• Nie Znaleziono Wyników

List otwarły do Prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej Prof. Dra Kazimierza Buchały

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "List otwarły do Prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej Prof. Dra Kazimierza Buchały"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Jacek Wasilewski

List otwarły do Prezesa Naczelnej

Rady Adwokackiej Prof. Dra

Kazimierza Buchały

Palestra 25/7-9(283-285), 81-82

(2)

N r 7-9 (283-985) P rzem ów ienie na p o sied zen iu S e jm u tu d n . 12.VI.1SS1 r . 81

likwidacji napięć społecznych. Przekształćmy ten consensus z likwidacji na zapo­ bieganie napięciom na każdej płaszczyźnie zbiorouoego działania: w organizacjach politycznych i społecznych, wszystkich związkach zawodowych, w organach pań­ stwowych.

Korzystajmy więcej i lepiej z wielkiego bogactwa obudzonego obywatelskiego myślenia, obudzonego dla socjalizmu, nie przeciwko niemu, akceptującego prze­ cież jego podstaioowe pryncypia. Sprzężenie tego obywatelskiego myślenia z pań­ stwem, jego funkcjonoioaniem jest wielką, a nie wiem, czy nie najważniejszą szan­ są zapobiegania destrukcji procesów społecznych. Połączenie polskiej tradycji de­ mokratycznej z pryncypiami socjalizmu jest drogą do samodzielnego pokonania trudności, spełnieniem polskiej racji stanu, wypełnieniem naszych sojuszy, a więc trwałym i konstruktyw nym uczestnictwem w pokoju świata.'

Instynkt narodowej samoobrony i świadoma odpowiedzialność za siebie i in­ nych — to kryteria, o których ani na chwilę nie wolno zapomnieć nikomu z nas, nigdy. One też są z nami dzisiaj, w naszej trosce o urzeczywistnienie woli od­ nowy życia naszej Ojczyzny bez zakłóceń. One towarzyszą nam na sali sejmowej niezależnie od tego, gdzie siedzimy: wyżej czy niżej. One są też w całym naszym polskim społeczeństwie. Skupić je, zorganizować, wykorzystać — to nasze zbioro­ we zadanie.

poseł na Sejm PRL adwokat Maria Budzanowska

List otwarły

do Prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej

Prof. Dra Kazimierza Buchały

Wielce Szanowny Panie Profesorze!

W związku z objęciem przez Pana Profesora zaszczytnego stanowiska Prezesa

Naczelnej Rady Adwokackiej pragnę złożyć Panu wyrazy należnego szacunku, gra­ tulacje oraz najlepsze życzenia powodzenia w pracy i osobistej satysfakcji z jej wyników. Podobnie jak wielu Kolegów jestem szczególnie rad z tego, że na czele naszego środowiska staje uyybitny przedstawiciel nauki prawa, reprezentant naszej sławnej jagiellońskiej Alma Mater, otoczonej w naszym kraju powszechnym powa­ żaniem i szacunkiem.

Rozumiem, że stoją przed Panem, Panie Profesorze, liczne i poważne zadania. Sądzę, że na plan pierwszy wysuwa się staranie o ostateczne uchwalenie ustawy 0 ustroju adwokatury, podstawy naszej pełnej samorządności, która pozvx>li na nowelizację szeregu aktów prawnych regulujących nasze życie wewnętrzne i okreś­ lających nasze miejsce w społeczności, że pilnych prac wymagać będzie reorganiza­ cja szkolenia aplikanckiego, niezbędna w świetle zmian zasad rekrutacji młodzieży do naszego zawodu, że, wreszcie, poświęci Pan swą uwagę konieczności i celowości objęcia sferą działania Naczelnej Rady Adwokackiej nie tylko adwokatów i apli­ kantów adwokackich, lecz także licznych radców prawnych. Wszyscy jesteśmy Ko­ legami służącymi temu samemu społeczeństwu, wszyscy wyrastamy z jednego pnia 1 czas najwyższy by także organizacyjnie nasze życie korporacyjne wspólnymi ra­ mami objęło nas wszystkich. •

(3)

82 J a c e k W a s i l e w s k i N r 7-9 (283-2SS*

Podobnie jak wielu Kolegów wierzę głęboko, że dzięki staraniom i osobistemu, autorytetowi sprosta Pan w pełni przyjętym przez siebie obowiązkom.

Rozumiejąc wagę i pracochłonność tych i innych zadań, jakie stanęły przed Pa- nem, pozioalam sobie jednak zwrócić uwagę Pana Profesora na problem, który uważam z jednej strony za nader ważki a z drugiej strony za aktualny i boleśnie- nabrzmiały. Mam na myśli j e d n o ś ć naszego środowiska, ustalenie wspólnych celów działania, uzgodnienie środków, jakie będą dla realizacji tych celów użyte, usunięcie wszelkich antagonizmów, jakie zwłaszcza ostatnio, w okresie dynamizacji życia społeczno-politycznego, dały znać o sobie i wysoce niekorzystnym brzmieniem, legły na racjonalności i skuteczności naszych poczynań.

Przebieg oraz w yniki Zjazdu Adwokatury Polskiej, a także innych spotkań środo­ wiskowych wykazały dobitnie, że jedności tej brak, że istnieją poważne rozbieżności co do priorytetów celów, do jakich należy dążyć, środków, jakie należy uruchomić,, że trudno mówić o istnieniu naszej wspólnej, adwokackiej z ducha platformy dzia­ łania, że, niestety, osobiste sympatie i tzw. układy personalne brały nierzadko górę nad wagą celów ostatecznych. Rozumiem i w pełni akceptuję prawo do posiadania i prezentowania własnych, indywidualnych ocen i dążeń, szanuję dyskusję i ściera­ nie się przeciwstawnych poglądów, rzecz jednak w tym, by w ich w yniku kształto­ wała się w s p ó l n o ś ć działali, by celem było zawsze dobro naszego środowiska, nierozerwalnie związane z dobrem ogólnospołecznym.

Sądzę, a nawet jestem pewien, że mimo wszystkich sporów i różnic w poglądach istnieje pełna możliioość wypracowania wspólnej platformy, wspólnego adwokackie­ go celu, uruchomienia środków mających za sobą pełnię środowiskowej akceptacji.

Pewność ta płynie z faktu, że mam dla naszego środoioiska wysoki szacunek zol

jego prawość i dojrzałość, a także z faktu, że my wszyscy — radcowie prawni,

adwokacji wykonujący pracę 10 ramach zespołów i aplikanci adwokaccy — two­

rzym y jedną, wielką rodzinę. Nasza praca ma tę samą wartość i tę samą rangę społeczną niezależnie od tego, czy yyykonujemy ją w wielkich aglomeracjach, czy w mniejszych ośrodkach, czy występujemy w togach, czy też w cywilnych ubra­ niach, czy przemawiamy do sądów, czy do arbitrażowych komisji. Nie sądzę, by ktokolwiek mógł w sposób poważny i rzeczowy głosić pogląd przeciwny.

Dlatego musimy porzucić szkodliwe swary, musimy zespolić nasze wysiłki, musi­ m y kierować się rzeczywistymi racjami, a nie ich pozorami. Jedność naszych dzia­ łań, jeśli nie poglądów, środowiskowe poparcie dla naszej reprezentacji wzmocni, nasz autorytet społeczny, spotęguje skuteczność naszych działań. Dążenie do uzyska­ nia tej jedności uważam obecnie za obowiązek całej adwokatury, szczególnie zaś ważka rola w tym działaniu przypala Panu, Panie Profesorze.

Życząc Panu powodzenia w tej niełatioej misji, proszę Pana, by zechciał Pan przyjąć wyrazy głębokiego szacunku.

Warszawa, dnia 27 czerwca 1981 r.

Jacek Wasilewski adwokat

Cytaty

Powiązane dokumenty

N ajważniejsze będą: oddziaływanie bezpośrednie, emocjonalne, artystyczne lub staro- żytnicze, w ynikające ze swoistej zdolności człowie­ ka doznawania, często

decentralization, both Italian parliament and specialistic agencies involved in monuments protection have w or­ ked out a tem porary model m aking it possible to

Secundo — ch cieliśm y ukazać złożoność problem ów w spółczesn ej kon serw acji dzieł sztuki, która je s t a u ten tyczn ym działaniem in terdyscyplin

Biorąc pod uwagę przedstawioną wyżej interpretację, uży­ wanie wyrażeń „de cyzja wojewódzkiego konserwatora zab yt­ ków uznająca dobro kultury za zabytek"

Autor przyz­ naje, iż dokonane prace przyczyniły się do znacznego prze­ kształcenia obiektu oraz skutecznie zatarły różnice pomiędzy jego partiam i oryginalnymi

For many centuries it was the witness of historic events, a symbol of. national unity and state

złocony metalem, uzupełniono ubytki złoceń w glorii zw ień czen ia (M. Inw estor: parafia. na znacznej pow ierzchni ścian. Parafia, mimo decyzji.. Inw esto r:

W latach 1 9 70 -197 2 staraniem parafii wykonano systemem gospodar­ czym remont kapitalny obejmujący ro­ boty murarskie, tynkarskie, dekarskie, ciesielskie,