• Nie Znaleziono Wyników

Spacery do wąwozu Siekierzyńskiej - Elżbieta Südekum - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Spacery do wąwozu Siekierzyńskiej - Elżbieta Südekum - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ELŻBIETA SÜDEKUM

ur. 1943; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, dzieciństwo, wąwóz Siekierzyńskiej, dziadek, czas wolny

Spacery do wąwozu Siekierzyńskiej

Dziadek przychodził rano, brał nas, najmłodszą siostrę w wózek, piłkę, koc, do picia, jakieś kanapki i jechaliśmy do wąwozu Siekierzyńskiej. Co wskazuje na to, że on leśnikiem był – mama powiedziała, że na tą godzinę będzie obiad, zawsze był punktualnie, po słońcu wiedział, kiedy i jak przyjechać. Zmarł, mając dziewięćdziesiąt siedem lat. Miał wszystkie włosy, jednego zęba mu nie brakowało i w życiu u lekarza nie był.

Data i miejsce nagrania 2018-10-25, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie powiem, ile było płacone na ten czas, ale wiem że śmieli się z nas, że jak będziemy tak szybko robić, to w złotych butach będziemy chodzić. Nieźle się na

Tatuś pracował w urzędzie miejskim i przyniósł tę tabliczkę, i cała ulica się śmiała, ale wszyscy akceptowali, bo to taka rodzina katolicka, ale nie bardzo im się

W okresie wojny dziadek był codziennie zabierany przez Niemców na Majdanek, bo tam była cała firma i wszyscy byli tak jakby zaaresztowani. Dziadek jak jechał, to był tak obładowany,

Słowa kluczowe Lublin, PRL, ulica Drobna, cegielnia Czechówka Górna, dzieciństwo, zabawy dziecięce, praca w cegielni, projekt Lubelskie cegielnie..

Tam, gdzie wypalali cegłę, to na dole była układana cegła, a samo palenisko było długie jakby pół bloku z fajerkami i na to zakładali te kartofle, i one się tam

Opowiadał mi między innymi, że w Bielsku był hotel „Pod białym orłem” – polski, i.. „Pod czarnym orłem”

Wjazd był z drugiej strony pieca, tam były jakby biura i chyba nawet jedno mieszkanie, bo tam na górze ludzie mieszkali. Do tych biur prowadziła droga, która

A oprócz tego, doprawił się jeszcze jedną rzeczą, bo mój dziadek uwielbiał grać i grał, niestety, na instrumencie zwanym waltornią, gdzie też trzeba