D zisiejszy n u m er z a w ie ra 10 HGFEDCBAs tro n .
B E Z P A R T Y J N E P O L S K O - K A T O L IC K I E P I S M O L U D O W E .
• W o k c p a d . ■ iM i^ e a n lo 1 ,8 0 i ł a o d n o u e -
• ■ G Ł O ■ n ię ja p r s e i p o e s tę 2 0 g r, ir lę c e j. W w y p a d k a c h n le p r a e w id z ia n y c h , p r a y w a tn ty m a n iu p r s e d s ię b io r a tw a , s ło le n la p r a c y , p n e r w a n la k o m u n ik a c ji, a b o n e n t n ie m a p r a w a k ą d a d p o c a te rm ln o w y e h d o a ta r c s e ń g a s e ty , la b a w r c tu c e n y a b o n a m e n tu . Z a d s la ł o g ło s z e n io w y r e d a k c ja n ie o d p o w ia d a . R e d a k c ja i a d m in is tra c ja t u l. M lc k le w lc s a 1 . T e le fo n w . K o n to e a e k o w e t. K . O . P o a n a ń 2 0 4 ,2 5 2 . — R e d a k to r p r a y jm u je o d 1 0 — 1 8 .
Sumiennem wykonywaniem obowiązków, budujemy silną Ojczyznę/
n r a ł n e w o n i a * z * o g lo a a . p o b ie r a a lf o d w ie r a s a n u n . (7 U y l O S Z e n i a . la m .) 1 0 g r, a a r e k la m y n a a tr . 4 4 « n . w w ia d o m o d o la e h p o to c z n y c h 8 0 g r n a p te r w a a e j a tr . 5 0 gr. Senm n d z le la a lf p r a y o s e a te m o g ła a a a n ln . .G lo n W ą b r a e a k T w y o M d a t r z y r a s y ty g o d n . 1 t o : w p o n ie d z ia łe k , d r o d g i p ią te k . P n y d w * * w e m ic ią g a n lu n a le łn o M c i r a b a t u p a d a . D la w a a e lH c h a p r a w M W - n y c h w ła ś c iw y le s t S ą d w w a b r a e to la . Z a te r m in o w y d r u k , p f M p l a a n e m le ja o e ó g ło ts e n fa a d m in is tra c ja n ie o d p o w ia d a .
... W R ok X II
Ini i liljn ńiiln istiiiw Hit nim
o ucisk ludności polskiej w Prusach
Nowy zamach na polskie szkolnictwo prywatne — Wysiedlenie nauczycieli — Zamy
kanie szkół — Niemcy łamią zobowiązanie międzynarodowe.
P iła, w m aja 1932 r.
P rzed k ilk u d n iam i u k azała się w p rasie p o lsk iej w iad o m ość o zam k n ię
ciu d w ó ch szk ó l p o lsk ich n a P o g ra
n iczu i w y d alen iu z P ru s k ilk u n a u czy cieli p o lsk ich . W iado m o ść ta w y m ag a szerszeg o o m ó w ien ia, b o fak ty , w n ie j p rzy to czo n e, są d o w o d em n o w ej ak cji rząd u p ru skieg o p rzeciw k o p ry w atn em u szk oln ictw u p o K k iem u w P ru siech .
S zk o ln ictw o o rg an izo w an e je st ja k w iad o m o n a p o d staw ie t. zw . o rd y n a c ji szk oln ej, w y d an ej p rzez p ru sk ą rad ę m in istró w w g ru d n iu 1928 r.
P o w o d y , k tó re sk ło n iły rząd p ru sk i d o w y d an ia te j o rd y n acji, n ie m ia
ły n ic w sp ó ln eg o z d ążen iem d o za
p ew nien ia d w u m iljo n o w ej lu d n o ści p o lsk iej w P ru sach n ależn y ch je j p raw n aro d o w ych , m im o , że p ó łto ra m ilj. P o lak ó w o d w iek ó w zam ieszk u je sw ą o jczy stą ziem ię, stan o w iąc n a w ielk im o b szarze w ięk szo ść.
Isto tn y m p o w o d em w y d an ia o rd y n acji szk o ln ej b y ły rew izjo n isty czn e p lan y n iem ieck ie. W ed ług in ten cji je j tw ó rcó w , o rd y n acja szk o ln a m ia
ła b y ć w y g o d n y m atu tem d o staw ia
n ia to co raz n o w y ch ro szczeń d o co raz to n o w y ch p raw N iem có w zagran icą, a ró w n o cześn ie ro zrek lam o w an a ja k o rzek o m e lib eraln e p raw o m n iejszo ś
cio w e m iała b y ć i je st w y g o d n y m p ła
szczy k iem , p o d k tó rym u k ry w a się i- sto tn y u cisk i szy k an y P o lak ó w w N iem czech .
W d n iu 7 m arca 1952 r. p rezes p ru sk iej R ad y M in istrów , so cjalista B rau n w y raźn ie o św iad czy ł: „W ir h a- b en d as A b k o m m en g eg en m ein e star- k en B ed en k en au f W u n sch d er A u s- lan d sd eu tsch en ab sch liessen m iissen44.
(„M u sieliśm y zaw rzeć (w łaściw ie w y d ać, p o n iew aż n ie je st to żad n a u m o - m a4 m ięd zy n aro d o w a, lecz ro zp o rzą
d zen ie — p rzy p . red .) o rd y n ację w b rew m o im zastrzeżen io m n a żąd a
n ie N iem có w zag ran iczn y ch44). T o o- sw iad czen ie n a jle p ie j w sk azu je, że m k t z N iem có w o d n acjo n alistó w d o so cjalistó w n je m iał zam iaru p rz y zn aw an ia lu d n o ści p o lsk iej n ależn y ch P yay? że p rzy w y d aw an iu te j o rd y n a c ji żaden z N iem có w n ie d ziałał w d o b re j w o li zapew nienia m niejszościom w N iem czech ch o ćby częśści ty ch u- p raw n ień, k tó re p rzy słu g u ją N iem com w in n y ch k rajach .
, D ziś, k ied y N iem cy zag ran icą p o siad ają p ełn ą sw o b o d ę ro zw o ju sw y ch w arto ści n aro d o w y ch , w zale d w ie trz y la ta p o w y d an iu o rd y n acji p rzy stęp u ją d o w y raźn eg o łam an ia je j p rzep isó w .
N IE M O Ż E M Y D Ł U Ż E J Z N O S IĆ T R A K T A T U W E R S A L S K IE G O K R Z Y C Z Ą
N IE M C Y .
N ie sp o czn iem y , aż n a ró d n iem ieck i b ę
d zie w o ln y !
L ip sk . (P at,) Z B allen sted t donoszą, że n a odbytym tam w Z ielo n e Ś w ięta dorocznym zlocie n iem ieck iej m ło d zieży harcers'kiej p rzy jęto n astęp u jącą rezo lu
cję: „U ro czy ście o św iad czam y , że n ie m am y zam iaru n a sta łe zn o sić h ań b ią ceg o n aró d n iem ieck i d y k ta tu w ersal- Z ap o w ied ź łam an ia o rd y n acji szk o l- n ia n a o tw arcie szk o ły , m o ty w u jąc t o ,,, n e j w y szła z k ó ł u rzęd o w y ch . W p ó ł- tern, że lo k al n ie je st o d p o w ied n i n a ’skiego. C hcem y p rzestrzen i do ży cia i u rzędo w y m o rg an ie n iem ieck im „H ei- szk o łę. Z w iązek P o lsk ich T o w arzy stw * żądam y z całą stan o w czo ścią o d p rzy - m atd ien st44, w y d aw an y m za p ien iąd ze S zk o ln ych g ru n to w n ie p rzero b ił lo -|w ó d có w n aro d u , ab y u traco n e p rzez p ań stw o w e, u k azał się a rty k u ł o k o
n ieczn ości o g ran iczen ia p raw lu d n o ści p o lsk iej w N iem czech . Z w y raź
n y m atak iem p rzeciw ko szk o ln ictw u p o lsk iem u w y stąp ił ró w n ież rad ca m i
n isterstw a sp raw w ew n ętrzn y ch F ritz R ath en au w je d n e j ze sw y ch św ieżo w y d an y ch k siążek, sk iero w an y ch p rzeciw k o P o lak o m w N iem czech . Z a zap ow iedziam i p o szły czy n y
Z o staje w ięc o d eb ran e p raw o n a
u czan ia i co fn ięte zezw o len ie n a p o b y t n au czy cielo w i M arczy ń sk iem u , n au czającem u w p ry w a tn e j szk o le p o lsk iej w W ielk iem W ap lew ie w p o w iecie sztu m sk im p o d p o zo rem , że d ziałaln o ść jeg o rzek o m o „zag raża 44 sp o k o jn em u w sp ó łży ciu n aro d o w o ści n iem ieckiej i p o lsk iej44. R ejen cja, w y - b liżej, w czem d ziałaln o ść jeg o za
d ająca to zarząd zen ie, n ie tłu m aczy g rażać m iała tern sp o k o jn em u w sp ó ł
ży ciu . W y d alen ie je d n ak p o p rzed ził cały szereg p rzesłu ch ó w i d o ch o d zeń w k tó ry ch zarzu can o p. M ań czy ń sk ie- m u , że u d ziela się w to w arzy stw ie m ło d zieży , w y g łasza o d czyty z d zie
d zin y k u ltu raln o -o św iato w ej, u rzą
d za g ry i zab aw y d la m ło d zieży i — o zg ro zo — b y ł sęd zią w zaw o d ach p iłk i n o żn ej o raz ćw iczy ł śp iew w to w arzy stw ach . C o w ięcej p o stęp o w ał k ary g o d n ie, b o n au cza! p o za szk o łą czy tan ia i p isan ia p o p o lsk u . W szy stk o to zd an iem w ład z n iem iec
k ich zag raża sp o k o jn em u w sp ó łży ciu n aro d o w o ści p o lsk iej i n iem ieckiej.
C y n izm i b ezczeln o ść, z ja k ą w ła
d ze n iem ieckie sto su ją te b o lszew ic
k ie m etod y , są tein w ięk sze, że ró w n o cześn ie p ru sk ie m in isterstw o o św ia ty zg o d ziło się n a u d ział n au czy cieli, o b y w ateli p o lsk ich w ży ciu to w a
rzy stw , b y le n ie b y li ich k iero w n i
k am i.
W d n iu 28 k w ietn ia d o in n ego n a u czy cielą S zu m o ck ieg o zg łasza się p o licja n iem ieck a i siłą ch ce go o d staw ić d o g ran icy . G o d zi się w reszcie n a to, że n au czy ciel sam w y jed zie. — O d eb ran ie m u p raw a p o b y tu i n au czan ia p o p rzed zają d w u letn ie b ez
sk u teczn e zab ieg i o o tw arcie szk o ły p o lsk iej w K łączn ie n a K aszu b ach , n a k tó ry m to teren ie ze szczeg ó ln ą za
w zięto ścią to czy re je n c ja w alk ę ze szk o łą p o lsk ą. P o czątk o w o w ład ze n iem ieck ie w o g ó le o d m aw iały zg o d y n a sp ro w ad zen ie n au czy ciela b ez p o d an ia p o w o d ó w . K ied y lo k al szk o ln y zo stał w y n ajęty , o d m ó w iły zezw o le-
k ał, zm ien ił su fity , d rzw i, i o k n a, d o -’zd rad ę ziem ie n a w schodzie i zach o d zie stoso w u jąc je n a jsk ru p u la tn ie j d o znow u zdobyli dla R zeszy, ch o ciażb y w y m ag ań p rzep isów . D o d zisiejszeg o ’siłą. M y m łodzi n ie spoczniem y w n aszej d n ia re je n c ja zw lek a z u d zielen iem w alce dopóty, d o p ó k i n aró d n iem iecki zezw o len ia n a o tw arcie szk o ły . W in ie stan ie się zu p ełn ie w olnym ,
ch w ili zaś, k ied y p o staw io n o w n io sek o u d zielen ie p raw a k iero w an ia szk o lą w K łączn ie p. S zu m o ck iem u , n au czy ciel ów . zo stał w y d alo n y z P ru s.
W d n iu 2 m aja o d eb ran o p raw ie jed n o b rzm iącem p ism em p raw o n au czan ia trzem n au czy cielo m p o lsk im ; L ed ó cho w sk iem u w P ło to w ie, G ab ry - ch o w i w R ab acin ie i L u b o n io w i w
d y n n e j O sław ię D ąb ro w ej, zn an ej z K rólew ie(._ (P at ) p rzeł> yw ający od n ajazd u 400 stahlh elm o w co w n a b ez-/, ;11 _ _ _
b ro n n ą lu d n o ść p o lsk ą.
P o zo rem , p o d k tó ry m w y d alo n o , b y ło zn ó w rzek o m e n aru szen ie p ra w a g o ścin n o ści o raz zag rażan ie sp o k o jn em u w sp ó łży ciu n aro d o w o ści n iem ieck iej i p o lsk iej. M ian o w icie n au czy ciel G ab ry ch n ap isał w liście do sw eg o p rzy jaciela, że m ło dzież czu je się p raw d ziw ie p o lsk ą, a p rzez to „ro zb u d zał d u ch a p o lsk ieg o 44. N a
u czy ciel L ed o ch o w sk i m iał n au czać h y m nu k aszu b sk ieg o i b rać u d ział w to w arzy stw ach , w reszcie n au czy ciel L ab o ń m iał rzek o m o tw ierd zić, że d o n ieb a p ó jd ą ty lko P o lacy, czem
„n aru szy ł44 p raw o g o ścin n o ści. T ak ie- m i cy n iczn em i m o ty w am i, częścio w o k łam stw am i, ja k to m a m iejsce w o- statn im w y p ad k u , częścio w o p rzez ro b ien ie zarzu tó w n au czy cielo w i, że sp ełn iał sw o je o b o w iązk i, fo rm u łu je się o sk arżen ia, n a p od staw ie k tó ry ch o d b iera się n au czy cielo m p raw o n a u czan ia i w y d ala się ich z P ru s.
W d n iu 10 b m . d o k o nan o w reszcie zan ik n ięcia d w ó ch szk ó ł p o lsk ich w B ab im o ście i K rajan ce d lateg o , że d o szk ó ł ty ch u częszczało m n iej n iż 7 d zieci, aczk o lw iek o rd y n acja szk o ln a n ie p rzew id u je m in im aln ej ilo ści d zie ci, k tó ra m a u częszczać d o szk o ły p o l
sk iej. Jest to w ięc o czy w iste złam a
n ie o rd y n acji szk o ln ej. W szy stk ie te zarząd zen ia o d b y w ają się za w ied zą a w ięc i za p o p arciem p ru sk ieg o m i
n isterstw a sp raw w ew nętrzn ych i p ru sk ieg o m in isterstw a o św iaty . R ząd p ru sk i w b ezczeln y sp o só b łam ie o r
d y n ację, k tó rą sam w y d ał. O b o k n a
p ad ó w n a szk o ły p o lsk ie, g ró źb sp a
len ia g o sp o d arstw , w y m aw ian ia k re
d y tó w , w y rzu can ia z p racy ro d zicó w , p o sy łający ch d zieci d o szk o ły p o l
sk iej, o b o k n ap asto w an ia d zieci, ro d zicó w i n au czy cieli, o b ecn ie p rzy stę-
Z jazd, w k tó ry m u czestn iczy ło 2000 m łodzieży w w iek u od lat 17-tu, m iał ch arak ter w y b itn ie m an ifestacy jn y , an ty p o lsk i i an ty fran cu sk i.
. ?■ ■--- . u jWW ■ O D K R Y C IE N O W Y C H A K T Ó W D O
T Y C Z Ą C Y C H H IS T O R II P O L S K I,
k ilk u m iesięcy n a stu d jach arch iw aln y ch w K ró lew cu d o cen t U n iw ersy tetu L w ów skiego dr. A dam us, o d szu k ał w tu tej- szem arch iw u m p ań stw o w em cały sze
reg ak tó w d o ty czący ch h isto rji P o lsk i i L itw y, n iezn an y ch d o ty ch czas n au ce p o l
skiej, A rchiw um tu tejsze jest b ard zo b o gate, Z aw iera ono ak ty Z ak o n u K rzy żack ieg o oraz K sięstw a P olskiego, U - czeni p o lscy d o ść rzad k o p rzep ro w ad za- li stu d ja arch iw aln e w K ró lew cu , W y m ienić tu n ależy ; P ro h ask ę, S em k o w i
cza, R aczyńskiego, K o lan k o w sk ieg o i innych.
p u je się d o w y d alan ia n au czy cieli p o lsk ich i zam y k an ia szk ó ł. I w szy stk o to d zieje się m im o , że w czerw cu 1919 r. n a k o n feren cji w W ersalu N iem cy w y raźn ie zo b o w iązały się, że zap ew n ią sw o im m n iejszo ścio m te sa
m e p raw a, ja k ie zo stały zag w aran to w an e m n iejszo ści n iem ieck iej w tra k tatach m n iejszo ścio w y ch . D zieje się to w te j sam ej ch w ili, g d y w P o lsce N iem cy m ają 815 szk ó ł, z k tó ry ch 555 u trz y m u je p ań stw o p o lsk ie.
W y raźn e łam an ie jed y n eg o p ra w a, ja k ie p o siad a lu d n o ść p o lsk a w N iem czech , w y w o łać m u si zd ecy d o w an y p ro test sp o łeczeń stw a p o lsk ie
go. H ero iczn a w alk a, k tó rą p ro w a
d zi lu d n o ść p o lska w N iem czech o sw e p raw a n aro d o w e m u si zn aleźć ży w y o d d źw ięk w sp o łeczeń stw ie p o l- sk iem . M u sim y so b ie zd aw ać sp raw ę z teg o , że lu d n o ść ta w p rzeciw ień st
w ie d o N iem có w w P o lsce p o zb aw io n a je st w szelk ich p raw , ch o ć n ależą się o n e je j tern w ięcej, że w ielk a je j część je st lu d n o ścią au to ch to n iczn ą, o d w iek ów zam ieszk u jącą n a w sch o
d zie R zeszy i stan o w iącą n a zn acz- _ n y m o b szarze w ięk szo ść.
— N r. 59 G Ł O S W Ą B R Z E S K I S ir. 2
Szkolnictwo polskie
na Warmji
„Za R osją nacjonalistyczną zabiłem
Prezydenta republiki francuskiej*4
Zgubne działanie duchowieństwa.
W r, 1929 o tw arto n a W arm ji k ilk a p ierw szy ch szk ó łek p o lsk ich . F ak t u czę
szczan ia do szk ó ł ty ch n iew ielkiej ilo ści d zieci n arzu ca p y tanie, czem tłu m aczyć
Si je ten o b jaw .
K to n ie zn a sto su n k ó w , p an u jący ch m b y ły m teren ie p leb iscy to w y m P ru s V( jch o d n ich , g otó w p rzy p u ścić, że p o l- sl )ść n a W arm ji d o szczętn ie w y m arła li i d o b ro w o ln ie zg o d ziła się n a zu p ełn e w in aro d o w ien ie m ło d eg o p o k o len ia w
$gkole p ru sk iej. T ak jed n ak n ie jest. Je ś
li, szk ó ł p o lsk ich sp o łeczeń stw o w arm ij- Jlłie n ie zasila n ależy cie, to czy n i to w g tew n ej m ierze p o d n acisk iem p rzem ocy n iem ieck iej, ch o ciaż n ie b rak i innych, po Ś l/ó n ny ch p rzy czy n ,
%P o lo n ja w arm ijsk a leży ro zb ita p o d o b u ch em p ru sk ieg o m ło ta, a k ażd y źy w - szy o d ru ch p o czu cia n arod o w eg o tłu m i w zaro d k u żan d arm czy b o jó w k a p a łk a
rzy , Ja k że w tak ich w aru nk ach zd o b y ć się p a w y sy łan ie d zieck a p o lsk ieg o do p o lsk iej szk o ły ? R o d zice zb y t d o b rze w iedzą, jak i los czek a ich d zieci: p ó k i u - ćżęszczać b ęd ą do szk ó ł, sp o ty k ać się bę d ą 2 ciąg łem i szyk an am i i d rw in am i sw o
ich n iem ieck ich ró w ieśnik ó w , m ający ch d la n ich ty lk o jed n o m ian o , „g łu p si P o - ló ko ", a p o u k o ń czen iu szk o ły czek ają ięh ' zam k n ięte d rzw i n iety lk o w szy stk ich lirzęd ó w , lecz i p rzed sięb io rstw p ry w at
n y ch , a n aw et n iep rzy jęcie do p racy n a ro li, n ie m ó w iąc ju ż o g im n azjum i w y k ształcen iu u n iw ersy teck iem . L ecz n ie na- ttm zaczy n a się G o lg o ta, Ju ż rodizice sa
m i p łacić ćm u szą u tra tą zajęcia, czem np.
g ro ził leśn iczy ro b o tn ik o m , zajęty m w la
sach p ań stw o w y ch . Z tem łączy się w y tę
żo n a ag itacja h ak aty stó w , k tó ra stara się n ęk an ą zew sząd lu d n o ść w p o ić p rze
k o p an ie, że b ez m o w y n iem ieck iej w św iś
cie’ rad y d ać so b ie n ie m o żna, A w reszcie iiie co fa się o n a n aw et p rzed k o ru p cją i k u p czen iem n ajw ięk szem i sk arb am i n a
szego lu d u , N iem k a, zw o len n iczk a H ti- m atd ien stu , p rzy rzek ła cen tnar p szen icy p racu jącem u u n iej ro b o tn ik o w i p o lsk ie
m u , jeślib y p rzestał p o sy łać d zieci do p o lskiej szk o ły .
P racę N iem co m u łatw ia o g ro m n ie d e- zo rjen tacja p o lsk ieg o sp o łeczeństw a n a W arm ji, P o lacy w arm ijscy n ie w ierzą często w trw ało ść szk o ły p o lsk iej. T y lo
k ro tn ie w n o sili ju ż p o d an ia o szk oły p o l
sk ie i ty lo k ro tn ie sp o ty k ali się z o d m o w ą, że teraz g d y n areszcie rząd p ru sk i zd ecy d o w ał się p o zw o lić n a o tw arcie k il
k u k las p o lsk ich , n ie d arzą ich n ależy tem
zau fan iem . C zy ż b o w iem w ład ze n iem iec
k ie o d n o szą się do szk ó ł n aszy ch tak , by b u d zić w iarę w szczero ść p o czy n ań ? O to jed en p rzy k ład . G d y d o G ietrzw ałd u p rzy jech ał n au czy ciel p o lsk i i w y słał do so łty sa S o m m erfeld a ch ło p ca z p aszp o r
tem sw o im celem załatw ien ia fo rm aln o ś
ci m eld u n k o w y ch , u rzęd n ik o d m ó w ił za
m eld o w an ia i p aszpo rt z g o d łem p ań stw a p o lsk ieg o rzu cił do k o sza, N ie in aczej od- n o szą się do p racy o św iato w ej P o lak ów k sięża cen trow i. K sięża ci o d m aw iają św ięcenia lo k ali p o lsk ich szk ółek, a za je
d yn y szczy t sw o ich m arzeń u w ażają w y d arcie m o w y o jczy stej d zieck u w arm ij- sk iem u . K ilk a lat tem u centro w y o rg an
„A llen stein er V o lk sblatt“ p o d k reślił ,,z a
słu g i" k sięd za p ro b o szcza w L am k o w ie, za to, źę ty lk o w n iem ieck im języ k u u- d zielał n au k i p rzy g o to w aw czej do K o m un j i św . Z a p ro b o szczem lam k o w sk im p o szli n ieb aw em in n i k sięża.
Wybory w Kłajpedzie
W śro d ę odbyły się w ybory do sejm u kłajpedzkiego. U dział w w yborach
liczny. N iem cy w K łajpedzie żalą się, że L itw ini tero ry zo w ali p artje niem ieckie. — W sp raw ie sk arg niem ieckich n a tero r L itw inów pozw alam y sobie zw róci uw agę n a te- ro r niem iecki, u p raw ian y n a Ś ląsku O polskim w obec P olaków p rzy o statn ich w yborach.
Jeżeli w K łajpedzie był rzeczyw iście tero r, jak to pisze w oburzeniu p rasa niem iecka, to w iedzą N iem cy, jak to tero r boli. Z resztą ak ty tero ru niem ieckiego na Ś ląsku stan ą się n iew ątp liw ie przedm iotem sk arg do L igi N arodów . — N a o b razk u w idzim y gm ach
sejm u k łajp ed zk ieg o (biały gm ach w środku).
P ary ż. (P at.) P o d czas p rzesłu ch iw a
n ia G o rg u ło w a sęd zia śled czy p o k azał m o rd ercy w alizk ę, k tó rą p o zo staw ił o n n a p rzech o w an ie n a d w o rcu L y o ń sk im . P o stw ierd zen iu iż n ależy o n a do zao ó j- cy , i o tw arciu jej sęd zia w y ciąg n ął ch o rąg iew z zielo n eg o jed w ab iu d łu g o ści 1 m tr, 50 n a 1 m tr, szero k o ści. P rz ed sta
w ia o n a w śro d k u czerw o n y k rzyż Ś w . Jerzeg o n a czarn ej tarczy , G o rg u lo w n a w id o k ch o rąg w i zaczął k rzy czeć: „N iech
Piąć tysiący ofiar dżum y
B an d o en g . (P at) W p o rze m u sso n u d eszczo w eg o d żu m a p o ch łan ia w In d jach hol. zn aczn ie w ięcej o fiar, n iż w in n y ch o k resach , co jest w y n ik iem tłu m n eg o n aw ied zan ia d o m ó w p rzez szczu ry , n ie- m o g ące zn aleźć g d ziein d ziej p o ży w ie
n ia, S taty sty k i w y k azu ją o k o ło 5.000 o fiar ro czn ie, lecz p ra w ie n ig d y n ie g i
n ą eu ro p ejczy cy o d tej zarazy , m ającej n ajłatw iejszy d o stęp do k am p on g ó w i d e sa‘ó w (w si), k tó ry ch m ieszk ań cy n ie
był bardzo
ży je R o sja n acjo n alisty czn a! W szy stk o sk o ńczo ne W szy stk o p rzep ad ło!" P o tem rzu cił się n a sztan d ar, p o k ryw ając go p o cału n k am i i w o łając: „D lateg o zab iłem p rezy d en ta i p o św ięciłem sw e ży cie".
W ięzień w y b u ch n ął łk an iem a g d y się n ieco u sp o k oił w y jaśn ił sęd ziem u , iż b y ł to sztan d ar o w ej sław n ej zielo n ej p artji.
Z ielo n y k o lo r — m ó w ił on — jest b a r
w ą ch ło p ó w , czerw o n y w y o b raża re p u b lik ę ro b o tn iczą, a czarn y d y k tatu rę.
zach o w u ją n iezb ęd n y ch śro d k ó w o stro ż
n o ści, p o m im o w ielk iej p ro p ag an d y U - rzęd u Z d ro w ia,
O statn io jed n ak i eu ro p ejczy cy z a
czy n ają p ad ać o fiarą straszn ej zarazy . D o tu tejszeg o szp itala Ju ljan y p rzy jęto eu ro p ejczy k a, zarażo n eg o d żu m ą m iesz
k ań có w T u in d o rp u (W ielk i L o n g k o n g ).
Z d aje się, że d zięk i n ad żw y czajn y m z a
b ieg o m u d a się go u rato w ać o d śm ierci, co b ęd zie w p ro st sen sacją, g d y ż zazw y czaj zarażen i d żu m ą u m ierają. W ład ze p rzed sięw zięły w szelk ie m o żliw e śro d k i zarad cze w celu u n ik n ięcia w y b u ch u zarazy w B an d eo n g , b ęd ącem sied zib ą b iu r rząd o w y ch In d y j h o len d ersk ich .
N IE B O Z A S Ł O N IĘ T E C H M U R Ą S Z A R A Ń C Z Y .
B u en o s A ires? (P at,) N a p o d staw ie w iad o m o ści, o trzy m an y ch z C iu d ad d el C ab o , p ra sa m iejsco w a d o n o si, że u k a- ’ zała się tam szarań cza w n iew id zian ej d o ty ch czas ilo ści.
O lb rzy m ia ch m u ra szarań czy p rze su w ała się p rzez o k o lice z szy b k o ścią 150 k m d zien n ie. O siad ając sto p nio w o m il jo n o w e ro je szarań czy d o ch o d ziły w n ie
k tó ry ch o k o licach do g ru b o ści p rzeszło 1 m etra,
O D K R Y C IE Z Ł O T O D A JN Y C H T E R E N Ó W W E K W A D O R Z E .
B u en o s A ires. (P at.) P rasa m iejsco
w a p o d aje, że d w aj g ó rn icy italscy , P e- ’ d ro M assi i A rm an d o W h it, o d k ry li b o g ate ży ły zło ta w o k o licach m iejsco w o ści N ap o w E k w ad o rze w e w sch o d n iej części k ra ju . W y m ienien i g ó rn icy m ają p rzy stąp ić d o ek sp lo atacji ty ch terenó w n aty ch m iast p o sp ro w ad zen iu p o trze b n y ch m aszy n i o trzym an iu k o n cesji n a ek sp lo atację.
W DRODZE Nn WYŻYNY.
1) — o —
I.
M łodości! ty n ad p o zio m y ... n ie w zlatu j! P am ię
taj, że ziem ia nie jest niebem , że z w aru n k am i życia liczyć się trzeb a, a d ro g a d o n ieb io s n ieb ezp ieczn a.
T ak w o ła d ziś św iat do m ło d y ch zap aleń có w , k tó rzy z niczem n iezach w ian ą w iarą, z p rzek o n aniem zw ycięstw a, staw ają do w alk i o byt i śm iałą ręką po w ieńce n a szczyty sięg ają.
K ażd y z n ich w o ła: I cóż m i d o teg o , że ten lu b ó w sp ad ł i p o g ru ch o tał się fatalnie, sn ad ż źle d o lo tu się p rzy spo sob ił, ja p ó jd ę in n ą d ro g ą, ja m am p o za so b ą życie, en erg ię, siłę, ja zw yciężę! — I leci, a nie leci sam jeden, to w arzy szą m u b o w iem całe leg io n y takich, k tó rzy tak sam o w o łają, tak sa
m o w ierzą i tak sam o szy b u ją w n ieb io sach , a w k o ń cu tak sam o , jak in n i, sp ad ają.
I cały ten zastęp ry cerzy zam ien ia się po w alce w ' o b o zo w y ch ciu ró w , w h ałastrę zw ykłą, w o łającą ju ż nie o lau ry zw y cięstw a, ale o zw ykły chleb p o w szed ni.
O t, p atrz w raz ze m n ą, szan o w n y czytelniku, n a tę d ro g ę, w ijącą się w śró d k arp ack ich g ó r i h ali, p atrz d o b rze n a tych d w ó ch w ęd ro w có w , co w sp ar
ci n a kijach, b oso, d ążą d o w ielkiego m iasta, sp o d ziew ając się w niem zn aleźć o w e w y m arzo n e lau ry . Ju ż zach ó d sło ń ca b arw i o statn iem i p ro m ien iam i, stare w ieżyce i g m ach y m iasta, co n a tyle p atrzyło n ieszczęść i ch w il b ło g ich , był w łaśn ie celem p o d ró ży o b y d w ó ch w ęd ro w có w .
Z ap rezen tu jm y ich czytelnikom o d razu . T en w y ższy , o czarn y ch w ło sach k ęd zierzaw y ch , o © cza
sach b y stry ch i p rzen ik liw y ch , to p an M ateusz G o m u ł- k an d yd at n a d o k to ra m edycyny; ten d ru g i zaś,
b lo n d y n , o jasn y ch niebieskich o czach , sp o jrzen iu la- g o d n em i poczciw em , to Jó zef W ala, k an d y d at na m ajstra szew sk ieg o .
P an M ateusz p rzezw an y , nie w iad o m o d la czego, n a w si M aćkiem , sk o ń czy ł ju ż w W iedniu, dzięki fi
lan tro p ii jed n eg o z h rab ió w , d w a k u rsa m edycyny, h r. jed n ak , k tó ry w ielkie n ad zieje p o k ład ał w tym ch ło p cu , u m arł i M ateusz dalej zm u szo n y był iść o
w łasny ch siłach . ' •
W ędrów kę tę d alszą ro zp o czął z d ziw n y m sp ry tem , zro zu m iał, że n a św ięcie są d w ie tylko katego- rye lu d zi, a m ian o w icie w y zysk u jących i w y zy sk iw a
n y ch .
W yzyskiw anym być nie chciał, a w ięc w y zy sk u ją
cym zo stał.
P ierw szy m zaś eksperym entem w tym k ieru n k u był jego to w arzy sz W ala, k tó ry jako dziecko w si w y
uczył się o d w ęd ro w n eg o szew ca łatan ia b u tów . Ł atał je potem w si całej, a u zb ieraw szy sp o rą kw otę p ien ięd zy , p u ścił się w św iat dla teg o , ażeby p o zo stać m ajstrem szew sk im i n a zag o n p o w rócić o j
czysty.
M ateusz o k azał się n ajw y ższy m przyjacielem k an d y d ata n a szew ca, a w czułych w y n u rzen iach p rzy jaźn i d o szed ł d o teg o w n io sk u, że sam b ied ak a w św iat puścić n ie m oże i że k o n ieczn ie sam o so b iście to w arzy szy ć m u będzie.
Z a takie w y św iadczo n e d o b ro d ziejstw a, rzecz p ro sta, m iał p raw o n ajzup ełn iejsze d o k o rzy stan ia z ze
b ran y ch k ap itałó w Jó zefa.
Jó zef rzeczy w iście b ard zo d o serca w ziął to p o św ięcen ie ze stro n y M ateusza, u w ażał się za n ajszczę
śliw szeg o , że m o że m u ch o ć m arn em i sw em i pienię
dzm i w y w d zięczy ć się za o k azan ą m u p rzy jaźń , a n a
w et tak dalece u zn aw ał w ielką jeg o łask ę, że to b o łk i, p rzy szłeg o d o k to ra w ęd ro w ały n a plecach w d zięczn e
g o szew ca d o K rako w a.
P o zo staw m y n a chw ilkę n aszy ch tu ry stó w , a zaj
rzyjm y d o starej stolicy i d o życia tych, k tó rzy za
p ew n iali jej alm ae m atris.
M łodzież u n iw ersy teck a K rak o w a o d d y ch ała w tedy innem życiem , b o w śród jej g ro n a zn alazł się zaw sze człow iek, co był dla n iej siłą atrak cy jn ą, aniołem o p iek u ń czy m — w szy stk iem .
T akim w łaśn ie w czasach , w których piszem y — był niejaki K o n rad S zlacki.
M ieszkanko jeg o , p o ło żo n e n a czw artem p iętrze jed n eg o ze stary ch d o m ó w W iślanej ulicy, g ro m ad zi
ło zaw sze w szy stk ich , co liczyli się d o sy n ó w alm ae m atris.
N ajró żno ro d niejsze ży w io ły , n ieraz p rzeciw n e so b ie p rzek o n an ia ścierały się tu taj, m iędzy czterem a ścian am i teg o p o k o ik u .
O ró żnicach sp o łeczn y ch , pozycyi, u ro d zen ia itp . zap o m in an o zu p ełn ie, a w alczo n o tą sw o ją p ro stą, o tw artą, m ło d zień czą b ro n ią — arg u m en tam i, n a ję zyki, w k tó rej nie b y ło n aciąg an y ch ro zu m o w ań , alt w szy stko , co płynie z d u szy i z serca.
T a szerm ierk a zd ań i m yśli była p rzy n ętą, k tó ra tu w szy stk ich p rzy ciąg ała.
C zarn e w ło sy , oko jasno niebieskie, b lad a cera, czo ło w y n io słe, n o s o rli, u sta nieco w ydęte, a p rzy tem w zro st w ysm ukły, czyniły K o n rad a typem p raw d zi
w ej m ęskiej p ięk no ści. .
D u sza g o rąca, w y sok a, n am iętn a; ch arak ter w iel
ki, kłam stw em się b rzy dził, p o ch leb iać nie u m iał.
Z d an ia jeg o były n iew zru szo n e jak m u r, m yśli szy b o w ały w y so k o .
B ył to p o eta w calem zn aczen iu teg o w y razu , p o eta, z tych rzad k ich d zisiaj eg zem p larzy , co to po- eze p ieśn i, z poezyą czy n u łączy ć um ieją.
M ów ił zn ako m icie, n ig d y się nie jąkał, sło w a p ły
nęły m u z u st, a w id ać i czu ć b y ło , jak w y ch o d ziły
z serca. d.L n )
GŁOS W ĄBRZESKI’' Nr. 58 Str. 3
k r o w y n a g r u n c ie m o r s k im.
Częściowe osuszenie jeziora Zuider w Holandji postąpiło już tak daleko, że można dal
“e szą część uprawiać. Na gruncie, na którym niedawno przepływało morze, chodzą
lie i obecnie krowy na pastwisko.
vy o-
Jak Danja otrzymała wielkie koneesje Liberji
Pewne konsorcjum duńskie otrzy- dzili konferencję z gronem przedsiębior
ca Imało od republiki afrykańskiej Liberji
1
koncesje olbrzymiej wartości. Chodzi mianowicie o budowy linij kolejowych i portów, których eksploatacja zostanie oddana konsorcjum duńskiemu na prze
ciąg 100 lat. Prócz tego szczęśliwi kon- cesjonarjusze otrzymają od rządu Li
berji przywilej eksploatowania bogactw , naturalnych na terenach, przylega ją- Icych do A było to tak. Rok temu mniej więcej trasy kolejowej i osiedli.
przybył do Monrowji, stolicy Liberji, młody duńczyk, globtrotter, z zawodu dziennikarz. Duńczyk wędrował po kraju tam i sam, nawiązując przy okazji U różne znajomości. Liber ja jest republi- W ką murzyńską, w której biali nie mogą I nabyć praw obywatelskich. Duńczyko- Iwi udało się zjednać sobie znajomych
■i przyjaciół śród czarnych posłów, ban- Ikierów, a nawet w kołach rządowych. —
■Obdarzony bogatą fantazją dziennikarz
■opowiadał swym czarnym przyjacinłomi
■rozmaite historje na temat swych wiel-
|kich stosunków śród finanserji europej-
■skiej i obiecywał różne dobrodziejstwa, łnp. przeprowadzenie pożyczki dla Li- Iberji.
‘ Liberyjczycy słuchali chętnie opo-
■wieści Duńczyka i wreszcie wysłał' go,
■zaopatrzywszy szczodrze w pieniądze, Ido Europy, aby wystarał się u swych.
■ możnych przyjaciół białych o pożyczkę
■ dla Liberji. Duńczyk obiecał przepro- I wadzić wszystko, o co go proszono, — Iwrócił do Danji i... zapomniał o;zywi-
Iście o swoich obietnicach.
Tymczasem po kilku miesiącach za- Iczęły napływać do Kopenhagi listy na- Iglące z Monrowji. W końcu nadeszło jizawiadomienie o przyj eździe w najbiiż- I szych dniach delegata rządu liberyjskie-
■ go, czarnego mr. Buchanana. To już za- H niepokoiło dziennikarza i zwierzył się ze
■ swoim kłopotem jednemu ze swoich
■Przyjaciół. Trzeba trafu, iż ten ostatni
■ T°^la^ał pewne znajomości w duńskich
■b° ^^ych. Zaczął chodzić od pici ws^uizęunej wariosui Koncesje airy-
■ an iera do bankiera, od przemysłowca kańskie, które budzą zazdrość u konku-
■ do przemysłowca. Wreszcie obaj urzą-1 rentów.
¥8
Skróty
Lwów. Rita Gorgonowa skazana została skazana na karę śmierci przez
| powieszenie.
* Katowice. P. Prezydent Rzeczypo
spolitej zarządził zamknięcie sesji Sej
mu śląskiego.
Tokio. Na premjera japońskiego I- nuikay dokonano zamachu rewolwero- wego. Premjer wskutek ran zmarł. Za
machu dokonali młodzi ludzie ubrani w
ców, armatorów i finansistów, którym przedstawiono w różowych kolorach bo
gactwa naturalne Liberj i.
Zrobili tyle, iż gdy faktycznie pewne
go dnia czarny delegat niemniej czarnej Liberji, mr. Buchanan, przybył do Ko
penhagi, przedstawili go konsorcjum duń skiemu, które, po dłuższych debatach, wyraziło chęć wysłania specjalne! ko
misji dla badania warunków na miejscu.
Wszystko szło dalej jak po maśle.
Nowoutworzony syndykat traktował dziennikarza, jako męża zaufania rządu Liberji-, zaś delegat liberyjski rozpły
wał się z zachwytu nad zdolnościami swego przyjaciela białego, który potra
fił zjednać dla spraw Liberji syndykat złożony z ludzi bogatych-i wpływowych.
Po tygodniu udała się do Afryki ko
misja złożona z kilku członków syndy
katu, z pp. Rasmussena, bankiera Axela Monberga, inżyniera Rescha etc, w to
warzystwie Buchanana i — oczywiście—■
inicjatora tej całej sprawy, młodego dziennikarza. Po przybyciu do L’berji, komisja rozpoczęła badania na miejscu, zakończone pomyślnym rezultatem w postaci złotodajnej koncesji, o której mówiliśmy na wstępie.
Koncesja ta, która obejmuje między innemi prawo monopolu na wywóz ka
wy, drzewa, rud mineralnych, okazała się tak ponętną, iż do Syndykatu zgłosi
ły swój udział największe banki duńskie Jednocześnie zaś rząd duński, widząc w tem wielką korzyść dla kraju, przystą
pił do rokowań z rządem Liberji o za
warcie umowy handlowej między obu krajami. Umowa ta została podpisana 4 maja br, w Kopenhadze, a rząd Liber
ji wysłał jako swych delegatów, prócz mr, Buchanana, jeszcze p. Denisa, mi
nistra finansów oraz p. Gramer’a, mini
stra spraw zagranicznych....
W taki to sposób, dzięki przypadkowi zrobił fortunę i karj erę młody, nieznany nikomu dziennikarz, a Danja zysskała pierwszorzędnej wartości koncesje afry- (Or.)
mundury marynarki wojskowej. W zwią
zku z zamachem gabinet podał się do dymisji, a sesja parlamentu została za
wieszona.
* M arsylja. Hiszpan Gonzales Maca- nares napadł na b. -króla Alfonsa XIII i kilkakrotnie uderzył go pięścią w twarz.
Zatrudniony on był jako robotnik przy budowie hangaru w La Madrague, przez który król musiał przejść po opuszcze
niu okrętu w drodze do swego po <vozu.
* Paryż. Z powodu żałoby narodo
wej tradycyjna uroczystość święta Jo
anny d'Arc nie miała w tym roku cha
rakteru urzędowego. Mimo to pod pom
nikiem Joanny d'Arc złożono liczne wieńce, zaś organizacje akademickie, b.
kombatantów i związków patrjotycz- nych przedefilowały w pochodzie ulica
mi miasta, jak nakazuje tradycja,
* Bombaj. Utarczki między Hindusa
mi a Muzułmanami trwają w dalszym ciągu. Jest 16 zabitych i przeszło 200 rannych w ciągu dnia dzisiejszego. Wie
le magazynów ograbiono a towary spa
lono na ulicach. Na ulicach toczą się wai ki przy pomocy nożów, kijów, kamieni it. d,
* Londyn. Statek angielski ,,Rou- melian" który zderzył się w kanale La Manche z parowcem francuskim „Saint Nazaire” z powodu gęstej mgły utonął w pobliżu Cowes.
* W ellington. Na całym zachodnim wybrzeżu Nowej Zelandji górnicy posta
nowili zorganizować strajk protestacyj
ny przeciwko nowym warunkom pracy wysuniętym przez właścieli kopalń.
* Bruksela. Na prośbę królowej Elż
biety przybywa Ignacy Paderewski do Brukseli, gdzie koncertować będzie na cele dobroczynne.
* W aszyngton Sterowiec amerykań
ski „Los Angeles" będzie rozbrojony i wycofany ze służby w dn. 30 czerwca
* Nowy \ork. Okręt „Pułaski" od
płynął do Gdyni z 525 podróżnymi. Na pokładzie znajduje się m. in. wycieczka związku organizacyj polskich z Cleve
land. W Halifax wsiądzie na pokład je
szcze 75 podróżnych,
* Berlin. Na kopalni w Dorstfeld, pod Dortmundem, wydarzyła się rano kata
strofa, której ofiarą padło 5-ciu ludzi, w skutek nagłego zerwania się instalacji dźwigów dwa tak zw. kosze windowe spadły w przepaść głębokości 800 mtr.
* Berlin. Według doniesień prasy, czeski samolot wojskowy przelecieć miał popołudniu przez granicę pod Mit- telwalde. Po zniżeniu się nad dworcem kolejowym, aparat zawrócił z powrotem na stronę czeską. Dla zbadania faktycz
nego stanu rzeczy wydelegowany został do Mittelwalde urzędnik niemieckiej policji powietrznej z Wrocławia.
“Dublin. De Valera oświadczył, że został upoważniony przez naród do znie sienią przysięgi na rzecz Anglji i że nic nie zdoła zawrócić jego rządu z tej dro
gi-
UPADŁOŚĆ W IELKIEJ FABRYKI M A
SZYN W NIEMCZECH.
Lipsk. (Pat.) „Vomak", jedna z naj
większych saskich fabryk budowy ma
szyn S. A, w Plauen z powodu trudności finansowych i braku dostatecznej ilości zamówień ogłosiła upadłość. Bliższych szczegółów narazie jeszcze brak.
AMERYKAŃSKIE OBYCZAJE
Trzej uzbrojeni bandyci wtargnęli do zecerni dziennika chicagowskiego „Chi
cago Globe", związali zecerów, poroz
bijali maszyny, zabrali cały nakład pi
sma, załadowali go na auto i odjechali.
Jak zeznał później redaktor pisma, na
pad na zecernię spowodowany został przez wydrukowanie w „Chicago Glo
be" kilku artykułów o treści politycz
nej, demaskując ich stosunki z gangste
rami i wyświadczane tym ostatnim przez posłów usługi.
W YW ÓZ JELIT DO AMERYKI.
Pomiędzy Rządem Polskim a Rzą
dem Stanów Zjednoczonych nastąpi
ło porozumienie, w myśl którego Rząd Stanów Zjednoczonych zgodził się na import jelit z Polski pod warunkiem, że świadectwa, towarzyszące prze
syłkom jelit będą zaopatrywane w faksymile podpisu polskiego Ministra Rolnictwa i że świadectwa będą wy
stawiane ściśle według wzoru poda
nego przez Rząd Amerykański. W związku z tem, polskie Ministerstwo Rolnictwa ustaliło już odpowiedni typ świadectw, które będą wydawa
ne eksporterom przy każdej wysył
ce jelit do Ameryki, na podstawie
świadectw weterynaryjnych (lekarzy powiatowych lub upoważnionych przez Państwo.)
-X — KONTROLA
MASŁA EKSPORTOW EGO.
sezonem eksportu masła, Izba Prze
mysłowo-Handlowa w Gdyni komuni
kuje, że prowadzi dwa zakłady ba
dania masła eksportowego i to:
1. Zakład Badania Masła Ekspor
towego Izby Przemysl.-Handlowej w Gdyni Jabłonowo Pomorskie (Dwo
rzec Kolejowy, telefon 62), — z stały
mi punktami próbobrania masła eks
portowego :
a) w Toruniu M okrem (Eksp. Tow.) b) w Golubiu, ul. Toruńska 5.
2. Zakład Badania Masła Ekspor
towego Izby Przemysłowo-Handlowej w Gdyni, Gdynia Port przy Chłodni i składach Portowych (telefon Chłod
ni wzgl. Izby Nr. 16-43 i 16-24).
Zakład Badania Masła Eksporto
wego w Jabłonowie i stałe punkty próbobrania masła (Toruń Mokre i Golub) posiadają własne składy tran- zytowo-zawozowe. Przesyłki adreso
wane do składu tranzytowo-zawozo- wego Zakładu Badania Masła Eks
portowego w Jabłonowie wzgl. Toru
niu lub Golubiu korzystają przy prze
wozie z taryfy wyjątkowej C 5 w dro
dze refakcji. Uiszczenie przewoźnego zgóry przez nadawcę pożbawia składy tranzytowo-zawozowe z korzystania z ulg przewozowych, t. j. przewoźne u- iszczone zostaje przez nadawcę we
dług normalnych stawek taryfowych, co zwiększa ogólne koszta przewozu.
Wobec tego nie należy opłacać prze
woźnego zgóry a przekazywać je do opłacenia przez odbiorcę, t. j. przez skład tranzytowo-zawozowy.
Zakład Badania Masła w Gdyni nie posiada składu tranzytowo-zawozowe- go. W liście przewozowym przy na
dawaniu masła pod adresem firmy spedycyjnej w Gdyni, należy zazna
czyć:
„Masło dostarczyć dla zbadania do Zakładu Badania Masła Eksporto
wego Izby Przemysłowo - Handlo
wej przy Chłodni i Składach Por
towych w Gdyni”.
Obydwa zakłady udzielają wszel
kich informacyj w zakresie kontroli masła w godzinach urzędowych od 8—
18-ej, w soboty do godziny 16-ej. Od
nośnych informacyj udziela również referat eksportowy Izby w godzinach od 9— 15-ej, w soboty do godz. 13-ej.
Procedura przy zgłaszaniu masła do badania jest bez zmiany. Dla po
rządku jednak przypomina się, że zgłaszając masło przeznaczone do wy
wozu, eksporter winien na piśmie:
a) podać jego wagę brutto i netto, określić dokładnie rodzaj opakowania i specyfikację jednostek,
b) podać wykaz jednostek opako
wania masła według ich numerów ko
lejnych z wymienieniem mleczarń, gdzie masło zostało wyprodukowane oraz zakładów przeróbczych, o ile zo
stało ono przerobione,
c) podać miejsce zamagazynowa- nia transportu i ewentl. załączyć de
klarację pisemną, o której niżej mowa.
O ile próbobranie masła ma nastą
pić w magazynach firmy eksportera, eksporter winien w zgłoszeniu podać miejsce zamagazynowania transportu i dołączyć deklarację pisemną, że od
powiada za zachowanie w całości za
deklarowanego do wywozu transpor
tu, i że nie naruszy zabezpieczeń, na
łożonych przez próbobiorcę.
Jednocześnie eksporter winien uiś
cić należności za badanie masła, które wynoszą:
a) od 1 beczki dużej — zł. 2,—
b) od 1 półbeczki — zł. 1,—
c) od 1 skrzynki — zł. 1,—
Należności z tytułu zwrotu kosz
tów za dodatkowe nadania wynoszą:
d) od 1 beczki dużej — zł. 0,40 e) od 1 półbeczki zł. 0,20 f) od 1 skrzynki — zł. 0,20.
Zgłoszenie może być dokonane te
legraficznie przy jednoczesnem prze
kazaniu należności za badanie.