• Nie Znaleziono Wyników

Samorządowiec : organ Zw[iązku] Zaw[odowego] Prac[owników] Samorządu Teryt[orialnego] i Użyt[eczności] Publ[icznej] w Polsce : miesięcznik o charakterze zawodowym, samorządowym i społecznym, 1948.02 nr 2

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Samorządowiec : organ Zw[iązku] Zaw[odowego] Prac[owników] Samorządu Teryt[orialnego] i Użyt[eczności] Publ[icznej] w Polsce : miesięcznik o charakterze zawodowym, samorządowym i społecznym, 1948.02 nr 2"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

ORGAN ZW IĄ ZK U ZA W O D O W EG O P R A C O W N IK Ó W S A M O R Z Ą D U

t e r y t o r ia l n e g o i in s t y t u c j i u ż y t e c z n o ś c i p u b l i c z n e j r . p .

R o k I I I W a rs z a w a , lu ty 194$ r.

N r . 2 ( 2 2 )

ROCZNICA WYBORU PREZYDENTA R. P.

Jednomyślną uchwałą Sejmu Ustawodaw- czego Polski Ludowej — na najwyższą godność w kraju — na urząd Prezydenta Rzeczypospo­

lite j — powołany zo­

stał Prezydent K ra jo wej Rady Narodo­

wej — Bolesław Bie­

rut.

W ybór ten — to dalszy ciąg tradycji w alk: o Nową Pol­

skę — reprezentowa ny przez Osobę Pre­

zydenta.

Od dnia wyboru m inął rok...

Rok wielkich osią­

gnięć w politycznym, gospodarczym i spo­

łecznym życiu Pol­

ski... Rok wzrostu konsolidacji wewnę­

trznej. W wynikach tych jest duży i nie­

ustanny w y s i ł e k i wkład Prezydenta R.

P. Bolesława Bieru­

ta. k tó ry w swym

ówczesnym orędziu między innymi, powiedział:

„T a k , j a k d o t y c h c z a s , w s z y s t k i e swe s i ł y p o ś w i ę c a ć b ę d ę s ł u ż b i e

R z e c z y p o s p o l i t e j i d o b r u N a r o d u "

„lVLmo ciężkich _nrób nie zmalała wewnętrzna, duchowa moc Narodu — przec.wnie, wzrosła

jeszcze wzbogacona hartem i doświadcze­

niem t r a g i c z ­ n y c h przeżyć. Bc niezmierzoną I nie­

wyczerpaną m o c ą twórczą obdarzyła historia nasz boha­

terski Naród. Źró­

dłem tej mocy jest najgorętsza m ił ść Ojczyzny w sercach ludu polsk'ego“ .

„Pogłębiajmy w so­

bie to źródło mocy naszej — miłość dla Polski. Niech ucich­

ną wszelkie waśnie i spory, gdy Polska wzywa nas do czy­

nów wielkich na mia rę dziejową. Niechaj świadomość, że jeste­

śmy braćmi, góruje nad sprawami dru­

gorzędnej wagi, niech sprawia, abyśmy zawsze czuli się dziećmi jedynej wspólnej nam M atki—

Ojczyzny“.

PRE2YDENT RZECZYPOSPOLITEJ

BOLESŁAW BIERUT

(2)

Str. 26 S A lVi ( -A D O W I E C Nr 2

ROLA SAMORZĄDU W POLSCE LUDOWEJ

(Mowa wygłoszona przez wiceministra J. Dubiela na zjeździe prezydentów miast Ziem Odzyskanych w grudniu 1947 r. w V\ arszawie)

W kolejności zadań, jakie -stanęły przed na­

szym państwem ludowym, sprawa samorządu terytorialnego była zagadnieniem, któremu w pierwszym okresie nie mogliśmy ¡poświęcić do­

statecznej uwagi. U łatw ili; to powstanie w na­

szym aparcie samorządowym różnych fałszy­

wych, szkodliwych i niebezpiecznych teorji o samorządzie w naszym państwie.

Powstała przede wszystkim teoria „o spycha­

niu samorządu.! w Polsce Ludowej“ . Trzeba stwierdzić, że tecfria ta u pracowników naszego aparatu samorządowego znalazła sl-bie wielkie wzięcie. Z tej teorii wyrosło poczucie „k rz y w ­ dy“ u naszych samorządowców ; bezpłodne bia­

dolenie na temat trudnej sytuacji samorządu.

P rzyjrzyjm y się tej teorii nieco bliżej.

Prawdziwy samorząd jest w yrajem aktyw ­ ności społeczeństwa. Oczywiście w różnych o- kresach histerycznych, w różnych ustrojach społeczno-gospodarczych w samorządzie wyraża się aktywność różnych części tego społeczeń­

stwa, różnych klas społecznych. I tak np. samo­

rząd miejski wyrósł z w alki mieszczaństwa z państwem feudalnym.

Rosnąca siła i aktywność mas ludowych w państwach kapitalistycznych, klasy robotnic: ej i chłopstwa, spowodowały nacisk ze strony tych mas na samorząd mieszczański. Rzecz jasna—

państwo kapitalistyczne, bojąc się tej aktywno­

ści mas ludowych. — nie chciało widzieć robot­

ników i chłopów w samorządzie, a skoro już — dla zachowania pozorów deml.kracji — udziału robotników i chłopów nie można było uniknąć, państwo kapitalistyczne robiło wszystko, ażeby ten udział nie m iał żadnego rzeczywistego w pływ u na bieg spraw w państwie.

To było główną ideą przewodnią dawnego ustawi: dawstwa samorządowego. To było myślą przewodnią także i polskiego przedwojennego ustawodawstwa samorządowego, które jeszcze dla wielu naszych samorządowców stanowi nie­

naruszalną alfę i omegę. Jeśli gdzie niegdzie w okresie między wojennym masy lud!:we w sa­

morządzie m iały pewne osiągnięcia, to b yły one ociywiście nie wynikiem dobrego ustawodaw­

stwa samorządowego, ale jedynie wielkiej ak­

tywności politycznej mas ludowych w pew­

nych ośrodkach, wobec której państwo kapita­

listyczne musiało pójść na pewne, nieistotne zresztą i tylko czasowe koncesje. Celem daw­

nego ustawodawstwa samorządowego było ska­

nalizowanie in icjatyw y i aktywności mas ludo­

wych w samorządzie w kierunku nieszkodliwym dla państwa kapitalistycznego, skierowanie tej aktywności na boczne, ślepe tory.

Aby zagadnienie rzeczywistego stosunku na­

szego Państwa .Ludowego do samorządu posta­

wić na właściwej płaszczyźnie, należy je rozpa­

trzeć pl:d kątem widzenia aktywności mas lu ­ dowych w naszym państwie.

Państwo demokracji ludowej wyrasta z ak­

tywności mas ludowych, państwo nasze jest aparatem władzy ludowej. Stąd też stosunek Państwa Ludowego do samorządu, pojętego ja ­ ko wyraz i forma aktywności mas ludowych, nie może być inny, ja k pozytywny. Trudno na­

wet mówić o stosunku państwa ludowego do samorządu, gdyż to mogłoby sugerować, iż mo­

wa jest o dwu różnych instytucjach. Tymcza­

sem samj:r:ąd jest częścią składową państwa ludowego, jest formą wiązania ja k najszerszych mas ludowych z aparatem państwowym.

W naszym państwie wyrazem, formą organi­

zacyjną politycznej aktywności ludu są rady narodowe wszystkich szczebli. I stąd też nasza demokratyczna droga do usprawnienia samo­

rządu prowadzi nie poprzez nawrót do starych, przeżytych treści i f:rm samorządowych, nie poprzez szerzenie teorii o spychaniu samorządu w Polsce Ludowej, ale poprzez usprawnienie pracy rad narodowych. Zasady te znalazły już wyraz w ustawie z dnia 11 września 1944 r. o organizacji 1 zakresie działania rad narodowych.

Trzeba te zasady wcielać w życie. I tu napoty­

kamy na charakterystyczny objaw. Ci wszyscy, którzy głośno biadolą na temat „spychania sa­

rn: rządu“ , ci wszyscy mają równocześnie nie­

chętny stosunek do rad narodowych, które uw a­

żają za zbędne, za przeszkodę w pracy fachow­

ców samorządowych. Chcieliby oni rady naro­

dowe sprowadzić do ro li organów doradczych urzędniczego aparatu samorządowego. -

W ydaje mi się, że ten stosunek twórców i wyznawców teorii „sipychania samor: ądu w Polsce Ludow ej“ do rad narodowych mówi bar­

dzo wiele, demaskuje on rzeczywiście intencje twórców tej teorii. O co im chodzi? Czy chodzi im o rozbudzenie poprzez samorząd aktywności mas ludowych w rządzeniu państwem? Oczy­

wiście nie. Boją się oni tej aktywności, nie chcą je j i dlatego dążą do zepchnięcia, do po­

mniejszenia ro li rad narodO wych. Chodzi im o otworienie drogi do nieskrępowanej aktywności ludzi ze starego aparatu samorządowego, w celu reaktywowania dawnych form samorządo­

wych dla prowadzenia w tych dawnych fo r­

mach politycznej w alki z państwem ludowym.

O to im chodzi. Nazywając rzeczy po ¡mieniu trzeba zatym teorie o „spychaniu samorządu w Polsce“ nazwać teorią reakcyjną, szkodliwą i niebezpieczną.

T r: eba, aby ci wszyscy, którzy dotąd byli zwolennikami tej teorii, nie zdając sobie dosta­

tecznie sprawy z je j źródeł i konsekwencji, zdali

sobie z tego sprawę.

(3)

N r 2 S A M O R Z /

W I E C

Str. 2?

To, co wyżej powiedziałem, nie powinno być zrozumiane jako wyraz naszego nieprzychylne­

go stosunku do dawnych pracowników samo­

rządowych. W ielu spośród tych pracowników pracuje dzisiaj bardzo owocnie w naszym apa­

racie samorządowym, mają oni dzisiaj mpżność awansu, jakiej nie mieli dawniej i rrecz jasna, ludzie ci powinni być w pełni wykorzystani.

Muszą oni jednak zrozumieć, że Polska Ludo­

wa potrzebuje ich uczciwej pracy, ich wielkie­

go i cennego doświadczenia w rozwiązywaniu konkretnych zagadnień samorządowych. Nasze państwo nie potrzebuje jednak starych, sana­

cyjnych teorii samorządowych. Samorządowcy muszą zdać sobie sprawę, że powinni włożyć w ielki wysiłek w : rozumienie nowej ro li samo­

rządu w Polsce Ludowej, zrozumienie, że Pol­

ska Ludowa nie tyłki: nie „spycha“ samorządu*

ale przez rozbudzenie ogromnej aktywności mas ludowych otworzyła przed samorządem terytorialnym takie perspektywy, jakich on dotąd nigdy nie miał.

Drugim ulubionym twierdzeniem niektórych samorządowców jest twierdzenie, że trudności finansowo-gspodarcze naszego samorządu w y­

pływ ają z niechętnego stanowiska państwa do samoriądu. Nie zamierzam oczywiście przeczyć temu, że nasz samorząd przeżywa trudności f i­

nansowo-gospodarcze. Trzeba jednak jasno po­

wiedzieć, że te trudności finansowo-g.spodarcze naszego samorządu są tylko częścią ogólnych trudności gospodarczych naszego państwa, trud­

ności wynikających ze zniszczeń wojennych.

Byłoby conajmniej dziwnym zjawiskiem, gdy­

by wtedy, gdy państwo po wojnie prreżywa p:ważne trudności, w samorządzie wszystko miało iść ja k z płatka.

A niektórzy samorządowcy tak właśnie na te zagadnienia patrzą. Trzeba jasno zdać sobie sprawę z tego, że poprawa sytuacji gospodar­

czej samorządu może następować tylko w mia­

rę stabilizacji i poprawy ogólnej sytuacji go­

spodarczej w kraju, w miarę postępów w odbu­

dowie. Samorząd może niejedno w tym zakre­

sie zrobić — ociywiście nie przez biadolenie o złej sytuacji gospodarczej samorządu, ale przez przyczynienie się w ja k najszerszym zakresie na odcinku samorządu do stabilizacji gospodar­

czej, dc odbudowy kraju.

Nie znaczy to, że nie można i nie należy już dzisiaj niejedno zmienić, usprawnić w finan­

sach komunalnych. Oc ywiście można i należy to zrobić. W tej ch w ili np. prowadzone są pra­

ce nad usprawnieniem Komunalnego Funduszu Pożyczkowo-Zapomogowego w kierunku więk­

szej planowości w jego pracy, w takim kie­

runku, aby poszczególne związki samorządowe z góry b y ły zorientowane, na jaką pomoc ze strony Funduszu liczyć mogą.

I dziś jednak związki samorcądowe nie po­

tra fią wykorzystać tych źródeł dochodowych, które .stoją do ich dyspozycji,. Przykładem tego była akcja ściągania podatku gruntowego.

Wiele ogniw samorządu wykazało zupełną obo­

jętność wobec tego poważnego źródła dochodo­

wego. Trzeba było dopiero uświadamiającej ak­

cji politycznej, trzeba było stworzenia specjal­

nego aparatu państwowego, ażeby akcję tę z powodzeniem przeprowadzić. W miastach pod niejednym względem sytuacja przedstawia się podobnie.

Trzeba odróżnić słuszne i zdrowe dążenie do pełnego wyzyskania 'wszystkich źródeł do­

chodowych, zastrzeżonych dla samorządu od t. z w. dążema do uzyskania niezależności finan­

sowej samorządu.

Walka o niezależność finansową samorządu ma swoje tradycje. Walka ta w państwie feu­

dalnym, a do pewnego stopnia także w pań­

stwie kapitalistycznym, ma swój polityczny sens. Niezależność finansowa jest wtedy jed­

nym z. istotnych warunków pewnego stopnia niezależności politycznej samorządu wobec pań­

stwa feudalnego czy kapitalistycznego. Walka ta ma wtedy postępowy charakter; przeniesio­

na jednak bezkrytycznie w warunki demokra­

cji ludowej, w w arunki gospodarki planowej, może mieć i ma także swój określm y sens poli­

tyczny.

Pod płaszczykiem w alki o niezależność f i ­ nansową samorządu może się kryć i często k ry je się dążność do politycznego uniezależnienia się od państwa ludowego. Co to cznacza? Co

0

’ nacza polityczna „niezależność“ samorządu—

tak ja k ją rozumią niektórzy samorządowcy—

w warunkach demokracji ludowej. Oznacza ona wolność działania w samorządzie dla elemen­

tów reakcyjnych.

Fałszywe podejście do zagadnienia niezależ­

ności finansowo-gospodarczej samorządu obser­

wujem y często przy ustalaniu m ajątku samo­

rządowego na Ziemiach Odzyskanych. Stan m ajątku samorządu niemieckiego na Ziemiach Odzyskanych b y ł wynikiem wielowiekowego pnrcesu historycznego w warunkach feudalnej, a potem kapitalistycznej Rzeszy Niemieckiej.

Czy istnieje jakakolwiek uzasadniona przyczy­

na, ażeby w całej rozciągłości odtwarzać ten stan m ajątkowy w naszych dzisiejszych warun­

kach, w warunkach demokracji ludowej, w wa­

runkach gospodarki planowej?

Oczywiście — nie. Jest rzecrą bezsporną, że na Ziemiach Odzyskanych, gdzie mamy prawie nieograniczoną mi żność kształtowania na nowo struktury majątkowej samorządu — powinniś­

m y wyposażyć samorząd w taki majątek, jaki odpowiada dzisiejszej ro li samorządu w Polsce Ludowej, naszemu ustrojow i społeczno-gospc-

darczemui.

Tymczasem wiele związków samorządowych na Ziemiach Od:yskanych znajduje się pod hypnozą niemieckiego m ajątku samorządowego i gotowych jest procesować się zawzięcie z pań­

stwem o ten majątek, bez względu na to, czy

w naszych warunkach społeczno-gospodarczych

posiadanie tego m ajątku przez samorząd jest

uzasadnione, czy też nie. Równocześnie te same

zw ią ;ki samorządowe nie ubiegają się o różne

(4)

Str. 28

N r 2 Ś A M O Jft Z

obiekty majątkowe, urządzenia czy zakłady, które nie należały coprawda do niemieckiego m ajątku samorządowego, których objęcie jed­

nak przez nasz samorząd byłoby w pełni uzasad­

nione. Wiele związków samorządowych prowa­

dzi nip. długotrwałe i zawzięte spory z M inister­

stwem Rolnictwa e:y Ministerstwem Leśnic­

twa o m ajątki ziemskie i obszary leśne, daleko wykraczające poi a potrzeby rozbudowy miast i inne rzeczywiste potrzeby samorządu. Rosz­

czenia takie mają jedynie pozorne uzasadnienie w dawnej przynależności tych obszarów do nie­

mieckiego m ajątku samorządowego, nie znajdu­

ją jednak żadnego asadnienia z punktu w i­

dzenia interesów naszego gospodarstwa naro­

dowego.

To fałszywe podejście wielu naszych samo­

rządowców do konkretnych zagadnień gospo­

darczych _ jest wynikiem niezrozumienia przez nich właściwej ro li samorządu w Polsce L u ­ dowej.

Zagadnienie ustalenia właściwego m ajątku dla poszczególnych związków samorządowych może być jedynie rozpatrywane pod tym kątem widzenia: ja ki majątek z punktu widzenia inte­

resów gospodarki ogólnonarodowej lepiej, ra ­ cjonalniej może być prowadzony przez pań­

stwo, a ja ki przez samorząd — bez względu na

Ą D O W i E C

to, czy ten majątek był, czy też nie b y ł własno­

ścią niemieckiego samorządu.

Trzeba jednak równocześnie ja k najmocniej podkreślić, że takie postawienie zagadnienia nie zwalnia żadnego samorządowca od obowiązku gospodarności. Gdzie niegdzie uważa się, że ta­

kie postawienie sprawy jest usprawiedliwieniem dla zupełnej bierności odpowiedzialnych kiero­

wników związków samorządowych w tym za­

kresie, zachętą do biernego wyczekiwania na dotacje skarbowe. Oczywiście takie niezdrowe tendencje do bierności gospodarczej samorzą­

du będziemy zwalczali równie energicznie, ja k zbyt wygórowane apetyty poszczególnych związków samorządowych w zakresie m ająt­

ków. Samorząd ma obowiązek maksymalnie .wykorzystać wszystkie dla niego właściwe i do­

stępne źródła dochlzdowe, winien wykazywać inicjatyw ę w tworzeniu nowych. Zagadnienie to jednak nie może być stawiane na płaszczyź­

nie pełnej niezależności finansowej samorządu, a jedynie na płaszczyźnie właściwego rozdziału»

źródeł dochodowych między samorząd i pań­

stwo.

Bez jasnego zdania sobie sprawy z ro li samo­

rządu w Polsce Ludowej nie można praw idło­

wo rozwiązać żadnego konkretnego zagadnie­

nia w zakresie samorządu.

N a s z e w s p ó ł

Jesteśmy świadkami i współuczestnikami no­

wego i wielkiego procesu społecznego o znacze- mu wyjątkowo doniosłym pod względem zarów­

no gospodarczym, ja k i społecznym. Jest n;m podjęta dziś na całej lin ii wielkiego fron tu pracy w Polsce akcja współzawodnic­

twa pracy. Ta samorzutna akcja społeczna, rea­

lizowana nie bez trudności i nie bez cporów, przenika nas głęboką dumą. Uczucie dumy p ły ­ nie z poczuc a faktu, iż właśnie dzięki tej akcji podnosimy wysoko godność zawodową i god­

ność osobistą pracowników samorządowych, nieustających w inicjatyw ie, wzmagających w y ­ dajność pracy, jako wspólnego dobra narodowe­

go'. Bo dzisiejszy robotnik, osiągając sukcesy w współzawodnictwie, wspinając się po szcze­

blach pracy, może zostać dyrektorem fabryki, tak ja k dzisiejszy kancelista-samorządowiec może ju tro zostać prezydentem miasta. Dla pra­

cowników wciąż pogłębiających swą wie­

dzę, pracowników walczących w szran­

kach wspołzawodn ctwa pracy — nieograniczo­

ne drogi awansu społecznego stoją otworem.

Robotnicy przemysłowi: pierwsi rzucili hasło współzawodnictwa pracy i wspaniale je realizu­

ją. A rm ia pracowników administracji publicz­

nej, stojąca w jednym zwartym szeregu z pra­

cownikami fizycznymi, podchwyciła hasło to i w odpowiedni sposób na swoim odcinku je rea­

lizuje. Samorządowcy z racji swego zawodu, k tó ry ich najściślej wiąże z terenem i z całym

z a w o d n i c t w o

światem pracy, muszą stać się awangardą i przykładową kadrą współzawodniczącej w praż cy administracji publicznej i zakładów użytecz­

ności publicznej.

Zanalizujm y najpobieżmej, jakie wytyczne ob: wiązywać nas powinnyby.

Jako sprawę zasadniczą — wysunąć by nale­

żało nasz stosunek do pracy. Nie ma prac nie­

ważnych: tak obywatel zamiatacz ulicy, ja k obywatel burmistrz w ykonują prace ważne dla dobra społeczeństwa, każdy w swoim zakresie.

A teraz wytyczne szczegółowe. Chaosowi, roz­

strzeleniu kompetencji, próżnaetwu, marno­

trawstwu, dyletantyzmowi i markowaniu pra­

cy — musi być wydana walka bez pardonu.

Stawiamy na pracownika optymistę, pozytyw ­ nie ustosunkowanego do rzeczywistości współ­

czesnej, rozmiłowanego w pracy, właściwego na swoim miejscu. Praca nasza musi być o- . parta na następujących przesłankach: 1.

ścisłym określeniu kompetencji, 2. plano­

waniu, 3. sprawozdawczości i kontroli, 4. sta­

łej koordynacji wszystkich komórek w danym zespole, 5. systematycznym samokształceniu fa ­ chowym i ogólnym, niezależnie od już zdobytego stopn a wykształcenia.

Walka samorządowców o współzawodnictwo w pracy rozpoczęta. Wszystko jest do zdo­

bycia i wszystko zależy od naszego nieustanne­

go wysiłku.

Marcel! Poznański

(5)

N r 2

Śtr. 29

S A M O R Z Ą D O W I E C

Nowe ubezpieczenia społeczne

Z A S IŁ K I RODZINNE

Dekretem z dnia 28 października 1947 r. (Dz.

U. R. P. N r 66, poz. 414) wprowadzone zostało w życie od 1 stycznia 1948 r. ubezpieczenie ro­

dzinne.

źle się stało, jż nie obowiązywało onp już przed wojną, fa k t jednak, że wprowadzone zo­

staje obecnie ma swoją charakterystyczną w y­

mowę, w zestawieniu! z dokonanymi w ciągu ostatnich trzech lat pitem ianam i i jest ich lo ­ giczną konsekwencją.

Ubezpieczenie to, p:za swoimi wartościami stałymi, oddziaływującymi w ustalonych, nor­

malnych warunkach społeczno-gospodarczych, jest tym cenniejsze w chw ili obecnej, że stano­

wi! poważny oręż w walce o zagojenie ran po­

wstałych w w yniku strat materialnych i biolo­

gicznych, odniesi-mych przez społeczeństwo polskie.

, Obowiązujące dotychczas t. zw. dodatki ro ­ dzinne stosowane b yły tylko do urf ędników państwowych i samorządowych i chociaż po r 1945 wprowadzały je na pewnych odcinkach poszczególne umnwy zbiorowe, dodatki te nie m iały charakteru powszechnego. "W zależności od stanu rodzinnego pracownicy za tę samą pra­

cę otrzym yw ali różne wynagrodzenia, co czę­

stokroć prowadziło do pewnych utyskiwań ze strony pracowników samotnych. Należało za­

tem z jednej strony wprowadzić powszechność tego dodatku, z drugiej zaś strony wyodrębnić go z uposażenia.

Wyrazem tych tendencji jest dekret o ubez­

pieczeniu rodzinnym. Tworzy on Fundusz Za- Sułków Rodzinnych^ analogiczny do ¡siniejących Funduszów administrowanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, z którego pobierać ędą zasiłki rodzinne wszyscy pracujący, bez względu na to, czy pracodawcą ich jest Pań­

stwo, samorząd, c/ y osoba prywatna. Dochody płynąć będą przede wszystkim ze składek ubezpieczeniowych, opłacanych przez pracodawców.

Uprawnienia db pobierania zasiłków wiąże dekret z ubezpieczeniem na wypadek choroby i macnerzystwa tak, że wypłacane one będą:

a) osobom, podlegającym obowiązkowi ubez­

pieczenia na wypadek choroby i macierzyństwa na członków rodziny, uprawnionych do świad-

c - n

z tego ubezpieczenia na podstawie art.

I I I

1 112 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 28 marca 1933 r, o ubezpieczeniu społecznym;

ń) osobom uprawnionym do zaopatrzeń eme­

rytalnych i okresowych świadczeń pieniężnych na dzieci, odpowiadające warunkom określo­

nym w art. 111 pkt. 2 i w art. 112 ust. 1 i 2 usta­

w y o ubezpieczeniu społecznym.

Ponadto przysługują uprawnienia do zasił­

ków mdzinnych osobom otrzymującym zaopa­

trzenie z ty tu łu szczególnych ustaw, ja k np.

o zaopatrzeniu b. więźniów politycznych, ofiar poległych w walce o wolność i demokrację itp.

Do otrzymywania zatem zasiłków rodzinnych uprawnieni są:

1) Wszyscy pracownicy um ysłowi i fizyczni, którzy są zatrudnieni przynajm niej 14 dni w miesiącu i podlegają z tego ty tu łu ubezpiecze­

niu na wypadek choroby i macierzyństwa, o ile mają na swym utrzym aniu członków rodziny, a mianowicie:

a) dzieci do lat 16,

b) dzieci do lat 21, jeżeli uczęszczają do szkół, c) dzieci do lat 24, jeżeli odbywają wyższe studia,

d) dzieci niezdolne do zarobkowania (bez względu na wiek),

e) żonę nie zarobkującą lub niezdolnego dio pracy męża.

2) Osoby uprawnione do zaopatrzeń emery­

talnych, bez względu na to, od jakiej instytucji zaopatrzenie otrzym ują;

3) dzieci uprawnione do zaopatrzeń emery­

talnych (rent sierocych) bez względui na to, od jakiej in stytucji zai.patrzenie otrzymują.

Dekret, określając zasadnicze ram y ubezpie­

czenia rodzinnego, pozostawił do unormowania w drodze rozponądeń wykonawczych kwestie wysokości zasiłków i sposobu ich wypłaty.

Rozporządzenia te nie zn stały jeszcze wyda­

ne, już jednak obecnie Zakład Ubezpieczeń Społecznych przystąpił do akcji zrealizowania zasad dekretu, stawiając jako term in w ypłaty zasiłków za m.c styczeń — dzień 6 lutego 1948 r.

W ramach tej akcji Z. U. S. w ydał „wskazów­

ką dla pracodawców w sprawie w ypłaty zasił­

ków rodzinnych“ , w których określił przewidy­

waną wysokość zasiłków, a mianowicie:

dla żony niepracującej, gdy nie są wypłacane zasiłki na dzieci — zł 300,

dla żony niepracującej, gdy wypłacane są za­

s iłk i dla dzieci — zł 500, na 1 dziecku — zł 650, na 2 dl ieci — zł 1450,

i na każde dalsze dziecko — zł 1000.

W ypłaty zasiłków dla pracowników zakła­

dów zatrudniających do 4 pracowników, doko­

nywać będzie Ubezpieczalnia Społećzna, a dla pozostałych pracowników — zakłady pracy na rachunek Funduszu Zasiłków Rodzinnych.

Prawo do zasiłku rodzinnego powinien uza­

sadnić każdy pracownik, składając odpowiednią

(6)

Str. 30 S

a m o r z ą d o w i e c

Nr ź deklarację w /g wzoru ustalonego prtęz Z. U. S.,

poświadczonego przez zarząd gminny, admini­

strację domu lub przedstawiciela rady zakła­

dowej.

Wspomniane wyżej „wskazówki' dla praco­

wników“ , oparte niewątpliwie na zasadach o- kreślonych w projektach rozporządzeń w yko­

nawczych, dotychc: as nie wydanych, zakreślają szereg uprawnień, (a co za tym idtie) i obo­

wiązków dla przedstawicieli rad zakładowych.

Jakkolwiek nie wytnienion-o tu przedstawicieli związków pracowniczych, nie ulega jednak wąt­

pliwości, że tam, gilzie rady zakładowe nie ist­

nieją, uprawnienia ich przysługują delegatom organów związkowych.

Uprawnienia te (a podkreślamy: i obowiązki) są następujące:

a) delegat rady zakładowej (związku) ma prawo poświadczać prawdziwość danych, złożo­

nych na piśmie przez pracowników dla uzasad­

nienia uprawnień d,o zasiłku;

b) rada zakłaidowa (związek) lub delegat ma­

ją prawo kontroli czynności pracodawcy, zwią­

zanych z wypłatą zasiłków rodzinnych;

c) jeżeli zasiłek rodzinny nie jest zużytkowa­

ny przez uprawnionego na r ę c z członków ro­

dziny, wypłata jego na wniosek rodziny, albo organów państwowych łub społecznych może być dokonywana żonie, albo osobie lub instytu­

cji, która faktycznie opiekuje się dziećmi, na które przysługuje zasiłek.

W sprawie tych wniosków rozstrzyga Ubez- pieczalnia Spcłeczna po wysłuchaniu opinii ra­

dy zakładowej (związku), lub delegata zakładu pracy, w którym uprawniony jest i. atrudniony.

Ubezpieczenie rodzinne jest ubezpieczeniem społecznym. Odegra ono właściwą rolę i spełni zadania, jeżeli do wykonania jego wszyscy po­

dejdziemy społecznie, a więc n ik t nie uchyli się od wykonania tych zadań, jakie nań przy­

padają.

Radom zakładowym i związkom przeznaczo­

no określone ¡adania: od sposobu, w ja k i zada­

nia te będą wypełnione, zależeć będzie, w ja kim stopniu odczuje świat pracy skutki dekretu o ubezpieczeniu rodzinnym.

Wskazano wyżej, że wypłata zasiłków rodzin­

nych za miesiąc styczeń przewidziana jest w terminie do 6 lutego 1948 r., ponieważ rozpo­

rządzenia wykonawcze jesze e nie zostały w y­

dane, spodziewać się można, że terminu tego nie uda się dotrzymać wszędzie, i że okres, w któ ­ ry m w yp łaty będą mogły być wykonane, prze­

ciągnie się do końca lultego.

Nasuwa się jeszcze jedna uwaga: dekret ma polepszyć istniejący stan i nie powinien ogra­

niczać uprawnień dotychczas przysługujących.

Przykładem tego jest przepis, dotyczący zaopa­

trzeń sierocych, z mocy którego w wypadkach, gdy dotychczas pobierane zaopatrzenie jest większe niż wprowadzony zasiłek rodzinny, in ­ stytucja wypłacająca obowiązana jest oprócz zasiłku rodzinnego wypłacić uprawnionemu różnicę do wysoki.ści uprzednio wypłacanego zaopatrzenia.

n-dz

Konferencji i okręgowa w Olsztynie.

(7)

S A M O R Z Ą D O W I E C Str. 31 N r 2

P r e m io w a n ie w e n e r g e t y c e

Dotychczasowe w y ty c z n e p re m io w a n ia ta k w ener­

getyce, ja k i w in n y c h branżach są S kom p liko w a n e i m a ło jasne.

D ążeniem Z w ią z k ó w Z a w o d o w ych je s t opracow a­

nie takiego retgulam inu prem iow ania,, k tó r y b y n.e nas iręczał tru d n o ś c i je g o zat-iiosowania, n ie b u d z ił w ą tp liw o ś c i, a b y ł ta k jasny, b y ka żd y p ra c o w n ik m ó g ł sobie sam o b liczyć m o ż liw o ś c i i k w o ty sw o je j p re m ii.

K ro k ie m naprzód w te j d z ie d zin ie jes!t:

Tymczasowy Regulam in Prem iowania w Energetyce, i

m a ją c y zastosowanie od 1 s tyczn ia 1948 r. — opraco­

w a n y przez n a cze lnika p ra cy i p ła cy w C. Z. E., ofo.

E. K e lle ra , a z a tw ie rd z o n y przez D e p a r.a m e n t E k o n o ­ m iczn y M in . P rz e m y ś lu i H a n d lu .

T a k C. Z. E., ja k i Z w Zaw . Prac. Sam. T e ry t. i In s t. U ż y t. P u b l. —- n ie uw aża re g u la m in u za w zo ro ­ w y czy id e a ln y — n ie m n ie j je s t on ja ś n ie js z y i w ła ­ ś c iw ie j oraz rzeczow iej u jm u ją c y e le m e n ty p re m io ­ w a n ia od poprzedniego.

P ra k ty c z n e zaś zaslosowanie go w poszczególnych zakładach w yka że przeoczenia czy b ra k i, k tó re zosta^

ną usunię e. T y m w ię ce j, że trzeba tu w ziąć pod u w a ­ gę to, że poszczególne z a k ła d y p ra cy z w ie lu p rz y ­ czyn — m a ją różne w a ru n k i pracy.

R e g u la m in ¡prem iow ania w energetyce o b e jm u je p ra c o w n ik ó w fiz y c z n y c h i u m y s ło w y c h i ro z b ity je s t na poszczególne odrębne g ru p y pracy.

Premiowania pracowników fizycznych d z ie li się na p re m io w a n ie p ra c o w n ik ó w :

I. G rup produkcyjnych — za:

a) zw iększenie w y d a jn o ś c i pracy,

,b) zw iększenie pew ności ru c h u urządzeń,

c) zw iększenie oszczędności, zużycia m a te ria łó w bezpośrednich,

d) zapew nienie w y k o n a n ia p la n u obciążeń dobo­

w ych.

I I . W ytw ó rn i c'eplnych — za:

a) d o trz y m a n ie p la n u obciążeń dobow ych, to) ciągicść ru ch u ,

c ) oszczędną gospodarkę paliwem,, oraz,

d ) oszczędność zużycia e n e rg ii e le k try c z n e j na p o ­ trze b y własnego zakładu.

I I I . W y iw ó rn i wodnych •— za:

a) d o trz y m a n ie p la n u obciążeń dobow ych, b ) ciągłość ru ch u ,

c) oszczędność zużycia e n e rg ii e le k try c z n e j na po­

trze b y własne. IV.

IV . Zkjad ó w sieciowych — za:

a) ciągłość ru c h u , b ) lik w id a c ję a w a rii, c) w y d a jn o ś ć pracy,

d) dotrzymanie planu wyłączeń

V . Zatrudnionych przy pracach remontowych w eiek ¡równiach i na sieci.

Prem 'owanie pracowników umysłowych d z ie li się na p re m io w a n ie praco,w ników :

I. Grup produkcyjnych w zakładcch wytwórczych za:

zapew nienie w y k o n a n ia p la n u p ro d u k c y jn e g o oraz p la n u obciążeń dobow ych, zw iększenie pew ności r u ­ chu, podniesienie w y d a jn o ś c i pracy, oraz zm niejszenie je d n o s tk o w y c h koezlów p ro d u k c ji.

I I . W ytw órni cieplnych i wodnych — za:

a) -w ykonanie p la n u p ro d u kcyjn e g o ,

b ) d o trz y m a n ie p la n u obciążeń dobow ych, , c) w y k o n a n ie p la n u re m o n tó w ,

d ) d o trz y m a n ie p la n u z a tru d n ie n ia , e) ciągłość ru ch u .

I I I . Zatrudnionych w działach (zakładów w y tw ó r­

czych), k tó ry c h praca n ie je s t zw iązana z beepośred.

n ią p ro d u k c ją (w e d łu g oddzielnego o m ó w ie n ia ).

IV . Grup produkcyjnych w zakładach sieciowych

— za:

a) ciągłość ru ch u ,

b) w y k o n a n ie p la n u s tra t w sieci, c ) w yd a jn o ść p ra cy,

d ) d o trz y m a n ie p la n u w yłączeń.

V . Zatrudn onych w działach («układów sćacio.

w ych ), k tó ry c h praca n ie je s t zw iązana z bezpośred­

n ią p ro d u k c ją (w e d łu g oddizielńego o m ó w ie n ia ).

V I. D y re k c ji zakładów wytwórczych i sieciowych

».według szczegółow ych w y ty c z n y c h ).

D a ją c obecnie powyższe w o g ó ln ych rz u a c h — w następnych num erach „S am orządow ca“ zamieszczać będziem y szczegóły tym czasowego re g u la m in u p re ­ m io w a n ia w enerige'yee. R e g u la m in y te z n a jd u ją się zresz’ą ju ż w te re n o w ych Z jednoczeniach Energe­

tyczn ych i p ra w d o p o d o b n ie ró w n ie ż w poszczegól­

n ych d y re k c ja c h za k ła d ó w pracy.

P ro s im y ra d y zakładow e o p rz e d y s k u to w a n ie i nad.

. s y ła n ie nam e w ych uw ag. j. ż.

t w ś r ó t f s n ł o d i z i < & ż t j

— to zbrodnia

wobec przyszłego pokolenia!

(8)

Str. 32 S A M O R Ź Ą D O W I J E Ć iSfr 2

Osiągnięcia i zamierzenia energetyki

P lan gospodarczy k ra ju szczególne miejsce przy.

znail energeyce jako kluczowej i podstawowej gałę.

z:. Problem ernirge yki, dz ęki doborowi ludzi, od C. Z, E. aż do najmniejszego z .kładu — odd hycli c a ló w c e pracy — po trzech lalach osiągnął ogrom­

ne w y n ik i.

N iem ałej zamierzenia n!i najbliższą przyszłość rów n eż b. duże.

Podkreśl ć iu należy, żo na dotychczasowy dorobek energetyki składała się prada szarych, n'ezmanych rzesz praoown ków poszczególnych zakładów, k órzy z ru in powojennych dźwigali często szczątki tych u.

rządzeń, k 'ó re dzisiaj są ich chlubą.

Obecn e zaś, w rpółz vwcdn;cćwo pracy, bądź zakła.

dów, bądź zespołów, bądź indy w d nlln u , osągnęlo i dało duże w yn k i. Da je również w przyszłości.

Za P A P , który przeprawi d z i w y w ad z dyrektorem C. Z. E. inż. Lalo u r, podajemy niektóre dane.

W r. 1947 wybudowano lin !ę wysokiego napłęca Ś'ą3k — Łódź, Łaz ska —■ Zabrze Rzeszów — Jaro­

sław — Przemyśl, Rożnów — R b k a , w y re m on Iowa.

no w iele zakładów wytwórczych, zelektryfikow ano 600 wsi.

Bądź w toku w ykon nt'a, bądź w p ro je k c e na n a j.

bl Ż.Z2 miesiące jest: budowa podstacji wysokego na- p ęc a w K rako w ie, budowa dwu dużych kotłów w

Łodzi, odbudowa turbozespołów w Pruszkowie i W a r.

szaw e oraz uruchomienie siłowni w Gorzowie orez w Gdyni.

W pian e budowa lin ii wysok ego napięć a Poznań

— Gorzów — S arogard, S trlow a W ola -1- Ostrowiec

— Starachowice.

Przewidziany jest w 1948 r. wzrost produkcji elek­

trycznej w 11 proc., t. zn. 3.874.000 kilowaio-godzin.

D ugość lin ii napow eirznych wzrosn ę 0 15 proc.

P un k y odb oru energl eleklryoznej zwiększą się z 1 600.000 do 1 800.000.

Stan z| trudnionych podwyższy się najm n iej o 2.000 osób.

Zużycie węgla przez energetykę wyniesie 3.800.000 ton.

K re d y t inwestycyjny energetyki wynosi na rok bież. 9,3 m ll arda zł.

Poza tym w samorządowym planie -Inwestycyjnym przewidziano 2 m l i rd y zł na elek iryfIkację wsi.

Siecią energii elektrycznej dość gęsto a planowo zos an e opasana cala Pol ka — m drabif jąs tym w e.

loleln e zaniedbania w dziedzinie gospodarczej i k u l.

turalnej.

A pracownicy energetyki dobrze przysłużą się k ra ­ jow i.

S ta n i p o t r z e b y k y i I uira I n o-ośw iato w e Z w ią zk u

W n u m e ra ch 11 i 12 „S am orządow ca“ , ro k 1947, z o rta ł n a k re ś lo n y o gólny p ro g ra m prac k u ltu ra lń o . ośw ia ow ych n /Z w ią z k u . S p re cyzo w aliśm y w y ra ź n ie cele te j działalności. P ro g ra m o w y m celem a k c ji k u l.

tu ra h io -o ś w ia to w e j Z w ązfcu Sam orządow ców je st:

a) Podnlesenle ogólnego poziomu kulturalnego każdego p ra c o w n k a sam orządow ego — czło n ka na.

szej o rg a n iza cji.

b ) P odniesień e poziom u fachowego, prowadzącego do zw iększenia w y d a jn o ś c i i w ła ś c iw e j o rg a n iz a c ji p ra cy sam orządu i użyteczności.

c ) W ychowanie społeczne i światopoglądowe człon, kaw , dające je d n o lite , iideow o-pclltyczne, nastaw ienie p ra c o w n ik ó w sam orządu i użyteczności do P o ls k i L u ­ d ow ej.

Us a łiliś m y ró w n ie ż, że pow yższe ce'e k o m ó rk i n /Z w ią z k u m ogą je d y n ie osiągać przez:

1) Organizowan e życia kulturalno.towa!rzyrk'ego na te re n ie w ię kszych za kła d ów p ra cy i w e w szyst.

k ch naszych k o m ó rk a c h i dom ach w y p o c z y n k o w y c h . 2) Organ zowanie szkoleń a i dokształcania ogólne­

go, fachowego i organizacyjnego dla członków Zw iązku.

3)

Organizowanie

wśród pracowników samorządu i

użyteczności masowej akcji uświadam iającej o istocie i potrzebach P o ls k i L u d o w e j.

W z w ią z k u z p ow yższym zostały d la wiszys k ic h naszych k o m ó re k określone j'asno i w y ra ź n e obo­

w ią z k o w e fo r m y p ra c k u ltu ra ln o -o ś w ia to w y c h , ja k : a) Szeroka ak®ja biblloleczna, b) szeroka akcja org n zowania i prowadzenia świetlic zwąizkowych, zakładowych oraz towarzyskich klubów m ędzyzwiąz­

kowych, c) szeroka akcja prowadzeń, a gazetek śc en.

nych, d) o rg a n izo w m e i prowadzenie świetlicowych i klubowych zespołów ariysiyezno-kuUuralnych, ja k : chóry, o r k le s y , te a try am atorskie, z e a p o y taneczne, zespoły p la s ty k ó w , szachis ó w , z a :p o 'y fo to g ra fic z n e itp., e) organizowante wespół z pracodawcami i szko.

lam ; O K Z Z szkolen a i dokształcanla ogólnego i fa . chowego w fo rm ie k u rs ó w i re jo n o w y c h k o n fe re n c ji i n a ra d sam orządow ych, f ) szeroka akcja szkolenia o.ganiz cyjnego d la a k ty w is tó w , działaczy Z w ią z k u , c z ło n k ó w Rad Z a kła d o w ych , g) organizowanie życ'a kul.uralno-tow arzysk ego na wszystkich turnusach wczasowych, h ) 0r g n zewanie akadem ii i uroczysto, ści, js k : 1 M a j, P. K . W . N „ D zień Spółdzielczości, cho nka, opłatek, ja jk o W ielkanocne, i) organlzowa.

nie wycieczek, w.dowisk i zabaw towarzyskich,

(9)

N r 2 S A M O R Z Ą D O W I E C Str. 33

P o d k re ś la liś m y n ie je d n o k ro tn ie konieczność d o p il­

n o w ania, b y we w sz y s tk ic h budżetach sam orządow ych i zakładach użyteczności p u b lic z n e j b y ły p rz e w id z ia . ne spec'alne su m y na akcję k u łtu ra ln o -o ś w k to w ą d la p ra c o w n ik ó w sam orządu i użyteczności analogicznie;

do p rze d s ię b io rs tw p a ń stw o w ych .

W 'y m celu w ro k u ub. drogą o k ó ln ik ó w zostały w ydane przez Z arząd G łó w n y Z w ią z k u o d p o w edn e zarządzenia, w ym agające, b y n a jd a le j do 15 g ru d n ia 3 947 r. w e wszys k ic h Okręgach, O ddziałach i Radach Z a ja d o w y c h p o w s ta ły k o m is je k u ltu ra ln o -o ś w ia to w e , k tó re s to s o w n e do p o trze b i m o ż liw o ś c i sw ych śro ­ d o w is k n a k r-ś lą odpow ie d n ie p ro g ra m y , p la n y i p re ­ lim in a rz e b u d ż e o w e i p rzystą p ią energicznie do re a ­ liz a c ji ty c h prac k u ltu ra ln o -O ś w ia 'o w y c h w po­

szczególnych zakładach p ra c y i w poszczególnych te­

re n o w y c h k o m ó rk a c h Z w ią z k u .

T u m y e im y w y ra ź n ie zaznaczyć, że pierwiszy ra z w dz-ejach Z w ią z k u w P o lic e L u d o w e j są dla sa­

m o rzą d o w có w na ty m poilu zu p e łnie in n e w a ru n k i i bardzo w ie lk ie m o ż l w cśc‘, ‘k tó re n a p e w n 0 w n ie d łu ­ g im czasie we w sz y s tk ic h naszych k o m ó rk a c h akcję k u ltu ra ln o -o ś w ia to w ą upow szechnią, poszerzą i po­

g łę b ^ . Trzeba ty lk o dołożyć tro ch ę starań, ażeby ją w ła ś c iw ie organ z a cyjn ie u jąć, dobrze skoordynow ać, sharm onizow ae i odpo w ie d n io p okierow ać.

Jeśli sięgniem y do sia n u rze czyw istego prac na­

szych k o m ó re k na ty m o d cin ku, to w w iększości w y ­ p a d kó w w id z im y jaszcze bardzo duże zaniedbania, bierność, a n a w e t p e w n e ubóstw o k u ltu ra ln e .

K O M IS JE K U L T U R A L N O -O Ś W IA T O W E K O M Ó R E K Z W IĄ Z K O W Y C H

N a 17 O k rę g ó w zw ią z k o w y c h ty lk o 5 O krę g ó w po­

siada zorgan zowane K o m is je k u 'tu ra ln o _ o ś w ia 'o w e . W 12 O kręgach pc,m 'm 0 naszych żądań b ra k jeszcze dotąd fa ch o w ych K o m iE yj k u ltu ra ln o -o ś w ia to w y c h . Czyż można sclbie w yo b ra zić, ażeby w ta k ic h O k rę ­ gach b y ła odpowiednio, prow adzona a k c ja k u l u r a l.

n o -o św ła to w a w śró d c z ło n k ó w i k o m ó re k niższych, je ś li n ic s ’ę w ty m k ie ru n k u n ie ro b i i n ie p o w o łu je odipo-wiedn'ch zespołów do je j prow adzenia w k o m ó r­

kach nadrzędnych? Ten zaraźl w y p rz y k ła d b ie rn o ­ ści i 'obojętności na ty m p o lu u d z ie lił się oczyw iście naszym O ddziałom .

Na 382 O d d zia ły Z w ązku ty lk o w 23 O ddziałach pow ołano dotąd do życ a K o m is je k u ltu ra ln o -o ś w ia ­ tow e. a w 359_ci,u O ddziałach n. e w* dać do ąd ż a d . n ych p rz e ja w ó w dzia ła ln o ści k u ltu ra ln o -o ś w ia to w e j.

N ew ie le le p ie j je s t i w naszych Radach Z a k ła d o ­ w ych. N a k ilk a s e t naszych Rad Z a k ła d o w y c h ty lk o

k i kudz.es ęc:u Radach p o d ję 'o akcję k u ltu ra ln o -, ośw atową, a reszta śpi jeszcze. T en stan mus m y ra d y k a ln e zm /enić i w y c ią g n ie m y n a jd a le j idące konsekw encje organizacyjne. O k ó ln ik Zarządu G łó w . neS° z d n ia 17 lis opada- w y d a n y w te j s p ra w ie i p. zesłany Okręgom,, m u si być w c ie lo n y w życie ja k n a jszyb cie j w e wsizys k ic h naszych k o m ó rk a c h o rg a ­ n iz a c y jn y c h .

T y k o w sam ych okręgach, O ddziałach i Radach Z a k ła d o w y c h w in n o ju ż obecn:e fu n k c jo n o w a ć p rz y ­ n a jm n ie j ty s ą-c fa ch o w ych K o m -s y j k u ltu ra ln o - ośw iatow ych, k tó re będą m o g iy p a p o w o p ro w a d zić

szeroką a kcję k u ltu ra ln o -o ś w ia to w ą i k u ltu ra ln o , to w a rz y s k ą w śród cz ło n k ó w na te re n ie całej P o ls k i.

M u s im y ró w n ie ż n e zapom inać p o d ty m w zględem i o pra co w n k a c h g m in n ych . M a m y 3 016 g m in , w k ó-rych p ra c u je k :lk a d a es'ąt tysię cy p ra c o w n ik ó w . W każdej w iększej g m in ie z a tru d n ia ją c e j ponad 10 osób, p o w 'n ie n b yć zorgan zow any p rz y n a jm n ie j jednoosobow y re fe ra t k u ltu ra ln o -o ś w ia to w y d la p ra ­ c o w n ik ó w sam orządow ych.

" W y d z ia ! o ś w ia to w y Z arządu G łów nego i K C Z Z p~owadzą bardzo szczegółowo ew id e n cję ty c h K o m i­

sy j i prac k u ltu ra ln o .o ś w ia to w y c h . W z w ią zku z ty m nauczą b„ ć ja k n a jry c h le j podane nam do w ia d o m o ­ ści n a zw iska c zło n kó w K o m is ji, oraz p la n y , p ro g ra ­ m y i p re lim in a rz e budżetow e prac k u l u ra ln o .o ś w ia -

¡o w ych poszczególnych O kręgów , O ddziałów , Rad Z a k ła d o w y c h i w ię kszych K ó ł G m -nnych.

P rz e jd ź m y teraz do fa ktyczn e g o stanu i potrzeb poszczególnych fo rm p ra c y k u ltu ra ln o -o ś w ia to w e j na­

szych k o m ó re k zw ią z k o w y c h :

a) świetlice zakładowe i związkowe.

W szystkich ś w ie tlic na te re n ie P o ls k i m a m y obec­

n i 146, W ty m : 140 św ie lic zakła d ow ych i ty lk o 6 świ e tlic zw ią zko w ych . N a 17 O kręgów , 382 O d d z'a ły, k -lk a s c t Rad Z a kła d o w ych , 175 966 członków , m a m y za le d w ie 146 ś w ie tlic . Jest to oczyw iście bardizo m ało i m u s im y dołożyć w s z e 'k 'c h starań, b y p o w iększyć tę lc z b ę p rz y n a jm n ie j do k -lk u s e t. bo ty le m a m y na ra zie naszych k o m ó re k organ zacyjnych. Czyż można sobie w y o b ra z ić zorganizow anie zbiorow ego życia k u ltu ra ln o -o w a r-z y s k ia g o sw ych czło n k ó w bez odpo­

w ie d n io prow a d zo n e j ś w ie tlic y , czy klu b u ?

N ie ty lk o W y d z ia ł K ułtu-ra^no.O św i a' o w y Z arządu . Głów nego, ale i K C Z Z na kła da na w s z y s tk e k o m ó r­

k i o rg a n iza cyjn e obow iązek o rg anizow ania i p ro w a ­ dzenia w /g p la n u i p ro g ra m u ś w ie tle z a kła d ow ych i z w ią zko w ych . O statnio d la p ra c o w n ‘k ó w a d m in L s tra c y jn y c h in ic ju je s ę pow-s awani-e p ra co w n iczych to w a rz y s k ic h k lu b ó w n ię d iz y z w ązko-wych.

Do ś w .e tlic i k lu b ó w p ra co w n iczych p rz y w ią z u je ­ m y -dużą wagę. B ędziem y d b a li o ich k e ru n e k, odpo­

w ie d n i p ro g ra m , poziom i n a le ż y ' e wyposażenie.

W ęfcszość p ra c o w n .k ó w na tę akcję daje chętnie po­

ważne św iadczenia m a te ria ln e . T rzeba je w ła ś c iw e w yko rzysta ć. Na organ zow anie św et ic z w ią zko w ych W ydzi ał K u lt.-O ś w . Zar-ządiu G łów nego w ram ach swego budże u będzie u d z ie la ł s u b w e n c ji b ie d n ie j­

szym k o m ó rk o m Z w ią z k u .

b) B .blioteki zakładowe i związkowe.

W s z y s 'k 'c h b 'b lio te k z a kła d ow ych i z w :ązkow ych na te re n ie P o ls k , m a m y zaledw ie ‘ 47, k tó ry c h liczba książek w yn o si 31 679 J e tt to oczyw iście b. m a ł0 i s ta w ia m y zasadę: w każdej naszej kom órce zw iąz­

k o w e j p o w in n a b„ e podręczna b ib lio te c z k a sam orzą­

dowa, oraz w każdej ś w ie tl cy i w ka żd ym w ię kszym zakładzie pracy, R adż ę Z a k ła d o w e j m u si b yć odda­

n y do u ż y tk u pew ien d o b ra n y księgozbiór. W y d z ia ł Ośw. Zarządu G ’ ó w neg0 opracow ai k a a ło g i ta k ic h bi blioteczek, oraz zaopa rz y ł ju ż w szystkie Z a rzą d y O kręgow e w o d pow 'edn:e podręczne b ib lio te c z k i zw ią zko w e w ra z z odnośną in s tru k c ją .

(10)

Str. 34 S A M O R Z Ą D O W I E C Nr . 2

W r. 1947 ro z d z ie liliś m y w ten sposób 24 b ib lio , teczki. W ro k u 1948 Zarząd G łó w n y p rz e w id u je za­

k u p 40_tu b ib lio te c z e k spoleczno-sam orządow ych i b e le trystyczn ych , za o p a tru ją c przede w iszystkim do­

m y w y p o c z y n k o w e i biedniejsze O d d zia ły. W ie rz y m y , że bogatsze O d d z ia ły same sobie zakuipią ta k ie b ib lio , teczki, k o rz y s ta ją c z naszych k a ta lo g ó w i porad.

G d y chodzi 0 z a k ła d y pracy, to na ’ eży dołożyć sta.

rań, b y w e w szystkich um o w a ch zb io ro w y c h R ady Z a kła d o w e i O d d z ia ły m ia ły w dziale k u ltu ra i o- św ato za g w a ra n to w a n e o dpow iednie fundusze na zakup i p ro w a d ze n ie czytelniJb'tolio;teczfci. M u s 'm y w r. 1948 do p ro w a d zić w s p ó ln y m i s iła m i do tego, żeby p rz y n a jm n ie j p rz y każdej ś w ie tlic y zw iązkow ej, i p rz y każdym O ddz.ale b y ła choćby n a jskro m n ie jsza b ib lio te czka .

c) Orkiestry zakładowe, związkowe.

N a te re n ie ca'ej P o ls k i m a m y z a re je s tro w a n y c h u nas 23 zespoły o rk ie s tr sam orządow ców . Z teg-o w samej W arszaw ie i Ł o d z i je s t 10, reszto, to je s t 13 o rk ie s tr, p rz y p a d a n a pozostałe środow iska. J e ś li u . w ziględnim y, że na 732 m iasto P o ls k i p rzyp a d a zaled­

w ie 13 o rk ie s tr, to oczyw iście liczb a n ie w y s ta rc z a ją . ca i nasze k o m ó rk i terenow e muszą w ło ż y ć w ię a k ­ c ję w ię ce j zainteresow ania i in ic ja ty w y , b y p rz y n a j- m n 'e j w k a ż d y m w ię kszym śro d o w isku b y ł jed e n ze­

spół o rk ie s tra ln y sam orządowców, ew. m iędzy-zw iąz- k o w y , je ś li nas sam ych na to n ie stać.

N ie koniecznie, m a m y zaczynać od b. k o szto w n ych o rk ie s tr dętych. N a początek n ie ch aj będą to m ałe ze­

sp o ły sm yczkow e i mieszane.

P rz y w ię k s z y c h zakładach p ra c y , pracodaw cy chęł- n :e świadczą na ten cel, z a ku p u ją c in s tru m e n ty , o.

płacając k ie ro w n ik a , z w a ln ia ją c p ra c o w n ik ó w od za.

ję ć n.a w y s ę p y itp . T rochę w ięcej sta ra ń ze s tro n y naszych k o m ó re k , a w ro k u 1948 będziem y m o g li zorganizow ać k ilk a s e t o rk ie s tr.

d) Związkow e zespoCy chóralne.

D u ż0 gorzej liczb o w o p rz e d s ta w ia ją się nasze ze­

s p o ły chóralne. M a m y ic h dotąd na te re n ie P o ls k i ty lk o 13. Z tego na Wlarszawę, Ł ódź i K ra k ó w p rz y ­ pada 9, a ty lk o 5 c h ó ró w p rzyp a d a na pozostałe 732 m iasta, ś w ia d c z y to o d użym uibós w ie k u ltu ra ln y m , b ra k u in ic ja ty w y i o rg a n iz a c ji w ty m k ie ru n k u . P rze­

cież na to w ie le p ie n ię d z y n ie potrzeba. P rzed w o jn ą Z w :ą z k i sam orządow ców i użyteczności p u b lic z n e j m ia ły k ilk a s e t zespołów c h ó ra ln ych . K o m ó rk i te re n o ­ w e muszą do p ro w a d zić p rz y n a jm n ie j do tego same­

go stanu. B a rd zo dużo c z ło n k ó w narzeka, że nasze O d d z ia ły i R ady Z a k ła d o w e n ie d a ją szerszej m oż­

ności w y ż y c ia i eksp re sji k u ltu ra ln e j masom pra co ­ w n ic z y m . M u s im y ja k n a jry c h le j usunąć te zanied­

bania.

e) Amatorskie zespoły teatralno.rewlowe.

R ów nież bardzo m iz e rn ie w y g lą d a ją liczb o w o n a ­ sze a m a to rs k ie zespoły te a tra ln o -re w ic w e . W szystkich zespołów za re je stro w a n ych i stale d zia ła ją cych m a m y na ty m p o lu w całej Polsce ty lk o 11. Z teg o n a W a r­

szawę i Ł ó d ź p rzyp a d a 6, n a to m ia st ty lk o 5 zespołów

te a tra łn o -re w ió w y c h p rzyp a d a na te re n y pozos'ale.

W id z im y na ty m o d c in k u b. w ie lk ie b ra k i, zanied­

bania i p otrzeby. Gdyiby ty lk o w k a ż d y m m ieście zonganżować jed e n zespół am atorski, to m ie lib y ś m y 732 zespoły i p rz y n a jm n ie j do tego stanu m u s im y do­

prow adzić. W ra zie w ię kszych tru d n o ś c i p e rso n a l­

n y c h należy w ty m c e lu naw iązać w sp ó 'p ra cę z k o ­ m ó rk a m i Z w ią z k u N auczyciels wa Polskiego, Z w ią ż , k u P ra c o w n ik ó w P a ń stw o w ych , S k a rb o w y c h i in n ych i s tw o rz y ć p rz y n a jm n ie j je d e n w s p ó ln y m 'ędzyzw 'ąz- k o w y zespół a m a to rs k i w każdej w iększej m ie jsco ­ wości.

K C Z Z ogtosiła k o n k u rs te a tra ln y c h zespołów świe.

tlic o w y c h i m y m u sim y, jd k o Z w ązek, do tego k o n ­ k u rs u stanąć i zająć tra d y c y jn ie je d n o z pow ażnych miejsc.- T rzeba p odjąć należyte w ty m k ie ru n k u p rz y ­ g o to w a n ia u cze stn ikó w k o n k u rs u .

f) Redakcyjnie zespoły gazetek ściennych.

Spośród nadesłanych c y fro w y c h w y n 'k a , że na te­

ren'© Połs-ki sam orządow cy i użyteczność m a ją razem ty lk o 10 gazę ek ściennych. Z tego W arszaw a, Łódź i Bydgoszcz 8, a ty lk o 2 g a ze tki ścienne p rzyp a d a na pozos tole te re n y P o lski. G d yb yśm y p r z y ję li zasadę, że w k a żd e j ś w ie tlic y p o w in n a b yć jed ń a gazetka ścienna, to n a w e t w obecnej c h w ili ju ż m ie lib y ś m y p rz y n a jm n ie j 146 gazetek, bo ty le m a m y śwte lic , a przecież p o trze b i m o ż liw o ś c i w ty m k ie ru n k u m a m y d aleko w ięcej. Na 732 m ia sta 12.000 w ię kszych z a k ła ­ dów pracy, 3.016 g m in , w śró d 175.066 c zło n kó w jest napew no to. w ie lu u ta le n to w a n y c h pisarzy, m a la ­ rz y , poetów , h u m o ry s tó w , ry s o w n ik ó w itp ., k órzy pra g n ą te j e ksp re sji k u ltu ra ln o -a rty s ty c z n e j I nasze k o m ó rk i o rg a n iza cyjn e muszą to zrozum ieć i zanied­

ban ia na ty m p o lu usunąć. N ie ty lk o Z arząd G łó w n y , a ’ e i K C Z Z ra d y k a ln ie dom aga się p o p ra w y tego sianu.

C. d. n. Jan Bednarz.

O ŚR O D EK W Y S Z K O L E N IA W P R U S Z K O W IE

W o je w ó d z k i Z w ią z e k S am orządow y w trosce o pod.

n iesienie k w a lifk a - c ji zaw odow ych p ra c o w n ik ó w sa­

m orządow ych, w y k o rz y s ta ł ibarak p o n ie m ie c k i s p ro ­ w adzony z ziem odzyskanych i p o b u d o w a ł w P rusz­

k o w ie sk ro m n y , lecz b. ła d n y , c ie p ły i s ch lu d ny b u ­ d yn e k, przeznaczając go sp e c ja ln ie nta w o je w ó d z k i ośrodek w y s z k o le n io w y . W ośro d ku ty m urządzono m ilą salę w y k ła d o w ą i ś w ie tlic ę . O b o k mieszczą się s y p ia ln ie z k o m p le tn y m w yposażeniem na 60 osób.

K u rs iś c i m a ją możność ko rz y s ta n ia z w o je w ó d z k ie j b ib lio te k i, k tó ra w b u d y n k u ty m m a s w o ją siedzibę.

W czasie od 25.11 1947 r. o d b y ł się 6 -ty g o d n io w y k u rs d la c zyn n ych p ra c o w n ik ó w sam orządow ych.

W sobotę d n ia 17 b. m. o d b y ła się uroczystość w rę . ezenia ś w ia d e d w 54 p ra c o w n ik o m g m in n y m z u k o ń ­ czenia ku rs u , Z w y n ik ie m b. d o b ry m o trz y m a li ś w ia ­ dectw a k o l. C h y ła z pow . błońskiego i ko l. M a je w r k i z pow. płońskiego. Jednocześnie 28 słuchaczy u zy­

ska ło ęd k o m is ji e g zam inacyjnej p rz y U rzędzie W o .

(11)

Nr 2 S A M O R Z Ą D O W I E C Str. 35

jewódizikim św iadectw a u p ra w n ia ją c e do za jm o w a n ia sta n o w is k s e k re ta rz y g m in n ych .

W y n 'k i ogólne przeszkolenia b y 7y dobre, a n a s tró j, ja k i p a n o w a ł na uroczystości, św iadczy o m iły c h sto ­ sunkach, ja k ie p a n o w a ły na k u rs ie m ię d z y słucha, czarni i w y k ła d o w c a m i.

P rze d sta w icie le naszego z w ią z k u u z u p e łn ia li listę w y k ła d o w c ó w , z podsum ow anych p ra c k u rs o w y c h w y n ik a w zajem na dążność do podniesienia w ydajno-, ści p ra c y i u s p ra w n ie n ia n o w e j a d m in is tra c ji p u ­ b liczn e j.

P rz e d s ta w ic ie l słuchaczy d zię k u ją c za opiekę nad k u rs 's 'a m i, z ło ż y ł n a ręce ob. w o je w o d y d a r 5 000 z ł na fu n d u sz o d b u d o w y W a rsza w y i 10.000 z ł na b i­

b lio te k ę ku rsu .

Po p o łu d n iu słuchacze p o d e jm o w a li w ła d ze i w y ­ k ła d o w c ó w po d w ie czo rkie m . D o w ia d u je m y sdę, że n a ­ stę p n y k u rs odbędzie się w lu ty m b. r. i trw a ć będzie trz y mies'ące.

K ie ro w n k ie m k u rs u b y ł ob. E. R adgow ski, inspek­

to r w o je w ó d z k i, w ie lo le tn i dośw iadczony działacz sa­

m orządow y.

S A M O R Z Ą D O W C Y W S Z C Z E C IN IE S Z K O L Ą SIĘ Zarząd O d d zia łu zongam zował a k c ję szkoleniow ą d la p racow n k ó w sam orządow ych Zarządu M ie jskie g o i przedsięb lo rs tw U żyteczności P u b liczn e j.

P ro g ra m w y k ła d ó w o b e jm o w a ł us awę sam orządo­

wą naukę o p a ń s 'w 'e , radach naro d o w ych , w ia d o m o ­ ści o Polsce W spółczesnej, ro le i zadania p ra c o w n ik a sam orządowego i szereg in n ych . S pecja’ n y nacisk w p ro g ra m ie nauczania położono na zagadnienia Z ie m O dzyskanych.

K e r o w n ik k u rs u m g r C holew a.

Z arząd O d d zia łu n 'Z w ią z k u d k ’ ada podz;ękow anie Ob. P re z y d e n to w i M ias 'a inż. m g r Z a re m b ie za u . dz'e le n ie pom ocy fin a n s o w e j, d z ię k i k tó re j będzie można p ro w a d zić stałe szkolenie.

O T W A R C IE B IB L IO T E K I G M IN N E J W T Ł U S Z C Z E P rz y w ią z u ją c dużą wagę do ro z w o ju b ib lio te k i doceniając ich ro lę , Z arząd G m in y wiapólnie z P re z y ­ d iu m G m in n e j R ady N a ro d o w e j w Tłuszczu, pow.

R adzym in, z o rg a n izo w a ł b ib lio te k ę pubTczną, u w a . zając, iż a kcja upow szechniania k s ią ż k i je s t koniecz­

nością d o b y dzisiejszej.

C H O IN K A D L A D Z IE C I P R A C O W N IK Ó W A D M IN IS T R A C J I M IE J S K IE J M . S T . W A R S Z A W Y

Tegoroczna , G w ia z d k a “ d la dzieci pra co w n ików a d m in 's r a c ji m ie js k ie j, zorganizow ana przez Z arząd O d d zia łów A d m in is tra c y jn y c h , p rz y p o p a rciu P rezy- d u m M ie js k ie j R a d y N a ro d o w e j i ob. prezydenta T o łw :ń s k 'e g o , m ia ła m ie jtc e w s a li „R o m y “ , g ro m a , óząc ta m ck o lo 2 000 dzieci.

Na rozedrganą m e lo d 'ą ko le n d, szeptów i g w a ru dziecięcego, salę, w kra cza „p ra w d z iw y “ M lk o ’ aj (ob.

H i M a łk o w s k i) i rozpoczyna się serdeczna p o g w arka m. ędzy ty m „p o p u la rn y m ś w ię ty m “ j urad o w a n ą dzieciarnią.

M ę d z y in n y m i m a ła sześcioletnia E łżu m a G órska składa ob. P re z y d e n to w i T o łw iń s k ie m u życzenia i m ó w i:

,,Jak budować, to budować...

Sercem, garścią i rozum om , T ru d u , z n o ju — n ie żałować.

Ja i T y!... T y i ja !... W raz z c a ły m tłu m e m !... * A potem w u ja sze k Ladosz.

A jeszcze potem ja s e łk a — no d g w ia zd ko w e poda­

ru n k i...

T 0 praca d orosłych dla m a ły c h — t,0 jednocześnie w ię ź łącząca d orosłych d la w sp ó 'n e j dalszej pracy.

W im ie n iu Zarządu O d d zia łu P rac A d m in M e js k ie j d z ię k u je m y serdecznie za w y ją tk o w o Eumienną i o.

wocną pracę p rz y o rg a n łza cji c h o in k i i p rz y g o 'o w a ­ li u paczek. Przede w szys’k im K o m ć e to w j g w ia z d k o ­ w em u z k o l. S a jw ie rs k im i P io tro w s k im na czele, oraz w s z y s tk im ko le ża nko m z S e k c ji K o b ie ce j i z L ig i K o b ie t Z arządu M iasta.

P rzew . Czarnowski T.

P A B IA N IC E

Po 9-cio.letniej p rz e rw ie w sa li stra ża ckie j ze b ra li s:ę c z ło n k o w ie O d d zia łu z ro d z in a m i na tra d y c y jn y op'atek.

O becnych (ponad 300 osóib) p o w ija ł k o l. prezes W a n k 'e w ic z , skła d a ją c życzenia, b y w N o w y m R o ku p ie rz c h ły tro z k i o ju tro .

Ob. p re zyd e n t D o le c k i życzył, b y ka ż d y z praco, w n lk ó w w y n ió s ł ja k najlepsze zadow olenie ze żm u d ­ n e j p ra c y sam orządow ej.

U roczystość p rz e kszta łciła sdę w zabawę o na stro ­ ja c h m iły c h i serdecznych.

W YDAW NICTW O

PRAWO UPOSAŻENIOWE

w s a m o rz ą d z ie

mgr. B. Trzebskiego i Z. Strzemżalskiego

wymaga obecnie uzupefn’enia

a to w związku z zaszłymi w międzyczasie zmianami.

Zamierzamy uzupełnienia te wydać dru­

kiem — w formie takiej, by dodatek ten tw o rz y ł całość z wydawnictwem

„Prawo up:sażeniowe“ .

Pragnąc ustalić wysokość nakładu tego dodatku — przyjm ujem y już namówienia.

Składnica Związku, Warszawa,

Al. Jerozolimskie 51.

Cytaty

Powiązane dokumenty

nieście wyzwolenie społeczne całej klasie pracującej Polski i zagwarantuje niepodległość naszego Kraju. W miarę pogłębiania się świadomości klasy robotni­..

dzenie Prezydium Zarządu Głównego Związku Zar wodowego Pracowników Samorządu Terytorialnego i Instytucji Użyteczności: Publicznej R.. P., na którym zapadła

Plenum Zarządu Głównego wzywR wszystkich członków Związku da jak najliczniejszego udziału w pracach terenowych Komitetów Odbudowy Warsza­. wy, celem zw ększenia

biście lub telefonicznie inform acji w godzinach od 9-ej do 15_ej—codziennie — W-wa, Al.. biście sobie przedstaw ić.. Rozm iary wrażeń n 'e mogą przekraczać 3

darowania Ziem Odzyskanych, aby odeprzeć zakusy wrogiej propagandy Niemców, Rząd Jedhości Narodowej uchwalił dekret o Daninie Narodowej na zagospodarowanie Ziem

Postawić siebie trzeba — siebie jako szarego człowieka na szlaku nowej historii. Pragniemy ustalić liczbę

wano przy współudziale niektórych żywotniejszych Oddziałów i Okręgów tylko 26 kuTsów fachowych, na których przeszko’ ono 1.180 członków oraz około 70.ciu

Do obojga rodziców należy zarząd majątkiem dziecka, wreszcie, w razie śmierci jednego z nich, pozostałe przy życiu ma Pełnię władzy rodzicielskiej, opiekę