DZIEŃ POMORSKI
* B E Z P A R T Y J N I P I S M O C ODZ I E NNE
ę O slslejszy 1 £ # ftr n u m er l i n y I W
Naczelny Redaktoi przyjmuje
codziennie od godz. 12«? w poł R e d a k to r N aczeln y 1 W ydaw ca: D r. Adam Brzeg Konto czekowe P. K. O. Nr 160-311 Cen» num eru
w Toru niu _ _ mM £Tj§
i na prow incji Rąkopisćw Redakcja nie zwraca R edakcja Adm in istracja: Toruń, Szeroka 11 Tel. Redakcji * zienny 402, nocny211
Telefon Administracji 286
Oddziały:
G d a is k , Stadtpraben 6,W e jh e ro w o , G dańska 4, G dY "* 1®- 10 lu te g o , eei. 15.44 _ G ru d zią d z, Sionki
te le fo n 64, — B y d g o szcz, ul. Mostowa ®, tel. 22-18, — Inow rocław , ul. Dworcewlcsa 9, te l. 442.
owa 3, telefo n 312.
Rok III. Toruń, niedziela 3 mała 1931
N r. 101minął w całef Polsce spofeofnie
ie d y n ie w m a le ń k im L ubartow ie strzelan o d o poliefi
(a) Warszawa 2. 5. (Tel. wł.). Dzień 1-go maja minął w Polsce ospale.
W Warszawie już od godz. 7 rano przed lokalami organizacyj robotniczych poczęli gro
madzić się manifestanci.
J>zień minął spokojnie.
W niektórych dzielnicach komuniści usiło
wali zakłócić spokój, na widok policji jednak
że się rozbiegli. Na Pradze podczas starcia z manifestantami, członkami PPS. Frakcji Rewolucyjnej ranny został jeden policjant, którego odwieziono do szpitala.
Na prowincji dzień 1 maja minął naogół zupełnie spokojnie. W zagłębiu dąbrowieckiem świętowało około 25 proc. robotników. W Ło
dzi wszystkie fabryki pracowały normalnie.
W Lubartowie (wojew. Lubelskie) padły pod
czas pochodu oddziału Samopomocy Chłopskiej do policji, która wezwała pochód do rozejścia się, strzały rewolwerowe. Dwóch policjantów
«ostało ciężko rannych. Dwóch posterunko wych zostało rozbrojonych. Gdy policja od
dała kilka strzałów do tłumu, manifestanci roz
biegli się.
Warszawa, 2. 5. (PAT.). Dzień 1-go maja przeszedł w Warszawie zupełnie spokojnie.
Nieczynne były tylko niektóre fabryki, in
ne pracowały w pełni lub częściowo. Personel urzędniczy pracował we wszystkich fabrykach.
PPS. dawna frakcja rewol. zorganizowała ze
branie na placu Teatralnym, skąd ruszył na
stępnie pochód, który po przebyciu wyznaczo
nej trasy rozwiązał się spokojnie.
Drugi pochód zorganizowała PPS.-CKW.
Po odbyciu zebrania na placu Grzybowskim pochód rozwiązał się. Wreszcie trzeci pochód odbył się z- ramienia Poalej Sjonu lewicy.
Próby zorganizowania pochodu komuni
stycznego nie powiodły się. Ponadto zlikwido
wano w kilku miejscach manifestacje komuni
styczne, zorganizowane przez grupy nie prze
kraczające ilości kilkadziesiąt osób. Do żad
nych zajść poważniejszych w całej Warszawie nie doszło.
Będzin, 2. 5. (PAT.). Według prowizorycz
nych obliczeń liczba świętujących w dniu dzi
siejszym nie przekracza 25%. Wszędzie pa
nuje zupełny spokój. Do nieporozumień na tle nieprzystąpienia do pracy nigdzie nic doszło.
W Krakowie po zebraniu, na którem przem awiali poseł M astek i były poseł KwapińskL uformował się pochód który przeszedł głównemi ulicami m iasta na ry nek, gdz.e rozwiązał się. Spokoju nigdzie nie zakłócono zarów no w Krakowie jak i na terenie całego województwa.
W Wieliczce saliny były czynne. Do pracy stawiło się przeszło 90 proc. robot
ników W Łucku uroczystości lmaiowe mia ły przeb eg bardzo spokojny. Pochód, któ
ry stanowił główny punkt programu n e zdo łat zgromadzić większej liczby uczestników Zainteresow anie wzbudziła akademja zjed
noczenia pracy, głoszącego hasło w spół
pracy z rządem p. M arszałka Piłsudskiego.
W Łodzi ulicami m .asta przeszedł po
chód, zorganizowany przez PPS. dawną fr.
rewol. Osobny pochód zorganizowała PPS- CKW. łącznie z niem iecką p art ją pracy, Rundem i Poalej Sjonem lewicą. Czynne były wszystkie zakłady przemysłowe oraz część biur magistrackich. W wojewódz
twie kieleckiem dzień dzisiejszy minął spo
kojnie. w niektórych tylko miejscowościach przyszło do drobnych starć. W zakładach ostrowieckich pracow ano normalnie. W Zagłębiu Dąbrowskiem dzień 1-y maja miał przebieg naogół spokouiy, jedynie w
Sosnowcu komuniści usiłowali doprowadzić do starcia z policją, czemu jednak przeszko dzono.
W okręgu Biala-Bielsko główny obchód odbył się w Bielsku, gdzie zorganizowały wspólne zgromadzenie PPS.-CKW. i nie
m iecka partja socjalistyczna. Zakłady prze mysłowe były czynne, W Toruniu dzień dzisiejszy upłynął zupełnie spokojnie, jak również i na terenie całego województwa pomorskiego. W Gdyni nie urządzono żad nych pochodów, ani manifestacyj. Obchód
święta robotniczego na G. Śląska zorgani
zowany został przez niemieckich socjali
stów w Katowicach, Rybniku, Cieszynie itd. Na program obchodu złożyły się po
chody oraz wiece, na których wygłoszono okolicznościowe przemówienia. Komuniści nie zdołali nigdzie zorganizować samodziel nych wystąpień. W Lublinie oraz na te re nie całego województwa lubelskiego dzień minął spokojnie. Jedynie w Lubartowie doszło do krwawych starć, o których p i
szemy wyżej.
• • •
Chodźcie wziąć, a zobaczycie
Bezczelny a ta k „G erm anii“ n a g ran ice zach o d n ie P o lsk i
Berlin, 2. 5. (PAT.). Organ kanclerza Brue- ninga „Germania" w artykule, omawiającym konflikt polsko-gdańiski, wyraża przekonanie, że wysuwanie kwestji niomieckiego wschodu nastąpić musiałoby zupełnie niezależnie od ostatnich wydarzeń w stosunkach między Pol
ską a Gdańskiem.
Polska — monituje dziennik — ponosi sa
ma winę, jeśli w Niemczech coraz szersze koła dochodzą do przekonania, iż żądanie rewizji granic wschodnich i przyłączenie korytarza do Rzeszy jest kwest ją palącą. Dziś nawet te
koła niemieckie domagają się wystąpienia z żą
daniem rewizji, które dawniej w interesie od
prężenia atmosfery ogólnej były za odrocze
niem tej sprawy. Rada Ligi Narodów na sesji styczniowej wysłuchać musi kilku niedwu
znacznych oświadczeń przedstawicieli niemiec
kich na temat „niemożliwych do utrzymania stosunków na wschodzie niemieckim". W nie
dalekiej przyszłości forum genewskie stanie się być może widownią wielkiej debaty gdańskiej, która w konsekwencji rozwinąć się może w de
batę na temat rewizji.
_____ | SZCZĘŚLIWE
l o s y I . K l a s y 2 3 L o t e r j i P a ń s t w .
poleca 7943
Kolektura - - Stanisław Jankowski
P K O . 209.580. B y d y o n c i, D łu ga 1 Zam ów ienia zam iejscow e uskutecznia sio odw rotnie
d ołączając do losu b lan k iet PKO.
Cena V,=-.10 zł. '/,= 2 0 zt. V,=40 zl.
P. P rezy d en t Pznflkei n a uroczystościach
Śląskich
Co) Warszawa, 2. 5. (Tel. wł.). Węzo raj rano do Katowic wyjechał p. Pre
zydent RzpUtej w towarzystwie p.
premjera Stawka, marszałków Sejmu i Senatu i ministrów Skladkowskiego.
Hubickiego i Prystora,
O k ro p n e s k u tk i straszn ei ek sp lo zji
Rio de Janeiro, 2. 5. (PAT.). W arsenale Nictheo wyleciało w powietrze 2.000 ton pro
chu. K atastrofa przybrała rozmiary klęski żywiołowej. Szczątki ofiar zostały rozrzucoim dookoła miejsca katastrofy w promieniu 1 km.
Rozpoznanie trupów jest prawic nieinożliw*.
Liczba zabitych ma przekraczać 100 osób.
Rio de Janeiro, 2. 5. (PAT.). Nie sposób jeszcze ustalić liczby ofiar eksplozji w Nie theo. Akcję ratowniczą prowadzono .przez cala noc, znaleziono jednak jedynie poszarpane zwłoki, których nie można rozpoznać. O sile wybuchu świadczy fakt, że poszarpane człon
ki ofiar katastrofy znajdowano w odległości pół mili od miejsca wybuchu.
Zlikwidowanie iacieilci komunistyczne!
w Grudziądzu
W ybitny d ziałacz C entralnego k o m ite tu k o m u n isty c z n eg o i 6-citi „tow a
rzy szy “ p o d kluczem
Po dłuższej obserwacji i drobiazgowo przc- prowadzonem śledztwie, udało się policji wy
kryć i zlikwidować jaczejkę komunistyczną, która już od dłuższego czasu prowadziła swą działalność na terenie naszego miasta, ostatnio zaś, czyniła przygotowania do wystąpień an
typaństwowych w dniu 1-go maja.
Jaczejka la składała się z 7-miu osób, na czele której stał specjalny wysłannik Moskwy, niejaki Kaźmierz Sobczyński z zawodu ślusarz, który w celu zorganizowania jaczej-
ki na terenie Grudziądza, przybył przed nie
dawnym czasem z Warszawy.
W Grudziądzu Sobczyński zamieszkiwał bez zameldowania się, mieszkając dla zmyle
nia śladów policji po kilka dni coraz to u iu- nego z swych „towarzyszy“.
Do jaczćjki należeli 6-ciu innych osobni
ków zamieszkałych stale w Grudziądzu, a mia
nowicie: Bronisław Kruk, robotnik z fabryki Pe-Pe-Ge, rodzeństwo Lion Daniel, z zawodu introligator, jego siostra Fania — sprzedaw
Sędziami nic m o g ą byC o skarżeni
D z i w c e p r a k l y f e S r z ą d u c z e s k i e g o n a ( i ń r n y m Ś l ą s k u Morawska Ostrawa, 2. 5. (PAT.). Prasa
polska, wychodząca na t utejszym terenie daje wyraz swemu niezado ,/oleniu ze sposobu prze
prowadzenia dochodzeń przeciwko nadużyciom spisowym.
Ministerstwo spraw wewn. powierzyło mia
nowicie przeprowadzenie dochodzeń urzędom powiatowym, których ludność polska czyni współodpowiedzialnymi za pokrzywdzenie, któ
re ją spotkało. Natomiast urzędy powiatowe zamiast wysyłać swych urzędników, którzyby na miejscu przeprowadzili dochodź., wzywają nawet z odległych stron ludność do Cieszyna i Frysztadu, narażając ją na straty i znaczne koszta.
Zdarzają się. wypadki, żc w niektórych gmi
nach dochodzenia przeprowadza żandarmerja.
Białorusini potrafią bronić interesów Rzeczypospolite!
Grodno, 2. 5. (PAT.). Wychodzące w Gro
dnie białoruskie czasopismo „Białoruska Dum
ka" porusza w ostatnim numerze stosunki poł- sko-gdańskie, przedstawiając przebieg wypad
ków, jakie ostatnio miały miejsce w Gdańsku.
Zwracając uwagę na rolę, jaką w wystąpie
niach W. M. Gdańska odgrywają Niemcy, pis
mo stwierdza, że tego rodzaju polityka senatu gdańskiego może wywołać bardzo poważne komplikacje międzynarodowe i naruszyć pokój.
W tym wypadku Białorusini — podaje pismo — jako obywatele państwa polskiego mogą udowodnić, że potrafią bronie interesów Rzeczypospolitej,
czyni, obydwoje Wyznania mojżeszowego, Las kowski Aleksander, stolarz, Chuchluk Jerzy, szewc i Chalaborski Jan, cholewkarz.
W ciągu ostatnich dwóch dni policja aresz
towała kolejno wszystkich członków jaczejt; \ u których w czasie rewizji domowych znale ziono wiele materjału obciążającego i dowodów na działalność agitacyjną partji komunistycz
nej.
Sobczyński należy do rzędu wybitnych dzia
łaczy centralnego komitetu komunistycznego w Polsce i jest opłacany przez Moskwę, jak również z tego samego źródła czerpie fundusze potrzebne na agitację komunistyczną w Polsce.
Aresztowanych komunistów odstawiono w dniu wczorajszym do więzienia śledczego. Sta
ną oni przed sądem, oskarżeni w myśl kodeksu dla b. dzielnicy niemieckiej, o zdradę główną.
Poza aresztowanymi komunistami w aferę działalności wywrotowej na terenie naszego miasta wmieszany jest cały szereg osób, którzy przeważnie, nie zdając sobie nawet z tego spra
wy, zostali przez jaczejkę komunistyczną wcią
gnięci do roboty antypaństwowej.
Osoby te, które współdziałały z komunista
mi, odpowiadać będą również przed sądem z wolnej stopy.
Dzięki wytężonej pracy i czujności policji śledczej, udało się jaczejkę komunistyczną zli
kwidować jeszcze przed pierwszym maja i tern samem nie dopuścić do burd ulicznych, jakie w myśl instrukcji z Moskwy, miały nastąpić w dniu 1-go maja.
Temu też zawzięezać, należy, że dzień 1-go maja w Grudziądzu minął w największym spokoju.
NIEDZIELA, DNIA 3-GO MAJA 1931 R.
lii p o w s ta ń c z y
ain G ó r n y m S ią s liii
W dziesięcioleci«; wptacliis Irzecie^o Powstania
Z asty g ły w bezruchu lat tem u cizie' sięć sztolnie i k ru ż g an k i kopalń węglo»
w ych G órnego Śląska. W yszedł z po
dziem i lud o tw ard y ch rysach lic, o m u
sk u larn y ch ram ionach i niezłom nej sile woli i w noc trzecio-m ajow ą za broń chw ycił poraź ostatn i, stając do trzeciej w alki p ow stańczej o p rzynażność p ra sta re j ziem icy polskiej do M acierzy,
B yłem jednym z tych, co nocą w dzień w ybuchu śląskiego ru ch u zb ro j
nego w grom adce cyw ilnych przechodził z Sosnow ca p iaszc zy stą ścieżką przez zw alone k o rd o n y gran iczn e pod Szopie»
nicam i, by za chw ilę znaleźć się w ośrod k u niezw ykłego pędu w ydarzeń, gdy m a
sy zo rganizow anego ludu śląskiego p o r
w ały za broń i ru sz y ły na N iem ca.
P o w sta n ie górnośląskie, k tó re jako m asow y o d ruch woli ludu, ciem iężone
go przez długie lata przez niem ieckich baronów w ęglow ych i p ru sk ą adm ini
strację, m iało w szelkie znam iona typo=
w ego p o w stan ia ciem iężonej ludności przeciw m niejszości niem ieckiej u k ry tej w m iastach i w m iastach k o n c e n tru ją cej swe oddziały zbro jn y ch „ sto sstru p - leró w “ . W idok takiej w ezbranej fali m as ludow ych, idących z karabinem w ręku na w ro g a, m iał też w sobie coś niesły
chanie fascynującego, w zruszającego.
W ielkiem i, w spaniałem i sz'osami od M yślenic i H u t w szelakich L au r, czy B ism arckow ych szedł oddział za oddzia- łcm naszych „pieronów*. N ie w o rdynku w ojskow ym znów zanadto. P o d sztan d a
rem z M atk ą B oską C zęstochow ską, z p ieśn ią naro d o w ą na ustach, m aszero
w ała b rać p ow stańcza w czem tam w y5 szła z dom ów robotniczych, zbrojna w co k to m iał m ożność się uzbroić.
B roni i am unicji było mało, i tak też
• było do końca pow stan ia, gdy tam od ty ch słynnych w zgórz G óry Św. A nny, od K ę d zierz y n a i R acib o rz a ru n ęła fala
„ h e im a ttre u e ró w “ , zw ykłej R eich sw eh ry przeb ran ej za oddziały p arty z an ck ie nie
m ieckie, by w hełm ach i kaskach, przy pom ocy karabinów m aszynow ych, m io
taczy m in i całej re g u la rn ej o rg aniz"cii w ojskow ej, tropić zm ęczone przeszło trzy ty g o d n io w ą w alką, oddziały pow stańcze.
Ju ż w pierw szej fazie śląskiego pow stan ia stan rzeczy w y tw o rz y ł się nie»
zw ykły: poniew aż w ieś śląska b y ła nie
m al w yłącznie polska aż po O pole, R a cibórz i cala lin ją O dry, w ięc k ra j ry ch ła stanął przed pow stańcam i otw orem . P o w stań cy zm ietli w m ig opór niemie*
cki po w siach, w ciągu doby znikli ober
żyści i nauczyciele i „ re k to rz y “ z siół i wsi, a tylko stosy rozrzuconych po u li
cach wiejsk o ; apierów iVrupieci, p rz y pom inały fa s: pospiesznej, a przytnuso»
wej ew akuacji N iem ców z m orza ludno
ś c i polskiej, w szystkie zaś p rzew aża
jące siły obronne niem ieckie u k ry ły się za m uram i m iast, jak w K atow icach, K rólew skiej H ucie, B ytom iu, Gliw icach, Z abrzu w ogóle w e w szystkich m iastach, gilzie przecież żyw ioł niem iecki był sil
ny, a naw et p rzew ażający.
T a k ty k a p ow stańczych sił zbrojnych, kierow anych przez sztab pow stańczy pod w odzą szefa p o w stan ia N ow iny Do»
li wy (pułk. M aciej M ielżyński) zm ierzała i’ > w ypędzenia niem ieckich sił zbrojnych i band „ h e im a ttre u e ró w “ z terenu ślą
skiego ku O drze i za O drę, a następnie cernow ania m iast, otoczonych później barykadam i i odciętych od kom unikacji ze św iatem , przez g ęste p o steru n k i pow stańcze.
W alki, które rozg o rzały w chwili w y
buchu spontanicznie w v*elu punktach
‘■.remi, zw olna k o n cen tro w ały się na linii od K luczborka ku O polu, Kędzle»
rzynow i, R aciborzow i, gdzie trz y głów ne g ru p y pow stańcze zajęły punkty zbrojnego oparcia i staczały zacięte w al
ki z oddziałam i oow stanczvtni.
■*
Co było w tern trzcciein pow staniu Śląskiem, co w rażało się najsilniej w m ózgu obserw atora i w spółuczestnika tych h istorycznych w ydarzeń? Olbrzy- rme.
zbrojnego. B yło to spontaniczne narodo»
we pow stanie,, bo B rały w niem udział szerokie m asy ludności ludow ej uśw iado m ionej od la t przez o rganizacje i zw. poi skie, a w . w alkach i całej tej kam panji pow stańczej b rały udział wespół z m ęż
czyznam i kobiety polskie, d ostarczające pow stańcom straw y, tw o rz ąc p u n k ty o- patru n k o w e dla rannych, i kontuzjow a»
nych.
U schyłku pow stania, piszący te sło
w a brał udział w odw rocie oddziałów pow stańczych, ro zb ity ch pod K ęd zierzy nem i B iraw ą, nad O drą, ku D zierzgo- wicom . P o d w ieczór ściągały rozbite oddziały ku D zierzgow icom , gdzie u rz ą dzono biw ak dla rozbitków . P o w rac a
łem z rozbitkam i g ru p y kap, C ym sa, — trzy m a ją ceg o odcinek w Samej B iraw ie nad O drą.
U jrzałem w tedy P o lk b p a trjo tk i ślą
skie przy pracy. A ż serce się k raje na m yśl, że* te czy sto polskie w sie i pow ia
ty, k tóre tak cudow ny składały <vówczas egzam in uśw iadom ienia n arodow ego i poczucia p atrjo ty zm u , dziś znów depta
ne są butem p ru sk ieg o żan d arm a i w y
naradaw iane now ą fazą ek sterm in a cy j
nej polity k i niem ieckiej „ a u s ro tte n “ ! Z w szystkich odcinków fro n tu p o w stań czego ściągały drobne oddziały powstań»
cze, k tó re bez am unicji, ósłabione cięż- kiem i w alkam i bez zm iany placów ek, w y trz y m y w ały ciężkie ataki R eiehs-
Net G ó r n y m Ś lą s k u prze«! 10-cSu M u?
w ehry, p rz eb ra n ej za „p o w stańców “ niem ieckich.
B ył w ieczór. W ozy i furm anki zw o
ziły rannych. L żej ran n i opierając się o wozy szli w sm utnym n astro ju w od
w rocie, I tu w D zierzgow icach ujrzałem ten lud śląski w chw ili tru d n e j, nieom al łzaw ej. A le m ocne serca p atrjo tó w nie drgnęły. Zacisnęły się ty lk o dłonie, shar- działy m oże jeszcze tw arze jak b y z me*
talu w ykute. I te m iłosierne, dobre ręce P olek — Ślązaczek. W n e t jakieś ap tecz
ki, lazarety otw arły , rannym przem yły ran y krw aw iące, o p atru n k i t założyły skrzętnie niem al bez pom ocy lekarzy, naznosiły jadła, chleba upiekły dla zgłod
niałych i przem ęczonych „pieronów “, długo w noc k rz ątała się ta grom adka kobiet popłakując z cicha nad klęską, p rzew idującą po w ró t tu ju tro tw ardego, bezw zględnego P ru sak a , ale niezłom na w harcie ducha.
Na zew wodzów pow stania porw ał1 .za b ro ń wszyscy. W jednym szeregu stanęli obok siebie górnicy, urzędnicy i młodzież szkolna.
D ziesięć lat tem u w k rw a w y m zno
ju zrodzony posiew en e rg ji i w ysiłku n arodow ego nie poszedł na m arne. P o długich ta rg a c h m iędzynarodow ych, — w śród in try g i sprzecznych interesów m ocarstw zachodnich, decyzją aljantów , p rzy zn an o P olsce spory szm at Ziemi G órnośląskiej.
P o zo stały po tam tej stro n ie kordonu ziem ie cz y sto polskie, ziem ie zroszone ofiarną k rw ią pow stań ca śląskiego, ale dzięki tem u w ysiłkow i zbrojnem u, jak stw ierd z ają dziś d o k u m en ty h isto ry c z ne, p ro je k t angielsko - w łoski oddania P olsce ty lk o m ałej części o k ręgu plebi»
scytow ego bez pow iatów przem ysło
wych, zm ieniony został na korzy ść P a ń stw a P olskiego, w łaśnie dzięki opanow a
niu p rzez lu d górnośląski w zbrojnym ru c h u te re n u plebiscytow ego.
P o w stan ie górnośląskie, k tó reg o 10 tą rocznicę w ybuchu obchodzim y w dniu 3 M aja, dało P o lsce zw ycięstw o i zjeci*
noczyło sta rą ziem ię piastow ską z Ma»
cierzą. Z w ycięstw o to dał ofiarny czyn zbrojny ludu śląskiego, i to P o lsk a cała i jej h isto rja zapisze złotem i zgłoskam i w. pam ięci p rzyszłych pokoleń.
A dam B rzeg. \
W służbie i na straży
P o m o r z a
Na Zf?zd Naukowg w grodzie Kopernika
N aukow y zjazd w grodzie K opernika w dniu 3 m aja t. zw. zjazd pom orzozna»
w czy, na k tó ry przybędą przedstaw iciele A kadem ji U m iejętności, U n iw e rsy tetó w in sty tu c ji naukow ych i społecznych oraz czynników rządow ych je st w ybitnem zdarzeniem . Z jednej stro n y św iadczy o rozw oju naszych zagadnień pom orskich, a z d rugiej dokum entuje, że zagadnienia te sta ją się zarów no w polityce, czy na polu gospodąrczem jak i na terenie prac naukow ych osią zag ad n ień tem w ięcej doniosłych, bo rów n ież regjonalnych pom orskich, jak i państw ow ych.
naukow ego o P o m o rzu i zagadnieniach pom orskich są bodajże czy nie najdonioś lejszym w a rsztatem polskiej sam ow iedzy n arodow ej i państw ow ej, obok zasadni
czych ośw iadczeń czy deklaracji tra k tu jących o politycznych lub gospodarczych w alorach P o m o rza w naszem życiu pań- stw ow em .
Cały splot zagadnień pom orskich’, jak potw ierdziły to zw łaszcza lata ostatnie, w ym aga niety lk o najczulszej o b serw acji lecz św iadom ej, w sp artej o sam ow iedzę społeczną w ielo stro n n ej akcji ciągłego tw órczego, p o zy ty w n eg o działania. — A kcję tę już rozp o częto : trw a, krzepnie i ro zA ija się i stw arza coraz w idoczniej
szy dorobek; w zm acnia inicjatyw ę, po
bu d za do działań, otw iera now e pole p ra cy, rozszerza h o ry z o n t spraw i zagadnień nom orskicli.
narodow e napięcie teg o ruchu
T ak jak w naszej polityce, czy p ro g ram ow ych w skazaniach gospodarczych P om orze w raz z naszym dostępem do m orza je s t kam ieniem w ęgielnym n asz e
go istn ie n ia państw ow ego i narodow ego
—- tak sam o i w nauce polskiej stało się czem ś więcej niż doraźnem . sezonow em zagadnieniem , I w tym kierunku, w kie»
runku opanow yw ania, pogłębienia za
gadnień pom orskich z p u n k tu w idzenia dziejów P o m o rza qd czasów zam ierzch
łych poprzez kilkunastow iekow ą h istor- ję P olski niepodzielnie zw iązanej z istnie niem P o m o rza— nauka polska i jej przed staw icicle położyli i składają bez przer.»
wv ofiarną pracę. Dziś w łaśnie nauka pciska, jej Wysiłki i sy stem atyczne krok za krokiem tw o rzen ie now ego dorobku
T rz e b a stw ierdzić, że nasz ruch n au kowy, idący na P o m o rze i nad m orze w dzisiejszej rzeczyw istości przek u w a m artw e p ra w d y ,’ u g o ru jąc e w ciemnoś»
ciach na żyw e, p u lsu jące k rw ią praw dy naszego odrodzenia p ań stw o w eg o ; sta
w ia je przed oczym a narodu i obcych, w zw ierciadle je ukazuje, uczy, p rzestrze ga tam , gdzie doraźne p o trzeb y dnia co
dziennego i okoliczności n ieraz skłócone nie p o trafią czy nie m ogą zdobyć się na zdecydow any w ysiłek działania, koniecz ny już z p u n k tu w idzenia dziejow ego, Im silniej w żyw otności sw ej tak dobrze zapoczątkow anej ruch ten rozw inie się, tern silniejszy i pełniejszy w yw rzeć trio- że w pływ , na rozw iązyw anie zagadnień pom orskich zarów no w e w n ątrz naszego k ra ju , na terenie pom orskim , jak i na zew nątrz.
O bserw u jem y po ta m te j stronie że niem iecki ru ch nordy czn y we w szelkich dziedzinach od filozofji, lite ra tu ry , sz tu ki aż do nauk społeczno-ekonom icznych i praw nych, aż po h isto jjo z o fję i religję doszedł do teg o sam ego tem p a i ofensy»
w y, co polityczne i gospodarcze parcie g erm anizm u na wschód.' R u ch ten w y su wa swe m acki w stronę P olski i operując m aterjałem pseudonaukow ym , podpo
rządkow anym politycznym enuncjacjom w stylu T re v ira n u sa — podsyca ofensy
wę niem iecką na polskie zachodnie g ra nice i godzi nietylko w nasz b y t p ań stw ow y lecz w sam o istnienie P olski. I w łaśnie tem u ruchow i nordycznem u, któ
rem u p a tro n u ją przeróżne, polakożercze czynniki niem ieckie, k tó ry eksploatują w polityce hitlero w sk ie czy nacjonali*
styczne niem ieckie organ izacje — n a u ka polska p rzeciw staw ić się m usi ener
gicznie i zdecydow anie. S tan ie niewąit pliw ie w pozycji niety lk o o b ronnej, lecz i ofensyw nej.
D oceniają to w zupełności nasze sfe
ry naukow e. D ow odem teg o je s t w łaśnie d ru g i zjazd ńaukow y t. zw . pom orzozna- wczy w g rodzie K opernika. Sam pro»
g ram obrad św iadczy w ym ow nie o tym Z jeździe, na k tó ry m w ysu n ięto zagad
nienia pro g ram u i m etod badań stosun ków narodow ościow ych.
N a innem m iejscu piszem y o d z ia ła l
ności I n s ty tu tu B ałtyckiego, k tó ry n a te renie zagadnień pom orskich w d o ty ch czasow ym okresie swej działalności zdo»
łał w oparciu się o w spółpracę z p rz ed sta w icielam i naszej nauki zdobyć pow ażny m a te rja ł i ogólne uznanie In s ty tu t B ał
tycki m a w szelkie darje po tem u, aby stać się ośrodkiem pracy naukow ej i nau kow o propagandow ej, m ającej na celu pogłębienie ścisłych w iadom ości o P o m o rzu i w ęzłach łączących P o m o rze z P olską.
W itam y serdecznie przedstaw icieli naszej nauki i tych, k tó rzy sercem i u- m ysłem g arn ą się do pracy nad zagad
nieniam i pom orskiem i. W itam y tern ser»
deczniej, że w p ra sta ry m g ro d zie K o p er
nika odnaw iają św ietne trad y c je nauki i polskiej i m anifestu ją jednocześnie dziś
! tę praw dę ży w o tn ą dla naszego pań- 1 stw a i narodu, że, k to służy spraw om
pom orskim —■ służy całej Polsce.
A służba ta — jak w iem y w szyscy — tem w ięcej je s t odpow iedzialna, bo pełnić ją trze b a na p o sterunku najb ard ziej za
grożonym , stanow iącym jednocześnie o losach dalszych naszej przyszłości pań-
1 stw ow ej. (ski)
W
H i
«te «¡5
. . ‘U
■
Bez dzielne! władzu rząd słać nie mole’
Konstytucja 3 n afa i racja sianu Polski Odrodzonej
Bywają rocznice, k tó re tak silnie
»wiązane są z tra d y c ją narodow ą, że dla w iększości obchodzących je ludzi są ra czej jakim ś radosnym sym bolem , niż dniem pełnym treści i żyw ego w spom nienia. L o s tak i spo ty k a przedew szyst- kiem dzień rocznicy K o n sty tu c ji 3 M aja, dzień naszego najstarszego z obchodzo
nych polskich św iąt narodowych. — W obecnych w arunkach przek ształcan ia się w spółczesnej rzeczyw istości P o lsk i — b ardziej, niż kiedykolw iek, w a rto nam spojrzeć w stecz do tych m inionych chw il z roku 1791.
P a ń stw o polskie zn ajdow ało się wów czas wśród warunków katastrofalnie ciężkich. S iła obronna, tj. w ojsko __ li
czyła zaledwie około 15 tysięcy ludzi, — podczas g d y jednocześnie armje sąsia
dów nietylko w zrastały, ale i reorganizo
w ały się z dnia na dzień. Skarb był pu
sty. Podatki, uchw alane od w ypadku do wypadku, nie m ogły w y starczy ć n aw et na n ajniezbędniejsze p o trzeb y p ań stw o we. Co gorsza, — żadna trwalsza refor
ma nie mogła dojść do skutku, gdyż na sejmach wisiało stale m emento straszli
w ego w następstwach „liberum veto“.
Drugą sprawą, która dziś dla każde»
g o przeciętnego czytelnika historji P o l
ski jest jasna, a która następnie koszto
wała morze łez, 'cierpień i walk pokole
nie polskie z końca X V III wieku, była sprawa dziedziczności tronu królew*
skiego i samej władzy królewskiej, skrę powanej przez „pacta conventa" i przez niewykonalne często .artykuły henrycjań side“. Jeżeli zw ażyć, że stan ten zacho
wał się jeszcze po pierwszym rozbiorze,
*0 tem lepiej zrozumieć i ocenić można miłość O jczyzny i rozum polityczny
„Stronnictwa Patrjotycznego“, które w roku 1791 zdecydow ało się na śmiały manewr celem przeprowadzenia konstytucji wbrew opozycji „stronnictwa hetmańskiego"
K onstytucję majową przeprowadzo
no fortelem . K iedy sesja sejmowa, była zamknięta z powodu feryj wielkanoc
nych, liczono, że na pierwsze pośw iątecz ne zebranie w dniu 3 maja nie przybędzie znaczniejsza liczba posłów opozycyj
nych. Tak się też stało. N atom iast po
słowie ze „Stronnictwa Patrjotycznego"
stawili się w komplecie.
Z M IA N Y W D Z I E D Z IN I E U S T R O JU K o n s ty tu c ja 3 M aja, poza w ażnem i reform am i z zakresu społecznego, jak dopuszczenie m ieszczan d o sejm u , na°
danie im praw n ab y w an ia ziem i i m oż
ności zajm ow ania stanow isk w urzędach i w ojsku, poza w zięciem pod opiekę rz ą du w łościan, —- daw ała w ażne zm iany w dziedzinie u s tro ju pań stw a. B yły niem i
— zniesienie „lib eru m v e to “ i w prow a
dzenie dziedziczności tro n u , określenie zakresu w ładzy królew skiej i sejm u tak, aby te dw a czynniki uzupełniały się, a nie przeszkadzały sobie w zajem nie. Z ciężkiego dośw iadczenia przeszłości w y
chodząc tw ó rc y K o n sty tu c ji form ułow ali
„ŻADEN RZĄ D N AJD O SK O N ALSZY BEZ DZIELNEJ W Ł A D Z Y W Y K O N A W CZEJ STAĆ NIE MOŻE. Szczęśliwość narodów od praw sprawiedliwych zależy, a praw skutek — od ich wykonania. Dos świadazenie nauczyło, żc zaniedbanie tej części rzą/du nieszczęściami napełniło Pols ske...“
dzie przez cały naród, w pow szechnem głosow aniu obyw ateli.
T w ó rcó w K o n sty tu c ji 3 M aja ob=
rzucali przeciw nicy błotem obelg i obu
rzenia. S am o dzieło uchodziło jako „za
m ach na w olność" szlachecką i na „p rzy rodzone p ra w a obyw atelskie".
W rogow ie K o n sty tu c ji uw ażali i o- śm ielali się głosić, iż po w stała ona... „za p ru sk ie pieniądze“.
D ziś jednak n ik t z P olaków nie w ąt
pi, że była ona dziełem pośw ięcenia i ro=
zum nej racji stan u .
L ecz w podobnej spraw ie obecnej K o n sty tu cji — sąd pew nych g ru p przed staw ia się inaczej. Ci sam i, k tó rzy na sztandarach sw ych w ypisują w ielkiem i zgłoskam i, iż dzień 3 M aja je s t rów nież
ich św iętem , — ci sam i przeciwstawiają się dziełu n ap raw y K o n s ty tu c ji z roku
1921 m imo, iż w ykazuje ona podobne braki, jak nasze p raw a z końca X V I II wieku.
P ro jek to d aw co m i tw órcom n ap raw y obecnej K o n sty tu c ji nie szczędzi się ze stro n y opozycji żadnych trudności, żad
nych obelg, żadnych kalum nij. L ecz ana logja chw il z roku 1791 m oże i m usi być rękojm ią, że sp ra w a je s t słuszna i ko
nieczna. J e s t rękojm ią, że h isto rja, od
dając zaw sze spraw iedliw ość ty m , któ rzy na sztan d arze sw ym w ypisali: — „N aj- w yższem praw em — dobro R zeczypospo litej — odda spraw iedliw ość rów nież i nam , k tó rzy w imię teg o hasła dom a
g am y się n apraw y u stro ju .
T E S T A M E N T K O N S T Y T U C JI W obecnej chw ili je s t K o n sty tu c ja 3 M aja n iety lk o w spom nieniem p a trjo ty cznego czynu, ale i nauką, z której ż y ją ce pokolenie polskie w yciągnąć m usi nie jeden w niosek aktualny. W szak żyjem y dziś w przededniu zm ian n aszej obecnej K o n sty tu cji.
W tem pie w spółczesnego życia oka»
zało się, iż bezw zględne uzależnienie w ładzy w ykonaw czej od praw odaw czej spraw ia, że każda uchw ała sejm ow a za
w isła je st od w alk politycznych i od woli w praw dzie nie jednego posła, ale ró w nież jednostkow ej g ru p y posłów, k ieru
jących się p arty jn e m i interesam i. Zakres w ładzy P rez y d en ta, kładącej tam ę tej i
•nnym bolączkom , m oże w zrosnąć niepo- rm’e w ów czas, gdy w ybrany on bę-
Sąd Nafwyższy odrzucił proiesi niemiecki
przeciw w y b o ro m d o Sefmu i S enatu w o k re ć u to ru ń s k im (31 Okręg)
Jak się dowiadujemy z miarodajnego źródła, w poniedziałek 13 kwietnia odbyło się po
siedzenie Sądu Najwyższego w Warszawie, które rozpatrywało protest Ernesta Laengnera pełnomocnika listy niemieckiego bloku wyborczego, przeciwko wyborom do Sejmu w okręgu wyborczym Toruń (Okr. 31), oraz wyborom do Senatu w okręgu wyborczym całego Pomorza, przyczem PO ROZPATRZENIU MOTYWÓW PROTESTU SAD NAJWYŻSZY PROTEST NIEMIECKI ODRZUCIŁ JAKO NIEUZASADNIONY.
Podając powyższą wiadomość, stwierdzić musimy, że orzeczenie powyższe Sądu Najwyż
szego ma duże znaczenie polityczne dla Pomo
rza. Niemcy wnieśli dla celów politycznych protest przeciwko wyborom na Pomorzu, usi
łując swą klęskę wyborczą przedstawić na ze
wnątrz jako „krzywdę“ zc strony polskiej, lub jako nadużycie wyborcze.
P akt odrzucenia protestu niemieckiego co do ważności wyborów do Sejmu i Senatu przez Sąd Najwyższy, obala te wszystkie kłamliwe twierdzenia niemieckie i stwierdza bez cienia wątpliwości prawidłowość dokonanych wybo
rów i istotny stan niemczyzny na terenie Po
morza.
LOSY
81' *do I klasy poleca słynna
szcząśliw a K olektu ra Loterii Państw ow ej
St. Krzywińska,
Grudziądz, Stara 11.
Rok założenia K olektury 1920
J/ł losu 10 zł., '/; losu 20 zł., Vi losu 40 zł.
Kolosalne szanse wzbogacenia się.
Spiesz się, kup szczęśliwy los, gdyż w ostatniej V klasie
w ielka ilo ić w iększych w ygranych
padła w mojej kolekturze, pomiędzy innemi 50.000 zt. na nr. 184762
P. K. O. 212.064.
Biuro czynne od 9— 12 i 3—6,
Niemcy przeciw Świeiu 3 H ala
Sejmik prowincjonalny w Sztumie wysto
sował do prcmjera pruskiego Brauna pismo, w którem prosi, by rząd pruski zabronił pol
skim organizacjom urządzenia uroczystości obchodów 3 Maja. Sejmik oświadcza, że ob
chód taki byłby prowokacją niemieckiej re
publiki!!). .
P o m n ik B ato reg o w B udapeszcie
Z okazji 400-tnej rocznicy urodzin kró
la Stefana Batorego z inicjatywy prezesa Związku Legjonistów węgierskich p. L. Ml- klossi, pow stał kom itet budowy pomnika Stefana Batorego w Budapeszcie, w które
go skład weszło szereg wybitnych osobisto
ści społeczeństw a węgierskiego.
Niesłgchanc-. upiór z Dusseldorfu
z n a la z ł o b ro ń c ó w
Berliner Tageblatt“ domaga §ie ułaskawienia
Przed kilku dniami wydany został wy rok śmierci na upiora z Dusseldorfu.
Potem zaległo w prasie grobowe mil
czenie.
Zdawało się, że lada chwila nieubła
gana gilotyna sprawiedliwości spadnie na głowę wampira. Tymczasem stało się ina
czej.
.Berliner T ageblatt" z dnia 30 kw iet
nia przynosi olbrzymi artykuł wzywający do rewizji orzeczeń psychiatrycznych, kwestjonujący k a rę śmierci, wielbiący
„promienie słońca, kultury i hum anitar- ności", według których Kiirten miałby być ułaskawiony.
Czytając ten niesłychany artykuł, przy
pominamy sobie niek tó re bardzo znamien
ne rysy całej tej straszliwej afery i nasuw a s:ę szereg pytań:
Czemu policja Dusseldorfu była tak nie siychanie nieudolną w wykryciu upiora?
Zbrodnie K iirtena sięgały dziecinnych lat,., czy był w ewidencji u władz śled
czych? Jakże łatw o było wówczas w paść na trop. Wygody i dostatki, w które zbro
dniarz opływał w więzieniu. Niebywałe dogadzanie mu... materace... fryzjer codzien ny wykwintnie układający jego włosy...
najwytworniejsza restauracja dostarczająca im akołyków za własne pieniądze...
Skąd te pieniądze? Kiirten był skrom nym dorożkarzem.,. D orożkarze to dziś ga
snący świat, nie stać ich na zbytki upiora!
NIEBYWAŁY ROZGŁOS PROCESU.
Aczkolwiek zbrodnie były niepow sze
dnie, a publiczność patologicznie spragnio
na sensacyj, mimo to reklam a zrobiła z u- piora najbardziej interesującego człowieka na ziemi.
Kim jest właściwie Piotr Kiirten, przyj
mujący w yrok śmierci ze spokojem, przy
pominającym nieco niedaw ny osławiony proces - komedję moskiewski? Czy czu
wa nad nim jakaś tajemnicza organizacja?
dość potężna, by n a łamach prasy w a r
tykule wstępnym jednego z najpoważniej
szych dzienników pisać co następuje:
Pruskie miiristerjum m a rozpatryw ać spraw ę czy na skazanym na śmierć Piotrze Kiirtenie ma być wykonany wyrok śmierci czy też nie? P rośba o ułaskaw ienie dotąd nie w płynęła, najeży jednak przypuszczać, że MINISTER NIE BĘDZIE SIĘ SPIESZYŁ Z DECYZJĄ, Ma on bowiem niew ypow ie
dziany w stręt do kary śmierci...
„Niewystarczalność orzeczeń psychja-
W 15 kratach zniżono pensfe urzędnicze
We Francja r ó w n ie ż z a n o s i s ię n a z n iż k c Ciekawe są zestawienia, w jakich krajach
przeprowadzono zniżki płac urzędniczych. Oto od końca zeszłego roku płace urzędników pań
stwowych obniżono w następujących krajach:
Niemcy, Austrja, Czechosłowacja, Rumunja, Polska, Włochy, Węgry, Jugosławja, Anglja, Irlandja, Danja, Argentyna, Chile, Kanada, Brazylja.
Prasa medjolańska omawiając zniżkę.płac urzędniczych wskazuje, że jest ona zaczątkiem
nowego zwrotu w polityce finansowej państw europejskich.
Pozatem zwraca się uwagę, że dotychczas we Francji opór śyndykalnych organizacyj urzędniczych opóźnił zastosowanie zniżek, lecz opinja publiczna francuska zdaje sobie spra
wę, że deficyt finansowy francuski zmusi rząd do owych zniżek, albo też do wprowadzenia nowych podatków, a więc powiększenia kosz
tów produkcji i kosztów życia.
trycznych została stw ierdzona jednogłoś
nie przez wszystkich, którzy je słyszeli" — pisze datlej „Beri. Tageblatt". Pufoliczmość nie może sobie zdać spraw y z istoty rz e
czy, bo rozpraw y na niektóre tem aty nie były jawne. Podają one w wątpliwość nor
malność Kiitena w sposób nie podlegający dyskusji. W ększośc: czytelników np. nie
znanym jest fakt, że Kiirten podrzynał szy
je łabędziom i pił ich krew. Te patologicz
ne objawy były ‘starann/e ukrywane przez prasę.
„Kiirten — pisze wprost z niew ytłum a
czoną potw ornością autor, artykułu — nie był GODNYM TEGO, BY SIĘ NIM SĄDY ZAJMOWAŁY! Tem mniej nie jest god
nym tego, by na nim wykonywano wy
rok“.
Poprostu przecieram y oczy ze zdumie
nia. Jed n o z najpoważniejszych pism nie m ieckich zdobywa się na coś, czego naw et cynizmem nazwać nie można. W słowni
ku ludzkości brak w prost wyrazów, by skwalifikować tego rodzaju punkt widze
nia. T rzeba być „godnym" zajm owania so
bą sądy! trzeba popełnić jakiś czyn honoro wy, by zasłużyć na wykonanie wyroku!
Trudno przypuścić, by naw et rozumowania czerwonych bandytów sowieckich posunę
ły się aż tak daleko w interpretacji etyki prymitywnej.
A utor domaga się dalej rewizji orzeczeń psychjatrów, pisze o „nowej psychologii“,
„dzisiejszych metodach“, „głębokiem ba
dania" i kończy w sposób następujący:
,jProf. Kahl pow iedział kiedyś: ci któ
rzy walczą przeciw karze śmierci walczą pod prom ieniam i słońca kultury i hum ani
taryzmu! Domagamy się humanitaryzmu nie dla Kiirtena, nie dla jednostki lecz dla Niemiec, dla świata, którem u Niemcy win
ny dać przykład oczekiwany z napięciem!“
„Przykład" ułaskaw ienia K iirtena? Pió ro w ypada z ręki.,., a przed oczami wstaję widmo krwawych ofiar zbrodni wampira z Dusseldorfu.,., i niewinne śmierć Jaku
bowskiego woła o pomstę do nieba)