , cza
ró w , na łopacie przez komin, to mi to droga ! p ro ściu teń k a, w ygodna , k ró tk a. Tylko potrzeba odwagi. T ę kiedy mieć b ęd ziem y , nic się nam n ie oprze. Nasze godło, nasze h a
sło jedyne; IVon erubescit. Pod nim dążąc znaydziem y prędko wielbicie- lów, i uprzedzim tych trudnisiów do sław y , a co za tem idzie i do p ie
niędzy.
In n y m a ły d. T ak, J a k ... poznaję te r a z , na chlubę tw o ję, co dotąd przeczyłem , źe Polocia cum donisre- m isit te Polonis. Ale cóż to wszyst
ko pomoże , liczba rozsądnych górę bierze. Jeszcze te żarty pokątne , na k tó re jesteśm y w y staw ien i, mo
głyby nam nie ty le sskodzić; lecz kie
dy nas ze c h c ą , jak słychać, publicz
nie na te a trz e wyśmiewać , to ja nie w ie m , co m y zrobim y.
W ielki D. Go? Na te a trz e ? Pot w iedź m ity , móy bracie! skąd u cie
bie zawsze te osobliwe domysły ?
Tenże mały d. Jak to ? Alboź, to nie słyszeliście ó kom edyi zrobioney na magnetystów. A w antura na zie
lonym moście.
W ielki D. Co? Co? A w antura n a moście ?. K om edya na M agnetystów?
b rą w o ! no, rozwaźże sam: czy masz ty oley w głowie. Jaki ma> związek z M agnetyzmem A w antura na moście.
K to n a moście m agnetyzuje. Co to za stosunek do nas? A potćm jak mó
w i Ociec Hurtado di M endoza i S. J.
którego ja zawsze czytam De ponte non c a d it, qui cum sapientiu vadit.
Ja drw ię z te g o , ja o K om edyi te y nie słyszałem.
Tenże m ały d. Ale ja słyszałem.
O kropności! Uszy drętw ieją. Pow ia
dam wam słyszałem, czytałem , i mo
gę was o tem naylepiey przekonać , bo oto jest w yjątek z te y p rzek łętey sztuki.
W szyscy wielcy im a li DD dd. Po
każ nam pokaż. Obaezymy.
Tenże m ały d. O tojjest. Dosta
je papier i czyta. ( Ciąg dal. p ó in iey. )
C e n a N u m e r k u g ro s z y i©.
D ozw ala się d ru k o w a ć z w arunkiem p rze d sta w ie n ia do Komitetu, sześciu tx e m p la r z ó w d la m ieysc p r z e zn a c zo n y c h . D nia )&. G ru d n ia ro ku xgx(r. •
G i E. Grodcłecfe p r o f O rd . C z ł. Kom. Cen?,,
w Usilnie w Drukarni XX. Pijarów.