• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1934, R. 14, nr 44

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1934, R. 14, nr 44"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

K o n to c i e k o w e P . Ł O. P o z n a ń n r . 204115. C ena p o je d y n c z e g o e g z e m p la r z a 10 grogłyjj

Z D O D A T K A M I : „O PIEK U N M Ł O D Z IE Ż Y “, „NASZ P R Z Y J A C IE L “ i „R O L N IK “

I ,,Drwęca“ wy-diodś 3 razy tygedn. wo wtorek, czwartek i sobotę rano. — Przedpłata wynosi dla abonentów miesięcznie z doręczeniem 1,30 zL

Kwartalnie wynosi z doręczeniem 3,89 zł.

PU

Cena ogłoszeń: Wiersz w wysokości 1 milimetra na stronie 6-łamowej 15 gr,

na stronie 3-łamowej 50 gr, na 1 stronie 60 gr. — Ogłoszenia drobne: Napisowe słowo (tłusto) 30 gr każde dalsze słowo 15 gr. Ogłoszenia «»gram 100% w ięcej Przyjmuje się ogłoszenia do wszystkich gazet.

t _____ J -_____i ______r \ ________________u _ _ ___ U T_______

v l 7

Num er t e le f o n n : N o w e m la s t e 8*

A dres lelegr.: .D rw ęc * ' N ow em lsito-P om orze,

ROK X IV . NOW EM IASTO-POM ORZE, W TOREK, DNIA 17 KW IETNIA 1934 N R. 4 4

Takie stanowisko przyznaje sie nauce religji w

szkole?

S t a ł e z m n ie js z a n ie g o d z in n a u k i r e l i g j i w s z k o ła c h . — P o z a r y s u n k a m i , ś p ie w e m z e w s z y s t k ic h p r z e d m io tó w n a j g o r z e j p o t r a k ­

t o w a n a j e s t r e l i g j ą .

K o n s t y tu c j a i K o n k o r d a t z a p e w n i a j ą r e l i g i j n e n a u c z a n ie m ło d z ie ż y s z k o ln e j. Po zawarciu K onkordatu władze szkolne przestrzegały lojalnie tego obowiązku. Nie trw ało to jednak długo. N ie b a w e m p o c z ę ły z m n ie js z a ć lic z b ę g o d z in n a u k i r e lig ji w s z k o ła c h p o w s z e c h ­ n y c h , łączyć klasy i nie dotrzym ywać innych zobowiązań, z K onkordatem związanych.

P o m im o o b o w ią z u ją c y c h r o z p o r z ą d z e ń s k a s o w a n o n a P o m o r z u i w W ie lk o p o ls c e w tr z e c h w y ż s z y c h o d d z ia ła c h s z k ó ł p o ­ w s z e c h n y c h p o , d w ie g o d z in y n a u k i r e l i g j i ty g o d n io w o w każdym oddziale czyli w każdej szkole kilkuklasowej po sześć godzin tygodniowo, co przynosi dla każdej takiej szkoły ubytku rocznego 2 50 g o d z in , a d la k a ż d e j s e t k i t a ­ k ic h s z k ó ł r o c z n e j s t r a t y o k o ło 25 ty s i ę c y g o d z in n a u k i r e l i g j i .

N a s tę p n ie w ła d z e s z k o ln e z a b r a ł y s ię d o u r y w a n i a g o d z in n a u k i r e l i g j i ju ż w c a ł e j P o ls c e m im o p r o t e s t ó w K s ię ż y B i­

s k u p ó w i lu d n o ś c i. K atolicka Agencja Prasow a podała niedawno, iż w bieżącym roku szkolnym w j e d n e j d i e c e z j i wileńskiej s k a s o w a n o z g ó r ą 3 0 0 godzin nauki religji.

Nie dość na tem. Dziennik urzędow y Mini­

sterstw a W. R. i 0, P. z dnia 21 m arca 1934 r.

podał okólnik Nr. 31 w spraw ie organizacji roku szkolnego 1934-35 w p u b lic z n y c h s z k o ła c h p o w s z e c h n y c h . I t a m j e s t n o w e p o k r z y w ­ d z e n i e n a u k i r e l i g j i . W edle tego okólnika ma być np. w szkole o czterech oddziałach odtąd ty l k o c z t e r y g o d z in y n a u k i r e l i g j i t y g o d ­ n io w o , z a m i a s t o ś m iu , j a k b y ło d o ty c h c z a s . W prawdzie w oddziałach III i IV do jednej go­

dziny nauczania dodano jeszcze jedną godzinę

„cichego uczenia się* uczniów, ale tego nie można uważać za n a u c z a n ie r e l i g j i .

N atom iast w tej samej szkole przeznaczono dla języka polskiego 13 g o d z in n a u c z a n ia i 14 godzin „cichego uczenia się ”. Dla ary tm ety k i dano 8 godzin nauczania i 7 godzin „cichego uczenia się”.

D la ż a d n e g o te ż p r z e d m i o t u nauczania nie połączono oddziału I z I I , a l e u c z y n io n o to t y l k o d l a n a u k i r e l i g j i .

W szkole s z e ś c io o d d z ia ł o w e j , w której po­

winno być c o n a j m n i e j 12 godzin nauki religji, okólnik przepisał t y l k o 8 godzin nauczania i 2 cichego uczenia się. Ale w tej samej szkole przeznaczono na j ę z y k p o ls k i 27 godzin nau­

czania i 17 g o d z in c ic h e g o u c z e n ia s ię , a na arytm etykę z geom etrją 17 godzin nauczania i 8 godzin cichego uczenia się.

Dla szkoły siedm ioklasowej okólnik daje 12 godzin nauczania i 2 cichego uczenia się, podczas kiedy na j ę z y k p o ls k i przeznacza 39 godzin nauczania j 5 cichego uczenia się, a na arytm etykę 25 godzin nauczania i 2 cichego uczenia się.

Co jeszcze dziwniejsze, w polskich szkołach w w y ż s z y c h o d d z ia ła c h j e s t p r z e w i d z i a n e ł ą c z e n i e o d d z i a łó w w z e s p o ły n a u c z a n ia i cichego uczenia się, a l e w s z k o ła c h z n i e p o l ­ s k im j ę z y k i e m nauczania p o z o s t a w i a s ię p o d w ie g o d z in y nauczania r e l i g j i d l a k a ż d e j k la s y .

Te nowe plany w ykazują, że p o z a r y s u n k a m i, ś p ie w e m , z e w s z y s t k ic h p r z e d m i o t ó w n a j ­ g o r z e j p o t r a k t o w a n a j e s t r e l i g j a , bo naw et zajęcia praktyczne w ykazują z m ałemi w yjątkam i w iększą liczbę godzin, niż religja.

U trata godziny nauki religji, chociażby tylko w jednym oddziale, to strata 42 godzin w roku, co czyni na sto szkół 4000 godzin, a na każde 1000 szkół 40.000 godzin rocznie ubytku. Co tu mówić wobec tego o wpływie wychowania religijno-m o­

ralnego, skoro zmniejsza się i tak już minimalną

ilość godzin religji, dotychczas w ynoszącą dwie godziny na każdą klasę.

J e ś l i z t e m z e s t a w i s ię je s z c z e w s z c z ę te p r z e z w ła d z e s z k o ln e u s u w a n ie s t o w a r z y ­ s z e ń r e li g ij n y c h z e s z k ó ł o r a z r o s n ą c ą lic z b ę s z k ó ł, w k t ó r e j n a u k i r e l i g j i n ie m a w c a le , b o w ła d z e s z k o ln e n ie m i a n u j ą k s ię ż y p r e ­ f e k tó w , j e ś l i p r z y p r z y jm o w a n iu k a n d y d a t ó w d o g im n a z jó w n ie o b o w ią z u j e e g z a m in z r e ­ li g ji, n ie m o ż n a o p r z e ć s ię w r a ż e n i u b a r d z o p r z y k r e m u . T a k i e t r a k t o w a n i e t e g o n a j w a ż ­ n ie js z e g o p r z e d m i o t u w y c h o w a w c z e g o s to i w p r z e c iw ie ń s tw ie d o z a p e w n i e ń , d a w a n y c h z k ó ł r z ą d o w y c h , ż e s ię d o c e n i a w a r t o ś ć r e l i g i j n e g o n a u c z a n ia i w y c h o w a n ia m ł o ­ d z ie ż y s z k o ln e j.

R o z p o r z ą d z e n ie w y k o n a w c z e do art. XIII K o n k o r d a t u z dnia 9. XII. 1926 r. podaje, że ilo ś ć g o d z in u s ta l a M in is te r W. R. i O. P. w p o r o z u m i e n iu z k o m p e t e n t n e m i w ła d z a m i k o ś c ie l n e m i .

Na nasze zapytanie u właściwego źródła otrzy­

maliśmy odpowiedź, że M in is te r W . R. i O. P . n i e t y l k o , ż e n ie p o r o z u m i e w a ł s ię z w ła d z ą k o ś c ie l n ą , a l e ż e o t r z y m u j e o d t e j w ła d z y p r o t e s t y p r z e c iw k o z m n ie js z e n iu lic z b y g o ­ d z in n a u k i r e l i g j i .

Koła rządowe powinny zbadać, jakie to w pły­

wy w M inisterstwie W. R. i O. P. psują stosunek wzajemny pomiędzy Państwem a Kościołem i p ro ­ wadzą konsekw entnie do w yrugowania nauki religji ze szkolnictw a polskiego. K. A. P.

m m m m m m b k

Jak jest istotnie i będzie z Sienkiewiczem w szkołach ?

Na powyższy tem at „Gazeta W arszaw ska” pi­

sze, jak n a s tę p u je :

„W skutek licznych w z m ia n e k , u k a z u j ą c y c h s i ę w p r a s ie o r u g o w a n iu S ie n k i e w ic z a z p r o g r a m u s z k o l n e g o , M inisterstw o O św iaty w ystąpiło z z a p r z e ­ c z e n ie m , uciekając się do owego p raktykow anego przez w ładze biurokratycznego stylu, obfitującego w s te re o ty p o ­ wa „niep raw d ą je s t” i „praw dą jest*.

O tó ż i s t o t n i e o d p o w ia d a r z e c z y w i s t o ś c i , iż w 4 - e j k l a s i e „Ogniem i m ieczem “ n a l e ż y do le k tu ry obo­

w iązującej, zaś „ K r z y ż a c y ” w 5 i 6 - e j d o u z u p e łn i a ­ j ą c e j . M in is t e r s t w o je d n ak d y s k r e t n i e p r z e m ilc z a , że to są p o z o s t a ło ś c i d a w n e g o p r o g r a m u , k t ó r y s t o p n io w o , z każdym rokiem b ę d z ie z a n ik a ł, u stę p u ją c m iejsca now em u, w k t ó r y m „ O g n ie m i m i e c z e m ” z o ­ s t a ł o c a ł k o w ic ie u s u n i ę t e z l e k t u r y o b o w i ą z u j ą c e j (a o to c h o d z i!). T u ta j z c a łe g o S ie n k i e w ic z a p o z o ­ s t a ł y o k r u c h y w p o s t a c i „ J a n k a M u z y k a n ta ” oJraz

„ B a r tk a Z w y c ię z c y ” — u t w o r ó w , dla c h a ra k te ry sty k i tw órczości Sienkiew icza n iew ystarczających. Jeżeli zaś w ięk­

sze arcydzieła sienkiew iczow skie w ejdą tam n aw e t do le k tu ­ ry uzupełniającej (o czem n arazie niew iadom o), to z p ew n o ­ ścią, w yczuw ając, w jakim k ie ru n k u w iatr w ieje, ostrożni pedagogow ie skłonniejsi b ędą raczej do u n ik a n ia te j le k tu ry .

Widzimy więc, że z a p r z e c z e n i e m i n i s t e r s t w a d a ­ l e k i e j e s t od ś c is ło ś c i, za sła n iając chw ilowym , dogory­

wającym stanem rzeczy to, co przew id zian e je s t n a sta łe w najbliższej przyszłości.

N adm ienim y, że w t e j ż e przyszłej 4-ej k lasie (obecnie 6-ej) z a m ia s t p r a w d z iw y c h a r c y d z ie ł, k tó re w y trzy ­ m ały próbę czasu i któ ry ch w ychow aw cze znaczenie dla m łodzieży zostało pow szechnie niem al przez pedagogów i rodziców uznane, w p r o w a d z o n e z o s t a ł y d o n o w e g o p r o g r a m u p r ó b k i t w ó r c z o ś c i s a n a c y j n e j o w a r t o ś c i w y c h o w a w c z e j b a r d z o „ p r a k t y c z n e j “ oraz w znaczeniu wogóle bardzo p r z e m ij a j ą c e m ”.

2 i p ó ł m i l j o n a n a b u d o w ę ‘* sz k ó ł.

W arszawa. Tow arzystw o popierania budowy szkół pow szechnych przeznaczyło 2 553 000 złotych na budowę szkół w bieżącym sezonie budow la­

nym. Na okręg poleski przeznaczono pół miljona, na lubelszczyznę 268 tysięcy, na lwowskie 168 tysięcy, na okręg krakow ski 539 tysięcy, w arsza­

wski 254 tysiące, wileński 252 tysiące, w ołyński 161 tysiąc, poznański 409 700. O kręg śląski obróci swoje wpływy na zakup pomocy szkolnych w w szkołach powszechnych.

Z innej zaś strony rzuca się w oczy o g r o m ­ n a s u m a o k o ł o 2 4 m i l j o n ó w z ł o t y c h , p r z y z n a n y c h n a f u n d u s z e d y s p o z y ­ c y j n e i r e p r e z e n t a c y j n e .

Co potrzebniejsze ?

Dnia 27-go maja rb. wybory samorządowe w miastach

b. Kongresówki.

W ybory sam orządowe odbyły się dotychczas na terenie województw: poznańskiego, pom orskiego, krakow skiego. Obecnie władze adm inistracyjne zdecydowały wyznaczenie na drugą połowę maja term inu wyborów do sam orządów na obszarze b.

Kongresówki. W ybory mają się podobno odbyć jednego dnia we w szystkich m iastach, t ]. 27 m a ja .

Regulamin wyborczy, nieco odm ienny od reg u ­ laminów, obowiązujących podczas wyborów na Pomorzu i w województwie krakow skiem , został

„udoskonalony” doświadczeniami.

Zasadą, k tó rą będą się kierow ały władze Re-Be łącznie z władzami administracyjnemu, będzie tw o­

rzenie list, obejmujących przedstaw icieli w szyst­

kich zawodów i stanów. Znamy to !

W związku ze spodziewanemi w yboram i od­

była się konferencja „sanacyjnych” burm istrzów mniejszych m iast województwa w arszaw skiego, na której udzielono komisarzom rządowym, pełniącym obowiązki burm istrzów i nielicznym burm istrzom z wyboru instrukcyj wyborczych.

i mmmmmmmmmmwmmmmmmam. mmm ~ *>> *** m#*

Generał Haller przemówi w parlamencie amerykańskim.

Członek K ongresu A m erykańskiego, Raym ond Cannou z Milwaukee, złożył Izbie R eprezentantów w n io s e k , ż e b y b a w ią c y w S t. Z je d n ., g e n e ­ r a ł p o ls k i, J ó z e f H a lle r , z o s t a ł z a p r o s z o n y w c e lu w y g ło s z e n ia m o w y w c z a s ie s e s j i n iż s z e j I z b y K o n g r e s u . Bill kongresm ana Cari- nona będzie rozpatryw any w najbliższych dniach i niewątpliwie przyjęty jednogłośnie, ponieważ gen erał H aller cieszy się również w śród rdzennych A m erykanów w ielką popularnością i u w a ż a n y j e s t p r z e z n ic h z a b e z p o ś r e d n i e g o s p a d k o ­ b i e r c ę i d e a ł ó w K o ś c iu s z k i i P u ła s k i e g o .

M o w a g e n e r a ł a H a ll e r a w K ongresie am e­

rykańskim w W aszyngtonie b ę d z i e t r a n s m i t o ­ w a n a p r z e z w s z y s t k i e r a d j o s t a c j e a m e r y ­ k a ń s k ie .

Na Zamku warszawskim i w Kremlu moskiewskim

o d b y ły s ię r ó w n o c z e ś n i e u r o c z y s t e a u d j e n c j e a m b a s a d o r a D a w t j a n a

i a m b a s a d o r a Ł u k a s i e w i c z a .

W arszaw a, 14. 4. W piątek o godz. 12.30 P. P rezydent Rzplitej przyjął p. Dawtjana, am basa­

dora ZSRR., któ ry złożył swoje listy uw ierzytel­

niające.

P. am basador udał się na Zamek sam ocho­

dem P. Prezydenta Rzplitej, poprzedzany przez trębaczy na białych koniach, otoczony esk o rtą szw adronu szwoleżerów. W następnych sam ocho­

dach jechali członkowie am basady.

Na dziedzińcu zamkowym bataljon piechoty 36 pp. oddał honory wojskowe.

Moskwa, 14. 4. Wczoraj w południe am basa­

dor Rzplitej Polskiej Lukasiewicz złożył na Kremlu na ręce prezesa CKW. ZSRR. Kalinina listy uw ie­

rzytelniające w ch arak terze am basadora.

Podczas uroczystości asystow ali członkowie am basady Rzplitej w Moskwie, zaś ze strony so ­ wieckiej sek retarz CKW. ZSRR, Jenukidze oraz wyżsi urzędnicy kom isarjatu ludowego spraw zagr.

i członkowie kolegjum .

a rm ;*& -*& * tn m m n r w m m rnm m M M m M m m um m

P r e m . J ę d r z e j e w i c z n a Z a m k u .

W arszawa, 11. 4. P. P rezydent Rzplitej p rzy­

jął we środę prezesa R ady m inistrów , p. Janusza Jędrzejew icza, k tó ry inform ow ał p. P rezydenta o bieżących pracach rządu.

A m b a s a d o r T u r c j i u m a r s z a ł k a P i ł s u d s k i e g o . W arszaw a, 11. 4. M arszałek Józef P iłsudski przyjął dnia 11 bm. w obecności m inistra spraw zagranicznych, Becka, am basadora tureckiego, Sherif Beja.

(2)

gsBorSensacyjne alarmy dzienników paryskich.

ru ch y w e F ran cji — s y g n a łe m do c z e n ia s z tu r m ó w e k h itle r o w s k ic h

do Z a g łę b ia S a a r y “.

Zbrojny najazd na Zagłębie Saary w ybuchu zamieszek we Francji przygo- ieckie organizacje wojskowe, zmobili- w tym celu w Palestynie i w prowincjach nadreńskieh. Wiadomości te przynoszą w alarmu- jącei ^ rm ie dzienniki „M atin” i „Echo de P a ris”.

** i k i i r s p ^ i d e n t „M atina” ze S trasburga dowiadu­

je się z pewnego źródła, że oddziałom hitlerow- sfkuih rozmieszczonym wzdłuż granicy Saary, wy- c ańcr scispe instrukcje natychm iastowego wkrocze- r i a ^ ^ a g ł ę b i a w razie otrzym anych informacyj c wywiązaniu się poważnych rozruchów w Pary-

2 u lub na prowincji.

F ran cja w z m a c n ia g a r n iz o n y n ad g r a n ic ą

^ .H V n ie m ie c k ą .

P aryż. W edług doniesienia „M atina” ze ISralrourga w fortyfikacjach na wschodniej g rani­

cy francuskiej umieszczono załogi wojskowe.

1 Ultimatum b. kombatantów dla rządu Francji

D o 1 iip e a u s u n ię c ie s k a n d a li i refo r m a u s tr o ju — w r a z ie p r z e c iw n y m u ż y c ie s iły .

ox>, Paryż. Cała Francja śledzi z dużem napięciem Przeciągające się obrady 600 delegatów, reprezen­

tujących dwa i pół miijona b. kom batantów , którzy mają zadecydować o przyjęciu lub odrzuceniu do­

tyczących ich dekretów oszczędnościowych rządu j)©umergue‘a. Od stanow iska narodowej Konfede­

racji b. kom batantów zależy w głównej mierze po­

godzenie całej akcji i rządu, a tern samem najbliż-

^ a przyszłość Francji.

We czw artek wieczór narodow a Konfederacja kom batantów uchwaliła przyjąć ogólną 3-proc.

zniżkę pensyj inwalidzkich.

Żołnierze frontow i godzą się wyjątkowo na rok 1934 na 3-procentowe obniżenie em erytur, ąbow iązujące od 1 lipca, jeśli do tego czasu rząd

^siągnie wyniki pozytywne sanacji, p r z e d e - j y s z y s t k i e m p r z e z p o d n i e s i e n i e m o ­ r a l n o ś c i p u b l i c z n e j i p r y w a t n e j ( u s u n i ę c i e s k a n d a l ó w , r e w i z j ę d o ­ s t a w , s z k o d l i w y c h d l a p a ń s t w a , zw al-_

czanie oszustw podatkow ych * oraz przez s a n a c j ę g o s p o d a r c z ą i r e f o r m ę p a ń s t w a .

Ż o ł n i e r z e f r o n t o w i będą w najbliż­

szych m iesiącach d o k ł a d n i e k o n t r o l o w a l i s t a r a n i a r z ą d u i p r z e f o r s u j ą w ł a s n y p r o g r a m o d n o w i e n i a n a r o d o w e g o , j e ś l i d o t e g o c z a s u s t a r a n i a t e będą b e z s k u t e c z n e l u b n i e w y s t a r c z a j ą c e .

K r w a w e s ta r c ia r o j a lis t ó w fr a n c u sk ic h z k o m u n ista m i.

Paryż. Podczas m anifestacji rojalistycznej

„Action F rancaise” w H enin-Lietard (Pas de Calais) doszło do starcia z komunistami. 20 kam elotów odniosło poważne rany, jeden kom unista został zabity.

M a so w e r e d u k c j e P o la k ó w w k o p a ln ia c h a lz a c k ic h .

Strassburg. D yrekcja alzackich kopalń potasu?

należących do pryw atnego przedsiębiorstw a „Mines de K ali-Ste-Therese”, rozpoczęła ostatnio masowe redukcje robotników polskich. Dotychczas zwol­

nionych zostało blisko 100 robotników , których większość wraz z rodzinami powróci do kraju.

Dalsze zwolnienia spodziew ane są w najbliż­

szych tygodniach. Jak oświadczyła dyrekcja „Mi­

nes de Kali Ste-T herese, redukcje te pozostają w związku zarówno z kryzysem gospodarczym , jak i z ogólnem ograniczeniem liczby pracowników cudzoziem skich w przedsiębiorstw ach francuskich.

Oj, łatwo żydom przychodzi byt!

i 1 i pół milj. dolarów z Ameryki i jeszcze 100 tysięcy od rządu

polskiego i to jako kredyt bezprocentowy.

„Moment” donosi w depeszy ż. a. t. z Nowe­

go Jorku o rozpoczętej zbiórce pieniężnej 3 milj.

dolarów, z których połowa ma pójść na cele sjonistyczne, a druga połowa dla „Joint” w Eu­

ropie :

„— F undusze, które będą przydzielone „JoinCowi, będą użyte na działalność pomocy i przebudow y społecznej, łącznie z organizacjam i żydów niem ieckich i z kom itetam i pomocy dla zbiegów w różnych krajach, jak również na dalszy ciąg program u pomocy dla żydów w Europie śro d ­ kowej i w sch o d n iej”.

A zatem na dalsze umocnienie się i rozkrze- wienie żywiołu żydowskiego w Europie środko­

wej i wschodniej, a więc i w Polsce, wpłynie w krótce z Ameryki z tej nowej zbiórki — półtora miijona dolarów.

Nie trzeba zapominać, że i z innych źródeł żydzi w Polsce otrzym ują kredyty. Tak np., jak doniosła żyd. ag. tel. w swej depeszy z W arsza­

wy (patrz „Moment” z 25 ub. m.), rząd polski, na sk utek ingerencji członka BB, posła żydow­

skiego Wiślickiego, przyznał centrali żydowskich kas bezprocentowych w Polsce na 1933-34 r. kwotę 100 tysięcy złotych, n a k r e d y t y b e z p r o ­ c e n t o w e c z y l i t a k i e , k t ó r y c h l u d ­ n o ś ć p o l s k a n i e o t r z y m u j e z n i k ą d . . .

Koniec niedoli rozbitków

„Czeluskina”.

| W o b o z ie p o z o s t a ł t y lk o s tr z a s k a n y s a m o -

j lo t. — W ie lk ie b o h a te r s tw o p ilo t ó w s o w ie c ­ k ic h . — W M o sk w ie w ie lk i e n tu z ja z m .

Moskwa. Wszyscy rozbitkowie z obozu z Czeluskina przewiezieni zostali na kontynent.

Na lodzie pozostał tylko samolot Doronina, uszko­

dzony przy lądowaniu w obozie.

Dalsze szczegóły przebiegu uratow ania 62 roz­

bitków ze statku „Czeluskin” w edług ostatnich wiadomości przedstaw iają się, jak następuje: Akcja odbyw ała się przy 36 stopniach mrozu. Uszakow spędził w obozie 3 dni, organizując akcję na miejscu. R atunek przybył w sam ą porę, bowiem dnia 8-go kwietnia rozpoczęło się silne parcie lodów, które całkowicie zmieniło konfigurację obozu. Zwały lodowe zmiotły kuchnie, zniszczyły barak, połam ały motorówkę, zniszczyły składy budowlane oraz strza­

skały lotnisko, na którem stał sam o­

lot Slepniowa. W dniach 10 i 11 bm. uratow ano 57 rozbitków. Mołokow dostarczył do W ankaren ciężko chorego prof. Schmidta wraz z lekarzem Nikitinem. Prof. Schmidt ma przeszło 39 stopni gorączki. Na wybrzeżu rozpoczęto ewakuację uratow anych na psich zaprzęgach do zatoki Opa­

trzności, dokąd przybyć mają okręty „Sm oleński”

i „S talingrad”. W szystkie osiedla na wybrzeżu od Wellen do zatoki św. W awrzyńca poczyniły przygotow ania na przyjęcie rozbitków. Do Wellen w ysłano dotychczas 15 osób.

W Moskwie panuje nieopisany entuzjazm.

A n ty ż y d o w s k a m a n ife s ta c ja h itle r o w c ó w w N o w y m J o r k u .

Nowy Jork. Na stadjonie Ridgewood-Grove odbyła się w niedzielę m anifestacja niemiecka jako p ro test przeciw stosowanem u przez żydów w Nowym Jorku bojkotowi Niemców.

W manifestacji wzięło udział około 10.000 lu­

dzi. Silne oddziały policji oraz 250 um undurow a­

nych członków organizacji S. A. hitlerowców nie­

mieckich w St. Zjed. pilnowały porządku. A resz­

towano jednego mężczyznę, niosącego w kieszeni bombę. M anifestanci powzięli uchw ałę, iż na boj­

kot odpowiedzą bojkotowaniem żydów.

Zniesienie 4-tej klasy ostatecznie zadecydowane.

Warszawa. Władze zdecydowały ostatecznie wycofać wagony 4-tej klasy z dniem 15 maja b, r.

na ziemiach zachodnich. Równocześnie postano­

wiono rozciągnąć na terenie tych województw działanie zniżonej taryfy podmiejskiej, obliczonej według taksy 5 gr. za kilometr, ażeby ludność miejscowa nie była zbyt dotknięta zniesieniem 4' tej klasy. Wraz z wprowadzeniem taryfy zni­

żonej we wspomnianych województwach ulegną automatycznej zniżce ceny biletów szkolnych, ro ­ botniczych i miesięcznych.

Strajk w bekoniarniach duńskich.

Londyn. „Times” donosi z Kopenhagi, że usi­

łowania pośrednictwa w zatargu w duńskim prze­

myśle bekonowym zawiodły, a strajk bekonowy rozpoczął się w sobotę.

„Times” liczy jednak na to, że dzięki b ry ty j­

skim ograniczeniom przywozu bekoniarnie duńskie nagrom adziły pewne zapasy, które uważane są obecnie za w ystarczające dla utrzym ania na naj­

b liż s z y okres czasu obecnego wywozu oekonów do Anglji.

Strajk ten, o ile "potrwa nieco dłużej, niew ąt­

pliwie wniesie zam ęt w dostawy bekonów do Anglji.

S p ra w a s t r a s z n e j k a t a s t r o f y k o le j o w e p rzed są d em .

P ozn ań « O statnio toczył się w P oznaniu proces co do w iny w strasznej k atastro fie kolejowej w P oznaniu, we wy­

niku którego zw rotaiczy W aw rzyniak skazany został na 4 la ta więzienia, kierow nik pociągu n atom iast został zwolniony.

„ S tr z e lc y ” w y p r o s z e n i z k o ś c io ła .

P a b j a n ic e . Od k ilk u n a stu już la t grób C krystusa Króla w Ł asku adorow ali t. zw. „rzym ianie”, p rzybrani w piękne rzym skie stroje. W tym roku n a ich m iejscu usiłow ali znaleźć się „S trzelcy” ze swoim kom endantem , p. Szczepań- cem, urzędnikiem K asy Oszczędności na czele.

W chwili, w k tórej „S trzelcy” znaleźli się w kościele i chcieli zająć m iejsca przy grobie, zostali w yproszeni z ko­

ścioła przy pomocy m iejscowego katolickiego społeczeństw a.

Zachow anie sią „Strzelców ” w kościele w yw ołało w pow ie­

cie wielkie oburzenie i liczne kom entarze.

J u b ile u s z k s. p r a ła ta S ty ch la .

P o z n a ń . Rok bieżący je st 75-leciem urodzin i 40-leeiem pracy społecznej ks. p ra ła ta A ntoniego Stychla, proboszcza kolegjaty św. Marji M agdaleny w Poznaniu. Nie potrzeba przypom inać, co zawdzięcza Ju bilatow i społeczeństw o w ielkopolskie — żyje jeszcze w śród niego w spom nienie pracy ks. S tychla w la tac h niewoli, kiedy jako poseł w sejmie pruskim i parlam encie niem ieckim mowami swemi po d trzy ­ m yw ał w społeczeństw ie polskiem w iarę w siebie i lepszą przyszłość — kiedy — nie bacząc na swoje bezpieczeństw o, w ystępow ał zawsze w obronie Polaków i nie w ah ał się po­

tę p iać polityki zaborców.

Na gruncie społecznym żywym dowodem ofiarnej pracy J u b ila ta jest utw orzona przez Niego organizacja K atolickich Tow arzystw R obotników Polskich, k tó ra szerokie kręgi za­

tacza do dziś dnia w śród robotników .

Św ięcenia k ap łań sk ie otrzym ał w r. 1889 i na polu pracy duszpasterza i kaznodziei oznaczył się, jako wszędzie ofiar­

nością i gorliwością. Proboszczem p ara fji kolegjackiej św.

Marji M agdaleny je st od roku 1896.

Całe życie ks. S tychla było jednym ciągiem ofiarnej pracy dla społeczeństw a, k tóre w roku jubileuszow ym sk ła d a Mu za nie hołd i życzenia, aby długo jeszcze mógł pracow ać owocnie Bogu na chw ałę, Ojczyźnie na pożytek.

G o r sz ą c e a w a n tu r y w p o c ią g u .

„ B o h a t e r a m i” c z ło n k o w ie L e g j o n u M ło d y c h . G d y n ia . W drugie św ięto W ieikiejnocy po linji Hel- G dynia pociągiem je ch a ła g ru p a sanacyjnego „Legjonu Mło­

d y ch ”, której uczestnicy spici byli ja k bele i darli swe buzie pop ro stu ja k nie ludzie. Poniew aż pospolity ten ryk ogrom ­ nie raził, więc w spółpodróżni zwrócili na to uw agę kon­

duktorow i kolejowem u. Ten znowu zwrócił bardzo grzecznie uw agę owym „piew com ” na ich niew łaściw e się zachow yw a­

nie. Na to „panow ie legjoniści” ogrom nie się obrazili, wyzy­

w ając owego u rzędnika kolejowego od kom unistów , bolsze­

wików i t. p., krzycząc, ż e im — l e g i o n i s t o m — w o ln o r o b ić , co z e c h c ą .

C h a r a k t e r y s t y c z n e t o i z a r a z e m b a r d z o s m u t n e l

t

*

T

fCiąg dalszy).

Do tej pory spraw a prow adzona była przez okręgow ego adw okata W olfertona, któ ry wraz z D unbarem w ystępow ał jako przed­

staw iciel rodziny D arringtonów . Kiedy deputow a­

ny szeryf wiódł podsądną z sali do czekającej więziennej karety, sędzia Dent zaszedł jej szybko drogę.

— Moja siostrzenica, Lea Gordon, pragnie wi­

dzieć się z tobą i czeka tu na dole — rzekł.

— Powiedz jej pan, proszę, że wdzięczną je ­ stem za jej dobroć, ale nie chcę widzieć nikogo.

— Zastanów się... dziecko!... Dla twojego w ła­

snego dobra... Ale otóż i ona!

— Chyba nie potrzebuję zapewniać cię o mo- jem najgorętszem współczuciu! — zaw ołała Lea, podbiegając i ściskając obie jej ręce w gorącym uścisku.

— Niech pani Bóg zapłaci za tę pociechę... — rzek ła Irena. — N iezachwiana ufność, jak ą p o k ła­

dasz w obcej całkiem dla ciebie dziewczynie,

k tó rą w szyscy tu poczytują za nikczem ną zbro- dniarkę, niewysłow ienie kojącą jest dla mnie.

Dlatego jednak właśnie, że oceniam całe twoje poświęcenie, błagam cię, pani, abyś dała z góry za przegraną w szelką możliwość dopomożenia mojej strasznej sprawie. Moje cierpienia już dobiegają końca. Nie mam nic już do stracenia, prócz cię­

żaru życia, a to oddam bez żalu. Ale ty, pani, strzeż się, by nie zm arnować twego m arzenia i szczęścia...

— Dlaczego odrzucasz tak uparcie ofiarow aną pomoc?! Błagam cię, przyjmij praw nego doradcę !

— Dlaczego to robię, dowie się pani o tern w dniu, kiedy ziemia wyda swoich zm arłych.

Drżysz?... bo już tylko jednego ogniwa brakuje do łańcucha, któ ry okręca się dokoła mej szyi, a tern ogniwem jest słowo, w yrzucone przez czło­

wieka, którego nazwisko przyrzekłaś nosić. Miss Gordon — dodała szeptem , pochylając się do jej ucha — nie wyzywaj gniewu twego narzeczonego...

bądź mu wierną, wyrozumiałą... Zostaw mi tę ostatnią pociechę, że nieszczęśliwa dziewczyna, k tó rą zaszczyciłaś twoją życzliwością, nie padła cieniem pomiędzy tobą a szczęściem. Proś tylko Boga o cierpliwość i w ytrw anie dla mnie! Bądź pani zdrowa!

Szybko zwróciła się ku deputatow i, k tó ry z uszanow aniem ustąpił na bok; ten, otw ierając

drzwi karety, podał jej złożony w czworo papier na którym wyczytała:

„W własnym pani interesie proszę, abyś mi dała posłuchanie dziś wieczorem”. Dunbar.

— Powiedz pan, że nie chcę widzieć nikogo — odparła.

Do sam otności i ciemni więziennej schroniła się, szukając w niej jedynej osłody i naw et współczującej i dobrej pani Singletop nie dopu­

ściła do siebie, pasując się sam a ze swoją m ęką przez długą, bezsenną noc zimową; dopiero świt zastał ją na kolanach, zalaną łzami, u stóp łoża.

W czw artek rano siekący deszcz spowinął świat cały w szarą, sm utną o p o n ę ; od rana jednakże sala sądow a była szczelnie z ap e łn io n a; lecz po raz pierwszy miejsce Duribara w areopagu było puste i zauważono, że C hurchill z Wolfer- tonem rozmawiali coś ze sobą pocicbu ożywionym szeptem.

Odziana w grubą żałobę z długim krepow ym welonem, odrzuconym w tył, z bladą twarzą, Irena nadm iernym wysiłkiem woli uzbroiła się na zbliżającą krytyczną chwilę. Powołany na św iad­

ka telegrafista, Szymon Erisby, złożył zeznanie swoje oraz kopję depeszy, w ysłanej przez podsą­

dną w pam iętną noc m orderstw a, poczem sędzia

w ywołał Dunbara. (C. d. n.)

Cytaty

Powiązane dokumenty

odbyła się rozprawa przeciwko p.. Dyspol- skiemu, na której oskarżony wyjaśnił, źe kwiaty zostały wręczone z okazji przypadających na ten dzień imienin

Pogrzeb ofiar katastrofy w kopalni węgla w Senicy, wyznaczony zrazu na wtorek, musiał się odbjć z powodu wielkich upałów w poniedziałek wieczór. Przygotowania

ścią należy sprzeciwić się wycinaniu dla tych celów Parku, który nie jest znów tak obszerny, by można w nim co jakiś czas, jak to ma dotychczas stale

b ran y kom itet zajął się ustaleniem program u, któ ry niedużo będzie odbiegał od zeszłorocznego. Skazany został na ty ­ dzień aresztu ze zaw ieszeniem oraz

osobnik, podający się za urzędnika skarb., wynajął od p. pokój, który, po przenocowaniu się, potajemnie opróżnił zapominając o zapłacie. starosta Dunin

Po zamknięciu przewodu sądowego zabrał głos prokurator, który starał się wykazać, iż zebranie byłe publiczne, a na niem oskarżeni nawoływali do

wisko dużo trzody chlewnej. Płacono przeciętnie za 1 ft. Do szeregu kradzieży, popełnionych ostatnio w okolicy, należy doliczyć kradzież, dokonaną przed świętami

Oskarżony Leon Narloch zeznaje, że nie w ystę pował przeciw szkole, tylko przeciwko Napiórskiemu, do którego stracił «aufanie. Podczas, gdy dzieci szkolne innych