• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1926.06.22, R. 6[!], nr 70

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1926.06.22, R. 6[!], nr 70"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

om m b o z is m

HGFEDCBA

P J —.Vef-Q . wekłpeci. mie«i<;cxni« l,50xJzod- rrZeU piai«« noszeniem przez pocztę 20 rr więcej W wypadkaćb nieprzewidzianych, przy wstrzy­

mania przedsiębiorstwa, ziołenin pracy, przerwaniu ko­

munikacji, otrzymujący nie ma pr&wt> ir.daó pozatermi- nowych dostarczeń ęazety, lub zwrotu ceny abona- :n«ntu. Za dział oętoszen. redakcja nie odoowiada.

Poniedziałek, A lojzego G onzagi W torek. Paulina

Środa, B ogusław a

w

_ • Za ogłosz. pobiera się ed wiersza

Ogłoszenia . mm. (7 łam.) |0 ,r. „ reklamy os str. 3-łam. w wiadomościach potocznych 30 gt na pierw­

szej str. 50 gr. Rabatu udziela się przy częetem ogłe*

szaniu. .Głos Wąbrzeski" wychodzi trzy razy tygodn.

i to w poniedziałek, środę i piątek. Skrzynka poczto­

wa 23. Redakcja i administracja ul. Mickiewicza 11 Telefon 80. Konto czekowe P. K. O. Poznań 204,252,

D ziś w schód słońca o godz 3,39 zach. 8,24 Jutro , » . 3,39 , 8,24 D ziś B księżyca , 3,7 , 1,26

Wąbrzeźno, wtorek 22 czerwca 1926 r.

Błędne pojęcie autonomji.

Prrez bolesne w ypadki w arszaw skie zostały Ziem ie Zach. Polski ciężko dotknięte w sw oich uczuciach praw orządności i w ierności. Pow stały u nas pow ażne obaw y najfatalniejszych następstw w ew nątrz kraju i naruszenia naszych granic przez m iłych (!) sąsiadów , * uzasadnione obaw y zrodziły m yśl sam oobrony i autonom ji gospodar­

czej i adm inistracyjnej- M am y inform acje nie tylko z południow ego i średniego Pom orza, lecz też z K aszub, które narażone są najw ięcej na w rogą agitację, a inform acje te stw ierdzają, że nigdzie nie m yślano o oderw aniu się od Ojczyz- ny> ale raczej o skutecznych środkach obrony Po­

m orza i całej O jczyzny. M oże być, że tu lub ówdzie ktoś uległ pokusom tajnej agitacji nie­

m ieckiej, lecz były to nieliczne w yjątki, bo ogół stał niew zruszenie na stanow isku praw orządno­

ści i bezw zględnej łączności i nierozerw alności

całej Polski. . . .

N ie m ożem y więc w cale zrozum ieć, jak ci i ow i m ogli w paść na posądzenie Pom orzan o ruch separatystyczny, o zryw anie jedności i t. p.

Takie nieslusze posądzenia m ogły pow stać ehyba tylko w skutek zdenerw owania i nieuw aż­

nego czytania projektów autonom icznych lub błędnego zrozum ienia autonom ji, którą pojm o­

w ali w rozum ieniu w yodrębnienia się polityczne­

go i uniezależnienienia się zupełnego Ziem Za­

chodnich.

Projekty autóuom ji w zrozum ieniu szersze­

go sam orządu dobitnie i w yraźnie podkreślały jedność narodow ą, jedność polityczną i nierozer­

w alność O jczyzny, a w yraźnie nacechow ane by­

ły nie tylko troską o dobro Ziem Zach., lecz też niem niej o dobro całej O jczyzny, o zapobieżenie grożącym Jej niebezpieczeństw om, o w ytw orze­

nie silnego w ału obronnego i położenie m ocnych podstaw dla sanacji.

M ylą się jednak ci, którzy tw ierdzą, że pro:

jekty szerszego sam orządu są tylko pom ysłam i jednostek. W ierzym y, że Zarządy partyj poli­

tycznych w cale nie zajm ow ały się pom ysłami sa- m orządow em i, że utw orzony przez Zarządy 5 partyj K om itet O brony N ar. nie m iał nic w spól­

nego z ow ym i projektam i; nie znaczy to jednak, jakoby w szerszych kołach nie m yślano i nie m ów iono o sam orządzie Ziem Zach. K to styka się z ludźm i różnych kół, wie dobrze, że dużo było skarg i żalów na nieudolną gospodarkę, na szkodliw ość różnych ustaw i zarządzeń i że bar­

dzo często o tern m ów iono, iż zbyt spieszna uni­

fikacja przyniosła Ziemiom Zachodnim fatalne

szkody, a nie pom ogła w iele całości, że lepiejby było dla Ziem Zach, i całej Polski, gdyby Zie­

m ie Zachodnie były zatrzym ały pierw otną auto- nom ję tak długo, aż by stopniowo w yrów nane zostały różnice praw ne, gospodarcze i adm ini­

stracyjne. Po sm utnych zajściach w arszaw skich tem w ięcej m yślano i m ów iono o autonom ji — o szerszym sam orządzie Ziem Zachodnich.

N aturalnie żaden patrjota na Pom orzu, czy w W ielkopolsce lub na Śląsku ani w e śnie nie m ógł pom yśleć o zerw aniu jedności politycznej, o oderw aniu Ziem Zach, od Polski, bo u nas każdy lepiej rozum ie niż w ielu w W arszaw ie, że

Polskość zwyciężyła.

Wyaik wyborów w Karwinie. Burmistrzem będzie polak.

Cieszyn. W . d. 13 bm . odbyły się w K ar­

w inie w ybory do Rady gm innej, których w ynik wykazał raz jeszcze jak nikłą jest ilość zw olen­

ników czeskich w Zagłębiu K arw ińskiem . Z pośród 10,000 w yborców głosow ało 9,721.

N a 42 m andaty — najw ięcej, bo 16 m an­

datów — otrzym ali polany pozatem w śród 9 mandatów komunistycznych jest 5 polskich —

Ziem ie zach. w cale nie zdobiłyby utrzym ać sa­

m odzielności politycznej bez ścisłej łączności z całą Polską, bo u nas każdy zdaje sobie jasno spraw ę, że w yodrębnienie polityczne Ziem Zacho­

dnich tak sam o jak W schodnich rów nałoby się upadkow i w olności, byłoby początkiem niew oli.

— A dlaczego tedy ci i ow i posądzają Pom orzan i W ielkopolan o niecne zam iary? Jeżeli nie zna­

psychiki Ziem Zach., jeżeli nie m ogą pojąć rozum ow ania, niech w pierw się dokładniej in­

form ują, niech z& dadzą sobie szczery trud zba­

dania stosunków bez uprzedzeń, a niech nie w y;

dają sądów niesłusznych na podstaw ie fantazji i uprzedzeń.

D laczego to podnosiły tyle krzyku przeciw projektom szczerego sam orządu dla Ziem Zaćh.

w łaśnie te koła, które tyle m arzyły i m ów iły o autonom ji narodow ościow ej dla obcoplem ieńców i dla K ręgów W schodnich, lub naw et o federa­

cji republik narodow ościowych?

Jeżeli szerszy sam orząd Ziem Zach, w pier­

w szych latach niepodległości przynosił w ielkie korzyści całej Polsce, a pew ne szkody chyba tyl­

ko Ziem iom Zach, na korrsyść innych dzielnic,

to i teraz nie przyniósłby szkód całej O j­

czyźnie. Sam orząd Ziem Zach, m iałby uzasa­

dnienie w znacznych różnicach praw odaw stw a adm inistracji i stosunków gospodarczych, A uto, nom ja K resów W schodnich niem a żadnego uzasa­

dnienia, bo pom iędzy K resam i W sch. — ab.

K ongresów ką nie m a tych różnic w w ysokim stopniu, a K resy W schodnie na ścisłej łączności z C entralną Polską tylko korzyści odnieść m o­

gą jako niżej stojące od w yżej stojącej. Stosun­

ki na K resach W seh. ogrom nie różnią się od stosuńków w Ziem iach Zach., a autonom ja K re­

sów W seh. byłaby tylko w odą ns m łyn w yw ro­

tow ców różnych odcieni i zdrajców O jczyzny.

Toteż porów nanie autonom ji Ziem Zseh. z pro­

jektam i autonom ji K resów W schód, lub uzale­

żnianie jednej od drugiej w ręcz jest niedopu­

szczalne, bo niem a żadnych realnych podstaw . Gdy stosunki w arszaw skie poczęły się ukła­

dać i na norm alniejsze w chodzić tory, u nas na­

stępuje odprężenie i uspokojenie um ysłów a m yśl o autonom ji pospodnrezo - adm inistracyjnej zanika, boć żyw im y nadzieję, ze m oże jednak Pan Bóg już w najblźazej przyszłości zło na dobro obróci.

Żyw im y nadzieję, że m oże ta krew niew inna przelana na bruku K rakowskim , a niedaw no obficiej i okrutniej na ulicach w arszaw skich, choć pozostanie na zaw sze brudną plam ą na karcie dziejów Zm artw ychw stałej O jczyzny, ćhoć będzie w ołać o pom stę jak krew A bla, je­

dnak zm yła dużo brudu grzechow ego z narodu i przyczyni się do otrzeźw ienia i opam iętania się do odrodzenia się i odkupienia.

Żyw im y nadzieję, że z niew innie przelanej krw i m ęczenników za św iętość przysięgi za w ier­

ność praw u i O jczyźnie w yrośnie plemię liczniej­

szych bohaterów jak krew chrzęść, m ęczenni­

ków za w iarę stała się nasieniem now ych chrze­

ścijan. Żyw imy nadzieje, że Rząd spełni sw oje przyrzeczenia, i dotrzym a obietnic. Ł.

ale tych się nie liczy. Czesi otrzym ali 12 m an­

datów .

Pom im o blisko rocznych przygotow ań, w czasie których specjalnie sprow adzono z Czech rodow itych prażan lub bernenczyków i osadzo­

no w K arw inie — byle tylko nie dopuścić do w yboru burm istrza polaka — pom im o to jednak burm istrzem będzie polak, zesłużony działacz polski, prezes M acierzy — D r. iW aelaw O lszak a jego zast. rów nież polak nauczyciel G uzior,

Nareszcie sprawiedliwość zwyeiężyłell

Rok VI

Rząd .silnej ręki* dćiała.

Bezwzględność gen. Młodzianowskiego. Roz kaz zlikwidowania warszawskiej Rady Miej­ skiej. Admonicja iście wojskowa „za kina“.

W arszaw a. Pan m inister spraw w ew n.

gen. M łodzianow ski nadesłał pism o, rozw iązują­

ce Radę M iejską. Rów nocześnie M agistrat m . W arszaw y otrzym ał pism o nakazujące z całą bezw zględnością załatw ienie sprawy podatków od kinoteatrów po m yśli w łaścicieli kin — i to w ciągu 24 godzin. Podatki m ają być zniżone o 50 proc.

Pism o kończy się słow am i:

„W razie, gdyby M agistrat nie postąpił ści­

śle w edług m ego żądania zm uszony będę zasto­

sow ać jaknajostrzejsze środki. W yrażam jed­

nak przekonanie, że M agistrat nie w ytw orzy takiej sytuacji, w skutek której w spółpraca m o­

ta, jako w ładzy nadzorczej z M agistratem sta­

łaby się niem ożliw a i to z pow odu tak „dro­

bnej* sprawy jaką jest kw estja... podatków od kinoteatrów *.

O t — co się nazyw a „grzeczną prośbą“

K rótko w ęzłowato — i — słuchać albo będę karał. Żeby tak m ożna z tą sam ą rnergją za­

łatw ić inne spraw y — w ażniejsze!! N o zresztą zobaczym y!

Amnestja dla więźniów i skazanych.

W arszaw a. Donoszą nam , że rząd przy­

stąpił obecnie do opracow ania projektu am nestii, która m a objąć przestępców w szystkich Kategorii.

Przestępcom będzie darow ana znaczna część kary.

Zmiana Konstytucji.

Rada M inistrów przyjęła na ostatniem po­

siedzeniu projekt zm iany K onstytucji, który zo­

stanie przedłożony Sejm ow i.

A rt. I zm ieniając akt. 25 K onstytucji prze­

w iduje zw oływ anie sesji sejm ow ej dla uchw ale­

nia budżetu w e w rześniu zam iast w październiku, ogranicza praw o posłów do zarządzania zw oła­

nia sesji, w ym agając w iększości absolutnej za­

m iast trzeciej części żądających i zezw alając na zw ołanie Sejm u po takiem żądaniu w ciągu 30 dni, a nie 15-tu. D alej przew iduje obow iązek Sejm u uchw alenia budżetu w ciągu 4 m iesięcy.

A rt. II zm ienia art. 26 K onstytucji, dając Prezydentow i praw o rozw iązania Sejm u na w niosek Rządu, dekretem , kontrasygnow anym przez w szystkich m inistrów .

A rt. III uzupełnia art. 35 K onstytucji, da­

jąc Prezydentow i praw o żądania od Sejm u po­

now nego rozpatrzenia uchw alonej ustaw y i przy­

jęcia jej absolutną w iększością ustaw ow ej liczby posłów , czyli conajm niej 223 głosam i.

A rt. IV w prow adza do K onstytucji now y art 38a, który upow ażnia Prezydenta do w yda­

w ania rozporządzeń z m ocą ustaw y za w yjąt­

kiem zm ian K onstytucji, w czasie kiedy Sejm jest rozw iązany, lub gdy m andaty posłów w y­

gasły. Specjalna ustaw a m oże upow ażniać do w ydaw ania takich ustaw w czasie, kiedy sesja jest zam knięta. Sejm po zebraniu się potw ier­

dza, albo odrzuca te ustaw y.

A rt. V przew iduje zam knięcie w lipcu rb.

sesji obecnej z tem , źe Sejm uchw ali do tego czasu budżet na rok bieżący. W przeciw nym razie projekt rządow y budżetu stanie się usta­

w ą. N astępnie upow ażnia się Prezydenta do dekretow ania ustaw do końca 1927 r.

Trąd w Królewcu.

K rólewiec. Jak nam donoszą zachorow ały tu 3 osoby na trąd. Straszna ta epidem ja zo­

stała zaw leczona graw doBodobnie przez przyje­

zdnych m arynarzy. Chorych odosobniono i po­

czyniono w szelkie starania w celu um iejscow ie­

nia zarazy. N iektóre osoby z otoczenia chorych poddano kw arantannie.

(2)

.Kogo lać??-

Oryffiftala* s*jści« w cięstochowikiej RadsieVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Miejskiej-

C aęsto cb o w a. W czasie p o sied zenia ta m t B ad y M iejsk iej to czy ły się o b rad y n ad zw y żk ą pIm c ro b o tn ik ó w d zien n y ch . K ied y ra d n y m p o k ilk u g o d zin ach g a d a n in y zab rak ło ... g ło su , za­

częto ro zm aw iać za p o m o cą g esty ku lacji. R o z­

p o częło się m łó cen ie p o g ło w ach p ięściam i.

N ag le n a salę w p ad ło k ilk u n a stu ro b o tn ik ó w z k ijam i, k tó rzy w id sąc o g ó ln ą w alkę zw ró cili się d o ra d n y c h so cjalistó w z z a p y tan ie m : „K ogo

la ćł“ (k o g o b iel) . .

N a to p y ta n ie n ik t n ie o d p o w ied ział, g d y ż so cjaliści się sk o n stern o w ali a p raw ico w co m za­

częły się trząść ły d k i z« strach u . P o p a ru m i­

n u tach ro b o tn ikó w w p raw d zie u su n ię to z sali

ale ta „d elik atn a“ m an ifestacja ta k p o d ziała­

ła n a ra d n y c h , żo zarob k i ro b o tn ik o m p o d n iesio ­ n o z 3 zł. d zien n ie d o 6 zł. (za 8 -io g o d zin n y d zień p racy).

Świecie zslans nurtami wezbranej rzeki.

W e d łu g o trz y m a n y c h tu d o n iesień m iasto Ś w iecie, n aw iedzo ne z o stało p o w o d zią n a sk u ­ te k o sta tn ic h d eszczó w , p rz y p o m in a ją c y c h o b er­

w an ie się ch m u ry . F a le w ezb ran ej rzek i w p ie­

ra n e j m asam i w o d n em i sp ły w a ją c e m i z o k o li­

czn y ch g ó r w ta rg n ę ły d o m iasta, z a le w a ją c o g ro ­ d y i d o m o stw a, leżące n ied alek o b rzeg u.

W o d a z a la ła p iw n ice, d o ch o d ząc częściow o i do m ieszk ań , n iszcząc u rz ą d z en ia w e w n ę trzn e i m eb le. N ie p a m ię tn y ten o d lat w ielu w y lew d o się g n ą ł g m ach u S ta ro stw a , z a g raż a ją c c a łe ­ m u b u d y n k o w i. D zięk i e n e rg ic zn e j ak cji ra to ­ w n iczej tam tejszej S tra ż y O g n io w ej, o b y ło się b ez w y p ad k ó w .

Z całego świata

Zawalenie się uniwersytetu w Charkowie.

Śmierć atudentów pod gruzami. PrzyozyBą niedbalstwo sowietów.

C h ark ó w . W czasie w y k ład ó w ru n ą ł g m ach ta m t. u n iw e rsy te tu , g rzeb iąc w g ru z a c h 7 stu ­ d en tó w . R eszta słu ch aczó w o g a rn ię ta p a n ik ą zd o łała u ciec, tra tu ją c się w zajem n ie. Je st d o ść p o w ażn e p o d ejrzen ie, że g m ach u n iw e rsy te tu ru n ą ł z p o w o d u lekk o m y śln eg o „jak oś to b ęd zie", k tó rą to m eto d ę sto su ją o statn io so w iety h u rtem

w sto su n k u do w sz y stk ic h w ażn iejszy ch sp raw . L iczb y ra n n y c h n arazie n ie o k reślo n o .

Wynik plebiscytu w Niemczech.

Rodziny b. panujących nie będą wywłaszczone W głosowaniu brała udział znikoma

część ludności,

B erlin . 20. V I. g o d s. 12.45 w n o cy .

W 27 o k ręg ach w y b o rczy ch g ło so w ało 11.

8S 1.200 za w v w łaszcze ’-iem . Ilo ść g ło su jący ch w y n o siła 38 p ro c. W P ro sa c h w sch o d n ich g ło ­ so w ało zaled w ie 2 p ro c. L ew ica zd o łała u zy ­ sk ać ty lk o 15 i p ó ł m iljo n a g ło só w .

W o b ec teg o , że k o n ieczn em jest o k o ło 20 m il jo n ó w g łosó w , w n io sek o w y w łaszczen ie n a­

leży u w ażać za u p ad ły .

Kobieta pastorem.

P a n n a V io let H ed ger, p iękn a d w u d z iesto ­ p ięcio letn ia d ziew czy n a, zo stała m ian o w an a p a sto rem k o ścioła w L ittle o v e r w A n g lji. M ło d o­

cian y i n iezw y k ły te n p a sto r, o d zn aczy ł się ju ż p rzed tem n a p o lu sp o rto w em , jak o w y śm ien ita p ły w aczk a. O d n ajw cześn iejszego d zieciń stw a zd rad zała o n a w ielk ie zam iło w an ie d o stu djó w n ad P ism em św . C ieszy się też o lb rzy m iem p o ­ w o d zen iem jak o m ó w czy n i i ze w szy stk ich stro n c iąg a ją d o m ałeg o k o śció łk a w L ittle o v e r licz n i łuch& cze n a je j k a z an ia n ied zieln e.

Królowa angielska przeciw krótkim sukienkom.

K ró lo w a h iszp ań sk a w y stąp iła n ied aw n o ja- k ó m o ra listk a m o d y . O b ecn ie za jej p rzy k ład em p o szła tak że k ró lo w a a n g ie lsk a , k tó ra zap o w ie­

d ziała, iż n a jej p rz y jęc iac h w io sen n y ch n ie b ę ­ d ą p rzy jm o w an e p a n ie , u b ra n e w k ró tk ie su k ien ki.

A żeb y c o d o teg o n ie b y ło żad n y ch ^ n iep o ro ­ zu m ień, fcrólo w a zarząd ziła, że o d leg ło ść o d ziem i d o b rzeg u su k ien k i m a w y n o sić 12 een tim etrów p o d czczas g d y d o te j p o ry b y ło zw y czajem , iż o d leg ło ść U w y n o siła 45 cm .

L o n d y ń scy d am scy k ra w cy czy nili w szalk ie w y siłk i, ażeb y w d ro d ze k o m p ro m isu p o p u ścić ty lk o 10 c m j czy li że w tak im razie o d leg ło ść su k ie n k i o d ziem i w y n o siłab y 35 cm . ale k ró lo ­ w a n ie d ałasię zm ięk czy ć, alb o w iem je st zd an ia że d o ść ju ż u czy n io n o u stę p stw m o d zie.

Misja p. Herriota.

Nowy etap prsesilenia rządowego we Francji.

P a ry ż . W o b ec n iep o w o d zen ia B ria n d a , k tó ry zrzek ł się tw o rz e n ia g ab in etu, p o d jął tę m i­

sję H e rrio t. L ecz ju ż p ie rw sz e k ro k i jeg o n a ­ p o tk ały n a w ielk ie p rzeszk o d y . W iększo ść S e­

n a tu trw a w p rz e k o na n iu , iż ń ajw laściw szy m k a n d y d a tem n a m in istra fin an só w je st P o in care.

Je d n a k że m isja H e rrio ta m a b. słab e szanse p o ­

wodzenia, gdyż ogólnie domagają się Poinearego.

Korespondencja z Kowalewa.

Słowa a czyay. Rozrzutność z cudzej kieszeni. Historja drogowskazu na rynku.

Ojcowie miasta się kłócą. — Narodziny w stodole. Uczciwy gospodarz. — Prymicja.

uchwała.

się i k łó cąc w czasie p o sied zień p rz y u ży ciu ar­

g u m en tó w ta k p rzek on y w u jący ch, jak p ięść lab

lask a!.. A p rzy k ład id zie z g ó ry !..

W o g ó le w K o w alew ie p an o szy się o d p e­

w n eg o czasu n ierząd i sam o lu b stw o . P o p ro stu n iem a tak ieg o czło w iek a, k tó rem u b y leżało n a sercu czy jeś d o b ro . W y ją te k p o d ty m w zg lę­

d em sta n o w i g o sp od . S tan iszew sk i, k tó ry w y k a­

zał ja k n a jd a le j id ące w sp ó łczu cie i lito ść d la lu d zk iej n ęd zy w sy tu a cji ta k ie j, w k tó re j n a p e­

w n o n ie w ielu b y się u m iało zn aleść p rzy zw o icie.

O to p rz e d k ilk u d n iam i d o p . S taniszew sk ieg o p rzy ssło p ew n e m ałżeń stw o z p ro śb ą o p rzen o ­ co w an ie. P o o trz y m a n iu zezw o len ia p o sp o d arza u m ieścili się O ni w sto d o le, a n a d ru g i d zień m ieli p ó jść d alej w p o szu k iw an iu p ra c y . T y m ­ czasem w n o cy k o b ieta u ro d ziła d zieck o , k tó re p rzyszło n a św iat w stcdo le. In n y g o sp o d arz w y rzuciłb y tak ich g o ści ale p . S ta n isz e w sk i jest p rzedew szy stk iem czło w iek iem . N ie zw ażając n a p ro testy żo n y i sąsiad ó w z a trz y m a ł o n ch o ­ rą u sieb ie, p o m im o k o sztó w , ja k ie p o ciąg a za so b ą ta k a h isto rja .

O to je st p o stęp ek u czciw y , i g o d n y p ra w d zi­

w eg o ch rześcijan in a. P . S taniszew sk i ro zu m ie­

jąc i w sp ó łczu jąc cu d zej n ęd zy , b ez w a h an ia u d zielił b ied ako m sw ej p o m o cy , ja k m u to n a ­ k azyw ało su m ien ie.

Z p ra w d z iw ą rad o ścią w y rażam y p. S ta n i­

szew sk iem u sw o je u zn an ie, jak o czło w iek o w i, k tó ry sta w ia jąc o b o w iązek ch rześcijań sk i p o n ad w szy stk o d o w ió d ł, że n ie cały św ia t sp o d lał i że są jeszcze lu d zie, g o d n i n azw y czło w iek a u czci­

w eg o . Z n aleźli się jeszcze in n i u czciw i i d o b rzy , lu d zie w K o w alew ie, k tó rz y o d czu w ając n ęd zę b ezro b o tn y ch o p o d atk o w ali się d o b ro w o ln ie na

rzecz ty c h , k tó rzy n ie m ając p ra c y p rz y m ie ra ją g łod em . P o stęp ek ten ró w n ież z a słu g u je n a n a j­

w y ższe u zn an ie i n ajw y ższą cześć ze stro n y k ażd ego u czciw eg o czło w iek a, tem b ard ziej, że p rz y te j sp o so b n o ści zy sk ało ró w n ież b. w ie­

le m iasto , p o n iew aż za u zy sk an e z teg o d o b ro ­ w o lneg o p o d atk u p ien iąd ze n ap raw io n o k ilk a d ró g , d a ją c w ten sp o só b z a tru d n ien ie i zaro b ek b ezro b o tn y m .

Ż y cie sp o łeczn o -to w arzy sk ie w K o w alew ie n ie z a słu g u je n a sp ecjaln ą uwagę gdyś takowe pra­

w ie n ie istnieje. W m ieśd e p an o szą się za to k łó tn ie i n iesn ask i w zajem n e, co b . źle w p ły w a n a m ło d zież. S m u tn e to ale n ie ste ty p ra w d z i­

w e! M o że w p rzy szło ści k ied y ś w a ru n k i zm ie ­ n ią się n a lep sze ty m czasem je d n a k je st źle i co raz g o rzej. A czas n ajw y ższy w ziąć się d o re o rg a n iza c ji ży cia p u b liczn eg o !..

A le n ie ste ty n ik o m u n a tem n ie zależy i n i­

k o m u się ch eę.

Szlachetna

K o w alew o . Ja k n am d o n o szą sy tu ac ja o- g ó ln a w K o w alew ie n ie ty lk o , że się n ie p o le­

p szy ła, ale n a w et o b ró ciła się p o d n iek tó ry m i w zg lęd am i n a g o rsze. P rz y cz y n ą teg o je st n a d ­ m ia r lu d zi n ieo d p o w ied n ich a n a w e t n iep o czy­

taln y ch , k tó ry ch m im o w y raźn y ch ich „m ąd ro ­ ści" i „u zd o ln ień " p o lity czn o -sp o łeczn y ch — w y ­ b ran o je d n a k d o R a d y M iejsk iej. R zecz p ro sta, że ta k i p an n ic m ąd reg o n ie w y m y śli — to też n ic d ziw n eg o , że p o sied zen ia R ad y ro b ią czasa­

m i w rażen ie d o m u w ar ja to w . Jed en z p an ó w rad n y ch , jeszcze do n ied aw n a św iecący u rzęd ni­

k o m b ak ę i o b iecu jący im zło te g ó ry , żeb y g o ty lko w y p rom o w a li n a rad n eg o , z eh w ilą g d y zasiad ł n a rad zieck im fo telu — zm ien ił się d o n iep n zn an ia g d y ż zam iast b ro n ić in teresó w sw y ch w y b o rców zw alcza ich n a k ażd y m k ro k u , d o m ag ając się z ró w n a n ia p e u sy j k aw aleró w z p en sjam i u rzęd n ik ó w (n a 8 0 — 100 zło ty ch m iesięcz­

n ie). lu n y zn ó w p an ra d n y u w aża, że sk o ro b ez­

ro b o tn i n ie m a ją n ależy ty ch p en sji trz e­

b a o d eb rać p en sje in n ym i w te n sp o só b ro z ­ w iązać k w eatję b ezro b o cia.. P o p ro stu p an ra d n y

„rad zi" p o zw aln iać u rzęd n ik ó w — a ich p o b o ry ro zd aw ać n a b ezro b o tn y ch . W o g ó l» R a d a b a r­

d zo p o w ażn ie zajęła się sp ra w ą b ezro b o tn y ch . S zczeg ó ln iej d w aj p an o w ie ra d n i p rzejęli się cu ­ d zą n ęd zą i w czasie p o sied zen ia o stro d o m ag a­

li się ab y b ezro b o tn y m w y p łacać w ięk sze zasiłk i.

T y lk o n a n ieszczęście p an o w ie ci n ie p o w ie­

d zieli sk ąd b rać n a to p ien iąd ze. Z azn aczy ć n ależy , że w łaśn ie ci d w aj p an o w ie zaliczają się d o n a jb a rd z ie j o p o rn y ch p o d atn ik ó w , o d k tó­

ry ch n a jm n ie jszą n aw et k w o tę trz eb a ściąg ać p rzez k o m o rn ik a, p rzy ezem k ło p o tu je st w ięcej n iż co w arto, b o sp ra w a w p ierw p rzech od zić m u si (w sk utek ap elo w an ia ty c h p an ó w ) p rzez- w szy ­ stk ie in sta n c je . R zeczy w iście łatw o je st b y ć ro z rzu tn y m z cu d zej k asy .

O statn io w y n ik ła w K o w alew ie g łu p ia h i­

sto ria z d ro g o w sk azem , k tó ry w p raw d zie sto jąc n a śro d k u ry n k u szp ecił w y g lą d m iasta, ale p rzecież m o żn a g o b y ło u su n ąć p o stęp u jąc d ro ­ g ą p raw ą. Je d n a k że in te lig e n c ja k o w alew sk a d ró g p ra w n y c h się n ie trz y m a — to też p ew n eg o d n ia zn alezio n o d ro g o w sk az p o łam an y i p rzew ró­

co n y , ta k , że m a g istra t m u siał g o u su n ąć. C el zo stał o sią g n ięty — ale i p an o w ie in telig en ci się sk o m p ro m ito w ali.

D o p raw d y — w sty d — u ciek ać się d o sp o ­ so b ó w u liczn ik o w sk ich — m a jąc o tw artą i u czci­

w ą d ro g ę in te rw e n c ji, k tó ra n a p e w n o n ie p o zo­

sta ła b y b ez sk u tk u.

A le czeg o m o żn a w y m ag ać o d in n ych , jeśli

„o jco w ie m iasta*, zasiadający w R ad zie M iejsk iej zach o w u ją się w sp o só b p o d o b n y , a w a n tu ru ją c

Zpie społeczne i polltączne Polski

w ciągu ostatnich tygodni było tak poważnie zagrożone, że obowiązkiem każdego uczciwie myślącego polaka i katolika było przyłączyć się do ogólnego głosu całego narodu, żąda­

jącego niezwłocznych i radykalnych zmian.

Niestety! Niewiadomo, czy życie zabiło w społeczeństwie naszem wszelką myśl pa­

triotyczną, czy samolubstwo i egoizm i itnas zapuściło swe korzenie, że i naszych obywateli, znanych z uczciwości i polskości ogarnęło lekceważenie dobra ogólnego i niechęć do po­

ważnego myślenia i zastanawienia się nad przebiegiem i wynikami wypadków tak do­

niosłych i ważnych dla całej Ojczyzny, jakiemi są tworzenie rządu, wybór prezydenta, roz­

łam międzypartyjny i t p. Chcąc zachęcić i niejako zmusić obywatelstwo pow. wąbrze­

skiego do poważnej myśli, do zajęcia się po­

trzebami Ojczyzny i narodu — postanowili­

śmy nie licząc się z kosztami — dodać do naszej gazety bezpłatną premję w postaci książki o 64 stronnicach druku, która w ka­

żdych warunkach i dla każdego człowieka jest niezbędną i niezastąpioną. Prawda — papier zdrożał niepomiernie, gdyż z 60 groszy za kilo podskoczył na 93 grosze. Jest to więc przeszło 30 proc zwyżki. W tym samym stosunku drożeje farba i wszystko co jest potrzebne do druku. Inne gazety podniosły swoim czytelnikom cenę prenumeraty — my jednak w imię ogólnego dobra nie czynimy tego. W imię krzewienia oświaty postano­

wiliśmy z własną poważną stratą jnaterjalną nietylko pozostawić dotychczasową cenę pre­

numeraty, ale nawet rozwiązać kwestję niero- zumienia przez wielu czytelników niektórych zwrotów i wyrazów cudzoziemskich, które w gazecie nieraz się spotyka. Rozumiejąc dobrze potrzebę wydania słownika wyrazów obcych do użytku szerokich mas ludności — postanowiliśmy słownik taki wydać i cały na­

kład rozdać darmo pomiędzy stałych prenu­

meratorów „Głosu Wąbrzeskiego." W ten sposób wprawdzie stracimy dość poważną su­

mę pieniędzy na druk i papier, ale za to ka­

żdy nasz prenumerator— nie rozumiejąc cze­

goś w przyszłości — zajrzy tylko do słownika, ułożonego według alfabetu — i odrazu kwe«

stję rozwiąźe.

Cena „słownika wyrazów obcych" w księ­

garniach wynosi więcej jak przedpłata „Gło­

su." My dajemy go darmo. W ten sposób czytelnik prenumerujący „Głos Wąbrzeski"

zapłaciwszy gazetę, której abonament wynosi o wiele mniej niż „słownik" — otrzymuje sło­

wnik po zniżonej cenie — i gazetę zupełnie darmo

A przecież i gazeta nasza nie jest najgor­

szą. Nawet przeciwnie, gdyż mówiąc bez­

stronnie — jesteśmy najlepszem pismem pro- wincjonalnem na Pomorzu. Wiadomości da­

jemy absolutnie pewne i zawsze na czas.

W najbliższych dniach rozpoczynamy druk bardzo ciekawej oryginalnej powieści — dla rozrywki naszych czytelników. Posiadając własne rad jo — mamy bezpośrednie wiado­

mości z całego świata i podajemy je naszym Czytelnikom natychmiast. Prócz tego już W najbliższym czasie będziemy stale pismo

(3)

Hasze ilustrować rysunkami i karykaturami życia politycznego Polski i Pomorza.

A więc powiat wąbrzeski — będzie je- Idynem powiatem na Pomorzu, posiadającym gpismo. starajac się dorównać pismom stołe­

cznym. Obowiązkiem zaś Czytelników jest dbać, aby to pismo mogło się utrzymać. A więc — komu leży na serca interes i honor powiatu — niech natychmiast i sam zaabo­

nuje „Głos Wąbrzeski14 — i namówi do tego choć jednego ze swoich sąsiadów, lub krew­

nych.

Pamiętajcie, źe „Głos Wąbrzeski*4 jest 'pismem Waszym —- i że podtrzymać go i po­

większać od Was tylko zależy!

Wiadomości potoczne

Wąbrzeźno, YXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBAd n ia 2 1 c z e rw c a 1 9 2 6 r.

Tajemnicza organizacja „Czarnej Ręki działa w Wąbrzeźnie.

J e d e n z tu te js z y c h o b y w a teli o trzy m a ł w ty c h In ia c h ta je m n ic z e p ism o , p o d p isa n e p rz e z „ C z arn ą

■ęk ę “ . P is m o z a w ie ra c a ły s z e re g ś m ierte ln y c h i ś m ierte ln ie g łu p ic h ) p o g ró ż e k , a w ra z ie , g d y b y B d re sa t p o g ró ż e k ty c h się n ie u lą k ł — w ó w c z a s IC z a rn a rę k a “ z a p o w ia d a s w o ją k rw a w ą i c z a rn ą Z tem stę, p rz y c z e m z a b icie i p o ć w ia rto w a n ie n a

Tl k a w a łk ó w je s t k a rą lż e jsz ą , t. j. ty lk o m ilą i s y m ­ p a ty c z n ą k o m b in a c ją ś m ie rteln ą .

O j „ c z a rn a rę k o “ ! O te rn , ż e m a sz c z a rn e rę ­

ce z b ru d u — to ś m y ju ż w ied z ieli ż e m a sz c z a rn e su m ie n ie to ró w n ie ż w ie d z ia ł ś w ia t c a ły , a le d z i- w id z im y , ż e m a s z ró w n ie c z a rn o — w g ło w ie . A le ż a rty n a b o k ! S a m z w y cz a j p o s y ła n ia m u ś listó w a n o n im o w y c h — je st p o d ło śc ią i tc h ó - rfo stw e m z e s tro n y a u to ra . W ty m z a ś w y p a d ­

li i — p o d ło ść je st je s z cz e „ o k ra sz o n a * * s m a k o w i-

c e g łu p o tą i ś m ie s zn o ś c ią . W k a ż d y m b ą d ź ra -

2 e — c z y ż je s t rz e c z ą m o ż liw ą w ty c h w a ru n -

I ic h p ra c o w a ć n a d w y k ry w a n ie m p o d ło ści, je śli

u śró d s p o łe cz e ń s tw a z n a jd u ją się w y rz u tk i, p o z b a -

H io n e c z ci i h o n o ru i u cz c iw o śc i, k tó re n ie p rz e -

b e ra ją w ś ro d k a c h , b y le ty lk o s ta n ą ć w o b ro n ie ijic iśn io n y c h “ z ło d z ie i, b y le n ie d o p u ścić d o w y - W ry c ia n a d u ż y ć . D o p ra w d y ! W s ty d — d la c a łe -

o b y w a te lstw a to le ro w a ć i p u s z c za ć b e z k a rn ie o o d o b n e ś w iń stw a ! J e d n a p a rs z y w a o w c a m o ż e ja ra z ić c a le s tad o o w ie c ! A le je d n a p a rs z y w a

iwinia z d o ln a je s t n a ju c z ciw s ze m u i n a jp ra c o w its a e - m u c z ło w iek o w i z o h y d z ić w s ze lk ą p ra c ę s a n a c y jn ą

4- p ra c ę n a d u z d ro w ie n ie m s to s u n k ó w i w y p le n ie-

^ e m lu p ie s tw a i k ra d z ie ż y !..

1 D o p ra w d y ! C z a s ju ż n a jw y ż s z y z a b ra ć się d o W y m ia ta n ia ś m ie c i. M o ż e n a s z e w ła d zę n a d z o rc ze a in te re s u ją się tą s p ra w ą , k w a lifik u ją c ą się n ie ty -

l| d o c z u b k ó w ile d o k ry m in a łu ... i p rz y c z y n ią

iję d o o c z y s z c z e n ia te j n ie z d ro w e j a tm o s fe ry , ja k ą W y tw o rz y ły u n a s n ie k tó re je d n o s tk i z a tru w a ją c 8 v e m i p lu g a w em i w y s tę p a m i c a łe s w e o to c z en ie ? !?

— Z wydawnictwa. W ty c h d n ia c h u k a z a ło s ę w d ru k u P ie rw s z e s p ra w o z d an ie P o m o rs k ie g o Z w ią z k u S to w a rz y s z e ń M ło d z ie ż y P o ls k iej u n a s

<11 1 9 2 1 — 1 9 2 5 .“ i S p is S to w a rz y s ze ń P o m o rs k ie -

» Z w ią z k u M ło d zie ż y P o lsk ie j* * n a k ła d e m S e k re - B rja tu Z w iąz k u w W ą b rz e ź n ie ,

I S p ra w o z d a n ie to w y d a n o , ja k z a z n a c z o n o n a w tę p ie d la z a p o z n a n ia o g ó łu s p o łec z e ń stw a z d z ia - la n o ś c ią Z w iąz k u i d la p rz y p o m n ie n ia się s p o łe ­ c z e ń stw u .

S p ra w o z d a n ie s k ła d a się z d w ó c h c z ęśc i;

rierw sz e j je s t rz u t o k a n a p o w s ta n ie i ro z w ó j ą z k u w c ięż k ich w a ru n k a c h m a te ria ln y c h i m o - y c h , w o b e c b a rd z o m a łe g o p o p a rc ia sp o łe c z e ń - ttW a i w ła d z w la ta c h 1 9 2 1 — 1 9 2 4 . W d ru g ie j c s ęś c i w tre śc i sw e j s p ra w o z d a n ia , p rz e d sta w io n o d o k ła d n y o b ra z ro z w o ju i in te n z y w n e j p ra c y o r­

g a n iz ac y jn e j w 1 9 2 5 r. il c z ę ś c i 1 9 2 6 r. p o d k ie - ra w n ictw e m n ie zm o rd o w a n e g o w z a b ie g a c h s e k re -

|r z a je n e ra ln e g o k s . F ra n c isz k a Z y n d y .

O b o k o g ó ln y c h u w a g o c e la c h id eo lo g ii re li-

in e j, n a ro d o w e j i p a ń s tw o w e j Z w iąz k u , p o d ą je ra w o z d a n ie n a jp ie rw d o k ła d n y sp is p o sz c z e g ó l- rc h S to w a rz y sz e ń i ro z w ó j sie c i ty c h ż e n a P o - o rzu , w e d łu g m ie js c o w o ś c i i p o w iató w , z w y - c z eg ó ln ie n iem lic zb y , c z ło n k ó w . N a s tę p n ie s p ra - o z d a n ie p rz e d s ta w ia p ra c ę w S to w a rz y s ze n ia c h , c z b y m a rtw e s ta ty s ty k i s ą n a p ra w d ę ż y w e , y m o w n e i im p o n u jąc e : 7 2 S to w a rz y sz e ń z 5 1 5 6 lo n k a m i — o p ró c z S to w a rz y s ze ń n ie z u p e łn ie y n n y c h . A p ra c a w e w n ą trz S to w a rz y s ze ń ro z - ija się w k ilk u k ie ru n k a c h , a w ię c w k ie ru n k u w ia to w y m p rz e z p o s ie d ze n ia , o d c z y ty , d y s k u s je , y te ln ie p is m , b ib lio tek i itd . — n a s tę p n ie ro z w ija S p ra c a n a p o lu z a b a w o w e m p rz e z k ó łk a s p o r- w e , a m a to rs k ie p rz e d s ta w ie n ie i n a p o lu re lig ijn o - o ra ln em p rz e z o d e z y ty , re k o le k c je i u ro c z y sto śc i Jście ln e .

W d ru g ie j b ro s z u rz e p o d a n y je s t d o k ła d n y is S to w a rz y s z e ń w p o sz c z e g ó ln y c h m ie jse o w o - ia c h z p o d a n iem lic z b y c z ło n k ó w z n a z w is k a m i tro n ó w , p re z e s ó w i s e k re ta rz y S to w a rz y sz e ń , im o w s ę e lk ie u s iło w a n ia S e k re ta ria tu , n a w s z y ­

s tk ic h p o la ch je s t w iele n ie d o m ag a ń , w y n ik ły ch p rz e d e w s z y s tk ie m z b ra k u śro d k ó w m a te ria ln y c h i z p o w o d u te g o , ź e s e k re ta rz n ie m o ż e ja k o k a ­ te c h e ta w g im n a z ju m o d d a ć się w z u p e łn o śc i p ra ­ c y w Z w ią z k u . D late g o te ż s e k re ta ria t c h e ia lb y , ż e b y z a in te re s o w a ć s z e rs z y o g ó ł s p o łe c z e ń s tw a i w ład z e s p ra w a m i z w ią z k u i a ż e b y z y s k a ć u p o m o c m o ra ln ą i m a te ria ln ą w te rn z b o ż n e m d z ie le .

A s p o łe c z e ń stw o i w ła d z a p o w in n y z a jąć się s p ra w ą Z w ią z k u , je ż eli im le ż y n a s e rc u d o b ro O jc z y z n y . C e le m b o w ie m s z c z y tn y m Z w ią z k u je s t p o d n ie sie n ie p o z io m u re lig ijn e g o i m o ra ln e g o w śró d m ło d z ież y k a to lic k ie j p o z a sz k o ln e j p o c h o d z ą c e j z n a js z e rs z y c h w a rs tw p ra c u ją c y c h s p o łe c z e ń s tw a , p o d s ta w y w a rstw y d e m o k ra ty c z n e j, ta k w iele z n a­

c z e n ia m a ją c ej w ż y c iu p a ń s tw o w e m .

C e le m Z w ią z k u je st, ja k p ię k n ie p rz y k o ń c u z a z n a c z o n o O d ro d z en ie n a ro d u p rz e z m ło d z ie ż — o d ro d z en ie P o ls k i w C h ry s tu s ie . Z ty c h w ię o p o ­ w o d ó w p o w in n y p rz e d e w sz y s tk ie m w ła d z e , s fe ry d u c h o w ień s tw a i n a u c z y c ie lstw a , a n a s tę p n ie s z e ­ ro k ie w a rs tw y s p o łec z e ń s tw a z a zn a jo m ić się b liż e j z te rn s p ra w o z d a n ie m i s p is e m .

N a b y ć m o ż n a te b ro s z u ry w b iu rz e J e n e ra l­

n e g o S e k re ta ria tu Z w ią z k u S to w a rz y s z e ń M ło ­ d z ież y P o lsk ie j n a P o m o rz u w W ą b rz e ź n ie w c e ­ n ie 0 ,5 0 z ł. z a b ro s z u rę .

— Szkoła Wydziałowa w Wąbrzeźnie.

E g z a m in y w s tęp n e n a ro k s z k . 1 9 2 6 )2 7 o d b ę d ą się d o k l. I e j w ś ro d ę d n ia 3 0 c z e rw c a b r., d o w s z y s tk ic h in n y c h k la s w c z w a rte k d n ia 1 g o lip c a b r. o d g o d z . 8 m e j ra n o p o c z ąw s z y .

Z g ło s z e n ia p rz y jm u je k ie ro w n ic tw o s z k o ły d o d n ia 2 5 c z e rw c a b r. i to w p o n ie d z ia łk i, ś ro d y i s o b o ty o d g o d z . 1 2 ,3 0 d o 1 ,2 0 .

P rz y z g ła s z a n iu n a le ż y p rz e d ło ż y ć : 1 . m e­

try k ę c h rz tu lu b u ro d z e n ia , 2 . ś w ia d e c tw o p o ­ w tó rn e g o s z c z e p ien ia o s p y , I. ś w ia d e c tw o o d e j­

ś c ia z e s z k o ły , d o k tó re j u c z e n n ic a p o p rz e d n io u c z ę s zc z a ła . J e ż e li u c z e n n ic a p o b ie ra ła n a u k ę p ry w a tn ie p o w in n a p ró c z s p e łn ie n ia w a ru n k ó w p o d 1 . i 2 . p rz e d s ta w ić p o ś w ia d c z e n ie d o ty c h ­ c z a s o w e j n a u k i.

D o k l. L e j p rz y jm u je s ię u c z e n n ic e w w ie­

k u o d 9 d o 1 2 la t, d o n a s tę p n y c h p rz y jm u je się m ło d zie ż o d p o w ied n io s ta rs z ą .

— Wystawa prac uczniowskich. W d n ia c h n a jb liż sz y c h u rz ą d z a tu te js z e g im n a z ju m w y s ta ­ w ę p ra c u c z n io w s k ic h . W y s ta w a ta o b e jm u je p ra c e u c z n ió w z ry s u n k ó w , ro b ó t rę c z n y c h , fiz y ­ k i i g e o g ra fji. O p ró c z te d o z a m ie sz c zo n e b ę d ą p ra c e h a rc e rs k ie d ru ż y n y g im n a z ja ln e j. D la k a ż ­ d e g o , k to ś le d z i ro z w ó j i p o s tę p p ra c n a s z e g o m ło d eg o p o k o le n ia , b ę d z ie tó d o s k o n a ła s p o s o b ­ n o ś ć , ż e b y s ię z n im z a p o z n a ć , te m b a rd z ie j, że

w s tę p n a w y s ta w ę je s t b e z p ła tn y . P o le c a m y się te ż g o rą c o u w a d z e n a s z y c h c z y te ln ik ó w .

— Natura woła do pracy. W ie le je st le k ­ k ic h i p o ż y te c z n y c h p ra c , k tó re m i z a ją ć m o ż n a d z iec i, le c z je d n ą z n ic h n a jw ła ś c iw sz ą w m ie ­ s ią c a c h le tn ic h , je s t z b ie ra n ie z ió ł le k a rs k ic h . Z z b ie ra n ie m z ió ł z a p o z n a ć s ię m o ż n a p rz e z o - trz y m a n e b ro s z u rk i w b iu rz e C h e m icz n e j F a b ry - z e D o n a to l u lic a K o p e rn ik a 2 . D z ie c i p o d o p ie ­ k ą s ta rs z e j o s o b y d o s k o n a le n a d a ją się d o z b ie ra n ia k w ia tu d z ie w a n n y , ru m ia n k u , lip y , b z u c z a rn e g o , s p o ry z u i t. p .

D z ia tw o p o ls k a u c z s ię p ra c o w a ć i je d n o c z y ć w siłę p rz e c iw k o w ro g o m w e w n ę trz n y m i z e w ­ n ę trz n y m . P o w ta rz a j so b ie c o d z ie n n ie , ż e p ra ­ s o w a ć i tę p ić z ło trz e b a b e z w z g lę d n ie i b e z lito ś ­ n ie , b o w w o ln e j o jc z y ź n ie m a s z w y d a ć n o w e s p o łe c z e ń s tw o , k tó re w s z y stk ie n a ro d y p o w in n y s z a n o w a ć, a s ą s ie d z i b a ć s ię je g o p o tę g i. S ilę n a ro d u s ta n o w i je g o rz ą d n o ś ć , p ra c o w ito ś ć i w y ­ tw ó rc z o ś ć , b o ty lk o te z a le ty d a ć ń a m m o g ą p o ­ tę g ę m ilita rn ą i trw a ło ść is tn ie n ia .

Z w ra c a s ię u w a g ę n a o g ło s z e n ie C h e m ic z n e j F a b ry k i „ D O N A T O L ".

D z ie c i w w ie k u s z k o ln y m m o g ą d o s k o n a le z a ra b ia ć n a c h le b b e z ż a d n e g o w y s iłk u z e s w e j s tro n y — g d y ż łą c z y ć p ię k n e z p o ż y te c z n y m — m o g ą s p a c e ru ją c c z y b a w ią c s ię — ró w n o c z e ś n ie n a p e łn ia ć a w e k o s z e z io ła m i le c z n ic z e m i, k tó re fa b ry k a C h e m ic z n a k u p i, p ła c ą c d o b re c e n y z a tą tro c h ę tr a w i liśc i, k tó re k a ż d e g o ro k u w ię d - n ą , g n iją i m a rn u ją s ię b e z u ż y te cz n ie.

C z y ż to ź le b ę d z ie d la ta k ie g o d z ie c k a , je ­ ś li w k o ń c u la ta z b ie rz e s o b ie p o w a ż n ą s u m ę p ie n ię ­ d z y — o t — z a b a w ę . B o d la ta k ie g o d z ie c k a z ry w a n ie z ió ł i k w ia tó w — to z a b a w k a ty lk o . D z ie c i i b e z p o trz e b y to ro b ią — p ó to , ż e b y p ó ź n ie j z e rw a n e z io ła w y rz u cić ! C a ła rz e c z w te rn , ż e b y p ra c a d z ie c i n ie s z ła n a m a rn e , ż e b y z b ie ra ły ty lk o ta k ie z io ła , k tó re m a ją w a rto ś ć , e z y li z io ła , k tó re m a ją w ła sn o ś c i le c z n ic z e . A b y w ie d z ie ć ja k ie to s ą z io ła — trz e b a s ię z w ró cić d o fa b ry k i c h e m ic z n e j .D o n a to r k tó ra ty c h in fo rm a c ji u d z ie li.

T rz e b a się ty lk o p o s p ie s z y ć — d o p ó k i n a ś w ie c ie w io sn a — b o p ó ź n ie j n ie k tó re z io ła , tr a ­ c ą s w ą w a rto ś ć .

A w ięc d o a p e lu !...

— Golub, (Z ż y c ia h a rc e rs k ie g o ). W n ie d z ie ­ lę , 2 3 . b m .) o d b y ła s ię u ro c z y sto ś ć p o ś w ię c e ­ n ia iz b y h a rc e rsk ie j, p o łą c z o n a z W ie lk ą m a n i*

•stacją lu d n c ś e i. D z ię k i s ta ra n io m ru c h liw e g o

K o ła H a rc e rz y , k tó re c h o ć d o p ie ro k ilk a m ie s ię­

c y te m u z a ło ż o n e ju ż z d o ła ło w ie le d o b re g o z ro - )ić d la m ło d z ie ż y , i d z ię k i o fia rn o ś c i m a g is tra ­ tu g o lu b s k ie g o h a rc e rz e o trz y m a li m iły a c ic h y

c ą cik w d o m u m ie js k im n a d D rw ę c ą .

P n e ślie z n a p o g o d a s p rz y ja ła i ju ż o d s a m e­

g o ra n a u w ija li s ię h a rc e rz e w s w o im o b o z ie ro z - o ż o n y m o b o k m o s tu n a D rw ę c y , g d z ie z b u d o w a - i s z a ła s i o k a z a łą b ra m ę . T a k ż e d o m m ie js k i p ię k n ie b y ł p rz y b ra n y z ie le n ią i n a p is e m : N a s z e h a s ło B ó g i O jc z y z n a .

O g o d z . 4 i p ó ł p o p . ru s z y ł z d z ie d ziń c a , s z k o ln e g o p o c h ó d z o rk ie strą s tra ż y p o ż a rn e j n a c z e le. W . p o c h o d z ie sz ły d z ie c i s z k o ln e i o b ie d ru ż y n y : m ę s k a i ż e ń s k a. P o c h ó d p rz y b y ł n a j­

p rz ó d p rz e d d o m k s. d z ie k a n a , k tó re g o p o w i­

ta n o o w a c ją , s k o ro s ię p o k a z a ł, p o c z e m s k ie ro ­ w a ł s ię d o d o m u m ie jsk ie g o .

P o o d ś p ie w a n iu p rz e z d z ia tw ę s z k o ln ą p ie ś n i d o w ie lk ie g o tłu m u z ę b ru n e j lu d n o ś c i p rz e m ó w ił w s e rd e cz n y c h s ło w a c h k s. d z ie k a n R z e w u s k i w z y w a ją c d o o p ie k i n a d n a s z ą m ło d z ież ą i p o d ­ k re ś la ją c z n a e z e n ic h ą rc e rstw a w ż y c iu s p o łe c z - n e m . P o p rz e m ó w ie n iu n a s tą p ił s a m a k t p o ­ ś w ię c e n ia p ię k n ie p rz y b ra n e j iz b y h a rc e rs k ie j, p o ­ c z e rń p rz e m ó w ił p . J o rd a n , p re z e s Z a rz ą d u K o ­ ła P rz y ja c ió ł, k tó ry s e rd e c z n ie p o d z ięk o w a ł m a ­ g is tra to w i i o d d a ł i z b ę n a u ż y te k d ru ż j^ n ie n a rę c e p . G ó rs k ie g o o p ie k u n a d ru ż y ­ n y . D a ls ze p rz e m ó w ie n ie w y g ło s i! p . G ó rs k i, w z y w ają c h a rc e rz y d o w y trw a łe j p ra c y i w n o s z ąc o k rz y k n a c z e ść N a jja ś n ie js z e j R z e c z y p o s p o lite j, p rz y c z e m o rk ie s tra z a g ra ła „ J e s z c z e P o ls k a n ie z g in ę ła * . N a stę p n ie u rz ą d z o n o o w a c ję n a c z e ść k s . d z ie k a n a , k tó ry to o k rz y k w y d a la d ru ż y n a , a z a n ią p o w tó rz y ły tłu m y , n a c z e ść m a g is tra tu , p . b u rm is trz a , ra d n y c h , p . in s p e k to ra i w ielu in n y c h z e b ra n y c h g o ś c i.

P o u ro c z y s to śc i, o d b y ła s ię w s p ó ln a fo to ­ g r a fja w b ra m ie o b o z u h a rc e rs k ie g o , p o c z e m p o z w ie d z e n iu iz b y g o ś c ie u d a li s ię n a s a lę p . K lim ­ k a , g d z ie o d b y ło się z e b ra n ie K o ła P rz y ja c ió ł H a rc e rz y , na k tó re m w y g ło s ił re fe ra t o zada­

n ia c h w y c h o w a w c z y c h h a rc e rs tw a p o ls k ieg o P ro f.

S ta śk o k o m e n d a n t h u fc a w ą b rz e s k ie g o . P o r e ­

feracie w y w ią z a ła s ię d y s k u s ja n a te m a t w y s ła ­ n ia h a rc e rz y d o K a rp a t. U c h w a lo n o , a b y z e b ra ć w ś ró d o b y w a te ls tw a fu n d u s z n a w y s ła n ie p r z y ­ n a jm n ie j d w u c h h a rc e rz y d o K a rp a t, k ilk u n a k u rs a K o m e n d y C h o rą g w i, a in n y c h n a k o lo n ję h u fc a w E lg is z ew ie*

Jak w id z im y , s p o łe c z e ń s tw o w G o lu b iu e n e r­

g ic z n ie p ra c u je d la d o b ra m ło d z ie ż y i z p e w n o ­ ś c ią o fia rn o ś ć i w y s iłk i s z la c h e tn y c h lu d z i p rz y ­ n io s ą w n ie d a le k ie j ju ż m o ż e p rz y s z ło ś c i s z la - e h o tn e o w o c e .

— Zapisy do szkoły powszechnej. Z w ra­

c a m y u w a g ę , ż e ć z a s n a jw y ż s z y z g ła s z a ć d z ie c i d o s z k o ły p o w sz e ć h n e j m ę sk iej i ż e ń s k ie j, g d y ż te rm in w ty c h d n ia c h u p ły w a .

Bueh Towariyst®.

— Wąbrceino. Zebranie Tow. Ludowego odbędsle eię dopiero w niedaielę, 37 bm. o ewy-

kłym esasie Zareąd.

— Wąbrieino. Z e b ran ie S a m o d z ie ln y c h R z e m ie śl.

n ik ó w o d b ę d z ie się w e w to rek , 2 2 b m . o g o d z . 3 . w iec z. w lo k a lu p . K lim k a. O lic m y u d z ia ł p ro s i

Z a rz ąd .

— Wąbrsećno. B rac tw o S trz ele c k ie. P rz y s trz e la n iu o o d z n ak ę z d o b y ł ta k o w ą b ra t K . G ło w ac k i. P re m je z d o b y ­ li: N a ta rc iy 1 n a jw ię k s z ą ilc ś ć p ie rś c ie n i b ra t B ia ły 5 9 p ie rś c ie n i I b ra t M a rk u s ze w s k i 5 4 p ierś c . N a ta rc z y I I n a j­

le p s z y s trz a ł b ra t W iś n ie w sk i (2 0 p ie rś ć .) b ra t B ia ły (2 0 p ie rś ć .) i b ra t M a rk u s z ew s k i (1 9 p ie rś c .)

Giełda warszawska

1 d o la r a m ery k a ń s k i 1 0 ,0 0 1 fu n t a n g ie ls k i 4 8 ,7 8 , 1 0 0 fra n k , fra n c . 2 8 ,2 5 , 1 0 0 fra n k , b e lg . 2 8 ,6 0 , 1 0 3 fra n k , sz w a jc . 1 9 4 .0 0 . IC O k o ro n c ze sk . 2 9 ,6 8 .. 1 0 0 liró w w ło s k ic h 3 6 ,1 2 ,1 0 0

y liu g ó w a u s tr. 1 4 5 ,5 0 .

Notowania giełdy płodów rolnicsych w Poananln

a d n ia 1 8 c ze rw c a 1 9 2 6 .r

Ż y to 3 0 ,7 5 -3 1 ,7 5

P s z e n ic a 4 9 ,5 0

J ę c z m ie ń ...

O w ie s 3 5 ,5 0 — ,

M ą k a ż y tn ia 7 0 p ro c — 4 6 ,C O

M ą k a p s z e n n a 6 5 p ro c 7 5 ,0 3— 7 8 ,oQ

O s p a ż y tn ia

O trę b y p s z e n n e .

G ro c h p o ln y 0 0 ,C O — 0 0 ,0 0

Poznański targ na bydło.

Z d n ia 1 3 c ze rw ca 1 9 2 6 r.

świnie:

p e łn o m ię s .o d 1 2 0 d o 1 5 0 k g . ż y w e j w a g i 2 0 4 p e łn o m ię s . o d 1 0 0 d o 1 2 0 k g ż y w e j w a g i 1 9 6-2 0 0 m ię s is te św in ie p o n a d 8 0 k g ... 1 8 0—

m a cio ry p ó ź n e k a s tr a ty 1 7 6 — 1 9 0

P rz e b ie g s p o k o jn y .

D ru k ie m i n a k ła d e m „ G ło su W ą b rz e s k ie g o " W ą b rz e ź n o

Cytaty

Powiązane dokumenty

C , rodzice zatrzym ują w dom u dziatw ę m edość zahartow aną skłonną do przeziębień, nieposiadającą dostatecznie ciepłego ubrania, lub m ieszkającą dość daleko

by nie m iał tak dzielnej m ałżonki, która go um ie doskonale zastąpić w jego osobistych spraw ach gospodarczych a która też ochoczo przyczyniała się do zbożnego

wrzasła Zawalina i poczęła się spieszyć, aby męża uprzedzić w wysiadaniu, lecz za wiele na ­ raz było ciężaru na jedną stronę bryki: po wilgotnej i ślizgiej ziemi,

sować się potrafią sfery rządzące dzisiaj Wolnem Miastem, wtedy, gospodarcza współpraca Pol- Iski i Gdańska potoczy się na jak najlepszych warunkach. Polsce nie braknie

W razie niepogody,takowa zabawa odbędzie się na drugą niedzielę, dnia 23 czerwca. W sobotę, dnia £5

nych wyżej papierów wartościowych wydanych za przedłożeniem pokwitowania Kasy Skarbowej o złożeniu do wym iany dotyczących m arkowych obligacyj pożyczek państwowych.

Zaznaczyć należy, że metoda ta jest absolutnie bezpieczna, albowiem do infuzji używa się tylko krwi osobników kompletnie zdrowych. Osoby, które oddają swoją krew, bynajmniej

n ie w ystarczył, aby nikt z nauczycieli nie przy- znał się do znajom ości języka polskiego z oba­.. w y przed utratą