• Nie Znaleziono Wyników

Odbicie więźniów w UB po wojnie w Puławach - Krystyna Glijer - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Odbicie więźniów w UB po wojnie w Puławach - Krystyna Glijer - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KRYSTYNA GLIJER

ur. 1925; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, okres powojenny Słowa kluczowe Puławy, okres powojenny, UB

Odbicie więźniów z UB po wojnie w Puławach

[Wtedy] ja wybiegłam za dom i słyszałam te strzały, a moja mama krzyczała żebym do domu wracała. Właśnie to wtedy było odbicie tych więźniów. To było bardzo blisko, ogród był i słychać było. Mówili, pamiętam, że partyzantka odbiła tych więźniów. Mówiono, że [tam] katowali ludzi, że chowali tam ludzi w obrębie tej posesji i właśnie ten komornik, ten znajomy to on też był tam katowany i wreszcie umarł.

Data i miejsce nagrania 2007-05-27, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I to trwało czasami bardzo długo, bo oni tak dobrze się matematyki widocznie nie uczyli, ale za każdym razem mieli jakiś błąd i ponieważ to był błąd, brakowało im jednej,

[Mimo to] dwa, trzy razy do roku jeździłem tam i w miarę możliwości na tyle, na ile można było, żeśmy z synem ten teren porządkowali. Z każdego roku

Była spora przestępczość, to wynikało z biedy po prostu, bo było bezrobocie, była bieda.. Mówiłem o tym, że mieliśmy sąsiada furmana, który

Nie było [sklepów], ale był na Zielonej ulicy, na rogu z Koszarową, po prawej stronie zaraz był sklep pana Ziembowicza.. Mało się chodziło do tego sklepu, dlatego, że chleb

Pamiętam [nauczycieli ze szkoły powszechnej], taki był pan Golec, potem był pan Darewicz, który uczył rysunków i była pani Salwowska.. Okropne [warunki] były

Mnie się zdaje, że jednak jakiś antysemityzm to w ogóle w ludziach był dlatego, że jakoś, bo Żydzi tylko zajmowali się tym handlem, zawsze się mówiło, że zabierają ten

No i Grzesiek wtedy też przyjechał i on cały czas był z nami, tłumaczył, no i to był ten przegląd jakiś.. A no „Martwa natura” była grana

Mama wyszła wtedy do sklepu, ja byłam trochę przeziębiona, chorowałam, sąsiadka szła po wodę, pamiętam właśnie takie jakby sceny, obrazki bezpośrednio