• Nie Znaleziono Wyników

Szkoła Powszechna nr 4 przy ulicy Lubartowskiej 24 - Różka Doner - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szkoła Powszechna nr 4 przy ulicy Lubartowskiej 24 - Różka Doner - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

RÓŻKA DONER

ur. 1920; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, szkoła

powszechna, ulica Lubartowska 24, edukacja, szkolnictwo, nauczyciele, Edzia Śpiewak, Lola Śpiewak, Mandelkiern, wiersze

Szkoła Powszechna nr 4 przy ulicy Lubartowskiej 24

Chodziłam do szkoły powszechnej. Mając sześć lat, poszłam do pierwszego oddziału, bo już umiałam trochę czytać i pisać. Wzięli mnie od razu do drugiego oddziału. To była szkoła powszechna, do której uczęszczały tylko żydowskie dzieci, ale językiem wykładowym był polski. To było na Lubartowskiej 24, szkoła numer 4. Codziennie chodziłam, [szłam] przez Świętoduską aż do Lubartowskiej, skręcałam w lewo, szłam w dół aż do dwudziestego czwartego numeru.

Wszystkie nauczycielki były Żydówkami, na bardzo wysokim poziomie szkoła. Jak wyszłam z tej szkoły, wiedziałam dużo. Naprawdę uczyły, ile tylko mogły. Zdaje się, były dwie siostry – Edzia Śpiewak i Lola Śpiewak. To były dwie siostry nauczycielki, jedna była wychowawczynią, a druga uczyła śpiewu.

Kierowniczką była pani Mandelkiernowa. Jak Niemcy przyszli i zaczęło się, ona popełniła samobójstwo. Popełniła, bo widziała, do czego dochodzi, dokąd idziemy, co się stało z ludźmi. Myśmy nie byli ludźmi. I ona to widziała wcześniej niż inni i popełniła samobójstwo. Bałam się jej, ona nie była zła, tylko była surowa taka, był reżim w szkole. Nie jak w wojsku, ale reżim był.

Pokoje były duże i jasne. Pamiętam, że się zimą opalało dobrze, nie marzłyśmy tam, piecami się opalało. Przecież to nie był budynek, który był zbudowany specjalnie na szkołę, tak jak teraz się buduje. To był budynek [mieszkalny] i z tego budynku zrobili szkołę.

Ja ładnie deklamowałam, ładnie śpiewałam i ładnie tańczyłam, we wszystkich przedstawieniach zawsze brałam udział. Pamiętam piosenki i pamiętam wiersz, przypomniał mi się wczoraj czy przedwczoraj, zdaje się, to był Konopnickiej wiersz:

„Jadą, jadą dzieci drogą,/ siostrzyczka i brat,/ i nadziwić się nie mogą,/ jaki piękny świat. Tu się kryje biała chata,/ tu słomiany dach,/ przy niej wierzba rosochata,/ a w konopiach strach”. Jeszcze dużo takich pamiętam. Na przykład: „Wielkieś mi uczyniła

(2)

pustki w domu moim,/ moja droga Orszulo, tym zniknieniem swoim./ Pełno nas, a jakoby nikogo nie było:/ jedną maluczką duszą tak wiele ubyło./ Tyś za wszytki mówiła, za wszytki śpiewała”. To „Treny” Kochanowskiego.

Data i miejsce nagrania 2006-12-03, Kiryat Haim

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ze mną pracowała taka wysoko [postawiona] partyjna koleżanka i jak uczyliśmy się do egzaminu na prawo jazdy to zażyczyli sobie świadectwo ukończenia szkoły powszechnej?. Ona

Ta szkoła mieściła się przy ulicy Narutowicza 27, nad apteką, to całe takie pierwsze piętro było, a szatnia to była od podwórka, tam jeszcze kawałek w środku

Może to trzymało mnie [przy życiu], że wiedziałam, że on jest w bezpieczniejszym miejscu niż ja, że może on przeżyje i że może się spotkamy po wojnie. On przeżył,

No to przeważnie był Icek, to była jakaś Rajska, to była jakaś Pesa, Syma, no takie żydowskie imiona, ale nazwisk ich już nie pamiętam niestety.. To przecież tyle

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa, okres powojenny, Marek Zakrojczyk..

Ten budynek, w którym myśmy mieszkali, to był kiedyś jakiś klasztor, coś z chrześcijaństwem [związanego], zbudowany był bardzo dziwnie, bardzo grube były te mury..

Następnie był taki mniejszy targ – tam, zdaje się, trochę Żydów było – sprzedawali śledzie w beczkach takich, to był taki śledziowy targ.. Tam wszystkie kobiety

Więc do szkoły powszechnej chodziłam na Niecałej i później [szkoła została] przeniesiona, zapomniałam jak ta ulica się nazywała. To były szkoły żydowskie, gdzie uczono po