• Nie Znaleziono Wyników

"Physics and chemistry of comets", W. F. Huebner (ed), Berlin—Heidelberg 1990 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Physics and chemistry of comets", W. F. Huebner (ed), Berlin—Heidelberg 1990 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Szczepan W. Ślaga

"Physics and chemistry of comets",

W. F. Huebner (ed),

Berlin—Heidelberg 1990 : [recenzja]

Studia Philosophiae Christianae 29/1, 210-212

(2)

W. F. H u eb n e r (ed): P h ysics an d C h e m istry o f C om ets, B e rlin -H e id e l­ b e rg 1990, X V I + 376, S p rin g e r-V e rla g (A stronom y a n d A strophysics

L ib ra ry ).

K om ety n a le ż ą do ciał nieb iesk ich , k tó re w zbudzały z a in te re so w an ie od czasów n ajd aw n ie jszy c h . N ajstarsz y zapis o b se rw ac ji k o m e t z a ­ w a rty je s t ju ż w k ro n ik a c h chińskich z 2316 ro k u p rze d C hr. Ze w zg lęd u n a sw e specyficzne w łasności k om ety in try g o w ały zaw sze n ie tylk o astrn o m ó w , filozofów , naukow ców , a le ta k ż e w ró w n ej m ierze w ładców i prostaczków , k tó rzy ich p o ja w ien ie się łączyli z p an ik ą, strach em , zapow iedzią w o jen i katak lizm ó w . N ie były o b o ję tn e ta k że poetom , o czym św iadczą np. p ię k n e stro fy A d am a M ickiew icza z P a ­

n a T adeusza, o p isu jące k om ety z 1683 i 1811 roku. Dziś w ied za ko-

m e ta r n a poczyniła ta k w ielk ie postępy, że tego ro d z a ju przeżycia są n a m zu p ełn ie obce. A le k om ety ciągle fa sc y n u ją i u rz e k a ją n a s sw oim p ięknem .

Czas oczekiw ania n a k olejne, po około 75 la tac h , „odw iedziny” k o ­ m ety P /H alle y a w 1985/86 r. w y p ełn iły żm u d n e p rzy g o to w a n ia te o re ­ tyczne i p ra c e techniczne, b y uzyskać m ożliw ie n a jw ię c e j in fo rm ac ji o b u d o w ie i w łaściw ościach fizykochem icznych tego niecodziennego gościa kosm icznego. W raz z tego ty p u przy g o to w an iam i p ojaw iło się m nóstw o p u b lik a c ji zarów no specjalistycznych, ja k i p o p u la rn o n a u k o ­ w ych. T akże w P olsce opublik o w an o w iele arty k u łó w i k siążek p o p u ­ la ry z u jąc y ch w iedzę k o m e ta rn ą (w ym ieńm y p rzy k ła d o w o : K. Z iółko­ w sk i: B liże j k o m e ty H alleya, W arszaw a 1985; A. M ark s: Pod zn a k ie m

k o m e ty , K atow ice 1986; K. S chillin g : K o sm ic zn y gość — K o m e ta H a l­ leya, W arszaw a 1985; a rty k u ły w U ranii). M iędzynarodow a S łużba H a l­

leya (IHW) z o środkam i w P asa d e n ie i B a m b e rg u k o o rd y n o w ała w sp ó ł­ p ra c ę m ięd zy n aro d o w ą w o b se rw ac ja ch i b a d a n ia c h k ró tkookresow ych k o m e t G iaco b in ieg o -Z in n era i H alleya. W ysłano lu b skiero w an o ku n im sondy: eu ro p e jsk ą — G iotto, rad z iec k ie — V ega 1 i V ega 2, j a ­ p o ń sk ie — S ak ig ak e (Pionier) i S uisei (K om eta), m ięd zy n aro d o w ą — IC E (ISEE-3). P o zakończeniu m isji n a s ta ł okres żm udnych obliczeń, a n a liz i in te r p re ta c ji dostarczonych dan y ch i d latego dopiero po u p ły ­ w ie pew nego czasu zaczęły p o ja w iać się w czasopism ach spęcjalisty cz- n ych d oniesienia o w y n ik ac h b a d a ń k o m e tarn y ch . U n as, niestety , w z nikom ym zakresie.

P ra c a zbiorow a F izy k a i chem ia k o m e t pod re d a k c ją W a lte ra F. H u e- b n e ra i z P rzed m o w ą F re d a L. W hipple je s t je d n ą z pierw szych p u ­ b lik a c ji m onograficzynch pośw ięconych całościow em u p rzeg ląd o w i w y ­ n ik ó w b a d a ń k om ety G iaco b in ieg o -Z in n era i ko m ety H alleya. Całość m a te ria łu została podzielona n a osiem części, o p racow anych przez b a ­ daczy z różnych k ra jó w : 1. W. F. H u e b n e r (USA): W p ro w a d ze n ie (s. 1—12); 2. H. U w e K e lle r (N iem cy): Jądro (s. 13—68); 3. M. F. A ’H e a rn (USA)i M. C. F esto u (F ra n c ja ): N e u tra ln a ko m a [głowa] (s. 69—112); 4. E. G rü n ,E. K. Je ssb e rg e r (Niemcy) : P y l (s. 113—176) ; 5. W. H. Ip, W. I. A x fo rd (Niemcy) : P la zm a (s. 177—233) ; 6. J. H. O o rt (H olandia) :

R o zk ła d o rb ita ln y k o m e t (s. 235—244); 7. H. R ick m an (Szwecja) i W. F.

H u e b n e r: P o w sta w a n ie i ew o lu cja k o m e t (s. 245—303); 8. W. F. H u eb ­ n er, Ch. P. M cK ay (USA) : Im p lik a c je badań k o m e ta rn y c h (s. 305—

331). D ołączona b ib lio g ra fia (s. 333—366) o b ejm u je 776 pozycji. K siążkę zam y k a in d e k s rzeczow y.

Ze w zględu zarów no n a o grom ną ilość m a te ria łu , ja k i u ję cia fizy­ kochem iczne n a d e r specjalisty czn e p re z e n ta c ja całości tre śc i w ram ach

(3)

k ró tk ie j rec en zji n ie b y ła b y m ożliw a do w y konania. R e d a k to r k siążk i z a d b a ł z re sztą o to, ab y po każdym ro zd ziale zam ieścić p o d su m o w a­ n ie d la n ie sp ec jalistó w in te re su ją c y c h się b a d a n ia m i kom et. T em u także celow i służy W p ro w a d ze n ie i rozdział 8 b ęd ący sw oistym p odsum ow a­ n ie m postępów w dziedznie fizyki i chem ii ko m et oraz w sk az an iem z je d n e j stro n y w k ła d u tych b a d a ń w p o zn aw an ie w czesnej h isto rii sy­ ste m u słonecznego i początków życia, z d ru g iej — problem ów n a d a l n iero zw iązan y ch i p o ja w iają cy c h się now ych.

W yniki b a d a ń m isji k o m e tarn y ch w zasadzie p o tw ie rd z iły d o ty c h ­ czasow e te o rie i hipotezy, w szczególności zaś za proponow any w 1950 r. przez F re d a L. W h ip p le’a m odel ją d ra k om ety ja k o k u li zabrudzonego śniegu (d ir ty snow ball), złożonej z m ieszaniny zestalonych gazów, czą­ steczek w ęglistych, w ęglow odorów , rodników , am oniaku, w ody, pyłów . Dziś w oli o kreślać ją d ro ja k o „z m a rz n ięta s te rta śm ieci” (frozen ru b b ish

piles). W tra k c ie zb liża n ia się do słońca ją d ro ko m ety pod w p ły w e m '

te m p e ra tu ry „w y p a ro w u je” część su b sta n c ji tw o rzą c ro zległą atm o sfe­ rę z w a n ą kom ą (głową) kom ety oraz jeszcze w iększych rozm iarów w a r ­ kocz (ogon). M isje dostarczyły now ych dan y ch dotyczących m. in. n ie ­ stab iln o ści plazm y, in te ra k c ji ją d ra z w ia trè m słonecznym , gęstości i ro zm ieszcenia e lek tro n ó w ; stw ierdzono n ie zw y k le n isk ą gęstość m ole­ k u ł kom y, p u lsa cję w sk a z u ją c ą n a „p ro d u k c ję ” p a ry w odnej w ją d rz e, jo n iz a c ję n ie k tó ry ch m olekł w odległości 107 k m od ją d ra . P o tw ierd zo ­ no też, iż b ogaty w C, H, N i O pył w ęg listy w y stę p u je obficie, z n a d ­ m ia re m cząstek z m a są poniżej 10~17 kg. S am o ją d ro okazało się w ię k ­ sze, b ardzo ciem n e i w ydłużone, lecz o m n iejszej gęstości, niż dotąd sądzono. B a d an o ta k ż e ro ta c ję ją d ra . N iespodziew anie w y k ry to ciężkie jony, złączone z k o m p o n e n tą ogran iczn ą pyłu, obecne w całym ją-, drze, co m ogłoby w skazyw ać n a ich istn ien ie w m gław icy m acierzy ­ stej d la kom et. P rz y pom ocy ra d io tele sk o p u zid en ty fik o w an o też w k o ­ m ecie H alley a obecność HCN i H2CO.

O becność tych i innych zw iązków organicznych i ich pochodnych, stw ie rd z o n a ju ż w cześniej przez b a d a n ia n a z ie m n e w innych k o m e­ ta ch p ro w a d zi do p y ta n ia, ja k ie cząstki en ergetyczne i w ja k im za­ k re sie p ro d u k u ją te n m a te ria ł organiczny. J e s t to n iezw y k le w ażne w zw iązku z b a d a n ie m w a ru n k ó w p rebiotycznych ew o lu cji chem icz­ n e j i początków życia. W innych ko m etach , obok w ody i cyjan o w o ­ d o ru (HCN) w y k ry to spolim eryzow any fo rm a ld e h y d (H2CO) a tak że p o lioksym etylen (POM) i ac e to n itry l (CHsCN), N ie je s t to w iele, cho­ ciaż d la biochem ika su b stan cje te są źródłem dalszych syntez b ard z iej złożonych zw iązków organicznych.

C zytelnik in te re su ją c y się genezą ż y d a i e w e n tu a ln ą ro lą k o m e ta r- nego m a te ria łu organicznego w tym procesie, a zn a w y d a n ą p rze d d w u n a stu la ty m o n o g rafię zbiorow ą pod re d a k c ją C yryla P o n n am p e - ru m y pt. Cornets and th e O rigin o f L ife (D o rd rech t 1981, ss. 282, D. R eidel), w om aw ian ej sp raw ie n ie zn a jd z ie isto tn ie now ych in fo r­ m acji. Może u tw ie rd z ić się je d y n ie w p rzek o n an iu , że dość fa n ta sty c z ­ n a h ip o te za H oyle’a i W ick ram a sin g h e’a p o stu lu jąc a, iż życie ro zp rze­ strz e n ia się w g alak ty c e p oprzez „rozsiew anie” przez k om ety m ik ro ­ organizm ów , zw łaszcza b a k te rii i w iru só w , k tó re zapoczątkow ały ro z­ w ój życia ta k że n a Ziem i, je s t n ie do u trzy m an ia . N ie w y d a je się m ożliw e, ab y k om ety (s. 323) m ogły być koleb k ą, w k tó re j m ik ro ­ o rg an izm y m ogłyby p o w staw ać i u trzym yw ać się p rzy życiu.

K siążka, ad re so w a n a w p ra w d z ie do sp ecjalistó w i stu d e n tó w za- a w a w a n so w an y c h w d ziedzinie fizyki kosm icznej, planetologii, geo­

(4)

ch em ii i astro c h em ii oraz badaczy p la n u ją c y c h now e m isje k o m e ta r- ne, m oże być a u to ry ta ty w n y m źródłem ak tu a ln y c h in fo rm a c ji ta k że d la ty c h p rzy ro d n ik ó w i filozofów przyrody, k tó rzy p ro w a d zą docie­ k a n ia n a d p ie rw o tn y m tw o rzy w em W szechśw iata, p o w sta n iem i w cze­ sn ą h is to rią naszej G ala k ty k i, o raz n a d p o w sta n iem naszego globu a n a n im tego niezw ykłego zjaw isk a, ja k im je s t życie.

S zczep a n W. Slaga

J. M. S m ith : P ro b le m y biologii, tłu m . M a ria A. B itn e r, W arszaw a 1992, s. 192, W ydaw nictw o N aukow e PWN.

J o h n M aynard S m ith, bio lo g -ew o lu cjo n ista angielski, z n a n y je s t czy­ te ln ik o w i p olskiem u z tłu m ac ze n ia d w u książek p o p u la rn o n a u k o w y ch :

T eoria ew o lu cji (W arszaw a 1968, PW N , B ib lio tek a P roblem ów ) i M a­ te m a ty k a w biologii (W arszaw a 1974, W iedza P ow szechna, O mega).

T rzecia, w y d a n a ostatn io k sią żk a S m ith a P o d sta w y biologii, ta k że o c h a ra k te rz e p o p u la rn o n a u k o w y m , o b e jm u je sw ą tre śc ią s z e re g 1 w y ­ b ra n y c h za g ad n ień z zak resu biologii m o le k u la rn o -fu n k c jo n a ln e j i ew o­ lu c y jn ej. K siążk ę o tw ie ra P rze d m o w a do w y d a n ia polskiego p ió ra A. H offm ana, a za m y k a skorow idz, poprzedzony k ró tk im w ykazem lite r a tu ry u z u p e łn ia ją cej. Szkoda, że w y liczając w aż n iejsze pozycje w języ k u polsk im (także tłu m aczen ia), n ie podano, że Teoria ew o lu cji o m aw ianego A u to ra została ta k ż e w y d a n a po polsku.

P u n k te m w yjścia ro zw ażań S m ith a je s t p ró b a o k reśle n ia życia (rozdz. 1, s. 15—25) poprzez u w y p u k le n ie w org an izm ach tych w łaści­ w ości, k tó re p o d le g ają czy w a r u n k u ją ew o lu cję w sk u te k d z ia ła n ia m e­ chanizm ów selekcyjno-izolacyjnych i ew e n tu a ln ie (w m ały ch p o p u la­ cjach) d ry fu genetycznego. P o d sta w ą i w a ru n k ie m zachodzenia ew o­ lu c ji je s t dziedziczność (rozdz. 2, s. 26—47) i p rze k azy w a n ie in fo rm ac ji genetycznej, a ta k ż e płeć, rek o m b in acja, d e te rm in u ją c e — p rzy w spół­ u d ziale w p ły w u czynników środow iskow ych — określony fen o ty p ja k o s tr u k tu r ę i za chow anie osob n ik a (rozdz. 3, s. 48—64), a w dalszej ko n ­ sek w e n cji ró żn e typy organizm ów — „w zory n a tu ry ” (rozdz. 4, s. 65— —76) i ró żn e poziom y o rg an izacji życia. W edług A u to ra (s. 76) „pod­ staw ow e p la n y bud o w y ciała różnych typów p rz e d sta w ia ją s tru k tu ry , k tó re przystosow ały ja k ieś fo rm y a n c e s tra ln e do określonego try b u życia i k tó re zostały od tego czasu zm odyfikow ane, aby służyć in n y m funkcjom . [...] W ew olucji s tr u k tu ry są k o n se rw aty w n e , poniew aż zm iany m uszą być dokon y w an e k ro k po k ro k u , k ażdy k ro k b ęd ąc ulep szen iem poprzedniego. T ak a stopniow a zm ian a n ie p ozw ala n a r a ­ d y k a ln ą p rze b u d o w ę”. W rozdz. 5 (s. 77—91) A u to r p ró b u je odpow ie­ dzieć n a p ew n e p y ta n ia w y n ik ając e z zastosow ań id ei D arw in a, m. in. czy czasokres rozw oju historyczno-geologicznego b y ł w y sta rc za jąc o d łu ­ gi, b y w w y n ik u ew olucji doszło do p o w sta n ia człow ieka, czy zm iany ew olucyjne są postępow e i przystosow aw cze, czy istn ie je dobór k ré - w niaczy i przy sto so w an ia grupow e. W n a stęp n y c h częściach k siążk i S m ith tra k tu je o różnych p rocesach zachodzących w organizm ie, ź ró ­ dłach energii, d ziała n iu enzym ów , p o d trzy m y w a n iu stab iln o ści s tr u ­ k tu ry i m ech an izm ach k o n tro ln y c h (rozdz. 6, s. 92—108). Z a jm u je się ta k że isto tą zjaw isk b eh a w io raln y c h (rozdz. 7, s. 109—128) i różnym i sposobam i w y ja ś n ia n ia re la c ji m iędzy m ózgiem a zachow aniem i p ro ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dwa sjerbskich junaka w izobrażenii Puszkina, da­ jący także kilka cennych szczegółów o zainteresowaniach poety rosyjskiego dla rzeczy serbskich (omawia on

„Nauki teologiczne” to nazwa równoznaczna z „nauki k ościeln e” (por. 815), a studia teolo­ giczne obejmują nie tylko teologię „w ścisłym znaczeniu”, lecz także

Zam ieszczenie w opinii biegłego sform ułow ań, które mogłyby być odczy­ tane ja k o noszące cechy rozstrzygnięcia praw nego (w yroku) z reguły będzie

a) Obserwuje się zubożenie wypracowanej w wieloletnim doświadczeniu m etodologii prowadzonych prac. Polega to na ograni­ czeniu roli i zakresu badań naukowych i

Item elck aennemer sal gehouden zijn in zijn bestedinge dijcx met zijn volck te wesen den tweeden dach in de Vasten, zijnde den IIIIen Maerte naestcommende, ende continuëlijcken

On the basis of this, it is very important to examine their approach to the computer, their motivation, learning style, what are their weak and strong sides, what would be the

Sama relacja z bitwy pozbawiona jest elementów stylistycznych nacechowanych emocjonalnie, gdyż, jak się wydaje, rze- czowa narracja z nierównej walki ma większą wartość

Przez niedopatrzenie redaktora technicznego, pozostawiając podpis w mojej redakcji („Dymarka niska...”), zamieniono rycinę na zupełnie inną (przed­ stawiającą