• Nie Znaleziono Wyników

Wieś, 1949.08.14-21 nr 33-34

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wieś, 1949.08.14-21 nr 33-34"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Stron 16 Cena 35 zł

O plata pocztowa niszczona ryetsHteS

T Y G O D N I K S P O Ł E C Z N O - L I T E R A C K I Rok VI Łódź, 14-21 sierpnia 1949 r. N r 3 3 -3 4 (212-213)

--- W NUMERZE ---

S. P e to fi — V a jd a H u n y a d i; W ę g ie rs k i szlachcic (wiersze) E. N iz iu rs k i — P ie rw s z e p o k o le n ie socjalistyczn e

L . B u d recki i W., J e d lic k i — P ię cio lecie ii lm u po lskie go Rom an Z im am i — B u c h a lte ria k a p ita liz m u „k w itn ą c e g o “ H . B alzac — K o n t r a k t ś lu b n y

P . D a ix — B a lz a k d z is ia j F. E ngels — O B a lz a k u

A . K am ieńska — „R e w o lu c ja o ś w ia ty “ w G a lic ji L . Ł ako m y — R o z m o w y n a W zdole

Z. R zeplińska — Jea n Jaures J. Jaures — Z „Pism p olityczn ych “

M . Kościńska — P od p łó c ie n n y m kapeluszem F. Różew icz, J. M ille r — w iersze

F. N o w ak — M ło d z ie ż w k rę g u g m in y

M . M in ias — D o jrz a ło ś ć do za w o d u i ś ro d o w iska S. M arczak - O borski — D w ie k o m e d ie

S. D ąbrow ski — Z a p o m n ia n a pow ieść o w s i W . W ie js k i — C z y te ln ic tw o w J a ro s ła w c u

J

Roger Gareudy

W aiykan — mocarstwo kapitalistyczne*

^ o lity k a W atykan u je s t u w a ru n k o w a n a f k w zględam i n a tu ry p o lityczn ej, a n ie re lig ijn e j. A r c y k a p ła n rz y m s k i ro z p o - rząd za w d z is ie js z y m św iecie k a p ita li-

^ s ty c z n y m w ła d z ą św iecką, k tó r a da się p o ró w n a ć z w ła d z ą Inn o ce n te g o I I I w św iecie fe u d a ln y m X I I I w ie k u . P o lit y ­ k a W a ty k a n u m a na w z g lę d z ie ś w ie c k ie in ­ te re s y K o ś c io ła rz y m s k ie g o , a n ie p ro m ie n io ­ w a n ie du cho w e w ia r y .

D z is ie js i papieże k o n ty n u u ją s ta re ś re d n io ­ w ie c z n e r o je n ia o te o k ra c ji. P a ń s tw o w a ty . k a ń s k ie je s t t y lk o a le g o rią s yste m u to ta ln e , go, k t ó r y ła m ią c c ia ło u s iłu je zagarnąć d u ­ szę. U s tro je m , k t ó r y d z is ia j n a jb a rd z ie j c z y n i zadość to ta lis ty c z n y m m a rz e n io m p a p ie s tw a , je s t u s tr ó j gen. F ranco . R e żym T rum aw a je s t je go n a jb a rd z ie j c h a ra k te ry s ty c z n ą s iłą o fe n . syw n ą.

M IA S T O M A R T W Y C H D U S Z . P a ń s tw o w a ty k a ń s k ie je s t o s ta tn ią n a ś w ie ­ c ie m o n a rc h ią a b so lu tn ą . Jego p ra w o p o d s ta ­ w o w e , p ro k la m o w a n e 7 c ze rw ca 1929 r., g ło ­ s i: „ A r t y k u ł 1. — N a jw y ż s z y k a p ła n , s u w e - r e n P a ń s tw a i M ia s ta W a ty k a n , posiada p e ł­

n ię w ła d z y us ta w o d a w c z e j, w y k o n a w c z e j i są­

d o w e j“ . A r t y k u ły 7, 8 i 10 p re c y z u ją , że p a ­ pież m ia n u je i o d w o łu je g u b e rn a to ra , gene­

ra ln y c h ra d c ó w S tanu, ja k ró w n ie ż sędziów . T a k ie j w ła d z y n ie p o sia d a ł n ig d y n a w e t L u ­ d w ik X I V . T rzeba sięgnąć do śred niow iecza, ab y odnaleźć ró w n ie d o b itn ą fo rm u łę despo­

tyzm u.

U s ta w a o be zpieczeństw ie z d n . 7 czerw ca 1929 r., po dziś dzień pozostająca w m ocy, s ta n o w i p rz e c iw ie ń s tw o D e k la r a c ji P ra w c z ło w ie k a i ob yw atela? k tó r e j' „s ie d e m ­ naście a r t 3rk u łó w , ta k sprzecznych z r e lig ia i społecznością“ n a p ię tn o w a ł ju ż P iu s V I w r. 1791. A r t y k u ł 3 te j u s ta w y znosi p ra w o zrzeszania się, a r t y k u ł 4 — p ra w o zebrań, a r t y k u ł 8 — w s z e lk ie sw o bo dy w y p o w ie d z i.

A r t y k u ł 7 p rz e w id u je r e w iz je w m ie szka ­ n ia c h p ry w a tn y c h - W szelkie w y k ro c z e n ie p rz e c iw u s ta w ie k a ra n e je s t g rz y w n ą 9.009 lir ó w i sześcioma m ie s ią c a m i w ię z ie n ia . W r . 1949 w o lność je s t z b ro d n ią d la P iusa X I I , ja k - d la w s z y s tk ic h je go p o p rz e d n ik ó w .

D U C H W K A J D A N A C H

T en szczątek fe u d a liz m u j. p rz e ż y te k śred­

n io w ie c z a zdo bią' w s z y s tk ie s p le n d o ry O d ro ­ dzenia. Z n a jd u je się tu cała s ztuka prze szło­

ści, ale w c h a ra k te rz e s z tu k i m u z e a ln e j. N ie m a s z tu k i ż y w e j w ś ró d m a rtw y c h dusz.

R zeźby M ic h a ła A n io ła i fr e s k i R a fa e la są tu z ako nse rw ow an e ja k w lodów ce. Z n a jd u je się tu n a jp ię k n ie js z y k s ię g o z b ió r ś w ia ta : ga­

le rie d łu g o ści k ilo m e tra , 500.000 to m ó w , 100.000 rę k o p is ó w , k s ią ż k i uszeregow ane ja k m u m ie w sarko fa ga ch, z a m k n ię te w żelaz­

n y c h szafach. G d y b y się te k s ią ż k i z b u d z iły , w y b u c h z a w a rte g o w n ic h ś w ia tła ro z s a d z ił­

b y zabobon w k a w a łk i. A le czuw a n a d n im i potęga cie m n o ty .

Jest tu ró w n ie ż w ie d z a — w o b s e rw a to ­ r iu m W a ty k a n u , p rz e n ie s io n y m do Castel G an dolfo . A le t k w i tu ta j ja k okaz a n a to m ic z ­ n y : g d y b y n o w y G a lile u s z z b liż y ł się do te le ­ skopu, n ie od w ażono b y się w p ra w d z ie w y ­ k łu ć m u oczu, a lb o w y m u s ić na n im zaparcia się s w ych poglądów , n ie m n ie j je d n a k głos je ­ go b y łb y z d ła w io n y i w y k lę ty . N a u k a je s t za­

w sze h e re ty c k a , A s tro n o m o w ie W a ty k a n u n ie m a ją p ra w a w y s u n ą ć się poza k ą c ik n ie ­ ba, ja k i w yzn aczo no im do badania.

Lu d n o ść W a ty k a n u , cała złożona z u rz ę d n i­

k ó w , u ję ta w k a rb y n a js u ro w s z e j d y s c y p lin y : c a p s trz y k — o ,11- te j w ie c z ó r, k a ż d y , k to m i­

m o zakazu z n a la z łb y się na drodze suw erena w czasie jego spaceru, n a ra z iłb y się na u tr a ­ tę posady.

T o m in ia tu ro w e p a ń s tw o to ta ln e rzą d zi n a jw ię k s z y m im p e riu m św ia ta , o b e jm u ją c y m c z te ry s ta m ilio n ó w p o d d a n y c h i pięć szóstych zie m w y n u rz o n y c h .

N ie je s t to ob raz lite ra c k i. W epoce fe u d a ­ liz m u papież b y ł w ła d c ą ś w ia ta : in tr o n iz o w a ł i o b a la ł k ró ló w , u p o k a rz a ł cesarzy. Od czasu n a ro d z in k a p ita liz m u i św iado m ości n a ro d o ­ w e j, od czasu R e fo rm y X V I w ie k u p a piestw o przeszło g łę b o k i k ry z y s , n ie m n ie j przecież R zym m e p rz e s ta ł n ig d y b yć o ś ro d k ie m ś w ia ­ ta p o lityczn ego . I oto od d w u d z ie s tu la t p a ­ p ie s tw o od zyskuje, w ło n ie u s tro ju k a p it a li­

i) F ra g m e n t k s ią ż k i „K o ś c ió ł, k o m u n iz m

i

c h rz e ś c ija n ie “ .

stycznego, w ła d z ę św iecką, ja k ą p o sia dało w czasach fe u d a liz m u .

C zterd zie ści c z te ry h e k ta ry p o w ie rz c h n i W a ty k a n u n ie p o w in n y nastręczać żadnego s tud zenia: d z is ia j o potędze s ta n o w i n ie z ie ­ m ia , lecz k a p ita ł, k o n tro la g o s p o d a rk i oraz p a n o w a n ie n a d lu d a m i, k tó re w y p ły w a z p o ­ s ia d a n ia k a p ita łó w i s p ra w o w a n ia k o n tro li, ja k d a w n ie j w y p ły w a ło z w ła d a n ia zie m ią.

Z IE M IE K O Ś C IE L N E I Z Ł O T E Ż N IW A O d c h w ili, g d y w I V w ie k u z a w a rte zostało p rz y m ie rz e m ię d z y p a p ie s tw e m i cesarzem K o n s ta n ty n e m , K o ś c ió ł b y ł n ie p rz e rw a n ie n a jb o g a ts z y m posiadaczem ś w ia ta . W czasach fe u d a liz m u K o ś c ió ł b y ł n a jw ię k s z y m z w ła ­ ś c ic ie li z ie m s k ic h . D z ie s ię c in y g ro m a d z iły się prze z całe ty s ią c le c ie . G d y w epoce O drodze­

n ia , za p o n ty fik a tu J u liu s z a I I , R zym s ta ł się o ś ro d k ie m ż y c ia p o lity c z n e g o n a ro d ó w , a k u ­ m u la c ja je g o k a p ita łó w b y ła ju ż dokon an a:

m ó g ł w ię c w y ru s z y ć n a p o d b ó j ś w ia ta k a p i­

ta lis ty c z n e g o w yp o s a ż o n y w e w ła s n ą b ro ń . I d z is ia j jeszcze a k te m o b łu d y je s t w s k a z y ­ w a n ie n a śm iesznych czte rd zie ści h e k ta ró w p a ń s tw a w a ty k a ń s k ie g o , g d y w e W łoszech 250.000 h e k ta ró w s ta n o w ią z ie m ie K o ś c io ła , k t ó r y czerpie z n ic h re n tę , g d y je d n a trz e c ia w ła s n o ś c i z ie m s k ie j w H is z p a n ii je s t w rę k u je z u itó w , g d y A m e ry k a P o łu d n io w a je s t n a j­

b a rd z ie j ro z le g łą z k o lo n ii K o ś c io ła , g d y dz' sjejszę im p e r iu m papieża je s t w ie . iie ja k k o n ty n e n t!

N ie lic z ą c ju ż d ó b r n ie ru c h o m y c h w p o sta ­ c i p rz y b y tk ó w k u ltu , r e n ty z ie m s k ie j i s k a p i-

ta łiz o w a n y c h d o ch o d ó w z ziem ko ś c ie ln y c h , re p re z e n tu ją c y c h co r o k u s e tk i m ilia rd ó w .

B A N K Ś W IĘ T E G O D U C H A

D o d a jm y do tego d a te k Św. P io tra 400 m i­

lio n ó w w ie rn y c h , oszacow any w r . 1913 n a p rz e c ię tn ą roczn ą sum ę trz e c h m ilia r d ó w z ło ty c h fr a n k ó w ; o f ia r y m ie js c ś w ię ty c h , gdzie n a ty s ią c m sz y za p ła c o n y c h w Lo u rd e s lu b L is ie u x , n a p rz y k ła d , je d n a setna za le d ­ w ie je s t is to tn ie o d p ra w ia n a , ja k o że W a ty ­ k a n zezw ala na mszę g lo b a ln ą z a m ia s t ty c h , k tó r y c h o d p ra w ić niesposób. D o d a jm y do te ­ go do ch o d y z ty s ię c y ś w ią ty ń p ą tn ic z y c h , n a td o o p ła ty i d a n in y k a ż d e j z 1.700 diece zyj ś w ia ta k a to lic k ie g o , n ie lic z ą c z y s k ó w f in a n ­ so w y c h W a ty k a n u , gdzie sam a t y lk o sprzedaż z n a c z k ó w id z ie w m ilia r d jr. T a k w ię c u k a z u ­ je n a m się, o b o k w ła s n o ś c i z ie m s k ie j, d ru g i asp ekt bo ga ctw a K o ś c io ła : potężna a k u m u la ­ c ja fin a n s o w a i p o d s ta w y giga ntyczne go o b ro tu dew izow ego.

A fe r a p ra ła ta C ip p ic o sam a przez się n ie je s t cie ka w a . T o że ksiądz, ch o ć b y n a w e t

„m o n s ig n o r“ i ta jn y szam bełan papieża, o k a ­ zał się fałsze rzem i zło d zie je m , niczego jesz­

cze n ie d o w o d z i p rz e c iw K o ś c io ło w i — je s t to ty lk o w y s tę p e k je d n o s tk i. Co jest groźne i po dw aża n ie ja k o sam fu n d a m e n t in s ty tu c ji, ja k ą je s t K o ś c ió ł k a to lic k i, to fa k t, że k o m ­ b in a c je o ta k im ro z m a c h u są w ogóle m o ­ ż liw e .

Po r. 1606 p a p ie stw o , k tó re w w ie k a c h śre- d ń ic h p o tę p ia ło lic h w ę , z a ło żyło s w ó j p ie r w szy t r o k , •.d-zrvw'ir- och r r z r B n n t s o d i S an­

to S p ir ito (B a n k Ś w ięteg o D ucha). D o fe u d a l­

n e j w ła s n o ś c i z ie m s k ie j K o ś c ió ł d o rz u c a ł k a ­

p ita lis ty c z n ą w łasno ść fin a n s o w ą . A b y ł to je d y n ie początek.

O d a k u m u la c ji do s p e k u la c ji je s t je d e n k r o k ty lk o , ty m b a rd z ie j że W a ty k a n k o r z y ­ sta z w y ją tk o w o p o m y ś ln y c h w a ru n k ó w d la r e a liz a c ji o lb rz y m ic h o b ro tó w d e w iz o w y c h . J u ż w r. 1939 b y ły p rz e w o d n ic z ą c y n ie m ie c ­ k ie j p a r t ii k a to lic k ie g o C e n tru m , M g r Kaas, k t ó r y s c h ro n iw s z y się w W a ty k a n ie p o rz u c ił p o lity k ę d la in te re s ó w , u z y s k a ł zezw olenie n a w y w ó z sum k u lto w y c h , że p o m in ie m y ju ż w y w ó z n ie le g a ln y . A d z is ia j M g r G u id e tti, a d m in is tra to r . m a ją tk ó w ś w ię te j siedziby, m oże d o k o n y w a ć p rz e le w ó w się ga jących 150.000 d o la ró w . I z n o w u p o zo sta w m y aneg­

dotę n a b o k u : n ie je s t w a żne to, że M g r G u i­

d e tti, m in is te r s k a rb u papieża, siedzi w w ię ­ z ie n iu za oszustw o — je s t to b a n a ln y o b ja w k o r u p c ji k a p ita lis ty c z n e j. Co je st ważne, to fa k t, że ś w ię ta siedziba je s t m o c a rs tw e m k a ­ p ita lis ty c z n y m ; co je s t znam ienne, to fa k t, że b a n k ie rz y i p rz e m y s ło w c y z w ra c a ją się do n ie j, g d y cho dzi o tra n s a k c je de w izo w e i in ­ ne n a jb a rd z ie j ś lis k ie operacje. ’

W ja k i sposób W a ty k a n s ta ł się n a jp o tę ż ­ n ie js z y m tru s te m św iata?

B A N K O W Y T R U S T W A T Y K A N U W s ty c z n iu 1948 w ie lk i p rz e m y s ło w ie c Ros- si, n a p o d s ta w ie z w y k łe g o p o d p isu a d m in i­

s tra to ra d ó b r ś w ię te j sie dzib y, p o d ją ł ry z y k o o p e ra c ji b a n k o w e j na sum ę 30 m ilio n ó w fr a n k ó w Uh. •zego? D la te g o że sieć b a n k o w a i S rn n .il w y - . a W at -* 1- r u i jest n a iw .U d no o ■ :»

w św iecie. J e j g łó w n e ro z g a łę z ie n ia o b e jm u ją W ło c h y , F ra n c ję , S z w a jc a rię i A m e ry k ę

B a n k Ś w ię te g o D ucha, po le cony Rossiem u p rz e z je g o obecnego d y re k to ra C o rb i, je s t ju ż t y lk o d z is ia j d ro b n y m tr y b ik ie m a k ty w n o ś c i b a n k o w e j W a ty k a n u .

A k ty w n o ś c ią tą k ie r u je g e n e ra ln y a d m in i­

s tr a to r d ó b r ś w ię te j sie dzib y, B e rn a rd in o N ogara. P o te n ta t m ię d z y n a ro d o w e j fin a n s je - r y , s k a rb n ik W a ty k a n u N o ga ra b y ł m ężem z a u fa n ia M usso lin ie go, k t ó r y w s w o im czasie z le c ił m u n e g o cja cje w s p ra w ie p la n u D a w e - sa. N ogara, k t ó r y zasiada w trz y d z ie s tu r a ­ da ch na dzo rczych je s t w icepre zese m n a jw ię k ­ szego b a n k u w ło skie g o , B an co C o m m e rd a le d T ta lia .

A d iu ta n te m N o g a ry je s t m a rg ra b ia S achet- ti, je d n a z n a jw y ż s z y c h osobistości W a ty k a n u , g łó w n y k w a te r m is tr z ś w ię ty c h p a ła c ó w apo­

s to ls k ic h , p rz e w o d n ic z ą c y k o ła św. P io tra i S to w a rz y s z e n ia Serca Jezusowego, prezes r a d y n a dzo rczej B anco d i S an to S p ir ito i w ła ­ ś c ic ie l 25.000 h e k ta ró w w L a tiu m . M a rg ra b ia S a c h e tti zasiada w ra d z ie n a dzo rczej d ru g ie ­ go co do w ie lk o ś c i b a n k u w ło s k ie g o , B anco d i Rom a, ob ok k s ię c ia G iu lio P a c e lli, b ra ta n k a papieża, ob ok d e m o-ch rześcijańskieg o pos>a M o n tin ie g o , k t ó r y je s t b ra te m m o n s ig n o ra M o n tin ie g o , w a ty k a ń s k ie g o se k re ta rz a S tan u, i obok Odasso, in n e g o p rz e d s ta w ic ie la B a n k u Ś w ięteg o Ducha.

Z a p o ś re d n ic tw e m tj'c h trz e c h b a n k ó w W a­

ty k a n k o n tro lu je szereg b a n k ó w m niejsze go k a lib r u : B a n k S c a re tti, B a n k U go N a ta li, W ło s k i Z a k ła d K r e d y tu Z iem skiego , C e n tra l­

n y Z a k ła d K re d y to w y , K o n s o rc ju m K r e d y tu d ia R o b ó t P u b lic z n y c h , B a n k A m b ro s ia n o , k tó re g o ra d z ie nadzorczej p rz e w o d z i h ra b ia F ra n c o R a tti, b ra ta n e k papieża P iu sa X I .

W id z im y w ięc, że baza o b ro tu b a nko w eg o i s p e k u la c ji d e w iz o w e j je s t szeroko ro z b u d o ­ w a na . P ra k ty c z n ie rzecz b io rą c , W a ty k a n m a w s w o im rę k u , a lb o też k o n tro lu je , c a ły w ło ­ s k i a p a ra t fin a n s o w y . Poprzez 40 b a n k ó w c e n tra ln y c h i setkę b a n k ó w lu d o w y c h W a ty ­ k a n rozporządza 400 m ilia r d a m i lir ó w na 600 m ilia r d ó w oszczędności c iu ła c z y w ło s k ic h . W a rto zaznaczyć, że W a ty k a n s p e k u lu je na .w a lu c ie w ło s k ie j, gdyż w p ra k ty c e w a lu ta

p a ń s tw a papieskie go ju ż n ie is tn ie je .

W obecnym stan ie rzeczy W a ty k a n może b e z k a rn ie u p ra w ia ć sw ą d z ia ła ln o ś ć fin a n s o ­ w ą. W ło c h y b o w ie m są d la ń n ie t y lk o k o lo n ią fin a n s o w ą , ale i k o lo n ią p o lity c z n ą . N a czele R a dy M in is tr ó w sto i m ąż z a u fa n ia W a ty k a ­ n u A lc id e de G asperi, k t ó r y n ie je s t n a w e t o b y w a te le m w ło s k im , lecz o b y w a te le m w a ty ­ k a ń s k im , ja k o że od r. 1926 do W y z w o le n ia b y ł a rc h iw is tą - b ib lio te k a rz e m W a ty k a n u . T e n u rz ę d n ik p a p ie ski p o k ry w a w szystko.

P o lic ja je go p o s ta ra ła się o to, b y w okre sie s k a n d a lu C ip p ic o z n ik n ę ły w po rę a k ta n a j­

b a rd z ie j k o m p ro m itu ją c e d la papiestw a.

R ozgałęzienia ba n ko w e W a ty k a n u o b e jm u ­ ją c a ły ś w iat. P ie rw s z y etap je s t w S z w a j­

c a rii. M a r G u id e tti przepuszcza! pien iąd ze Rossiego prze z f ilię „B a n c o d i R o m a“ w L u - C y p r ia n N o r w id

F R A S Z K A

Dewocya krzyczy: „Michelet wychodzi z kościoła'*.

Prawda; dewocya tylko tego nie postrzegła, Że za kościołem c z ł o w i e k o ratunek woła, Że kona — że ażeby krew go nie ubiegła, To ornat drze się w pasy i związuje rany:

A faryzeusz mimo idzie zadumany.

J a n K o c h a n o w s k i

O K A Z N O D Z I E I

Pytano kaznodzieję: czemu to, prałacie, Nie tak sami żywiecie, jako nauczacie?

(A miał doma kucharkę) i rzecze, mój panie, Kazaniu się nie dziwuj, bo mam pięć set za nie:

A nie wziąłbych tysiąca, mogę to rzec śmiele, Bych tak m iał czynić, jako nauczam w kościele.

W a c ła w P o to c k i

S U K C E S Y A K S I Ę Ż A

Bywszy na zamku, pojrzę; sroga księży kupa Śpiewa zołtarz, na koło ostąpiwszy trupa.

Pogrzeb, myślę, książęcia, albo jakiej księżny,

Pytam: kto? Powiedzą mi: ksiądz um arł pieniężny.

Dobrze im się opłaca śpiewane pacierze,

Bo po tysiąc czerwonych każdy prałat bierze.

A krewni co? Ruchome wszystkie rzeczy, prawi, Pościel, garki, talerze, cokolwiek zostawi.

Spytam w konfidencyi kanonika potem:

Na co się też tak księża okładają złotem?

Dość ze wsi i dziesięcin, niechby te puścizny Obracali żołnierzom, na zaszczyt ojczyzny.

A ten, jakoż był grzeczny, nie myślący wiele:

Od początku ten zwyczaj, prawi, był w kościele, Że ksiądz bierze po księdzu, po nim trzeci, czwarty.

Dyabeł po wszystkich, kędy już regestr zawarty.

K a je ta n W ę g ie r s k i

K A N O N

Cóż m i ów kanon, co się pasąc długim Dziesięcin zbiorem, z utuczonym brzuchem, Nieużyteczny ni sobie, n i drugim

Uległ pomiędzy kucharką i puchem?

A gdy • zaległej raz mu dziesięciny

K to niezupełnym odmierzył mu działem,

Chociaż był odpust od kary i winy,

W yklął

z

ambony i z duszą i z ciałem.

(2)

ö tr. 2

P o r ' fo fo to, t yU i° ™a}Y o d d n e k tego h a n d lu . g ru n a f i L n c ° t ^ ° W ała ^ w S2w a jc a rii K f ® . fir*al}Sowa kiero w ana przez dw u by- Odasso 7ai Ct°-W .^ y r io w s ld c h : A n g e le ttU Udasso, z któ rych ten ostatni jest równocześ.

m e prezesem ra d y nadzorczej Banku S w D u - t n a i h o n o ro w y m szam belanem płaszcza i szpady Jego Ś w ią to b liw o ś c i Piusa X I I . l ^ n W ° CZątkU -1.948 r ’ grupa ta dokonała nie-

} o p e ra cjI na sum ? 600 m ilio n ów liró w bum y po w ie rzon e W atykan ow i m ia ły dobra U N R ^ P 1 t0n y CUkru dostarczane przez

w z i^ ła P ^ y k r y o b ró t i okazało się, że d e po zyta riusza m i ty c h sum i zarazem o fia ra - S L WS? olm kT te j ko m b in acji finansow ej

p yły... trz y zakony. J'

J a k w iado m o, d o s ta w y U N R R A d la W łoch p rz e c h o d z iły przez ręce W a ty k a n u ; otóż całą operację p o k r y li sw y m a u to ry te te m d w a j p o - s ło w ie z „c h rz e ś c ija ń s k ie j d e m o k ra c ji“ : Cam - p i lli i y a n o m P ow ołana d n ia 15 lu te g o k o rn i- f i 3 Z, człop k ó w m ia ła w y k r y ć , k to s fin a n - sow ał p rz y w ó z z K u b y ta k znacznej ilo ś c i cu_

K ru. Dochodzenie u s ta liło , że spra w a b y ła f i ­ nansow ana przez a d m in is tra c ję ś w ię te j sie­

dziby, ścisłej m ó w ią c z fu n d u s z ó w zako n- nych.

A d m in is tra c ja s k a rb o w a W a ty k a n u u d z ie ' iw a na te n cel 4 i p ó ł m ilio n a d o la ró w , k tó r e j to su m y d o s ta rc z y ł go tów ką... zako n bra cisz­

k ó w fra n c is z k a ń s k ic h — s y n ó w „P o v e re llo “ — za podpisem fra n c is z k a n in a A n to n io B la s u c d .

P o fra n c is z k a n a c h k o le j p rzyszła n a d o m i­

n ik a n ó w . D o tą d ic h siedzibą c e n tra ln ą b y ł A lg ie r, ale w A fry c e d o m in ik a n ie są ta k n ie ­ z a w o d n y na rzęd ziem fra n c u s k ie g o k o lo n ia ­ liz m u , ze w rz e n ie lu d n o ś c i tu b y lc z e j zaczęło im się daw ać w e z n a k i: p o s ta n o w ili w ię c w ko ń c u ubiegłego r o k u przenieść swą siedzibę do R zym u. Z w r ó c ili się zatem do m o n sig n o ra O ruidetti p o w ie rz a ją c m u za k u p na M o n te M a n o te re n u pod ic h dom , k a p lic ę , k la s z to r 1 kasę. A d m in is tr a to r m a ją tk ó w ś w ię te j sie­

d z ib y p o ra d z ił im n ie rozgłaszać s p ra w y a b y n ie zachęcać w ła ś c ic ie li p la c ó w do podniesie­

n ia cen. W y s ta rc z y ło z a w ie rz y ć m u s k ła d a ją c n a j e§o ręce 300 m ilio n ó w lir ó w . D o m in ik a ­ n ie p o szli za tą ś w ia tłą radą... G u id e tti sie dzi w w ię z ie n iu w a ty k a ń s k im , m ilio n y zaś d o m i­

n ik a n ó w z n ik n ę ły bez śladu.

Podohna operacja d otknęła zakony p a lo ty - now i b azylian ów obrządku g rek o -k ato lic kie- go, któ re p o w ierzyły swe m a ją tk i ad m in istra­

c ji św iętej siedziby. M g r G u id e tti zd efrau d o - w a ł ich fundusze przez sfałszow anie podpisu rad cy Państw a W atykan u, księcia Don C arlo P a c e lli z ro d zin y papieskiej.

O pe ra cja rozciąg a się na F ra n c ję . W o k re ­ sie w y m ia n y b a n k n o tó w w a rto ś c i p ię c iu t y ­ się cy fr a n k ó w b a n k i w a ty k a ń s k ie s k u p iły w s z y s tk ie krążą ce za g ra n ic ą o d c in k i d o k o n u ­ ją c w y m ia n y za lic h w ia r s k i p ro c e n t 30%.

Co p ra w d a , m a ją one w e F r a n c ji bą rdzo s o lid n e p o dp ory. In s ty tu c ją , k tó r a s łu ż y im ja k o o g n iw o pośrednićzące, je s t F ra n ć u s k o - W ło s k i B a n k A m e r y k i P o łu d n io w e j, rz ą d z o n y prze z ra d ę nadzorczą posłuszną w s k a z a n io m B e rn a rd in o N o g a ry . F ilie tego b a n k u stano­

w ią w A rg e n ty n ie g łó w n e og niska faszyzm u.

Z resztą je s t on sam f ilią ,,B&nque de P a ris e t des P ays-B as“ , zna jd ują ceg o się p o d k o n tro lą W a ty k a n u . S ta je się w ię c zro zu m ia łe , dlacze­

go M . R. P. ta k zaciekle b ro n iło tego b a n k u prze d n a c jo n a liz a c ją ; s ta je się ró w n ie ż zro z u ­ m ia łe , czem u zawdzięcza sw ą św ie tn ą k a r ie ­ rę w te j fir m ie m a n e k in je z u itó w P ie rre de G au lle , b ra t ge nerała i p re z y d e n t p a ry s k ie j r a d y m ie js k ie j.

D o d a jm y do tego, że je d n a trz e c ia część a k c y j B a n k u W orm s (za o k u p a c ji — jednego z n a jb a rd z ie j p e ta in o w s k ic h i p ro h itle r o w - s k ic h b a n k ó w F ra n c ji) n a le ż y do W a ty k a n u . D o d ajm y G alic iera , Dem achy i L eh id eu x __

a o trz y m a m y ob raz w p ły w ó w W a ty k a n u na b a n k o w ą „g ó rę “ F ra n c ji. O gółem fra n c u s k ie lo k a ty W a ty k a n u sięgają s u m y 200 m ilia r d ó w fra n k ó w .

pozorem

odszkodow ań za s tra ty poniesione przez p a ństw o papieskie w o k re s ie tw o rz e n ia się je dn ości w ło s k ie j, 750 m ilio n ó w lir ó w go- tow lcą j m ilia r d lir ó w w p ię c io p ro c e n to w y c h o b lig a c ja c h p a ń s tw o w y c h . N a z a ju trz po za­

w a rc iu ty c h z ło ty c h u k ła d ó w papież P iu s X I n a z w a ł M usso lin ie go „m ężem opatrznościo- w y m . P ierw sze dziecko, k tó re po z a w a rc iu u k ła d ó w u ro d z iło się w m ieście w a ty k a ń s k im , o trz y m a ło im io n a d w u „po go dzon ych“ : Piusa i B e n ita .

F a k te m jest, że k o n w e n c ja fin a n s o w a odda­

ła w ręce W a ty k a n u gospodarkę w łoską.

W o w y m czasie, a b y ły to pierw sze m iesiące k ry z y s u , p a ń s tw o faszystow skie p o s ta n o w iło ra to w a ć zach w ia ne b a n k i w ło s k ie lo k u ją c w n ic h pow ażne k a p ita ły . T y m sam ym p a ń s tw o faszystow skie z y s k iw a ło prze m ożn y w p ły w n a gałęzie p rz e m y s łu k o n tro lo w a n e przez ow e b a nki. A le n ie m o g ło ono u ra to w a ć w s z y ­ stk ie g o naraz: ab y p o d trz y m a ć s e k to ry n a j­

b a rd z ie j d o tkn ię te , M u s s o lin i m u s ia ł sprzedać p a k ie ty a k c y j p rz e d s ię b io rs tw na jzd row szych .

, ó Presi 3 k ry z y s u i w obec powszechnego g ło d u ka p ita ło w e g o , m u s ia ł je d y k ta to r w ło ­ s k i _ sprzedać po cenach śm iesznie n is k ic h . Otóż, W a ty k a n , k t ó r y w p e łn i k ry z y s u n ie m ia ł k o n k u re n tó w , zna la zł się sam na sam n a r y n k u z m ilia rd a m i, k tó re należało z a in ­ w estow ać. P o ro b ił w ię c z a k u p y ta k m asyw ne, ze d z is ia j m a w rę k u n a jm o cn ie jsze s e k to ry g o sp o d a rki w ło s k ie j, a to d z ię k i „a d m in is tra * u 1., specjalnego p a try m o n iu m ś w ię te j sie dzi­

b y (ta k a je s t na zw a tego ultra -no w ocze sne go a p a ra tu ekonom icznego).

Poza b a n k a m i k a p ita ły W a ty k a n u w e W ło - szech są zainw e stow a ne przede w s z y s tk im w sp ó łka ch b u d o w la n y c h , w to w a rz y s tw a c h ubezpieczeń, w e le k tro w n ia c h i prze m yśle che m iczn ym .

T a k w ięc, w „P ow szech nej Spółce B u d o ­ w la n e j“ W a ty k a n posiada 50% k a p ita łu , p o d­

czas g d y reszta je s t rozproszona m ię d z y 2000 d ro b n y c h a k c jo n a riu s z y , w spółce „R o m a n a “ W a ty k a n posiada s/4 k a p ita łu : w V e ro n :e __

55°/o w W ene cji — 50%, w M e d io la n ie — 51%, w N e ap olu — 80%, w T u ry n ie — 100% w Ge­

n u i — 85%.

W SETNĄ R O C ZN IC Ę ŚMIERCI W IELKIEGO P O E T Y - REW OLUCJONISTY W ĘGIERSKIEGO

Szandor PełSfi ( 1 8 2 3 - 1 8 4 9 )

W s am ym R z y m ie do K o ś c io ła n a le ż y n ie t y lk o je d n a trz e c ia nie ru ch o m o ści, ale i gros z a k ła d ó w użyteczności p u b lic z n e j. K sią żę G iu lio P a c e lli, b ra ta n e k papieża, p rz e w o d z i Spółce K o le i P o łu d n io w o -W s c h o d n ic h , rz ą d z i R zym ską S pó łką Gazową i T o w a rz y s tw e m

„ Ita lg a z “ . M a rg ra b ia S ach etti, g łó w n y k w a - te rm is trz p a ła c ó w a p o s to ls k ic h i ta jn y szam - be ła n papieża, zasiada ja k o prezes w ra d zie nadzorczej w ło s k ic h f ilt r ó w , m a ją c p rz y b o k u wszechpotężnego s k a rb n ik a W a ty k a n u N o ga -

rę, k t ó r y p rz e w o d z i Spółce B u d o w la n e j, Z a - --- k ła d o m K r e d y tu Z ie m skie g o i fa b ry k o m m a-

k a ro n u „P a n ta n e lla “ . W ra d z ie nadzorczej S z a n d o r Pefafi ty c h fa b r y k i w ie lk ic h m ły n ó w zasiada ja k o

prezes_ d ru g i b ra ta n e k papieża, M a rc A n to n io P a c e lli, członek g w a r d ii p a p ie s k ie j, a d w o k a t M R o ty , prezes d z ie s ią tk a in n y c h spó łe k a k c y j- n ych .

W e w s z y s tk ic h ty c h z akład ach W a ty k a n posiada w iększość w ra d a c h nadzorczych. P o­

siada n a d to w e le k tro w n ia c h pow ażne p a k ie ­ t y a k c y j — o g ó ln e j w a rto ś c i 7 m ilia r d ó w l i ' ro w , w prze m yśle c h e m ic z n y m — 2 m ilia r d y lir ó w . W fa b ry c e m a te ria łó w w y b u c h o w y c h

„M o n te c a tin i“ W a ty k a n rz ą d z i za po śred nie - tw e m B e rn a rd in o N o g a ry i Rebua Dandolo.

S“ P e to fi (r. 1823 — S l.V II.184i)) Jest n ajw iększym poetą w ęg ierskim . P o - przygdd proste'i rodzlm y — sJ”n rzezm ka — m łodość m ią ł aw aratnunitzą l pełną

__ P jorw szy zb ió r p o ezji w y d a ł w ro k u 1844, a sław ę srwoją u współczesnych zaw dzięcza trzem poem atom epiiczmym: W ie js k i ko w al (1844), W o ja k Janos (1845) Ł ™ “ } i i 1847,1 ł Z „ktAry<i to poem atów W o ja k Janas o b r a z ie

ba*™ i życia Ubogiego ju hasa. N ajo bszern iejszym dziełem p o etyc- i 69* (Apostoł (1®4|8), u tw ó r n a jle p ie j o d zw iercie d lający n ad zieje 1 m yśli po ko lenia rokiu 1848. Bo też P e t6 fi je s t poetą „W iosny L u d ó w '‘ n to ło przew o d ził_ pieśnią i czynem ru ch o w i rew o lu cy jn em u m ło d zieży nesztećskiel 1848 ro k ',1. o n p ó źn iej zag rzew ał do w a lk i sw oim i liry k a m i p a tri o tycz- Segeswaia w™ szcle o fio e r honrwedów 1 a d iu ta n t Bem a poległ w b itw ie pod 1 Potom nych p rz e trw a ł P e td fi przed e w szystkim ja k o w ie lk i 1 431 tem p eram entu lir y k , u m ie ję tn ie n aw iązu jący do fo rm o o e zli hudowel w ie lk i m e ty lk o w ram ach p o e zji w ę g ierskiej. U tw o ry jeg o b y ły j S k lk a te e tn ie

^ -W y b ó r p o e z ji“ w p rze k ła d zie W Sabowskiego,

X A . Lam 0ee° 1899 r ‘ 1 ” W ybó r w ttum acze-

P rze lo żył A d am Kozłow ski

V A J D A H U N Y A D I

W S Z Y S T K IE D R O G I P R O W A D Z Ą N A W A L L -S T R E E T

W szystkie n ic i zbieg ają się na W a ll-S tre e t, m ia n o w ic ie w C ity -B a n k N o w ego Y o r k u i w bankach g ru p y M org an a. L o k a ty k a p ita ło w e W a ty k a n u w S tanach Z jed no czonych są oce­

n ia n e na 35 m ilia r d ó w fra n k ó w .

A k c je ba n ko w e W a ty k a n u w in n y c h k r a ­ ja c h ( R e p u b lik i p o łu d n io w o - am e ry k a ń s k ie , A n g lia , N ie m c y , W ęgry) są oceniane na 60 m ilia r d ó w fra n k ó w .

Jest to w sze lako je d e n ty lk o asp ekt po tę g i e ko n o m iczn e j p a ń stw a papieskiego: W a ty k a n je s t n ie ty lk o n a jw ię k s z y m z w ła ś c ic ie li zie m s k ic h i n a jp o tę ż n ie js z y m u g ru p o w a n ie m b a n k o w y m , ś w ia ta ; od k ilk u n a s tu la t, to zna­

czy od czasu w ie lk ie g o k ry z y s u 1929 ro k u i zwłaszcza od czasu o s ta tn ie j w o jn y W a ty ­ k a n k o n tro lu je znaczną część św iatow ego p rz e m y s łu . U ja w n ia się tu bardzo w y ra ź n ie z n a m ie n n y ry s k a p ita łu fina nso w eg o: fu z ja k a p ita łu bankow ego z k a p ita łe m prz e m y s ło ­ w y m .

W a ty k a n posiada w s z y s tk ie c h a ra k te ry ­ styczne cech y „ h o ld in g u “ prze m ysłow eg o i f i ­ nansowego, h o ld in g u , k tó re m u m g ie łk a m i- s ty k o -fe u d a ln a n a d a je s ty l oso b liw y.

J a k p o w s ta ł te n h o ld in g , k tó re g o potędze d o ró w n y w a je d y n ie potęga tru s tó w a m e ry ­ k ań skich ?

H O L D IN G W A T Y K A N U

H o ld in g te n p o w s ta ł w d w u rz u ta c h ; w o - k re s ie 1929— 1933 w w y n ik u u k ła d ó w L a te ­ ra ń s k ic h i d z ię k i k ry z y s o w i św ia to w e m u , pó­

ź n ie j w okre sie 1939— 1945 d z ię k i w o jn ie ś w ia to w e j.

U k ła d y L a te ra ń s k ie u re g u lo w a ły k w e s tię w ła d z y ś w ie c k ie j papieża. Mocą k o n w e n c ji fin a n s o w e j z d n ia 11 lu te g o 1929 M u s s o lin i zob ow iąza ł się w p ła c ić ś w ię te j siedzibie, pod

. S łow em , n ie m a w gospodarce W łoch, a n i je d n e j gałęzi, gdzie W a ty k a n n ie o d g ry w a łb y r o l i d e c y d u ją c e j — bądź z r a c ji s w y c h in w e - s ty c y j, bądź też zapom ocą ba nkó w .

W o jn a ś w ia to w a u m o ż liw iła W a ty k a n o w i w te j d zied zinie n o w y s k o k naprzód. D z ię k i zręczn ym s p e k u la c jo m czarn a o ś m io rn ic a ro z p o s ta rła sw e m a c k i po c a łe j k u li z ie m ­ s k ie j. W ty m w zg lę d zie ś w ię ta siedziba m ia ła do d y s p o z y c ji solidnego p rz e w o d n ik a : M y ro n T a y lo r, go rący w ie lb ic ie l „im p e ria ln y c h re a ­ liz a c y j“ M usso lin ie go, przez c a ły czas w o jn y je z d z ił m ię d z y S ta n a m i Z je d n o c z o n y m i i W a­

ty k a n e m . L ą d o w a ł na lo tn is k a c h w ło s k ic h i m ilic ja faszystow ska z c a ły m n a le ż n y m m u szacu nkiem e s k o rto w a ła go do Sw. P io tra .

D z ię k i ś w ia tły m ra d o m tego prezesa am e­

ry k a ń s k ie g o tr u s tu stalow ego, d z ię k i ra d o m N o g a ry , W a ty k a n , k o rz y s ta ją c ze s w e j „s u - p e r-n e u tra ln o ś c i“ w czasie w o jn y , n ie ty lk o o c a lił w s z y s tk ie sw e m a ją t k i i m a ją tk i spó­

łe k , w k tó r y c h posiada większość, ale i ro z ­ szerzył jeszcze sieć s w y c h lo k a t i in w e s ty c y j.

W o jn a n a d a ła n o w y k ie ru n e k ś w ię ty m k a ­ p ita ło m . P rz e m y s ł w o je n n y o fia r o w y w a ł n a j- k o rz y s tn ie js z e lo k a ty . J u ż w r. 1938 p rz e z o r- n y j uprzedzająco grzeczny M y ro n T a y lo r w p ro w a d z ił W a ty k a n do a m e ry k a ń s k ie g o tru s tu m e ta lu rg ic z n e g o „G u g g e n h e im “ . Cenna pom oc B a n k u M org an a, k t ó r y został pe łn o­

m o c n ik ie m ś w ię te j s ie d z ib y na A m e ry k ę , p o ' z w o liła W a ty k a n o w i w e jść do tr u s tu m ie d z ia ­ nego „A n a c o n d a Cooper“ , na stępn ie do spó­

łe k n a fto w y c h : „ S in c la ir O il“ w A m e ry c e i „C o m p a g n ie fra n ç a is e des p é tro le s “ , k tó re d a ły m u p ra w o w g lą d u do k o p a lń Ira k u .

W e F r a n c ji in w e s ty c je W a ty k a n u , poza b a n k a m i i n a ftą , o b e jm u ją przede w s z y s tk im p rz e m y s ł te k s ty ln y (70% a k c y j w „S o c ié té te x tile d u N o rd “ ) i prasę, gdzie W a ty k a n k o n tro lu je czterdzieści d z ie n n ik ó w . P ró cz te ­ go z a in w e s to w a ł znaczne k a p ita ły w k a s y ­ nach B ia r r itz , D e a u v ille , V ic h y i zwłaszcza w k a s y n ie M o n te -C a rlo , gdzie sam B e m a r d i' no N o gara zasiada w ra d z ie nadzorczej obok sp a d k o b ie rc ó w B a s ila Z a h a ro w a i c z ło n k ó w ro d z in y e x -ru m u ń s k ie g o p o te n ta ta na fto w e g o Blanca.

J a k w id z im y , p o lity k a fin a n s o w a W a ty k a ­ n u je st i ostrożna, i przedsiębiorcza. T o m o­

ca rs tw o k a p ita lis ty c z n e n ie może n ie u p ra ­ w ia ć p o lity k i, n ie może nie w p ły w a ć na p o li­

ty k ę św iatow ą .

Roger G araudy tłu m . W . Z .

Przyjmijcie mnie, dostojne mury, Otocz mnie sobą zamku sędziwy!

Bądź pozdrowiony... Gdzie żył bohater, Serce poety bije szczęśliwie.

Tu żył —

z

największych w ielki — Hunyadi!

0 jakaż duma pierś m i przepala!

Serca mojego nagły łoskocie, Mów, nim nadpłynie słowo jak fala.

W łych murach mieszkał, może właśnie tu Rozmyślał niegdyś, na baszcie wysokiej, 1 patrzył w przyszłość, skąd teraz ja Odległą przeszłość doganiam wzrokiem.

Tutaj wytchnienie znajdzie po trudach, Kiedy już twarde boje przegrzmiały, Które na wieżach Konstantynopolu Półksiężycami dumnymi chwiały.

Sprzyja wytchnieniu zaciszna ustroń...

W zielonej doliny ujęciu głębokim.

A zamek w dole, w iatry go nie tkną — Nawet sztandaru na wieży wysokiej.

Spi uchowane przed resztą ziemi Święte zacisze, nie dojrzy go świat, Tylko z daleka, śnieżystą głową,

Gór wszystkich pradziad, stary Retyczat.

u

Odezwały się zamku mury olśnione:

„Kogoż ja widzę? W ielki Hunyadi!

Więceś powrócił, o bohaterze,

Od czterystu lat czekam przez wszystkie dni Z wiarą czekałem, że jeszcze wrócisz,

Tą wiarą mocny, tą wiarą skuty — Abym nie runął, abym udźwignął Czterowiekowy żal swój i smutek.

I powróciłeś... Bądź pozdrowiony, Długo czekamy, gościu i ojcze!

I żal mi tylko, że głaz nie płacze, Abym łzy szczęścia poznał gorące!*' I odrzekł przybysz: „Żal mi cię zamku, Że muszę radość twą zgasić, nie ten Przyszedł, o którym marzysz od wieków, Jam nie Hunyadi, imię moje Bem.“

I odrzekł zamek: „Cóż, że twe imię

Dźwięk miało in n y— dziś inny gdy słucham Miano jest zmienne, patrzę

Na to, co wieczne, widzę tylko ducha Nie po imieniu poznaję ciebie,

Lecz z ducha i dzieł twoich, i widzę Żeś jest, któryś był czterysta lat temu —- Tyś ocalił Węgrom ojczyznę!“

W Ę G I E R S K I S Z L A C H C I C

( A m a g y a r n e me s ) Moich przodków miecz nielada

Wisi w sali, rdza

go

zjada;

N ik t nim dzisiaj nie wywija.

Szlachcic Węgier jestem ci ja!

Pełnię życia w sobie czuję, Bo po całych dniach próżnuję.

Niechaj chłopa praca gniecie:

Szlachcic Węgier jestem przecie!

Dobrze, chłopie, równaj drogę.

Na piechotę iść nie mogę!

Kon twój prędko niech się zwija...

Szlachcic Węgier jestem ci ja!

I nauka mnie nie bawi, Wszak uczonych bieda dławi.

Dla mnie książki to są śmiecie Szlachcic Węgjer jestem przecie

Oto wiedza moja główna, Rzadko kto mi w niej dorówna:

Kto tak je i wino spija?

Szlachcic Węgier jestem ci ja!

Szczęściem danin ja nie płacę;

Gospodarstwo zwolna tracę, O mych długach dobrze wiecie Szlachcic Węgier jestem przecie!

Cóż ojczyzna mnie obchodzi?

Troska o nią zdrowiu szkodzi!

Każda bieda jakoś mija...

Szlachcic Węgier jestem ci ja!

Gdy jak fajka się wypalę, Prawem przodków mnie wspaniale K raj pochowa, uczci w mowie I uniosą aniołowie.

Bo i niebo też mi sprzyja:

Szlachcic Węgier jestem r i ja!

(3)

N r 33— 34 (212— 213) „W I E S" Str. 3

Rysunki Hanny Orzechowskiej i W ładysława Strzemińskiego

PONAD M ILIO N D ZIEC I NA W CZASACH

Z am ieszczone n a k a lu m n ie p o r tr e ty p rz e d s ta w ia ją d z ie c i jednego z w ie lu w Polsce D o m ó w D ziecka. W w ie lk ie j f a li dziecię cych w czasów w a k a c y jn y c h , co r o k u szerszej, w ty m ro k u o b e jm u ją c e j po n a d m ilio n dzieci, D o m y D ziecka tra c ą może d la t u r y s t y i w y c ie c z k o w ic z a na zna­

czeniu, z le w a ją s ię w w a k a c y jn y m n a s tro ju z obrazem s ie la n k i w s z e l­

k ic h w cza sów dziecięcych, o k tó r e j źród ła , ś ro d k i, cele i u c z e s tn ik ó w n;e ba rdzo p y ta m y , z a d o w o le n i że b a w ią się w sło ń cu dzieci. A D o m y D z ie ­ c k a s ta ły s ię przecież w Polsce L u d o w e j fu n d a m e n te m in s ty t u c ji s ta łe j o p ie k i, p o m o c y i n ie s ie n ia ra d o ś c i i w y p o c z y n k u dziecio m . D o D o m ó w D z ie c k a n a p ły n ę ły ^ d zieci, z k tó r y c h p r a w ie ka żd e m ia ło za sobą tru d n ą , tra g ic z n ą przeszłość. N ie k tó re z n ic h b y ły w O ś w ię c im iu , część w y w ie ­ z io n a n a r o b o ty d o N iem ie c. W ie le s tra c iło ro d z ic ó w . Są i „ro d z ic ie ls k ie “ , od eb rane z d o m u z w a r u n k ó w z a n ie d b a n ia i ud rę cze n ia . A ile ż z n ic h d zie lą o d p o b y tu w D o m u D ziecka d łu g ie d n i tu ła c z k i bezdom nej? D la ­ tego m o ż e m y na zw a ć D o m y D ziecka fu n d a m e n te m n o w e j, w y ra ż a ją c e j s p ra w ie d liw o ś ć społeczną o p ie k i n a d dziećm i. F u n d a m e n te m , n a k tó r y m a k c ja w cza sów dziecię cych zatacza coraz szersze k r ę g i od najsze rszych zaczyn ając k rę g ó w spo łe cznych: ro d z in ro b o tn ic z y c h , c h ło p s k ic h , n a jm i­

tó w , w y r o b n ik ó w i rz e m ie ś ln ik ó w .

P o r tr e ty , ja k ie n a d e s ła li n a m H . O rzecho w ska i p ro f. W ł. S trz e m iń s k i z D o m u D z ie c k a w B ie ru to w ic a c h , o d s ła n ia ją ro d o w o d y społeczne ty c h dzieci, ic h tra g ic z n e m in io n e lo s y i r o z k w ita n ie w n o w y c h w a ru n k a c h o p ie k i, k tó r ą tw o rz y , k tó r e j b e z m ie n n ie p ra g n ie i k tó r e j strze c będzie ja k ź re n ic y oka lu d p ra c u ją c y , m o c n y w s w y m sojuszu ro b o tn ic z o -c h ło p ­

s k im i d z ie rż ą c y w ładzę . p . c h .

K a jtu ś (Tadeusz) Stefański, 1. 9, ee środowiska robotniczego, sierota

My/ .

B arb ara D zierzba z Pruszkow a, 1. 13, środo­

w isko robotnicze, ojciec nie żyje

Ryszard Piszczoko I. 10, z W arszaw y, rodzice n ie ż y ją ze sobą, dzieckiem o piekuje się m atka

W anda R u lig , 1. 14, z Telig an o w a pod W ar­

szawą, ojciec zg in ął w D achau, m atka chora n ie p racuje; jest w Dom u D ziecka od paź­

d z ie rn ik i 1946 r.

WI a n r l o I T n o r l 1

S tanisław M ied zik , rodzice nieznani 1 8, przeszedł do IV ki., jest w Dom u D ziecka

od lipca 1948 r.

Cytaty

Powiązane dokumenty

nia się państwa szlacheckiego w ogóle, okres tworzenia się stanu chłopskiego i kształtowania się niewoli chłopskiej jako podstawowej in s tytu cji tego ustroju

O zmianach s tru ktu ry społecznej na wsi nie trzeba przypominać, w końcowych swoich fazach dzieją się one na naszych oczach, wieś chłopska wyrugowała już

tycznie tylko dostrzegali sprzymierzeńca w robotnikach — grupie społecznej, która tych samych obciążeń ugodowych również wyzbyć się nie mogła. Górne warstwy

nych robotników, którzy ściągnęli do Wrocławia ze średnich miast Polski cen­.. tralnej — ze Skarżyska, Starachowic, Ostrowca, Częstochowy i z wielkich

Powracam — ich przestrzenie Odmierzam biciem serca.. Więckowska

Uważa się tu bowiem, że nadmierna indywidualizacja badań, jest raczej szkodliwa dla nauki, niż poży teczna, gdyż znaczna większość pracowni­.. ków naukowych składa

raz mniejsze. Dziś różnice wskazań etyczno-moralnych w różnych dziennikach stają się coraz rzad­. sze. Ich rola