• Nie Znaleziono Wyników

Family Pedagogy 

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Family Pedagogy "

Copied!
168
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

 

 

 

Family Pedagogy 

 

Pedagogika Rodziny  

 

Kwartalnik 7(3)/2017 ISSN 2543‐862X 

         

 

(3)

 

Redaktor naczelny: 

prof. dr hab. Sławomir Cudak 

Sekretarz redakcji: 

dr Mariola Świderska 

Rada programowa: 

Prof. dr hab. Jaroslav Balvin (Czechy)  Prof. zw. dr hab. Józefa Brągiel  

Prof. dr hab. Henryk Cudak (przewodniczący)  Prof. dr hab. Sławomir Cudak 

Prof. dr hab. Rick Eigenbrood (USA)  Prof. zw. dr hab. Arthur Ellis (USA)  Prof. zw. dr hab. Reinhard Golz (Niemcy)  Prof. dr hab. Ing. Emilia Janogova (Słowacja)  Prof. zw. dr hab. Anna Kwak 

Prof. dr hab. Maria Machalova (Słowacja)  Prof. dr hab. Roman Patora 

Prof. zw. dr hab. Andrzej Radziewicz‐Winnicki  Prof. zw. dr hab. Łukasz Sułkowski 

dr Mariola Swiderska (sekretarz)  Prof. zw. dr hab. Joseph Zajda (Australia)  Prof. dr hab. Anna Zilova (Słowacja) 

Redaktor naukowy numeru: 

prof. dr hab. Henryk Cudak 

Redakcja „Pedagogiki Rodziny. Family Pedagogy”: 

Społeczna Akademia Nauk  ul. Sienkiewicza 9, 90–113 Łódź  42 664 66 21, e‐mail: mariouka@wp.pl 

© Copyright by Społeczna Akademia Nauk   

ISSN: 2543‐862X 

 

Skład i łamanie: Jadwiga Poczyczyńska  Projekt okładki: Marcin Szadkowski 

 

   

Wersja elektroniczna jest wersją pierwotną. 

Wszystkie artykuły naukowe w czasopiśmie zostały zrecenzowane zgodnie z wytycznymi 

Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. 

(4)

     

Spis treści 

R

OZPRAWY NAUKOWE

 

 

Marcin B. Jurczyk 

Rola środowiska rodzinnego w rozwoju zachowań dewiacyjnych u dzieci 

i młodzieży... 7  Magdalena K apias 

Wspólnotowy charakter domu rodzinnego... 19   

K

OMUNIKATY Z BADAŃ

 

 

Grzegorz Ignatowski 

Współczesne i trwałe niewolnictwo kobiet w kontekście prostytucji ... 31  Sławomir Cudak  

Aktywność ludzi starszych w domu opieki społecznej... 41  Mariola Świderska, Anna Jaśko 

Przyczyny i okoliczności przemocy w rodzinie oczami osób dorosłych ,  

wobec których stosowano przemoc ... 51

Ewa Kurek 

Orientacje życiowe dziewcząt ze środowisk robotniczych ... 67  Aleksandra Minczanowska 

Matka i ojciec wśród wzorców osobowych dzieci i młodzieży z pogranicza  

polsko‐czeskiego ...77  

(5)

Polska adaptacja Inwentarza do Oceny Porażki (The Performance Failure   Appraisal Inventory – PFAI) Davida Conroya ...89  Wojciech Gruszczyński, Andrzej Dryja 

Autodestruktywność pośrednia jako przejaw dezadaptacji do życia  

w rodzinie ...1 07  Ewa Bilska 

Lokalny system pomocy ofiarom przemocy w rodzinie w opiniach  

pracowników instytucji wspierających ... 123  Anna Maszorek‐Szymala 

Rola rodziny i środowiska szkolnego w wychowaniu do zdrowego  

stylu życia – badania ankietowe w programie Łódź – Zdrowe Miasto ... 139  Przemysław Bakus 

Rodzina patologiczna i dysfunkcyjna – przyczyny, funkcjonowanie  

i konsekwencje społeczne... 1 53   

 

 

 

 

 

(6)

Rozprawy naukowe 

(7)

 

(8)

Pedagogika Rodziny, Family Pedagogy  nr 7(3)/2017, ss. 717  

Marcin B. Jurczyk

1

 

Polski Uniwersytet na Obczyźnie w Londynie

Rola środowiska rodzinnego w rozwoju zachowań  dewiacyjnych u dzieci i młodzieży  

   

Role of Family Environment in Shaping Anti‐Social Behaviour of Children   and Youth 

 

Abstract: It is an interdisciplinary paper presenting the idea of a dysfunctional family - definition, functions, types and key features that characterize individual members of the family. I presented signs of dysfunctionality as well as the causes and effects of its appearance that are most commonly dis- cussed in the literature. Contemporary social conditions with unemployment, bad financial situation, divorces or alcoholism result in weakening family ties, and in this way, in the fact that the basic psy- chological need of individual members of a family such as the need of love, safety, closeness and recognition are not satisfied. I presented and discussed basic categories of behavioural disorders, their causes and signs. The adverse impact of the immediate family environment results in emerging differ- ent forms of social maladjustment that in consequence leads to violation of principles of social coexis- tence. I discussed a detrimental impact of a dysfunctional family on its members and basic personality types that determine human conduct and that are manifested by reduced internalization of values, standards and rules in the current social environment as well as bad perception of introverted attitudes in a family home. I also presented the principles of compensatory education as one of possible ways for a child to its return to a social life.

Key words: Dysfunctionality, family, behaviour disorder, education, social maladjustment, compensation.

1 marcin.jurczyk@yahoo.co.uk

 

(9)

Wprowadzenie 

W literaturze pedagogicznej w ujęciu mikrospołecznym zasadniczo wymienia się trzy rodzaje środowisk wychowawczych mających wpływ na rozwój psychiczny dziecka. Są to środowisko rodzinne, szkolne oraz rówieśnicze. W niniejszym artyku- le uwagę poświęcono rodzinie, która jak podkreśla Z. Tyszka [2003, s. 137] stanowi fundamentalne znaczenie dla społeczeństwa dostrzegalne już w starożytności, o czym świadczyć mogą poglądy Arystotelesa na jej priorytetową rolę w życiu spo- łecznym. F. Znaniecki [1973, s. 44] powołując się na klasyfikację zaproponowaną przez F. Tönniesa oraz R. Mac Ivera dzieli zbiorowości ludzkie na wspólnoty i stowarzyszenia (grupy intencjonalne, celowe). Te pierwsze oznaczają właściwe grupy pierwotne – powstałe w sposób naturalny, bez integracji człowieka, w wyniku

„przyrodniczej” istoty ludzkich potrzeb i dążeń. Do tej grupy zalicza się rodzinę, społeczność lokalną oraz grupę rówieśniczą.

Zwróćmy uwagę, iż na kształtowanie się zdrowej osobowości dziecka podsta- wowy wpływ mają rodzice oraz najbliższe środowisko. Psychospołeczny udział środowiska rodzinnego jest o tyle ważny, gdyż wywiera wpływ na całą osobowość podmiotu tegoż oddziaływania. Identycznie jak w rodzinach pozytywnie funkcjonu- jących, tak i w rodzinach patologicznych ten wpływ wychowawczy pozostawia swój ślad w kształtowaniu się równowagi uczuciowej i dojrzałości płciowej, obrazu sa- mego siebie, w zaspakajaniu potrzeb, jak również w rozwoju poznawczym. Wpływ środowiska rodzinnego na rozwój i kształtowanie osobowości jej członków prze- biega dwoma torami: jako świadoma praca wychowawcza, oraz jako oddziaływanie niezamierzone. Wyrażają się one w reprezentowanych postawach, które wywierają głęboki wpływ na osobowość dziecka między innymi, dlatego, iż emocjonalny sto- sunek rodziców do dziecka widoczny jest niemal w każdym słowie skierowanym do niego, w każdej czynności związanej z jego pielęgnacją i opieką, stanowi także kom- ponent każdego zabiegu wychowawczego. Należy pamiętać, iż rodzina jako grupa społeczna funkcjonuje na bazie jasno określonych norm i wartości. Jeżeli mamy do czynienia z grupą, która nie spełnia powyższego kryterium oraz brak w niej wza- jemnych oddziaływań wtedy możemy mówić o rodzinie dysfunkcjonalnej.

Jak słusznie podkreśla K. Ostrowska [2008, s. 189] dla psychologa, poszukujące-

go przyczyn nieprzystosowania społecznego, zachowań dewiacyjnych czy przestęp-

czości dzieci i młodzieży ważne jest ustalenie, które i w jakim stopniu funkcje rodziny

są zaniedbane. Rodziny nierealizujące swoich funkcji określa się mianem dysfunkcjo-

nalnych lub dysfunkcyjnych. W rodzinach tych, nie są w sposób trwały i w dostatecz-

nym stopniu realizowane wszystkie lub większość jej funkcji, co w konsekwencji

prowadzi do zaburzeń osobowości u jej członków, nieprzystosowania społecznego

lub psychicznego, przestępczości i innych zachowań dewiacyjnych. Pojęciem rodzin

dysfunkcyjnych częściej posługują się socjologowie, natomiast psychologowie

i niektórzy kryminolodzy piszą o rodzinach problemowych lub wieloproblemo-

wych. Zarówno pojęcie rodzin dysfunkcyjnych, jak i rodzin patologicznych wiąże

(10)

Rola środowiska rodzinnego w rozwoju zachowań dewiacyjnych u dzieci i młodzieży 

 

się z okresem, kiedy w kryminologii i psychologii dominowało przekonanie, że najważniejsze jest poznanie i ustalenie przyczyn, które doprowadziły konkretną jednostkę do nieprzystosowania (…), a więc ustalenie, czy i w jakim stopniu za ten stan rzeczy odpowiedzialne są czynniki zewnętrzne, a w jakim wewnętrzne: biolo- giczne lub psychologiczne.

Cechy charakterystyczne rodzin dysfunkcjonalnych 

Uwzględniając kontekst psychologiczny i pedagogiczny można powiedzieć, iż ro- dzina jest to pierwotna komórka społeczna regulująca stosunki wewnątrzgrupowe, mająca największy wpływ na ogólny poziom wychowania dzieci i młodzieży. Zło- żona z rodziców i dzieci, których cechuje więź formalna i emocjonalna oraz wspól- nota materialna i zespół funkcji stanowi środowisko heterogeniczne. Jak słusznie podkreśla K. Ostrowska [2008, s. 193] nurt psychodynamiczny konsekwentnie uznaje, że główny proces kształtowania osobowości dokonuje się w rodzinie w pierwszych latach życia. Przedstawiciele behawioryzmu podkreślają znaczenie rodziny w procesie uczenia. Koncepcje humanistyczne przypisują rodzinie rolę w kształtowaniu obrazu siebie, poczucia tożsamości oraz wrodzonych potencjałów kreatywności. Z kolei nurt poznawczy upatruje rolę rodziny w kształtowaniu zrę- bów wiedzy o sobie i świecie.

Mając na uwadze, iż do zadań każdej rodziny należy realizacja określonych norm i wartości społecznych oraz funkcji jej przypisanych, to należy stwierdzić, że prawidłowe funkcjonowanie środowiska rodzinnego sprzyja nie tylko rozwojowi zdrowia psychicznego dziecka, ale i przede wszystkim prowadzi do prawidłowej socjalizacji w społeczeństwie, w którym każda jednostka odgrywa określoną „rolę”.

Rozpatrując rodzinę w ujęciu pedagogicznym można stwierdzić jednoznacznie, iż każda rodzina jest grupą społeczną, która wywiera największy wpływ na ogólny proces wychowania dzieci i młodzieży, jak również na prawidłowy względnie pato- logiczny rozwój osobowości. Środowisko rodzinne można, więc określić, jako ca- łość osobistych warunków środowiskowych dziecka, które wiążą się bezpośrednio lub pośrednio ze strukturą rodziny i jej stylem życia. Odnosząc się do pojęcia ro- dzina patologiczna wskazać można, iż przez patologię rodziny należy rozumieć zespół niekorzystnych, negatywnych czynników wpływających ujemnie na normal- ny rozwój rodziny i osobowość jej członków. Podobnie K. Ostrowska [2008, s. 189] przedstawia definicję rodziny problemowej, która to dostarcza wadliwych z punktu widzenia społecznego modeli osobowych i wzorców zachowania, przeka- zuje system wartości i normy sprzeczne z oczekiwanymi, wykazuje zaburzone rela- cje pomiędzy dziećmi i rodzicami.

W odróżnieniu od rodzin prawidłowo funkcjonujących, rodziny dysfunkcjonal- ne jak słusznie podkreśla D. Rybczyńska [2002, s. 21] cechuje przede wszystkim:

zaprzeczanie swoim problemom (w ten sposób nigdy nie dochodzi do ich rozwią-

zania, w takich rodzinach zaprzecza się także pięciu potencjałom człowieka: uczu-

ciom, spostrzeżeniom, myślom, dążeniom i wyobrażeniom); brak w nich intymno-

(11)

ści; są zakorzenione we wstydzie; mają utrwalone, sztywne role; ich członkowie mają zaplątane granice pomiędzy sobą; członkowie rodziny nie mogą zaspokoić swoich indywidualnych potrzeb (są one odkładane, co prowadzi do złości oraz depresji); system komunikacji polega na otwartym konflikcie); indywidualne różnice są poświęcane dla potrzeb rodziny; zasady są sztywne i nie zmieniają się; jawne tajemnice są częścią kłamstw; zaprzeczanie konfliktom i frustracji oraz członkowie odrzucają granice własnej osoby.

Rozwój młodego człowieka, jego zachowanie czy też stosunek do innych osób kształtuje się w okresie dzieciństwa. Prawidłowy rozwój emocjonalny, poznawczy jak również prawidłowa identyfikacja społeczna oraz pełnienie określonej roli w pozytywnie funkcjonującej rodzinie przyczynia się do poczucia akceptacji siebie oraz zrozumienia własnego „Ja”. J Bradshaw [1998, s. 19] zwraca uwagę, iż w ro- dzinie niefunkcjonalnej w efekcie działań władzy rodzicielskiej dzieci rozwijają w sobie dysfunkcjonalne cechy samozachowawcze w celu przystosowania się do dysfunkcji rodziców często stając się w przyszłości dysfunkcjonalnymi rodzicami.

Warto zwrócić uwagę, iż rodzina dysfunkcjonalna jest źródłem napięć, frustracji czy niepokoju, tak dla dzieci jak i dla dorosłych. Dysfunkcjonalność może dotyczyć pojedynczych funkcji rodziny, mówimy wówczas o dysfunkcji częściowej, bądź większości lub wszystkich funkcji i taką dysfunkcjonalność określamy mianem cał- kowitej.

Postępowanie rodziców stanowi wzór do naśladowania dla dzieci, dlatego też, tylko społecznie moralni rodzice mogą przygotować dziecko do właściwego peł- nienia ról społecznych. Jednakże nie zawsze zachowanie rodziców jest godnym wzorem do naśladowania. Współczesne warunki społeczne osłabiły więzi rodzinne, co w konsekwencji doprowadza do demoralizacji rodziców pozbawionych wsparcia społecznego, które narzuca odpowiednie reguły postępowania oraz sprawuje kon- trolę zewnętrzną. Konflikty pomiędzy rodzicami, bezmyślność i brutalność postę- powania w stosunku do potomstwa, brak społecznych zainteresowań oraz nie- uczciwość w stosunkach społecznych w konsekwencji doprowadza do dysfunkcjo- nalności środowiska rodzinnego, w którym powinny być zaspakajane potrzeby, rozwijane zdolności i umiejętności dziecka. Taki stan rzeczy przyczynia się do nie- zaspokojonych podstawowych potrzeb psychicznych takich jak: potrzeba bezpie- czeństwa, miłości, bliskości oraz uznania. Nie bez znaczenia są również przyjmo- wane postawy rodzicielskie zwłaszcza te patogenne, do których zalicza się postawę agresywną, lękową, nieobecną, surową czy też taką, w której dziecko jest środkiem kompensacyjnym niezaspokojonych marzeń rodzica.

Przyczyny i skutki dysfunkcjonalności rodzin 

M. Ziemska [1979] do najczęstszych czynników wyzwalających patogenne postawy

rodzicielskie zalicza między innymi: wiek matki oraz ojca (niedojrzałość emocjonal-

na), brak jednolitości w sposobie wychowania, przyjmowanie roli matki przez bab-

cię oraz ojca przez dziadka, tzw. „Instytucja babci i dziadka”, rozwody, nerwice,

(12)

Rola środowiska rodzinnego w rozwoju zachowań dewiacyjnych u dzieci i młodzieży 

  11 

choroby psychiczne w rodzinie (psychozy), patologia jednego z rodziców, rodzina niepełna, zła sytuacja materialna, wykonywany zawód przez rodziców lub rodzica zwłaszcza te stresujące, utrata pracy, małżeństwo na „siłę”, przenoszone wzory zachowań od rodziców z dzieciństwa, przeżycia własne z lat wcześniejszych, do- świadczenia przemocy w rodzinie, niski poziom tolerancji rodziców na frustrację oraz sytuacje stresowe jak płacz czy śmiech dziecka, niski poziom intelektualny, ograniczenia fizyczne, nierealne postrzeganie dziecka, nierealne oczekiwania wobec dziecka i jego umiejętności, problemy uzależnieniowe, brak wsparcia ze strony part- nera oraz systemu społecznego, wielodzietność, zaburzone relacje interpersonalne między członkami rodziny oraz system wartości dopuszczający przemoc zarówno słowną jak i fizyczną. W takiej sytuacji jak podkreśla autorka dziecko popada w egocentryzm oraz w niezdolność odrzucenia uwagi od własnej osoby, odczuwa brak realności oraz ucieka w świat marzeń. Cechuje go bierność, brak inicjatywy, zachowania niekonsekwentne, postawa zależności oraz infantylność.

C. Cekiera [1982, s. 85] do najczęstszych zewnętrznych przyczyn dysfunkcji rodzin zalicza szybko rosnące zróżnicowanie warunków bytowych rodzin, pracę zawodową kobiet, przeciążenie rodziców pracą zawodową, brak czasu dla dzieci, migrację oraz emigrację zarobkową, złe warunki socjalno-bytowe, pogorszenie funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej oraz bezrobocie. Natomiast do czynni- ków wewnętrznych zaliczyć możemy upadek wartości, złe więzi emocjonalne, złe warunki demograficzne, wielkość oraz strukturę rodziny jak również wykształcenie rodziców. H. Cudak [2011, s 10] powołując się na J. Izdebską [2000] przedstawia czynniki patologii i dewiacji społecznej mające istotny wpływ w rozwoju dysfunkcji rodziny, do których zalicza: przestępczość, alkoholizm, zachowania autodestrukcyj- ne, dewiacje zachowania seksualnego, zaburzenia psychiczne, obłożną chorobę fizyczną, kalectwo, zawężone stosunki emocjonalne, patologiczne zachowania ro- dziców (np. przemoc wobec dziecka), uzależnienie od narkotyków, prostytucję.

Tak, więc dezorganizacja rodziny jest wypadkową działania czynników wewnątrz- rodzinnych oraz istniejących poza nią. Na wzór zachowań dewiacyjnych rodziców powielanych wśród wychowywanych przez nich dzieci, uwagę zwrócił K. Biel [2008], popularyzując tezy R. Loebera i M. Stouthamer-Loebera, według których dziecko może uczyć się dewiacyjnych zachowań od swoich rodziców poprzez ich ciągłe obserwowanie. W związku z powyższym stwierdzić można, iż za niefunkcjo- nalność rodziny rozumie się dysfunkcjonalność, dezorganizację oraz anomię sto- sunków rodzinnych. Podejmując próby określenia, czym jest rodzina dysfunkcjo- nalna powiedzieć można, iż jest to środowisko rodzinne, które w permanentny sposób unika obowiązku spełniania przypisanych jej ról oraz funkcji np. funkcji opiekuńczej czy też wychowawczej. Należy podkreślić, iż każda rodzina patologicz- na jest rodziną dysfunkcyjną, natomiast nie każda rodzina dysfunkcjonalna jest rodziną patologiczną.

Wszystko, co łączy i dzieli rodzinę, jak w zwierciadle odbija się na dzieciach,

zwłaszcza gdy wywiera określony wpływ na rozwój ich osobowości i charakteru.

(13)

Nader istotna w tej mierze jest właściwa atmosfera życia i wychowania w domu rodzinnym. Jej brak powoduje swoiste dewiacje wychowawcze u dzieci i młodzieży.

Życie w rodzinie dysfunkcjonalnej według A. Makowskiego [1994] wzmacnia mani- festowane objawy niedostosowania społecznego najczęściej w sposobie zachowania i ogólnej postawie, niezgodnej z oczekiwaniami osób dorosłych. Aspołeczna dzia- łalność sprowadza się do kłamstwa, kradzieży, niechęci do nauki i pracy, agresyw- ności, wagarowania, ucieczek, lenistwa, arogancji względem rodziców i rodzeństwa oraz ulegania nałogom (palenie papierosów, picie alkoholu, doznania seksualne, narkotyzowanie się). W sytuacji, kiedy rodzice przestają interesować się dzieckiem oraz zaspokajaniem jego potrzeb, pojawiają się u niego silne negatywne reakcje emocjonalne: żal, poczucie krzywdy i osamotnienia, wrogość i nienawiść wobec rodziców, a często wobec ludzi w ogóle oraz lęk przed wszelkim uzależnieniem się od kogokolwiek.

Negatywne efekty wychowawcze pociągają za sobą także sposób wychowania, który tłumi występujące u dziecka naturalne dążenie do samodzielności i pewnej nie- zależności. Należy podkreślić, iż niewłaściwe formy zachowania prezentowane w rodzinie mogą przyczynić się do takiego zachowania dziecka, które może przejawiać się postawą egocentryczną, brakiem poczucia realności, biernością i brakiem inicjatywy, postawą zależności, infantylizmem oraz zachowaniami niekonsekwentnymi.

Analizując wpływ wadliwych oddziaływań środowiskowo-wychowawczych w rodzinie K. Pospiszyl oraz E. Żabczyńska [1981, s. 18] na powstanie reakcji lę- kowych u dzieci stwierdzili, iż surowe oddziaływanie matki i ojca jest podstawowym bodźcem warunkującym powstawanie chronicznych stanów lękowych. Nieopano- wane, wybuchowe, gwałtowne zachowanie ojca stanowi bardzo ważne źródło lę- ków. Osoba ojca jest najsilniejszym bodźcem napięć lękowych. Zwraca się również uwagę na wskaźniki odrzucenia takie jak: dziecko jest niepożądane; rodzice nie mają dla niego czasu, nie interesują się jego problemami; nie udzielają rady ani zachęty;

nie dbają o zdrowie, ubiór i naukę swojego dziecka; porównują je z innymi na jego niekorzyść; krytykują jego postępowanie; zrzędzą; wyśmiewają lub kpią z niego;

stosują system surowej kontroli, kary; grożą wyrzuceniem z domu; umieszczeniem w zakładzie; są w stosunku do dziecka podejrzliwi, nie ufają mu; nie włączają go w sprawy rodziny.

Zaburzenia zachowania i osobowości w okresie wczesnej i późnej dorosłości  Na początku rozważań nad zaburzeniami w zachowaniu będącymi implikacją pato- gennego środowiska rodzinnego warto wskazać, iż dotychczasowa nauka swoją wiedzę czerpie głównie z psychopatologii, czyli teorii zaburzeń psychicznych.

Oczywistym faktem jest, że każde zaburzenie w sferze osobowości jednostki zwią- zane jest z nieprawidłowym funkcjonowaniem w każdej sferze życia społecznego.

Podążając za słowami B. Urbana [2001, s. 9] należy wskazać, iż w ostatnich dwóch

dziesięcioleciach, pod wpływem dominujących nurtów teoretycznych w naukach

społecznych, nastąpiło znaczące rozszerzenie obszaru badań nad zachowaniami

(14)

Rola środowiska rodzinnego w rozwoju zachowań dewiacyjnych u dzieci i młodzieży 

  13 

dewiacyjnymi młodzieży. Szczególnie widoczny jest wpływ interakcjonizmu symbo- licznego, który wyraża się w próbach poszukiwania pierwotnych i wspierających czynników społecznych kreujących zaburzenia w zachowaniu lub modyfikujących ich proces rozwojowy od wczesnego dzieciństwa, poprzez okres preadolescencyjny do pełnego wejścia młodzieży w życie społeczne.

Poważnym następstwem wadliwej socjalizacji jest neurotyzm oraz psychopatia.

Neurotyczność (ang. neurotic personality disorder) według M. Sitarczyk [2004, s. 75 i nast.] jako specyficzny rodzaj zaburzenia w zachowaniu, tak jak i inne formy nega- tywnego funkcjonowania utrudnia stosunki osobnicze, zmniejsza aktywność zaś w procesie wychowania czyni taką jednostkę bardzo trudną. Genezę zachowań neurotycznych można upatrywać nie tylko w czynnikach socjalizacyjnych, zwłasz- cza traumatycznych doświadczeniach pierwszych lat życia, ale także w indywidual- nych cechach osobowości i uwarunkowaniach temperamentalnych (wrodzonych).

Taki układ czynników spotyka się także przy wyjaśnianiu podobnych zachowań, opisywanych przez pojęcia nerwowości czy nerwicy. K. Pospiszyl [1973] do cech wedle, których można scharakteryzować osoby neurotyczne zaliczył: sztywność reakcji, rozbieżność pomiędzy możliwościami a osiągnięciami, masochizm, wygó- rowane mniemanie o sobie, zachowania eksternalizacyjne oraz stale poczucie bez- nadziejności.

Biorąc pod uwagę, iż neurotyczność charakteryzuje się skłonnościami popada- nia w stany lękowe, należy wskazać stanowisko zaprezentowane przez A. Makow- skiego [1994, s. 93], który słusznie zwraca uwagę, iż lęk neurotyczny obserwowany u młodzieży „powstaje, jako rezultat odtrącenia, szczególnie przez rodziców. Sła- bość lub nawet brak winy, a więc słabość mechanizmu kontroli wewnętrznej przez antycypowanie uczuć winy, jest tu rezultatem nieudanego procesu identyfikacji z rodzicami, co z reguły wynika zarówno z odtrącenia, jak i stosowania wobec dziecka niekonsekwentnej i surowej dyscypliny. Emocjonalne podłoże internalizacji norm moralnych zostało jednak zachowane, gdyż istnieje wytworzona we wcze- snych okresach rozwojowych potrzeba wzajemnej emocjonalnej zależności. Skłon- ność do otwartej agresji jest skutkiem frustracji potrzeby emocjonalnej zależności;

frustracja ta staje się źródłem konfliktu między skłonnością do manifestowania uczuć pozytywnych a lękiem przed karzącym potraktowaniem takich manifestacji, czyli przed odtrąceniem

.

Odnosząc się do osób charakteryzujących się zaburzeniem psychopatycznym

można zakwalifikować je do grupy osób, które najogólniej mówiąc wykazują za-

chowania przejawiające się niskim poziomem lęku, brakiem winy oraz brakiem

jakiejkolwiek moralności. „Termin „psychopatia” jest używany zamiennie z takimi

określeniami, jak „osobowość antyspołeczna”, „socjopatia”, „osobowość nieprawi-

dłowa” czy „osobowość dyssocjalna” [Hołyst 2004, s. 879]. Rozpatrując kwestię

przyczyn powstawania psychopatii można wyróżnić grupę czynników, która w bez-

pośredni lub pośredni sposób oddziałuje na jednostkę. Do niniejszych czynników

zaliczamy: czynniki genetyczne, deficyty w sferze psychiki, zaburzenia w zakresie

(15)

awersyjnego pobudzeni a emocjonalnego, ogólne deficyty emocjonalne, wczesne wyuczenia zachowań antyspołecznych, jako stylu radzenia sobie oraz wpływu szczególnych wzorców rodzinnych i środowiskowych [Carson, Butcher, Mineka 2003, s. 534].

Podejmując kwestię osobowości psychopatycznej należy również wskazać na cechy, jakie jednostki te przejawiają, a które stają się stałymi cechami ich zachowa- nia. Wzorzec psychopatii opracowany przez Harley`a Clecleya [za: Hołyst 2004, s. 881] zawiera następujące cechy: powierzchowny urok osobisty i dobry poziom inteligencji, brak urojeń lub innych oznak nieracjonalnego myślenia, brak „nerwo- wości” lub zaburzeń psychonerwicowych, nierzetelność, niewiarygodność i nie- szczerość, brak wyrzutów sumienia lub wstydu, występowanie nieodpowiednio umotywowanych zachowań społecznych, niedostatki w zakresie zdrowego rozsąd- ku oraz uczenia się na podstawie własnych doświadczeń, patologiczny egocentryzm i niezdolność do miłości, ogólne ubóstwo w zakresie podstawowych reakcji emo- cjonalnych, specyficzny brak wglądu, brak wzajemności w relacjach interpersonal- nych, fantazjowanie pod wpływem alkoholu, brak prób samobójczych, bezosobo- we, trywialne i słabo zintegrowane życie seksualne oraz trudności z realizacją pla- nów życiowych. Ponadto warto wskazać za A. P. Sperlingiem [1995, s. 108-109] na następujące cechy osób z psychopatyczną osobowością: brak uczuć wyższych i poczucia winy oraz chłód uczuciowy, skłonności sadystyczne, niski poziom lęku, brak empatii, narcyzm, brak umiejętności kontrolowania agresji, brak dyscypliny, niegrzeczne zachowanie, trudności z tolerowaniem monotonii i rutyny oraz bardzo niska tolerancja na frustrację.

Reasumując można wskazać za B. Urbanem [2000, s. 160], że zaburzenia w zachowaniu (ang.conduct disorder) są najpopularniejszymi zaburzeniami psychia- trycznymi wśród dzieci i młodzieży w wieku od 4 do 16 roku życia. Ich objawem są zachowania, w których dziecko narusza podstawowe prawa innych i główne normy społeczne. Coraz częściej obserwuje się zainteresowanie psychiatrów różnymi zabu- rzeniami osobowościowymi. W ten sposób psychiatria wkracza w problematykę niedostosowania społecznego młodzieży, przestępczości i zachowań gwałtownych a problem dewiacji i patologii zachowania w coraz większym stopniu staje się pro- blemem interdyscyplinarnym. Znajomość psychiatrycznego ujęcia w coraz więk- szym stopniu staje się konieczna wśród pedagogów, nie tylko zajmujących się reso- cjalizacją nieletnich osób.

W związku z powyższym należy wskazać na niektóre cechy charakterystyczne

dla określonych zaburzeń osobowości występujących nie tylko wśród osób doro-

słych. I tak, wedle A. Jakubiaka [2001] osobowość paranoiczna przejawia się bra-

kiem tolerancji na niepowodzenia i brakiem akceptacji (krytykę, odrzucenie) ze

strony otoczenia; tendencją do długotrwałego przeżywania przykrości; znaczną

nadwrażliwością (sensytywność); nieustępliwością; gwałtownością; agresywnością

oraz skłonnością do pieniactwa. Z kolei osobowość dyssocjalna według tegoż auto-

ra charakteryzuje się trwałą niezdolnością do związków uczuciowych z innymi

(16)

Rola środowiska rodzinnego w rozwoju zachowań dewiacyjnych u dzieci i młodzieży 

  15 

ludźmi; brak poczucia winy i wstydu; postawą nieodpowiedzialności i lekceważenia norm, reguł i zobowiązań społecznych; nieumiejętność odraczania satysfakcji;

utrwalone i nieadekwatne zachowania antyspołeczne; nierozróżnialnie granicy mię- dzy rzeczywistością a fikcją, prawdą a kłamstwem. Osobowość schizoidalna w uję- ciu A. Augustynka [2015] charakteryzuje się izolowaniem się od ludzi, niewytwarza- niem silnych związków oraz wycofywaniem się z kontaktów emocjonalnych. Czło- wiek taki jest nieśmiały, źle się czuje w towarzystwie. W. W. Szczęsny [2003, s. 45]

zwraca uwagę, iż osobowość typu borderline charakteryzuje się niestabilnością w relacjach interpersonalnych, w zakresie obrazu własnej osoby i nastroju, nad- mierną impulsywnością, stałym uczuciem pustki wewnętrznej, pozornie dobrym przystosowaniem społecznym oraz powtarzającymi się samouszkodzeniami lub próbami samobójczymi. Z kolei osobowość lękliwa (unikająca) charakteryzuje się unikaniem kontaktów społecznych, poczuciem niepokoju i lęku przed krytyką i odrzuceniem przez otoczenie społeczne. Uporczywym i wszechogarniającym uczuciem napięcia, niepokoju i lęku; poczuciem niepewności, nieśmiałości, nieprzy- stosowania, nieatrakcyjności i małej wartości. Jak podkreśla A. Jakubiak [2001, s. 350] osobowość anankastyczna wyraża się sztywnością zasad moralnych i nietole- rancyjnością w tej sferze; przesadnym poczuciem odpowiedzialności i obowiązku;

nadmierną sumiennością, skrupulatnością i skupieniem się na działaniach produk- tywnych z zaniedbaniem przyjemności oraz kosztem związków międzyludzkich;

zamiłowaniem do porządku, ładu i czystości; pochłonięciem przez szczegóły.

Główną cechą histrionicznego zaburzenia osobowości jak podkreślają R. C. Carson, J. N. Butcher i S. Mineka [2003, s. 510] jest nadmierna potrzeba zwracania na siebie uwagi oraz emocjonalność. Osoby z tym zaburzeniem czują się niedoceniane, jeżeli nie są w centrum uwagi. Ludzie z histriorycznym zaburzeniem łatwo ulegają sugestii i uznają kontakty z innymi za bliższe niż są w rzeczywistości. Z kolei osoby z oso- bowością zależną bardzo mocno uzależniają się od innych i odczuwają silna potrze- bę oddania się pod czyjąś opiekę, co prowadzi do zachowań natrętnych i uległych.

Budują życie wokół innych, podporządkowują się im, duże poczucie pustki. Często wydają się pozbawieni charakteru i nijacy. Ludzie z osobowością zależną często cierpią na fobie społeczną, napady paniki oraz zespół uogólnionego lęku.

Podsumowanie 

W świetle przedstawionych negatywnych skutków wychowania w rodzinie dysfunk-

cjonalnej warto odnieść się do możliwych dróg wyrównania braków (deficytów)

powstałych w rozwoju dziecka poprzez zastosowanie wychowania kompensacyjno-

opiekuńczego. Wytłumaczmy, czym jest wspomniana kompensacja w ujęciu spo-

łecznym, którą szczegółowo opisał A. Kamiński [1980, s. 75], według którego

kompensacja społeczna oznacza wyrównywanie braków środowiskowych, utrudnia-

jących pomyślny bieg życia jednostki lub grupy. Pojęcie kompensacji przejęła peda-

gogika społeczna z psychologii indywidualnej Alfreda Adlera, który rozumiał ją,

jako dążenie do zaznaczenia przez jednostkę swej wartości w pewniej dziedzinie –

(17)

np. ktoś upośledzony fizycznie rozwija maksymalnie swe uzdolnienia artystyczne, kompensując brak sukcesów towarzyskich, sportowych itp. – sukcesami w jakiejś dziedzinie sztuki.

W pracy wychowawczej, opiekuńczej, kulturalnej kompensacja ma charakter zaplanowany świadomie w wyniku przeprowadzonej diagnozy społecznej i odnie- sienia danej osoby czy instytucji do określonego wzorca zachowań. A ponadto re- alizowana jest nie przez psychoterapeutyczne oddziaływanie na psychikę, lecz przez planowe zabiegi środowiskowe, wprowadzające urządzenia, instytucje, wzorce za- chowań, które mogą wpływać na przekształcanie środowisk życia, zastępować sytu- acje spaczone, nienormalne, deficytowe – sytuacjami zdrowymi, normalnymi, za- spokajającymi potrzeby ludzkie.

Fundamentem prawidłowego funkcjonowania dziecka w przyszłości staje się potrzeba miłości, bezpieczeństwa oraz przynależności do kogoś. Każdy rodzic musi pamiętać, iż zawsze najważniejsze są emocje dziecka, które rozwijają się poprzez nawiązywanie kontaktów społecznych. Nieodłączną częścią wychowania jest oczy- wiście poprawna socjalizacja, czyli proces wpajania człowiekowi lub nabywania przez niego umiejętności niezbędnych dla osoby dorosłej, kształtowania jego oso- bowości, przekazywania systemu wartości, norm i wzorów kulturowych dokonywa- ny przez środowisko społeczne, stawanie się pełnoprawnym członkiem społeczno- ści. Ważnym elementem wychowania jest również przekazywanie dziecku dorobku kultury ludzkości, tradycji i obyczajów. Dziecko może przybrać jedną z dwóch po- staw: bierną – staje się odbiorcą lub czynną – rozwijanie zdolności. Kompensacja funkcji kulturowej polegać, więc będzie na realizacji programu wychowawczego, w którym znajdują się elementy kultury. Istotnym czynnikiem jest również zapew- nienie dziecku właściwych warunków bytowych, własnego łóżka, czasu na aktywne spędzanie czasu wolnego.

Nieodłącznym elementem zaburzeń w zachowaniu dziecka jest jego dezaprobata w środowisku społecznym. Często zdarza się jednak tak, iż pomimo pomocy psycho- logiczno-pedagogicznej poziom wykolejenia społecznego dziecka całkowicie deter- minuje jego poprawne funkcjonowanie społeczne, czego nieodłączną implikacją jest naruszalność norm prawa, co w konsekwencji skutkuje skierowaniem małoletniego do schroniska dla nieletnich a następnie do zakładu poprawczego. W placówce reso- cjalizacyjnej nieletni poddawany jest oddziaływaniu psychokorekcyjnemu, mającemu na celu reedukacje postaw oraz wartości uprzednio zinternalizowanych.

Bibliografia 

Augustynek A. (2015), Psychopatologia człowieka dorosłego, Difin, Warszawa.

Biel K. (2008), Przestępczość dziewcząt. Rodzaje i uwarunkowania, Wydawnictwo WAM, Kraków.

Bradshaw J. (1998), Zrozumieć rodzinę, IPZ, Warszawa.

Carson R.C., Butcher J.N., Mineka S. (2003), Psychologia zaburzeń. Człowiek we współczesnym świecie, GWP, Gdańsk.

(18)

Rola środowiska rodzinnego w rozwoju zachowań dewiacyjnych u dzieci i młodzieży 

  17 

Cekiera C. (1982), Patologia rodziny w środowisku narkomanów, alkoholików i samobójców, „Zdrowie Psy- chiczne”, nr 2, ss. 85–100.

Cudak H. (2011), Dysfunkcje rodziny i jej zagrożenia opiekuńczo-wychowawcze, „Pedagogika Rodziny. Family Pedagogy”, nr 1(2), ss. 7–14.

Hołyst B. (2004), Kryminologia, LexisNexis, Warszawa.

Izdebska J. (2000), Dziecko w rodzinie u progu XXI wieku. Niepokoje i nadzieje, Wydawnictwo Trans Hu- mana, Białystok.

Jakubiak A. (2001), Zaburzenia osobowości, [w:] A. Bilewicz (red.), Psychiatria. Podręcznik dla studentów medycyny, PZWL, Warszawa.

Ostrowska K. (2008), Psychologia resocjalizacyjna. W kierunku nowej specjalizacji psychologii, Wydawnictwo Fiszka Edukacyjna, Warszawa.

Kamiński A. (1980), Funkcje pedagogiki społecznej. Praca socjalna i kulturowa, PWN, Warszawa.

Makowski A. (1994), Niedostosowanie społeczne młodzieży i jej resocjalizacja, PWN, Warszawa.

Pospiszyl K. (1973), Psychologiczna analiza wadliwych postaw społecznych młodzieży, PWN, Warszawa.

Pospiszyl K., Żabczyńska E. (1981), Psychologia dziecka niedostosowanego społecznie, PWN, Warszawa.

Rybczyńska D. (2002), Funkcjonalność i dysfunkcjonalność rodziny. Przyczyny, przejawy i środki zaradcze, „Biu- letyn Informacyjny Problemy Narkomanii”, nr 1, ss. 20–29.

Sitarczyk M. (2004), Nieletni sprawcy zabójstw. Sylwetki psychologiczne, UMCS, Lublin.

Sperling A.P. (1995), Psychologia, Zysk i Spółka Wydawnictwo, Poznań.

Szczęsny W.W. (2003), Zarys resocjalizacji z elementami patologii społecznej i profilaktyki, Wydawnictwo Żak, Warszawa.

Tyszka Z. (2003), Rodzina w świetle współczesnym – jej znaczenie dla jednostki i społeczeństwa, [w:] T. Pilch, I. Lepalczyk (red.), Pedagogika społeczna, Wydawnictwo Żak, Warszawa.

Urban B. (2000), Zachowania dewiacyjne młodzieży, Wydawnictwo UJ, Kraków.

Urban B. (2001), Kryteria, mechanizmy i konsekwencje odrzucenia dziecka przez grupę rówieśniczą, [w:] B. Urban (red.), Społeczne konteksty zaburzeń w zachowaniu, Wydawnictwo UJ, Kraków.

Ziemska M. (1979), Postawy rodzicielskie i ich wpływ na osobowość dziecka, [w:] M. Ziemska (red.), Rodzina i dziecko, PWN, Warszawa.

Znaniecki F. (1973), Socjologia wychowania. Wychowujące społeczeństwo, PWN, t. 1, Warszawa.

(19)

 

(20)

Pedagogika Rodziny, Family Pedagogy  nr 7(3)/2017, ss. 1928  

Magdalena Kapias

1

 

Wydział Teologiczny, Uniwersytet Opolski

Ws pólnotowy charakter domu rodzinnego   

 

Community Character of Family Home    

Abstract: Home as the subject of academic debate was analysed in respect of a family or materialreal- ity. Philosophical approach to home as a community shows how strongly it is rooted in the sphere of values that shape human life. The identity of a modern manis not integral with anidentity of a house hold member. A man experiences their home not only by living in it but also making home in it. His orher participation is demonstrated in several forms and through various attitudes. The dynamics of home is characterised by permanence and passing away. Presence goes beyond every-day reality and shapes home as a community of education and values.

Key words: home, house hold member, community, spiritual space, upbringing, family, values.

 

Wprowadzenie 

W ostatnich latach zagadnienie domu rodzinnego stanowi żywo dyskutowane źró- dło refleksji filozoficznej i pedagogicznej. Kwestią aksjologicznych wymiarów do- mu zajmowali się między innymi tacy autorzy, jak Adam Hernas, Adam Workowski, Jan Galarowicz, Ulrich Schrade, Bogusław Wolniewicz, Jan Zubelewicz i Hanna Buczyńska-Garewicz. Choć autorzy różnie rozumieją pojęcie domu, są na ogół zgodni co do prymatu jego wspólnotowego wymiaru. Niniejszy tekst stanowi próbę syntezy myśli w oparciu o metodę opisu fenomenologicznego w szerszym ujęciu, metodę rekonstrukcji, interpretacji tekstów, analizę treści.

1 magda-homa@wp.pl

 

(21)

 

Na potrzeby rozważań stworzono rozbudowaną definicję kluczowego zagad- nienia, przyjmując, że dom rodzinny jest tym, czym jest dzięki wzajemności męż- czyzny i kobiety, którzy wybierają codziennie uczestnictwo w tym dobru, które jawi się przed nimi samymi jako wartość. Dom jest miejscem faktycznym i zarazem przestrzenią mentalną, która czyni człowieka zdolnym do powzięcia odpowiedzial- ności za toczące się w nim życie. Dom wymaga wysiłku i trudu, które domownicy podejmują na rzecz trwania we wspólnocie określonych sensów i dążeń. Troska o dom przejawia się poprzez wypełnianie i angażowanie się w to, co przynosi życie każdemu z domowników z osobna i wszystkim razem – domownicy realizują siebie poprzez swoje uczestnictwo w życiu wspólnym. Ta troska jest niezbywalna, wzmacnia poczucie sensu. Czas poświęcony tworzeniu domu, pozwala domowni- kowi odnajdywać i potwierdzać to co, dom konstytuuje, stanowi o jego swoistej wartości, czyni logos tego domu. Prawdziwy dom daje domownikowi poczucie swojskości, bezpieczeństwa, akceptacji, miłości, sensu. Członkowie takiego domu są ze sobą zżyci, bliscy i solidarni wobec świata zewnętrznego. Dom jest miejscem odosobnienia, a zarazem wspólnotą, w której człowiek po raz pierwszy i nieprze- rwanie do końca uczy się zdolności bycia dla innych, często poprzez wyrzeczenie i poświęcenie. Tylko dom zamieszkiwany jest domem prawdziwym. Dom wybra- kowany stanowić może jedynie wspomnienie domu prawdziwego lub jego karykatu- rę, pozór domu.

Długo można zastanawiać się nad istotą domu. Można poszukiwać jego specyfiki posługując się jednostkami, cechami, obrazami, czy teoriami. Człowiek, który docenia swój dom i ten, który go stracił wie dobrze, że „Domem nie wolno ryzykować”

[Andrzejewski 2005, s. 52]. Wiedzą też o tym dobrze rodzice, którzy starają się dbać o swój dom, albo robią wszystko, żeby nie wydało się, że tego nie robią. Wiedzą o tym doskonale dzieci, które są spragnione doświadczenia domu na codzień i sta- ruszkowie, którym czasem pozostało doświadczenie domu już tylko w sercu. Kon- tekst społeczny wyznacza człowiekowi miejsce, w którym ma on się realizować jako pracownik, konsument, członek rodziny – zastanawia jednak najbardziej, że rolę do- mownika, na którą sam się zdecydował, gra słabo albo nie zna jej wcale.

Wspólnotowy charakter domu rodzinnego ujawnia się w tożsamości domowni-

ka. Zagadnienie „tożsamości”, które wciąż pozostaje modne, stanowi wyzwanie dla

różnorodnych obszarów nauki. Jest nierozdzielnie związane ze wspólnotową i ak-

sjologiczną wizją człowieka i może być rozumiane jako pryzmat, przez który spo-

gląda się na różne aspekty życia. Tożsamość pozwala określić kondycję współcze-

snego człowieka, społeczeństwa, domu jako wspólnoty. Trudno mówić dzisiaj

o tożsamości jako konstytutywnej wartości człowieka. Można odnieść wrażenie, że

jest ona odczytywana bardziej jako zadanie do wykonania, niż coś, co człowieka

określa. Zmienność współczesności narzuca nam niejako zmienianie tożsamości

w zależności od potrzeb indywidulanych, zawodowych, kulturowych czy towarzy-

skich. Nie powinno więc dziwić, że tożsamość jest zdezorientowana i tak trudno

jest ludziom trwale zidentyfikować się z określoną społecznością, ba – nawet ze

(22)

Wspólnotowy charakter domu rodzinnego   

 

21 

sobą samym. Nieumiejętność określenia swojego istnienia na co dzień, ponagla do zapytywania o istotę swojego bycia w ogóle. Nieuchronność poszukiwania odpo- wiedzi odzwierciedla się w nieraz dramatycznych próbach integracji swojej tożsa- mości. Dietrich von Hildebrand zwraca uwagę, że „Wyraźna wspólnota miłości, która pod względem wewnętrznej bliskości przewyższa wszystkie inne wspólnoty, pozwala […] już z tej racji na pełne współistnienie postaw” [Hildebrand 2012, s. 55]. Ma on na myśli współbycie relacji ja-ty przy istniejącym my. Relacje domow- ników, rodzeństwa między sobą, małżonków wobec siebie, rodziców z dziećmi współistnieją na rzecz domu, jako wspólnoty „my”.

Formy uczestnictwa we wspólnocie rodzinnej 

Jedną z odpowiedzi na pytanie o tożsamość człowieka jest rodzina, która jawi się jako swoista forma domu, owo wieloznaczne „my”. Józef Tischner zwraca uwagę na relacje wzajemności, które opisują rzeczywistość domową: członkowie wspólno- ty stają się sobą dzięki sobie nawzajem. J. Tischner uważa, że rodzice stają się sobą na zasadzie uczestnictwa w dziele twórczego tworzenia nowego życia, (które można rozumieć w znaczeniu przekazywania życia, ale także tworzenia nowej jakości życia dotychczasowego). „A więc wzajemność jest tam, gdzie jest uczestnictwo […].

Można uczestniczyć głębiej albo można uczestniczyć płycej. Uczestnictwo da się stopniować. Człowiek może być lepszym – gorszym ojcem, dziecko może być lep- sze – gorsze… Istnieje tutaj pewna hierarchia uczestnictwa […]. Uczestnictwo ma miejsce tylko tam, gdzie mamy do czynienia z wartościami. Wartości są to takie rzeczywistości, w których uczestniczymy” [Tischner 2008, s. 144]. Według J. Tisch- nera wzajemność rodzi pewne zobowiązania wobec drugiego człowieka. Obowiązki przynależące do domowych są powiązane miłością i nią przyswajane. Człowiek przywiązuje się do wspólnoty domowej poprzez ich wykonywanie.

Historia pokazuje, jak ważny jest dom w życiu każdego człowieka. Ludzie no- szą w sobie pragnienie domu, jest on ich odwieczną tęsknotą i nadzieją na urzeczy- wistnienie siebie, także w odniesieniu do Domu Boga-Ojca. Człowiek ma zakotwi- czony w swojej duszy obraz domu, jako dobra. I trzeba przypominać, że to dom jest wartością konstytuującą szczęście człowieka, a nie tłem, na którym rozgrywa się ważność innych wartości. Dom stanowi dobro dla jego mieszkańców, jednak nie jest sam w sobie na tyle doskonały, żeby być dobrem absolutnym. Jan Galarowicz kieruje naszą uwagę, za J. Tischnerem, na znaczenie obietnicy domu w takim sensie, że nasz codzienny dom jest najlepszym przygotowaniem do przejścia do Domu Ojca. Takie ujęcie nie pozwala nam postrzegać domu przez pryzmat ziemi, otwiera przed nami perspektywę nieba.

J. Galarowicz podkreśla heroiczność tego dobra: „Jeśli budujesz dom, trosz-

czysz się o niego, bronisz go, ratujesz go, wkładając w to tyle serca i wysiłku, a nie-

kiedy i przyjmując na siebie, nie bez buntu, cierpienie, budujesz w istocie, czy o tym

wiesz, czy nie, czy jesteś chrześcijaninem, buddystą, agnostykiem, ateistą, prawdzi-

wy dom, mieszkanie w Domu Ojca” [Galarowicz 2011a, s. 216].

(23)

 

Dzisiejsza wspólnota domowa jest często skierowana na dobro indywidualne osób tworzących tą wspólnotę. Skutkuje to nieautentycznymi formami uczestnictwa a nawet rozpadem wspólnoty. Konformizm w życiu domowym przejawia się w uległym dopasowaniu się do narzuconej roli, przy czym ta rola nie ma zadania zapewnić członkowi rodziny realizacji samego siebie, ale ma ją zabezpieczyć. Taka postawa członka rodziny jest obojętna wobec przypisanej roli w domu i tylko po- zornie pozwala zachować jedność wspólnoty. Mąż i żona, którzy zaniedbują własne małżeństwo na rzecz domu, podporządkowują swoje życie przede wszystkim wspólnocie domowej a nie tej pierwszej, wpisują się niejako w postawę konformi- styczną. Karol Wojtyła pisze: „Konformizm jest zaprzeczeniem uczestnictwa […].

Musi to mieć ujemne konsekwencje dla dobra wspólnego, którego dynamizm płynie z prawdziwego uczestnictwa” [Wojtyła 1994, s. 328]. Domu nie da się pojmować jako rzeczywistości stałej. Różnorodność członków tej wspólnoty konstytuuje ich uczestnictwo jako conditio sine qua non.

Myśląc o postawie uniku w rodzinie może przyjść na myśl zbuntowany nastola- tek, który czuje, że wspólnota domowa odbiera mu możliwość bycia sobą. Wów- czas wycofuje się on z życia domowego, jawnie manifestując swoją dezaprobatę.

Postawa uniku u niezsolidaryzowanego ze wspólnotą domową nastolatka jest o tyle autentyczna, że ujawnia się na zewnątrz. Racje, dla których ów nastolatek wybiera tą postawę mogą stanowić pewne usprawiedliwienie, jednak wspólnota domowa po- winna dążyć do zachowania dobra wszystkich członków. Koniecznym jest więc zwrócenie uwagi na unik jako sygnał, że dzieje się w jednym z członków coś, co stanowi zagrożenie dla całej wspólnoty. Konformizm i unik stanowią manifestację siebie na tle wspólnoty. Uchwycenie postawy uniku w kategorii duchowego ujaw- nienia, będzie skutkować próbą przełamania tej sytuacji kryzysowej, na rzecz dobra indywidulanego osoby i równocześnie wspólnoty.

Postawą, która powinna dominować we wspólnocie jest postawa solidarności.

„Solidarność oznacza stałą gotowość do przyjmowania i realizowania takiej części,

jaka każdemu przypada w udziale z tej racji, że jest członkiem określonej wspólno-

ty” [Wojtyła 1994, s. 323]. W domu każdy powinien przyjmować na siebie określo-

ne obowiązki, przy czym dobro wspólnoty wymaga niejednokrotnie, aby przejmo-

wać obowiązki za tego członka wspólnoty, który z obiektywnych powodów wyko-

nać ich nie może. Można pomyśleć, że przejmowanie zadań innego członka jest

sprzeczne z uczestnictwem w życiu wspólnoty domowej, każdy członek zajmuje

przecież określone miejsce we wspólnocie. Tymczasem K. Wojtyła pisze, że w nie-

których sytuacjach nieprzejmowanie zadań za innego członka, mogłoby się okazać

sprzeczne z dobrem wspólnoty. Chcąc zilustrować taką sytuację można sobie wy-

obrazić wspólnotę małżeńską, w której rodzi się dziecko. Dotychczas mąż i żona

wykonywali zgodnie wynikające z tego statusu role, jednak kiedy oboje muszą przy-

jąć na siebie dodatkowe role: matki i ojca a kobieta jest w połogu, wówczas mąż

stara się dopełnić czynem tego dobra, które będzie służyło dobru wspólnoty do-

mowej. Współczesne małżeństwa często kierują się dobrem jednostkowym a nie

(24)

Wspólnotowy charakter domu rodzinnego   

 

23 

wspólnotowym. Dążą do zachowania swojej indywidualności, co przejawia się w niechęci do postawy solidarności, nawet w kryzysowych sytuacjach, co może z kolei skutkować rozwiązaniem się wspólnoty małżeńskiej i domowej. Ocalenie wspólnoty jest możliwe tylko wówczas, jeśli każdy z członków dąży do podmioto- wego uczestnictwa, w którym „znajduje spełnienie siebie w dopełnianiu innych”

[Wojtyła 1994, s. 324]. Owo dopełnianie polegaprzede wszystkim na wzajemnej, często niesymetrycznej pomocy, którą jeden członek wspólnoty chce pełnić na rzecz drugiego i dobra całego domu. „Przez «dom» rozumiemy tutaj siedlisko wspólnoty: miejsce, gdzie jej członkowie czują się «u siebie», i którego swoistość materialną i duchową sobie cenią” [Musiał, Wolniewicz 2010, s. 44]. W tak rozu- mianym domu jest miejsce na sprzeciw – postawę, przez którą członkowie poszu- kują możliwości pełniejszego uczestnictwa w dobru wspólnym. Taka postawa może charakteryzować małżeństwo w kryzysie, które dąży jednak do utrzymania jedności, do porozumienia w trosce o dobro wspólne. K. Wojtyła zwraca uwagę na wartość dialogu, mającego sprzyjać rozwojowi każdego z członków i wzbogaceniu wspólnoty.

John F. Crosby twierdzi, że „Niekiedy uczestniczymy w wartości w sensie od- powiedzi na nią” [Crosby 2007, s. 247]. Dla każdego z członków wspólnoty wartość domu musi mieć więc podobne znaczenie (być podobnie ważna), ażeby każdy mógł się realizować w tej samej przestrzeni, choć na różnych płaszczyznach – matka z ojcem spełniają się jako rodzice, brat z siostrą jako dzieci. J. F. Crosby interpretuje D. von Hildebranda: „Ma on na myśli przede wszystkim zdolność wartości do bycia źródłem wspólnoty między osobami […]. Gdy osoby otwierają się wzajemnie na siebie i tworzą między sobą wspólnotę, wspólnotę, która nie jest zbiorowością, lecz autentyczną communio personarum, wówczas ich bycie sobą jest z założenia obecne i przeżywane” [Crosby 2007, s. 232].

Dynamika domu 

Dom jest powołany do trwałości poprzez obyczajowy i instytucjonalny charakter.

Według Adama Workowskiego, dom jest naturalnym środowiskiem dla tych, którzy

mają wobec siebie poważne zamiary, są zdeterminowani wewnętrznie do jego two-

rzenia. Tak zwane „luźne związki”, którez natury nie są trwałe, nie będę na tyle

stabilne, by dawać domownikom komfort wspólnoty rodzinnej. J. Galarowicz traf-

nie zauważa, że „Pierwszym warunkiem zbudowania domu i utrzymania go przy

istnieniu jest dojrzałość tworzących go osób” [Galarowicz 2011a, s. 207]. Argument

niedojrzałości niesłusznie jednak pełni często rolę usprawiedliwiającą tam, gdzie

zabrakło też, a może przede wszystkim czegoś innego. Największym zagrożeniem

dla stabilności tej wspólnoty bywa popęd płciowy, który oddziałuje na nią destruk-

cyjnie. Zabezpieczeniem naturalnego porządku rzeczy staje się w takim ujęciu od-

mienność płciowa, przy czym „fundamentem duchowej konstrukcji domu nie jest

popęd płciowy, tylko duchowość kobiety” [Schrade i in. 1996, s. 107]. A. Workow-

ski dodaje, że dynamika wspólnoty jest zależna od udziału jej członków i ich po-

święcenia na rzecz wspólnoty. „Im mocniej jednostka wpływa na tożsamość wspól-

(25)

 

noty, tym bardziej się w nią angażuje i tym bardziej wspólnota zakorzenia się we wnętrzu jednostki i kształtuje jej tożsamość” [Workowski 2006a, s. 99]. W takim rozumieniu domownik zachowuje swoją autonomiczność a wspólnota rodzinna go przyciąga o tyle, o ile pozwala czuć się mu wolnym i potwierdzać siebie w tym wybo- rze. Zmiana wpisana jest w specyfikę wspólnoty i domaga się komplementarności.

Dla J. Galarowicza „Dom jest rzeczywistością istniejącą w czasie: jest miejscem doświadczenia zarówno mocy przemijania, jak i mocy trwałości i trwania”

[Galarowicz 2011b, s. 192]. Szerzy się współcześnie tendencja do wypierania ze sfery życia, w tym także z domu, śmierci jako zjawiska groźnego i nieprzewidywal- nego. Wyparcie śmierci ze świadomości istnienia skutkuje przeniesieniem doskwie- rającego ciężaru w postaci starzejących się rodziców, czy małżonka na inne, niż dom, instytucje. Tymczasem przemijanie jest czymś nieuchronnym, czymś natural- nym, z czym nie można się zmagać, ale czemu wystarczy się poddać, żeby móc swoje życie przeżyć godnie.

„Wspólnota pojmowana dynamicznie nie stawia sobie żadnych określonych celów. Ona chce po prostu trwać – samo jej trwanie jest przez członków odczuwa- ne jako wartość samoistna, niezależna od jakichkolwiek ewentualnych «zadań», albo

«symboli» […]. Wola spontaniczna tworząca wspólnotę przypomina raczej instynkt samozachowawczy, jest czystą wolą trwania” [Musiał, Wolniewicz 2010, s. 42].

Trwanie i przemijanie to nieodłączne cechy każdej wspólnoty rodzinnej, przy czym charakterystyczne dla naszych czasów jest to, że wspólnota rozpada się często za- nim jej członkowie przeminą. Wspólnota domowa jako wartość wydarzająca się w czasie powinna mieć na uwadze „ów dynamiczny rys uczestnictwa jako właści- wość osoby, która pozwala jej spełniać czyny i autentycznie spełniać poprzez te czyny siebie we wspólnocie bytowania i działania z innymi” [Wojtyła 1994, s. 329].

Członkowie wspólnoty domowej nie mogą przeżywać swojej wolności w taki spo- sób, żeby swoją swawolą zaburzać rytm życia domowego. „Dom jako duchowa przestrzeń sprzyja ujawnianiu się, rozwijaniu i dojrzewaniu ekologicznego, dialo- gicznego (komunijnego) i aksjologiczno-etycznego wymiaru osoby ludzkiej”

[Galarowicz 2011b, s. 172], pisze J. Galarowicz. Dom urzeczywistnia się poprzez ethos, czyli zaangażowane uczestnictwo dążące do potwierdzania wartości nie tylko w domu, ale także wokół niego.

J. Galarowicz wskazuje na domownika jako człowieka nieobecnego w swoim

własnym domu. Pisze o wystawnych domach, w których brak pierwiastka ducho-

wego, o bezdomności karierowiczów i o tym, jak to coraz mniej nas w naszym wła-

snym domu [Galarowicz 2011b, s. 155]. Największym dramatem domu współcze-

snego jest narastające zjawisko porzucania domów przez kobiety. Żony, matki,

piastunki ogniska domowego opuszczają swoje rodziny i domy. Szukają dóbr, które

miałyby bardziej je uszczęśliwiać i czynić bogatszymi. Pogoń za szczęściem poza

domem jest tylko mrzonką, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością wartości. Nie

ma żadnego usprawiedliwienia dla tych, którzy zdradzają swój własny dom. Jeśli

więc dom jest kobietą, czy może istnieć bez niej, czym miałby się wówczas stać?

(26)

Wspólnotowy charakter domu rodzinnego   

 

25 

Dom potrafi przetrwać największe burze na ocenie życia. Potrafi trwać, jako czysta wola trwania.

Dom jako wspólnota wartości 

Wspólnota zawiązuje się poprzez „zadomowienie we wspólnej sferze wartości”

[Workowski 2006a, s. 97]. W każdym domu ludzie utożsamiają się i przeżywają te wartości, poprzez które potwierdzają swoje istnienie i nadają mu sens. Charaktery- styczne dla postrzegania domu jako wartości jest to, że kiedy zostajemy od niego odseparowani, czujemy się nieswojo a kiedy powracamy do domu po pracy czy podróży, towarzyszy nam podekscytowanie i pragnienie, żeby już w nim być. Dom jest miejscem, gdzie domownicy przeżywają swoją wolność, czują się swojsko, jed- nak nie może stać się miejscem swawoli. Swoją swobodą nie zagrażają jednak innym domownikom. Wspólnota istnieje pomimo nieobecności (czasowej i trwałej) jej członków. Wspólnota zawiązuje się poprzez wspólne uczestnictwo, jednak potrafi istnieć częściowo niezależnie od domowników, jak twierdzi Edyta Stein, z uwagi na swój charakter i duszę. Potwierdzać to może przywiązanie do miejsca, w którym żyło się we wspólnocie (dom rodzinny po śmierci rodziców, nietykalna przestrzeń w domu po śmierci jego członka, czy nawet pewne zwyczaje i nawyki „mama robiła to tak…”).

Dom daje jego mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa w wymiarze material- nym, konkretną przestrzenią i w wymiarze duchowym, poprzez atmosferę panującą we wspólnocie. Hanna Buczyńska-Garewicz pisze: „Dom zawsze a nie tylko w kołysce u progu życia chroni przed obcością świata, zapewniając sferę prywatno- ści, intymności, osobności otaczającej człowieka” [Buczyńska-Garewicz 2006, s. 222]. Dla małego dziecka, dom jest całym światem zamykającym się w objęciach matki, głosie ojca, tupocie rodzeństwa, odgłosach domu. Mały człowiek instynk- townie czuje się na miejscu poprzez jego zamieszkiwanie, dlatego tym większym dramatem jest niemożliwość doświadczenia tego, co jest przyswajane w naturalny sposób. Inaczej dzieje się z człowiekiem dorosłym, który nie przywiązuje się do swojego miejsca w sposób na tyle trwały, by dążyć do jego zachowania poprzez zamieszkiwanie. Trudno nie odnieść wrażenia, że dom coraz częściej staje się mieszkaniem samotności, w którym człowiek nie potrafi odnaleźć poczucia sensu.

Dom to przede wszystkim wspólnota bycia dla innych, w której człowiek wy-

zbywa się egoizmu na rzecz dobra wspólnego. Taki dom będzie otwarty, gościnny

nie tylko dla swoich domowników, ale także dla krewnych, przyjaciół a nawet ob-

cych. Są domy, w których już od progu ujmuje nastrój ciepła, a gdy wejdzie się dalej

doznaje się uczucia panującej sielanki. A. Workowski [2005b, s. 15] zwraca uwagę,

że „Gościnność jest konieczna, by dom nie zmienił się w ponurą pułapkę”. Gościć

można na zasadach gospodarza, starać się, żeby gość czuł się po prostu dobrze lub

można też pozwolić gościom rozgościć na tyle, że sam gospodarz przestanie czuć

się, jak u siebie. Cieszyć się przywilejem swojskości może tylko gospodarz, bo cho-

ciaż gość czułby się swobodnie, to z racji takiej, że u siebie nie jest, zachowywać się,

(27)

 

jakby był u siebie, zwyczajnie mu nie wypada. Są też takie domy, które nie dają nawet złudzenia bezpieczeństwa i poczucia wspólności, dominuje w nich wrogość i indywidualizm. Owa duchowa jedność, dzięki której dom rodzinny może się urze- czywistniać jako doświadczenie dobra to ognisko domowe, wokół którego groma- dzą się domownicy.„Ten splot wartości, czy ta synteza wartości, jaką jest dom, nie jest redukowalna do wartości rynkowej, ekonomicznej, utylitarnej. Aksjologia (aga- tologia) domu to coś znacznie ważniejszego i bogatszego” [Galarowicz 2011b, s. 194]. Każdy ma swój dom, nie dla wszystkich jest on równie ważny. Dom jest fundowany na swojej doniosłości.

Wychowawczy wymiar domu 

Można różnie rozumieć pojęcie domu, trzeba zgodzić się jednak z tym, że jest to faktyczna przestrzeń duchowa, „do której należą konkretne zdarzenia i procesy, konkretne rzeczy, konkretni ludzie” [Węgrzecki 2014, s. 201]. Nie zawsze jest tak, że w takiej rzeczywistości członkowie czują się sobą. Przykładem takiej sytuacji są dzieci rodziców, którzy się rozstali. Dzieci te, w kolejnych związkach swoich rodzi- ców, nie poczują się już nigdy tak naprawdę u siebie, ponieważ zostały pozbawione

„właściwego danemu człowiekowi toposu, miejsca, które sprzyjałoby stawaniu się i byciu sobą” [Węgrzecki 2014, s. 201]. D. von Hildebrand zwraca uwagę na we- wnętrzny aspekt domu, „posiadający pewną duchową swoistość, która wyodrębnia go jako jedność ze sfery rzeczy czysto materialnych” [Hildebrand 2012, s. 148].

W tym wewnętrznym wymiarze wspólnoty domowej możemy dostrzec pewną kon- stytucję doniosłości domu jako wartości subiektywnej, ważnej samej w sobie i jako obiektywnym dobru dla osoby.

Dom jest pierwotnym miejscem, w którym człowiek doznaje wychowania. To właśnie dzięki tej przestrzeni materialnej, tchniętej duchem, może urzeczywistniać się wychowanie w człowieku. „Dom jest podstawowym instrumentem wychowa- nia” [Schrade i in. 1996, s. 95], który rodzina potrafi wykorzystać do realizacji wy- chowania, nieustępliwie podejmuje takie próby lub nie jest w stanie im zaradzić.

Często słyszy się o rodzinach nieudolnych wychowawczo, rzadziej o tym, że ktoś pochodzi z dobrego domu. Dom na co dzień można postrzegać jako miejsce dzia- łania, czynu, przy czym utrzymanie domu może być rozumiane jako prawdziwy wyczyn. Wiedzą o tym dobrze wychowankowie domów dziecka, którzy są nazna- czeni niejako poczuciem porażki swoich rodziców. Dom jako miejsce troski wspól- noty rodzinnej rzadko bywa przedsiębrane jako cel nadrzędny. Stanowi bardziej miejsce ustawicznej pracy, która nuży i wymaga ogromnego poświęcenia. Prawi- dłowy rozwój dziecka, które nie ma swojego domu jest wątpliwy, tak samo, jak ograniczony będzie w przypadku domu jako przestrzeni bez ducha.

Istotne, że „Dom działa wychowawczo nie tylko od wewnątrz, na swych do-

mowników, lecz i na zewnątrz, na swe otoczenie społeczne” [Schrade i in. 1996,

s. 96]. W takim kontekście, cieszy, że wszelkie instytucje zastępujące rodziców

w wychowywaniu dzieci, stanowią w dalszym ciągu pewną anormalność. Niesyme-

(28)

Wspólnotowy charakter domu rodzinnego   

 

27 

tryczność oddziaływania wychowawczego ze strony domu i szkoły dezintegruje duchowy wymiar człowieka, tak wychowywanego, jak wychowującego. Optymal- nym rozwiązaniem jest przyznanie wychowawczego prymatu domowi i wspieranie go w taki sposób, żeby wyrównywać jego potencjał tam, gdzie go brakuje i utrzy- mywać tam, gdzie jeszcze jest. J. Galarowicz zaznacza, że „Wartość i fundamentalne znaczenie domu w przestrzeni międzyosobowej polega m.in. na tym, że jest on pierwotnym miejscem wychowania człowieka […]. To właśnie dom przygotowuje do pójścia w świat i pełnienia tam odpowiedniej misji. To tutaj przygotowuje się on do stworzenia w przyszłości własnego domu z całkiem obcą osobą pochodzącą z zupełnie innego domu” [Galarowicz 2011a, s. 205].

Podobną do J. Galarowicza propozycję duchowości domu znajdujemy u Bogu- sława Wolniewicza, Jana Zubelewicza i Ulricha Schrade, którzy zgodnie przypisują kobiecie dar tworzenia domu. Autorzy są zdania, że rola kobiety jest w tym nieza- stąpiona, natomiast rola mężczyzny może być jedynie pomocnicza. Piszą: „Dom może powstać nawet wbrew mężczyźnie, ale nigdy wbrew kobiecie […]. Dom jest emanacją duszy kobiecej. Dusza ta organizuje bezwiednie przestrzeń duchową wo- kół siebie w owo «coś» nieuchwytne, a bardzo realne, które zwiemy «domem»”

[Schrade i in. 1996, s. 96]. Kobieta ogarnia domem mężczyznę, z którym ten dom tworzy i dzieci. Autorzy twierdzą, że kobieta może oddziaływać wychowawczo na dziecko tylko wówczas, jeśli stworzy mu wcześniej dom. Dom zaś tworzy bez względu na to, czy dzieci w nim mieszkają, czy też nie – tworzy go, bo jest to jej naturalna zdolność. Poprzez dom mężczyzna zostaje udomowiony i uduchowiony.

Nie można jednak powiedzieć, że postawa mężczyzny jest tylko bierna. Mężczyzna, który zamieszkuje dom i odpowiada swoim byciem na wartości, jakie kobieta wciela w życie wspólnoty, staje się oparciem i punktem odniesienia dla domowników.

„Najważniejszym zadaniem kobiety i mężczyzny, a potem również ich dzieci, jest wypełnienie mieszkania lub domu odpowiednią treścią […] [Galarowicz 2011a, s. 209]. Na tym zapisie będą budować domy kolejne pokolenia, dlatego możemy powtórzyć za H. Buczyńską-Garewicz, że dom teraźniejszy utożsamia w sobie prze- szłość i przyszłość.

Zakończenie 

Symbolika zawarta w słowie dom może wywoływać w człowieku odmienne reflek-

sje. Jednym wspomni się przytulne gniazdko, urządzone tak, że można było się

czuć w nim dobrze i u siebie. Drugim skojarzy się z zapachem pieczonego chleba

albo domowej szarlotki. Trzecim z kolei zatęskni się za osobą, która ów dom two-

rzyła. U niektórych przywoła na myśl konkretne miejsce, budynek, ulicę. Dom

szczególnie dzisiaj może wywoływać nostalgię, bo jest wartością często traconą,

narzucającą się pod wieloma względami w związku z pewnym niedowartościowa-

niem tej sfery. Dom może wywoływać także smutek, wrogość, strach jako samo

pojęcie, ponieważ bywa miejscem, gdzie doznało się niesprawiedliwości. Wspólno-

towy charakter domu rodzinnego urzeczywistnia się w zadomowieniu, rozumianym

(29)

 

nie tylko jako fizyczne zamieszkiwanie, ale także a może przede wszystkim poprzez zakorzenienie w sferze wartości.

Problematyka domu rodzinnego jest ponadczasowa. Zachodzące w świecie przemiany przynaglają do poszukiwania odpowiedzi na pytania: czym, gdzie i jaki jest dom człowieka. Podjęte rozważania nad kwestią wspólnotowego charakteru domu mogą przyczynić się do wznowienia dyskusji i reinterpretacji współcześnie ważnych kwestii dla znaczenia domu rodzinnego.

Bibliografia 

Andrzejewski M. (2005), Dom. Ilustracje do rozważań o fundamentach. „Zeszyty Karmelitańskie”, nr 1.

Buczyńska-Garewicz H. (2006), Miejsca, strony, okolice. Przyczynek do fenomenologii przestrzeni, Wydawnic- two Universitas, Kraków.

Crosby J. F. (2007), Zarys filozofii osoby. Bycie sobą, tłum. Majczyna B., Wydawnictwo WAM, Kraków.

Galarowicz J. (2011), Kochać naprawdę. Wydawnictwo Petrus, Kraków.

Galarowicz J. (2011), Powrót do wartości, Wydawnictwo Petrus, Kraków.

Hildebrand V.D. (2012), Metafizyka wspólnoty, tłum. Zychowicz J., Wydawnictwo WAM, Kraków.

Musiał Z., Wolniewicz B. (2010), Ksenofobia i wspólnota, Wydawnictwo Antyk-Marcin Dybowski, Ko- morów.

Schrade U., Wolniewicz B., Zubelewicz J. (1996), Dom jako wartość duchowa, „Znak”, nr 4, ss. 90–108.

Tischner J. (2008), Etyka a historia. Wykłady, Instytut myśli Józefa Tischnera, Kraków.

Węgrzecki. (2014), Wokół filozofii spotkania, Wydawnictwo WAM, Kraków.

Wojtyła K. (1994), Osoba i czyn oraz inne studia antropologiczne, Wydawnictwo Towarzystwa Naukowego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin.

Workowski A. (2005), Dom jako miejsce istnienia człowieka, „Zeszyty Karmelitańskie”, nr 1, ss. 13–20.

Workowski A. (2006), Wspólnota solidarna. Analiza fenomenologiczna. „Znak”, nr 10, ss. 88–105.

(30)

Komunikaty z badań 

(31)

 

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyniki badań dowodzą po- wszechnie, że braki, błędy, niekonsekwencje w tym zakresie funkcjonowania rodzi- ny prowadzą nieuchronnie do wystąpienia u dzieci zachowań nagannych

Edukacja skoncentrowana na poszanowaniu indywidualności, autonomii i potrzeb dziecka, ale także pokazująca jak ważna jest dla rodziców koncentracja nie tylko na dziecku, ale

capacity, which can be observed in the following statement: “It's been hard since parents went abroad. Our grandfather moved in and looks after us – me and my younger sister.

Pojęcie jakości życia w opisanym wyżej modelu odnosi się zarówno do tego w jaki sposób człowiek żyje oraz do odpowiedzi na pytanie, na ile człowiek jest zadowolony ze

Starzenie się człowieka jest zjawiskiem nieodwracalnym, a jego przebieg może być modyfikowany przez wiele czynników mających wpływ na organizm ludzki przez cały okres

Stopień kompresji obrazu SK definiujemy jako stosunek obszaru pamięci zajmowanego przez kod pierwotny obrazu (reprezentację rastrową lub wektorową) KP do obszaru

Różnica między tymi definicjami nie polega tylko na tym, że w pierwszym przypadku kłamstwo ogranicza się do jednego podmiotu i jego relacji do rzeczywistości, w drugim zaś

wyłącznie w społeczeństwie, i to tylko takim, w którym panuje największa wolność, czyli wolność łącząca się z powszechnym antagonizmem jego członków przy równoczesnym