• Nie Znaleziono Wyników

Dzieciństwo w przedwojennym Poznaniu - Stefania Gługiewicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dzieciństwo w przedwojennym Poznaniu - Stefania Gługiewicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

STEFANIA GŁUGIEWICZ

ur. 1927; Poznań

Miejsce i czas wydarzeń Poznań, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, rodzina i dom rodzinny, życie codzienne

Dzieciństwo w przedwojennym Poznaniu

[W Poznaniu mieszkaliśmy] w centrum. Na Królowej Jadwigi. Ojciec się zajmował handlem akurat też. Mieliśmy taką działkę w ogródkach działkowych, gdzie spędzaliśmy dużo czasu, no bo to było wygodnie pewnie wypuścić czwórkę dzieci w ogródek niż gdzieś chodzić po spacerach. Wiem, że jeszcze rodzice mieli jakąś dziewczynę taką do dzieci, która z nami wychodziła na spacery. A ja chodziłam z bratem młodszym chodziliśmy do prywatnej szkoły powszechnej na ulicy Ogrodowej.

To była szkoła Marii Bronsford… A tato handlował i jeździł gdzieś tam do Cieszyna, do Bielska po wełny, po materiały. Handlował jakimiś materiałami na ubrania, na płaszcze, o tak, coś takiego, czymś takim handlował. I tato się tym tak dorobił, że miał odłożone ileś pieniędzy, tak dużo pieniędzy, bo chciał kupić ziemię i budować dom. I miał to w banku jakimś czy w obligacjach, w każdym razie wszystko stracił. A część zakopał, jakieś kosztowności na działce, ale też nie znaleźli tego potem. To były takie duże też ogródki działkowe na Dolnej Wildzie.

Na końcu ulicy [Królowej Jadwigi] prawie, no nie, tak w trzy czwarte, to było to gimnazjum i liceum niemieckie. Schillera się nazywało. Imienia Schillera. I tam zawsze ja patrzałam jak młodzi Niemcy szli w kolanówkach, a tu zimno na dworze, a oni w kolanówkach takich, to wtedy wiem, że to zwracało uwagę. I byli dość głośni. I to wszystko. Potem tam już gimnazjum i liceum Paderewskiego się wprowadziło po wojnie. A tak? Tam chyba nie było nic na tej ulicy. Aha, po drugiej stronie był stadion.

I tam było lodowisko na które chodziliśmy na łyżwy, a teraz to należy do Akademii Wychowania Fizycznego.

Tak! Miałam bardzo szczęśliwe dzieciństwo. Dobre było. Do czasu wojny.

(2)

Data i miejsce nagrania 2015-11-12, Poznań

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Maria Radek

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Izrael 2009, dwudziestolecie międzywojenne, życie codzienne, dzieciństwo, rodzina i dom rodzinny.. Dzieciństwo w

Nazywam się Cipa Finkielman, [teraz] Borensztejn Cipora.. Urodziłam się 27 listopada 1918 roku,

Rodzice mojego ojca umarli jak byłam małym dzieckiem, mając dwa lata mniej więcej, tak że ich bardzo nie pamiętam, a rodzice ze strony mojej mamy mieszkali na Kalinowszczyźnie i

Bo chodziłam do takiej pani, która też była wysiedlona, Dusia Szczucińska, i ona mówiła, że mnie przygotuje do następnej szkoły jak się to wszystko skończy,

Może był, może dopiero później, ale też nie, bo w czterdziestym czwartym roku z sąsiadką, taką też w moim wieku wtedy, szłyśmy na cmentarz do Urzędowa, i była

Ale ona też w jakiś sposób była odważna, sama się gdzieś przechowywała, bo ten ojciec jej, ten Hirsiek, to był dużo starszy od tego Mośka.. Czy Gitlę pochowali

Zimą oczywiście były sanki i były łyżwy… Dobre było życie w tym miasteczku. Z tym że, ja wiem, że ojciec i matka mieli plany wyjechać z Hrubieszowa do Łodzi, w następnych

Przychodziły różne zaprzyjaźnione osoby i te dyskusje bywały w takim trochę szerszym gronie, z tym że to nie były bardzo liczne spotkania towarzyskie, ale kilka osób