• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1927.08.04, R. 7, nr 89

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1927.08.04, R. 7, nr 89"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

k siężyca Ś ro d a L id ji

C zw artek D om inika w . P iątek M . B . Ś n ieżnej

D ziś w sch ó d sło ń ca o godz. 4’ 0 zach 19 26 Ju tro , .• 4’ 1 „ 19-25 D ziś .. k sięży ca „ 7*54 22-27

Ogłoszenia ______

«*r. 34am. w wiadomoiciach potocaayck 30 >• piwj’*

»«j »tr. 50 gt. Rabatu udziela aie przy cztateni ofja- azaniu. .Oto. Wąbrzeski" wychodzi trzy razy typodn.

i fo w poniedziałek, łrod, i piątek. Skrzynkę POC«»- wa 23. Redakcja i admini.tracja ul. Mickiewicza fi Telefon 00. Konto czekowe P- K- O- Pozna* 2W,Z5^^

•trey-

Przed piata :

unikacH, ettzymający aie me prawa kądai po/.i.rt»i- aewych dostarcz** fasety, lab zwrotu eeey «bcaa- Za dział ostoezen. redakcj aia edp !»«*.

Nr. 89

Pomorze—podstaaoiDEin ^galnisnlsni istnienia PoIsM.

Z o k azji p rzy jazd u P rezy d en t* R zp litej n a P om orze.

R ó żn em i d ro g am i i b ezdro żam i ch ad zała i b łąd ziła p ań stw o w a m yśl polska. D o p ó k i g łó w n ą u w agę sk u p iała n a ścianie zach o d n iej, d ążąc u- porczyw ie k u m orzu, d o p ó ty w p o tęg ę ro sła P o l­

ska, a ch y lić zaczęła się do u p ad k u z ch w ilą, g d y jęła ro zp raszać siły sw e ży w o tn e w śró d b ezd ro ża i p u stk i stepów u k raiń sk ich .

N au czy cielk ą życia jest h isto rja, lecz n au ki jej i p rzestro g i zbyt często n iestety , grochem są rzucanym o ścianę. U tratą niepodległości, n a­

zb y t d łu g ą i ciężk ą n iew o lą zap łaciliśm y za Z ig n o ro w anie tej n au k i. A jed n ak k ied y za­

b ły sło nam znow u sło ń ce w olności, n ie p o słu ­ chaliśm y historji. W o ln a P o lsk a w p ierw szy ch latach sw ego istn ien ia znow u zap atrzy ła się na w schód, n ied o cen iając p o czątk o w o zn aczen ia n aszy ch ziem zach o dn ich , n ia ch cąc w id zieć jed y n eg o , lecz n ap raw d ę g ro źn eg o n ieb ezp ie­

czeń stw a, k tó re czy h a u zach o d n ich ru b ieży . L ecz m im o w szystko zw yciężać zaczy n a zd ro ­ w y in sty n k t n aro d u , czego w idocznym sy m p to ­ m emte w y siłk i, jak ie rząd k ład zie w b u ­ dow ę p o rtu w G dyni, rozbudow ę, n aszej flo­

ty h an d lo w ej, jak rów nież i fakt, że k ażd y P re­

zy d en t R zeczy p o sp o litej zaczy n a sw oje o b ja­

zd y p ań stw o w e od P om orza, k tó re już po raz czw arty gości u sieb ie G ło w ę n aszeg o państw a.

K ażdorazow y p o b y t P rezy d en ta R zeczy p o sp o ' litej n a P o m o rzu p o siad a rów nież i g łęb sze zna"

czenie. M an ifestu je bow iem w sposób d eb it n y u w ag ę, k tó rą n ajw y ższe czy n n ik i w p ań ­ stw ie p rzyw iązu ją do tej sercu k ażd ego P ola*

k a d ro g iej ziem i.

Ż eb y u p rzy to m n ić so b ie isto tę tej m anifestacji, n ależy o d p o w ied zieć na p y tan ie, CO rep rezen tu ­ je P om orze w p o lity czny ch zag ad n ien iach P o l­

sk i. O d p o w ied ź jest łatw a i n asu w a ją p ro sty rzut oka na m apę. P o m o rze p rzed staw ia d la P o lsk i jej dostęp do m orza. P rzez P o m o rze p ro w ad zi d ro g a p o tęg i p o lsk iej w św iat. W tych kilku sło w ach kryje się cały p ro b lem p o li­

tyczny, k tó ry w ycisnąć p o w in ien n a k ieru n k u p o ­ lityki p o lsk iej d ecy d u jące p iętn o .

A zarazem kryje się w iek o w a h isto rja b łę­

dów polityki P o lsk i historycznej, p o leg ający ch na zap o zn an iu w ażn o ści P o m o rza d la P o lsk i.

A ni K o n rad M azow iecki, ani W ład y sław Jag iełło i Z y g m u n t S tary nie zrozum ieli d o stateczn ie d o­

niosłości 7 n aczen ia P o m o rza dla P olski. Ó w czesna p o lity k a zw rócona b y ła w in n ą stro n ę, a w o jsk * n asze zd o b y w ały lau ry zw y cięstw a n a w sch o­

dzie, w erto w ały step y P odola, W o ły n ia i U*- k rain y , n ie w y p ełn iając n ajw ażn iejszeg o za­

d an ia — o b ro n y w y b rzeży B ałty ku i n ie m a­

jąc św iadom ości, że ży w o tn o ść i siła P o lsk i, jak i m ożność d alsźeg o jej ro zw o ju leży w zdobyciu sobie d ro g i do m orza.

A p rzecież historja innych n aro d ó w , d la k tó’

ry ch m orze było od w ieków czy n n ik iem gospo"

darczym , czynnikiem rozw oju i żyw otności p ań- stw a — uczyła nas zaw sze, że n aro d y te C Z er p ały z m o rza w zn aczn ej m ierze sw e siły p ań stw o w e, że zd o b y w ały one n ieb y w ałą po ­ tęg ę g o sp o darczą, a w k o ń cu p o d b ijały n iety l­

ko k raje sąsied n ie, lecz i p ro w in cje zam orskie.

W historji m ieliśm y p rzecież p rzy k ład y , jak sza­

len ie szybko rozw ijały się p ań stw a lub rep u b lik i n ad m o rsk ie i do jak iej doszły o n e siły i p o tęg i politycznej. C o znaczy d o stęp do m orza, d o w o­

dzi choćby h isto rja R osji, k tó ra w iekow e to czy ła w alki o d o stęp do B ałtyku. P io tr W ielk i trafn ie n azw ał to „w y rąb an iem o k n a do E uropy".

Wąbrzeźno, czwartek 4 sierpnia 1927 r.

H isto rja n asza p o u cza dzisiaj, że P o lsk a n i­

g d y sobie z teg o n ie zd aw ała sp raw y . B ył co p raw d a słaby, b ard zo słab y in sty n k t, który już w zaran iu w ieków ciąg n ął C hrobrego, K rzyw o-

Prezydent Bzplitej w Toruniu.

N ajjaśniejsza R zeczp o sp o lita P o lsk a i Jej P re­

zy d en t n iech ży ją!“

W o d p o w ied zi p. P rezy d ent R zeczy p o sp o litej T o ru ń . W czo raj o godz. 8 w iecz, zajech ał

na p lac 18 go stycznia p rzy d źw ięk ach hym nu n aro d o w eg o sam ochód, w iozący p. P rezy d en ta z M ałżonką. B aterja arty lerji w tym m om encie o d d ała 21 strzałó w .

P o o d eb ran iu rap o rtu od dow ódcy k o m p an ji h o n o row ej i p rzejściu p rzed jej frontem w tow a rzystw ie p. w ojew ody p o m o rsk ieg o M ło d zian o w ­ skiego, dow ódcy O . K . gen. B erbeckiego, g en e­

rała S k iersk ieg o oraz św ity, p o w itał p. P rezy d en­

ta przy b ram ie triu m faln ej p rezy d en t m iasta B olt, k tó ry w ygłosił przem ów ienie, zak o ń czając je okrzykiem n a cześć R zeczy p o sp o litej i Jej P re­

zy d en ta. , ,

O k rzy k ten tłu m n ie zeb ran a p u b liczn o ść trzy­

k ro tn ie z en tu zjazm em p o w tó rzy ła. N astępn ie p rezy d en t B olt w ręczy ł p. P rezy d en to w i R zp litej n a sreb rn ej tacy ch leb i sól.

W im ieniu k o b iet p o m o rsk ich p o w itały p an ią P rezy d en to w ą p. w o jew o d zin a M ło d zian o w sk a i p. staro ścin a W y b ick a, w ręczają p. P rezy d en to w ej k w iaty . P rzy d źw ięk ach h y m n u n aro d o w eg o o d­

jech ał p. P rezy d en t w o to czen iu szw ad ro n u h o ­ n o ro w eg o do m ieszkania p. w ojew ody M łodzia­

now skiego, g d zie zam ieszkał. M iasto rzęsiście o św ietlon e, ilu m ino w an y ratu sz, św iatłem g o reją, ce w ystaw y sk lep o w e, en tu zjazm tłu m ó w d aw ały św iad ectw o serd eczn eg o p rzy w itan ia G łow y P ań­

stw a na zach o d n ich k resach R zplitej.

P o m o rza n ie m oże b y ć przedm iotom targu*

S tan o w cza m ow a P rezy d en ta R zp litej w T o run iu .

T o ru ń , 1. 8. D zisiaj o godz. 10-ej p rzed po"

łu d n iem P an P rezy d en t R zeczy p o sp o litej p rzy b y ł n a n ab o żeń stw o do k o ścio ła św . Jana. O d ołta"

rza p o w itał p. P rezy d en ta k ró tk iem przem ow ie*

niem ks. b isk up O k o n iew sk i, poczem odśpiew a*

no T e D eum i o d p raw io n o cichą m szę św iętą. P o m szy p. P rezy d en t o d jech ał do ratusza, gdzie zg ro m ad ziły się d eleg acje z całego P om orza, k tó­

rym p. P rezy d en t R zeczy p o sp o litej u d zielił au- d jen cji od 11 do 13. P o u k o ń czen iu au d jen cji p. P rezy d en t R zeczy p o sp o litej u d ał się do D w oru A rtu sa na śn iad an ie, w y d an e p rzez m iasto. W czasie śn iad an ia p ierw szy zab rał głos starosta krajow y dr. W ybicki, w y g łaszając p rzem ó w ien ie k tó re zak o ń czy ł słow am i:

W tej u ro czy stej chw ili, gdy d an em jest sto­

licy P o m o rza p o w itać w sw ych starych m u rach najw yższego d o sto jn ik a R zeczy p o sp o litej P olskiej, n iech m i w olno b ęd zie złożyć w T w o je ręce, P an ie P rezy d en cie, u ro czyste zap ew n ien ie, że i n ad al trw ać chcem y n a tej drodze w sp ó ln ej i w y­

tężo n ej p racy dla d o b ra O jczyzny. O b ecn o ść T w o ja — C zcigodny P an ie P rezy d en cie — na ziem i P o m o rskiej jest d la n as n iety lk o dow odem tro sk liw o ści i ojcow skiej p ieczo łow ito ści dla lu d ­ ności W o jew ó d ztw a P o m o rsk ieg o . W idzim y w niej ręk o jm ię, że R ząd R zeczy p o sp o litej d o cen ia n ależy cie d o n io słe zn aczen ie P o m o rza d la P olski i nie w yrzeknie się sw ych odw iecznych p raw do tej ziem i. W tym p rzek o n an iu dzierżym y i d zier­

żyć b ęd ziem y straż n ad m orzem polskiem .

Olbrzymi pożar

BydgOSZCZ, 1. 8. W czo raj w g o d zin ach ran­

n y ch w y b u ch ł w B ydgoszczy olbrzym i pożar.

Z ap aliła się z przyczyn n arazie n ieu stalo n y ch fa­

b ry k a p rzetw o ró w sm ołow ych braci S ch liep p er p rzy ulicy G d ańsk iej.

O g ień z szalo n ą szy b k o ścią o g arn ął cały gm ach fabryki. M aterjały łatw o p aln e, jak benzol, oliw y i t. p. stan ęły w p ło m ien iach. B lisko 20 w agonów p ap y d ach o w ej p ad ło p astw ą p ło m ie-

Rok VII

u steg o i in n y ch królów P iasto w sk ich ku m orzu, ale ich ch ęci ro zb ijały się o nieśw iadom ość całeg o n aro d u .

p rzem ó w ił w n astęp u jące sło w a:

„W ielce C zcigodny P an ie S taro stw o K rajo­

w y ! D zięk u je p an u za słow a p o w itan ia, za szczere zap ew n ien ia zw rócone do m nie, jak o P re zy d en ta R zeczy p o spo litej, g o to w o ści P o m o rza do w spólnej, zgodnej i w ytężonej p racy d la d o b ra P olski. K to zna h isto rję P o m o rza, h isto rję u p ar­

tej, zaciętej w alki W aszej o p o lsk o ść teg o K raju , k to zna te w szystkie p rześlad o w an ia i ogrom u- cisku, jak ieg o długo i tak do n ied aw n a jeszcze d o zn aw aliście — ten staje n a ziem i W aszej z u- czuciem n iek łam an eg o szacu n k u d la W as, P o m o­

rzan ie, — zah arto w an y ch w w alce, p o b u d zan y ch do niej g o rącą m iłością P olski, w iarą w n iesp o ży ­ te siły n aro d u i n ad zieją w jego p rzy szło ść p eł­

ch w ały . K ażdy w kim bije serce P o lak a sta­

je w śród W as z u czuciem w ielkiej dla W as w dzięczności i w ielkiego W as u m iło w an ia, d late­

go też i ja, P an ie S taro sto K rajow y zaczy nam sw oje p rzem ó w ien ie od w yrażenia ty ch u czu ć.

A p o tem czyż p o trzeb a d o d aw ać, że P o lsk a jak d łu g a i szerok a jed n ą w o lą k ieru je się z W am i, że W asze p o trzeb y i W asze tro sk i są p o trzeb a­

m i i są tro sk am i całej W ielk iej naszej O jczyzny.

B yliście tu taj żyw ym p rzy k ład em , jak siłą u k o ch a nia, zgodą sp o łeczn ą i p rącą m rów czą, a zo rg a­

n izow an ą m o żn a się bronić i obronić p rzed za­

k u sam i najw iększych, zd aw ało się potęg; teraz, k ied y zd ecy d o w an a w o ła całego n aro d u i siła je­

go P ań stw a zap ew n ia W am m ożność sp o k o jn eg o i sw o b o do eg o rozw oju, m usicie się stać p rzy k ła­

dem zgodnej pracy sp o łeczeń stw a, k arn o ści i p o ­ słu chu dla R ząd u R zeczy p o sp o litej. P o lsk a w zm aga się i tężeje, k ażd y ro k now y przynosi w id o czn e o w o ce p o p raw y n aszeg o g o sp o darstw a n aro d o w eg o ; m ożem y w szyscy z u fn o ścią sp o g lą­

dać w przyszłość!

W y, P o m o rzan ie, m acie tu taj jeszcze jed en o b o w iązek szczeg ó ln y: m usicie czuw ać, ab y n ik t w W aszych szereg ach n ie d aw ał w iary tak często i um yślnie rozsiew anym w ieściom , jak o b y ziem ia pom orska m ogła się stać k ied y k o lw iek o b jek tem p rzetarg u w p o lity ce św iatow ej.

N a straży zaw arty ch trak tató w stoi cała P o l­

sk a dość silna, aby o d ep rzeć k ażd y zam ach n a jej odw ieczne praw a, P racu jcie z całą ufnością, bo ow oce p racy n ależeć b ęd ą tylko do P o lsk i i do W as.

W k o ń cu czuję p o trzeb ę dać w y raz m ym uczuciom , jak ich d o zn ałem p rzy n ad zw y czaj ser- d eczn em p o w itan iu . W przyjęciu, jak ie m i zgo­

tow aliście chcę w idzieć zap o w ied ź w aszych sil­

nych dążności w k ieru n ku rozbudow y p o tęg i i w ielk o ści p ań stw a naszego.

W T w o je ręce P . S taro sto K rajow y w znoszę to ast n a pom yślność i jak n ajp ięk n iejszy rozw ój ziem i p o m o rsk iej.

P o śn iad an iu p. P rezy d ent R zeczy p o sp o litej w y jech ał sam o ch o d em do P ap o w a T o ru ń sk ieg o , celem zw ied zen ia k ó łk a rolniczego.

w Bydgoszczy.

ni. S p aliła się h ala m aszyn z m aszynam i, m a­

gazyny, au to ciężarow e i t. p. S traty p rzek racza ­ p ó ł m iljona zło ty ch .

C ałe szczęście, że w ich er b y ł n iezn aczn y i straży p o żarn ej, k tó ra n ad er ofiarnie p o d w o­

d zą sw ego k o m en d anta M ilew skiego rato w ała co się dało, u d ało się n ied o p u ścić do ro zp o w sze­

ch n ien ia ognia n a d alsze budynki, p o ło żo n e przy ulicy G d ań sk iej.

(2)

Ks. Karol nie porzucił jeszcze marzeń o tronie rumuńsliim.VUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

P a r y ż . B y ły r u m u ń s k i n a s tę p c a t r o n u k s . K a r o l w p i s m a c h f r a n c u s k ic h o g ł o s ił z a w ia d o m i e ­ n i e , w k t ó r y m z a z n a c z a , ż e m i m o u s i l n y c h j e g o s t a r a ń w c e l u b r a n ia u d z ia ł u w u r o c z y s to ś c i a c h p o g r z e b o w y c h w B u k a r e s z c ie , k o ł a r z ą d z ą c e o d ­ m ó w i ły p r o ś b i e i ż y c z e n i o m j e g o . S t a ło s i ę t o w b r e w w o l i o j c a , z m a r ł e g o k r ó l a F e r d y n a n d a , k t ó ­ r y n a ł o ż u ś m ie r c i w y r a z i ł ż y c z e n ie , b y w p o g r z e ­ b i e k r ó l a r ó w n ie ż u d z i a ł b r a ł k s i ą ż ę K a r o l .

D a le k o j e s te m o d t e g o , t a k z a z n a c z a k s . K a ­ r o l, b y w k r a j u , j a k i m j e s t R u m u n j a , k t ó r ą t a k u k o c h a łe m , w y w o ła ć n i e p o k ó j , l e c z n i e m o g ę n i e p o d n i e ś ć n i e s p r a w i e d l i w o ś c i , j a k ą t r a k t o w a n o m n i e w R u m u n j i.

J e ż e l i z r z e k ł e m s i ę w s z e l k i c h p r a w m i p r z y ­ s ł u g u j ą c y c h , t o j e d y n i e w s k u t e k w p ły w u , w y w i e ­ r a n e g o n a m n i e p r z e z o s o b y r z ą d z ą c e .

Reduta i jej program.

O s te r w a , w i e lk i a k t o r i t y p o w y „ t h e a t e r m e n s c h * 4 n i e m ó g ł j a k o ś p o g o d z i ć s i ę z e z m a n i e r o w a n ą i z n i e k s z t a łc o n ą f o r m ą t e a t r u , j a k a s i e o d t y l u w ie k ó w p r z y j ę ła , i d o p ó ty a g i to w a ł i d y s k u t o w a ł a ż z z a ł o ż o n e g o w r o k u 1 9 1 9 t e a tr u „ R e d u ta 8 p o w s ta ł w r . 1 9 2 2 „ I n s t y t u t S z t u k i T e a t r u ” , k t ó r y m a n i e b a w e m w p r o w a d z i ć w ż y c ie w y m a r z o n ą p r z e z O s te r w ę n o w ą f o r m ę t e a t r u . N i e c h o ­ d z i t u w c a le o j a k iś n o w y t e a t r , o n o w ą f o r m ę w y r a z u t e a t r a ln e g o , m i m o , ż e i t e n p u n k t z n a j­

d u j e s i ę w p r o g r a m i e , j a k i s o b ie R e d u ta z a k r e ś la c h o d z i w g r u n c i e r z e c z y i p r z e d e w s z y s t k ie m o t w o r z e n i e n o w e g o u s t r o j u t e a t r u , k t ó r y b y s i ę r ó ż ­ n i ł o d d z i s i e js z e g o z h a n d l a r s k ą o r g a n i z a c j ą .

O s te r w ę p o c i ą g a ż y c ie t e a tr a l n e z c z a s ó w C a l d e r o n a , S z e k s p i r ó w , M o l j e r ó w , a n a w e t j e s z ­ c z e c o ś d a l e k o w c z e ś n ie j s z e g o , s t a r y t e a t r i n d y j­

s k i c z y b u d d y j s k i. T e a tr p o w in i e n b y ć z a k o n e m a k t o r — c i c h y m i b e z i m i e n n y m p r a c o w n i k ie m , a l e z a r a z e m ż a r li w y m k a p ł a n e m s w e j s z t u k i . D o ­ p i e r o w t a k ie j a t m o s f e r z e p o s ł u s z e ń s t w a i b e z ­ w z g l ę d n e g o p o d d a n ia s i ę k i e r o w n i c tw u m o ż e p o w s t a ć j e d n o l i t e w i d o w i s k o s c e n i c z n e , k t ó r e p r z e c i e ż j e s t c a ło ś c ią n i e ty l k o c z a s o w o i p r z e ­

s t r z e n n i e , a l e p r z e d e w s z y s t k ie m p s y c h ic z n ie . C z a s i p r z e s tr z e ń z c a la m i e js c e i p o r a p r z e d s t a w i e n i a , d u s z a w i d o w is k a m u s i s i ę s t w o r z y ć n i e n a d o ­ r y w c z y c h p r ó b a c h , n a k t ó r e a k t o r z y p r z y c h o d z ą z m ó z g ie m p e ł n y m c o d z i e n n y c h l u d z k i c h k ł o p o ­ t ó w , a l e w ś r ó d n i c z e m n i e z a k ł ó c o n e j p r a c y z e s ­ p o ł o w e j w s z y s tk i c h , b i o r ą c y c h w w i d o w i s k u u d z i a ł .

L e ż y p r z e d n a m i n i e w ie l k a k s i ą ż e c z k a , w y ­ d a n a n a k ł a d e m R e d u ty , o d b i t a w d r u k a r n i D . O . K . I I I w G r o d n i e , a z a w i e r a j ą c a s p r a w o z d a n i e z d o t y c h c z a s o w e j d z i a ła l n o ś c i t e a tr u i I n s t y t u t u

„ R e d u t y " , d o k ł a d n e w i a d o m o ś c i d o k o n a n y c h j u ż o b j a z d ó w p o z i e m ia c h c a łe j p o l s k i , p r o g r a m o b ­ j a z d ó w w b i e r z ą c y m r o k u i w r e s z c i e p r o g r a m y

„ Ś l u b ó w P a n i e ń s k i c h” , „ C y d a " , „ K s ię c i a N i e z ł o m ­ n e g o8 o r a z „ P r z e p ió r e c z k i " , z a o p a t r z o n e w k r ó t ­ k i e i n f o r m a c j e i k r y t y c z n e w s t ę p y . B r o s z u r a j e s t b o g a t o i l u s t r o w a n a m a p k a m i, a p r z e d e w s z y s t k i e m f o t o g r a f j a m i z n i e k tó r y c h i n s c e n iz a c y j . C a ł a k s i ą ż ­ k a j e s t l a k o n i c z n a , m ó w i s i ę w n i e j m o ż e n a w e t

Rozpowszechniajcie „Glos Wąbrzeski1*!

„ JW o ść i ® u m a

N o w e l a

Pawła Morgana. ( P r z e k ł a d z a n g i e ls k i e g o ) D o m b a r o n e t a A r tu r a W o r t h in g t o n u r z ą d z o ­ n y j e s t z w i e lk i m s m a k ie m i z b y t k i e m . P o r t j e r y i f i r a n k i z c i ę ż k i e g o a k s a m i t u d e l ik a t n e o s ł a n ia ­ j ą k o r o n k i , o l b r z y m i e z w ie r c ia d ł a s i ę g a j ą o d s t r o ­ p u a ż d o p o s a d z e k z a s ł a n y c h m i ę k k i e m i k o b i e r ­ c a m i , n a ś c i a n a c h w i s z ą o b r a z y z n a k o m i te g o p ę d z l a , a w ś r ó d p r z e p y s z n y c h k w i a tó w k r y j ą s i ę b i a łe m a r m u r o w e p o s ą g i .

N a te r n t l e w y t w o r n e m ś l ic z n i e o d b i j a p i ę k n a p o s t a ć m ło d e j p a n n y , A l i c ji W o r th i n g to n , j e d y ­ n e j c ó r k i b a r o n e t a . Ś w ie t n a j e j u r o d a i s t r ó j k o ­ s z to w n y h a r m o n i z u ją z e z b y t k i e m i w y k w in t e m , k t ó r y j ą o t a c z a . A l ic j a m a r e g u l a r n e a r y s to k r a ­ t y c z n e r y s y , o l ś n ie w a ją c ą c e r ę , o c z y p e ł n e b l a s k u p ą s o w e u s t a , c i e m n e w ł o s y i w y s o k ą , k s z ta ł tn ą k i b i ć . N ie m o ż n a n i c z a r z u c i ć j e j p i ę k n o ś c i , a j e d n a k n i e p o c i ą g a o c z u . N ie s ł y c h a n a d u m a , c h ł ó d , s a m o l u b s t w o i n i e z a d o w o l e n i e w y b ił y s w o ­ j e p i ę tn o n a t e j p i ę k n e j t w a r z y , k t ó r e j b r a k t e g o c o s t a n o w i t a j e m n ic ę n i e w ie ś c i e g o u r o k u : d o b r o ­ c i i t k li w o ś c i.

M a t k a ś m ie r c i ą p r z y p ł a c ił a j e j u r o d z e n i e , o j c i e c z a ję t y i n t e r e s a m i , r z a d k o w d o m u o b e c n y , p s u ł j e d n a k i p i e ś c i ł j e d y n a c z k ę , k t ó r a w c z e ś n ie z a c z ę ł a o k a z y w a ć u p ó r , s a m o w o l ę i n i e z m i e r n e w z b y t k a c h u p o d o b a n i e . S i r A r t u r n a w s z y s tk o j e j p o z w a la ł , g d y ż w i e lk i e w j e j p i ę k n o ś c i m i a ł n a d z i e j ę . W b r a k u s y n a , c ó r k a m i a ł a p o d n i e ś ć

O b e c n i e p o z g o n i e o j c a , n i e t y l k o p r a w e m a l e o b o w i ą z k i e m m o im , j e s t d a l s z a o p i e k a n a d o j c z y z n ą , k t ó r e j j a k o g o r ą c y i l o ja l n y p a t r j o t a n i g d y n i e o d m ó w i ę p o s łu s z e ń s t w a . T o t e ż n a z e w n a r o d u r u m u ń s k i e g o n i e m ó g łb y m z w a ż a ć n a n a s t ę p s tw a , j a k ie w k r a ju w y w o ły w a ć m o g ł y ­ b y p o w r ó t m o j, l e c z j a k o R u m u n , ż y c z e n i o m n a ­ r o d u r u m u ń s k i e g o m u s ia ł b y m u c z y n i ć z a d o ś ć , t o z n . p o p o w r o c i e d o k r a ju o b j ą ć p a n o w a n i e n a d n a r o d e m r u m u ń s k i m .

O ś w i a d c z e n i e k s . K a r o l a w k o ł a c h p o l it y ­ c z n y c h t a k P a r y ż a j a k i B u k a r e s z tu w y w o ł a ł o o - g r o m n e w r a ż e n i e . P r z y p u s z c z a j ą , ż e o ś w i a d c z e ­ n i e t o w y d a n e z o s t a ł o p o p o r o z u m i e n i u s i ę z p r z y ­ w ó d c ą p a r t ji c h ł o p s k i e j J o r g ą , o r a z z w o le n n ik a ­ m i k s ię c i a z k ó ł w o js k o w y c h B u k a r e s z t u .

m n i e j, n i ż li p o t r z e b a , o p e r u j e s i ę s u c h e m i c y f r a m i, a l e z a t o c y f r y t e t y le m ó w ią .

T r u d n o n a m t u s t r e s z c z a ć w s z y s t k ie d z i a ł y

„ P r o g r a m u R e d u t y " . O g r a n i c z y m y s i ę d o p o d a ­ n i a s z e r e g u d a t z p r z e s z ł o ś c i i k i l k a d a n y c h o p r o j e k t o w a n y c h i j u ż w s z c z ę t e j p r z y s z ł o ś c i .

D . 2 9 l i s t o p a d a d o k o n a n o o t w a r c i a t e a tr u

„ R e d u t a " w g m a c h u T e a t r u W i e l k i e g o w W a r ­ s z a w ie . T e a tr p o z o s ta w a ł p o d k i e r o w n i c t w e m J u l ju s z a O s t e r w y i M i e c z y s ła w a L i m a n o w s k ie g o B y ł f i l ją T e a t r u R o z m a i to ś c i i p r a c o w a ł w z u p e ł­

n e j z a l e ż n o ś c i a d m in i s tr a c y jn e j i a r t y s ty c z n e j o d d y r e k c j i T e a t r ó w M i e j s k i c h . R e d u t a p o s ta w ił a s o b ie z a c e l : a r t y s ty c z n o - e ty c z n e w y c h o w a n i e a k t o r a , s t w o r z e n i e n o w e j o r g a n iz a c ji p r a c y w t e ­ a t r z e i z d o b y w a n i e n o w e j f o r m y w y r a z u s c e n i ­ c z n e g o .

W r . 1 9 2 0 R e d u t a z a c z y n a s i ę r z ą d z i ć a u t o ­ n o m i c z n i e p o d w z g lę d e m a r t y s t y c z n y m , a w 1 9 2 1 u z y s k u j e z u p e ł n ą n i e z a le ż n o ś ć i s a m o d z i e ln o ś ć . W t y m r o k u z a w i ą z u j e s i ę p r z y R e d u c ie K o ło A d e p tó w S z tu k i T e a t r u , k t ó r e w n a s t ę p n y m r o k u p r z e i s t o c z y s i ę w I n s t y tu t S z t u k i T e a t r u . W t y m s a m y m j e s z c z e r o k u R e d u t a z a c z y n a s i ę o r g a n i­

z o w a ć a d m in i s tr a c y j n ie . G a ż e z o s ta j ą z n i e s i o n e . W n a s t ę p n y m r o k u z a c z y n a j ą s i ę p r ó b y o r g a n i­

z a c ji g o s p o d a r c z e j , k t ó r a w 1 9 2 3 , p o d c z a s p o b y ­ t u t e a tr y w S p a l ę o t r z y m u je c h a r a k te r o r g a n iz a c ­ ji r o d z i n n e j . W 1 9 2 4 o d b y w a R e d u t a p i e r w s z y o b j a z d w s p e c ja liT y m p o c i ą g u . O d j e s ie n i 1 9 2 4 T e a t r R e d u t y p r z e s t a j e i s t n ie ć , p o z o s t a j e t y lk o I n s ty t u t . W 1 9 2 5 p r z e n o s i s i ę R e d u t a n a s t a łe d o W i l n a , a w 1 9 2 6 p o w s t a je d r u g a g r u p a R e ­ d u t y , g r o d z i e ń s k a .

W r . b i e ż ą c y m R e d u ta o b j e ż d ż a P o l s k ę t r z e ­ m a g r u p a m i . G r u p a p i e r w s z a j e ź d z i z e „ Ś l u b a ­ m i P a n i e ń s k i e m i " p o p n .- w s c h . p d .- z a c h o d z ie i p n .- z a c h ., k r e s a c h P o l s k i. D r u g a g r u p a z „ C y d e m "

o b j e ż d ż a k r a ń c e P o l s k i o d B r a s ł a w ia d o P u c k a . T r z e c i a z „ K s i ę c i e m N i e z ło m n y m ” p r z e m i e r z a c a ł y k r a j o d W i l n a d o H e l w i e lk i e m i z y g z a k a m i . G r u p a t r z e c ia w i e z i e z e s o b ą n a w s z e l k i w y p a ­ d e k , g d y b y p o g o d a n i e m i a ła d o p is a ć , „ P r z e p i ó ­ r e c z k ę " . N a d m o r z e m s p o t y k a j ą s i ę w s z y s tk i e t r z y g r u p y n a z a s ł u ż o n y m w y p o c z y n k u .

b l a s k i m ie n i a i z a ją ć m ie j s c e m ię d z y n a j p i e r w - s z e m i d a m a m i .

W t e j c h w il i c h m u r a n i e z a d o w o l e n ia o k r y w a b i a ł e c z o ło A l ic j i ; k s ią ż k ę , k t ó r ą c z y t a ł a , r z u c a n a z i e m ię g n i e w n a i z n i e c i e r p l i w i o n a .

N a o d g ł o s s p a d a ją c e j k s i ą ż k i , n i e m ło d a d a ­ m a , z a j ę t a c z y ta n i e m w d r u g i m r o g u s a lo n u , l e ­ n i w i e p o d n o s i g ł o w ę i z e z d z i w i e n ie m p a t r z y n a s i o s t r z e n ic ę . J e s t t o s i o s tr a S i r A r t u r a , p a n i h r a ­ b i n a R a v e n , b a w ią c a c h w il o w o w j e g o d o m u , k o b i e t a p i ę ć d z i e s i ę c i o le t n ia , b r z y d k a , l e c z b o g a t a i o d k i lk u l a t o w d o w ia ł a .

N a t a k i u p a ł b y ł o b y b a r d z o p r z y j e m n i e p o s i e d z i e ć w p a r k u — o d z y w a s i ę p i ę k n a p a n n a c h ł o d n y m i z n u ż o n y m g ł o s e m . N ie r o z u m ie m , d l a c z e g o o j c ie c t e r a z w ł a ś n i e s p r z e d a ł p o w ó z i k o n i e , k i e d y s ą n a j w i ę c e j p o t r z e b n e .

J a k to , A l i c j o , n i e m a c i e o b e c n e g o e k w i - p a ż u ? — p y t a h r a b i n a , p o w s ta j ą c ,

O w s z e m j e s t k a r e tk a , a l e w d z i e ń n i e c h c ę n i ą j e ź d z i ć , w o ł a ła b y m o t w a r t y p o w ó z . O j c i e c m ó w i, ż e k u p i m i m o d n i e j s z y , a z a m ia s t s i w k ó w p o s t a r a s i ę o b u ł a n k i , a l e t y m c z a s e m to b a r d z o p r z y k r o b y ć p o z b a w i o n ą p o j a z d u .

H r a b i n a p a t r z y u w a ż n ie n a z a d ą s a n ą t w a r z s i o s t r z e n ic y i z n a c z ą c o p o t r z ą s a g ł o w ą ; l e p i e j d o A l i c ji w ta j e m n i c z o n a w p r a w d z iw y s t a n r z e c z y w i e , ż e c ó r k a S i r A r tu r a n i e p r ę d k o m ie ć b ę d z i e o w e u p r a g n io n e b u ł a n k i.

R o z m o w ę p r z e r w a ł a p o k o j ó w k a p r z y n o s z ą c s w o je j p a n i l i s t n a s r e b r n e j t a c y .

O d p o w i e d z i n i e b ę d z i ę — m ó w i c h ł o d n o p a n n a W o r th i n g to n , p r z e c z y t a w s z y b i l e c i k .

T r e ś ć l i s t u m u s i a ła b y ć w a ż n a i n i e p r z y j e m n a g d y ż A li c ja z a r u m ie n i ła s i ę z g n i e w u , p r z y g r y z u -

Nowy krążownik polski Władysław IV.

przybywa do Gdyni

B y ły f r a n c u s k i k r ą ż o w n i k „ d “ E n t r e c a s t e a u x “ z b u d o w a n y w r . 1 8 9 6 , a z a k u p i o n y p r z e z r z ą d p o l s k i b a r d z o t a n i o , m a j ą c y p o j e m n o ś ć 8 ,1 2 0 t o n o p u ś c ił C h e r b o u r g p o d p o l s k ą f l a g ą i z p o l s k ą o s a d ą p o d n a z w ą j a k o „ W ł a d y s ła w I V .8

O s a d a w y n o s i 5 0 0 l u d z i. E t a t o s a d y s t a n o w i 5 0 0 l u d z i. P r z e c i ę tn a s z y b k o ś ż 1 9 m il m o r s k i c h U z b r o jo n y j e s t d w o m a 2 4 - c m ., d w u n a s to m a 1 3 ,8 i d w u n a s to m a 4 ,7 - c m . d z i a ła m i. W G d y n i s łu ż y ć b ę d z ie j a k o s t a t e k s z k o ln y .

Pcmoc dla zniszczonych rolników

M i n i s t e r s t w o r o l n ic t w a r o z p o c z ę ło w M i n is ' t e r s t w ie S k a r b u s t a r a n i a o w y a s y g n o w a n ie n a p o m o c d l a o k r ę g ó w d o t k n ię t y c h k l ę s k a m i e le - m e n ta r n e m i , d o d a t k o w e g o k r e d y t u w w y s o k o ś c i 5 m i lj o n ó w z ł o t y c h . D o t y c h c z a s n a t e c e l e p r z y ­ z n a n o i r o z d z i e lo n o o k o ł o 1 2 m i lj o n ó w z ł o t y c h .

15000 ludzi bez dachu Całe miasto w płomieniach

B u k a r e s z t, 2 .8 . W c z o r a j w m ie ś c i e R u s s i , w M o ł d a w j i w y b u c h ł o l b r z y m i p o ż a r , k t ó r y z p o w o ­ d u w i c h r u r o z s z e r z a ł s i ę z p r z e r a ż a j ą c ą s z y b k o ś c i ą . N a m i e j s c e p o ż a r u p r z y j e c h a ł y o d d z i a ł y s t r a ż y o g n i o w e j z s ą s i e d n i c h m i a s t o r a z z j a w i ły s i ę o d ­ d z i a ły w o j s k o w e , s t a c jo n o w a n e w o k o l i c a c . P o ­ m i m o t o n i e u d a ł o s i ę p o ż a r u o p a n o w a ć i z l o k a ­ l i z o w a ć . W k r ó t c e w i ę k s z a c z ę ś ć m ia s ta s t a ła w p ł o m i e n ia c h . 1 5 .0 0 0 m i e s z k a ń c ó w z n a jd u j e s i ę b e z d a c h u n a d g ł o w ą . S t r a ty m a te r j a l n e s ą b a r ­ d z o z n a c z n e .

min. F.SOKHb

d e l e g a t p o l s k i w G e n e w i e n a b y ł e j M i ę d z y n a r o d o w e j

K o n f e r e n c j i E k o n o m ic z n e j

j ą c u s t a .

— C o t o z a lis t? — p y t a h r a b in a R a v e n , n i e s p u s z c z a ją c w z r o k u z t w a r z y s i o s t r z e n i c y .

— O d T e r e s y — o d p o w i a d a A li c ja , z t r u ­ d n o ś c i ą ł z y w s tr z y m u j ą c ; — p r z e z o j c a n a r a ż o n a j e s t e m n a t a k ie i m p e r t y n e n c j e z e s t r o n y m o j e j m o d y s t k i !

J a k to p r z e z o jc a ?

T e r e s a d o p o m i n a s i ę o d d a w n a o z a p ła ­ c e n i e r a c h u n k u , a j a n i e m a m t e r a z p i e n i ę d z y . O j c i e c d a j e m i t y l k o t r z y s t a f u n t ó w r o c z n i e n a u b r a n i e , a l e o d B o ż e g o N a r o d z e n i a z a p o m n i a ł w y p ła c i ć m i p e n s j ę . K il k a r a z y p r o s i ła m g o o p i e n i ą d z e , z a w s z e j e d n a k o b i e c u je d a ć p ó ź n i e j . W y s t a w s o b i e , c i o c i u , T e r e s a n i e c h c e s i ę p o d j ą ć m e g o k o s tj u m u , j e ż e li j e j n i e p r z y ś l ę c z te r d z ie ­ s t u f u n t ó w . C o j a p o c z n ę ? B a l j e s t n a z n a c z o n y n a d w u d z ie s t e g o p i ą te g o , z a t y d z i e ń , o j c i e c z a ś ż y c z y s o b i e , ż e b y m b y ł a ś w i e tn i e u b r a n a .

C z y l o r d H a r c o u r t V e r n o n b ę d z i e n a t y m b a l u — n a g l e z a p y t a ł a h r a b i n a .

B ę d z ie z p e w n o ś c i ą — o d r z e k ła A li c ja , r u m ie n i ą c s ię . U s ły s z a w s z y , ż e b ę d ę m i a ł a k o - s t j u m M e d o r y z B y r o n o w s k i e g o K o r s a r z a , p o w i e ­ d z i a ł o j c u , ż e s i ę p r z e b i e r z e z a K o n r a d a .

W t a k i m r a z i e m u s is z m i e ć t e n k o s t ju m , m o j a d r o g a ! — r z e k ł a h f a b in a o ż y w i a ją c s ię .

Z a p e w n e , a l e k t o s i ę p o d e j m i e r o b o t y ? D o T e r e s y 'n i g d y j u ż w r ó c ę , m u s z ę j ą u k a r a ć z a t a k ą z u c h w a ło ś ć , t e m b a r d z ie j , ż e d o t ą d p ł a c i ła m b a r d z o r e g u l a r n i e . P o p r o s z ę o j c a ż e b y j e j p o s ł a ł p i e n ią d z e , c ó ż d l a n i e g o z n a c z y k i l k a d z ie s i ą t f u n t ó w .

( C i ą g d a l s z y n a s t ą p i .)

Cytaty

Powiązane dokumenty

P o om ów ieniu przez referenta najw ażniejszych spraw dotyczących osadników w yłoniła się dyskusja, po której w szyscy obecni uchw alili jednogłośnie zaw ezw ać p..

Marszałek Rataj otwierając posiedzenie zawiadomił, że sądy żądają wydania posła Dobiji.. Później podał do wiadomości, że poseł Popiel złożył swój

Jedno tylko zdaje się być dzisiaj pew nikiem , a to streszcza się w tern, że naród polski nigdy nie zgodzi się na jakikolwiek traktat z Niem­.. cami, któryby naruszał

W zywa się więc wszystkich tych Braci, którzy nie spełnili jeszcze swego obowiązku, względem powyższego wydawnictwa, aby naj­. później do dnia 4

Do kogo listowy nie zgłosił się dotychczas, niechaj nie zwleka i natychmiast zwróci się do najbliższej poczty celem odnowienia zamówienia. (Chojnice) 22 maja,

Rabatu udziela aia przy ezgetom ogła- azaniu.. .Głoa Wąbrzaaki" wychodzi trzy

Gorzej jeszcze przed stawia się sprawa wyżywienia bydła i koni które chyba z głodu zdechnąć muszą, bo wy­. puścić ich n% paszę nie można, a zapasów paszy osadnicy żadnych

W wypadkach niepnewidziaiiyah, przy wetntP- manie przodMgUmMwa, ztoftenfa procy, pnerwaata bo- munikacji, etrzymujgey ale ma prawa Moać pozatenai- newych dostarczeń gazety, lub