• Nie Znaleziono Wyników

Chrońmy Przyrodę Ojczystą, 1950.09-10 nr 9/10

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Chrońmy Przyrodę Ojczystą, 1950.09-10 nr 9/10"

Copied!
64
0
0

Pełen tekst

(1)

CHROŃMY PRZYRODĘ , OJCZYSTĄ

• K O M IT E T *

•O C H R O N Y *

•PRZYRODY®

N A K Ł A D E M K O M I T E T U O C H R O N Y P R Z Y R O D Y P O L S K I E J A K A D E M I I U M I E J Ę T N O Ś C I

K R A K Ó W 1950 )

(2)

^ ‘ 1 0

¿

t

J hL»

I K I i , . j

-w O D A N S K M

M a n u s k ry p t o rz y m a n o 16. V I I '. 1950 r. M-1-1M378 N a k ła d 2 hm» p r z. D ru k 4 a rk . u k o ń /o n o X II. 195- r. P a p ie r d r u k . s a l. 90 g r. 61x86 cm .

D R U K A R N IA PKZG-17 W K R A K O W IE . U L . Z W IE R Z Y N IE C K A 2. ZA VI. NR 85

(3)

I

O

O l g a K o s t e c k a , K o ro n a k o stko w a ta ...

J ó z e f K o ł o w e a, H o d o w la zw ie rzą t d o m o w ych w św ie tle zasad o c h ro n y zasobów p rz y ro d y żyw e j ... ... ...

A n d r z e j R o p e l e w s k i , Ssaki B a ł t y k u ...

K a r o l R i n g , O z a n ik u pstrąga w naszych w odach g ó rs k ic h i m o ż liw o - ^ ściach je g o p o w strzym a n ia ...

I I

W IADOM O ŚCI BIEŻĄCE

Krajobraz i ochrona gospodarcza:

A . Z i e l o n k o , Praca na u kow a i dyskusja w s łu ż b ie re a liz a c ji z ie le n i ... ^ Ochrona roilin:

W . K ., O k o lic e Staszowa ze stanow iska o ch ro n y p r z y r o d y ... 43 M . G o t k i e w i c z, G in ą stare drzew a na O ra w ie ... 44 W . K ., O b fite s k u p ie n ie b r e k in i w p o w ie c ie g o s ty ń s k im ... 46 Ochrona zwierząt:

S. G., Stan ż u b ró w w P o ls c e ... .. ^ B . F e r e n s , W ia d o m o ś c i z k o lo n ii lę g o w e j ś le p o w ro n ó w (N y c ti-

co ra x n y c tic o ra x L .) w Lesie k o ło Z ato ra ...

Ochrona przyrody nieożywionej:

B . J a k u b o w s k i , Z a b y tk o w y k a m ie ń ... 49

Ochrona przyrody w nauczaniu:

W . K ., W o je w ó d z k a R ada N a rod o w a w K ra k o w ie w sp ra w ie k s z ta ł­

cenia k a d r w y k w a lifik o w a n y c h fa chow ców w zakresie o c h ro n y i k s z ta łto w a n ia k ra jo b ra z u ... 49

Ochrona przyrody za granicą:

B. F., A s tra c h a ń s k i R e ze rw at P aństw ow y w Z w ią z k u R a d z ie c k im 50 J. D u d z i a k , In s ty tu t O c h ro n y P rz y ro d y w A u s tr ii ... 53 R o m a n J. W o j t u s i a k , O chrona p a n dy w ię k s z e j ( A ilu ro p o d a

m elanoleuca D a w i d [A . M .- E .l) ... ...

Przegląd wydawnictw i prasy:

N adesłane w y d a w n ic tw a p o ls k ie :

K s ią ż k i i b ro s z u ry ... ^ Z w y d a w n ic tw za g ranicznych ... ...

b i b ' ' *" “■ r.

I t Ż S i c J X| ! . L / ń a liu lUM)

• y p O L A I M S K U

I

(4)

Korona kostkowata )

Późną w iosną, gdy tu lip a n y ro z k w ita ją w naszych p arkach i ogrodach, m o k re i to rfia s te łą k i w n ie k tó ry c h o k o lic a c h naszego k n a ju o k ry w a ją się k o b ie rc e m ciem no «zerw anych k w ia tó w , do t u l i ­ pan ów b ardzo p od o b n y c h , gdyż z n im i n a jb liż e j s p o k re w n io n y c h . K w ia t y te należą do ro d z a ju k o ro n a ( F r it illa r ia ) , k tó r y na zie m ia ch P o ls k i m a jedynego p rze d sta w icie la w postaci k o ro n y k o s tk o w a te j, n azyw an ej też „szachow nicą“ o d ch arakterystycznego u ło żen ia b a rw na dzw o nko w ato z w is ły m o kw ie cie .

K o ro n a k o s tk o w a ta to ro ś lin a jednoP ścienna z ro d z in y lilió - w a tych , należąca do ro d z a ju , k t ó r y lic z y o k o ło 40 g atu nkó w rosną­

cych na p ó łn o c n e j p ó łk u li. P ośród n ic h je d y n ie k o ro n a ko stkow a ta ( F r it illa r ia m eleagris L .) posiada szersze ś ro d ko w o -e u ro p e jskie rozm ieszczenie. J e j p ółno cna g ranica b ie g n ie od W ie lk ie j B r y ta n ii poprzez D an ię, p o łu d n io w ą S ka nd yn aw ię w głąb śro d ko w e j R o s ji, a n a p o łu d n iu o b e jm u je F ra n c ję po D e lfiin a t (D a u p h in é ), F ra n cuską i Szw ajcarską J u rę , N ie m c y , część G ó rn e j- A u s tr ii, S ty rię , K ra in ę , K ro a c ję , Bośnię, W ę g ry , S ie d m io g ró d , R u m u n ię , p o łu d n io w ą R osję po K a u k a z .

W Polsce w y s tę p u je ona w k o tlin ie górnego Sanu, w Poznań­

ski cm nad W a rtą (C z a rn k o w o ), oraz w o k o lic a c h Szczecina.

W o b rę b ie swojego zasięgu rośnie ona na n iż u , ch ętn ie na tc- renaich za le w ow ych rzek, w śród z a ro ś li i olszyn, na podm okłych, to rfia s ty c h łą k a c h , gdzie d z ię k i swej w eg etatyw n ej zdolności roz­

m nażania się, ła tw o się rozp rze strzen ia. W c h o d z i ona rów nie ż na niższe p ołoże nia górskie po o k o ło 800 m n. p. m ., gdzie o b e jm u je

w ilg o tn e s k ło n y łąko w e. _

N asienie k o ro n y k o s tk o w a te j, w e d łu g o b s e rw a c ji w k u ltu ra c h

i) D z ie w ią ty a r t y k u ł z c y k lu o b e jm u ją ce g o na jw a żn ie jsze g a tu n k i r o ś lin c h ro n io n y c h w Polsce.

(5)

w azonow ych, k ie łk u je w lu ty m i w yrasta w p ie rw szym ro k u w cieinką, d łu gą i n itk o w a tą ro ś lin k ę . W nasadzie p och w y l i ścierko­

w ej tw o rz y się p ie rw szy pączek ło d y g o w y , a z ko ńce m czerwca, k ie d y zam yka się je j okręi3 w eg etacyjny, ro ś lin k a posiada ta m ju ż pierw szą m ałą cebulkę, zbudow aną z d w u łusko w a tycb liś c i zapasowych.

Pochw a liście,m owa dość ry c h ło g n ije . W d ru g im ro k u , po p rz e z im o w a n iu , ce­

b u lk a u m o c o w u je się w a ie rn i p rz y po­

m ocy korzieni przyb yszow ych , a zapasy w m iej zaw arte zostają zużyte na u tw o ­ rzenie liś c ia asy m iłu ją c e g o . Pochw a tego liś c ia otacza szczytow y pączek, k tó r y znów p rzekształca się w cebulę. Rosnąc w ten sposób ro ś lin a ro z w ija się i n a b ie ra s ił w ciągu .p ię c iu la t. Dop'¡ero w p ią ty m ro k u życia pączek szczytow y w yrasta w k r ó tk ą ło d y ż k ę , d łu g o ści palca, p o ­ k r y tą k ilk o m a n o rm a ln y m i liś ć m i. W na ­ sadzie ło d y ż k i z n a jd u ją się tr z y łuskow a te liś c ie , z k tó ry c h je d e n pozostaje c ie n k i, a dwa w ew nętrzne sta ją się m ię s is ty m i liś ć m i c e b u li. W p a c h w in ie górnego z nóch z a kła da się pączek szczytowy. D o p ie ro w szóstym ro k u ro ś lin a je s t zd olna do w y tw o rz e n ia k w ia tu .

F r i l i l la r i a m eleagris odznacza się interesu jącą periodycznośoią w z ja w is k a c h w zro stu , k tó ra została d o k ła d n ie j zbadana przez R i m b a e h a. Milanówacte w czerw ­ cu, litpcu i s ie rp n iu cebula tk w i w z ie m i, p o zb aw ion a k o rz e n i. N ow e u k o rz e n ie n ie w y s tę p u je w je s ie n i, p rz y czym w yrasta o k o ło 20 k o rz o n k ó w do 0,5 m m g ru b ych , p o k ry ty c h w ło ś n ik a m i. W m a rc u n a stę p u je ponow ne tw o rz e ń :e k o ­ rze n i. W y ra s ta ją one p ow yżej p o p rz e d n ic h , z p ro s te j ło d y g i. Są do 2 m m grube i p o k ry te ró w n ie ż w ło ś n ik a m i. K o rz e n ie te są k u r ­ c z liw e i w ciąg ają co ro cznie cebulę o 3 dio 5 m m g łę b ie j w ziem ię.

R yc. 1. K o ro n a k o stko w a - ta ( F r it illa r ia meleagris

L . ) , p o k ró j ro ś lin y .

(6)

łe j ro ś lin y za w y ją tk ie m c e b u li nastę pu je w czerwcu. W ciągu tego k ró tk ie g o o kre su w e g e ta c ji stara cebula, pozbaw iona m a te ria łó w zai- pasowych, zostaje zastąpiona przez nową. Posiada ona 2 grube, h a k o ­ w ate liś c ie , k tó re jednocześnie służą ja k o o rg an a sp ich rzo w e oraz organa o c h ra n ia ją c e p ączek szczytowy pęd u w yrastającego z w io-

R y c . 2. 1. C ebula w o k re s ie sp oczynku, w id z ia n a z g óry. — 2. C ebula w i­

dziana z b o k u . — 3. C ebula ro ś lin y k w itn ą c e j z trze m a ro z m n ó ż k a m i: a — ło - d y g a ; b — d o ln e liś c ie łu s k o w a tę ; c — d o ln e liś c ie łu s k o w a te z tka n ką

sp ic h rz o w ą ; d — ro z m n ó ż k i.

sną. T e 2 łusko w ate liś c ie są otoczone z zew nątrz przez m a rtw e tk a n k i posiadające k s z ta łt skórzastych osłonek, k tó re p ow sta ły z łu - skow atyeh, m ięsistych liś c i p o p rz e d n ic h p a ru la t. Ł u s k i te, pozba­

w io n e tk a n k i m e c h a n ic z n e j, c h ro n ią cebulę w z im ie p rz e d z m a r­

znięciem .

W tk a n k a c h c e b u li stw ierdzo n o obecność im p e r ia lin y , a lka ­ lo id u , k tó r y n a jp ra w d o p o d o b n ie j u tru d n ia zw ierzętom z ja d a n ie ce­

b u li. A lk a lo id ten ulega je d n a k ła tw o ro z k ła d o w i, gdyż cebula po

zago tow a niu staje się ja d a ln ą . .

O prócz zw yczajn ych, n o rm a ln y c h pączków służącyc i ( o o( n w ia n ia pędów , tw o rz y k o ro n a k o s tk o w a ła w p a ch w in ach łuskow a- ty c li liś c i p ą c z k i-ro z m n ó ż k i. Przez k ilk a la t jed,nak ro z m n o z k i te musza n a b ie ra ć s ił z. ro ś lin y m acierzyste j, za nim w yrosną w now e pędy. Siedzą one na ła m liw y c h szyp ułkach . G a tu ne k nasz może się ła tw o rozm nażać przez o d ła m y w a n ie się ty c h pąozkow -rozm nozek, n ie zale żnie od rozsiew ania się nasionam i. Z E u ro p y za ch o d n i j znane je st rozsiew anie się ic h w o d a m i p o w o d z io w y m i.

(7)

Pęd n a d zie m n y k o ro n y k o s tk o w a te j posiada o d 4— 5 liś c i sie­

dzących w g ó rn e j części ło d y g i, k tó ra osiąga 15— 50 cm długości.

L iście te są rymie,nkowaitei, rów no w ąskie i dochodzą do 15 cm d łu g o ­ ści. B r a k je st tu podkwiaitfca, a szczyt ło d y g i zakończony je st je d n y m d użym k w ia te m . L iś c ie je j p o k ry te d e lik a tn y m i z ia rn k a m i w osku p ie n a sią ka ją wodą. W o sk ten na liś c ia c h p rz e c iw d z ia ła poza ty m zw iększe niu tra n s p ira c ji oraz prze® swą śliskośc zabezpiecza k w ia t p rze d p e n e tra c ją ow adów (m ró w e k ), k tó re zw abia n e k ta r z n a jd u ­ ją c y się w kw ie c ie .

Ł od yga k o ro n y k o s tk o w a te j, zakończona je d n y m p ą czkiem k w ia to w y m , je s t p rzed ro z k w itn ię c ie m k w ia tu w yprostow a na . P rz y ro z k w ita n iu je d n a k , na s k u te k zaginania się s z y p u łk i, pączek zo­

staje o d w ró c o n y k u d o ło w i i w ty m p o ło ż e n iu z a kw ita .

D zw on kow ate k w ia ty F r it illa r ia m eleagris, zbudow ane z 6 d z ia łe k o k w ia tu , stoją p ojed ynczo na szczycie ło d y g i, rz a d k o po dwa lu b trz y . Z w is a ją one k u d o ło w i o tw o re m , k tó re g o średnica osiąga 2 cm. T a k ie u staw ien ie k w ia tu c h ro n i go p rze d zam akaniem od deszczu. D z ia łk i o k w ia tu za ba rw ion e na k o lo r e zerw o n ob ru na tn y posiad ają jaśniejsze p la m y w k s z ta łc ie re g u la rn e j szachownicy.

B a rdzo rz a d k o tr a f ia ją się k w ia ty b ia łe oraz o z ro s ły c h d z ia łk a c h o k w ia tu . D ługość k w ia tu d ochodzi do 37 m m . D z ia łk i w nasadzie s w o je j w ykaizują po s tro n ie w e w n ę trz n e j zie lo n ka w e , rów now ąsko w y d łu żo n e zagłęb ien ie m io d n ik o w e . Jasnozielone n it k i p rę c ik ó w dochodzą do 20 m m d łu go ści, a zło to żó łte p y ln ik i do 10 m m . S łu ­ p e k tró jk o im o ro w y , dłuższy o d p rę c ik ó w o o k o ło 6 m m , posiada szyjkę zakończoną trzem a z n a m io n a m i. B a rw a o k w ia tu w yw ołan a je s t k a rm in o w o c z e rw o n y m sokiem k o m ó rk o w y m , w ys tę p u ją c y m w k o m ó rk a c h e p id e rm y . Z a g łę b ie n ie m io d n ik o w e zaczyna się m n ie j w ięce j w o dległości 10 m m o d nasady d z ia łk i o k w ia tu , a samo za­

g łę b ie n ie m a do 11 m m długości. Jest ono o tw a rte i dostępne naw et k r ó tk o r y jk o w y m ow adom . N a w e w n ę trz n e j s tro n ie z n a m io n w ystę­

p u ją b ro d a w k i n ie z w y k le w ie lk ie , w alcow ate lu b słabo b u ła w k o - w ate, często zbudow ane z d w u lu b trzech k o m ó re k . R o z w ija ją się one nieco w cześniej n iż p y łe k . K w ia ty zatem u k o ro n y k o s tk o w a te j są p rze dsłu pn e i w z w ią z k u z ty m m ogą b yć zapylane o b cym p y ł­

k ie m .

F r it illa r ia m eleagris k w itn ie w k w ie tn iu i m a ju , a k w ia t trw a przez o k o ło 5 d n i. G łó w n y m i o w a d a m i d o k o n u ją c y m i z a p y le n ia są trz m ie le i pszczoły. W e d łu g K n u t h a tr z m ie l (B om bus te rre s tris

(8)

R y c . 3. K o ro n a k o s tk o w a ła ( F r itiU a r ia m eleagris Dynkowska

L .) eiiada ma ze w n ętrzn ej s tro n ie k w ia tu a pote m przechodted, pracz, d o ln y brzeg d z ia łe k i w ła z i do środka w d ra p u ją c się po w e w n ę trz­

n e j ic h p o w ie rz c h n i. T ą drogą dostaje się on do m io d n ik ó w , k tó re m oże sw obodnie zlizyw a ć. W m ło d y c h k w ia ta c h p rze ciska jąc się p o m ię d z y b rze gie m k w ia to w y m a z n am ie n ie m , k tó re jest ju z zr o

do z a p ło d n ie n ia , pozostawiła na n im p y łe k pochodzący z lnnyci starszych k w ia tó w d o k o n u ją c w ten sposób krzyżow ego za pylen ia.

Podobne z a p y la n ie n a s tę p u je też i u starszych k w ia tó w , gdyż zna­

m io n a dłuższe od p rę c ik ó w zostają n ajp ierw p rze z tra m ie e p

«zonę, p rz y cz y m z g a rn ia ją one na siebie o b c y p y < z * w p ie rw z a n im g rz b ie t jego d o tk n ie w y ż e j lezącyc p y ni o o k w ia tu . W in n y c h p rz y p a d k a c h trz m ie l opuszczając ^ n ę t r a n ą Stronę d z ia łe k , p rz y w ła ż e n iu do środka k w ia tu , właz,, znam ię i p rę c rk i i po nie b p n ie siię k u górze, k u m io d n ik o m . I ray J ■>

d o ty k a on brzuszną stro n ą o rg an ów ro zro d czych k w ia tu » ró w n ie d o k o n u je z a p y le n ia w p o d o b n y sposob. Zapłodmtemte m oże ę

(9)

rów nie ż odbyw ać na drodze samoza p y le n i a ( a u to g a m k i). P rz y p a d k i tego ro d z a ju obserw ow ał K e r n e r . M ia n o w ic ie u k w ia tó w , k tó re w ciągu p ię c iu dini n ie zostały za pylon e o b cym p y łk ie m , nastę pu je samozapyleniiie w b ardzo c ie ka w y spopób. N itk a p rę c ik a , jednego spośród sześci/u^ w y d łu ż a się ta k długo aż k o m o ry p y łk o w e zn a jd ą się na te j sam ej długości, co znam ię. K o m o ry p y łk o w e są do tego

R yc. 4. — 1. K w ia t p rz e c ię ty p o d łu ż n ie dla ukazania m io d n ik ó w ( m ) . ■—

2. M ło d y ow oc po o d p a d n ię c iu części k w ia to w y c h na z g ię te j jeszcze s z y p u łc e .—

3. T o re b k a p ę k a ją c a ; szy p u łk a w yprostow ana.

m o m e n tu w ty m p rę c ik u z a m kn ię te , podczas gdy u pozostałych p ię ­ c iu p rę c ik ó w zostały one ju ż u p rz e d n io o p ró żn io n e z p y łk u . D o p ie ro w m om encie o dp ow ied nie go w y d łu ż e n ia się n it k i p rę c ik a nastę pu je p ęka n ie k o m ó r i sam ozapylen e. Saimoizapylonie p y łk ie m % pozosta­

ły c h p ię c iu p rę c ik ó w n ie nastę pu je dlatego, że b ro d a w k o w ata po ­ w ie rz c h n ia z n am io n c h w yta ją ca p y łe k z n a jd u je się po w e w n ę trz n e j stron ie znam ion.

Po z a p ło d n ie n iu i p rz c k w itn ie n iu s z y p u łk i k w ia to w e podnoszą prosto k u górze d o jrz e w a ją c y owoc. Owocem je st to re b k a tr ó jk o - in o ro w a , 1,2— 2 om długa, pękająca trze m a k la p a m i, w y p e łn io n a

(10)

liiczinym i, p ła s k im i, słabo o s k rz y d lo n y m i naisiioinami. Nasiomai, nozsy- pywame pod w p ły w e m c h w ia n ia się to re b k i, roznosi w ia tr, a p o n ie ­ waż po-siadają omie w łu p in ie n asiennej ta kże p rze stw ory p o w ie trzn e , n ależy przypuszczać, ż© są roznoszone rówmiiteż przez wodę.

T a p ię k n a a zarazem b ardzo rzad ka w Polsce ro ś lin a je st ga­

tu n k ie m ustawowo c h ro n io n y m na obszarze całego państwa. Z arzą­

dzenie to je st nad w yra z słuszne, gdyż d z ię k i k s z ta łto w i i b a rw ie k o ro n a ¡kostkowała je st ro ś lin ą bardzo a tra k c y jn ą i w okre sie k w i­

tn ie n ia p o ja w ia się w h a n d lu ry n k o w y m , oo ła tw o m o g ło b y spowo­

dować je j zupełne w yniszczenie.

L I T E R A T U R A

1. F lo ra Umionliis R o ru m p u b litca ru m S o v ic tic a ru m S o cta listie arum . T o m IV . str. 306. L e n in g ra d 1935.

2. H e g i G., Illu s t r ie r te F lo ra vo n M itte le u ro p a . T o m I I , str. 240 241. M ü n ch e n , bez daty.

3. K i r c h n e r O., L o e w E., S c h r ö t e r C., Lebemsgeschiehte der B lu te n p fla n z e n M itte le u ro p a s . T o m I , cz. 3, str. 509

527. S tu ttg a rt 1934. .

4. K m u t h P., H a n d b u c h der Blütembiol'ogite, T o m I I : D e b is h e r in E u ro p a u n d im a rktisch e n G ebiet gem achten blütem bio- logischen Beobachtungen. S tr. 480— 481. L e ip z ig 1899.

5. R a c i b o r s k i M. , S z a f e r W ., F lo ra P o ls k i. T o m I, s tr. 13—

K ra k ó w 1919. ■ ,

6. T h ® m e , F lo ra von D eu tsch la nd , Ö sterreich und der Schweiz.

T o m I I . G era-U nterm hans 1886

J Ó Z E F IC O L O W C A

Hodowla zwierząt domowych w świetle zasad ochrony zasobów przyrody żywej

Z w ie rzęta , k tó re c z ło w ie k dla swoich p o trze b u d o m o w ił o d ­ b ie g a ją d z is ia j b ardzo w y ra ź n ie we w szystkich p ra w ie ccc iac i oc sw oich d z ik ic h p rz o d k ó w . R óżnice te są u n ie k tó ry c h osohm kow

ta k w ie lk ie , że w ła ś e w ie są to ju ż raczej in n e zw ierzęta, p rzyp o ra mające ty lk o szczegółami p o k r o ju o s o b n ik i, od k tó ry c h pocho zą.

(11)

Jaiko p rz y k ła d p rzyto czyć m ożna owcę rasy h o ls z ty ń s k ie j 1), k tó ra n te je st podobna i w niczym . n ie p rz y p o m in a o w cy p ie rw o tn e j, g ó rs k ie j. O g ó ln y p o k r ó j ciała , w zrost, waga, ilo ś ć i jakość włopa tw orzącego o k ry w ę , zdolność do poruszania się w tru d n y m te re n ie oram in n e cechy ta k ró ż n ią h olsztyn « od o w cy g ó rs k ie j, k tó r e j o jczy- zną są górzyste te re n y A z ji, iż ja k k o lw ie k n au ka zalicza o bydw a te zw ierzęta do tego sarniego g a tu n k u zróżnicow anego jo d y n ie na szereg ras, słuszn iejszym m o g ło b y w ydaw ać się w p ro w a d ze n ie d la n ic h po­

ję c ia o d rę b n y c h g atunków . T akie same lu li podobne różnic© is tn ie ją u in n y c h g a tu n kó w z w ie rz ą t dom ow ych. D aisiejaze: św inią* k ro w a a n a w e t k o ń — to zw ierzęta* k tó re w znacznej m ie rz e z a tra c iły cechy sw oich p ra p rz o d k ó w .

J a k dawną je st c y w iliz a c ja , ta k dawno i igłębokio sięgają po­

c z ą tk i p ra c y człow ieka nad u d o m o w ie n ie m zw ie rz ą t a następnie nad p od n ie sie n ie m w yd a jn o ś c i, t j . ko rzyści, ja k ie może dać zwierzę. Je­

dnakże zaczątek ty m z w ie rz ę to m dom ow ym , ja k ie d z is ia j służą czło­

w ie k o w i dostarczając m u dużych ilo ści mięsa, m le k a , w e łn y czy s iły roboczej, d a ły d o p ie ro w ie k i X I X i X X .

C z ło w ie k jed n a ko w o ż w p og on i za coraz to w y d a jn ie js z y m i i z y s k o w n ie js z y m i rasam i n ie c h c ia ł w id z ie ć z ły c h s k u tk ó w swej d zia ła ln o ści. Zresztą n ie z d a w a ł sobie d łu g o sp ra w y z tego, iż zw ie­

rzęta dom ow e stanow ią ta k ja k i św ia t ro ś lin n y cenne z a s o b y p r z y r o d y , k tó r y m i rządzą swoiste p raw a. P ra w a te c z ło w ie k po­

w in ie n znać, ro z u m ie ć i szanować.

Cóż b o w ie m z tego, że rasy zw ierząt, k tó re c z ło w ie k w y tw o ­ rz y ł, d a ły m u w ie lo k ro tn ie w ię c e j m le ka , m>ęsa ozy w e łn y , je ś li — ja k się to potem o kazało — z a tra c iły one n ajcen nie jszą cechę, t j.

z d ro w ie ? W s k u te k e p id e m ii, k tó re p rz y b ie ra ją n ie k ie d y ro z m ia ry k lę s k e le m e n ta rn y c h , m o żliw o ść p rz e trw a n ia lic z n y c h o so b n ikó w czy naw et całych ras p ra k ty c z n ie je s t n ie w ie lk a , a po u p ły w ie p ew ­ nego o kre su czasu h o d o w la ic h może stać się n ie o p ła ca ln a .

*) Owca rasy h o ls z ty ń s k ie j p o d o b n ie ja k p ra w ie w szystkie in n e rasy e u ro p e j­

skie, stojące na w y s o k im s to p n iu u d o m o w ie n ia , p o w sta ła p rze z zm ieszanie trzech ty p ó w d z ik ic h p rz o d k ó w . T a k w ię c w m n ie js z y m czy w ię k s z y m s to p n iu nastę­

p u ją ce , is tn ie ją c e d z is ia j fo rm y czy ty p y d z ik ic h ow iec w z ię ły u d z ia ł w k s z ta ł­

to w a n iu d zisie jszych ras:

a) owca stepowa a zjatycka ( O vis v ig n e i), b ) m u flo n e u ro p e js k i ( O vis m u s i m on ).

c) w ie lk a d zika owca a rg a li ( O vis a rg a li P a l l a s ) .

(12)

Z b ie g ie m czasu p rz e k o n a ł się cz ło w ie k , iż n ic je st d la niego k o rz y s tn a na dłuższą m etę z b y t w ysoka p ro d u k c y jn o ś ć z w ie rz ą t go­

s p o d a rskich oraz sta ły, n ig d y n ie kończący się pościg 'za cizymś coraz to lepszym , w ię kszym czy w y d a jn ie js z y m . Z ysk ¡z ta k ie j „w y ś ru b o w a ­ n e j“ p ro d u k c ji jcist ty lk o p o z o rn y , w dłuższym b ow iem o kre sie s tra ­ ty , jakiie p rz y n o s i zachłanna p o lity k a c zło w ie ka , są w iększe od zy­

sków. W yh o do w a no rasy z w ie rz ą t — s p e c ja ln ie u b y d ła — o ce­

ch ach n ie m a l C ie p la rn ia n y c h . W ra ż liw o ś ć a racze j m oże n a d w ra ­ żliw ość ty c h „u s z la c h e tn io n y c h “ przez c z ło w ie k a zw ie rzą t na drobne n a w e t z m ia n y w a ru n k ó w je st ta k duża-, -a odp orno ść na c h o ro b y u n ! ch ta k m ała, że z y s k i z n ic h osiągnięte d łu g ą h o d o w lą s ta ły się ilu zo ryczn e .

Powszechno ®ą d z is ia j głosy, że n a le ż y skończyć z w yścigiem ustaw icznego podnoisizen:la p ro d u k c ji z w ie rz ą t dom ow ych . U stana­

w ia n ie rok.-ordów na ty m p o lu skończyło się też w w ie lu k ra ja c h za cho dn ich żałośnie. Po 1'cznych p o ra żka ch n a u ka doszła dziś do p rz e k o n a n ia , że w h o d o w li z w ie rz ą t n a w ró t do w a ru n k ó w n a tu ra l­

n y c h , w ła ś c iw y c h d la każdego g a tu n k u , c z y li zrost ze środ ow iskiem je s t drogą, po k tó r e j m usi iść gosipod-arka ta k im i zasobami p rz y ­ ro d y , ja k im i są zw ierzęta domowe. G d y b y na czas n ie zaw rócono

z fa łs z y w e j d ro g i, to n a le ż a ło b y ju ż d z is ia j d la n ie k tó ry c h zw ie rz ą t budow ać pomieszczenia), t j . sta jn ie , o b o ry i c h le w y będące o d p o ­ w ie d n ik a m i k l i n :k czy sa na toriów , gdzie zw ie rzę ta m u s ia ły b y po­

zostawać stale p o d o p ie k ą w e te ry n a ry jn ą . W w ie lu fe rm a c h h o d o ­ w la n y c h n a zachodzie dzisiejsze pom ieszczenia is to tn ie n ie w ie le od tego o db ie ga ją.

W y c o fa n ie się s zko ły z a c h o d n ie j w h o d o w li z w ie rz ą t gospodar­

skich z d aw nych p o z y c ji oznacza n ic innego ja k je j k a p itu la c ję przed n o w y m i p rą d a m i w nauce-, k tó re s tw ie rd z iły , że w w y ra fin o ­ w a n e j h o d o w li, o k tó r e j b y ła m ow a, naruszone zostają podstaw owe p ra w a n a tu ry w a n in k u ją c e n o rm a ln e życie zw ierząt.

W ty m p u n k c ie o m a w ia n y p ro b le m d otyczy o c h ro n y p rz y ro d y . W dzisiejszym b o w ie m ro z u m ie n iu o chron a p rz y ro d y n ie ogranicza się d o iz.a-cliowa-nia resztek ginącej fa u n y w o c h ro ń ’-e g a tu n ko w e j lu b je j n a tu ra ln y c h s ie d lis k w o c h ro n ie re ze rw a to w e j, lecz dąży do stw orzenia ta k ic h w a ru n k ó w b y to w a n ia dla zw ie rz ą t hodow a­

n ych, w k tó ry c h zw ierzęta te dlobrze służąc c z ło w ie k o w i, przekazyw a­

ły b y cechy u ż y tk o w e dalszym p o k o le n io m w sposób p ra w id ło w y , to znaczy bez naruszenia czy z a ch w ia n ia ic h zd ro w ia . W h o d o w li zw e-

(13)

r ią t w a ru n e k pełnego z d ro w ia łączy się ściśle z. n a t u r a l n y m pa­

s tw is k ie m o d p o w ie d n im d la danego g a tu n k u zw ierząt, w ycho w yw a ­ n ie m m ło d y c h zw ierząt w zm ie nn ych w a ru n k a c h k lim a ty c z n y c h , n ie k o n ie c z n ie o p ty m a ln y c h , oraz z u n ik a n ie m w ię kszych daw ek pasz sztucznych (fa b ry c z n y c h ) w z im o w e j ich k a rm ie . Jest jeszcze jed na przyczyn a, k tó ra p o w in n a s k ło n ić czło w ie ka do z m ia n y jego stano-

R yc. 5. Owca dobrze o d ż y w io n a 1).

w iska wobec z w ie rz ą t dom ow ych, z k tó ry c h z b y t k ró tk o w z ro c z n y m d z ia ła n ie m w y tw o rz y ł n ie k ie d y k a ry k a tu ry ), w zglę dn ie w a d liw ie p ro ­ sperujące fa b r y k i mięsa, m le k a i w e łn y . O tóż naw et pow ierzcho w ne obserw acje w skazu ją, że ta k ie zw ierzęta są po sw ojem u nieszczę­

śliw e. Zm uszanie o rg a n iz m u zwierzęcego do n a d m ie rn e j p ro d u k c ji, w zglę dn ie przebudow a p ew nych o rg a n ó w ciała ogran iczająca w y ­ d a tn ie ru c h y ta k ic h z w ierząt, czyn i zw ierzęta te a p a ty c z n y m i i swo­

iście nieszczęśliw ym i.

Jeśli dziś ,na naszej ta k „s p lą d ro w a n e j“ czy p rze ob ra żon e j pod w zględem zasobów p rz y ro d y przez człow ieka p la ne cie o d zysku ją znaczenie podstaw owe p ra w a o c h ro n y p rz y ro d y w św iecie ro ś lin - 1

1) R y c in y : 5, 6, 7, 8, zamieszczone w a rty k u le in ż . J. K o 1 o w c y , re p ro ­ d u ko w a no z p ra cy p t. „N ie d o b o r y p o k a rm o w e u z w ie rz ą t d o m o w y c h “ , w y ­ d a n ej p rze z F, A . 0 . (O rg a n iz a c ję dla Spraw W y ż y w ie n ia i R o ln ic tw a O N Z ) w W a szyn g ton ie w r . 1948.

(14)

n y m , to n a le ż y je też rozszerzyć na o chron ę św iata zwierzęcego, w przęgniętego prizez człow ieka do jego celów u ż y tk o w y c h !

G igantyczne są w y s iłk i człow ieka nad o db ud ow ą szaty ro ś lin ­ n e j globu. Prace ta k ie ja k w Z w ią z k u R a d z ie c k im p rz y z a k ła d a n iu leśnych pasów o c h ro n n y c h i. śród lą d ow ych z b io rn ik ó w w o d n y c h ,

R yc. 6. Owca, k tó ra dostaw ała ty lk o 2/3 n o rm y p o k a r­

m o w e j. S tra c iła w e łn ę , b y ła w ychudzona i m ia ła słabą w yd a jn o ść m leczną.

zalesianie i z a kła d a n ie p a stw isk na o lb rz y m ic h obszarach A m e ry k i P ó łn o c n e j czy A f r y k i, k tó re cizłow;e k ra b u n k o w ą gospodarką za­

m ie n ił na p u s ty n ie , głosy coraz liczniejsize u nas O' konieczności z m ia n y sposobu u ż y tk o w a n ia z ie m i w W ie lk o p o ls c e , k tó ra pozba­

w io n a lasów , p o w o li1 n a b ie ra c h a ra k te ru stepu — musizą znaleźć sw ój o d p o w ie d n ik ró w n ie ż w gospodarce t a k im i ziajsohaimi p rz y ro d y , ja k 'm i są d la nas zw ierzęta gospodarskie.

P rz y p rze b u d o w ie obecnej g osp o d a rki h o d o w la n e j n ie po­

w in n iś m y oczyw iście w padać o d razu w drugą skrajność. T a k ja k w o d b u d o w ie szaty ro ś lin n e j n ie będziem y c o fa li się do e p o k i czło­

w ie ka prze dh istoryczne g o, ta k samo w h o d o w li zw ierząt dom ow ych m u s im y znaleźć u m ia r, k tó ry b y w stosunku do z w ie rzą t służących c z ło w ie k o w i łą c z y ł h a rm o n ijn ie cechy d o b re j ic h użytkow o ści z p e ł­

n ią ic h z d ro w ia .

(15)

J a k spraw a ta p rze dsta w ia się u nas?

Je ś li chodź i o p rze cię tn e w a r u n k i ch ow u zwianziąt gospo dar­

s k ic h w Polsce, to sytu acja nasza w p o ró w n a n iu z zachodem je st o d m ie n na . R o z p a tru ją c k o le jn o w szystkie w chodzące tn w rachubę c z y n n ik i trzeb a s tw ie rd z ić , iż n a jg o rz e j je st u nas z żyw ie n ie m

zw ierząt. D a w k i p o k a rm o w e w stosunku do p o trze b c z y li n o rm ż y w ie n io w y c h z a w ie ra ją najczęściej ty lk o ty le sk ła d ­ n ik ó w p o k a rm o w y c h , ile ic h trzeb a aby ja k o ta ko u trz y ­ m ać zw ierzę p rz y życiu. W n o r­

m ie naszej p ra w ie zawsze b ra k je st s k ła d n ik ó w p o k a rm o w y c h , o b lic z o n y c h na ic b p ro d u k c ję . Często osiąga się ją s iłą zw ła­

szcza w zianie, zm uszając zw ie­

rzęta do świadczeń kosztem zu*- żywamia zapasów własnego ic h ciała . T a k je s t w większości naszych m ało- i ś re d n io ro ln y c h gospodarstw. J ako k ra ń co w e p rz y k ła d y niedostatecznego ży­

w ie n ia , a raczej głodzenia ziw:e- rzą t, p rzyto czę k ilk a fa k tó w . N a P o d h a lu w ż y w ie n iu z im o ­ w y m o w iec ilość paszy je st ta k n ie w ie lk a , iż zw ierzęta po w y j­

ściu ze s ta jn i na w iosnę do­

s ło w n ie się p rze w ra ca ją , n ie m ogąc ustać na w łasn ych nogach.

N ie k tó rz y bacow ie w y p ę d za ją w czasie z im y owce na „p a s tw is k o “ . P a stw iskie m ty m je st las św ie rk o w y , w k tó ry m zw ierzęta o b s k u ­ b u ją c m ło d e p ę d y m a ją czerpać z n ic h n ie k ie d y całe swe p ożyw ie­

n ie . A le i w in n y c h częściach P o ls k i n ie n ależy w cale do rzad kości k a rm ie n ie zw ie rz ą t przez zim ę w y łą c z n ie słom ą lu b ta k ą k a rm ą , k tó ra w w iększości składa się ze słom y.

P o ję c ia ra cjon a ln eg o w y c h o w u i p ie lę g n a c ji zw ie rz ą t są ró w ­ n ie ż na o g ó ł naszym r o ln ik o m m a ło znane. O d p o w ie d n i w y c h ó w —

to je st za p e w n ie n ie z w ie rz ę c iu ju ż o d czasu, k ie d y je s t jeszcze R yc. 7. Jagnię żyw io n e k a rm ą za w ie ra ­

jącą za m a łą ilo ś ć fo s fo ru (cecha w ię ­ kszości gleb g ó rs k ic h ), N a uwagę za słu ­

g u je w y k o ś la w ie n ie k o la n .

(16)

w ło n ie m aitki, n a le ż y ty c h w » ra n k ó w r naw oju. Z w ie rzę ta będące w ciąży n ie dostają często d o d a tk o w y c h s k ła d n ik ó w p o k a rm o w y c h na p o k ry c ie p o trze b p ło d u , a p ó ź n ie j zw ierzęta m ło de są w ten sposób w ychow yw ane, iż ja k o zw ierzęta jeszcze n ie p ro d u k u ją c e o trz y m u ją w lecie najgorsze p astw isko, a w z im ie k a rm ę głodow ą.

R yc. 8. Owca żyw io n a n o rm ą ubogą w w ita m in ę A . Je­

dno z je j ja g n ią t u r o d z iło się n ie żyw e , d ru g ie zg in ę ło w 6 g o d zin po u ro d z e n iu .

W zorow a p ie lę g n a cja , to je st h ig ie n ic z n y i suche pom ieszczenia, nowoczesne leczn ictw o it p . są zaledw ie w początkach o rg a n iz a c y j­

n ych.

H o d o w lę zw ie rz ą t w u ję c iu now oczesnym , w k tó ry m godzą się in te re s y doraźne człow ieka z d łu g o fa lo w ą gospodarką zasobami p rz y ­ ro d y , zapoczątkow uje ju ż u siebie Z w ią z e k R a d z ie c k i. D on iosłe zna­

czenie w y b o ru i u stale nie n a jb a rd z ie j o d p o w ie d n ie g o środow iska, u z u p e łn io n e p ra c a m i czysto h o d o w la n y m i, d a ły w e fekcie szereg cennych ras z w ie rz ą t gospodarskich. D la m ieszańców o trz y m a n y c h z k rz y ż o w a n ia ras m ie jsco w ych , o w y b itn y c h cechach k o rz y s tn y c h d la dalszej h o d o w li (od po rn ość na c h o ro b y czy w ym a ga n ia p o k a r­

m o w e ), z ra sa m i zw ie rzą t, k tó re mogą przekazać m ieszańcom w y soką m leczność, wagę c ia ła itp ., u stala się ta m n a jh a rd z ie j oc po w ie d n ie środow isko, to je s t w łaściw e w y ż y w ie n ie , w y c h ó w i p ie lę ­

gnację. . . . .

Z tego, co dotychczas p o w ie d zia n o , n ie w y n ik a b y n a jm n ie j, iż praca czysto h o d o w la n a m ia ła b y c a łk o w ic ie stracić swe r a c z e ­ n ie . I n a d a l n ależy p osług iw a ć się zd o b yczam i g en etyki, t lo d z i

(17)

ty lk o o to , aiby znaleźć w łaściw e m iejsce i słuszny stosunek dla obu podstaw ow ych c z y n n ik ó w h o d o w la n y c h , ja k im i są środow isko i pnaicia hodow lana. Środow isko o d g ry w a ro lę ¡n ie w ą tp liw ie pierw szo­

rzęd ną i n ajw ażn ie jszą, lecz d o p ie ro w p o łącze niu z zabiegam i czysto h o d o w la n y m i daje ono najlepsze w y n ik i. T a k m ó w ią doświadczenia i to zarów no k r a jó w za cho dn ich , gdzie z w o le n n ic y „k la s y c z n e j g e n e ty k i w y c o fu ją się dziś w p ra k ty c e z p ie rw o tn eg o stanow iska, ja k i w Z w ią z k u R a d z ie c k im , gdzie nowe rasy b y d ła są w y n k ie m n ie ty lk o dbałości o środow isko, ale także rów nie ż ¡zabiegów ho­

d ow lan ych.

N asi h o d o w cy p o ś w ię c ili dużo p ra c y aby p o p ra w ie stan naszycli zw ie rzą t gospodarskich. Praca ich je d n a k szła dotychczas przede w szystkim po drodze genetycznej z p o m in ię c ie m badań n a d w p ły ­ w em środow iska. Świadczy o ty m obecny n is k i stan u p ra w y pasz w Polsce, m ała ic h w artość, słaba znajom ość u ro ln i (ków, nowocze­

snych m e to d p rzyrzą d za n ia i konserwowani a paisz, u m ie ję tn o ś c i u k ła d a n ia n o rm ż yw ie n ia , m e to d y w ycho w u m ło d z ie ż y itp . Trzeba o tw a rc ie p ow iedzieć, iż w ciągu o s ta tn ic h la t sp ra w y te n ie w ele poszły n ap rzó d i nasz postęp na ty m p o tu n ie stoi w żadnym sto­

su n k u do postępu, ja k i zaszedł gdzie in d z ie j na śwoecie. Cechy, k tó re hodow ca p ra g n ą ł u s ta lić w k rz y ż ó w k a c h , na s k u te k n ie w ła ­ ściwego środow iska u tr u d n ia ły często w zuaczuym s to p n iu jego pracę. N ie ra z też zdarzało się, iż z bie g om czasu ko rzystn e cechy uzyskane na drodze h o d o w la n e j, w s k u te k n ie o d p o w ie d n ie g o śro­

d ow iska z a tra c iły się.

N ie n ależy oczyw iście przeceniać r o li środowiska', k tó re m u w s k ra jn y c h p rz y p a d k a c h p rz y p is u je się n ie k ie d y w y ł ą c z n ą i je d y n ą ro lę w h o d o w li. Jest to stanow isko ró w n ie niesłuszne ja k to , że genetyka siama m a k lu c z do ro zw iąza nia za gadnienia h o d o w li zw ierząt.

Jeśli w p ra c y człow ieka nad h o d o w lą zw ie rzą t u ż y tk o w y c h stosowany będzie rozsądny u m ia r — u m ia r, k tó r y jest głów ną i na ­ czelną zasadą g osp od arki ¡zasobami p rz y ro d y — to w te d y b ę d z e m y m o g li być s p o k o jn i o dalsizy los tego ta k ważnego d z ia łu gospo­

darczego. A w ię c „p o w ró t do n a tu ry “ w u ję c iu ta k im , ja k ie n a j­

o g ó ln ie j w y ż e j naszkicow ano, p o w in ie n stać się dz; ś hasłem łączą­

cym pracę tw órczą hodow ców z w ie rz ą t z pracą n aukow ą p rz y ro d n i­

k ó w , k tó ry c h p rz e d m io te m badań je st ś r o d o w i s k o życiow e z w ie rz ą t zarów no w n a tu rze ja k i w k u ltu rz e .

(18)

A N D R Z E J R O P E L E W S K I

Ssaki Bałtyku

Poza Iie z n y m i g a tu n k a m i ry b i ¡niższych ¡zwierząt, w o d y B a ł­

ty k u za m ieszku ją także ssaki m o rskie , a to f o k i i m o r Ś w i n y . Nile wszyscy je d n a k w iedzą o tylm, a c i, k tó rz y p osiad ają w ty m zakresie niteco w ię ce j w iadom ości, sta no w ią p ra w d o p o d o b n ie n ie ­ pewną grupę, n ie b io rą c p o d uwagę lu d z i n a u k i i m orza. Celem nmniejszego a rty k u łu będzie w ięc ogólne za zn a jo m ie n ie szerszego groma c z y te ln ik ó w z ty m in te re s u ją c y m zagadnieniem , k tó re od dawna' ju ż mile b y ło o m aw iane na łam ach naszych p ism , n ie m ów iąc 0 książkach czy w iększych pracach, k tó ry c h b ra k .

F o k i . Z w ie rzę ta te należą do rzędu p łe tw o n o g ic h ( P in n i- p e d ia ), stanow iąc w n im osobną ro d z in ę o b o k u c h a te k (O ta riid a e ) 1 m orsów (O d o b e n id a e ). T a k ja k w szystkie płetw onoig:e, stanow ią one pod w zględem przystosow ania się do środow iska grupę p rz e j­

ściową m ię d z y ssakam i p ęd zącym i lą d o w y tr y b życia, a w ie lo ry b a m i, k tó re są ju ż w zu p e łn o ś c i przystosow ane do w yłącznego b y to w a n ia w w odzie. F o k i spędzają o k o ło trz e c ie j części swojego życia na ląd zie lu b na lo d z ie , d w ie trzecie zaś w w odzie. W iększość znanych nam g a tu p kó w zam ieszkuje p ółnocne w o d y P a c y fik u i A tla n ty k u . R ów n ie ż g a tu n k i żyjące w B a łty k u m a ją swoje, że się ta k w yrażę, ojczyste skupiiska na obszarze m ię d z y N ow ą Z ie m ią , a rch ip e la g ie m Szpićbergen, G re n la n d ią , p ó łn o c n y m i b rze ga m i A m e ry k i P ó łno cne j, Is la n d ią i M orzem P ó łn o c n y m . Do g a tu n kó w ty c h n ależą : f o k a o b r ą c z k o w a n a (P h oca h is p id a ), f o k a s z a r a (H a lic h o e ru s g ry p u s ) i f o k a p o s p o l i t a (P h oca v it u lin a ) , zwana czasem psem m o rs k im .

N ajw iększą z n ic h je s t fo k a szara. D o ro s ły o s o b n ik osiąga długość ciała od 2 do 2,5 m . Cechą ch a rakte rystyczną tego g a tu n ku je s t d łu g i ¡pyfk, z b liż o n y w yg lą d e m dó psiego. F oka p o s p o lita jest nieco m niejsza i długość je j n ie przekracza 185 cm. W p rz e c iw ie ń ­ stw ie do f o k i szarej, fo k a p o s p o lita m a p ysk k r ó t k i i zaokrąg lon y, p rz y p o m in a ją c y k o d . N ajm nitejezą je s t fo k a obrączkow ana O' d łu ­ gości c:a ła do 160 cm.

T ry b życia w szystkich fo k jest bardzo p o d ob ny. P o żyw ie n ie składa się g łó w n ie z ry b , za k tó r y m i zw ierzęta te gonią ze znaczną

C h ro ń m y p r z y ro d ę o jc z y s tą V I 9/10 2

(19)

szybkością i zw inn ością w śród to n i w o d n e j, a schwytane pożerają n ie gryząc p ra w ie zu p e łn ie . Poniew aż będąc asakam i o d d y c h a ją p łu c a m i, zmusza je to do ciągłego w y n u rz a n ia się z w o d y celem zaczerpnięcia p o w ie trza . Czas p rze b yw a n ia p o d w odą m e p rz e k ra ­ cza w w a ru n k a c h n o rm a ln y c h 10 m in u t. F o k i żyjące w srod lo d u , ta k ja k w B a łty k u fo k a obrączkow ana (oczyw iście z im ą ), u trz y ­ m u ją w n im o tw o ry oddechow e pnzeiz stałe p rz e b ija n ie c ie n k ie j w arstw y lo d u , od m o m e n tu jego tw o rze n ia się z n astaniem m rozow .

R yc. 9. Foka szara ( H a lic h o e ru s g ry p u s F a b r i c i u s ) .

N a ląd zie ru c h y ty c h zw ie rz ą t są n ie zda rne i pow olne. 1 osuw ają się one p o d p ie ra ją c p łe tw a m i p rz e d n im i lu b w y k o n u ją n ie u d o ln e p o d ­ s k o k i w te n sposób, że p od cią ga ją p łe tw y ty ln e do p rz o d u , n a p rę ­ żają ciało , a następnie w y p ro s to w y w u ją je szybko, rzuca ją c snę w te,n sposób k u p rz o d o w i. M u s im y tu p o d k re ś lić , że fo k a m e p o tr a fi o b ró c ić p łe tw ty ln y c h do p rz o d u , poniew aż są one m a ło ruchom e i skierow ane zawsze k u ty ło w i, służąc ja k o s te r p rz y p ły w a n iu . j>o ożyw ając na lą d z ie f o k i w y n a jd u ją na n im m ie jsca o d lu d n e , gdzie w y le g u ją się c a ły m i g o d z in a m i, ro b ią c n a p ie rw szy rzut. o ka w ra ­ żenie“ m a rtw y c h . Są one je d n a k czujne i ostrożne do tego stopnia, że n a w e t podczas snu budzą się co k ilk a m in u t dla z o rie n to w a n ia się czy n ie g ro z i im niebezpieczeństw o. P o tra fią rów m ez spać na w odzie, co u m o żliw ia , im gruba w arstw a tłuszczu zgrom adzonego pod skórą, k tó ra sp ełnia ro lę p ły w a k a i zarazem c h ro n i o rg a n iz m przed z b y tn im w y p ro m ic n io w y w a n ic m e n e rg ii c ie p ln e j w z im n y m woc nym

środ ow isku. , ,

U w ło s ie n ie fo k je st k r ó tk ie , p rzyleg a ją ce do skory. S kła da się ono z w łosów ościstych i w ełnistego podszycia. O s o b n ik i m łode w szystkich g a tu n kó w m a ją zaraz po u ro d z e n iu w łos b ia ły i we - n is ty , k tó r y je d n a k w y ch o d zi w ciągu p a ru d n i, n a jd a le j do trzech ty g o d n i, a jego m iejsce z a jm u je n o rm a ln e u w ło s ie n ie o k o lo rz e

(20)

s za ro b ru n a tn ym , z lic z n y m i c ie m n ie js z y m i p la m a m i na grzbiecie i boka ch ciała. B rz u c h je s t z w y k le ja ś n ie js z y o o d c ie n iu żółtaw o- szarym . S p o ty k a m y je d n a k f o k i u b a rw io n e b ardzo ró ż n o ro d n ie , p rz y czym zawsze d ó m in u je k o lo r b ru n a tn y (g a tu n k i b a łty c k ie ).

F o k a o b rączko w an a m a na grzbiecie i b oka ch biaław oszare lin ie , tw orzące ro d z a j p ie rś c ie n i — stąd1 je j nazwa.

R yc. 10. Szęzęki d o ln e f o k : a — p o s p o lite j, b — o b rą c z k o w a n e j, c — szarej.

U zębienie pozw ala na pew ne ro z ró ż n ie n ie g a tu n k ó w . Z ęb y trz o n o w e f o k i p o ­ s p o lite j m ają po 2 o d ro s tk i (sęczki) boczne od t y łu , f o k i o b rą czko w a n e j ty lk o po 1 sęczku. Sęczki te u f o k i szarej są m a ło w yra źne , a ząb czw a rty od t y łu ( d r u g i o d k ła ) n ie ma żadnych b o czn ych sęczków. Z ę b y p rze d tra o n o w e f o k i

szarej m ają po 1 k o rz e n iu , f o k i p o s p o lite j i o b rą czko w a n e j po 2.

W B a łty k u f o k i p rzych od zą na św ia t w Zatoce B o tn ic k ie j, w n a jw ię k s z y c h ilo ś c ia c h na p ó łn o c o d l i n i i łączącej m iasta U m ea i Vasa. Podbibne lęg ow iska z n a jd u ją się w Zatoce F iń s k ie j, g łó w nie na wschód od l i n i i łączącej p o r t fiń s k i H a m in a z m a łą w ysepką H o g la n d (S u u rs a a ri). P o ró d o db yw a się od końca luteg o do końca k w ie tn ia na lod zie.

N a w y ż e j o p is a n y m obszarze s k u p ia ją się n ajw ię ksze ilo ś c i f o k i o b rą c z k o w a n e j, k tó ra poza ty m i z a to k a m i w B a łty k u w ystę­

p u je raczej rzad ko.

F oka szara zam ieszkuje cały B a łty k i je st najczęstszym gościem u naszych brzegów , g łó w n ie zaś w Zatoce G d ań skiej. F oka pospo­

lit a p o ja w ia się n a to m ia s t ty lk o w części za c h o d n ie j B a łty k u i na w odach na w schód o d R u g ii sp otyka na je s t coraz- rz a d z ie j.

(21)

W la la c h poprzedzających pierw szą woj,nę św iatow ą ilość fo k Itia B a łty k u h y ła stosunkow o znaczna. G z y n iły one wówcząs poważne szkody w ry b o łó w s tw ie , niszcząc sprzęt ry b a c k i i sieci, k tó re p lą ­ ta ły i d a rły w p og on i za rybą. N a brzegach w idyw an o' w te d y często stadka ty c h zw ierząt. D z is ia j w id o k ó w ta k ic h próżno u s iło w a lib y ś m y szukać. P rz y c z y n iło się do tego intensyw ne tę p ie n ie fo k od ro k u 1914, k ie d y to państw a b a łty c k ie w p ro w a d z iły system p re m io w a n ia za zabicie fo k i. B y ło to następstwem zaleceń M ię d z y n a ro d o w e j R ady B adań M orza, k tó ra w ro k u 1910 o brad ow a ła nad zagadnieniem tę p ie n ia fo k ja k o szko dn ikó w . G d y w la ta c h 1912— 1919 z a bijan o na w odach i brzegach Z a to k i G d ań skiej b lis k o 60 sztuk fo k rocznie, to w okresie m ię d z y w o je n n y m ilość ta w y n o s iła w p rz y b liż e n iu ju ż ty lk o 10 sztuk. O becnie, od ro k u 1945, a w ięc w ciągu p ię c iu la t na w odach o b m y w a ją c y c h nasze b rze gi za bito zaledw ie k ilk a sztuk.

W szystko to św iadczy o s to p n io w y m z a n ik a n iu fo k na w odach B a ł­

ty k u p o łu d n io w e g o .

Po pie rw sze j w o jn ie św iato w ej N ie m c y z o rie n to w a li się, że zw ierzęto m tytm grozi zagłada i w lip c u 1927 r. w y d a li rozporządze­

n ie (M in is te rs tw a O św iaty i R o ln ic tw a ), k tó re z a b ra n ia ło z a b ija n ia folk u brzegów n ie m ie c k ic h B a łty k u . R ozporządzenie to z m o d y fik o ­ w ano jeszcze tego samego ro k u , a pote m w m a ju 1929 r. N a k ła d a ło ono k a ry na osoby, k tó re d o p u ś c iły b y eię za b icia f o k i na brzegu m o rs k im lu b w odach p rz y b rz e ż n y c h . Szczególnie z a b ro n io n o p o lo ­ w ania na f o k i za pom ocą łodlzii m o to ro w y c h (H e tz ja g d ).

U nas to czyła się o żyw io na dyskusja na te n te m a t w k ilk a la t po p ie rw sze j w o jn ie św iato w ej. S fery ry b a c k ie u w a żały, że fo k i ja k o s z k o d n ik i m orskie w in n y b yć tępio ne . I n n i z a jm o w a li stano­

w isko przeciw ne. D yskusja ta , prow adzona na ła m a c h p ism , k tó ­ ry c h n ie ste ty n ie zd o ła łe m uzyskać, n ie d o p ro w a d z iła do żadnych re z u lta tó w .

W y d a je się, że w prow a dze nie ustaw ow ej o c h ro n y fo k na na ­ szych brzegach i w pasie m o rs k ic h w ód te ry to ria ln y c h je st ko niecz­

nością. O czyw iście ry b a c y u w a ż a lib y to za niesłuszne, ze w zględu na rzekom o w ie lk ie szkody czynione przez te zw ierzęta, w g runcie rzeczy je d n a k straty, spow odow ane w naszym ry b o łó w s tw ie przez f o k i są stosunkow o nieznaczne i w dob ie obecnej o g ra n icza ją się do k ilk u d z ie s ię c iu sztuk łososi z ja d a n y c h roczn ie przez f o k i z h a ­ czyków , ta k zw an ych ta k li, na k tó re ry b y te się ła p ią oraz k ilk u ­ dzie sięciu p o d a rty c h sieci. W stosunku do wysokości p o ło w ó w i zni-

(22)

sączonego w s k u te k in n y c h p rzyczyn sprzętu, s tra ty te są raczej m i­

n im a ln e i w żaden sposób n ie uzasadniają tę p ie n ia fo k , k tó re stają się na naszych w odach rzadkością do tego sto pn ia, że p o ja w ie n ie się jednego o sob nika notow ane je st w p rasie lo k a ln e j. Z a rz u t, że f o k i z ja d a ją pow ażne ilo ś c i ry b , uważać n ależy za niesłuszny ze w zględu ,na ic h ta k m ałe u naszych brzegów ilości. T a m gdzie fo k je s t dużo, stanow ią one p rz e d m io t p o low a ń na szerszą skalę. Z k o ń ­ cem z im y F in n o w ie i Szwedzi z a b ija ją na w odach Z a to k i B o tn ic k ie j i F iń s k ie j ponad 15.000 sz tu k fo k rocznie, z czego 70% sta no w i fo k a obrączkowana*, pozostała zaś ilość przypadła na fo k ę szarą.

M o r ś w i ń (Phocaena c o m m u n is ), zw an y niegdyś św in ią m orską, n ależy do p o d rzę d u w ie lo ry b ó w u zęb io nych (O d o n to c e ti) do ro d z in y d e lfin ó w (D e lp h in id a e ) . Z w ie rzę to , o d ługości od 1,5 do 1,8 m , p rz y p o m in a kszta łte m rybę , od k tó re j ró ż n i się p ozio ­ m y m u staw ien iem p łe tw y ogonow ej. G łow ę m a k ró tk ą , zaokrągloną.

P ysk za o p a trzo n y je s t w 60 do 100 je d n a k o w y c h zębów. G ła dka skóra m a b arw ę brązow o lu b b łę k itn o c z a rn ą na grzbiecik:, b ia ła w ą na b rz u c h u i spodzie ciała. Poza B a łty k ie m m o rś w in w ystę pu je od G re n la n d ii do P o rtu g a lii, z w iększym s k u p ie n ie m k u p o łu d n io w i.

P o żyw ie n ie jego składa się w większości z ryli), za k tó r y m i goniąc m o rś w in często w pada w sieci, g łó w nie zaś w p ła w n ic e łososiowe, gdzie z a p lą tu je się i dusi.

R yc. 11. M o rś w in ( Phocaena co m m u n is C u v . )

Przed o s ta tn ią w o jn ą ryb a cy nasi ło w ili roczn ie od k ilk u d z ie ­ sięciu do d w ustu m o rś w in ó w , p rz e ta p ia ją c ic h tłuszcz na sm ary do skór.

S poradycznie o d czasu do czasu p o ja w ia ją się p ojedyncze m o rś w in y na w od ach B a łty k u , lecz są to zja w iska n ie z m ie rn ie rza d kie . N a to m ia s t znacznie częściej fa le m o rs k ie w y rz u c a ją na

(23)

b rz e g i n ieżyw e okazy. Zazw yczaj fa k ty te są kom entow ane przez prasę codzienną w fo rm ie sensacyjnej.

N a k r ó tk o p rze d drugą w o jn ą św iatow ą fa le m o rs k ie w y rz u c iły na brzeg w p o b liż u H e lu n ie w ie lk ic h ro z m ia ró w m łodego m orśw in a, k tó r y został sp re pa ro w an y w K ra k o w ie w p ra c o w n i M uzeum P rz y ­ rodniczego P o ls k ie j A k a d e m ii U m ie ję tn o ś c i i w łączony do z b io ró w w ystaw ow ych tegoż m uzeum .

W m a ju rb . m orze w y rz u c iło na brzeg Z a to k i G d ań skiej w o k o ­ lic y Sobieszowa w iększy okaz m o rś w in a , długości 169,5 cm i 52 k g w agi. O kaz ten z n a jd u je się obecnie w z b io ra c h M orskieg o L a b o ra ­ to riu m R yba ckieg o 1 w G d y n i.

Z nie zna nych p rzyczyn zw ie rz ą t ty c h n ie sp otyka się dziś na B a łty k u . P rze d wo jn ą n ie b y ły c h ro n io n e , a w prow a dze nie o c h ro n y n ie je st i d z is ia j potrzeb n e z tego w zględu, że zabicie m orśw in a na m o rz u jest b ardzo tru d ń e , a jego z a p lą ta n ie się w sieci n ie je st spow odow ane z a m ia re m ry b a k a , n ik t b o w ie m u nas n ie zastaw iał i n ie zastaw ia sieci sp ecjaln ie w celu z ło w ie n ia tego zw ierzęcia.

K A R O L R IN G

O zaniku pstrąga w naszych wodach górskich i możliwościach jego

powstrzymania

N ie ty lk o p o trz e b y życiow e, ale i b łę d y oraz zachłanność go­

s p o d a rk i człow ieka b y ły i są p rz y c z y n ą z a n ik u w ie lu cennych gatun­

k ó w naszej fa u n y . D o z w ie rz ą t w y m ie ra ją c y c h w szyb kim te m p ie , n ie m a l na naszych oczach, n a le ż y m . in . pstrąg {Salm o fa rio L . ) , n a jcen nie jsza i n a jp ię k n ie js z a ry b a naszych w o d g órskich.

D zisie jszy, choć szczupły, stan pstrąga w w odach g órskich u trz y m y w a ł się dotychczas ty lk o d z ię k i s p o rto w y m to w a rzystw o m w ę d k a rs k im , k tó re n ie szczędząc tru d ó w i kosztów , p ro w a d z iły sztu­

czne w y lę g a rn ie ry b łososiow atych, u trz y m y w a ły specjalną służbę o ch ro n n ą oraz w sw ych statutach i re g u la m in a c h o g ra n ic z a ły — daleko poza o bo w ią ze k u staw o w y — n ie ty lk o czas, ilość i sposob o d ło w u , ale także ilość cz ło n k ó w u p ra w n io n y c h do odłow ó w .

(24)

Są d w ie zasadnicze p rz y c z y n y stale postępującego z a n ik u pstrąga w naszych w odach g ó rs k ic h : 1° k a ta s tro fa ln e w a h n ie n ia stanu w ód g órskich w s k u te k w ylesien ia s to kó w gór, 2° re g u la c ja

rz e k i p o to k ó w g órskich. 1

In n e d zia łające tu p rzyczyn y, ja k k łu s o w n ic tw o , zanieczyszcza­

n ie w ód przez ścieki i o d p a d k i p rzem ysłow e oraz m ie js k ie , bud ow a z a p ó r i s iło w n i — są stosunkow o ła tw e do u sun ię cia, w zglę dn ie o graniczenia drogą zaostrzenia i przestrzegania w y k o n y w a n ia obo­

w ią z u ją c y c h p rze pisó w ustaw ow ych. *

W a h n i e n i a s t a n u w ó d ' n a s t ę p s t w e m w y l e s i e ­ n i a t e r e n ó w g ó r s k i c h .

Las poza o d d z ia ły w a n ie m k lim a ty c z n y m je s t p otę żnym z b io r­

n ik ie m i re g u la to re m s p ły w u w ód o pa do w ych , co m a specjalne zna­

czenie w górach, gdzie ilość opadów atm osferycznych jest większa n iż na n iz in a c h . P ona d to o p a d y te p rz y p a d a ją na o k re ś lo n y czas:

grom adzą się w p osta ci g ru b ych p o k ła d ó w śniegu z ca łe j z im y , to p n ie ją c y c h d o p ie ro w gorących p ro m ie n ia c h wiosennego słońca, oraz w fo rm ie k r ó tk ic h , u le w n y c h , le tn ic h b u rz .

Od 200 la t g ó ry nasze z p ow od u p rz e lu d n ie n ia , g ło d u z ie m i, nędzy i w zrastającego ogólnego za po trze b ow an ia drew na u le g a ją coraz szybciej p ostę pu jące m u w y le s ie n iu . D z is ia j zaledw ie 20% na­

szych te re nó w g órskich p o k ry w a z w a rty las. Resztę, t j . o k o ło 80%

stanow ią p o la u p ra w n e , łą k i, pastw iska, nagie s k a ły i ka m ień ce — a w ięc te re n y gołe, do k tó ry c h też n ależy za lic z y ć w szystkie nieza- lesione lu b świeżo zalesione z rę b y leśne.

Ja k o d d z ia ly w u ją p ow odzie i susze na pstrąga?

P strąg je st z n a tu ry ry b ą osiadłą. Po p ow ro cie z jesiennego ta rła o b ie ra sobie ja k ie ś diogodne a n ie zajęte przezi silniejszego o s o b trk a m iejsce w rzece lu b w p o to k u g ó rs k im na całoroczne m ieszkanie i p rze byw a w n im n o rm a ln ie aż do czasu następnej w ę d ró w k i ta rlis k o w e j. W ty m czasie zajsiąg n orm a lne go jeigf> p o ru ­ szania się jest n ;e w ie lk i: od płytszego p rą d u , na k tó ry m p o lu je na zdobycz, po dogodny k a m ie ń lu b k o rz e ń w n a jb liż s z e j g łę bi, pod k tó ry m bezpiecznie tra w ił i odpoczyw a po tru d a c h ło w ie c k ic h oraz k r y je się w razie niebezpieczeństw a. W w a ru n k a c h w ód gór­

s k ic h o dległości te n ie p rz e k ra c z a ją o d c in k a k i l k u do k ilk u d z ie ­ sięciu m e tró w długości. K a żda pow ódź lu b susza je st dla pstrąga

(25)

k a ta s tro fą , k tó ra zawsze r u jn u je m u ło w is k o i ostoję, a często z a b ija jego samego.

W czasie deszczu, p rz y p ie rw szym z m ę tn ie n iu w od y1, w szystkie p s trą g i w y p ły w a ją z k ry jó w e k na o tw a rtą wodę. Po m a ły m deszczu le k k i p rz y b ó r o p a lo w e j (s iw e j) w o d y je st n a w e t d la pstrąga k o ­ rzystn y, bo w oda taka niesie m nóstw o zm y ty c h przez deszcz dżdżow­

n ic , la rw i ow adów . W razie n a w a łn ic y deszczowej, gdy w oda s iln ie j zm ętn ieje i p rz y b ie ra , pstrąg przestaje żerować i u cie ka z głównego n u r tu i p sam b rzeg w o d y do zaciszniejszych zatoczek. G d y m ętna w oda p rze cho dzi w k a ta s tro fa ln ą pow ódź rwącą b rze g i i toczącą głaizy, po k ró ts z e j lu b dłuższej w alce p strą g i na w p ó ł uduszone z p o w o d u osadzającego s;ę na ic h skrzelach m u łu , oślepłe i o g łu ­ szone ło m o te m toczonych i kruszo nych głazów, tra cą o rie n ta c ję . R ozszalały n u r t znosi je k ilk a a naw et k ilk a n a ś c ie k ilo m e tró w w dół.

Część pstrągów , a zwłaszcza d ro bia zgu pstrążego gm ie w te j k a ta ­ s tro fie zm iażdżona i p o ra n io n a przez toczące się k a m ie n ie . Część zostaje osadzona w za głębieniach ka m ie ń c ó w nadrzecznych i po o p a d n ię c iu w ód , n ;e mogąc dostać się do w łaściw ego k o ry ta rz e k i, g 'n ie . N ie w ie lk i ty lk o p ro c e n t ry b pozostaje w k o ry c ie głó w nym i w sta,nie nieuszkodzonym .

Po w yczyszczeniu się i o p a d n ię c iu w ody, zniesione pow odzią p s trą g i n a ty c h m ia s t ciągną w górę rz e k i celem odszukania swych daw nych siedzib. N ieste ty, rzeka w czasie p ow od zi często z m ie nia k o ry to a szuter zasypuje dawne k r y jó w k i, toteż pstrąg m usi n ieraz długo szukać i w ;ele ra z y ustępow ać s iln ie js z e m u , n im znow u z n a j­

dzie dogodną siedzibę. W p o to ka ch i w g ó rn ym b ie g u rz e k i pow ódź niszczy p ra w ie doszczętnie życie ry b . Z a n im na now o o d s ło n ię te j skale i now o u sypanych s zu tró w iska ch i otoczakach rozm nożą się glo ny, p la n k to n , k ie łż e , la rw y o w a dzie i in n y d ro b ia zg w o d n y, p strą g m u s i w ie le ty g o d n i głodow ać ii żyć kosztem daw nych za­

pasów własnego o rg a n iz m u , często jeszcze gojąc p rz y ty m ra n y i o ka ­ leczenia doznane w czasie p o w o d z '. — W ś re d n im i d o ln y m biegu w ód g órskich pow ódź osadza też now ą w arstw ę ja ło w y c h szu tro w isk.

D uża częjć stru g i w o d n e j p ły n ie pod przepuszczalnym p o kła d e m świeżo nasypanego szutru. N ie w ie lk a susza m oże sp ra w ić, że cała w oda p o p ły n ie pod k a m ie ń ce m i obszar użytecznej dla pstrąga w od y zm n ie jszy się do n ie lic z n y c h , głębszych d o łó w w ysłan ych d ro b n y m o toczakiem , n ie d ających s ch ro n ie n ia w iększej ry b ie .

M ała w oda w okresie suszy je st ogran iczen ie m prze strzen i ż y -

(26)

c io w e j i ło w is k a oraz u ła tw ia dostęp w rogom . W m a łe j w odzie z b y tn io zagęszczone p strą gi g ło d u ją i p ożerają się w zaje m n ie.

W m a łe j w odzie p strą g n ie ma m ożności u c ie c z k i i u k ry c ia się, w ięc g in ie ma,sowo, tę p io n y przez w rogów . N a w e t k ilk u le t n ie d zieci w y ła p u ją w te d y beiz tr u d u c a ły m i koszam i co większe pstrągi.

D ro b ia z g w y k a ń c z a ją n ie m a l doszczętnie w ro n y , p ra c o w ic ie ż e ru ją c c a ły m i d n ia m i w k o ry c ie w ysycha jące j rz e k i. C a łk o w ity z a n ik w ody w k o ry c ie p rzyn o si śm ierć w szystkiem u, co- w te j w odzie żyło. G d y po suszy okres s ło ty znow u n a p e łn i w odą k o ry to w yschłe j rz e k i, życie organiczne w w od zie m u s i w o ln o i m o z o ln ie odb ud ow yw ać się zie ską pych resztek, o c a la ły c h w n ie lic z n y c h , w iększych głę­

b in ach .

Susze, niszczą pstrąga w naszych w odach g órskich jeszcze s il­

n ie j n iż pow odzie. M ożna śm iało p ow iedzieć, że granica n a jn iż s z e j w ody jest górną g ranicą m o ż liw ie najwyższego1 stanu pstrąga w na­

szych g órskich w odach.

Susze w yn iszcza ją pstrąga, b io lo g ic z n ie . N a s z a 'p o ls k a „z ło ta je s ie ń “ c h a ra k te ry z u je się często w górach p ię k n ą i słoneczną po ­ godą, k tó ra trw a' n ie ra z bez deszczu o d pie rw szych d n i w rześnia aż po1 m ro z y listop ad ow e . Jest to w ła ś n ie o kre s w ę d ró w k i ta rlis k o w e j pstrąga do m n ie jszych p o to k ó w g órsk:c h oraz okres samego ta rła . G d y w ty m czasie wody' w p o to k u je s t m a ło lu b w g ó rn y m jego b ie gu n ie ma je j wcale, n ie o s tro ż n y w ty m czasie pstrąg glinie m a­

sowo, w y ła p y w a n y na sizutrowiskach i p ły c iz n a c h przez lic z n y c h sw ych w rogów . — O calałe ta r la k i z konieczności s k ła d a ją w te d y ik rę w resztkach głównego n u r tu w niższej p a r t ii rz e k i, t j . w m ie j­

scach d la w y lę g u i k r y z u p e łn ie n ie o d p o w ie d n ic h . Jesiemą a zim ą z ja d a ją ją m ię tu sy, k le n ie , głowacze a naw et same pstrągi. O calałą resztę ik r y lu b naw et w y lę g ły n a ry b e k m ia ż d ż y i niszczy w iosenny p rz y b ó r w o d y z to p n ie ją c y c h śniegów. — W o s ta tn ic h latach m ia łe m sposobność zauważyć, że z pow od u susz jesie nn ych ta rło pstrąga w re jo n ie w ód g ó rn e j W is ły u d a je się m n ie j w ięce j raz na 3 lata.

G dy susza jesienna, bez p rze jścia przez słotę, w e jd z ie w okres s iln y c h m ro zów , staje się to zu pe łn ą k a ta s tro fą d la pstrąga. Z ie m ia w yschn ięta i n ie o tu lo n a płaszczem śnieżnym zamarza głęboko.

U sta je p odziem na, n ie w id oczn a działalność ź ró d lis k górskich. K u c h w o d y naw et głęboko p o d s z u tro w is k a m i zostaje w strzym a ny. N ie ­ lic z n e ocalałe p s trą g i w g łę b o k ic h w y rw a c h k o ry ta duszą się z po­

w od u b ra k u tle n u , w k o ń c u naw et i te głębie zam arzają do dna.

(27)

O s ta tn i ta k i w y p a d e k zaszedł w o k o lic y B re n n c j na Śląsku w z im ie r. 1946/47. N a wiosnę b lo k i lod o w e z m a rz ły c h g łę b in ro z ta ja ły do­

p ie ro po s p ły w ie w ód śniegow ych. N a dnie k ilk u ta k ic h g łę b in zaobserw ow ałem k ilk u n a s to k ilo g ra m o w e zb io ro w is k a m a rtw y c h pstrągów ró żn e j w ie lko ści.

Na pow odzie i susze w naszych terenach g órskich n ie m a in n e j ra d y ja k p rz y w ró c e n ie obszarom ty m lesistości. Jest to konieczne z w ie lu i b ardzo w ażnych pow odów gospodarczych. Zaczyna to ju z ro z u m ie ć nasze społeczeństwo i jestem pew ien, że w b lis k im czasie m usi to nastąpić. N ie m n ie j, z a n im g óry nasze p o k r y ją się znów z w a rty m i drze w o sta na m i, u p ły n ie co n a jm n ie j k ilk a d z ie s ią t la t.

W m iędzyczasie oo r o k u ilo ś ć pstrągów w górskich w odach będzne stale m a la ła .

R e g u l a c j a r z e k i p o t o k ó w g ó r s k i e h .

R e g u la cja rz e k — d ru g a p rzyczyn a z a m k u pstrąga — jest następstwem o m ó w io n y c h w yżej p o w o d z i oraz w zrastającego stale z a lu d n ie n ia te re n ó w g órskich .

P ie rw o tn y p o to k g órski p ły n ie k o ry te m n ie re g u la rn y m , p e ł­

n y m z a k rę tó w , przeszkód, kaskad i g łę bin . R zeka czy w iększy p o to k w szerszej d o lin ie zależnie od ro d z a ju podłoża, n a tu ra ln y c h czy p rz y p a d k o w y c h przeszkód, p ły n ie k rę ty m k o ry te m od jednego s k ra ju d o lin y po s k ra j p rz e c iw le g ły , tw o rzą c szereg p ły t k ic h p rą ­ dów o ra z d użych g łę bin w różn ych w y rw a c h , za kolach , zalewach i zacisznych zatoczkach. K a ta s tro fa ln y c h p ow o d zi w dzisiejszej s k a li d a w n ie j n ie b y w a ło . N ie m n ie j, w iosenne ro z to p y lu b d łu g o trw a łe deszcze p o w o d o w a ły pewne w a h a n ia w od y. W io se n n y z a to r lo d o w y czy le tn ie o b e rw a n ie c h m u ry w y w o ły w a ły od czasu do czasu lo k a ln ą pow ódź, co z k o le i b y ło p rz y c z y n ą nieznacznych i nieczęstych, ale zachodzących ciągle zm ia n w k o ry c ie rz e k i. Z a k rę ty , zalewy, w y rw y i g łę b in y p ie rw o tn e g o , d zikie g o k o ry ta p ow iększa ły bardzo długość, szerokość i p rze cię tn ą głębokość, a w ięc i k u b a tu rę o gó ln ą wód rz e k i g ó re k 'e j, stanow iącej przestrzeń żyo ową pstrąga. N ie re g u la r- niość i różnorodność k o r y ta i głębokości w o d y s tw a rza ły w różn ych o d c in k a c h b ie g u rz e k i ide aln e w a ru n k i dla p o g ło w ia ry b różnego w ie k u , od w y c ie ru aż po k ilk u k ilo g ra m o w e okazy.

P oczątkow o c z ło w ie k m a ją c dość w o ln e j z ie m i, n ie z b liż a ł się z b y tn io ze sw ym i za bu do w a n ia m i i u p ra w ą r o li do k o ry ta rzecznego.

W m ia rę je d n a k z a lu d n ia n ia i zagospodarow yw ania te re n ó w gór­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po ostatniej W ojnie Światowej dają się zauważyć również oba procesy, które mogą mieć dla ludzkości ogromne znaczenie. W p ro ­ wadzenie nowych środków

cza fauny jest szczególnie łatwa, gdyż wystarczy strzec sumiennie Avąskiego przesmyku wyspy i patrolować wybrzeża od morza, aby zabezpieczyć terenowi temu

Dla celów naukowych wojewódzka władza adm inistracji ogólnej może zezwolić na wyłowienie ściśle oznaczonej liczby ryb, które nie osiągnęły ustanowionych dla

a) w inni kradzieży bądź defraudacji leśnej, bezprawnego wypasu bydła, kłusownictwa, bezpraw nego rybołówstwa! w rzekach i jeziorach leśnych, dewastacji rybostanu

[r]

już po zamknięciu wydawnictwa ..Biuletyn Informacyjny Delegata Ministra Oświaty do Spraw Ochrony Przyrody“ , w którym dotychczas tego rwdajii dane były

z inicjatyw y Zarządu Głównego Polskiego Związku Zielarskiego odbyła się w Krakowie konferencja przy udziale przedstawicieli Państwowej Rady Ochrony Przyrody,

Moim zaś zdaniem park w Dojlidach Dolnych jako położony na pi zo mieściu Białegostoku, winien być przedmiotem szczególnego zain- erescwania tego