• Nie Znaleziono Wyników

Żydzi przed wojną - Jan Dzikowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Żydzi przed wojną - Jan Dzikowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN DZIKOWSKI

ur. 1926; Dzierzkowice

Miejsce i czas wydarzeń Korhynie, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Korhynie, dwudziestolecie międzywojenne, Żydzi, szkoła, stosunki polsko-żydowskie, szabas, pieczywo

Żydzi przed wojną

Do mojej klasy z Żydami chodziliśmy, było jakieś dziewięcioro dzieci żydowskich. Ja nie przypominam sobie jakichś takich antyżydowskich ekscesów, żeby tak dokuczać, ale tak jak to dzieci dzieciom dokuczają i lubią dokuczać, nie muszą to być zaraz żydowskie dzieci, żeby im dokuczać. Raczej były stosunki utarte, wszystkim było ciężko. Gros ludzi trzymało się Żydów: to pożyczył chłopu, to za to dostał coś w zamian, jakichś produktów za ten procent, za to czekanie. Tak że to były raczej poprawne stosunki.

Nazwiska [żydowskie] to trudno zapamiętać, bo te ich nazwiska są takie nietypowe, trudne do zapamiętania. Problem żydowski to raczej powstał już po wojnie, po wojnie bardziej się interesował naród losem żydowskim, niż przed wojną. Przed wojną to było normalne społeczeństwo i koniec, nie rozdzielało się ich.

Mieli swoje zwyczaje, swoją religię, swoje stroje. Gdy było święto 11 Listopada, czy 3 Maja, szkoła szła do kościoła. Szkołę prowadził jeden z nauczycieli, grupę żydowską miał obowiązek prowadzić któryś z nauczycieli do bóżnicy. Zaprowadził do bożnicy, on za tę grupę odpowiadał, tam gdzieś z boku sobie czekał, aż oni odbędą te swoje modły i z powrotem do szkoły przyprowadzi. Stosunki były poprawne, ale byli nauczyciele, którzy byli antyżydowsko nastawieni. Miałem takich nauczycieli, [którzy]

byli niechętni Żydom. Na ich lekcji Żyd nie był winien, a przeważnie był ukarany Żyd.

Ale później nie wiem, co było, mówili, że Burda przystał do Niemców podczas okupacji, nie wiem, to takie niesprawdzone wieści.

Święta żydowskie to były piątki – szabat, szabas. Zaczynał się w piątek o 5 po południu. Latał jeden taki służbowy, pukał w okiennice, żeby zamykać sklepy, to się zaczynał szabas. Piątek i sobota cała, natomiast niedziela nie. Na szabas [jedli]

czupak, w sobotę gęś pieczona w porządnej rodzinie była.

Oni dużo spożywczymi rzeczami [handlowali], dużo wypieków robili, tak żeby zarobić na tym. Człowiek się nie brzydził, nie patrzył, jakie oni mają warunki, [żeby] te bułeczki upiec po 5 groszy, była bułeczka i po 8, większa taka, czy po 10. Ale musiały

(2)

być smaczne, jeżeli mieli zbyt na to. Pomimo że byliśmy wielokulturowym, wieloetnicznym narodem, nie było źle przed wojną w Polsce. Można się po prostu dziwić, że tak to wszystko udało się Piłsudskiemu zlepić do kupy i przez te 20 lat to trwało wszystko.

Data i miejsce nagrania 2007-10-10, Kraśnik

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Joanna Szczuchniak, Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wiem, że tam była trochę taka walka, już przed wojną, zdaje się o ten handel żydowski.. W centrum Lublina to tacy bogaci Żydzi mieli piękne sklepy, zaczęto

Słowa kluczowe Tyszowce, dwudziestolecie międzywojenne, Żydzi, stosunki polsko-żydowskie, ślub żydowski.. Żydzi w Tyszowcach

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, Żydzi, synagoga, handel żydowski, sklepy żydowskie, profesje Żydów, ubiór żydowski, święta żydowskie, Kuczki, Jom

Takie były budki przy Lubelskiej ulicy i ta sodówka to był domek taki był postawiony mniej więcej trochę dalej jak [ulica] Bystrzycka. Za tymi domkami co stoją to tam

Kiedyś trzeba było być na głodnego, na czczo, żeby przyjąć komunię; po komunii rodzice się złożyli i dostaliśmy po szklance czy kubku kakao i po bułeczce. Tyle

[Dzieciom tam] można było kupić lody owocowe i śmietankowe, ziarenka dyni takie prażone, watę [cukrową i] różne słodycze. Między innymi taki punkt był, przy tej kamienicy

W teatrze na przykład były bale, podziwiałam, bo oni musieli te wszystkie krzesła usuwać i tak dalej, to było szalenie męczące, ale ponieważ żona ówczesnego

Jak na cmentarzu była cała aleja po jednej i po drugiej stronie, gdzie siedzieli, żebrali i modlili się biedni.. Przeważnie tak było