• Nie Znaleziono Wyników

Paweł Dybel Polska Akademia Nauk

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Paweł Dybel Polska Akademia Nauk"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

STUDIA SOCJOLOGICZNE 1997, 1 (144) ISSN 0039-3371

Paweł D ybel

Polska Akademia N auk

LEPENIESA KONCEPCJA MELANCHOLII

Zam ieszczony poniżej artykuł W ołfa Lepeniesa, jednego z najwybitniejszych i uznanych współczesnych filozofów i socjologów niemieckich, stanowi kluczo­

wy rozdział jego książki Melancholie und Gesellschaft1. K siążka, k tó ra została przełożona n a wiele języków, zapewniła autorow i trw ałe miejsce w światowej hum anistyce. W Niemczech zaś otw orzyła m u drogę do błyskotliwej akadem ic­

kiej kariery zwieńczonej w 1986 ro k u wyborem n a rek tora Wissenschaftskolleg zu Berlin, k tó rą to funkcję pełni do dziś. Polskiem u czytelnikowi znana jest inna praca tego a u to ra Niebezpieczne powinowactwa z wyboru (Oficyna N aukow a, W arszaw a 1996). Z jego innych p rac należałoby wymienić przede wszystkim Die drei Kulturen. Soziologie zwischen literatur und Wissenschaft (1985) (przekład w przygotow aniu) oraz Aufstieg und Fall der Intellektuellen in Europa.

Prace Lepeniesa m ają charakter interdyscyplinarny: ujęciom socjologicz­

nym tow arzyszą antropologiczne, psychologiczne, historyczne i przede wszyst­

kim filozoficzne. Chciałoby się rzec; są one zbyt nieszablonowe i wielo­

wymiarowe, aby stosow ać w odniesieniu do nich tradycyjne podziały na dyscypliny naukowe.

Podobnie wielowymiarowy ch arakter m a zamieszczony poniżej fragm ent M elancholie und Gesellschaft. A u to r zjawisko melancholii rozpatruje w niej w kategoriach kulturowo-społecznych, przeciwstawiając swój p un kt widzenia tradycyjnem u psychologizującem u podejściu. Nie znaczy to, że to ostatnie zanika w tej pracy zupełnie. N iejednokrotnie swoje rozw ażania nad m elancholią Lepenies zaczyna właśnie od naw iązania do psychologicznych koncepcji zja­

1 Wolf Lepenies, Melancholie und Gesellschaft, Suhrkamp, Frankfurt nad Menem 1969, s.

217-231. Wywody Lepenisa zawarte w tej części tekstu (Melancholia i mistyka...) stają się o wiele bardziej zrozumiałe w kontekście VIII rozdziału książki G. Scholema, która niedawno ukazała się w polskim przekładzie. Ten ostatni opisuje w nich dokładnie genezę i złożony charakter związku, jaki łączył Sabbataja Cwi i N atana z Gazy, dwóch czołowych postaci XVII-wiecznego żydowskiego mistycyzmu (patrz: Gershom Scholem, Mistycyzm Żydowski, rozdz. VIII Sabbataizm i herezja mistyczna, Warszawa, Czytelnik 1997, s. 352-395.

(2)

1 3 8 PAWEŁ DYBEL

wiska i wskazując ich ograniczenia stara się je przezwyciężyć podkreślając szczególnie rolę czynników społecznych w procesie jego kształtow ania się. D o tych ostatnich należą m .in. określone konfiguracje zdarzeń, które danej grupie społecznej każą najpierw zachowywać się w sposób „melancholijny” , a następ­

nie skłaniają ją do podjęcia różnego rodzaju prób m ających n a celu prze­

zwyciężenie tej postaw y. I tak np. m elancholia (związana z depresją) staje się n atu raln ą reakcją szlachty francuskiej po jej nieudanej frondzie przeciwko królow i Ludwikowi X III. T a sam a szlachta jed nak podejm uje próbę prze­

zwyciężenia tego stanu tw orząc przeciwstawną dworowi królewskiemu instytu­

cję salonu, gdzie obow iązują bardzo szczególne reguły gry.

Podobnie socjologiczna strategia rozpatryw ania zjawiska m elancholii obecna jest również w zaprezentowanym artykule Lepeniesa. W ychodząc od definicji m elancholii jak o „stanu psychicznego” stara się on następnie wskazać n a fakt, że ów stan prowadzi z reguły do określonych działań będących p ró b ą jego przezwyciężenia. T o zaś każe autorow i rozpatryw ać samo zjawisko już nie wyłącznie w ram ach perspektywy psychologicznej i rozważyć je z p u n k tu widzenia wpływowej w latach sześćdziesiątych koncepcji dysonansu poznawczego, i podjąć próbę jej zastąpienia perspek­

tywą kulturow o-społeczną.

W idać to już w sposobie, w jaki au tor artykułu rozum ie pojawiające się w psychopatologii pojęcie „melancholii egzogennej” . W odróżnieniu od ob o ­ wiązującego w tej dziedzinie rozum ienia zjawiska jako tożsamego z patologicz­

nym „zaham ow aniem w działaniu” Lepenies w prow adza subtelne - ale jakże istotne - rozróżnienie m iędzy m elancholią, która przeszła w stan zupełnej apatii, a m elancholią, k tó ra każe szukać dla siebie legitymizacji, ja k też podejm ować różne próby swego przezwyciężenia. T a druga odm iana m elan­

cholii okazuje się w istocie jaskraw ym przeciwieństwem drugiej. Tylko ona też każe porzucić perspektywę „psychologiczną” na rzecz „socjologicznej” ; prow o­

kując podm iot do niekonw encjonalnych działań jest ona kulturotw órcza w ścisłym tego słowa znaczeniu.

K luczowe miejsce w rozw ażaniach Lepeniesa zajmuje koncepcja melancholii wybitnego filozofa O drodzenia - M arsilio Ficino oraz apostazja XVII-wiecz- nego m istyka Sabbataja Cwi i jej interpretacja przez N a ta n a z Gazy. W pierw ­ szym w ypadku kluczowe znaczenie dla późniejszego rozum ienia zjawiska p osiada stopniow y proces wyzwalania się Ficino z więzów tradycji. Otworzy on drogę różnym rom antyzującym koncepcjom m elancholii, gdzie jest ona rozu­

m iana jak o wyjątkow y stan geniusza, w którym zdobywa się on n a niezwykłe kreacje artystyczne. Lepenies stara się wskazać n a fakt, że m am y tutaj do czynienia jedynie z now ą form ą ideologizacji zjawiska. Równocześnie podkreśla on, że owa ideologizacja dokonyw ana przez artystów w istocie odpow iada kierowanym p o d ich adresem oczekiwaniom społecznym; określa sposób rozum ienia artysty jak o outsidera.

(3)

LEPENIESA KONCEPCJA MELANCHOLII 1 3 9

W drugim przypadku - dziejów Sabbataja Cwi, które Lepenies, nawiązując do głośnej książki Scholem a o żydowskim mistycyzmie, rozpatruje w ścisłym związku z dziejami N a ta n a z Gazy - m elancholia, związana z głęboką depresją, prow adzi do podjęcia przez owego „syna żydowskiego kupca ze Sm yrny” prób w ykreow ania nowej religii. M a ona być rodzajem rekom pensaty za utracone poczucie jedności i harm onii świata pod wpływem określonych tragicznych wydarzeń. Rów nież i tutaj m elancholia jak o „stan psychiczny” uw ikłana jest w szerszy kontekst; prow okuje działania, które m ając n a celu jej przezwycięże­

nie prow adzą do daleko idących konsekwencji w planie kulturowo-społecznym.

W końcowej części artykułu au to r podejm uje dyskusję z tradycyjnymi próbam i legitymizacji zjawiska. Polegały one na tym, że źródeł stanów m elan­

cholijnych upatryw ano w psychicznym wnętrzu człowieka - poza obrębem świata, w jakim żyje. Stąd też wzięło się jej utożsam ianie z geniuszem; ze stanem duchowym pod wszelkimi względami wyjątkowym, danym tylko nielicznym.

Lepenies nazywa ten proces „redukcją antropologiczną” ; polega ona na odrzuceniu w procesie legitymizacji m elancholii wszystkiego co zewnętrzne na rzecz tego, co w człowieku „wewnętrzne” . D roga ta jednak - jego zdaniem - prow adzi w ślepą uliczkę. „R edukcja antropologiczna” bowiem przeprow a­

dzona w sposób konsekwentny do końca każe stwierdzić, że to, co się odsłania n a samym „dnie” duszy, nie m a w sobie nic niezwykłego. Rozpoznajem y tu raczej pew ną uniw ersalną strukturę psychiczną obecną w każdej jednostce.

W gląd ten pobrzm iew a w znanym zdaniu Nietzschego, że „człowiek jest najbardziej nieszczęśliwym i najbardziej m elancholijnym zwierzęciem ze wszyst­

kich zwierząt” . Im plikuje ono wyraźnie, że m elancholia jest nie tylko stanem duchowym danym każdem u, ale że jest ona w ogóle konstytutyw na dla tego, co ludzkie.

Jeśli jed n ak tak jest - traci wówczas swoją rację bytu tradycyjna form a legitymizacji m elancholii upatru jąca w niej znamię geniusza. Rozw iązania tej aporii Lepenies upatruje w sytuacji, kiedy przed człowiekiem otwiera się perspektyw a „redukcji do tego, co antropologiczne” (zwrot ku wnętrzu), zarazem jed n a k nie każdy jest w stanie przeprowadzić ją w tym samym stopniu.

Słowem: nie każdy jest w stanie osiągnąć taki stan „redukcji” , aby stać się m elancholikiem . Zarazem jednak jest i tak, że „są m elancholie i m elancholie” ; jedne z nich są bliskie tem u, co genialne, drugie prow adzą do patologii. Jak

bardzo jest to rozw iązanie przekonujące - ocenę pozostawiam Czytelnikowi.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dla dodatniej liczby naturalnej n znaleźć wzór na największą potęgę liczby pierwszej p dzielącą n!4. Rozłożyć na czynniki pierwsze

Metoda podstawiania polega na odgadnięciu oszacowania, a następnie wykazaniu, że jest ono trafne..

Pokaż, że u jest funkcją harmoniczną na

W rezultacie, jeśli przed T nie było ani jednego „zdarzenia”, to sztucznie przyjmujemy że momentem ostatniego zdarzenia było

Każdego dnia kierowca otrzymuje zlecenie i albo zostaje w mieście w którym przebywa, albo jedzie do są- siedniego miasta (lub jednego z sąsiednich miast, jeśli znajduje się w

Wykaż twierdzenie Prochorowa na prostej rzczywistej.. Czy zachodzi

Udowodnić, że średnia arytmetyczna tych liczb jest równa n+1 r

W matematyce natomiast, akceptując osłabiony logicyzm, uznawał możliwość sprowadzenia jej pojęć (pierwotnych) do pojęć logicznych - przy niesprowadzalności