• Nie Znaleziono Wyników

Bombardowanie Lublina w pierwszych dniach września 1939 roku - Maria Rzeźnicka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Bombardowanie Lublina w pierwszych dniach września 1939 roku - Maria Rzeźnicka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIA RZEŹNICKA

ur. 1927; Wieluń

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, wybuch II wojny światowej, bombardowanie Lublina

Bombardowanie Lublina w pierwszych dniach 1939 roku

Bombardowania Lublina były w pierwszych dniach września. W końcu chyba 6 czy 7 września, mamusia zabrała mnie i brata, tatuś nie chciał, bo powiedział, że będzie pilnował mieszkania, żeby nie rozkradli, bo to było bardzo możliwe, więc my żeśmy uciekli i szliśmy tą ulicą 3 Maja aż tam dalej do Lubartowskiej, do Unickiej i tam akurat na 3 Maja był alarm. Więc weszliśmy do jakiejś bramy. Za chwilę rrruuum, walnęło. No okazuje się, że w dom obok. I za chwilę, tam mnóstwo ludzi z ulicy i z tych mieszkań na tej klatce schodowej, drzwi się otwierają i wchodzi jeden człowiek, który się trzyma za głowę, cały jest czarny w sadzach, trzyma się za głowę i śmieje się straszliwym śmiechem. Okazuje się, że on był w tym domu, w który trafiła ta bomba i ta bomba rozwaliła komin i wszystkich tam na czarno usmarowała. On był blisko drzwi, więc zdążył uciec. Przyszedł i straszliwie się śmiał. I myśmy się śmiali razem z nim, bo jak żesz on śmiesznie wyglądał. No takie było to odczucie. To było niedaleko, to może był numer 8, 10, nie dalej. To było tak naprzeciwko, niedaleko za Radziwiłłowską, która tam przecina 3 Maja, to było chyba tam dom czy dwa dalej. Ale skończył się ten alarm więc pobiegliśmy, poszliśmy dalej, tam do Lubartowskiej, i tam znowu alarm, znowu myśmy w krzaki uciekli i tam taka scena, której też nigdy nie zapomnę, jak po tym polu, nie wiem czy to już było ściernisko, czy to była łąka, już nie pamiętam tego, biegną dwaj ludzie czy jeden, już nie pamiętam, biegnie ktoś, też się chce gdzieś schować, a samolot się zniża i bu bu bu bu bu strzela z tego karabinu maszynowego. I on raz upadł na ziemię. Patrzę, za chwilę powstał, idzie dalej. A ten samolot znowu zakręca, strzela drugi raz. Już się nie podniósł więcej. I pamiętam jak z tych krzaków patrzyliśmy na Stare Miasto, które widać było dobrze, i pamiętam tylko te osuwające się ściany. To jak trafiła bomba to cała ściana leci w dół. Cała ściana w dół leci. Tak. Tak na moich oczach zbombardowali Stare Miasto wtenczas.

Okropne to było bombardowanie. Już nie pamiętam, to było chyba w ten pierwszy tydzień wojny.

Jeszcze sobie przypominam, że wtenczas bombardowali hotel Victoria, taki był

(2)

przedwojenny hotel, w którym podobno nasze władze, które udawały się wtenczas do Rumunii, stały tutaj w nocy i mówiliśmy, takie chodziły słuchy, że jakiś musiał być szpieg, który nadał, że tu są, i ten hotel został doszczętnie wtenczas zniszczony. Tam teraz jest dom towarowy w tym miejscu. To jeszcze pamiętam, że w parę miesięcy potem odgruzowywany był. W całym Lublinie, a w każdym razie w tej mojej części Lublina był straszliwy smród. Te odkopywane trupy, bo tam było mnóstwo ludzi, którzy zginęli wówczas pod gruzami tego hotelu.

Data i miejsce nagrania 2016-09-05, Warszawa

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Maria Radek

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

We Frankfurcie, przyjechała do mnie jedna rodzina z Rosji, mieli dwoje dzieci, i też ludzie, co przyjeżdżają z Izraela, zawsze jedna albo dwie rodziny mieszkają u mnie bez

No i Grzesiek wtedy też przyjechał i on cały czas był z nami, tłumaczył, no i to był ten przegląd jakiś.. A no „Martwa natura” była grana

Bo ona była zaproszona na ten Nobel, przez Miłosza właśnie, jako osoba, która przez niego była wyznaczona z Polski, taka reprezentantka. Później, jak był kręcony film

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, bombardowanie Lublina, Adolf Hitler, Krakowskie Przedmieście, ulica Targowa, Zamek Lubelski, szpital im.. Jana Bożego, ulica

Dla bezpieczeństwa tata wywiózł mnie i kuzynkę, która była w ciąży za Kijany, do wsi, która chyba nazywała się Nowogród.. Wtedy gospodarze komentowali, że Lublin jest

To właśnie przyjechało pogotowie, i ja pytam: „Czy ja będę dzisiaj operowana, jak mnie zabiorą dzisiaj do szpitala?”, a ten, nie wiem, kto tam był lekarz czy sanitariusz,

I dziadek przed wojną wyjechał do Ameryki i zarobił dużo pieniędzy, bo kupił dwór od dziedzica za Bugiem.. I myśmy tam mieszkali, ale jak była ta rzeź, wojna, no to

A drugi nalot był dziewiątego podobno, tak mi się zdaje, ja w ogóle nie pamiętam dokładnie, no to był nalot taki potężny, gdzie naprawdę zaczęli bombardować, to był