• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Lubelska. R. 2, nr 193 (1946)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Lubelska. R. 2, nr 193 (1946)"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Cmnm 2 a l

L u b lin , p o n ie d z ia łe k 15 l i p i e c 1946 r. i ziS 6 stron

GAZETA LUBELSKA

R ok II

NIEZALEŻNE Pismo DEfflOKRRTVCZNE »• «•

9 9 . . . D L A I D E I N A S Z E I

Prezydent B ieru t

na k o n g r e s ie S. D.

N a otw arciu pierw szego K ongresu S tron­

nictw a D em okratycznego P rezydent B ierut wygłosił przemówienie, zaznaczając n a watę pde, H h istoria dwwoh m inionych la t sta ła pod znakiem dwuch ze sobą przeciw staw ­ nych kierunków dążeń: w alki ideałów de­

m okratycznych z dążeniam i zachowawczy­

mi, reakcyjnym i, antyhuiowym i. Trudność orientacji powiększa przy ty m /a k t, i e rów nież k ierunki polityczne, w yrażające ten­

dencje wsteczne, p rzybierają dziś chętnie

z e w n ę t r z n y wygląd demokratyczny

w ystępując w prost pod nazw ą atronniotw chłopskich lub robotniczych Dwie tenden­

cje naszego życia politycznego ujaw n iają się w przeciw staw ieniu ich ja k o idei sam o­

dzielności i sprzecznej z nią idei zależności rozwojowej narodu.

Ja k iż naród nie pragnie samodzielności, niepodległości, niezależności, ozy suwerenno ści? Nie m a też tak iej gru p y politycznej, ftitócraby odważyła się otw arcie przeciw sta­

wić tym pragnieniom .

A jednak m ożnaby przytoczyć m asę przy kładów z p rak ty k i działaczy politycznych, k t^ re sto ją w rażącej sprzeczności z zasa­

dą suw erenności narodu. W ystarczy w sk a­

zać na bezsporny fa k t korzy stan ia z ta j­

nych subsydiów państw obcych przez pod­

ziemne grupy dyw ersyjne w Polsce, nie ty l­

ko zresztą przez grupy podziem ne, aby zdać sobie spraw ę z rozm iarów zależności n o ity k i tych grup od dysponentów obcych.

runek polityki uniemożliwiał w spółdziała­

nie ze Związkiem Radzieckim i Czechosło­

wacją. K a ta stro fa w rześniowa i u tr a t a nie podległości były nieuniknionym skutkiem reakcyjnej polityki sanacji.

D oświadczenia historyczne nie s ą w żad­

nym stopniu czynnikiem, k tó ry m ógłby pow strzym ać działaczy reakcyjnych od n a ­ w ro tu do tych sam ych zasad, k tó re już tyie raz y okazały się zgubne i szkodliwe dla narodu. R eakcyjna polityka nie je st w stanie j U porządkow ać interesów poszcze­

gólnych w arstw względom i potrzebom o- gólno . narodowym. T ak a ograniczoność u- jawwiła się w polityce rządów em igracyj­

nych w okresie o statniej wojny. Żaden z tych rządów nie m iał dość aily, aby zm ie­

nić przedwojenny, sanacyjny kierunek po­

lityki polskiej, choć n a czoło rządu byli wysuw ani kolejno: dem okrata, ludowiec, socjalista. N ajm niejsze stosunkowo za­

strzeżenia mogły budzić w ysiłki g enera­

ła Sikorskigo, wbrew k tórem u jednak An~

ders zdołał narzucić sw oją ta k ty k ę 1 któ­

rego pozbyto się wkrótce, gdy kolizje mię­

dzy prem ierem i londyńskim środowiskiem reakcyjnym przybrały na sile.

Rząd ,^socjalisty" Arciszewskiego sta ł się całkowicie i bez resz ty zależny od dys­

ponentów obcych.

Z asada samodzielności rozwojowej n a ro ­ du polskiego w ynika z sam ej isto ty pro­

gram u dem okracji ludowej. Nie chcemy podporządkow ania sobie jakichkolw iek in nych narodowości

na tym opieramy prawo do wolności i niepodległości dla własnego narodu

Tylko n a ta k iej podstaw ie mogliśm y o- aiągnąć trw ałe porozumienie i przyjaźń z sąsiednim i narodam i słow iańskim i i z po­

tężnym naszym sojusznikim n a Wscho­

dzie — ZSRR. (O klaski).

R eak cja em igracyjna i krajow a, dla któ rej tego rodzaju zasada polityczna je st wo- góle nie do zrozum ienia — aż do dziś dnia m ajaczy o rzekom ym zagrożeniu naszej nie podległości ze stro n y ZSRR i dlatego padob no odpowiadała przecząco n a trzecie p y ta ­ nie w Głosowaniu Ludowym. Nie trzeba drażnić Niem ców , skoro m ogą się nam przydać w p rzyszłej wojnie z Sow ietam i.

Ju ż na progu niepodległości przeciw staw i 1oto przejaw dobitny „rozum u" polityczne- ły srię sobie znowu te sam e dw a kierunki > go, k tó ry szczególne siedlisko obrał sobie dążeń, jeden, w którym w alka o p raw a lu­

dowe w iązała się ja k najściślej z interesam i ogólno - narodowym i i drugi, k tó ry pod po zoram zabezpieczenia w ielkom ocarstwowe­

go rozwoju Polski uzależniał ją w istocie od wpływów obcych 1 to zarówno pod wzglę dem politycznym, ja k i gospodarczym.

Pochód Piłsudskiego n a Kijów byl w bez- porównania w iększym stopniu im prezą an ­ gielsko francuską, nok polską. Nie tylko nie przyniósł on korzyści narodowi polskie­

mu, lecz naodw rót, spowodował szereg ko­

lejnych kryzysów gospodarczych, m. in. i kryzys finansowo - inflacyjny w 1822/23 r., otw orzył szeroko w rota

n a j a z d o w i

k a p it a łó w o b c y c h

zaś w dziedzinie politycznej był podłożem późniejszego przew rotu m ajowego 1926 r., k tó ry zapoczątkow ał d y k ta tu rę sanacji.

Odrodzenie się im perializm u niemieckie­

go, nie było w stan ie pow strzym ać, czy zmienić reakcyjnego kierunku polityki poi sklej. Mimo jaw nych grófcb u tr a ty niepo­

d l e g ł e ! ze stro n y Niemiec, sa n ac ja w co raz w ję k z y m stopniu szukać m usiała p rzy m ierzą z Hitlerem , ponieważ reakcyjny kie

zw łaszcza w głowach krakow ian i przew a­

żającej liczby niedawno zrehabilitow anych Yolksdeutschów w województwie poznań­

skim.

Możemy zapewnić w szystkich wsteczni­

ków, że nigdy P olska nie czuła się ta k z a ­ bezpieczona w swej niepodległości i suw e­

renności, ja k czuje się dzisiaj. G w arancją naszej niepodległości je st przede w szyst­

kim praw idłow a polityka w ew nętrzna i ze­

w n ętrzn a rządu dem okratyczngo. Jedynym zagrożeniem naszej niepodległości m ogłaby być polityka Andersów, londyńozyków i po zostających n a obcym żołdzie band reakcyj nych. Znaczna część tego rodzaju w yrod­

ków nie zaw ahała się zadem onstrow ać swym zdradzieckim „nie" naw et przeciw ­ ko zroszonym krw ią żołnierza polskiego i sowieckiego granicom i przyjść tym spo­

sobem z pomocą podnoszącym Już obecnie niedawno porozbijane głowy pogrobowcom hitleryzm u.

W dalszym ciągu przem ów ienia w skazu­

je P rezydent n a wyeliminowanie czynni­

ków obcych w postaci k a rte li z naszej go­

spodarki.

Nigdy państw o polskie nie posiadało t a ­ kiego zak resu 1 takich możliwości w pływ u na rosw ój gospodarki ogólnonarodowej, ja

ki posiada dziś w w yniku unarodow ienia podstawowych gałęzi przem ysłu, banków i wielkich przedalęKoowtw, pozostałych po wypędzeniu okupanta. Ten w pływ winno państw o shiorow ać p rzedtnoszystkim na podniesienie poziom u ndytoidualnej gospo­

darki rolnej, drobnych przedsiębiorstw przem ysłow ych 4 rzemiosła.

P rezydent zakończył sw oją mowę n pującym i słowami:

„Życzę W am pow odztm a w dalszym r oz w oju W aszego Stronnictw a, w utnacnianiu Jego postaw y d em okratycznej i toiem oici dla ideałów postępow ych, dla idei n aszej sam odzielności narodowej i niepodległość "

(Huczne i długotrw ałe oklaski).

D Z I S

J E f l C Y K R Z Y Ż A C C Y W Y B U D O W A L I K OŚ CI ÓŁ

W LUBLINIE G R U N W A L D i „NIE".

T R Z E C I A W Y Ż S Z A UC Z E LN I A W LUBLINIE M Ł O D O C I A N I M O R D E R C Y

C O O T R Z Y M A M Y N A K A R T K I C E N Y N A L U B A R T O W S K I E J S P O R T

Nie chcą go

OSLO. W sty c zn iu b r. k ró l H a a k o n *a p ro s ił W in sło n a C h u rch illa , aby o dw ie­

dzi! N orw egię. O becnie z a p ro sze n ie to «o stato p rzei króla cofn ięte.

Z ostatniej

chwili

Dziś wyrok

w procesie Michajłowicza

BELGRAD. W p ro cesie D raży M ichajła w icza i w sp ó ło sk a rio n y c h za kończono w d niu 12 bm. p rze m ó w ien ia stro n . P rz e­

w odniczący za m y k a ją c ro z p ra w ę o św ia d ­ czył, i e w y ro k za p ad n ie w p o n ie d zia łe k , dn. 16 bm.

M in. B e v iu p o j e d z ie

LONDYN. P rz e d 26 bm . b ry ty jsk i m i­

n iste r sp raw z a g ran ic zn y c h E r n e s t Bcv n m a p r iy b y ć do E g ip tu dla p o d p isa n ia u- k ła d u anglo - egipskiego. W sp ra w ie Su- ilanu b ęd ą się toczyć w dalszym ciągu ro>

k o w an ia m iędzy d eleg a cja m i b ry ty js k ą 1 egipską.

B. hitlerowcy Sg,

W IE D E Ń . T rzy głów ne a u s tria c k ie p a r ­ tie polity czn e, — socjaliści, ludow cy i ko­

m uniści — doszły w so b o tę do p o ro z u ­ m ienia w sp ra w ie n ow ej ustaw y, n a k ła d a ­ jącej sp e cja ln ie w ysokie p o d a tk i i d a n in ę m a jątk o w ą n a b. członków p a rtii h itle ­ row skiej.

Tysiączny ...

slalek W

GDAŃSK. Do p o rtu w G dańsku w p ły ­ n ą ł tysiączny sta te k w tym roku. J e s t to niew ielki szw edzki sz k u n e r „ Ir s a " , pojem ności 244 to n reje stro w y c h . P rz y w ió zł on do G dańska 366 to n p a p ie ró w k i

Szwecji. ze

D ali

• • •

NOWY JO ]’ K, 14.7. (Obsł. wł.). K ongres Stanów Z jed n o czo n y ch ra ty fik o w a ł w d niu w cz o ra j zytn pożyczkę dla W ielk ej B rytanii w w ysokości 3 m iliard ó w 760 m i­

lionów dolarów . P o życzka ta po podpisa<

niu przez P re z y d e n ta T ru m a n a , wejdzW n a ty c h m ia st w życie.

A le

• • •

NOWY JO RK , 14.7. (Obsł. wł ). Siedem m iesięcy trw a ją c e ro k o w a n ia o p ożycz­

kę dla W ielk iej B ry ta n ii obniżyły je j w ar tość, n a sk u te k in fla c ji d o la ra od 10 proc.

do 26 proc.

Konfiskata majątku

Mussoliniego

RZYM. (API) R odzina M ussoliniego R achela Guidi, w dow a p o b yłym d y k ta to . rze W łoch, dzieci jego: h ra b in a E d d n C iano, V ittorio, A n n a M aria i R o m an o M ussolini sta n ą w sobotę p rze d T ry b u n a ­ łem w R zym ie w zw iązku ze sp ra w ą k o n ­ fisk aty m a ją tk u M ussoliniego.

(2)

* tr . 2 a '* Z E T A E T J B E C S K A Nr 193 (502)

WARSZAWA. O b ra d u ją c y w W a rs z a ­ wie k o n g res S tro n n ic tw a D e m o k ra ty cz n e, go je s t w ażnym w y d arze n iem w n aszy m życiu polity czn y m . Św iadczyć m oże o tym n a jle p ie j fa k t obecności n a o tw arc iu k o n g resu licznych 'p rzedstaw icieli n a j­

w yższych w ładz p ań stw o w y c h z P re z y ­ d en tem KRN ob. B ieru tem n a czele, ja k rów nież p rze d staw ic ie li państw, obcycli.

O b ra d y K ongresu o tw o rzy ł prezes R a­

dy N aczelnej S tro n n ic tw a D em o k ra ty cz n e go p ro f. M ichałow icz, k tó ry sk reślił w k ró tk ic h słow ach h isto rią S tro n n ic tw a ze szczególnym u w zg lęd n ien iem jego p rac y w o k resie o k u p ac ji. Z eb ran i p rzez p o w ­ sta n ie oddali h o łd poległym w w alce z h itlery zm em działaczom S tro n n ictw a . N a­

stępnie w ygłosił p rzem ów ienie p rze w o d ­ n iczący K ongresu, prezes S tro n n ic tw a w i­

ce p re z y d e n t KRN ob. B a re ik o w sk i, sy n te ­ z u ją c . głów ne podstaw y ideologiczne

GRUNWALD

i „Nie 44

E po k o w y m b yło nasze zw ycięstw o o d ­ n iesio n e n ad K rz y ż a k a m i n a p o la c h G ru n w aldu w r. 1410, ale tego zw ycięstw a nie um ieliśm y, czy nic chcieliśm y tp pełn i w yzyskać. Z am iast do b ić w ro g a ś m ie r­

telnego a a p la c u b o ju , u rw a liśm y h y d rze k rzy ż ack iej k ilk a głów , p o zo sta w ia ją c in ­ ne, by o d ró ść m ogły u rw a n e .

Cały n a ró d n iem ieck i, w yw oław szy o- sta tn ią w ojnę, p rz e g ra ł ją ta k bez re sz ­ ty, p o n ió sł ta k ą k lęsk ę, ja k ie j n ic p rz e ­ żył nigtly w sw o jej h isto rii. N a tle te j bezw zględnej klęski ro d zi się z a sa d n icz a sp ra w a — obow iązek zw ycięzców : p e łn e ­ go w y zyskania sw oich a tu tó w , p o sta w ie ­ nie zdecydow anej k ro p k i n a d „ i“ . H isto ­ ria p o g ru n w a ld z k a m oże się p o w tó rz y ć i w naszych la ta c h , w sk u te k nic n a s z e j polity k i. H isto ria ta n ic p o w in n a p o w tó ­ rzyć się nigdy!

T ak ie je st sta n o w isk o naszego p a trio ­ tycznie m yślącego i czujnego n a ro d u jego m asie. T a k m yśli n ie tylk o nasz rh ło p i in te lig e n t, ta k m yśli polski r o ­

b o tn ik . W y ra zem tego sta n o w isk a je s t c h a ra k te ry sty c z n a re z o lu c ja W ydz. W y ­ konaw czego C e n łr. K om itetu Z w iązków Z aw odow ych, w k tó r e j m iędzy in n y m i stw ierd zo n o :

„O la p o lsk ich m a s p ra c u ją c y c h nie u- lega w ątpliw ości, że chociaż w o jn a p rz e ­ ciw ko a rm io m n az isto w sk im zo stała z a ­ kończo n a, to w alk a z faszyzm em m usi być bezk o m p ro m iso w o p ro w a d z o n a d a ­ lej, d o póki w szplkie śla d y n az iz m u i jego ideologii nie z o s ta n ą s ta rte z p o w ierz ch n i ziemi.

P o zo staw ien ie n az istó w ja w n y c h lu b zam ask o w an y ch w życiu p u b lic zn y m N ie­

miec, to le ro w a n ie w stre fie a n g ielsk iej zb ro jn y c h o d działów n ie m ie ck ic h , zach o ­ w anie w Z agłębiu R u h ry n tc m ie ck ie j-liu - zy p rzem y sło w ej, cod zien n e k o k ie to w a ­ nie N iem ców , ro zz u ch w aliło p ra s ę i n ie ­ m ieckie organizacje, społeczne do tego sto p n ia , żc 'z is ia j o tw a rc ie ju ż jc s l w y­

su w an a w N iem czech s p ra w a o d rzu c en ia P olski z n a d Odry i rew izji naszy ch gra nie .ach o d n ich “ .

T a k ie je s ł w reszcie sta n o w isk o z je d n o ­ czonych n a ro d ó w słow iań sk ich , d la k tó ­ ry ch niebezpieczeństw o n ie m ie ck ie jesz.

czc n ie m inęło. S y m p to m y lego n lebezpie czcństw a p rz e ja w ia ją się we w zroście a k ­ cji d y w e rsy jn e j p o d ziem n y ch o rg a n iz a c ji niem ieckich na te re n a c h o k u p o w a n y c h Niem iec. R ów nocześnie z a k c ją ru c h u zbrojnego obserw uje sję n ie d w u z n ac zn ie w ysiłki niem ieck ie w k ie ru n k u o d ro d zę n ia g o sp o d arczeg o p o k o n a n y c h N iem iec.

Są to w szy stk o w sk aź n ik i, źe za ró w n o sa m i N iem ey, ja k i ich „ p ro te k to rz y44 m o­

b iliz u ją w szystkie siły, b y n ie d opuścić do p ełn eg o w y zy sk a n ia przez n a ro d y zw ycięskie, szczególnie sło w ia ń sk ie , o d ­ niesionego p rze z n ie zw ycięstw a.

A w śró d n a s ra m y e h są tacy, k tó rz y za

m iast p rze ciw sta w ić się n le b e z p le e z e ń .jln ie je d n o k ro lu ie dały w yraz sw ojej nie- s tr /u , w sw o je j n ie n aw iśc i do P o lsk i L u d o in a w iśc i do faszystow skiego reiflm u w III- w ej d z ia ła ją n a k o rz y ść N iem ców : p ra w ie js z p a n ii, . zaró w n o w alczące u boku rep u -

lilio n głosów w G łosow aniu L u d o w y m bliki w

Kongres stronnictwa Demokratycznego

S tro n n ic tw a D em o k raty czn eg o , k tó re i rosła o n a w p ełn i do sp ra w o w a n ia rzą- w raz z in n y m i p a rtia m i b u d u je obecnie dów.

d e m o k ra c ję pow szechną. j O m aw ia ją c n a s tę p n ie za g ad n ie n ie w alw ki z re a k c ją , w ic e p re m ie r stw ierd ził, ii P rz e m a w ia ją c w im ien iu W P gen. S py­

ch a lsk i ośw iadczył, p rze d S tro n n i­

ctw em D em o k ra ty cz n y m sto! w ielkie z a ­ dan ie odbu d o w y w yniszczo n ej przez h itle ryzni in te lig e n cji p o lsk iej, za d an ie o d ro ­ dzenia i z d e m o k raty z o w an ia k u ltu ry , stoi

SPRAW A R O ZW O JU RZEMIOSŁA I1KU PIEC TW A , JAKO OGNIW A

GOSPODARKI N A RO DO W EJ.

W sp ó łp ra c a P P R z SD sięga jeszcze o- k re su o k u p a c ji — stw ie rd z ił w ita jąc Kon- gresi w im ien iu T P R ob. w iceprem . Go­

m ułka. Z au fan ie w iększości n a ro d u w y­

rażo n e w głoso w an iu lu dow ym d e m o k ra ­ c ja p o lsk a zd o b y ła n ie ag itac ją , lecz .do­

robkiem . sw ej pracy^ św iadczącym , iż 'd o -

P o d s e k r e ta r ia t d la Spraw

Inicjatywy Prywatnej

w Min. Piunyshi

Przem aw iając na Kongresie S tron­

nictwa Dem okratycznego w W arsza­

wie wiceminister Sprawiedliwości ob.

C hajn oświadczył m.in., iż Stronnic­

two Dem okratyczne doceniając wiel­

ką rolę, jaką w życiu gospodarczym k raju odgrywać 'p c w in ra oparta na zdrowych zasadach inicjatywa p ry ­ watna, w ystąpiło do Rządu z w n 'o '

skiem o utworzenie w M inisterstwie Przem . P odsekretariatu dla Spraw . Inicjatyw y Pryw atnej. Rząd zaakcep

tował zgłoszony przez Str. Dem okra­

tyczne wniosek i wiceminister dla spraw inicjatywy pryw atnej zostanie mianowany w najbliższym czasie.

za d a n ia S tr. D em o k ra ty cz n eg o są n a tym o d c in k u sp e c ja ln ie tr u d n e , gdyż działa on o w śro d o w isk u , k tó re w d u że j części nie w yzbyło się szk o d liw y ch s ta ry c h t r a ­ dy cji i je s t sp e cja ln ie n ie u fn ie n a sta w io ­ ne. W a lk a z re a k c ją je s t n ie ty lk o w alką 0 u trw a le n ie d e m o k ra c ji, ale w alk ą o Pol skę w ogóle. P ra w a i sw obody d e m o k ra ­ tyczne n ie m ogą p rzy słu g iw a ć zd ra jco m P o lsk i spod zn a k u trz y k ro tn e g o „ n ie“ , sp raw co m m o rd ó w b ra to b ó jc z y c h i ra si­

sto w sk ich p o g ro m ó w . M ówca z a d aje kłam z a rzu to m rrw bijaczy b lo k u , iż Str. D e­

m o k ra ty c z n e o g ran iczy ło sw ą suw eren' no.ść n a rzecz in n y c h p artii. O graniczenie su w eren n o ści je st w za jem n e dla d obra P olski.

W dalszym ciągu pow itali m. in. Kon­

gres: w im ien iu P P S ob. Ja b ło ń sk i, w im ien iu SL. ob. B a ra n o w sk i, w im ieniu Str. P ra c y ob. W id y -W irsk i, d e k la ru ją c y tfolę w spółpracy ze Str. D em okratycznym 1 w im ien iu PSL „N ow e W yzw o len ie" oi>.

Rek.

Po p rzerw ie p o p o łu d n io w e j p rze m ó ­ w ienie pośw ięcone zag ad n ien io m p o lityki zag ran ic zn e j w ygłosił m in. R z y m o w s k i (podam y w ju trz e jsz y m n -rz e — Red.), a w icem in. S praw ied liw o ści C h a jn

fo ra t spraw o zd aw czo . polityczny.

-oOo---

— re-

Włochy muszą się zrzec f

swych kolonii *

PARYŻ, T ek st k lau zu l w sp raw ie kolo­

nii w tra k ta c ie p o k ojow ym z W łocham i, k tó ry został p rze d sta w io n y ko m isji i za­

tw ierd zo n y w raz z odpow iednim o św ia d ­ czeniem m in istró w , je st n astęp u jący : oOo--- '

Najwyższe odznaczenie francuskie

d la N ać*. D ow , W . P .

WARSZAW A, 14.7. (Obsl. wl.). Z okazji F ra n c u sk ie g o Ś w ięta N arodow ego Rząd Roj). F ra n c u s k ie j odzn aczy ł M arszałka P olski M. R olę . Ż ym ierskiego w ielką w stęgą Legii H o n o ro w ej. K rzyżem K om an

d o rsk im o d zn aczen i zostali: gen. M arian S p ychalski, gen. K azim . Ś w ierczew ski,' gen. W ł. K orczyc, oraz szereg in n y c h ge­

n era łó w i w yższych oficerów W . P.

-oOo-

Od 18 lipca a k c ja pomocy

dla prawdziwej Hiszpanii

m iiio;i głosów

od d ali p rze ciw p rzy łą cz en iu d o P o lsk i od zy sk an y c h ziem p ia sto w sk ic h . S k ąd to trag iczn e , jetfll n ie zb ro d n iczo n ie p o ro z u ­ m ien ie? Z ja k ic h źró d e ł z ro d z iła się la nasza hańba n a ro d o w a ? Czy w olno ją tłu m aczy ć ty lk o nicuA w ladom ieniem p o . litycznym części n a ro d u ? S tanow czo nie!

O fle i.a pierwsze p y ta n ie R efe­

re n d u m w olno było p rze w id y w a ć od p o wled*I „TA K “ I „ N IE “ , odpow iedz' „ N IE “ n a p y ta n ie trzecie było z b ro d n ią polity cz ną, wylęgli; * n ien aw iści do S p raw ied li we ( P olaki.

N iebezpieczeństw o niem ieck ie z n a jd u je ra z jeszcze, w n a s sa m y ch , sw o ją p o d a tn ą glebę. Ale n a ró d p o lsk i, w m asie sw o je j, św ia d o m y lego n ieb ezp ieczeń stw a, zm o­

b ilizu je w szystkie sw o je siły, w k r a ju i poza k ra je m , w p rz y ja ź n i I so ju szu z in n ym i n a ro d a m i sło w iań sk im i, by się nie

w czasie n a p a d u F ra n c o na legalny rząd H iszpanii, ja k i po d n o sząc sp raw ę odpow ied zialn o ści F ra n c o za u d ziat w w ojn ie przeciw ko N arodom Z je d n o czo ­ nym oraz u z n a ją c rząd rep u b lik a ń sk i Gi- ra la za je d y n y rz ą d legalny i k o n s ty tu ­ cyjny H iszpanii.

P rz y łą c z a ją c się do ap elu Ś w iatow ej F e d e ra c ji Z w iązków Z aw odow ych, po ski ru c h zaw odow y w p o tę żn y c h m a n ife sta ­ c jach so lid arn o ści z w alczącym ludem H i­

szpanii, d ro g ą w ieców , ak ad em ii, odezw m asow ych • zbiórek n a rzecz fu n d u szu pom ocy re p u b lik a ń sk im Z w iązkom Z aw o­

dow ym , z a d e m o n stru je w d n ia ch od 18 lipca do 15 sie rp n ia b r. sw oją n ien aw iść sw o ją n ie zło m n ą w olę w alki z faszyz­

mem.

P o lsk i ru c h zaw odow y zw raca się do O rganizacji N aro d ó w Z jed n o czo n y ch z żą b ez p ie cz eń stw a n ie m ie ck ie m u sk u tc c z n ie |c la n ie m p o staw ien ia rz ą d u yen. F ra n c o p rze ciw sta w ić. p o za p raw em , w zyw ając Je d a ó c z c in u i Na-

N aró d P o lsk i ip O ls k i ru ch zaw odow y | ro d y Z jed n o czo n e do u zn a n ia rz ą d u r e ­ p u b lik a ń sk ie g o H iszpanii, ja k o jedynego

legalnego i k o n sty tu c y jn e g o rząd u . (Z re- m i n . \ p7 a V 7 a « r a n i '^ n “c h W ? R ^

zolocji W ydz. W y k o n aw . KCZZ). | ski. '

oOo

1) W łochy z rz e k a ją się p ra w i tytułów do w łoskich te re n ó w w A fryce JL ib ia , E ry tre a i w łoskie Som ali).

2) Aż do o sta te czn y c h za rząd z eń , po­

siadłości te p o zo stan ą n a d a l pod obecną a d m in istra c ją .

3) O stateczn e za rząd z en ie w spraw ie ty c h k o lonii będ ą o p rac o w a n e w spólnie przez rządy Z w iązku R adzieckiego, S ta ­ nów Z jednoczonych, W ielk iej B ry ta n ii i F ra n c ji w ciągu ro k u od daty w ejście w życie obecnego tr a k ta tu pokojow ego, w sposób p rze d staw io n y we w sp ó ln ej d e k la ­ rac ji, w y d an e j przez w sp o m n ian e rządy

--- o Oo— ---

ŻyczeniaJla FrancH

WARSZAWA. Z o k azji św ięta narodo*

wego F ra n c ji w dn. 14 bm . P re zy d e n t KRN ob. B ieru t p rz e sła ł n a ręce P re zy ­ d en ta R ządu T ym czasow ego R epubliki F ra n c u s k ie j i m in is tra sp raw z a g ran ic z­

nych 1’ ra n c ji G eorge Bida.ult depeszę g r a ­ tu la c y jn ą , w k tó re j p o d k re śla tra d y c y jn ą p rz y ja ź ń i szczerą w sp ó łp rac ę pom iędzy n a ro d e m fra n c u sk im i polskim . P o d o b n ej treści depeszę w ysłał do m in. B idault,

99

A d o lf H itler ż y je

Co robi młodzież niemiecka?

W p ó łn o c n y m o kręgu „ u d re ń sk im J ni obozu k o n c e n tra c y jn e g o w B clsen.

M erkstein znaleziono n a dom ach w yko- w • •

n a n c k re d ą n a p isy w ysokości 50 cm g ło- 1 ‘o n in ie jsz ą w agę w ładze b ry ty jsk ie szące: „A dolf H itle r ż y je“ . W K olonii zna ‘>rzywinzuJi* do d ziałaln o ści b a n d m ło- leziuno ja jk a z w y m alo w an ą n a nich sw a prZ.eS‘QP CÓW’. k l" re s ta ,y s.‘e sty k ą i h asłem : „O by pow ró ciły daw ne !

czasy“ ,

(chociaż w łądze b ry ty jsk ie w yznaczały k ilk a k ro tn ie te rm in , w k tó ry m N iem cy m ogli od d ać p o sia d a n ą b ro ń i am u n icję, d o tą d m a ją m iejsce a re sz to w a n ia za n ie ­ legalne p o sia d a n ie broni.

j p o strac h em m iast n iem ieckich. O statn io w D u esseld o rfie zo stał are szto w a n y 1 8-let ni p rzy w ó d ca b a n d y „D roga p ie k ie ln a ” . R raf on u d ział w 60 ro zb o ja ch z b ro n ią w ręk u . W k ró tc e po,tem zlikw idow ano w Ila n n o w c rz e b a n d ę „ P ira c i S z a ro tk i-1 Członek^ tejże b an d y ośw iad czy ł po aresr.»

Doniesione* rów nież o istn ien iu ta jn y ch low aniu, że b a n d a jego liczy 2 0 0 człon- to w arz y stw dziew częcych, u tw o rzo n y c h |k ó w i głów nym je j zad an iem "je.t n a p a ­ dła uczczenia irm y G res, z n a n e j duzorczy d a n ie i rab o w a n ie P olaków .

(3)

S»r. S

536 lał temu

K«dą ie K onrad Mazowiecki cały swój wysiłek zwrócił w kierunku w atk ze swym i krew niakam i o ziem ę krakow ­ ską. To też zaniedbał on całkowicie oł>rcmę g ranic M azowsza przed plemio­

nam i Prusaków . Plem iona te raa po ra z napadały n a ziemie m aaurside.

Niemiecka polityka pod szyldem

„obrony chrześcijaństwa“

W idząc kłopoty ks. Konrada N iem cy, przebyw ający n a jego dworze, doradzali m u sprow adź ć niem ieckich rycerzy — zakoń-

H 09 wybuchło przeciw ko K rzyża k o m pow­

stanie L itw inów na Żmudzi, a ksią żę W i­

told pośpieszył pow stańcom e pomocą, K rzy żacy dom agali się, by Poiacy im m e prze­

szkadzali to w ojnie z Litw ą. O trzym ali oni w ów czas od posła polskiego następujące o- świadczenie: „Nieprzyjaciół L itw y m y za swoich uw a ża m y wrogóucf'. W kilkanaście dni po ty m w ielka w ojna się rozpoczęła.

N a wezw anie K rzyżaków , głoszących, że W itold ł Jagiełło łączą się z poganam i i praw osławnym i, zagrażając chrześcijań­

stw u, pośpieszyło z pomocą Zakonowi r y ­ cerstwo niemieckie. Poza ty m Zakon zw er- ników, których celem je s t „obrona chrze­

ścijaństw a“. Oni raz na za w sze skończą z pogańskim i Prusam i. Ks. Konrad, pragnąc zapewnić spokój sw em u księstw u, nie w ni­

kając głębiej <w tę sprawę, w r. 1Z86 zaw arł um owę z W ielkim M istrzem Z akonu, na podstaw ie któ rej zakonnicy m ieli otrzym ać w tym czasow e władanie ziem ie leżące w w ielkim kolanie W isły k . B ydgoszczy (zie­

m ia chełm ińska), w zam ian za co m ieli zdo­

być dla ks. Konrada Prusy.

K rzyżacy, osiedliw szy się na ziemi, cheł m ińskiej, n a tych m ia st przystą p ili do kolo­

nizacji tych ziem przez N iem ców , do bu­

dow y za m kó w tw ierdz w arow nych oraz m iast. Jednocześnie p rzy pom ocy k sią żą t i rycerstw a niemieckiego i polskiego rozpo­

częli podbój Prus, paląc osady prusackie, a ludność — nie w yłączając kobiet i dzie­

ci, bezlitośnie m ordując lub zam ieniając w niewolników. N a zdobytych ziem iach K rzyża cy w znosili warowne za m k i i m ia­

sta, ja k Malborg, Elbląg, Królewiec i in­

ne. W ten sposób u u jścia W isły pow stała silna kolonia niemiecka.

I

\ bował pokaźną ilość w ojska najemnego, W szeregach Jagiełły obok P olaków i L itw i­

nów stanęły liczne hufce Ukraińców, B'a- łorusinów, R osjan i Czechów. Po raz (pierw­

szy w dziejach zjednoczyła się ta k znacz­

na część Słowian, by w spólnym w ysiłkiem rozbić św ia t germ ański, grożący zalewem.

Wielki dzień Słowian: 15.VII. 1410

L a tem llflO r. głów ne s ł y Jagiełły w licz bie ok. 80 tys. ru szyły na stolicę Zakonu Malborg. 15-go lipca 1410 r. w ojska Jagieł ły sta rły się na polach w si Grunwald i S zty m b a rg z K rzyża ka m i. W ielki m istrz Ulrich von Jungingen, sform ow aw szy sw e s z y k ', oczekiw ał natarcia. T ym czasem woj sk a pojsko - liteiosko - ru skie nie śpie­

szy ły się. Ks. W itold stanął z L itw inam i i R usinam i na praw ym skrjzydle, Zyndram z M aszkow icz z Polakom* n a lew ym . Król Jagiełło ze wzniesienia obserwo\oał poru­

szenia wroga. S p ostrzegłszy ruchy w ojsk krzyżackich, zm ierzające do zm ia n y s z y k u i w yn ikłe p rzy ty m zam ieszanie, Jagi ełło daje hasło do walki.

Z pieśnią ,J3ogu-rodzica Dziewica" na to­

stach, p rzy dźw iękach rogu i piszczałek, ru szyły hufce polsko - litew skie w bój. W lot w zięto działa, kłuto, sieczono i tratow a­

no szeregi krzyża ckie, siejąc olbrzym ie spu

-■eź Udańska. Krzyżacy zamy­

k a j ą Polsce dostęp do (idańska

Zakon krzyża c k i ani p rze z chwilę n e myślOł o dotrzymaniu, w arunków u m ow y z Konradem. I nie ty lk o nie zam ierzał zdo­

bytych ziem pruskich oddać Polsce, U cz przeciwnie, czyhał n a ziem ie polskie, prag­

nąc ja k najimęoej ich zagarnąć. Ody nie­

m iecki książę B randenburski w r. 1S08 na padł na Polskę, oblegając Gdańsk, w ów ­ czas K rzyżacy ofiarowali Polsce sw ą po­

moc. PomogV oni odeprzeć B randenburczy- ków, lecz po to tylko, by 14 listopada 1308 roku cichaczem podejść śpiącą załogę pol­

ską t bezbronną ludność G dańska i w y ­ mordować przeszło 10 tys. osób. W ten zdradziecki sposób Zakon K rzy ża c k i zrabo­

wał Polsce Pomorze, za m yka ją c dostęp do B a łty ku i czerpiąc dochody z ceł gdań- ,

t^ ^ 7 VK a iis J ^ rsy&ak6w sięgały aż d0 „M ATCE BO SK IEJ ZW Y C IĘ SK IE J KO-

m \ ' jśC IÓ L T E N W ZN IÓSŁ RĘKAMI JE N -

% « w ’l S S « l crtWKKZV2ACIiK>1

k a rzuciła się m> pogoń za w o jska m i litew­

skim i. Gdy zm ordowani wracali, zostali z a ­ skoczeni przez chorągwie polskie, któ re ich doszczętnie rozbiły.

...u ich stóp leżała cała potęga niemiecka

N a fr o n d ę P olaków bój toczył eię z nie- I zm ien n ym szczęściem. W p ew n ym m om en-

^ d e , gdy hufce p olskie zaczęły zm u sza ć wro ga do odwrotu, sam W ielki M istrz Zako­

nu z now ym i siłami przystąpił do boju. /Lle było ju ż za późno. Pow racający na pole bi­

tw y L itw ini, otoczyli K rzyżaków . B itw a za m ieniła się w rzeź. Padł W ielki M istrz Za­

konu Ulrich von Jungingen, zginęła cała starszyzna. Około dwóch trzecich w ojska legło lub dostało się do niewoli. K rzyża cy byli rozgromieni. Droga do M dlborga siała otworem.

Gdy wieczorem na w zgórzu dookoła (króla zebrali się znakom itsi rycerze, szczęście rozjaśniało ich tw arze, bo oto „...U IC H STÓP L E Ż A Ł POKOTEM N IE T YL K O P R Z E N IE W IE R C Z Y Z A K O N K R Z Y Ż A C ­ K I, A L E C A Ł A PO TĘG A N IE M IE C K A , Z A L E W A J Ą C A D O TYC H C ZA S, J A K F A ­ L A , N IE S Z C Z Ę S N E K R A IN Y S Ł O W IA Ń ­ S K IE/1

W sierpniu

z Lublina

K

do Warszawy

D nia 10-go hm . p rzy b y ła sam olotem do Ś w idnika pod L ub lin em deleg acja N a­

czelnej D y re k cji Potok ich L inii L o tn i­

czych „ L O T '. D elegacja po o b e jrz e n iu lo tn isk a orzek ła; t e n a d a je się o n o do n- ży+ku. R ozpoczęto j u t b u d o w ę k o n ie cz­

n ych pom ieszczeń n a b iu ra i ra d io stac ję.

Na.jlpó£niej w sie rp n iu L u b lin o trzy m a sta łe połączen ie lo tn icze z W arszaw ą.

---0 0 0— —

Zgłaszać

wetoe

WARSZAWA. W y d z ia ł O pieki p rzy Z a­

rząd zie G łów nym Związtku U czestników W a lk i Z b ro jn e j o N iepodległość 1 D em o­

k ra c ję w zyw a w szystkie in s ty tu c je ' i za­

k ła d y pracy , by zgłaszały w olne posady w Z arzą d ac h W ojew ó d zk ich Z w iązku, celem ew. ob jęcia ich przez członków Z w iązku, wzgl. jprzez w dow y i sie ro ty po poległych.

W . L u b lin ie siedziba Z w iązku m ieści się przy ul. E w an g elick iej 4,

-0O0-

Uchwały Poczdamskie

Emisariusze Andersa w>d*

Wyroki na Polaków W y k o n a w t w a o K C .Z .Z .

Polski ruch zawodowy domaga się stoszenie. Dopiero pod naporem ciężkiej Narodów Zjednoczonych bezwolę dy krzyża c kiej, gorzej uzbrojone oddziały , wykonania ^ w czasie jak na j liteioskie zachw iały się, a po ty m pierzchły.

T ylko trz y chorągwie sm oleńskie pozostały na placu boju, z któ rych dw om udało się przebić do Polaków. Ciężka jazda krzyża c

krótszym — uchwał Poczdamskich w sprawie gruntownego oczyszczenia nie mieckieg© życia publicznego od nazi­

stów.

---0Q0---

Jeńcy krzyżaccy ^PJ^jjjjjjJjgldu

wybudowali k ościół w Lublinie

część ziem zagarniętych przez K rzyżaków , lecz Pom orze z ziem ią chełm ińską pozosta­

ło p rzy Niemcach.

Wspólny wróg Polski, Litwy i Rusi

SŁAW JA G IE Ł Ł O , JAKO VOTUM ZA W YGRANIE B ITW Y PO D GRUNW AL­

DEM 15 LIPCA 1410 ROKU“ .

T ak i n ap is w idnieje na tablicy, u m iesz­

czonej na ze w n ątrz kościoła W izytek, m ieszczącego się n aprzeciw T e a tru M iej­

skiego. K ościół ten je st n a jsta rsz y m ko-

w ały się do dzisiaj. M alow idła ścien n e i p o lic h ro m ia zostały za ta rte . R esztki d aw ­ n ej p o lic h ro m ii w idoczne są jeszcze obec­

nie n a stry c h u kościoła, tj. pom iędzy sklepieniem , a dachem . Ze śred n io w ie cz­

nych czasów ocalałe m alo w id ła m ieszczą się obecnie w stallach. Z abytki te p o w in ­ ny być należycie za k o n serw o w an e, aby zachow ały się dla przyszłych pokoleń.

K rzyża cy rabowali ziem ie nie ty lk o w Pol 1, . , , , f .

» x , zagrabili również Żm udź L itew ską. f io łe m w L ublinie. Ś w iątynia w ystaw .o- obliczu wspólnego niebezpieczeństioa Pol- j na przez Jag iełłę była od p oczątku s \ a zaw arła z L itw ą i R u s ą ścisły sojusz j m u ro w an a , nje m iała je d n a k p ierw o tn ie ( W ielki K siąże L itew ski Jagiełło poślub ł w ;e£y (>iK>k fro n to n u oraz sklepień wew- Icrólowę Polski, Jadw igę % został królem , , , . . . . . . , Połski, marnując swego stryjecznego bra- 1 n:l trz kościoła, k tó re zostały później do- ta W itolda księciem L itw y ). Gdy w r o k u1 budow ane. S k arb iec i o rn a ty n ie p rze ch o .

Lublin !i

Na M ajd an k u n a d p rocham i na- .ctya do tej sam ej Polski — Ojczyzny wol- rodow ych m ęczenników p o w iew ają poi- 'nej.

Polski ruch zarodowy z niepokojem śledzi surowe wyroki, wydawane przez władze alianckie w stosunku der obywateli narodowości polskiej, znai dujących się dziś jeszcze na teryto­

rium Niemiec, przy równoczesnym to­

lerowaniu emisariuszy Andersa 1 NSZ-tu.

Polski ruch zawodowy wyraża prze konanie, że zostanie umożliwiony w czasie najbliższym powrót Polaków z Niemiec do Polski i zostaną raz na zawsze ukrócone niecne machinacja polskich faszystów na terytorium Nić mieć.

Walka z faszyzmem tylko wówczas będzie skuteczna, o ile będzie prowa­

dzona wszędzie z jednakową siłą i jednakowym natężeniem.

I takiej walki polski ruch zawodo­

wy oczekuje od w8Zv.st]{jch Narodów Zjednoczonych. (Z rezolucji Wydzia­

łu Wykonaw. KCZZ).

0O0-

Trzecia wyższa uczelnia 9

powstanie w Lublinie *

skie flagi. Od 9-ej godziny sa m o ­ chody pełn e ludzi zacz y n ają p rz y ­ byw ać ze śródm ieścia. N iejeden w jeż­

dżając za b ra m ę tego osiedla śm ierci i hańby z a d rż a ł '— p rz y p o m in a ją c sobie przeżyte tam k atusze czy w sp o m in a ją c ko goś m u bliskiego, kto w jeżdżał przez tę bram ę, ale nigdy już n ie w rócił. O 10.30 więzień niem ieckich obozów , ks. Trochi- -low lcz o d p raw ił m szę św. N astępnie ks.

Trochim ow jęz w ygłosił kazanie, w kló- vtn podkreślił, że P olacy po G runw aldzie kazję zni«zczeuia n iem ieckiej potęgi prze -pali i pozw olili N iem com odróść n ś tak

■otwornych ludobójców . Dziś je st syfua-

;'a podobna, a m oże i trag iczn iejsza. W

;tiic chrz«.<cijań*kipj m iłości naw o łu je ks.

Prochim ow i.•» r |«*<1noczcnła sil narodu, to aJeKaleJnW poglądu, każdy wzdy-

N astępne m ow y zostały w ygłoszone przez ob. Żm igrodzkiego, p rzed staw iciela P aństw ow ego Z w iązku Z achodniego, ob.

Orłowskiego z W ojew ódzkiej Rady N aro ­ dow ej, ob. Brodziaka z P aństw . Miizeum n a M a jd an k u i p rzed staw iciela W o jsk a P olskiego por. Szym anowskiego.

W e w szystkich p rzem ó w ien iach uw y­

pu k lo n o bestialstw o, podłość, bu tę i chyt- rość n a ro d u niem ieckiego, k tó ry czołga się u stó p zw ycięzcy i czeka aż m u o d ­ ro sn ą kły, aby p rz y n ajb liż sze j o k az ji rzucić się w pierw szym rzędzie na n as — Słow ian.

Po p o łu d n iu w lokalu OM TUR b. więź niow ie obozów k o n c e n tra c y jn y c h podzie- ili się z o byw atelam i L u b lin a sw oim i przeżyciam i.

W edług w szelkiego p ra w d o p o d o b ie ń ­ stw a jeszcze w bież. ro k u L u b lin uzyska trz e c ią w yższą uczelnię, k tó rą będzie A- k ad e m ia H andlow a. In ic ja ty w a u tw o rz e ­ nia tej uczelni w yszła ze stro n y k upiec- tw a lubelskiego, fin aliza cją je j z a ją ł się K atolicki U niw ersy tet L ubelski. A kadem ia istn iałab y w fo rm ie trzy letn ieg o W yższe­

go S tudium H andlow ego przy W ydziale P ra w a KUL-u, z tym , że absolw enci u- zyskiw aliby ty tu ł m agistra. W n a jb liż ­ szym czasie u d a się do W arszaw y delegat KUL-u, celem p rze p ro w ad z en ia rozm ów w Min. Oświaty i u zy sk a n ia jego a p ro b a ­ ty. W raz ie przych y ln eg o p rz y ję c ia przez M inisterstw o, o tw arc ie A kadem ii H a n d lo ­

wej n astą p i z rozpoczęciem now ego rok#

akadem ickiego, p rzy czym część wykła>

dów odby w ać się będzie w gm achu gimn, V etterów . U tw orzenie A kadem ii H a n d lo ­ w ej je s t siprawą b ard z o w ażną ze względu n a olbrzym i b ra k sił fachow ych.

Zjazd Wojewódzki

„W ici46

w dniu wwsomjBBym t.J. 14 b.m. odbyi aię Z*uad W ojewódzki „Wici", n a którym s a b ra l głoa mipetey innym i w icem inister W ycech d pre*. Mleóko.

Mydło „ J A W4“ i „ P L O N "

Doskonałej jakości Do nabycia w każdym sklepie

L u b e ls k ie j F a b r y k i M yd lą. LUBLIN, P r z e m y s ło w a 5 P r z e d s ta w ic ie l: L itw iń sk i, L u b a r to w sk a 8 d771

Cytaty

Powiązane dokumenty

OGŁOSZEŃ* • OGŁOSZENIA OGŁOSZ EIJIA OGŁOSZENIA OGŁOSZENIA (GŁOSZENIA OGŁOSZENIA OGŁOSZENIA OGŁOSZENIA OGŁO. praw o uniew ażnienia pr '.etar gu bez podania

Skutki proceśu będą s’ęgały dalej i nie ograniczą się do ukarania

Kiedy się bowiem zorientowałem w składzie na rodowościowo - rasowym obozu — stwierdziłem, że jest to najdziwniej&#34;. szy chyba obóz na świecie, a

N a zaproszę nie rządu radzieckiego w najbliższym cza ale udaje się do Moskwy czechosłowacka misjft rządowa.. Francuski m l ndster wyżywienia domaga się od

lu zdobycia pieniędzy. W sie łe zostały zniszczone przez okupanta, a ludność wywieziona na roboty przym usowe do Niemiec. Ładunki zbiorowe wagonowe i przewozy

Już wstępne badania przeprowadzone na terenie województw: łódzkiego, poznań skiego i m. zwrócił się do Prezydium K.R.N. postanowiło upoważnić General nego

Niech Majdanek będzie szkolą wycho wania społecznego, niech budzi cześć dla życia ludzkiego, niech ożywia wia rę w Bożą

kami z lodami pomiędzy stolikami i myślała o tym, że ponieważ Profesor wyjechał na kilka dni dzisiaj rano na prowincję (ostatnio zdarzały mu się takie wypady),