• Nie Znaleziono Wyników

Pisanie pamiętnika w czasie pobytu w sierocińcu - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pisanie pamiętnika w czasie pobytu w sierocińcu - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ZIPORA NAHIR

ur. 1930; Hrubieszów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, okres powojenny

Słowa kluczowe Lublin, okres powojenny, życie codzienne, żydowski sierociniec w Lublinie, pamiętnik

Pisanie pamiętnika w czasie pobytu w sierocińcu

Ja zaczęłam pisać pamiętnik bardzo wcześnie. Ja myślę, że na Radziwiłłowskiej już pisałam, chyba tak. Ale to nie była moja intencja. Ja myślę, że dostaliśmy właśnie bodźca od tej pani Wiślickiej z domu dziecka Korczaka. Bo ja pamiętam, że nas tak, nie namówili, ale bardzo popierali to, albo wznieśli ten pomysł, żeby zacząć pisać. I dzieci pisały. Dzieci pisały, bo to było bardzo dobre wyjście. Dzieci pisały i tak samo myśmy czytały. Nawet zanim zaczęliśmy chodzić do szkoły, tośmy bardzo wcześnie zaczęli czytać książki. Nie pamiętam czy chodziliśmy do biblioteki, ale był jakiś zasób książek i było naprawdę bardzo polecane, żeby te książki streszczać. To znaczy czytać i mieć własne jakieś reminiscencje i jakąś własną krytykę. I to było nasze pierwsze wejście do nauk humanistycznych. Ja nawet przywiozłam ze sobą do Izraela z Polski, już w pięćdziesiątym roku, i ten mój dziennik i te właśnie streszczenia, które robiliśmy z klasyki polskiej i innej.

Nie pamiętam dokładnie, kiedy zakończyłam pisać ten dziennik, ale pisałam go po polsku, a później pisałam go po hebrajsku, ale ja głównie pisałam jak byłam później w Hrubieszowie i jak byłam w Łodzi też. A później to już nie był dziennik tylko to był taki pamiętnik, że od czasu do czasu wpisywałam rzeczy. Ale to już nie należy do tej epoki. To już było później o wiele. Ale przez długi czas, co najmniej trzy, cztery lata, na pewno pisałam dalej, tak.

A w Lublinie opisywałam w tym dzienniku codzienne życie w domu dziecka. To nie był pamiętnik, to był dziennik. Nie wiem czy to był opis dnia, bo dziennik niby. Ale oczywiście, wszystko co się działo. Moje uczucie wobec tego co się działo tego dnia.

To znaczy na pewno pisałam o dzieciach, o nauce, o samorządzie, o naszych obradach jakie były. To wszystko jest w moim dzienniku, tak.

(2)

Data i miejsce nagrania 2017-07-05, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

U nas była kilka lat, wspaniała była, poszła prosić ludzi, żeby przyszli.. Pamiętam, że [strażacy byli] w

To ciekawe, dlatego że jak pojechali do Wrocławia, to tam były też domy, które ludzie zostawili, i w tych domach były rozmaite rzeczy. Była na

To znaczy to ta sama modlitwa, ale był odpowiedzialny za to… Ja nie wiem czy on był rabinem czy był pomocnikiem rabina, tego kręgu chasydzkiego, który mówił tę

Nawet ci, którzy wracali z obozów i właściwie wiedzieli, że już nie ma krewnych, ale jednak wracali do Polski, żeby odszukać trochę kraju, domu, czy wspomnień..

Nie tylko, że to było zapisane, ale na każde pytanie potencjalne, odpowiadałam i odpowiadam, że ja jestem Żydówką. To znaczy jak tak kategorycznie powiedziałam, bo

Dlatego może ona… Myśmy były dwie, jedna była Sonia, a druga była Fela, myśmy trochę rywalizowały i ubiegały się o jej… Ja bardzo chciałam i Sonia też, żeby nas

To było bardzo dziwne uczucie, bo ja już byłam wtedy zamężna, już miałam dziecko, i czułam się jak gdybym nigdy nie wyjechała z Polski.. Właściwie czułam się

Gdy on ju˝ si´ skoƒczy∏ lub jeszcze nie zaczà∏, to u˝ywam Êwiat∏a..