• Nie Znaleziono Wyników

P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E ORGAN P O L S K IE G O T O W A R Z Y ST W A P R Z Y R O D N IK Ó W IM. K O P E R N IK A

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E ORGAN P O L S K IE G O T O W A R Z Y ST W A P R Z Y R O D N IK Ó W IM. K O P E R N IK A"

Copied!
40
0
0

Pełen tekst

(1)

P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E

O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W IM. K O P E R N I K A

KWIECIEŃ 1958 ZESZYT 4

P A Ń S T W O W E W Y D A W N I C T W O N A U K O W E

(2)

Zalecono do b ib lio tek n au czy cielsk ich i lic ea ln y c h pism em M in iste rstw a O św ia ty n r IV/Oc-2734/47

*

T R E Ś Ć Z E S Z Y T U 4 (1884)

K o c y a n I., Słońce cz y n n ik ie m w a ru n k u ją c y m sta n z d r o w i a ...81

J e r z m a n o w s k i J., B a ry t i jego w y stę p o w a n ie w P o l s c e ... 84

Z u r z y c k i J., N owe b a d a n ia n a d s tr u k tu r ą p r o to p la z m y ... 86

C z a p i k A., Z biologii tro p ik a ln y c h r y b s ło d k o w o d n y c h ... 89

C z a r n i e c k i S., L u d w ik Z ejszn e r (1805—1 8 7 1 ) ... 93

T o ł p a S., Z z a g ad n ień to rfo w y c h w P o l s c e ... 96

D robiazgi przyrodnicze H alu cy n o g en n e g rzy b y M ek sy k u (B. K onieczna-M arczyńska) . . . . 99

P a r ę u w ag n a te m a t znaczków p ocztow ych (L. K . ) ... 100

O w izycie H ae c k la u D a rw in a w D ow n (A. J u r a n d ) ... 100

R o z m a i t o ś c i ... 101

R ecenzje J. L. J a k u b o w s k i : P io ru n u ja rz m io n y (I. M a łe c k i) ... 103

K o sm o s — seria B. P rzy ro d a n i e o ż y w i o n a ... 105

W ład y sław S t r o j n y : W św iecie o w adów (S. A l w i n ) ... 105

W ie rc h y — ro k 1957 (Z. G . ) ... 106

L isty c z y te ln ik ó w ... 106

S p r a w o z d a n i a ... 108

R o k D a r w i n o w s k i ... 110

K o n k u rs n a p ra c ę b ad aw czą z d ziejów m y śli ew o lu c y jn e j w P olsce . . . . 111

K o n k u rs n a p ra c e b ad aw cze z z a k re su ew o lu cji św ia ta organicznego . . . 112

K o n k u rs fo to g raficzn y . . 112

S p i s p l a n s z

I. TA B LIC ZK O W E K R Y SZTA ŁY B A R Y TU ZE STA N ISŁA W O W A — fot. K. H etm ań sk i

P A SEM K O W A TA BUDOW A B R Z E Ż N E J P A R T II BRYŁY B A ­ RY TU ZE STA N ISŁA W O W A — fot. K. H etm ań sk i

II. K O S (T u rd u s m e ru la L.) — fot. J . S okołow ski

JE D N O P IS K L Ę PO D N O SI TY LN Ą CZĘŚĆ CIAŁA —

fot. J . S okołow ski III. P Ą C Z K I SA SA N EK — fot. J . K ru szew sk i

P R Z E B IŚ N IE G — fot. J. K ru szew sk i

IV. SO SN A P O S P O L IT A (P in u s silv e stris L.) — fot. Z. Z ieliński DO LO M ITY D EW O N SK IE (G óry Ś w iętokrzyskie) — fot. J. S iudow ski

N a okładce: A TO M IU M — m o d el sieci k ry sta lic z n e j w ysokości 120 m, n a M iędzynarodow ej W y staw ie w B ru k se li

(3)

P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E

O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W IM. K O P E R N I K A

KWIECIEŃ 1958 ZESZYT 4 (1884)

IRENA KOCYAN (K raków )

SŁOŃCE CZYNNIKIEM WARUNKUJĄCYM STAN ZDROW IA

Spostrzeżenia lekarskie, które tu przedstawię, będą związane ze zjawiskam i astronomicznymi i meteorologicznym i. Jest rzeczą wiadomą, że stan atmosfery, na dnie której żyjemy, zależny jest od Słońca. Atm osfera ta działa na nasze organizmy i o niektórych jej stanach informują nas nasze zm ysły. Odebrane ze świata zewnętrz­

nego wrażenia powodują zmianę aktywności ośrodków nerwowych. Reakcja m oże być dora­

źna lub opóźniona, uzewnętrzniona lub doty­

czyć zmiany czynności narządów w ew nętrz­

nych.

N ie w szystkie jednak cechy środowiska mogą być oceniane przez nasze zm ysły. N ie potrafimy np. bez pomocy przyrządów oszacować stanu elektrycznego naszego środowiska.

Od rodzaju odbieranych wrażeń szczególnie wyraźnie zależy krążenie, oddychanie i prze­

miana materii. Te reakcje mogą wystąpić bez­

pośrednio po wrażeniu, inne bywają mniej lub bardziej opóźnione. Tak więc jedne bodźce czu­

ciowe, pochodzące od naszych zm ysłów będą zm ieniały rytm pracy serca i oddychania, inne, działając na m ózgowe ośrodki autonomiczne, będą zm ieniały szerokość naczyń krwionośnych, powodując anem izacje lub przekrwienia, albo będą w p ływ ały na zmianę ilości produkowanego lub traconego ciepła.

Jednym z czynników oddziałujących na sy­

stem autonomiczny i hormonalny jest światło.

Napromienianie falami, których długość odpo­

wiada czerwonej części widma, daje wrażenie ciepła i tym samym warunkuje zmniejszenie jego produkcji w organizmie. Promieniowanie

fioletow e lub krótsze daje pigmentację skóry, powodując powstawanie witam iny D.

Odebrane wrażenia i nieuświadomione bodźce pochodzące z otoczenia oddziaływują także na nasz stan psychiczny i to albo dodatnio, albo ujemnie warunkując szybkość i rodzaj proce­

sów psychicznych. Z kolei takie świadome ko­

rowe stany, drogą nerwową lub hormonalną, wyw ierają w pływ na procesy wegetatywne.

Atmosfera, której stan zależy od Słońca, do­

starcza nam w ielu bodźców. Pod różnym kątem widzenia można rozważać zależność stanu zdro­

wia od stanu atmosfery, a więc pośrednio i od Słońca.

1. Możemy doszukiwać się zależności stanu zdrowia od szerokości geograficznej.

2. Możemy badać zależność stanu organizmu człowieka od rocznego obiegu Ziemi dokoła Słońca (pory roku), co będzie jednocześnie zwią­

zane z badaniem zależności stanu zdrowia od mikroklimatu.

3. Można zapytać, czy istnieje zależność po­

między ilością schorzeń a ll-(letnim cyklem zmian na Słońcu.

4. Można wreszcie rozważyć zmiany, jakie dokonują się w organizmach żyw ych w związku z obrotem Ziemi dokoła osi, a to byłoby bada­

niem zmian dobowych.

Problemy te, m oże jeszcze nie tak wyraźnie rozdzielone, interesowały już H i p o k r a t e s a , który na 400 lat przed n. e. napisał pierwszą rozprawę z zakresu klimatologii lekarskiej.

W niej zwrócił uwagę na w p ływ pór roku i po­

gody na występowanie bólów stawowych. Obe-

12

e t z . f k

$ h ?

(4)

82 Ws z e c h s w i a t

Ryc. 1. M ap k a n asile n ia epidem icznego cz erw o n k i p e ł- zak o w atej

cnie epidemiologia i bioklim atologia poświęcają w iele czasu na rozw iązyw anie w yżej cytow a­

nych czterech rodzajów zagadnień. K olejno po­

dam przykłady w yników tych badań, bo to już pozwoli na w yrobienie sobie pojęcia o tych za­

leżnościach.

1. W iele chorób jest związanych z szerokością geograficzną. Należy do nich także czerwonka pełzakowata, której zasięg rozciąga się od + 40 do — 40 stopnia szerokości geograficznej. Za­

łączona mapka wyraźnie to uwidacznia. K olo­

rem czarnym zaznaczono duże nasilenie epi­

demiczne, kropkami nasilenie um iarkowane (ryc. 1).

Podobny zakres rozprzestrzeniania się w yk a­

zuje malaria. Sięga ona tak daleko od równika, jak daleko sięga 16-stopniowe nocne m inim w lecie. Poniżej tej tem peratury dorosłe owady komara widliszka popadają w stan odrętwienia lub giną.

Choroby występujące pasami wzdłuż równika są związane z większą insolacją i wilgotnością tych obszarów, przy czym przez insolację na­

leży rozumieć iloraz:

ilość k a lo rii o trzy m an y ch z p ro m ie n io w an ia _____________ S łońca i n ie b a____________________

ilość godzin w k tó ry c h S łońce św ieciło

2. Zmiany w nasileniu zapadalności na pew ne choroby w rytm ie rocznym dostarczyły dal­

szych dowodów zależności stanu zdrowia od Słońca. Zwłaszcza choroby zakaźne wykazują nasilenia sezonowe, związane z różnymi czyn­

nikami klim atycznym i. Jeżeli dla jakiegoś ob­

szaru wykonam y wykres taki, że na osi pozio­

mej odetniem y czas, zaś na osi pionowej liczbę przypadków i to albo w ilościach bezw zględ­

nych, albo w procentach, to okaże się, że na przestrzeni lat krzywa roczna, posiadająca je ­ dno m inim um i jedno maksimum, będzie się powtarzała okresowo. Należy zauważyć, że róż­

nice zależne od pór roku są wyraźne tylko dla krajów stref umiarkowanych, natom iast zani­

kają w miarę zbliżania się do równika.

Dla przykładu podaję w ykres przedstaw iający zapadalność na dur brzuszny w obwodzie ki- rowskim. Tu maksima przypadają na sierpień i wrzesień (ryc. 2).

Podobny w ykres dla płonicy dałby również krzywą okresową, z tym że jej maksima przy­

padałyby na styczeń i luty. Sezonowe nasilanie się stw ierdzam y także dla duru plamistego, dyfterii, odry, malarii i w ielu innych.

Przy tej regularności, jaka uwidacznia się w wykresach chorób zakaźnych, należy także zwrócić uw agę na związek zachodzący między m ikroklimatem a schorzeniami niezakaźnymi.

Rozważania na ten tem at były dotychczas pro­

wadzone dw iem a drogami: a) usiłowano ustalić zależność pew nych stanów organizmu od po­

szczególnych elem entów meteorologicznych, np.

wiatru, temperatury, usłonecznienia itd., b) szu­

kano zależności pomiędzy przejściem frontów zim nych i ciepłych a pew nym i stanami choro­

bowymi. Rozważania te nastręczają jednak dużo trudności na skutek występującego często w or­

ganizmach żyw ych opóźniania się reakcji. Może ona nastąpić w innych warunkach meteorolo­

gicznych niż te, które ją w yw ołały. Zdarza się także czasem, że reakcja organizmu wyprzedzi później zaobserwowaną zmianę atmosferyczną.

Przesunięcia takie, które wynoszą czasem na­

w et kilka dni, wymagają, aby przy analizie roz­

ważać nie tylko interesujące nas zjawiska ży­

ciow e i współczesne im warunki atmosferyczne, ale również stany uprzednie i następne. Należy przy tym jednak podkreślić, że zmiany zacho­

dzące w ustrojach żyw ych zależą nie tvlko od pew nych stanów meteorologicznych, ale przede w szystkim od ich nagłych zmian. N ie tylko ab­

solutna wielkość bodźca, ale jego wahania w y ­ w ołują reakcję organizmu.

K o r c z y ń s k i , autor Klimatologii lekar­

skiej, wprowadza pojęcie meteoropatologii, któ­

rym obejmuje w p ływ zmian atmosferycznych na pow staw anie pewnych chorób. Pogoda od­

działy wuj e na wszystkich, chociaż na różnych w różnym stopniu. Najsilniej reagują na nią dzieci lub typy meteortropowe. U takich pod­

czas wiatru halnego zmienia się nastrój psy­

chiczny, stają się drażliwi, niepohamowani, zwiększa się wrażliwość zmysłów, w ystępuje duszność i zaburzenia sercowe, oraz naczynio- wo-ruchowe. Po przejściu wiatru halnego od­

czuwają apatię i znużenie.

Ryc. 2. W ykres p rz e d sta w ia ją c y za padalność n a d u r b rzu sz n y w obw odzie k iro w sk im

(5)

K w iecień 1958 83

Ryc. 3. W ykres zachorow ań. W ykres górny, to w ykres liczb W olfa za la ta 1919 do 1933. (S kala od 0 do 100).

W ykres dolny, to w y k re s liczby chorych n a d u r b rzuszny p rz y p a d a ją c y c h n a 10 000 m ieszkańców za la ta 1919—1933 w p ięciu m ia sta c h ; w prow adzono n a ­ stę p u ją c e oznaczenia: P o z n a ń ---, L w ó w --- , W a rs z a w a ---, K ra k ó w Ł ó d ź ---

O stanie ustroju, przebywającego w tym czy innym mikroklimacie, decyduje to, czy przebieg fizjologicznych procesów odbywa się bez dodat­

kowych w ysiłków ze strony układu w egetatyw ­ nego i od tego, czy normalne procesy fizjolo­

giczne, zachodzące w ustroju, wymagają prze- strojeń w zakresie biologicznej pracy narządów.

3. Trzeci rodzaj zagadnień, to zależność stanu organizmów od il-le tn ie g o cyklu zmian, jakie zachodzą na samym Słońcu. Teoretycznie można się tego spodziewać, ale wykazanie tej zależno­

ści wcale nie jest takie proste. Z wiadomości o w pływ ie mikroklimatu wynika, że istnieje w iele przyczyn zacierających ostry obraz zmian długookresowych.

Próbowałam sama zbadać, czy istnieje taka zależność m iędzy intensyw nością działania Słońca a ilością przypadków zachorowań na dur brzuszny. W ykonałam więc w ykres taki, że na osi poziomej odcięłam czas, a na pionowej liczby Wolfa podające ilości plam na Słońcu.

Na drugim w ykresie przedstawiłam ilości przypadków zachorowań na dur brzuszny w tym samym czasie w pięciu miastach (ryc. 3). Z w y ­ kresu widać, że gdy m aleją rzędne krzywej W o l f a , to rosną rzędne wyrażające zapadal­

ność. I odwrotnie. Zmianie natężenia i składu promieniowania słonecznego towarzyszy zmiana zjadliwości bakterii. Podobne zmiany powodu­

jem y stosując diatermię, która zmniejsza zjadli- wość bakterii; prom ieniowanie krótkofalowe za­

bija je, dlatego też m oże być użyte do sterylizacji.

4. Zależność pomiędzy stanami organizmu, a dobowym cyklem słonecznym. Tym zagadnie­

niem, między innymi, zajmowali się Japończycy T a k a t a i M u r a s u k i . Badania swoje prze­

prowadzili w szpitalu w Kobe, którym kieruje Wydział M edyczny w Tokio. Pobierali oni krew z żyły ramieniowej, przy czym zarówno krwio­

dawca jak i krwiobiorca byli odizolowani od Ziemi przy pomocy p łyty z dielektryku. Po dziesięciokrotnym rozcieńczeniu surowicy fizjo­

logicznym roztworem soli, nalano do 9 probó­

wek po 1 ora3 i zadano ją 10-procentowym wo­

dnym rozczynem węglanu sodu. Przez próby przeprowadzone kolejno w tych probówkach można było dokładnie ustalić jaka minimalna ilość tego odczynnika zapoczątkuje reakcję w y- kłaczania. Zjawisko to badano i oceniano przy św ietle sztucznym. Jako wskaźnik wykłaczania przyjęto tę najmniejszą ilość odczynnika podaną w setnych częściach cm3, która zapoczątkowuje reakcję. Wyznaczając taki wskaźnik dla krwi pobranej o różnych porach dnia i nocy, stw ier­

dzono, że wahania powtarzają się system atycz­

nie co 24 godziny. To dowodziłoby, że zachodzą pewne zmiany w ilości ładunków elektrycznych na powierzchni koloidów zawieszonych w su­

rowicy. Dysponując materiałem zebranym przez 17 lat, Takata ogłosił, że zaobserwował także długookresowe zmiany, odpowiadające jedena­

stoletniem u cyklow i Wolfa. Ryc. 4 przedstawia krzywą dobową Takaty.

U człowieka zaobserwowano również wiele innych zmian o rytm ie dobowym. Np. dostrze­

żono zmiany w ilości morfotycznych składni­

ków w krążącej krwi. Stwierdzono, że ilość ciałek czerwonych krwi przyjmuje wartość ma­

ksymalną pomiędzy 16 a 18 godziną, zaś m ini­

mum przypada między godziną 2 a 4. Prawie analogicznie przedstawia się sprawa leukocy­

tów.

Każdemu znane jest spostrzeżenie, że tempe­

ratura ciała jest najwyższa pomiędzy 16 a 17 godziną. Może jednak nie każdy słyszał o tym, że zmienia się ona po krzywej zależnej od czasu miejscowego. K ształt tej krzywej nie zmienia się naw et wtedy, gdy człowiek śpi w dzień, a pracuje w nocy. Taką samą zależność wyka­

zuje temperatura mieszkańców krajów podbie­

gunowych, gdzie „dzień“ i ,,noc“ trwają przez w iele dób. Krzywa temperatury nie zależy ani od światła, ani od pory spożywania pokarmów.

Ilość wydzielanego przy oddychaniu dwu­

tlenku węgla posiada swoje maksimum pomię­

dzy 12 a 2 godziną w nocy, zaś minimum od 5 do 8 rano.

W tym dwudziestoczterogodzinnym rytmie, w ciągu dnia daje się zauważyć przeważający

12*

(6)

84 W S Z E C H Ś W I A T

w p ły w układu sympatycznego, zaś w nocy pa­

rasympatycznego. W związku z tym w nocy za­

ostrzają sią pew ne stany chorobowe i chory przechodzi „kryzysy".

W ydaje się, że tych kilka podanych przykła­

dów pozwala na w yrobienie sobie w pew nym sensie pojęcia o w p ływ ie działalności Słońca na żyw e organizmy.

D ew izą ostatnich lat stało się dążenie do za­

hartowania skóry, a to w celu zmniejszenia jej wrażliw ości na zm iany atmosferyczne. D w ie nasze klęski społeczne, gruźlica i reumatyzm, wyw odzą się z anemizacji narządów, do której doprowadzają (na drodze odruchów^ wrażenia po­

chodzące od skóry. Takie zanemizowane na­

rządy oczyw iście łatw iej ulegają infekcji. Tak w ięc tajemnica zdrowia tkw i w zahartowanej i nawykłej do zmian skórze.

JE R Z Y JE R Z M A N S K I (W rocław)

BARYT I JEGO W Y S T Ę P O W A N IE YV POLSCE

S pośród w ielu w y stę p u ją c y c h w P olsce m in e ra łó w b a ry t, ze w zględu n a sw e ró żn o ro d n e zastosow anie, z a słu g u je n a szczególną uw agę. B a ry t je s t u ż y w a n y w p rzem y śle chem icznym i ceram icznym , w p rze m y śle p ap iern icz y m (p ap ie ry fotograficzne), w fa rb ia r s tw ie (biel barow a), w ie rtn ic tw ie (płuczka), f a rm a c ji i m e d y ­ cynie (głów ny sk ła d n ik z a p ra w y d o p o k ry w a n ia ścian pom ieszczeń n ara ż o n y c h n a d ziała n ie p ro m ie n i R o e n t­

gena), p rz y p ro d u k c ji k a u c z u k u o raz m a s p la s ty c z ­ nych. P o n a d to je s t sto so w an y p rzy w y ro b ie sztu czn y ch ogni, lin o leu m i p ły t gram ofonow ych. J a k k o lw ie k b a r n ależy do p ie rw ia stk ó w rzadszych, gdyż śre d n ia z a ­ w arto ść B aO w lito sfe rze w ynosi 0,05°/o, to je d n a k sto ­ sunkow o ła tw o u le g a k o n c e n tra c ji w o sobne m in e ra ły . N ajw a żn ie jsz y m i m in e ra ła m i b a ro w y m i są: w ęg la n b a ru — w ite ry t (BaCOj) o z a w a rto śc i 77,7°/o BaO oraz sia rc z a n b a r u — b a r y t (BaSO,}) z a w ie ra ją c y 65,7% BaO. W in n y c h m in e ra ła c h (celzjan, h y alo fa n y , zeolity barow e) b a r w y stę p u je ty lk o w n ik ły c h p ro ­ centach. Z ap o trz eb o w an ie b a r u w te c h n ic e je s t p o ­ k ry w a n e poza nieliczn y m i złożam i w ite ry tu p rze d e w szy stk im z e k s p lo a ta c ji złóż b a ry to w y c h (Niemcy, USA, A nglia, ZSRR, W łochy, G re c ja i inne). B a r y t o d ­ znacza się du ży m cięż arem w łaściw y m (4,3—4,7), k tó ­ re m u zaw dzięcza sw ą nazw ę, gdyż baros po g re c k u z n a ­ czy ciężki. K ry s ta liz u je w u k ła d z ie rom bow ym . Często sp o ty k a m y k ry sz ta ły o p o k ro ju ta b lic zk o w aty m , rz a ­ dziej p ry zm a ty cz n y m , słupow ym lu b izom etrycznym . B liźn iak i tw o rzy rzadko, zw ykle zbliźn iaczen ia p o li- sy n te ty c zn e w g (110).

W złożach b a r y t w y stę p u je p rze w a żn ie często w p o ­ sta ci sk u p ie ń ziarn isty c h . Z n an e są ta k ż e fo rm y n a ­ ciekow e b a r y tu (w k o p a ln ia c h k ru szco w y ch w ydziela się b a r y t z w ód k o p a ln ia n y c h n a u rz ą d z e n ia c h te c h ­ nicznych). B a ry t tw o rz y ta k ż e k u lis te i elip so id a ln e k o n k re c je oraz d ru zy z p ię k n ie w y k ształc o n y m i k r y ­ ształam i.

B a ry t b y w a bezb arw n y , b iały, różow y lu b szary. Z a ­ b a rw ie n ie zależne je s t od dom ieszek tle n k ó w żelaza, m a n g a n u lu b s u b sta n c ji bitu m iczn y ch . T w ard o ść b a ­ r y tu w ynosi 3—3,5. Ł upliw ość d o sk o n ała w ed łu g ścian (001), d o b ra w zdłuż ścian słu p a (110) oraz w y ra ź n a w g ścian (010).

B a ry t je s t ty p o w y m m in e ra łe m złóż żyłow ych po ­ cho d zen ia h y d ro term a ln eg o . N iezależnie od tw o rz e n ia złóż czysto b a ry to w y c h lu b b a ry to w o -flu o ry to w y c h lu b k alcy to w y c h je s t p ra w ie sta ły m sk ła d n ik ie m złóż siarczkow ych, m anganow ych, h em a ty to w y c h i innych.

Ż y ln e i m etaso m aty c zn e złoża b a ry tu sta n o w ią n a jp o ­ w ażniejsze n ag ro m a d ze n ia b a r u w sk o ru p ie ziem skiej i one też m a ją n ajw ię k sz e znaczenie w eksploatacji tego p ie rw ia stk a .

Złoża żyłow e lu b soczew kow ate p o w sta ją przez w y ­ p e łn ie n ie b a ry te m szczelin lu b zluźnień w skałach. B a­

r y t w y p ełn ia ca łą szczelinę lu b ty lk o jej część w zględ­

n ie c e m e n tu je p a r tie zbrek cjo n o w an e. Złoża m e ta so ­ m a ty cz n e p o w sta ją w drodze w y łu g o w an ia b a ry tu ze sk a ł otaczający ch i n a s tę p n ie ich p o now ną k o n ce n ­ tra c ję .

N ajw ięk sze znaczenie p rzem ysłow e p o sia d ają n a s tę ­ p u ją c e ty p y złóż b ary to w y c h : 1) m onom ineralne, 2) b a- ry to w o -flu o ry to w e oraz 3) b ary to w o -siarczk o w e.

B a ry t w złożach m o n o m in eraln y c h zaw iera zw ykle w niezn aczn y ch ilościach k w arc, kalcy t, tle n k i żelaza, m a n g a n i in n e. W n ie k tó ry c h złożach tego ty p u udział tle n k ó w żelaza m oże być b ard z o znaczny.

W złożach b ary to w o -flu o ry to w y c h prócz b a ry tu i flu o ry tu w y stę p u ją k w a rc i kalcy t, a ta k ż e siarczki (cynku, ołow iu, m iedzi i rtęci). W strom o zalegających ży łach b a r y t g rom adzi się zw ykle w g ó rnych strefa ch złoża, flu o ry t n a to m ia st zaleg a w niższych p a rtia c h . W złożach b ary to w o -sia rc zk o w y ch (polim etalicznych) b a ry to w i to w arz y szą sia rc zk i ołow iu, cynku, m iedzi i żelaza, rzadziej n ik lu , k o b a ltu i rtęc i, a p o n ad to w y ­ s tę p u ją k w a rc i k alcy t. W złożach tego ty p u siarczki w ym ien io n y ch m e ta li m ogą k o n ce n tro w ać się w znacz­

n y c h ilościach, stą d b a ry t m a duże znaczenie ja k o m i­

n e r a ł w skaźnikow y. Z n an e są ta k ż e złoża b a ry to w o - p iry to w e i zło to -b ary to w e.

W sk a łac h osadow ych b a r y t w y stę p u je rzadko, p rz e ­ w aż n ie w złożach m anganow ych, żelazistych, n a stę p n ie w u tw o ra c h g lin iasty ch i piaszczystych. W ydzielanie się b a r y tu n a s tę p u je ła tw iej w śro d o w isk u u tle n ia jąc y m , n a to m ia st w w a ru n k a c h re d u k u ją c y c h (w w odach s ia r­

k ow odorow ych, a w ięc zw ykle d alej od b rze g u m o r­

skiego) ró w n o w a g a p rze su w a się raczej w k ie ru n k u sia rc zk u b a ru , k tó ry ła tw iej je s t rozpuszczalny w w o­

dzie niż siarczan i d lateg o n ie n a s tę p u je jego kon cen ­ tra c ja . Podobnego śro d o w isk a do n ag ro m a d ze n ia się w y m ag a m angan, stą d tłu m aczy się częsta asocjacja ru d m a n g an o w y ch z b ary te m .

B a ry t grom adzi się ta k że w stre fie w ietrz e n ia skał lu b w złożach w tó rn y c h (okruchow ych). N ajw iększe złoża tego ty p u z n a n e są w USA. W P olsce b a r y t w y ­ stę p u je n a D olnym i G órnym Ś ląsk u oraz w G órach Ś w ięto k rzy sk ich . O gółem w ym ienia się w ty c h re jo n a c h

(7)

W C3 S2

^ g ‘S H .S fi Jh o -5 3 I K

a3 *3 j j

-N o

PQ g _, «*

H ^H c

<Phn

W s-,

Z «

■N •“

HH . N X ?

Qj 03 CQ 3

S i

O -' i p i P £>

< £ s H !> «

< 0 3

^ ^

O < C t-t C/J .«

w £ a W < U) Cu w >

(8)

KOS (T u rd u s m eru la L.). U trzy m a n ie czystości w gnieździe m ożliw e je s t dzięki sp e cja ln y m reakcjom . Po n a k a rm ie n iu p is k lą t s ta ry p ta k n ie o d la tu je , lecz p rz y g lą d a się im z uw agą. Fot. J. Sokołow ski

JE D N O P IS K L Ę PO D N O SI TYLN Ą CZĘŚĆ C IA ŁA p ra w ie pionow o w g ó rę i w ydziela odchody otoczone w oreczkiem ze śluzu. S ta ry p ta k n a ty c h m ia st u jm u je je dziobem i w y rz u ca z gniazda. Fot. J. Sokołow ski

(9)

K w iecień 1958 85

Ryc. 1. Boguszów. O kaz b a r y tu — w idać płaszczyzny łupliw ości (fot. K. H etm ański)

za H. T r a u b e m i J. C z a r n o c k i m p onad 80 m iejscow ości, w k tó ry c h stw ierd zo n o w ystępow anie tego m in erału .

N a D olnym Ś ląsk u b a r y t zn a n y je s t z N iecki S ród- sudeckiej i G ór Sow ich (okolice Boguszow a, Jab ło w a, W ałbrzycha, N ow ej R u d y n a s tę p n ie Je d lin k i, Zagórza Śląskiego, M odliszow a, D ziećm orow ic i Bystrzycy), G ór K aczaw skich i o k ry w y g ra n itu K arkonoszy (okolice S tan isław o w a, Chełm ca, W lenia, Św ierzaw y, M iedzianki i Radzim ow ic). W edług W. E. P e t r a s c h e c k ’a w y ­ stę p o w an ie b a r y tu w ty m re jo n ie zw iązane je s t z póź- n o w ary scy jsk im w ulk an izm em . P o n ad to b a r y t w y stę ­ p u je w G ru p ie Ś n ieżn ik a (Kletno) w żyłach pochodze­

n ia h y d ro term a ln eg o w to w arz y stw ie kw arcu , flu o ry tu i siarczków . N a G órnym Ś ląsk u b a r y t spotyka się w szczelinach p ia sk o w ca węglow ego, w w ap ie n iu m u - szlow ym oraz w w ap ie n ia ch trzeciorzędow ych (Bitków, K atow ice, Bytom , Z abrze, R ybnik, G ogolin i inne).

W G órach Ś w ięto k rzy sk ich b a ry t w y stę p u je przede w szystkim w S tra w cz y n k u N ow ym i Chełm cach, n a ­ stę p n ie w H ucisku, w G órnie pod D aleszycam i, a po­

n a d to w okolicy M iedzianki, Chęcin, K ielc, Radom ie i S zum ska. N ajliczniej b a r y t w y stę p u je n a k rań c ach obszaru paleozoicznego w są sied ztw ie znanych złóż kruszco n o śn y ch ołow iu i m iedzi w zachodniej części G ór Ś w iętokrzyskich. Złoża te są zw iązane p ra w d o ­ p odobnie z m łodszym pok red o w y m system em uskoków . W k ie ru n k u w sch o d n im p o ja w ien ie się b a ry tu je s t co­

ra z rzadsze.

P o n ad to b a r y t w y stę p u je w żyłach kruszcow ych w g n ejsach i łu p k a c h k ry stalicz n y ch T a tr zachodnich (w okolicy D oliny K ościeliskiej i C hochołow skiej).

P ię k n e k ry sz ta ły b a r y tu zn a jd o w an o w m iocenie p o d ­ k a rp a c k im zw łaszcza w Sw oszow icach. B a ry t w w y m ie­

nionych reg io n ach lu b stan o w isk ac h w y stę p u je w ró ż ­ n ych fo rm a cjac h geologicznych od p re k a m b ru do trz e ­ ciorzędu pod p o sta cią ag reg ató w k ry stalicz n y ch tw o ­ rząc gniazda, soczewy i żyły lu b tow arzyszy złożom kruszcow ym . P o n ad to m in e ra ł te n w y stę p u je w d ro b ­

nych ilościach w n ie k tó ry ch skałach, w y p ełn iają c po ­ w sta łe w nich p różnie lub w y stę p u je w ew n ą trz skały stanow iąc jej spoiwo. W iększość tych stan o w isk m a znaczenie tylko m ineralogiczne; najczęściej obecność b a ry tu stw ierdzono przew ażn ie n a h ałd a c h sta ry c h ro b ó t górniczych, w kopalniach, o d k ry w k ach lub w in ­ nych odsłonięciach. W k ilk u je d n a k m iejscow ościach, a m ianow icie w B oguszow ie i Jabłow ie, Jed lin ie, S ta ­ nisław ow ie, w S tra w cz y n k u Nowym , w H u cisk u oraz G órnie pod D aleszczycam i b a ry t tw orzy w iększe n a ­ g rom adzenia w p o staci złóż.

E k sp lo a tac ja złoża b a ry tu w Boguszowie trw a bez w iększych p rz e rw od ro k u 1867. Na złoże sk ła d a ją się trzy strom o zaleg ające żyły barytow e, p rzecin ające w k ie ru n k u NW—SE w zgórze p o rfiro w e Chełmiec.

W ty m k ie ru n k u b iegnie stre fa zab u rzeń tektonicznych.

M iąższość żyły w ynosi od 1—3 m etrów . Złoże je s t ty p u hy droterm alnego. B a ry t w y stę p u je tu w trz e c h g e n e r a ­ cjach, a m ianow icie: b ary to w o -siarczk o w ej, b ary to w o - flu o ry to w ej i b ary to w o -k w a rco w ej. B a rw a b a ry tu je s t śnieżnobiała, b ia ła lub lekko żółtaw a.

Z asoby b a ry tu w Boguszow ie, m im o ju ż długo tr w a ­ jącej eksp lo atacji, w y d a ją się jeszcze dość znaczne.

W ydobycie roczne do ro k u 1937 w ah ało się w gran icach 5—12 000 t.

W b liskim sąsiedztw ie om ów ionego pow yżej złoża znane b y ły żyły kruszconośne, za w ie ra ją c e ołów, cynk, m iedź i srebro, ek sp lo atacja ich je d n a k ż e ok azała się n ie re n to w n a jeszcze w 1867 roku.

Złoże b a ry tu w Ja b ło w ie z n a jd u je się n a północno- w schodnim p rze d łu że n iu złoża boguszow skiego i p r a w ­ dopodobnie g en etycznie je s t z nim zw iązane. Zalega ono w zlepieńcach dolnego k a rb o n u (kulm u). B a ry t w y-

Ryc. 2. S tanisław ów . O braz m ikroskopow y b ary tu . N i­

kole skrzyżow ane (fot. K. H etm ański)

(10)

86 W S Z E C H Ś W I A T

p ełn ia k ilk a szczelin w k ie ru n k a c h NW —SE. M iąższość żył je s t zm ienna. Złoże to było d aw n ie j e k sp lo ato w a n e.

W Je d lin c e b a r y t w y stę p u je w brzeżn ej p a r tii g n e jsu śow iogórskiego w stre fie p rzy u sk o k o w ej. Ż yła p rz e ­ dłuża się n a obszar n ieck i śró d su d eck iej, gdzie p rze cin a p o rfiry . Ł ączn a długość żyły w ynosi k ilk a s e t m e tró w , p rz y śre d n ie j m iąższości około 2 m e tró w . B a ry t je s t biały, sz ary i za w ie ra dom ieszki a n k e ry tu , flu o ry tu , k a lc y tu oraz k w arcu .

Złoże b a r y tu w S tan isław o w ie p rz e d sta w ia żyłę sk ła d a ją c ą się zasadniczo z trze ch n ie połączonych n a p o w ierz ch n i fra g m en tó w . Ż yła w y k a z u je p rzeb ieg NW —SE ze stro m y m u p ad e m w k ie ru n k u SW. N a j­

w iększy śro d k o w y fra g m e n t żyły m a długości p o n ad 150 m p rz y śred n ie j m iąższości 2,3 m. S k a łę o ta c z a ją c ą tw o rzą łu p k i m e tam o rfic zn e w iek u ordow ickiego, sil­

n ie spękane. T reść żyły sta n o w i b a r y t śre d n io k ry s ta - liczny, rzadziej g ru b o k ry staliczn y . B a rw a b a r y tu je s t b ia ła z odcieniem różow aw ym . Z m in e ra łó w to w a rz y ­ szących w y stę p u ją d ro b n e ilości k w a rc u , m a n g a n u oraz tle n k i żelaza. G enetycznie o m a w ian e złoże łączy się z licznie w y stę p u ją c y m i w ty m obszarze ży łam i k r u s z ­ cow ym i, k tó re sta n o w iły ju ż od p o cz ątk u X V I w ie k u p rze d m io t za in te re so w a n ia górniczego.

Z u p ełn ie in n y c h a r a k te r p o sia d a złoże w N ow ym S tra w cz y n k u . B a ry t n ie tw o rzy tu re g u la rn e g o po k ład u , lecz w y stę p u je w p o staci o d erw a n y c h gn iazd lu b w y ­ p e łn ia k o m o ry i szczeliny k rasow e. Złoże w y stę p u je w stre fie gran iczn ej w ap ie n i d ew o ń sk ich i tria so w y c h . J e s t to złoże m etaso m aty czn e. B a ry t je s t śnieżnobiały, d ro b n o - i g ru b o k ry staliczn y . O dm iany o z a b a rw ie n iu szarym , żółtym lu b różow ym są rzad ziej spotykane.

Z m in e ra łó w to w arzy szący ch b a ry to w i w y stę p u je g a ­

le n a i ch a lk o p iry t. Złoże w N ow ym S tra w cz y n k u do ro k u 1939 było n ajw ięk sz y m zn a n y m w Polsce złożem tego surow ca. E k sp lo a tac ja złoża z p rz e rw a m i tr w a od 1911 roku, a w ydobycie w okresie najw iększego roz­

k w itu k o p aln i w ynosiło od 150 do 200 t m iesięcznie.

Złoże b a ry tu w H ucisku tw orzy żyłę w y p ełn iają cą szczelinę u sk o k o w ą w p stry m piaskow cu. K ie ru n e k żyły je s t p o łu d n ik o w y z u p ad em p o n ad 70° n a zachód. N a j­

w ięk sza m iąższość żyły w ynosiła 70 cm. B a ry t je s t g ru ­ b o k ry stalicz n y o z a b a rw ie n iu różow aw ym . P ró b a e k s­

p lo a ta c ji b y ła tu p rzep ro w ad zo n a w ro k u 1925, lecz z pow odu n ieznacznych zasobów złoża oraz znacznej odległości od sta c ji kolejow ej została zaniechana.

B a ry t w G órnie pod D aleszczycam i został s tw ie r­

dzony w iła ch p rz y k ry w a ją c y c h dolom ity środkow o- dew ońskie. T w orzy on poziom o leżący p o k ła d 1-m e tro ­ w ej grubości, n a k tó ry sk ła d a się k ilk a n a śc ie w a rs te ­ w ek b a r y tu p rzedzielonych iłem z g niazdam i śm ietan y h em a ty to w e j i rudy. m anganow ej. B a ry t je s t czerw ono za b a rw io n y i je s t siln ie zanieczyszczony zw iązkam i że­

laza, a n ie rz ad k o k w arce m .

P ro w ad z o n e od szeregu la t system atyczne b ad a n ie geologiczne m ogą w przyszłości o dkryć now e złoża tego cennego surow ca. P o ró w n u ją c nasze złoża b a r y tu z in ­ n y m i złożam i w św iecie należy stw ierdzić, że złoża b a ­ r y tu w P olsce n ale ż ą do m ałych, zaledw ie w y sta rc z a ją ­ cych n a p o k ry cie k rajo w eg o zap o trzeb o w an ia n a te n surow iec.

Z ap o trz eb o w an ie n a b a ry t w przem y śle św iatow ym s ta le w zrasta. G dy w 1880 ro k u ogólne w ydobycie b a ­ r y tu w ynosiło zaled w ie 50 tys. ton, to w ro k u 1913 osiągało ju ż 422 tys. to n — a w ro k u 1937 p o n ad m ilion.

J. ZU R ZY C K I (K raków )

N O W E BADANIA NAD S T R U K T U R Ą PROTOPLAZM Y

S pecyficzne w łasności żyw ej m a te rii zw ią za n e są z c h a ra k te ry sty c z n ą o rg an iz ac ją i s tr u k tu r ą p ro to - plazm y, ró żn ą od s tr u k tu r w y stę p u ją c y c h w p ro to - p lazm ie zab itej lu b w innych tw o ra c h nieożyw ionych.

Nic w ięc dziw nego, że z a g ad n ien ie u ltr a s tr u k tu r y p ro - to p la zm y od w ielu la t ab so rb o w ało u w ag ę biologów . W o sta tn ic h d w u d zie stu la ta c h p o w szechnie p rz y jm o ­ w a n a b y ła h ip o te za F r e y - W y s s l i n g a (1938), do ­ tycząca su b m ik ro sk o p o w ej bud o w y p ro to p la zm y . W sto ­ su n k u d o d aw n ie jsz y c h h ip o tez m ia ła ona cechy m n ie j sp e k u laty w n e , o d znaczała się d o b rą p o d b u d o w ą fizy k o ­ ch em iczną i tłu m ac zy ła w sposób logiczny zasadnicze cechy żyw ej m a terii.

P o d staw o w e założenia hipotezy F re y -W isslin g a m o ­ ż n a u ją ć w trz e c h p u n k ta c h :

1. Z an a liz chem icznych p ro to p la z m y w y n ik a, że głów ną je j m a sę poza w odą sta n o w i białko. O koło 70—90% suchej m asy p ro to p la zm y sta n o w ią s u b sta n c je białkow e. M ożna w ięc p rzy ją ć, że b ia łk a są p o d sta w o ­ w y m elem e n te m stru k tu ra ln y m , n a d a ją c y m p ro to p la - zm ie je j c h a ra k te ry sty c z n e cechy fizykochem iczne.

2. K ażd e b ia łk o złożone je s t z am in o k w asó w z w ią ­ zanych w d łu g ie ła ń cu c h y p o lipeptydow e. R odn ik i a m i­

n o k w asó w tw o rzą ja k b y boczne o d gałęzienia tego ła ń ­

c u c h a (ryc. 1). Ł ań cu ch polip ep ty d o w y m oże w y stęp o ­ w ać albo w fo rm ie ro zprostow anej (białka fib ry la rn e lu b w łókienkow e) i w ów czas jego szerokość w ynosi około 5 A, albo je s t on zw inięty, skręcony lu b pofałd o ­ w a n y i w ów czas b ia łk o m a k s z ta łt k u listej lu b w rz e ­ cio n o w atej m a k ro c zą ste czk i o w y m ia ra ch dochodzących do k ilk u s e t A. P ierw szy ty p s tr u k tu r a ln y d ro b in b ia ł­

ko w y ch w y stę p u je np. w k e ra ty n ie włosów, fib ro in ie je d w a b iu , m iogenie i in., d ru g i je s t ch a ra k te ry sty c z n y d la b ia łe k zapasow ych, b ia łek enzym ów i w ielu innych.

N ie w iem y, ja k i ty p b ia łek w chodzi w sk ła d p ro to ­ p la zm y (ryc. 2). P o d staw ą te o rii F re y -W y sslin g a było p rzy jęcie, że p ro to p la zm ę b u d u ją b ia łk a w łókienkow e.

3. R o d n ik i am in o k w asó w ła ń c u c h a polipeptydow ego m a ją różny c h a r a k te r chem iczny. M ogą one reagow ać ze sobą tw orząc połączenia o różnym c h a ra k te rz e ch e­

m iczn y m i różnej trw ałości. F rey -W y sslin g w yróżnia c z te ry m ożliw e ty p y w iązań, z k tó ry c h k ażdy zależny je s t od innych w a ru n k ó w śro d o w isk a i ulega ro z e rw a ­ n iu lu b odnow ien iu w zależności od zm ian ty c h w a ­ ru n k ó w (ryc. 3).

N a p o d sta w ie pow yższych założeń p rze d sta w ia F re y - W yssling n a s tę p u ją c y obraz subm ikroskopow ej s tr u k ­ tu ry p rotoplazm y:

(11)

K w iec ie ń 1958 87

y Z - C H

\

\ o

R - C H

C O O H y N u

C O

N H2 / C H ~ £

m

) c o 2 - C H

x A/H

Ryc. 1. a — w zór chem iczny am inokw asu, b m e n t ła ń cu c h a polipeptydow ego

?

fra g -

Biatko qtobularne B. pro to p la zm y B. w łó k ie n k o w e Ryc. 2. S ch em at d ro b in b ia łek g lo b u la m y c h i w łókien-

kow ych (wg F rey-W ysslinga)

P o dstaw ow ym elem en tem stru k tu ra ln y m p ro to p la ­ zm y są n itk i polipeptydow e, k tó re p rze b ieg a ją w ró ż­

nych k ie ru n k a c h tw orząc n ie re g u la rn ą sieć w p rz e ­ strzeni. N itk i te łączą się ze sobą w pew nych p u n k ­ ta ch za pom ocą różnych typów w iązań w ym ienio­

nych poprzednio. In n e sk ła d n ik i p rotoplazm y są albo zw iązan e z tą sia tk ą białk o w ą (np. lipidy), albo rozpuszczone w wodzie, k tó ra w y p ełn ia w szystkie w olne m iejsca i p rz e p a ja całą sieć białkow ą. S chem at ta k i w y ja śn ia szereg p o dstaw ow ych w łasności żyw ej protoplazm y. Z m ienną k o n sy sten cję protoplazm y, k tó ra w y k azu je ra z cechy p ły n u , kiedy indziej cechy ze­

stalonego celu, m ożna w y jaśn ić zm niejszeniem lub zw iększeniem ilości w iązań, k tó re pow oduje, że po­

szczególne nici białk o w e są ra z luźno zw iązane i m ogą łatw o p rze su w a ć się w zględem siebie, in n y m razem tw o rzą s tru k tu r ę b ard z iej usztyw nioną. W pływ czynni­

ków ze w n ętrzn y ch tak ich , ja k te m p e ra tu ra , p H i inne na k o n sy sten cję p ro to p la zm y tłum aczy się w rażliw ością p ew nych ty p ó w w iązań n a te czynniki. W reszcie p o ja ­ w ien ie się sfałd o w ań ła ń c u c h a polipeptydow ego i zw ią­

zan e z tym sk rócenie jego długości tłum aczyłoby z ja ­ w isko kurczliw ości protoplazm y.

T eoria F re y -W y sslin g a dzięki sw ej prostocie, logicz­

ności i w ielostronności zo stała ogólnie p rz y ję ta i w y­

w a rła ogrom ny w p ły w n a rozw ój cytofizjologii w o s ta t­

nich latach. P oniew aż te o ria ta była k ilk a k ro tn ie om a­

w ia n a n a ła m ac h W szec h św ia ta ograniczyłem się do przyp o m n ien ie je j p o dstaw ow ych założeń. T eoria po­

w yższa p o sia d ała je d n a k ciągle p ie rw ia ste k hip o tety cz­

ny. P oniew aż s tr u k tu r y p o stu lato w e przez F re y -W y s­

slin g a m a ją w y m ia ry su b m ik ro sk o p o w e i nie m ogą być stu d io w a n e w m ik ro sk o p ie optycznym p ew nych danych za lu b p rzeciw ko te j te o rii n ależało oczekiw ać po z a ­ stosow aniu m ik ro sk o p u elektronow ego do b ad a ń p ro ­ toplazm y. M im o że m ik ro sk o p elek tro n o w y ju ż od la t k ilk u n a stu u ży w an y je s t do b a d a ń biologicznych tr u d ­ ności n a tu ry m etodycznej zw iązane przede w szystkim z odpow iednim przy g o to w an iem p re p a ra tó w spraw iły, że dopiero od k ilk u la t b a d a n ia cytologiczne p rzy u ży ­ ciu m ik ro sk o p u elektronow ego ro z w ija ją się pom yślnie.

P o b a d a n ia c h ty c h m ożem y oczekiw ać w pierw szym rzędzie ro zstrzy g n ięcia jed n eg o z n a jb a rd z ie j n ie p ew ­ n y ch założeń te o rii F rey-W ysslinga, m ianow icie stw ie r­

dzenia, czy rzeczyw iście p ro to p la zm a zb u d o w an a je st z b ia łek w łókienkow ych. Zdolność rozdzielcza d zisiej­

szych m ik ro sk o p ó w elektronow ych, w ynosząca około 50 A, p ozw ala n a w y ró żn ien ie m akrocząsteczek b ia łk a glo b u lam eg o , a nie w y sta rc z a n a dostrzeżenie p o je d y n ­

czego ła ń cu c h a polipeptydow ego. Jeżeli zatem schem at F rey -W y sslin g a je s t słuszny, p odstaw ow a m a sa p ro to ­ plazm y pow inna dać w m ikroskopie elektronow ym obraz hom ogeniczny b e z stru k tu ra ln y , nato m iast, jeżeli w pro to p lazm ie w y stę p u ją b ia łk a g lobularne, pow inny one być dostrzeżone ja k o ziarn isto ści w obrazie elek ­ tronow ym .

L iczne zdjęcia, w y k o n an e zarów no n a rozm azach pro to p lazm y ja k i n a u ltra c ie n k ic h sk ra w k a c h odpo­

w iednio u trw a lo n y c h m a teria łó w , w y k azały w y stęp o ­ w an ie w proto p lazm ie b ia łek g lo b u la m y c h . Ryc. 5 a p rze d staw ia p rzy k ła d tak ieg o zdjęcia. J e s t to obraz fra g m e n tu p ro to p lazm y ko m ó rk i m ery stem u cebuli po u trw a le n iu i sk o n tra sto w a n iu kw asem osm owym i octan em u ra n y lu ; grubość sk ra w k a 200 A, pow iększe­

nie około 40 000 X . J a k w idać w yraźnie, p rotoplazm a m a s tru k tu r ę w y b itn ie ziarn istą , w sk az u ją cą n a obec­

ność b ia łek g lobulam ych.

S tw ierd zen ie obecności g lo b u la m y c h elem entów stru k tu ra ln y c h w p ro to p lazm ie w prow adziło hipotezy subm ikroskopow ej s tru k tu r y pro to p lazm y w pew nego ro d za ju im pas. Z jed n ej stro n y istn iejąca hipoteza F rey-W ysslinga dobrze tłu m ac zą ca w łasności fizyczne p ro to p lazm y n ie zgadzała się z ob razam i e lek tro n o ­ w ym i, z d rugiej strony, za k ła d ają c obecność b iałek g lo b u la m y c h ja k o podstaw ow ych elem en tó w s tr u k tu ­ raln y ch , tru d n o było w y jaśn ić typow e cechy plazm y, ja k to m iało m iejsce w p ie rw o tn e j k o ncepcji F re y - W ysslinga.

W r. 1955 F rey -W y sslin g w pro w ad ził p ew n ą m ody­

fik a c ję sw ej te o rii p ró b u jąc pogodzić ją z obrazam i elektronow ym i. P rz y ją ł on, że głów na m a sa p ro to p la ­ zm y sk ła d a się z b ia łek glo b u lam y ch . W b ia łk ac h tych łań cu ch polipeptydow y je s t pofałdow any, w zw iązku z czym w iększa część rod n ik ó w am inokw asow ych u k ry ta je s t w e w n ą trz m akrocząsteczki b ia łk a i nie

Typ wiązania

H om eopolarne kohezyjne

n p . k o h e z ja g ru p h y d ro fo b n y ch

H eteropolarne kohezyjne

n p . łączenie g ru p dip o lo w y c h

H eteropolarne walencyjne

tw o rzen ie soli lub estró w

H omeopolarne walencyjne

tw o rzen ie m o stk ó w S— S

Reaguje na:

T e m p eratu rę Pęcznienie

pH rH

Ryc. 3. T ypy w iązań m ożliw ych m iędzy łań cucham i polipeptydow ym i (wg F rey-W ysslinga)

(12)

88 \ W S Z E C H Ś W I A T

m oże reag o w ać z in n y m i cząsteczkam i białk o w y m i.

Część ro d n ik ó w je d n a k z n a jd u ją c a się n a p o w ierz ch n i p o sia d a m ożliw ość tw o rze n ia w iąz ań m iędzycząsteczko- w ych. N a p o w ierzch n i m a k ro c zą ste czk i b ia łk a istn ie je za te m k ilk a ta k ic h p u n k tó w , m ogących tw o rzy ć od p o ­ w ied n ie w iązan ia. Ilość i ro zk ła d ty c h p u n k tó w decy -

Ryc. 4. S ch e m a t s tr u k tu r y su b m ik ro sk o p o w e j p ro to - plazm y w ed łu g te o rii F re y -W y sslin g a . K ó łk am i z a ­ znaczono m ie jsc a w ią z a ń ła ń cu c h ó w p o łip e p ty d o w y ch

d u je o k sz tałcie k o m p lek só w p o w sta ją c y c h z c z ąstek białk a, i ta k obecność dw óch sy m e try cz n ie leżących p u n k tó w d a je k o m p lek sy n itk o w a te, trz e c h — w k s z ta ł­

cie blaszki, a 4 lu b 6 — p rz e strz e n n e tró jw y m ia ro w e (ryc. 6 a). Ilość istn iejący c h w iązań m oże zm ieniać się i podlegać d ziała n iu czyn n ik ó w ze w n ętrzn y c h , p odobnie ja k to było p rze d sta w io n e w p o p rze d n iej hipotezie.

M ody fik acja te o rii F re y -W y sslin g a je s t p ró b ą p o ­ godzenia je g o klasy czn ej te o rii w ią z a ń z o b raz am i elek tro n o w y m i. N iestety przez u su n ię cie b ia łe k w łó - k ien k o w y ch ze s tr u k tu r y p lazm y h ip o te za F re y -W y ss­

lin g a stra c iła w iele ze sw ej w szechstronności.

W o sta tn ic h m ie sią ca ch 1957 r. p ra c e szkoły S t r u g - g e r a zw róciły uw agę n a n ow y e le m e n t s tr u k tu r a ln y , w y stę p u ją c y w p rotoplazm ie, k tó reg o bliższe p o zn a n ie p rzy czy n i się p rzy p u sz cz aln ie do zm ian y p o g ląd ó w n a je j b u d o w ę subm ikroskopow ą. S tru g g e r, a n a liz u ją c liczne zd jęcia elek tro n o w e w y k o n an e z p rz e k ro jó w k o ­ m ó rek roślin n y ch , stw ierd ził, że zia rn isto śc i w idoczne n a tych zd jęciach ułożone są zw y k le w sposób r e g u ­ la rn y . Bliższa an a liz a i p o słu g iw a n ie się m o d elam i d o ­ p ro w a d ziły go do stw ie rd z e n ia w y stę p o w a n ia w p r o to ­ plazm ie b ia łk o w y ch tw o ró w sp iraln y ch , k tó re n az w a ł cy to n em a ta m i. S c h e m a t cytonem y p rz e d s ta w ia ryc. 6 b.

J e s t to tw ó r zb udow any z g lo b u la rn y c h m a k ro d ro b in (lub je d n a m a k ro d ro b in a ) m a ją c y k s z ta łt sp ira ln ie sk ręco n ej n itk i, o g ru b o ści około 150 A, śred n ic y zw o ­ jó w około 500 A, a długości zm ien n e j dochodzącej do 3000 A. P on iew aż cy to n e m a ta rozm ieszczone są w p r o ­ to p la zm ie n ie re g u la rn ie , ich o b raz n a p rz e k ro ju m ik ro ­ skopow ym zależy od k ie ru n k u , w k tó ry m zo stały p rz e - k ra ja n e . W w ielu w y p ad k a ch , k ie d y oś śru b y leży w płaszczyźnie p rz e k ro ju , w idać s p ira ln ą s tr u k tu r ę b a r ­

dzo w y ra źn ie (ryc. 5 b), w innych, kied y cy to n em a ta zo stały p rze k re ślo n e skośnie, bliższa an aliza u k ła d u z iarn isto ści d o prow adza do stw ie rd z en ia istn ie n ia t a ­ kiej stru k tu ry .

S p ira ln e s tr u k tu r y p lazm aty czn e n ie są tw o rem sztucznym . W p raw d zie u trw a la n ie m a te ria łu stw a rz a zaw sze m ożliw ość p o w sta n ia arte fa k tó w , je d n a k s tw ie r­

dzono, że sp ręży n o w e tw o ry b ia łk o w e w y stę p u ją n ie ­ zależn ie od sposobu u trw a la n ia . Je d y n ie n ie k tó re u trw a la c z e za w ie ra ją c e k w as octow y w y w o łu ją całk o ­ w ite p ęczn ien ie i ro zp ły w an ie się ty c h stru k tu r.

P o d o b n e s tr u k tu r y sp iraln e, ja k ie o bserw ow ał S tru g ­ g e r n a m a te ria le ro ślin n y m , stw ie rd z ił o sta tn io W e i s- s e n f e l s (1957) w k o m ó rk ac h em b rio n u kurczęcia

Ryc. 5. O braz p ro to p la zm y w m ikro sk o p ie ele k tro n o ­ w ym . a — fra g m e n t k o m ó rk i m e ry stem a ty c zn ej cebuli, w idoczne z iarn isto ści p rotoplazm y, b — cytonem a w p ro to p la z m ie c e b u li (wg S tru g g e ra ), c — cytonem a w p ro to p la zm ie k o m ó rk i z a ro d k a k u rczęcia (wg W eis-

senfalsa)

/XA / V

(13)

K w iec ie ń 1958 89

O

o

skopie elektronow ym , i fazy rozproszonej, k tó rą s ta ­ now ią sp irale białkow e. J e s t rzeczą in te re su ją c ą , że w protoplazm ie, k tó ra n ie w y k az u je ak ty w n e j p rz e ­ m iany m aterii, np. w sta n ie życia u tajo n eg o nasion, n a stę p u je odm ieszanie tych dw u faz. F aza hom oge­

niczna zbiera się w form ie p ęcherzyków o średnicy 1000 do 5000 A, a faza rozproszona zostaje zepchnięta do prze stw o ró w leżących m iędzy ty m i p ęcherzykam i i tw orzy n ie re g u la rn ą gęstą siatkę.

S ch em at s tru k tu ry p rotoplazm y ja k i p rze d staw ia S tru g g e r je s t obrazem czysto m orfologicznym , op arty m w yłącznie na opisie obrazów elektro n o w y ch i n ie za­

w ie ra p ró b pow iązania stw ierdzonych s tr u k tu r z cz y n ­ nościam i życiowym i protoplazm y. Je d y n ie stw ierdzona stałość śred n icy sp ira l i bardzo zm ienna ich długość s u ­ g eru je możliwość zw iązku m iędzy k sz tałtem sp iral a sta n e m fizjologicznym kom órki. N iew ątpliw ie czas n ajbliższy p rzyniesie dalszą rozbudow ę te o rii cytone- m atów ta k że od stro n y fizjologicznej.

Ryc. 6. a — k om pleksy b ia łe k g lo b u la rn y ch (wg F re y - W ysslinga), b — sc h em a t cytonem u (wg S truggera)

i w tu m o ra ch m yszy — są one w ięc c h a rak te ry sty cz n e ta k że d la k o m ó rek zw ierzęcych (ryc. 5c). Z iarnistości stw ierd zo n e w p ro to p la zm ie b a k te rii zd a ją się w sk a­

zyw ać n a istn ie n ie cy to n em ató w także w kom órkach b ak tery jn y ch .

Z godnie z w y n ik am i p ra c S tru g g e ra proto p lazm a sk ła d a ła b y się z d w u faz: fazy rozpraszającej, k tó ra je s t ro ztw o rem b ia łk a i in n y c h skład n ik ó w chem icz­

nych p ro to p lazm y i w yg ląd a hom ogenicznie w m ik ro ­

ANNA C ZA PIK (Kraków )

Z BIO LO G II TROPIK A LNY CH RYB SŁODKOW ODNYCH

H odow la r y b egzotycznych zdobyw a sobie coraz szersze koła zw olen n ik ó w i do starcza n ie ty lk o m iłej rozryw ki. Biologia w ielu g atu n k ó w ry b tro p ik a ln y ch je s t p oznana słabo albo w ogóle nieznana. Z arów no p rzyrodnicy, ja k zap alen i am atorzy, k tó rzy s ta ra ją się o sp ro w ad za n ie coraz now ych gatunków , stu d iu ją w a ­

ru n k i, ja k ie o d p o w iad a ją ty m zw ierzętom i p ró b u ją je rozm nażać — w noszą cen n y w k ła d do ichtiologii, a n ie­

ra z n a tra fia ją n a b ardzo in te re su ją c e zagadnienia.

A k lim a ty z ac ja św ieżo im p o rto w an eg o g a tu n k u n ie je s t b y n ajm n ie j p ro stą sp raw ą. N iek tó re ry b y prócz w ła ­ ściw ej te m p e ra tu ry w y m a g a ją jeszcze ściśle określo­

nego odczynu i chem izm u wody, ta k ieg o ja k i m a ją w ody w ich ojczyźnie. Z rozum iano to n a przykładzie je d n ej z n ajp ięk n iejsz y ch ry b — b y strz y k a neonow ego (H yphessobrycon innesi). P ró b y ro zm n ażan ia tej ry b k i p row adzone w N iem czech p rze z dłu g i czas nie d a ­ w ały pożądanego re z u lta tu , dopóki n ie za b rali się do p rac y hodow cy w m iejscow ości R eichenbach. W krótce okazało się, że sw ojego su k cesu nie zaw dzięczali oni ja k im ś n iezw ykłym zdolnościom hodow lanym . P rz y ­ czyna b y ła b ard z o p ro sta : m ię k k a w oda w R eichenbach

m iała ta k i skład chem iczny, ja k i je st potrzeb n y tej rybce.

Z chw ilą, kiedy raz zrozum iano znaczenie, ja k ie m a sk ła d w ody dla ryb, p roblem te n n ie p rz e d staw ia ł ju ż w iększych trudności, poniew aż istn ie ją p ro ste sposoby p o dniesienia lub obniżenia tw ard o ści w ody (trzeb a z a ­ znaczyć, że w ody tro p ik a ln e w przeciw ieństw ie do n a ­ szych m a ją na ogół m n iejszą tw ard o ść i niższe pH — około 6). T ru d n iejsze je s t zagadnienie pożyw ienia.

W ogrom nej w iększości w ypad k ó w w y starczy żyw ić ry b y urozm aiconym żyw ym pokarm em , ab y czuły się dobrze i n o rm aln ie rozw ijały. S ą je d n a k w ypadki, kiedy b y w a inaczej. P rz y k ład e m je s t h isto ria ry b k i M ollienisia velifera. Otóż św ieżo im p o rto w a n e sam ce tego g a tu n k u m a ją p ię k n ą ozdobę w postaci olbrzym iej, b arw n ej p łe tw y grzbietow ej. K iedy rybę tę zaczęto roz­

m nażać w ak w ariach , okazało się, że już w pierw szym pokoleniu p łetw a grzb ieto w a m a rn ia ła i ca ła piękność ry b y przep ad ała. D opiero po żm udnych dociekaniach ustalono, że ry b k a ta do no rm aln eg o rozw oju m usi m ieć obok zw ierzęcego p o k arm roślinny. In te n sy w n e k a r -

13

V *■%

Ryc. 7. S chem at s tru k tu r y subm ikroskopow ej p ro to ­ plazm y w g S tru g g era; na lewo — pro to p lazm a a k ty w ­ na, n a p raw o — protoplazm a w sta n ie życia utajonego

Cytaty

Powiązane dokumenty

– Ciała Indywidualne środki ochrony ciała powinny być wybrane odpowiednio do wykonywanych czynności oraz związanego z tym ryzyka i powinny być zatwierdzone

Więcej kompetencji przenieść z urzędów na NGOsy, decyzje oddać w ręce wspólnych rad/komisji z udziałem NGOsów i urzędników.. Jawność kryteriów i wystawianych ocen wniosków

Dotacja celowa na realizację zadania inwestycyjnego &#34;Cyfryzacja Sali kinowej Kina &#34;Mewa&#34; w Budzyniu. Dotacja celowa na realizację zadania inwestycyjnego

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie i Powiatowy Urząd Pracy, należy wskazać Miasto Kowary i Gminę Mysłakowice, powiatowe jednostki oświatowe, domy

warszawski zachodni, legionowski, pruszkowski, nowodworski, grodziski, miński, wołomiński, piaseczyński i otwocki) nie będą objęte możliwością skorzystania z regionalnej

Organ procesowy jest obowi zany przeprowadzić z urzędu dopuszczalny, dostępny i daj cy się przeprowadzić dowód niezbędny do wyja nienia okoliczno ci sprawy 17.. W wyj

Cząsteczki opisane przez A ndersa w idzieli oni oczyw iście w czasie badań, n ie opisyw ali ich jednak, gdyż nie m ożna ich było uznać za szczątki pochodzenia

Dalsze wszystkie centrosomy tworzą się przez podział tego niejako zre- gerowanego centrosomu jajka.. Na podstawie tych obserwacyj