• Nie Znaleziono Wyników

Maszyna do pisania z historią - Michał Hochman - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Maszyna do pisania z historią - Michał Hochman - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MICHAŁ HOCHMAN

ur. 1944; Omsk

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, współczesność, maszyna do pisania, czcionki hebrajskie, działalność Ośrodka "Brama Grodzka - Teatr NN", Pietrasiewicz Tomasz, Dom Słów

Maszyna do pisania z historią

Tata tą maszynę nabył, nie wiem dokładnie kiedy, ale na pewno bardzo dawno temu i wspominał od kogo kupił, że [ona miała] być niby [od] redaktora z gazety żydowskiej, która wychodziła w Lublinie. I tata bardzo często używał [tej maszyny] do pisania listów do znajomych, którzy mieszkali w Izraelu, w Stanach, pewnie pisał też listy miłosne do mamy, może do kogoś innego. Jak żeśmy wyjeżdżali, to nie mógł się rozstać z tą maszyną i na szczęście celnicy się nie doczepili do tej maszyny.

Maszyna pochodzi z 1910 roku. I ona ma napisy „Gerlach Warsaw”, czyli to była specjalnie do Polski wysłana ze Stanów maszyna. Tę maszynę przywieźliśmy do Stanów, i nie tylko tą, bo tata też miał maszynę do liczenia elektryczną i sobie myślał, że jak przyjedzie do Stanów, to przynajmniej będzie miał szansę, żeby gdzieś pracować, może u księgowego czy coś, żeby tą maszyną liczyć. Ale nie wiedział, że w Stanach maszyny do liczenia to są już dawno bardziej nowoczesne. I myślę, że też z tego powodu wziął tą maszynę [do pisania], bo może [myślał, że] znajdzie pracę gdzieś, żeby po żydowsku pisać, czyli to jako źródło dochodu traktował. Ale z tą maszyną do pisania to był dobry pomysł, żeby zabrać i po wielu latach przekazać do Ośrodka „Bramy [Grodzkiej]”, bo to jest najlepsze miejsce.

Myśmy się zastanawiali, [gdzie ją] przekazać. Były [różne] propozycje. I w tym czasie mówiłem Tomkowi [Pietrasiewiczowi] o tym, on mówi: „Byłoby najlepiej, jak by to przyszło do Lublina”. I rzeczywiście rodzina moja się zdecydowała i zgodziła na to, że to byłoby najlepsze miejsce, powrót do źródeł, do oryginału.

Ona wypłynęła statkiem. [Najpierw] przeszła cenzurę na dworcu towarowym w Lublinie, do Wiednia, potem z Wiednia pojechała do Stanów i ze Stanów z powrotem przez ocean do Lublina, do Gdańska i z Gdańska do Lublina. Trochę maszyna podróżniczka.

(2)

Data i miejsce nagrania 2015-10-23, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A do domu zawsze jakie tylko były uroczystości, to wiecznie w święta, w sobotę, w niedzielę, to wiecznie miałem telefony po nocach: „Jeszcze ty Żydzie tu siedzisz?” I nie

Myśmy tam pracowali, to dużo ludzi było, sadziło się drzewa, robiło się porządki, grabiło, bo miał przyjechać Gomułka. I u nas była wystawa, bo tutaj nie było

On się niczego nie czepiał, jak poznał że może mieć do pracownika zaufanie to go bronił wszystkim rękami, ale jak trzeba było opierdzielił albo dał nagrodę.. Pamiętam jak

Jak się wchodzi do bloku [akademika] A, to po prawej stronie był taki pokoik, siedziba radia studenckiego i pokoik „Konfrontacji” W tych „Konfrontacjach” kto chciał,

Słowa kluczowe Lublin, Hochman Icek, Hochman Genowefa, Hochman Irena, Wajsbrot Morris, Motozbyt, ulica Lubartowska, ulica Wodopojna, Żydzi, życie codzienne, stosunki polsko-

Pracował też w firmie „Odbudowa”, na Wodopojnej był budynek, [w którym] były biura; szefowa to była pani [Franciszka].. Gorzel, która potem została zamordowana przez

Słowa kluczowe Lublin, Żydzi lubelscy, Drewniak Adam, ulica Lubartowska 14, hala targowa, Honig Józef, Hochman Genowefa, Hochman Icek, Dorfsman Marysia, II wojna światowa, szkoła

Mama pracowała w latach pięćdziesiątych w sklepie rybnym na Chopina, była tak dobrą pracownicą, że jak powiedziała, że odchodzi, to błagali ją, żeby jeszcze