• Nie Znaleziono Wyników

Słowo i Myśl. Kwartalnik Społeczno Kulturalny, 2013, nr 2

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Słowo i Myśl. Kwartalnik Społeczno Kulturalny, 2013, nr 2"

Copied!
43
0
0

Pełen tekst

(1)

b ..~ r i s ß ] ) l{ 0 | 1 i 1 t S M l ś l 1

\

si'ii

I ' ‘■:

f l.4 .. y

■fa

i I ■ I

Nastolatki

1% V - / H<s'

V »

V T «

;

4 *■„

www . slowoi myśli pl

(2)

d z ia ła ją c y m w o b rą b ie p o ls k ic h K o ś c io łó w e w a n g e lic k ic h . S erdecznie za p ra sza m y na naszą s tro n ę in te rn e to w ą : w w w .p te w .o rg .p l

E

Drodzy czytelnicy!

Jeśli jesteście u ż y tk o w n ik a m i p o rta lu sp ołe c z n o ś c io w e g o fa c e b o o k i chcecie u ła tw ić sobie k o n ta k t z redakcją, to zachęcam y Was bardzo g orąco do „ p o lu b ie n ia " p ro filu k w a rta ln ik a

„S ło w o i M y ś l"!

F acebook je s t z n a kie m h a n d lo w y m fir m y F acebook, Inc

K w a rta ln ik , O rgan Polskiego T o w a rz y s tw a E w angelickiego, ukazuje się od 1989 roku

ISSN 0 8608482

Okładka: G rzegorz M a c h ła j

Zdjęcia: R om uald D ługosz, w w w .s x c .h u , pl. fo to lia .c o m Nakład: 4 00 szt.

Cena: 5 z ł

Adres redakcji:

75-802 Koszalin, ul. Połczyńska 1

te l. +48 728 704 263, re d a k c ja @ s lo w o im y s l.p l w w w .s lo w o im y s l.p l

Kolegium redakcyjne:

R om uald D ług osz (re d a k to r naczelny), M ic h a ł Ja d w is z c z o k (zastępca re d a k to ra naczelnego), Jan Szturc, B o g u s ła w T ondera, Jagoda G rudzień, G rzegorz O lek, Karol D ług osz

Korespondenci zagraniczni:

ks. Pavlo S h varts (U kraina),

Redakcja nie zw ra c a m a te ria łó w n ie z a m ó w io n y c h oraz za strze ga sobie p ra w o do s k ró tó w i re d a k c y jn e ­ go o p ra c o w a n ia te k s tó w p rz y ję ty c h do d ru k u . Redakcja nie o d p o w ia d a za tre ś ć re k la m i o g ło sze ń .

C yta ty z Pisma Ś w ię te g o p o d a n o za p rz e k ła d e m : Biblia to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, T o w a rz y s tw o B iblijne w Polsce, W arszaw a 2006 (chyba że w d an ym a rty k u le p o d a n o inaczej).

Skład i opracow anie graficzne:

4 Madar

M ad a r-P o lig ra fia , 43-43oSkoczów , ul. Cieszyńska 9, te l. 33 853 22 55, d ru k a rn ia @ o x .p l n r poligrafia

Druk:

<■ T 1. — O środ ek W y d a w n ic z y „A u g u s ta n a ” Sp z 0.0., plac ks. M arcina L u tra 3 , 43-300 Bielsko-B iała AUÜUSIANA te l: + 48 (33) 822 18 31, w w w .a u g u s ta n a .c o m .p l

WANGELICKI

(3)

Jak to nie zachwyca Gałkiewicza,

jeśli tysiąc razy tłu m a c z y łe m Gałkiewiczowi, że go zachwyca.

(W . G o m b ro w ic z , Ferdydurke)

N ie p o ra z p ie r w s z y na ty c h ła m a c h z a s ta n a w ia m y się n a d k o n fir m a c ją . J e d n o ­ z n a c z n ie k o ja rz o n a - c h o ć b y ze w z g lę d u na n a z w ę - z s a k r a m e n te m b ie r z m o w a ­ n ia , n ie b y ła o b e c n a p rz e z m n ie j w ię c e j p o ło w ę p ię ć s e tle tn ie j h is t o r ii K o s 'c io łó w e w a n g e lic k ic h . W p r o w a d z o n a ( p r z y w r ó c o n a ? ) p o d w p ły w e m p ie ty z m u , w s p o s ó b n ie k w e s tio n o w a n y s ta ła się s iln ie z w ią z a n a z to ż s a m o s 'c ią e w a n g e lic k ą . Z n a c z e n ie k o n fir m a c ji - p r z y n a jm n ie j ta k ie , ja k ie m u s ia ła m ie ć k ie d y ś - z d a je się p o tw ie r d z a ć p rz e z z a s k a k u ją c o w y s o k i p r o c e n t p r z y s tę p u ją c y c h d o n ie j o s ó b w n ie re lig ijn y c h s k ą d in ą d s p o łe c z e ń s tw a c h S k a n d y n a w ii i N ie m ie c . W p o ls k im K o ś c ie le , n ie z a le ż ­ n ie o d p ó ź n ie js z y c h r e lig ijn y c h lo s ó w k o n f ir m a n t ó w , te n p r o c e n t je s t r ó w n ie ż w y ­ s o k i.

Co d z ie je się p o te m ? Na o g ó ł s ta w ia m y s p ra w ę n a s tę p u ją c o : ilu k o n f ir m a n t ó w z o s ta je , ja k i p r o c e n t d o tr z y m u je słow a? P rz e c ie ż o b ie c a li. E g z a m in k o n fir m a c y jn y , u ro c z y s to ś ć , k o ś c ió ł u d e k o r o w a n y na b ia ło - a je d n a k s p o r o s ło w a n ie d o t r z y m u ­ je . B icie na a la rm i k o n c e n tr a c ja n a d k o n fir m a c ją ja k o k lu c z e m d o s ta ty s ty c z n y c h p o w o d z e ń i n ie p o w o d z e ń K o ś c io ła m o ż e b y ć n ie p o r o z u m ie n ie m . S ta ty s ty k i K o ­ ś c io łó w , w k tó r y c h k o n fir m a c ja n ig d y n ie s ta ła się c z ę ś c ią k o ś c ie ln e j tr a d y c ji, o d ­ s ła n ia ją b a r d z o p o d o b n y o b ra z .

P r ó b u je m y z a d a ć rz a d z ie j p a d a ją c e p y ta n ie : c o d z ie je się w c z e ś n ie j? J a k r o z m a ­ w ia m y z m ło d y m i lu d ź m i o w y d a r z e n iu , k tó r e - je ś li w ie r z y ć te m u , c o s a m i m ó w i­

m y - je s t je d n y m z n a jw a ż n ie js z y c h w ż y c iu e w a n g e lik a ? G ło s s fr u s t r o w a n e g o k o n - fir m a n t a , k t ó r y r ó w n ie ż s ły c h a ć w t y m n u m e r z e , t o c a łk ie m p o w a ż n y a p e l o n a ­ m y s ł. Je ś li n ie je s t t o d o ś w ia d c z e n ie o d o s o b n io n e (z a r y z y k u ję te z ę , że n ie je s t), t o m o ż e m y p o s ta w ić w s tę p n ą d ia g n o z ę : ro z c h o d z ą się n a m ję z y k i, c z y li c a ły s p o s ó b p r z e ż y w a n ia ś w ia ta . S f r u s tr o w a n y k o n f ir m a n t t o g ło s la te r a ń s k ie g o G a łk ie w ic z a . W a r t o g o p o s łu c h a ć .

R om uald Długos:

re d a k to r naczelny

Tożsamość ewangelicka t

(4)

Spis treści:

S ło w o re d a k to ra n a c z e ln e g o ... 1

Temat numeru: Konfirmacja

N a s to la tk i - te o lo g a m i - F ried rich S c h w e itz e r... 3

K o n firm a n d i ich nauczanie. Badanie w d z ie w ię ciu krajach E uro py - E lżbieta B y rte k ...9

List - Zuzanna K o w a ls k a ... 10

Co to je s t K onfirm acja? - Em ilia R e s k e ...11

S fru s tro w a n y k o n f ir m a n t... 12

Rozmyślania, podróże, refleksje:

Nie s am ym ch le b e m żyje c z ło w ie k - G rzegorz O le k ... 14

S łó w kilka o J u lia n ie T u w im ie - Jagoda G ru d z ie ń ... 18

G e rtru d a - K ry s ty n a R y p n ie w s k a ...20

A p o k a lip s a p r o te s ta n tó w cz.ll - W ło d z im ie rz S z tu rc ... 23

S po jrze nie w ste cz - Bożena G ie m za ... 29

Kim je ste śm y - G rzegorz Giemza ...30

PTEw:

K ro n ik a PTEw - Jan S z tu r c ... 32

450 la t B ib lii b rze s kie j - R a fa ł M arcin Le szczyński...35

Ks. Franciszek M ic h e jd a - W ojciech R o g o w s k i...38

Z a p o w ie d ź te m a tu ko le jn e g o n u m e r u ... 41

2 S łow o i Myśl, 2/2013

(5)

O konieczności poszerzenia rozumienia teologii dziecka

W k w e s tii p a trz e n ia na dzie cko i d z ie c iń s tw o z a ró w n o filo z o fia dzie cka 1, jak i te o lo g ia dzie cka 2 tr a k tu ją w p e w n y m sensie b e z re fle k s y jn ie p y ta n ie o to , do ja k ie g o w ie k u m ożna o kre śla ć kogoś jako dziecko, oraz jak d łu g o w o g ó le p o w in ie n tr w a ć o kre s d z ie c iń s tw a - tj. jaka je s t jeg o g ó rn a g ra nica . N iejako p rz y o kazji ró w n ie ż i o sob y w w ie k u n a s to le tn im w ciąg an e są w dyskusje oraz badania d o ty c z ą c e te o lo g ii dziecka. Na o g ó ł je d n a k na ty m się k o ń czy i b ra k u je dalszej re fle k s ji nad w ie k ie m n a s to le tn im z p u n k tu w id z e n ia p y ta ń sta w ia n y c h przez te o lo g ię dziecka.

Jak w ia d o m o , d o k ła d n e w y z n a c z e n ie g ra n ic p o m ię d z y p o s z c z e g ó ln y m i e ta p a m i bądź o k re s a ­ m i życia nie je s t rzeczą ła tw ą , ty m b ardzie j jeśli ch od zi o m o m e n t przejścia z e ta p u d z ie c iń s tw a w w ie k n a s to le tn i. T ru d n o je s t o kre śla ć o sob y m ia ne m „ d z ie c i” , gdy p rz e m in ie p ie rw s z a d e k a ­ da ich życia - w ka żdym razie nie w ta k im sensie są „d z ie ć m i” , jak w ów c z a s , gdy b y ły w o k re ­ sie p rz e d s z k o ln y m .

N iniejszy a r ty k u ł s łu ż y w y ja ś n ie n iu te g o , w jakim sensie m oże być m o w a o m ło d z ie ż y jako o te o lo g a c h w k o n te k ś c ie te o lo g ii dziecka. I choć dla w ie lu o k re śla n ie m ło d z ie ż y m ia ne m „ t e o lo ­ g ó w ” je s t p o z b a w io n e sensu i nie do p rzyjęcia , to ja o sobiście nie w ą tp ię , że ta k ie p odejście m oże p rz y n ie ś ć n o w e im p u ls y w a rte p rze m yśle nia o ra z być inspiracją do u bo ga cen ia p ra cy z m ło d z ie ż ą na lekcjach re lig ii, podczas nauki k o n firm a c y jn e j, jak ró w n ie ż w innych o bszarach d zia ła ln o ści p a ra fia ln e j. (...)

1 F ilo zofia dziecka - a k c e n tu je zd o ln o ś c i d zie ci do m yśle nia filo z o fic z n e g o , w ty m za d a w a nia p y ta ń , np. „ k im je ­ stem ?” , i s a m o d z ie ln e g o szukania o d p o w ie d z i na nie. D o ko n u je się ona w p rz e s trz e n i d ia lo g u , k tó re g o w a r u n ­ kie m je s t to , by d o ro ś li p o w a ż n ie tr a k to w a li p y ta n ia czy w y p o w ie d z i dzieci, sta ją c się dla nich p a rtn e ra m i do ro z m o w y (p rz y p . tłu m .) .

2 T e o lo g ia dziecka - p o d k re ś la , że d zie ci nie ty lk o p o siadają p e w n e w y o b ra ż e n ia o B ogu czy o k re ś lo n e p o s trz e g a ­ nie Boga, ale ró w n ie ż p o tra fią s a m o d z ie ln ie m yśleć, za d a w a ć p y ta n ia o w ia rę , ja k i o d n a jd y w a ć na nie o d p o w ie ­ dzi. D zięki te m u , je śli z o sta n ą p o w a ż n ie p o tra k to w a n e p rze z d o ro s ły c h , m o g ą być p a rtn e ra m i w ro z m o w a c h na te m a ty te o lo g ic z n e (p rz y p . tłu m .).

Tożsamość ew angelicka 3

(6)

Tylko dzieci teologami?

P o d s ta w o w y m p y ta n ie m o zasadność p o s trz e ­ gania dzieci jako te o lo g ó w nie c h c ia łb y m się p o ­ n o w n ie za jm o w a ć, gdyż w w ie lu m oich p o p rz e d n ic h pub lika cja ch p o ś w ię c iłe m s to s u n k o w o dużo u w a g i te m u za g a d n ie n iu 3. N iem nie j je d n a k posiadane przez dzieci u m ie ję tn o ś c i m yślenia, p o zw ala ją ce im nie ty lk o s ta w ia ć p y ta n ia o w ia rę , ale ró w n ie ż s a m o ­ d zie lnie szukać na nie o d p o w ie d z i, są w y s ta rc z a ją ­ cym d o w o d e m na to , że m og ą lub w rę c z p o w in n y być p o s trz e g a n e jako te o lo d z y - ta k w e s tia nie p o ­ w in n a p o d le g a ć dyskusji. P o na d to w y c h o d z ę z p o ­ tró jn e g o za ło żen ia o d n o ś n ie m o ż liw o ś c i i s p o s o b ó w u p ra w ia n ia te o lo g ii dzieci:

- te o lo g ia dzieci (niem . T h e o lo g ie vo n K in de rn ) je s t p ro d u k te m dziecięcego m yślenia;

- te o lo g ia z d zie ckiem (niem . T h e o lo g ie m it K in de rn ) oznacza d ia lo g o w ą fo rm ę u p ra w ia ­ nia te o lo g ii z d zie ckiem ;

3 P ro f. F rie d rich S c h w e itz e r w s w o ic h p u b lik a c ja c h a k c e n tu ­ je to , ja k w ie lk ą w a rto ś ć m a te o lo g ia tw o rz o n a p rze z dzieci i z d zie ćm i. Z te g o p o w o d u p o s tu lu je u zn a w a n ie ró w n ie ż i dzieci za te o lo g ó w (p rz y p . tłu m .).

- te o lo g ia dla dziecka (niem . T h e o lo g ie f ü r K in­

d er) ro zu m ia n a je s t nie jako w p a ja n ie in s tru k ­ cji z ka te c h iz m u , ale jako p o s z u k iw a n ie ta k ic h p rz e k o n a ń te o lo g ic z n y c h , k tó re m og ą być p o ­ m o c n e ró w n ie ż d zie cio m .

T ró ja s p e k to w o ś ć ujęcia te o lo g ii dziecka p o z w a ­ la nie ty lk o z ro zu m ie ć, w ja k i s p osó b m o ż liw e je s t u p ra w ia n ie te o lo g ii z n a jm ło d s z y m i i p rze z n a jm ło d ­ szych, ale czyni ró w n ie ż s e n s o w n y m o kre śla n ie m ło d z ie ż y jako te o lo g ó w . Nie ulega b o w ie m w ą t­

p liw o ś c i, że o n i ta k ż e za sta n a w ia ją się nad sw oją w ia rą , stają się p a rtn e ra m i w ro z m o w a c h na te m a ty re lig ijn e czy sta w ia ją p y ta n ia d oty c z ą c e p rz e k o n a ń te o lo g ic z n y c h . (...)

P o do b nie jak w p rz y p a d k u te o lo g ii i filo z o fii dziecka, częściej m ó w i się o m ło d z ie ż y jako o filo ­ z o fa ch niż te o lo g a c h . Podejście to m ożna znaleźć u L a w re n c e ’a K o h lb e rg a 4 i Carol G illigan5, k tó rz y o p ie ra ją c się na ko n c e p c ji Jeana P ia ge ta 6, w im p o n u ­ jący sposób o pisali p oja w ia ją ce się w o k re s ie d o ra ­ stania n o w e m o ż liw o ś c i m yślenia. C hodzi tu ta j o w y ­ sunięcie się na p ie rw s z y plan tz w . s ta d iu m o p e ra c ji fo rm a ln y c h , k tó re o tw ie ra p e rs p e k ty w ę inn eg o pa­

trz e n ia na ś w ia t. Podczas gdy dzieci w s w o im ro ­ z u m o w a n iu są z o rie n to w a n e p rze d e w s z y s tk im na d o ś w ia d c z e n ie i nim o g ra n ic z o n e , to m ło d z ie ż p o ­ tr a fi już ro z u m o w a ć w sp osó b tra k tu ją c y d o ś w ia d ­ czenie s w o b o d n ie j oraz w y k a z y w a ć się h ip o te ty c z - n o -d e d u k c y jn y m n a s ta w ie n ie m do rz e c z y w is to ś c i.

Z go dn ie z p o w y ż s z y m , w o kre sie d o jrz e w a n ia m y ­ ślenie nie je s t zw ią za n e z k o n k re tn y m p rz y p a d k ie m , tj. w y c in k ie m rz e c z y w is to ś c i, ale rozszerza się r ó w ­ nież o inne p o sta ci, k tó re ta rz e c z y w is to ś ć m o g ła b y p rz y b ra ć . W te n sp osó b d o św ia d cza n a i p o d d a w a n a re fle k s ji rz e c z y w is to ś ć m oże zo stać s k o n fro n to w a ­ na z jej in n y m i, p o te n c ja ln y m i o b ra z a m i.

Pow yższe p od ejście, re p re z e n to w a n e przez L a w re n c e ’a K o h lb e rg a i Carol G illigan, w yjaśn ia w y k s z ta łc e n ie się w o kre sie d o jrz e w a n ia n o w e j p o ­ s ta w y życio w e j. Przejaw ia się ona u m ło d y c h ludzi w ie lo m a n ap ię ciam i w z g lę d e m sp o łe c z n y c h , jak ró w n ie ż ko ścielnych w y ty c z n y c h - od c a łk o w ite g o bra ku k ry ty c z n e g o podejścia aż do c a łk o w ite g o b ra ­ ku re s p e k tu w o b e c istn ie jących zasad, k tó re w ó w ­ czas n ie rz a d k o stają się p rz y c z y n ą n ie p o ro z u m ie ń z d o ro s ły m i.

4 L a w re n ce K o h lb e rg (1927-1987) - a m e ry k a ń s k i p sych o lo g , tw ó rc a te o r ii m o ra ln e g o ro z w o ju c z ło w ie k a (p rz y p . tłu m .) . 5 Carol G illig a n (ur. 1936) - a m e ryka ń ska p sy c h o lo g , w s p ó ł­

p ra c o w n ic a L a w re n c e ’a K o h ib e rg a , k tó ra p o s z e rz y ła jego te o rię m o ra ln e g o ro z w o ju c z ło w ie k a , u w z g lę d n ia ją c ró ż n i­

ce p o m ię d z y p łc ia m i (p rz y p . tłu m .).

6 Jean P ia g e t (1896-1980) - szw a jca rski p sy c h o lo g , tw ó rc a te o r ii ro z w o ju p o z n a w c z e g o c z ło w ie k a (p rz y p . tłu m .).

4 S łow o i Myśl, 2/2013

(7)

Na p o d s ta w ie istn ie jących w o kre sie d o jrz e w a n ia napięć p o m ię d z y m ocą rz e c z y w is to ś c i czy rzeczy­

w is tą m ocą a u to ry te tó w , a w y z y w a ją c y m c h a ra k te ­ rem m ło d z ie ń c z e g o m yślenia, Carol G illigan p rz e d ­ s ta w iła m ło d z ie ż jako ty p b ła z n ó w lub w ró ż b ia rz y (w znaczeniu m ó w c ó w p ra w d y 7):

W cyklu życia m ło dzie ż to rodzaj wróżbiarzy, k t ó ­ rzy ta k ja k bła źni w renesansowych w ido w is k a c h demaskujq o b łu d ę i u ja w niają p ra w d ę o stosunkach mię dzy ludźmi. Te p r a w d y dotyczą spra w ie dliw ości oraz udzielania opieki, czyli m oralnych u w a r u n k o ­ wań ludzkich więzi, na k tó re młodzież, będąca w roz­

k ro k u p o m ię d z y dziecięcą niewinnością a o d p o w ie ­ dzialnością c h a rakte rystyczną dla dorosłości, zwra ca szczególną u w a gę .8

Na te j p o d s ta w ie d ora s ta ją c e o sob y tw o rz ą w ie ­ le u to p ijn y c h lub ide alistyczn ych w iz ji, jak ró w n ie ż

„ p r o je k tu ją ś w ia t, w k tó ry m każdy je s t z a a k c e p to ­ w a n y i p rz y ję ty , a w k tó ry m n ik t nie je s t z ra n io n y czy p o z o s ta w io n y sa m e m u s o b ie ” .9 Z daniem Carol G illi­

gan ta k ie m ło d z ie ń c z e w y o b ra ż e n ia za w ie ra ją bar­

dzo w a ż n y p o te n c ja ł słu żą cy s p o łe c z n e j o d n o w ie : W te j u m ie ję tn o ś c i k o n s tr u o w a n ia w iz ji t k w i z a r ó w n o p o t e n c j a ł n ih ilis ty c z n y ora z p ro w a d z ą c y d o z w ą tp ie n ia , ja k i m o ż liw o ś ć s p ołeczn ej o d n o w y , k t ó r e są p rz e d s ta w ia n e przez m ło d z ie ż w p o s ta c i sym bo liczn ej. Fakt, że m ło dz ie ńc z e pasje dla m o ­ ralności i p r a w d y mają sw oje ujście w p y ta n ia c h o socjalną s p ra w ie d liw o ś ć i opiekę, czynią m ło dz ie ż g r u p ą re p re z en ta c y jn ą , k t ó r e j tr u d n o ś c i d o jr z e w a ­ nia o d z w ie rc ie d la ją p r o b le m a ty k ę regeneracji s p o ­ łe c z e ń s tw a .10

Z do lno ść m ło d z ie ż y do w iz jo n e rs k ie j k r y ty k i da się o dn ie ść z a ró w n o do te o lo g ii, jak i z in te r p r e to ­ w a ć p o d jej k ą te m , co te ż z a p ro p o n o w a ł O ttm a r Fuchs11. W ty m sensie m ożn a m ó w ić o p ro ro c k ie j sile m ło d y c h lub o m ło d z ie ż y jako o p ro ro k a c h o d n o ­ szących się k ry ty c z n ie i z n u tk ą p ro w o k a c ji do rz e ­ c z y w is to ś c i s p o łe c z n e j. K o n te k s t ty c h w y p o w ie d z i w h is to rii n ajn o w sze j n aw iązu je do p rz y k ła d ó w t a ­ kich jak ruch w o ln o ś c io w y , e k o lo g ic z n y czy a lte rn a ­

7 W te k ś c ie z o s ta ło u ż y te n ie m ie c k ie s ło w o W ahrsager, k t ó ­ re d o s ło w n ie oznacza w ró ż b ia rz a , je d n a k ze w z g lę d u na p o ró w n a n ie go d o ang. „ t r u t h - t e lle r ” (m ó w ią c y p ra w d ę ) - c h o d z i o ko g o ś, k to nie b o i się n a zyw a ć rze czy p o im ie n iu (p rz y p . tłu m .) .

8 C arol G illigan, Them en d e r w e ib lich e n und d e r m ännlichen E n tw ic k lu n g in d e r Adoleszenz. In: F rie d rich S ch w e itze r, Hans T h ie rsch (Hg.), Ju g endzeit. Von den S ch w ie rig ke ite n, die Jugendliche und Schule m ite in a n d e r haben, W e in h e im , Basel 1983, s. 94.

9 Tamże.

10 Tam że, s. 96.

11 O ttm a r Fuchs (ur. 1945), n ie m ie c k i te o lo g , p ro fe s o r te o lo ­ g ii p ra k ty c z n e j na W yd zia le T e o lo g ii K a to lic k ie j U n iw e rs y ­ te tu E b e rh ard a Karla w T ybin d ze (p rz y p . tłu m .) .

ty w n e g o m yślenia, jak ró w n ie ż do p o w ta rz a ją c y c h się w h is to rii dystan sują cych się ru c h ó w k u ltu ro w o - m ło d z ie ż o w y c h : m ło d z i ludzie byli i są p ie rw s z y m i, k tó rz y p o tra fią ro z p o z n a w a ć p ro b le m y d o tyczą ce przyszłości oraz tra k to w a ć je jako pilne.

P ow yższe ro zw a ża n ia p o ka zują w y ra ź n ie , że p o ­ szerzenie h o ry z o n tu te o lo g ii d zieci o te o lo g ię m ło ­ dzieży (niem . T h e o lo g ie vo n Ju g e n d lich e n ) i o te o lo ­ gię z m ło d z ie ż ą (niem . T h e o lo g ie m it Ju ge nd lich en ) m usi d o k o n y w a ć się ś w ia d o m ie oraz c e lo w o , gdyż w ty m p rz y p a d k u nie m ożna liczyć na to , że p osze­

rzen ie to d o k o n a się a u to m a ty c z n ie . O c z y w is te je st ró w n ie ż , że p osze rze nie te o lo g ii dzieci o te o lo g ię m ło d z ie ż y w iąże się z w ie lo m a te o lo g ic z n y m i w y ­ zw a n ia m i, k tó re dla d o ro s ły c h nie będą w p ra w d z ie w ię k s z e niż w y z w a n ia rz u co n e przez te o lo g ię d z ie ­ ci, ale będą m ia ły inn y ch a ra k te r. Praca z m ło d z ie ż ą - -te o lo g a m i będzie je d n a k m o ż liw a ty lk o w te d y , gdy u w z g lę d n i się d yn a m ikę m ię d z y p o k o le n io w ą - d o ­ ro s ły c h i n a s to la tk ó w - k tó ra n ie rz a d k o o kraszona je s t z a ró w n o dla je d n e j, jak i d ru g ie j s tro n y licznym i p ro w o k a c ja m i i zran ie n ia m i. (...)

Demian12 i Niepokoje wychowanka Törlessa13 - literackie przykłady

W celu o d n alezie nia p rz y k ła d ó w p ozw ala ją cych na lepsze z ro z u m ie n ie m ło d z ie ż y jako filo z o fó w i te o lo g ó w m ożna z a g łę b ić się w p s y c h o lo g ię w ie k u m ło d z ie ń c z e g o , ch ociażb y na p o d s ta w ie cieszącej się p o p u la rn o ś c ią w ś ró d c z y te ln ik ó w książki Eduar­

da S p ran ge rsa 14, w k tó re j n ie jako tk w ią k o rz e n ie ta ­ kieg o p o s trz e g a n ia m ło d z ie ż y . Nie m o że m y z a p o m i­

nać o ty m , że nie ty lk o p s ycho lo gia , ale ró w n ie ż lite ­ ra tu ra d ysp o n u ją ró ż n o ro d n y m i p rz y k ła d a m i p o m a ­ g ającym i zro z u m ie ć o m a w ia n ą te m a ty k ę . W p o w y ż ­ szym p o d ty tu le z o s ta ły w s p o m n ia n e d w ie znane pozycje: Demian. Historia młodego Emila Sinclairsa au­

to rs tw a H erm ana Hessego (1919) i Niepokoje w y c h o ­ w anka Törlessa R o b e rta M usila (1906). O bie książki opisują p ro ces re lig ijn e g o ro z w o ju (w o kre sie adole-

12 Demian. H isto ria m ło d e g o Emila Sinclairsa - p o w ie ś ć n ie ­ m ie c k ie g o a u to ra H e rm a n a Hessego z ro k u 1919, p rz e d ­ sta w ia ją ca d ro g ę p rz e m ia n y czy te ż d o ra s ta n ia w życiu b o h a te ra Emila Sinclairsa o d d z ie c iń s tw a ku d o ro s ło ś c i.

P rze m ian ie te j to w a rz y s z y m u s ta rs z y ko le g a M a rks De­

m ia n, k tó r y p o p rz e z liczn e ro z m o w y p o m a g a m ło d s z e m u E m ilo w i k s z ta łto w a ć je g o to ż s a m o ś ć (p rz y p . tłu m .) . 13 Niepokoje w ych o w a n ka Törlessa - p o w ie ś ć R o b e rta M usila,

a u s tria c k ie g o pisarza, p o ch o d zą ca z 1906 ro k u i tra k tu ją c a o d o ra s ta n iu w y c h o w a n k a m ie szkające g o w in te rn a c ie - m ło d e g o Törlessa c h a ra k te ry z u ją c e g o się w ra ż liw o ś c ią na o ta cza ją cy g o ś w ia t i sp o so b e m m yśle nia w y k ra c z a ją c y m poza je g o w ie k (p rz y p . tłu m .).

14 C hodzi o książkę p t. Psychologie des Ju g e nd a lte rs, w yd a n ą w ro k u 1924 (p rz y p . tłu m .) .

Tożsamość ewangelicka 5

(8)

scencji, w h o ry z o n c ie filo z o fic z n y c h i te o lo g ic z n y c h p y ta ń ), k tó ry m oże zo stać o d c z y ta n y jako w y jś c ie poza dziecięcą w ia rę i rozp ad poczucia b e z p ie c z e ń ­ s tw a z w ią za n e g o z d zie cięcym o b ra z e m ś w ia ta .

W ujęciu Hessego D em ian je s t p o sta cią szczegól­

nie w ra ż liw ą re lig ijn ie , k tó ra z g o d n ie z o p is e m p o ­ w ie ści o d n a jd u je w ie le luk w w ie rz e w y k s z ta łc o n e j w o kre sie d z ie c iń s tw a . Jako p rzyja cie l Emila p e łn i ro lę p rz e c iw n e g o bie gu na w sto s u n k u do jego s y tu ­ acji d o m o w e j:

I p o m im o wszystkich wątpliwości, wiedziałem z doświadczeń całego m ojego dzieciństwa dosyć 0 realnym istnieniu życia pobożnego, ta kiego na przykład, jakie w iedli m o i rodzice, w iedziałem też, że nie jest ono ani niegodne, ani obłudne. Żyw iłem ra­

czej - ta k dawniej, jak i teraz - względem wszelkich spra w religijnych najgłębszy szacunek.

Demian przyzw yczaił mnie tylko do tego, aby na owe przypowieści i zasady w ia r y p atrzeć swobodniej, w sposób bardziej osobisty, rozigrany i pełen fantazji, 1 ta k też je sobie tłum aczyłe m , a p rzynajm niej zawsze chętnie iz przyjemnością p rz y jm o w a łe m teobjaśnienia, któ re on m i p o d d a w a ł.15

W p o w y ż s z y m cy ta c ie na szczególną u w a g ę za­

s łu g u ją s ło w a : „ a b y na o w e p rz y p o w ie ś c i i zasady w ia ry p a trz e ć s w o b o d n ie j, w sp osó b b ardzie j o s o b i­

sty, ro z ig ra n y i p e łe n fa n ta z ji” , g dyż s ta n o w ią p u n k t o parcia dla m ó w ie n ia o m ło d z ie ż y jako te o lo g a c h .

Jako k o n ty n u a c ję p o w y ż s z e g o w ą tk u Hesse o p i­

sa ł ro z w ó j re lig ijn y Emila aż do m o m e n tu , w k tó ry m nie chce on być już dalej z w ią za n y z ża dn ym K ościo­

łe m ani w y z n a n ie m .

W p o w ie ś c i Niepokoje w ycho w an ka Törlessa a u to rs tw a M usila z d e c y d o w a n ie m n ie j p orusza się k w e s tię re lig ijn o ś c i. Z am iast te g o m o w a je st o k s z ta łtu ją c e j się s u b ie k ty w n o ś c i, p o d d a w a n e j ró ż n o ro d n y m w y z w a n io m p o d w p ły w e m filo z o fic z ­ nych p y ta ń i n o w y c h s p o s o b ó w m yślenia. N iem nie j je d n a k s u b ie k ty w n o ś ć ta ta k czy o w a k w k ra c z a w g łą b re lig ijn o ś c i lub p rz y n a jm n ie j d o ty k a o bsza­

ró w nią naznaczonych. P ytania w ie k u m ło d z ie ń c z e ­ go o siebie sam ego i s w o je m iejsce w czasie i p rz e ­ s trz e n i b o w ie m są na p ła szczyźn ie e g zyste n cja ln e j n ie z w y k le w a żn e („N ie ra z s ia d y w a ł d łu g o w p o s ę p ­ nej za du m ie , ja k b y p o c h y lo n y nad sam ym so bą ” 15).

W sposób lite ra c k i zo staje p rz e d s ta w io n e tu ta j przejście od p ytan ia filo z o fic z n e g o do te o lo g ic z n e g o :

I nagle Tórless zauw ażył - m ia ł wrażenie, że d o ­ strzega t o po raz pie rw szy - ja k w ysoko jest właściwie niebo. Ogarnęło go ja k gdyby przerażenie. Prosto nad

15 H e rm a n n Hesse, Demian, p rz e k ła d : M a ria Kurecka (p rz y p . tłu m .) .

16 R o b e rt M usil, N iepokoje w ych o w a n ka Törlessa, p rz e k ła d : W anda K ragen (p rz y p . tłu m .).

nim p rz e b ły s k iw a ł między ch m u ra m i mały, błękitny, n iew ypowiedzianie g łę b o k i o tw ór. Zdawało m u się, że po wysokiej, bardzo wysokiej drabinie m ó g łb y wspiąć się ta m na górę. Ale im głębiej prz e nik a ł i w z la ty w a ł wzrokiem , ty m dalej um ykało niebieskie dno. A je d ­ nak zdawało się, że przecież kiedyś będzie można go dosięgnąć i zatrzym ać spojrzeniem. Pragnienie to s ta ­ w a ło się g w a ł t o w n e aż do bólu. (...)

Tórless za s tan aw iał się nad tym , usiłując zachować rozsądek i spokój. Oczywiście nie ma końca - m ó w i ł do siebie - to sięga coraz dalej, wciąż dalej, w nieskoń­

czoność.'7

P o w ie ściom in s p iro w a n y m b io g ra fic z n y m i w ą t­

kam i, ta k im jak Hessego i M usila, w k tó ry c h m ło ­ dzież p o s trz e g a n a je s t jako te o lo d z y , o d p o w ia d a ją często szko ln e h is to rie .

B yło b y rzeczą b a rd zo interesu jącą , g d y b y p rz e ­ p ro w a d z o n o bad an ie m ające na celu p rze śle d zen ie ro li uczących się i nauczycieli podczas lekcji re lig ii.

W k o n te k ś c ie zbliżającej się lekcji re lig ii Tórless p o ­ w ie d z ia ł: „R eligia? Ach ta k . To z n o w u coś ta k ie g o ...

Sądzę, że g d y b y m a k u ra t m ia ł w e n ę , m ó g łb y m r ó w ­ nie d o b rz e u d o w o d n ić , że d w a razy d w a je s t pięć, jak to , że m oże is tn ie ć ty lk o je d e n B ó g ” .18

Ta p o s ta w a m oże s łu ż y ć jako d o k ła d n a ilustracja o pisan ej p rze z K o hlb e rg a /G illig a n (w n a w ią za n iu do Piageta) fo rm y h ip o te ty c z n o -d e d u k c y jn e g o p o d e j­

ścia do ś w ia ta . W o b e c n o w y c h m o ż liw o ś c i m yślenia T örlessa już nic n ie b ęd zie p e w n ik ie m , lecz s ta n ie się p ły n n e i e lastyczne.

Konkrety i bodźce: młodzież jako teolodzy w dydaktyce religii i podczas nauk konfir- macyjnych

P ytan ie o p o s trz e g a n ie m ło d z ie ż y jako te o lo g ó w staje się ty lk o w te d y s e n s o w n e i p ra k ty c z n e , gdy będzie się o d n o s iło do k o n k re tó w p ra cy z tą g ru p ą w ie k o w ą . P ow yższy w ą te k p o w in ie n zo stać bliżej o m ó w io n y z p e rs p e k ty w y p e d a g o g ik i re lig ii oraz lekcji re lig ii z k o n firm a n ta m i.

Młodzież jako teolodzy: nowe wyzwania dla pedagogiki religii

R ozum ienie czy p o s trz e g a n ie n a s to la tk ó w jako te o lo g ó w ma s w o je ściśle d y d a k ty c z n e k o n o ta c je , gdyż p ro w a d z i do c a łk o w ic ie n o w y c h w y z w a ń w d y­

d a k ty c e p e d a g o g ik i re lig ii. O to n ie k tó re z nich:

- dla lekcji re lig ii z o rie n to w a n e j na ujęcie te m a - ty c z n o -p ro b le m o w e 19 w y o s trz a się p y ta n ie o to , k to

17 Tamże.

18 Tam że.

19 T e m a ty c z n o -p ro b le m o w a lekcja re lig ii - ko n ce p cja p o ­ stu lu ją ca w łą c z e n ie o k re ś lo n y c h te m a tó w , p ro b le m ó w ,

6 Słow o i Myśl, 2/2013

(9)

p o w in ie n u stalać p ro b le m y do dyskusji. M ło d z ie ż jako te o lo d z y sama d e fin iu je p ro b le m y i tw o r z y t e ­ m a ty do p oru sze n ia podczas lekcji re lig ii;

- dla h e rm e n e u ty c z n ie z o rie n to w a n e g o 20 na­

uczania re lig ii ro d z i się p y ta n ie o p o d m io t h erm e - n e u ty c z n y : czyja in te rp re ta c ja czy te ż w y k ła d n ia Pisma je s t w z m ia n k o w a n a ? Czy ty lk o d o ro s ły c h eg- z e g e tó w , czy ró w n ie ż n a sto le tn ich ? (...);

- e le m e n ta ry z a c ja 21 je s t realizow ana nie ty lk o przez nauczających, ale ró w n ie ż n a s to la tk ó w , k tó rz y d yskutu ją i k o n fro n tu ją się z p rz e d s ta w io n y m i im tr e ­ ściam i i spośród nich w y b ie ra ją najbardziej is to tn e dla siebie oraz nadają im n o w e znaczenia (...).

Nie trz e b a p rz y ta c z a ć ko le jnych p rz y k ła d ó w . W ażne je s t, że p o s trz e g a n ie m ło d z ie ż y jako te o lo ­ g ó w nie je s t w a żn e ty lk o w k o n te k ś c ie badań psy­

c h o lo g ii ro z w o jo w e j, ale ró w n ie ż w p ra k ty c e na­

uczania k o n firm a n tó w . Z te g o w z g lę d u ta m , gdzie

ujęcie to z o stan ie p o w a ż n ie p o tra k to w a n e , zm ianie m usi ulec ró w n ie ż p o s tę p o w a n ie nauczających.

C hodzi z a te m o to , by u p o w s z e c h n ia ło się naucza­

nie o b e jm u ją ce i łączą ce m ię d z y p o k o le n io w o ś ć , ta k , by uczestn icy te g o d ia lo g u sta li się dla siebie n a w za je m ró w n o rz ę d n y m i p a rtn e ra m i. Oznacza to , że te o lo g ic z n e p y ta n ia i a rg u m e n ty ze s tro n y m ło ­ dzieży m uszą zo stać ró w n ie s ta ra n n ie p rz y ję te jak te p o ch o d zą ce od d o ro s ły c h lub p ro fe s jo n a ln y c h te o lo g ó w . Tylko w ta k im sensie p ró b y tra k to w a n ia m ło d z ie ż y jako te o lo g ó w m og ą p rz y n ie ś ć o w o ce , ró w n ie ż p o d p o sta cią d y d a k ty c z n y c h ro z s trz y g n ię ć . Na p o d s ta w ie d o ty c h c z a s o w e j dyskusji i p o c h o d z ą ­ cych z niej im p u ls ó w (i o ty m nie m ożna z a p o m n ie ć ) staje się z u p e łn ie jasne, że dzieci i m ło d z ie ż należy p o s trz e g a ć jako p o d m io ty , co je d n a k nie z o s ta ło jeszcze z w y s ta rc z a ją c ą k o n s e k w e n c ją w p ro w a d z o ­

ne do p ra k ty k i nauczania.

zja w isk a k tu a ln y c h dla życia u czn ió w , k tó re o d p o w ie d n io o m ó w io n e na le kcji re lig ii p o m o g ą im p rzyją ć i z ro z u m ie ć tre ś c i z w ią za n e z w ia rą czy życie m ch rze ścija ń skim , jak ró w n ie ż z o ta c z a ją c y m ś w ia te m (p rz y p . tłu m .).

20 H e rm e n e u ty c z n a ko n ce p cja lekcji re lig ii - je d n o z p o d ejść d o le kcji re lig ii, w k tó ry m a k c e n tu je się zn a cze nie in te r­

p re ta c ji te k s tó w (p rz e d e w s z y s tk im B ib lii), d zię ki k tó ry m u c z n io w ie są in s p iro w a n i d o s ta w ia n ia ró ż n o ro d n y c h p y­

ta ń o c h a ra k te rz e e g z y s te n c ja ln y m i szukania o d p o w ie d z i na nie (p rz y p . tłu m .).

21 E le m e n ta ryza cja - m o d e l d y d a k ty c z n y o d n o szą cy się za­

ró w n o d o p rz y g o to w y w a n ia lekcji re lig ii, ja k i je j p rz e p ro ­ w a d z a n ia , k tó re g o is to tą je s t p rz e k s z ta łc a n ie tru d n y c h i z ło ż o n y c h tre ś c i w ta k i sp o só b, by b y ły d o s tę p n e i z ro z u ­ m ia łe dla ucznia i ty m sam ym b a z o w a ły na je g o e le m e n ta r­

nych d o ś w ia d c z e n ia c h (p rz y p . tłu m .).

Zmiany perspektywy w pracy z konfirmantami?

To, co z o s ta ło p o w ie d z ia n e w ko n te k ś c ie d ydak­

ty k i re lig ii, d o ty c z y ró w n ie ż ja k n ajba rdziej nauk k o n firm a c y jn y c h lub o g ó ln ie p ra cy z k o n firm a n ta m i.

(...) N ow e u re g u lo w a n ia k o n firm a c y jn e i kościelne in s tru k c je do p ra cy k o n firm a c y jn e j o bie cu ją co u j­

m ują p e d a g o g ic z n o -re lig ijn ą ko n ce p cję zm iany p er­

s p e k ty w y 22:

22 Koncepcja zm ia n y p e rs p e k ty w y - d o ty c z y ta k ie j zm iany w sp o so b ie p o s trz e g a n ia d ziecka, k tó ra a k c e n tu je jego w a rto ś ć , a k c e p tu je o ra z szanuje je g o m o ż liw o ś c i fu n k c jo ­ n o w a n ia , ja k ró w n ie ż b ie rze p o d u w a g ę , że je g o zd o ln o ści

Tożsamość ewangelicka 7

(10)

Cele, treści i wymagania stawiane przez konfirmacyjne nauczanie muszq być przemyślane w kontekście sytuacji ży­

ciowej, świata doświadczeń, jak również zadań rozw ojow ych dzieci i młodzieży.

Realizacja koncepcji zmiany p e r s p e k ty w y oznacza a k ty w n e zaangażowanie dzieci i młodzieży na miarę ich możliwości w pla­

nowanie i organizację pracy w ramach nauk konfirmacyjnych. Uczestnicy tych zajęć p o w in n i mieć przestrzeń na dziele­

nie się s w oim i a k tua lny m i p y ta n ia m i ży­

c iow y m i i religijnymi te m a ta m i, jak r ó w ­ nież uczyć się odnosić je do treści w ia ry .23 O s ta tn io m ó w i się ró w n ie ż o tz w . p o d w ó jn e j ko n ce p cji zm iany p e rs p e k ­ ty w y :

Podwójna zmiana p e rs p e k ty w y p rz y j­

muje f o rm ę za ró w n o tros k i czy zainteresowania kon- firm a n ta m i, ja k i wdrażania ich do zaangażowania się w parafii, w k tó re j praca z tq g ru p q jest m ocno zako­

tw ic z o n a .24

W zw iązku z ty m w a ż n y staje się n a s tę p u ją ­ cy a spe kt:

Pierwszy z d w ó c h w y m ie n io n y c h t y p ó w k o n c e p ­ cji zm ia ny p e r s p e k ty w y je s t realizow any na poziom ie treści. Zgodnie z tradycję treści n auki ko n firm a c y jn e j sq p ostrzegane ja k o o f e r t a Kościoła p rzekazyw ana uczestnikom tychże nauk. Jednak opisana k o n c e p ­ cja zm ia ny p e r s p e k ty w y w y m a g a u k s z ta łto w a n ia n o w eg o spojrzenia na pracę w ś ró d młodzieży, k tó re j celem jest w ycho dze nie do ich św iata, rozpozna­

w anie ważnych dla nich treści oraz k s z ta łto w a n ie w s pó lne j pracy.25

W ym a ga się z a te m k o n s e k w e n c ji w d o s to s o w a ­ niu nauczania k o n firm a c y jn e g o do je g o u c z e s tn i­

k ó w w ta k im sensie, że będzie z o rie n to w a n e na ich dośw ia d cze n ia , w a ż n e dla nich p ro b le m y , s to s o w n e i o d p o w ie d n ie dla te j g ru p y w ie k o w e j. Co w ię c e j, p y ta n ie o m ło d z ie ż jako te o lo g ó w m oże być te ż ro ­ zu m ian e jako k o le jn e w y o s trz e n ie ko n ce p cji zm ia ­ ny p e rs p e k ty w y . J e dn ak w ty m p rz y p a d k u trz e b a uw ażać, gdyż is tn ie je tu ta j p e w n a p ro w o k a c y jn a p u ła p k a , p olegająca na z b y tn im k o n c e n tro w a n iu się na o d b io rc a c h i n a d m ie rn y m tru d z e n iu się o to , czy p rz e ra b ia n e tre ś c i będą b u d z iły ich za in te re s o -

m yśle nia i p o s trz e g a n ia ś w ia ta m o g ą w n ie ś ć w ie le w a r t o ­ ś c io w y c h im p u ls ó w d o życia d o ro s ły c h (p rz y p . tłu m .).

23 Evangelische Kirche in W ü r tte n b e rg , M it Kindern u n d Ju ­ gen dlich en a u f den W eg des Glaubens. R a h m e n o rd n u n g f ü r d ie K o n firm a n d e n a rb e it, S tu ttg a r t 2000, s. 9.

24 Evangelische K irch e in Hessen und Nassau, Im Blick: A r­

b e it m it K o n firm a n d in n e n und K o n firm a n d e n . Eine H andre­

ichung, D a rm s ta d t 2004, s. 3.

25 Tamże.

w a n ie . N iem nie j je d n a k u fn o ś ć w m o ż liw e ro z w ią z a ­ nie n ie szczęśliw ej k o n fro n ta c ji p o m ię d z y te m a ta m i z o rie n to w a n y m i na k a te c h iz m a te m a ta m i n a w ią z u ­ jącym i do ż y c io w y c h p ro b le m ó w m o g ła b y w ty m k o n te k ś c ie znaleźć m ocn ą p o d s ta w ę . W p ra w d z i­

w ie realizującej się ko n ce p cji zm iany p e rs p e k ty w y - o b o ję tn ie , czy podczas „ n o r m a ln e j” lekcji re lig ii czy n au ki k o n firm a c y jn e j - nie ma m o w y o ty m , że w y łą c z n ie nauczyciele p ro p o n u ją te m a ty k ę czy p o ­ ruszają w a żn e ich zd an ie m ż y c io w e d o św ia d cze n ia n a s to la tk ó w . D ecydujące k ry te riu m s ta n o w ią p o ­ s trz e g a n ie i w a rto ś c io w a n ie , n a d a w a n ie znaczenia i z a in te re s o w a n ie , k tó re m ło d z ie ż w n o s i ze sobą i czasam i a rty k u łu je .

P ow yższe ro z w a ż a n ia jasno p oka zują, że p osze­

rzen ie te o lo g ii dziecka, jak i p o s trz e g a n ie m ło d z ie ż y jako te o lo g ó w nie należą do te m a tó w , k tó re p o w in ­ ny być o m a w ia n e ty lk o na szczeblu a ka d e m ic k im . (...) D late go należy p a m ię ta ć , że sposób m yślenia m ło d z ie ż y czy za d a w a n e p rze z nich p y ta n ia nie s ta ­ n o w ią ty lk o i w y łą c z n ie p o te n c ja łu dla o d n o w y sp o ­ łe c z e ń s tw a czy k u ltu ry , lecz m ają ró w n ie ż w p ły w na o d n o w ę te o lo g ii i K ościoła.

Prof. d r F rie drich S c h w e itz e r

k ie ro w n ik k a te d ry p e d a g o g ik i re lig ii na W yd zia le T e o lo g ii E w a n g e lickie j U n iw e rs y te tu E b e rh ard a Karla w T ybindze

T łu m a cze n ie : A nna O lek

P o w y ż s z y a r t y k u ł p ro f. F rie d ric h a S c h w e itz e ra p o c h o d z i z „ Z e it s c h r if t f ü r P ä d a g o g ik u n d T h e o lo ­ g ie . D er e v a n g e lis c h e E rz ie h e r” , re d . d r F lo ig e r Hoc­

ke, B ild u n g s h a u s S c h u lb u c h v e rla g e , B ra u n s c h w e ig 2005.

8 S łow o i Myśl, 2/2013

(11)

Konfirmanci i ich nauczanie

Badania w dziewięciu państw ach Europy

PORTUGALIA

Svalbard (no/w.) Mayen

'nom.)

ISLAND

NORWE

BIAŁORU

oiiernscy N I E M C Y P O L S K A

UKRAINA

F R A N C J A

SZWA WĘGRY

RUMUNIA

niA''ASER

H IS Z P A N I

C J A Ł O C H

N auczanie k o n firm a c y jn e i u ro c z y ­ stość k o n firm a c ji o d n o s i się do p ra k ty k i i życia K o ś c io łó w e w a n g e lic k ic h , w ty m lu te ra ń s k ic h , na c a ły m św iecie. Co roku g ru p y m ło d y c h ludzi w y z n a n ia e w a ng elic­

kie g o p rz y s tę p u ją do k o n firm a c ji - w w a- P0RT' ru n k a c h d ia s p o ry czę sto z różn ych ro c z n ik ó w . ...

Je st to c e n tra ln a u ro c z y s to ś ć w życiu w k ra c z a ją ­ cych w d o ro s ło ś ć n a s to la tk ó w , m ożn a w ię c nazw ać ją

w p e w n y m sensie ry tu a łe m przejścia. W N iem czech do k o n fir­

m acji p rz y s tę p u ją p ra w ie w szyscy m ło d z i ludzie w y z n a n ia e w a n g e lic k ie g o , co s ta n o w i o k o ło 30% m ło d z ie ­ ży te g o k ra ju . W k o ś c io ła c h e w a n g e lic k ic h w różn ych p a ń s tw a c h p rz y s tą p ie n ie do k o n firm a c ji p op rze d za ją roczn e lub d w u le tn ie p rz y g o to w a n ia , n ie k ie d y je s t to specjalny kilk u m ie s ię c z n y ku rs k o n firm a c y jn y . Przy­

g o to w a n ie do k o n firm a c ji o b e jm u je tre ś c i z a ró w n o h is to ry c z n e oraz te o lo g ic z n e , jak i sp o łe c z n e . Zakres i s z c z e g ó ło w ą tre ś ć nauczania k o n firm a c y jn e g o okre śla k a ż d o ra z o w o k o n k re tn y K o ś c ió ł e w a n g e lic k i w da ­ nym kra ju , czę sto są to p rz e d e w s z y s tk im za gadnienia o m a w ia n e w k a te ch izm ie .

K o n firm a c ja jako w y d a rz e n ie litu rg ic z n e nie je s t s a k ra m e n te m - to raczej p u b liczn e zło że n ie w y z n a n ia i p o tw ie rd z e n ie o s o b is te j w ia ry , i z te g o p o w o d u w y m a g a o d p o w ie d n ie g o p rz y g o to w a n ia - p rze m yśla ne j, w ie lo p ła s z c z y z n o w e j edu kacji. W krajach E uropy Z ach od n ie j czy S k a n d yn a w ii K o ś c io ły e w a n g e lic k ie p ro p o ­ nują p rz e w a ż n ie sp e cjalistyczn e ku rsy p rz y g o to w u ją c e do p ro w a d z e n ia zajęć z k o n firm a n ta m i, istn ie je te ż ro z w in ię ty syste m nauczania k o n firm a c y jn e g o , k tó re p ro w a d z o n e je s t p rze z g ru p ę osób: księży, k a te c h e ­ tó w , p e d a g o g ó w i w o lo n ta riu s z y . Tam te ż nauczanie k o n firm a c y jn e p rz e s z ło już kilka re fo rm , w g łó w n e j m ie rz e d o ty c z ą c y c h is to ty , s p o s o b ó w oraz fo r m nauczania. W A u s trii, Danii, F inlandii, N iem czech, N o rw e g ii, Szw ecji i S zw a jca rii p rz e p ro w a d z o n o już raz m ię d z y n a ro d o w e , p o ró w n a w c z e badania e m p iry c z n e , k tó ry c h re z u lta ty z o s ta ły z a n a lizo w a n e i o p u b lik o w a n e w książce Confirm ation w o r k in Europe: Empirical Results, Experiences and Challenges. A Comparative Study In Seven Countries, p o d redakcją p ro f. F. S ch w e itze ra , dra W. liga i dra H. S im ojo ki.

Polska z o s ta ła za proszo na d o w zięcia u d z ia łu w d ru g ie j e dycji badań e m p iry c z n y c h , k tó re ro z p o c z ę ły się w 2012 ro k u . W s z y s tk ie p a ra fie K o ścioła e w a n g e lic k o -a u g s b u rs k ie g o , k tó re z a p la n o w a ły k o n firm a c ję na ro k 2013, o trz y m a ły jesienią 2012 ro k u o ra z w io s n ą 2013 ro k u k w e s tio n a riu s z e s k ie ro w a n e b e z p o ś re d n io do kon- firm a n tó w . A k tu a ln ie s p ły w a ją w y p e łn io n e p rze z m ło d z ie ż a n k ie ty , p o d o b n ie dzieje się w w y m ie n io n y c h w y ż e j p a ń s tw a c h o ra z na W ę g rze ch.

P rz e p ro w a d z e n ie ta k ic h badań ma na celu p ozn an ie o p in ii k o n firm a n tó w w k w e s tia c h zw iązanych z ich re lig ijn o ścią , a ta k ż e z p o w o d a m i, dla k tó ry c h p rz y s tę p u ją do nauczania k o n firm a c y jn e g o i sam ego a k tu k o n firm a c ji. W ażne je s t ró w n ie ż ro z p o z n a n ie te g o , na ile k o n firm a n c i z a in te re s o w a n i są p ro p o n o w a n y m i te m a ta m i oraz s to s o w a n y m i m e to d a m i pracy, a ta k ż e ze bran ie in fo rm a c ji o ich d o ś w ia d cze n ia ch z o k re ­ su p rz y g o to w a ń do k o n firm a c ji oraz ich o c z e kiw a n ia ch . Z eb ran e b e z p o ś re d n ie w y p o w ie d z i k o n firm a n tó w , a ta k ż e ich analiza w k o n te k ś c ie te o lo g ic z n y m i s p o łe c z n o -k u ltu ro w y m m oże zo stać w y k o rz y s ta n a w co ­ d zie nn ej p ra k ty c e nauczania k o n firm a c y jn e g o o ra z p rz y c z y n ić się do k o n s tru o w a n ia o b ra z u „c o n firm a tio n w o r k ” w K o ścioła ch e w a n g e lic k ic h w Europie.

Należy ty lk o m ie ć nadzieję, że k o n firm a n c i w y p e łn ili a n k ie tę szczerze i p o d z iw ia ć ich za to , że p o d ję li się o d p o w ie d z ie ć na p ra w ie 200 p y ta ń (razem w jesiennych i w io s e n n y c h a n k ie ta c h ). W a rto te ż za uw ażyć o tw a r to ś ć i za a n g a żo w a n ie w ie lu księży o ra z fa k t, że zachęcili o n i k o n firm a n tó w do te j a k ty w n o ś c i.

Elżbieta B y rte k

Tożsamość ew angelicka 9

(12)

W m aju po raz p ie rw s z y p rz y s tą p iła m do S to ­ łu Pańskiego. B ył to dla m nie szczególny dzień, nie ty lk o ze w z g lę d u na w ejście w d o ro s łe życie d u c h o ­ w e . Sam a k t k o n firm a c ji i o d n o w ie n ie s a k ra m e n tu C h rztu Ś w ię te g o w y w o ła ły u m nie w ie le p o z y ty w ­ nych uczuć.

W y b ó r su kie nki, p rz y g o to w a n ia do e gza m in u, zapraszanie gości - już te zdarzenia p o w o d o w a ły u m n ie rad ość i p o d e k s c y to w a n ie . Z resztą czem u się dziw ić? C hciałam , aby w s z y s tk o w y p a d ło jak n aj­

lepiej. Z ro z g o rą c z k o w a n ie m o d lic z a ła m d ni do k o n ­ firm a c ji, a kied y p e w n e g o dnia u ś w ia d o m iła m sobie, że ta k n a p ra w d ę z o s ta ło n ie w ie le czasu, o b o k ty c h m iły c h i p o z y ty w n y c h uczuć p o ja w ił się te ż strach : a co, jeśli zo s ta n ę źle o d e b ra n a przez c z ło n k ó w pa­

ra fii, co, jeśli o czym ś zapom nę? Co się sta nie , gdy z a p o m n ę czegoś na egzam inie? - te p y ta n ia nie o d ­ s tę p o w a ły m nie ani na k ro k . N ajgorszy b y ł fa k t, że nie z n a ła m na nie o d p o w ie d z i. W szelkie p ró b y ro z ­ w ia n ia w ą tp liw o ś c i k o ń c z y ły się n ie p o w o d z e n ie m .

Kiedy p rzyszła p o ra na e gza m in k o n firm a c y jn y , b y ło jeszcze gorzej. Ze stresu nie p o tr a fiła m sobie p rz y p o m n ie ć niczego, o czym u c z y ła m się na lek­

cjach re lig ii. Z ca łych s ił c h c ia ła m , aby b y ło już po w s z y s tk im . Na szczęście u d a ło m i się zdać. Przede m ną b y ła już ty lk o ko n firm a c ja .

W d niu, w k tó ry m o sobiście m ia ła m p o tw ie rd z ić s w ó j C hrzest Ś w ięty, nie m ia ła m n a w e t czasu na ro z ­ m yślanie nad ty m , czy w s z y s tk o p ó jd z ie w p o rz ą d ­ ku. Od sam ego rana tr w a ły p rz y g o to w a n ia . Fryzjer, o s ta tn ie p o p ra w k i zw iąza ne z u b io re m , b ło g o s ła ­ w ie ń s tw o od ro d z ic ó w ... N astęp nie b ło g o s ła w ie ń ­ s tw o od księdza i u ro c z y s te w ejście do k o ś c io ła . I z n ó w o b a w y - czy na p e w n o o n iczym nie z a p o ­ m n ia ła m , czy w s z y s tk o p ó jd z ie zg o d n ie z planem ? Już po c h w ili p rz y w y k ła m do s y tu a cji, u d a ło m i się o p a n o w a ć stres, a je d y n y m i rzecza m i, k tó re p rz y p o ­ m in a ły m i o p o w a d z e te g o dnia, b y ł b ia ły u b ió r i w y ­ s tró j k o ś c io ła . Po p rz y s tą p ie n iu do K o m u n ii ś w ię te j o d c z u ła m d z iw n ą ulgę. Nie b y ła to ulga zw iązana z p o zb ycie m się stresu , raczej ze ś w ia d o m o ś c ią , że m oja dusza z o s ta ła oczyszczona ze w s z e lk ic h g rz e ­ c h ó w . Od te g o m o m e n tu w ie d z ia ła m , że już nic z łe ­ go nie m oże m i się p rz y tra fić . O g a rn ą ł m nie sp okó j i o p a n o w a n ie .

Dzisiaj, z p e rs p e k ty w y czasu, m og ę s tw ie rd z ić , że ca ła u ro c z y s to ś ć k o n firm a c y jn a b y ła b ardzo m iły m p rze życie m . U w aża m , że w a r to b y ło o s o b i­

ście p o tw ie rd z ić C hrzest Ś w ięty, a e m o cje , k tó re te m u to w a rz y s z y ły , u c z y n iły te n dzień jeszcze b ar­

dziej w y ją tk o w y m .

Z uzanna Kow alska

10 S łow o i Myśl, 2/2013

(13)

Co to jest

% •

.. .. . . , :

f f I I f

f f I t f f

f

<onfirmac'a?

Co to je s t K onfirm acja? Je st to p rz y p o m n ie n ie o ra z p o tw ie rd z e n ie C h rztu Ś w ięteg o. W szystko za­

czyna się od C h rztu Ś w ięteg o, ale w te d y za naszą w ia rę o d p o w ie d z ia ln i b yli rodzice. Teraz, k ie d y je ­ ste m już starsza i b ardzie j św ia d o m a , sama d e c y d u ­ ję o m o je j d ro d z e z Panem Bogiem .

K o n firm a cja to n ie z w y k łe przeżycie. Pierw sze p rz y s tą p ie n ie do K o m u n ii Ś w ię te j je s t w zru szają ce ora z m a w ie lk ie znaczenie. U ro czyste w y rz e c z e n ie się szatana p rze d c a ły m z b o re m w y w o łu je p o c z u ­ cie b e z p ie c z e ń s tw a , zb liże nie się do Ojca.

Czasami z a s ta n a w ia m się, co będzie ze m ną jako chrześcijanką, kied y w k ro c z ę w d o ro s łe życie. Czy m oja w ia ra p rz e trw a w tru d n y c h m o m e n ta c h , czy

z w ró c ę się do Pana Boga w w ażn ych decyzjach, czy p o z o s ta n ę M u w ie rn a do końca m eg o życia, ta k jak ś lu b o w a ła m na K o nfirm acji? Na te p y ta n ia te ra z nie p o tra fię o d p o w ie d z ie ć , ale m og ę s ta ra ć się, aby być p o s łu s z n ą i w ie rn ą Ojcu. W ty m b ardzo p om ag ają m i rod zice . To w ła ś n ie o ni uczą m nie, że Bóg je st n ajw ażniejszy. Je stem im za to b ardzo w dzię czna .

K o n firm a cja to p rz e ło m o w y m o m e n t. C zło w ie k d ecyd uje się, czy s łu ż y Panu do końca życia, czy p o d d a je się. D ziękuję Bogu za to , że m o g ła m być k o n firm o w a n a , o d d a ć M u sw e życie i być bliżej Nie­

go d zięki K o m u n ii Ś w iętej.

Emilia Reske

Tożsamość ewangelicka 11

(14)

I M i l j i l l l l ä r ’ö l l l

m O M m i

a

M oja k o n firm a c ja o d b y ła się jakiś czas te m u i w s p o m n ie n ia zw ią za n e z nią nie są już ta k w y ra ź n e . P o s ta n o w iłe m napisać, bo jako n a s to la te k tr u d n o b y ło się zd ob yć na o d w a g ę p o w ie d z e n ia księdzu p ro b o s z c z o w i, ba - in ­ s ty tu c ji, k tó ra w y c h o w a ła m oich ro d z ic ó w - że p rz y g o to w a n ie do k o n firm a c ji b y ło d alekie od o c ze kiw a ń .

Dalekie - to m oże za d e lik a tn ie p o w ie d z a - ne. P o m im o w ie lk ie g o za p a łu d u c h o w n e g o , k tó ry p o n ie k ą d sta ro p o ls z c z y z n ą i „ s la n ­ g ie m ” ko ście lnym (co m oże s ta n o w ić część p ro b le m u ) o b ja ś n ia ł w s p a n ia łe nauki, g łę b in y d u c h o w e , dla u c z n ió w zajęcia s p ro w a d z a ły się w p ra k ty c e do re c y ta c ji te k s tó w . Recy­

to w a n y m te k s te m b y ła książeczka napisana czcionką, k tó re j p ró ż n o szukać w ja k im k o l­

w ie k e d y to rz e te k s tu , a k tó re j tre ś ć z a w ie ra ła się w s z ty w n y m syste m ie p y ta ń i o d p o w ie d z i, bez m o ż liw o ś c i w y ra ż e n ia w ą tp liw o ś c i co do d o k try n y czy do sza ty ję z y k o w e j. Czy k to k o l­

w ie k z re c y tu ją c y c h z a d a w a ł sobie kiedyś te p y ta n ia , k tó re m ożna w e w s p o m n ia n e j książ­

ce znaleźć, to rzecz p o n a d m ia rę w ą tp liw a . Czy są ta m p y ta n ia bądź m iejsce na p yta n ia , k tó re rze c z y w iś c ie sobie k o n firm a n t zadaje - w ą tp ię . N ie w ie lu u c z n ió w m ia ło zresztą (i chyba w ciąż n ie w ie lu m a) o d w a g ę p o w ie ­ dzieć księdzu, że w zasadzie nie in te re s u ją nas o d p o w ie d z i na te p y ta n ia czy sam e p y ta n ia . Tym tru d n ie j to b y ło z ro b ić, że a u to r y te t księ ­ dza ro z c ią g a ł się d aleko poza salę lekcyjną.

N a sto la te k, k tó ry ró w n ie s o lid n e j pozycji co

12 S łow o i Myśl, 2/2013

ksiądz nie m ia ł (a m ia ł n ieraz p rz e c iw k o sobie jeszcze ro d z ic ó w ), p rz y jm o w a ł tr y b „ p r z e tr w a n ia ” i u c z y ł się - lep iej lub g o rz e j - te g o , co u s a ty s fa k c jo n u je księdza. W sp o m n ia n a książka nie je s t zła i p e w n ie kiedyś d o ­ b rze s p e łn ia ła sw oją ro lę . C elow o p rz y pisaniu a rty k u łu p rz y jrz a łe m się p y ta n io m z o w e j książki i w ie le z nich w y d a je m i się b a rd z o d z iw n y c h (p o le c a m le k tu rę książeczki ro d z ic o m ! - ja chyba jako je d e n z n ielicznych to z ro b iłe m ...). M o im zd an ie m p y ta n ia te p o w in n y zo stać p rz e d y s k u to w a n e z ro d z ic a m i i n a s to la tk a m i, a już na p e w n o p rz e p ra c o w a n e p rze z rozsą dn ych te o lo g ó w i d o s to s o w a n e do ś w ia ta , w k tó ry m te ra z żyjem y! Oby s ta ło się to , zanim naszym i m a te ria ła m i do lekcji k o n firm a c y jn y c h za in te re s u je się in te r n e t i te le w iz ja , k tó re m og ą być b a rd z o z ło ś liw e .

Poza książeczką i w k u w a n ie m na p am ię ć w ie lk im s tra c h e m n a p a w a ł tz w . e gza m in k o n firm a n tó w w tr a k ­ cie n a b o ż e ń s tw a . Ile m n ie to k o s z to w a ło stresu - s tra ch m ó w ić : z b ó r w y d a w a ł się w ro g i, czyhający ty lk o na p o tk n ię c ia , na to , k to d o b rz e w y re c y tu je , a k to będzie się ją k a ł i c z e k a ł na ła s k a w e p o d p o w ie d z i, bo p rze cie ż o c z e k iw a ć od z b o ru jakiejś in fo rm a c ji z w ro tn e j, ba, p o c h w a ły , b y ło b y rzeczą d arem ną . N a s to la te k n ie ro z u m ie ją c y części s łó w , k tó ry c h uczy się na pam ięć, bo te ż ich n ig dy w życiu nie u żyw a , m a p ra w o być z e s tre s o w a n y . Z te g o , co o b s e rw u ję (a m o je o b s e rw a c je o g ra n icza ją się do z a le d w ie k ilk u p a ra fii), to m e to d a o d p y ty w a n ia i re c y ta c ji dalej je s t n a cze ln ym ś ro d k ie m d y d a k ty c z n y m podczas nauczania k o n firm a c y jn e g o .

Z a d a w a łe m zresztą sam sobie p y ta n ie , dlaczego przez to w s z y s tk o p rz e c h o d z iłe m - jako w ie n ie c la u ro ­ w y, o trz y m y w a n y prze z k o n firm a n ta za p rz e d a rc ie się p rze z gąszcz p y ta ń , na k tó re nie u m ie o d p o w ie d z ie ć 90% ła w k o w y c h e w a n g e lik ó w , o trz y m a łe m (o trz y m a liś m y ) p re z e n ty od rodziny. Nie b y ły to m a łe k w o ty i na­

ukę m ożna b y ło p o tra k to w a ć jako p ie rw s z ą p ła tn ą pracę - żm u d n ą , ale o p ła c a ln ą . Nie w ie m zresztą, w ilu w y p a d k a c h k o n firm a n t d o b ro w o ln ie p rz y s tę p u je do k o n firm a c ji, a nie p o d w p ły w e m presji rod zin y, g ru p y czy ko g o ta m jeszcze.

Jest je d n a k je d n o ale - to , co w y d a rz a ło się w tra k c ie n ab o ż e ń s tw a , b y ło u ro czyste i p o d n io s łe , ale na ile znaczące? P o w ie d zm y szczerze, że ja do te g o K ościoła, k tó re m u w ie rn o ś ć p rz y s ią g łe m , p rz y c h o d z iłe m od czasu do czasu, ale to b y ł raczej w y ją te k od re g u ły . K o nfirm acja b yła jakb y w y p e łn ie n ie m o s ta tn ie g o o b o w ią z ­ ku kościelnego. P otem w y p a d a ło się p o ja w ić p rz y o kazji c h rz tu , ślubu (czasem o d w ro tn ie ) czy p o g rz e b u ...

T ru d no p o w ie d z ie ć , czem u w ła ś c iw ie słu ży te n obyczaj, jeśli s p o jrz y m y na narastające w ra z z u p ły w a ją c y m i m iesiącam i od k o n firm a c ji o dd a le n ie od K ościoła. Przysięganie w ie rn o ś c i, a co potem ? N ie k tó rz y u trz y m u ją (p ró b o w a łe m zasięgnąć języka), że k o n firm o w a n i m oże w ró c ą , bo p rzyciąg n ą ich p o z y ty w n e w s p o m n ie n ia . Hm, o by to nie b y ło ty lk o m yślenie życze niow e , bo nie b ardzo w id z ę , żeby d z ia ła ło w p ra k ty c e .

Nie o zrzęd zen ie m i ch o d zi. P o s ta n o w iłe m napisać, bo w ie m , że p rz y n a jm n ie j część p a ra fia n m yśli p o d o b ­ nie ja k ja, ale te g o p rze cie ż księdzu nie p o w ie - a n a s to la tk i ty m b ardzie j. Część m oże w o gó le nie in te re s u je się ty m , czego ich dzieci są nauczane, a część p rz y jm ie w s z y s tk o , co im się poda.

Z ca łe j k o n firm a c ji p o z o s ta ło n ie s te ty ty lk o w s p o m n ie n ie p o d n io s ło ś c i i w y ją tk o w o ś c i oraz p re z e n tó w , ale b o ję się, że nie to je s t w k o n firm a c ji najw ażn ie jsze i p o w in n o p o z o s ta ć na d ru g im planie.

S w oich n a m ia ró w nie będ ę p o d a w a ł, bo n ie k tó rz y m og ą p om yśle ć, że ch od zi ty lk o o k o n k re tn e g o księ­

dza a lb o o p a ra fię , a dla m nie w a żn e jest, żeby p rz y jrz e ć się s w o je m u p o d w ó rk u i z ro b ić na n im p o rz ą d e k , a nie w y ty k a ć innych.

n a zw isko a u to ra znane red akcji

Tożsamość ew angelicka 13

(15)

W i e s a m y m c h l e b e m ż y j e c z ł o w i e k ?

W o s ta tn ic h d w u d z ie s tu c z te re c h latach w y d a ­ rz y ło się n a p ra w d ę w ie le . B yło to życie w i l l RP, k ra ­ ju w o ln y m , ch oć ciągle zm agającym się z u p io ra m i przeszłos'ci i w s p o m in a n ie m cza sów ś w ie tn o ś c i, k tó re nie u ła tw ia ją życia tu i te ra z . R ozdzieranie tz w . żelaznej k u rty n y 1, k tó re n a s tę p o w a ło e ta p a ­ m i, o tw o r z y ło kraj na n a p ły w n o w y c h te c h n o lo g ii z różnych części ś w ia ta . K a pita liści i g o s p o d a rk a ry n k o w a (w w ie lk im u proszcze niu ) - d a w n i w ro g o ­ w ie p u b lic z n i n u m e r je d e n - s ta li się n a jw ię k s z y m i p rz y ja c ió łm i i g w a ra n ta m i ś w ie tla n e j p rzyszłości.

Przynieśli ze sobą w ię c e j to w a ró w , niż m ożna m ieć, i s p o w o d o w a li, że im dalej je s t nam do P aństw a Środka p o d w z g lę d e m id e o lo g ii, ty m w ię c e j to w a ­ ró w e k s p o rtu je m y z te g o o d le g łe g o kraju - z w ła s z ­ cza rzeczy, k tó ry c h u ż y w a m y na co dzień, k tó ry m i się otaczam y.

Aż tr u d n o sobie w y o b ra z ić , jak n ie w ie le raczej u m ia rk o w a n y c h g a b a ry to w o s p rz ę tó w e le k tr o ­ nicznych z m ie n iło nasze życie co dzien ne . Nie żeby ro z w ó j te c h n o lo g ic z n y b y ł czym ś n o w y m , bo stale to w a rz y s z y c z ło w ie k o w i, ale o s ta tn ic h dw adzieścia la t w y ra ź n ie o d c is n ę ło się na s ty lu życia w s p ó łc z e ­ snego c z ło w ie k a , na je g o m arzen iach i tro s k a c h , relacjach w o b e c lu d zi i w o b e c życia w tz w . g lo b a l­

nej w iosce.

Technologia i tradycja

P o w o d e m do z m a rtw ie ń s p o re j g ru p y o sób są pustoszejące k o ś c io ły , k tó re d o s ta ły ja k b y zadysz- ki w s te c h n ic y z o w a n y m św ie cie i z tru d e m ła p ią o d d ech . U naszego sąsiada zza O d ry s ta ty s ty k i uczęszczania prze z e w a n g e li­

k ó w na n ie d zie ln e n a b o ż e ń ­ s tw a nie p rze kra cza ją 10%, n a to m ia s t u c z e s tn ik ó w m szy n ie dzie ln ych je s t n ie w ie le w ię c e j, bo w g ra nica ch 10-15%.

„Z ła s e k u la ry z a c ja ” , k tó ra p o d o b n o straszy w w ię kszo ści k ra jó w Europy Z ach od n ie j i w y ­ ludnia z a b y tk o w e ś w ią ty -

1 P a trz p rz e m ó w ie n ie W in s to n a C h u rch illa z 5 m arca 1946 ro k u , w k tó ry m tz w . żelazną k u rty n ą n a z w a ł b a rie rę , o d d z ie ­ lającą o d re s z ty E u ro p y g ru p ę k ra jó w , k tó re w k o n s e k w e n ­ cji p o rz ą d k u p o ja łta ń s k ie g o z o s ta ły p rz y p o rz ą d k o w a n e so w ie c k ie j s fe rz e w p ły w ó w . P atrz: h ttp ://w w w .b r ita n n ic a . c o m /E B c h e c k e d /to p ic /2 9 4 4 1 9 /Iro n -C u rta in

nie, w naszym ro d z in n y m kra ju o d z iw o te ż p o d o b n o straszy, ale n ie g ro ź n ie - Polacy w y d a ją się p rz e jm o w a ć nią w n ie ­ znacznym s to p n iu 2. Bez w ą tp ie n ia je d n a k tra d y c y jn a fo rm a p rz e ż y w a n ia ch rz e ś c ija ń s tw a i re lig ijn o ś c i o d p o w ia d a co ra z m n ie j p o k o le n iu , k tó re m u tr u d n o sobie w y o b ra z ić życie bez d o s tę p u do in te rn e tu i w ła s n e g o te le fo n u k o m ó rk o ­ w e g o . Jak będą o d p o w ia d a ć tra d y c y jn e w y z n a n ia na te zm ia ny i czy o d n ajdą się w zm ie nia jące j się rz e c z y w is to ­ ści, czas pokaże.

Nie samym?

„N ie sam ym ch le be m żyje c z ło w ie k , a le ...” - m ia ł p o w ie d zie ć Jezus w e d łu g Ew angelii M ateusza w tra k c ie kuszenia na p u s ty n i (M t 4,4).

Dzisiejszy c z ło w ie k za p e w n e zgodzi się z ty m o kre śle n ie m ko nd ycji ludzkiej, ale czym d o p e ł­

ni d ru gą część zdania? Czy s ło w o m u w ystarczy?

M no żą się sp rz ę ty , k tó re w y d a ją się być n ie z b ę d ­ ne. M no żą się kable, ła d o w a rk i, m o d e m y, ru te ry , p e n d riv e ’y i w ie le innych. M no żą się m o ż liw o ś c i, w z ra s ta szybkość w y m ia n y in fo rm a c ji i ich z d o b y ­ w a n ia . Jak w p ły w a to na życie dzisiejszego c z ło w ie ­

ka i s p o łe c z e ń s tw o ?

PC + PC + PC

K o m p u te r o s o b is ty (d o s ło w n e tłu m a c z e n ie s k ró tu PC) oraz w s z y s tk ie k o le jn e e ta p y i g a łę ­ zie je g o e w o lu c ji jak la p to p y , n e tb o o k i, ta b le ty i in., s ta łs ię p o w s z e c h n ie o b e c n y w życiu c o d z ie n ­ n y m 3. T ru d n o w y o b ra z ić sobie pisanie ja k ie jk o l­

w ie k p ra cy d y p lo m o w e j, a rty k u łó w , analiz i zleceń,

2 N ie k tó rz y badacze m ó w ią w rę c z o p e łz a ją c e j s e k u la ry z a ­ cji, p a trz : h ttp ://e k a i.p l/w y d a rz e n ia /w y w ia d /x 4 2 8 7 4 /s e k u - la ryza cja -a le -p e lza ja ca /

3 W 2012 ro k u 7 na 10 g o s p o d a rs tw d o m o w y c h w Polsce b y ło w y p o s a ż o n y c h w p rz y n a jm n ie j je d e n k o m p u te r, za: Społe­

cze ń stw o in fo rm a c y jn e w Polsce. W y n ik i badań s ta ty s ty c z ­ nych z la t 2008-2012, GUS, W a rszaw a 2012, s. 90.

t 4 S łow o i M ys' 1 , 2/2013

Cytaty

Powiązane dokumenty

-placki ziemniaczane z jogurtem naturalnym 150g ( zboża zawierające gluten mleko łącznie z laktozą jaja produkty pochodne ),składniki :ziemniaki tarte,jaja kurze,mąka typ

Herbata (250ml) Pieczywo ( graham, słonecznikowy)(2x)(1) Masło (15g)(2) Szynka gotowana Surówka wiosenna (np.. Jajecznica ze szczypiorkiem

[r]

Nielimitowana – rekomendowana porcja 250g ☺ włoszczyzna/ ziemniaki/ kalafior/ śmietana 9%/ lubczyk/ liść. laurowy/ ziele

mleko z płatkami polędwiczki pieczone owoc sezonowy pieczywo z warzywami, sos biały, ryż, lub warzywo poniedziałek masło krem z kury ze szczypiorkiem lub wafelek.. 28.02.2022

Nielimitowana – rekomendowana porcja 250gr ☺ włoszczyzna/ pieczarki/ cebula/ śmietana 9%/ makaron kokardki durum / natka pietruszki/ lubczyk / pieprz/ liść. laurowy,

Sałatka z gotowanego buraka z olejem rzepakowym, prazonym słonecznikiem i serem sałatkowym 200g.. pieczywo chrupkie 2 szt

Herbata (250ml) Pieczywo ( graham, słonecznikowy)(2x)(1) Masło (15g)(2) Szynka gotowana Surówka wiosenna (np.. Jajecznica ze szczypiorkiem