• Nie Znaleziono Wyników

Odbiór cegły - Elżbieta Südekum - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Odbiór cegły - Elżbieta Südekum - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ELŻBIETA SÜDEKUM

ur. 1943; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, cegielnia Czechówka Górna, ulica Drobna, praca w cegielni, projekt Lubelskie cegielnie. Materia miasta

Odbiór cegły

Oni najpierw to wypalali, to było zamknięte wszystko jakiś czas, bo to musiało stygnąć później. Bezpośrednio jak cegły wyjeżdżały z pieca, to już odbiorcy je zabierali. Bo nie przypominam sobie, żeby był jakiś magazyn, w którym by gotową cegłę magazynowali.

Z Drobną nie było nic wspólnego, tam było nawet takim małym drutem odgrodzone.

Dzieci przez to przełaziły, ale tam nie było wjazdu. Wjazd był z drugiej strony pieca, tam były jakby biura i chyba nawet jedno mieszkanie, bo tam na górze ludzie mieszkali. Do tych biur prowadziła droga, która bezpośrednio wychodziła na Północną.

Data i miejsce nagrania 2018-10-25, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Lublin, PRL, ulica Drobna, cegielnia Czechówka Górna, praca w cegielni, projekt Lubelskie cegielnie..

Słowa kluczowe Lublin, PRL, ulica Drobna, cegielnia Czechówka Górna, dzieciństwo, zabawy dziecięce, praca w cegielni, projekt Lubelskie cegielnie..

Tam, gdzie wypalali cegłę, to na dole była układana cegła, a samo palenisko było długie jakby pół bloku z fajerkami i na to zakładali te kartofle, i one się tam

Syn już był, bo wiem, że trzymałam go na siłę w domu, pod domem jakoś staliśmy, jakśmy to oglądali, bo się wszyscy bali, żeby tam dzieci nie było, a dzieci

W dzień powszedni to każdy osobno jadł z prostej przyczyny, że się o różnych porach mogło, ale niedziela to był czas, że mama miała wolne i wtedy myśmy z tatą

A do góry prowadziły schody i na górze tych schodów był potężny, wielki przedwojenny budynek, to była szkoła policyjna.. W okresie wojny Niemcy

Nie powiem, ile było płacone na ten czas, ale wiem że śmieli się z nas, że jak będziemy tak szybko robić, to w złotych butach będziemy chodzić. Nieźle się na

Tatuś pracował w urzędzie miejskim i przyniósł tę tabliczkę, i cała ulica się śmiała, ale wszyscy akceptowali, bo to taka rodzina katolicka, ale nie bardzo im się