Cena pojedyńcsego egzemplarza 10 groszy, Konto czekowe P. Ł O. Poznań nr. 200 084.
Z DODATKAMI: „OPIEKUN MŁODZIEŻY NASZ PRZYJACIEL i„ROLNIK«
»Drwęca* wychodzi 3 razy tygodn. we wtorek, czwartek i sobotę rano. — Przedpłata wynosi dla abonentów miesięcznie z doręczeniem 1,20 zł.
Kwartalnie wynosi z doręczeniem 3,59 zł.
Przyjmuje się ogłoszenia do wszystkich gazet.
Druk i wydawnictwo »Spółka Wydawnicza* Sp. z o. odp. w Nowemmieście.
Cena ogłoszeń; Wiersz w wysokości 1 milimetra na stronie 6-łamowej 15 gr, na stronie 3-łamowej 50 gr, na 1 stronie 60 gr. — Ogłoszenia drobne: Napisowe słowo (tłuste) 30 gr każde dalsze słowo 15 gr. Ogłoszenia zagrań. 100% więcej.
Numer t e l e f o n u : N o w e m i a s t o 8.______________
Adres telegr.: .Spółka Wydawnicza* Nowemiasto-Pomorze.
ROK XVI. NOWEMIASTO-POMORZE, CZWARTEK, DNIA 4 CZERWCA 1986. N — Nr. 64
Znamienne glosy prasy.
Sejm zbiera się dnia 4 czerwca na nadzwy
czajną sesję. Głównym celem jego zwołania to uchwalenie pełnomocnictw dla rządu. P ełno
mocnictwa takie obecny Sejm uchwalił już na samym początku swego istnienia. A ponieważ one z dniem 1 czerwca wygasły, obecnie przedkła
da rząd projekt dalszych pełnomocnictw. „W ten sposób, pisze warszawski „Robotnik’’, Sejm pp.
Sławka i Cara żyje od urodzenia pod znakiem pełnomocnictw i prawdopodobnie cały jego żywot upłynie pod tym znakiem“. Co do tego organ warszawski P. P. S. takie snuje; rozważania:
„Sejm obecny jest w stu procent sanacyjny.
Niema w nim opozycji, niema partyjnictwa.
Zdawałoby się, że takiemu Sejmowi można i na
leży zaufać, że współpraca rządu z nim będzie idealna. Okazuje się jednak, że jest inaczej.
Rząd i Sejm najlepiej współpracują ze sobą, im rzadziej się spotykają”. Przyczyny tego nie apatruje „Robotnik” w tem, jakoby Sejm rządowi robił czasem jakieś trudności albo by rząd bał się tego Sejmu. Bynajmniej I
Widocznie rząd takiego Sejmu, jak obecny, nie potrzebuje. Taki Sejm jest tylko — zaznacza dane pismo — dekoracją, pokazem nazewnątrz.
Rząd lepiej sobie radzi bez takiego ciała.
„Sejm ten — zrodzony z nowej ordynacji — kon
kluduje „Robotnik”, jest nietylko obcy społeczeń
stw u, ale ponadto niepotrzebny rządowi“.
Tyle warszawski „Robotnik”. Trudno o dosad
niejszą ocenę obecnego Sejmu.
Na ostatnim zjeździe delegatów Związku Łegjonistów Polskich wielce znamienne przemó
wienie wygłosił generalny inspektor armji, gen.
Rydz- Śm igły,'którego przewodnią myślą było: „Złą
czyć wszystkich pod hasłem obrony Polski“, które to hasło winno być „pionem naszym moral
nym. Narodowy „Kurjer Poznański” ma po
ważne zastrzeżenia co do takiego postawienia sprawy. Wywodzi o n : „Jeżeli się pragnie — a pragnie tego niewątpliwie generalny Inspektor armji — porwać ogół polski do zbiorowego, zhar
monizowanego działania na rzecz Polski, trzeba wyraźnie powiedzieć : „Jak ta Polska ma wyglą
dać? Bo nie można się przecież ograniczyć li tylko do postulatu obrony granic Polski. To jest postu
lat samo się przez się rozumiejący, ktoby bowiem nie był gotów bronić całoś.ci i nietykalności granic państwa polskiego,powinien by siedzieć w kryminale.
Chodzi w ięc o co więcej. O trw ałe organi
zowanie twórczych sił narodu, by naród w ra
zie niebezpieczeństwa zzewnątrz zdoien był mu sprostać. Organizowanie twórczych sił narodu wymaga atoli jasnego powiedzenia, jak Polska ma wyglądać, czy ma być narodowa czy Judeo-Polska — czy ma być to Polska, oparta istotnie o naród Polski czy też tylko o uprzywile
jowaną jego grupę.”
„Goniec Warszawski” ostro występuje prze
ciw tym, którzy hasło „koncentracja sił narodo
wych” rozumieją jako utrzymanie dotychcza
sowego stanu posiadania.
Od kilku tygodni, wywodzi wymienione pismo, jesteśmy świadkami przykrego widowiska. Z ła
mów pewnej części prasy sanacyjnej padają co
dziennie coraz głośniejsze, coraz bardziej patetycz
ne słowa i hasła: »koncentracja „sił narodo
w ych“, front obrony narodowej, „jedność na
rodowa...“
Niestety, wiemy wszyscy, że za temi słow a
mi, jak dotychczas, kryje się tylko wykalku- lowana na zimno chęć osiągnięcia doraźnego efektu. By skokietować społeczeństwo, pisze się o „koncentracji sił narodowych”, a myśli się tylko o utrzymaniu dotychczasowego stanu po
siadania, mówi się o „jedności narodowej”, a ro
zumie się tę „jedność“ jako posłuch dla trzy-- mającej wszystko w rękach elity, taksamo, jak pisało się kiedyś — „sanacja moralna”, a myślało się tylko o utrzymaniu władzy.
I dlatego słowa te , choćby najgłośniej były' wypowiadane i zaopatrzone w największą ilość
wykrzykników, nie trafią do serc i umysłów masy narodowej. Pozostaną tak długo pustym dźwiękiem bez echa i odzewu, jak długo nie po
dejmą je ludzie wielkiej idei i prawdziwej wiary.
Krakowski konserwaty wny „Czas“, organ ob
szarników, kapitalistów i przemysłu zadowolony jest z nowego rządu, przyczem oburza się na opo
zycję, że ta nie rozumie istoty rządu gen. Sławoj- Składkowskiego, jeżeli pomawia, że jego kie
rownicze czynniki nie mogą jej nic przeciw
stawić prócz system u rządów policyjnych, prócz mechanicznych represyj, stupajek, szpiclów.
W odpowiedzi na to narodowy „Goniec Warszaw
ski” zwraca uwagę tych sfer sanacyjno-konserwa- tywnych na łatwość przystosowania do życia naczelnej dewizy politycznej konserwatystów. „Przy .Tobie, Panie, stoim y i stać chcemy!”
Po wypadkach majowych 1926 r. słowo
„Panie” zastąpiono słowem „Marszałku“. Po zgonie śp. marsz. Piłsudskiego pojawił się re
fren : „Przy Was, Pułkownicy, itd.“ obecnie zaś stara dewiza konserwatystów brzmi s „przy Tobie, Generale, stoimy i stać chcemy“.
Okazuje się, że wystarczy zmienić jedno lub najwyżej dwa słowa w dewizie konserwatystów, a wszystko w porządku. Jakżeż przewidujący byli twórcy jej dewizy 1
O lb rzym i kongres e m erytó w w W a rs za w ie .
Warszawa. W czwartek po południu rozpoczął w Warszawie obrady kongres emerytów, który zgromadził w resursie obywatelskiej kilkaset osób, reprezentujących zgórą dw ustutysiączną rzeszę em erytów .
Obrady, które trwały kilka godzin, miały nie
zwykle burzliw y charakter. Głównym punktem programu był referat dr. Koncewskiego, omawia
jący p o stu laty em erytów państwowych i malu
jący w ponurych barwach sytuację, w jakiej zna
leźli się b. pracownicy państwowi, którym n a ru szono słusznie nabyte prawa, obrywając n a j
p ierw kilkakrotnie paroprocentow e dodatki, stanowiące — zdaniem referenta — integralną część uposażeń emerytalnych, a skończywszy na ostatniej ustaw ie listopadow ej, obryw ającej la ta pracy pod zaboram i.
Mówca zaznaczył, że we wszystkich posunię
ciach daje się zauważyć wyraźnie wrogi stosu
nek do emerytów. Stosunek ten wynika we
dług prelegenta z trzech zasadniczych pobudek:
1. skłonności do lekceważenia prawa, 2. chęci utrzymania możności dopływu nowych emerytów i 8. dążenia do zmniejszenia budżetu emerytalnego.
Mówca podkreślił kilkakrotnie, że sprawa eme
rytalna jest dowodem lekceważenia praw. Najwy
bitniejszym tego dowodem jest ustawa listopado
wa, obrywająca emerytom lata w służbie zaborczej.
O ile się nie zahamuje dopływu nowych eme
rytów, kwestja budżetu emerytalnego będzie wciąż bolączką, której w żaden sposób się nie ureguluje.
W jednym tylko roku 1934-35 budżet na emerytu
ry wzrósł wskutek dopływu emerytów o 10 milj. zł.
Malując sytuację emerytów prelegent przeczy
tał list 76-letniej staruszki, wdowy po emerycie, której uposażenie obcięto z 81 zł do 50. Wdowa jest chora i nie może pracować. Straciła ona jeszcze jedynego syna, który był całą jej nadzieją i w woj
nie polsko-bolszewickiej został raniony, przed paru miesiącami, zostając sama na łasce losu. Dziś, ponieważ choroba ją męczy i mimo podań nie otrzymuje znikąd pomocy, pozostaje jej jedynie śmierć.
Min. Beck opuścił Białogród.
Białogród. Onegdaj o godz. 22.05 min. Beck z małżonką opuścił Białogród. Na dworcu żegnał p. ministra premjer Stojadinowicz z małżonką oraz członkowie poselstwa polskiego z posłem Dębickim na czele. W momencie ruszenia pociągu orkiestra wojskowa odegrała polski hymn na
rodowy.
Ośmdziesiąta rocznica urodzin Ojca św.
W dniu 31 maja Ojciec św. Pius XI. wkroczył w osiem dziesiąty rok życia.
Pius XI. piętnasty już rok rządzi Kościołem Chrystusowym. Sercem swojem obejmuje wszyst
kich na ziemi całej, bo do wszystkich go Chrystus posłał, nikogo nie wyłączając. Boli go bieda, w której miljony są na świecie pogrążone i uczy, jak stosunki mają być urządzone, by wszyscy pracę i słuszną zapłatę mieli. Poucza świat cały o nie
rozerwalności małżeństwa, o świętości religji.
Uczy, jak należy wychowywać młodzież, jaką po
winna być szkoła, książka, prasa, radjo, kino, mu
zyka, pieśń, aby mogła spełnić swe zadanie.
Szczególnie jednak Ojciec św. ma w swej miłości Polskę, z której losami był przez pewien czas tak ściśle związany.H
Dziesięciolecie Prezydentury prof.
Ignacego Mościckiego.
W dniu 3 czerwca obchodziła Polska 10-lecie Prezydentury prof. Ignacego Mości
ckiego.
W dniu 28 m aja 1936 r. o godz. 18 w auli U rzędu W o
jewódzkiego w T oruniu odbyło się o rganizacyjne posiedzenie W o je w ó d z k ie g o K o m ite tu O b y w a te ls k ie go U c z c z en ia D z ie s ię c io le c ia U r z ę d o w a n ia P an a P r e z y d e n ta R z e c z y p o s p o lite j, P r o fe s o r a I g n a c e g o M o
ś c ic k ie g o .
W za stęp stw ie nieobecnego P an a W ojewody P om orskie
go posiedzenie zagaił p. w icew ojew oda Z ygm unt Szczepański, poczem utw orzony K om itet O byw atelski postanow ił zw rócić się do społeczeństw a pom orskiego z w ezwaniem treśc i n a stępującej:
„Podejmując wezwanie Głównego Komitetu>do Uczczenia Dziesięciolecia Urzędowania Prezydenta Rzeczypospolitej, podpisany niżej Komitet Obywa
telski Komitet Wojewódzki, powstały w dniu 28 maja rb. w Toruniu, wzywa ze swej strony całe społeczeństwo pomorskie do oddania hołdu za
słudze i pracy Pierwszego Obywatela Rzeczypo
spolitej i wyraża głębokie przekonanie, że nasza dzielnica nadmorska, zaszczycona kilkakrotnie gościną Głowy Państwa, godnie potrafi uczcić Do
stojnego Jubilata i złożyć należny hołd Majestato
wi Rzeczypospolitej w osobie Prezydenta Ignacego Mościckiego“.
S tefan Kirtiklis, W ojew oda Pom orski, K s. Dr. S tan isław W ojciech Okoniewski, Biskup O rdynariusz C hełm iński, G en.
W ładysław B ortnow ski, In sp ek to r Arm ji, Gen. W iktor Thom - mee, D owódca Okręgu K o rp u su Nr. 8, W incenty Łącki, S taro- ro sta Krajow y Pom orski, K o n tra d m ira ł U nrug, Dowódca F loty. (N astępuje cały szereg dalszych podpisów .)
■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Kultura wsi.
Przed Świętami we wielkiej sali Prezydjum Ra
dy Ministrów odbyła się zapowiedziana oddawna konferencja w sprawie kultury wsi. W konferencji wzięło udział około 250 osób z całej Polski. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele rządu z premjerem Składkowskim, przedstawiciele Sejmu i SenatuJ
Obrady zagaił wstępnem przemówieniem prem
jer Składkowski oraz minister rolnictwa Ponia
towski, jako przewodniczący konferencji. Skolei przemawiali: Minister opieki społecznej Kościał- kowski, nrnister oświaty Swiętosławski, rektor prof. Staniewicz i szereg innych osób. Referat pt. „Podstawowe pierwiastki w kulturze chłopa wiejskiego”, wygłosił p. Cierniak, referat pt. „Cha
rakterystyka życia wiejskiego” prof. Wład. Grabski.
Konferencja wyłoniła następujące komisje : komisja młodzieży wiejskiej, komisja gospodarzy wiejskich, i komisja gospodyń wiejskich. Następnie od
były obrady poszczególne komisje, które powzięły przy końcu odnośne rezolucje.
Tyle co do sprawy „Kultury“ wsi, tak głośno reklamowanej.
Co do nas, to nam się zdaje, że najskutecz
niejszy środek podniesienia kultury w si to wzmożenie dobrobytu na wsi. Wówczas I kultura się znajdzie. Dopóki tam atoli panować będzie dotyczasowa bieda i nędza, żadne zabiegi kultury na wsi nie wyezarują.
Sensacyjne zeznania oskarżonego przed sądem.
Osk. Twardowski twierdzi, że fundusze, przeznaczone na osadników, wydal na
wybory za wiedzą województwa.
G rudziądz. Pierw szy dzień rozpraw y przeciw b. staro- ście dr. T w ardow skiem u rozpoczął się od odczytania p erso
naliów o k arto n y c h oraz a k tu oskarżenia. N astępnie zezn a
w ał dr. Tw ardow ski.
W n io se k o z w o ln ie n ie .
Na w stępie Tw ardow ski zgłasza w niosek o zw olnienie go n a czas rozpraw y z w ięzienia i ewtl. oddanie pod dozór p o licyjny z powodu niem ożności przygotow ania sobie w w aru n kach w ięziennych obrony i niemożliwości porozum iew ania się z obrońcam i. R ozpatrzenie tego w niosku sąd odroczył do ukończenia przesłuchania Tw ardowskiego. Po ukończeniu przesłu ch an ia Sąd w niosek uw zględnił.
„Cios nożem w plecy od towarzysza marszu”.
Tw ardow ski rozpoczyna swe zeznania. „ W r o g o w ie — w o la — o sk a r ż y li m n ie f a łs z y w ie ! S am i je d n a k w e s z li na ślis k ą d r o g ę , k tó r a sk o ń c z y s ię dla n ich p r z e p a śc ią !
S praw a je st w ażn a I p rzera ża ją ca .
J a je d n a k żadnych nad u żyć n ie p o p e łn iłe m . Przy
zn a ję się, źe w g o sp o d a r c e I urzędow aniu mojem p a n o w a ł c h a o s, ale był on w y n ik ie m o tr z y m y w a n y c h p o le c e ń w ładz w yższych”.
„Ja w przem ów ieniu mojem n ie o d w a ż ę s ię z a a ta k o w a ć o b o zu r z ą d o w e g o . Ale, gdy od w sp ó łm a sz e r u ją - c e g o to w a r z y s z a o tr z y m a łe m c io s n o ż e m w p le c y , to za z n is z c z e n ie m e g o zd ro w ia , za z n is z c z e n ie m o je j r o d z in y i tu ła c z k ę 7 * m io letn !eg o sy n k a mówić tu będę b ez j a k ie jk o lw ie k lit o ś c i. Tylko w zg lą d na I n te r e s p a ń stw a za m k n ie mi usta w kilku spraw ach. Lecz, gdy tu sta n ie w o je w o d a K irtik lis, to mu p o w iem :
„Oddaj m i, p a n ie w o je w o d o , m o je ż y c ie — to m o że ci p r z e b a c z ę !
„Życia je d n ak z w r ó c ić m nie ani nikom u n ie m ożn a.
A w ię c n iem a ! p r z e b a c z e n ia . Powiem, jakiem i brud- n e m i śro d k a m i p o słu g iw a n o się, aby m nie w tr ą c ić do w ię z ie n ia ”.
Życiorys.
N astępnie Tw ardow ski opow iada krótko swój życiorys.
W roku 1918 w stąpił do tw orzącego się w o jsk a p o ls k ie g o . W r. 1920 po ukończeniu szkoły podchorążych brał udział w wojnie jako podporucznik ułanów . Po w ojnie po
zo stał w woJsku na stałe. Jednocześnie stu d jo w ał na u n i
w ersytecie w Krakowie, gdzie w r. 1922 ukończył w ydział p raw ny.
W następ n y m roku 'u k o ń c z y ł szkołę n au k politycznych w W arszawie, poezem w yjechał na stu d ja ekonom iczne do F ra n cji.
Po pow rocie do k raju w stąpił w r. 1926 do w y ż s z e j s z k o ły w o je n n e j, k tó rą ukończył w r. 1928. K rótko potem w y stąp ił z w ojska i przeszedł do życia cyw ilnego.
N ajpierw prow adził w B y d g o sz c z y p r z e d s ię b io r s tw o s a m o c h o d o w e , które je d n ak w r. 1930 w skutek kryzysu u p a d ło , pow odując stra tę na ok. 40 000 z ło ty c h .
W r. 1930 w yjechał znów do F rancji, skąd wrócił po 2 la ta ch . Zgłosił się wówczas do służby w ad m in istracji p a ń stw ow ej.
W m arcu tegoż roku otrzym ał nom inację na s t a r o s t ę w D z ia łd o w ie .
Było tam kiiku restauracyjnych krzykaczy.
W W arszaw ie przy nom inacji pow iedziano m u, że „ sta r o s tw o d z ia łd o w sk ie j e s t n a jg o r s z e w c a łe j P o lsc e " . T w ardow ski objął pow iat po znanym na Pom orzu byłym staro ście M o n tw ille.
S tan pow iatu w tym czasie c h a rak te ry z u je o skarżony jako w prost k a ta s tr o fa ln y pod każdym względem
Nie było tam bowiem żadnej organizacji BBWR. Było w praw dzie kilku k r z y k a c z y , ale bez wpływów , k tórych p ra c a polityczna ograniczała się tylko do p o s ie d z e ń r e sta u r a c y jn y c h i p o k r z y k iw a ń na p r z e c iw n ik ó w . W radzie m iejskiej czy pow iatow ej BBWR. nie m iało ż a d n y c h ' wpływów.
Kiełbasa wyborcza.
U w ażał za najw ażniejsze swe zsd an ie p r z e o b r a z ić o b lic z e p o lity c z n e p o w ia tu .
P osługiw ał się w tym celu „ k iełb a są w yb orczą" , w yznając zasadę, źe „czapką, p ap k ą I s o lą lu d z ie lu d zi n ie w o lą ”. Na to m iał p r z y z w o le n ie I [a p r o b a tę w oje
w ody pom orskiego.
„ N iep ra w d ą j e s t — mówi oskarżony — ja k o b y w o je w o d a K ir tik lis n ie w ie d z ia ł o t e j „ k ie łb a s ie par- t y j n e j ” a lb o j e j s to s o w a ć n ie p o le c a ł" .
U nas się dużo mówi.
„U nas — mówi — ciągle się mówi dużo o zam iarach u r u c h o m ie n ia w ielkich prac, u k ła d a się różne plany, ale z t e g o w s z y s t k ie g o p o z o sta ją ty lk o s tr o n y p a p ieru , a tym czasem lud b e z d o m n y i b e z r o b o tn y siedzi po wsiach i m iastach, darem nie w yglądając ra tu n k u i z m iło w a n ia ”.
„Zarzuca mi się, źe zadłużyłem p o w iat o 220 tysięcy
złotych, ale przecież w ciąga d w óch la t w ydałem przeszło p ó ł m iljo n a na zw alczanie b ezro b o cia . Z arzuca mi się, że w ydałem 10.000 zł na rozjazdy i sam ochody, ale dzięki te m u u z y sk a łe m d la pow iatu 2 3 0 tys. złotych dotacyj i subw eneyj b ez z w r o tn y c h ”.
Zmienił oblicze polityczne powiatu, ale to dużo kosztowało.
U k o r o n o w a n ie m w ysiłków jego były wyniki [wyborów do ra d y m ie js k ie j w 1933 r. i do sa m o rzą d u w ie j s k ie go. W tedy weszło do d z ia łd o w sk ie j rad y m iejskiej na 16 ra d n y ch , — 12 c z ło n k ó w BBW R, a do rad y pow iatowej n a 20 członków 18 senatorów .
«Rzecz p ro sta — ciągnie oskarżony — źe dużo koszto
w ały sa m o ch o d y , a fisz e , u lo tk i i t. p., a w y d a tk i t e m u sia łe m p o k ry ć z fu n d u szó w a k cji o sa d n ic z e j.
J e s t chyba zrozum iałe, źe w ydatków tych nie mogłem p rze p r o w a d z a ć przez k s ię g i”.
Otrzymał pochwałę.
Po tych w yborach oskarżony otrzym ał pochw ałę i uzn a
nie od w o je w o d y p o m o r s k ie g o oraz „carte b la n ch e” na w s z y s tk ie d a lsz e p o czy n a n ia . Również w ciągu 1934 i 1935 roku kilkakrotnie po przeprow adzonych lu str a c ja c h w o je w o d a K irtik lis, Aa także naczelnicy C ecen io w sk i, Z g rzeb u io k i B an aś w yrażali się p o c h le b n ie o j e g o p r a cy i d z ia ła ln o śc i.
„Kochany starosto* I
Woj. K irtiklis, ty tu łu ją c go „kochany starosto®, stw ie r
dził wobec osób postronnych, że „uważa g o za n a jle p s z e g o s t a r o s t ę na P o m o r z u ”, a ówczesny w ic e w o je w o d a S ta rzy ń sk i s ta w ia ł pow iat działdow ski na p ie r w sz e m m ie js c u na P o m o rzu . Mówiono oskarżonem u, że d o c z e k a s ię w n e t w y s o k ie g o a w a n su .
Niebywale wystąpienie ka
pelana polskich harcerzy.
Oświadczył, że ślubowanie młodzieży akade
m ickiej na Jasnej Górze to manifestacja polityczna.
Jak donosił ze Lwowa „Goniec Warszawski”, na zjeździe harcerzy w przedostatnią niedzielę doszło do skandalicznego incydentu.
Grupa 75 delegatów na 200 obecnych zgłosiła wniosek o wysianie delegata w niedzielę ubiegłą na Jasną Górę na ręce komitetu piel
grzymki studentów do Częstochowy, wyrażającej solidarność ze ślubującymi akademikami.
Zupełnie nieoczekiwanie i ku zdumieniu wnio
skodawców zabrał głos kapelan Związku Harcer
stwa Polskiego, ks. Mauersberger, oświadczając, że, zdaniem jego, ślubowanie młodzieży aka
demickiej jest tylko „manifestacją politycz
ną”, a nie aktem religijnym, uważa więc stanowczo za niewskazane wysyłanie jak ie
gokolwiek adresu!
W odpowiedzi na to jeden z wnioskodawców stwierdził, że ślubowanie odbywa się za zgo
dą i w obecności najwyższych dostojników Kościo
ła katolickiego w Polsce, jak ks. kardynała pry
masa Hlonda, ks. kardynała Rakowskiego, pa
trona honorowego polskiej młodzieży akademi
ckiej, ks. biskupa Szlagowskiego i in. książąt Ko
ścioła oraz, że na śluby akademickie na Jasnej Górze Ojciec św. udzielił studentom polskim swego apostolskiego błogosławieństwa.
Ponownie przeciwko wnioskowi przemó
wił wojewoda śląski dr. Grażyński, który oświadczył, że niema łączności między Zw.
Harcerstwa Polskiego, a akademikami i że wobec tego nie widzi powodu do manifesto
wania uczuć sympatji.
Odpowiedź Lwowskiego Komitetu Pielgrzymki na Jasną Górę.
Lwowski K om itet A kadem icki Pielgrzym ki na J a s n ą Gó
rę w związku z niesłychanem w ystąpieniem publicznem ks.
J a n a M auersbergera na zjeździe Zw iązku H arcerstw a P olskie
go we Lwowie w dniu 24 m aja 1936 r. stw ierdza, co n a stę p u je :
1. O gólnopolska pielgrzym ka na J a s n ą Górę, będąca h i
storycznym w ypadkiem w dziejach Polski O drodzonej, b y ła m a n ife s ta c ją r e lig ijn ą , a n ie p o lity c z n ą . G łó w n y m in ic ja to r e m p ie lg r z y m k i był Jego E kscelencja k s. b i
sk u p S z la g o w sk i. P r o te k to r a t nad p ie lg r z y m k ą o b j ę li Ich E m inencje k s. p ry m a s H londfi k s. k a r d y n a ł Ka- k o w sk i, Ich Ekscelencje k s ię ż a B isk u p i m ia st u n iw e r s y te c k ic h o ra z Ich M a g n ific e n c je R e k to r z y w szystkich w yższych uczelni.
2. D zień ślu b ó w m łodzieży akadem ickiej z a s z c z y c ił O jciec św . o so b n e m p ism em i raczył przesłać b ło g o s ła w ie ń s tw o A postolskie. W spólna kom unja św. całej młodzieży oraz a k t ślu b o w a n ia , złożony w obecności J.
Em inencji ks. P rym asa, był dla w szystkich uczestników głębo- kiem przeżyciem religijnem .
3. Na pociągach lwow skiej pielgrzym ki nie było nigdzie napisu «Precz z rządem ”, a uroczystości lwow skie m iały c h a ra k te r naw skroś religijny. W obec tego Lwowski K om i
te t Pielgrzym ki na Ja sn ą Górę zarzuty, postaw ione przez K anclerza Biskupiej K nrji W o jsk o w e j, p ię tn u je jako zuch
w ałe i oszczercze i uważa, źe słow a k s. M a u ersb erg era , k tó r e s p o w o d o w a ły n le w y s la n ie te le g r a m u , s o li
d a r y z u ją c e g o s ię H a r c e r stw a z m ło d z ie ż ą a k a d e m i
ck ą , b y ły p u b liczn em z n ie w a ż e n ie m a k tu ślu b o w a n ia c z ę s to c h o w s k ie g o
4. W y stą p ie n ie k s M a u e r sb e r g e r a u ła tw iło k o ło m le w ic o w y m i k o m u n isty c z n y m a ta k i na n a sz h o id , złożony C hrystusow i i Kościołowi i musi wobec tego w yw o
ła ć publiczny odruch p o tępienia u każdego Polaka i k ato lik a . 5. P o s tę p o w a n ie k s. M a u e r sb e r g e r a u w a ża m y za p r z e s tę p s tw o , w y m ie n io n e w k a n o n ie 2344 p raw a k a n o n ic z n e g o I n ie w ą tp im y , ż e W ła d ze K o ś c ie ln e w y m ie r z ą m u k a rę, ta m ż e p rzew id zia n ą .
6. Lwowski K om itet Pielgrzym ki na J a s n ą Górę je st zde
cydow any w razie nieotrzym ania satysfakcji przekazać całą sp raw ę T ryb u n ałom K o śc ie ln y m .
Odpis tego ośw iadczenia przesyłam y rów nocześnie Ich Em inencjom Ks. K ardynałom , J E. Ks. Biskupowi Polowem u G awlinie i C entralnem u Kom itetow i Pielgrzym kow em u w W arszawie.
Lwów, dnia 28 m aja 1936 r.
Za Lwowski Kom itet P ielgrzym ow y:
Ks. dr. Aleksy Klawek, prof. U. J. K., P ra ła t J. Św., K u rato r Lwów. K om itetu, Mgr. W itold N owosad przew. Kom. Pielgr
Członkowie K o m ite tu :
Zofja W iszniowska, Jad w ig a D rew niewska, U rszula Zacków na, M ichał Musioł, W ładysław Skiba, W acław U rbański, Ja n
Kiersz, E dw ard Podgórski, Tadeusz Sobolak, Witold Piotrow ski, Ludw ik Sadowski.
„Nie młodzież sanacyjna pielgrzy
mowała do Częstochowy".
„Sanacyjao-konserwatywny „Czas” przyznaje, że to nie młodzież sanacyjna pielgrzymowała do Częstochowy. Podaje też tego przyczynę:
„Jestto, twierdzi „Czas”, skntek polityki mło
dzieżowej, zainaugurowanej przez p. Jędrzejewi- cza. „Po atakach na kościół ze strony „Młodz.
Uemokr.”, po atakach na religję «Legjonu Mło
dych” - organizacji prorządowej — po atakach w „Straży Przedniej” — organizacji prorządowej
— mogli endecy powiedzieć, że oni jedni są katolicy. To nie młodzież sanacyjna pielgrzy
mowała do Częstochowy. Nie trzeba było zwalczać młodzież kat. w obozie prorządowym lub ją zniew ażać“. Takie wyznanie czyni dziś pismo sanacyjne. Zal ten przychodzi po nie- wczasie.
Z kon feren cji Episkopatu P olski.
W dniach 26—-28 ubm. odbyła się w Warszawie Konferencja Episkopatu Polski. M. in. Episkooat wyraził sw oje serdeczne uznanie dla m ło
dzieży akademickiej, która się tak żyw ioło
wo garnie do Boga i Matki Najśw., obranej przez nią za Patronkę. Ślubowanie na Jas
nej Górze jest silnym dowodem ducha relig ij
nego, ożywiającego tę młodzież.
D em on stracja s il kom unistów . — Fala strajków w e Francji.
Paryż. Koła polityczne zostały zaskoczone wybuchem strajków okupacyjnych w okręgu przemysłowym Paryża. Robotnicy licznych fabryk metalurgicznych, a w tej liczbie również i zakła
dów „Renaul” zatrudniających przeszło 50 tys.
ludzi, przerwali pracę i zamknęli się w fabrykach.
Strajk robotników był niespodzianką dla kół politycznych Francji, które nie bez racji domyślają się w nim manifestacji komunistycznej. Jak twier
dzą niektóre pisma, komuniści tą drogą chcieli za
znaczyć swą istotną siłę i ostrzec p. Bluma przed wszelką grą, któraby odbiegała od ich zamierzeń i programu. Lista strajkujących doszła do 90 tys.
Obecnie strajk wygasa.
łCiąg dalszy). 24
— Myli się pan, bo nie rozumie, co to zna
czy cnota i spokój serca, ponieważ pan nie ma wiary.
— Wiara byłaby czemś wielkiem, gdyby nie by
ło potrzeba zaparcia się samego siebie. Czemu księża tak okropnie wszystko przedstawiają, eze- mu są tak twardzi i okrutni względem słabości ludzkich, — przerwała p. Frai podniecona.
Józefina stwierdziła z radością, że w serca notarjuszowej wiara całkiem nie wygasła, że su
mienie jeszcze całkiem nie zatwardziało, że jeszcze można ją naprowadzić na lepszą drogę, więc rzekła:
— Słowa pani nie pochodzą z życia, lecz ze złych książek, które pani czyta, w których niewiara i różne błędy w pięknych słowach i ko
lorach są przedstawione. Jeżeli państwo chcą mi przeczyć, to muszą najpierw poznać dobrze ka
techizm, a tu państwo pewnie...
— Nic nie umiecie, — rzekł ze śmiechem Henryk. — Lecz cóż znaczą owe obrazy na ścianie?
— Wpierw wisiał tu obraz bogini pogańskiej.
Ten obraz nie był ani ładny ani pożyteczny, dla tego zawiesiłam inne. Zbawiciel na krzyżu przy
pomina mi miłość i miłosierdzie Boskie, również i brzydotę grzechu, uczy mnie pokory, cierpliwo
ści, zaparcia się samej siębie i poddania się woli Boga. A obraz Marji jest niejako obrazem mego serca, mego życia, mej miłości. Państwo się dzi
wicie, ponieważ mnie nie rozumiecie.
Józefina umilkła, a oko jej spoczęło serdecznie na obrazie Marji. Henryk i siostra patrzeli z nie
mym podziwem na dziewczynę, której ogniste, a przytem proste słowa były dla nich nowością.
To było zwycięstwo serca, pełnego wiary, które zmusza nawet przeciwników do uszanowania.
— Pani zdaje się zażywać wielkiego szczęścia wewnętrznego, — przerwał Henryk milczenie. — Do tego nasza filozofja nie wystarcza. Zewnętrzne położenie nauczycielki, przepraszam, że mówię tak śmiało, nie jest świetne, a jednak pani jest za
dowolona. To znaczy wiele dla kobiety.
— We wierze nie ma niewiasty ani mężczyzny, tu tylko znaczy łaska i pokora. Niech państwu
niebo udzieli łaski, abyście doszli do prawdziwej, żywej wiary.
Henryk zapytał nagle ostro :
— Jaki sąd pani wyda o mnie, który w nic nie wierzy? — Twarz jego spoważniała.
— Nie mam prawa sądzić, to jest rzeczą Bo
ga, lecz będę się modliła za pana.
Młodzieniec pożegnał się z szacunkiem, pani podała Józefinie rękę, czego jeszcze nigdy nie czyniła.
— Przypominam pani, — rzekł Henryk, — przyrzeczenie, że mi pani opowie dużo o Bawarji.
Do widzenia!
Rodzeństwo w milczenia zeszło ze schodów.
Myśleli, że ona będzie tak zwaną świętoszką, któ
ra oczy przewraca, surowo sądzi wszystko, siebie uważając za najlepszą. Natomiast znaleźli serce mocne, żywe, wesołe, w którem wiara i religja ugruntowały szczęście i pewność.
— Co teraz powiesz, Henryku ? — zapytała siostra.
— Nie umiem sobie zdać sprawy z ucznć, jakie mną władają. Z jednej strony czuję zazdrość, gniew, upokorzenie, a z drugiej nadzieję, pociechę,
odwagę. C. d. n.
Spęd bekonów w Biskupcu
o d b ęd z ie się dnia 8 czerwca rb.
Godz. 6,80 Lipinki, Babalice, Sędzice, Łąkorz, Ł ąkorek, 7,80 S karlin, Wonna, 7,45 Wawrowice, 8,— Gryźiiny, Szwarce- nowo, 8,80 Sarnin, K rotoszyny, Bielice, Buczek, Czachówki,
O sów ka. Inst. P.I.R. F arm ańczyk.
W I A D O M O Ś C I .
N o w e m i a s t o , dnia 3 czerwca 1936 r.
k a le n d a rz y k ' 3 czerwca, środa, S. dz,, Erazm a B. M.
4 czerwca, czw artek, F ranciszka Karać. W.
W schód słońca g. 3 — 20 m. Zachód słońca g. 19 — 48 m.
W schód księżyca g. 19 — 55 m. Zachód księżyca g. 2 — 47 m.
Pielgrzymkę do Częstochowy
o rg an izu je K atolickie Stow arzyszenie Młodzieży Żeńskiej w d n ia ch 1 do 4 lipca. Pociąg specjalny w yrusza z G rudziądza, za trzym ując się w K ornatow ie, Chełmży i w Toruniu, celem n a b ra n ia uczestników z miejscowości, leżących w drodze, Przy udziale przeszło 500 osób koszta przejazdu z G rudziądza do Częstochow y i z pow rotem wraz z o p ła tą na Ligę Popie
ra n ia T urystyki i wpisowem wynosić będą razem 13 zł. Przy dojaździe przysługiw ać będzie zniżka 50 proc. W pielgrzym ce udział brać mogą także osoby z poza organizacji. Zgło
szenia przyjm ują K ierow nictw a Oddziałów KSM. ż.
K at.fStow . Młodzieży Żeńskiej Pelplin sekr. gen. ks. Ryczakowicz.
Ważne zarządzenie.
Min. Skarbu w ydało decyzję, aby posiadaczom książe
czek oszczędnościow ych P. K. O. nie były staw iane żadne tru d n o śc i w ich przejeździe przez tery to rju m Wolnego m iasta G dańska t to nietylko w w agonach tranzytow ych, lecz d o tw arty ch .
Jeżeli podróżni zam ierzają zatrzym ać się w G dańsku, to przed w yjazdem m ają możność w ysłania swej książeczki pocztą do G dyni lub jakiegokolw iek innego urzędu poczto
wego n ad polakiem morzem.
Trzeba dziecku dać naukę...
Tak już je st w życia, że człowiekowi, k tóry posiada w iedzę fachow ą, łatw iej je st znaleźć zajęcie, a naw et urządzić sobie sam odzielny w arsztat pracy. Takim w arsztatem pracy w rzem iośle je s t: pracow nia rzem ie
ślnicza, a w h an d lu — skład detaliczny lub hurtow y.
Któż z nas nie chciałby ich p o sia d a ć ? Ale dziś nie dość je st pow iedzieć : będę kupcem . Ażeby nim zostać trze b a „znać fa c h ” i mieć w ykształcenie handlow e. To też dziecku trze b a dać naukę... jeśli nie chcem y, aby dzieliło losy tysięcy bezrobotnych.
W iadomo, że to kosztuje, ale czegóż nie robi się dla sw ych dzieci ?
a miasta i
Św ięto Przysp. Wojskowego i Wych. Fizyczn.
Obwodu 67 Pułku Piechoty.
Dnia 6 i 7 czerwca r. b. odbędzie się w Nowemmieście Obwodowe Święto P rzysposobienia W ojskowego i W ychow ania Fizycznego 67 p u łk u piechoty w edług n a s tę p , program u':
D nia 6. VI. 1936.
O d godz. 10,--- 19,30 Zawody sportow e na boisku sportow em
„ „ 16,30 — 20,30 Ćwiczenia bojowe oddziałów P. W.
„ 20,30 — — C apstrzyk.
D nia 7. VI. 1936.
Godz. 7,--- — U roczysta pobudka.
„ 9,20 — — Z biórka oddziałów P. W. i W. F. i od
m arsz na nabożeństw o.
„ 10,---— N abożeństw o i okolicznościowe kazanie.
„ 11,--- — R aport i przegląd oddziałów P.W. i W.F.
„ 11,20 — 11,40 Defilada.
„ 12,--- 13,50 Obiad i przerw a obiadow a.
„ 14,---— Pośw ięcenie i otw arcie boiska.
„ 14,15 — 17,30 Zaw ody sportow e, popisy i pokazy.
„ 17,40 — — R ozdanie nagród i zam knięcie zawodów.
Udział w święcie zapow iedzieli oprócz w ładz w ojskow ych 1 adm in istracy jn y ch obw odow ych Panow ie W ojew odow ie:
P om orski i W arszawski.
Podczas Św ięta P. W. i W. F. odbędzie się uroczystość po św ięcen ia i o tw arcia sta d jo n u sportow ego w Nowemmieście.
O bwodowy k o m en d an t P. W. (—) J a n W rona, k ap itan .
W św ięta pow ietrze pod znakiem silnej niepogody.
N o w e m ia sto . Tegoroczne Zielone Ś w iątki — p rzy p a
dające w najpiękniejszej porze roku — sta ły pod znakiem ja k najgorszej niepogody. Przejm ujący chłód, zachm urzone n ie bo, ulew ny deszcz w pierw sze, a h u rag a n o w a ulew a w drugie św ięto to niebardzo przyjem ny koloryt zielonośw iąteczny.
Pozatem szalona w ichura, k tó ra się ro zp ę tała przedew szyst- kiem w drugie święto, połączona z silną ulewą, a n aw et p iorunam i d ała się silnie we znaki ogrodom i zbożom. T a
kich Zielonych Św iąt już daw no nie pam iętam y.
Z życia Gimnazjum Państwowego.
N o w e m ia s to . Dnia 29 m aja odbyło się zebranie Gim
n azjalnego Koła Rodzicielskiego, k tó re zgrom adziło liczne grono Rodziców i O piekunów młodzieży gim nazjalnej.
Z ebranie zagaił dyr. M. Gołąb, w itając przybyłych i za
zn ajam iając ich z celem i, program em obrad, poczem ks.
p re fe k t P aulin K alinow ski w ygłosił re fe ra t n a te m a t „Roz
w ój psychiczny m łodzieży w la ta c h szkolnych”. Blisko godzinne, ze sw adą w ygłoszone przem ów ienie zaznajom iło zeb ran y ch w sposób jasny i zajm ujący z przebiegiem zm ian, zachodzących w życiu duchow em człow ieka w o k re sa c h : dziecięcym i m łodzieńczym oraz z zasadam i w ychow aw cze
mu, zabezpieczająeem i w ychow ankow i norm alny proces roz
w ojow y jego osobow ości. Z ebrani w ysłuchali w głębokiem sk u p ie n iu in te resu ją cy c h i przekonyw ujących w yw odów re fe re n ta , o p arty c h na broszurze dr. K rentza, przeznaczonej w pierw szym rzędzie dla rodziców i opiekunów m łodzieży.
N iew ątpliw ie k ażd y , db ały o należyte w ychow anie swego dziecka, ojciec, każda m atka, p rag n ą ca dla swego dziecka szczęścia i pow odzenia w życiu, zaznajom i się szczegółowiej 2 broszurą uczonego psychologa i znajdzie w niej odpow iedź n a częste nieraz w ątpliw ości w sw ych zabiegach w ychow aw czych.;
P rzem aw iali jeszcze : dyr. G ołąb na te m a t higjeny szkol
nej, zw racając się z gorącym apelem do Rodziców, aby po
m ogli szkole w jej p racy n ad zdrow iem i estety czn em wy
chow aniem m łodzieży tu t. za k ła d u oraz prof. dr. K om assa n a te m a t higjeny i estety k i podręczników szkolnych.
Po zakończenia o brad udzielało G rono nauczycielskie Opiece domowej inform acyj co do postępów naukow ych 1 zachow ania się m łodzieży, poraź o sta tn i w bieżącym roku
szkolnym .
„Rapsodja Bałtyku”
to hym n polskiego m orza — to epopea m iłości, b o h aterstw a, odw agi i obow iązku. W filmie udział b iorą kw iat polskiej oceny i film u z M arją B ogdą i Brodziszem n a czele. Film
P r o g r a m
uroczystości uczczenia 10-lecia urzędowania P. Prezydenta Rzeczypospolitej.
N o w em ia sto . W sobotę, dnia 30 m aja br. odbyło się posiedzenie K om itetu Uczczenia 10-lecia U rzędow ania P an a P re z y d e n ta R zeczypospolitej Polskiej, zw ołane przez p. B ur
m istrza.
Na zebranie powyższe przybyli przedstaw iciele m iejsco
wych w ładz oraz licznych organizacyj.
Po zagajeniu zebrania przez pan a Burm istrza, który w krótkich słow ach zobrazow ał wielkie zasługi obecnego P re zydenta Rzeczypospolitej Polskiej dla ^Polski przed-i pow ojen
nej, przystąpiono do u sta le n ia program u uroczystości.
Po krótkiej dyskysji uchw alono jednogłośnie n a s tę p u jący program na dzień 3 c z e r w c a rb.
1. o godz. 9-tej uroczyste nabożeństiw o w kościele parafjalnym z udziałem młodzieży szkolnej organizacyj jze sztandaram i,
2. o godz. 20'tej (8-mej wiecz.) uroczysta ak adem ja w hali gim nastycznej Szkoły Powszechnej z n astęp u jący m program em :
a) o rkiestra,
b) przem ówienie p. dr. Komassy, c) śpiew tow arzystw a „H arm onji”
d) o rkiestra,
e) śpiew tow . «H arm onji”,
f) uchw alenie treści telegram u hołdow niczego, g) ogólny śpiew „Jeszcze Polska nie zginęła”.
Na zakończenie zeorania postanow ił K o m itet zaprosić całe p atrjotyczne społeczeństw o miejscowe, za pom ocą afi
szów i prasy, do grem jainego wzięcia u działu w u roczysto
ściach w dniu 3. VI, br. ku czci R ep re ze n ta n ta M ajestatu Rzeczypospolitej Polskiej, p an a P rezy d en ta profesora Dr.
Ignacego M ościckiego.
ten zrealizuw any przy łask. udziale Polskiej M arynarki wo
jennej i Dyw. Lotniczego. Drugi film p. t. „Zew dzikich T arzanów “ przenosi nas w niesam ow ity św iat afrykańskiej dżungli, W filmie tym , sfilmowanym przez sp ecjalną e k sp e
dycję do dżungli afrykańskiej, biorą udział w szystkie rodzaje dzikich zw ierząt.
Z Pomorza.
Żydowskie zapatrywania na bezrobocie.
Lidzbark. W ab. tygodniu przeprow adzał rem ont swego m ieszkania w spólnik m łyna w odnego żyd S ierota i do ty c h prac zaangażow ał p r a c o w n ik ó w ż y d ó w p o z a m le jsc o - w ych . W ykazuje to znowu dobitnie, w jaki to sposób żydzi tr a k tu ją n a sz y c h p r a c o w n ik ó w . Zyski z miejsc, ludności to żyd z całą bezwzględnością ściągać umie, lecz ule poczuw a się b e z r o b o tn e m u r z e m ie ś ln ik o w i dać możności zarobko
w ania. Czy wobec tego nie należy nam odp łacać żydom tą sa
m ą m o n e tą ?
Nowy sposób żydowskiej roboty.
L idzbark. Zapew nie nie każdem u w iadom o, że nie
daw no tu t. żydow ska kolonja u tw orzyła organizację pod nazw ą „M ak ab y“ . Za siedzibę obrano sobie nieruchom ość przy ul. Zam kowej naprzeciw Kościoła k at. Tam urządzono św ietlicę, zainstalow ano radjo, o dbyw ają eię też dancingi i t. d. Nie brak też bibljoteki. Rodzaj tej le k tu ry to przew aż
nie b rudny erotyzm . K siążki te u siłu ją żydzi wśród katl. spó- łeczeństw a rozpow szechniać, by ś w ia d o m ie s z e r z y ć r o z p r z ę ż e n ie m o r a ln e w śród młodzieży chrześcijańskiej. To też tu i ówdzie spotykać m ożna w dom ach k atl. książki z pieczątką „B ibljoteka S jonistyczna w L id z b ark u ”. T rudno, aby dane osoby w łasnow olnie te książki w ypożyczały, p raw dopodobnie żydzi p o śr e d n io , o k a z y jn ie t e k sią ż k i d a n y m o so b o m w ręczają. J e s t to now y sposób zatru w an ia, duszy lu d u polskiego. My m am y nasze bibljoteki T. C. L.
A z takiem żydow skiem plugastw em w on!
Echo procesu grudziądzkiego u nas.
D z ia łd o w o . Toczący się przed Sądem Okręgowym w G rudziądzu proces k a rn y przeciw ko naszem u b. staro ście p. Tw ardow skiem u, znanem u pod przydom kiem „Jad em a G roźnego“ i tow arzyszom w yw ołał niezw ykłe zainteresow anie w śród tu t. sp ołeczeństw a, ciekaw ego dowiedzieć się szczegó
łow o jego działalności na teren ie m iasta i pow iatu. Pisma, obszernie opisujące przebieg procesu, są w prost rozchw ytane.
Jakkolw iek znane były różne pociągu, dr. T., to je d n ak m a ło było ludzi, którzy wiedzieli o poszkodow ania p o d w ła d nych jego urzędników , gdyż ci, obaw iający się te ro ra , m il
czeli, ale także w pew nych w y padkach bronili go. O becnie w ystąpili jako św iadkow ie — poszkodow ani i jako ta cy ze
znaw ali przed Sądem 3 bm. W tym też dniu tak że zezna
w ali inni św iadkow ie, którzy z dr. T. mieli bliższą styczność urzędow ą.
Z działalności KSM ż. w 1935.
B ro d n ica . W roku ub. pow stało 23 now ych oddziałów KSM ż., pow iększając tem sam em ro dzinę stow arzyszeniow ą o 1.500 dru ch en . W diecezji chełm ińskiej je st obecnie 424 oddziałów KSM ż,, w 17 zorganizow anych okręgach, g ru p u jący ch 14.000 druchen pom orskich. P raca w poszczególnych działach je s t w zorow a i ow ocna, a p rzoduje działalność k a to lick a . O w yniku p racy najlepiej św iad czą liczby. D ruch- ny przy stęp o w ały 18U0 razy w spólnie do Komunji św, 600 zaś razy w kółkach religijnych. W 300 oddziałach o b ch o dzono uroczyście «Święto Druchen*, urządzono 300 obchodów ku czci C h ry stu ss-K ró ła, 144 oddziałów urządziło rekolekcje o tw arte , 300 d ru ch en wzięło udział w rekolekcjach zam k n ię
tych. W o d działach istn ia ły liczne kółk a religijne i ch ary ta ty w n e. D ruchny brały udział w 550 ze b ran ia ch par. Akcji K atolickiej. Liczby powyższe są najw yższą ch lu b ą KSM Z.
a jednocześnie dow odem , że KSM ż. opiera sw ą d ziałalność 0 głębokie po d staw y życia religijnego i nadprzyrodzonego.
P raca ośw iatow o-obyw atelska i k u ltu ra ln o -e ste ty c z n a prow adzi do stw orzenia ty p u św iatłej Polki. O dbyło się w ro k u 1935 zgórą 4500 zebrań ogólnych, 3400 ze b rań k ie ro w nictw oddziałów , 3000 zbiórek zastępów . W ykładów w ygło
szono 3500, z czego 50 proc. opracow ały i w ygłosiły d ru ch n y sam e. K siążki w b ib ljotekach KSMż. w zrosły o 2300 tom ów osiągając cyfrę 10.300 tom ów . Odbyło się 1500 p rzed staw ień am ato rsk ich i wieczornic, w k ółkach m uzycznych było 300 dru ch en , w k ółkach śpiew u 2300. W 150 w łasnych ogniskach d ru ch n y spędzały czas pożytecznie n a czytaniu, zabaw ach w spólnych, słu c h an iu ra d ja it.d.
C hlubną k a rtę w pracy KSM ż. sta n o w ią w yniki w p rzy
sposobieniu zaw odowem . W p rzysposobieniu rolniczem KSM ż. przoduje. W roku 1935 urządzono w KSM t. 43 po
kazów i w ystaw p. r. W bibljotekach rolniczych je st 500 książek. Istnieje 14 in n y c h kół p rzysposobienia zaw odowego.
W łasne in stru k to rk i przeprow adzały liczne k u rsy g o sp o d a r
stw a domowego. Szerzy się rów nież ru ch oszczędnościow y 1 kat. ru ch trzeźw ości.
W ychow anie fizyczne w ykazuje sta ły postęp. W 1935 było 4700 zbiórek, 4500 ćw iczących druchen, z 56 boiskam i w łasnem i, 166 w ynajętem i. Nowe zastę p y naczelniczek i fachow ych in stru k to re k szkoliły zeszłoroczne obozy i kursy W.F. W zaw odach brało udział 400 druchen, 560 zdobyło P aństw ow ą O dznakę Sportow ą.
w i i iiwiiii iiaii f w i i i i w i w ii m m w ifim Vii?aw»rr^,i<,f
K Ą C I K R A D J O W Y
A u d y c ie P o ls k ie g o R adja w W a r sz a w ie .
C zw artek , 4. VI. 6.30 A udycja poranna. 12.03 K oncert.
15,45 Opowiad. z życia harcerzy. 1600 Piosenki dla dzieci.
16.15 K onceit p o p u la rn y z Ciechocinka, 17.50 „H igjena o d żyw iania dziecka w lecie” — pogad. 19.00 Znów tajem nicza fala ! P rzeryw am y audycje* — słuch. 19.30 R ecital fo rtep . 20.00 Tr. z M iędzynarod. Zawodów K onnych. 21.00 „Nasze pieśni”. 21.30 K oncert. 22.05 „S port w m iastach i m iastecz
kach* (tr. z W ilna). 22.15 Tr. z Łodzi m uzyki tanecznej.
P ią te k , dn. 5. VI. 6.30 A udycja poran n a. 12.03 M uzy
ka z płyt. 12.15 A udycja dla szkół z okazji „Dnia sp ó ł
dzielczości*. 12,40 Muzyka. 16.00 K oncert m uzyki lekkiej w wyk. ork. 56 pp. 16.45 „L iteratu ra polska* — odczyt II. 17.00
„Serenady* w wyk. ork. kam er. 18.50 Biuro studjów do słuchaczy. 19.00 Koncert. 19.45 A udycja m uzyczne. 20.30
„Dwie g ro tesk i”. 21.00 K o n ce rt sym f. ork. symf. PR. 22.15 M uzyka lekka z Ciechocinka oraz m uzyka ta n . z płyt.
P r o g r a m P o ls k ie g o R adja S. A. R o z g ło śn ia P o m o r sk a w T o r u n i u *
F ala 304,3 m. 986 Kc. 16—24 Kw.
C zw artek , 4. VI. 6.03, 14.30, 18.10 P łyty. 12.55 „W alka z wrogiem rolnika* — pog. roi. 15.30 Wiad. gosp. 16.15 K o n ce rt p o pularny z Ciechocinka w wyk. ork. F ilharm onji w arszaw skiej. 18.00 „Jak spędzić św ię to ? — pog. krajozn.
18.25 Zycie k o ltu ra ln o -a rty st. i nauk. na Pom orzu. 18.30 K oncert reklam . 20.00 «W spom nienia o M oniuszce” w 64-tą rocznicę śmierci. 22.00 Wiad. sport, z Pom orza.
P ią te k , 5* VI. 6 03, 12.03, 12.40, 14.30, 18.16 P łyty.
12.55 F ra g m en t z pow. „C hłopi“ (Lato) Wł. R eym onta. 15.30 W iad. gosp. 18.00 „Pom orze w walce o u trzym anie polsko
ści* — odczyt, 18.30 K oncert reklam . 22.00 ^ ’iad. sport, z Pom orza. 22.15 M uzyka ta n . 1 lekka. Tr. z Ciechocinka (przez Toruń).
Pozatem tran sm isje z in n y c h polskich stacyj.
R U C H T O W A R Z Y S T W . Walne zebranie T.C.L.
L ubaw a. Dnia 16 czerw ca 1936 r. o godz. 20-tej o d będzie nadzw yczajne w alne zebranie Tow. Czytelni L udo
w ych Koło Lubaw a, w św ietlicy „Tow. S okół” (b. Szkoła W ydziałow a), pod kierow nictw em d y re k to ra T.C.L. ks. dyr.
Milika z P oznania.
Ze w zględu n a w ażność ob rad obecność w szystkich człon
ków konieczna. F ranciszek P ate r, pełnom ocnik TCL.
Zebranie Tow. Przyjaciół Młodzieży Akademickiej Koło w Nowemmieście.
N o w e m ia sto . W piątek, dnia 5 bm. o godz. 8-ej wiecz.
odbędzie się w auli tu t. gim nazjum p len arn e posiedzenie członków w ym ienionego Koła. Na p orządku o b rad zn ajd u je s ię : a) zagajenie, b) spraw ozdanie z dotychczasow ej d z ia ła l
ności Koła, c) w ybór nowego prezesa, d) w ybór kom isji r e w izyjnej, e) wolne głosy. U prasza się o liczny u dział człon
ków przez wzgląd n a dobro 1 potrzeby tu t. akadem ików . S ym patycy i m aturzyści mile w idziani na zebraniu. O sob
nych zaproszeń nie w ysyła się ze w zględów oszczędnościo
wych.
H asłem n a s z e m : P am iętajm y o akadem ikach z tu te jsz e go pow iatu, zdobyw ających sw ą wiedzę w dobie p an u jąc eg o kryzysu. Spieszm y ochotnie z pom ocą.
sekr. — J a n Różycki, prof. gimn., prezes — Sadkiewicz Józef, naucz, gim n. p.
Związek Weteranów Powstań Narodowych R. P. 1914—1919 Koło Nowemiasto.
N o w e m ia sto . Z arząd tu t. Koła kom unikuje sw ym członkom , że z pow oda św ięta okręgow ego P. W. i W. F.
m iesięczne zebranie K o ła odbędzie się dopiero w niedzielę, dn ia 14 bm. o godz. 12-tej w H otelu C entralnym .
P ozatem podaje się do w iadom ości, że Koło bierze udział w zaw odach (strzelanie) obw odow ych i okręgow ych P. W.
i W. F. S trzelanie odbędzie się w czw artek, dn, 4 bm. od godz. 17*tej oraz w niedzielę, d n ia 7 czerw ca rb. D ruchow ie w święcie tern biorą obow iązkow o udział. Z biórka na w y
znaczonym przez K om endę P ow iatow ą m iejscu.
W itosow scy p rz e c iw F ro n to w i Ludow em u.
Niedawno temu odbył się zjazd delegatów Stronnictwa Ludowego z Małopolski. Przy wy
borach godność prezesa otrzymał b. pos. Gruszka, reprezentujący dawny k ieru n e k Piasta, podczas gdy kandydatura b. posła dra Putka zyskała tyl
ko kilka głosów.
.O b sz e r n a d y sk u sja polityczna — donosi w tej sp raw ie p ra sa — w ykazała, że n astro je uczestników były p r z e c iw n e w sp ó łp r a c y z P P S i F r o n te m L u d ow ym . W idać z tego, że ludow cy z M ałopolski są niezm iennie w ierni W ito s o w i i że o k ó ln ik p. R ataja, dopuszczający możliwość w spólnego fro n tu z PPS, n ie tra fił ta m n a d ob ry g r u n t“.
Dodać jednak należy, że z drugiej strony zwolennicy Frontu Ludowego urządzili w sp ól
nie z PPS zebranie w Krakowie, na którem obok b. posła Czaplińskiego przemawiał ludowiec Mierzwa za Frontem Ludowym.
Z tego wynika więc, że Ludowcy nie są zgodni co do^tego czy iść razem ze socjalistam i i ży
dami do w spólnego frontu, czy nie. Witos sam jest koncepcji frontu ludowego przeciwny.
Ale lewe skrzydło Ludowe prze do tego.
I na naszym terenie przywódcy ludowcowi zabiegają o wciągnięcie niedoświadczonych naszych gospodarzy do tej spółki socjalisty- czno-masońsko-żydowsko-komunistycznej.
Mamy nadzieję, że zdrowy zmysł naszego lu
du nie da się sprowadzić na manowce przez tych niepowołanych prowodyrów.
Proces o zajścia w Przytyku.
W Radomiu rozpoczął się wielki proces o wy
padki w Przytyku. Na ławie oskarżonych zasiadło 56 osób i to 43 chrześcijan i 13 żydów. Świadków wezwano 400.