• Nie Znaleziono Wyników

Licea w Lublinie - Jerzy Łobarzewski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Licea w Lublinie - Jerzy Łobarzewski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JERZY ŁOBARZEWSKI

ur. 1931; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, liceum im. Zamoyskiego, liceum im. Unii Lubelskiej,

Licea w Lublinie

Po małej maturze poszliśmy do klasy pierwszej licealnej, skierowano nas do Liceum Unii Lubelskiej, które była szkołą żeńską. Natomiast Liceum Zamoyskiego było szkołą wyłącznie męską. Jeżeli ktoś chciał iść na kierunek przyrodniczy, to szedł do Unii.

Jak chciał iść do [klasy] matematyczno – fizycznej, to zostawał w Zamoyskim. Jak chciał na humanistykę, to był skierowany do Staszica. To były trzy państwowe licea, które właśnie były wtedy w Lublinie, więcej nie było. My trafiliśmy do Liceum Unii, gdzie było nas około czterdziestu chłopaków, a dziewczyn było ze czterysta. Także poczuliśmy się znakomicie, bo to był okres dojrzewania u nas, ale z kolei zauważyliśmy dziwną historię. Zaczęliśmy się strasznie przykładać do nauki, bo dziewczyny były zawsze dużo lepiej przygotowane niż my. W gimnazjum czasami grywaliśmy w siatkówkę, albo w ping-ponga, a nauka [szła nam] tak sobie. W mojej klasie było nas 35 osób, chłopaków było 15. To była klęska dla nas, musieliśmy się strasznie przykładać. Niestety to trwało tylko rok, a po roku znowu wyrzucili nas do Zamoyskiego i tam skończyłem maturę.

Data i miejsce nagrania 2010-10-20, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kiedyś szkoły średnie nie były koedukacyjne, tylko albo chodzili sami chłopcy do szkoły, albo same dziewczynki.. Jedną z męskich szkół było liceum numer

Dwadzieścia minut przerwy było, to się zdążyło przylecieć i się z powrotem do szkoły szło.. Ja w [19]49 robiłem

Szkołę podstawową rozpocząłem w roku 1936 i do okupacji 1939 roku, ukończyłem tylko pierwszą klasę, ponieważ w międzyczasie ciężko chorowałem.. Przez czas okupacji,

Następnie przez dwa lata pracował w aptekach w okolicy Warszawy, aby powrócić do Lublina i nabyć połowę apteki znajdującej się przy ulicy Krakowskie Przedmieście 29, od pana

Mój ojciec Witold Łobarzewski urodził się w Zegrzynku pod Warszawą, tam mieszkała rodzina Łobarzewskich z dwójką synów: Józefem Łobarzewskim i Witoldem

Drugą rzeczą, która bardzo dobrze zbliżyła mnie do dziadka, to było to, że w pewnym okresie, myślę jeszcze przed I wojną światową, dziadek zakupił patefon z tubą i

Ale niestety był to fatalny okres w Lublinie, bo akurat w tym czasie, dostanie mieszkania w centrum Lublina było dosyć trudne. Pierwszym mieszkaniem, które jakoś załatwili,

Tam ojciec przepracował do 1930 roku, kiedy to ożenił się z moją mamą, Ireną Haberlau i przeniósł się do Lublina, obejmując kierownictwo apteki na Krakowskim