T r e ś ć :
1. P rogram III. Z jazdu N a fto w e g o w D r o h o b y czu ...S tr. 581
2. Inż. S te fa n S u lim ir s k i: „N a w ła śc iw e j d r o d z e “ ... , 582
3. T em a ty z j a z d o w e ... 583
4 . Inż. J ó z e f W o jn a r : „O n o rm a ln y typ żu ra w ia lin o w o -ż e r d z io w e g o “ . . . „ 590
5. P ro f. Inż. Z ygm u n t B i e l s k i : „II. M ięd zy n a ro d o w y Z jazd w ie rtn ic zy w P a ry ż u “ „ 593 6 . Inż. M arjan W ie le ż y ń s k i: „G az z ie m n y w D a s za w ie " . . . ... „ 595
7. Inż. Dr. A. S z a jn a : .Z a w a r to ś ć b e n z y n w ro p a ch z a g łę b ia b o r y ś ła w s k ie g o “ „ 600 8. K ronika b ie ż ą c a . . . . . . ... „ 605
9. P rz e g lą d z a g r a n i c z n y ... 608
10. Ż y cie g o s p o d a r c z e ... 609
11. P i ś m i e n n i c t w o ... 611
12. S t a t y s t y k a ... 612
Table des matières: 1. Le P r o g ra m m e U l-e c o n g r e s p é tr o lifè r e à D r o h o b y c z ... P a g e 581 2. Ing. S . S u lim ir s k i ! „ N é c e s s it é d ’u n e c o lla b o r a tio n d a n s l’in d u str ie du p é t r o le “ „ 582 3. L es c o m m u n i c a t i o n s ... 583
4. Ing. J. W ojnar : „T ipe n o r m a lis é d e rig d e fo r a g e a c â b le - t ig e “ . . . „ 590
5. P rof. Ing. Z. B ie ls k i : „Le Il-e C o n g rè s in te r n a tio n a l d e fo r a g e “ . . . , 593
6. Ing. M. W ie le z y h s k i: „Le g a z n a tu ra le à D a s z a w a “ ... 595
7. Ing. Dr. Av S z a jn a : „T en eu r e n e s s e n c e s d’h u ile b r u te d e b a s s in B o r y s la w “ ... 600
8 . C h ro n iq u e c o u r a n t e ... ... 605
9. R ev u e d e l'in d u s tr ie à l ’e t r a n g e r ... 608
1 0 . V ie é c o n o m i q u e ... 609
11. B ib lio g r a p h ie . ... 611
12. S t a t i s t i q u e ... ' ... 612
Inhalt: 1. P ro g ra m m d e s III. N a p h ta k o n g r e s s e s in D r o h o b y cz ... S e it e 581 2. Ing. S . S u lim ir s k i: „ B e d e u tu n g der Z u s a m m e n a r b e it in der N a p h ta in d u s tr ie “ , 582 3. V o r trä g e d e s N a p h t a k o n g r e s s e s ... 583
4. Ing. J. W o jn a r : „ N o r m a lis ie r u n g d e s S e il- und G e s tä n g e b o h r k r a n e s “ . . „ 590
5 . P ro f. Ing. Z. B i e l s k i : „II. In te r n a tio n a le r B o h r k o n g r e s s in P a ris* . . . „ 593
6 . I n j. M. W ie le z y n s k i: „E rd gas in D a s z a w a * ... 595
7. Ing. Dr. A. S z a j n a : „ B e n s in a u s b e u te in E rd ö len v o n B o r y s ta w “ . . . „ 600
8 . K le in e N a c h r i c h t e n ... „ 605
9. A u slä n d is c h e K r o n i k ... 608
10. N e u e G e s e t z e u n d V e ro r d n u n g en ... 609
11. B i b l i o g r a p h i e ... » 611
12. S t a t is t ik ... 612
Sok IV. — Zeszyt 19. Z E S Z Y T Z J A Z D O W Y 10. października 1929 r.
D W U T Y G O D N I K
w y d a w a n y nak ładem K R A J O W E G O T O W A R Z Y S T W A N A F T O W E G O
w e L w ow ie. ' W y ch o d zi 10-go i 2 5 -g o
k a żd eg o m iesią ca . K O M IT E T R E D A K C Y JN Y : Dr. Stefan BARTOSZEWICZ, Prof. Inż. Z ygm unt BIELSKI, Dr. S ta n isła w SCHAETZEL,
Dr. S ta n isła w UN G ER oraz S to w a rz y sz en ie P o lsk ich In żyn ierów Przern. N a fto w eg o
R e d a k to r o d p o w ied z ialn y : Inż. S tefan S U L I M I R S K L
R e d a k c ja i A dm lnlstracJ K o n to o z e k o w e P. K. O
, PR E N U M E R A T A :
wm— mmmmmmmmmmm*— mmmmm—m m m W k r a j u :
9HHHHB88& B S9S39BH9HHQH9B3&E9flHBSHHIHI r o c z n i e zt. 42
~i 4 & g sH r ****** p ó ł r o c z n i e ... „ 2 5
j m s g r e m S ' M Ę j M S& B B ¡S S a F r . s z w . 3 6
B J B r J w , B m + p ó ł r o c z n i e . . . 2 0
• k w a r t a l n i e . . . „ 1 2
Ą /4 r r n iA f f ■— Ł
J M JM W M I f r w M s r Ł,s ii?!:
.-li. ^ iiu.1.- » —j^c^if^-riTTiniTIiTnYTTI 11 i IW1II|H'| i n i r T T I T T I t f f r T l I W W r a T i n W f l S t r o n a z e w n ę t r z n a o k ł a d k i
« ■ ■ P i e r w s z a s t r o n a O g ł o s z e ń
2 5 % d r o ż e j .
a Lwów , ul. A k a d e m ic k a 17, G m ach Izby H a n d lo w e j I P rze m ysło w e j. — T e le fo n Nr. 0-40 Nr. 163.208. R a c h u n e k b ie ż ą c y w A k c y jn y m B a n ku H ip o te c z n y m we Lw ow ie.
W y d a ją c n in ie js z y z e s z y t w p r ze d d z ie ń otw arcia I i i - g o Z J A Z D U N A F T O W E G O ż y c z y m y O rg a n iza to ro m i U c z e stn ik o m Z ja z d u j a k n a jle p s z y c h re zu lta tó w obrad. R e d a k c ja .
III. Z J A Z D N A F T O W Y W D R O H O B Y C Z U
11. d o 13 p a ź d z ie rn ik a 1929.
P R O G R A M
P IĄ T E K 11. p a ź d z ie r n ik a b. r. (sala ra tu sz o w a w D ro h o b y czu )
G O D Z. 13-ta : G O D Z. 16-tej d o 1 8 -te j: R eferaty :
O tw a rc ie Z jazd u p rz e z P ro f. Inż. Z. BIELSK IEG O P ro f- Inż> B IE L S K I: „ U jed n o stajn ien ie m e to d z b ie ra n ia o b s e r- w acy j w c z a s ie w ie rc e n ia ,
y D ó r P re z y d ju m |n^_ j_ P IO T R O W S K I: „K ieru n ek ro z w o ju p rz e m y słu p rz e -
P rz e m ó w ie n ia pow italne. t w ó r c z o r o p n e g o “,
D r.K . TO Ł W IŃ SK I: „ P e rs p e k ty w y ek sp an zji w iertn. w P o ls c e “.
S O B O T A 12. p a ź d z ie r n ik a b. r. {sale ra tu s z o w e w D ro h o b y czu ) r n n 7 o t h o-dn P o s ie d z e n ie w sp ó ln e o b u S ek cy j,
a ° R e fe ra t: Inż. WI. K O ŁO D ZIEJ: „O ra c jo n a ln ą m e to d ę m ie rz e n ia g a z u z ie m n e g o “.
G O D Z. 9 ’45 d o 1 2 -te j: R eferaty.
S E K C jA W iE R T N IC Z O -G E O L O G IC Z N A SEK C JA RAFINERYJNA
Inż, M. K R Y G O W S K I: „K osziy w ie rc o n e g o sz y b u i k a ż d o c z e s n y D r. ). K O Z IC K I: „ W y tw ó rc z o ś ć i z a p o trz e b o w a n ie b e n z y n y
icli p rz e g ią d " . w la ta c h n ajb liż sz y c h “.
I n ż .). W O JNA R : „O n o rm a ln y typ ż u ra w ia lin o w o -ż e rd z io w e g o “. D r. A. SZAJNA : „K rak o w an ie n a p rzy k ład zie o k ta n u i h e x a d e x “.
Inż. M. T 0 K A R Z E W S K 1 : „E k o n o m ja p ra c y ś w id r a “. D r. A. S Z A J N A : „M etody k ra k o w a n ia “.
Inż. W . SR O C Z Y Ń S K I: „P ro je k t n o rm alizacji p o łą c z e ń “. D r. ). W IN K L E R : „ K rak o w an ie frakcyj p ro p a n o - b u ta n o w y c h “.
G O D Z. 16-tej d ó 19-tej.
D r. Si. W E IG N E R : „ O rg a n iz a c ja słu żb y g e o lo g ic z n e j w p rz e - D r. J. H A U S M A N N : „K rak o w an ie jak o e k o n o m ic z n y p ro b le m
m y ślę n a fto w y m “. p rz e ró b k i r o p y “.
t e ). ). Z IE LIŃ SK I, .W y n ik i « ie n c e ń w p o W . M r . i n i c y . i * " * * • * " " » mz. M. G A W LIŃ SK I: „O g raficzn y ch s p o s o b a c h kontroli w y- D r. W . JA K U B O W IC Z: „R afin acja b e n z y n k r a k o w y c h “.
datku sz y b ó w ro p n y c h “. ¡nż. A r. U R M A N : „N ajw ażn iejsze s y s te m y k ra k o w a n ia i ich D r. O . M EYER i Inż. A. N O R D ST R O E M : „E lek try czn e m e to d y p ra k ty c z n e w yniki“.
p o sz u k iw a ń g ó rn ic z y c h " L. K A ZU B SK I: „ S ta n p rz e m y słu n afto w eg o a in te re sy P a ń s tw a w p rz y s z ło śc i".
G O D Z. 21. B ankiet w s a la c h S o k o la w D ro h o b y c z u . - (Strój w izytowy).
NIE D ZIE LA 13. p a ź d z ie rn ik a b. r.
G O D Z. 10-12-tej SEK CJA W 1 E R T N IC Z 0 -G E 0 L 0 G . R e fe ra ty : SEK CJA RAFINERYJNA : Z w ie d z a n ie rafinerii.
Inż. ŻMIGRODZKI: „ E k sp lo a ta c ja ro p y s p r ę ż o n y m g a z e m “. G O D Z. 12-ta P o s ie d z e n ie K om isji rezo lu cy jn ej.
Inż. W . K LIM K IEW ICZ: „ O d b u d o w a ciśn ien ia z ło ż a “. G O D Z. 12'30 P o s ie d z e n ie p le n a rn e .
Cz. ZA Ł U SK I: „ O rg a n iz a c ja S p ó łk i n a fto w e j“. R e fe ra t: D r. B A R T O S Z E W IC Z : „ N a s z a polityka n afto w a w o b e c lnź St. SULIMIRSK1: „ N a u k o w a o rg a n iz a c ja w g o s p o d a r c e m ię d z y n a ro d o w y c h p ro b le m ó w g o s p o d a r c z y c h “,
p rz e m y s ło w e j“. U ch w alen ie rezo lu cy j.
G O D Z. 15’3 0 : W y jazd d o B o ry sław ia. P o k a z u rz ą d z e ń szy b o w y c h i n a rz ę d z i.
Inż ST E FA N SULIM IRSKI.
Str. 582 „ P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y “ Zeszyt 19
Na właściwej drodze
r r z e g l ą d a j ą c karty młodej jeszcze historji dorocz- nych Zjazdów Naftowych widzimy w nich od
bicie dążeń do rozw iązania piętrzących się w naszej g o sp o d arce przem ysłow ej trudności.
Zw iązani ściśle z pracą codzienną w przem yśle inżynierow ie naftow i nie m ogli być obojętni na p rze chodzący w stan chroniczny g ro źn y postęp p rz e si
lenia. G dy w ysiłki poszczególnych jednostek nie m o g ły dać w łaściw ego rezultatu rzucili h asło zbio
row ej zorganizow anej w sp ó łp racy w szystkich zainte
resow anych w rozw oju p rzem y słu naftow ego czyn
ników , zw ołując do Lw owa I-szy Z jazd N afto
w y „celem p rzedyskutow ania aktualnych zagadnień kopalnictw a i powzięcia rezolucyj zasadniczych zm ierzających do w ytyczenia kierunków rozw oju w iertnictw a naftow ego w najbliższej przy szłości“ .
Z jazd ten zainicjow ał więc pracę od podstaw . R eferaty I. Z jazdu d a ły sk ru pu latn y p rzeg ląd stanu techniki w iertniczej o raz p rac geologicznych.
Jedno zagadnienie za drugicm przechodziło przez ogień dyskusji z której w y łon ił się realny p ro g ram pracy na najbliższe dnie.
D okonaw szy p rzeg ląd u stosow anych system ów w iercenia i eksploatacji stw ierdził Zjazd koniecz
ność dalszego udoskonalenia techniki w iertniczej celem skrócenia czasu w iercenia i obniżenia kosztów , zalecając rów nocześnie zbadanie innych system ów przyczcm zw rócił uwfagę na system y płuczkow e szczególnie zaś n a urządzenia z m oto rem pracującym 1 na spodzie o dw iartu . Zjazd w skazał dalej na k o nieczność zekonom izow ania dotychczasow ych sp o so bów eksploatacji, opracow ania tańszych sposobów produkcji oraz stosow ania śro d k ó w zw iększających produkcję w o tw orach eksploatow anych. C elem jak- najdalej idącego w ykorzystania istniejących zasobów su row ca w złożach podziem nych zw rócił Z jazd uw agę na zastosow anie o d b u dow y górniczej złóż ropy.
Po raz pierw szy zainicjow ana zo stała w ów czas dyskusja n ad zagadnieniem naukow ej organizacji w przem yśle naftow ym .
Zjazd stw ierdził p o trzeb ę jaknajszerszej p o p u laryzacji teg o p roblem u, a jako pierw szy krok w tym kierunku zalecił norm alizację śro d k ó w produkcji oraz racjonalizację system u p łac i prem ij.
R ozpatrując ściśle z rozw ojem w iertnictw a związane zagadnienia geologji.naftow ej w skazał Z jazd na konieczność opracow ania geologiczno-górniczej m onografji zagłębia bory sław sk ieg o o ra z m onografji tere n ó w w o b ręb ie brzeżnej stre fy K arpat, ulepsze
nia organizacji p rac geologicznych o raz rozw inięcia badań geofizycznych dla celów poszukiw ań g ó rn i
czych. W rezolucjach Z jazdu po d kreślono rów nież pilną potrzeb ę ry chłej zm iany dotychczas ob o w ią
zującej ustaw y naftow ej krępującej w znacznym stopniu racjonalny rozw ój ruchu w iertniczego.
D om inującym postulatem , niejako hasłem rezo lucyj zjazdow ych sta ł się p o stu lat koordynacji prac w e w szystkich działach p rzem y słu naftow eg o i o- parcia ich na naukow ych podstaw ach przez rozw ój działalności nau k ow o badaw-czej. Ze w zględu na konieczność zapew nienia ciągłości tych p rac s tw ie r
dził Zjazd p o trzeb ę utw orzenia P olskiego Instytutu N afto w'ego.
T a myśl przyśw iecała rów nież u c lw a le Zjazdu pow ołującej do życia „K om itet W ykonaw czy“ , k tóry naw iązując kontakt z o rganizacjam i p rzem y słu nafto- w'ego kontynuow ać m iał prace nad realizacją postu- latówr Zjazdu. Dzięki tem u zapew niono ciągłość dzia
łania i stw orzono pun kt oparcia dla pionierskiej pracy technicznej.
Krok za krokiem rozpoczęto w prow adzać w ży
cie postulaty I-go Z jazdu. Do w sp ó łp racy z K o
m itetem W ykonaw czym sta n ę ło „Stow arzyszenie Pol. Inżynierów' Przem . N aft.“ oraz „K rajow e T o w arzystw o Naftow'e“ w'raz z innem i organizacjam i przem ysłu.
P rzystąpiono do organizacji specjalnych Sekcyj i Kom isyj dla poszczególnych zagadnień. O p ra c o w ano m em o rjały w spraw ie rozbudow y instytucyj dośw iadczalnych i naukowrych, rozpow szechniono drukiem prace Zjazdu, które wry w o ła ły ożywioną dyskusję, przynosząc literaturze naftow ej cenny i aktualny m ate rja ł.
Znaczenie I. Z jazdu tkw i więc nie tylko w tern, że dał on sposobność zetknięcia się k ó ł technicznych, dokonania g e n eraln eg o p rzegląd u aktualnej sytuacji i przed ysku tow an ia najpilniejszych zagadnień, ale przedew szystkiem w tern, że dał im puls do pracy w e w łaściw ym kierunku.
II. Zjazd o d byty w roku ubiegłym m ó g ł się już zająć bardziej specjalnem i tem atam i.
W o b ec postępu jąceg o spadku w ydobycia ropy na pierw szy plan o b rad Z jazdu w ysunęło się za
gadnienie utrzym ania i rozw oju produkcji.
Zjazd stw ierdził więc przedew szystkiem koniecz
ność rozw inięcia prac poszukiw aw czych i w teji m yśli zw rócił się z apelem o zw ołanie Zjazdu G e o logów' pracujących w K arpatach celem w yrażenia opinji o najbliższych celach geolog ji naftow ej w Polsce, jak rów nież p o d ał inicjatyw ę utw orzenia specjalnej Komisji geologicznej przy K rajow em T o w arzystw ie N aftow em , k tó rab y roztoczyła opiekę nad polską przedsiębiorczością poszukiw aw czą.
W interesie stw orzenia w szelkich p o d staw dla podniesienia produkcji stw ierdził Zjazd ponow nie konieczność rychłej zm iany ustawry naftow ej i z w ró cił się z apelem do „S yndykatu P rz em y słu N afto w e g o “ aby działalność jeg o szła stale po linji w zm o żenia konsum pcji wewmętrznej pro d u k tó w naftow ych i najdalej idącej racjonalizacji dystrybucji tych p r o duktów'.
O m aw iając bieżące zagadnienia techniki kop al
nianej i organizacji pracy podk reślił Zjazd p o trzeb ę zakładania w przed siębio rstw ach naftow'ych wdasnych biur organizacyjnych i polecił K om itetow i Zjazdu ab y dążył usilnie do u tw erzenia instytucji naukow ej organizacji dla przem y słu naftow ego obejm ującej w szystkie jego dziedziny.
Zestaw iając rezultaty o b rad obu Zjazdów' w i
dzim y, że g dy pierw szy zajął się specjalnie za
gadnieniam i związanem i z w iertnictw em , to następny Z jazd rozszerzył już zakres sw ych o b rad na za
gadnienia polityki g o spodarczej i handlow ej. Jest to z jednej stro n y dow odem , że w szystkie te zagadnienia łączą się ze so b ą ściśle i w łaściw e rozw iązanie p ro b lem u utrzym ania i rozw oju p ro dukcji w ym aga ró w n o leg łeg o prow adzenia prac we w szystkich kierunkach, z drugiej zaś stro n y św iadczy, że potrzeb ę Z jazdów jako w spólnej p latform y p o rozum ienia odczuw ały nic tylko koła techniczne ale i gospodarcze.
Zjazd tego roczny stanow i dalszy znaczny krok naprzód w tym kierunku. Po raz pierw szy bow iem zajm ie się on rów nież zagadnieniam i techniki rafi
neryjnej, dzięki zorganizow anem u w osob n ej sekcji udziałow i inżynierów chem ików naftow ych.
T o rozszerzenie platform y w sp ó łp racy stało się w dzisiejszej sytuacji nakazem chwili. W obiec b o wiem szybkiego tem p a w zrostu spożycia p ro duktów naftow ych a szczególnie śro d kó w pędnych, musi rów nolegle z pracam i nad rozw ojem produkcji surow ca, iść w ysiłek technika rafinery jneg o nad udoskonaleniem m etod pozw alających na w ydobycie z przeró b k i surow ca m aksim um tych n ajniezbędniej
szych pro du któ w . P rzegląd ając p ro gram Z jazdu,
T E M A T Y Z
S tre szc ze n ia refera tó w zg ło szo n y c h Pr o f . I nż. Z. B I E L S K I
Ujednostajnienie sposobów czynienia i zb ie ra nia spostrzeżeń statystycznych przy wierceniu.
Aby można było porównywać wyniki osiągane przy wierceniach rozmaitymi m etodam i i w rozmaitych warunkach stratygraficznych, należy stw orzyć jed n o lite kryterja, które odnosiłyby się do wszystkich wierceń w ziętych pod rozw agę, bez względu na wa
runki, w jakich są wykonywane.
Celem stw orzenia takich kryterjów rozważać należy warunki, od jakich zależy postęp wiercenia.
Są one n a s tę p u ją n e :
1. M etoda wiercenia, wzgl. typ żurawia, 2. Warunki stratygraficzne,
3. Cel wiercenia,
4. Sprawność robotników, wzgl. stopień ich wy
szkolenia,
5. Dobór technicznych właściwości m aterjałów , za
stosow anych do wyrobu przyrządów i narzę
dzi wiertniczych i ich ilości,
6. Organizacja przedsiębiorstw a i system płac (premji robotników),
7. Stosunki klimatyczne.
Referent omawia następnie wyszczególnione wy
żej warunki postępu wierceń i zestaw ia szczegółowo czynności wiertnicze, podając zasady ujednostajnienia spostrzeżeń statystycznych, które winny być prow a
dzone równolegle we w szystkich ośrodkach przem y
słowych.
W jednolity sposób zebrane poszczególne spo
strzeżenia przy wierceniach w ykonyw anych na całej kuli ziem skiej, w najrozm aitszych warunkach i wszel- kiemi istniejącem i m etodam i wiertniczemi, dostarcza nadzwyczaj cennego m aterjału staty sty czn eg o , który
Zeszyt 19 ^ = „ P R Z E M Y S Ł
widzim y też, że tem at ten jest w ysunięty na pierw szy plan w ob rad ach sekcji rafineryjnej.
Zjednoczyw szy więc w zakresie sw ych o b rad tak zagadnienia kopalnictw a i p rzeró b k i jak r ó w nież zagadnienia gospo darcze p rzy biera obecny Zjazd w całej pełni rozm iary Z jazdu o gólno-naftow ego.
D ając h asło zespolenia w ysiłków w e w szy st
kich dziedzinach pracy na gruncie realnego p ro g ra m u , w yw rze Z jazd niezaw odnie dodatni i silny w pływ na kierunek cało kształtu g o spo d arki w przem yśle naftow ym .
Życzyćby należało, aby program ten, w spólnie ustalony, realizowany był stale i wytrwale w co
dziennej pracy.
W ów czas św iadom ość, że zbiorow y w ysiłek sk ie
row any jest na w łaściw ą d ro g ę ku jasno w ytk nię
tem u celowi m oże nam dać pew ność, że przem y sł naftow y w Polsce w yjdzie o b ro nn ą ręką z okresu kryzysu i że iść będzie w ytrw ale ku lepszej przyszłości.
Tą w iarą i tern prześw iadczeniem ożyw ieni je s teśm y dzisiaj w itając I I I . Z j a z d j a k o w y r a z w s p ó 1 n e j t w ó r c z e j p r a c y.
N A F T O W Y“ Str. 583
J A Z D O W E
na Z j a z d N a fto w y w D ro h o b y c zu .
pozwoli na zgrupowanie jedn ostek, zbliżonych do siebie typem , oraz na porównawczą spraw ność każ
dego typu z osobna, a w dalszej konsekw encji na charakterystykę spraw ności poszczególnych m etod i żurawi, co ostatecznie powinno doprowadzić do wy
eliminowania i zarzucenia urządzeń gorszych, by za
stąpić je doskonalszemu a tem sam em obniżyć koszty wierceń wykonyw anych w tak wielkiej ilości dla najrozm aitszych celów.
— —o o ——
Inż. m e c h . M ie c z y s ł a w TOKARZEWSKI
Sekcja N aukow ej O rgan. S to w . P ol. Inż. Przem . Naft.
Ekonomja pracy św idra.
P o n i e w a ż m a s z y n y wi e r t n i c z e t ł o k o w e j e d n o c y l i n - d r o w e p r o d u k u j ą pr ac ę w s p o s ó b i m p u l s y w n y , zaś p r z e wó d wi e r t ni c z y k o n s u m u j e e n e r g j ę r ó wn i eż w s p o s ó b i m p u l s y w n y , p r z y c z e m fazy p r od u k c j i pr ac y i f azy k on s u m e j i pr ac y s ą r oz ma i c i e w z g l ę d e m si e bi e p r z e s u n i ę t e, p r z e t o k o n i e c z n e m j e s t z a s t o s o w a n i e p o m i ę d z y m a s z y n ą a p r z e w o d e m t a k i e g o zbi o r n i k a e ne r gj i , k t ó r y pot r af i ł by, w p e wn y c h m o m e n t a c h , def i c yt y ener gj i p o k r y ć z n a g r o m a d z o n e g o z a p a s u e ne r gj i , nie n a r us z a j ą c z b y t n i o j e d n o s t a j n o ś c i ruchu.
Zb i o r n i k i e m t y m j e s t k o l o z a m a c h o w e m a s z y n y . P o j e m n o ś ć z b i or n i ka en e r g j i u m o t o r ó w e l e k t r y c z nych m o ż e być mn i e j s z a niż u m a s z y n t ł o k o wy c h j e d n o - c y l i n d r o wy c h , g d y ż m o t o r e l e k t r y c z n y p r o d u k u j e pr ac ę w s p o s ó b s t a ł y , a t y l k o k o n s u m e j a e ne r gj i j e s t i mp u l s y wn a .
P o j e m n o ś ć energj i m a s r a t u j ąc y c h o b l i c z a m y w z o rem E = V2 m v2 a P ° p r z e r o b i e n i u w z o r u
Str. 584 „ P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y“ Zeszyt 19 G = ciężar wieńca koła za m a c h o w e g o w kg.
D — średnica koła z a m a c h o w e g o (średnia) w mtr.
i = p rze niesienie z wału silnika na wał korby wiertniczej
u — ilo ś ć udarów/min.
P o n ie w a ż wartość zatem wyraz G D 3
^ j e s t w przybliżeniu stała 2 g 6 0
wyraz U D3 i2 b ę d z i e m i e r n i k i e m p o j e m n o ś c i e n e r g j i kół zam achow ych i b ędzie s t a ł y m d l a r a z z m o n t o w a n e g o r y g u .
Na 2 2 s z y b ó w w ierconych na Mraźnicy jed nocylin - drową m aszyn ą parową
3 s z y b y p osiad ają G D 2 i! = 6.000
5 s z y b ó w „ „ — 9.000
4 „ „ „ = 12,000
3 „ = 14.000
3 „ = 16.000
1 s z y b „ „ = 18.000
1 „ „ = 23.000
1 „ „ = 2 8 0 0 0
Ciężary w ie ń c ó w k ó ł zam achowych wahają od 160 kg.
do 7 5 0 kg.
Średnica zewnętrzna k ół zam achow ych od 1.30 m.
do 2 m.
P rz en ies ien ie z m a szy n y na korbę i = od 3 do 4,4.
G D 2 r dla m o to r ó w elektrycznych wiertniczych w y n o s i od 8 . 0 0 0 do 3 2 . 0 0 0 .
Jeżeli p od c zas wiercenia p rzy ło ży m y ob rotomierz do wału silnika, to w s k a z ó w k a tahometru za każdym udarem wahać b ęd zie w stałych granicach pokazując mi
nimalne i m aksym aln e obroty wału silnika w czasie je d n eg o udaru. Tą drogą ob licz yć można stopień niejedno- stajn ości ruchu „ó“ który w skutkach sw ych ma olbrzymi w p ły w na p ostę p wiercenia.
S topień niejed nostajności j e s t śc iśle związany z p o j em nością energji mas rotujących. Im mniejsza p ojem n ość energji w kole za m achowem tern w ię k s z y b ęd zie stopień n iejed nostajności tern gorsza sp raw ność urządzenia uda
ro w e g o i tem m n ie jszy p ostę p wiercenia. W miarę p o głębiania s ię otworu „ó“ rośnie i rośnie tem sz ybciej im m niejsze j e st G D 2 i 2.
J eż eli w pewnej g łę b o k o ś c i otworu w iertniczego, wsku tek z b y t m ałego G D 2 r stopień niejed nostajności b ęd zie duży, w ó w c z a s k oło zam achow e znaczną c z ę ś ć swej energji zu żyje na p o d n ie sie n ie przewodu, zaś pra
w ie całą resztę energji na podrzut warsztatu. P o n iew a ż jednak wyła dowaniu się energji koła z a m a c h o w e g o t o w a rz y szy g w a łto w n y spadek je g o o b rotów , zatem p od rywanie świdra odbywa się z bardzo małą prędkością tak, że warsztat j e s t raczej p o d n o s z o n y na małą w y so k o ść .
S top ień n iejed nostajności ruchu w g łę b o k ich o t w o rach wierconych j e d n o c y l i n d r o w ą m aszyn ą pa
rową d och odzi do 1 7 5 °/0.
W rygach p ęd zon ych motorem elektrycznym stopień niejednosta jności w y n o s i w n ajgłę b szych metrach p o d c za s wiercena 2 0 do 5 0 %•
Na p odstaw ie 6 0 pomiarów stopnia niejednostaj
n ości wykon anych w kilkunastu szybach p od c zas wier
cenia w coraz w ięk sz y ch g łę b o k o ścia ch , u łożyłem tabelę, w której jest podane G D 2 i* koła za m a c h o w eg o nadające s ię j e s z c z e do sp raw nego wiercenia, przyjąw szy jako naj
w ię k s z y d o p u szc za ln y stopień n iejed nostajności < 5 = 5 0 ° / o.
Z pomiarów tych wynika, ź e koła zam ac h ow e użyte z p o w o d z e n ie m dla wierceń sy stem em żerd ziow ym n i e n a d a j ą s i ę d o s p r a w n e g o g ł ę b o k i e g o
G D 2 i- Nadaje się do g łę b o k o śc i w ierć, lin o w e w ierć, ż er d z io w e
5.000 500 m. 600 m.
10.000 850 m. 1.100 m.
15.000 1.100 m. 1.500 ni.
20.000 1.200 m. 1.700 m.
25.C00 1.250 m. <5 lep sz e
30.000 1.300 m. ó le p sz e
w i e r c e n i a w s y s t e m i e w o l n i e j - u d a r o - w y m l i n o w y m.
Koła zam achow e amerykańskie nawet po nałożeniu trzech pierścieni nadają się zaled wie
do g łę b o k o ś c i 1.100 m. przy przeniesieniu i = 3.6
1.300 „ „ „ i = 4.4
W p ływ G D~ r na postęp wiercenia netto popiera p o n iż s z e ze staw ien ie gd zie podan e są trzy sąsied nie s z y b y w rurach 9 “ w tym samym p ok ład zie w tej samej g łę b o k o ś c i a różnych G jD2 i2 :
N azw a
szy b u G £>’ i' 1 m etr w ierco n o m inut
K oszt w iercen ia 1 m n etto
S. IV. 5.600 81,3 36'6 z ło ty c h
H. IV. 7.590 70,1 31-6 „
S . III. 14.700 49,7 22 4 „
wsku tek p ow ięk sze n ia chcąc uzysk ać stopień j e s z c z e ruch m aszyn y, Czas wiercenia n etto j e d n e g o metra b ie ż ą c e g o o b lic zo n o jako średni z czasu odwiercenia stu m etrów netto w g łę b o k o ś c i m iędzy 9 0 0 a 1 0 0 0 m. K o s z t y ruchu szybu w cz a sie jednej minuty w y n o s z ą średnio 4 5 gro szy .
S top ień niejednostajności, się g łę b o k o ś c i , rośnie. Wiertacz n iejed nostajności umożliwiający
kierując się intuicją, musi trzymać świd er coraz bardziej
„ d łu g o “. P odryw anie świdra z e spodu odbyw a s ię w ó w czas bardzo p ó źn o , bo w skrajnem p ołoże n iu wahacza (cz op korby na dole). D zięki małym prędkościom końca wahacza w j e g o skrajnem p ołoże n iu , k o ło zam achow e oddaje małą c z ę ś ć swojej energji, również mały b ędzie podrzut świdra jakoteż z n ik o m y p ostę p wiercenia. Przy n ieco krótszem zaw ie sz en iu przewodu, nastąpi g w a łt o w n y w zr ost stopnia n iejed nostajności, który w yw oła albo silne zaburzenia w układzie udarowym, nie p ozwalające na rytmiczne wiercenie, albo m aszyna stanie. Zatem p o le p s z a n ie stopnia n iejednostajności przez d łu ż sze zaw ie sz e n ie przewodu jest niew łaściw e.
P o l e p s z e n i e s t o p n i a n i e j e d n o s t a j n o ś c i p r z y p o p ę d z i e m a s z y n ą p a r o w ą j e d n o c y l i n d r o w ą m o ż e i ś ć j e d y n i e d r o g ą z w i ę k s z e n i a G D~ i~. P o le p s z a n ie stopnia n iejed
n ostajności przez z w ię k s z e n ie ilo ści udarów, przy zm niej
sz o n y m promieniu korby jest rów nież n ie e k on om icz n e bow iem „ci“ p o le p s z y się bardzo mało, zaś wskutek z w ię k s z o n y c h ilo ś c i udarów, efekt wiercenia musi być go rszy .
Z w y p r o w a d z o n e g o wzoru na efekt pracy świdra i z w yk on an yc h w y k r e s ó w wynika, ż e p r a c a ś w i d r a j e s t t e m l e p s z a i m m n i e j s z a i l o ś ć u d a r ó w czyli im w y ż s z y j e s t sk ok świdra, z zastrzeżeniem że świder trzymany jest na tyle „ k r ó tk o “ , ż e n igdy nie czeka na s p o d z ie na poderwanie.
Z a t e m k o ł o z a m a c h o w e j e s t s e r c e m u k ł a d u u d a r o w e g o . D o rozrastającego się orga
nizmu udarowego w miarę p ogłębia nia się otworu, mu
sim y d o s t o s o w y w a ć o d p od w ied n ie serce, a nigdy o d wrotnie.
P o n iew a ż u zyskanie zd ro w e g o stopnia n iejednostaj
n ości u m aszyn y parowej jed nocylin drowej przy więk szej g łę b o k o ś c i p o cią g n ęło b y za sob ą s t o s o w a n ie olbrzymich kół zam achow ych, zatem m a s z y n y p a r o w e j e d - n o c y l i n d r o w e n i e n a d a j ą s i ę d o g ł ę b o k i c h w i e r c e ń s y s t e m e m l i n o w y m .
S p e ł n i ć w y m a g a n e z a d a n i e m o g ą t y l k o m a s z y n y t ł o k o w e w i e 1 o c y 1 i n d r o w e l u b m o t o r y e l e k t r y c z n e , k t ó r e p r o d u k u j ą p r a c ę w s p o s ó b s t a ł y .
R e zo lu c ja .
1) Skon trolow ać stan spraw ności urządzeń udaro
w ych w rygach ob ecn ie w ierconych i p o czyn ić poprawki zmierzające do p odniesienia ich sprawności.
2 ) Zaniechać używania maszyn jed nocylin drowych tłok ow yc h do c e ló w wiertniczych udarowych, s t o s o w a ć zaś w pierwszym rzędzie m o to r y elektryczne ewentualnie co-najmniej dwucylindrow e m aszyn y tłokow e.
3) P row ad ze n ie przez w s z y s t k ie firmy raportów wiertniczych, uwzględniających przynajmniej czas zu żyty na sam o wiercenie (dla c e ló w sta ty s ty c zn y ch ).
4 ) Popierać moralnie i finan sow o badania naukowe w dzie dzinie wiertnictwa w iod ące w prostej linji do p odniesienia techniki wiertniczej.
5) P o g łę b ia ć sw ą w ie d z ę w kierunku mechaniki.
o o ---
Inż. W. SROCZYŃSKI.
P ro jekt norm alizacji połączeń
R o z p o w sz e c h n ie n ie wiercenia lin o w e g o było rew o
lucją w d zie d z in ie wiertnictwa. Nasunął s ię cały sz er eg k westyj, które w y m a g a ły rozwiązania. M ięd zy innemi sprawa kalibrów. P o n iew a ż wiercenie lin ow e p rzyszło do nas z Ameryki, w ię c i narzędzia z połączeniami amery- kańskiemi r o z p o w sz ec h n iły się u firm 'wiercących liną.
W chwili g d y Sekcja Naukowej Organizacji zajęła się pracą nad normalizacją połą czeń istnia ły 4 typy ka
librów. Kalibry W o ls k ie g o , Karpat, Nafty i amerykańskie A. P. I. P o s t a n o w iliś m y w ięc wybrać z p o m ię d z y tych 4 istniejących typów jeden i przyjąć go jako typ nor
malny. Staliśm y na stanow isk u , że wprow adzen ie n o w e g o typu utrudniłoby j e s z c z e ujednostajnienie p ołączeń g w in towych.
Z p o m ię d z y istniejących kalibrów najbardziej roz
p o w s z e c h n io n e b yły typy W o jsk ie g o i normalny amery
kański A. P. I. Kalibry Nafty i Karpat odpadły same przez się z chwilą g d y p owstała firma „ M a ło p o ls k a “ .
Kalibry W o ls k ie g o miały za sob ą wielką popularność.
N awet do wiercenia lin o w e g o używa je firma „G alicja“ . Kalibry amerykańskie normalne A. P. I. pozatem , ż e są kalibrami św iatow em i miały ten atut, że najw ię ksze koncerny jak „ M a ło p o ls k a “ , Standard-Nobel i Limanowa w p r o w a d z iły je u siebie. U zn anie w ięc tych kalibrów za normalne b yło tylko uznaniem faktu d o k o n a n e g o .
P o z a te m kalibry amerykańskie są o tyle le p s z e od kalibrów W o ls k ie g o , ż e autorowie ich św iad om ie albo n ieśw ia d o m ie u wz gęd n ili tezę, że przewód wiertniczy pra
cuje nietylk o na rozciąganie, ale również na zginanie. Jak w iad om o kalibry W o ls k ie g o ob licz on e są na zasadzie ró wności przekroju na p o ło w ie w y s o k o ś c i czopa. Przyjęta j e st zasada, ż e w y tr zy m a ło ść mufy musi się równać w y
Zeszyt 19 „ P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y “ Str. 585
trzymałości czopa i p o ło w ie w ytrzym ałości c a łe g o kalibra na urwanie. Tymczasem amerykańskie kalibry są s t o s u n k o w o m ocniejsze. Ze w z g lę d u na to, że w ien iec p ołą
czenia ma w ięk sz ą średnicę niż korpus narzędzia.
Prócz te g o kaliber amerykański posiada 7 sk rętów na 1 “, gdy W o ls k ie g o tylko 6, co p ow od u je m niejsze ryzyko rozkręcenia. Stanowi to pewną trudność w w y konaniu p ołą czeń, jednak ta trudność nie jest nie do przezwyciężenia .
W ym ien ion e ok o licz n o ś ci sprawiły, ż e Sekcja Nauk.
Org. postan ow iła uznać typ A. P. I. za normalny.
U w z g lę d n iliś m y jednak, że Amerykanie używają cali, my zaś milimetrów. Z o staw iliśm y przeto sam czop p o łączenia jak ory ginaln y amerykański, miary zaś inne jak średnicę w ień ców , za s to so w a liśm y do wyrabia nego u nas materjału, żelaza i stali. R ów nież d łu g o ś ć w ień có w u zu
p ełn iliś m y do liczb okrągłych.
W projekcie norm u w zględ n iliśm y i materjał, z k tó
rego p ołącz en ie ma być w ykonane, stojąc na stanowisku, ż e w ytr zy m a ło ść połą czenia z ależ y nie tylko od w ym ia
rów ale w równej mierze i od materjału z ja k ie g o jest wykonane.
Prace n asze nad projektem normalizacji połączeń są już na ukończeniu i projekt w najbliższym czasie o d e s z le m y do Komitetu Normalizacji w Warszawie.
o o --- Inż. W ładysław KLIMKIEWICZ
S. A. „PIO N IER “.
Tłoczenie gazu w zło że Jako środek zw iększający wydobycie ropy
Jedną z m etod zw ię k sze n ia w yd ob ycia ropy z e złoża n a fto w eg o jest t ło cz en ie w nie medjum g a z o w e g o . R o z różniamy cztery rodzaje tło czenia zależnie od je g o c e ló w i s p o s o b ó w , a m ia n o w ic ie : zachow an ie ciśnienia, od b u d ow ę ciśnienia, w ytłacz an ie medjum ga zo w e m , m a g a z y n owan ie gazu.
W r. 1 9 0 3 w Stanach Zjed n oczon ych A. P., poraź p ier w szy w ytłacz ano ropę ze zło ż a p owietrzem . M etoda ta jednak dopiero w r. 1 9 1 1 , po p om yśln yc h d o św ia d czeniach Smitha i Dunn’a w Woodfarm i Marietta z a częła się rozpow szechn iać. Od r. 1925 ro z p o c zę to s t o so w a ć za chow an ie ciśnienia, tłocząc medjum już w p o czątkach życia pola n aftow ego i od b u d o w ę ciśnienia na starych kopalniach.
Celem tłoczenia medjum g a z o w e g o jest w y d o b y c ie c z ę ś c io w e tych 8 0 % ropy, które pozostają w pia skowcu d o ty c h c za s dla nas n ieosiągaln e . M etoda ta p olega z jed nej strony na zastąpieniu pierwotnej energji gazu w zło żu , z drugiej zaś strony na obniżeniu op o ró w zło ża . O p o r y te zw iększają się w czasie życia kopalni, przez z w i ę k s z e nie o d le g ło ś c i transportu płynu do otworu, przez p o d w y ż s z e n ie w is k o z y i napięcia p o w ie r z c h n io w e g o ropy, oraz p o w ię k s z e n ie zjawiska „Jam ina“ . Energja więc medjum rozkłada się na pracę w ytłaczania ropy i gazu, rozsz erzanie, c z y s z c z e n i e i tworzenie n owych kanalików w p iaskow cu, oraz na obniżeniu oporu ruchu samej c iec zy .
Dla o siągn ięcia rezultatów m aksym aln ych potrzeba o d p o w ie d n ie g o doboru warunków. W grę w c h o d z ą tu tak czynniki naturalne jak i sztuczne. Czynnikiem naturalnym jest sam o z ł o ż e ropy, w ię c j e g o budowa g e o lo g ic z n a , charakter pia skowca i stopień j e g o nasycenia, gatunek ropy, ilo ś ć i ciśnien ie gazu. Czynniki s z tu cz n e m o g ą być przez nas dobierane i regulowane, jak, p o ło ż e n ie s z y b ó w
• tłoczących, zam knięcie z ło ż a i p rzy g o to w a n ie kopalni,
Str. 5 8 6 „ P R Z E M Y S Ł
charakter medjum, j e g o ilość, ciśnien ie i s p o s ó b t ło c z e nia, oraz roz łoż en ie ciśnienia na kopalni.
Kontrola ruchu jest bardzo ważnym czynnikiem, Specjalnie w ok resie k oń c ow ym w ystęp uje zjawisko „prze
ślizgiw ania s i ę “ medjum, które wym aga s p o s o b ó w z a p o b iegaw czych .
Praktycznie tłocz en ie gazu na kopalni odbyw a się przez jeden z s z y b ó w znajdujący się w grupie otw orów ek sp lo a to w a n y ch . G a z z kompresora przechodzi przez g ło w ic ę w prost w rury w iertnicze lub przez przewód w z ł o ż e , które j e s t ogran iczon e „pakerem“ od pozostałej c z ęś ci otworu. Ciśnienia wahają się od trzech do trzy
dziestu atm. przy 0 .2 5 — 8 . 0 0 m3/m in, a przy s p o so b ie zachowania ciśnienia d och od z ą do 120 atm. i 2 8 m :i/min.
Cytry w z ię te ze sto s u n k ó w amerykańskich wykazują, że d od atk ow o w yprodu kow an y w a g o n ropy przy p o w y ż szej m etod z ie zu żyw a 1 .4 0 0 — 7 . 0 0 0 ms medjum i k o s z tuje 2 . 8 0 — 4 9 . 0 0 $ .
Z alety tej m eto d y są n a s tę p u ją c e : 1) W zrost d zie n
nej produkcji ropy i gazu, i ustalenie s ię jej na prawie stałym p oziom ie . W praktyce sp otyk a się w zr ost d o c h o d zący do 3 0 0 °j0. 2) Z w ię k szen ie o s t a te c z n e g o wydobycia ropy w y n o si, w e d łu g „Bureau ot M i n e s “ , przeciętnie 10 0 °/0 tej produkcji, która m o że być w y d o b y tą przy p o m o c y normalnych metod eksploatacji. Jeżeli więc ze zło ż a udaje się w y d o b y ć normalnie 15 °/0 ropy w niem zawartej, to po za s to so w a n iu m etody m o ż e być w sumie o k o ło 30 °/0 w yd ob yte j. 3) W skutek zw ię k sze n ia produkcji gazu i ropy obniżają się k o s z t y produkcji i transportu.
4) Przy użyciu gazu jako medjum, wzrasta procent ga- z o lin y w gazie, i ciężar ga tu n k o w y ropy zazwyczaj pod
w y ż sz a się. 5 ) T ło cz en ie jest środkiem na powstrzym anie w o d y brzeżnej, co w konsekw en cji obniża procent zan ie
cz y sz c z e n ia i k o s z t y przeróbki emulsji. 6) Racjonalne z u życie nadmiaru gazu i konserw acja j e g o na okres w ię k s z e g o zapotrzebowania.
Słabą stroną jest to, że przy pokładach miękkich i syp liw ych następuje z początku zamulanie otw orów p ompowanych, a przy użyciu powietrza następuje korro- zacja urządzenia p o m p o w e g o i emulsyfikacja niektórych gatun ków ropy.
W ob ec p om yślnych rezultatów o sią g n ię ty c h tę m e
todą w Stanach Z jed n oczon ych A. P. i na innych tere
nach naftowych n ależy się s p o d z ie w a ć w y n ik ó w dodatnich na niektórych n aszych kopalniach.
W tym miesiącu zo s ta je roz p oc zę ty ek speryment tłoczenia powietrza w z ł o ż e na kopalni G. F. T. N.
„ M a ło p o ls k a “ w Rypnem , a próba za s to s o w a n ia tej m e
tody w Lipinkach znajduje się w stadjum organizacyjnem.
R e z o lu c ja .
Zjazd N aftow y o d b y ty w październiku 1 9 2 9 r.
w D roh obyczu , uznając m eto d ę tło czenia medjum g a z o w e g o w z ł o ż e ropy. jako jeden z środk ów racjonalnej eksp loatacji ropy i konserwacji gazu, oraz najekonomicz- niejszy s p o s ó b z w ię k s ze n ia produkcji, w z y w a :
a) Czynniki rządowe, by poparły akcję mającą na celu w prow adzen ie na n aszych terenach p o w y ż sz e j m etody.
b) P r z e m y s ło w c ó w naftowych, by w zrozumieniu poważnych k orzyści z niej płynących przeprowadzili próby na swych terenach.
c) Sfery techniczne, by zajęły się naukowem i prak- tycznem ujęciem i rozwiązaniem teg o problemu, a rezul
taty pracy p rze d ło ży ły następnem u zjazdowi naftowem u.
OO- 1
Inż. Stefan SULIMIRSKL
Naukowa organizacja w gospodarce p rzem ysło w ej
Zastanawiając się nad czynnikam i, które w pły
nęły hamująco na rozwój polskiego przem ysłu nafto
wego dochodzim y do przekonania, że jednym z głów
nych powodów częstych przesileń jakoteż dzisiejszej trudnej sytuacji była nieracjonalna gospodarka, a w szczególności brak stosow ania w adm inistracji przem ysłowej m etod, które dzisiaj nazywamy „nauko
wem zarządzaniem “.
Potrzebę podjęcia prac w kierunku w prowadze
nia racjonalnych zasad gospodarki odczuwano u nas oddawna. Dzięki pierwszemu Zjazdowi Naftowemu zainicjowane zostało naukowe badanie w zakresie czynności technicznych przedsiębiorstw , które prowa
dzi Sekcja Naukowej Organizacji Stow arzyszenia Pol
skich Inżynierów Przem. Naft. — Czynności te sta nowią jednak tylko część ogólnego zakresu pracy.
Badania winny więc ogarnąć całokształt gospodarki przem ysłowej i dotyczyć wszystkich czynników przed
siębiorstw , których nauka o adm inistracji (Fayol) od
różnia 6: a mianowicie :
1) Czynności techniczne (produkcja, fabrykacja, przeróbka).
2) Czynności handlowe (kupno, sprzedaż, wy
miana).
3) Czynności finansowe (poszukiwania kapitałów i obroty niemi).
4) Czynności ubezpieczeniowe (ochrona majątku i osób).
5) Czynności rachunkowościowe (inwentarz, bi
lans, ustalanie cen, statystyka).
6) Czynności adm inistracyjne (przewidywania, organizacja, rozkazodawstwo, koordynacja i kontrola).
Możliwość wprowadzenia zasad naukowego za
rządzania w praktyce zależną jest przedew szystkicm od odpow iedniego nastaw ienia psychicznego kierow
ników i pracowników przedsiębiorstw'. Działalność w tym kierunku musi więc ogarnąć nietylko organizm m aterjalny, ale i społeczny przem ysłu.
W tym celu należy stw orzyć ośrodek, w którym koncentrow ałyby się odnośne prace. p ierwszem za
daniem tego ośrodka będzie jaknajszersza populary
zacja m etod naukowego zarządzania a po stw erzeniu odpow iedniego zespołu ludzi, podjęcie prac w stępnych nad badaniem administracji przem ysłowej. Akcja ta winna się oprzeć o istniejące już instytucje i organi
zacje a w szczególności o Krajowa Tow. Naftowe oraz Izbę Przem ysłow o H andlową we Lwowie.
Przeprowadzając następnie analizę stosunku na
ukowej organizacji przedsiębiorstw do organizacji obecnej, rozwija referent program prac w stępnych i w konkluzji stawia następujące w n io sk i:
III. Zjazd naftow'y stw ierdzając potrzebę rozsze
rzenia zainicjowanych przez Stow arzyszenie Polskich Inżynierów, badań naukowych na dziedzinę adm i
nistracji przem ysłowej
1) zwraca się z apelem do Krajowego Towarzy
stw a Naftowego :
a) o utworzenie Sekcji naukowej organizacji, b) zainicjowanie prac nad racjonalną organizacją statysty ki przem ysłu naftowego,
2) Apeluje do Przezydjum Izby Przem ysłow o- Handlowej we Lwowie aby spowodow eło przyspieszę-
N A F T O W Y"________________ Zeszyt 19
nie prac nad organizacją projektow anego G ospodar
czego Instytutu Regjonalnego z odrębnym działem naftowym .
3) Apeluje do przedsiębiorstw naftow. aby delego
wały swych pracowników na kursy organizacji pracy biurowej, organizow ane przez Instytut Naukowej Or
ganizacji w W arszawie.
oo---- Dr. Joachim H A U SM A NN .
K rakow anie jako ekonom iczny problem przeróbki ropy
■ Na po dslaw ie oceny rozw oju stosunków ek o nom icznych w naftow ym przem yśle am erykańskim , w ysnuw a p rele g en t dla p rzem y słu nafto w eg o w Polsce • szereg analogij i w niosków , popartych d a tami statystycznem u, z których w ynika:
O becna p rzerób k a ropy w ed łu g n atu raln eg o sk ład u i w ytw arzania p ro d u k tó w , których kon- sum cja nie stoi w żadnym stosunku do produkcji pow oduje znaczniejszą podaż, aniżeli popyt i tem - saraem zniżkę ceny poniżej kosztów w łasnych. D o
tyczy to przedew szystkiem p ro d u k tó w ek sp o rto w a
nych, a to oleju gazow ego, lekkich' i średnich olejów' m aszynow ych, destylatu nafto w eg o i p ó łp ro d u k tó w , z produktów ' zaś sprzedaw anych w k raju p rze d e w szystkiem : mazi o p ało w ej, półproduktów ', często oleju gazo w ego i lekkich olejów m aszynow ych, k tó rych ceny sprzedażne często są n aw et niższe, aniżeli w łasn y koszt fab rykan ta, bez uw zględnienia naw et jego kosztów' ogólnych.
Z punktu w idzenia ekonom icznego, racjonalna i m ożliw ie daleko idąca przeró b k a jest konieczną.
Odpowdednia m etoda krakow ania, ze sw oją d a
leko idącą m ożliw ością akom odacji, dozw ala na każdoczesne dostosow anie się do ta rg u produktów . Pozatem um ożliw ia przem ianę p ro du k tu m ałow ar- tościow ego w rentow ny sposób w p ro d u k t w'ysoko- w artościow y, k tó reg o zbyt jest, ze w zględu na coraz w zm agający się rozw ój autom obiiizm u i lotnictw a praw ie, że nieograniczony.
U w zględniając zw łaszcza obecny zanik produkcji, jest proces krakow ania koniecznością, um ożliw ią b o w iem znaczne zwiększanie w ydajności produktów '
w ysokcw artościow ych i tem sam em rentow ność przeróbki.
——o o --- D r. Jerzy KO ZICKI.
W ytwórczość i zapotrzebow anie benzyny w latach najbliższych.
Kolosalny rozw ój w ostatnich dw óch dziesięcio
leciach autom obiiizm u, lotnictw a, żeglugi m otorow ej, oraz m aszyn rolniczych m otorow ych sp o w odow ały przem ysł do poszukiw ania now ych m etod p rz e ró b ki ropy, k tó reb y zw iększyły w ydajność benzyny, stosow nie do w ym agań popytu.
W Polsce w pierw szem dziesięcioleciu N iepod
ległości zapotrzebow anie benzyny w zrosło prawne w' tró jn a só b , jednak procen to w e zużycie benzyny dla konsum pcji krajow ej nie przekroczyło 6O /0 w y tw órczości w ostatnich latach. W e d łu g danych s ta tystycznych p rod uk cja benzyn uzyskiw anych m e
Zeszyt. 19 „ P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y“ Str. 587
todam i dzisiejszemu w ystarczy na pokrycie zapotrzeb.
6 5 . 0 0 0 sam ochodów ', której to ilości spodziew ać się należy w roku 1 9 3 3 , natu raln ie przy najlepszych W'arunkach ekonom icznych, opierając się na s ta ty s
tyce M inisterstw a R obót Publ., w ed łu g której cyfra pojazdów' m echanicznych wrynosi w dn. 1 lipca 1929
3 9 . 3 6 5 , zatem m ożna przyjąć średnio 20% w zro stu rocznego pojazdów' m echanicznych.
P rzem y sł naftou 'y w Polsce o rjen tu jąc się w sytuacji zagadnienia benzynow ego stanął na sta n o wisku, że rozw iązanie teg o problem u m oże nastąpić zapom ocą w zm ożenia produkcji benzyny, idąc p rzykładem Stanów' Z jednoczonych. Już w roku 1927 zaprow adziły dw ie rafinerje w Polsce, jak: Ska.
Akc. „G alicja“ w D rohobyczu i „Vacuum Oil C o .“
w Dziedzicach najnow sze system y destylacji roz- kładczej tzw'. „C rackin gi“ . D estylacje te w ytw o rzy ły do dzisiaj o k o ło 2.000 w agonów benzyny krakow ej, której używra się z najw yższem pow odzeniem dla popędu sam ochodów . Trzecią destylację rozkładczą m ontuje w roku bieżącym rafinerja w Gliniku M ar- jam pólskim , należąca do K oncernu „M ałop o lska“ . Rów nież i inne rafinerje przyg oto w ują się do ro z budow y swoich destylacyj przez zastosow anie ro z m aitych sy stem ó w „C rackingo w y ch“ . M ożna zatem przypuścić, że do roku 1933 cała produkcja oleju gazow ego będzie m o g ła być przero bio ną na benzynę.
Licząc, że prod uk cja całego oleju gazow eg o i części olejów lekkich w ynosi rocznie — przy produkcji ok oło 70.000 w ago nó w ropy — blizko 14.000 w a
gonów', uzyska się p rzy p rzeróbce całej tej ilości 45%, t. j. 6.300 wmgonów benzyny. O prócz system ów
„C rackin g ow y ch“ rafinerje zw iększają rów nież w y datek benzyny przez zastosow anie najnow szych u rz ą dzeń technicznych. Również w ażną rolę o d g ry w a tu fakt intenzyw nego odgazolinow ania gazów ziem nych od kilku lat. W roku u bieg łym p rod u kcja ga- zoliny z gazów' ziem nych w ynosiła 3/280 wagonów ', która to cyfra w roku bieżącym dojdzie prawne do 4.000 w agonów , a w najbliższych latach przy puszczalnie do 5.000 w'agonow' w' stosunku rocznym . R easum ując pow'yższe dochodzim y do konkluzji, że cyfry benzyn uzyskiw anych z a p arató w „C rackin- g o w y ch “ , oraz m etodam i nowoczesnemu, jakoteż gazoliny w najbliższych latach w yraża się w sum ie ok oło 21.800 wragon ów rocznie, k tó ra to ilość p o kryje zapotrzebow anie przeszło 100.000 sam ochodów . C yfra ta nawret przy najkorzystniejszych w'arunkach ekonom icznych będzie osiągalną dopiero z końcem następnego dziesięciolecia.
oo----
Inż. Dr. Antoni SZAYNA.
Kraking hexadecenu
Hexadecen normalny otrzymany przez suchą d e s t y lację pod zm niejszonem ciśnieniem olbrotu (cetaceum) poddano krakingowi w piecu elektrycznym (rura kwar
cow a rj) = 2 0 mm. d łu g o ść ogrzewania = 7 0 cm.) w tem peraturze 5 5 0 ° — 5 6 0 ° pod ciśnieniem atm osferycznem . S z y b k o ś ć wypływu hexadecenu w y n o siła 1 cc. na minutę.
W interpretacji otrzymanych rezultatów celem ok r e ś
lenia miejsca pęknięcia c z ą stec zek w ę g lo w o d o r ó w wpro
w adzono rachunek w molach, a nie w procentach. Mimo, że rachunek ten jest tylko przybliżonym jednak p o zw o lił ustalić z grubszą bilans m olekuł. Produkty otrzymane