• Nie Znaleziono Wyników

Gryf Kaszubski : pismo dla ludu pomorskiego, 1931.10 nr 1

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Gryf Kaszubski : pismo dla ludu pomorskiego, 1931.10 nr 1"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

G -P Y T K'AęZUPSk'1

P IS M O DLA L U D U P O M O D J I ^ I E G O

N r. 1. K a rtu z y , w p a ź d z ie rn ik u 1931. • Rok I.

Kaszubi!

B ie rze cie do rą k W a s z y c h p is m o „ G r y f K a s z u b s k i“ . W p ra w d z ie nie b ra k u nas na K aszu b ach n a jro z m a ­ itszych cza sop ism w z g lę d n ie gazet, z k tó r y c h czerpiecie p rzeróżne w ia d o m o ś c i, bądź to z ś w ia ta społeczno - p o li­

tycznego, bądź też z d z ie d z in — n a u k o w e j, gospodarczej i k u ltu r a ln e j, ale w ia d o m o ś c i, ja k ie m i się d u c h a W aszego dotych czas i w ciąż jeszcze k a rm i, nie zawsze W a m odpo­

w ia d a ją , bo o d p o w ia d a ć n ie m ogą, b o w ie m cala p ra sa d z ia ­ ła ją c a n a te re n ie K aszub je s t p ra w ie w y łą c z n ie w re k a c h nie K aszubów , w ięc lu d z i n ie d o s ta te c z n ie obeznanych z s p ra w a m i k a s z u b s k ie m u W s k u te k tego w o li o gół p ra s y k w e s ty j k a s z u b s k o - p o m o rs k ic h w cale n ie poruszać, a stąd w y n ik a upośledzenie nas na p o lu k u lt u r y ro d z im e j, co się daje s iln ie odczuw ać na k a ż d y m k ro k u . Poza tern n a d m ie ­ n ia m y , że p is m a ta k ie , ja k „P rz y ja c ie l L u d u K a s z u b s k ie ­ go“ oraz „B e n e e b u te n “ , k tó r e swego czasu w y c h o d z iły , a m ia ły pozór, że dadzą lu d o w i to, czego ogół p ra s y dać n ie może, ró w n ie ż n ie o d p o w ia d a ły , ale ow szem b y ły s z k o d liw e , gdyż red ag o w an e b y ły przez N iem ców ', k tó r z y wr celach s w y c h g o d z ili w d o b rą sp ra w ę i w d o b ro K aszubów . M ó w io ­ no w św iecie, że N ie m c y uczą K a s zu b ó w po k a s z u b s k u m ó w ić .

. W obec tego za cho d zi g w a łto w n a p o trz e b a w y d a w a n ia p is m a ta k ie g o , k tó r e b y s p ro s ta ło w y m o g o m k o n ie czn o ści,

1

(2)

k tó r e b y s k u p iło o k o ło siebie całą, lu d n o ś ć tu te js z ą celem o b ro n y w s p ó ln y c h in te re s ó w , p is m a re d agow anego w d u ch u kaszubskim i za ra zem polskim .

T a k ie m p is m e m je s t w ła ś n ie „ G r y f 1, k tó re założone zostało w o becnych tr u d n y c h w a ru n k a c h m a te rja ln y e h w ła s n y m w y s iłk ie m n ie w ie lu lu d z i, z w ią z a n y c h sercem i je d n e m z ro z u m ie n ie m d obrej s p ra w y .

P ism o „ G r y f K a s z u b s k i“ będzie p is m e m p o n a d p a rty jn e m , w ięc n ie słu żą ce m ża d n e m u obozow i p o lity c z n e m u , ale ogó ln e j n a ro d o w e j sp ra w ie .

P is m o „ G r y f K a s z u b s k i“ pod a w a ć będzie m a te r ja ł d ob o ro ­ w y , d o sto so w a n y do p o z io m u i p o trz e b lu d u .

P is m o „ G r y f K a s z u b s k i“ p orusza ć będzie w s z e lk ie za ga d ­ n ie n ia , dotyczące K aszub i K aszubów .

P is m o „ G r y f K a s z u b s k i“ zapoznaw ać będzie C z y te ln ik ó w z p rzeszłością Kaszub, p od a ją c s y s te m a ty c z n ie n a ­ der cie ka w e dzieje p rz o d k ó w naszych, d o k o n a n y c h w o b ro n ie w ia r y i w o ln o ś c i.

P is m o „ G r y f K a s z u b s k i“ s ta ra ć się będzie zapoznaw ać sze­

r o k i ogół lu d u ka s z u b s k ie g o z c a ło k s z ta łte m ję z y k a ojczystego, ta k p ięknego, a ta k p ogardzanego przez obcych, a zaniedbanego przez sw o ich .

P is m o „ G r y f K a s z u b s k i“ będzie zapoznaw ać i uczyć ko chać sw ojszczyznę, t. j. u tw o r y lite ra c k ie , h a fc ia rs tw o , pieśń s w o js k ą i in n ą s z tu k ę lu d o w ą , sło w e m ca ły dorobek k u lt u r y ro d z im e j.

P is m o „ G r y f K a s z u b s k i“ in fo rm o w a ć będzie stale o ru c h u o rg a n iz a c y jn y m Z rze sze nia R e g ion a ln eg o K a­

szubów .

P is m o „ G r y f K a s z u b s k i“ s łu ż y ć będzie lu d o w i, k tó r y w n ie m ś m ia ło i bez s k ru p u łó w w y p o w ia d a ć może w s z y s tk ie sw oje żale w z g lę d n ie k rz y w d y , ora z s ta ­ w ia ć sw oje p o s tu la ty .

P is m o „ G r y f K a s z u b s k i“ czuw ać w ięc będzie n a d u rz e c z y ­ w is tn ie n ie m id e j o d ro d z e n ia K aszub i W ie lk ie g o P o m o rza w obręb ie W ie lk ie j M o c a rs tw o w e j P o ls k i.

Z re a liz o w a n ie pow yższego p ro g ra m u i o sią gn ię cie n a w e t n a jd a le j id ą c y c h celów , n ie p rz e d s ta w ia n a o g ó ł w cale w ie lk ic h tru d n o ś c i, o ile ty lk o s p ra w a ta n a le życie z ro z u ­ m ia n a i c z yn n ie p o p a rta zostanie przez c a łą lu d n o ś ć k a ­

(3)

szubską. P o p a rc ie to p oleg a na abo n am en cie i rozsze­

rz a n iu n in ie js z e g o p ism a .

W obec tego1 z w ra c a m y się do całego lu d u k a s z u b s k ie ­ go z g o rą c y m a pelem o p o p a rc ie naszej s p ra w y , g dyż ona m a n a ce lu je d y n ie d o b ro K aszu b ów , a to trz e b a nareszcie zro zu m ie ć, że d o p ó ty będ zie m y znosić m u s ie li p o n iże n ie i p ogardę od obcych, d o p ó k i n ie o b u d z im y się z le ta rg u , n ie p o w ró c im y do sw o jszczyzn y, d o p ó k i n ie z w ią ż e m y się jed- n em z ro z u m ie n ie m s p ra w y i je d n e m poczu cie m w z a je m ­ nej s o lid a rn o ś c i.

P rz y jm u jc ie w ię c to nasze p is m o k a s z u b s k ie z u fn o ­ ścią i sercem , n ie c h się s ta n ie w k a ż d y m d o m u k a s z u b s k im m iły m gościem .

Z te m życze niem i z tą n a d z ie ją ro z p o c z y n a m y nasze d z ie ło ! Oby w y s z ło na k o rz y ś ć i c h w a łę K aszub i P o ls k i

n a s z e j! *

R E D A K C J A .

Nieco o pisowni kaszubskiej.

Język p o m o rs k i c z y li ka s z u b s k i ż yje obecnie n a ta k s to s u n k o ­ wo m a ły m obszarze e tn o g ra fic z n y c h Kaszub aż w 71 g w a ra ch . To zró ż n ic o w a n ie ję zyko w e p rz e d s ta w ia n a d e r w ie lk ie tru d n o ś c i do s tw o rz e n ia ję z y k a lite ra c k ie g o , z ro zu m ia łe g o d la w s z y s tk ic h K a szu ­ bów, gdyż pod ż a d n y m w a ru n k ie m n ie w o ln o ża d n ych d o d a tn ic h w ła ­ ściw ości poszczególnych d ia le k tó w p o m in ą ć. K a ż d y d ia le k t posiada sw ó j s p e c ja ln y zasób le k s y k a ln y , fo rm y g ra m a tyczn e , g lo so w n ię i s w o ją akcentuaćję. Te w ła ś c iw o ś c i m uszą być w ję z y k u k s ią ż k o w y m k a s z u b s k im ko n ie cznie u w z g lę d n io n e , bo w ła ś n ie one s ta n o w ią to w ie lk ie bogactw o ję z y k a kaszubskiego. To w z ią w s z y pod uw agę, ja k i różnice głosowe w s to s u n k u do polszczyzny, ła tw o zrozum ieć, że p i ­ so w n ia p o lska n ie o dpow iada kaszubszezyźnie, wobec czego stw o rzyć n a le ży p is o w n ię odrębną.

C hociaż w iększość p is a rz y ka szu b skich, ja k K ro fe y , P ontanus, D e rd o w s k i i in n i, poszła z p is o w n ią w k ie ru n k u ję z y k a lite ra c k ie g o polskiego, to je d n a k d z is ia j z y s k u je p is o w n ia odrębna coraz to w ię ­ cej z w o le n n ik ó w . P ie rw s z y m , k tó r y p o rz u c ił p is o w n ię p o ls k ą i da) p o d w a lin y p is o w n i odrębnej, je s t F lo r ja n Ć ejnow a. P is o w n ia ta, p o p ra ­ w io n a przez F. L o re n tz a , acz jeszcze n ie z u p e łn ie d oskonała, je s t w k a ­ żd ym razie m o ż liw ą i bezsprzecznie n a jle p s z ą z w s z y s tk ic h d o tych cza ­ sow ych. P oniew aż tejże p is o w n i u żyw a ć bę d ziem y w „ G ry fie “ , podaję oto n a je le m e n ta rm e js z e je j zasady i o b ja ś n ie n ia :

1. Z m ię k c z e n ia s p ó łg ło se k oznacza się przez „ j “ a n ie przez „ i “ ja k w p o ls k ie m , p o n ie w a ż „ i “ b rz m i w k a szu b -

3

(4)

s k ie m zawsze tw a rd o ; np. m ię k k ie „ k “ , k tó re b rz m i ja k p o l­

skie „ ć “ , a w n ie k tó ry c h d ia le k ta c h ja k „c z “ , pisze się

„ k j “ , zaś m ię k k ie „ g “ k tó re b rz m i ja k „ d ź “ albo „ d ż “ , p i­

sze Si ę

__ więc

fu n k c ję poi. „ i “ p e łn i w p is o w n i k a s z u b ­ s k ie j s p ó łg ło s k a „ j “ .

2. W p is o w n i kasz. zachodzą s p ó łg ło s k i „ v “ i „ w “ . P o­

n ie w a ż w w s z y s tk ic h p is o w n ia c h e u ro p e js k ic h (oprócz p o l­

s k ie j i n ie m ie c k ie j), k tó r e z a p o ż y c z y ły a lfa b e t ła c iń s k i, d ź w ię k p o ls k . „ w “ znaczy się przez „ v “ , w ię c i w p is o w n i ka- szu b s k ie j-s ię go u ż y w a ; to je s t raz, a p o w tó re , że w kaszub- s k ie m zacho d zi d ź w ię k p o k re w n y , z b liż o n y do „ ł “ , k tó r y się znaczy przez „ w “ . C zyta j w ię c ,,v“ ja k p o ls k ie „ w “ , a k a s z u b s k ie „ w “ ja k „ ł “ .

3. Z n a czn ą ilo ś ć sam ogłosek ty p u e - tow ego z re d u ­ k o w a n o do trz e c h sam ogłosek e, e, e. P ie rw s z a nie ró ż n i się w ca le od p o ls k ie g o ,,e“ , a d ru g a je s t in d y w id u a liz m e m o d ­ rę b n y m n ie s p o ty k a n y m w in n y c h ję z y k a c h . W y s tę p u je ju ż ch yba w czasach p rz e d h is to ry c z n y c h i je st p ro d u k te m sam ogłosek a, u, i, e; o d p o w ia d a p o ls k . i, y, u. P on ie w a ż w j. k a s z u b s k im zachodzą w y ra z y ta k ie , ja k np. przezsed - przeszed (przeszedł — p rz y s z e d ł),‘ veszed — veszed (w szedł

— w yszedł), re k — re k (ra k — r y k ) itp ., m u s i być „e od ,,e w p is o w n i o dróżn ia ne .

T rz e c ia sarnogł. „ e “ je s t p ro d u k te m d łu g ie g o „ e “ i „ i “ . M u s i.b y ć ró w n ie ż o d ró ż n ia n a g dyż m a m y w y ra z y ta k ie , ja k np. sec — sec (ko sić — sieó(e), dzel(e) — dzel (d zie l część) itp .

4. S am og ło ska „ a “ przeszła w n ie k tó ry c h w y p a d k a c h w „ ó “ . Tęż sam ogłoskę n a le ż y w p is o w n i o d ró ż n ić od „ o “ , celem o d ró ż n ie n ia p r z y m io tn ik ó w rodź. żeńskiego od rze ­ c z o w n ik ó w i p rz y s łó w k ó w , np. d obro — dobro (dobra dobro), p ję k no — p ję k n o (p ię k n a — p ię k n o ), grę dó — grędo (ciężka — ciężko) itp .

5. S a m o g ło s k i nosow e (ę — ą), chociaż in a cze j b rz m ią n iż w poi skie m , pisze się je ta k d latego, że K aszuba jest ju ż do z n a k ó w ty c h p rz y z w y c z a jo n y z j. p o js k . ksią żko w eg o , a p ow tó re , że je ta k p is a li K ro fe y i P o n ta n u s , p ie rw s i p is a ­ rze kaszubscy, — w ięc z n a k i te są zgodne z p is o w n ią h is to ­ ry c z n ą .

(5)

U w a g a . W ie lk a ilo ść z n a k ó w d ia k ry ty c z n y c h daje te j p is o w n i pozór p is o w n i lin g w is ty c z n e j i je st może z tego pow odu tru d n ą do czy­

ta n ia . Je dnak z n a k i te są nieodzow ne, p rz y n a jm n ie j na razie, chociaż z b ie g ie m czasu po w y s n u c iu p e w n y c h re g u ł, m ogą być w części s k a ­ sowane, podobnie, ja k to czyn io n o w in n y c h p is o w n ia c h , a cz y n i się obecnie w czeskiej. Poza tern n a le ży w iedzieć, że j. k s ią ż k o w y słu ż y p rz e d e w s z y s tk ie m do w y ra ż a n ia m y ś li, a nie je d y n ie do do kła dn e g o o d d a w a n ia d ź w ię k ó w . P rzeto, cz y ta ją c po ka szu b sko , m y ś l po k a s z u b ­ s k i! i u ż y w a j o d p o w ie d n ie j akcentuacji, a n ie n a g in a j ję z y k a do p o l­

szczyzny.

Abecadło.

A b e ca dło ka sz u b s k ie s k ła d a się z n a s tę p u ją c y c h z n a k ó w :

a, 6, ą, b, c, d, c, e, e, ę, f, g, h , i, j, k, 1, ł, m , n, ń, o, ó, p, r, s, t, u, v, w, z, ż.

S am ogłosek je s t ra ze m 11.. W y m a w ia ją się:

а, ja k w p o ls k ie m , ty lk o p rze d n i m w y m a w ia się ja k

niem.

„ a u “ i c o ś k o lw ie k przez nos; np. scana, dana, sano, k a m , sam a.

б, ja k n ie m . „ o “ , czasem ja k w y d łu ż o n e o.

ą, ę, w y m a w ia k a ż d y K aszu b a p o p ra w n ie .

e, ja k k r ó tk ie u rw a n e „ a “ , p o c h y lo n e nieco na e, np.

neba, bec, pesk, nękać, żęto.

e, ja k n ie m . ee (See), a n ie k ie d y ja k p o ls k ie i.

i, ja k p oi. y, np. sin , d im , bile. N ie z m ię kcza żadnej s p ó łg ło s k i.

o, ja k w p o ls k ie m , lecz znacznie d łu że j.

u, ja k n ie m . ii, ale n ie co k ró c e j i je s t p o c h y lo n e na u p o ls k ie .

P ozostałe sa m o g ło s k i, ja k w p o ls k je m . S p ó łg ło sek je st ra ze m 31 o z n a k a c h osobnych, a 15 o zło żo nych . Te o s ta t­

nie są:

bj, fj, g j, k j, m j, n j, p j, v j, ch j, ch, clz, dż, rz, sz, cz.

W iększo ść ic h czyta, się ja k w p o ls k ie m , w y ją t k i są:

li, ja k n ie m . li.

j, s p e łn ia fu n k c ję p o ls k ie g o i (zm iękcza s p ó łg ło s k i).

ł, w y m a w ia k a ż d y K aszuba dobrze, z w y ją tk ie m B y - la k ó w .

v, ja k w p o ls k ie m „ w “ , np. vóga, v ja te r.

5

(6)

w , ja k „ ł “ , np. w oje, woszoc, w u tró p . g j, ja k p oi. „clż“ , np. d rą g ji, p ro g ji.

k j, ja k cz, np. d z e k ji, le t k ji, k je j.

ch j, ja k sz, np. v jie h je r, m a rc h je w .

Poza te m czyta się e prze d j, ja k e, np. tej, vej, k je j.

G dy po b, f, g, eh, k, m, p, v, w, — n a s tę p u je s a m o g ło ­ ska o, w y m a w ia się ona ja k „ łe “ , np. bogócz (błegócz), go (głe), chorob a (chłeroba), kosz (kłesz), podeszka (płedeszka), vo d a (vłeda), w o je (lejc) i t. d.

G dy po ty c h sa m ych s p ó łg ło s k a c h u n a stę pu je , w y m a ­ w ia się ono ja k „ ł y “ , np. b u lv a (b ły lv a ), fuse (fłyse ), gucza (głycza), k u ż e l (k ły ż e l), p u rc h ó v k a (p ły rc h ó v k a ), sm ug (s m ły g ), w u tró p (ły tró p ).

G dy o sta tn ią , zgłoskę ja k ie g o ś w y ra z u „ h o “ s ta n o w i, czyta się to „ h o “ ja k „ g łe “ , zb liżo ne do „ v łe “ ; np. teho (te- głe - tevłe), d obreho (dobregłe - d obrevłe).

A l . L a b u d a .

Hymn Kaszubów.

W sze ch m o cn y Boże, m y T w o je d zie ci W ie r n i K a s z u b i b ła g a m y Cię,

D ałeś n a m w o ln o ś ć ju ż po raz trzeci, D a j, b y d zie ń w ie lk i n ie s c h y lił się.

Z łą czo n ą P o lskę zachow ać ch cie j, O, Boże w ie lk i, p ozostań w n ie j.

O k r u tn y P ru s a k d rę c z y ł nas srodze Za p o ls k i pacierz, m ow ę i śpiew , D ziś czyh a s k ry c ie n a c ie m n e j drodze T en n ie s trz e ż o n y ż a rło c z n y lew .

Z łą czo n ą P olskę zachow ać ch cie j, O, Boże w ie c z n y , pozostań w n ie j.

Jak o rlę ta p ra g n ie m y słońca,

N ie c h k w itn ie w ie c z n e j w o ln o ś c i k w ia t N ie c h c h w a ła T w o ja n ie u s ta ją c a N a p e łn ia ca ły, s tę s k n io n y ś w ia t.

Z łą czo n ą P o lskę zachow ać chcie j, O, Boże w ie c z n y , pozostań w n ie j.

A. Z a g ó rs k i.

(7)

N a granee.

(N oveló).

I.

C h to w z im k o v é noce r o k u neho sę b łą k ó ł w lese bor- k o v s k jim v e s trz ó d tró jn o v je k o v é c h dębóv é b u k ó v , abo d o ­ brze z a ta c o n i bene zelonéchného b rz é d u lebo roscącech g ró b k ó v c szadéch kle szó v ja ló veó , sędzi kędes na z b e rk u w u rz m é p jile ją c n a sórné, c h té rn é cole w u z d rz e c możesz lió n e n a m a lin k jim sm u g u , abo v lid z e v o n a łące ko le bré- slejące r z é k ji, te n n jé ró z m u s z i m je c v jid z ą n i F lo r k a Grędę.

N je je d e n ja c h c ó rz go m jó ł p rz e k lę ti, bo zdrzé: k je j po d łu g jim ż d a n ju przechódó na s trz ó ł za cht sóren z v jic é roz- g a jd a m i n a ro g ach , a v n i w om énce, k je j sę d e ch t p ra v jc k u r k a spuszczó, — sóren nógle znószó łep e. h ajd é v krze, a s trz ó ł pódó n jim o .

N je bełbe ja c h c ó rz ten, co dzisó na te só rn a żdół, s trz a ­ łu „n a w oszoc“ p o s łó ł, za gvés je n a se e n a strze lb ę svoję;

v jé dobrze, że s o rn a m u ch tos yepłoszec m u s z ił, le chto? — n jic h t jin s z i, ja k je d en z téch „z e lo n e c h “ !

Gzebe górz n j i m jó ł w o p a n o va c czlo v je k a ? W o d k jile g o d z in sedzec na p jila c z c e , żdac e żdac, a a n ji sę zrészéc, a n ji za se w o b e z d r z e c ,* a n ji c lg a re te za kurzec, a ne m edzeska tn ą ja k w u tró p jo n é — a tej jesz z n ic z im v ra ca c dodóm ? To je ju p o p ró vd ze b u te n szeku!

V s tó ł ja c h c ó rz z łi n a se, a jesz v jic é na te, c h té rn é h o m jó ł za c h v jilk ę w u zd rzec, z r o b jił k jile k r o k ó v przo dé na sąm zb erk, s k ą d k a jesz ró z ta k dobrze m óg w o kę w o b ją c Stegnę z d ré fto v a n a przez stra ż g ra ń c o v ą . Z d rz i. P rzenęcone do c e m n jic é w o k o jeho, k o ż d e rn ć lestę porészenjé c liv ó tó .

T a m chtos ber m u s z i — rz e k ja c h c ó rz do se.

J a k u s z ! N jig le w o s ta tn é slovo vé rze k, w u z d rz ó ł ta m na dole, w o je d no k jile d z e s ą t k ro k ó v — s tr a ż n jik a gra ñco vé ho . P o zn ó ł w n jim w o d ra z u , choc w o c e m n jic ą , F lo r k a Grędę, svého p rz c ja c e la é w o d ra z u górz go w o m jin ą ł.

F lo r k G ręda beł jesz v p o ré n k u żecó, za cht v é s o k ji, a do vjelgoscé jeho p ra v je dosc prze se, bo zd ró v beł ja k lev.

N je v je lg ó ra so vó g lo v a jeho k ré tó b eła d łu g jim łiszcząco - N a p j i s 6 ł S. L a r a .

7

(8)

c z ó rn im yłosę, a przesnóżą tv ó rz , dzevczece m ja z d re , prze- w o z d ó b jó ł sposobni g re c k ji nos, a prze de vsze tk-jim dvoje ja k p jik czórne.ch, żevech, a je d n a k tęskn o e s m u tn o zdrzą

cech w oczi... Żle p ró v d ą jc, że w óczc to z d rz a d ło desze, bel F lo r k je d n im z nónjeszczeslev’szech le d z i pod słuńcę, Le czebc ta k m ja ło bee? Z n e lc go ledze w o k rą g , z n ó ł go Tępcz e S trzepcz, zna go L e n jó , zn ało K ętrze n o, ale v dej i le d k ji bel w o n n ó y je s e ls z im z le d zi. Ledele go vszet.ee za yjesołosc, tovarzeshosc, rozem nosc, w użecznosc c w uczennosc. Vszę- dze m jó ł przisce, v k o ż d ą checz, na ko żdą zóbóvkę, vszędze b iv o ł, vszędzc lu b jo n i, vjeclno v je s o łi.

Le w o s ta tn e c h czós g ó d iv e le wo n jjm , że sę k a s k prze- jin a c z ił, że częscze p rz e s a d iv ó ł dom a, że m u s z i m je c j a k ji s m u tk , ale ja k j i ? Może sę' v c h te rn ę z a m jiłe v 6 ł? N jic łit n je v je d z o ł n jic k gvesneho co m u belo, bo n je vjedzele wo tim , że F lo r k G ręda s to jo ł p ra v je prze d egzem inę — szkole żecó.

N je vjedzele, że V szecłibe t z a s ta n o v jił tę szkołę dló wszet k jic h ledzi, c h te rn ę rzó d k b e lito przeńdze, bo y a re n k ę w u cz- be w n ji, — to w o d n a le ze n je w u taconech v sa rn im se d u c h o - v c c li a to m ó y boskosce. N a lczc jc możesz przez głos m jil- ezenjó, przez yseblós. K je j jc nalezesz v sobje, w uezejcsz, n je - p rze p ją rtą . skom ę id e i, a s k o rn o e ję nalezesz e poz-nósz, co z tru d n a sę tró fjó , m ósz z d ą n i egzem in szkole żecó, p ro - c e m k u c h te rn e w s z e tk je jin s z e szkole te łio s v ja ta są le zó- b óvką . .

F lo r k G ręda b r o i sę do w uczbe v szkole żecó ze vszet- k j i c li seł. Przeszed do w o s ta tn e klasę, bo w o d czós c lite r- n ech p oczą ł m je c cezą, je m u n je z n ą n ą skom ę, sko m ę m jiłc - te czes yeszszeho n jiż teho, co s v ja t g o d n im m jiłe te so- w u d - bół. N je y je d z ó ł co to za skórna, z a *c z im te s k n ji, za czim szukó, a to p ra v je n a p ó v a ło cieszę je h o ja k ą ś d z iv n ą njespo- kó jn o scą e smut-kę. Coróz y jic e w o t im m e sló ł, toczeł mesei boje e coróz s m u tn je s ż im sę s tó v ó ł, p rz e d e v s z e tk jim w o yje czó r, k je j sam je d e n v checze sedzół. Zós re n o po d o b rim s p jik u k a s k wo t im z a b iy ó ł, a v słu żb je, abo k je d e m jó ł je- leżnosc z k jim s pogadać, r o b jił to ra d a, be choc na c h y jilk ę zabec w o n a p rz ik rz o n e c h vsebojach.

D zisó m jó ł G ręda służbę v noce, szed p ra y je tą d k a , m jó ł czeti s trz ó ł e y jic lz ą n i te szczesleyeho sórna, a n je -

(9)

szczesleveho ja c h c a rz a w u z d rz ó ł p ra v je te r u s k u ta m vesok, na z b e rk u w u rz m e .

— S tó j! s tra ż g ra ń c o v ó ! —- rz e k e ve szczerził v n je h o lu p ę gcvcre.

N ó p rz ó d le v e jim tę vatę z lupę, bo na ja c h c a rz a sę v a tą n je strze ló .

— Na „w o s z o c “ , k je j saren żdże pod nosę, też n ji!

— Do czcs te cliódósz e strószósz, górze ja k nen stró s z k v kapusce!

— Cecho mdze, k je j do m je gódósz!

Rzek to F lo r k e jim ó sę skro b a ć na szterzech do górę po w u rz m je . Ju beł v n e tk a v e la z łi, k je j ja c h c ó rz m u pod n o g ji s k u ln ą ł.p le g ę , co ję s trę p tó ł ze zb e rk u . P o tó czó ł sę G ręda, z v ró c ił e z ja c h ó ł jaż często n a d ó ł na t im d zelu cała, n a c h tc re n c a lę c h n i s v ja t w usadnąc, so dom ógó.

Z a s m jó ł sę ja c h c ó rz , że jaż las zaderżół, a n en z a k lą ł:

— Żebece t i a n i vzęle! Żęebcce...

— To m ja ło bec s k ó ra n je za ve strasze n je sórna, a na v je rz c h jó cc jesz skózeję n a s ta tk p jiv a — d ó ł sę czec głos z górę.

(C ig d a ls z i m dze).

Syjętojańskó noe v n e t zeszła...

D o b rz é v jin o , d n ja 23 c z e rv jih c a 193lr . Z v e k ji, c h te rn e lu d w o b clió dó , m a ją v se cos, co redeje deszę, a v parce z t im w unószó nas w czase s tó ri, v c h te im ic h je s k o p jic ą ro z m a jite c h dzevóv.

K je j n a d ch ó d ó czas t a k j i w uroczezne, m esie lé d k ji w o g a rin ó v jé v d zejóv w o jcó v, v d ó rz a ją so tede ja k to p je rv é b iv a ło w o d n je pa m ję ce , a czéhu dzisó ż a b iv a ją coróz to v jic é .

S tó ri z v e k ji w o jc ó v n a ji, jid ą v zabóczenjé é vnożą so v lu d z v e k ji nové — cézé. V szétko to, co przóde s y ję c o n i be­

lo é ve v jó lg jim t r z im a n i w u v ó ż a n ju , z czéhu b u s z n i n a ji w o jc o v je bele a co ñ a m a d ó v a ło vskózę w o naszé jinszoscé p ro c é m k u cézich n a m a m o v ą é duchę, dzisó leño v g ó d k a c h é b ó jk a c h sę ta ci.

(10)

— G vésno! Ko to sę vjé, ale z ro b ji te to nóprzód.

— N jim jé le w o m je s ta rć ! C h te rn a w u ce je?

— D v je do d r ć g ji!

— D e ch t ta k o ja k w u m je ! Za m e n u tę pudze v ja té n k ! W o b jim ko m e ńd ę ! — rz e k to F lo r k , a jim ó sę szekovae.

— W u v ó g a ! Jeden... d v a ,„ trz e !

Ja k zajczeca na ko ta , co p jile je sve m łode, rz u c ó sę.

F lo r k G ręda na w u rz m ę , le p jó s k , ¡kam jenje é p lć g ji sę k u ­ lają. na dół. Ju je na n im m o lu , dze sę p je rs z i róz d o tre k o ł;

te r u to nógorszé, nóprzitczészé. C hut uszko grzebje rę k a m a k u lik ji v p jó s k u , vsódzó v n je n o g ji, c h vó tó sę v rz o s u na sa­

rn im z b e rk u , w u rv ó ł, le te j c h v e c il na szczescé v je te v k ę zg jęteho g ró b k a , je d en s k o k — a v ja té n k dobéti. Jesz sédm é w o m é n t v a ra ło do całe m é n uté .

— P a ró n o v im ! To jó sę ale po ce n je spodzół — rzek ja ch có rz.

G ręda n jim ó g n ó p rz ó d a n ji s ló v k a vérzec, bo m jó ł bjćdę z c h ła p a n jim parć. J a k lo k o m o tiv a s tę k ó ł, rzeżół, a vstec w ó c ć ró ł z m o k lć z n ę z łesene e ska re ń, v ja te r so r o b jił rę k ą e d e p tó ł z n o g ji na nogę, ja ż za s z te rk ch te re n v é rz e k :

— S oréna! jó sę ale z m a ra c h o v ó l — é z v je s o lim sm jóchę p o ­ d oi ja c h c a rz o v ji rę kę n a p rz e v jita n jé .

•— Né — rz e k ja c h c ó rz — vészed je m dzisó ja k Za- b ło c k ji n a m e d ie ; vzęlć d jó b lé ki-ovę, n je c h vezną celę, szed k u d jó c h le sóren, ve d ą m na to s ta tk , bo v ja té n k v ja te n k ę . A le ta k pop ró vd ze m ó v ją c , m jó łb e s té je n védac, bo ja k m ą m czćti, z r o b jił jes vczeró d o b rą sznergę. G vcsnos c h v e c il ja k jé h o żeda z d o la ra m i, to p ro c e n ta m d ą .x

— W u b jé s a ! — rz e k F lo r k é p o czą ł: — W u nas na graneé rz ó d k o k je d ć z ro b jis z d o b rą sznergę, co jin s z é h o k o le D zó ld ova , pod P jiłą abo n a S zlą zku . Iło w o le chvécisz nóve- szé ja k jé h o w o b e rva ñ ca . Te, c h té rn é h o m vczeró c h v e c il, to ten jis t n i, żle sobje vdórzósz, co C erząn p rz e d d v je m a nje- d z e la m i p rz é trz im ó l. Z v je sę Józef P jo ch, a m ó b o d ó j w o d V ig od é pochodzéc, ale p a p jo ró v n jiż ó d n e c h przé se n j i mó, a p rz é tim je ikąsk le t k ji v g lo v je . N ji m ó n je b o ra cé skó p rz e - nóleżnosce p a iis tv a , a n ji p o ls k jé h o , a n ji n je m je c k jé h o , ¿"jále to prze szło — n je v je d a . V jé m é le te lu , że ju d z e v ją ti róz n je le g a ln o przeszed g ra ńcę , a k o ż d i róz go clivécéle. K jile d n ji sędzi za k a rę w u ñas v sódzé v e V e jro v je , pozdze v e d ą n i

(11)

N je m co m , sędzi v L ęb o rg u . N jic h t go n je w o trz e m ó ł, je d e n d ré g jé m u go vevóżó. N jernce go n ą m w u m e s ln o na pogorchę lió w o slą, bo vedle p ra v a m jó łb e ju d óvn o m je c je jic h prze- nóleżnosc. A ta k ce je ten n je b o ró k ze se, le s k o ra é g n ó t, że ja ż s tra c h na n je h o vezdrzec. A k je j go vczeró p o lic e jó m ja p ro vad ze c do m ja s ta , cesnął sę na zem ję, p ła k ó ł é z a k lin ó ł, żebe go puscéc d od ó m do V igodé, abo go na m o lu za bjic.

Ż ó l m je go belo, ale ceż jo m u m óg pom oc? a w o n ji le z n jim szle, ja k z ja k jim z b ro d n ja rz ę , be go védac z n ó vu N je m c o m na graneé.

(C ig d a ls z i m dze).

Gbur e żebrók.

B ia c e k o c h a n i vs tą p le v m ó j dóm , W o s ta tn ą k ru m k ę d ló cebje m ąm , Z ó c e r k ji z w oetę najesz so też, Bo czas je le c h i, ja k te sąm vjósz.

S a d n jij p rze p je c k u e w u g r z ij so, N je spuszczój w o czi, n je vstcdze so, N je m d ę ce p itó ł, ja k te so zvjesz, , N je bądę lic z ił, jile te zjesz.

C zem u te że b ró k ju z m ło d e c h la t Jó n je chcę vjedzec, bo te m ó j b ra t.

B je d a je w k r a ju , b je d a w u m je, D łe g ji m e g n jo tą , to k a ż d i vje.

S v jin je , celęta e k o n je , vóz,

W o s ta tn ą k ru s z k ę z e k u tn jik vjóz, Ż id m je venekó, bądę ja k te,

Z p r a c h a r s k jim k jiję w o b g ó n jó ł pse.

Jan P a to ck.

Z Kaszub i o Kaszubach.

— Nową operę p. t. „Kaszuby“ tworzy znany kompozytor nasz, Feliks Nowowiejski, autor .Legendy B a łtyku “. Chcąc dzieło oprzeć na motywrch ludow yrh, artysta bawił po trium falnym przyjeździe swoim z Londynu w lipcu

11

(12)

Y jedzéta, że m o va nasza, to z d rz a d ło v s z é tk jic li dzejo- véch g rzé m o tó v, v je k o v é c h b ó ló v é cerpjeń,, k r é v ji é Izóv nászéch, to n a ji m oc é v jid .

C hto vseczéc może a pozn ó ł tę v jó lg o s c é m oc w ojczé- stp g ó d k ji, n je c h v d u c h u jid z e ze m n ą do n jic h , do p rz ó d - k ó v naszéch, be w uczéc.chocno v té je d n é c h v jilé je jic h dó- vné sérca b jic é , be je jic h hec godzeń a vespói z n jim a so re d ova c dzisó h ó w o prze té sobotce, v tę k r ó tk ą lo przesnożą noc sv ję to ja ń s k ą ...

S kuń cze ł. L u d c ig n je n a z ó t do w o g n jiszcza . G ovó r w u - céch: m ó l je h o z a jiłe tón e c h o ra n k , co so w o d ezva le v cé- choscé vjeczora. P jerszó p je s n jó , to bela „P o d borę c h o jn a s to ja ła “ , a dregó „ W o c k so G r if “ .

D zévczeta ja k é parobce spjévelé snóżo, v ja tc r je jic h glose d a le k ro zn ószó ł po k a s z é b s k ji z e m ji, n a m jiłe tę jic h a n a w u k o c h a n jé . P je s n je p rz é b o c z iv a lc lé d o v i w o bécu przóde, c h té rn o z p am jęce je jic h zeszło, a ro z m je c m u dó- v a le wo bécu, co -najen v p rz e c h o d n im czasu żdże.

K ureszce m u z ik a z a g ra szevca. T u n ja rz e k a n a le w k o ­ le, k o ż d i ze s v ó jim dzevczecę. Tede p oczął so tu n e s tó ri, za- bóczoni, a ta k ju v e r n i kaszébskjé dészé, v c h té rn im jis tn o s c je jic h w u s p o s o b je n jó é prócé je. T u n ja rz e n a v jé c h rz n é c h k o s z la c h é v s k o rz n ja c h — dzevuse zós helé v s z é tk ji v ka- sz é b s k jic h s tro ja c h , c h té rn é c h b le v ja s k ji c szerzą sźSti, m o- d ra vé séknje — p o la tiv a le z v ja tre m . T u n jile w ovezórza, c h té rn é h o széprem z v ją — p o te m u zós k o v ó la e tr o jó k a .,Re­

d aje so desze tic h , co ro z m je ją v jó lg ji znaezenjé stó ré c h zve- k ó v — stó ré ch s v ó js k jíc h tu ń c ó w , — co nas p a rłę c z ą v je ­ den lu d , a ch té re n a ji Kaszébóv złączec m u szą pod je d n ą s ta n jic ą zgodę é b ra to v i m jiłe te .

K ole d van ó sté v noce, ledze n je c e rp lé v o żdżą n a w o- b rz ą d k „s c in a n jó k a n je “ . V e strzó d se ro b ją m ó l é w odzévó so głos szółtesa, co z w o liv ó v s z é tk jic h do p ó ła , dze k a n ja je przerzeszonó — a dze nade n ją sądzenje m ó béc é scicé.

Vszétce, co w o d p ró v je lé te n w o b rz ą d k s tó ro d ó v n i, ba- ro dobrze go w o d e g re lé a lé d z a m so srodze v jid z a lo .

S k o v r ą n k ji ju poczęłę spjévac, a v p o ré n k u p o d n jc b jé so ró z o v jic , k je j lu d sę rozcszed dod ó m é'céchosc w o b ję ła m ó łą Chojnę n a rz m je . J a n T r é p c z i k .

(13)

Yjesołi nórcek.

1. Słovo bibelijne.

Szebur, mester szevjeckji, svoję tobakę nad vsz6tko kochół, a pocigół prze zaźivanju tak jędrzno, że jaż kvjate v kritopach na woknje derżałe. Prze kożde jeleżnosce won słovo bibelijne, pasovjite cze niepasovjite brekovół.

Róz won svjinję wupch. V njedzelę postavjiła szevcka tę varzącą syjinją głovę na stół, z citroną v pSsku. Mester rozgłosił pogardlevje: Kożdi, chto chce wużec 'w o d teho mjęsa, miiszi vjersz z bibeleji podać. — Won vątół pjerszi, vzął góbk e nóż: ...Dół mu zawusznjicę! a wodcął tę jednę stronę.

Czeladnjik: ...Wucął mu prave wucho! a vekonół to samo. Wuczeń: ...A zgji- nął przed jich woczGma! zmjót a zvjornął z całą resztą.

2. Chto na w ostatku smjeje, nólepje smjeje.

Mester! Mester! Co chcesz buksóla? — Dziś mje so co dziyneho snjiło... To też mdze za tim. Jo, vjece Ve, me szle przez most, na ve- strzódku beł ból spróchnjali a ma vecpiatiji ypadła; Ve v beczkę z mjodę, a jó wuczeń, v bec/kę sztoku. — Yjidzisz czólapje, co mester, to mester! — Jo, ale potem ma poczę jeden dregjeho woBlezowac.

Zebrół K. Bogumjił.

Z Kaszub i o Kaszubach.

— Ciekawe wykopaliska w Wielkiej Wsi, pow. morskim. Rolnik Jan Bolda, orząc swe pole w W.. Wsi, napotkał na starożytny bronzówy miecz, d łu ­ gości 68 cm., a 3'/„ cm. szerokości, tudzież sztylet z bronzu długości 32 cm.

i 2 cm. szerokości. . Wykopana broń przedstawia znaczną wartość muzealną gdyż pochodzi podobno z czasów książąt pomorskich.

— Zjazd geografów niemieckich w Gdańsku. W czasie tegorocznych Zielonych Świąt odbył się w Gdańsku zjazd geografów niemieckich. Nie wcho­

dząc tutaj w szczegóły, powiemy tylko, że uczeni niemieccy dowodzili między innemi, jakoby Pomorze było zawsze, od wieków etnograficznie t. j. pod wzglę­

dem ludnościowym i politycznie rdzennie niemiecką ziemią.

Kaszubi, zabierzcie głos i powiedzcie im, co myślicie o takiej niemiec­

kiej nauce!

— Nowa szosa na Kaszubach, W lecie wykończono piękną, 9 km. *

długą Szosę, łączącą Wielką Wieś z Jastrzębią Górą nad morzem. Na tej nowej szosie urządzono w sierpniu wyścigi samochodowe o puhar Bałtyku.

— Zjazd śpiewaczy. Dnia 12 lipca rb. odbył się w Gdyni zjazd śpie­

waczy okręgu kaszubskiego. Otwarcie zjazdu i konkursy śpiewacze transmi­

towało Polskie Radjo w Warszawie. Pierwszą nagrodę zdobył chór mieszany

„L u tn ia “ z Torunia.

13

(14)

Vjitójtaż dresze KaszSbji! Chcenie le so zażec! Znajeta va mje abe?

— Gves, że mje vjele wuznóvó, a tema, co mje jesz lije vjidzele abo jesz nji mają njick wo mje czeti, muszę sę dzisó przedstavjic: Jem z vvojca wojcóv szlachcec vaspan Gucza. a na chrzce svjętim jem dostól mjouo Macé, zós krótko jak mje ledze wu nas nazevają jem Guczóv Mack. Ne, ko terusku va vjéta chto jó jem, a chto jó nje jem, petójta so konja, bo na to jo ju po próvdze nji zódnć wodpoyjescfi nji mogę dac, choc, chtole na mje vezdrzi, wodrazu poznó, źe jó jem chłop cole decht za zópjćcką nje wuros. Tak też je. ,Io, jo!

Tak często bez wogódkji vaina povjém, że nji ma na Kaszebach vse, v chternć be jem nje bel, anji targu, abo wodpustu, dze be Guczóv Mack svoje kuńszta uje véstvórzól. Mąm też chlćb szmakąni z- njejedného pjeca, a jadli zócćrkę ę krépó z ujejedné dészkji. Rozmajitosce mąm vjidzątii, roztnajitosce czeti, a vszetko jem przeszed, cole czlovjek svóñskji robotę przeńc może. To też gvesno, że mje kożdi ród poslechó, kjej jó gadać pocznę, bo vjém navetka wo takjich rzeczach, wo chteruSch sę jesz ani filozofąm, atn wosłąm ani ujiżódnhn jinszhn jim juvernim stvorzenjąm nje sujiło. Chcę vaina nórozmajitszé rzecze povjadac, co so wu nas na Kaszebach dzeje, ve vse czé v checzach, a vjedno kąsk do smjéchu. Le kjejbé mje chto mjół co zadziv vzic, że jó tak czasę co komu na sztekę rzekę, pórznę zelżę abo kąsk zavjele pr.óvdé povjém, to miiszita mje vébaczSc, bo jó le mogę bec decht takjiin, jakjim mje Pąn Bóg rażę z 1110- jim jęzekę stvórzil, a po dregjim, muszę łgać vszetkjim tim, chternim próvda v slépje kole, zós gorzką próvdę verznąc takjim, co to łgarstva nje ledają.

A co so ticzó m ojicli prostéch verazóv, to vama gódąm, że to njick vjicé le prziroda. Chto prosti v se, prosti v gódce je! Chto nje vjerzi, ujech

(15)

blósnje na mje. Prosti jem jak stróna, a choc mje njeróz jakje snóże dzćv- czątko rzekło, że j4 jem mulk wokręgłi jak p ó łje tk — to to nji mjało znacząc żebem beł wokręgłi, wuchełi abo krzevi, le to, że wona mje ród chcą.

A terusku va be vjerę rada yjedzec chcą mój żevot? Jo, ko to jó vama mogę povjedzec, ale że mje v tim pjismjenju le decht takji m alinkji tiórcek dele, dovjeta so le dziś kąsk, zós to dregji yszetko pozdze. Ko tej le słóchójta:

Jó jem so rodził v Babjim dole kole Ż jk o v a v wobeńdze karteskji. Tatk mój, Kałasańti Gucza, ju dzisó njeboszczek, pochodził też z Babjeho dołu, tak jak jó. Zós memka, Kasza GuczSnó z domu StrSpóy, pochodzeła z Malenoveho rovu kole Mjiłoszevskjicli pustk njedalek Strzepcza. Jak memka povjóda, prze- njós mje bocąti (choc jó be yjiksze pomeszlęnje m jół na gapę) na 29-elio gro- mnjicznjika 1887 roku. V tim roku mjól jem nóprzód 11 lat, a wod 3 lat beł jem do spovjedze przejęti, wod 5 lat szed jem do żótnjerzi, be'{ jem na wojuje svjatove e bolszevjickje, dze jem też cud nad Visłą ro b jił e yjidzół, a terusku jó so tak źóję jak Pąn Bóg przekózól, njeprzemjerzając jak pączk v masie.

Czasę so v kórte zaceskątn, to znóvu kąsk szachreję na targach, a przedevsz6t- kjim zajimąm sę vrejarztvę, z czeho colemało yjedtio dobri detk kópnje. Par- lęczę młode póró, a z jedne stronę dostąnę hjile set zlotech, zós z dregji też

— ale terusku muszę skuńczec, bo muszę jic v krój yezdrzec kavalera-szlachceca dló młode szlachcąnkji z chojnjickjeho. Jidę do Kętrzena, bo tam bodój le sama szlachta mjeszkó. Ne jo ! chcenie'le so zażec!

Słowniczek.

brzid — p o s z y c ie leśne błon — chmura

cesnąc — rzucić chłoscec — wabić

chorarika — pieśń świecka dzel — część

decht — zupełnie gorac — błyszczeć grędzó — ciężar góbk — widelec gapa — wrona gromnjicznjik — luty jistni — ten sam juyerni — podobny javerni — rzeczywisty jeleżnosc — sposobność krej — brzeg

lebo — wybujałe

mulk — kochanek, kochanka

mól miejsce

mega — komar mjazdra — cera pravje — właśnie

przitko — stromo para — powietrze parpac — paproć rejna — ruina

szadi — rozczochrany skórna — tęsknota statk — sątek szterk — chwilka sznerga — interes sódzó — więzienie sap — błoto trój — mnóstwo

vstec — zawsze — ciągle vseblós — introspekcja yjatenk —- założenie się vdarzac — przypominać vjetev — gałąź

veszawa — wyżyna, wysokość yeszeńc — szczyt

womenta — moment, sekunda woszoc — perz

zacht — pokaźny

(16)

Komunikat

Zrzeszenia Regjonalnego Kaszubów.

Od d w ó ch la t is tn ie je Zrzeszenie R e g jo n a ln e K a szu ­ b ów (Z. R. K.) z sie d zib ą w K a rtu z a c h .

S k ła d obecnego za rzą du Z. R. K, s ta n o w ią : D r. A. M a j­

k o w s k i, prezes, A . L a b u d a , w iceprezes, J. T re p c z y k , se kre ­ ta rz , G. D re w in g , zastępca, A. C z a rn o w s k i, s k a rb n ik , Red.

B ie liń s k i, B ie la w a i St. B rz ę e z k o w s k i.

Cele Z. R. K . o k re ś la § 4 w n a s tę p u ją c e m b rz m ie n iu :

„Z . R. I\. m a c h a r a k te r sp ołeczno-gospodarczy i k u lt u r a ln y . S p ra w y n a tu r y p o lity c z n e j p o z o s ta w ia Zrzeszenie R. K.

o rg a n iz a c jo m i osobom do tego p o w o ła n y m , u s u w a ją c ta k o ­ w e c a łk o w ic ie z z a k re s u s w y c h dążeń i celów . 1 iolęgnow a- n ie s w o is te j k u lt u r y m ie js c o w e j: m a te r ja ln e j i d u c h o w e j, tw o rz e n ie łą czn ości p o m ię d z y ro d z im ą in te lig e n c ją a lu ­ dem w ie js k im i p o g łę b ia n ie in d y w id u a ln y c h w a rto ś c i o b y ­ w a te ls k ic h je st p rz e w o d n im celem Z. R. K .“

W ce lu u z y s k a n ia sze i'o kie j p o d s ta w y p ra c y w p o ­ w y ż s z y m k ie r u n k u , p o trz e b a się n a m Kaszubem * i K aszub- k o m łączyć w Zrzeszenie Regjonalne Kaszubów, k tó re jest je d y n ą o rg a n iz a c ją tego ro d z a ju .

K o la m ie jsco w e m ogą p o w sta ć, gdzie je s t c h ę tn y c h osób w lic z b ie o k o ło 10.

Po w s z e lk ie in fo rm a c je n a le ż y zg ło sić się p. adresem : Do b iu ra Zrzeszenia Regjonalnego Kaszubów

w K artu zach , u lic a M a rs z a łk a P iłs u d s k ie g o 5.

Z a za rzą d :

D r. M a jk o w s k i, prezes. J- T re p c z y k , s e kre ta rz.

Nakładem Spófdz. Wydawniczej z o. p. „G ry f“ Kartuzy, Wzgórze Wolności 5a, Komitet redakcvinv: Dr. Aleksander M a j k o w s k i w Kartuzach, dr. Władysław PnTew ski w Gdańsku, ul. Am-weissen Turm 1, Aleksander L a b u d a w M a ­ chowie (pow.kartuski), Stanisław B r z ę e z k o w s k i w Gdańsku, ul.Ohvaer Tor 3-4.

Za redakcję odpowiedzialny wyżej wymieniony komitet redakcyjny.

Przedpłata wynosi rocznie 3.50 zł. półrocznie 2 zł. kwartalnie 1 zł.

v pojedynczy numer 35 groszy.

Cena ogłoszeń: cala strona 120 zł. >/, str. 60 zł., '/ , str. 30 z ł, V, str. 15 zł.

Konto P. K. O. 200431. _____

Ogłaszajcie sie w .G ry fie Kaszubskim“ , znanym w każdej chacie pomorskiej.

Czcionkami drukarni „Gazety Kartuskiej“ w Kartuzach.

Cytaty

Powiązane dokumenty

A chociaż wróg jeszcze nieraz pokusi się o nasze ziemie — to razem z Długoszem nazwać się możemy bardzo szczęśliwem pokoleniem, które też w zjednoczeniu

czeń są zabawy i gry ruchowe. Poco dużo mówić. Odrazu przystąpimy do rzeczy i prosimy tylko, by każda zabawa i. I otóż ten wybrany Berek musi gonić

dziło z okazji dziesięciolecia swego istnienie bardzo ciekawą i nowoczesną wystawę rysunków, o1 razków i obrazów oraz robót ręcznych, wykonanych przez

O znaczeniu dla narodu i państwa polskiego testamentu Mściwoja II czyli Mestwina, który wolą swoją połączył 15 lutego 1282 Pomorze z dolską, ukazały się

Wobje vse prócovale przez trze dni wod porénku do cemného vjeczora, zós czvórtého dnja kole pótnja, że sę na grzemot zbjerało, szlachta dobivó vszetkjich

Gorzej jeszcze się dzieje, że ci sami fałszywi obrońcy przy różnych sposobnościach rozmyślnie pomijają prawdziwych przedstawicieli Kaszubów, świadomych swego

Jidę kjile krokóv przodg, jaż vjidzę za krzami tak kole jedno 10 jachcarzóv lińskjich.. Przezdrzę sę, a popróvdze m jół Ksaver kole boku przgvjeszoni svjeżo

Hafty zostały wykonane przez kur- sistki 6-tygodniowego kursu haftów kaszubskich, urządzonego przez Koło Polek.. Z inicjatyw y zaś