• Nie Znaleziono Wyników

Wyrok sądowy w kościelnym procesie małżeńskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wyrok sądowy w kościelnym procesie małżeńskim"

Copied!
148
0
0

Pełen tekst

(1)

Władysław Szafrański

Wyrok sądowy w kościelnym

procesie małżeńskim

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 6/1-4, 213-359

(2)

KS. WŁADYSŁAW S Z A F R A Ń S K I

O d b i t k a z k w a r t . „ P r a w o K a n o n i c z n e ” r . V I 1963, n r 1—4

WYROK SĄDOWY

W KOŚCIELNYM PROCESIE MAŁŻEŃSKIM

P r z e d m o w a

U k oron ow an iem zw y k łeg o procesu k anon iczn ego w spra­ w ach o u zn an ie n iew ażn ości m ałżeń stw a jest w yrok , k tóry T ryb un ał p rzesyła stronom zain tereso w an y m Z m otyw acji w yrok u stron y dow iadują się m ian ow icie jaka jest nauka K o­ ścioła R zym .-K atolick iego o w ażności czy też n iew ażn ości m ał­ żeń stw a. W łaśnie z ty c h w zg lęd ó w każd y w yrok w spraw ie o u zn an ie n iew ażn ości m a łżeń stw a m u si zaw ierać obok stan u sp raw y, obok p rzy stęp n ie i obszernie p odanych m o ty w ó w p raw n ych , obok m o żliw ie najbardziej w y czerp u ją cych m o ty ­ w ó w fak tyczn ych , w k tórych streszcza się ca ły m ateriał do­ w od ow y zebrany w toku procesu — tak że jasn e i zw ięzłe u za­ sad n ien ie, które poprzedza sam ą sen ten cję.

N in iejsze stu d iu m h istoryczn o-p raw n e om aw ia w yrok są­ d o w y w spraw ach m ałżeń sk ich rozp atryw an ych przez Sąd K o­ śc ie ln y w y łą cz n ie na drodze zw y k łeg o p ostępow ania.

R zut oka na h isto ry czn y rozw ój procesu kościeln ego, a prze­ d e w szy stk im w yrok u sąd ow ego, ob szerniejsze zw łaszcza om ó­ w ien ie w yrok u w św ie tle p rzepisów zaw artych w K odeksie P raw a K anonicznego stan ow i głów n ą osn o w ę n in iejszej pracy.

(3)

214 K S . W Ł A D Y S Ł A W S Z A F R A Ń S K I

£2}

W s t ę p

Sądowa jurysdykcja Kościoła Rzymsko-Katolickiego w sprawach małżeńskich

1. P ierw otn a gm ina chrześcijańska w czasach ap ostolskich i po ap ostolskich żyła ca łk ow icie duchem C h rystu sow ym i dla­ tego do rzadkości n ie w ą tp liw ie n a leża ły spory, rów n ież i w spraw ach m ałżeńsk ich . P ierw sze zręby u staw od aw cze w spraw ach sąd ow nictw a K ościół tw o r zy ł przez d łu gie w iek i, g łó w n ie w oparciu o P ism o św . i ży w ą tradycję apostolską. S ą­ d ow n ictw o k o ścieln e p ierw szych w iek ó w ch rześcijań stw a m o­ żem y oczyw iście rozpatryw ać ty lk o na p od staw ie źródeł h isto­ ryczn ych , a te, n ie stety , są bardzo skąpe i w dodatku pochodzą przew ażn ie z czasów p óźn iejszych 1.

N iew ą tp liw ie, rozpatryw an ie spraw spornych, a zw łaszcza m ałżeń sk ich leżało w zasięgu ju ry sd yk cji k ościeln ej już od cza­ só w apostolskich, a w ła ściw ie od czasów C hrystusa Pana, k tóry z w ład zą u staw od aw czą przekazał K ościołow i tak że i w ład zę sądow ą 2. N aukę C hrystusa P an a w ty m przedm iocie rozsze­ rzy ł św . P a w e ł Ap., k tóry szczególn ie w p ierw szym liście do K oryn tian p iętn u je m ocno i zd ecydow anie nieporozum ienia i k łó tn ie w ó w czesn ych gm in ach chrześcijańskich, a p rzede w szy stk im p ien iactw o i w od zen ie się po sądach pogańskich.

„Jakże śm ie z w a s kto — pisze A p ostoł narodów do g m in y chrześcijań sk iej w K oryn cie — m ając spraw ę z drugim , staw ać na sąd przed n iesp raw ied liw ym i, a nie przed św ię ty m i” 3.

W śród sp raw spornych, które św . P a w e ł każe ch rześcijan om w n osić przed sąd biskupa tr a fia ły się rów n ież i sp raw y m ałżeń ­ skie. Fakt spraw ow ania sąd ow n ictw a w łon ie p ierw otn ego ch rześcijań stw a zn ajd u je sw o je p otw ierd zen ie przede w sz y st­

1 W i l a n o w s k i B., R ozw ój historyczny procesu kanonicznego,

Wilno 1929, I, 15.

2 Mt. 16, 19, 18, 10, 16; M i g n ę , Patrologiae Cursus Com pletusy Series L atina, Paris 1844—1864, XV, 1036.

(4)

[3] W Y R O K S Ą D O W Y 215

kim w p ią tym rozdziale listu św . P a w ła do K o r y n tia n 4. Oto A p ostoł za ciężkie p rzestęp stw o poróbstw a u su w a p ew n eg o K oryn tczyka z K ościoła: „A le ja, choć n ieob ecn y ciałem , w szak że ob ecn y w Im ię Pana naszego Jezusa C h rystu sa” 5. M ałżeństw o b ow iem w oczach A postoła z u w a g i na przeszkodę p o w in ow a ctw a u chodziło za czyn p rzestęp czy i n iew ażn y.

2. P rak tyk a apostolska, której w y r a źn y ślad zn ajd u jem y u św . P aw ła , przebija się także coraz w yraźn iej ze źródeł h isto ­ ryczn ych , drugiego, a zw łaszcza trzeciego w iek u . Oto w A p olo- gii A ristid esa z p ołow y drugiego w iek u czy ta m y co następuje: „C hrześcijanie... n ie św iadczą fa łszy w ie.... G dy są sędziam i, to sądzą sp ra w ied liw ie” 6. W A p ologii A ristid esa u jaw n ia się też w y ra źn ie zachęta pod adresem w szy stk ich chrześcijan, aby • sp ory sw o je p rzedk ładali ty lk o i w y łą cz n ie sądom k o ścieln ym .

N aukę św . P aw ła p rzech ow ał nam także d oku m ent k o ścieln y z trzeciego w iek u , m ian ow icie D id ascalia apostolorum ; m ów ią one w y ra źn ie o p row ad zeniu spraw spornych sąd ow ych przez chrześcijan, a w szczególn ości o tym , że w iern y m K ościoła nie w o ln o b y ło u daw ać się do sąd ów p ogańskich dla rozpatryw ania spraw spornych. D id ascalia zachęcają w iern y ch chrześcijan, aby m o ż liw ie u n ik ali m ięd zy sobą sprzeczek, g n iew ów , sporów, a g d y b y do tego doszło, m ają u daw ać się ty lk o do sąd ów ko­ ścieln y ch 7. D id ascalia podają rów nież, iż sąd k ościeln y w w ie ­ ku trzecim sk ład ał się z biskupa, p resb yterów i diakonów ; w y ­ k lu czen i zaś b yli od czyn n ego u działu w są d ow n ictw ie laicy , k tórzy m o g li w y stęp o w a ć na forum k o ścieln y m jed y n ie jako osoby zain teresow an e, albo w roli św iad ków .

Jeżeli zaś chodzi o u dział p rezb yterów i d iakonów w sąd ow ­ n ic tw ie k ościeln y m p ierw szy ch w iek ó w K ościoła to sprow adzał

4 I Kor. 5, 3—5; 6, 1—9.

5 I Kor. 5, 3—5; G r a b o w s k i J., P r a w n e ś r o d k i w p ro c e s ie k a n o ­ n ic z n y m , Lwów 1913, 3;. B i s k u p s k i S., P r a w o M a łże ń sk ie K o ­ śc io ła R z y m .- K a to l. Olsztyn 1960, II, 18, 19.

1 R o u é t de J o u r n a l M. J., E n ch irid io n P a tr is tic u m , Friburgi Brisgoviae 1922, n. 112; Por. W ilanowski B., Apologia A ristidesa, Wilno 1925, I, 58.

7 D id a sca lia e t C o n s titu tio n e s a p o sto lic a e , Paderbornae 1906 (opr.

(5)

216 K S . W Ł A D Y S Ł A W S Z A F R A Ń S K I

[41

się on w ła ściw ie jed y n ie do roli asesorów tow arzyszących bi­ sk up ow i 8. Do ob ow iązków sędziego, w ed łu g D id ascalii n ależy rów nież przed rozpoczęciem czynn ości p rocesow ych przepro­ w ad zenie próby pogodzenia zw aśn ion ych stron czy m ałżon­ k ów 9.

N a rozpraw ie zaś sądow ej m u sia ły b yć obecne obie strony osobiście, a cały p rzew ód sąd ow y od b yw ał się przede w sz y st­ k im u stn ie.

R ów n ież w ed łu g listó w św . Cypriana, które pochodzą z lat 248— 258, a w ięc z okresu D id ascaliów sąd ow nictw o k ościeln e w A fryce składało się szczególn ie dla spraw w ięk szej w agi z w ie lu biskupów . S ąd y K ościeln e b ow iem w tego rodzaju spra­ w ach sp orn ych o d b yw ały się głó w n ie na synodach, w którym u czestn iczyło zaw sze w ielu biskupów . Jednakże św. Cyprian u trzym u je, że do w y k o n y w a n ia ju rysd y k cji sądow ej jeden biskup posiada dostateczn ą w ład zę, a w liście do papieża K or­ n eliu sza podkreśla w yraźn ie k om p etencję biskupa do rozpa­ tryw an ia spraw s p o r n y c h 10. S ąd ow n ictw u w p ierw szy ch trzech w iek ach p od legały w ięc sp raw y d yscy p lin y kościelnej, sp raw y karne i sp raw y cy w iln e, a z ty c h ostatn ich przede w szy stk im sp raw y m ałżeńsk ie.

3. Obraz są d ow n ictw a k ościeln ego jest znacznie w y ra źn iej­ szy i p ełn ie jszy w w iek u czw artym i piątym , k ied y to rozw i­ n ęło się zw łaszcza u staw o d aw stw o synodalne, szczególn ie w ko­ ściele afrykańskim . Oto ju ż z listu św . A m brożego, biskupa m ediolań sk iego w w iek u IV d ow iad u jem y się, że od byw anie sąd ów bez w sp ó łu d ziału k apłan ów w ch arakterze asesorów b yło u w ażan e za n ieform aln ość pow ażną. Ś w . A m broży m ian o­ w icie w yrzuca b iskupow i W erony Syagriuszow i, że sam bez żad n ych doradców rozpatryw ał spraw ę i w y d a w a ł ostateczną

8 D id a sca lia , II, 28, 4. * D id a sca lia , II, 53, 1.

10 Ep. 59, 14; Por. 1C u r t s c h e i d P., H isto ria Iu r is C an on ici, Romae 1951, 90; B a r d e n h e w e r P a tro lo g ie , F reiburg i В 1900, 172 ns. R a u s c h e n G., G ru n d riss d e r P a tro lo g ie , Freiburg i В., 1926, 30, W i l a n o w s k i В. dz. с. I, 15 ns.; C z u j J., P a tro lo g ia , Poznań 1953, 31, ns.

(6)

[5] W Y R O K S Ą D O W Y 217

d ecyzję u . Że sp raw y m ałżeń sk ie poddane b y ły sądow ej ju rys­ d yk cji K ościoła — św iad czy o tym w y raźn ie rów nież synod an cyreń sk i z 314 r . 12, a tak że u ch w a ły synodów : k artagiń sk ie- go IV z 398 r. i w e n e ty ń sk ieg o z 463 r., które choć nie są a u ten ­ tyczn e, to jednak ilu stru ją rzeczyw istą tradycję K ościoła 13.

O sądow ej ju rysd yk cji K ościoła w sp om in a i papież In nocen ­ ty I (401— 417), k tóry zw yczaj roztrząsania i decydow ania w spraw ach m ałżeń sk ich w K ościele k atolick im n azyw a daw ­ nym , zad aw n ion ym 14. W reszcie także w w iek u VI zn ajd u jem y h istoryczną w zm iank ę o tym , że papież P elag iu sz d elegow ał subdiakona M ałleusza do rozpatryw ania sp raw y B en ed ykta, k tóry p oślu b ił zam ężną k obietę 15.

4. O rganizacja sąd ow n ictw a k ościeln ego n aw et po ed yk cie m ediolań sk im n ie m ogła z p rzyczyn zrozu m iałych pozostać ca ł­ k ow icie orygin aln a i b ezw zględ n ie sam oistna. J est b ow iem fak ­ tem historycznym , że ch rześcijań stw o rozpoczęło sw oją p u b ­ liczną działalność w centru m w p ły w ó w greckich, rzym skich, a zw łaszcza żyd ow sk ich , które na organizację sąd ow nictw a ko­ ścieln eg o w p ierw szych w iek ach w y w ie r a ły przem ożny w p ły w 16. I tak na rozwój sąd ow nictw a k ościeln ego w y w a rło siln y w p ły w przede w szy stk im sąd ow nictw o żyd ow sk ie, które przeszło w sw ej h istorii dużą ew olu cję. Jak nam b ow iem po­ daje Ks. R odzaju w epoce p atriarchów w ład zę sądow niczą sp raw ow ał ojciec rod zin y i to w ład zę po prostu nieograniczoną jeśli się zw aży, że m ó g ł dzieci sw e karać n aw et śm iercią. Po w y jśc iu zaś narodu izraelskiego z n iew o li egip skiej w ład zę

11 P. L., 16, 891; Por. K u r t s c h e i d B., dz. c., 89.

12 M a n s i J., Sacrorum Concilliorum Nova et Am plissim ae Collectio, Paris-A rnheim -L eipzig 1901—1927, II, col. 522.

13 H e f e l e-L e с 1 e r c q, Histoire de conciles d’apres les docum ents ori­ ginaux, Paris 19071952, II, cz. I, s. 104105, 909; Por. Mansi J., dz. с., III, col. 953; B i s k u p s k i S., dz. с., II, 21.

14 с. 23, C. 32, qu. 5. 15 с. 5, C. 32, qu. 1.

16 H a r n a c k A., Die Mission und Ausbreitung des C hristentum s in den ersten drei Jahrunderten, Leipzig 1924, 948—952; Por. D u- c h e s n e L., Histoire ancienne de L ’eglise, Paris 1911, 326, 6; H a h n L., Rom und Rom anism us in griechisch-röm ischen Zeit Hadrians,

Leipzig 1906, 16. P r a w o K a n o n i c z n e — 15

(7)

218 K S . W Ł A D Y S Ł A W S Z A F R A Ń S K I

[6]

sęd ziow sk ą w y k o n y w a ł M ojżesz, aż do ch w ili u stan ow ien ia sę­ dziów . S p raw y tru d n iejsze przedkładano zw y k le do rozstrzy­ gnięcia tryb u n ałow i złożonem u z k apłan ów i sęd ziów urzędują­ cych przy p rzyb ytk u . N iep osłu szeń stw o w ob ec w y rok ó w tego T rybunału pociągało n aw et karę śm ierci. Z n astan iem zaś kró­ lestw a n ajw yższa w ład za sęd ziow sk a przeszła na króla, k tóry rozpatryw ał i w yrok ow ał także zw y k łe spraw y. W reszcie w ok resie p rzed ch rystu sow ym n ajw yższa w ładza sędziow ska p rzeszła do W ysokiej R ady Sanh ed ryn u , która urzędow ała w Jerozolim ie. Ta osatnia w ła śn ie w yw arła s iln y w p ły w na organizację sąd ow nictw a k ościeln ego 17.

Obok sąd ow nictw a żyd ow sk iego także ryw alizacja elem en tu greckiego, a zw łaszcza łaciń skiego, gd y chodzi o w p ły w na k ształtow an ie się organ izacyjnego życia K ościoła na p rzestrze­ ni p ierw szych w iek ó w jest bardzo w yraźn a. P od w p ły w em bo­ w iem z w y cięstw oręża rzym sk iego i stale w zrastającego zna­ czenia R zym u, pod w p ły w em zw łaszcza w ielk iej siły m oralnej, jaką p rzedstaw iał R zym , h egem onia grecka w K ościele zaczy­ na p ow oli u stęp ow ać m iejsca elem en to w i łacińskiem u.

Na sk utek tego ch rześcijań stw o już pod k oniec drugiego w iek u zaczęło przybierać charakter w y b itn ie łaciński, choć ję­ zyk łaciń sk i sta ł się języ k iem p ow szechn ym w K ościele dopiero w w iek u czw artym 18.

5. Jeżeli zaś chodzi o ustrój sądów k ościeln ych , trzeba po­ w ied zieć, iż zaczął on przybierać form y organ izacyjne zu p ełn ie w yraźn ie za czasów cesarzy chrześcijańskich. Już b ow iem od K onstantyna W ielk iego stosow an o w p rak tyce sąd ow nictw a ko­ ścieln eg o p ew n e p rzepisy praw a rzym skiego, tak pod w zględem m a terialn ym jak i p ro ce d u ra ln y m 19. Jest też fak tem h isto ­

17 Ks. Rodz. 38, 24; Ks. Wyjść. 18, 13; pr. 17, 8; 19, 17; II Sam. 15,34. 18 H a r n a c k A., dz. c., 879; Por. H e f e 1 e-L e с 1 e r c q, Histoire des

conciles, Paris 1907, I, 164, 167, 175, 1089, 1090; C u m o n t F., Pour­ quoi le latin fu t la seule langue liturgique de l’Occident, Bruxelles

1904, 64.

19 M o l i t o r W., Uber kanonisches Gerichtsverfahren, gegen K l e ­ r i k e r — Ein rechtsgeschichtlicher Versuch zur Lösung der prak­

tischen Frage der Gegenwart, Meinz 1856, 32; Por. W ilanowski В., dz. с., 95—96.

(8)

[7] W Y H O K S Ą D O W Y 219

ryczn ym , że ch rześcijań scy cesarze p rzyzn aw ali biskupom w ład zę sądow niczą n iejed n ok rotn ie n aw et w spraw ach św ie c ­ kich, m aterialn ych , jak to np. u czy n ił cesarz K on stan tyn W iel­ ki u staw ą z r. 318 i 333 20. J eżeli zatem biskupi rozstrzygali i w yrok ow a li także i w spraw ach d oczesnych, to ty m bardziej m u sieli w yd aw ać sw o je d ecyzje i w spraw ach ch rześcijań sk ie­ go m ałżeń stw a. W skazują na to rów nież p ostan ow ien ia sy n o ­ dów: au reliań skiego z r. 538, parysk iego z r. 577 i rzym sk iego z r. 743. P ier w szy każe zerw ać zw iązek m ałżeń sk i zaw arty m i­ m o przeszkody p ok rew ień stw a, drugi m ów iąc o przeszkodach m ałżeń sk ich k an on iczn ych podaje je do w iad om ości w iern y ch i d u ch ow ień stw a w form ie raczej przypom nienia, że spraw y m ałżeń sk ie m ają b y ć sądzone w e d łu g u staw kanonicznych; a w reszcie syn od rzym sk i w k anonie 15 ośw iadcza zu p ełn ie jasno, iż w szy stk ie sp raw y m ałżeń sk ie, zw łaszcza gdy chodzi o narody germ ań skie b y ły zaw sze n orm ow an e zgod n ie z u sta ­ w am i k a n o n ic z n y m i21. K ażde zaś m ałżeń stw o n iepraw n e czy li zaw arte w b re w u staw om k anon iczn ym , jak sta n o w i P ep in w roku 757, m a b yć sądem b isk u pów p opraw ione, iu x ta decre­ ta canonum 22.

R ów nież w k apitularzach K arola W ielk iego sp oty k am y suro­ w e przepisy, aby bisk u pi i k apłani badali zaw sze, cz y n ow o­ żeń cy sp ełniają przepisane w arun k i, secun d um canones, gdy chodzi o zaw ieran ie m ałżeństw a; orzekanie zaś o n iew ażn ości zw iązk ów m ałżeń sk ich zaw artych w b re w przepisom k anon icz- n n ym n ależy do K ościoła 23.

D o czasów K arola W ielk iego u trzy m y w a ła się w ięc w zasa­ dzie praktyka, iż sp raw y d otyczące religii p od leg ały b ezp o­

20 C. 35, C. XI, qu. 1; C. 36, C. XI, qu. 1. Por. J u l i e n A., E v o lu tio h is to ric a c o m p r o m issu m in tu re can on ico,A pollinaris, X (1937), 189— 194, W i l a n o w s k i B. dz. c. 12. ns; U m i ή s k i J H isto ria K o ś c io ­ ła, Opole 1949, I, 127.

21 C. I. 4, 29; Nov. 79, 83, 86; с. 3, С, 33. qu. 5; с. 10. C. 35, qu. 6; M a n - s i J., S a c ro ru m C o n c ilio ru m n o v a e t a m p lis s im a c o lle c tio , P aris — A rnheim -Leipzig 1901—1927; V III, 17, 150, 828, 959; G r a b o w s k i I., dz. с., 83, 132.

22 M a n s i J., V III, 17, 150, 828, 959.

23 M a n s i J., V II, 373, 856, 945, 978; Por. W ilanowski B., dz. c., 97.

(9)

220 K S . W Ł A D Y S Ł A W S Z A F R A Ń S K I

[81

średnio sąd ow i biskupa, natom iast w szy stk ie pozostałe raczej b y ły oddaw ane pod ju ry sd y k cję w ład zy p ań stw ow ej. Jednakże w ład za b iskupów w spraw ach m aterialnych, doczesnych, u le ­ gała w ciągu w iek ó w różnym ew olu cjom , zależnie od u sto su n ­ k ow an ia się P ań stw a do K o ś c io ła 24. Od czasów np. Karola W ielk iego sąd ow nictw o k ościeln e, korzystając szczególn ie z u praw n ień w ład zy p ań stw ow ej zaczęło dochodzić do w ie l­ kiego znaczenia. W szczególn ości, gd y chodzi o sp raw y m a ł­ żeńskie, na sk u tek p raktyki w iek ó w u staliła się m ian ow icie pod k oniec w iek u IX w K ościele zasada, g łó w n ie dzięki H ink- m arow i z R eim s, iż do sąd ow n ictw a k ościeln ego należą w y łą c z ­ n ie sp raw y dotyczące istoty sakram entu m ałżeństw a; n ato­ m iast je śli chodzi o sk utki cyw iln e, jak np. sp raw y spadkow e, to n ależały one do w ła d zy p ań stw ow ej 25. P odkreśla tę m yśl rów nież papież C elestyn III w reskrypcie do F ilipa II, króla Francji, gdy dow odzi, że sp raw y m ałżeńsk ie, jako z n atu ry sw ej trud n e w ed łu g statu tów i p rak tyk i są zastrzeżone w y łą cz­ n ie Sądom S to licy A postolskiej 26.

N aczeln ą zatem zasadą stosow an ą w K ościele przez cały okres p ierw szych dziesięciu w iek ó w b yła praktyka, że ch rześci­ jan ie w spraw ach d u ch ow ych m ają staw ać ty lk o przed Sądam i K o śc ie ln y m i27.

6. W spaniały rozw ój k ościeln ego sąd ow nictw a przypada szczeg óln ie na w iek XII, X III i X IV , k tóry to okres p ozostaw ił obszerny i głęb ok i zbiór norm p raw n ych . Ich p oczątkiem stał się d ek ret Gracjana, a n astęp n ie d ek retały G rzegorza IX, jako p ierw szy a u ten tyczn y zbiór k anoniczny. R azem ze zbiorem B onifacego V III i K lem en sa V, dek retały sta n o w iły norm ę po­ stęp ow an ia sądow ego kościeln ego, aż do w yd an ia K odeksu P ra­

24 L a r d é G., Le tribunal du clerc dans L ’empire romaine et la Gaule Franque, Moulins 1920, 197; F e s s i e r J., Der Kanonische Process

nach seinen positiven Grundlagen und seiner ältesten historischen Entw icklung in der verjustinianischen Pediode, Wien 1860, passim; W i l a n o w s k i В., dz. с., 97.

25 M i g n e P. L., CXXV, 655. 26 M i g n e P. L., CCVI, 1095. 27 W i l a n o w s k i B., dz. с., 237.

(10)

[

9

]

W Y R O K S Ą D O W Y 221

w a K anonicznego 28. G racjanow i zatem a szczególn ie G rzego­ rzow i IX i B onifacem u V III zaw dzięcza sąd ow nictw o kościeln e sw ój w sp a n ia ły rozw ój. B liższe stu d iu m D ek retałów G rzego­ rza IX i B onifacego V III ujaw n ia w d alszym ciągu bardzo pow ażną zależność prawa k ościeln ego od praw a rzym skiego, które zaw sze b y ło u zn aw an e za źródło p om ocnicze dla praw a kanonicznego.

W ok resie zaś rozkw itu sąd ow n ictw a k ościeln ego k om p eten ­ cja tryb u n ałów bisk u pich z u w a g i na przedm iot rozciągnięta została na sp raw y k ościeln e, causae ecclesiasticae, do których zaliczano naprzód sp raw y d ńchow e jak np. ad m inistrow an ie sak ram en tów św . N astęp n ie pod zakres ju ry sd yk cji sąd ow n i­ ctw a k ościeln ego p odciągn ięte zostały rów nież i sp raw y docze­ sn e zw iązane z religią lub p ozostające z nią w b liższym k on ­ takcie, jak np. spraw y o b en eficja k o ścieln e 2a.

Na przestrzen i zatem całego średn iow iecza aż do pseu dore- form acji, sąd ow n ictw o k ościeln e, g d y chodzi o sp raw y m ałżeń ­ skie w ła ściw ie n igd y nie b yło k w estion ow an e. D opiero pseudo- reform acja, a zw łaszcza p rotestan tyzm od m ów iły zw iązkow i m ałżeń sk iem u charakteru sak ram entaln ego, a ty m sam ym w y ­ k lu cz y ły sąd ow nictw o k ościeln e od rozpatryw ania i w y rok ow a ­ nia spraw m ałżeń stw a ch rześcijań sk iego 30.

Na p rzestrzen i p iętn astow iek ow ej d ziałaln ości K ościoła nie zachodziła d latego n ig d y potrzeba d efin ity w n eg o sfo rm u łow a ­ nia nauki K ościoła w przedm iocie ju rysd y k cji sąd ow ej nad s a ­ k ram entem m ałżeń stw a. Stąd zrozum iałe, że gdy K ościół został

28 W e r n z - V i d a l , Ius Canonicum, Romae 1928, VI, η. 2; Odnosi się to rzeczywiście tylko do spraw spornych, albowiem w spraw ach m ał­ żeńskich w międzyczasie zostały w ydane cenne konstytucje i reguły jak np. konstytucja Benedykta XIV „Dei m iseratione”, (Fontes, I, η. 318); „Sapienti consilio” (Fontes, III, n. 682): Ordo Servandus in S. Congr. Tribunalis Officiis R. Curiae. (AAS 1 (1909) 20.); Regulae Servandae in Iudicis apud S. R. Rotae T ribunal (AAS 2 (1909) 783); Regulae Servandae in Iuidciis apud Suprem um Signaturae Aposto- licae T ribunal (AAS 4 (1912), 187—206).

29 W i l a n o w s k i B., dz. c., 141; Por. R i t t n e r J., Kościelne Prawo

K atolickie, Lwów 1879, II, 30.

(11)

222 K S . W Ł A D Y S Ł A W S Z A F R A Ń S K I [10]

w X V I w iek u zaatakow an y przez pseudoreform ację, gdy zw łaszcza k om p etencja sąd ow nictw a k ościeln ego nad m ałżeń ­ stw em k atolick im została podw ażona, Sobór T rydencki uro­ czy ście w yp ow ied ział się w przedm iocie ju ry sd yk cji K ościoła w ty c h słow ach: „ Jeślib y k toś orzekł, że sp raw y m ałżeńsk ie n ie należą do sąd ów k ościeln ych , n iech będzie z K ościoła w y ­ łą czo n y ” S1.

R ów nież papież P iu s IX w liście apostolskim „M ultiplices in ter” z dnia 10.VI.1851 r., potem w liście ap ostolskim „Ad A p ostolicae” z dnia 22.VIII. 1851, n astęp n ie w A llokucjach z dnia 27 w rześn ia 1854 r. i 17 grudnia 1860 r. zd ecydow anie p otęp iał poglądy b łędne, jakoby sp raw y m ałżeń sk ie n ależa ły ze sw ej n atu ry w y łą cz n ie do w ła d zy ś w ie c k ie j32. W edług pa­ pieża P iu sa IX w szy stk ie sp raw y, które m ają zw iązek z ducho­ w ą stroną m a łżeń stw a należą do k om p eten cji K ościoła, n ato­ m iast P ań stw o posiada ju rysd y k cję jed y n ie w spraw ach, które są od dzielone od charakteru sakram entalnego.

W spraw ie k om p eten cji K ościoła i P a ń stw a w d zied zin ie m a ł­ żeńsk iej, szczególn ie g d y chodzi o ju rysd y k cję sądow ą, zabrał głos także papież L eon X III w en cy k lice „A rcanum ”, w której rozw in ął szeroko n auk ę K ościoła zw łaszcza w przedm iocie istoty m ałżeń stw a i k on ieczn ych jego skutków . W ładzy św ie ­ ckiej — zdaniem Leona X III — p rzysłu gu je jed y n ie prawo określania sk u tk ów czysto cy w iln y ch , jak np. sp raw y spadko­ w e, posagow e 33u

W reszcie K odeks P raw a K anonicznego p ostan aw ia w yraźn ie, że sp raw y m ałżeń sk ie chrześcijan należą w y łą cz n ie do sędziego kościeln ego, a jed y n ie cy w iln e sk u tk i do w ła d zy św ieck iej cz y ­ li p ań stw o w ej34. R osnące zaś trudności na drodze w ym iaru spra­ w ied liw o ści w spraw ach sąd ow ych m ałżeńsk ich w bardzo pow a­ żn ym stop n iu u su n ęła „Instructio servanda a trib u alib u s dioe- cesan is in pertractandis casus de n u llita te m atrim oniorum ” 35.

81 Enchiridion Sym bolorum , definitionum et declarationum, wyd. Den-zinger-B anw art-U m berg, Friburgi 1928 17, n. 1774, prop. 74.

32 Fontes, II, n. 510, 511, 543. 83 Fontes, III, n. 154. 34 Kan. 1016, 1960, 1961. 85 AAS 28 (1936), 313—361.

(12)

C Z Ę Ś C I

W y r o k s ą d o w y w p r o c e s i e m a ł ż e ń s k i m w u s t a w o d a w s t w i e p r z e d k o d e k s o w y m

R o z d z i a ł 1

K ościeln y proces m ałżeńsk i w rozw oju h istoryczn ym § 1. P roces k o ścieln y w ok resie do w iek u X I

1. P roces k ościeln y oznacza p raw id łow e rozpatryw an ie i roz­ strzy g a n ie przed sądem sporu, k tóry podlega k om p eten cji K o­ ścioła. M ożna proces k an on iczn y brać w zn aczen iu p o d m i o ­ t o w y m i p r z e d m i o t o w y m . W p ierw szym znaczeniu proces k o ścieln y oznacza te form alności, k tóre zo sta ły przepi­ san e przez u sta w y dla b ezstron nego rozstrzygnięcia sporów po­ w agą oczy w iście K ościoła. N atom iast w drugim zn aczen iu pro­ ces oznacza sam e u sta w y , które p rzepisu ją zachow anie niezb ęd ­ n ych form alności *.

O rganizacja procesu k ościeln ego w p ierw szy ch trzech w ie ­ kach p olegała g łó w n ie na przepisach za w artych w O bjaw ieniu B ożym i d latego sam proces odznaczał się początkow o n iezw y k ­ łą prostotą i p rzew ażn ie nie b ył zw iązan y żad n ym i form al­ nościam i p raw n ym i.

D o p rostoty ew a n geliczn ej w p rocesie k o ścieln y m zachęcali jeszcze w drugiej p o łow ie w iek u trzeciego b isk u pi n a W scho­ dzie, z u w agi na zb yt w ie lk i przepych, jakim otaczał się np. bi­ skup P a w e ł z S am osaty w p row ad zeniu spraw sąd ow ych . W sp raw ow an iu b ow iem sąd ow n ictw a k ościeln ego biskupi, zw łaszcza w p ierw szych p ięciu w iek ach , w szy stk ich , którzy

1 F r e i s e n J., G e sc h ic h te d e s C a n o n isch en E h e re c h ts, Paderborn 1893, 120, ns.; Por. K n a c h t A., H a n d b u ch d e s k a th o lis c h e n E h e­ r e c h ts, Freiburg i Br. 1928, 756, ns.; E s m e i n - G e n e s t a l , L e m a ­ ria g e en d r o it c a n o n iq u e , Paiÿs 1929—1935, I, 1, ns., B i s k u p s k i S., dz. с., II, 25.

(13)

224 K S . W Ł A D Y S Ł A W S Z A F R A Ń S K I [12]

m ieli jakieś sp raw y sporne, traktow ali raczej zaw sze po ojcow ­ sku 2.

Jak w yk azu ją badania h istoryczne, ogół czynności proceso­ w y ch w p ostęp ow an iu sąd ow ym K ościoła w p ierw szych w ie ­ kach b y ł jed n ak ow y w spraw ach k arn ych i cy w iln ych , a zatem 1 w spraw ach m ałżeńsk ich , które początkow o n ie m ia ły sp ecjal­ nej procedury sądow ej 3. Zresztą nie m ożna ze zrozum iałych p rzyczyn n a w et oczekiw ać, by już w czasach apostolskich ko­ ścieln e praw o p rocesow e b yło w całej rozciągłości w yp raco­ w ane. W tej epoce sp otyk am y b ow iem jed y n ie pew ną „zaródź” p rzyszłego p ostęp ow an ia sądow ego, choć n iew ątp liw ie, już sa­ m o prawo n atu ralne w y m agało od procedury kościeln ej w spra­ w ach sąd ow ych czynn ości p od staw ow ych i zasadniczych, jak np. przedłożenia przez stron y przedm iotu sporu i dow odów na poparcie sw y ch p reten sji oraz w yroku ogłoszonego pow agą sędziego 4. Jest rzeczą zrozum iałą, że ogólne ram y w ym ogów praw a n atu ralnego dla dokład niejszego w ym iaru sp raw ied li­ w ości p otrzeb ow ały szczegółow y ch przepisów , które ch ętn ie za­ pożyczano w K ościele w okresie do IV w iek u z praw a żyd ow ­ skiego.

P roces k ościeln y w starożytn ości chrześcijańskiej został pod ty m szczególn ie w zg lęd em w szech stron n ie i gru n tow n ie opra­ cow any przez P rofesora Praw a K anonicznego na U n iw e r sy ­ tecie W ileń sk im K s. Boi. W ila n o w sk ieg o 5.

Oto, co w tej spraw ie m ów i zn ak om ity nasz kanonista: „Proces k ościeln y p ierw szych w iek ó w ch rześcijań stw a był rzeczy w iście dość prosty... Zasadniczą p odstaw ą dla tego proce­ su b yło isto tn ie P ism o św . Starego i N ow ego T estam entu... A le n ie ono jed yn ie. W p iśm ie św . zaled w ie zrąb, gd yż k ościelne praw o p rocesow e p ierw szych w iek ó w ch rześcija ń stw a prócz tego zaw ierało jeszcze cały szereg szczeg óło w y ch przepisów , jakich w P iśm ie św . brak. Skąd one zo sta ły w zięte? Stanow czo

2 К u r t s c h e i d B., dz. c., 90.

3 W i l a n o w s k i B., dz. с., I, 350; B i s k u p s k i S., dz. с., II, 28, ns. 4 M o l i t o r W., dz. с., 9.

е R o z w ó j h is to r y c z n y p ro c e su k a n o n iczn eg o , t. I, Proces w starożyt­

(14)

[13] W Y R O K SĄ D O W Y 225

nie z praw a rzym skiego, rów nież i nie z praw a greckiego. Są to p rzepisy procesow e żyd ow sk ie, jak się one w ów cza s w prak­ ty c e życia p rzed sta w ia ły ”...

O w e p rzepisy żyd ow sk ie, zdaniem profesora W ilanow sk iego, zostały przez K ościół p ierw otn y recyp ow an e.. S tan ow isko sw oje uzasadnia zn ak om ity kanon ista i uczon y źródłow o w oparciu o P ism o św . Starego i N ow ego T estam en tu, a tak że w oparciu o przepisy T alm u d ystyczn e ®.

Trzeba tu w y ra źn ie podkreślić, że z żyd ow sk iego praw a pro­ cesow ego dostał się np. do E w an gelii św . przepis o dw óch lub trzech św iadkach. Jeżeli m ian ow icie ch rześcijan in coś zaw in ił, w ów cza s n a leży m u zw rócić uw agę, że źle p ostęp u je. Skoro usłu ch a i popraw i się, w te d y u w aga odniosła sw ój sk u tek i cel został o siąg n ięty. G dy jednak n ie u słucha, w ów czas n ależy mu u w a g ę pow tórzyć, ale już w ob ec św iad ków . G dy zaś i to nie pom oże, trzeba w te d y w n ieść oskarżenie przed forum k ościel­ n e 7.

S zczególn iejszą cechą praw a żyd ow sk iego, w ed łu g którego osk arżyciele m ogli w ystęp o w a ć i w ch arak terze św iad ków w procesie, b yło zw rócenie przez św iad ków uw agi w in ow ajcy na karę, na jaką się naraża 8.

F a łszy w e oskarżenia ściąg ały w procesie żyd ow sk im na kłam cę zw y k le taką karę, na jaką b y łb y sk azan y sam osk arżo­ n y P raw o b ow iem opierało się zw łaszcza na P ięciok siągu M oj­ żesza: „N ie m iej w n ien a w iście brata sw ego w sercu tw oim , ale go ja w n ie karz, abyś n ie m iał grzechu dla n ie g o ” 9. „Stro­ fuj p rzyjaciela, by snać nie zrozum iał i rzekł: N ie u czyn iłem ; albo jeśli u czyn ił, aby drugi raz nie c z y n i ł 10.

N a u przed n ie zatem u pom in an ie praw o p rocesow e żyd ow sk ie k ład zie szczeg ó ln iejszy nacisk, co rów nież przebija i z kart św . E w an gelii. D opiero, gd y to n ie pom oże, trzeba pow ied zieć K ościołow i, czyli trzeba w n ieść skargę do Sądu K ościeln ego,

* W i l a n o w s k i B., dz. c., 114—115. 7 Tamże, 115.

8 Mommsen Th., Römisches Strafrecht, Leipzig 1899, 343, 367. 488. 9 III Mojżesz, 19, 17

(15)

226 K S . W Ł A D Y S Ł A W S Z A F R A Ń S K I [14]

p oniew aż te k st E w an gelii św . M ateusza w rozdz. 18 m ów i o w ład zy sądow niczej K ościoła n .

O recepcji przepisów żyd ow sk iego praw a procesow ego w sp raw ach spornych i karn ych przez proces k ościeln y św iad ­ czą rów nież listy św . P a w ła A postoła 12.

W p ierw szych zatem w iek ach , k ościeln e praw o procesow e rozw ijało się, w ła ściw ie aż do ed yk tu m ediolań sk iego pod bar­ dzo siln y m w p ły w em żyd ow sk iego praw a procesow ego. O strze­ żen ie np. przestęp cy, zanim się go oskarży przed sądem , daro­ w a n ie kary, gd y na p rzew od zie sąd ow ym przyzna się do za­ rzucanego m u p rzestęp stw a i orzekanie przez sąd k lą tw y jako n ajcięższej kary — oto g łó w n e elem en ty żyd ow sk iego prawa procesow ego w p rak tyce życia p ierw otn ego sąd ow nictw a ko­ ścieln ego 1S. N a w et dni rozpraw w sąd o w n ictw ie k ościeln ym p ierw szy ch w iek ó w zostały w z ię te z żyd ow sk iego praw a pro­ cesow ego u . P roces k ościeln y dopuszczał rów nież w czasie roz­ praw sądow ych, obok biskupa tak że k ler n iższy, który tow a­ rzy szy ł przew odow i, choć nieraz n ie posiadał sp ecja ln ych k w a­ lifik a cji p raw nych, jak to b yło w ym agan e w procesie rzym ­ skim . W idać i tu taj w p ły w praw a żyd ow sk iego, które m ów i iż obok sęd ziów w czasie rozpraw y sądow ej zasiadali niżej u czn io w ie rabinaccy 15.

P odobnie jak u Ż ydów rów nież w K ościele w ład za sądzenia pochodzi z góry, a n ie z dołu, n ie od ludzi, n ie z w yb oru ludu, jak to b yło np. u G reków czy R zym ian 16.

11 K n a b e n b a u e r-M e r k, C o m m e n ta riu s in E v a n g e liu m se c u n ­ d u m M a th a e u m , Parisiis 1922, ed 3, 126 V, 17; Por. F o e r s t e r G.,

D as M o sa isch e S tr a fr e c h t in se in e r g e sc h ic h tlic h e n E n tw ic k lu n g ,

Leipzig 1927, passim ; L i p i ń s k i A., A rch eo lo g ia B ib lijn a , W arsza­ w a 1911, 286—300.

12 I Kor. 6, 1—7; do Tymot. 5, 19. 13 W i 1 a n o w s к i В., dz. с., 162. 14 D id a sc a lia II, 47, 1; II, 53, I.

15D id a sca lia II, 37, 1; 47, 1; Por. H u m b e r g e r , R eal E n c y k lo p e d ie d e s J u d e n tu m u s, Abt. I., Leipzig 1896, 440; W i l a n o w s k i В., dz. с., 232.

1! L о e n i n g E., G esch ich te d es d e u ts c h e n K irc h e n r e c h te s, Strasburg 1878, I, 285; Por. W i l a n o w s k i В., dz. с., 270, ns.

(16)

[15] W Y R O K S Ą D O W Y 227

P raw o żyd ow sk ie, pod w p ły w e m którego rozw ijał się proces k ościeln y, zostało w norm ach u trw alon e w T alm udzie p a le­ styń sk im , pochodzącym z w iek u 4— 5 i jeszcze p óźn iejszym ba­ bilońskim . Oba T alm ud y składają się z dw óch części m ian ow i­ cie z M iszny i G em ary, która zasadniczo jest w ła ściw ie k om en ­ tarzem M iszny, zaw ierającej prawo p rocesow e obow iązujące

u Ż yd ów w ok resie zarania ch rześcijań stw a 17.

N ajsiln iejsza recepcja żyd ow sk iego praw a p rocesow ego przez proces k ościeln y zaznaczyła się w ok resie do 70 roku po C hry­ stu sie, k ied y to K ościół od łączył się d efin ity w n ie od syn agogi i zaczął iść w łasn ą drogą. M ożna pow iedzieć, że tam , gdzie ch rześcijań stw o najbardziej rozszerzyło się w śród lud n ości ży ­ dow skiej ze zrozu m iałych p rzy czy n p rocesow e praw o ży d o w ­ sk ie w y w ie ra ło d łu gotrw ały i siln y w p ły w na k ształtow an ie się p rocesu k ościeln ego. Jed n akże nie w y d a je się znajdow ać m o­ cn ego u zasad nien ia h istorycznego teza, że proces żyd ow sk i w y w ie r a ł na całe ch rześcijań stw o w p ierw szy ch trzech w ie­ k ach sw ój p rzem ożny w p ły w .

N ie m ożem y b ow iem zapom inać, iż ch rześcijań stw o od sam e­ g o początku najbardziej rozszerzyło się n ie w śród lud n ości ży­ d ow skiej, lecz w ła śn ie w śród G reków i R zym ian. R ów n ież w e d ­ łu g badań h istoryczn ych , n a w et w P a lesty n ie w y zn a w ca m i C h rystu sow ym i b y li początkow o przede w szy stk im kolon iści g re ccy , a n ie Ż ydzi i dlatego język iem k ościeln y m b y ł w ó w ­ czas ty lk o język g r e c k i18.

2. E lem en t grecki, o k tórym w y żej w spom inano, z czasem w y p a rty został przez elem en t rzym ski, k tóry na rozw ój prawa procesow ego k ościeln ego w y w ie ra ł bardzo siln y w p ły w i to już od p ierw szych w iek ó w ch rześcijań stw a, p oniew aż K ościół m iał sw ój początek w ła śn ie w im perium rzym sk im . Praw o rzym sk ie ro zw in ięte na zasadach naturalnej słu szn ości i sp raw ied liw ości d la całego św iata m iało charakter p o w szech n y i b y ło niejako p raw em w sp ó ln ym . Z tego też pow odu u cierało się pow ied zen ie

17 S t г а с к R. L., Einleitung in den Talm ud, Leipzig 1899 *, 3. 18 H a r n a c k A., dz. C., 948; Por. D u c h e s n e L., dz. C., 326.

(17)

228 K S . W Ł A D Y S Ł A W S Z A F R A Ń S K I [16]

0 życiu K ościoła w im perium rzym skim : „E cclesia v iv it iure rom ano” 1э.

W p ływ prawa rzym sk iego na k szta łtow a n ie się procesu ko­ ścieln ego w p ierw szych w iek ach ch rześcijań stw a ograniczał się jednak p rzew ażn ie do stro n y form alnej.

Jako ch arak terystyczną w ła ściw o ść rzym sk iego procesu na­ leży podkreślić, że d zielił się on na p ostęp ow an ie i n i u r e 1 i n i u d i с i o. T ylko p ierw sze odbyw ało się w m y śl p ostę­ pow ania rzym sk iego ze w sp ółu d ziałem m agistratu ry i począt­ kow o konsula, a od końca w iek u IV, pretora. P ostęp ow an ie in iure zm ierzało zaw sze do stw ierd zen ia, czy w k onk retn ym w y ­ padku chodzi o takie prawo, którem u u staw a rzym ska zap ew ­ nia ochronę, czy isto tn ie stro n y są przekonane o słuszności sw oich p reten sji, a w reszcie chodzi tu o u sta len ie przedm iotu sporu, w ok ół którego obraca się p ostęp ow an ie sądow e. Zadanie m agistratu ry zatem kończy się na stw ierd zen iu p ow yższych p ytań, a potem cała spraw a przechodzi in iudicium 20. P o stę­ p ow an ie jednak sądow e zw y k łe in iure i in iudicio w y p arte zostało w okresie cesarstw a w R zym ie przez postępow anie ad m inistracyjn e. Odtąd też n astąpiła zm iana całego szeregu p raw n ych zasad sądow ych, np. w ezw a n ie do sądu odbyw a się przy w sp ółu d ziale w ła d zy p a ń stw o w ej, proces odbyw a się w m iejscu zam kn iętym , akta m uszą być zap isyw an e itd . 21.

O wa ch arak terystyczn a w łaściw ość procesu rzym skiego, o której w yżej b yła m ow a n iew ą tp liw ie odbiła się p ow ażnie w sen sie p o zy ty w n y m na rozw oju k ościeln ego procesu, jeśli chodzi przede w szy stk im o stronę form alną. K ościół bow iem początkow o nie zdołał w y tw o rzy ć całk ow itej procedury sądo­ w ej w łasn ej ze zrozu m iałych p rzyczyn i dlatego w ie le przepi­

19 M c C a r t h y E., D e c e r titu d in e m o r a li q u a e in iu d ic is an im o ad se n te n tia m p r o n u n tia tio n e m r e q u ir itu r , Romae 1948, 7.

20 W r ó b 1 e w s k i S., Z a r y s w y k ła d u p r a w a rz y m s k ie g o . H istoria sto­ sunków w ew nętrznych Rzymu i źródeł praw a. Losy praw a rzym ­ skiego po śmierci Justyniana. N auki ogólne rzymskiego praw a p ry ­ watnego, K raków 1916, 53.

21 Cod. 3, 3, 2; P о к r o w s к i j - I n s a d o w s ki, dz. с., I, 235; W e n ­ g e r L., I n s titu tio n e s d e s rö m isc h e n - Zivilprozessrecht, München 1925, 246; B i s k u p s k i S., dz. с., II, 27.

(18)

[17] W Y R O K S Ą D O W Y 229

só w praw a żyd ow sk iego, a przede w szy stk im rzym skiego, zw łaszcza gd y chodzi o p roste form y oparte na zasadach słu sz­ ności, przejął i w la ł w n ie ducha C h rystu sow ego 22. W św ietle p ow yższych w y w o d ó w m ożem y łatw iej zrozum ieć, dlaczego są­ d ow n ictw o k ościeln e bardziej rozw inęło się na Z achodzie niż na W schodzie 2S.

N iew ą tp liw ie, rzym sk ie praw o p rocesow e recyp ow an e przez K ościół zostało u zu p ełn ion e sp ecjaln ym i przepisam i k ościeln y­ m i, zw łaszcza po u zysk aniu w oln ości działania na zew n ątrz czy li po ed yk cie m ediolań sk im . C elem zaś ow y ch p rzepisów k o­ ścieln y ch b yło zab ezpieczen ie in teresów k ościeln y ch tak pub­ liczn ych jak i p ry w atn ych . Z tego też pow odu sk argow y proces rzym sk i został w K ościele zm od yfik ow an y do zadań w y n ik a ­ jących z ducha C h rystu sow ego 24. K ościół rów nież niezn aczn ie przechodził z żyd ow sk iego sposobu w n oszen ia skargi na sposób rzym ski, k ied y to osk arżyciel dla stw ierd zen ia p raw dziw ości i słuszności skargi p osłu giw ał się św iadkam i, a działo się to n a w et w ty c h rejonach, w k tórych w p ły w praw a żyd ow sk iego b y ł siln iejszy . Sam em u b ow iem osk arżycielow i w ierzyć nie m ożna i d latego trzeba konieczn ie dom agać się św iad ków . Z li­ stu zaś św . A m brożego do biskupa Syagriusza d ow iad u jem y się, że ty lk o od w o li biskupa — sęd ziego zależało, czy w przepro­ w adzaniu procesu dow od ow ego stosow ać się on m iał do prawa k ościeln ego czy też r z y m sk ie g o 25. W p ły w praw a rzym skiego na proces k ościeln y zw łaszcza w w iek u IV i V w y n ik a rów ­ nież i stąd, że lud zie, którzy zż y li się z tym p raw em i w nim zostali w ych ow an i, w e sz li do K ościoła na Z achodzie i zajęli w nim , jako najbardziej w yk szta łcen i, stan ow isk a w tryb u n a­ łach k o ścieln ych . K la syczn y m rep rezen tan tem teg o ty p u ludzi b y ł przede w szy stk im św . A m broży, k tóry zanim w szed ł do K o­ ścioła jako chrześcijanin, p iastow ał uprzednio w a żn e sta n o w i­ ska p ań stw ow e w cesarstw ie rzym skim 26.

22 M o l i t o r W., dz. с., 12. 25 F e s s i e r J., dz. с., 65. 24 L о e n i n g E., dz. с., I, 391. 25 P. L. 16, 892.

26 J ö r s P., Geschichte und System des römischen Privatrechts, B er­ lin 1927, 19.

(19)

230 K S . W Ł A D Y S Ł A W S Z A F R A Ń S K I [18]

R zecz przeto zrozum iała, że w ty c h okolicznościach i w arun ­ kach życia k ościeln ego na ziem iach cesarstw a rzym sk iego skłonność i dążność do adoptacji p rzepisów p rocesow ych rzym ­ skich do k ościeln ego procesu m u siała być duża, ty m w ięcej, że w sp a n iały rozwój przepisów praw a rzym sk iego, w tej w ła ­ śn ie epoce, nie u leg a ł żadnej w ą tp liw ości 27. Fakt, że na sobo­ rach zw łaszcza w w iek u V często przew od niczyli p rzed staw i­ ciele casarza, jak np. na soborze ch alced oń skim w roku 451 — przem aw ia rów nież za siln y m w p ły w em p rocesow ego prawa rzym sk iego na p rocesow e u staw od aw stw o k o ś c ie ln e 28. W ła­ śn ie dom inu jący w p ły w praw a rzym sk iego na rozwój procesu k ościeln ego w ty m czasie sp ow odow ał, że papież G rzegorz W iel­ ki często o nim w spom ina 29, a papież L ucjan III ogłosił praw o rzym sk ie jako źródło pom ocnicze do praw a k ościeln ego, pod­ kreślając jed n ocześn ie dążność K ościoła do k ształtow an ia w ła ­ snego procesu, odpow iadającego naturze i zadaniom ch rześci­ ja ń stw a 30.

M ożna p ow ied zieć, iż bez tego pom ocniczego źródła, jakim b yło n ie w ą tp liw ie praw o rzym skie, proces k ościeln y z całą sw oją p rzyszłą rozbudow ą, tak pod w zględ em form alnym jak i m aterialn ym nie znalazłb y w stęp u do u staw od aw stw a n o w o ­ żytnego, które przew ażn ie na nim się w zorow ało przy budo­ w ie w łasn ych k odeksów . W dodatku rozwój praw a rzym sk iego p ostęp ow ał sta le naprzód, m im o upadku jań stw a rzym skiego, p oniew aż p lem iona germ ańskie rządziły się przede w szystk im p raw em zw ycza jow ym . I dlatego np. Zbiór J u styn ian a w szed ł do Italii już w roku 568 i w y w ie ra ł sw ój w p ły w na k szta łto­ w an ie się rów n ież procesu k o śc ie ln e g o 31. Trzeba tu rów nież zaznaczyć, że p ow szech n ym ten d en cjom K ościoła bardziej odpow iadało praw o rzym sk ie, zw łaszcza sw y m charakterem

17 M a n s i , VI, ,564, 567, 9 40; XI, I, 177, 185; H e f e l e - L e c l e q , dz. c., I, 158.

18 W i l a n o w s k i B., dz. c., 273.

23 c. 7, C. II, q. 1; c. 11, C. XXXVIII, q. 1; c. 2, C. XXI, q. 6. 30 c. I, X, V, 32.

31 V a n H o v e , Prolegomena, Mechliniae-Romae, 1921, n. 184; Por. A h r e n s H., Encyklopedia praw a, Petersburg 1862, 276.

(20)

[19] W Y R O K S Ą D O W Y 231

u n iw ersa ln ym . Praw o to b ow iem sk od yfik ow an e przez J u sty ­ n iana nie zam arło w raz z upadkiem im perium , jako że państw o K arola W ielk iego b yło pod p ew n y m w zględ em k ontynu acją k la syczn ego R z y m u 32. W reszcie w artość w ew n ętrzn a prawa rzym skiego, jego dynam ika, jak i okoliczności zew n ętrzn e w p ły n ę ły , że K ościół przez szereg w iek ó w , a ściśle do ch w ili w y k szta łcen ia w łasn eg o u staw od aw stw a, p osłu g iw ał się pra­ w em r z y m sk im ..

N ie m ożna jednak pow ied zieć, aby na sk u tek siln ego w p ły w u praw a rzym sk iego zostały całk ow icie w y e lim in o w a n e z u sta­ w o d a w stw a k ościeln ego przepisy procesu żydow skiego.

W p rocesie k ościeln ym b ow iem , jeszcze w w iek u V panow ała zasada, że kto nie m oże być osk arżycielem , tego rów nież i w ch arakterze św iadka n ie m ożna dopuścić do przeprow adze­ nia p ostęp ow an ia d ow od ow ego. P onadto w p rocesie k ościel­ nym , n a w et w w iek u IV i V odbierano p rzy sięg ę od św iad k ów , jak to czynion o zaw sze w p rocesie żyd ow sk im . W p ły w zatem praw a p rocesow ego żyd ow sk iego zw łaszcza w p ew n y ch przepi­ sach d otyczących przeprow adzenia postęp ow an ia dow odow ego b y ł w id oczn y n aw et w czasie k rystalizo w an ia się k ościeln ego procesu w środow isku rzym skim 33.

Jednakże K ościół, choć u leg a ł w p ły w o m praw a procesow ego rzym sk iego czy żyd ow sk iego, to jednak zaw sze zm ierzał, zgod­ n ie ze sw ą naturą i p ow ołan iem do w y tw o rzen ia w ła sn ego pra­ w a p rocesow ego, ca łk ow icie sam od zieln ego i n iezależnego.

N ie przeszkadza, że K ościół p ew n e p rzep isy praw a proceso­ w ego szczególn ie rzym sk iego, zw łaszcza jeśli są oparte na zasa­ dach słuszności, o czy w istości i zm ierzają do lep szego i bardziej w yczerp u jącego w y św ie tle n ia sp raw y spornej — przejął, u sank cjonow ał i niejako „ u św ięcił” . Z nam ienn e są tu b ow iem słow a św . Bernarda sk ierow an e do papieża E ugeniu sza III, w k tórych p odn osił on w szech w ła d n e niejak o rozpanoszenie się n aw et na S to licy P iotrow ej praw a Ju styn ian a, zam iast praw a

32 J a r r a E., Ogólna teoria prawa, W arszawa 1922 2, 275.

33 M a n s i, Sacrorum Consiliorum nova et amplissim a collectio, P aris- - Arnheim -Leipzig 1901, IV, 438; Por. W e n g e r L., Institutiones des römischen Zivilprocesrechts, M ünchen 1925, 246, ns.

(21)

232 K S . W Ł A D Y S Ł A W S Z A F R A Ń S K I [ 2 0 ]

B ożego 34. Pod w p ły w em u staw od aw stw a rzym skiego np. roz­ praw a sądow a zaczęła odbyw ać się w K ościele w m iejscu zam ­ k n ięty m , a nadto akta spraw y, zw łaszcza akta procesu m u siały b yć pisane. Z ostało to w prow adzone szczególn ie od czasów ce­ sarza Ju styn ian a, k tóry dom agał się w yraźn ie, aby strona roz­ poczynająca proces w p ierw konieczn ie złożyła skargę na p i­ śm ie. Ten sam rów nież cesarz podkreśla, ab y zaw sze w ięk szą siłę dow odow ą w procesie przyznaw ać dokum entom , aniżeli ze­ znaniom św iad k ów 35.

N iem n iej rozwój k ościeln ego procesu w w iek u IV, V i na­ stę p n y ch p ostęp ow ał naprzód rów nież na sk u tek różnych prze­ pisów , które w p row ad zali zw łaszcza papieże i sobory. Oto np. w w iek u IV papież Ju liu sz I zalecił, aby rzeczy n iep ew n y ch żaden biskup nie w a ży ł się sądzić bez dow odów , które p ow in ­ n y b yć zebrane w drodze p ostępow ania procesow ego 36.

3. Na form u łow an ie się procesu k anonicznego już od D y o n i- zego, cz y li od roku 536, obok praw a rzym sk iego i żyd ow sk iego w y w a rło sw ój w p ły w i praw o starogerm ańskie, oczyw iście g łó w n ie po upadku p aństw a rzym skiego. Tak np. z praw a sta- rogerm ańskiego w prow adzono do procesu kanonicznego prze­ p isy o zaw iązaniu sporu, o p rzysięd ze rozstrzygającej i o w y ­ rokach przedstanow czych itd. 37 Do procesu k ościeln ego dosta­ ły się też z praw a germ ańskiego przepisy w prow adzające róż­ n icę p om iędzy p rocesem k rym in aln ym i cy w iln y m . R ów nież dow ody, k tórych praw o germ ań skie odróżnia cztery rodzaje, a m ian ow icie: p rzysięgę, zeznania środków , ordalia i d okum en­

34 D e co n sid er., lib. I, cap. 4; Por. M i g n ę , P a tro lo g ia e C u rsu s C o m ­

p le tu s . Series Latina, P aris 1844—1864, 182, 732—733.

35 D. 42, I, 56; C. IV, 20, 9; C. IX, 20; Por. P o k o r o w s k i j - I n s a - d o w s k i , H isto ria p r a w a rz y m s k ie g o , Lublin 1927, I, 235, ns.; M i ­ k l a s z e w s k i , W y k ła d p o s tę p o w a n ia r z y m s k ie g o c y w iln e g o w z a ­ ry s ie h is to r y c z n y m . Biblioteka um iejętności praw nych, Warszawa

1885, 307, ns.

36 M a n s i J., II, col. 1187: „Incerta nemo unquam ponitificum indicare praesum at, quia qum avis vera sint, non tam en credendo, nisi m a­ nifestis indiciis com probantur... nisi quae iudiciario ordine publi­ ca n tu r”.

(22)

[21] W Y R O K S Ą D O W Y 233

t y p rzeszły w całości za w y ją tk iem ordaliów do procesu ko­ ścieln eg o ss.

§ 2. P roces k ościeln y m ałżeń sk i w ok resie do k on sty tu cji „D ei M iseratione” z r. 1741

1. P roces k ościeln y w yd osk on alon y głó w n ie na podstaw ie elem en tó w w y n ik ających z ducha chrześcijań stw a, oraz na pod­ sta w ie praw a żyd ow sk iego, rzym skiego, greck iego i staroger- m ań sk iego, rozw inął się w sp an iale szczeg óln ie w w iek u od XI do X I I I 39.

W iele b o w iem p rzepisów szczegó łow ych podaje n am praw o D e k reta łó w np. co do treści skargi, jak rów nież odpow iedzi na p ytan ie, kto m oże w n osić skargę. P od aje tak że praw o D ek reta­ łó w czy n n ości sądow e procesu w łaściw ego, a zatem zaw iąza­ n ie sporu, czy li litis con testatio, m ów i o zbieraniu m ateriału dow odow ego w toku przew odu sądow ego i o p ub likacji akt 40. P rocedura p ostęp ow an ia sąd ow ego zapoczątkow ana ogólnie na szeroką sk alę przez Gracjana, została rozw in ięta przez au­ ten ty czn e zbiory X II i X III w iek u , na k tóre to czasy przypada k la sy c zn y ok res rozkw itu praw a k ościeln ego. Ju ż papież Inno­ ce n ty III na Soborze L ateraneńsk im IV w roku 1215 w p row a­ dził przepis, że w szy stk ie akta procesu k ościeln ego m uszą być odtąd sporządzane na p iśm ie 41. Zasady d ow odzenia w proce­ sie k o ścieln ym zo sta ły zach ow an e w zbiorach a u ten ty czn y ch te sam e, które uprzednio rozw in ął D ek ret Gracjana, to znaczy ciężar d ow odzenia sp oczy w ał na tym , k tóry w y stę p o w a ł przed sądem jako pow ód. R zecz zrozum iała, że sp raw y m ałżeń sk ie w e d łu g D ek reta łów b y ły rozpatryw an e w te n sposób, jak inn e sp raw y k ościeln e. S zczególn iejsze zaś środki d ow od ow e z tego okresu rozw oju k ościeln ego praw a procesow ego są następujące:

38 R o b e r t i F., dz. c., I, 4—5; Por. M c C a r t h y E., dz. с., 21, 22. 3* M o l i t o r W., dz. с., 43; Por. L o e n i n g E., Geschichte des d eu t­

schen K irchenrechts, S trassburg 1878, 114.

40 с. I, X, II, 3; c. 9, X, II, I; c. 10, C. XXX, q. 5.

41 C. I, X, III, 12; c. 10, X, V, 34 (1199); cc. 31, 32, X, V, 3; cc. 21, 24, X, V, I; c. 11, X, II, 19; Por. M c C a r t h y E., dz. C., 42.

(23)

234 K S . W Ł A D Y S Ł A W S Z A F R A Ń S K I [22]

1. zeznania św iad ków , 2. d oku m enty,

3. oczyw istość faktów , 4. przypuszczenie,

5. p rzysięga i o ględ zin y z urzędu.

W szyscy św iad k ow ie składają sw oje zeznania za w sze pod przysięgą, a p rzyn ajm niej p ow inn i to czynić. N ależy tu zazna­ czyć, że św iad k ow ie ze sły szen ia nie w ystarczają dla udow od­ n ien ia przedm iotu sporu 42. R ów n ież oskarżony je st zw o ln io n y od obow iązku d ow odzenia sw ej n iew in n ości.

N atom iast, je śli chodzi o dokum enty, aby m o gły one stan o­ w ić p ełn y dow ód, p o w in n y być pub liczn e cz y li u w ierzy teln io ­ ne, a u ten ty czn e z w y k lu czen iem w szelk ieg o podstępu złej w o li albo oszu stw a. N ie m ają jednak m ocy dow odow ej d oku m enty p ryw atn e, chyba, że podpisane są przez tego, p rzeciw kom u m ają św iadczyć, ale i w ów czas posiadają jed yn ie n iepełną m oc dow odow ą 43.

W spraw ach zaś spornych, p ryw atn ych , m n iejszego znacze­ nia dopuszczoną b yła p rzysięga rozstrzygająca, na którą m ógł p ozw olić sędzia zw łaszcza w ted y , k ied y stron y nie b y ły w sta­ n ie p rzedłożyć p ełn y ch dow odów .

2. W zło ty m okresie procesu k ościeln ego w spraw ach m a ł­ żeńsk ich i in n ych rozw in ął się z w y k ły proces sąd ow y, którego ch arak terystyczną cechą b y ł przerost form alności stosow an ych p rzy w ym iarze sp raw ied liw ości. Dobro w iern y ch , konieczność szyb szego załatw ian ia sporów p rzy czy n iły się do u sta len ia pro­ cesu skróconego, o k tórym m ów i K on stytu cja K lem en sa V z r. 1306 „Saepe con tin git” 44.

42 с. 3. X, И, 19; cc. 1—56, X, II, 20. « M c C a r t h y E., dz. с., 42.

44 с. 2, V, 11 in C lem :„Saepe contingit, quod causas committimus, et in earum aliquibus sim pliciter et de plano, ac sine strepitu et figùra

iudicii procedi m andam us; de quorum significatione verborum

a m ultis contenditur et qualiter procedi delebat d ubitatur. Nos

autem dubitationem huiusm odi decidere cupientes hac in perpetuum v alitatu ra constitutione sancimus, u t iudex, cui taliter causam com m ittim us, necessario libellum non exigat, litis contestationem non postulat, tem pore etiam feriarum , ob necessitates hom inum

(24)

[23] W Y R O K S Ą D O W Y 235

Z w y k ły proces sąd ow y różnił się od procesu skróconego prze­ de w szy stk im czasem , w jakim w szy stk ie sp raw y b y ły załat­ w ia n e i to bez u szczerbku dla zasadniczego w ym iaru sp raw ied ­ liw o ś c i45. N ie potrzeba dodaw ać, że w uproszczony sposób b y ły rów nież za łatw ian e i sp raw y m ałżeń sk ie. W ed ług kon­ sty tu c ji „Saepe co n tin g it” w y sta rczy ło u stn e złożen ie skargi sądow ej; b y le n otariusz spisał odpow iedni protokół. K ażde w e zw a n ie do Sądu b y ło d efin ity w n e, czyn n ości sąd ow e m o g ły b yć zała tw ian e n aw et w czasie ferii, a sędzia b y ł obow iązan y skracać przew idzian e przez proces k o ścieln y term in y . Jed n ak ­ że zdaniem K lem en sa V m u sia ły b yć w procesie k o ścieln y m za­ ch ow an e n astęp u jące czynności: w e zw a n ie, przysięga, m o żli­ w ość obrony, sp rzeciw y, u sta len ie p u n k tów sporu, sło w em to w szystk o, co zabezpiecza sp ra w ied liw y w ym iar sp raw ied li­ w ości 46.

Inna zaś k on sty tu cja papieża K lem en sa V „D isp en diosam ” p rzyk ładow o — d em on strative, — a n ie im ien n ie — ta x a - tiv e — w y licza sp raw y, które m ożna rozpatryw ać w ła śn ie na drodze procesu skróconego 47.

K on sty tu cja D isp en diosam — w y licza dw a rodzaje spraw sąd ow ych , które m ożna rozpatryw ać w tr y b ie skróconym . Zro­ zu m iałe, że do spraw o d on iosłym zn aczen iu re lig ijn y m i spo­ łeczn y m n ależą w ed łu g K lem en sa V także sp raw y o u zn an ie n iew ażn ości m ałżeń stw a 48. Od ch w ili ogłoszen ia przez papieża

indultarum a iure, procedere, valeat .am putet dillationum m ateria- litatem quantum poterit, faciat breviorem , exceptiones, appelatio- nes dilatorias reppellendo, partium , advocatorum et procuratorum contentiones e t iurgia testium que superfluam m ultitudinem re fre ­ nando ...

Si tam en in praem issis casibus solennis ordo iudiciarius in toto vel in p arte non centradicentibus patribus observatur; non erit pro ­ cessus p ropter hoc irritus, nec etiam irrita n d u s” ; Por. Biskupski S., dz. с., II, 30.

45 с. 2, V, II in Clem.; с. 2, X, de iudicii, II, 1. 46 Tamże; Por. B i s k u p s k i S., dz. с., II, 31, 32. 47 Tamże.

48 с. 2, II, 1 in Clem.: „Dispendiosam prorogationem litium... restingere in subscriptis casibus cupientes, statuim us, u t in causis electioni-16*

(25)

236 K S . W Ł A D Y S Ł A W S Z A F R A Ń S K I [24]

K lem en sa V w sp om n ian ych w yżej k o n sty tu cji proces k ościel­ n y m ałżeń sk i przez czas d łu ższy pozostał niezm ienion y. Z tego w zględ u Sobór T rydencki nie w id ział potrzeby w prow adzenia jakichś zm ian zasadniczych w procesie k ościeln y m m ałżeńskim , zw łaszcza g d y chodzi o stronę m aterialną przew odu sądow ego. Sobór ogran iczył się jed yn ie do u sta len ia term in ów , w k tórych każd y spór m ałżeński, p ow in ien b yć konieczn ie załatw ion y. Sobór T rydencki p ostan ow ił tak że, że odtąd sądow e rozpatry­ w an ie i w yrok ow an ie w spraw ach m ałżeńsk ich m iało być pod­ le g łe bezpośrednio b isk u p o w i49. T en ostatn i m ógł w y k o n y w ać ju rysd y k cję sądow ą bezpośrednio lub pośrednio przez sęd ziów sy n od aln ych w y b iera n y ch na synodach d iecezjaln ych 50.

Od czasów przeto Soboru T ryd en ck iego sąd biskupa sta ł się jed y n ie k o m p eten tn y w e w szy stk ich spraw ach k ościeln ych , jednakże z w y ją tk ie m spraw za rezerw ow an ych S tolicy A po­ stolsk iej. Na tym soborze postanow iono rów nież, iż w w y k o ­ n yw an iu ju ry sd y k cji sądow ej n ie m ogą b iskupow i przeszka­ dzać n aw et d elegaci lu b n un cjusze S to licy A p o s to lsk ie j51.

§ 3. K ościeln y proces m ałżeń sk i od w iek u X V III— X X W iek X V III p rzyn iósł radykalną reform ę procesu m ałżeń ­ skiego w są d o w n ictw ie K ościoło k atolick iego. N a sk utek bo­

■ bus... nec non super m atrimoniis... procedi valeat de caetero sim pli­ citer et de plano”...

49 Con. Trident., sess. 24, c. 20, de réf.: „Ad haec causae m atrim onia­ les... non decani, archidiaconi, au t aliorum inferiorum iudicio, etiam visitando, sed episcopi tan tu m exam ini, et iurisdictioni relin ­ q u a n tu r”.

60 Cone. Trid., sess, 25, c. 20 de ref.

51 Cone. Trid., sess. 24, c. 20 de réf.: „Causae omnes, ad forum ecclesia­

sticum quomodolibet pertinentes in prim a instantia coram O rdina­

riis locorum cognoscantur et in fra biennium term in en tu r ex quo

licebit ad alium iudicem appellare... Causae m atrim oniales... Solus Episcopus cognoscat... Ad haec causae m atrim oniales... non Decani, Archidiaconi, aut aliorum inferiorum iudicio... Sed Episcopi tantum exam ini et iurisdictioni relin q u an tu r”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Górny pok³ad glin zwa³owych, wi¹zany ze zlodowaceniem warty (Klatkowa, 1993), ma od 5 do 8 m mi¹¿szoœci i jest czêsto dwudzielny; w czêœci zachodniej odkrywki jego sp¹g

D nia 31.10.1994 Sąd II instancji orzekł, iż nie udow odniono nieważności małżeństwa z tytułu symulacji czy to pow oda czy to pozwanej, udow odniono natom

D nia 1.6.1983 Trybunał ten postanow ił „tytuł nieważności m ałżeństw a przym usu i bojaźni po stro­ nie pow oda oraz wykluczenie potom stw a przez pozw aną uznać za

In aczej m ów iąc, w łaściw ym ad resatem ow ych rozw ażań jest stu d en t-b ad acz, sam odzielnie rozw iązu jący naukow e, choćby niezbyt skom pli­ kow ane