• Nie Znaleziono Wyników

Czasy stalinowskie - Jan Rogowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Czasy stalinowskie - Jan Rogowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN ROGOWSKI

ur. 1922; Kolonia Plisków

Miejsce i czas wydarzeń Kolonia Plisków, PRL

Słowa kluczowe stalinizm, życie codzienne, kontyngenty

Czasy stalinowskie

To za Sowietów, za naszych czasów były kartki. Tak. Tylko nie było w ogóle nic w sklepach. Wszystko było wydzielone. Też te kontyngenty byli, trzeba było i mleko [oddawać], ale kontyngenty byli mniejsze, jak za naszych Polaków. Przecież ja siedziałem tydzień czasu w więzieniu za 7 metry zboża. Tu w Chełmie. Tak. To było gdzieś w pięćdziesiątym roku chyba. W pięćdziesiątym czy przed tym. To oddałem za mało. Ja miał pięćdziesiąt metry, to żem 40 metry oddał, a 7 metry miałem koniczyny oddać i miałem nakaz na październik koniczynę, a był wójt taki drań, mnie wezwał, bo to kułak. Zachodzę do niego, pyta się: „Czegoś nie oddał?” Do mnie tak. Ja mówię:

„Mam nakaz, że jeszcze...” Wziął nakaz podarł, a mnie do prokuratora. To ja tego też nie mogę zapomnieć. To Polacy, byłem na froncie i tak traktowali tych ludzi polskich, to jest... Mnie to... Naprawdę, jak se wspomnę te czasy to niech to licho weźmie.

Nasz dowódca pułku, taki Michałkowski, to był Polak, polski oficer, a w telewizji kiedyś patrzę: 16 zginęło Polaków i między innymi pułkownik Michałkowski.

Rozstrzelali nasi, Polacy. UB. To jest walka, te czasy obecne co były, gospodarka była bardzo dobra, bo się budował kraj. Przecież Chełm powstał, i cementownia, i przemysł, i ludzie dostali pracę, i wszystko było, ale polityka to pod psem. Ta walka, to jest ta nienawiść, ta walka z Kościołem, to niepotrzebne. Trzeba jednać, to wtedy jak jest jedność, to jest i w rodzinie, i wszędzie jest dobrze, a jak walka jest, no to do niczego nie doprowadza. A teraz co się robi też. Tylko kapitał. Jak przedtem walka, to teraz kapitalizm tylko był. Wszystko. Jedni dostają dużo, a drudzy wcale nie mają.

Data i miejsce nagrania 2010-02-23, Chełm

Rozmawiał/a Ilona Sawicka

Transkrypcja Ilona Sawicka

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Robiłem różne dziwne rzeczy, sprzedawało się to handlarom na targ i one to po prostu sprzedawały dalej i ja byłem wtedy już tak nieźle zarabiającym facetem.. Musiałem

Nie mieliśmy z czego [żyć], to ja jeździłem taksówką, jakieś dziesięć czy dwanaście lat, a później zlikwidowałem to i otworzyłem, jak Gomułka przyszedł do

Najpierw się orze pole, potem się sieje trawę, potem się tę trawę ścina i się ją beluje, a potem zjada ją krowa.. A ja znam przedłużenie tej linii

Trzeba było ten czas zapełnić, żeby się nie nudzić i naprawdę zapełnialiśmy go w każdym możliwy sposób – były zabawy i gry.. Chłopcy przede wszystkim bawili się

Ci, co się zapisywali do tej "Solidarności", już niby byli członkami, to byli tacy, strasznie się rozpuścili, wódkę pili.. Tak że ja w firmie nie mogłem sobie z

Do junaków zabrały mi robotnika…bo ja miałem takiego stałego [pomocnika] to mi dały Żyda, młodziutkiego Żyda, fryzjera i robił ze mną…Robił, nawet tę

Później już jak po skończeniu wojny żeśmy przyjechali na tereny polskie, to tam żeśmy byli najpierw w Gołuchowie koło Kalisza, potem w Opolu, a potem w... No i tam jeszcze

Kiedyś był czas, że na święta to każda Pani musiała mieć nową jesionkę, elegancko wyglądać. Przyszła do kościoła, to naprawdę było widać, a teraz przychodzi nieraz