• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1927.09.22, R. 7, nr 109

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1927.09.22, R. 7, nr 109"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Wąbrzeźno, czwartek, 22 września 1927 r.

Nr. 109 Rok VII

Odroczenie sesji sejmowej na 30 dni.

Rozporządzenie p. Prezydenta Rzeczypospolitej o zaniknięciu sesji. — Wydanie sądom posła Dobiji. — Popiel złożył mandat. Odczytanie dekretu. — Całe posiedzenie trwało zaledwie 4 minuty. — Wrzawa na ławach poselskich.

Warszawa 20. 27. LKJIHGFEDCBA(te le fo n e m o d w ła­

s n e g o k o re s p o n d e n ta ).

Dzisiejsza posiedzenie sejmu rozpoczęło się o godz. 15'15. Na ławach rządowych za­

siedli: wicepremjer K. Bartel, ministrowie:

spraw wewnętrznych gen. Składkowski, poczt i telegrafów Miedziński, reform rolnych Sta­

niewicz, podsekretarze stanu i wiceministro­

wie: spraw wojskowych gen. Konarzewski, spraw wewnętrznych Jaroszczyński, rolnic­

twa Raczyński, reform rolnych Radwan.

Marszałek Rataj otwierając posiedzenie zawiadomił, że sądy żądają wydania posła Dobiji. Później podał do wiadomości, że poseł Popiel złożył swój mandat poselski.

Przed porządkiem obrad zabrał głos p. wice­

Polska otrzyma nową większą pożyczkę z Ameryki.

W ic e p re z e s B a n k u P o ls k ie g o , a z a ra z e m d e ­ le g a t p o lsk i d o ro k o w a ń p o ż y c z k o w y c h w A m e ­ ry c e p . M ły n a rs k i u d z ie lił p rz e d s ta w ic ie lo m p ra ­ s y w y w ia d u , w k tó ry m o m ó w ił s p ra w ę p o ż y c z k i a m e ry k a ń s k ie j.

K u rs p o ż y c z k i D illa n o w sk ie j p rz e k ro c z y ł ju ż p o z io m s tu , o b e c n ie k u rs te n je s t n a jw y ż s z y z d o ty c h c z a s n o to w a n y c h .

W c z a s ie m o rd e rstw a n a p o ś le W o jk o w ic ,—

k u rs te n s p a d ł d o 9 3 .

T e n n a g ły w z ro s t k u rs u p o ż y c z k i a m e ry k a ń ­ s k ie j m a d la n a s w ie lk ie z n a c z e n ie , a lb o w ie m p rz y c z y n i s ię o n n a jle p ie j d o s z y b s z e g o z a ła tw ie ­ n ia fo rm a ln o ś c i, c e le m u z y s k a n ia p rz e z P o ls k ę n o w e j z n a c z n ie w ię k s z e j p o ż y c z k i a m e ry k a ń s k ie j.

O b e c n e ro k o w a n ia p o ż y c z k o w e d o ty c z ą u -

38.396 rodzin poszkodowanych powodzią.

W a rs z a w a . O n e g d a j w a p a rta m e n ta c h p . P re - z y d e n to w e j M o ś c ic k ie j n a Z a m k u o d b y ła s ię k o n ­ fe re n c ja w s p ra w ie n ie s ie n ia p o m o c y o fia ro m p o ­ w o d z i. K o n fe re n c ję z a g a ił d r. C h o d ź k o , p ie rw s z y w ic e p re z e s k o m ite tu . Z k o le i p . Z a g le n ic z n y z d a ł s p ra w o z d a n ie k a s o w e i p o in fo rm o w a ł o s ta ­ n ie k lę s k i. Z e s p ra w o z d a n ia w y n ik a , ż e n a jp o ­ w a ż n ie js z e s tra ty p o n io s ło w o je w ó d z tw o s ta n is ła­

w o w sk ie , n a te re n ie , k tó re g o u to n ę ły 5 2 o s o b y . L ic z b a p o s z k o d o w a n y c h w s k u te k p o w o d z i w y n o ­ s i 3 9 .3 9 6 ro d z in . S tra ty w z a s ie w a c h o k re ś la ją w p rz y b liż e n iu n a p ó łto ra m iljo n a z ł.

Bydgoszcz chce się połączyć z Pomorzem.

Delegacja Bydgoszczy u wojewody pomorskiego.

W u b . ś ro d ę w o je w o d a p o m o rs k i p . K . M ło ­ d z ia n o w s k i p rz y ją ł d e le g a c ję m . B y d g o s z c z y , s k ła ­ d a ją c ą s ię z p rz e d s ta w ic ie li m a g is tra tn , ra d y m ie js k ie j, k u p ie c tw a i d z ie n n ik a rz y z jw ic e p re z y - d e n te m m ia s ta d r. C h m ie le rs k im (n a c z e le . D e ­ le g a c ja z ło ż y ła p w o je w o d z ie m e m o rja ł d o w ła d z c e n tra ln y c h w s p ra w ie p rz y łą c z e n ia d o w o je w . p o m o rs k ie g o m ia sta B y d g o s z c z y tu d z ie ż p o w ia­

tó w : b y d g o s k ie g o , s z u b iń s k ie g o i w y rz y s k ie g o (w c h o d z ą c y c h o b e c n ie w s k ła d w o je w . p o ­ z n a ń s k ie g o ).

M . B y d g o sz c z o d d a w n a ju ż fz a b ie g a o p o łą ­ c z e n ie s ię z P o m o rz e m , m o ty w u ją c p ro ś b ę tę p o ­ ło ż e n ie m g e o g ra fic z n e m B y d g o s z c z y ja k i w z g lę ­

premjer K. Bartel, który odczytał zarządze­

nie Prezydenta Rzeczypospolitej w sprawie odroczenia sesji sejmowej na 30 dni: Na podstawie art. 25 Konstytucji odra­

czam z dniem 20-go września br. sesje nadzwyczajną sejmu na 30 dni.

Warszawa, 20. IX. 1927 r.

Prezydent Rzeczypospolitej (—) Ignacy Mościcki

Prezes Rady Ministrów (—) Józef Piłsudski.

Nieoczekiwane powyższe rozporządzenie wywołało na ławach poselskich konsternacje.

Wobec tego zarządzenia marszałek Rataj zamknął posiedzenie o godz. 1519,

s ta le n ia s z c z e g ó łó w k u rs u e m is y jn e g o , p o ż y c z k i i d a ty e m is y jn e j.

K u rs e m isy jn y n o w e j p o ż y c z k i w y n o s ić b ę ­ d z ie s ie d e m o d s ta .

W lip c u n ie m o ż n a b y ło d o jś ć d o te g o ro ­ d z a ju p o ro z u m ie n ia z A m e ry k ą , k tó ra s ta w ia ła w ó w c z a s w a ru n k i n ie o d p o w ie d n ie d la ż y c ia g o ­ s p o d a rc z e g o i p o lity c z n e g o P o ls k i.

O b e c n ie je d n a k , d z ię k i d o b rz e i s z c z ę ś liw ie z e b ra n y m u ro d z a jo m , o ra z d z ię k i s ta b iliz a c ji ż y ­ c ia g o s p o d a rc z e g o i p o lity c z n e g o , w P o ls c e k w e - s tja u z y s k a n ia n o w y c h k re d y tó w z A m e ry k i ru ­ s z y ła z m a rtw e g o p u n k tu .

P ra w d o p o d o b n ie je s z c z e w b ie ż ą c y m ro k u u - z y s k a m y z n a c z n e k a p ita ły d o la ro w e w p o s ta c i 7 p ro c , p o ż y c z k i a m e ry k a ń sk ie j.

Z e s p ra w o z d a n ia w y n ik a , ż e o fia ry , k tó re w p ły n ę ły d o k o m ite tu , s ię g a ją s u m y 2 9 0 .0 0 0 z ł.

i p o c h o d z ą z a ró w n o o d in s ty tu c ji, ja k i o s ó b p r y ­ w a tn y c h . W ś ró d ty c h o s ta tn ic h z n a c z n y o d s e te k s ta n o w i u c z ą c a s ię m ło d z ie ż i u rz ę d n ic y . N a p ły ­ w a ją te ż o fia ry w n a tu rz e w p o s ta c i u b ra ń i b ie liz n y .

P o p rz e m ó w ie n iu k ilk u c z ło n k ó w k o m ite tu ro z w in ę ła s ię k ró tk a d y s k u sja , w k tó re j u c z e stn i­

c y k o n fe re n c ji p o d a li s z e re g p ro je k tó w p rz y jś c ia z p o m o c ą lu d n o ś c i, d o tk n ię te j p o w o d z ią .

d a m i, ż e B y d g o s z c z s k u p ia u s ie b ie c a ły h a n d e l p o m o rsk i, s z c z e g ó ln ie k o lo n ja ln y , ż e la z n y , b ła - w a tn y , tu d z ie ż p rz e m y sł (d rz e w n y ). W o je w o d a p o z n a ń s k i p B n iń s k i p o d o b n o n ie s p rz e c iw ia s ię p rz y łą c z e n iu B y d g o s z c z y d o P o m o rz a , n ie m n ie j w o je w o d a p o m o rs k i n a a u d je n c ji p rz y rz e k ł d e le ­ g a c ji m . B y d g o s z c z y p o p a rc ie .

Z e s w e j s tro n y z a z n a c z y ć w y p a d a , ż e o ile P o m o rz e c h ę tn ie p rz y ję ło b y d o s w e g o te ry to r- ju m B y d g o s z c z i w sp o m n ia n e p o w y ż e j p o w ia ty , o ty le T o ru ń d a le k i je st o d c h ę c i z re z y g n o w a n ia z e s ta n o w is k a s to lic y w o je w ó d z tw a , d o k tó re g o to s ta n o w is k a ^ ja k w ia d o m o , B y d g o s z c z ró w n ie ż ro ś c i p re te n sje .

Tannenberg z r. 1914 ma przekreślić Gruomald z r. 1440.

Uroczystości Tannenberskie.

H o h e n s te in . W n ie d z ie lę ^ ra n o w o b e c n o ś c i p re z y d e n ta H in d e n b u rg a , k a n c le rz a R z e s z y m in i­

s tró w G e s sle ra i v o n K e u d e lla , g e n e ra łó w b a rm ji c e sa rs k ie j L u d e n d o rffa , M a c k e n s e n a i in ., o ra z p rz y u d z ia le w ie lo ty s ię c z n y c h tłu m ó w o d b y ło s ię w T a n e n n b e rg u k o ło H o h e n s te in p o ś w ię c e n ie p o ­ m n ik a n a ro d o w e g o , w z n ie s io n e g o n a p a m ią tk ę s ły n n e j b itw y w 1 9 1 4 r. P rz e w o d n ic z ą c y k o m i­

te tu w z n ie sie n ia p o m n ik a g e n . m a jo r K a h n s w p rz e m ó w ie n iu s w e m p o w ita ł p re z y d e n ta H in d e n ­ b u rg a i p o d k re ś lił h isto ry c z n e z n a c z e n ie m ie js c o ­ w o ś c i T a n n e n b e rg , d a ją c p rz y te rn w y ra z ra d o ś c i, ż e m ie js c o w o ś ć ta , k tó ra b y ła ’ś w ia d k ie m b o h a ­ te rs k ic h c z y n ó w z ro d z o n y c h z m iło ś c i O jc z y z n y , z o s ta ła u w ie c z n io n a p o m n ik ie m . P o m n ik te n w z n ie s io n y z o s ta ł z a ra z e m k u u c z c z e n iu o s w o b o ­ d z e n ia P ru s W s c h ó d . P rz e m ó w ie n ie s w e z a k o ń ­ c z y ł p re z e s k o m ite tu w y ra ż e n ie m ż y c z e n ia , a b y id e a , k tó rą u c ie le ś n ia p o m n ik s ta ła s ię p rz y B o s­

k ie j p o m o c y w s k a z ó w k ą p o s tę p o w a n ia d la n a ro ­ d u n ie m ie c k ie g o i a b y d u c h T a n n e n b e rg a z ro k u

1 6 1 4 o b u d z ił s ię z e s n u . N a p rz e m ó w ie n ie to o d p o w id z ia ł p re z y d e n t H in d e n b u rg , d z ię k u ją c * za s e rd e c z n e s ło w a d o ń s k ię fo w a n e i p o d k re ś la ją c , ż e p o m n ik w T a n n e n b e rg u w in ie n b y ć ż y w ą p a ­ m ią tk ą p o p o le g ły c h o ra z h o n o r p o z o sta ły c h p rz y ż y c iu u c z e stn ik ó w w o jn y k a ż ę m i — m ó w ił p re ­ z y d e n t H in d e n b u rg — te j g o d z in ie i w te rn m ie j­

s c u o ś w ia d c z y ć u ro c z y ś c ie: o s k a rż e n ie ja k o b y N ie m c y b y ły w in n e w y w o ła n ia te j n a jstra sz n ie j­

s z e j z e w s z y s tk ic h w o jn y , o d rz u c a m y , a w ra z z n a ­ m i o d rz u c a je c a ła je d n o m y śln a o p in ja w s z y s tk ic h k la s n a ro d u n ie m ie c k ie g o . W o jn a b y ła d la n a s o s ta te c z n y m ś ro d k ie m o b ro n y , k tó ry b y ł n a rz u c o ­ n y n a ro d o w i o to c z o n e m u n ie p rz y ja c ió łm i. N ie m ­ c y — z a k o ń c z y ł p re z y d e n t H in d a n b u rg — g o to ­ w e s ą z d a ć z te g o s p ra w ę w o b e c b e z s tro n n y c h s ę d z ió w .

Krótkie wiadomości telegrafiezne

„ N e u e F re ie P re s se “ d o w ia d u je się z P a ry ż a ż e a m b a s a d o r ro s y js k i R a k o w s k i u d a s ię w b ie ­ ż ą c y m ty g o d n iu d o M o s k w y . S ły c h a ć , ż e z o s ta ł o n w e z w a n y p rz e z C z ic z e rin a d o z ło ż e n ia s p ra ­ w o z d a n ia z e s w e j d z ia ła ln o ś c i.

*

W n a jb liż s z y c h d n ia c h p rz y je ż d ż a d o W a r­

s z a w y n o w y p o s e ł s o w ie c k i p rz y rz ą d z ie p o ls k im D im itrij B o g o m o ło w .

*

W p ro c e sie k o m u n is tó w , c z ło n k ó w s to w , k ra ­ w ie c k ie g o „ Ig ła“ w C z ę s to c h o w ie z a p a d ł w y ro k , s k a z u ją c y d w ó c h o s k a rż o n y c h n a 4 la ta w ię z ie n ia z p o z b a w ie n ie m p ra w , 4 o s k a rż o n y c h n a 3 la ta w ię z ie n ia i 2 n a 2 la ta w ię z ie n ia .

*

W d n iu 1 3 . b m . o d b y ła s ię e k s h u m a c ja z w ło k k s. k a rd y n a ła L e d ó c h o w s k ie g o . P o w y d o b y c iu z w ło k w m u ro w a n y c h w k a p lic y k a rd y n a ls k ie j n a c m e n ta rz u V e ra n o o d b y ła s ię c ic b a m s z a ż a ło b n a , p o c z e m z w ło k i s k ie ro w a n o w p ro s t n a k o le j. P rz y u ro c z y s to ś c i a s y s to w a li d e le g a t s to lic y a p o s to ls k ie j b isk u p D u b o w s k i, g e n . z a k o n u J e z u itó w L e d ó - c h o w s k i, P ra ła t S k irm u n t, ra d c a N ija k o w s k i ja k o c h a rg e d ’a ffa ire s p rz y W a ty k a n ie , c h a rg e d ’a ffa ire s p rz y K w iry n a le p . W ła d y s ła w S z w a rc b u rg G u n th e r o ra z lic z n y z a s tę p d u c h o w ie ń stw a p o ls k ie g o i w ło ­ s k ie g o .

*

P o s e ł A n d rz e j P a s z c z u k z g ło s ił w c z o ra j n a rę c e m a rs z a łk a S e jm u w y s tą p ie n ie z k o m u n is ty ­ c z n e j fra k c ji p o s e ls k ie j.

(2)

Dils u tt iN iip iriflii i M ii.

Ju ż w p o n ie d z ia łk o w y m n u m e rz e p o d a liśm y w iad o m o ść o p o tw o rn e m m o rd e rstw ie , d o k o n a n e m p rz e z W ład y sław a K w ia tk o w sk ie g o n a o so b a ch F ritza i A n n y z d o m u G a rb o w sk a G law y ch . W p o n ie d z iałe k p o p o ł., u d a ł się p rz e d sta w ic ie l n a sz e j re d a k c ji p o w tó rn ie d o D ę b o w e jłą k i, a ż e­

b y tam z a sięg n ą ć d a lsz y c h in fo rm acy j. O g o d z.

V 2 3 -ciej p rz y b y ła n a m ie jsc e z b ro d n i k o m isja są d o w o -le k a rsk a w k tó re j sk ła d w c h o d z ili p p .:

a seso r Ja g a lsk i, se k re ta rz sąd o w y W a rsz e w sk i, le k a rz p o w ia to w y D r. L e sz k o w sk i, D r. P o d la sz e w sk i o ra z k o m e n d an t P o w . K o m en d y P o licji P a ń ­ stw o w e j p . B in iaś.

Miejsce zbrodni.

N ied a lek o o d W ą b rz e ź n a , ty lk o o 11 k im ’ leży p o ło ż o n a c ich a zazw y czaj w ieś — D ę b o w a - łą k a . Je d n a k , ja k sp o k ó j k a ż d e j n ie o m a l m ie jsc o ­ w o ści z o sta n ie c z asa m i z a k łó c o n y ja k im ś w y b ry ­ k ie m je d n o stk i, ta k i w D ę b o w e jłą ce , o sta tn ie j n ie d z ie li sp o k ó j z o sta ł zach w ian y , n ie w y stę p k ie m m a łe j w ag i le c z p o tw o rn ą z b ro d n ią — z b ro d n ią m ro ż ą cą k re w w ż y łac h . — P rz e rw an e z o sta ło b o ­ w iem p a sm o ży cia d w o jg a m ło d y ch m a łżo n k ó w G law y ch .

O p o d a l d ro g i w io d ą c e j d o Ł o b d o w a p o ło ż o n e je st p o le w e j stro n ie d ro g i 135 m o rg o w e g o sp o ­ d a rstw o .

S ta n b u d y n k u m ie sz k a ln e g o ja k o też stajn i je st d o sy ć d o b ry . P o sta n ie re szty b u d y n k ó w , zn ać, że b ra k ło tu w p ra w n e j rę k i — rę k i z d o ln e j d o w y trw a łej p ra c y .

P o p rz e z ro z p a d a ją c e się w e jśc ie w stę p u je m y d o w n ę trz a d o m u m ie sz k aln e g o .

W p o k o ja c h ja k i w sien i p rz e b ija z k a ż d e ­ g o k ą ta b ru d i n ieczy sto ść. P a ją k i b u d o w ały so b ie sw e m iesz k an ia w k a ż d y m n ie m a l p o k o ju . N iew y m ia tan ie z śm iecia p o k o ji, sz c ze g ó ln ie n a n ie d z ie lę i ro c z n icę u ro d z in g o sp o d a rz a , c h o ro b ą n ie­

ż y ją c e j d z iś żo n y u sp ra w ie d liw ić n ie m o ż n a . W d o ­ m u b o w iem o p ró c z z a m o rd o w a n e j — b y ło k ilk a n iew iast.

P o k ó j sy p ia ln y , w k tó ry m d o k o n a n o te j k re w śc in a ją ce j tra g ed ji p rz e d sta w ia ł aię n a stę p u ją c o :

N a łó ż k u p o p ra w e j stro n ie o d w e jścia d o p o k o ju , le ż ą o b ie o fiary m o rd e rstw a : F ritz G la- w e, ro z e b ran y , leży zw ró co n y tw a rz ą d o o k n a, A n n a G law e , ż o n a F ritz a z d o m u G a rb o w sk a n ie z u p e łn ie je szc z e ro z e b ra n a , leży g ło w ą n a k la tc e p ie rsio w ej m ę ża . N o g i A n n y G la w e z w isa ją z łó ż k a . N a śc ia n a ch p o k o ju , w id a ć w k ilk u m iejsca c h śla d y ro z b ry z g a n e j k rw i i m ó zg u .

W sy p a o ra z p o w ło k a n a c z te rec h m iejsc a c h p rz e d ziu ra w io n a je st k u lą.

O b o k o k n a n a k rz e śle — w a n ie n k a z zam o czo - n e m i p ie lu c h am i. — U m y w a ln ia p o k ry ta d ro b ia z­

g am i, k sią ż k a m i d o c z y tan ia i k a rta m i d o g ry .

Jak spędzili zamordowani popołudnie i wieczór w tragiczną niedzielę?

W n ied z ie lę, d n ia 18-go p o p o ł., p rz y je c h a li d o m a łżo n k ó w G law ó w , ro d z ic e A n n y , — P io tr G ar- b o w sk i z żo n ą, c h c ą c z ło z y ć ż y c z en ia F ritz o w i

z o k a z ji ro czn icy u ro d zin .

K o ń cz y ł o n b o w iem w ty m d n iu la t d w a d z ie ­ śc ia i trzy ...

P o sp o ży c iu k ilk u ja b łe k i w y p ic iu k ilk u w ó ­ d e k , o g o d z. 6 -te j o p u śc ili d o m có rk i, u d a ją c się d o k re w n y c h , z a m ie sz k a ły c h w G ra b o w c u , p o w . b ro d n ic k ie g o .

N a m a w ia li o n i ta k ż e ta k A n n ę ja k i F ritz a , a b y u d a li się z n im i; k u z y n b o w iem P io tra G ar- b o w sk ie g o u d a je się d o N ie m ie c — w ięc b ę d z ie m ó g ł ta m z a ła tw ić p e w n e zlecen ia.

A n n a w y m a w ia ła się n ie d y sp o z y c ją z p o w o ­ d u ch o ro b y . P o w ie d z ia ła ta k że d o m a tk i, ż e d ziś n a w et n ie p rz e b rali czy stej b ielizn y . — M a tk a A n n y , w y sz u k a ła b ie liz n ę i p o le ciła im , a ż e b y p rz e b rali się w n ią ; b ru d n ą zaś b ielizn ę m iał w p o n ie d z ia łe k ra n o (d n ia 19. b m .) p rz y w ie ść c h ło p ie c d o w y p ra n ia .

P o o d jeź d z ie g o ści, m a łż o n k o w ie sp o ży li p ra w d o p o d o b n ie w iec z e rz ę , p o c z e m u d a li się d o sy p ia ln i. F ritz, ro z e b raw szy się, p o ło ż y ł się d o łó ż k a , A n n a zaś u siad ła n a k ra w ęd z i i g a w ę d z ą c p o p ija ła k a w ę.

W jaki prawdopodobnie sposób dokonał Kwiatkowski morderstwa?

T y m c za sem W ład y sła w K w ia tk o w sk i, u d a ł się n a stry ch (sc h o d y p ro w a d z ą c e n a stry c h , z n a j­

d u ją się w sien i, o b o k sy p ia ln i G law y ch ), g d zie zw y k le sy p ia ł. T a m w y szp e ra w sz y z a p e w n e k a ­ ra b in n a ła d o w a n y (a m o ż e o k u le p o stara ł się ? ) w sz e d ł d o sy p ialn i.

T a m , p ra w d o p o d o b n ie , strze lił n a sa m p rz ó d d o sie d z ąc e j A n n y , ra n ią c ją śm ie rte ln ie . N a­

stę p n ie strz e lił d o le ż ąc e g o F ritza, k tó ry p rz y p u­

sz c za ln ie b y ł o sz o ło m io n y w y strz a łe m , k ła d ąc g o tru p e m n a m iejscu . A n n a p o d o b n o k rz y k n ę ła trz y k ro tn ie : O jej! — K w ia tk o w sk i strz elił w te d y

d o ż o n y F ritz a p o ra z w tó ry . S trza ł d o k o n a ł sw eg o . — A n n a p rz e stała ży ć.

P o p ierw szy m strz a le , o d d a n y m d o A n n y , ta p o c h y liła się w ty ł i p a d ła n a c ia ło sw e g o m ę ­ ża, k tó ry w te j m o że w łaśn ie ch w ili o trz y m ał śm ie rte ln y strz a ł.

Morderca po dokonaniu zbrodni.

P o d o k o n a n iu m o rd e rstw a , K w ia tk o w sk1 w sz e d ł d o p o k o ji? p o d ru g iej stro n ie ziem i i tam c h c ia ł d o k o n a ć sa m o b ó jstw a . — O d d a ł o n d o sie­

b ie 3 strza ły k tó ry c h d w a z a d ra sn ęły g o , trz e c i b y ł ch y b io n y .

Je d n a z k u l p rz e sz y ła d rzw i i ro z e rw a ła k a ­ w a ł m u ru n a d d rz w ia m i w e jśc io w e m i d o g o sp o ­ d a rstw a ; d w ie zaś p o z o sta łe n ie w y szły p o z a o b rę b p o k o ju .

G d y K w ia tk o w sk i u czu ł, że u p ły w a m u k re w z ra n o ra z w sk u tek z d e n e rw o w a n ia , p o ło ż y ł się n a łó żk o w je d n y m z d a lsz y c h p o k o i, g d zie g o te ż z a sta ła p o licja , p rz y b y ła w p ó ł g o d z in y p o d o k o ­ n a n iu z b ro d n i.

Władysław Kwiatkowski

sp ra w c a tej o k ru tn e j z b ro d n i ju ż w la tac h c h ło ­ p ię c y c h , g d y u c z ę sz c za ł d o szk o ły , p a sa ł b y d ło sta re g o G law e g o . P ó ź n ie j, w r. 1923 z g o d ził się z a p a ro b k a.

P o m im o sw eg o z a ję c ia w g o sp o d a rstw ie z a j­

m o w a ł się K w ia tk o w sk i h a n d le m b y d ła i zb o ża.

M a tk a K w ia tk o w sk ie g o z m a rła w ro k u 1922.

O jcie c m iesz k a w Ł o b d o w ie i liczy la t 73. W ła­

d y sła w K w ia tk o w sk i m a ty lk o je d n ą sio strę i k ilk u b ra c i. C a ła ro d z in a je st p o rz ą d n ą .

Z ro d z in ą G law y ch ż y ł o n p o d o b n o w zaży ­ ły c h sto su n k a c h . — D o p ie ro , g d y F ritz p o b ra ł za ż o n ę A n n ę G a rb o w sk ą , ro z p o c z ęły się n ie­

sn ask i.

W ła d y sław K . p o ż y c z y ł sw e m u p ra c o d a w c y , F ritz o w i G la w e m u 2 0 0 0 zł. — W o statn ic h c z a sa c h n ie d a w ał o n ju ż p o słu c h u ro z k a z o m g o sp o d a rz a, c h c ą c m ieć „słow o** w z a rz ą d z a n iu g o sp o d a rstw e m .

Z y c ie p ro w a d z ił K w ia tk o w sk i n iem o raln e..

Zamordowany Fritz i Anna Glawe.

F ritz b y ł c z ło w ie k iem p o rz ą d n y m , liczy ł la t 2 3 . R o d z ice jeg o sp o c z y w a ją ju ż w g ro b ie. M a­

tk a je g o z m a rła w r. 1921, o jc ie c w r. 1917. F ritz p o z o staw ił sio stry w w iek u 2 3 , 19, 13 i 9 la t o raz d w ó c h b ra c i.

A n n a , ż o n a F ritza, z a w a rła ślu b d n ia 2 8 k w ie tn ia b r., liczy o n a la t 19. P o z o sta w iła o n a 5 ty g o d n io w e d z ie c k o , k tó re m z a o p iek o w a li się ro d z ic e z a m o rd o w an e j.

Śledztwo.

P rz y b y ła n a m iejsce z b ro d n i w p ó ł g o d z. p o d o k o n an e j z b ro d n i p o licja , p rz e p ro w a d z iła w stę­

p n e śle d z tw o . N a sa m p rz ó d u n ie m o żliw iła z ra ­ n io n e m u m o rd e rc y u c ie c zk ę . P o d o k o n a n y m czy ­ n ie, rz u c ił K w ia tk o w sk i, n a rz ę d z ie z b ro d n i, k a ­ ra b in w n ie w ia d o m y m d la sie b ie k ie ru n k u . P o - lic ja je d n a k k a ra b in o d n a la z ła .

W ciąg u n o cy sp a ł K w ia tk o w sk i b a rd z o m a ­ ło . B y ł o n b a rd zo z d e n e rw o w a n y . W śró d słó w , k tó re m aw iał, z a słu g u ją n a u w ag ę, n a stęp u ją c e:

„M ó j B o że, ja k m ó j o jciec się d o w ie, to p e w n ie m n ie zabije**.

W p o n ie d z ia łe k ra n o o d sta w io n o m o rd e rc ę d o w ię zie n ia S ą d u P o w ia to w e g o w W ą b rz e ź n ie . D la p rz e p ro w a d z a n ia d alszeg o śle d z tw a u d a ł się te g o ż d n ia z ra n a k o m e n d a n t P o w . K o m e n d y P o ­ licji P a ń stw o w e j w W ą b rz eź n ie , p . B ien iaś.

Sekcja zwłok.

P rz y b y ła k o m isja są d o w o -lek a rsk a p rz e p ro ­ w a d ziła se k c ję zw ło k .

A n n a G la w e o trz y m ała d w a p o strz ały i to : P ie rw szy strza ł w sz e d ł w le w y b o k w o - k o licy 10 ż e b ra n a p rz e strz a ł; w y sz e d ł p ra w ą stro n ą ta k ż e w o k o lic y 10 ż e b ra . S trz a ł te n p o sz a rp a ł n a rz ą d y w e w n ę trz n e , i to śle d z io n ę ż o łą d e k i w ą tro b ę , co sp o w o d o w a ło w ielk i k rw io to k w e w n ę trz n y . Ś m ierć p o tern strza le m o ­ g ła n a stąp ić w o k o ło 1 0 -ciu m in u tac h .

D ru g i strza ł (p rzy ru c h u o b ro n n y m ) w sze d ł w le w e p rz e d ra m ię , p o trz a sk ał o b ie k o ści p rz e d ­ ra m ien ia , p o sz a rp a ł m ię sn ie k o ło lew eg o sta w u b a rk o w e g o , p o g ru c h o tał lew y o b o jc z y k , p rz e ­ d z iu ra w ił d o ln ą sz c z ęk ę , p o d n ie b ie n ie , p o d sta w ę c z a sz k i i u tk w ił w p ra w e j p o ło w ie m ó zg u .

C h o cia żb y A n n a ż y ła p o p ie rw sz y m strza le , d ru g i je d n a k sp o w o d o w a łb y śm ierć n a ty c h m ia sto w ą F ritz G la w e o trz y m a ł p o strza ł w b rz u ch p o ­ n iżej łu k u ż e b ro w e g o (tro c h ę z p ra w e j stro n y ), p o sz a rp ał w ą tro b ę i d o ln ą część p ra w e g o p łu c a ; o p a n ce rz e n ie p o c isk u z n a le z io n o z p ra w e j stro n y p rzy k rę g o słu p ie . — S trza ł o d d a n y d o F ritz a — p rz e d z iu ra w ił p ie rz y n ę (o czem ju ż w y żej w sp o ­ m n ia n o ) i z a b ra ł ze so b ą p e w n ą część p ie rza , k tó rą z n a le z io n o w ja m ie b rz u sz n e j.

S e k cja z w ło k trw a ła o d g o d z . 3 -ciej d o g o d ź , p ó ł d o 7 -m ej w iecz.

W więzieniu.

M o rd e rc a K w iatk o w sk i, k tó ry z n a jd u je się w w ię zie n iu S ą d u P o w . w W ą b rz e ź n ie . W n o cy sy p ia d o ść sp o k o jn ie .

Ś led z tw o , trw a w d a lsz y m c ią g u i z te g o p o ­ w o d u sz c z e g ó łó w śle d z tw a p o d a w a ć n ie m o żem y .

— P o u k o ń c z en iu te g o ż n ie o m iesz k am y z S zan . C z y teln ik am i p o d z ie lić się w iad o m o ściam i.

Przyczyna zbrodni.

B ę d ą c w p o k o ju , w k tó ry m d o k o n a n o m o r­

d e rstw a , n a su w a się m im o w o li p y tan ie : C ó ż p c h n ę ­ ło K w ia tk o w sk ie g o d o p o p e łn ie n ia tej z b ro d n i?

O tó ż — K w iatk o w sk i b ę d ą c w sto su n k a ch z sio strą z a m o rd o w a n e g o i p ro w ad z ą c ży cie n ie­

m o ra ln e , o trz y m a ł słu szn e o rz e cz e n ie są d o w e a b y o p u śc ił d o m G law y ch .

K w ia tk o w sk i p o ż y c z y ł F ritzto w i2 0 0 0 zł., k tó ­ re te n n ie m ó g ł m u z a p e w n ie w y p ła c ić . — K w ia t­

k o w sk i ro śc ił p o d o b n o so b ie ta k że p re ten sje d o g o sp o d a rstw a G law y c h , k tó re m iało b y ć o rz e­

c z e n ie m są d o w e m k o m u ś p rz y z n a n e .

O p u sz c ze n ie d o m u w k tó ry m p ra co w a ł ty le lat, d o k tó re g o ro śc ił so b ie n ie słu sz n e p re ten sje

p o p c h n ę ło K w ia tk o w sk ieg o p ra w d o p o d o b n ie d o z b ro d n i. (P o d a n a w z e szły m n u m e rz e w ia­

d o m o ść , ja k o b y sio stry z a m o rd o w a n e g o m iały m o ­ że p o p c h n ą ć K . d o z b ro d n i, n ie p o le g a n a p ra w ­ d z ie, co n in iejsze m p ro stu jem y . — R e d .)

28 listopada br ostatecznym terminem zamknięcia kadencji Sejmu i Senatu.

Ja k sły ch a ć z k ó ł z b liż o n y c h d o rz ą d u , k a ­ d e n c ja p a rlam e n ta rn a m a b y ć z a m k n ię ta z ch w ilą w y g a śn ię c ia m a n d a tó w c z ło n k ó w o b u c ia ł p a rla­

m e n tarn y c h . W y b o ry o d b y w a ły się d o S ejm u d n ia 5 listo p a d a, d o S e n a tu d n ia 12 listo p a d a 1922.

P o ra z p ie rw szy S e jm się z e b ra ł d n ia 2 8 listo p a ­ d a, d o te g o b o w ie m czasu fu n k c jo n o w ał S ejm U staw o d a w c z y . D a ta 2 8 listo p a d a b r. je st te d y te rm in e m o sta te c z n y m z a m k n ię cia k a d e n c ji. R z ą d m a z a m ia r te rm in u te g o p rz e strz e g a ć . P o n ie w a ż w y b o ry m a ją się o d b y ć w trzy m iesiąc e o d ich ro z p isan ia , p rz e to n a le ży p rz y ją ć iż o d b y ły b y się w d ru g iej p o ło w ie lu teg o . ’

BonaszycliteytBliiikńwiPrzyiaeifrl

Ju ż czas S zan . C z y te ln ic y o d n o w ić p rz e d p ła tę n a IV k w a rta ł, k tó rą p rz y jm u ją listow i d o 2 5 b m . w łą c z n ie . K to się sp ó ź n i, n a ra ż a się n a u tra tę p ie rw sz y c h n u m e ró w w p a ź d z iern ik u . P rz e d p ła ta w y n o si ja k d o tą d 5 ,0 5 z ł k w a rta ln ie a 1 ,6 9 zł m ie się c z n ie .

P rz y tej sp o so b n o śc i p ro sim y o ła sk a w e ro z p o w sze c h n ian ie „ G Ł O S U W Ą B R Z E S K IE G O 4*

w k o ła c h sw y ch p rz y ja c ió ł i z n a jo m y ch . O b e c n ie zaś p rz y z b liż a jąc y c h się co raz d łu ż sz y c h w iec z o ­ ra c h je sie n n y c h i zim o w y ch w a rto g ó z a p ro sić d o sw eg o d o m u , tern w ięcej, że n a d c h o d z ą czasy p rz e­

ło m o w e . W szy scy śm y ciek aw i, ja k ie b ę d ą lo sy S ejm u . O tem w szy stk iem i o w ielu in n y ch rz e­

c z ac h b ę d z ie „ G Ł O S W Ą B R Z E S K I” sta ra ł się sw o ich C z y te ln ik ó w d o k ła d n ie i ja sn o in fo rm o w ać.

D la teg o są d z im y , że n a sz e p ism o , słu ż ą c e c h ę tn ie i rz e teln ie w sz y stk im R o d a k o m b e z ró ­ żn icy ich p rz e k o n a ń p o lity c z n y c h , z y sk a d łu g i sz e re g n o w y ch a b o n en tó w , n ie tra c ą c a n i je d n e g o z d o ty ch c z aso w y ch P rz y ja c ió ł sw o ich .

D łu g ie w ieczo ry n a sta ją. — Ja k je sp ę d z isz n a jp o ż y te c zn ie j? C zy p o b y te m w k a rc z m ie , czy p ija ń stw e m , h u la n k a m i, k a rc iarstw em , z a b a w a m i?

O , n ie ta k . — B o o d te g o i z d ro w ie i k ie sz e ń się m a rn u je — i sz cz ę śc ie ro d z in n e g a śn ie .

W e ź d o rę k i p o ż y te c zn ą , z a jm u ją tą k siąż k ę , w eź d o b rą g a z e tę i czy taj. D o w ie sz sie z n iej d u żo , n a u c z y sz się d u żo , a p rz y tem p rz y je m n ie u m ilisz i u ro z m a icisz so b ie c o d z ie n n ą sz arz y z n ę ży cia. M a ją c p rz y je m n ą le k tu rę w rę k u n ie z a­

tę sk n isz za o b c y m d o m e m , tw ó j w łasn y sta n ie ci się m iły m .

O jcze, m a tk o — p a m ię taj z a p isa ć tw y m d z ie­

cio m g a z e tę , żo n o , w ie d z , że to n a jp e w n ie jszy śro d e k z a trz y m an ia m ę ż a w d o m u p rz y ro d zin ie.

„ G Ł O S W Ą B R Z E S K I* * a b o n o w a ć ju ż m o żn a n a p rz y sz ły k w a rta ł — lu b n a n a stę p n y c h o ć b y ty lk o m iesiąc. N ie z w le k a j, D ro g i C z y te ln ik u ! U c z y ń to z a raz !

T y c h , k tó rz y b ę d ą n a szą g a z etę a b o n o w a ć p rz e z o sta tn ie trz y m ie sią c e ro k u , tj. p a ź d z iern ik , listo p a d i g ru d z ie ń , u ra d u je m y b a rd z o p o ż y te cz n ą k sią ż k ą p . t. „ W e te ry n a rz w ie jsk i”, u ło żo n y p rzez w ib itn e g o d o k to ra w e te ry n a rji z P o z n an ia .

R ó w n ie ż ro z p o c z ę liśm y w y d a w a ć je szc z e je d en d o d a te k b e z p ła tn y p . t. „Opiekun Dziatwy“

p ism o d la m ło d z ie ży szk o ln ej. N a d c h o d z i n o w y k w a rta ł! P ro sim y w ię c g o rąco , a b y śc ie ty m ra ­ zem z a p isa li ju ż te raz w szy scy „ G ło s" n iety lk o n a m iesiąc, a le n a cały n o w y k w a rta ł. M am y n a d z ie ję , że n ie ty lk o to u czyn icie, ale w id ząc, że w ro g o w ie n a si c h c ą n a s z n isz c z y ć , im n a p rz e k o rę p o sta ra c ie się o ja k n a jw ię k szą lic z b ę n o w y ch

■ czy teln ik ó w .

Cytaty

Powiązane dokumenty

C , rodzice zatrzym ują w dom u dziatw ę m edość zahartow aną skłonną do przeziębień, nieposiadającą dostatecznie ciepłego ubrania, lub m ieszkającą dość daleko

IS1 Hotel pod .Białym Orłem* najpiękniejsza blondyn* a Ameryki LUIS Moran i bohater .W schodu Słońca* GEORGE O'BRIEN. zania tancerki

munikacji, otrzymujący nie ma prawa żądać pozatermi- nowych dostarczeń gazety, lub zwrotu ceny

cić zasady i teorje, a natomiast cały wysiłek skierować na utrzymanie w swem ręku władzy i rządów w Rosji.. Na tle tego procesu

czynają się dzieje w skrzeszonej do życia nie­. podległego

Pom im o jednak naw iązujących się pow oli bliższych stosunków polsko-rosyjskich, liczyć się trzeba z tem , że w przyszłości w razie potrze by N iem cy znajdą środki,

P o om ów ieniu przez referenta najw ażniejszych spraw dotyczących osadników w yłoniła się dyskusja, po której w szyscy obecni uchw alili jednogłośnie zaw ezw ać p..

sować się potrafią sfery rządzące dzisiaj Wolnem Miastem, wtedy, gospodarcza współpraca Pol- Iski i Gdańska potoczy się na jak najlepszych warunkach. Polsce nie braknie