• Nie Znaleziono Wyników

Na wschodzie Europy mamy bardzo dobry odbiór - Jerzy Bartmiński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Na wschodzie Europy mamy bardzo dobry odbiór - Jerzy Bartmiński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JERZY BARTMIŃSKI

ur. 1939; Przemyśl

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL, współczesność

Słowa kluczowe Lublin, PRL, współczesność, praca zawodowa, Nikita Ilicz Tołstoj, Solidarność, Svietłana Tołstojowa, Szawle, Włodawicius, Uniwersytet Marii Curie - Skłodowskiej, etnolingwistyka

Na wschodzie Europy mamy bardzo dobry odbiór

Teraz wydałem książkę po angielsku, zapraszali mnie do Hiszpanii, żebym przyjechał z wykładami. Niestety moja angielszczyzna jest książkowa, a nie taka płynna.

Zapraszają mnie, byłem w Stanach też, wygłaszałem tam referaty po angielsku, ale ja nie mam swobody bycia i wykładania po angielsku. Byłem w Niemczech, pracowałem, nauczyłem się trochę niemieckiego, ale nie byłem na stypendium.

Chciałem jechać na stypendium Humbolta, nie wpuszczono mnie, znaczy nie dostałem się, nie to że nie wpuszczono, trzeba się było lepiej starać, nie skorzystałem i brak mi tego. Natomiast ciekawa rzecz, najlepsze kontakty mam na wschodzie z Rosjanami. Poznałem fantastycznych ludzi, [między innymi] wnuka Lwa Tołstoja. To jest Nikita Ilicz Tołstoj, nadzwyczajny człowiek, bardzo życzliwy, przyjazny i całe to środowisko, które wokół niego jest skupione jest bardzo otwarte na Polaków, na polską kulturę. On tłumaczył wiele z polskiego, mnie tłumaczył na język rosyjski także. Właśnie to, że byłem w „Solidarności” to dla tych Rosjan, moich przyjaciół takich dalekich od tej ideologii, która padła szczęśliwie, to jest legitymacja dla nich także. We wstępie do książki rosyjskiej pisała pani Svietłana Tojstojowa, niespodziewanie podkreśla, że był działaczem „Solidarności”, paktował na rzecz niezależności nauki – to mnie cieszyło i to jest odbiór dobry na wschodzie. Tak samo na Ukrainie i na Litwie. Byliśmy niedawno w Szawlach u pana Włodawiciusa, który tutaj [w uniwersytecie] u nas także gościł. Byliśmy w Mińsku, mamy bardzo dobry odbiór, mamy dobrych przyjaciół i tu mi język rosyjski pomaga. Tu bywam i sobie już teraz poprawiłem, moja żona zresztą Stanisława też dobrze sobie radzi z językiem rosyjskim, i my w tej przestrzeni słowiańskiej, w przestrzeni języka rosyjskiego mamy dość dużą swobodę poruszania się, i dobrze nam się tutaj układają relacje w naszej działce, to znaczy w nauce. Nawet nie tylko w nauce jako dużej dziedzinie, tylko w tej wąskiej dziedzinie jaką uprawiany - etnolingwistyka. Jest taka rozwojowa nauka w

(2)

słowiańszczyźnie w kilku krajach i my w tej dziedzinie zajmujemy dość dobrą pozycję, bo ja wydaję rocznik „Etnolingwistyka”, 25 tom teraz poszedł do druku i będziemy znowu mieli okazję spotkać się w Mińsku z tymi naszymi przyjaciółmi z Ukrainy, z Bułgarii, z Serbii. Będzie tam ktoś z Rosji, z Białorusi, ale będzie też ktoś z Belgii, slawiści zachodni. Dopiero po [1989 roku] pozwolono mi [wyjeżdżać]. [Wcześniej] nie mogłem, bo byłem jakby tu źle widziany, najogólniej mówiąc, w niektórych przypadkach jawnie ograniczony. To mi teraz zaowocowało w tym sensie, że te niezależne środowiska na wschodzie, zarówno w Mińsku jak i w Moskwie liczą mi to na plus. To mi teraz procentuje i realistycznie oceniam, że nie tylko za względy moje naukowe, jakieś niezwykłe wartości, co ze względu także na to, że reprezentuję to środowisko niezależne w Polsce, które się sprawdziło w stanie wojennym. To jest jakiś atut i to jest jakaś legitymacja dla nich.

Data i miejsce nagrania 2013-06-07, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Justyna Lasota, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam na pewno jak była pierwsza Ballada [Spotkania z Balladą] robiona, to była Ballada szpitalna [Medyczne Spotkania z Balladą], to wtedy jeszcze Jurka z nami nie było..

Słowa kluczowe projekt Pożar Lublina - 298 rocznica ocalenia miasta z wielkiego pożaru, Wojciechów, PRL, praca strażaka, pożarnictwo, Ochotnicza Straż Pożarna w Wojciechowie,

Później jak ta wilgoć się pojawiła, wiem że wybudowali taki murek wokół tego baraku, metr dwadzieścia i żeby się wilgoci pozbyć, to ładowali między tymi cegłami

Miałem za sobą osiem lat w niemieckich i komunistycznych obozach, i więzieniach, miałem pisemne potwierdzenie, że byłem przez komunistów niesłusznie skazany, poglądów

Wtedy jeszcze nie trzeba było mieć ciężkich milionów, żeby wygrać; dzisiaj bez tego, to w ogóle nie ma o czym rozmawiać.. Pamiętam, że spotkanie było w Piaskach, nie wiem,

Szukanie haków na siebie i niszczenie się wzajemne, to jest wredne, to jest obrzydliwe, ja tego nie podzielam, i z tej perspektywy tym bardziej nie jestem skłonny

Jerzy Święch i Michał Łesiów to moje dozgonne przyjaźnie, to ludzie na których nigdy się nie zawiodłem.. Fascynowała mnie literatura, a mojego przyjaciela Jerzego

Po prelekcji na temat zrzeszania się rodzin dla obrony swoich praw, bo ja miałem taki temat, który był zresztą takim zawiązkiem samorządu lokalnego, ta pani podchodzi do