• Nie Znaleziono Wyników

Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1936.05.30, R. 17, nr 22

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1936.05.30, R. 17, nr 22"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Dodatek tygodniowy „Głosu Wąbrzeskiego* poświęcony sprawom --... oświatowym, kulturalnym i literackim .n

Nr. 22 Wąbrzeźno, dnia 30 maja 1936 r. Rok 17

Na uroczystość Zielonych Świątek

EWA1\QELJA

św. Jana rozdz. 14, wiersz 23—51.

Onego czasu rzeki Jezus do Swych uczniów:

Jeśli Mnie kto miłuje, będzie chował mowę Mo­

ją, a Ojciec Mój umiłuje go, i do niego przyj­ dziemy, a mieszkanie z niego uczynimy. Kto Mnie nie miłuje, mów Moicłi nie chowa, a mo­ wa, którąście słyszeli, nie jest Moja, ale Tego, który Mię posłał, Ojca. Tom wam powiedział, u was mieszkając. LeczPocieszyciel Duch święty, którego Ojciec pośle w Imię Moje, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszy­

stko, cokolwiekbym wam powiedział. Pokój zo­ stawił ję wam, pokój Mój daję wam: nie jako dawa świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze, ani się lęka. Słyszeliście, żem Ja wam powiedział: odchodzę i przychodzę do was. Gdybyście Mnie miłowali, gdybyście się radowali, iż idę do Ojca, bo Ojciec większy jest, niż Ja. I terazem wam powiedział przed­ tem, niż się stanie, iżbyście, gdy się stanie, wie­ rzyli. Już wiele z wami mówić nie będę, albo­

wiem idzie książę świata tego, a we Mnie nic nie ma, ale iżby świat poznał, że miłuję Ojca, a jako Mi Ojciec rozkazanie dał.

Drugi dzień Zielonych Świątek

EWANQEUA

św. Jana rozdz. 5, wiersz 1621.

Onego czasu rzekł Jezus do Nikodema: Tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednoro- dzonego dał, aby wszelki, kto wierzy weń, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Bo nie posłał Bóg Syna Swego na świat, aby sądził świat, ale iżby świat był zbawion przezeń. Kto wierzy weń, nie bywa sądzon, a kto nie wierzy, już o- sądzony jest, nie wierzy w imię Jednorodzo- nego Syna Bożego. A ten jest sąd, że światłość przyszła na świat, a ludzie raczej miłowali ciemność, niż światłość: bo były złe ich uczyn­ ki. Każdy bowiem, który źle czyni, nienawidzi św iatłości, ani idzie na światłość, żeby nie były zganione uczynki jego, lecz kto czyni prawdę, przychodzi do św iatłości, aby się okazały spra­ wy jego, iż w Bogu uczynione.

(2)

- 2 -

U g ó ry : p ro cesja z ( udow nyin O b razem na W ałach .

(J d o ln : u ro czystv m om ent sk ład an ia p rzy sięg i p rzez o lb rzy m ie tłu m y m łodzieży

■na p lacu p rzed Jasn ą G ó rą

„Sub Tuum preasidium..."

C zęsto ch o w a p rzeży ła n iezw y k le d n i, m i-1 kły, a p rzeb o g aty w k ap itał o lb rzy m iej w ar­

tości: w siłę m o raln ą.

nio, że p rzy zw y czajo na jest i do olbrz.ym ich m as i n astro jó w o ró żn ej sk ali i ro zp ięto ś­

ci. L ecz dni p o b y tu p ielg rzy m k i m ło d zieży ak ad em ick iej oraz, p rzyb y ły ch ty sięcy m ło­

d zieży in n y ch w arstw , a ró w n ież i starszeg o | sp o łeczeń stw a w y kazały , jak g łęb o k ie zaszły zm ian y w szereg ach m ło d eg o p o k o len ia. N ie­

w ątp liw ie sam ak t ślu b o w an ia o raz zw iąza­

n e z nim u ro czy sto ści n atu ry relig ijn ej b y ły tak p o d n iosłe, że n iety lk o na czło w iek u w ie­

rzący m , ale i na św iad k ach o b o jętn y ch ty m stró j p an u jący p rzez cały d zień , p rzy k aż- p rzejaw o m w y w arły n iezapo m n ian e w raże- dem zetk n ięciu się m aso w y ch g ru p , p rzy po- n ia. 1 stąd w łaśn ie ro d zi się szczeg ó ln y ch a- j żeg n an iu, św iad czą, że o b licze ideow e m ło- ra k te r tej p ielg rzy m k i i jej p rzeb ieg n iezw y -1 d zieży p o lsk iej sk ry stalizo w ało się. w y-

su w ając zd ecy d o w anie ju ż nie h asła, lecz plan d ziałan ia.

T ak m u szą staw iać sp raw ę ci w szyscy, k tó rzy w C zęsto ch o w ie d o b rze w słu ch ali się n iety lk o w sło w a tam rzu co n e, lecz i w p a­

n u jący tam n astró j i sp raw n ą o rg an izację p rzy b y ły ch z całej P olski szereg ó w .

Z d n ia tego u rasta ju ż nie k w estja: en - i d ek , so cjalista, p ro rząd o w iec czy lu d o w iec, ale to, czy św iato p o gląd tam zak reślo n y m a sw o ją rację b y tu , czy też je j n iem a. U rasta w reszcie k w estja ap ro b aty i w sp ó łd ziałan ia z ty m p rąd em , lu b też p o d jęcia z nim p ro - I g ram o w ej w alk i.

T a część m ło d zieży , k tó ra m an ifesto w a­

ła w C zęsto ch o w ie sw e u czu cie „S u b I uum p reasid iu m ...“ — w y p o w ied ziała się w y raź­

nie. T o n ależy b rać pod uw agę.

Lecz, d n i te m iały ró w n ież i in n e ch arak ­ tery sty czn e m o m en ty . T o m ło d e p o k o len ie, k tó re p rzy b y ło do C zęsto ch o w y , w y p o w ie­

d ziało się jasn o , ja k ą P o lsk ę chce m ieć, d la jak iej p racu je i w alczy ć b ęd zie. O b ecn ie już.

nie m oże b y ć żad n ych złu d zeń , czy n ied o ­ p o w ied zeń .

Z łożone d ek laracje, ton p rzem ó w ień , n a­

Z k alen d arzo w y ch kronik.

M IE S IĄ C C Z E R W IE C W K O Ś C IE L E . H IS T O R JI I T R A D Y C JI.

M iesiąc czerw iec, stro p o lsk i czer­

w ień, staro ru sk i k o seń , w w ięk szo ści ' języ k ó w etiro p ejsk ich w ziął n azw ę sw o ją od łaciń sk ieg o Ju n iu s. P o lsk a j naziw ia p o w stała od o w ad a czerw ień ,

a w ed łu g in n y ch źró d eł od teg o , że i ty m czasie o w ad y , szczeg ó ln ie pszczo- j ly ro zrad zają się, czy li czerw ią. C zer- I w iec jest szó sty m m iesiącem z rzęd u , p o d czas g d y w k alen d arzu rzy m sk im k tó ry zaczyn a ro k od m arca, b y ł czw arty m z k o lei.

K ro n ik a k o ścieln a n o tu je w czerw ­ cu d w a w ielk ie św ięta, to jest św ięto Z esłan ia D u ch a Ś w ięteg o , czy li Z ielo­

ne Ś w iątk i i św ięto B ożego C iała, b ę­

d ące n aju roczy stszą m an ifestacją K o ­ ścio ła k ato lick ieg o w r ciąg u ro k u . Z p o czetu św ięty cli P ań sk ich , w y ró żn ia ­ ją się św . M ed ard . (8 czerw ca) p am ięt­

ny szczeg ó ln ie d la ro ln ik ów ze iw zglę- dtt n a p rzy w iązan ą do n ieg o w ró żb ę, że jeżeli d n ia teg o p ad a d eszcz, p ad ać b ęd zie 40 d n i, n astęp n ie św . A n to n i z P ad w y (13 czerw ca), sły n ący ze sw o icłi cu d ó w . L u d m odli się d o n ieg o p rzew ażn ie o o d n alezien ie zg u b io n y ch rzeczy .

N ajw ięcej je d n a k zn an y je st d zień św . Jan a (24 czerw ca), b ęd ący b ard zo iw ażn ą u ro czy sto ścią u lu d u n aszeg o . W ty m d n iu k o ń czy ła się i (zaczy n ała słu żb a d w o rsk a, n a św . Jan zw y k le w y p łacan o zasłu g i, o d n aw ian o k o n ­ trak ty , d lateg o też do d ziś d n ia jeszcze w p o w szeclin em u ży ciu jest p rzy sło­

w ie: „N ie zaw sze św . 'Jan a '.

U isto rja p rzy p o m in a n am w ty m m iesiącu : d n ia 5. 1569 p rzy w ró cen ie K ijo w a d o K o ron y P o lsk iej. 11. 1401 p o łączen ie w W iln ie, L itw y z P o lsk ą.

15. 1611 zd o b y cie S m o leń sk a. 20. 1922 o b jęcie G . Ś ląsk a. 28. 1919 zaw arcie

JT ak tatu W ersalsk ieg o .

(3)

3QPONMLKJIHGFEDCBA

P o czt} sztii.n d ai j a v e m lx lz ie z y ak iK lem ick iej n a Jasin ej G ó rze w d iriu 24 m a ja 1()56

N a c z e rw ie c p rz y p a d a p o z a te in w ie­

le o b rzęd eS w , p rz e z lu d z a c h o w an y c h , a p o c h o d z ąc y c h z czasó w p rz e d ch rz e - śc ija ń k ic h . Je d n e z n ic h sp o ty k am y i n in n y c h n a ro d ó w , ja k so b ó tk i w Z ie­

lo n e Ś w ią tk i, lu b w n o c św ię to jań sk ą , d ru g ie są ty p o w o p o lsk iem i, lu b śc iśle lo k a ln e m i, ja k w ia n k i n a G o p le , W a r­

cie i W iśle, o ra z ..la jk o n ik 4’ w k ra k o -

ro k u

w sk ie m . W w ie rz e lu d u c z erw ie c je st to czas, w k tó ry m ta jem n ic z e siły p rz y ro d y n a jsiln ie j o d d z ialy w u ją n a czło w ie k a , w y ras tają i k iw litn ą cu d o w ­ n e zio ła, ja k n . p. c u d o w n y k w ia t p a­

p ro ci o p ó łn o c y w d n iu św . Ja n a . W p rz y sło w iac h lu d o w y ch zaś p rz e p o ­ w ie d n ie p o g o d y i ra d y g o sp o d a rsk ie g łó w n ą g ra ją ro le.

O nabożeństwie czerwcowem ku czci Serca Jezusowego

z a cy j, k tó ry c h ź ró d łe m i n a tc h n ien ie m jest n a b o że ń stw o d o N a jśw . S erca, a 'c ele m cześć, w y n a g ro d z e n ie za k rz y w ­

d y lu d zk ie i je d n a n ie n o w y c h d u sz.

M a to n a b o ż e ń stw o sw o ją p ię k n ą h isto rję . Ja k w sz y stk ie d z ie ła B o że, ta k i to m iało i m a sw o ich w 7ro g o w : o g n io w ą p ró b ę p rz eślad o w an p rz e jść m u sia ło i to od sam eg o p o c z ątk u . K o ­ le b k ą teg o n a b o że ń stw a jest m ałe fra n ­ c u sk ie m ia ste cz k o , P a ra y le M o n ial, a z a ło ż y c ie lk ą św ięta z a k o n n ic a , M ałg o­

rz a ta M arja A laco q u e, u ro d zo n a w r.

1647. Jej to o b ja w ił się w c z asie ż a r­

liw e j m o d litw y C h ry stu s i u k a z u ją c sw o je S erce, rz e k m . in .: ..O to S erce, k tó re ta k u k o c h a ło lu d z i...4’

N a b o ż e ń stw o k u czci S e rc a Je zu so ­ w eg o o d p ra w ia się p rz e z c a ły m iesiąc czerw iec co d zicń z w y sta w ie n iem N a j­

św ię tsz e g o S a k ra m en tu , li tan ją , c z y ta­

n ie m In B k a z a n ie m , o ra z m o d litw ą , p o ­ św ię ca ją c ą lu d z k o ść S ercu Je zu so ­ w e m u .

S?Ini.. . . ...

DAWNIEJ PŁOMIEŃ KOMINKA, DZISIAJ HADJA GODZINKA.

K ro n ik i K o ścio ła n o tu ją w o sta ł-i n ic h la ta c h sp e c ja ln y ro z w ó j n a b o ż eń -!

stw a d o S e rc a Je z u so w e g o , k tó re g o sz c z e g ó ln iejsz e j czci p o św ię c o n y jesi m ie sią c c z erw iec . N ie ty lk o liczne ro ­ d z in y p o św ięc a ją się S ercu Jez u so w e­

m u . S z k o ły , p a rafje o d d a ją się p o d Je ­ g o o p iek ę. K ra je całe, k ró lo w ie i p re­

z y d e n c i w im ien iu ty c h , n a d k tó ry m i rz ą d y sp ra w u ją , h o ld p u b licz n y S ercu Je zu sa o d d a ją . P a p ie ż e ty lc k ro ć ju ż K o śció ł c a ły S e rcu B o sk iem u o fia ro ­ w y w a li, b y teg o K o ścio ła z w szy stk i­

m i w ie rn y m i n a św iecie c a ły m strze ­ g ło to S erce Je z u so w e ja k o w łasn o ści sw o je j.

A M o n tm a rtre w P a ry ż u ze sw ą p rz e cu d n ą b a z y lik ą S e rca Je zu so w e­

g o , to ja k b y n a ro d o w e w o tu m k a to lic­

k ie j F ra n c ji, k tó ra w B o sk icm S e rcu j w id zi c a łą sw ą n a d z ie ję, sk ąd c z e rp ie w sz y ste k sw ó j z a p al d o z m a g a n ia się z ro z lic z n y m i w ro g am i B o g a i re łig ji.

P ra k ty k a p ie rw sz y ch p ią tk ó w m ie­

sią c a sta ła się ta k p o w sz ec h n ą , a c e n io­

n ą n a w e t i p o p a ra fja c h m n ie jszy c h . A p o sto lstw o M o d litw y , S tra ż H o n o ro ­ w a , K o m u n ja W y n a g ra d z ają c a , G o d z i­

n a Ś w ię ta — o to z n a n e n a z w y o rg a n i-

Harfiarz Królowej Mają

N ad szed ł u pra g n ion y m ie sią c m a j i p rz y ­ n ió sł n am p o ż ą d a n e ciep ło . D rz e w a o w o co w e v o g ró d k a c li n aszeg o g ro d u z a k w itły , ł.ą k i i g ó ry g o Ł u b sk ie p rz y b ra ły k w ie ciste sz a ty n a p o w itan ie' K red o w ej M aja. Id ąc sz c z y te m g ó r, w zrok ien n sw y m o g a rn ę ła m laitiy z ie lo ­ ne' i p o la , ileżące w so c z y ste j z ie le jii p rzeele- m n ą. N a C zan n ej D ro d ze k ilk u p o d ró ż n y c h d ą ż o ło de* d w o rc a k ed ejo w e‘g o . W szęd zie m a- jenw a z ie le ń . I taun u ste>p g ó r, i tain n a d ru ­ g ie j stro n ic .D rw ęcy tw o rz ą c e j tu za czasó w zab o rczo e li g ra n ic ę p o m ię d z y o n g iś o b sza- reun p ru sk im a K ró lestw em P o lsk iem . U ra­

d o w a n a, że* to w s/ystk e) in asze, że' d o c z e k a li­

śm y się u tęsk nietne'j w o ln e j 1’o lsk i, gdzie*, d z isia j sw o b o d n ie ju ż g w a rzy ć so b ie1 m o ż e­

m y w o jc z y sty m n aszy m ję z y k u , sp o jrz a ła m w n ieb o , n a k tó re in się o d b ija ły o sta tn ie p ro ­ m ie n ie zaclio d ząci'g o w p u rp u rz e sło ń c a . M i- m o w o li z ło ż y ły m i się rę ce d o n ie m e j, d z ię k i/, yn m e j i n o < 11 i t w y .

M ilą n ie sp o d z ia n k ą d la m n ie b y ło sp o ­ strz eż e n ie , że d ro g a , w iją c a się ja k ż m ija p o p ra w e j stro n ie w śro d k u sp a d z isty c h tu g ó r, z o sta ła ro z sz erz o n a i n a p ra w io n a . Z eszłam n a tę śc ie ż k ę .

’““D z ie ń k ła d ł się d o sn u . N ad b a g ie n k ie m k o n c erte m p rz y w ita ły m n ie ż a b y , k tó re to c h ó re m lu b iteż so lo w e m i w y stęp a m i p o ż e­

g n a ć p ra g n ę ły p ie rw sz y c ie p ły d z ie ń m a jo ­ w y . P o sz u m e m d rz e w w tó ro w a ł im w o d d a li c ie m n y las. N a S trzetln icy tu i ó w d zie, ja k w e śin ie, o d e z w a ł się ja k iś p ta sz ek . U siad łszy n a d a rn io w e j ław eczce p rz y p ie rw sz e m b a ­ g ie n k u tu ż p rz e d d w ie m a n o w o z a sa d z o n e n ii, n ilo d e m i jo d ła m i, sły sz a ła m sz e m ra n ia p o b li­

sk ie g o stru m y k a . P rz ez sz e ro k ą b ra m ę n ie ­ b ie sk ą p ra stary p a ste rz — k się ż y c o s re b r­

n ej c e rz e n a n o cn ą w ę d ró w k ę w y p ro w a d z ił sw o je z ło te o w ieczk i, b y w m a je sta ty c z n y m p o c h o d z ie z a m a n ife sto w a ć sw ą w d z ię c z n o ść k u o d w ieczin em u S tw ó rc y i p rz y w ią z a n ie d o Jeg o M a tk i - D ziew icy .

W tem d o c h o d z i m o ic h u szu ja k iś śp ie w . N a jp ie rw cich o , c ic h u te ń k o , p o te m g ło śn iej c o k o lw iek . P ię k n y , m iły b a ry to n . W sta ję i id ę w k ie ru n k u , sk ąd b rz m ia ły ja k ie ś ślic z­

n e a k o rd y lia rfian e . P ó ł k ry ją c się, p o i c ie ­ k a w a p o d ą ż y ła m n ad b a g ie n k ie m i z a ję ła m m ie jsc e n a d a rn in ie w p ó łk o lu m ło d y ch b rz ó z e k . S ły sz ę w y raź n ie :

C h w a lc ie łą k i u m a jo n e , g ó ry d o lin y z ie lo n e ;

C h w a lc ie c ie n iste g a ik i, ź ró d ła i k rę te stru m y k i...

S łu c h a m . T a sam a p io se n k a , k tó rą u n a s w fa rz e zaw sze śp ie w ają na z a k o ń c z e n ie c o ­ d z ie n n e g o m a jo w e g o n a b o ż e ń stw a . S łu ­ ch am ... S łu c h am .,.

I co c z u je , i co ż y je , n ie c h z n am i sła w i M a ry ję !

(4)

0 1 0 4 9 'i ।

R y n g ra f — w o tu m

Z n o w u s ię p o d n o s zę . Id ę n a w y ż s z ą te ­ ra s ę , b y h a rfia rz a u jrz e ć /b lisk a . M o ż e g o s p ło s z y ła m . LTsz< x łł. Z p o z a o s ta tn ie g o b a ­ g ie n k a , z d ro g i ju ż d o L ise w a w io d ą c e j, c i­

c h o je s z c z e b rz m ia ły — le d w ie d o s ły sz a ln ie

— o s ta tn ie a k o rd y . M o ż e u k ry ł się z a k a rę , ż e s z e le ste m m o ic h k ro k ó w i p rz y s p ie s z o n y m o d d e c h e m m o je j p ie rsi z a m ą c iła m tę w ie ­ c z o rn ą , ś w ię tą c isz ę ... C z y z łu d z e n ie ?

C u d n a ta p io se n k a ta k p rz e m ó w iła m i d o s e rc a , ż e p o sta n o w iła m , c o d z ie n n ie iść n a m a jo w e n a b o ż e ń s tw o — w d n i p o w s z e d n ie w ie c z o re m o g o d z in ie 7 ,3 0 , w n iied zieh * z a ra z p o g łó w n e tn n a b o ż e ń s tw ie — o d p ra w ia n e k u c z c i K ró l'o w e j M a ja .

Zmierzch masonerji

K a ż d y s ły s z a ł n ie s k o ń c z o n ą ilo ś ć r a z y o m a s o n a c h i m a s o n e rji, c h o ć n ie k a ż d y z d o ła łb y s p r e c y z o w a ć je j c e le i d z ia ła ln o ść a p o p r o s tn d la te g o ż e je s t ito je d n o iz n a jb a r d z ie j ta jn y c h s to w a ­ r z y sz e ń u m y ś ln ie u tr z y m u ją c e p o w a l)

‘ta je m n ic z o ś c i d la n ie u s ta n n e g o in te ­ r e s o w a n ia s o b ą s z e ro k ic h m a s .

D o o s ta tn ic h n ie m a l c z a s ó w m a s o - n e r ja u m ia ła s ię u k r y w a ć . N a ś w ia tło d z ie n n e u k a z a ło s ię 'ty lk o to , c o s a m a ż y c z y ła o g ło sić ś w ia tu . O c z y w iś c ie w s z y stk o b y ło w ty m w y p a d k u n ie z ­ w y k le s z la c h e tn e i 'p o d n io s łe . W s z e l­

k ie p o d ło ś c i, z b r o d n ie , m a c h in a c je , s ło w e m ro b o ta w d o s ło w n e m z a z w y ­ c z a j z n a c z , p o d z ie m n e m b y ła u k r y ­ w a n a s ta ra n n ie p r z e d o k ie m p r o f a ­ n ó w .

K a te c h iz m p o c z ą tk u ją c e g o m a s o ­ n a g ło s i, ż e m a s o n e r ja je s t to s to w a ­ r z y s z e n ie p o w s z e c h n e lu d z i o ś w ie c o ­ n y c h , z je d n o c z o n y c h d la p r a c y i u d o ­ s k o n a le n ia m o r a ln e g o i u m y s ło w e g o lu d z k o ś c i, ż e m a so n je s t c z ło w ie k ie m w o ln y m o d o b r y c h o b y c z a ja c h , k tó r y z a r ó w n o d la b o g a c z a , ja k u b o g ie g o z d o ła ł b y ć p r z y ja c ie le m , ż e o b o w ią z ­ k ie m m a so n a je s t u n ik a n ie w y s tę p k u .

T y p y a ry s to k ra te k m o n g o l­

s k ic h w c h a ra k te ry s ty c z n y c h s tro ja c h . K ró lo w a O ta k u z d a ­

m a m i d w o ru .

p r a k ty k o w a n ie z a ś c n o ty , ż e w y k o n y ­ w a n ie c n o ty p r z e z m a s o n a p o le g a n a s z u k a n iu a s e w s z y s tk ie m s p r a w ie d li- w o ś c i i p r a w d y .

J a k w id z im y w ię c , n a p a p ie r z e , d la ś w ia ta , c e le n ie r ó ż n ią c e s ię o d z a ­ s a d m o ra ln o ś c i c h r z e ś c ija ń s k ie j, ja k s ię je d n a k to w y k o n a n ie c n ó t p r z e d s ta w ia n a p r a w d ę , o te rn , n ie s te ty , h is to r­

ja a ż n a d to d o b r z e z d o ła ła p r z e k o n a ć w z u p e łn ie o d m ie n n y s p o s ó b .

Z n a k i, s y m b o le i o b r z ę d y u ż y w a n e p r z e z m a s o n e r ję d o ty c z y ły W ie lk ie g o B u d o w n ic z e g o św ja ta i c h a r a k te r y z o ­ w a ły m a s o n ó w w e w d a s n e m ic h p o jz - c iu , ja k o z a ję ty c h p r z y b u d o w ie m u ­ r a rs k ie j g m a c h u s p o łe c z n e g o . M a so n b o w ie m w ję z y k u f r a n c u s k im o z n a c z a p o p r o ś tu m u r a r z a .

P o c z ą tk i m a s o n e rji s ię g a ją b a r d z o o d le g ły c h c z a s ó w i s ą o iw ia n e m g łą . N ie k tó r z y h is to r y c y w s k a z u ją n a m i- s te rja M e m f ijs k ie i E le u s y js k ie , ja k o n a p ie r w s z e o b ja w y je j ż y c ia . In n i p o w o łu ją s ię n a K a b a łę ż y d o w s k ą , k tó ra m k d a ją z s ie b ie w y ło n ić . W k a ż ­ d y m r a z ie ju ż w w ie k a c h ś r e d n ic h is tn ia ła n ie z b ic ie , r o z s z e r z a ją c s ię c o ­ ra z b a r d z ie j w E u r o p ie z a c h o d n ie j.

T w ie rd z ili je j c z ło n k o w ie , ż e s to w a ­ r z y sz e n ie lo je s t ś w ią ty n ią b o s k ą .

Z d e c y d o w a n a je d n a k h is to rja m a - s o n e rji d a tu je s ię o d r o k u 1 7 1 7 , k ie d y to w L o n d y n ie p o s z c z e g ó ln e lo ż e p o łą ­ c z y ły s ię w ' n o w o z a ło ż o n ą W ic lk ą L o ­ ż ę . P o w ie r z o n o (w ó w c z a s z e b r a n ie , u - p o r z ą d k o w a n ie i o s ta te c z n e u s ta le n ie

d o k tr y n y m a s o ń s k ie j n a p o d s ta w ie d o k u m e n tó w i z a sa d p o s z c z e g ó ln y c h ló ż je d n e m u z e z n a k o m itsz y c h c z ło n k ó w . B \ 1 to J a m e s A n d e r s, k tó r y u k o ń c z y ł s w ą p r a c ę w r o k u 1 7 2 3 .

Z o r g a n iz o w a w s z y s ię w te n s p o s ó b , to w y w ro lo w e s tó w a r z y s z e n ie z A n g l- ji r o z ta c z a s w o ją d z ia ła ln o ść n a k o n ­ ty n e n c ie e u r o p e js k im w e w s z y s tk ic h n ie m a l k r a ja c h , c ie s z ą c e s ię s z c z e g ó ł- n ie js z e m p o w o d z e n ie m w e F r a n c ji.

D a ło s ię z ła p a ć n a le p je j p ię k n y c h s łó w e k w ie lu u c z o n y c h , m in is tró w , k s ią ż ą t, a r y s to k r a tó w , a im iw e t d u ­ c h ó w n y e h . Z g r o m a d z o n o s ię n a d y ­ s k u s je filo z o fic z n e , p o r u s z a ją c iz a g a d - n ie n ia d o ty c z ą c e w o ln e j m y ś li, b r a te r -

« tw a p o w s z e c h n e g o , ró w n o ś c i s ta n ó w . W o ln o ś ć . B r a te r s tw o . R ó w n o ś ć , o to h a ­ s ła k tó r e rz u c o n o .

W r a z z te rn m a s o n e r ja d ą ż y ła d o o p a n o w a n ia w s z e lk ie j w ła d z y i c ią g ­ n ię c ia s tą d z y s k ó w /w te n s p o s ó b , a b y u n ik n ą ć w s z e lk ie j o d p o tw /ie d z ia ln o ś c i.

1 o to ta m , g d z ie n a jb a rd z ie j b y ły d o n ie d a w n a p o tę ż n e . w re F r a n c ji o r g a ­ n iz a c ja ta tr a c i c o r a z b a r d z ie j g r u n t p o d n o g a m i. P r z e w ro tn o ś ć , p o d s tę p n e s z tu c z k i, z b r o d n ie w s z e lk ie g o r o d z a ju , o s z u s tw a , z o s ta ły z d e m a s k o w a n e i n ic n ie z d o ła te g o w s z y s tk ie g o p r z e s ło n ić ju ż m g łą ta je m n ic y . W ie lk i W s c h ó d , ja k n a z w a n o je d n ą »z n a jp o tę ż n ie j­

s z y c h ..ló ż " , c h y li s ię w s p o s ó b b a r d z o w id o c z n y k u z a c h o d o lw i.

1—

K siążn icą K o p cm i w T o ru n iu

Cytaty

Powiązane dokumenty

du. A Ja wam powiadani, iż każdy, który się gniewa na brata swego, będzie winien sądu. A ktoby rzeki bratu swemu „Raka“, będzie winien rady. A ktoby rzeki, głupcze,

zusa, aby słuchały Słowa Bożego, a On stał podle jeziora Genezaret i ujrzał dwie łodzie stojące przy jeziorze, a rybitwi wyszli byli i płókali sieci, wszedłszy w jedną

tylko pow ietrze, które znajduje się w ciągłym ruchu, w łaśnie to po- w ietrze, które znajduje się za naszem i oknami, jest pełnowartościow e, gdyż ruch pow ietrza

Jam jest pasterz dobry. Dobry pasterz duszę swą daje za owce swoje. Lecz najemnik i który nie jest pasterzem, którego nie są owce własne, widzi wilka przychodzącego i opuszcza owce

— A myśmy się spodziewali, iż On miał odkupić Izraela: a teraz nad to wszystko dziś trzeci dzień jest, jako się to stało.. Ale i niewiasty, niektóre z

Oni tedy ludzie, ujrzawszy cud, który Jezus uczynił, mówili: iż ten jest prawdziwie prorok, który miał przyjść na świat.. Tedy Jezus poznawszy, iż mieli przyjść, aby

To rozluźnienie oby- cerz, przed którym drżeli wrogowie, czajów stało się jedną z przyczyn kajał się leżąc krzyżem iw kościele i upadku Ojczyzny. kładały

Krajowcy roznieśli głęboko w frontu południowego z dużą trwogą W bagnach w pobliżu Harraru, gdzie się ciężkie walki wojsk abisyńskich skich, daje się słyszeć