• Nie Znaleziono Wyników

Pogodne usposobienie i pomoc potrzebującym - Janina Czubińska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pogodne usposobienie i pomoc potrzebującym - Janina Czubińska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JANINA CZUBIŃSKA

ur. 1920; Reutlingen

Miejsce i czas wydarzeń Kraśnik, współczesność

Słowa kluczowe Kraśnik, współczesność, rodzeństwo, relacje rodzinne, pogodne usposobienie, pomoc potrzebującym

Pogodne usposobienie i chęć pomocy potrzebującym

Bogu dzięki, odziedziczyłam poczucie humoru chyba po mojej mamusi. Nas było sześcioro, trzech braci i trzy siostry, ale kochaliśmy się wszyscy bardzo jako rodzeństwo; ludzie nam zazdrościli tego uczucia siostrzanego, braterskiego, tej zgody między nami.

Więc to pogodne usposobienie odziedziczyłam. Bracia mnie bardzo kochali za to.

Został jeszcze jeden i ja jedna zostałam. Dzwonimy do siebie co tydzień w niedzielę, raz oni tu, raz ja do Francji, do Bretanii, bo brat tam mieszka; ożenił się z Francuzką.

On się urodził we Francji, mieszka we Francji, i obywatelstwo ma francuskie, ale jest też Polakiem.

Takie pogodne usposobienie pomaga w życiu. Jak byłam młoda, to kochałam ludzi i w ogóle cały świat. Jak miałam 15 lat, marzyłam, żeby owszem, mieć pieniądze, ale po to, żeby pomóc wszystkim biednym, żeby nie było biednych, żeby ludzie nie cierpieli głodu. We Francji nauczycielka nam mówiła, żeby zbierać znaczki, to ja od dziecka zbierałam znaczki i one to gdzieś potem wysyłały, żeby wykupić jedno dziecko, na przykład z Chin czy z Afryki. Od dziecka tak było.

Ja i teraz pomagam ludziom, bo mam liczną rodzinę, blisko mieszka mój wnuczek.

Jest dziecko, które urodziło się z porażeniem mózgowym, to nie tylko pomagam, bo on już chyba ma dwanaście lat, wszystko rozumie; jest bardzo ładny na buzi.

Posyłam też pomoc do Afryki, na misje. Jak była powódź tysiąclecia, to posłałam powodzianom pieniądze, pościel, co tylko mogłam. Chociaż nie jestem taka bogata, to pomagam.

(2)

Data i miejsce nagrania 2009-04-22, Kraśnik

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Monika Śliwińska, Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gdy przyjechaliśmy z Oise do Aisne, jak zaczęłam chodzić do szkoły, to początkowo nauczycielka mnie posadziła w ostatnim rzędzie, ponieważ byłam nową

Starszy brat tam narozrabiał i odesłali go do Polski, on już był dorosły, pobił się z kimś i musiał wracać do Polski.. Starsza siostra już była mężatką, wyszła za Polaka

W 1940 roku jeszcze nie było takiego strasznego głodu, on się zaczął, jak byłam w ciąży z drugim dzieckiem, w 1942/43 roku, ale wesele było bardzo skromne.. Wyjechaliśmy na

Jeszcze jak mieszkaliśmy u rodziców – to było przy lesie, więc tam byli partyzanci – różni ranni się pojawiali.. Trzeba było im gotować, czasem nawet nie było co, ale

Jednego razu, już byłam dorosła, szłam sama do Kraśnika wzdłuż tej naszej drogi, patrzę: tu leży trup, tam leży trup – Niemcy chyba tak zabijali ludzi, nie wiem; dobrze, że

Oprócz tego po kopaniu kartofli, już jak ziemniaki były zebrane, nieraz jeszcze zostały na polach jakieś ziemniaki niezebrane, takie purchawki się z tego zrobiły i zbierałyśmy je

Mama ją zatrzymywała z tymi dziećmi, ale nie chciała, szła jeszcze gdzieś, mówi: – Muszę pójść, zobaczyć, może zobaczę mojego męża, może zobaczę mojego syna..

Dotąd mnie namawiał, podał mi adres, powiedział, gdzie to jest i żeby tam przyjść, pomówić z jego mamą, bo on już jej powiedział i ona mnie przyjmie do pracy.. Poszłam po