• Nie Znaleziono Wyników

Z drobnień Tuzin szkiców o języku Od A lfabetu do

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Z drobnień Tuzin szkiców o języku Od A lfabetu do"

Copied!
64
0
0

Pełen tekst

(1)

Od A lfabetu

do Z drobnień

Tuzin szkiców o języku

Małgorzata Bortliczek

Cieszyn 2013

(2)

Ilustracje: Rafał Bortliczek

Druk: Drukarnia „Offsetdruk i Media” Sp. z o.o. w Cieszynie

Skład komputerowy projekt graficzny:

Agata i Kazimierz Heczko

Wydawca:

Galeria „Na Gojach”

© Małgorzata Bortliczek

ISBN 978-83-60551-50-9

(3)

Składam serdeczne podziękowania Wszystkim, dzięki którym moja książka przyjęła obecny kształt.

Szczególne wyrazy wdzięczności kieruję do Pań Recenzentek:

docent Ireny Bogoczovej oraz doktor Izabeli Łuc.

Dzięki uwzględnieniu Ich wnikliwych i krytycznych uwag uniknęłam wielu usterek i błędów, co w książce poświęconej poprawności językowej jest szczególnie ważne.

(4)

Recenzenci: Doc. PhDr. Irena Bogoczová, CSc, dr Izabela Łuc

(5)

Spis treści

Wprowadzenie . . . 6

1. Od A(lfabetu)…, czyli jak nie mylić pojęć . . . 9

2. Funkcje litery i . . . 14

3. Minimum ortofoniczne . . . 17

4. Idou z tou ładnou dziewczynou . . . 21

5. (Nie)ortograficzna moda . . . 26

6. Natura polskiej ortografii . . . 30

7. Czy polszczyzna powinna być ą, ę? . . . 35

8. Pisownia nie z imiesłowami (w zasadzie) łączna . . . 40

9. Znaki przestankowe i pauzy . . . 42

10. (Nie)zbędny przecinek . . . 48

11. W trosce o kulturę języka . . . 52

12. Do Z(drobnień)… w języku dzieci i dorosłych . . . 58

Zakończenie . . . 61

Recenzje wydawnicze . . . 63

(6)

Wprowadzenie

Tuzin szkiców dotyczących różnorodnych zjawisk językowych to rezultat moich obserwacji z zajęć poświęconych nauczaniu języka polskiego, a realizowanych w ramach takich przedmiotów, jak: podstawy nauczania języka polskiego, kultura języka polskiego, praktyczna stylistyka oraz metodyka nauczania języka polskiego dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Przemyślenia poświęcone elementarnej edukacji polonistycznej skłoniły mnie do napisania esejów przybli- żających i utrwalających wiadomości lingwistyczne. Zakładam bowiem, że przy- gotowanie do zawodu nauczycielskiego wymaga rozległej wiedzy, w tym – wiedzy z zakresu języka polskiego. Książka dotyczy wybranych zagadnień językowych i ma charakter popularnonaukowy.

Przede wszystkim zwracam w niej uwagę na zjawiska językowe ważne z punktu widzenia praktyki nauczycielskiej (głównie na szczeblu edukacji wczesnoszkolnej i podstawowej). Zamieszczam tu szkice poświęcone między innymi ortofonii, ortografii, interpunkcji, semantyce, koncentrując się na wybranych informacjach z wymienionych dziedzin. Informacje te są potrzebne zwłaszcza adeptowi przy- gotowującemu się do realizacji tematów lingwistycznych z zakresu elementarnego kształcenia polonistycznego. Poruszam także kwestie dotyczące kultury języka, która powinna być ważna dla każdego użytkownika polszczyzny, szanującego język będący składnikiem i nośnikiem tradycji narodowej.

Zanim zaproszę Czytelnika do lektury, oddaję głos znanym językoznawcom, przytaczając ich refleksje o kondycji języka polskiego (refleksje o języku jako żywym organizmie, o języku użytkowników sieci) oraz o kondycji literatury poświęconej popularyzowaniu wiedzy lingwistycznej (refleksje o deficycie opracowań o języku).

Arkadiusz Ławrywianiec, relacjonując obrady Kongresu Języka Polskiego (4-6 maja 2011 roku), posłużył się metaforą języka jako żywego organizmu.

„Każdy język na świecie zachowuje się jak żywy organizm. Tak jak każdy organizm, musi się narodzić, a następnie powoli wzrastać. To proces długi i niełatwy, i aby język stał się narzędziem dostatecznie rozwiniętym i nowo- czesnym, abyśmy dobrze komunikowali się we wszystkich sferach naszego życia, upłynąć musi kilka wieków” [Ławrywianiec, 2011, s. 23].

Autor metafory eksponuje rolę społeczeństwa w rozwoju każdego języka. Jakość, bogactwo i kondycja języka zależą bezpośrednio od jakości, bogactwa i kondycji społeczeństwa.

„Polszczyzna jest oczywiście językiem żywym i może dlatego wymaga stałej opieki, pielęgnacji i stałego […] monitorowania” [Ławrywianiec, 2011, s. 24].

Zdaniem Antoniego Furdala – autora książki Jak być Polakiem w Unii Europej- skiej – istnieją trzy kluczowe cele, o które powinniśmy zabiegać: polonocentryzm, język i ojczyzna. Autor ten podkreśla, że język to najważniejsze kryterium ciągłości kulturowej społeczeństwa, zbiór symboli kulturowych, ułatwiających określenie tożsamości człowieka, grupy czy narodu. Polonocentryzm zakłada patrzenie na świat z punktu widzenia interesu zbiorowości polskiej, ponieważ – zdaniem Furdala – lansowany niekiedy wewnątrz Unii europocentryzm nie istnieje. Ojczyzna to miejsce na Ziemi, przestrzeń, do której jest przypisany naród, terytorium przynależne do

(7)

określonej kultury narodowej. Wartości te stanowią warunek partnerstwa wobec innych nacji, gdyż:

„Może nie być symetrii w relacjach ekonomicznych, ale w dziedzinie kultury jest ona niezbędna” [Furdal, 2003, s. 216, cyt. za Guzik, 2005, s. 73].

Andrzej Markowski, przewodniczący Rady Języka Polskiego, podczas Kongresu Języka Polskiego zwrócił uwagę na prosty sposób wyjścia z analfabetyzmu funkcjo- nalnego istniejącego wśród pokolenia sieciowego lub temu pokoleniu zagrażającego.

Oto streszczenie jego poglądów:

„[…] należy na przykład wprowadzić obowiązkowe zajęcia z języka polskiego na wszystkich kierunkach studiów. Nie powinno bowiem się zdarzać, aby człowiek z maturą i po studiach nie potrafił sformułować poprawnego pisma urzędowego czy zwykłego listu, żeby robił błędy i ortograficzne, i stylistyczne.

Należy także zobowiązać nauczycieli wszystkich przedmiotów, aby na przy- kład prace pisemne były oceniane nie tylko pod kątem zawartości meryto- rycznej, ale też pod kątem stylu i wartości językowej wypowiedzi1. To tak niewiele, a tak wiele może zmienić” [Ławrywianiec, 2011, s. 25; na podstawie referatu Andrzeja Markowskiego].

Na uwagę zasługują również refleksje Mariana Bugajskiego, który podkreśla rolę wiedzy o języku i kształtowania pozytywnej postawy wobec kultury języka polskiego.

„Współczesne językoznawstwo, mimo iż należy do nauk humanistycznych, jest dyscypliną całkowicie pozbawioną społecznego oddźwięku. Nie ma ono też więk- szego wpływu na kształtowanie postaw wobec kultury języka. Wiedza lingwi- styczna, a w szczególności wiedza gramatyczna traktowana jest nawet przez nauczycieli-polonistów jako coś nieprzydatnego, niemającego żadnych odniesień praktycznych. Lingwistyka jest w społecznym odczuciu dyscypliną oderwaną, bez żadnych odniesień do innych dziedzin wiedzy” [Bugajski, 1989, s. 214].

Za najważniejszą przyczynę opisanego stanu rzeczy Marian Bugajski uznał brak dobrych prac popularyzujących zagadnienia lingwistyczne, tj. rozpowszechniają- cych teoretyczne osiągnięcia językoznawstwa, umożliwiających widzenie języka jako zjawiska społecznego, mających szerokie zastosowanie.

„Wydawnictwa poprawnościowe, z nielicznymi wyjątkami, powielają w zasa- dzie podstawową wiedzę gramatyczną w jej tradycyjnym ujęciu. Stąd też nawet wśród studentów polonistyki panuje przekonanie, że językoznawstwo ogranicza się do roztrząsania jednych i tych samych – gramatycznych – zagadnień” [Bugajski, 1989, s. 214].

Podczas pisania tej książki przyświecała mi utopijna myśl: Taki będzie język Polaków, jakie nauczycieli przygotowanie. W wątpliwość poddał ją mój mąż, zadając pytanie: Czy ty wierzysz, że nauczyciele mają wpływ na język Polaków2? Chcę w to wierzyć…

Z życzeniami dobrej lektury!

Małgorzata Bortliczek

1 Mały krok w kierunku piętnowania niepoprawnych tekstów poczyniono na jednym z wydziałów Uniwersytetu Śląskiego; jego dziekan przestał przyjmować i rozpatrywać podania studentów napi- sane niestarannie (z błędami stylistycznymi czy ortograficznymi) [Ławrywianiec, 2011, s. 25].

2 Uwagę tę potwierdza Helena Synowiec, pisząc: „Możliwość oddziaływania nauczycieli na język uczniów na ogół jest ograniczona do sytuacji lekcyjnych. W sytuacjach pozalekcyjnych i pozasz- kolnych dzieci i młodzież używają potocznej odmiany języka, a w środowiskach o dużym poczuciu odrębności regionalnej – odmiany gwarowej” [Synowiec, 1999, s. 119].

(8)

Literatura

Bugajski M., 1989, Kryterium uzualne w społecznym działaniu językoznawcy, „Język Polski”, z. 3-5, s. 214-218.

Furdal A., 2003, Jak być Polakiem w Unii Europejskiej, Wrocław.

Guzik B., 2005, Globalizacja jako problem lingwistyczno-edukacyjny, „Z Teorii i Praktyki Dydaktycznej Języka Polskiego”, t. 18, red. H. Synowiec, s. 68-85.

Ławrywianiec A., 2011, Wielka debata o języku (I), „Relacje – Interpretacje. Kwartalnik Re- gionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej”, nr 3(23), s. 23-25.

Synowiec H., 1999, Język polski w szkole, [w:] Polszczyzna 2000. Orędzie o stanie języka na przełomie tysiącleci, red. W. Pisarek, Kraków, s. 115-129.

(9)

1. Od A(lfabetu)…, czyli jak nie mylić pojęć

Głoska i litera – oba pojęcia są mylone3. W konsekwencji w powszechnej świa- domości utrwalony został stereotyp litery, którą standardowy użytkownik języka rzekomo słyszy i wymawia, co nie jest zgodne z ustaleniami naukowymi.

Najmniejszym dającym się wydzielić składnikiem tekstu mówionego jest głoska, która jest definiowana jako element mowy ludzkiej, niepodzielny artykulacyjnie i słuchowo.

Z typologicznego punktu widzenia polszczyzna należy do języków umiarkowanie spółgłoskowych (skrajnie spółgłoskowe języki to na przykład języki kaukaskie4).

W języku polskim liczba spółgłosek przekracza 70%; natomiast idealne proporcje wynoszą: 70% spółgłosek, 30% samogłosek [Polański, 1999, s. 278].

Pisownia polska ukształtowała się na podstawie łaciny, ale sam termin alfabet wywodzi się od nazw pierwszych liter greckiego alfabetu: alfa – α oraz beta – β.

Synonimiczny termin abecadło (od podstawy abc, wymawianej [a/be/ce]) jest współ- cześnie rzadko używany. Najczęściej pojawia się w związkach wyrazowych: abecadło sztuki, abc dobrego wychowania, abc szycia.

Współczesny alfabet polski składa się z 32 liter: a, ą, b, c, ć, d, e, ę, f, g, h, i, j, k, l, ł, m, n, ń, o, ó, p, r, s, ś, t, u, w, y (igrek), z, ź, ż. Łacińskie litery q, v oraz x pojawiają się w tekstach polskich jedynie w pisowni wyrazów obcych, w nazwach własnych i w cytatach.

Na pytanie: ile głosek liczy język polski, trudno udzielić jednoznacznej odpo- wiedzi. Jej charakter uzależniony jest od sposobu traktowania wariantów głosek.

Z całą pewnością liczba głosek przewyższa liczbę liter. Zróżnicowanie interpreta- cyjne prezentuje poniższe zestawienie tabelaryczne.

„Jakkolwiek wzięto pod uwagę większą liczbę autorów stosujących metodę tradycyjną niż autorów stosujących metodę fonologiczną, to jednak rozbież- ności w ocenie liczby spółgłosek są u pierwszych znacznie mniejsze niż u ostatnich. Znaczy to, że choć

tradycyjna metoda ustalania liczby głosek w danym języku nie jest równie ścisła jak metoda analizy chemicznej pozwalającej stwierdzić, że woda to H2O […], to jednak tradycyjna metoda ustalania liczby głosek w danym języku daje wyniki znacznie ściślejsze od metody fonolo- gicznej” [Mańczak, 1996, s. 137].

3 W językoznawstwie oba pojęcia – głoska i litera – są rozróżniane: „Głoska to najprostszy element dźwiękowy mowy ludzkiej, niepodzielny artykulacyjnie i słuchowo” [Nagórko, 1998, s. 27], a „najmniejszym zaś samodzielnym fragmentem pisma ręcznego czy druku okazałaby się litera”

[Karpowicz, 2009, s. 19].

4 W ramach języków słowiańskich język polski zajmuje również środkowe miejsce. Bardziej spółgło- skowe są języki wschodniosłowiańskie oraz bułgarski i macedoński, z kolei więcej samogłosek znaj- dziemy w czeskim, serbskim, chorwackim i słoweńskim [Dalewska-Greń, 1997, s. 21].

(10)

Z przyczyn historycznych pewne głoski mają współcześnie po kilka oznaczeń (różnice w pisowni są refleksem dawno zatartej różnicy w wymowie). Zapis ortogra- ficzny różni się od transkrypcji fonetycznej zakładającej prawidłowość, że jednemu dźwiękowi (głosce) odpowiada jeden znak z alfabetu fonetycznego.

Najważniejsze różnice między wymową a pisownią można zamknąć w 10 punktach5: 1. Dziąsłowe odpowiedniki głosek s, z, c zapisujemy za pomocą dwuznaków:

sz, rz (ten dźwięk może być oddawany także pojedynczym znakiem ż) oraz cz, np.: szum, rzeka, żaba, czekać. Polskie rz jest śladem dawnego miękkiego r’. We współczesnej polszczyźnie rz oraz ż wymawiane są tak samo, dlatego w niektórych wątpliwościach pisownianych znajomość reguł ułatwia decyzje ortograficzne, np. pisz rz po p, b, t, d, k, g, ch, j, w (poza wyjątkami typu:

kszyk, kształt, pszenica, pszczoła, Pszczyna, Pszów oraz poza formami stopnia wyższego i najwyższego przymiotników utworzonych za pomocą przyrostka -szy: młodszy, najlepszy) [Polański, 2008, s. 111-112].

2. Dźwięczne odpowiedniki głosek [c, ć, č] zapisujemy jako dwuznaki dz, dź i dż, np. dzban, dźwięk, dżentelmen. Dwuznak dż rzadko występuje w wyrazach rodzimych, najczęściej pojawia się w przyswojonych anglicyzmach (np. dżinsy, dżokej, dżez, dżojstik). Przy czym w wymowie należy odróżnić dż wymawiane jednogłoskowo [ ]6 od dwugłoskowego d-rz [dž] wymawianego w wyrazach rodzimych, np. d-rzewo, mąd-rzyć się, d-rzemka.

3. Podwójne odpowiedniki literowe ma szczelinowa spółgłoska tylnojęzykowa [χ], którą zapisujemy albo jako dwuznak ch, albo jako pojedynczy znak h.

W obu wypadkach głoskę tę wymawiamy bezdźwięcznie, np. chart i hart, Chełm i hełm, chusta i huk, chałwa i hałas, pokochać i pohuśtać, mechanizm i Mahomet.

4. Spółgłoski miękkie prepalatalne (środkowojęzykowe) mają w języku polskim trojaki zapis:

• Za pomocą pojedynczych liter ś, ź, ć, ń oraz dwuznaku dź. Taki zapis obowią- zuje przed spółgłoską lub w wygłosie wyrazu, np. śmiały, oświata, nieś, źrebak, późno, wieź, ćma, mówić, baśń, toń, źdźbło, pójdź.

• Za pomocą dwuznaków (lub trójznaku) si, zi, ci, ni, dzi, to jest przez dodanie litery -i- przed samogłoską: siadajcie, ziąb, niania, dziura.

• Z kolei jeżeli litera -i- w wyrazie jest nie tylko znakiem miękkości, lecz i znakiem samej siebie, czyli samogłoski sylabotwórczej, wówczas miękkość poprzedza- jącej spółgłoski nie jest osobno zaznaczana, np. siwy, zimno, dziwne, nic.

5. Miękkie spółgłoski postapalatalne (tylnojęzykowe, zwane też welarnymi) k’, g’, ch’ (h’) zapisywane są w postaci połączeń z -i-; występują bowiem tylko przed -i-, np. kino, gigant, chichot, histeria, jakiś, drugi.

6. Spalatalizowane spółgłoski wargowe oznaczane są za pomocą połączenia z literą -i- (litera -i- może być w tym przypadku wyłącznie znakiem zmięk- czenia): piasek, biały, fiat, więc; lub znakiem zmiękczenia i samej siebie, np.

piwo, bić, film, wino7.

5 Rozbieżności pomiędzy pisownią a wymową podaję na podstawie [Nagórko, 1998, s. 23-26].

6 Głoska [ ] pojawia się również w pozycji międzywyrazowej w wyniku udźwięcznienia wygłosu pod wpływem dźwięcznego nagłosu, np. [ra nam dać pańe] – w zapisie: Racz nam dać, Panie.

7 O wymowie tzw. spółgłosek wargowych miękkich – patrz rozdział następny, poświęcony roli litery i, a także na przykład [Ostaszewska, Tambor, 2000, s. 49-51].

(11)

7. W wyrazach obcych występują spalatalizowane głoski: t’, d’8, r’, l’, które zapi- sywane są z użyciem -i-: partia, gildia, lilia, pruderia, teoria. W wymowie słyszymy w tych wyrazach niesylabiczną głoskę [j], np. [teor’ja].

8. W podobnych warunkach pojawiają się również spalatalizowane s’, z’, c’, których zapis jest bardziej przystosowany do wymowy, np. dymisja – dymisji, okazja – okazji, elegancja – elegancji.

9. Kryterium genetyczne decyduje także o pisowni nosowych samogłosek ę, ą. W wyrazach rodzimych piszemy pojedyncze znaki literowe ę, ą, np. kęs, chrzęst, wąs, drogą, idę. Wtórne nosówki pojawiają się w wymowie wyrazów obcych i dopiero z czasem bywają oddawane odpowiednim zapisem, np.

dawne bronz, pons i dzisiejsze brąz, pąs. Jako ą lub ę zapisujemy również dwie głoski [om] / [on] oraz [em] / [en], np.: dąb [słyszymy: domp], kępa [kempa], pączek [po ček], tęcza [te ča9].

10. Dzisiejsza samogłoska u występuje w tekstach w dwojakim zapisie: jako u, np. ulica, kula, ponury, bądź jako ó (pozostałość dawnego długiego, a później pochylonego o), np. wóz, stół, rów.

Rozbieżności pomiędzy wymową a pisownią zostały wyszczególnione na podstawie pierwszego rozdziału zatytułowanego Alfabet z książki Alicji Nagórko:

Zarys gramatyki polskiej (ze słowotwórstwem) [1998, s. 23-26].

W języku potocznym zatarła się granica w rozróżnianiu pojęć głoska i litera. Na temat potocznego nierozróżniania głosek i liter pisze Elżbieta Awramiuk w artykule Stereotyp spółgłoski i samogłoski w języku polskim. Jako publiczny przejaw stereo- typizacji podaje przykłady z teleturnieju Koło fortuny, w którym realizacja zadań polegała na stopniowym i strategicznym odgadywaniu zakrytych liter, aby osta- tecznie rozszyfrować wyraz lub frazę. Zarówno prowadzący program, jak i jego uczestnicy, litery nazywali samogłoskami lub spółgłoskami. Na przykład w wyrazie pościelesz (z hasła do odgadnięcia: Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz) zdaniem autorów programu można było odkryć 6 spółgłosek (p, ś, c, l, s, z) i 4 samogłoski (o, i, e, e). Przy czym z językoznawczego punktu widzenia w wyrazie pościelesz [p – o – ś – ć – e – l – e – š] występuje 5 spółgłosek [p, ś, ć, l, š] i 3 samogłoski [o, e, e]. Jak wynika z opisanego przykładu nie ma w potocznej komunikacji rozróż- nienia na to, co się słyszy – głoskę, i na to, co się pisze – literę. A takie rozróżnienie ma istotne znaczenie w edukacji wczesnoszkolnej [Awramiuk, 2004, s. 197-198].

Nauczyciele często zamiast polecenia wskaż litery odnoszące się do samogłosek lub wskaż litery odnoszące się do spółgłosek mówią: wskaż samogłoski i spółgłoski. Specy- fika polskiego systemu pisma powoduje, że w wielu wypadkach nazywanie litery samogłoską lub spółgłoską jest akceptowalne. W wyrazie kotek każda litera odpo- wiada jednej głosce, a relacje te są stałe i przewidywalne. Niemniej jednak kształcenie językowe na poziomie elementarnym wymaga przygotowania także lingwistycznego (fonetycznego).

8 Stanisław Dubisz, pisząc o tendencjach rozwojowych polszczyzny XXI wieku, mówi o zaniku tych dwóch głosek [t’, d’] na rzecz połączeń dwuskładnikowych [tj, dj] w pozycji przed samogłoską [Dubisz, 2001, s. 50].

9 W wyrazach pączek oraz tęcza wymowa samogłosek nosowych ulega rozszczepieniu na samogłoskę ustną i udziąsłowioną spółgłoskę [ ]. O wymowie samogłosek nosowych – patrz rozdział czwarty niniejszego opracowania.

(12)

„Etap nauczania początkowego zdominowali pedagodzy, a rezultaty tej domi- nacji w zakresie świadomości językowej nauczycieli (i – co jest jej oczywistym rezultatem – świadomości dzieci) są uderzające. Z kolei rażące błędy w publi- kacjach dydaktycznych źle świadczą o systemie nadzoru nad tymi publika- cjami. Bezwzględnie należałoby wzmocnić nadzór recenzentów językowych i merytorycznych nad publikacjami adresowanymi do szkół i opracować bardziej efektywne sposoby kształcenia językowego nauczycieli nauczania początkowego” [Awramiuk, 2004, s. 204].

Aby skutecznie uczyć i pomagać uczniom z trudnościami w nauce czytania i pisania, nauczyciele powinni mieć pełną świadomość struktury i funkcjonowania systemu językowego. Często muszą ocenić przydatność podręczników lub porad- ników metodycznych. Często są także autorami takowych. A stan świadomości języ- kowej jest… „stereotypowy”.

Na koniec jeszcze uwaga o tak zwanej typografii sformułowana przez Bo Berg- ströma:

„Każda literka ma własny znak i osobowość. A symbolizuje start, Z koniec, a K Kafkę, i oczywiste jest to, że dzieci nauczą się czytać szybciej, jeśli J będzie czasami przypominało trąbę słonia. Eminem wykorzystuje w swoim podpisie odwróconą literę, tak jak robiła to ABBA trzydzieści lat temu” [Bergström, 2009, s. 96].

Literatura

Awramiuk E., 2004, Stereotyp spółgłoski i samogłoski w języku polskim, „Język Polski”, z. 3, s.

197-205.

Bergström B., 2009, Komunikacja wizualna, Warszawa.

Dalewska-Greń H., 1997, Języki słowiańskie, Warszawa.

Dubisz S., 2001, Probabilistyka lingwistyczna, czyli o rozwoju polszczyzny w XXI wieku, [w:]

Przyszłość języka, red. S. Krzemień-Ojak, B. Nowowiejski, Białystok, s. 45-63.

Karpowicz T., 2009, Kultura języka polskiego. Wymowa, ortografia, interpunkcja, Warszawa.

Mańczak W., 1996, Problemy językoznawstwa ogólnego, Wrocław-Warszawa-Kraków.

Markowski A., 2004, Czy znasz polszczyznę? Zagadki językowe, Warszawa.

Nagórko A., 1998, Zarys gramatyki polskiej (ze słowotwórstwem), wydanie trzecie rozszerzo- ne, Warszawa.

Ostaszewska D., Tambor J., 2000, Fonetyka i fonologia współczesnego języka polskiego, War- szawa.

Podracki J. (red.), 1993, Polszczyzna płata nam figle. Poradnik językowy dla każdego, War- szawa.

Polański E., 2008, Zasady pisowni i interpunkcji polskiej, [w:] Poradnik językowy. Piszemy poprawnie, oprac. A. Kubiak-Sokół, Warszawa, s. 97-252.

Polański K. (red.), 1999, Encyklopedia językoznawstwa ogólnego, wydanie drugie poprawione i uzupełnione, Wrocław-Warszawa-Kraków.

(13)
(14)

2. Funkcje litery i

Maria Kościowa w podręczniku zatytułowanym Moje metody pracy w klasie pierw- szej zamieściła bajkę, której bohaterką uczyniła literę (głoskę) i. Poniżej zamieszczam historię tej zbuntowanej litery, spisaną przez Kościową:

„Bajeczka o literce i

Pewnego razu powstała awantura w alfabecie. Pokłóciły się literki o to, która jest ładna, która zgrabna, która smukła, która gruba, która cienka, która niska, a która wysoka. Literki A i Z ogłosiły konkurs. Literkę f nazwano smukłą, k nazwano ładną, w zgrabną. Ostatnie miejsce zdobyła literka i. Nazwano ją malutką. Rozgniewała się literka i. Od tej pory wciskała swój nos i głos w sprawy liter w całym alfabecie. Głośno wołała: – Jestem mała, ale silny mam głos. Swoim donośnym, długim głosem – iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii tłumiła głosy liter10. Gdy stanęła koło literki b, wołała głośno – iiiiiiiiii, a wtedy rozległ się głos bi. Gdy stanęła za literką z – wtedy rozlegał się głos zi [fonetycznie – źi11; dopisek M.B.]. Biegała literka i od literki do literki i zmieniała im głosy:

mi [m’], zi [ź], ni [ń]. Jeśli wcisnęła swój głos w wyraz kasa, wtedy powstał wyraz Kasia [kaśa]. Literkom spodobała się ta zabawa, bo literka i pomagała ustawiać nowe wyrazy do bajek i baśni. Zwołano naradę, na której literkę i nazwano jednogłośnie pracowitą. Z tej wielkiej radości literki zorganizowały zabawę. Dzieci w szkole na karnawałową zabawę zrobiły kostiumy przedsta- wiające samogłoski i spółgłoski i bawiły się tak samo jak literki” [Kościowa, 1991, s. 178-181].

W praktyce ortograficzno-fonetycznej chodzi o dwie funkcje spełniane przez literę i. Litera ta albo tylko miękczy poprzedzający ją znak (siano, siostra, ziarno, zioła, ciasto, ciocia, niania, niosą), dając w rezultacie głoski [ś, ź, ć, ń], albo wystę- puje w podwójnej funkcji, tzn. zarówno miękczy poprzedzający znak, jak i tworzy sylabę. Dzieje się tak wówczas, gdy litera i występuje pomiędzy dwoma spółgłoskami, np. zima, siwy, cis, niski.

Inaczej mówiąc, litera i tworzy dwuznaki: si, zi, ci, ni, które brzmieniowo odpo- wiadają głoskom [ś, ź, ć, ń], zapisywanym także za pomocą pojedynczych znaków, jak w wyrazach: świt, baśń, źrebak, jaźń, ćma, zamieć.

Litera i jest także składnikiem trójznaku dzi, który występuje między innymi w takich wyrazach, jak: dziadek, dziecko, rodzice. W rezultacie w wyrazach tych wymawiamy i słyszymy głoskę []. Głoska [] może być także zapisywana jako dwuznak dź: śledź, kadź, radź12, dźwięk, dźwig itp. Jak łatwo zauważyć, zapis taki występuje w zakończeniu wyrazów lub przed spółgłoską. Gdy głoska [] pojawia się wewnątrz

10 W tym miejscu autorka (być może nieświadomie) przestała pisać o literze i, a zaczęła pisać o głosce [i]. Przekonuje o tym fraza: głośno wołała, a także zabieg nieograniczonego wydłużania samogłoski [i]. Na zjawisko to zwrócił uwagę Marcin Preyzner, recenzując książeczkę Marii Kościowej o literce i (Bajeczka o literce i). Autor tego komentarza napisał: „[…] nie ma sensu mówić o literze i, że jest samogłoską, póki się nie dowiemy, co za nią stoi i przed nią: czy jej w ogóle nie ma (ciasto, ciała, cielę, dzień, płocie), czy jest w zmiękczeniu i samogłosce (cisza, dziś), czy sama: [i], czy znaczy [j]: diabeł”

[Preyzner, 1988, s. 177].

11 Chociaż wydaje się, że chodzi o dźwięk [ź] bez dodatkowego elementu sylabicznego; podobnie w następnych przykładach.

12 Przy czym z fonetycznego prawidła wynika, że w wygłosie absolutnym, np. [ić] – w zapisie idź, oraz przed nagłosem bezdźwięcznym, np. [rać sobje sam / rać sob’e sam] – w zapisie radź sobie sam, nie wypowiemy i tym samym nie usłyszymy [ ], tylko [ć].

(15)

wyrazu przed samogłoską ma już zapis trójznakowy, np.: śledzie, miedziany, w kadziach, idzie. W podanych przykładach litera i tylko miękczy poprzedzający dwuznak, natomiast w przykładach: śledzi, miedzi, w kadzi, radzi, litera i pełni podwójną funkcję, to znaczy miękczy poprzedzający znak oraz tworzy sylabę, np.:

śle-dzi, mie-dzi, w ka-dzi, ra-dzi.

Zaniedbaną kwestią fonetyczną jest wiedza o dwuznakach pi, bi, fi, wi, mi, oddają- cych tzw. spółgłoski wargowe miękkie, występujące na przykład w wyrazach: piasek, pisk, biały, bicz, fiołek, finał, wiadro, wir, miasto, mit. Także w tych wyrazach litera i albo tylko miękczy poprzedzający znak (jeżeli jest przed samogłoską, np.: piasek, biały, fiołek, wiadro, miasto), albo pełni podwójną funkcję, tj. miękczy poprzedzający znak i tworzy sylabę (jeżeli jest między dwoma spółgłoskami, np.: pisk, bicz, finał, wir, mit). Spółgłoski wargowe miękkie są niejednokrotnie traktowane w wielu opracowa- niach (w broszurach adresowanych do dzieci poznających pisownię polską, a nawet w podręcznikach szkolnych do kształcenia zintegrowanego) na równi ze spółgłoskami wargowymi twardymi, oddawanymi przez litery: p, b, f, w, m. Ten błąd pokutuje także w ćwiczeniach pomieszczanych w podręcznikach zaakceptowanych przez MEN.

Poniżej przytaczam opinie językoznawców na temat interpretacji fonologicznej spółgłosek wargowych miękkich (zmiękczonych).

Bogusław Dunaj zalicza ten problem do trudnych, pisząc:

„Niemal wszyscy językoznawcy są zgodni co do tego, że w języku polskim istnieją spółgłoski wargowe miękkie p’, b’, v’, f’, m’, natomiast przedmiotem sporów jest zakres występowania tych głosek oraz ich interpretacja fonolo- giczna. Powszechnie przyjmuje się, że spółgłoski wargowe palatalne wystę- pują w pozycji przed samogłoską i, np. w wyrazach p’ivo, b’ilet, f’ilm, v’ino, m’ina. Rozbieżności dotyczą wymowy połączeń literowych pi, bi, fi, wi, mi przed literami samogłoskowymi innymi niż i, np. w wyrazach obiad, biodro, ofiara, wiedza, miód. W opisach fonetycznych języka polskiego i w pracach kodyfikujących wymowę wyróżniano w takich połączeniach zazwyczaj dwa typy wymowy: synchroniczną13 i asynchroniczną14” [Dunaj, 2001, s. 69].

Alicja Nagórko zalicza te spółgłoski do zmiękczonych, czyli spalatalizowanych.

„Artykulacyjnym warunkiem miękkości jest wzniesienie środkowej części języka ku górze, w stronę podniebienia twardego. Od jego łacińskiej nazwy palatum pochodzi synonimiczne określenie spółgłoski palatalne (tj. twardo- podniebienne)” [Nagórko, 1998, s. 45].

Artykulację tych spółgłosek opisuje następująco:

„Dla pewnych spółgłosek polskich ten palatalizujący ruch języka jest dodat- kowym elementem towarzyszącym artykulacji głównej w innym obszarze jamy ustnej. Takie głoski określa się czasem jako artykulacyjnie dwumiej- scowe, jako zmiękczone (spalatalizowane), w przeciwieństwie do właściwych

13 Wymowę synchroniczną zalecał Zenon Klemensiewicz w Prawidłach poprawnej wymowy polskiej [1930], za bardzo staranną uznali ją także Władysław Lubaś i Stanisław Urbańczyk – autorzy Podręcz- nego słownika poprawnej wymowy polskiej [1990].

14 Bronisław Rocławski, autor Poradnika fonetycznego dla nauczycieli [1986], zanegował istnienie wymowy synchronicznej, uznając, że spółgłoski wargowe miękkie (palatalne) mają wymowę wyłącznie asynchroniczną. Podobnego zdania jest Maria Madejowa, która na pierwszym miejscu stawia wymowę asynchroniczną spółgłosek wargowych miękkich. „Jej zdaniem wymowa synchro- niczna jest dziś bardzo rzadka, występuje w wymowie najstarszego pokolenia i to przeważnie w wyrazach wielosylabowych przed samogłoską [e]” [Dunaj, 2001, s. 69].

(16)

miękkich (palatalnych). Do zmiękczonych, czyli spalatalizowanych, należą w języku polskim spółgłoski wargowe: p’: pisk (fonet. p’isk), piana (p’ana), pięć (p’eńć), b’: bić (b’ić), obie (ob’e), biały (b’ały), m’: miasto (m’asto), miód (m’ut), zmienić (zm’eńić), f’: fiat (f’at), film (f’ilm), ofierze (of’eže), v’: wiór (v’ur), wierzba (v’ežba), zwiać (zv’ać).

Zasadniczym miejscem ich artykulacji – jak pisze dalej Nagórko – pozostaje obszar kontaktu warg (zwarcia wargi górnej i dolnej przy p’, b’, m’ lub szczeliny wytwarzanej przez wargę dolną w okolicy siekaczy przy f’, v’). Efekt miękkości powstaje dzięki uwypukleniu grzbietu języka w kierunku palatum. Ten układ masy języka cechuje się jednak pewną bezwładnością: nie od razu przechodzi on w położenie właściwe następnej samogłosce. A ponieważ akustycznie i artykulacyjnie głoski miękkie podobne są do samogłoski i, przeto tę przedłu- żoną artykulację palatalną słyszymy jako mniej lub bardziej wyraźne niesy- labiczne j, np.: p’jasek lub p’jasek, analogicznie p’jenkny, v’jara, b’jelić, f’jolka”

[Nagórko, 1998, s. 45].

Zanik spółgłosek wargowych miękkich na rzecz połączeń dwuskładnikowych typu pj, bj, fj, vj, mj zapowiada w języku polskim Stanisław Dubisz, powołując się na Fonetykę i fonologię napisaną przez Leokadię Dukiewicz i Irenę Sawicką [Dubisz, 2001, s. 50].

Literatura

Dubisz S., 2001, Probabilistyka lingwistyczna, czyli o rozwoju polszczyzny w XXI wieku, [w:]

Przyszłość języka, red. S. Krzemień-Ojak, B. Nowowiejski, Białystok, s. 45-63.

Dukiewicz L., Sawicka I., 1995, Fonetyka i fonologia. Gramatyka współczesnego języka pol- skiego, red. H. Wróbel, Kraków.

Dunaj B., 2001, System fonetyczno-fonologiczny, [w:] Najnowsze dzieje języków słowiańskich.

Język polski, red. S. Gajda, Opole, s. 65-75.

Klemensiewicz Z., 1930, Prawidła poprawnej wymowy polskiej, Kraków.

Kościowa M., 1986, Bajeczka o literce i, oprac. graf. K. Piwocki, Warszawa.

Kościowa M., 1991, Moje metody pracy w klasie pierwszej, wydanie czwarte rozszerzone, Warszawa.

Lubaś W., Urbańczyk S., 1990, Podręczny słownik poprawnej wymowy polskiej, Warszawa.

Nagórko A., 1998, Zarys gramatyki polskiej (ze słowotwórstwem), Warszawa.

Preyzner M., 1988, Przygoda w alfabecie, „Język Polski”, z. 2-3, s. 177-178.

Rocławski B., 1986, Poradnik fonetyczny dla nauczycieli, wydanie drugie poprawione, War- szawa.

(17)

3. Minimum ortofoniczne

15

Osoby pracujące z dziećmi, zwłaszcza na szczeblu edukacji elementarnej, muszą mieć świadomość, że mowa kilkulatków (nawet objętych już edukacją wczesnosz- kolną) wymaga doskonalenia, czyli – okazjonalnych lub systematycznych ćwiczeń logopedycznych. Na początku edukacji wczesnoszkolnej (teoretycznie) dzieci mogą jeszcze mieć problemy ze spółgłoskami tzw. szumiącymi [š, ž, č, ], a także ze spół- głoską [r].

Poniżej przytaczam kilka informacji dotyczących nabywania umiejętności wyma- wiania poszczególnych głosek języka polskiego w procesie akwizycji mowy. Z jednej strony informacje zawarte w tej charakterystyce można potraktować jako uspoka- jające (zarówno dla rodziców, jak i dla nauczycieli), a z drugiej – jako niepokojące, w wypadku gdy rozwój mowy dziecka jest ewidentnie opóźniony w stosunku do podanego opisu.

Rozwój mowy dziecka w wieku przedszkolnym, zdaniem Elżbiety Sachajskiej, można uznać za prawidłowy, jeżeli zgadza się z podanymi poniżej charakterystykami.

1. Dzieci przedszkolne znajdują się w okresie swoistej mowy dziecięcej (3-7 lat).

2. Trzylatek powinien porozumiewać się z otoczeniem za pomocą zdań, a jego zasób głoskowy powinien obejmować:

• Wszystkie samogłoski: a, e, i, o, u, y, (ortograficznie ą), ę.

• Następujące spółgłoski: p, p’, b, b’, m, m’, ł, f, f’, v, v’, t, d, n, l, l’, ś, ź, ć, (ortograficznie dź lub dzi), ń, j, k, k’, g, g’, χ (ortograficznie ch lub h), χ’ (ortograficznie ch lub h przed i).

3. Podczas pobytu w przedszkolu dziecko uczy się wymawiać pozostałe głoski:

• W wieku 3-4 lat: s, z, c, .

• W wieku 4-5 lat: š, ž (ortograficznie: rz, ż), č, (ortograficznie dż), r.

4. Kształtowanie się i utrwalanie wymowy poszczególnych głosek powinno zakoń- czyć się w wieku 5 lat [Sachajska, 2006].

W praktyce, jak zauważa Sachajska, rozwój mowy dziecka jest prawidłowy, kiedy

„zniekształcenia” głosek przedstawiają się tak, jak ilustruje ten proces poniższe zesta- wienie:

• Do 2. roku życia dziecko może mówić:

p’ zamiast p – piapia [p’ap’a] zamiast pa pa b’ zamiast b – biabia [b’ab’a] zamiast baba t’ zamiast t – tiatia [t’at’a] zamiast tata l’ zamiast l – lialia [l’al’a] zamiast lala t zamiast k – tot [tot] zamiast kot

d zamiast g – duma [duma] zamiast guma j zamiast l – jaja [jaja] zamiast lala

15 Ortofonia to dział ortoepii zajmujący się poprawną wymową wyrazów i ich połączeń w danym języku.

Ortoepia natomiast to dział językoznawstwa stosowanego, w obrębie którego mieszczą się ortofonia i ortografia. Dział ten zajmuje się oceną tekstów językowych pod względem poprawności. W jego zakresie mieści się także formułowanie wskazówek dotyczących poprawnego stosowania elementów systemu językowego [Polański, 1999, s. 409]. W rozdziale tym zajmuję się wybranymi zagadnieniami fonetycznymi zaliczanymi do ortofonii.

(18)

• Do 3. roku życia dziecko może mówić:

t’ zamiast ś – tiedem [t’edem] zamiast siedem t’ zamiast ć – tiotia [t’ot’a] zamiast ciocia d’ zamiast ź – dima [d’ima] zamiast zima d’ zamiast – dień [d’eń] zamiast dzień

• Do 4. roku życia dziecko może mówić:

ś zamiast s – śanki [śank’i] zamiast sanki ź zamiast z – źabawa [źabava] zamiast zabawa ć zamiast c – ćały [ćały] zamiast cały

zamiast dz – dźwonek [ vonek] zamiast dzwonek

• Do 5. roku życia dziecko może mówić:

s zamiast š – safa [safa] zamiast szafa z zamiast ž – zaba [zaba] zamiast żaba c zamiast č – capka [capka] zamiast czapka zamiast – dzem [ em] zamiast dżem l zamiast r – lowel [lovel] zamiast rower

Coraz częściej jednak (przewrotnie komentując przytoczony opis) mowa dzieci

„nie nadąża” za teoretycznymi opracowaniami i zawartymi w nich wskazaniami.

Przyczyn zmian językowych należy zawsze szukać wewnątrz języka, ale przyczyn takich można i należy także upatrywać w czynnikach zewnętrznych, charakteryzu- jących społeczność władającą danym językiem. A zatem poza oszczędnością arty- kulacyjną16 można mówić o czynnikach zewnętrznych związanych z dynamicznym rozwojem poziomu życia od lat 90. XX wieku i w latach następnych.

„Wówczas bowiem zaczęły pojawiać się wszelkiego rodzaju nowości ułatwia- jące życie codzienne matek małych dzieci. Poza jednorazowymi pieluszkami, nieocenionymi wynalazkami współczesności zarówno tamtejszej, jak i obecnej okazały się różnego rodzaju sprzęty gospodarstwa domowego, np. miksery, blendery, pozwalające na błyskawiczne przygotowanie obiadków dla niemowląt i starszych dzieci. Takie właśnie posiłki, także łatwe w przygotowaniu błyska- wiczne kaszki, łatwo dostępne w sklepach gotowe zupki w słoiczkach o konsy- stencji papki, uwolniły dzieci od czynności gryzienia i żucia, a tym samym jak najwcześniejszego stymulowania aparatu artykulacyjnego do pracy. […]

Potwierdza się znana prawda o wygodzie, która rozleniwia, w naszym wypadku rozleniwia aparat mowy” [Rutkiewicz-Hanczewska, 2009, s. 361].

Do czynników zewnętrznych warunkujących zmiany językowe badacze zaliczają także: modę językową (tj. modę na elegancję związaną z delikatnością, ulotnością i świeżością), społeczne przyzwolenie na deformowanie dźwięków17, błędy wymowy występujące u osób publicznych (np. aktorów młodego pokolenia), które młodzież (i dzieci) uznają za wzory do naśladowania18.

16 Zdaniem lingwistów realizacja prawa najmniejszego wysiłku mówiącego „stanowi psychofizjolo- giczną tendencję człowieka prowadzącą do błędów wymowy” [Rutkiewicz-Hanczewska, 2009, s. 362].

Zdaniem Ireny Bogoczovej (recenzentki niniejszej książki) zniekształcanie wymowy być może jest komfortowe dla nadawcy (mówiącego), ale na pewno powoduje dyskomfort u odbiorcy (słuchacza).

17 Deformacja dźwięków jest subtelniejsza dla ucha niż ich substytucja, która jest łatwiej wychwyty- wana przez potencjalnego użytkownika języka.

18 Niepokojący jest fakt, że aktorzy użyczają głosów ze zniekształconą wymową bohaterom bajek dla dzieci. W ten sposób dochodzi do swoistej „indoktrynacji fonetycznej” najmłodszego pokolenia odbiorców. „Takiej wymowy można szukać w programach (nie tylko w bajkach) emitowanych na kanale Minimini czy w piosenkach Bebe Lilly (np. Halo dziadku, Piraci, W kosmosie) adresowanych do dzieci z kształtującą się dopiero wymową” [Rutkiewicz-Hanczewska, 2009, s. 362].

(19)

O jednej z takich kwestii pisze Małgorzata Rutkiewicz-Hanczewska w artykule:

Błąd wymowy czy wada wymowy? O nowej artykulacji głosek szeregu ciszącego [2009, s. 353-364]. Autorka tego tekstu zwraca uwagę, że tytułowe pojęcia (błąd i wada wymowy) nie są pojęciami synonimicznymi. Błąd wymowy (tzw. dysortofonię – termin L. Kaczmarka na oznaczenie wymowy niezgodnej z ustalonymi zasadami) definiuje jako odstępstwo od przyjętych norm w zakresie wymowy. Błąd wynika przeważnie z niewiedzy, złych przyzwyczajeń lub naśladowania nieprawidłowych wzorców. Do najczęściej popełnianych błędów wymowy należą:

1. Hiperpoprawna artykulacja nosówek ę, ą (np. dąb, ziąb, piję kawę).

2. Nieprawidłowa akcentuacja (np. oglądaliśmy, pisałybyśmy).

3. Naleciałości gwarowe (np. lypa, cóś).

4. Dyftongizacja nosówek w wygłosie absolutnym (np. ptaki śpiewajom, dzieci idom drogom).

5. Redukcja głosek i grup spółgłoskowych19 (pisaam zamiast pisałam, kalicja zamiast koalicja, tšea zamiast tšeba).

6. Doliterowa artykulacja (piętnaście zamiast pietnaście, płynęła zamiast płyneła).

7. Niepoprawna wymowa grup spółgłoskowych (čeba zamiast tšeba lub potocznie čšeba) [Rutkiewicz-Hanczewska, 2009, s. 354].

Wada wymowy to termin niejednoznaczny. Zdaniem części badaczy wada wymowy wywołana jest defektem narządów artykulacyjnych, zdaniem innych – zarówno nieprawidłową budową aparatu mowy, jak i dysfunkcją receptora słucho- wego. Może także wynikać z nieprawidłowych wzorców społecznych.

„Co do jednego nie ma wątpliwości, zarówno błędy wymowy, jak i wady wymowy stanowią, obok przejęzyczeń oraz opóźnionego rozwoju mowy, skutki tzw. zniekształcania substancji fonicznej, czyli nieprawidłowej wymowy” [Rutkiewicz-Hanczewska, 2009, s. 355, za Skorek, 2001, s. 25].

Jedną z nowszych zmian fonetycznych (przez jednych rozpatrywaną w kategorii wad wymowy, przez innych – w kategorii błędu) jest specyficzny sposób artykuło- wania głosek [ś, ź, ć, ] przez współczesnych użytkowników języka, przypominający dźwięki [s’, z’, c’, ].

„Wspomniany typ wymowy jest bardzo rozpowszechniony. Mówi tak poko- lenie dwudziestolatków oraz młodzież i dzieci. Uogólniając, opisywana wymowa stała się wyróżnikiem pokolenia ludzi urodzonych w latach 90. XX wieku i w latach następnych. Jest to zatem artykulacja przełomu XX i XXI stulecia” [Rutkiewicz-Hanczewska, 2009, s. 355].

Jedna z bardziej prawdopodobnych interpretacji pozwala zakwalifikować redukcję miękkości do błędów artykulacyjnych i hołdowania pewnym tendencjom wymawia- niowym.

„Zmiany głosowe (fonetyczne) mają różne motywacje. U ich podstaw znajduje się wyrazistość opozycji fonologicznych oraz zasada najmniejszego wysiłku.

Ponieważ «język nie tylko zaspokaja nasze potrzebny bezpośredniej komuni- kacji, ale też umożliwia nam wyrażanie naszej osobowości» [Pawlik, 2005, s. 235], za trzeci czynnik rozwoju językowego uznać należy potrzebę zwiększania ekspre- sywności środków językowych (por. wzdłużenie samogłosek lub spółgłosek

19 O redukcji grup spółgłoskowych pisze także Helena Synowiec; jej opinię przytaczam pod koniec rozdziału czwartego.

(20)

w języku polskim: Aaaale ładny! Ssskandal!) [Rutkiewicz-Hanczewska, 2009, s. 358].

Patrząc na zniekształcony sposób artykułowania głosek ciszących jak na błąd wymowy, należy stwierdzić, że jest to jeden z przejawów tendencji językowych pole- gających na dążeniu do minimalizacji wysiłku podczas artykulacji poszczególnych głosek. W efekcie eliminacji odpowiedniej siły potrzebnej do realizacji głosek palatal- nych (miękkich) powstaje wymowa niestaranna czy wręcz niedbała.

Z punktu widzenia współczesnego użytkownika języka, który uznaje język za wartość, jest to zjawisko niepokojące.

„Patrząc perspektywicznie, długodystansowo, taki rodzaj wymowy z czasem (oczywiście mając na względzie nie lata i dekady) może «przybrać znamiona normy i oznaczać faktyczne zaistnienie danej modyfikacji»” [Rutkiewicz- Hanczewska, 2009, s. 359 oraz Pawlik, 2005, s. 228].

Wartą opisania kwestią, na którą należy wyczulić dziecko uczące się czytać, jest błędna wymowa wyrażeń przyimkowych, wynikająca z ich rozdzielności w pisowni.

Nawyk ten polega na rozłącznym wymawianiu (a w wypadku dzieci – na rozłącznym odczytywaniu) przyimków jednosylabowych.

„W wymowie naturalnej stanowią one jeden ciąg z następującym po nich wyrazem, a więc: z jego, w nim, w domu. Tymczasem z ust pedanta słyszymy:

‘z’ jego, ‘w’ nim, ‘w’ domu” [Matuszewski, 1987, s. 159].

Ten sposób artykulacji staje się szczególnie rażący, gdy następujący po przyimku wyraz ma w nagłosie spółgłoskę bezdźwięczną, która z racji upodobnienia między- wyrazowego powoduje utratę dźwięczności przyimka (lub jego wygłosu – w wypadku przyimków dłuższych).

„Mówca tymczasem asymilacji nie uwzględnia w ogóle, lecz dalej wymawia owe przyimki dźwięcznie: jeden ‘z’ profesorów, ‘w’ piątek, zamiast jedynie poprawnych: s profesoruf, f piontek” [Matuszewski, 1987, s. 159].

Biorąc pod uwagę poruszany wątek tematyczny, należy stwierdzić, że kultura języka młodego pokolenia Polaków powinna mieć swoje oparcie w kulturze żywego słowa. Prawidłowa artykulacja, modulacja głosu i akcentuacja to wizytówka użytkow- nika języka. Fonetyka normatywna – zdaniem Tomasza Karpowicza – nie wymaga uczenia się prawideł wymowy na pamięć; „[…] chodzi o to, by fonetykę normatywną zrozumieć” [Karpowicz, 2009, s. 16], a przede wszystkim – stosować w praktyce.

Literatura

Karpowicz T., 2009, Kultura języka polskiego. Wymowa, ortografia, interpunkcja, Warszawa.

Kurek H., 2009, Ortografia a wymowa, czyli czego nauczyciel polonista musi uczyć, [w:]

W trosce o dobrą edukację. Prace dedykowane profesor Jadwidze Kowalikowej z okazji 40-lecia pracy naukowej, red. A. Janus-Sitarz, Kraków, s. 77-89.

Matuszewski, 1987, Mówienie łączne i rozdzielne, „Język Polski”, z. 1-2, s. 159.

Pawlik J., 2005, Problemy równowagi systemu językowego i możliwości zmian w jego obrębie na poziomie fonicznym, Poznań.

Polański K. (red.), 1999, Encyklopedia językoznawstwa ogólnego, wydanie drugie poprawione i uzupełnione, Wrocław-Warszawa-Kraków.

Rutkiewicz-Hanczewska M., 2009, Błąd wymowy czy wada wymowy? O nowej artykulacji głosek szeregu ciszącego, „Język Polski”, z. 4-5, s. 353-364.

Sachajska E., 2006, Uczymy poprawnej wymowy, Warszawa.

Skorek E.M., 2001, Oblicza wad wymowy, Warszawa.

(21)

4. Idou z tou ładnou dziewczynou

Poprawna wymowa głosek i ich połączeń może sprawiać wiele kłopotów. Obser- wujemy regionalne i gwarowe sposoby wymowy oraz przyzwyczajenia indywidualne, trwające od wczesnego dzieciństwa. Nieraz trudno nam zrozumieć, że nasz sposób artykulacji może odbiegać od tego, co jest uznane za poprawne, że popełniamy błędy wymowy. A przecież to, jak wymawiamy, jest szybko postrzegane (a czasem i komen- towane) przez osoby, które nas słuchają.

Charakterystycznym zjawiskiem fonetycznym ostatnich lat jest utrwalający się zwyczaj wymawiania ą jako ou (a w zasadzie oł20). Dzieje się tak w wyrazach, w których ą znajduje się na końcu, a także wewnątrz wyrazów przed spółgłoskami, zapisywanymi jako litery: s, z, sz, ż, ś, ź, f, w, ch. Tak zapisywane litery oddają tzw.

spółgłoski szczelinowe [s, z, š, ž, ś, ź, f, v, χ]; podczas ich wymawiania między języ- kiem a podniebieniem twardym tworzy się ujście dla strumienia powietrza, zwane szczeliną.

Jak zauważył Jan Miodek, sposób wymawiania samogłoski [ ] jako dwóch głosek ou „[…] to zachowanie fonetyczne dalekie jeszcze od uzyskania normatywnej akcep- tacji” [Miodek, 2001, s. 41]. Ale przyglądając się konstrukcjom w języku czeskim (np. s Wajdou, s Agnieszkou Holland21), można przewidywać, że w przyszłości także w polszczyźnie zanikną nosówki (samogłoski nosowe ą oraz ę) w tych wyrazach, w których normatywiści nadal zalecają zachowanie wymowy nosowej, czyli przed spółgłoskami szczelinowymi (wąski, wiązać, węszyć, wąż, pięść, więzić, wąwóz, węch) oraz na końcu wyrazów.

Podobnego zdania są autorki Fonetyki i fonologii [Dukiewicz, Sawicka, 1995, s.

120], wieszcząc zanik tradycyjnych samogłosek nosowych ę, ą i ich przekształcenie w dwuskładnikowe połączenia typu em, en, om, on we wszystkich pozycjach fone- tycznych [Dubisz, 2001, s. 50].

Alicja Nagórko natomiast opisany sposób wymowy samogłoski nosowej [ ] jako [oł] uznaje za rażący błąd z punktu widzenia normy ortofonicznej.

„Czymś pośrednim jest (zdaniem językoznawców coraz częstsza) wymowa typu z żonoł, z córkoł, spotkanie z operoł włoskoł (tj. spotkanie z operą włoską).

Nosowa samogłoska ulega tu fonetycznemu rozszczepieniu na wokaliczny element ustny i następującą po nim unosowioną półspółgłoskę, najczęściej ł [a dokładnie tzw. u niesylabiczne, zapisywane w alfabecie fonetycznym jako u z odwróconym łukiem pod znakiem tej litery; dopisek M.B.]. Z punktu widzenia normy ortofonicznej jest to wymowa rażąca” [Nagórko, 1998, s. 38].

W Poradniku językowym. Piszemy poprawnie opisano tendencję wymawianiową samogłoski nosowej [ ] następująco:

20 Stosuję zapis literowy ze względu na nieobecność właściwego dla alfabetu fonetycznego znaku w na- rzędziach edytora tekstowego, czyli dla tzw. u niesylabicznego (niezgłoskotwórczego), oznaczanego w alfabecie fonetycznym [u] z łukiem pod tym znakiem. Ponadto w książce posługuję się nastę- pującymi znakami alfabetu fonetycznego: [ ] dla litery ą, a także [Ę] jako odpowiednik samogłoski nosowej (hiperpoprawnie realizowanej), zapisywanej graficznie – ę, [š] dla oznaczenia sz, [ž] jako odpowiednik rz lub ż, [č] dla dwuznaku cz oraz [ ] dla dż, [ ] dla oznaczenia dz, a także [ ] jako odpowiednik dź lub dzi, [χ] dla h i dla dwuznaku ch. Stosuję także dwa oznaczenia dla wariantów spółgłoski [n], to jest dla dziąsłowego [ ] oraz [ŋ] tylnojęzykowego. Bardziej szczegółowe informacje o wariantach głoski [n] podaję w przypisie 26.

21 Po polsku: z Wajdą, z Agnieszką Holland.

(22)

„W Polsce centralnej i południowej (Wielkopolska, Małopolska, Śląsk) końcówka -om w celowniku liczby mnogiej i końcówka -ą w narzędniku liczby pojedynczej rzeczowników żeńskich w wymowie wielu użytkowników języka nie są odróżniane. Obie końcówki mogą być wymawiane jako [-om], np. w wyrazach wodom (celownik liczby mnogiej) oraz wodą (narzędnik liczby pojedynczej). Wymowa ta ma charakter gwarowy, obecnie stanowi dość ekspansywną cechę regionalną, nie ma jednak wpływu na pisownię”

[Polański, 2008, s. 101].

W tym miejscu warto przyjrzeć się drugiej polskiej samogłosce nosowej – [ę]. Czy staranna wymowa [ę] na końcu wyrazów jest poprawna? Odpowiedź brzmi – nie.

Nosowość należy tylko lekko zaznaczyć. Poprawne jest też wymawianie tej samo- głoski jako [e]. Natomiast wymowa [będĘ], [proszĘ], [żonĘ] razi pretensjonalnością i wynika z oddziaływania pisma na artykulację. Owszem, są osoby, które uważają, że dany wyraz należy wymawiać dokładnie tak, jak został zapisany. Ale jest to pogląd mylny. Nikt rozsądny nie będzie mówił [pjętnaśće] czy [pjęć eś t], wymawiając [ę], a także [ć], [], [ ] w tych liczebnikach. Normalnie mówimy [pjetnaśće] oraz [pjeń e śont] i jest to wymowa poprawna. Kult tego, co napisane, bywa bezkrytyczny i może prowadzić do niezgodności z zasadami wymowy.

A zatem jak mówić poprawnie, żeby wymowa była wzorem do naśladowania?

Poniżej zamieszczam kilka przykładów poprawnej (i dopuszczalnej) wymowy dosyć często używanych wyrazów:

1. Jak należy wymawiać wyraz sześćset? Liczebnik ten należy wymawiać nieco inaczej niż sugeruje zapis. Powinniśmy mowić [šeśset], bez spółgłoski [ć]. Wymowa jeszcze bardziej uproszona [šejset] jest dopuszczalna tylko w swobodnej, potocznej polszczyźnie. Błędem jest literowa wymowa [šeśćset].

2. Czy poprawna jest wymowa [japko]? Tak, w polszczyźnie potocznej można mówić [japko]22. Najpoprawniej jednak wymawia się ten wyraz [japłko] lub [jabłko]. Niepoprawna jest wymowa [jabułko].

3. Czy w wyrazach panna, wanna, inny trzeba wymawiać jedną czy dwie głoski [n]23? Podczas starannej wymowy należy dwa razy wymówić [n] wewnątrz wyrazu, ponieważ każda z tych głosek należy do innej sylaby: wan-na, pan-na, in-ny. Wymowa [pana] ← panna prowadzi do nieporozumień (pana – D. l.

poj. rzecz. pan). Podobnie dwie głoski [k] należy wymawiać w przymiotniku lekki. Natomiast wyraz miękki wymawiamy z jedną spółgłoską [k].

Najmniejsze składniki mowy to głoski. Są najmniejsze, ale mogą sprawiać dużo kłopotów. Kiedy mówimy, skupiamy się na sensie tego, co wypowiadamy. Nie zawsze zwracamy uwagę na sposób artykulacji. Nie interesuje nas fonetyczna strona mówienia. Sąsiedztwo głosek decyduje o upodobnieniach fonetycznych (wewnątrz wyrazów), np.: mówimy [pšut], ale piszemy – przód, [fkrutce] – wkrótce, [fpatka] – wpadka, [kafka] – kawka, [pront] – prąd, [χlep] – chleb, [p’eruk / pjeruk] – pieróg.

22 „Potępiana przez dziesięciolecia wymowa rzeczownika jabłko przez [pk] dziś mieści się w normie.

Nie oznacza to żadnego zagrożenia dla polszczyzny, żadnego zliberalizowania poglądów na temat poprawności językowej, żadnego mechanicznego ulegania przyzwyczajeniom większości osób mówiących po polsku” [Karpowicz, 2009, s. 16].

23 Zgodnie z uwagą recenzentki pytanie to można poszerzyć o przykłady zawierające inne litery podwo- jone, np. s w wyrazach lasso, lessowy; l w wyrazach willa, grill; r w wyrazach terroryzm, terrarium czy t w wyrazach getto, motto. Czytelników zainteresowanych odpowiedzią(-ami) odsyłam do Podręcznego słownika poprawnej wymowy polskiej Stanisława Urbańczyka i Władysława Lubasia [1990] oraz do Słownika wymowy polskiej PWN pod redakcją Mieczysława Karasia i Marii Madejowej [Kraków, 1977].

(23)

W wyrazach tych nie wymawiamy dźwięcznego [v], np. [fkrutce, fpatka, kafka]. Nie wymawiamy samogłoski nosowej [ ] w sposób synchronicznych, tylko asynchro- nicznie24 [pront]. Nie wymawiamy dźwięcznie wygłosowej spółgłoski w takich wyra- zach, jak [χlep, p’eruk / pjeruk].

W wymowie dochodzi także do uproszczeń grup spółgłoskowych25, co może prowadzić do wieloznaczności. Na pytanie o znaczenie wyrazów [v’ečny / vječny], [čysta], [čeχ] i o ich pochodzenie, możemy udzielić takich odpowiedzi, uwzględ- niając fakt starannej i niestarannej wymowy Polaków: 1) Wyraz pierwszy może być przymiotnikiem wietrzny (motywowanym przez rzeczownik wiatr) – wymawianym prawidłowo [v’etšny / vjetšny] albo przymiotnikiem wieczny (wiek) – wymawianym właśnie [v’ečny / vječny]; 2) Wyraz drugi może być liczebnikiem trzysta – wyma- wianym [tšysta] albo przymiotnikiem czysta –wymawiany właśnie [čysta]; 3) Wyraz trzeci jest albo liczebnikiem trzech – wymawianym [tšeχ], albo nazwą własną Czech – wymawianą [čeχ].

Złe nawyki fonetyczne opisuje Halina Kurek w artykule Ortografia a wymowa, czyli czego nauczyciel polonista uczyć musi. Autorka zwraca uwagę na takie kwestie, jak:

1. Dźwięczna realizacja wygłosu: „Coraz częściej jednak, pod wpływem pisma, na wzór języka angielskiego słyszy się dźwięczną wymowę wygłosu, zjawisko to znakomicie ilustrują wyrazy, w których dźwięczne lub bezdźwięczne wymawianie wygłosowych spółgłosek ma uwidocznić różnice znaczeniowe, por. smok : smog, kot : kod, buk : Bug, m’jeć : m’je . Literowe realizacje najczę- ściej słyszy się w oficjalnych wystąpieniach Polaków” [Kurek, 2009, s. 85];

2. Wymawianie samogłosek nosowych przed literami l oraz ł: „[…] litery ę i ą znajdujące się przed literami l oraz ł powinno się wymawiać jak -e, -o, np.

zaczeła, zaczoł, zaczeli” [Kurek, 2009, s. 87];

3. Wymawianie samogłosek nosowych przed większością liter: „Z kolei litery ę, ą poprzedzające litery p, b, t, d, c, dz, cz, ć, ci, dź, dzi, k, g należy wymawiać jak: -em, -om – zemby, kompać, -en, -on – tendy, mondry, kont, v’jencej, prenej, me čyć, -eń, -oń – peń ić, błoń ić, seń a, -eŋ26, -oŋ – reŋka, moŋka. Może się jednak zdarzyć, że ani nauczyciel, ani rodzice nie będą mogli dziecku pomóc, ponieważ w pozycji przed spółgłoskami zwartymi sami zautomatyzowali już wymowę synchroniczną” [Kurek, 2009, s. 87].

Marian Kucała ujął w krótkie, syntetyczne opisy najważniejsze regionalizmy i dialek- tyzmy. W 1994 roku opublikował broszurę zatytułowaną Twoja mowa cię zdradza, w której pomieścił 130 historii, rozpoczynających się tytułem-powiedzonkiem, ekspo- nującym zjawisko językowe będące przedmiotem informacji. Na przykład szkic Górol jo se górol stał się podstawą do omówienia różnych gwarowych sposobów wymawiania

24 Podczas wymawiania samogłosek nosowych strumień powietrza wydostaje się na zewnątrz przez nos i jamę ustną; następuje więc nałożenie rezonansu nosowego na rezonans ustny. Wymowa asyn- chroniczna samogłosek nosowych polega na tym, że rezonans nosowy włączany jest później niż rezonans ustny [Polański, 1999, s. 205].

25 Grupa spółgłoskowa liczy dwie i więcej spółgłosek.

26 W zapisie fonetycznym posługuję się fontami dostępnymi w wykazie symboli i czcionek. Znak [ŋ]

oddaje tzw. ngę, czyli [n] tylnojęzykowe. Jest to wariant spółgłoski [n]. Na jej artykulację wpływa są- siedztwo jednej z dwóch spółgłosek tylnojęzykowych [k] lub [g]. Wskutek antycypacji tego sąsiedz- twa narządy mowy wcześniej przygotowują się do wymówienia spółgłoski tylnojęzykowej [k] lub [g]

i tak wcześniej przygotowane powodują tylnojęzykową wymowę głoski [ŋ], dla której naturalnym sposobem artykulacji jest wymowa przedniojęzykowa [n]. Podobnie w wypadku [ ], czyli wariantu dziąsłowego spółgłoski zębowej [n]. Sąsiedztwo jednej z dwóch spółgłosek dziąsłowych [č, ] wpły- wa na udziąsłowienie mogącej je poprzedzać spółgłoski [n].

(24)

dawnego a długiego. Swoistym komentarzem do tej pouczającej lektury jest uwaga Jana Miodka:

„Czy w takim razie nieobecność gwary w świadomości językowej to duchowy zysk, czy strata? – pyta młodzież. A ja odpowiadam z pełnym przekonaniem, że strata – i to nie tylko duchowa, ale i stylistyczna” [Miodek, 1991, s. 11].

Pamiętajmy zatem – nasza mowa nas zdradza. Dobrze – jeżeli zdradza naszą regionalną przynależność, źle – jeżeli jest niestaranna czy wręcz niechlujna.

O poprawność artykulacyjną, modulacyjną i dykcyjną apeluje m.in. Helena Syno- wiec, krytycznie oceniając umiejętności współczesnych nauczycieli:

„Obserwacje lekcji i wyniki badań ostatnich lat (Polański, Synowiec 1995), skonfrontowane z wcześniejszymi spostrzeżeniami (Madejowa 1994; Polański 1982), świadczą o tym, że poprawność językowa wypowiedzi nauczycieli znacznie się obniżyła. Zauważa się to szczególnie u młodych nauczycieli, nawet polonistów. Nie przywiązują oni wagi do prawidłowej dykcji i staran- ności artykulacyjnej. Nawykiem nauczycieli stało się nadmierne upraszczanie grup spółgłoskowych trz, strz (por. wymowę czeba, cza, czeci zamiast trzeba, trzeci), realizacje połączeń ść jak ś w wygłosie (por. iś, radoś zamiast iść, radość, elidowanie ł występującego między dwiema spółgłoskami w formach lp. czasu przeszłego r.ż. (por. widziaa, daa). Tylko czasami można te uproszczenia usprawiedliwić pospiechem lub zdenerwowaniem nauczyciela. Językowym przyzwyczajeniem nauczycieli klas niższych jest skłonność doliterowej hiper- poprawnej wymowy wygłosowych spółgłosek (por. np. sztuczną realizację:

saD zamiast saT) oraz ę, ą przed spółgłoskami zwartymi (np. bĘdzie, świĘty zamiast bENdzie, świENty27)” [Synowiec, 1999, s. 117-118].

Literatura

Dubisz S., 2001, Probabilistyka lingwistyczna, czyli o rozwoju polszczyzny w XXI wieku, [w:]

Przyszłość języka, red. S. Krzemień-Ojak, B. Nowowiejski, Białystok, s. 45-63.

Dukiewicz L., Sawicka I., 1995, Fonetyka i fonologia. Gramatyka współczesnego języka pol- skiego, red. H. Wróbel, Kraków.

Dunaj B., 2006, Zasady poprawnej wymowy polskiej, „Język Polski”, z. 3, s. 161-172.

E. Polański, 1982, Słownictwo uczniów. Problemy, badania, wnioski, Warszawa.

Karaś M., Madejowa M. (red.), 1977, Słownik wymowy polskiej PWN, Kraków.

Karpowicz T., 2009, Kultura języka polskiego. Wymowa, ortografia, interpunkcja, Warszawa.

Kucała M., 1994, Twoja mowa cię zdradza. Regionalizmy i dialektyzmy języka polskiego, Kra- ków.

Kurek H., 2009, Ortografia a wymowa, czyli czego nauczyciel polonista uczyć musi, [w:]

W trosce o dobra edukację. Prace dedykowane profesor Jadwidze Kowalikowej z okazji 40-lecia pracy naukowej, red. A. Janus-Sitarz, Kraków, s. 77-89.

Lubaś W., Urbańczyk S., 1990, Podręczny słownik poprawnej wymowy, Warszawa.

Madejowa M., 1994, Proces porozumiewania się a praktyka szkolna, [w:] Kształcenie porozu- miewania się, red. S. Gajda, J. Nocoń, Opole.

Miodek J., 1991, Przez lata ze słowem polskim, Wrocław-Warszawa-Kraków.

Miodek J., 2001, „Setkani s Wajdou, s Miodkem”, „Wiedza i Życie”, nr 8, s. 41.

Nagórko A., 1998, Zarys gramatyki polskiej (ze słowotwórstwem), Warszawa.

27 Wymowa hiperpoprawna grupy -eN-, np. w wyrazach inteligentny, inteligencja [por. niepoprawną artykulację: inteligętny, inteligęcja], bez uzasadniających ją uwarunkowań fonetycznych (takim uwarunkowaniem może być następstwo po grupie -eN- głoski szczelinowej), „charakteryzuje mówiącego jako osobę nienaturalną, pozującą na wykształconą, staranną w mówieniu, wyniosłą (por. powiedzenie o kimś, że jest ą, ę)” [Skudrzykowa, 1994, s. 54].

(25)

Polański E., 2008, Zasady pisowni i interpunkcji polskiej, [w:] Poradnik językowy. Piszemy poprawnie, oprac. A. Kubiak-Sokół, Warszawa, s. 97-252.

Polański E., Synowiec H., 1995, Badania nad językiem uczniów i jego zróżnicowaniem, [w:]

Kultura – Język – Edukacja, t. 1, red. R. Mrózek, Katowice.

Polański K. (red.), 1999, Encyklopedia językoznawstwa ogólnego, wydanie drugie poprawione i uzupełnione, Wrocław-Warszawa-Kraków.

Skudrzykowa A., 1994, Język (za)pisany. O kolokwialności dialogów współczesnej prozy pol- skiej, Katowice.

Synowiec H., 1999, Język polski w szkole, [w:] Polszczyzna 2000. Orędzie o stanie języka na przełomie tysiącleci, red. W. Pisarek, Kraków, s. 115-129.

(26)

5. (Nie)ortograficzna moda

Systematyczne poznawanie reguł ortograficznych jest realizowane od klasy czwartej szkoły podstawowej. Wybrane zjawiska ortograficzne poznają już dzieci młodsze (na etapie nauczania zintegrowanego). A mimo to znajomość ortografii pozostawia wiele do życzenia… Chociaż, jak zauważa Marian Bugajski, kryterium pisowniane stanowi jedną z ważniejszych zasad oceny; „w powszechnej świadomości słowo pisane – zwłaszcza drukowane – jest wyznacznikiem poprawności” [Bugajski, 1989, s. 215].

Częste kontrowersje wywołują głoski, dla których istnieją dwa a nawet trzy sposoby zapisu, np. fonetyczne [v’eš / vješ] może być zapisane trojako: wiesz (←

wiedzieć), wież (← nie widzę wież kościoła), wierz (← wiara).

Od czasu do czasu podnoszona jest kwestia reformy polskiej ortografii. Propo- zycję taką złożyli już futuryści, pisząc m.in. w Manifeście ortograficznym:

„Absurdem jest dla wyrażenia jednego i tego samego dźwięku używańe 2 rużnyh znakuw (liter). Dlatego skreślamy raz na zawsze z alfabetu polskiego jako zbyteczne litery ó i rz, pońeważ w wymawiańu ńe rużńą śę ńiczem od liter u i ż lub sz i bez szkody dadzą śę pszez ńe zastąpić” [Mańifest w sprawie ortografji fonetycznej; na podstawie Woźniak, 2009, s. 52].

Zapis czysto fonetyczny nie zawsze jest wygodny, np. te same wyrazy mogą brzmieć różnie w zależności od sąsiedztwa innych wyrazów. To samo dotyczy wymowy tych samych morfemów w różnych wyrazach czy w ich formach fleksyjnych, np.: trawa i trawka [wymowa: traw- i traf-], rów i rowek [wymowa: ruf- i row-], mózg i mózgu [wymowa: musk- i muzg-].

Mówiąc o podporządkowaniu pisowni tylko zasadzie fonetycznej, można sformu- łować dwa zastrzeżenia: 1) gdybyśmy starali się zachować konsekwentnie pisownię zgodną z wymową, te same wyrazy i morfemy mogłyby wyglądać bardzo różnie w piśmie;

niekiedy trudno by je było zidentyfikować28; 2) w mowie nie ma przerw pomiędzy wyra- zami (pauzy występują najczęściej po dłuższych odcinkach mowy, tj. po zdaniach), dlatego musielibyśmy zapisywać jednym ciągiem całe zdania lub ich fragmenty.

Hołdowanie przede wszystkim zasadzie fonetycznej można odnaleźć w tekście prezentującym życiorys Szczepana Konska z Jejkowic:

„Register ot Roku 1891 i otont dali – Szczepan Konsek z Jejkowic. Żyćobieg czyli Lebenslauf Szczepana Konsek rodson 24go Grudńa 1878 w Jejkowica po Połdńu o godśińe 4, jest Hschczony w rybńickem Farnym Katolickem Kojśćiele. Hschestńi Ojcowie nasywająm śe Szczepan Koźlik i Antonnie Koźlik z Jejkowitz. Ojcowie Szczepana Konska nasywjąm Franc i Jochanna Konsek.

Ojcowie Franca Konsek czyli Starzikowie Szczepana Konsek: Jósef i Jochanna Konsek. Ojcowie ot Mamulczynej stron nasywali śe Jósef i Josefa […]. Ja mam 3 Bratof i 2 Sostry: Jochann, Jósef, Isidor, Antonna, Marta. Fschyjscy Braća i Sostry som w Jejkowicach rodsońi i Kczońi […]. Ja jestem Wiary Żymski Kscheśćański Katolicki i jestem bierzmoanym w rybńickim Kośćiele psches Biskupa Hermmana Gleicha roku 1893 […]” [Szołtysek, 2009, s. 29].

28 Języki serbski lub chorwacki mogą opierać się na pisowni fonetycznej, ponieważ są językami mało akomodacyjnymi. Nie występują w nich również alternacje typu o:ó (mróz : mrozu), r:rz (jezioro : o jeziorze) i inne.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Celem tych rozwiązań jest więc zapewnienie interakcyjnego współdziałania z wieloma symulatorami przez DIS 18 lub HLA jako wspólne środowisko dla systemów C2 przy

• Napisz w zeszycie daty: urodzin, wyboru na papieża, zamachu i śmierci Jana Pawła II. • Pomyśl czego możesz nauczyć się od świętego Jana

• Obejrzyj film (SzustaRano Przyjaciel) i zastanów się kim jest prawdziwy

JuZ na pierwszy rzut oka rozprawa doktorska pani mgr Agnieszki Motyki Tw6rczoi6 poetycka Adriana Waclawa Brz6zki budzi szacunek u niLej podpisanego; za{ lektura

Wyznaczyć transformatę Fouriera tej miary i wywnioskować, że jest to miara Poissona o parametrze

Sªynne bª¦dy matematyczne: przykªady klasyczne.. Sªynne bª¦dy matematyczne:

Kochani powolutku zbliżamy się do końca roku szkolnego, materiał mamy już przerobiony, teraz będziemy sobie robić różne ćwiczenia.. Poniżej macie link do tabliczki mnożenia

Prosta l jest równoległa do prostej AC i dzieli trójkąt ABC na dwie figury o równych polach.. Znajdź równanie