• Nie Znaleziono Wyników

Sprawozdania Towarzystwa Naukowego w Toruniu 1973, nr 27

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sprawozdania Towarzystwa Naukowego w Toruniu 1973, nr 27"

Copied!
84
0
0

Pełen tekst

(1)

Biblioteka Główna

UMK Toruń

0 9 0 5 0

SPRAWOZDANIA

TOWARZYSTWA NAUKOWEGO W TOR UNI U

27

1 I 1973 - 31 XH 1973

V

W A R S Z A W A — P O Z N A N 1 9 7 5

(2)

WYDAWNICTWA TOWARZYSTWA NAUKOWEGO W TORUNIU ZA ROK 1974

SPRAWOZDANIA TNT

Nr 26 (za okres 1 I 1972—31 XII 1972), Warszawa—Poznań 1974, s. 135, zł 32,—

FONTES

Akta stanów Prus Królewskich, t. 5, cz. 2 (1508—1510), wyd. M. B i s k u p , War­

szawa—Poznań 1974, s. XIV + 358, Fontes 65, zł 60,—

PRACE ARCHEOLOGICZNE

V CHUDZIAKOWA JADWIGA: Kultura łużycka na terenie międzyrzecza Wisły, Drwę­

cy i Osy, Warszawa—Poznań 1974, s. 217, nr 5, zł 50,—

CHUDZIAKOWA JADWIGA, KOLA ANDRZEJ: Źródła archeologiczne z terenu zamku krzyżackiego w Toruniu (badania z 1958—1966 r.), Warszawa—Poznań

1974, s. 109, nr 6, zł 27,—

ROCZNIKI

BISKUPOWA-JANOSZ IRENA: Archiwum Ziem Pruskich. Studium archiwoznaw- cze, Warszawa—Poznań 1974, s. 281, R. 77, z. 3, zł 62,—

STUDIA IURIDICA

STECKI LEOPOLD: Umowa darowizny, Warszawa—Poznań 1974, s. 236, t. 13, z. 1, zł 54,—

FILAR MARIAN: Przestępstwo zgwałcenia w polskim prawie karnym, Warszawa—

Poznań 1974, s. 196, t. 13, z. 2, zł 45,—

ZAPISKI HISTORYCZNE Tom 39, z. 1, Warszawa—Poznań 1974, s. 163, zł 30,—

Tom 39, z. 2, Warszawa—Poznań 1974, s. 218, zł 30,—

Tom 39, z. 3, Warszawa—Poznań 1974, s. 272, zł 30,—

Tom 39, z. 4, Warszawa—Poznań 1974, s. 140, zł 30,—

PRACE WYDZIAŁU FILOLOGICZNO-FILOZOFICZNEGO

SPEINA JERZY: Bankructwo realności. Proza Brunona Schulza, Warszawa—Po­

znań 1974, s. 116, t. 24, z. 1, zł 30,—

MACIEJEWSKI JERZY ZBIGNIEW: W kłębowisku przeciwieństw. Obraz idei w pro­

zie narracyjnej Stanisława Brzozowskiego, Warszawa—Poznań 1974, s. 160, t. 24, z. 2, zł 33,—

POKLEWSKI JÓZEF: Święta Lipka. Polska fundacja barokowa na terenie Prus Książęcych, Warszawa—Poznań 1974, s. 185, t. 24, z. 3, zł 50,—

(3)

SPRAWOZDANIA

TOWARZYSTWA NAUKOWEGO W TORUNIU

27

1 I 1973 — 31 XII 1973

(4)

,

(5)

S P R A W O Z D A N I A

TOWARZYSTWA NAUKOWEGO W T O R U N I U

2 ?

1 I 1973 — 31 XII 1973

W A R S Z A W A — P O Z N A N 1 9 7 5

(6)

REDAKTOR NACZELNY WYDAWNICTW TNT A rtur Hutnikiewicz

K o m i t e t R e d a k c y j n y Przewodniczący: Bożena Osmólska-Piskorska

Członkowie

Ludmiła Roszkówna i Wacław Szyszkow ski

l

WYDANO Z POMOCĄ FINANSOWĄ POLSKIEJ AKADEMII NAUK

0 9 0 S - V

c ? ~ Ł , ? D YYVO m o 7 Y(

P r i n t e d i n P o l a n d I

Państwowe Wydawnictwo Naukowe Oddział w Poznaniu, 1975

W y d a n i e I. N a k ł a d 680+90 e g z . A r k . w y d . 6. A r k . d r u k . 5. P a p i e r d r u k . s a t . I I I k l. 80 g , 70X100. P o d p i s a n o d o d r u k u 25 1 1975 r . D r u k

u k o ń c z o n o w l u t y m 1975 r . Z a m . 1889. N -15. C e n a z ł 18,—

Zakłady Graficzne w Toruniu

(7)

SPRAWOZDANIA

TOWARZYSTWA NAUKOW EGO W TO RU N IU

Nr 27

1 I 1973 — 31 XII 1973

S P IS TREŚCI

I. DOROCZNE WALNE ZGROMADZENIE TOWARZYSTWA

Przemówienie prezesa Towarzystwa Konrada G ó r s k i e g o ... 7 Wykład prof. dra Wacława Szyszkowskiego: Podstawowe założenia współ­

czesnego k o n s ty tu c jo n a liz m u ... 10 Protokół Walnego Zgromadzenia członków Towarzystwa Naukowego w To­

runiu z dnia 20 lutego 1974 r...20 Sprawozdanie z czynności Towarzystwa Naukowego w Toruniu za rok 1973 22 Sprawozdanie z gospodarki finansowej Towarzystwa za rok 1973 . . 45 Protokół z posiedzenia Komisji Rewizyjnej w dniu 13 II 1974 r. 48 Zmiany w składzie T o w a r z y s t w a ... 49 II. SPRAWOZDANIA Z POSIEDZEŃ

WYDZIAŁ I

~ W ojtow icz J., Oświecenie a u t o p i a ... 50 Podlaszewska K., Zainteresowania czytelnicze mieszczan gdańskich XVIII

wieku współczesnymi wydarzeniami politycznymi w Polsce . . . 51 Górski K., Communitas i n n a t a ... 53 Posiedzenia Komisji H i s t o r y c z n e j ... 53

WYDZIAŁ II

K lin E., Pojęcie romantyzmu w estetyce H e g l o w s k i e j ...54 Moszyńska D., Morfologia zapożyczeń łacińskich i greckich w staro-

p o ls z c z y ź n ie ... 56 Mańczak W., Pochodzenie nazw Białej, Czarnej i Czerwonej Rusi . . 58 Posiedzenia Komisji F ilo lo g ic z n e j... . 60 Posiedzenia Komisji F i l o z o f i c z n e j ... 64 Posiedzenia Komisji Bibliografii i B ib lio te k o z n a w s tw a ...64

WYDZIAŁ III

Fiałkowski R., Anatomia drewna naszych roślin szpilkowych . . . . 67 Ciesielska S., Michno-Zatorska Z., Zmiany morfologiczne i anatomiczne

(8)

towarzyszące przejściu siewek sosny zwyczajnej (Pinus silvestris L.) w stadium intensywnego w z r o s t u ...67 Kępczyński K., Zienkiewicz I., Zbiorowiska ruderalne miasta Torunia 67 Posiedzenia Komisji G e o g r a fic z n o -G e o lo g ic z n e j... 67 Posiedzenia Komisji A s tr o n o m ic z n e j ... 70

WYDZIAŁ IV

Grześkowiak A., Kara pozbawienia wolności względem nieletnich w socja­

listycznym prawie karnym państw europejskich . . . . . . 71 Gilas J., Prawne problemy rynku międzynarodowego ...73 Szyszkow ski W., O niektórych problemach prawa porównawczego . . 73 Osowska D., Sądowa kontrola oskarżenia w polskim procesie karnym 75 III. Przemówienie prof. dra Konrada Górskiego wygłoszone na otwarciu uro­

czystego posiedzenia naukowego ku czci Mikołaja Kopernika z okazji

„Colloąuia Copernicana’’ w dniu 11 IX 1973 r...77

■a7

(9)

I

DOROCZNE WALNE ZGROMADZENIE TOWARZYSTWA w dniu 20 lutego 1974 r.

PRZEMÓWIENIE PREZESA TOWARZYSTWA KONRADA GÓRSKIEGO

J a k co roku, ta k i dziś rozpoczynam y nasze zeb ran ie p u bliczne od uczczenia zm arły ch członków T o w arzy stw a N aukow ego w T oruniu, p rz y czym m uszę stw ierdzić z w ielk im żalem , że ty m razem żniw o śm ierci było w yjątko w o obfite i że stra c iliśm y k ilk a osób, k tó ry c h odejście budzi w śró d nas uczucia szczególnie bolesne.

L istę z m arły ch zaczniem y od pro f. d ra G w idona C hm arzyńskiego, k tó ry od r. 1970 b y ł członkiem zam iejscow ym W ydziału II, ale od w ielu la t n ależał do lu d zi m ocno zw iązanych z T orun iem i naszym T o w arzy ­ stw em . U rodzony w N akle w 1905 r., stu d io w ał w P o znan iu h isto rię sztu k i i zgodnie ze sw y m n au k o w y m fachem pracow ał przed o statn ią w o jną w M uzeum w T oruniu. W lata ch 1945— 1948 był d y rek to rem M u­

zeum W ielkopolskiego w Poznaniu. Ja k o pro fesor h isto rii sz tu k i w y k ła d a ł n a U n iw ersy tecie M ikołaja K o p ern ik a w T o ru n iu i n a U n iw ersy tecie A dam a M ickiew icza w P oznaniu. Jego p rac e n au ko w e dotyczą sz tu k i średniow iecznej n a ziem iach Polski zachodniej.

Doc. d r B olesław D anilczuk, członek m iejscow y W ydziału I od r. 1970, u rodził się w 1928 r. Szkołę śred n ią ukończył w G dańsku, stu d io w ał h isto rię n a UMK, gdzie się ró w n ież doktoryzow ał i p e łn ił ostatn io obo­

w iązki k iero w n ik a Z ak ład u H istorii N arodów ZSRR. B ył a u to re m w ielu p rac nauk o w ych , zwłaszcza pośw ięconych h isto rii ruchó w robotniczych.

P ro f. d r W anda H anusow a, członek m iejscow y W ydziału III od r. 1956.

U rodzona w e Lw ow ie w 1914 r., stu d io w ała n a U n iw ersy tecie J a n a K a ­ zim ierza fizykę. Od r. 1947 b y ła praco w nik iem nau k o w y m UM K. Z b ie ­ giem la t osiągnęła stanow isko k iero w n ika Z ak ład u M echaniki w In s ty ­ tu cie F izyki UMK. B yła a u to rk ą w ie lu p rac naukow ych.

P rof. d r S ta n isław H erb st, członek zam iejscow y W ydziału I od r. 1957.

U rodzony w 1907 r. w R ak v ere (Estonia), szkołę śred n ią kończył w W a r­

szaw ie, a n a U n iw ersytecie W arszaw skim stu d iow ał h isto rię i h isto rię

(10)

sztu ki; na sw y m m acierzy sty m u n iw ersy tecie uzysk ał stanow isko p ro ­ fesora. Jeg o p ierw sza p rac a n au k ow a d otyczyła to ru ń sk ich cechów rze ­ m ieślniczych (1933). Jak o w y b itn y h isto ry k w ojskow ości jest w sp ó łau to ­ re m H istorii P olski, w y dan ej przez In s ty tu t H istorii PAN; spod jego pióra w yszły d zieje in su re k c ji r. 1794, trzeciego ro zbio ru i w o jn y w In flan tach w lata ch 1600— 1602. Poza ty m jest a u to re m m onografii Zam ościa (1955) o raz dzieła o m iastach i m ieszczaństw ie w dobie ren e sa n su polskiego.

B y ł p rezesem Polskiego T o w arzystw a H istorycznego.

Doc. d r H elena P isko rsk a, członek m iejscow y W ydziału I od r. 1947.

U rodzona w G nieźnie w 1895 r., w czasie pierw szej w o jn y św iatow ej w y ­ su nęła się ju ż n a czoło jako działaczka społeczna, kiedy to redagow ała w T o ru n iu czasopism o „Ż ebraczek B ezdom nych”. W r. 1918 była człon­

k iem Polskiej R ady L udow ej w T oruniu. S tudiow ała h istorię na U ni­

w e rsy te c ie W arszaw skim . Od r. 1935 była kierow nikiem A rchiw u m P a ń ­ stw ow ego w T oruniu. Silnie zaangażow ana w działalność T ow arzystw a N aukow ego w T oru niu , była żyw ą k ro n ik ą tej in sty tu cji. Czuła się zw ią­

zan a uczuciow o z T ow arzystw em jako placów ką w alki o u trz y m a n ie p o l­

skiej św iadom ości naro do w ej na P om orzu. W yrazem tego sto su n k u do TN T je s t jej ostatn ia wola, p rzek azu jąca T ow arzystw u jej bibliotekę, zasobną w cenne dzieła h isto ry czn e dotyczące dziejów Pom orza.

P ro f. d r M ichał W yszyński, członek zam iejscow y W ydziału I od r. 1947.

U rodzony w 1890 r. w W yźm ianach (G alicja W schodnia), szkołę śred n ią ukoń czył w e Lw ow ie, po czym stu d io w a ł na tam te jszy m u n iw ersy tecie p raw o i teologię. S topień d oktorski uzy sk ał w In n sb ru c k u w 1918 r. P rzed w o jn ą b y ł p rofeso rem U n iw e rsy te tu J a n a K azim ierza w e Lw ow ie. B rał ud ział w p o w staniu w arszaw skim . Po w o jnie został p ro fesorem p raw a kanonicznego, a później p raw a rzym skiego na UM K w T oru niu . P ełnił ró w nież fu n k cję dziekana W ydziału P raw nego. P o lik w id acji tegoż W y­

działu w y je c h ał do W rocław ia. Ma w sw y m dorobku liczne p race n a u ­ kowe.

M gr P aw eł Spica — członek zw y czajny TN T od r. 1962, był d y re k to ­ rem L iceum w Sw ieciu n a d W isłą. Bliższych in fo rm a c ji o życiu m gr Spicy nie mogę udzielić.

Pam ięć naszych Z m arły ch uczcijm y m in u tą ciszy.

W ro k u 1973, k tó ry był 98 rok iem działalności T ow arzystw a N au k o­

wego w T orun iu , p rz y ję ty c h zostało ośm iu now ych członków , siedm iu zm arło, a dwóch w ystąpiło. W obec tego ogólna liczba członków zm n iej­

szyła się o jed n ą osobę i w d n iu 31 X II 1973 r. w ynosiła 434 osoby.

Z asadnicze p ro blem y i p rze jaw y działalności TN T w r. 1973 zw iązane b y ły w znacznej m ierze z pięćsetną rocznicą urodzin M ikołaja K opernika.

W yraziło się to w postaci n a stę p u jąc y c h in ic ja ty w i prac:

1. D ziałalność w ydaw nicza polegała n a w y d aw an iu d ru k iem p rac n a u ­ kow ych i pop u larn o n au k o w y ch członków TNT. W r. 1973 w yd ane zo­

(11)

sta ły 24 pozycje o łącznej objętości 278,75 ark . w ydaw niczych, w ty m aż 8 pozycji popularno n au k ow ej „B iblioteczki K o p e rn ik a ń sk iej” . U koń­

czenie edycji tego w y d aw nictw a było głów nym zadaniem w działalności w ydaw niczej TN T w r. 1973.

2. B adania n auko w e TNT n astaw io n e były p rze d e w szystkim na sz y b ­ ko zbliżające się 100-lecie naszego T ow arzystw a, zwłaszcza zaś n a p rz y ­ gotow anie „M onografii T N T ”, „K sięgi p a m ią tk o w ej” oraz „M onografii zasłużonych działaczy T N T ”. W r. 1973 n a 8 ty tu łó w b ad ań naukow ych w yd atk ow ano 30 680 zł.

3. Spotkan ia i zjazd y naukow e TN T obok bad ań n auk o w y ch i akcji w ydaw niczej sta n o w iły w r. 1973 jed en z n ajw ażniejszy ch elem entów p rac y naukow ej naszego T ow arzystw a. U rządziliśm y lub uczestniczyliśm y w organ izo w aniu 5 zjazdów n aukow ych, podczas k tó ry c h w ygłoszonych zostało 15 referató w .

4. W y kłady i re fe ra ty n a posiedzeniach naukow ych w ygłaszane były w ram a ch p rac y w ydziałów i ich kom isji. T akich w ykładów i re fe ra tó w w ro k u 1973 było razem 38.

5. A kcja w y m ian y w y d aw n ictw naukow ych — T ow arzystw o nasze w spółpracow ało z 220 in sty tu cja m i nau k ow ym i w 29 k ra ja c h oraz z 78 in ­ s ty tu c ja m i k rajo w ym i.

6. A kcja p o p u lary zacji w iedzy w r. 1973 zw iązana była w znacznym stopniu z uroczystościam i ku czci M. K opernika. Ł ącznie odbyto 41 w y ­ kładów , w ty m 3 poza te re n e m w ojew ództw a bydgoskiego. W y k łady od­

b y w ały się w T oru niu, N akle n ad Notecią, C hełm nie, W ąbrzeźnie, W ło­

cław ku, Ż ninie, A lek sand row ie K ujaw skim , M ław ie i w B iałym stoku.

7. P raco w n ia M ikrofilm ow a TNT n ad al służy ła potrzebom in sty tu c ji nauk ow ych i badaczy z całej Polski, w y k o n u jąc około 13 000 zdjęć m ik ro ­ film ow ych i fotokopii.

8. Sprzedaż w y d aw n ictw TNT osiągnęła rek o rd o w y poziom. O gółem sp rzedano w y d aw n ictw a za 728 907 zł, z czego znaczną część podczas w y sta w i kierm aszy organizow anych przez nasze Tow arzystw o.

9. K sięgozbiór T ow arzystw a, k tó ry zgodnie z życzeniem Z arząd u um ieszczony został na oddzielnym VI p iętrze m agazynów K siążnicy M iej­

skiej, osiągnął 44 749 w olum inów . W jego sk ład w chodzą cen ne d a ry naukow ców , w ydaw ców i p a trio tó w p o m orskich i toruń skich . N a p ra w a c h sam odzielnych zespołów z n a jd u je się w n im także biblioteka w ie lo le tn ie ­ go prezesa TN T S tan isław a K u jo ta i w ydaw cy chełm ińskiego W alentego Fiałka. J a k już w spom niałem , o statn io zbiory biblioteczne TN T w zboga­

ciły się o przeszło 500 w olum inów , p rzekazany ch n am przez zasłużoną działaczkę społeczną doc. d r H elenę Piskorską.

10. Z biory m u zealn e TNT, grom adzone od r. 1877, z n a jd u ją się n ad al w depozycie M uzeum O kręgow ego w T oruniu.

W szystko, co zrobiło T ow arzystw o dla uczczenia rocznicy urodzin M ikołaja K opernik a, znalazło zrozum ienie i u znanie naczelnych w ładz

(12)

PR L, czego w yrazem było przem ów ienie p rem iera P io tra Jaroszew icza na in a u g u ra cji ro k u akadem ickiego, k tó ra odbyła się w UM K n a początku p aźd ziernika 1973 r. P a n p re m ie r d w u k ro tn ie n a w ią za ł do działalności T o w arzystw a N aukow ego w T o ru n iu i w y raził dla niej gorące uznanie.

J a k w iadom o, istn iejące dziś to w arzy stw a n aukow e o c h a ra k te rz e społecznym m ogą prow adzić sw oją działalność ty lk o dzięki po p arciu w ładz p a rty jn y c h i a d m in istra c ji pań stw ow ej. Zakończę więc m oje p rzem ó w ie­

nie podziękow aniem ty m w szystkim in sty tu c jo m i osobom, dzięki k tó ­ ry m m ogliśm y dokonać tego, o czym t u m ów iłem . A więc przed e w sz y st­

kim w y rażam podziękow anie W ydziałow i K u ltu ry i S ztuk i U rzędu W o­

jew ódzkiego w Bydgoszczy, n a stę p n ie W ydziałow i I N auk Społecznych i D ziałow i W y d aw n ictw Polskiej A kadem ii N auk; z kolei w ojew ódzkim i m iejsk im w ładzom k o n serw ato rsk im , a w reszcie pracow nikom b iu ra Z arządu TN T z dy r. Tadeuszem Z akrzew sk im n a czele, R edak cji W y ­ d aw n ictw TN T w osobach prof. d ra A rtu ra H utnikiew icza i m g r A m alii R osińskiej o raz w szystkim zatru d n io n y m w P raco w n i M ikrofilm ow ej, w y p ełn iający m n iezw y k le w ażną i pożyteczną p racę pod k ieru n k iem m g r K ry s ty n y P o ręb skiej. C hciałbym z całym naciskiem podkreślić, że w szyscy p raco w n icy T ow arzystw a N aukow ego w T oruniu, zw ażyw szy n a sk ro m n e w y nagrodzenie, jak ie T ow arzystw o m oże im ofiarow ać, sp ełn iają sw oje obow iązki z n iezw y k ły m o ddaniem i zrozum ieniem donio­

słej roli, ja k ą T ow arzystw o nasze o d g ry w a n ie ty lk o n a te re n ie po m o r­

skiego regionu, ale w sk ali ogólnopolskiej. I za to należy im się sp ecjaln a wdzięczność i uznanie.

WYKŁAD PROF. DRA WACŁAWA SZYSZKOWSKIEGO

P O D S T A W O W E Z A Ł O Ż E N I A W S P Ó Ł C Z E S N E G O K O N S T Y T U C J O N A L IZ M U

S p o tk an ie o b yw atela z p rzep isam i p ra w n y m i m oże się odbyw ać n a różn ych płaszczyznach: jeżeli obyw atel, ja k m ów i praw o, prow adzi po ­ jazd m echaniczny, a m ów iąc potocznie — sam ochód, sty k a się z p rz e p i­

sam i drogow ym i, k tó re zna przew ażn ie i do n ich się sto su je lu b p rz e k ra ­ cza je. Jeżeli je s t d y rek to rem przedsiębiorstw a, w chodzą w g rę p rz e p i­

sy bhp. D ziekan fa k u lte tu w yższej uczelni p iln ie czyta zm ieniające się a k ty p ra w n e dotyczące n ad aw an ia do k to rató w zw y k ły ch czy po h a b ili­

tacji. Zazw yczaj p rze c ię tn y oby w atel n ie zna, a m oże n a w e t nie in te r e ­ s u je się dziedzinam i p raw a, z k tó ry m i dopiero p rz y sp ecjaln y ch okazjach n a w ią zu je k o n tak t, rzadziej n a s k u te k ciekaw ości, a najczęściej w po ­ trzebie. N ie zna całego p raw a, bo znać n ie może, bo go i zaw odow i p ra w ­ n icy nie znają.

Ignorantia iuris nocet — n ik t n ie m oże tłum aczyć się nieznajom ością p raw a , ale w szyscy w iem y, że to jest tylko dom niem anie pow szechnej znajom ości p raw a, bez któ rego jego p rzestrzeg an ie stało b y się iluzo ­ ryczne.

(13)

I w łaśnie naw iązując do naszego dzisiejszego tem a tu , stw ierdzić n a ­ leży, że n ajb ard ziej nieznane dla ob y w ateli laików je s t p raw o k o n sty ­ tu cy jn e, zw ane też p raw e m państw o w y m . K o n sty tu cji, czyli u sta w y za­

sadniczej też przew ażnie n ie znam y, m im o że je s t ona u sta w ą n ad rz ę d n ą w sto su n k u do w szystkich in n y ch obow iązujących w p a ń stw ie przepisów . J e s t to paradok s znan y w k ra ja c h o różnych u stro jach , nie w yłączając u s tro ju socjalistycznego. T rzeb a tu zauw ażyć, że n ie m a u nas d o sta­

tecznej p op u lary zacji k o n sty tu c ji an i obecnej, ani poprzedn iej tzw. m a­

łej k o n sty tu c ji, obow iązującej w z a ra n iu Polski L udow ej. O dpow iednie­

m u rozpow szechnianiu podlegają zasady filozoficzno-doktrynalne, p rz e ­ w odnie lin ie u stro jo w e, dzieje zm agań tw o rzen ia Rzeczypospolitej L u d o ­ w ej, n ato m ia st m niej uw agi pośw ięca się literz e naszego kon sty tu cy jn eg o praw a. N ie ty lk o że n ie w szyscy o b y w atele znają a rk a n a jego dogm atów i k o n stru k c ji p raw n o p ań stw o w ej, ale i nasz Sąd N ajw yższy rzadko w sw ych orzeczeniach —- z k tó ry c h przecież co w ażniejsze w p isy w an e są do księgi zasad p ra w n y c h — in te rp re tu je k o n sty tu cję.

W spom niałbym tu ta j na m arginesie, że k o n sty tu c ja m oże być dla n o ­ w ego p ań stw a m e try k ą jego urodzenia. J e d e n z k ra jó w afry k ań sk ich , d aw n a fra n c u sk a kolonia G w inea, ogłosił niepodległość w dn iu 2 X 1958 r., k a n d y d u ją c zaraz p o tem n a członka O rganizacji N arodów Z jednoczonych.

B yły jed n a k w ONZ opory, bo now e pań stw o nie m iało ko n sty tu cji.

U chw alono ją w przyśpieszonym tem p ie 10 X I 1958 r. i dołączono do w n io­

sk u o przyjęcie, m im o że n a d o kum encie n ie w ysechł jeszcze a tra m e n t podpisów. R ep ublika została przez Z grom adzenie O gólne ONZ p rz y ję ta dnia 12 X I 1958 r.

P rzy szły polski h isto ry k będzie się zastan aw iał, dlaczego u nas a k t k o n sty tu c y jn y z 1952 r. n ie je s t staw ian y , jeśli chodzi o jego znaczenie, w rzędzie inn y ch aktów , choćby M anifestu PK W N , n a n ajw y ższy m p ie­

destale, dlaczego nie otoczono go n a le ż y tą au reo lą, dlaczego n ie aw anso­

w ał do ra n g i d o k u m en tu sa n ctu m san cto ru m , dlaczego in d o k try n a cja k o n sty tu c ji (nie używ am tego słow a w p e jo ra ty w n y m znaczeniu) n ie zo­

sta ła w prow adzona do p ro g ram ó w n au czania w szkołach średnich i pod­

staw ow ych i dlaczego w reszcie w uch w ałach V I Z jazdu k o n sty tu c ja z 1952 r. sk w itow ana została k ró tk ą zaledw ie w zm ianką, że sp ełn iła ona rolę i że zachodzi konieczność odzw ierciedlenia trw ały c h przeobrażeń, ja k ie zaszły w u biegłym dw udziestoleciu, w p ro jek cie now ej k o n sty tu cji.

Rok 1974 je s t rok iem rocznicow ym 30-lecia P R L i w ty m w łaśnie ro k u w yk ład naukow y, w ygłaszany na u ro czy sty m w alnym zgrom adzeniu T ow arzystw a N aukow ego w T oruniu, m oże naw iązyw ać do sygnalizow a­

nej w uch w ale zm iany k o n sty tu cji. N iestety, wobec sta n u zaaw ansow ania p rac w ty m zak resie ro zw ijan ie te m a tu n ie dość jeszcze opracow anego i zm aterializow anego by łoby przedw czesne. N atom iast ze w szech m iar nie ty lk o pożyteczne, ale i w skazane, w łaśn ie w dniu dzisiejszym , będzie przed staw ien ie p o dstaw ow ych założeń k o n sty tu cjo n alizm u w ogóle,

(14)

a w szczególności dotyczących P o lsk i problem ów , około k tó ry c h o braca się polska m yśl praw nicza w ciągu p a ru o statn ich la t w dziedzinie p r a ­ w a k o n stytucyjneg o . M ówiąc o tych założeniach opierać się będę p rz e d e w szystkim na kan w ie stosunków rodzim ych, nie zaniedbu jąc oczywiście odw oływ ania się od czasu do czasu do obcych p ra w lub, ja k chcą n ie ­ któ rzy, do m etod y porów naw czej, bez k tó rej nie sposób obecnie p ro ­ w adzić b adań naukow ych.

K oniec w ieku X V III i początek X IX to okres, kied y k o n sty tu c je z ro ­ biły fan ta sty c z n ą k arie rę . W spom nę tu choćby o k o n sty tu c ji a m e ry k a ń ­ skiej z 1787 r., k o n sty tu c ja c h fra n c u sk ic h z o kresu rew olu cji, polskiej K o n sty tu c ji 3 m aja, k o n sty tu c ja c h sa te lita rn y c h e ry napoleońskiej, szw edz­

kiej, w reszcie w ielu k o n sty tu c ja c h w y zw alających się k ra jó w po łudnio­

w o -am eryk ań skich.

Mimo ta k obfitego m a te ria łu em pirycznego istn ieją n a d a l sp o ry na tem at, czym m a być w łaściw ie k o n sty tu c ja — m anifestem , uroczy stym p o tw ierdzeniem n ajśw iętszy ch p ra w narodu, p atety czn y m oddaniem h o ł­

du w alkom daw nych, a m oże jeszcze n ie odchodzących pokoleń, czy m a być p ro g ram em przyszłości, w ielkim drogow skazem k u celom n a ro d o ­ w ym , p ieśnią ju tra , k tó re j a u to ra m i są p raw nicy , ale nie tylko, bo i filo ­ zofowie, poeci, p olitycy i m ężow ie sta n u , w szyscy oni, podając sobie ręce,, p rz y jm u ją ideologiczny sens k o n sty tu c ji w yk raczającej poza jej suchy pozytyw izm , ja k to o kreślił am ery k ań sk o -n iem ieck i uczony K a rl L oe- w enstein, czy też k o n sty tu c ja m a być je d y n ie re je s tra c ją osiągnięć i zdo­

byczy, bez zapuszczania się w w ą tk i fu tu ro lo g iczn e i program ow e, filo­

zoficzne lub ideologiczne rozw ażania.

W ten sposób postaw iona k w estia będzie na pew no ciekaw a i k o n tro ­ w e rsy jn a , zw iązana p rz y tym z trw a ją c y m od la t sporem — czy n a p ra w d ę żyjem y w okresie p rag m a ty z m u p rzekreślającego znaczenie ideologii w e ­ dług tezy R aym onda A rona o końcu w iek u ideologii.

W yłączm y tu ta j za naw ias w tej ag lo m eracji koncepcji jed en p r o ­ blem , co do którego chyba się zgodzim y, że w stęp do k o n sty tu cji, czyli p rea m b u ła , m im o sw ego uroczystego s ty lu i pozornego b ra k u u z e w n ę trz ­ nionych n o rm p raw n ych , m a je d n a k znaczenie p raw n e. N iek tó re f r a n ­ cuskie k o n sty tu c je um ieszczają w e w stęp ie zdanie o d e k la rac ji p raw czło­

w ieka i o b y w atela z 1789 r., obow iązującej p raw n ie. W o k resie m ięd zy ­ w o jen ny m w Polsce Sąd N ajw yższy n a d aw ał ta k ie znaczenie w stępow i do- k o n sty tu c ji m arcow ej; ta k sam o w ed łu g p an u jącej u n a s opinii w y p ły w a ­ ją sk u tk i p ra w n e ze w stę p u do k o n sty tu c ji z 1952 r. W iększość bow iem u sta le ń w stęp u albo sam odzielnie, albo w pow iązaniu z a rty k u ła m i k on ­ s ty tu c ji pozw ala n a praw idłow ą w y k ła d n ię p rzepisów k o n sty tu cji.

W d o k try n ie p ra w a k o nsty tu cy jn eg o p rze w ijają się od X IX w. u p o r­

czyw e p y tan ia, ja k m a być pisana u staw a zasadnicza, czy m a być zw ię­

złym podaniem reg u ł działania głów nych organów p aństw ow ych i w spó ł­

zależności m iędzy nim i, czy też pow inna w daw ać się w szczegóły

(15)

i w m iarę m ożności objąć je szeroko od góry do dołu na w szystkich pionach. P rz y k ła d e m pierw szego ty p u je st nasza k o n sty tu c ja z 1952 r., będąca w zorem zwięzłości w sw ych 91 a rty k u ła c h , przy k ład em p rz e ­ ciw nego ty p u m oże być k o n sty tu c ja jugosłow iańska.

M ożna też zastosow ać podział p rz y ję ty przez fran cu sk ich filozofów p raw a , D u guita i G e n y ’ego, podział na n o rm y p ra w n e su b stan cjaln e (tj. koercyty w ne) i in stru m e n ta ln e . P ierw sze m ają c h a ra k te r założeń podstaw ow ych, d ru g ie — n o rm tech niczno-organizacyjnych, k tó re służą celow i w cielenia w życie założeń podstaw ow ych w a k tu a ln y ch w a ru n ­ kach , ja k to o k reślił z m a rły kilk a la t tem u polski k o n sty tu c jo n a lista S te fa n R ozm aryn. Te d ru g ie n o rm y m ogą być pom inięte w u staw ie za­

sadniczej i odesłane do u sta w zw ykłych.

Chodzi o to, żeby p rz y p isan iu k o n sty tu cji, w k tó re j przecież oba ro d z a je n o rm m ogą, choć nie m uszą być zapisane, zachow ać w łaściw ą przysłow iow ą złotą p ro p orcję, un ik ając niepożądanych skrajności.

K o n sty tu c ja w in na być w szechstronna i m ożliw ie n ie pozostaw iać luk isto tn y ch , ale czy m oże regulow ać w szystko? Czy nie pow inna ograniczyć s ię tylko do podstaw ow ych zasad, pozostaw iając szczegółowszą reg u lację ustaw om ? M ożna by tu ta j uciec się do coraz to bardziej i częściej lanso­

w an ej u nas ko n cepcji u sta w organicznych, ro zw ijających lakoniczne u s ta ­ len ia u sta w y zasadniczej. U staw a organiczna (ta fo rm a znana je s t w e F ra n cji) b y łab y czym ś p ośred n im m iędzy k o n sty tu c ją a zw ykłą ustaw ą.

N a p rzy k ła d „Z asady p raw a w yborczego” b y ły b y tylk o ogólnie ustalo ne w k o n sty tu cji, zaś o rd y n acja w yborcza jako u staw a organiczna p rzy n io ­ sła b y bardziej sprecyzow ane n o rm y p raw a w yborczego. Można byłoby su gerow ać, by u staw y o rg aniczn e w y m agały od ich uch w alen ia w ię k ­ szości kw alifik o w an ej. Do k ateg o rii u sta w organicznych m ożna by było zaliczyć reg u la cje referen d ó w , fo rm y działania R ady M inistrów , k o n ­ tro li państw ow ej oraz u stro je sądów i p ro k u ra tu ry .

Baczyć by jed n a k należało, by u staw odaw ca nie zan iedb yw ał u c h w a ­ la n ia u s ta w w y k onaw czych w e w łaściw ym czasie, ta k jak np. u nas (co się stało ju ż szkolnym i p rzykładam i), a m ianow icie u staw y o odwo- łalności posłów sejm ow ych lu b o w ybieralności sędziów. Albo też, jak to było w o kresie m iędzyw ojennym , k ied y k o n sty tu c ja m arcow a z 1921 r.

p rz y ję ła zasadę bezpłatności n a u k i w szkołach pań stw o w ych i sam o rzą­

dow ych. S tu d e n t U n iw e rsy te tu J a n a K azim ierza odw ołał się w sp raw ie czesnego do N ajw yższego T ry b u n a łu A dm in istracy jn eg o i sp ra w ę p rz e ­ g ra ł. T ry b u n a ł uznał, że dopóki n ie m a u sta w y w ykonującej zasadę, bez­

p ła tn e nauczanie jeszcze nie obow iązuje.

M am y jeszcze jed e n p rob lem k o n tro w ersy jn y . S talin w sw oim czasie w ypow iedział się za k o n sty tu c ją będącą tylko re je stra c ją , u trw ale n ie m i zabezpieczeniem uzy sk an y ch osiągnięć, bez ukazyw an ia p e rsp e k ty w d a l­

szego rozw oju. T akim w zorom zwięzłości odpow iadały k o n sty tu c ja r a ­ dziecka z 1936 r. oraz polska z 1952 r. O becnie la n su je się pogląd o k o ­

(16)

nieczności w y b ra n ia drogi p o śred n iej (m edia via) k o n sty tucjon alizm u.

K o n sty tu c ja w inna odpow iadać teraźniejszości, ale też u stalać p ro g ram n a najbliższe lata, pod w aru n k iem , by n ie b y ła to fa n ta z ja an i utopia.

N ależałoby un ik ać n iew łaściw ej sy tu a c ji, w k tó re j tek st arty k u łó w odbiegałby jask raw o od rzeczyw istości. K o n sty tu c ja n ie pow inna n a d ­ m ie rn ie w ybiegać naprzód, ale nie może też pozostaw ać w ty le za re a ­ liam i (S ylw ester Zaw adzki). Jeżeli n a w e t w y sunie na p lan p ierw szy ty l­

ko re je s tra c ję obecnego sta n u rzeczy, to ta re je s tra c ja w in n a sp rzy jać dalszej ew olucji. Posłużyć się tu m ożem y dychotom ią n o rm p raw n y ch i p o stu lató w lub, ja k chcą n iek tó rzy , p rzeciw staw n y m i sobie pojęciam i zasad-no rm i zasad-idei. Na p rzy k ła d n o rm a p raw n a dotycząca k a ra ln o ­ ści krad zieży — obok zasady, że n ik t n ie m oże korzystać ze sk u tk ó w w łasnej nieuczciw ości.

W dziełach przed staw icieli m yśli m arksistow sko-leninow skiej z n a jd u ­ je m y poglądy w y ty k a ją c e rozbieżności m iędzy rzeczyw istością i k o n sty ­ tu cją. L en in w spom ina o złudzeniach k o n sty tu c y jn y c h jako o błędzie politycznym , polegającym n a tym , że ludzie p rz y jm u ją u stró j n o rm aln y , p raw o rząd n y , u porządkow any, „ k o n sty tu c y jn y ” , m im o że w rzeczy w isto ­ ści u stró j ten nie istn ieje. D odatki i uzupełnienia, a n a w e t pow ażniejsze re fo rm y k o n s ty tu c ji bez fo rm aln ej ich now elizacji z n an e są n a całym świecie. K o n sty tu c ja Stan ó w Zjednoczonych pom im o 26 po p raw ek n ie została zm ieniona w swej zasadniczej s tru k tu rz e , a jed n a k przez praw ie 200-letnią p ra k ty k ę była uzupełn iana, żeby choć ty lko w spom nieć o b a ­ d a n iu ko n sty tu cy jn o ści u staw , o sy stem ie p a rty jn y m lu b o zw iększeniu w ładzy p rezy d en ta, nie p rzew id zian ym w p ierw o tn y m tekście. Te trz y sfe ry m echanizm u k o n sty tu c ji poszły w całkiem in n y m k ie ru n k u niż to zam ierzali o b rad u ją cy w F iladelfii ojcow ie-założyciele.

N o tu je m y od 1971 r. liczne p u b lik acje naszych k o n sty tu cjo n alistó w , oczyszczających przed p o le w fo rm ie p ra c przygotow aw czych, m ających n a celu w y łu sk an ie k a rd y n a ln y c h w skazań. N ależy wziąć pod uw agę d o k try n a ln y podział n a k o n sty tu c je szty w n e i elastyczne. P rz y p ie rw ­ szych, tj. szty w n y ch , zm iana ich je s t u tru d n io n a , b o -sto ją o ne w yżej od zw ykłych u staw . P rz y elastycznych łatw iej je st ją zm ienić zw ykłą u s ta ­ w ą, now elizacja d okonuje się bezboleśnie i nie m a problem u kolizji k o n sty tu c ji z tak ą ustaw ą. W P olsce h o łd u je m y zasadzie k o n sty tu c ji m niej lu b w ięcej szty w n ej, ale zm iana w szczegółach; ja k dotychczas, nie przed staw ia w iększych trudności. D latego w łaśn ie m .in. nie było u nas an i w p iśm ien n ictw ie praw n iczy m , ani w orzecznictw ie sądow ym p ro b le ­ m ów niezgodności u sta w y z k o n sty tu cją.

P rz ejd ź m y te ra z do doniosłego zagadnienia, o k tó ry m m ów i się n a j­

częściej, tj. do now ej k o n sty tu c ji czy tylko now elizacji. Od stuleci sp ę ­ dza sen z pow iek filozofom i p raw n ik o m zasadniczy dylem at. N a jaki ok res trw a n ia pisze się u staw y , czy b ierz em y pod uw agę u staw iczn e zm iany w aru n ków , czy nie jeste śm y zbyt am bitn i, p rzew id u jąc długi

(17)

okres życia uchw alonego przez nas przepisu p raw a? W reszcie, czy m am y p raw o w iązać naszym i u stalen iam i nasze dzieci i w nuki, czy w olno nam — choć cały św iat robi to pow szechnie — przekazyw ać spadkobiercom do zapłacenia n asze długi lu b pozostaw iać im , w b re w zasadom ochrony śro ­ dow iska, zdew astow aną doszczętnie przez przem y sł ziem ię jałow ą.

Tom asz Jefferso n , trzeci a m e ry k ań sk i prezy d en t, szedł w sw ych po­

g lądach na praw o k o n sty tu c y jn e tak daleko, że u w ażał za niem ożliw e, by jedn o pokolenie w iązało n astęp ne, a zatem , op ierając się n a k a lk u la cji przeciętnej długości życia ludzkiego, k ażde praw o w inno au to m aty czn ie w ygasać po u p ły w ie 34 lat. Je ffe rso n zred uk ow ał później ten ok res do 19 lat, przez co, ja k złośliw ie kom entow ano, u stalił życie p ań stw a i u s ta ­ w y na okres k ró tsz y niż przeciętn a długość życia końskiego.

J a k często zatem m am y now elizow ać nasze u sta w y i k o n stytu cje?

D w a po glądy są tu ta j eksponow ane. Je d en , w edług k tórego nie należy robić tego zb yt często, poniew aż grozi to, szczególnie p rzy szerokim z a ­ k resie now elizacji, zachw ianiem zasadniczej s tr u k tu r y k o n sty tu cji, i d ru ­ gi, p o stu lu jąc y u w zględ nian ie szybkich przeo b rażeń zachodzących w sto ­ su n k a ch społecznych i politycznych, i częstą now elizację, przysto sow ującą u staw ę zasadniczą do ty ch przeobrażeń.

N ie w iadom o jeszcze, czy k o n sty tu c ja 1952 r. będzie p o p raw ian a e ta ­ pam i, sukcesyw nie, w drodze k olejny ch p o p raw ek, czy też zdobędziem y się na jed n o lity , skody fik o w an y te k st now ej k o n sty tu cji. D otychczasow a p ra k ty k a w sk azyw ałab y raczej na to pierw sze rozw iązanie, czego dow o­

dem b y ły b y n a d e r isto tn e zm ian y z listopada 1972 r. i w rześnia 1973 r.

Polska obrałaby raczej drogę w ęgierską niż b u łg arsk ą lu b NRD -ow ską.

Za dalszym i źm ianam i k o n sty tu c ji przem aw iają pow ażne p rz e k sz ta ł­

cenia, jak im ulega cały św iat, a rów nież i Polska, o k tó ry c h m ów i u c h w a ­ ła VI Z jazdu z 1971 r., głosząca, że w iele u s ta le ń k o n sty tu c ji z 1952 r. nie odpow iada ju ż osiągniętem u obecnie poziom owi stosunków społeczno-go­

s p o d a rc z y c h ' i św iadom ości społecznej. K o d y fik ato r m oże m ieć w ą tp li­

wości, czy czas ju ż n a k odyfikację, czyli w p ew n y m sensie n a p e try fi­

k ację n iek tó ry ch koncepcji. P ierw szy s e k re ta rz \y przem ów ieniu w K a to ­ w icach 21 II 1972 r., m ów iąc o p otrzeb ie zm ian, podkreślał, że w naszym życiu codziennym pow ażna rola będzie p rzy p ad ać in sty tu cjo m , k tó re nie istn iały w m om encie, kied y k o n sty tu c ja z 1952 r. była przyjm ow an a.

P rof. A dam Ł opatka, d y re k to r In s ty tu tu N au k P ra w n y c h PA N , w a r ty ­ k u le ogłoszonym w lipcu 1973 r., ro zw ijając pow yższe przem ów ienie w yszedł z założenia, że trzeb a rozróżnić dw a e ta p y w rozw oju pań stw a socjalistycznego: etap p ań stw a d y k ta tu ry k lasy robotniczej i etap p a ń ­ stw a socjalistycznego całego n aro du . O becne państw o polskie — m ów i Ł o p atk a — je s t jeszcze p ań stw em tej pierw szej kategorii. U św iadom ienie sobie, w jak iej jeste śm y fazie d y k ta tu ry p ro le ta ria tu , je s t n iesłych an ie isto tn e p rzy pisan iu ko n sty tu cji. J a k zauw ażył prof. S y lw ester Z aw adzki, b rak p recy zji w ty m w zględzie grozi albo stw o rzen iem in sty tu c ji p ra w ­

(18)

no-polityczn ych m ogących stać się ham ulcem rozw oju społecznego, albo m oże w yw ołać niebezpieczeństw o przeskoczenia etapu.

P rof. Ł opatka w cytow any m a rty k u le p o ró w n u jąc naszą sy tu ację z s y tu a c ją Z w iązku R adzieckiego u w y p u k la pow ażne różnice. Tam w Z w iązku m ów i się ju ż od k ilk u la t o po trzeb ie now ej k o n sty tu cji, p o ­ niew aż ZSRR s ta ł się już w zasadzie p ań stw em socjalistycznym całego n aro d u , Polska jeszcze nie stała się p ań stw em tego ty p u , chociaż ew o­

lu cja idzie w ty m k ie ru n k u . Tak sam o Polska n ie m ogłaby p rzy ją ć tezy, u trw alo n e j w najnow szej k o n sty tu c ji bułgarskiej z 16 V 1971 r., że so­

cjalizm osiągnął zw ycięstw o i że w dobie obecnej jest w tra k c ie budow y ro zw iniętego społeczeństw a socjalistycznego. T ak sam o nie m ożem y p rzy jąć stano w iska Czechosłow acji, d ek laru jącej w sw ej k o n sty tu c ji z 11 II 1960 r., że „socjalizm odniósł zw ycięstw o” i że k ra j przechodzi do budow y rozw iniętego „społeczeństw a socjalistycznego”, zb ierając sw e siły celem „przejścia do k o m u n izm u ” .

Jeżeli, ja k to w yw odzi prof. Ł opatk a, P olska z n a jd u je się raczej w końcow ym o kresie d y k ta tu ry p ro le ta ria tu , a n ie na p o czątk u budow y so cjalizm u, to m om en t ten rów nież d ecy d u je p rz y u k ła d a n iu treści now ej k o n sty tu cji. Do n a d e r isto tn y ch problem ów należy też pow szechna r e ­ w olucja naukow o-techniczna.

S p oty k am y się z jeszcze jed n y m problem em kluczow ym . Od pew nego czasu coraz częściej staw ia się w śród praw n ikó w ko n sty tu cjo n alistó w p y ­

tan ie, ja k i m a być m odel przyszłej k o n sty tu cji, a ty m sam ym może i przyszłego p aństw a. Chodzi o rozstrzygnięcie, czy m a to być k o n sty ­

tu cja p ań stw a, czy społeczeństw a. W edług pierw szej koncepcji należy ogran iczyć się w tekście k o n sty tu c ji tylko do elem entów p ań stw a. N ie uw zględniać sto su n kó w społecznych, tylk o elem enty zw iązane z m ech a­

nizm em państw ow ym .

Z w olennicy koncepcji społecznej k ry ty k u ją oparcie u stro ju li tylko na s tru k tu rz e fo rm aln ej, po stu lu jąc w p row adzenie do k o n sty tu c ji zasad dotyczących kierow niczej ro li p a rtii, F ro n tu Jedności N arod u oraz sam o­

rzą d u robotniczego i chłopskiego, ty m bardziej że ta koncepcja będzie ła ­ godzić rozbieżności pom iędzy lite rą p raw a a rzeczyw istością społeczną.

D o k try n aln ie rzecz oceniając, a k c en t w inien by być położony na spo­

łeczeństw ie. W ty m bow iem d u ch u poczęte są i ro zw ijan e koncepcje socjalizm u i kom unizm u. T eoria obum ieran ia p ań stw a, choć dopiero w dalekiej przyszłości, jest n ad al ak tu aln a.

W yd aje się, że spór ten jest w dużym stopniu sporem akadem ickim . U w zględnienie w k o n sty tu c ji elem en tów społecznych nie zm ienia jej ch a­

r a k te ru państw ow ego. W lite ra tu rz e praw niczej w y su w an e są żądania o innow acje; zgodnie z u ch w ałam i V I Z jazd u p o stu lu je się w pisanie do te k s tu k o n sty tu c ji u sta le ń o kierow niczej roli p a rtii, jak to je s t w e w szy­

s tk ic h k o n sty tu cjach obozu socjalistycznego. Polska je s t bow iem przez m ilczenie w tej sp raw ie jed y n y m w y ją tk ie m . B yłoby to, ja k się a rg u ­

(19)

m en tu je , w łączenie do p raw a tego, co od początku jest rzeczyw istością, chociaż, ja k się podkreśla, podniesienie tego fa k tu do ran g i k o n sty tu c y j­

nej nie m a znaczenia decydującego dla istn ien ia tej prep o n d eran cji.

Mówi się też, że należy uw zględnić istn ien ie dw óch stronn ictw : Z je d ­ noczonego S tro n n ictw a Ludow ego i S tro n n ictw a D em okratycznego, ta k ja k w B u łgarii k o n sty tu c ja p rze w id u je działalność dw óch p a rtii sp rz y ­ m ierzonych, Zjednoczonej C hłopskiej i D em okratycznej. T rzeba b y też zinstytucjonalizow ać F ro n t Jedności N arodu, o k tó ry m nie m a d o ty ch ­ czas w zm ianki w ko n sty tu cji, ale je s t m ow a w o statniej o rd y n ac ji w y ­ borczej i zanotow anie go w k o n sty tu c ji zaleca uchw ała V I Z jazdu. A d a ­ lej, dlaczego n ie uw zględnić w k o n sty tu c ji roli zw iązków zaw odow ych ta k po m acoszem u p o trak to w an y ch przez k o n sty tu c ję 1952 r. Czyż nie należałoby w pisać do naszej k o n sty tu c ji — czego nie zan iedb uje dom agać się nasza lite ra tu ra p raw nicza — p raw a udziału pracow ników w z a rz ą ­ dzie przedsiębiorstw am i, p raw n ie istniejącego u nas od 1958 r., a znanego rów nież i n a Zachodzie, że w spom nę choćby o fran cusk iej zasadzie

„ p a rtic ip atio n ”.

Skoro już m ow a o k o n sty tu c ji społeczeństw a, to czyż m ożem y zapo­

m nieć w ty m kontekście o stow arzyszeniach użyteczności p ublicznej, spółdzielczych, m łodzieżow ych, k u ltu ra ln y c h i innych, k tó ry m już dzi­

siaj p ań stw o p rzek azu je pew ne fu n k cje publiczno-praw ne. Można by ro z­

w inąć tę p ro b lem aty k ę, a są to sp raw y olbrzym iej doniosłości i fa n ta ­ styczn ych p ersp ek ty w .

K o n sty tu c ję z 1952 r. zakw alifikow ać należy raczej do k o n sty tu c ji pań stw a. U chw ały VI Z jazd u d ają podstaw ę do pew nego zbliżenia się do k o n sty tu c ji społeczeństw a.

S ta ra łem się p rzed staw ić a rg u m e n ta c ję ty ch dw óch odm iennych m o­

deli: k o n sty tu c ja p a ń stw a czy społeczeństw a. M ożna przypuszczać, że przyszła k o n sty tu c ja w y b ierze fo rm ę pośrednią.

W śród zm ian, k tó re są rozw ażane, trzeba w spom nieć o zm ianie te k stu w stępu, gdzie bez szkody m ożna byłoby opuścić elem en ty h isto ry czn e dotyczące II w o jn y św iatow ej albo w alk i o zachow anie w ładzy ludow ej.

P rof. Ł op atka w cytow any m a rty k u le su g e ru je dodanie w e w stępie w zm ianki o dokonanym u zn an iu granic p aństw a, o konsolidacji w sp ó l­

n o ty p a ń stw socjalistycznych i o rew o lu cji nau kow o-technicznej.

Może też być w szczęta d y sk u sja o nazw ie, jak a w in na być n ad an a naszem u ustrojow i. Czy jesteśm y k ra je m d em ok racji ludow ej — to u t c o u rt — czy dem o kracji socjalistycznej, czy po p ro stu socjalistycznym . Praw dopodobnie, ja k się pisze, zreform ow an a będzie w rodź. 1, a rt. 1, nazw a d em o kracji ludow ej, jako m ająca znaczenie już ty lk o historyczne.

M am y w zory in n y ch rep u b lik , ja k B u łg arska R epublika Ludow a, W ę­

g ierska R ep ublika L udow a lu b S ocjalistyczna R epublika R um unii.

Obecny rozdz. 7, o podstaw ow ych praw ach i obow iązkach o b y w a te l­

skich, m ógłby być p rzeniesiony bliżej początku. U chw ała V I Z jazd u m ówi

(20)

0 ty ch spraw ach krótko, żądając pełniejszego u stalen ia zak resu p ra w 1 obow iązków o b yw atelsk ich i p o d k reślenia ich socjalistycznego c h a ra k ­ te ru . N ależy przypuszczać, że p ra w a i obowiązki p rzew idziane w obecnej k o n sty tu c ji będą zachow ane. P rof. Ł o patk a su g e ru je dodanie p raw a po ­ ru szan ia się n a całym obszarze pań stw a, p ra w a do szybkiej i uczciwej in fo rm acji oraz do zdrow ego środow iska, k tó re, ja k sądzim y, u w ażane być w inno za dobro publiczne, podlegające szczególnej ochronie p raw n e j.

P rzy zn an ie obyw atelom p raw a do m ieszkania, ja k to je s t w k o n s ty tu ­ c ji NRD, byłoby przedw czesne i n ie re a ln e ze w zględu n a nasze m ożli­

wości finansow e. N iek tó re praw a w ym ienione w k o n sty tu c ji 1952 r. są ju ż dziś anachronizm em , ja k np. p raw o do o chron y zdrow ia oraz do po ­ m ocy w raz ie choroby lu b niezdolności do p racy, poniew aż w tej m ie rze opieka p ań stw a jest ju ż dostatecznie zaaw ansow ana.

N arzu ca się też uzgodnienie k o n sty tu c ji z p a k ta m i p rz y ję ty m i pod egidą N arodów Zjednoczonych w 1966 r.

N ie k o n tro w e rsy jn e będzie zam ieszczenie w now ej k o n sty tu c ji fra g m e n ­ tu dotyczącego m asow ych środków przekazu, p rasy , rad ia i telew izji.

P o stu lu je się rów nież w łączenie do k o n sty tu c ji klauzul dotyczących sy stem u o bro n y PR L, w szczególności członkostw a w pak cie w arszaw ­ skim . M ówi się też o p rzek azan iu Sejm ow i, a n ie R adzie P ań stw a, r a ty f i­

k acji tra k tató w .

R o z p a tru je się też sp raw ę poszerzenia zakresu w łasności osobistej oraz w zm ocnienia jej ochrony p raw nej.

B yłby do om ów ienia jeszcze jed en zespół problem ów zw iązany z k on­

tro lą k o n sty tu cy jn o ści u staw (może byłoby w łaściw iej m ówić o k o n tro li zgodności u sta w z k o n sty tu c ją lub o b ad an iu zgodności u staw z k o n sty ­ tucją). In sty tu c ja ta przyszła do E uropy ze S tanów Z jednoczonych, jest w różnych fo rm ach stosow ana n a Zachodzie, n atom iast w d o k try n ie p ra w ­ nej p a ń stw socjalistycznych sp o ty k a się ze sprzeciw em , głów nie n a tej podstaw ie, że daw ałab y w ład zy sądow ej k o n tro lę działalności p a rla m e n ­ tu, k tó ry w edług w szystkich k o n sty tu c ji bloku socjalistycznego jest n a j­

w yższym w yrazicielem woli lu d u pracująceg o, urzeczyw istn ia su w eren n e p raw a n arod u , będąc jed y n y m o rg an em upow ażnionym do u ch w alan ia ustaw . W prow adzenie sądu jako czynnika kontrolującego naruszałoby koncepcję su p re m a cji p a rla m e n tu . S p raw a ta dysku tow an a jest w ob szer­

nej lite ra tu rz e z głosam i za i przeciw ; m ożna ją nazw ać, tra w e stu ją c fra n c u sk ie w yrażenie, qu estion -fleu v e. S p raw a je s t tru d n a i m im o w ielu głosów nau k i zalecających u nas k o n tro lę k o n sty tu c y jn ą , licząc się z re a ­ liam i, n ie m a ona szans pow odzenia, chyb a że p rzy ję to b y rozw iązanie kom prom isow e, polegające n a p rzek azan iu ko n tro li sejm ow ej kom isji lu b in n em u ciału, sk ład ającem u się z posłów i przedstaw icieli n a u k i p raw a, lu b w ręcz Sądow i N ajw yższem u albo n a w e t naczelnem u organow i p rz e d ­ staw icielskiem u, tj. R adzie P a ń stw a (por. a rt. 65 ust. 2 k o n sty tu c ji NRD).

i

(21)

Chodzi przecież o realizację p rz y ję te j przez w szystkich zasady o n a d ­ rzędności ko n sty tu cji.

N astęp n ą spraw ą, też tru d n ą , je s t k o n tro la legalności aktó w a d m in i­

stra c y jn y c h , co w iąże się z u zn an ą przez k o n sty tu c ję g w a ra n cją p raw o ­ rządności, n a jle p ie j realizow aną przez sądow nictw o a d m in istracy jn e.

W tej sp raw ie p rzed staw iciele n a u k i są p raw ie jed no m yślni i p o p iera ją odpow iednią refo rm ę. Zaznaczm y, że B u łgaria i R um un ia zrealizow ały p o stu la t w p ro w ad zenia sądow ej k o n tro li a d m in istra c y jn ej.

P rz y tej okazji p rag n ą łb y m w spom nieć o coraz to bardziej p o p u larn ej w świecie, pow stałej w Szw ecji in sty tu c ji om budsm ana, k tó ra po II w o j­

nie św iatow ej w w ielu k ra ja c h zachodnich zrobiła zaw ro tną k a rie rę , m .in. w k ra ja c h skan dy n aw sk ich, W. B ry ta n ii, RFN , S tan ach Z jednoczo­

nych, A u stra lii i N ow ej Z elandii. O m budsm an — to pełnom ocnik p a rla ­ m en tu , w y b ie ra n y p rzez niego i je m u podporządkow any, m ają cy za za­

d an ie k o n tro lę praw orządności przez o rg an y państw ow e. F u n k c ję jego m ożna byłoby porów nać z dużym i zastrzeżeniam i z naszą p ro k u ra to rsk ą k o n tro lą p rzestrzeg an ia p raw a. M iałem okazję k ilk a la t tem u pisać o om budsm anie, d y sk u sję w tej sp ra w ie w znow ił prof. Stem brow icz z U n iw e rsy te tu W arszaw skiego w „M iesięczniku L ite ra c k im ”, n u m e r g ru d n io w y 1973 r.

D obiegam y końca naszych rozw ażań. W n u rcie dy sk u sji prow adzonej p rzez polskich k o n sty tu c jo n a listó w d ostrzegam y p rag m aty czn ą n u tę w p o ­ zbaw ionym em ocji tra k to w a n iu n o rm k o n sty tu c y jn y c h . N a jed n ej z ogól­

n o k rajo w y ch sesji nau k o w y ch p raw a państw ow ego p ad ła uw aga o stale zm niejszający m się p o ży tk u p ły n ący m z k o n sty tu c ji jako zasadniczego p raw a. Możliwe, że a u to r tej uw agi m y śla ł o p rzykład zie W. B ry tan ii, gdzie nie m a jednego a k tu k o nsty tu cy jn eg o , ty lk o ich cały szereg, lub o Izraelu, gdzie ze w zględu na pow ażny rozdźw ięk w społeczeństw ie na tem a t w yznaniow ego czy św ieckiego c h a ra k te ru p ań stw a, uchw alenie pisanej k o n sty tu c ji, jako n astrę cz a ją c e trudności, wciąż się odkłada. U nas b ra k je s t ty c h n eg a ty w n y ch p rzesłan ek, ale też b ra k je s t ideologicznych w a lk o ta k ie czy inne ujęcie k o n sty tu cji. N iew ykonyw anie n iek tó ry ch jej postanow ień, np. dotyczących działalności posłów lu b w ybieralności sędziów, n ie rodzi d ram aty czn y ch sporów . Choć k o n tro w ersy jn a jest sp ra w a m etod badaw czych w n au ce p raw a k o n stytucyjn ego, n ie w p a d li­

śm y w skrajność koncepcji b eh aw io ry sty czn y ch i decyzjonistycznych. M i­

raż e decyzjonizm u, tak m odne n a Zachodzie, z jego w y k re sam i i m ate m a ­ tyką) z c y b ern ety czn ą in te rp re ta c ją , zaledw ie w sk rom n ym z a k re sie w p ły ­ w ają u nas n a w y ja śn ia n ie n o rm k o n sty tu c y jn y c h , chociaż n iek tó rzy , ja k na UM K W iesław Lang, żąd ają p rzysw o jenia przez praw o i praw oznaw - stw o now ych m eto d i tech n ik badaw czych, analizy system ow ej i c y b e r­

nety ki. Jesteśm y , jeśli chodzi o stosow anie ty ch m etod w n au ce p raw a ko nsty tu cy jn eg o , n a niskim szczeblu rozw oju i pow ażnie opóźnieni.

N ie h o łd u je się p rzy ty m koncepcjom idealizow ania i fetyszyzacji

(22)

k o n sty tu cji, k tó ra pod w ielom a w zględam i, chociażby przez sposób jej now elizow ania, upodabnia się do zw ykłej ustaw y.

Głosy n au k i żądają unow ocześnienia k o n sty tu cji, w zm ocnienia je j roli p raw n e j i p rzyw rócen ia fu n k cji w ychow aw czej oraz w iększego sp o p u la­

ryzow ania i przysw ojenia przez społeczeństw o.

S tarałem się p rzedstaw ić nasze ro z te rk i i nadzieje, bliższe p la n y i d a ­ lej sięgające prognozy, w ysu w ane w nauce p raw a państw ow ego. O statn ie słowo w sp ra w ie k o n sty tu c ji będzie należeć do ustaw odaw cy.

W w ykładzie obrałem za drogow skaz fra n c u sk ie dictum : „je n e p ro ­ pose rien, j ’expose”, p rag n ąc jednocześnie przybliżyć do życia p ro b lem y k o n sty tu cj onalizm u.

In m agnis et voluisse sat est.

P R O T O K Ó Ł

DOROCZNEGO WALNEGO ZGROMADZENIA CZŁONKÓW TOWARZYSTWA NAUKOWEGO W TORUNIU

Z DNIA 20 LUTEGO 1974 R.

P o r z ą d e k o b r a d Część I — publiczna

1. Z agajenie i om ów ienie działalności T ow arzystw a w rok u 1973 — p r e ­ zes TNT prof. d r K o n rad Górski.

2. W ykład n au k o w y „Podstaw ow e założenia w spółczesnego k o n sty tu c jo ­ n alizm u ” -— prof. d r W acław Szyszkowski.

Ad 1. O b rady otw o rzy ł prezes TN T prof. d r K o n rad G órski, w itają c serdecznie zeb ran y ch członków T ow arzystw a i zaproszonych gości. Po p o w itaniu prof. d r K o n rad G órski om ów ił działalność T ow arzystw a w roku 1973, po d k reślając jego dużą rolę w organizow aniu im p rez ro k u kopernikow skiego. Ten pow ażny w k ład został wysoko oceniony przez w ładze pań stw ow e i p a rty jn e .

Ad 2. W w ygłoszonym w y kładzie pt. „Podstaw ow e założenia w sp ół­

czesnego k o n sty tu c jo n a liz m u ” prof. d r W acław Szyszkow ski p rze d staw ił w aspekcie p raw no p o ró w n aw czy m liczne p ro b lem y w spółczesnego k o n ­ sty tucjo nalizm u .

Część II — zam knięta 3. W ybór P re zy d iu m Z grom adzenia.

4. O dczytanie i przy jęcie p rotokołu z zeszłorocznego W alnego Z grom a- m adzenia.

(23)

5. S praw o zd an ie Z arząd u za ro k 1973.

6. S praw ozdan ie K om isji R ew izyjnej.

7. D y sk u sja n a d sp raw o zdan iam i i podjęcie u chw ały o ab solutorium dla Z arządu.

8. R o zpatrzenie w niosku o przed łu żenie k aden cji w ładz TN T o jed en rok.

9. O głoszenie n azw isk now ych członków zw yczajnych TNT.

10. U stalenie w ysokości sk ład ek członkow skich n a ro k 1974.

11. W olne w nioski i ko m un ik aty.

A d 3. N a w niosek Z arządu przew odniczącym W alnego Zgrom adzenia został w y b ra n y prof. d r Czesław Jackow iak, zaś se k re tarz em W alnego Z grom adzenia — d r A licja G rześkow iak.

A d 4. O dczytany przez d r A licję G rześkow iak protokó ł z zeszłoroczne­

go W alnego Z grom adzenia p rzy ję to przez przegłosow anie jednogłośnie, bez zastrzeżeń i uw ag.

A d 5. S praw o zdanie Z arząd u z czynności T ow arzystw a N aukow ego w T o ru n iu za ro k 1973 złożył se k re ta rz g e n e ra ln y T ow arzystw a, prof.

d r M arian B iskup (pow ielony te k st spraw ozdania dostarczono uprzednio w szystkim członkom ).

A d 6. P ro to k ó ł z posiedzenia K om isji R ew izyjnej, odbytego dnia 13 II 1974 r. odczytała przew odnicząca K om isji prof. d r M elityna G ro- m adska, zaś u zu p ełn iające protokół K om isji R ew izyjnej spraw ozdanie sk a rb n ik a TN T odczy tał d r M irosław N esterow icz.

A d 7. W d y sk u sji n a d spraw ozdaniem zabrała głos prof. d r M aria Z n am ie ro w sk a-P ru ffe ro w a , oceniając p ro g ra m działalności TN T n a rok 1974 jak o niezm iern ie in te resu jąc y . W ysunęła ona ponadto propozycję org an izo w ania w 1974 r. w ieczorów n aukow ych połączonych z poezją, na w zór n au k o w y c h sp o tk ań p rz y m uzyce. C złonkow ie T ow arzystw a obecni n a W alny m Z grom adzeniu p odjęli jednom yślną uchw ałę o udzieleniu a b ­ so lu to riu m Z arządow i TNT, p rzy w strz y m u ją c y c h się głosach członków

Z a rzą d u TNT.

A d 8. W niosek Z arząd u o przed łu żenie k ad en cji w ładz TN T o jed en ro k p rze d staw ił d r M irosław N estorow icz, pow ołując się na podstaw ę p ra w n ą — § 14 S ta tu tu TNT, u p ow ażniający W alne Zgrom adzenie do p rzed łu żen ia k ad en cji w ładz. W niosek te n dotyczył przed łu żen ia kad encji n a ro k 1975, a u zasadniony był koniecznością p rzy go tow an ia obchodów ju b ileuszow y ch 100-lecia TNT; p rac e przygotow aw cze są zresztą zaaw an ­ sow ane. P rzew odniczący Z grom adzenia o tw orzył dysku sję n ad w nioskiem . W d y sk u sji głos z ab rał prof. d r R y szard B ohr, w y rażając głęboką w dzięcz­

ność w ładzom TN T za chęć pełn ien ia obowiązków o ro k dłużej. P rz e ­ w odniczący Z grom adzenia zarządził ta jn e głosow anie n a d w nioskiem , p ro ­ p o n u jąc do kom isji s k ru ta c y jn e j doc. dra J a n a G łuchow skiego i prof.

d ra W ładysław a N iew iarow skiego. P rz y zdecydow anej większości głosów

(24)

za, trz e ch przeciw nych i jed n y m w strz y m u ją c y m się W alne Z grom adze­

nie przedłu żyło k ad en cję Z arząd u n a ro k 1975.

Ad 9. P rzew odniczący Z grom adzenia ogłosił listę now ych członków zw y czajnych TNT.

Ad 10. P rz y jed n y m głosie przeciw nym W alne Z grom adzenie ustaliło wysokość sk ład ek członkow skich n a ro k 1974 n a poziom ie d otychczaso­

w ym , tj. 36 zł. P odobnie n ie zm ieniona pozostała roczna sk ład k a m ie j­

scow ych członków w ydziałów — 60 zł.

A d 11. W olnych w niosków i k o m u n ik ató w n ie było, w zw iązku z czym W alne Z grom adzenie zam knięto.

S e k re ta rz Z grom adzenia Przew od niczący Z grom adzenia (—) A licja G rześko w ia k ( _ ) C zesław Jackow iak

S P R A W O Z D A N I E

Z CZYNNOŚCI TOWARZYSTWA NAUKOWEGO W TORUNIU ZA ROK 1973

W d n iu 31 X II 1973 r. T ow arzystw o N aukow e w T orun iu , rozpoczy­

n ając 99 ro k sw ej działalności, liczyło ogółem 434 członków , w ty m 231 zw y czajnych i 203 członków w ydziałów . W ro k u 1973 ubyło ogółem 10 członków zw yczajn y ch i p rzybyło 8 członków zw yczajnych. Z m arło 7 członków.

W alne Z grom adzenie w dniu 28 II 1973 r. przyznało ty tu ły członków honorow ych S tefanow i D em bińskiem u, A leksan drow i Jab ło ń sk iem u i J a ­ now i Z abłockiem u.

Z a r z ą d T o w a r z y s t w a , w y b ra n y n a okres trz y le tn i przez W al- ne Z grom adzenie w d niu 19 II 1972 r., sk ład ał się z n a stę p u jąc y c h osób:

K o n rad G órski — prezes, A ntoni S w in arsk i — w iceprezes, M arian B i­

sku p se k re ta rz gen eraln y , A r tu r H utn ikiew icz — re d a k to r naczelny, M irosław N esterow icz — sk arb n ik , K a ro l G órski, T adeusz Czeżowski, A lina U lińska i W acław Szyszkow ski — przew odniczący w ydziałów , oraz Leszek Janiszew sk i, J a n S zup ry czy ń sk i i J e rz y W ojtow icz — członkow ie.

K o m i s j a R e w i z y j n a w składzie: M elityna G rom adska — p rz e ­ w odnicząca, L eonid Ż ytkow icz i J e rz y Sliw ow ski — członkow ie, odbyła 1 posiedzenie, na k tó ry m rozpatrzono bilans TN T na dzień 31 X II 1972 r.

oraz zbadano gospodarkę finansow ą i m ateriało w ą T ow arzystw a. S p raw o ­ zdanie K o m isji R ew izyjnej, z w nioskiem o udzielenie ab so lu to riu m Z a ­ rządow i, zostało o d czy tane na W alnym Z g rom adzeniu w dn iu 28 II 1973 r.

R e d a k c j a N a c z e l n a W" y d a w n i c t w T N T pracow ała w składzie: A r tu r H utn ikiew icz — re d a k to r naczelny, oraz Zofia A b ra-

(25)

m ow iczów na, Z enon C zerw iński, B olesław D anilczuk, Ja n u sz G ilas, A n drzej M arek, B ro n isław N adolski, E dm und S trzelczy k i J e rz y W ojto­

wicz — członkow ie. W zw iązku ze zgonem B olesław a D anilczuka do ze­

spo łu R edak cji N aczelnej dokooptow ano Sław om ira K alem bkę.

R ed akcja odbyła w ro k u 1973 dw a posiedzenia, podczas k tó ry c h o p ra ­ cow ano p la n y w yd aw n icze n a la ta 1974 i 1975 o raz badano realizację p la n u n a ro k bieżący.

W ro k u 1973 w ydan o d ru k ie m 24 pozycje p lan u w ydaw niczego, o łącz­

nej objętości 278,75 a rk u sz y w ydaw niczych, a m ianow icie:

a) w y d aw n ictw a ciągłe:

Z apiski H ito ryczn e to m 3 8 ...4 poz.

b) w y d aw n ictw a sery jn e:

R o c z n i k i ... 1 poz.

F on tes ...2 poz.

P ra c e W ydziału Filologiczno-Filozoficznego . . . 2 poz.

S tu d ia Iu rid ica . . 2 poz.

S tu d ia S ocietatis S c ien tia ru m T orunensis

Sectio C (G eographia et geologia) . . . 1 poz.

Sectio D (Botanica) . 1 poz.

Sectio E (Z o o lo g ia )...1 poz.

Sectio F ( A s t r o n o m i a ) ... 2 poz.

P ra c e P o p u la rn o n a u k o w e ... 8 poz.

R a z e m : 24 poz.

w ty m 3 pozycje, k tó re przeszły poślizgiem z ro k u 1972.

W ro k u 1973 u k azała się tak że p rac a S tan isław a Salm onow ieża pt. T o ­ ru ń skie G im n a zju m A k a d e m ic k ie (1681— 1817), przyg oto w ana przez K o ­ m ite t O bchodu 400-lecia G im n azjum A kadem ickiego im. M. K o p ern ik a w T o ru n iu o raz T ow arzystw o N aukow e w T oruniu.

Szczególne s ta ra n ie po djąć m u siała R edakcja N aczelna w ra z z Z a ­ rząd em naszego T o w arzystw a o w y d an ie p ra c W ydziału III M atem aty cz­

no-P rzyrodniczego, gdyż P olska A kadem ia N au k odm ów iła p rzy ję cia ich do swego p lan u . P o długich s ta ra n ia c h uzyskano zgodę na w prow ad zenie ich do p la n u w ydaw niczego P aństw ow ego W ydaw nictw a N aukow ego.

D użym sukcesem R edak cji je s t zakończenie w ro k u 1973 pełnej edycji 17-tom ow ej p o p u larn on au k o w ej „B iblioteczki K o p e rn ik a ń sk iej” , w r a ­ m ach k tó re j w yd ano ogółem 17 ty tu łó w , w ty m 3 obcojęzyczne, o łącz­

n y m nak ład zie (w raz z czterem a w znow ieniam i) 247 000 egzem plarzy.

K o n ty n u o w an e by ły też p rzy go to w ania do w y d a w n ic tw w chodzących w skład p lan u w ydaw niczego TN T n a rok 1974. P rz ew id u je on w y d an ie 26 pozycji o łącznej objętości 274,5 a rk u sz y w ydaw niczych.

(26)

Posiedzenie ku czci Mikołaja Kopernika, zorganizowane przez TNT w dniu 11 IX 1973 r. z okazji Kongresu „Colloąuia Coperni-

cana” (fot. J. Serczyk)

O dj l e w e j : p r o f . d r M a r i a n B i s k u p , p r o f . d r K o n r a d G ó r s k i i p r o f . d r K a r o l G ó r s k i

KOMISJE I KOMITETY PRZY ZARZĄDZIE

1. K o m i s j a K o p e r n i k a ń s k a pod k ieru n k iem W ilhelm iny Iw anow skiej pracow ała in ten sy w n ie od początku ro k u n ad p rzygo tow a­

niem uroczystości z okazji 500-lecia urodzin M ikołaja K op ernik a, zw łasz­

cza zaś n a d skoordynow aniem przy go tow ań TNT z p lanam i inn y ch in ­ s ty tu c ji ośw iatow ych i k u ltu ra ln y c h n a te re n ie m iasta T orunia, zalecając Z arządow i realizację w ielu propozycji. Ow ocem działalności K om isji i Z a ­ rzą d u były n a stę p u jąc e im prezy:

(27)

a) W ystaw a pt. „ K u ltu ra a rty sty c z n a ziem i chełm ińskiej w czasach K o p e rn ik a ”, zorganizow ana w spólnie z M uzeum O kręgow ym w T o run iu i o tw a rta 11 II 1973 r. w podziem iach R atusza Starom iejskiego. U kazał się także ohszerny k atalog tej w ystaw y, pod firm ą M uzeum O kręgow ego i TNT, z przedm ow ą se k re tarz a gen eralnego M ariana B iskupa.

b) W ieczornica ogólnom iejska w d n iu 19 II 1973 r., zorganizow ana w spólnie z M uzeum O kręgow ym w T oruniu, K siążnicą M iejską im. K o­

p e rn ik a i O ddziałem T oruń sk im Polskiego T ow arzystw a M iłośników A stronom ii. Z w ykładem pt. „T oruń w życiu M ikołaja K o p e rn ik a ” w y ­ stąpił se k re ta rz g e n e ra ln y naszego T o w arzystw a M arian B iskup. Na w ieczornicy tej w ykład n au ko w y pt. „Ś w iat K o p ern ika a w spółczesny w szechśw iat” w ygłosił członek W ydziału III TNT A ndrzej W oszczyk.

Uczestnicy posiedzenia ku czci Mikołaja Kopernika — 11 IX 1973 r. (fot. M. Kokot)

c) W alne Z grom adzenie naszego T ow arzystw a, p rze su n ięte z pow odu obchodów p aństw ow ych i ogólnom iejskich na dzień 20 II 1973 r., było uroczystością m ającą ścisły zw iązek z kopern iko w ską rocznicą. P ubliczny w ykład naukow y, in au g u ru jąc y o b rad y tego zgrom adzenia, p t. „Rola M i­

ko łaja K opernik a w rozw oju n a u k m ate m aty czn o -p rzy ro d n iczy ch ”, w y ­ głosiła W ilhelm ina Iw anow ska.

d) W ykład se k re ta rz a gen eralnego TNT M ariana B iskupa w P rad ze Czeskiej, w ygłoszony 15 V 1973 r. dla tam tejszego środow iska naukow ego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

sandra chinensis sur la Chronaxie du système neurovasculaire du pouce, J. Olejarczuk) Zmiany EEG oraz chronaksji przedsionkowej ucha królika pod wpływem

cano uwagę przede wszystkim na wydmy mierzei, w mniejszym natomiast stopniu zajmowano się ich budoiwą geologiczną, to znaczy budową geologiczną tych części

Wykonano w Zakładzie Graficznym Politechniki Poznańskiej w Poznaniu,

stwa, koncentrujące działalność naukową.. Dziewulski walczył o Jego właściwą rangą Jako towarzystwa naukowego, o rozwój akcji wydawniczej, w której był bezpośrednio

wego, s.. Po zakońozeniu wojny pozostawał w wojsku jako dyrektor Archiwum Wojskowego aż do r. P rofesor Pawłowski był najw ybitniejszym żyjącym historykiem

nia naukowe oraz opiniowaniem umów-zleceń na wykonanie prac naukowych. Skład Komisji był następujący: przewodniczący — Sekretarz Generalny, Antoni Swinarski,

liwe było tylko dziąki pomocy PWN, które zobowiązało sią do zakupu pewnych ilości naszych wydawnictw i z tego tytułu wpła­.. ciło Towarzystwu 65

Dokończenie tych monumentalnych prac nie stało się udziałem Zmarłego: za Jego życia prasę drukarską opuściła tylko część wstępna oraz cz.. Doceniał też