• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Wodzisławskie. R. 9 [1], nr 29 (433) [45].

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Wodzisławskie. R. 9 [1], nr 29 (433) [45]."

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Godów ■ Gorzyce Lubomia Marklowice Mszana Pszów Radlin Rydułtowy ■ Wodzisław Pow. Raciborski

WodfeisfawgJŁte

Rok IX Nr 29 (433) 19 LIPCA 2000 NR INDEKSU 323942 ISSN 1508-8820 cena 1,50 zł

Wzrastający poziom wody na rzecze Leśnica (niedziela 16.07. godz. 13.30)

WODZISŁAW

Podczas czerwcowej sesji Rady Powiatu została podjęta uchwała o nowych zasadach wypłacania diet dla radnych. Do tej pory szeregowi radni otrzymywali je za udział w sesjach i posiedzeniach komisji, obecnie będą one wypłacane w formie miesięcznych ryczałtów. Takie rozwiązanie krytykują opozycyjne kluby radnych Unii

Wolności i Unii Samorządowej.

Diety na cenzurowanym

Diety w formie miesięcznych ry­

czałtów otrzymywali do tej pory członkowie prezydium Rady oraz przewodniczący komisji. Dla in- nycl] wypłaty były uzależnione od obecności na posiedzeniach i se­

sjach. Zdaniem opozycji forma ry­

czałtów może spowodować częstsze nieobecności radnych na obradach Rady i komisji, nawet brak kworum.

Głosowaliśmy przeciw takiemu rozwiązaniu - mówi Jarosław Szczę­

sny, przewodniczący klubu Unii Wolności. Wnioskowaliśmy, by wy­

płaty uzależnić od uczestnictwa w pracach Rady, żeby stworzyć odpo­

wiedni regulamin regulujący te sprawy. Obecnie może grozić mała aktywność radnych w myśl zasady:

„ Czy się stoi, czy się leży ”. Komisja Rewizyjna przeprowadziła analizę obecności radnych na posiedze­

niach komisji i okazało się, że część przewodniczących i członków Za­

rządu otrzymujących ryczałty często opuszcza posiedzenia. Diety w for­

mie ryczałtów miesięcznych będą wypłacane także w czasie wakacji, gdy Rada nie pracuje i to już od lip­

ca. To są dodatkowe koszty.

Tymczasem Józef Żywina, wice­

przewodniczący Rady z klubu SLD wchodzącego w skład rządzącej ko­

alicji tłumaczy, że dieta jest wypłaca­

na za pracę w Radzie, a nawet pod­

czas wakacji nikt radnego nie zwal­

nia z pełnionych funkcji - spotkań z wyborcami i załatwiania ich spraw.

13 lipca odbyła się dodatkowa sesja, a więc radni i tak otrzymali diety.

Chcę podkreślić, że sprawa ujed­

nolicenia diet wyszła w takim sa­

mym stopniu z koalicji jak i opozycji - twierdzi Józef Żywina. Uzgadnia­

liśmy z przewodniczącym klubu Unii Samorządowej, że taką zmianę bę­

dziemy wprowadzać, miała ona obowiązywać od sierpnia a na jego prośbę przyspieszyliśmy to o mie­

siąc. Dla mnie jest dziwne, że teraz jest to wywoływane przez opozycję, która wsadza kij w mrowisko. Wyso- kość diet dla radnych nie ulega zmianie, projekt był analizowany pod względem finansowym i wypłaty nie przekroczą budżetu przeznaczo­

nego na diety. Miałem obawy i wąt­

pliwości związane ze zdyscyplino­

waniem radnych, uchwała została podjęta na próbę do końca roku, je­

śli nie zda egzaminu to ją zmienimy.

Taka forma może okazać się dyscy­

plinująca dla radnych, gdy wprowa­

dzono takie rozwiązanie w Rydułto­

wach zwiększyła się obecność na posiedzeniach komisji, radnym jest głupio nie przychodzić, gdy otrzy­

mują za to pieniądze. Podoba mi się sprawdzanie przez Komisję Rewi­

zyjną stopnia obecności radnych na posiedzeniach, żaden z nich nie chciałby się znaleźć na takiej liście.

Podobną uchwałę o wypłacaniu diet w formie ryczałtów podjęła wo­

dzisławska Rada Miejska na wnio­

sek opozycyjnego klubu „Wodzisła- wianie”. W projekcie znalazł się za­

pis o potrącaniu radnym części zry­

czałtowanych diet za nieobecność podczas sesji i posiedzeń komisji.

Został on wykreślony na wniosek Ryszarda Adamczyka, przewodni­

czącego Komisji Rewizyjnej, który uznał to za niepotrzebne dyscypli­

nowanie radnych. Argumentował, że należy mieć zaufanie, że będą się należycie wywiązywać ze swoich obowiązków.

(jak)

WODZISŁAW

Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej radni uchwalili nowe stawki wynagrodzenia dla prezy­

denta Ireneusza Serwotki.

Podwyżka dla prezydenta

Wynagrodzenie zasadnicze zo­

stało ustalone na 2455 zł, dodatek funkcyjny - 825 zł, dodatek służbo­

wy - 3330 zł oraz wysługa lat - 343 zł. Łącznie wynagrodzenie prezy­

denta wynosi 6918 zł. Uchwała ma moc obowiązującą od 1 maja 2000 r.

Przewodniczący opozycyjnego klu­

bu radnych Stefan Grzybacz miał wątpliwości, czy taka praktyka po­

dejmowania uchwał obowiązują­

cych z datą wsteczną jest zgodna z prawem. Wyjaśniono mu, że pra­

cownicy urzędu też dostali podwyż­

ki od maja i uchwała nie narusza prawa.

WODZISŁAW

Gdzie

jest mur?

W ubiegłotygodniowym wyda­

niu Nowin Wodzisławskich ukazał się artykuł pt.: „Kłopotliwe skrzyżo­

wanie”. Informowaliśmy Państwa w nim m.in. o zbyt niskim (ok. 50 cm nad lustrem wody) murku oporo­

wym na rzece Leśnicy, którego za­

daniem jest zapobieganie osuwaniu się ziemi spod remizy OSP Radlin II. Otóż podczas ostatnich opadów poziom wody na rzece wzrósł bar­

dzo niebezpiecznie i już w niedzielę o godz. 12.30 widać było tylko parę- naście centymetrów muru. W ponie­

działek o godz. 8.00 murek był już ok. 10 cm pod lustrem wody. Woda zatem zaczęła wybierać ziemię spod budynku remizy OSP Radlin II. Taki stan rzeczy daje wiele do myślenia i argumenty ku temu, aby wzmocnić budynek remizy stają się coraz sta­

bilniejsze.

Stan

pogotowia

W wyniku intensywnych opa­

dów deszczu przekroczone zostały stany ostrzegawcze na Odrze w Chałupkach oraz Bukowie i Krzyża­

nowicach. W chwili zamykania nu­

meru nie występował jeszcze stan alarmowy, poziom wody nadal się podnosił, ale tempo tego wzrostu spadło. Największy przybór odnoto­

wano w nocy z 16 na 17 lipca.

Wszystkie służby m.in. straż pożar­

na i policja podjęły czynności orga­

nizacyjne zmierzające do zmniejsze­

nia zagrożenia. Jak powiedział nam Marek Misiura, zastępca komendan­

ta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu, w ponie­

działek nie było jeszcze poważnego zagrożenia dla poszczególnych so­

łectw położonych w dolinie Odry i Olzy. Prognozy zapowiadały jednak dalsze opady na naszym terenie oraz w przygranicznym rejonie Czech, skąd wody spływają potokami i rze­

kami do Polski. Po okresie upałów zbiorniki retencyjne na terenie Czech mogły przyjąć sporą ilość wody, jeśli więc opady nie będą trwać długo można będzie zażegnać niebezpieczeństwo.

(jak)

W numerze

Już po raz dziesiąty odbyła się w Teatrze Ziemi Rybnickiej dwu­

dniowa Wystawa Lilii i Kompo­

zycji Kwiatowych „Lilium Silesia 2000”. Uroczyste otwarcie nastą­

piło 8 lipca o godz. 10.00, w obecności zaproszonych gości m.in. Prezydenta Miasta, 17 wy­

stawców oraz licznie przybyłych mieszkańców Rybnika i okolic.

Pachnąca wystawa strona 11

POWIAT

W poniedziałek 17 lipca woje­

woda śląski ogłosił stan pogotowia przeciwpowodziowego na terenie powiatu wodzisławskiego.

M.M.

Na bocznym boisku wodzi­

sławskiego MOSiR Centrum od­

był się I Letni Turniej Dzikich Drużyn w ramach akcji „MOSiR Centrum Dzieciom”. Turniej zor­

ganizowany przez MOSiR Cen­

trum trwał przez 5 dni (od 10 do 15 lipca).

Centrum Dzieciom strona 12

LKS Silesia Lubomia to kolej­

ny klub, który w lipcu świętował okrągły jubileusz swego istnie­

nia. 7 lipca na stadionie przy uli­

cy Sportowej rozpoczęto trzy­

dniową galę rocznicową.

Silesia się trzyma strona 13

(2)

RYDUŁTOWY

W świetlicy środowiskowej opiekuńczo-wychowawczej „Bie­

lik” odbywały się półkolonie dla dzieci. Podczas trwających od 03.07 - 14.07 zajęć, opiekunowie:

I. Świergoń, J. Bania, Z. Matu­

szek, B. Durczok oraz praktykant- ka S. Reguła zapewnili dzieciom zapisanym na półkolonie ciekawy program. Zorganizowane były wycieczki do ZOO w Chorzowie, Brennej i Kamienia. Dzieci od­

wiedziły również park przy USC i ośrodek wypoczynkowy KWK

„Anna”. Uczestniczyły także w konkursie plastycznym, ąuizach, podchodach oraz innych grach i zabawach grupowych. Na zakoń­

czenie półkolonii, w świetlicy

„Bielik” odbyła się pożegnalna dyskoteka.

W Rydułtowach trwa akcja

„LATO W MIEŚCIE 2000”. Oto lista atrakcji zaplanowanych na lipiec: w środę 19 lipca na bo­

isku SP 2 na Orłowcu odbędzie się turniej piłkarski „piątek”. Po­

czątek o godz. 9.45. 20 lipca zor­

ganizowany będzie wyjazd dzieci na wycieczkę do Wadowic.

Zbiórka o 8.30 przy Urzędzie Miasta. 24 lipca wyjazd na basen w Szymocicach lub do Cyster­

skiego Parku Krajobrazowego.

Zbiórka o 9.00 przy Urzędzie Miasta. 25 lipca wyjazd do Kal­

warii Zebrzydowskiej. Zbiórka o 8.30 przy Urzędzie Miasta. 26 lipca wyjazd na basen w Szymo­

cicach lub do Pszczyny. Zbiórka o 9.00 przy Urzędzie Miasta. Za­

pisy na wycieczki przyjmowane są w Ognisku Pracy Pozaszkolnej w Rydułtowach - SP 2. W piątek 21 lipca na boisku SP 2 odbędzie się turniej drużyn mieszanych w piłce plażowej. 28 lipca w sali byłego Domu Kultury w Rydułto-' wach dzieci i młodzież będą mo­

gły wziąć udział w zajęciach sportowych. 31 lipca w Gimna­

zjum nr 1 przy Machnikowcu od­

będzie się bieg terenowy oraz ognisko z rożnem.

REGION

Marszałek województwa ślą­

skiego dr Jan Olbrycht rozpoczął Akcję Pomocy dla Powodzian w Województwie Borsod-Abauj- Zemplen na Węgrzech. W tym roku Węgry nawiedziła tragiczna w skutkach, największa od ponad stu lat powódź. Władze woje­

wództwa śląskiego zwracają się do instytucji, przedsiębiorstw i mieszkańców regionu z apelem o pomoc finansową dla Węgier. Ze­

brane fundusze przeznaczone będą dla poszkodowanych miesz­

kańców oraz usuwanie skutków kataklizmu. Każda kwota będzie niezwykle przydatna ludziom, którzy utracili dorobek całego ży­

cia i znaleźli się bez środków utrzymania. W tym celu Urząd Marszałkowski uruchomił spe­

cjalne konto bankowe: 15601111- 22044-3600-123 GBG S.A II O Katowice z dopiskiem „Pomoc dla Powodzian na Węgrzech”. W roku 1997 mieszkańcy Woje­

wództwa Borsod-Abauj-Zemplen udzielili pomocy mieszkańcom b.

województwa katowickiego, do­

tkniętym przez powódź. Pomoc finansowa wyniosła 604 tys. fo­

rintów, natomiast pomoc rzeczo­

wa oceniana była na ok. 13 min.

forintów. Zorganizowano także kolonie dla polskich dzieci na Węgrzech. Województwo Bor­

sod-Abauj-Zemplen jest jednym z

RADLIN

La wycieczka

Cudowne dwa tygodnie we Francji spędzili człon­

kowie zespołu folklory­

stycznego „Przytup” z Ra­

dlina. Młodzi miłośnicy folkloru zaledwie od trzech lat tańczą na radlińskiej scenie, ale każdego roku zyskują sobie coraz więk­

szą popularność. Przywią­

zują dużą wagę nie tylko do przedstawianego progra­

mu, ale również do strojów, kultury i tradycji poszcze­

gólnych regionów Polski.

Z inicjatywy Sabiny Borkowskiej - kierownika zespołu - zawiązano Sto­

warzyszenie Sympatyków Folkloru Ziemi Radliń­

skiej, które wspiera rów­

nież młodych tancerzy. To dzięki temu stowarzyszeniu oraz pomocy Wydziału Kultury i burmistrza Radli­

na dzieci mogły wyjechać na zagra­

niczne występy. Były to dla nich wymarzone wakacje, ale i czas cięż­

kiej pracy. Francja przywitała ich nie tylko sympatyczną publiczno-

ścią, ale również ciekawymi atrak­

cjami i możliwością zwiedzania naj­

piękniejszych zakątków tego kraju.

Dzieci wystąpiły m. in. w Kon-Tiki;

Port Grimaud i St. Raphael, a wszę­

dzie nagradzano ich gromkimi bra­

wami. Oprócz występów był rów­

nież wypoczynek nad Lazurowym Wybrzeżem, który zapewne jeszcze

Zespół „Przytup" przed francuską publicznością przez długi czas będzie kojarzył się tancerzom z ciepłym piaskiem, czy­

stą ale słoną wodą i z ludźmi, którzy mówili prawie we wszystkich języ­

kach świata. To właśnie m. in. na plaży dzieci malowały obrazy na piasku i budowały fantazyjne zam­

ki. O te i inne zajęcia plastyczne, jak np. plener malarski, zadbała Jadwi­

ga Pietrek.

Ku zadowoleniu organizatorów tournee po Francji udało się tance-

rzom nawiązać nić współpracy z Brunem Ślembarskim - prezesem Association Franco-Polonaise (To­

warzystwo Przyjaźni Francusko- Polskiej). Towarzystwo zapewniło

--- ■ INFORMACJE ■

PSZÓW

Podczas pielgrzymki do Rzymu przedstawiciele władz Pszowa wręczyli papieżowi Janowi Pawiowi 11 jako honorowemu obywatelowi miasta pre­

zent od jego mieszkańców.

Prezent dla papieża

artystom wiele atrakcji, a przede wszystkim zadbało o to, by niczego im nie brakowało.

Biuro podróży, z którym wyje­

chały dzieci, sprawiło młodym tan­

cerzom niespodziankę i ku radości wszystkich o dwa dni przedłużono pobyt we Francji, jak również za­

fundowano zwiedzanie większych

miast leżących między Francją a Ita­

lią. Kto nie chciałby zobaczyć słyn­

nych schodów w Cannes, pałacu księcia Grimaldiego w Monaco czy ulic w St. Trapez? Członkowie gru­

py „Przytup” widzieli znacznie wię­

cej i nawet kiedy 29 czerwca powró­

cili do kraju, nadal byli pełni wra­

żeń. Nam pozostało im życzyć dal­

szych, nieustających sukcesów na polskiej i zagranicznej scenie.

aga

Burmistrz Bogusław Szymczyk i przewodniczący Rady Miejskiej Pa­

weł Kołodziej wzięli udział w piel­

grzymce samorządów Rzeczypo­

spolitej Polskiej, która odbyła się w dniach od 29 czerwca do 6 lipca.

Zostali przyjęci na audiencji pry­

watnej w Sali Klementyńskiej pała­

cu watykańskiego. Tam właśnie mieli okazję wręczyć papieżowi pre­

zent z okazji 80. rocznicy urodzin oraz jubileuszowego roku 2000 - kielich z pateną.

Przewodniczący Rady Miejskiej Paweł Kołodziej wręcza Janowi Pawłowi II prezent od mieszkańców Pszowa

Przedstawiciele Pszowa uczest­

niczyli w spotkaniu polskich samo­

rządowców ze swoimi włoskimi kolegami z regionu Lacjum. Wzięli w nim udział również ambasador RP, radca handlowy ambasady pol-

WODZISŁAW

Już trzeci rok ulice Wodzisławia i okolic patroluje Straż Miejska na rowerach.

Rowerowy patrol

W miesiącach letnich, kiedy aura sprzyja, dostrzec można na ulicach Wodzisławia i okolic dwóch strażni­

ków miejskich, którzy poruszają się na rowerach. Dzięki wykorzysty­

waniu przez nich tego środka trans­

Patrol rowerowy na wodzisławskim rynku - strażnicy T. Strong i D. Swoboda portu są bardziej mobilni, choć po­

dobnie jak ich piesi koledzy poru­

szają się siłą własnych mięśni. Pa­

trol rowerowy ma stały kontakt z siedzibą Straży Miejskiej w Wodzi­

sławiu Śl. poprzez łączność radio-

skiej we Włoszech oraz włoscy par­

lamentarzyści. Była to okazja do przekazania materiałów promocyj­

nych Pszowa oraz powiatu wodzi­

sławskiego. Samorządowcy z Pol­

ski zostali przyjęci przez władze miasta Cassino. Spotkania te były poświęcone wymianie doświadczeń z pracy samorządowej. Na zakoń­

czenie pobytu w Cassino przedsta­

wiciele polskich samorządów od­

wiedzili cmentarz żołnierzy II Kor­

pusu na Monte Cassino. Została

tam odprawiona msza święta, a sa­

morządowcy złożyli wiązanki kwiatów na grobach polskich żo­

łnierzy poległych w walkach o Monte Cassino.

(/W

wą. Strażnicy na rowerach mogą szybko dojechać na miejsce wypad­

ku lub stawić się na wezwanie mieszkańców zaniepokojonych ja­

kimś wydarzeniem. Niedawno uda­

ło im się złapać na gorącym uczyn­

ku złodzieja kieszonkowego, który okradał kupujących na targowisku i chociaż próbował ratować się ucieczką, został przez patrol rowe­

rowy zatrzymany w parku.

Z.S.

2

ŚRODA, 19 LIPCA 2000 r.

(3)

WODZISŁAW

Lato w domu kultury

Dla wszystkich dzieci, które nie mają możliwości wyjechać na waka­

cje i siłą rzeczy spędzają je w ro­

dzinnym mieście, domy kultury, świetlice i ogniska szkolno-wycho-

rową do Chorzowa, 21.07, godz.

7.00 - wycieczkę autokarową do Oj­

cowa, 25.07 - trzydniowe turnusy dla dzieci w Węgierskiej Górce.

Podobne atrakcje przygotowano

wawcze przygotowały wiele atrak­

cji. Dzieci za symboliczne kwoty mogą pojechać na ciekawe wyciecz­

ki oraz wziąć udział w zajęciach pla­

stycznych i sportowych.

W Miejskim Domu Kultury

MOK „Centrum” organizuje czas dla dzieci, które nie wyjechały na wakacje

„Centrum” w Wodzisławiu Śl. w każdy czwartek i piątek od godz.

10.00 na dzieci czekają instruktorzy, pod okiem których można np. poba­

wić się w malowanie doniczek i bu­

telek ale również w malowanie dło­

nią czy w oklejanie tkaniną. Do koń­

ca lipca przewidziano również: 19.

07, godz. 9.00 - wycieczkę autoka-

WODZISŁAW

Naprzeciw potrzebom

Już trzy lata działa w Wodzisła­

wiu Śl. prywatna Agencja Pielę­

gniarek „Puls”, która jest odpowie­

dzią na rosnące wciąż potrzeby w zakresie usług opiekuńczych i pielę­

gnacyjnych, zgłaszanych przez oso­

by w podeszłym wieku, niepełno­

sprawne, obłożnie chore.

W agencji zatrudnionych jest 20 osób. Pielęgniarki oferują nie tylko zabiegi medyczne, lecz także higie­

niczno-sanitarne, pomagają w pra­

cach domowych i załatwieniu spraw urzędowych. Placówka sprawuje też opiekę paliatywną - udziela porad w domu pacjenta. Te usługi są świad­

czone na podstawie umowy ze Ślą­

ską Kasą Chorych. Potrzeby w tym zakresie są duże, pohieważ sporo jest osób z chorobami nowotworowymi, znajdujących się w fazie terminalnej.

Miesięcznie obejmujemy opieką do 16 chorych - mówi Grażyna Mal­

czyk, kierowniczka agencji.

Stawka za opiekę nad chorym w domu wynosi od 7-8 zł za godzinę.

W przypadku, gdy koszty usług po­

krywa ośrodek pomocy społecznej,

■ INFORMACJE ■

w Domu Kultury w Radlinie, gdzie w każdy wtorek o godzinie 11.00 odby­

wają się zajęcia rekreacyjne dla dzie­

ci, a w każdy czwartek można zaba­

wić się w artystę malarza na zaję­

ciach plastycznych. 28.07 można

wybrać się na pieszą wycieczkę, by sprawdzić co w trawie piszczy. 17.

07. to najlepszy dzień na to by, wziąć udział w konkursie plastycznym, a w każdą środę można wyjechać na jed­

nodniową wycieczkę autokarową i tak 19.07 i 26.07 to wyjazdy w góry.

Koszt wycieczek wynosi 3 zł.

ad

chory jest zwolniony od opłaty lub uiszcza ją tylko częściowo. Z usług świadczonych przez agencję korzy­

sta czasami do 200 osób miesięcznie.

Myślimy o uruchomieniu w przy­

szłym roku w Radlinie placówki sta­

cjonarnej długoterminowej opieki nad przewlekle chorymi. Nosiłaby ona nazwę Ośrodek Pielęgnacyjno- Opiekuńczy i stanowiłaby twór po­

średni między domem a szpitalem.

Chorzy przebywaliby tam przez okre­

ślony czas i byliby objęci 24-godzin- ną opieką. Urząd Miasta zobowiązał się do przeprowadzenia remontu bu­

dynku, w którym ośrodek będzie zlo­

kalizowany, agencja postara się o wyposażenie pomieszczeń. Pobyt pa­

cjenta w zakładzie pielęgnacyjno- opiekuńczym, wymagającego inten­

sywnej pielęgnacji, kontynuacji le­

czenia farmakologicznego i rehabili­

tacji jest tańsząformą leczenia prze­

wlekle chorego. Koszt wynosi zaled­

wie 50% kosztów pobytu w szpitalu dla przewlekle chorych - dodaje Gra­

żyna Malczyk.

E.H.

RADLIN

Odmładzanie Matki-Polki

Kolejny etap prac związanych z przebudową centrum Radlina powi­

nien zakończyć się do połowy listo­

pada. Zmodernizowana zostanie fontanna wraz z jej otoczeniem. Ro­

boty w okolicach rzeźby kobiety z dzieckiem zwanej przez radlinian pomnikiem Matki-Polki już się roz­

poczęły, ale toczą się dość niemra­

wo.

Fontanna w Radlinie z tzw. pomnikiem Matki-Polki zostanie zmodernizowana Jak wyjaśnił nam wiceburmistrz

Mirosław Chłodek, firma, która wy­

grała przetarg wykonała prace pod­

ziemne, związane z przełożeniem kabli energetycznych potrzebnych do oświetlenia fontanny, kanalizacji i wodociągów. Roboty naziemne, związane z ułożeniem kostki bruko­

wej, mają się rozpocząć 20 lipca. W tym roku zmodernizowane zostanie obejście Domu Kultury, z tyłu tego obiektu od strony ul. Kwiatowej

WODZISŁAW

Lekarze do poprawki

Podczas czerwcowej sesji Rada Powiatu odrzuciła uchwałę ograni­

czającą działalność wodzisławskie­

go Zespołu Opieki Zdrowotnej, któ­

ra miała umożliwić sporej liczbie le­

karzy przejście na indywidualne kontrakty z kasą chorych. O takim wyniku zadecydował wówczas je­

den głos.

Część lekarzy podjęła już przy­

gotowania do samodzielnego pro­

wadzenia przychodni, porozumienia zawarte między nimi a ZOZ-em za­

pewniały zatrudnienie wszystkim dotychczasowym pracownikom po­

mocniczym. Z dużym zaskoczeniem przyjęto więc odrzucenie uchwały.

Niedawno zwołana została dodatko­

wa sesja Rady Powiatu, która po­

święcona została tylko ponownemu

(Żak)

CORSA CLASSIC ASTRA II YECTRA

ZAPRASZAMY-

Rybnik, ul. Żorska 75 (naprzeciwko makro) Salon

Serwis

Sprzedażczęści

8°°-18“, sob. 8°° -1400 S00-^00, sob. 800 - 1400 8°°-18°°

przewidziano stworzenie miejsc do parkowania. Z kolei prace w okoli­

cach „pomnika Matki-Polki” obej­

mują teren do obecnego parkingu.

W tegorocznym budżecie na tę część prac przeznaczono 600 tys. zł.

Kolejny etap przebudowy centrum - do Domu Sportu zaplanowano na przyszły rok. Architektoniczny pro­

jekt został zatwierdzony jeszcze w

poprzedniej kadencji Rady Miej­

skiej. Nie wiadomo jednak, czy zo­

stanie on zrealizowany w całości.

Władze miasta zastanawiają się nad rezygnacją z muszli koncertowej, która miała się znaleźć na północ od wejścia do Domu Sportu przy ul.

Mariackiej. Budowa przewidywanej w projekcie muszli wiązałaby się z dużymi kosztami.

rozpatrzeniu tej sprawy.

Podczas czerwcowej sesji radni (głównie opozycyjni) mieli wiele wątpliwości co do tej uchwały: czy powstające niepubliczne zespoły opieki zdrowotnej, które przejmą część zadań wodzisławskiego ZOZ- u zdołają się utrzymać ekonomicz­

nie i czy ich ewentualna upadłość nie spowoduje kłopotów dla pacjen­

tów? Gdy Rada Powiatu dyskuto­

wała na ten temat, nie byli obecni przedstawiciele ZOZ-u, którzy mo­

gliby rozwiać te wątpliwości. Do­

piero na drugiej sesji swoje wyja­

śnienia przedstawiał dyrektor Sła­

womir Ogórek. I tym razem wynik głosowania był zgoła inny. Radni podjęli uchwałę przy dwóch głosach wstrzymujących się.

OPEL

FIJAŁKOWSKI

Najlepsza

na letnie upały VECTRA z klimatyzacją, a na

podwyżki paliwa

super ekonomiczna CORSA

tel. 42 39 700

tel. 42 39 700 w. 37

tel. 42 39 666 w. 40

PJjskrócie

priorytetowych partnerów współ­

pracy międzyregionalnej woje­

wództwa śląskiego.

Odbyło się pierwsze spotkanie Wojewódzkiej Rady Zatrudnienia powołanej przez marszałka woje­

wództwa śląskiego dr Jana Ol- brychta. W skład 14-osobowej Rady wchodzą przedstawiciele Śląskiego Urzędu Wojewódzkie­

go, samorządu lokalnego, środo­

wisk gospodarczych oraz związ­

ków zawodowych i organizacji pracodawców. Rada Zatrudnienia jest organem opiniodawczym i doradczym marszałka. Do jej głównych zadań należy inspiro­

wanie działań zmierzających do poprawy sytuacji na rynku pracy.

Rada może także oceniać i skła­

dać wnioski dotyczące kierunków kształcenia zawodowego oraz za­

trudnienia w województwie ślą­

skim. Podczas spotkania Rada Zatrudnienia wypracowała stano­

wisko w sprawie zmiany podziału środków Funduszu Pracy na ak­

tywne formy przeciwdziałania bezrobociu. Według obowiązują­

cego systemu są one kontrakto­

wane bezpośrednio przez powia­

ty. Członkowie rady postulują, aby środki te dzielone były jedno­

cześnie na szczeblu powiatu oraz województwa. Rozwiązanie to umożliwi prowadzenie spójnej polityki zatrudnienia przez wła­

dze samorządowe.

11 lipca Zarząd województwa śląskiego zatwierdził listę 32 pro­

jektów gmin górniczych, które otrzymają 9 min euro dotacji z Programu Funduszu Dotacji Lo­

kalnych Unii Europejskiej INI­

CJATYWA II (Phare). Projekty te zostały 29 czerwca ocenione przez Regionalny Komitet Steru­

jący działający, w ramach progra­

mów Phare, jako najlepsze, spo­

śród 79, które przedstawiły gmi­

ny. Projekty dotyczą działań słu­

żących łagodzeniu skutków re­

strukturyzacji górnictwa i hutnic­

twa, zgodnych z priorytetami określonymi w Strategii Rozwoju Województwa Śląskiego. Zostaną one zrealizowane w latach 2001- 2002. Szczegółowa lista zareko­

mendowanych projektów zosta­

nie podana na stronach interneto­

wych województwa śląskiego pod adresem http://www.silesia- region.pl.

Rektorzy śląskich uczelni po­

parli główne tezy opracowywanej przez Zarząd i Sejmik Wojewódz­

twa Śląskiego „Strategii Rozwoju Województwa Śląskiego”. Na za­

proszenie rektora Uniwersytetu Śląskiego prof. Tadeusza Sławka 13 lipca marszałek województwa śląskiego dr Jan Olbrycht oraz radni województwa śląskiego wzięli udział w spotkaniu z rekto­

rami śląskich uczelni. Tematem spotkania były kwestie nauki, edukacji i kultury, zawarte w opracowywanej przez samorząd województwa „Strategii Rozwoju Województwa Śląskiego na lata 2000-2015”. Rozwój szkolnictwa wyższego jest jednym z celów strategicznych regionu. W doku­

mencie jako priorytetową wska­

zano konieczność podniesienia wykształcenia mieszkańców, two­

rzenie nowych uczelni, a także nowych kierunków studiów.

Działania te mają doprowadzić do zwiększenia liczby mieszkańców z wyższym wykształceniem i do­

stosowania profilu kształcenia do potrzeb rozwijającej się gospo­

darki.

ŚRODA, 19 LIPCA 2000 r.

3

(4)

Lato w mieście

Wakacje to czas urlopów i pięknej pogody, choć oczywiście nie zawsze jest tak, jak to sobie wymarzyliśmy.

Kiedy za oknem ulewa, a szef wzywa nas do pracy, zapominamy o uroku wakacji. Jedynie dzieci, jak zawsze pełne pomysłów, nie przejmują się kaprysami letniej aury i z radością cale godziny spędzają poza domem.

A oto co powiedziały nam na temat wakacji

wodnik pokazał nam dwie skamie­

niałe postacie. Podobno jedna wy­

cieczka na tysiąc nie wypływa ze sztolni. My mieliśmy numer 999 ale nic nie mówiliśmy tym, co wchodzi­

li po nas. Nie chcieliśmy ich stra­

szyć. Było naprawdę super. Mam nadzieję, że mama jeszcze kiedyś pozwoli nam jechać. W mieście jest trochę nudno, a ja lubię zwiedzać.

Na szczęście w tym roku mam uda­

ne wakacje i jeszcze pojadę na kolo­

nie do Rabki. Będę też zwiedzał zamki krzyżackie, a potem pojadę z rodzicami do Londynu. Bardzo lu­

bię wakacje.

lubię wakacje. Zawsze wstaję wcze­

śnie rano i oglądam telewizję albo się bawię. Już niedługo pojadę do babci na wieś. Tam mogę spotkać się z moimi kuzynkami i z koleżan­

kami, one zawsze mają ciekawe po­

mysły. A w ogóle to myślę, że na wsi jest lepiej. Nie lubię głośnego miasta. Dobrze, że do szkoły jeszcze daleko, bo wcale za nią nie tęsknię.

gry. Czasami chodzę na zajęcia do OPP, albo idę do babci, bo mieszka na tym samym osiedlu co ja. Najle­

piej jednak kiedy jest ciepło i świeci słońce, bo wtedy można się opalać, a ja bardzo lubię to robić. Czasami jednak tęsknię za szkołą, bo prze­

cież fajnie jest się uczyć i poznawać nowe rzeczy.

W wakacje może być całkiem przyjemnie, szczególnie wtedy, kie­

dy można gdzieś wyjechać. Ostatnio byłam na wycieczcew Tarnowskich Górach. Razem z innymi dziećmi płynęliśmy w sztolni łódkami. Tro­

chę się tam bałam, ale na szczęście nic się nikomu nie stało. Kiedy pły­

nęliśmy od szybu „Sylwester” do szybu „Ewa”, to czasami można było zobaczyć nietoperza. Pani, któ­

ra z nami jechała powiedziała, że nietoperz może zaplątać się komuś we włosy ale to chyba nieprawda, bo nikomu się nie zaplątał. Byliśmy też w kopalni i tam pan, który nas oprowadzał, wybrał mnie na prze­

wodniczkę. Musieliśmy bardzo uważać żeby nie zabłądzić, no i było zimno i co chwilę ktoś nas straszył.

Pan przewodnik pokazywał nam różne obiekty i opowiadał ciekawe legendy, mi najbardziej spodobała się ta o dobrym duchu. Jak już wszystko zobaczyliśmy to poszli­

śmy coś zjeść do McDonald’s i każ­

dy mógł sobie wybrać jakąś zabaw­

kę. Pierwszy raz byłam na takiej wy­

cieczce z Domu Kultury w Wodzi­

sławiu, ale wcale nie żałuję i jeszcze chciałabym kiedyś pojechać.

Rafał Kozioł, lat 6

cieszę się jednak, że jedziemy w góry, bo bardzo lubię po nich cho­

dzić. Wyjadę też do babci. U niej zawsze jest co robić, no i przede wszystkim spotkam się z kuzynka­

mi. Kiedy tylko jest ładna pogoda, to chodzimy razem na basen albo po prostu rozmawiamy. Nie mogę tylko zrozumieć, dlaczego ludzie w wakacje tak długo śpią, przecież można robić tyle fajnych rzeczy.

Zawsze najbardziej nudzę się rano, ale potem kiedy wychodzę na dwór to jest przyjemnie.

■ Bardzo lubię wakacje. Mogę jeź­

dzić na rowerze i na rolkach. Wcale się nie nudzę, bo często spotykam się z koleżankami. Razem wymyśla­

my różne zabawy i wyliczanki. Kie­

dyś mieszkałam w Popielowie ale teraz jest lepiej, bo tu jest więcej dzieci i można chodzić w różne miejsca. Wakacje są fajne.

Wakacje, to taki czas kiedy nie trzeba chodzić do szkoły ale i tak powinno się trochę uczyć. Ja się uczę, bo chcę mieć świadectwa tyl­

ko z czerwonym paskiem. Wakacje można spędzać z całą rodziną i ra­

zem gdzieś wyjeżdżać, np. na Mazu­

ry, ale tam raczej nie pojedziemy w tym roku. Nie podoba mi się pogo­

da, bo prawie cały czas pada deszcz, a wtedy nie ma co robić. Nawet przyjemnie jest spędzać lato w mie­

ście, szczególnie kiedy można przy­

chodzić na zajęcia do domu kultury i jeździć z innymi dziećmi na wy­

cieczki. Najbardziej podobało mi się w ZOO, a najciekawsze zwierzęta to małpy, cały czas wesoło skakały. I jeszcze jeżozwierze - miały takie ogromne kolce. Jak nie jeździmy na wycieczki, to gramy w piłkę nożną.

Dzisiaj też mamy na osiedlu mecz, będziemy grali z chłopakami z innej ulicy. Myślę, że wygramy.

Ola Pisarska, lat 13

Ja też byłem na wycieczce w Tar­

nowskich Górach i bardzo mi się podobało. Pan przewodnik wszyst­

ko nam opowiadał, np. kiedy otwar­

to kopalnie i co w niej można zoba­

czyć. Opowiadał też różne legendy związane ze sztolnią i kopalnią. Mó­

wił np. o złym duchu Szarleju i o tym jak Skarbnik zaproponował górnikom, aby nie wykopywali ca­

łego srebra i trochę zostawili go dla zwiedzających. Oni jednak nie po­

słuchali i Skarbnik zamienił ich w głazy. To chyba prawda, bo prze­

Wakacje są wtedy, kiedy mogę długo bawić się na dworze i często jeździć na basen. Szkoda tylko, że teraz jest brzydka pogoda, no i cza­

sami jest nudno, bo prawie wszyst­

kie moje koleżanki gdzieś pojecha­

ły. Lubię chodzić na zajęcia do domu kultury. Ostatnio były zawody sportowe i musieliśmy robić przy­

siady. Skakaliśmy też na skakance i wlewaliśmy łyżką wodę do takiego specjalnego pojemnika. Nasza dru­

żyna była najszybsza. Byłam też na wycieczce rowerowej. Pojechaliśmy na „Kotwicę” i było bardzo fajnie.

Można było chodzić po takim sta­

rym mostku, potem bawiliśmy się w wodzie, a w lesie zbieraliśmy jago­

dy i maliny - pycha. Właściwie, to

Patrycja Kocz, lat 9

Wszyscy lubią wakacje - ja też.

Wtedy można jeździć na basen i umawiać się z koleżankami na ro­

wery albo na rolki. Kiedy jest brzyd­

ka pogoda to siedzę w domu i czy­

tam książki, np. „Alicję z Krainy Czarów”. Czasami bawię się też z koleżankami w „dom”. Ja jestem mamą albo młodszą siostrą. Można też oglądać telewizję i grać w różne

Wakacje? To proste - odpoczy­

nek, zabawa i bieganie po podwór­

ku od rano do wieczora. Mogę też wyjechać do rodziny i dużo czasu spędzam z koleżankami. W waka­

cje nie lubię tylko komarów, bo za­

wsze jestem cała pogryziona. Akcja

„Lato w mieście” to nawet fajny po­

mysł. Można chodzić na różne zaję­

cia, np. na plastyczne albo sporto­

we. Ostatnio brałam nawet udział w różnych konkurencjach sportowych i moja drużyna okazała się najlep­

sza. Skakaliśmy też na skakankach, udało mi się znaleźć w pierwszej czwórce. Gdybym to ja mogła zor­

ganizować jakieś zajęcia, to chyba byłoby więcej konkurencji i zabaw sportowych. Bardzo fajne są rów­

nież wycieczki rowerowe. Zawsze można coś ciekawego zobaczyć i odpocząć poza miastem, którego nie lubię. Miło wspominam wypady rowerowe z panią z OPP w Niedo- bczycach. To dobrze, że tam rów­

nież przygotowano dla nas zajęcia, bo na osiedlu się nudzimy. Niedłu­

go pojedziemy na wycieczki z dziećmi z domu kultury w Radlinie, myślę że będzie fajnie. Najbardziej

Podobają mi się wakacje. Lubię grać z kolegą w piłkę i bawić się na trzepaku. Chyba pojadę na wakacje do babci. Teraz już muszę iść, bo

mama mnie woła. Romek Hanuszek, lat 12

Wiem, że w Radlinie organizo­

wana jest akcja „Lato w mieście” i chodzę tam na różne zajęcia. Jest fajnie i przychodzi dużo dzieci. Bar­

dzo lubię malować ale nie zawsze mi wychodzi, na szczęście tam nikt nie wstawia ocen a panie zawsze mają dla nas jakieś upominki. Prze­

ważnie są to słodycze albo długopi­

sy i mazaki. Wakacje to czas uwol­

nienia się od szkoły. Tylko trochę ją lubię, a najlepsze przedmioty to hi­

storia i informatyka, za to nie prze­

padam za j. polskim. Teraz kiedy są wakacje można jeździć z kolegami na rowerach i na różne wycieczki.

Byłem na dwóch wycieczkach zor­

ganizowanych przez dom kultury.

Najpierw byliśmy w Chorzowie w ZOO, a potem w górach. Tam podo­

bało mi się najbardziej, bo bardzo lubię górskie wędrówki. Trochę zmoczył nas deszcz i wiedziałem jak piorun trzasnął w drzewo, całe się spaliło. Chciałbym jeszcze gdzieś pojechać, może mi się uda. Cieka­

wie jest też nad wodą. Gdyby była ładna pogoda to można by pojechać na basen, ale jest zimno i dlatego kiedy są jeszcze miejsca to chodzę na krytą pływalnię. Może jeszcze wyjdzie słońce?

4

ŚRODA, 19 LIPCA 2000 r.

(5)

--- ■GOSPODARKA■ ---

RADLIN

Ponad 1,8 min zł wydały władze Radlina od 1997 r. na budowę kolek­

tora sanitarnego „Szluchta ”, który miał rozwiązać problemy ze ściekami w tym rejonie miasta. Na razie jest on jednak pusty i nie wiadomo kiedy zacznie spełniać swoje zadanie.

PSZÓW, WODZISŁAW

Sporna oczyszczalnia Pusty kolektor

Przy podejmowaniu decyzji o rozpoczęciu tej inwestycji, jeszcze gdy Radlin był dzielnicą Wodzisła­

wia, przewidywano, że nowy kolek­

tor zastąpi stary, który jest w złym stanie technicznym i ma małą prze­

pustowość. Jednak od tego czasu sy­

tuacja się zmieniła, teraz właścicie­

lem starego kolektora oraz mecha­

nicznej oczyszczalni ścieków przy ul. Rybnickiej jest Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Wodzi­

sławiu. Radlin nie jest zaś członkiem Międzygminnego Związku Wodocią­

gów i Kanalizacji, który jest właści­

cielem PWiK. Jak budowano ten ko­

lektor nikt się nie zastanawiał co bę­

dzie dalej - tłumaczył radnym pod­

czas niedawnej sesji wiceburmistrz Mirosław Chłodek. PWiK nie jest za­

interesowane przepięciem swoich ko­

lektorów, bo straciłoby pieniądze. Je­

żeli nie dojdziemy do porozumienia to sytuacja pozostanie patowa. Sta­

nowisko „ Wodociągów ” jest sztyw­

ne, są zainteresowane, żeby miasto przekazało im nowy kolektor nieod­

płatnie. Na to nie chcemy się zgodzić.

Jest to trudny problem.

Zaskoczeni takim obrotem spra­

wy radni pytali po co miastu ten ko­

lektor, skoro nie wiadomo co z nim zrobić. Przez cały czas byli bowiem przekonani, że ta inwestycja będzie służyć mieszkańcom.

Jestem przerażony, rokrocznie wydawaliśmy po 500 tys. zł na ten kolektor - stwierdził radny Euge­

niusz Branny. Trzeba podjąć rozmo­

wy z PWiK, wiem, że będą one trud­

ne. Nie chcieliśmy przystąpić do MZWiK, teraz to jest odbicie piłecz­

ki. Trzeba się z nimi dogadać. Inwe­

stycja została przerwana na począt­

ku roku, czy jest sens, żeby dalej bu­

dować ten kolektor?

Burmistrz Barbara Magiera tłu­

maczyła, że stanowisko „Wodocią­

gów” usztywniło się po podjęciu de­

cyzji, że Radlin buduje własną oczyszczalnię. Sytuacja nie jest jed­

nak patowa, są różne warianty roz­

wiązania tego problemu.

Przewodniczący Rady Henryk Rduch domagał się natomiast wyja­

śnienia, kto podjął decyzję o zmia­

nie przebiegu kolektora „Szluchta”.

Miał on przebiegać skrajem tego wąwozu, ale górą. Miało to umożli­

wić wykorzystanie jaru np. na budo­

wę parkingu lub nawet piętrowych garaży. Tymczasem kolektor popro­

wadzono dnem Szluchty, tłumacząc, że dzięki nowej trasie zaoszczędzo­

no ok. 150 tys. zł. Z uzyskanych wy­

jaśnień wynikało, że zadecydował o tym inspektor nadzoru.

Kto rządzi Radlinem - burmistrz, Zarząd Miasta czy inwestor zastęp-

Szluchta w Radlinie

czy? - pytał retorycznie przewodni­

czący Rduch. Czy w protokole z po­

siedzeń Zarządu jest zapis o podjęciu takiej decyzji? Jestem jedną z osób, która ma w budowie kolektora swój udział. Był on potrzebny, bo tworzyły się tam zalewiska. Ale jego przebieg miał być taki, by odblokować teren Szluchty na inne inwestycje. Pewne sprawy zostały zaniedbane, gdyby ten problem został umieszczony w pi­

śmie do premiera o podział majątku, sytuacja dzisiaj byłaby inna. Są to zaniedbania ówczesnego Zarządu i

burmistrza. Na sali siedzi 17 radnych z listy „ Czas na Radlin ”. Zobowiązy­

waliśmy się, że będziemy dbać o ma­

jątek miasta i tak o niego dbamy.

Miał pan moce decyzyjne w po­

przedniej kadencji, dziwię się, że spycha to pan na panią burmistrz - replikował wiceburmistrz Chłodek.

Moja polityka jest taka, żeby mówić radnym wszystko tak jak jest. Nie wracajmy do historii, bo będziemy dreptać w miejscu. Możemy napisać pismo do premiera, ale to potrwa.

Henryk Rduch tłumaczył, że w poprzedniej i obecnej kadencji pełni funkcję przewodniczącego Rady, a pismo w sprawie przejmowania ma­

jątku od Wodzisławia zostało wy­

stosowane w sierpniu 1999 r., gdy po zakończeniu kadencji nie był na­

wet radnym.

Pan był o wszystkim informowa­

ny - odparła burmistrz Magiera. Nie chcę przypominać, kto był z nami w Katowicach.

Zaostrzające się polemiki zostały jednak przerwane, radni zadecydo­

wali, że dyskusja nad sprawą Szluchty zostanie przeprowadzona na posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej.

(/W

Władze Wodzisławia mają za­

strzeżenia do planowanej lokaliza­

cji miejskiej oczyszczalni ścieków w Pszowie. Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej zostanie ona wybu­

dowana przy ul. Śląskiej, niedaleko granicy obu miast. W Pszowie uwa­

żają, że wodzisławskie pretensje są nieuzasadnione, budowa oczysz­

czalni nie pogorszy stanu środowi­

ska naturalnego.

W zeszłym roku pszowscy radni podjęli decyzję, że ścieki z tego miasta trafią.do oczyszczalni w wo­

dzisławskiej dzielnicy Karkoszka.

Wyznaczono trasę kolektora, Pszów miałby się też włączyć w rozbudo­

wę Karkoszki o część biologiczną.

Po zmianie Zarządu Miasta rady­

kalnie zmieniono koncepcję roz­

wiązywania problemów gospodarki ściekowej w mieście. Nowe władze Pszowa uznały, że lepszym i tań­

szym rozwiązaniem będzie budowa własnej oczyszczalni. Wzorowano się na podobnej inwestycji w Za­

_____________________________ ■ Kolumnę redaguje Powiatowy Rzecznik Konsumentów Kazimie­

ra Lalik.

Na początek kilka ogólnych rad, które - być może - pomogą Państwu w dokonaniu zakupów:

*■ Każdy sprzedany towar musi być zaopatrzony we wszelkie konieczne informacje w języku polskim. Nie musimy znać języka Zulu-Guli, by zapoznać się z instrukcją obsługi sprzętu gospodarstwa domowego.

Istnieją szczegółowe przepisy, mówiące o tym, jak powinny być oznakowane różne towary. Szukaj­

my więc: nazwy towaru, informacji o jego cechach użytkowych, wy­

twórcy, częściach składowych itd., czyli o tym wszystkim, co nas inte­

resuje w momencie podejmowania decyzji o zakupie.

Sprzedawca ma obowiązek wy­

dać nam wraz z zakupionym towa­

rem wszystkie otrzymane od wy­

twórcy części składowe towaru i elementy dodatkowe wyposażenia, jak również sporządzone w języku

" polskim instrukcje obsługi, konser­

wacji, montażu, tzn. wszystko co niezbędne jest do.prawidłowego ko­

rzystania z towaru. W przypadku za- kupu towaru sprzedawanego z gwa­

rancją musimy dostać prawidłowo wypełniony dokument (kartę gwa­

rancyjną). Sprawdź, czy jest w nim wstawiona data zakupu, kupony re­

klamacyjne są ostemplowane, zga­

dzają się zapisy w karcie gwarancyj­

nej z oznaczeniami i cechami towa­

ru.

Każdy towar wystawiony do sprzedaży detalicznej musi być oznaczony ceną i to taką, której sprzedawca zażąda od nas przy ka­

sie. Produkt przez nas wybrany nie może nagle zdrożeć w drodze mię­

dzy półką a kasą.

Zakupiony towar sprzedawca zo­

bowiązany jest nam wydać w nale­

żytym opakowaniu, a w sklepach sa­

moobsługowych udostępnić bez­

płatnie odpowiednie materiały do zapakowania sprawunku. Przez

„odpowiednie” i „należyte” należy rozumieć takie opakowanie, które pozwoli nam zakupiony towar do­

nieść bezpiecznie do miejsca prze­

znaczenia, np. domu, pracy, szkoły.

Podstawa prawna: par. 13 Roz­

porządzenia Rady Ministrów z dnia 30 maja 1995 r. w sprawie szczegó­

łowych warunków zawierania i wy­

konywania umów sprzedaży rzeczy ruchomych z udziałem konsumen­

tów (Dz. U nr 64, poz. 328)

wadzkiem na Opolszczyźnie. W Pszowie zostałaby zastosowana ta sama technologia, która ma zapew­

nić dobre oczyszczenie ścieków oraz niskie koszty eksploatacji. O tych zamierzeniach poinformowano władze Wodzisławia. Sprawę pszowskiej oczyszczalni rozpatry­

wał niedawno Zarząd tego miasta, opiniując negatywnie jej lokalizację przy ul. Śląskiej.

Zgodnie z mapką, którą otrzyma­

liśmy teren planowanej budowy przylega do granicy Wodzisławia - tłumaczy Winicjusz Kulej, naczel­

nik Wydziału Architektury Urzędu Miejskiego. To koliduje z przyszło­

ściowymi planami, w tym rejonie mają się znajdować dwie drogi, któ­

re będą częścią sieci komunikacyj­

nej związanej z planowaną auto­

stradą Al. To inwestycja, która może pogorszyć stan środowiska a są to tereny atrakcyjne krajobrazo­

wo, gdzie planowana jest zabudowa mieszkaniowa i usługi. Według

ABC KONSUMENTA ■

•• Zawsze kupujmy z namysłem, odwiedzając kilka sklepów, dobiera­

jąc najbardziej odpowiadający nam produkt, sprawdzając jego jakość, funkcjonalność, kompletność, a nie

„pierwsze wrażenie” i cenę.

PAMIĘTAJMY, ŻE ZAKU­

PIONY TOWAR BEZ WAD NIE PODLEGA ZWROTOWI, to zna­

czy, że pełnowartościowy towar mo­

żemy zwrócić, oddać lub wymienić na inny tylko za zgodą sprzedawcy.

Dlatego tak namawiamy do mierze­

nia, pytania, sprawdzania, by unik­

nąć rozczarowań.

<■ Starajmy się nie robić zakupów pod wpływem impulsu, zachwytu - szczególnie obejrzanej wczoraj w telewizji reklamy. Niezwykłe pro­

mocje, wspaniałe oferty korzyst­

nych zakupów są interesującą i nową w naszym kraju formą docie­

rania do kupującego, ale wymagają dużo zimnej krwi.

«■ Nowymi formami sprzedaży w naszym kraju sąm.in.: sprzedaż wy­

syłkowa i sprzedaż domokrążna.

Popularne na świecie od lat formy oferowania towarów - w naszym kraju robią od kilku lat furorę. Nie­

stety, obok solidnych, jak grzyby po deszczu wyrosły też takie firmy wy­

syłkowe, które mamią klientów nie­

zwykłymi, wspaniałymi nagrodami, kosztownymi prezentami znajdują­

cymi się w zasięgu ręki, gwaranto­

wanymi różnego typu certyfikatami wystawianymi przez firmy. Tak na­

prawdę bardzo wątpliwa możliwość wejścia w posiadanie tych wspania­

łości w bliżej nieokreślonej przy­

szłości uzależniona jest od spełnie­

nia licznych warunków, ukrytych w pisanych drobnym maczkiem „regu­

laminach”. Przedmiotem oferty nie jest bowiem nagroda, lecz sprzedaż często mniej niż przeciętnej jakości towarów. Najlepszą metodą i chyba jedyną - jest dokładne czytanie ofert szczególnie części pisanych drob­

nym drukiem!

Coraz więcej tzw. dóbr konsump­

cyjnych można nabyć na kredyt i to załatwiany prawie bez wysiłku kon­

sumenta bezpośrednio u sprzedawcy.

Radzimy zachować zimną krew, spo­

kojnie przeczytać wszystkie warunki umowy kredytowej, drobiazgowo wypytać, zastanowić się, przedysku­

tować z rodziną, a może nawet znajo­

mymi, niczego nie podpisywać po­

chopnie. System kredytowania zaku­

pów nawet u nas nie jest nowy i od zawsze jedna rzecz się w nim nie zmienia - kredyt trzeba spłacić.

obecnych planów w tym rejonie ist­

nieje zakaz budowy obiektów kuba­

turowych, dlatego władze Pszowa przystępują do zmiany miejscowego planu zagospodarowania prze­

strzennego. Zarząd Miasta Wodzi­

sławia będzie musiał ustosunkować się do tego negatywnie.

W Wodzisławiu odżegnują się od podejrzeń, że takie stanowisko jest zemstą za odstąpienie Pszowa od wspólnej rozbudowy oczysz­

czalni w Karkoszce. Naczelnik Ku­

lej zapewnia, że chodzi tylko o lo­

kalizację tej inwestycji. W Pszowie nie rozumieją wodzisławskich za­

strzeżeń.

Opinia wpływu budowy na śro­

dowisko jest pozytywna - mówi wi­

ceburmistrz Piotr Kowol. Nie wcho­

dzimy na teren Wodzisławia, ani metr strefy ochronnej nie będzie znajdował się na terenie tego mia­

sta.

r (jak)

<■ Konsument powinien pamiętać, by wziąć dowód sprzedaży - para­

gon, kwit kasowy, rachunek - musi­

my mieć dowód zakupu, gdybyśmy musieli kiedyś w przyszłości złożyć reklamację w sklepie, bez takiego bowiem dowodu trudno będzie nam przekonać sprzedawcę, że u niego dokonaliśmy zakupu.

Rzeczy używane, sprzedawane przez profesjonalistę handlowca, np. w „lumpexach” lub „ciucholan- dach”, są towarem i jak każdy inny towar podlegają reklamacji. Są one bowiem również objęte odpowie­

dzialnością z rękojmi. Ale... nie mo­

żemy reklamować wad widocznych w chwili zakupu. Należy odróżnić zmniejszenie wartości i użyteczno­

ści, które są następstwem normalnej eksploatacji i nie uzasadniają odpo­

wiedzialności sprzedawcy (dlatego kupiliśmy rzecz taniej), od zmniej­

szenia wartości na skutek wady.

Podstawa prawna: orzeczenie SN z 19 listopada 1973 r. OSN CP 1974 r„ poz. 132.

POWIATOWY RZECZNIK KONSUMENTÓW pełni dyżury w Starostwie Powiatowym w Wodzisła ­ wiu Śl. przy ul. Bogumiń­

skiej 2 w I i III czwartek miesiąca w godz.

od 10.00 do 14.00.

Porad można zasięgać pod nr telefonu 4710704

lub 4717141 w. 351.

ŚRODA, 19 LIPCA 2000 r.

5

(6)

■ POWIAT WODZISŁAWSKI ■ ~

WODZISŁAW

Mamy wakacje. Jedne dzieci wyjechały lub wyjadą wkrótce na wczasy lub kolonie, inne spędzą okres wakacyjnej kanikuły w miejscu zamieszkania. Nie inaczej jest w Wodzisławiu Śląskim. Dla dzieci jedną z niewielu szans były półkolonie zorganizowane przez wodzisławski MOSiR w kokoszyckim Ośrodku Jazdy Kon­

nej.

SKRZYSZÓW

60 lat minęło WAKACJE W SIODLE

Obecnie w ośrodku gości już drugi turnus. Poprzedni, zdaniem kierownika ośrodka Zdzisława Czarkowskiego, był bardziej udany za sprawą pogody, która dopisywa­

ła. Udało się między innymi zorga­

nizować i odbyć wycieczkę rowero­

wą do bukowskiego mini-zoo i zwiedzić tamtejszy polder. Jednak uczestnicy obecnego turnusu mimo pogody, która jak to ma w zwyczaju płata najróżniejsze figle, na brak atrakcji narzekać nie mogą. W cza­

sie dwutygodniowego turnusu uczestnicy półkolonii mogą zapo­

znać się między innymi z końmi, których w ośrodku przebywa kilka.

Każde dziecko codziennie może po­

jeździć sobie przez około dwadzie­

ścia minut, a przy okazji poznać po­

trzeby i wymagania tak przyjaznego człowiekowi zwierzęcia jakim jest niewątpliwie koń.

Oprócz hippiki na młodych ko­

mandosów czeka również doskona­

le wyposażona strzelnica, w której niepodzielnie rządzi miejscowy ogniomistrz - instruktor Wiesław

Na świetlicy można zagrać w bilard Mrówka. Nie brakuje również bar­

dziej pacyfistycznych atrakcji. Nale­

żą do nich między innymi zajęcia w świetlicy. W ich trakcie wygłaszane są między innymi pogadanki po­

zwalające poszerzyć wiedzę na te­

mat koszyckiego parku otaczające­

go ośrodek, jego zabytków, flory i fauny oraz historii. Jeśli pogoda do­

pisuje, dzieci mogą wszystkie cieka­

wostki dotyczące parku, których do­

wiedziały się w trakcie pogadanek sprawdzić „na żywo” w trakcie wy­

cieczki. Mogą również zajrzeć na boisko miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej, by tam oddać się gorączce rozgrywek meczy piłki nożnej czy siatkowej. A jeśli akurat aura sprawia przykrą niespodziankę i jest zimno czy pada deszcz, zostaje świetlica. W niej czeka stół bilardo­

wy, mecze piłkarskie rozgrywane na specjalnym stole oraz tarcza do rzu­

tek. Wreszcie mnóstwo gier plan­

szowych i wspomniane wcześniej pogadanki. W świetlicy pieczę nad przyszłością narodu sprawują: wy­

chowawczyni mgr Danuta Niklaśiń- ska - w czasie wolnym od wakacji nauczycielka klas, początkowych w SP nr 5 w Wodzisławiu Śląskim oraz kierownik ośrodka Zdzisław Czarkowski - miłośnik koni, myśli­

wy oraz wielki przyjaciel dzieci, który jednak nie daje sobie w kaszę dmuchać i jeśli jakiś rozochocony uczestnik przeszkadza innym, może liczyć się z reprymendą. Jako, że nie samym chlebem człowiek szczegól­

nie młody kipiący energią żyje, na

II turnus półkoloni MOSiR w Ośrodku Jazdy Konnej w Kokoszycach wszystkich półkolonistów czeka

przerwa obiadowa i posiłek przygo­

towywany przez siostry zakonne.

Dzień dla uczestników i instrukto­

rów zaczyna się o godzinie 9 od od­

prawy, na której zostaje omówiony plan zajęć na ten dzień.

W czasie zakończenia każdego turnusu zostają rozstrzygane wszystkie turnieje i konkursy, a ich uczestnicy otrzymują drobne, acz­

kolwiek przydatne upominki ufun­

dowane przez organizatorów, takie jak na przykład akcesoria do jazdy na rowerze. Atrakcji jest więc pod dostatkiem. W czwartek 20 lipca wodzisławski MOSiR organizuje

Półkolonie zorganizowane przez MOSiR cieszą się dużą popularnością wycieczkę nad Jezioro Żywieckie i

na górę Żar. W wycieczce tej mogą również wziąć udział półkoloniści z Kokoszyc. Jak się jednak dowie­

dzieliśmy, na miejscu jest im tak do­

brze, że żadne dziecko nie zgłosiło chęci wyjazdu.

Uczestnicy wodzisławskich pół­

kolonii na nudę ani brak rozrywek

narzekać nie mogą. O popularności tej formy spędzania wakacji przez najmłodszych wodzisławian może świadczyć fakt, że nie ma już miejsc na trzeci a zarazem ostatni turnus. Dwutygodniowy pobyt w Kokoszycach kosztuje 120 złotych.

Rodzice i opiekunowie dowożą swoje pociechy do ośrodka na wła­

sny koszt.

Jak sama nazwa wskazuje, pó­

łkolonie są przeznaczone dla dzieci, których rodziców nie stać na opłace­

nie całego wyjazdu kolonijnego bądź zabranie dziecka na wczasy, a nie chcą by spędziło ono wakacje na szarym blokowisku - bezproduk­

tywnym wysiadywaniu na ławce przed blokiem, bazgraniu po klat­

kach schodowych, czy wreszcie na­

rażaniu się na kontakt z alkoholem, papierosami czy narkotykami. Nie­

stety nie brakuje ludzi, którzy mają na ten temat odmienne zdanie. Jak poinformował nas kierownik półko­

lonii- niektórzy bogatsi rodzice trak­

tują te półkolonie jak przechowalnię dla dziecka. Zanim zabiorą je na wczasy na przykład do Tunezji, wy­

syłają je do nas. A dla dzieci, które jedynie w ten sposób mogłyby spę­

dzić okres wolny od nauki brakuje miejsc. Nie mamy jednak możliwo­

ści sprawdzenia kogo na normalne wakacje stać a kogo nie, więc niko­

mu nie zamykamy drogi. Jak mówi przysłowie na świecie są ludzie i lu­

dziska, nic dodać nic ująć. Drugi

turnus powoli się kończy, na trzeci nie ma już wolnych miejsc. Ale pró­

bować warto, być może któryś z wcześniej zapisanych uczestników zrezygnuje. Numer do Ośrodka Jaz­

dy Konnej w Wodzisławiu Śląskim - Kokoszycach: 456-24-18.

teodor

Kiedy w 1679 r. pojawiły się pierwsze zapisane wzmianki na te­

mat szkoły parafialnej w Skrzyszo­

wie, chyba nikt nie przypuszczał, że jej chlubne imię pozostanie do dnia dzisiejszego.

W 1909 r. na miejscu starego po­

wstał nowy budynek szkoły, w któ­

rym później mieściło się przedszko­

le. W 1936 r. udało się wybudować szkołę, ale niestety lata wojny spra­

wiły, że pozostały z niej tylko rozgra- bione, puste sale. Dopiero kiedy po wojnie, w 1947 r. powołano komitet rodzicielski, udało się wyremonto­

wać budynek podstawówki. Jej kie­

rownikiem został Franciszek Stebel, który nie odziedziczył zbyt wiele po swoim poprzedniku. W tym samym roku naukę w pierwszej klasie rozpo­

częło 57 uczniów, którzy przyszli na

Pamiątkowe zdjęcie jubilatów sześćdziesięciolatków z roku 1954 świat w 1940 r. Dzisiaj absolwenci

tej szkoły mają już 60 lat. Jednak wspomnienia z szkolnej ławy są na­

dal żywe, czego dowodem mogą być rozmowy prowadzone podczas spo­

tkania jubileuszowego sześćdziesię­

ciolatków, które odbyło się w nowo otwartym lokalu „Victoria”, prowa­

dzonym przez Henryka i Stanisławę Ośloźlok. Wszystko jednak zaczęło się od uroczystej mszy w kościele p.w. Michała Archanioła w Skrzy­

szowie, podczas której wystąpił chór

„Absolwent” prowadzony przez Ma­

łgorzatę Tolarz. Potem absolwenci, otoczeni barokowymi złoceniami, zjedli uroczysty obiad. Na stole pło­

nęły świece, orkiestra zachęcała do zabawy, a wspomnieniom nie było końca

Kiedy zaczynałem swą edukację, w Szkole Podstawowej im. Karola Miarki wszystko wyglądało bardzo skromnie. Prowadzona była wtedy akcja dożywiania, ale wszystko koń­

czyło się na szklance mleka dla każ­

dego ucznia. Pisaliśmy stalówką za­

nurzaną w kałamarzu, a lekcje wy­

chowania fizycznego odbywały się na boisku lub na korytarzach, bo prze­

cież nie mieliśmy sali gimnastycznej - wspomina Stanisław Stebel. Pamię­

tam, że klasa była bardzo zdyscypli­

nowana, a nauczyciel spoglądał na nas z wysokiej, drewnianej katedry.

Nie było nawet mowy o paleniu czy piciu, a kiedy’ kierownik wychodził na korytarz wśród uczniów zalegała ci­

sza. Jak wszędzie, tak i u nas były też przyjemne chwile szczególnie wtedy, gdy wyjeżdżaliśmy na wycieczki do Wisły, Ustronia czy Zakopanego. Ale nie wszystkich było na nie stać, no cóż... takie czasy.

W 1954 roku zaledwie 23 osoby ukończyły siedmioletnią wówczas szkołę podstawową, ale wszyscy jeszcze przez długie lata utrzymy­

wali z sobą kontakt. Później każdy poszedł w swoją stronę, choć wielu pozostało w rodzinnym Skrzyszo­

wie. Kiedy zaczęła tam funkcjono­

wać kopalnia „1 Maj”, szczególnie chłopcy dalszą edukację pobierali w szkołach o profilu górniczym. Nie­

wielu z nich zdało maturę, jeszcze mniej mogło pójść na studia. Kiedy nasi jubilaci chodzili jeszcze do szkoły, nie było zbyt dużo rozrywek dla młodzieży. Czasami przyjeżdża­

ło kino objazdowe, chłopcy kopali piłkę na boisku, ale najwięcej czasu spędzano w świetlicy przy stołach do tenisa. Dzisiaj każdy ma już swo­

ją rodzinę i wydawać by się mogło, że żyje w innym świecie z innymi problemami.

To była bardzo wzruszająca chwila. Znów spotkałem kolegów sprzed lat. 10 osób z mojej klasy już nie żyje, ale cieszę się, że rozpozna­

łem tych, którzy przyszli na naszą uroczystość.

Szampańska zabawa trwała do późnych godzin, trudno się dziwić, przecież nie codziennie nadarza jest

okazja do takich spotkań. Na jubile­

uszową imprezę przygotowaną przez Aurelię i Ewalda Pękała przyszło 56 osób, ale wzruszeń nie sposób było zliczyć. W serdecznej atmosferze wspominano sztubackie czasy.

WODZISŁAW

Podobno wszystko zaczęło się już w 1490 r., kiedy to miejscowy chłop o nazwisku Rybka spostrzegł między skibami ziemi wyoraną bryłę srebrnego kruszca.

Zwiedzili kopalnię

W tym miejscu powstała kopal­

nia, którą w 1976 r. udostępniono zwiedzającym. Jej niezgłębione ta­

jemnice mogły poznać również dzieci z Wodzisławia Śl. i okolic, które uczestnicząc w akcji „Lato w mieście” wyjechały 10 lipca na wy­

cieczkę do Tarnowskich Gór. Mimo, że w podziemnych korytarzach było bardzo zimno, z sufitu kapało na głowy, a Skarbnik czyhał by zamie­

nić kogoś w głaz i tak wszyscy zgodnie stwierdzili, że był to udany wyjazd. Atrakcją okazał się również spływ łódkami w Sztolni „Czarnego Pstrąga”, gdzie 25 m pod ziemią ciemność rozświetlało tylko migo­

tliwe światełko karbidowej lampki, a łódki obijały się o ściany koryta­

rzy. Czasami też nad głowami dzieci budził się nietoperz, który wbrew pozorom wcale nie miał ochoty za­

plątać się we włosy zwiedzających.

Potem jeszcze smaczny poczęstunek i powrót do Wodzisławia.

Była to jedna z wielu wycieczek zorganizowanych podczas tych wa­

kacji przez MOK „Centrum”, na­

stępne już wkrótce. Jest do doskona­

ły pomysł na spędzanie wolnego czasu przez najmłodszych, którzy zapewne nudzą się przed telewizo­

rem lub monitorem komputera.

a.1 6

ŚRODA, 19 LIPCA 2000 r.

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Ateneum” było trybuną młodych (drukowało między innymi Miłosza, Jastruna i Piętaka), ale było też pismem autorskim, na którym bardzo wyraźny ślad odciskała

Nikt się już nie może czepiać tego, że płaci czynsz, a nic z tego nie ma.. •Pomysł ze sprzedażą okazał się

– Naj- bardziej podobało im się bardziej podobało im się wylegiwanie się na piesku wylegiwanie się na piesku – mówi dyrektor.. Barnaba bowiem dowoli pozwalał

– Przez długi czas mówiło się, że Rada Młodzieży działa, a dopiero od początku grudnia, kiedy było już jasne, że sta- tut jest niezbędny, mówi się o nieformalnej

We wtorek 4 listopada w Wiejskim Domu Kultury w Olzie odbędą się pierwsze zajęcia fotograficzne, prowadzone przez zawodowego fotografa Janusza Ballarina.. 11.00 odbędzie

Eddie Murphy - Scott Roper, Mi- chael Rapaport - Kevin McCall Niekonwencjonalny policyjny nego- cjator Scott Roper wraz z partnerem ruszają w pościg za psychopatą, który

25 października ukazał się pierwszy album zespołu.. „Mamo

śniczych upoważnionych jest 17 osób, posiadających odpo ­ wiednie przeszkolenie. Jednostka może pochwalić się także sporym gronem członków wspierających, które