• Nie Znaleziono Wyników

Wypieki na szabat - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wypieki na szabat - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ZIPORA NAHIR

ur. 1930; Hrubieszów

Miejsce i czas wydarzeń Hrubieszów, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, rodzina i dom rodzinny, życie codzienne, Żydzi, tradycje żydowskie, wypieki żydowskie, wypieki świąteczne, czulent

Wypieki na szabat

Mieliśmy w domu taki duży piec. I były wypieki. W czwartek wieczór, moja mama schodziła do babci, ja też schodziłam oczywiście, i ja miałam pióro. Pióro kury. I miałam żółtko i ja smarowałam tylko żółtkiem te chały i ciasta, i różne takie, ja wiem, pierogi takie czy inne, to było moje zadanie. Ale moja mamusia i babcia co tydzień w czwartek wieczór, rozpalało się piec i się piekło różne wypieki… również słodkie, ale przeważnie różne wypieki słone. Różne ciasteczka z makiem i z cebulą. Różne takie duże pierogi wypiekane z kaszą i z cebulą. Różne inne z kartoflami może. I to były wypieki cudowne. A poza tym była, nie wiem czy chała, ale były takie słodkie chały. I były duże takie ciasta. I wtedy trzeba było bić piannikiem tym pianę może z dwudziestu jaj, i siedziała wtedy służąca, ja, ciotka i wszystkie pracowałyśmy przy tym. Tak że na święta i na sobotę, to naprawdę wszystko pachniało takim dobrym jedzeniem, to były takie żydowskie zapachy. Ale nie czulent. Czulent to się woziło do piekarza. Bo czulent potrzebuje dwadzieścia cztery godziny. I potrzebował specjalnego pieca, widocznie ze zgliszczami, żeby nie było za gorąco, ale żeby było jednakowo gorąco przez cały czas. Żeby to mogło się piec powoli, powoli, powoli. Tak że w sobotę, przed obiadem, ja, to znaczy w piątek to służąca zanosiła, ale w sobotę przed obiadem, to już był taki zwyczaj, że ja i moja siostra chodziłyśmy z koszem, wszystkie dzieci, żeby zabrać ten właśnie czulent od piekarza do domu. Takie zwyczaje to były, od tygodnia do tygodnia. I zawsze właśnie z takim zapachem specyficznym.

(2)

Data i miejsce nagrania 2017-11-04, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prawda jest taka, że miód jest zdrowy, nawet jak nam mówią, że jest niezdrowy, bo zawiera cukry.. [To] są akurat cukry łatwo przyswajalne i dają

Wtedy kiedy przyszliśmy, odszedł już na emeryturę, ale przychodził i mówił nam o historii grafiki, pokazywał nam swoje prace.. Zaliczał się do szkoły z Petersburga, jeszcze

A poza tym jak mówię, kwestia ceny, u nas niebogato było, to się zawsze z każdym groszem liczyło, patrzyło się gdzie coś można było akurat tańszy produkt wybrać. Data i

Ja byłam w domu sierot, w sierocińcu i tam było kilkoro dzieci, to znaczy tam była dwunastoletnia dziewczynka, ośmioletni chłopiec i zdaje się tam dziesięcioletnia jeszcze

Nie tylko, że to było zapisane, ale na każde pytanie potencjalne, odpowiadałam i odpowiadam, że ja jestem Żydówką. To znaczy jak tak kategorycznie powiedziałam, bo

Bo ja wiem, że moja mama była kuzynką tej ciotki później, która wyjechała i za nią wyjechał mój wujek, to znaczy brat mojego ojca.. I oni się poznali na

Myśmy były razem na Majdanku, ona była ze mną w tym ambulansie.. Ala

One przyszły później, choć w tej gadzinowej prasie niemieckiej podobno były publikacje na ten temat, wtedy, kiedy Niemcy tam z tą komisją Czerwonego Krzyża działali w Katyniu.