• Nie Znaleziono Wyników

Wojenka o władzę na dole - Paweł Bryłowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wojenka o władzę na dole - Paweł Bryłowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

PAWEŁ BRYŁOWSKI

ur. 1949; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, współczesność

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, wojewoda, Jan Wojcieszczuk, Marian Buczek, Urząd Wojewódzki w Lublinie, przemiany po 1989 roku, polityka, wojna na górze

Wojenka o władzę na dole

Współpraca z wojewodą i wicewojewodą Marianem Buczkiem układała mi się bardzo dobrze. Chociaż obaj byli dla mnie bliskimi ludźmi, szacunek dla funkcji i poszanowania ich odpowiedzialności powodował, że starałem się być pomocny, lojalny, ale bez koleżeńskiego spoufalenia lub natrętnego pokazywania szefowi ważności swoich zadań czy problemów. Choć nie tak dawno byliśmy kolegami, służyliśmy idei „Solidarności” przez duże i małe „s”, marzeniu o demokracji i niepodległości, to wydaje mi się, że uniknęliśmy w czasie naszej pracy w administracji kolesiostwa i zaspakajania grupowych interesów.

Tak zwana wojna na górze, rozpad i likwidacja Komitetu Obywatelskiego

„Solidarności”, tworzenie się nowych ugrupowań politycznych, a wreszcie zniecierpliwienie ludzi ponoszonymi ciężarami spowodowało, że przyszedł czas na zmiany niekoniecznie najszczęśliwsze.

Odejście najpierw premiera Tadeusza Mazowieckiego, a potem końcowy okres sprawowania funkcji premiera przez Jana Bieleckiego zaowocowało wojenką o władzę również u nas na dole. Przyszli w końcu entuzjaści premiera Jana Olszewskiego. Tak na początek zdawali się pokrzykiwać: „Zmienimy [jak kto woli wyrzucimy] wojewodę. To zawada w naszej drodze po władzę.” Regionalne centra związkowe, stare (KPN) i nowe (PC) partie stworzyły odpowiednią do zmian atmosferę. Działo się to na zasadzie: przyłącz się do nas, wyrzucimy wojewodę, a będziesz miał z nami dobrze. Widać było dzielenie ludzi na naszych i nie naszych, choć często wyróżniki były powierzchowne i koniunkturalne. Dostałem propozycję – daj się porwać naszemu prądowi odnowy. Nie wiadomo tylko, co tu odnawiać, jak entuzjaści odnowy niczego jeszcze nie zbudowali. Odnawiali więc beze mnie. A to zawładnąć chcieli bez umowy i bez sukcesu dla potrzeb partyjnych częścią reprezentacyjnego budynku przy Krakowskim Przedmieściu (gdzie dziś ma być szkolenie sędziów), a to ich koledzy z Ratusza nie chcieli wpuścić posła Unii

(2)

Wolności do wynajętego mu przez wojewodę (zgodnie z obowiązkiem administracji rządowej) lokalem przeznaczonym na biuro poselskie i dopiero fortelem udało się wykonać umowę. Spuśćmy zasłonę na inne dokonania tej różnorodnej w formie, a w treści jednostronnej formacji.

Po odwołaniu wojewody pozostałem jeszcze w Urzędzie Wojewódzkim przez czas, gdy obowiązki pełnił wicewojewoda Marian Buczek. Nie uważałem za słuszne, aby go zostawić, ale dzień przed nominacją odnowiciela poprosiłem o swoje zwolnienie i je otrzymałem zgodnie z wcześniejszą umową z wicewojewodą.

Data i miejsce nagrania 2014-01-11, Lublin

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Transkrypcja Jacek Bednarczyk

Redakcja Janka Kowalska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Któregoś dnia przychodzą do mnie ludzie i mówią, że budynek jest zajęty przez PC i murarze już tam robią remont.. Albo ktoś im dał klucze, albo po prostu się włamali i

Jak ten pomnik stanął z napisami z tyłu, ówczesny wiceprezydent na posiedzeniu rady chwalił się tym.. Wtedy jako radny wstaję i mówię, że nie podoba mi się sposób

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, David Bogatin, Krakowskie Przedmieście 47, Pierwszy Komercyjny Bank w Lublinie, afera Bogatina, bank.. Bank

Faktycznie, jeśli ja sam wziąłem to do ręki i wydawało mi się, że to moje zdjęcie, tylko [zrobione] w miejscu, gdzie mnie nigdy nie było, no to nic dziwnego, że portier też

Pan, który wygrał konkurs, był specjalistą od inwestycji; drugie miejsce zajęła taka miła pani z KPN-u, trzeciego i czwartego też sobie przypominam… Jeden z nich nie

Niektórzy zapominają, że tak naprawdę to była kupa gruzów, tylko tyle, że tych gruzów nie było widać, bo nie było bombardowania.. Ja te gruzy widziałem, patrząc

W każdym razie nie można tego przesądzić, czy [ludzie starego reżimu] byli tak pewni wygranej i tego, że wszystko się odwróci, podczas gdy nastroje społeczne, sytuacja

Jeśli chodzi o członków komisji wyznaczonych spośród instytucji społecznych, które chyba miały uwiarygodnić [wybory], był tam też między innymi bardzo sympatyczny