• Nie Znaleziono Wyników

Zagadnienia i założenia historii języka polskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zagadnienia i założenia historii języka polskiego"

Copied!
53
0
0

Pełen tekst

(1)

Zenon Klemensiewicz

Zagadnienia i założenia historii

języka polskiego

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 47/3, 86-137

(2)

Z A G A D N I E N I A J Ę Z Y K A A R T Y S T Y C Z N E G O

ZENON KLEMENSIEWICZ Członek korespondent PAN

ZA G A D N IEN IA I ZA ŁOŻENIA H ISTO R II JĘ Z Y K A PO LSK IEG O

R e fe ra to w i1 w yznaczyłem n astęp u jące cele:

1) określić istotę badaw czej czynności oraz zakres i treść jej przedm iotu, tzn. odpowiedzieć na pytan ie, czym je s t h isto ria języka polskiego;

2) określić m ate ria ł badań, tzn. odpowiedzieć na p y tan ie, k tó re fa k ty stanow ią rea ln ą podstaw ę analizy, przypuszczeń, wniosków, tw ierdzeń, w reszcie syntezy h isto ryk a języka;

3) określić głów ne w ytyczne m etody badań, tzn. odpow iedzieć na pytanie, przez jakie o peracje badaw cze w yk onan e n a m ate ria le językow ym , drogą jakiego rozum ow ania d ocieram y do now ych wiadomości, któ re by zrealizow ały p rzy ję ty w założeniach cel histo rii języ k a polskiego.

1. Czym je st h istoria języka?

N ależy zacząć od o kreślenia historii. W jej defin icji w yróżnim y dw a składniki, bow iem realizacja ty lk o jednego z nich, albo obu — całkow icie lu b częściowo — stanow i o w ynikach m niej lu b więcej doskonałych czy zadow alających oraz o drodze m etodologicznej, po k tó rej do nich zm ierzam y.

Po pierw sze i koniecznie je st h isto ria budow ą w iedzy o p rze­ b ieg ających w czasie fak ta ch — z obow iązkiem d otarcia do ich 1 Referat ten został przedstawiony 25 II 1955 na posiedzeniu naukowym Kom itetu Językoznawczego PAN. Po raz pierwszy poruszyłem to zagadnienie na posiedzeniu Komisji Językowej PAU, 9 III 1941, pt. P ro ble m aty ka założeń

p rac y historyka ję zy k a polskiego (zob. wzm ianka w S p r a w o z d a n i a c h

z C z y n n o ś c i i P o s i e d z e ń PAU. T. 45. Kraków 1945, s. 14). O moich

Dziejach ję zy k a polskiego, które m iały pójść do druku w r. 1948, por. J ę z y k

P o l s k i , XXVII, 1947, nr 5, s. 153 (rec. Kazimierza N i t s c h a z książki Tadeusza L e h r a - S p ł a w i ń s k i e g o J ęzyk polski).

(3)

w iernej, zgodnej z p ra w d ą postaci. W rezu ltacie je s t to s u m a izolow anych stw ierd zeń o zaszłych faktach, u stalen ie tego, с o się działo i c o się stało.

Po w tóre, i w dzisiejszym stan ie naszej n a u k i z niem niejszym uzasadnieniem i naciskiem , je s t h isto ria budow ą w iedzy o w e­ w n ętrzny m g enetycznym i przyczynow ym zw iązku m iędzy zgodnie z p raw d ą u stalo n y m i faktam i, budow ą w iedzy o procesie historycz­ nym, k tó ry m ożna zrozum ieć ty lk o przez uchw ycenie działających w różnych splotach i u k ład ach przyczyn i skutków , w yznaczników determ in u jący ch rozwój opisowo praw dziw ie ustalo ny ch faktów . W ty m ujęciu h isto ria je s t ju ż s t r u k t u r ą wiadomości, k tó re przed staw iają to, c o i j a k , i d l a c z e g o się działo, co i jak, i dlaczego się stało.

Czy i co z ta k określonych w yników badania historycznego może osiągnąć h isto ry k języ k a i to jakiegoś jednego, konkretnego, w n a ­ szym w y pad k u języ k a polskiego? Odpow iedź na to p y tan ie w ym aga uprzedniego rozw ażenia i w y jaśn ien ia szeregu faktów , zjaw isk podstaw ow ych i odpow iadających im pojęć.

A na pierw szym m iejscu s ta je przed nam i w ażne i pow ikłane zagadnienie języka, k tó ry m a się stać przedm iotem historycznego badania.

Na płaszczyźnie zjaw iskow ej, danej w bezpośrednim doświadcze­ niu, spoty k am y się z językiem ty lk o w w y tw o rach czynności m ó­ w ienia jakich ś określonych osób, w w ytw orach m ow y poszczegól­ nych jednostek, poszczególnych indyw iduów po polsku się w y ­ pow iadających. W ytw ory te m ożem y słyszeć, ale m ożem y je także postrzegać w postaci pisem nie u trw alo n ej, co dla h isto ry k a języka je st niezm iernie ważne, bo pozw ala m u w yjść daleko wstecz poza granice języ k a w spółcześnie słyszalnego.

Nie w chodząc w tej chw ili w bliższe określenie istoty i n a tu ry lingw istycznej ty ch in dy w id u aln y ch w ypow iedzi, poprzestaniem y na stw ierd zen iu, że nie one stanow ią przedm iot h isto rii języka. Zapewne, ję z y k jed no stki m a swój rozw ój, o tw a rty m om entem w yjścia ze s ta n u niem ow lęctw a całkow itego, zam kn ięty m om entem zaniem ów ienia, stow arzyszonym najczęściej ze śm iercią, rozwój swoiście u w a ru n k o w a n y i um otyw ow any w łaściw ościam i jednostki i przebiegiem jej życia; m ożna by też tw orzyć h istorię takiego języka jednostkow ego. Ale to je s t n iew ątpliw e, że h isto ria języka polskiego nie stan o w i h istorii tak ich języków osobniczych, z czego wcale nie w ynika, iż p rzy n ajm n iej n iek tóre z nich nie budzą za­

(4)

88 Z E N O N K L E M E N SIE W IC Z

in tereso w ań h isto ry k a języka i nie p rzed staw iają w arto ści dla jego badaw czych poszukiw ań.

W dążeniu do zrozum ienia, czym je st język, jako p rzed m iot histo­ rycznego b adania i przedstaw ienia, nie m ożem y się ograniczyć do zm ysłowo u ch w y tn y ch w y tw orów indy w idu aln ej m ow y n iep rz ej­ rzan ej liczby osobników kiedykolw iek po polsku m ów iących. M u­ sim y natom iast zw rócić uw agę n a inne zjaw isko, d ane w n ie u sta n ­ nie p ow tarzający m się dośw iadczeniu, a m ianow icie, że ludzie m ó­ w iący ty m sam ym językiem rozu m ieją się. Skąd się to bierze? Znów nie wchodząc w niekonieczne tu ta j szczegóły, p o p rzestan iem y n a stw ierdzeniu, że jednostka, że każda jed no stka danej g ru p y w spół- językow ej realizu je w swoich w ypow iedziach ja k iś w spólny p o ­ te n c ja ł językow y, tzn. słow nikow y i gram atyczny, a realizu je go w edle pew nych norm .

N orm a językow a je s t reg u łą m ów ienia takiego w łaśnie, a nie innego, jeśli się chce osiągnąć cel uzn any za w artościow y, m iano­ w icie porozum ienie się z odbiorcą. M ożna by i tak powiedzieć, że każd y „w spółjęzykow iec“ tej sam ej epoki rea liz u je w swoich w y ­ pow iedziach znorm alizow any po ten cjał językow y. Ż y je on w jego św iadom ości jako: 1) zapas zapam iętanych w yrazów o określonym brzm ien iu i znaczeniu, ich form fleksyjnych, ich ty pow ych syn- tak ty czn y ch połączeń; 2) zdolność kojarzenia n a ra stają ce g o słow nic­ tw a i coraz to na nowo p rodukow anych bieżących w ypow iedzi sy n tak ty czn y ch z posiadanym i w dotychczasow ym dośw iadczeniu językow ym w zoram i, typam i, szeregam i itp., a przez to spełnienia w ym ogów ich znorm alizow anego użycia; 3) rozum ienie konieczności p oddania się norm ie.

M ówienie jest działaniem , a każde działanie je st dow olne i św ia­ dome. Ale nie w szystkie elem en ty działania są w rów n y m stopniu św iadom e i dowolne. K ażda działalność, a więc i m ów ienie, zaw iera w sobie p ew ne procesy przebiegające autom aty czn ie, to je s t bez pełnego uśw iadom ienia ich sobie. Ilość ty ch elem entów i stopień au to m aty zacji w zrasta z ćw iczeniem i n a b y ty m i naw y kam i. Także w realizacji w ypow iedzi, w postrzeganiu obow iązujących ją norm odg ry w a znaczną rolę au to m aty zacja u w aru n k o w an a w łaściw ościam i jednostki, jej w iekiem , w ykształceniem , środow iskiem , rodzajem p rac y itd., czym tu szczegółowo nie p o trzeb u jem y się zajm ow ać.

Idzie bow iem o stw ierdzenie, że w rezu ltacie skom plikow anego procesu psychofizycznego a n a płaszczyźnie społecznego obcow ania i p rzekazyw ania dziedzictw a językow ego w p ra k ty c e m ów ienia

(5)

z pokolenia na pokolenie w granicach życia każdego pokolenia jednostka: a) czerpie z pew nego zasobu słow nictw a, w k tó ry m każdy w yraz m a w łaściw y sobie zakres i fu n k cję użycia i w łaściw e sobie w różnych zakresach i fu n k cjach znaczenie w edle p ew nych norm leksykalno-sem antycznych; b) kiedy w yrazu na p otrzeby życia braknie, tw orzy now y w edle norm słow otw órczych; c) w ym aw ia w yrazy i w ypow iedzi w edle norm ortofonicznych; d) b u du je w y ­ pow iedzi w edle pew n ych norm składniow ych; e) z w yrazów od­ m ienianych w edle norm fleksyjnych.

M ając n a uw adze ten oczyw isty fak t realizow ania się społecznie p rzy datny ch , bo zrozum iałych, kom un ik atyw n ych w ypow iedzi róż­ nych osobników dzięki d ziałającym zarów no w językow ej św iado­ mości jednostki, ja k i w pokładach społecznej m iędzy jednostkow ej św iadom ości językow ej norm om k ształtow ania i użycia w spólnego p o tencjału słow nikow o-gram atycznego — m am y praw o m ówić o etnicznym język u zbiorow iskow ym .

I w łaśnie tak p o jęty język stanow i przedm iot badania i przed­ staw ienia h isto ry k a języka.

M ożna by w ty m m iejscu zauważyć, że język zbiorow iskow y m a c h a ra k te r ab strak cy jn y , w rzeczyw istości bow iem m am y zawsze do czynienia z osobniczym i w ypow iedziam i. A w zw iązku z ty m pow staje zasadnicza w ątpliw ość m etodologiczna: na czym m a się budow ać w iedza o przedm iocie, k tó ry jest tylko pom yślany, a w rze­ czywistości nie istnieje, a więc ani go obserw ow ać, ani analizow ać nie m ożna. I dlatego np. P a u l 2 tw ierdził, że przedm iotem historii języka są ty lko p rzejaw y języka jednostkow ego, m ożliw ie w szystkie p rzejaw y m ożliw ie w szystkich jednostek. Ale p rzy tak im założeniu w brew pozorom sk ra jn ie k o n k retn ej postaw y badaw czej w kracza się praw d ziw ie w dziedzinę utopii. Z daje sobie z tego spraw ę P au l, k tó ry pisze:

Man halte m ir nicht entgegen, dass es unnütz sei eine Aufgabe hinzustel­ len, deren Unlösbarkeit auf der Hand l i e g t 3.

1 nie pocieszym y się jego pociechą:

Es ist schon deshalb von Wert sich Idealbild einer Wissenschaft in seiner ganzen Reinheit zu vergegenwärtigen, weil w ir uns dadurch des A bstandes bew usst werden, in welchem unser Können dazu ste ht...4

2 H. P a u l , Prinzipien der Sprachgeschichte. Wyd. 5. Halle a. S. 1920. 3 Tamże, s. 24.

(6)

90 Z E N O N K L E M E N SIE W IC Z

J e st rzeczą bezsporną, że do pojęcia języka zbiorow iskow ego docieram y na drodze a b stra k cji i uogólnienia, ale niem niej pew n ą, że u podstaw y ty ch procesów m yślow ych istn ieje oczyw iste z ja ­ w isko rzeczywistości. Języ k zbiorow iskow y m an ifestu je się i p o ­ tw ierd za n ieu stan n ie w cząstkow ych, doraźnych, p rzem ijający ch , ale nieskończenie licznych — osobniczych upostaciow aniach.

I zastrzeżenia w innym k ieru n k u należy podjąć, ostrożność w in ­ n ym zakresie zaostrzyć. A b strak cja i uogólnienie m ogą być p r a ­ w idłow e i niepraw idłow e. P raw idłow a a b stra k cja chw y ta isto tn ą treść, praw idłow e uogólnienie opiera się na cechach rzeczyw iście w spólnych. Trudność polega ted y na w ydobyciu z d o stęp ny ch n a ­ szem u bad an iu ty lk o in dy w id u aln ych w y tw o ró w m ów ienia jako m anifestacyj języ k a zbiorowiskowego, tego, co w spólne a istotne. I w tym zbliżam y się do Paula, kiedy pow iada:

Aus der Vergleichung der einzelnen Sprachorganismen lässt sich ein g e­ w isser Durchschnitt gewinnen, wodu rch das eigentlich Normale in der Sprache, der Sprachusus b es tim m t w i r d 5.

Rzeczywiście w ab strah o w an iu tego, co isto tn e w w ypow iedziach indyw idualnych, w uogólnianiu tego, co im w spólne, zm ierzam y do uchw ycenia jakiegoś stan u przeciętnego. Tu też naw iązalibyśm y do w ypow iedzi W iktora W ładim irow icza W inogradow a, w której isto tę h isto rii języka określa jako: „обобщенный очерк основных этапов истории польского язы ка, устанавливаю щ ий главны е з а ­ кономерности этой истории...“ 6

W ty m stan ie rzeczy okazuje się szczególna w ażność dokładnej analizy pojęcia etnicznego język a zbiorowiskowego, bo n a jej tle zary su ją się w skazów ki w yboru tych jego składników i p rze ja ­ wów, k tó re są istotn e i w spólne podstaw ow em u potencjałow i g ra- m atyczno-leksykalnem u, zużyw anem u w realizacji m ów ienia przez najszersze k ręg i Polaków , k tó re zaś są n ieisto tn e lu b w łaściw e i sw oiste pew nym ty lk o zespołom ludzkim w obrębie całości i jed ­ ności polskiego języka etnicznego zbiorowiskowego.

Zaznaczyć trzeba, że o istotności stanow i nie ty lk o ważność danego faktu, zjaw iska, procesu w system ie, ale jego rola, fu nk cja w dynam ice i k ieru n k u rozw oju języka, a tu uczestniczą w yznacz­ niki poza językow e. T ak np. n iek tó re w łaściw ości gw arow e są b a r­

5 Tamże, s. 29.

6 Przedmowa do rosyjskiego przekładu książki: T. J l e p - С п л а в и н с к и й ,

(7)

dzo isto tn e w początkow ym stad iu m rozw oju, ale później, kiedy się język ogólny ju ż u sta lił w granicach pew nych norm , i te w łaściw o­ ści, i ich losy są dla h isto rii języka n ieistotne. W spólnota m usi być też w sposób w zględny rozum iana: nie ty lk o to je st w spólne, co w y stę p u je w m ów ieniu w szystkich, ale to, co jest w spólne w mó­ w ieniu ty ch w szystkich, któ rzy na rozwój języka w y w ie ra ją w pływ, a to znów łączy się z czynnikam i pozajęzykow ym i.

W reszcie już tu ta j, w yprzedzając szczegóły podane w n astępny m rozdziale, m usi się stw ierdzić, że w bliższej c h a ra k te ry sty c e tego w języ k u zbiorow iskow ym , co się z n ajd u je w sferze zainteresow a­ nia h isto ry k a języka, trzeb a m ieć na oku m ateriałow e m ożliwości realn y ch badań: te fak ty , te strony, te frag m en ty język a zbioro­ w iskow ego m ożna uznać za istotne i w spólne, k tó re są dostępne nau kow em u poznaniu. N iew ątpliw ie je s t to p rak ty c zn e ograniczenie, k tó re n iera z nie idzie w sm ak teorii, ale rzeczą niew łaściw ą i bez­ owocną byłoby w ysuw ać teoretyczn ie najlep iej n a w e t uzasadnione p ostulaty , k tó ry ch rebus sic stan tib us w nauce dzisiejszej nie da się uczciw ie i p o p raw n ie spełnić.

Nie p o d ejm u ję tu szczegółowego rozum ow ania na tem a t różnico­ w ania się języka etnicznego. M oje poglądy w tej spraw ie p rzed­ staw iłem w p rac y O ró żn ych odm ianach w spółczesnej po lszczyzn y 7. N iem niej nie w olno m i tego zagadnienia pom inąć teraz, kiedy uściślam pojęcie języka, k tó ry m a być przedm iotem b adań h isto­ ry k a języka. W szczególności d o ty kam y tu w ażnej a spornej spraw y rozróżnienia pojęcia języka i stylu, zwłaszcza styló w językow ych. T akie lub in ne ujęcie tej sp raw y pociąga za sobą doniosłe n astęp ­ stw a m etodologiczne w p rzed staw ien iu całości i w opracow aniu szczegółów h isto rii języka.

Z auw ażm y n a w stępie, że podstaw ow e pojęcia p ro b lem aty k i stylu nie zostały w dotychczasow ych roztrząsaniach i dociekaniach uści­ ślone i ustalone. W y ty k a to np. M aria R en ata M a y e n o w a 8 nie­ k tó ry m ujęciom w pionierskich zresztą rozpraw ach i a rty k u ła c h tom u 3 М ат ериалов и исследований по истории русского лит е­ рат урного языка. A trzeba pam iętać, że w łaśnie radziecka filologia w łożyła w ielki tru d w opracow anie sty listy k i jako odrębnej nauko­ w ej d y scypliny językoznaw czej. Dość w skazać p race W inogradow a, 7 Z P r a c P r z y g o t o w a w c z y c h S e s j i N a u k o w e j O d r o d z e ­ n i a PAN. Warszawa 1955.

(8)

92 Z E N O N K L E M E N SIE W IC Z

Szczerby, Bułachowskiego, W inokura, zwłaszcza odpow iednie u stę p y w ażnej rozpraw y pierw szego z ty ch uczonych О задачах и ст ории русского лит ерат урного языка, преимущ ественно X V I I —X I X вв.9 Ile pozostało niejasności i w ątpliw ości co do zagadnień p o d sta­ w ow ych, poucza niedaw na dy sk u sja na łam ach В о п р о с о в Я з ы ­ к о з н а н и я z r. 1954 po a rty k u le S o ro k in a 10, w k tó re j uczestniczą P io tro w sk i n , B udagow 12, G alp ierin 13, S tiepanow 14, A dm oni i S il- m an 15, L ew in 16, Fiedorow 17, Ilin sk aja 18. J a k daleko m ogą iść roz­ bieżności, pokazuje fakt, że gdyby stanow isko S orokina o n ieistn ie ­ n iu stylów językow ych w ro sy jsk im X IX — X X w. okazało się słusz­ ne, to w najdalszej konsekw encji sty listy k a nie m iałab y w ogóle uzasadnienia. D yskutanci są w tym zgodni, że dotychczasow e w y ­ siłki nie dały zadow alających w yników : sam p rzed m io t b a d a n ia nie je s t określony; zasada rozgraniczenia sty listy k i in d y w id u aln y ch u tw o ró w oraz w ydzielania stylów nie u stalo n a 19, co się tłu m aczy specjaln y m i trudn ościam i klasy fikacji zjaw isk stylistyczny ch, k tó re zespalają w sobie e lem en ty gram atycznego, słow nikow ego i fone­ tycznego system u języka; c h a ra k te ry sty k i sty lu artystycznego, p u ­ blicystycznego i naukow ego ro zpływ ają się w n ieokreślonych, ab strak cy jn y ch , niekiedy dw uznacznych sform uło w an iach 20. Zw ię­ złą ocenę sy tu acji zn ajd u jem y w w ypow iedzi Kołossa: „сти ли сти ка 9 И з в е с т и я А к а д е м и и Н а у к СССР. Отделение Литературы и Язы» ка. Т. 3. Москва 1946, z. 3, s. 223 — 238.

10 Ю. С. С о р о к и н , К вопросу об основных понятиях стилистики. Во» п р о с ы Я з ы к о з н а н и я [ = В Я ] , 1954, nr 2, s. 68 i n. (Red.: W następnych przypisach powtarzające się elem enty periodyku — np. rok, num er — opuszczamy.) 11 Р. Г. П е т р о в с к и й , О некоторых стилистических категориях. ВЯ, nr 1, s. 55 i n. 12 P. A. Б у д а г о в , К вопросу о языковых стилях. ВЯ, nr 3, s. 54 i n. 13 И. P. Га л п е р и н , Речевые стили и стилистические средства языка. В Я, nr 4, s. 76 i п. 14 Г, В. С т е п а н о в , О художественном и научном стилях речи. ВЯ, s. 87 i п. 15 В. Г. А д м о н и , Т. И. С и л ма н , Отбор языковых средств и вопросы стиля. В Я, s. 93 i п. 13 В. Д. Л е в и н , О некоторых вопросах стилистики. В Я , п г 5, s. 74 i n, 17 А. В. Фе д о ро в, В защиту некоторых понятий стилистики. В Я, s. 65 i п. 18 И. С. И л и н с кая, О языковых и неязыковых стилистических сред- ствах. В Я, s. 84 i п. 19 Por. przypis 12. 20 Por. przypis 10.

(9)

я в л я е т с я пока одним из найменее разработан ны х разделов я зы к о ­ зн ан и я. Достаточно напомнить, что до сих пор нет общ епринятого опред ел ен и я предмета стилистики; это связан о с отсутствием еди ­ ного, четкого представления об основных изучаемых ею объек­ та х ” 21. Toteż znakom ity specjalista w dziedzinie sty listy k i, W ino­ gradó w nieraz w o statn ich latach w skazyw ał n a konieczność k ry ­ tycznego ro zp atrzen ia i oceny pojęć stylistyki, zwłaszcza zaś stylu języ k a 22.

W ty m stanie rzeczy p rzedstaw iam z należną ostrożnością swój obecny pogląd na tę kw estię, co nie w yłącza zm iany poglądu w m ia­ rę po stęp u szczegółowych badań i przem yśleń zagadnienia na tle k onk retneg o m ate ria łu i z jego analizy w ynikających wskazówek.

Za p u n k t w yjścia p rzy jm u ję tw ierdzenie, że język to system g ram a ty c z n y w różnych swoich działach oraz zasób słow nictw a. Swoistość, odrębność i niepow tarzalność tego system u gram atycz- no -leksykalnego stanow i o oczywistej odrębności języków , k tó re w dotychczasow ej ostatniej fazie rozw ojow ej w y stęp u ją jako tzw. języki narodow e. T akim językiem narodow ym jest też polszczyzna.

Ale faktem rów nie oczywistym , jak jej sw oista odrębność w opo­ zycji do innych języków narodow ych, jest to, że nie jest ona zu­ pełnie jed n o lita w realizacji używ ających jej nosicieli, tzn. członków n arodu polskiego. P rzy przew ażających w spólnych składnikach system u językow ego w y kazuje ona pew ne szczegółowe zróżnicow a­ nie. W ybija się ono szczególnie w yraźnie w p rzeciw staw ieniu tzw. języka ogólnego gw arom chłopskim , zresztą także w zględem siebie w zajem n ie zróżnicow anym , któ re o bejm uję uogólniającym te rm i­ nem języka regionalnego. I system gram atyczny języka ogólnego, w szczególności jego dział fonologiczny, i zasób leksykalny — choć ten w m niejszym stopniu i raczej poza zasięgiem słow nictw a pod­ staw ow ego (np. obecność jednych, nieobecność innych w a rstw leksy­ kaln ych, jak term inologii, m ianow nictw a dziedzin pracy) — w y­ k azu ją różnice w p orów naniu z system em gram atycznym i zasobem lek sy k aln y m języka regionalnego. Poniew aż są to różnice w łaśnie system ow e, przeto znam ionuje je pew na korelatyw ność, tzn. różnice dadzą się sprow adzić do określonych, choć w rozm aitym stopniu i w rozm aitych granicach płynnych, praw idłow ości alternacy jnych.

21 Л. .1. К о л о с с , О предмете стилистики. В Я, 1953, nr 3, s. 93. -2 Por. przypis 10, s. 71.

(10)

94 Z E N O N K L E M E N S IE W IC Z

W tych w a ru n k ach m am y p raw o m ówić o dw u odm ianach języ k a narodow ego: o* języ k u ogólnym i regionalnym .

A le je st jeszcze dru g a opozycja re z u lta tó w różnicow ania się ję z y ­ ka narodow ego już na ty m p ierw szym szczeblu p rzeciw staw ien ia językow i ogólnem u języka regionalnego. S tanow i o niej zasadniczy sposób realizacji p o ten cjału językow ego w społecznym przekazie k o m unikatyw nym ; je st on albo m ów ieniem , albo pisaniem . Że to rozróżnienie je st zjaw iskiem historycznie w tórnym , że p isana realizacja języka jest w yjściem poza środki językow e sensu stricto, uciekającym się do sztu k i plastyczno-w zrokow ej transpozycji sk ła d ­ ników tw orzyw a językow ego — je s t spraw ą, o której h isto ry k język a m usi pam iętać, ale skazany w swoich badan iach przede w szystkim i przew ażnie na p rzekazy pisem ne — p rak ty czn ie może ją z dalszych teoretycznych rozw ażań wyłączyć. I tę opozycję m ożna uzasadnić różnicą system ow ą w ty m rozum ieniu, że w realizacji języka m ów io­ nego z n a tu ry i w n astęp stw ie jego społeczno-kom unikatyw nej fun k cji składniki system u g ram atyczno-leksykalnego w y stę p u ją w otoku elem entów poza językow ych takich, ja k konsytuacja, a w niej bezpośrednio obecny odbiorca, którego rea k c ja św iadczy doraźnie o k o m u nik aty w n ej skuteczności zrealizow anej czynności językow ej, dalej g esty k ulacja i m im ika, w reszcie obecność takich elem entów głosowych, k tó re nie w chodzą do fonologicznego system u języka, ale w realizacji w ypow iedzi m ów ionych o d gry w ają znaczną rolę w podniesieniu poziom u ich spraw ności k o m un ikatyw nej. W języku pisanym tych elem entów w spierających realizację w yrazu przy pomocy p o ten cjału system u gram atyczno-leksykalnego języka narodow ego czy jego odm iany ogólnej — brak, ubogo łata n y n ie­ licznym i i przew ażnie w ieloznacznym i znakam i graficznym i in te r­ punkcji, w ielkich i m ałych liter, spacjow ania, podk reślania itp.

Na ty m tle zarysow ują się różnice system ow e w g ram atyce języ­ ka pisanego i mówionego, co by się zw łaszcza u jaw n iło w składni, gdyby się je kom uś udało opisać, scharaktery zow ać i usystem izow ać. Na tym tle zarysow ują się też różnice norm funkcjonow ania sk ła d ­ ników system u języka m ówionego i pisanego; dla pierw szego norm tru d n ie j uchw ytnych, luźniej obow iązujących i zależnie od czasu i sy tu acji płynnych, dla drugiego stalszych, bardziej k o n serw aty w ­ nych. We w niosku o trzym u jem y drugą opozycyjną p a rę odm ian języka: języ k pisany, tj. literacki, i język m ówiony.

N atom iast dalsze zróżnicow ania języka ogólnego, a teoretycznie p rzy najm niej częściowo także regionalnego, m ają in n y ch arakter. Pozostają one w przyczynow ym i rozw ojow ym zw iązku nie z te ry

(11)

to-rialno-społecznym zasięgiem kom unikatyw ności ani ze sposobem realizacji danego sy stem u gram atyczno-leksykalnego, ale z k ieru n - kowością, docelowością tej realizacji jako a k tu społecznej działal­ ności językow ej, k tó ra się dokonuje w p ew nych określonych fu n k ­ cjach, w p ew n ych szczegółowych celow ych zastosow aniach k om uni­ k atyw nych , u w aru n k o w an y ch różnym i potrzebam i i okolicznościam i życia społecznego. Tu idzie o jak ąś zasadę czy d y rek ty w ę użycia środków w y razu językow ego, środków tw orzyw a językow ego nie tylk o w edle p raw id eł g ram a ty k i i leksyki, co zapew nia kom u n ika­ tyw ność w ogóle, ale też w edle szeregu w yznaczników d e te rm in u ją ­ cych d aną k o n k retn ą wypow iedź. I tu w chodzim y w zakres czyn­ ności szeroko pojętej sty lizacji (może by to ktoś nazw ał organizacją retoryczną) i w zakres stylu.

S ty l je s t z aw arty w określonym , in d y w id ualny m u tw orze języko­ wym, w szeroko pojętej* „w ypow iedzi“ językow ej, i badam y go tylko w tej określonej, ko n k retn ej w ypow iedzi językow ej. J e s t to ch a ra k te ry sty c z n y zespół, tj. w ew n ętrznie ustosunkow any u k ład środków językow ych (fonetycznych, gram atycznych, leksykalnych), k tó ry je s t w ynikiem stylizacji, tj. św iadom ej i celowej, w yborczej i w arto ściu jącej o peracji językow ej (nie zaś w w ąskim znaczeniu sztucznego, um yślnego, a niekiedy w ym yślnego n agrom adzenia p e ­ w nych elem entów językow ych), dokonyw anej przez w ytw órcę w poszukiw aniu takiej stru k tu ry , k tó ra by okazyw ała najw iększą zdatność i stosow ność w realizow aniu jego zam ierzeń k o m u n ik aty w ­ nych, ek sp resy w n y ch i im presyw nych. D y rek ty w ą w yboru jest w łaściwość stylistycznego zabarw ien ia elem entów językow ych i jego różnic w n ajszerzej p o jęty ch zestaw ieniach członów synonim icz- nych, tzn. po d w zględem zaw artości m yślow ej rów noznacznych lub bliskoznacznych.

S tylizacja je s t w ielostronnie u w aru n k o w an a czynnikam i, k tóre m ożna ująć w odpow iedziach na pytania: kito, o czym, do kogo, po co, w śród jak ich okoliczności tow arzyszących,, k sz ta łtu je sw oją w ypow iedź u stn ie lub pisem nie. K ategoria „o czym ?“ m a ogrom ­ ne znaczenie: w w ypow iedzi w yraża się stosunek m ówiącego lub piszącego do treści w ypow iedzianej w określonej sytuacji, sto su ­ n ek zaś śro dk a w yrazu do w yrażonej treści to podstaw ow e założe­ nie lingw istycznego postaw ienia problem u stylu, a określony p rze d ­ m iot treści stanow i w ielekroć o poszukiw aniu środków w yrazu w zakresie ty lko jak iejś określonej odm iany językow ej. Sam tem at narzuca te, a nie inne środki językow e już poza m ożliw ością sty li­

(12)

96 Z E N O N K L E M E N SIE W IC Z

stycznego doboru; np. ogrom na przew aga w yrazów odnoszących się do zw ierząt i ich życia w bajce 23.

Nie zatrzy m u ję się n ad ch a ra k te ry sty k ą w szystkich innych w y ­ znaczników stylizacji, co w ychodzi poza ram y i obow iązki tego refe ra tu . M uszę jed n a k poświęcić bodaj kilk a lu źn y ch uw ag w y ­ tw órcy w ypow iedzi. W ydaje mi się bowiem , że nie m ożna określić pojęcia stylu, „nie zatrzy m u jąc się nad in d y w id u aln y m i, psychicz­ ny m i dyspozycjam i m ów iącego“, jak to czyni M ayenow a w bardzo pouczających i zasadniczych Propozycjach s ty lis ty c z n y c h na m a r­ ginesie radzieckiej d y sk u sji języ k o zn a w c zej po a rty k u ła ch Józefa S talin a 24. Otóż m ówiąc o w ytw órcy w ypow iedzi, m usim y w yróżnić szereg tak ich w yznaczników jego językow ej św iadom ości i s p ra w ­ ności, ja k płeć, wiek, przynależność klasow a, w ykształcenie, tem p e­ ram en t, ch arak ter, zawód, ale zwłaszcza postaw a życiowa, któ ra w ynika z reak cji na obiektyw ne siły, n aciskające na jednostk ę w postaci prąd ów społeczno-politycznych, um ysłow ych i k u ltu ra l­ nych, w aru n kó w gospodarczych. W szystko to n arzu ca określone u jm ow anie rzeczywistości, pogląd na św ia t i życie, a poprzez styl w yraża ideologię pisarza. U w zględnienie, n a w e t w yczerpujące, mo­ m en tu osobniczego w analizie stylu nie odsuw a go tedy poza płaszczyznę społecznej fu n k cji języka, bo i jed n o stk a tw órcza je st w znacznej m ierze u w aru n k ow an ym p ro d u k tem życia społecznego.

W szystko to dotyczy sty lu k onkretnej w ypow iedzi znanego lub nieznanego jej tw órcy. Ale je st rzeczą słuszną, p rz y d a tn ą a obiektyw ­ nym stanem uzasadnioną, żeby w prow adzić pojęcie nadrzędne, uogólniające, typizujące: pojęcie stylu w yniesionego ponad kon­ k re tn ą i n iep o w tarzaln ą przypadkow ość w cielenia w jedną, jed y n ą wypowiedź. W ypowiedzi w y tw arzane w pew ny m zakresie funkcyj, potrzeb i u w aru n k o w ań społecznych, u w a ru n k o w a ń przedm iotu treści i postaw y mówiącego, tak ie w ypow iedzi w ielokrotnie p o w ta­ rzan e — stab ilizują w procesie historycznym pew ien system użytych środków językow ych, u sta la ją pew ne norm y, niekied y w ręcz sza­ blony użycia tych środków . Zauw ażm y na najpospolitszych, zarazem najjask raw szy ch , ale przez to pouczających przykładach , że w in ­ stru k cjach technicznych, adm in istracyjn ych, w inform acyjny ch

23 Por. przypis 18.

24 M. R. M a y e n o w a , Propozy cje stylistyczne na marginesie radzieckiej

d yskusji ję zykozn aw c zej po artykułach Józefa Stalina. P a m i ę t n i k L i t e ­

(13)

ogłoszeniach prasow ych, w tuzinkow ych pism ach urzędow ych ind y­ w id u aln y w spółczynnik sty lizacji je st znikom y albo żaden, poniew aż piszący m echanicznie — m ożna pow iedzieć — bezm yślnie sto su je ustalo n y ju ż w dan ym g a tu n k u w ypow iedzi szablon, form ularz, w prow adzając w eń ty lk o dro b n e szczegóły w y n ik ające z odrębności spraw y. Takie zadania rozw iązuje się n a w e t — sit venia verbo — dydaktycznie, dostarczając uczniom gotow ych w zorów korespon­ dencji handlow ej, g ratu lan to m gotow ych n a różne okoliczności ży­ czeń, zakochanym w yznań, m ówcom przygodnym przem ów ień w e­ selnych, pogrzebow ych itp.

M ożna ted y przeciw staw ić stylow i zindyw idualizow anem u kon­ k retn y c h poszczególnych w ypow iedzi — sty l jakoś uogólniony, p o jęty jak o stypizow any zasób m ożliwości sty lizacy jn y ch dopusz­ czalnych w p ew nym zakresie użycia, jako w ypadkow a historycznego procesu doboru, w y b o ru i w artościow ania środków językow ych, n a ra sta ją c a i o rganizująca się w nieokreślonej liczbie szczegółowych w ypadków realizow anych przez nieokreśloną liczbę nieoznaczonych w ytw órców w ypow iedzi. J e s t to system dynam iczny, wciąż ak tualn y, pozostający w stanie dyspozycyjnego pogotow ia do obsłużenia swoistych, fu n k cy jn ie w yznaczonych potrzeb nosicieli języka w różnych odcinkach ich życia. T aki re z u lta t zróżnicow ania języka ogólnego nazw iem y sty lem językow ym .

Ja k ie są sty le językow e i ile ich w ystępuje? Nie je s t zadaniem re fe ra tu ani obow iązkiem h isto ry k a języ k a daw ać w yczerpującą odpowiedź n a to tru d n e pytanie, k tó re — jakeśm y w idzieli — w yw ołuje sprzeczne sądy. S tylów językow ych je s t w iele w zależ­ ności od w ielu sytu acy j społeczno-życiow ych, zakresów bytow ych, w k tórych m oże się pew ien stylizacy jn y ty p w ypow iedzi ustalać, a n aw et banalizow ać (np. s ty l przem ów ień okolicznościowych, ju b i­ leuszowy, akadem iow y, gaw ędziarski, popularyzacyjn y, telegraficz­ ny, koszarowy, w iecow y, żartobliw y, ironiczny — p rzy k ład y um y śl­ nie różnorodne i bardzo ciasnego zakresu). A trz e b a zauw ażyć, że także sty l zindyw idualizow any, k tó ry je s t u w aru n k o w an y g a tu n ­ kiem w ypow iedzi lu b osobowością jej tw órcy, m ożna podciągnąć na szczebel uogólnienia. W stąpiw szy n ań m ożem y m ówić nie tylk o o stylu jakiegoś jednego u tw o ru , ale o sty lu całego dorobku tw ó r­ czego tego sam ego au to ra; o sty lu rodzajów literack ich — np. liryki, kom edii, now eli; o sty lu rodzajów kom pozycyjnych — np. opisu

(14)

98 Z E N O N K L E M E N SIE W IC Z

i opow iadania; o sty lu k ieru n kó w i szkół literack ich — np. rom an ­ tyzm u, M łodej Polski, aw an g ardy.

Ale nie te rozm aite, specjalne, n ieraz bardzo w swoim zasięgu ograniczone w a ria n ty sty lizacy jnej realizacji p rzyciągają uw agę h isto ry k a języka. On m usi ograniczyć sw oje zainteresow anie do niew ielu podstaw ow ych stylów językow ych, k tó re są zw iązane z działalnością człow ieka przy budow ie i rozbudow ie życia społecz­ nego w jego głów nych i n ajw artościow szych przejaw ach. M ożna p rzy jąć cztery tak ie dziedziny: n a usługach praktycznego, pow szed­ niego, codziennego porozum ienia się; n a usługach nauki; na usługach w ychow ania, propagandy, agitacji, norm alizow ania życia społecz­ nego; na usługach sztuki. W trzech w yp adk ach odpow iadają ty m zakresom fu n k cy jn y m style językow e: p rak tyczny, naukow y, dy- daktyczno-norm atyw ny. Szczegółową c h a ra k te ry sty k ę dw u o stat­ nich podałem w e w spom nianej już p rac y O różnych odm ianach w spółczesnej p o ls z c z y z n y 25. S ty l p rak ty c zn y w prow adzam teraz dodatkow o, bo jest on koniecznym uzupełnieniem podstaw ow ych m ożliwości stylizacy jn ych : je s t to rodzaj sty lu n ie nacechow any, p ry m ity w n ie kom un ikaty w n y, tzn. uży w ający środków językow ych ilościowo i jakościow o tylko i w łaśnie dostatecznych dla p rzekazania zrozum iałych treści; ten sty l odgryw a w ielką rolę w języku mó­ wionym .

N atom iast m usim y się zatrzym ać n ad językow ą działalnością na usługach sztuki, a więc w lite ra tu rz e pięk nej. W dyskusji: czy to odm iana, czy też sty l — ostatecznie ze stanow iska językoznaw ­ czego trzeb a się przechylić ku opinii, że to styl, tzn. rodzaj użytkow y, funkcjo naln y , a nie system ow y. Tw órca językow ego dzieła a rty sty c z ­ nego w y zyskuje tw orzyw o językow e dowolnie, nieraz sam ow olnie. P ow ołuje do b y tu now otw ory w yrazow e i znaczeniowe, w prow adza środki obce językow i ogólnem u danej epoki, m ianow icie dialektyzm y i archaizm y, a n a w e t k sz ta łtu je tak ie środki w sposób sztuczny, jak o pseudoarchaizm y i pseudodialektyzm y. Zespół tak ich dowol­ nie pow ołanych do funkcjonow ania środków językow ych, często nie­ p o w tarzaln y ch poza dany m au to re m lub dziełem — tru d n o nazw ać system em , bo system je st znam ienny praw idłow ością zestaw u i sto­ sunk u w zajem nego jego składników . S ty l arty sty c z n y je s t bodajże ty m n ajb ard ziej zn am ien ny i od innych stylów językow ych ty m się różni, że w obrębie jednego zam kniętego u tw o ru dopuszcza w spół­

(15)

istnienie różnych stylów językow ych i odm ian językow ych, w szcze­ gólności odm iany m ów ionej.

Pow yższe rozw ażania doprow adziły nas w ostatecznym w yniku do w ydzielenia odm ian: języ ka ogólnego, regionalnego, literackiego i m ówionego, oraz stylów językow ych: naukow ego, dydaktyczno- norm atyw nego, arty sty czn eg o i praktycznego.

Z anim odpow iem y n a pytan ie, jak ie stanow isko wobec ty ch różnych rezu ltató w różnicow ania się języka zajm ie h isto ry k języka, spróbujm y określić stanow isko wobec nich lingw istyki w ogóle. System y odm ian języka, jak o system y środków w yrazu, z n a jd u ją się w zakresie zain tereso w ań i b ad ań g ram aty k i i leksykologii. S ty le językow e i sty le zindyw idualizow ane w ypow iedzi, jak o system y użytych środków w y razu — m ianow icie sty l językow y w k o n k re t­ nym k ieru n k u i zakresie kom un ikaty w n y m , sty l zindyw idualizow any w k o nk retn ej w ypow iedzi konk retn eg o znanego lub nieznanego w y ­ tw órcy — stan o w ią p rzed m io t w ydzielonej gałęzi językoznaw stw a, m ianow icie stylistyk i. A le je s t przecież i m ateriało w a, i przede w szystkim m etodologiczna różnica w tra k to w a n iu tego, cośmy n a ­ zwali sty lem językow ym , i tego, co się zam yka w k o n k retn y c h utw orach określonych autorów . Toteż nic dziwnego, że się u siłu je te dw a rodzaje sty listy k i odróżnić. W o statnich dziesięciu latach rozpow szechnił się podział n a sty listy k ę lingw istyczną (albo lingw o- stylistykę) i sty listy k ę literaturo zn aw czą.

W śród sta rć polem icznych i rozległych d y s k u s ji26 u stala się, że stylistyk a lingw istyczna m a za zadanie w ydzielić i sc h arak tery zo ­ wać sty le ję z y k o w e 27, m a rozp atrzyć i ocenić środki języka narodo­ wego ze w zględu n a ich znaczenie i ekspresyw ność, m a zbadać system w y razisty ch środków danego ję z y k a 28, m a u stalić ogólną stylistyczną tonalność pojedynczych elem entów języka, a w zw iązku z ty m w ydzielić elem en ty n e u tra ln e i różnie nacechow ane 29.

S ty listy k a litera tu ro z n a w c z a b ada sty le in d y w id u aln o -literac- k i e 30; pokazuje, ja k pisarze dla realizacji swoich arty sty czn y ch zam ierzeń, dla w y rażen ia sw ojej ideologii w y zysku ją rozporządzalne

28 Por. Обсуждение вопросов стилистики. Обзор полученных статей. В Я, nr 6, s. 80. 27 Por. przypis 17. 28 А. Н. Г в о з д е в , Очерки по стилистике русского языка. Москва 1952. 29 Por. przypis 10. 30 Por. przypis 17.

(16)

100 Z E N O N K L E M E N S IE W IC Z

śro d k i językow ego w y r a z u 3i, bada k on k retn e zasady doboru, w y ­ boru i zespolenia w yrazów w kontekście w zw iązku z ogólną tre śc ią i przeznaczeniem w y p o w ie d z i32.

W ysnuw ając w nioski z pow yższych rozw ażań, m ożna by w idzieć w stylistyce ten dział lingw istyki, k tó ry w ydziela i opisuje środki językow e u żyte w fu n k cji elem entów w yrazistych, p rzy pom ocy k tó ry c h realizu je się k o n tek st w ypow iedzi o sw oistej treści i sw oi­ sty m działaniu n a odbiorcę. S ty listy k a opisuje system atyczn ie te środki w ich w łaściw ościach, w ich pow iązaniach, w ich fu n k cjo n o ­ w aniu. O dróżniłbym sty listy k ę lingw istyczną i s tru k tu ra ln ą (po­ staciową). P ierw sza k ie ru je uw agę badaczy n a system y stylów jęz y ­ kowych. D ruga zajm u je się rzeczyw iście dokonanym użyciem śro d ­ ków w y razu zarów no odm ian, ja k stylów językow ych w k o n k retn e j w ypow iedzi, tj. w stylisty czn ej s tru k tu rz e (postaci). N ajw ażniejszym , a le w cale nie w yłącznym , działem sty listy k i stru k tu ra ln e j je s t s ty ­ listy k a literatu ro zn aw cza, k tó ra dociera do w ykazania arty sty czn ej fu n k cji użytych w s tru k tu rz e dzieła lite ra tu ry p ięknej środków w yrazu. Ona nie ty lk o w ydobyw a n a jaw i u w y p u k la szczegółowy w yp ad ek realizacji ogólnie i typow o p rzed staw io n y ch elem entów i ich funkcyj, ale u siłu je w ykazać a rty sty czn ą celowość i sk u tecz­ ność ich użycia i takiego w łaśnie użycia w dany m dziele.

Zakończm y z w artą odpow iedzią n a pytanie, jak ie je st stanow isko ling w isty w zględem konk retn eg o w ytw o ru językow ego czy jak oś uszeregow anego w edle w y b ran ej zasady naczelnej ich zespołu. M ożna badać i jego język, i jego styl. B adając j ę z y k , u sta la m y elem en ty system u gram atycznego i zasobu leksykalnego, ze szczegól­ n ym uw zględnieniem ew entualnego n a w a rstw ia n ia się i krzyżow a­ n ia składników czterech odm ian językow ych języ k a narodow ego. Trochę obrazow o i przenośnie m ożna b y powiedzieć, że z tego stanow iska o pracow uje się g ram aty k ę i słow nik tego w y tw o ru językow ego, k tó ry m może być jedno dzieło lu b ich zbiór gatunkow y, lu b języ k u tw oró w tego samego pisarza itp. B adając s t y l u sta la m y sposób użycia środków językow ych i to zarów no ze stanow iska sty listy k i stru k tu ra ln e j, jak i sty listy k i lingw istycznej, k tó ra otw iera szersze p e rsp ek ty w y i m ożliwości należy tej oceny osiągnięć an alizy s ty listy e zn o -stru k tu ra ln ej. I nic dziwnego, że an aliza języ ka i sty lu dzieła lite ra tu ry p ięk n ej spraw ia najw iększe trudności: je s t n a j­ w szechstronniejsza i m a rozw ikłać n ajb ard ziej skom plikow ane po­

31 Por. przypis 27. 32 Por. przypis 10.

(17)

w iązania elem entów językow ych i stylow ych celem w yjaśnienia ich pochodzenia, sensu i skuteczności użycia. D odajm y tu nawiasow o, że n ajzu p ełn iej słuszne je st żądanie, żeby obraz w ynikający z ana­ lizy stylisty czn ej dzieła lu b a u to ra nie ograniczał się do w ystaw y tzw. rodzynek, tzn. osobliwości ch arak tery sty czn y ch przez odstęp­ stw o od p rzeciętn ej no rm y gram atyczno-stylistycznej ; badacz po­ w in ien dążyć do uchw ycenia całok ształtu organizacji system u czy system ów odm ian i stylów językow ych, uruchom ionych celem reali­ zacji danego u tw o ru literackiego.

D opiero n a ta k szerzej podm alow anym tle odnośnej p rob lem a­ ty k i w przyd łu g iej, ale potrzebnej dygresji o sty lu i stylistyce, spró­ bu jm y określić stanow isko histo ry k a języka w zględem odm ian językow ych, stylów językow ych, zindyw idualizow anych stylów w y­ pow iedzi — p o jęty ch jako m ateriałow e źródła analizy i syntezy historyczno języ k o w ej.

Z podstaw ow ej opozycji dw u zasadniczych odm ian w ram ach języka etnicznego, tj. języka ogólnego i regionalnego, szczególne zainteresow an ie sk ieru je h isto ry k języka ku językow i ogólnem u. Uczyni ta k z pow odu jego sp ołeczno-kulturalnej, całku jącej i re p re ­ zen taty w n ej fu n k cji w rozw oju historycznym . U czyni tak i dlatego jeszcze, że w łaśnie w ty m zakresie znajdzie stosunkow o obszerną m ateriało w ą podstaw ę badań. Takich źródeł dla prześledzenia h isto rii poszczególnych dialektów ludow ych nie m a; gdyby były, m oglibyśm y ją szerzej p o trak to w ać i w yzyskać dla pełniejszej in te r­ p re ta c ji zjaw isk i procesów h istorii języka ogólnego. N atom iast jest obow iązkiem h isto ry k a języka zająć się rozw ojem języka regional­ nego i g w ar m iejskich w granicach m ateriało w ych możliwości o tyle, 0 ile pozostaje ten rozwój w uch w y tn y m zw iązku przyczynow ym z rozw ojem język a ogólnego. Tak na p rzy k ład będzie w rozw ażaniu początków języ k a ogólnego; tak w śledzeniu dalszych i ciągłych jego zm ian w sy stem ie g ram atyczn y m i leksykalnym z pow odu in fil­ tra c ji elem en tó w gw arow ych; ta k w u sta la n iu zm ienności granic tery to rialn e g o zasięgu polszczyzny ogólnej w m iarę ek sp an sji lub też cofania się języka regionalnego n a obszarach p ery fery jn y ch .

W obrębie języka ogólnego zajm iem y się przede w szystkim 1 głów nie języ k iem literackim . Dlaczego? Po pierw sze, jest to od­ m iana języ ka jed y n ie dostępna bad an iu skierow anem u w przeszłość. Po w tóre, je st to ta odm iana, w k tó rej «— na ogół biorąc — stopień norm alizacji, jak o w yznacznika dojrzałości i dyscypliny rozw ojow ej społeczno-językow ej, jest najw yższy, gdzie więc k ry te ria i w

(18)

skaż-102 Z E N O N K L E M E N S IE W IC Z

niki rozw oju są na ju ch wy tn ie jsze. Ale nie wolno zapom inać, że w łaśnie w tej odm ianie realizu ją się pew ne indy w id u alno -sty listy cz- ne p rzejaw y , ani istotne, ani pow szechne w języ k u zbiorow iskow ym .

P rzy zn an ie pierw szeń stw a językow i litera c k ie m u p rzed e w szy st­ k im z uw agi na stro n ę m ateriałow o-badaw czą nie u w alnia b y n a j­ m n iej h isto ry k a języ k a od śledzenia rozw oju języ k a m ówionego, k tórego w ysoka w artość jak o źródła poznania dynam iki rozw ojow ej je s t bezsporna. M usi on dążyć do m ożliw ie najszerszego uw zględ­ n ien ia języka m ów ionego i to w rozległej skali jego u kształtow ania: od tej postaci, k tó ra jest bardzo bliska językow i literack iem u — n azw ałb ym ją w yborow ą — do tej, k tó rą zn am ionuje m niejsza uległość norm om języ k a literackiego i m ów ionego wyborowego, n ato m iast zbliżenia raczej do gw ary m iejskiej lub w iejskiej — n azw ałb y m ją p o p u larn ą (просторечие). W odniesieniu do przeszło­ ści m oże się to stać tylk o za p ośrednictw em języka literackiego, co n akaże badaczow i i odpow iedni dobór utw o rów literackich (np. pa­ m iętn ik i, listy, zeznania sądowe, supliki), i w y bó r pew nych p a rtii w u tw o rach literack ich (np. dialogi konw ersacyjne, monologi oko­ licznościowe, p am iętn ik arsk a form a p rzed staw ien ia w powieści itp.). W zakresie języka literackiego najw ięcej uw agi p rzyciąga ku sobie językow e tw orzyw o lite ra tu ry pięknej. Dlaczego? Poniew aż d a je ono pełnię język a jako śro dk a k o m u nik acji pełni życia czło­ w ieka m yślącego, czującego, chcącego i działającego. W związku z ty m chętnie w yzyskam tra fn y sąd M ayenow ej:

Trzeba sobie powiedzieć, że literatura piękna jest pod względem styli­ stycznym najbliższa w łaśnie stylom p otoczno-konw ersacyjnym 33.

S ty l naukow y nie jest tak w szechstronny, ale z uw agi na donio­ słą rolę społeczno -k u ltu raln ą n au ki nie m ogą być historykow i języka ob o jętne zasadnicze etap y i objaw y jego rozw oju. To samo m ożna pow iedzieć o stosunku h isto ry k a języka do dy daktyczno-norm a- tyw nego sty lu językowego.

Co się tyczy zaw odow ych stylów językow ych, to historia języka in te re su je się nim i dla dw u głów nie przyczyn: w ich obrębie do­ k o n u je się pow ażna rozbudow a słow nictw a specjalnego, którego w iele składników p rzen ik a z czasem do słow nictw a ogólnego; sty le zawodowe są in teresu jący m rez u lta tem i w yznacznikiem nie­ k tó ry c h procesów społeczno-gospodarczych.

(19)

W rozw ażaniach historyczno] ęzykow ych odegra p ew n ą rolę jeszcze jed n a odm iana jęz y k a ogólnego, o k tó rej dotąd nie m ów iłem , m ianow icie g w a ra klasow a, u w aru n k o w an a społeczną przy n ależn o ­ ścią sw ych nosicieli, znam ienna sw oistym , a klasow ym i in te resa m i podyktow anym , stosunkiem do języka ogólnego narodow ego i w y­ n ik ający m i stą d w łaśnie osobliw ym i system ow ym i od chyleniam i od jego g ra m a ty k i i leksyki.

W granicach praktyczn o -b adaw czy ch m ożliwości w ciąga ted y h isto ry k języ k a w zakres swoich obserw acji i sy n tety zu jącej n a d ­ budow y zarów no odm iany, ja k i style językow e. I chętn ie by też k o rzy stał z dorobku lin g w istyk i stylistycznej, gdyby tak a u nas istn iała i jak im iś w ynikam i m ogła się w ykazać. Z dany n a razie na w łasne siły, sp ró b u je bodaj w y ryw kow o n a ograniczonym , typo­ w ym m ate ria le rozw iązać to zadanie, żeby pokazać rozw ój języ k a ogólnego jako całości zróżnicow anej system ow o i uży tko w o- funkcyjnie. U tw o ry p iśm ien n ictw a d o b ierane pod ty m k ą te m w i­ dzenia dostarczą d o k u m en tacji i ilu stra c ji h isto rii odm ian i sty ló w językow ych oraz ich zm iennej roli w h isto rii języka ogólnego.

S tylem osobowości tw órczych, sty lem poszczególnych dzieł, ro­ dzajów literackich, rodzajów kom pozycyjnych nie może się h isto ry k języ k a zajm ow ać, poniew aż poszukuje m ożliw ie szerokich szlaków rozw ojow ych, dąży do uogólnienia, do c h w y ta n ia i p rzed staw ian ia zjaw isk i procesów typow ych, pow szechnych; poniew aż nie m oże się rozpraszać, rozd rabn iać i gubić w fak tach odosobnionych i n ie­ pow tarzalnych, u w aru n k o w an y ch sw oistym splotem czynników przyczynow ych i okoliczności przypadkow ych.

Ale m oże i pow inien h isto ry k języka w ydobyć i w syntezę h isto­ ry cznojęzykow ą w cielić te elem en ty sty lizacji in dy w id u aln ej w utw orach, k ieru nkach , dobach, k tó re stanow ią siłę napędow ą rozw oju języka ogólnego i w jego obrębie głów nych styló w języko ­ w ych, ro zstrzy g ają o dynam ice tego rozw oju, o dokonującym się w czasie pom nażaniu, specyfikacji i m ody fik acji językow ych śro d­ ków w y razu pow oływ anych do zaspokojenia sty lizacy jny ch p otrzeb, rodzą się w św iadom ości w y b itn y ch jednostek, zapew niają sk u teczn ą fu n k cję rodzajów literack ich i kom pozycyjnych, n a d a ją doskonały k sz ta łt językow y stylow ym i sty lizacyjn y m zasadom , tendencjom , am bicjom , n iek iedy m aniero m poszczególnych epok i k ierunków .

Te ograniczenia i pow ściągliw ość w stosunku do sty listy k i s tru k ­ tu ra ln e j dotyczą sy n tezy h isto rii języka, a nie w ynika z nich b y n a j­

(20)

104 Z E N O N K L E M E N SIE W IC Z

m n iej, iżby językoznaw ca w yłączał z zakresu swoich zainteresow ań i zadań także cząstkow e, m onograficzne opracow yw anie sty lu osob­ niczego lub dzieł albo gatu n k ó w n a szerokiej płaszczyźnie h isto ry cz­ no językow ej. Ale to jest zadanie przyszłości — dodajm y szczerze — d alekiej przyszłości. Im więcej takich m onograficznych opracow ań się w ykona w dziedzinie sty listy k i s tru k tu ra ln e j, ty m bardziej zbliżym y się do w ykonania syntezy w zakresie sty listy k i lingw i­ stycznej, bo do tego am bitn ie pożądanego w yn iku m ożna dojść ty lk o poprzez szczegółową analizę w ielu i różnych autorów i dzieł n a płaszczyźnie historyczno-porów naw czej, a jak słusznie zauw aża M ayenow a — „W dziedzinie sty listy k i historycznej, k tó ra z n a tu ry rzeczy w ym aga b ad ań bardzo m ikroskopow ych, niem ożność odbudo­ w an ia m inionej św iadom ości językow ej, n a tu ra ln e ograniczenie św iadom ości językow ej badacza — u tru d n ia szczególnie zad anie“ u .

Im więcej zaś w yników zdobędzie sty listy k a lingw istyczna, ty m będzie pełniejsza, doskonalsza, w szechstronniejsza — niż to w dzi­ siejszym stanie nauki m ożliw e — przyszła h isto ria języka polskiego. U staliw szy, czym je st h isto ria w ogóle oraz co odpow iada pojęciu j ę z y k , kiedy się m ów i o h isto rii języka, w racam y do bliższego o kreślenia tej n a u k i i jej zadań.

Z ogólnej definicji w ynika, że zadaniem h istorii języ ka jest budow a w iedzy o istn iejący ch i zm ieniających się w czasie fak tach językow ych, o procesie ich historycznego rozw oju, k tó rego ogniwa są w ew n ętrzn ie przyczynow o pow iązane. Z ogólnych rozw ażań 0 języ k u w ynika, że te fak ty językow e to przede w szystkim fak ty należące do system u gram atycznego i zasobu leksykalnego, a ich zm ienność w czasie m ierzy się i w yznacza przeo brażen iam i norm y, k tó ra jed n e fak ty z użycia usuw a, in ne w kształcie lub funkcjono­ w a n iu zm ienia, jeszcze in n e zupełnie na nowo do b y tu pow ołuje 1 w użyciu p o dtrzym uje. W iadom ości zdobyte przez h isto ry k a języka w ty m zakresie dają odpowiedź na pytanie, co się w języ k u działo i stało.

Zgodnie z p rzy ję ty m założeniem nie wolno nam poprzestać na ta k ie j odpowiedzi. Ciąży na nas obow iązek w skazania, dlaczego się to w łaśnie w język u działo i stało. Z góry trzeb a się z ty m po­

34 Recenzja z Материалов и исследовании но истории русского языка. Т. .*>. Москва 1953. Изд. Института Языкознании ЛИ ("ССР. P a m i ę t n i k L i t e ­ r a c k i , XLIV, 1953, z. 2, s. 695.

(21)

godzić, że te w skazania będą m iały c h a ra k te r niepełny i niepew ny. Zbadać i u stalić p rzyczyny ro dzaju i k ie ru n k u zm ian zaszłych w czasie jest zadaniem n iera z nie do rozw iązania. Tkw ią one w nie- odtw arzaln ych pobudkach dawno, czasem n iew ym iern ie dawno dokonyw anych przesunięć, przeo b rażeń w a k tach m ow y jedn ostk o­ wej. W szakże w y jaśn ien ie procesu może n astąp ić nie ty lk o przez podanie przyczyny, ale też p rzez podporządkow anie jakiem uś o k re­ ślonem u p raw u rozw ojow em u. Z agadnieniu w ew nętrzny ch p raw rozw oju języ ka pośw ięcę osobną uw agę w o statnim rozdziale refe ra tu .

Ale nie na ty m koniec. W poprzednich rozw ażaniach u w ydatniło się, że języ k to nie ty lk o m iędzyjednostkow y, zbiorow iskow y p o ten ­ cjał, zasób leksy k aln o -g ram aty czn y i zespół n o rm jego użycia, czyli nie tylk o tw orzyw o m ów ienia, ale także w łaśnie samo m ów ienie jak o realizacja owego p o tencjału języka zbiorow iskow ego w nie­ usta n n y c h i niezliczonych w ypow iedziach jego jednostkow ych nosi­ cieli. Otóż najw szech stro nn iej rozum iane losy tych nosicieli języka, dzieje g ru p y ludzkiej m ów iącej danym językiem pozostają w bez­ pośrednim , organicznym zw iązku z h isto rią tego języka. I tu ta j o tw iera się przed h isto ry k iem języka druga, obszerna dziedzina badań, k tó re m ają p rzynieść odpowiedź na pytanie, co się z j ę z y- k i e m działo i stało, z językiem jako środkiem porozum iew ania się, narzędziem m yślenia, w spółczynnikiem działania danej grupy etnicznej. I dlaczego w łaśnie tak ie były koleje jego funkcjo n ow a­ nia, takie w tym funk cjon o w an iu zm iany? I ja k ie są pow iązania tych zm ian działalności, ro li życiow ej jęzj^ka z elem entam i procesu h i­ storycznego rozw oju w innych zakresach b y tu i działania tej grupy ludzkiej?

Ma tedy histo ria języ k a dw ie strony, dw a aspekty. Jed en — to h isto ria tw orzyw a językow ego, d rugi — to histo ria funkcjonow ania, tzn. uczestnictw a języ k a jako w spółczynnika w całości życia pew nej gru p y etnicznej. U żyw ając nazw , niezupełnie bezpiecznych z po­ w odu nieścisłości, m ożna by powiedzieć, że pierw szy rodzaj obej­ m u je przew ażną część tzw. h isto rii „ w e w n ę trz n e j“, drugi — p rze­ w ażną część tzw. h isto rii „z ew n ę trzn e j“ języka. Mówię o „prze­ w ażnej części“, poniew aż je st jeszcze sfera h isto rii w ew nętrzno - zew n ętrzn ej, kiedy zm iany w system ie języka tłum aczą się fak tam i h isto rii społeczeństw a. Tak np. w yrazy zapożyczone w pew nych zakresach i w pew n ych epokach w ten sposób m ożna i trzeb a h isto ­ rycznie in terpreto w ać.

(22)

106 Z E N O N K L E M E N S IE W IC Z

O kazuje się tedy, że w zakresie badaw czych op eracji h isto ry k a języ k a są nie ty lk o fak ty i procesy językow e, ale też niek tó re fa k ty i procesy poza językow e, o ile dopiero dzięki nim zjaw iska h istorycz­ no językow e zy sk u ją n a w yrazistości, a zwłaszcza sta ją się w swoim początku i przebiegu uzasadnione i w yjaśnione.

Ale kiedy w dziedzinie faktów językow ych je s t h isto ry k języ k a sam odzielnym , tw órczym i w pełni k o m p ete n tn y m badaczem , w dzie­ dzinie fak tó w poza językow ych k o rzy sta — w sposób sam odzielny i do p otrzeb w łasnej p ro b lem aty k i dostosow any — z w y nik ów i zdobyczy in n ych n au k i in n orod nych badaczy, zdając się n a ich sąd m niej lu b więcej ufnie, bo bez dostatecznego kry tycy zm u . Nie m ożna zam ykać oczu n a to niebezpieczeństw o zwłaszcza w tedy, gdy specjaliści w iodą jeszcze spór z m ocno przeciw nych stanow isk, a posłu g u ją się arg u m en tacją, k tó rej słuszność lu b niesłuszność spraw dzić znaczyłoby podjąć w łasne stu d ia w m a te ria le z postaw y specjalistycznej. Tym i pogranicznym i, pom ocniczym i dziedzinam i są: h isto ria społeczna, polityczna, k u ltu ra ln a , gospodarcza; szcze­ gólnie blisko histo rii języ k a stoi h isto ria szkoły, ośw iaty, książki, zwłaszcza zaś h isto ria lite ra tu ry .

Co z ty ch różnych n au k w ciągnie h isto ry k języka w zakres sw oich zain teresow ań i prac? O dsyłając po nieco dokładniejszą odpowiedź do dalszego ciągu refe ra tu , p op rzestan ę w tej chw ili na określen iu zasadniczego stanow iska, z któ reg o dokonuje się w yboru szczegółów i z którego rzuca się n a te w y b ra n e szczegóły sw oiste spojrzenie h isto ry k a języka.

Języ k n ie należy ani do bazy, a n i do nadbudow y. Ale je s t po­ w iązany i z bazą, i z nadbudow ą. H isto ry k języka m usi zwłaszcza ustalić i w yjaśnić, n a czym się zasadza te n związek, jak ie są dw u­ stronne, w zajem ne u w a ru n k o w an ia i zależności. J e s t rzeczą oczy­ w istą, że skoro olbrzym ia część nadb ud ow y p o trz e b u je dla swej realizacji środków językow ych, to jak ieś stosunki m iędzy nad­ budow ą a językiem są koniecznością.

W poszukiw aniu n aukow ych podstaw in te rp re ta c ji tego zagad­ nien ia n ależy zwrócić u w agę na n astęp u jące dw a tw ierdzenia:

1) Ję zy k je st n arzędziem m yślenia, a m yśl stanow i odbicie rze­ czywistości. S tąd w szelkie zm iany, k tó re zachodzą w rzeczyw istości bazy, a potem i zw łaszcza nadbudow y, a pozostają przecież w łącz­ ności z procesam i m yślenia danej g ru p y ludzkiej, m uszą znaleźć odbicie w jej języku jak o w narzędziu jej m yślenia. Te zm iany sta ją się ted y siłam i napędow ym i rozw oju języka, ale też n a odw rót —

(23)

język sta je się w ażnym w spółczynnikiem pom ocniczym , w a ru n k u ją ­ cym zm iany zachodzące w bazie i nadbudow ie. I stąd w ynikałoby dla h isto ry k a języ k a p y tan ie, kieru jące całością jego pracy: jak ie są siły napędow e rozw oju języ k a tkw iące w przem ianach nadbudow y na p rzeob rażen iach bazy, w rozw oju m yśli polskiej na p rzestrzeni m inionych stuleci; w jak iej m ierze w łaśnie język przyczynia się do k ształtow ania ty ch przeobrażeń?

2) Ję z y k je s t środkiem społecznego obcowania, je s t ściśle zw ią­ zany z określoną g ru p ą etniczną. Co w ięcej: stanow i jed n ą z isto t­ nych, koniecznych cech u tożsam iających tę g ru pę od w ew nątrz, a p rzeciw staw iający ch ją in n y m analogicznym grupom n a zew nątrz. 1 w tej sw ojej fu n k cji je st język jed n y m z podstaw ow ych i ko­ niecznych w spółczynników historycznego procesu tw orzenia się w spólnoty ludzi, o p a rte j ponadto n a w spólnocie te ry to ria ln e j, życia ekonom icznego i k u ltu ry , jako p rzejaw u w spólnoty u k ład u psychicz­ nego członków grupy.. W szystkie te elem en ty w spólnoty trw ałe j g ru p y ludzkiej k sz ta łtu ją się w długiej ew olucji, etap y rozw ojow e każdego z nich pozostają w różnym w zajem nym sto sun ku koordy­ nacji czasowej, intensyw ność każdego z nich różną odgryw a fun kcję s tru k tu ra ln ą na linii rozw oju, którego ostatecznym , dotąd osiągnię­ tym członem, je s t naród. I oto h isto ry k języka m usi śledzić fazy rozw ojow e języka na tle kształto w an ia się n aro d u polskiego i jego dziejów oraz u czestnictw o języ k a w ty m historyczn ym procesie.

Z am ykając ten pierw szy rozdział naszych rozw ażań, odpow iada­ my zw ięźle na p y tan ie, czym jest histo ria języka.

J e st to w iedza:

A) o składnikach tw orzyw a językow ego zam kniętego w system ie gram atycznym i leksykalnym , które: a) w czasie istn iały i istn ieją po dzień dzisiejszy, tzn. ich re je stra c ja i opis; b) w czasie zm ieniały się, aż p rzy b ra ły postać dzisiejszą, tzn. przed staw ienie procesu ich historycznego rozw oju;

B) o zd arzen iach językow ych, tzn. o dziejow ym rozw oju, o dżie- jow ych zm ianach w funkcjonow aniu języ k a jako środka porozum ie­ nia się i narzędzia m yślenia g ru p y etnicznej rozw ijającej się w n a ­ ród polski.

W iedza ta o p a rta je st (C) na w skazaniu przyczyn lub ogólniej­ szych prawT, k tó ry m podlega rozw ój tw orzyw a językow ego i zdarzeń jego funkcjonow ania, a k tó re tkw ią: a) częściowo w ew n ątrz języka, tzn. system u gram aty czno-lek sy k aln eg o podległego norm om użycia; b) częściowo w całości życia polskiego zbiorow iska etnicznego.

(24)

108 Z E N O N K L E M E N S IE W IC Z

2. M ateriałow a p odstaw a badań

O dpow iem y teraz na p y tanie, co stan ow i m ateriało w ą podstaw ę b ad a ń historyczno-językow ych, z jak ic h źródeł czerpie h isto ry k języka.

Dw a są ich głów ne działy: w łaściw e źródła językow e, z któ rych się k orzysta p rzy opisie w ew nętrznego p ro cesu h isto ry cznojęzyko- wego, oraz źródła pomocnicze, k tó re w yzy sk uje się p rzy u stalan iu fak tó w i procesów zew nętrznej h isto rii języka.

W zakresie w łaściw ych źródeł języ ko w y ch m ożna znów odróżnić dw a rodzaje: pierw szy m a c h a ra k te r d o ku m en tacy jny , d rug i już in te rp re ta c y jn y .

Na pierw szy sk ład ają się:

1) D okum enty język a literackiego w postaci d orobku piśm ien­ n ictw a w różnych dziedzinach: a rty sty c z n e j, naukow ej, dydaktycz- n o -n o rm atyw nej od czasów n a jd aw n iejszy ch do współczesności.

2) D okum enty języka m ówionego, a więc w szczególności kon- w ersacyjnego i m onologowego; m ożna je w yław iać, jeśli idzie o przeszłość, tylk o w tó rn ie i pośrednio z doku m en tów języka zapisa­ nego, biorąc to pod uwagę, czy a u to r był raczej opowiadaczem lub rozm ów cą niż pisarzem , tzn. czy zapisując pew ne treści był w olny od św iadom ych zam ierzeń osiągnięcia przez ich przedstaw ienie po­ żądanych efektów arty sty czn y ch oraz czy jego językow a spraw ność n a tle całości osobistych w łaściw ości dopuszcza św iadom e stylizacyj- n e odejście od norm y języka m ów ionego potocznego do norm y języ­ ka literackiego w ogóle a jego arty sty czn y ch u k ształto w ań w szcze­ gólności.

Z tego stanow iska przyznam y szczególną w artość dokum entom językow ym zaw arty m w listach, pam iętnik ach , zapiskach. Z należytą ostrożnością m ożna tu w yzyskać w kładk i dialogow e i monologowe w u tw o rach opow iadających oraz języ k postaci u tw orów d ram aty cz­ nych; ostrożność dotyczy uchw ycenia g ranicy m iędzy naśladow niczą stylizacją a w iernym , bezpośrednim odbiciem potocznego języka codzienności.

3) D okum enty języka regionalnego należą do dwu różnych w arstw : pierw sza, stosunkow o bardzo płytka, ale za to sięgająca w daleką przeszłość, o bejm uje nieliczne u tw o ry całościowe, głównie n ato m iast m niej lub więcej liczne i izolow ane w trę ty , glosy w tek­ ście języka niepolskiego lub polskiego ogólnego, k tó re zdradzają regionalną, te ry to ria ln ą przynależność tego tek stu lub jego autora.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Dziećkowic będą mogli się podłączyć do kanalizacji.. Cena za odprow adzenie ścieków do miejskiej kanalizacji ma być

Ceny mogą ulec zmianom bez uprzedniego zawiadomienia w przypadku zmian cen przez producenta, zmian podatkowych, przepisów celnych lub innych przyczyn.. Wyposażenie seryjne i

Mówi się „jeśli coś jest od wszystkiego, to jest do niczego” ~ tak skazują się na porażkę osoby, które chcą wszystkich zadowolić, zamiast BYĆ SOBĄ.. Oddaj

W tym kon- tekście warto poruszyć temat dystrybucji filmów w modelu PVOD, który mocno się zmienił przez ostatnie kilka miesięcy.. Premium Video On Demand (PVOD)

Na koniec wspomnimy także nasze Wydawnictwo WBPiCAK, czyli Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu (Instytucji Kultury

Jednak nie da się nie zauważyć, że zapadające orzeczenia były pozbawione bardziej dolegliwych dla osób skazanych obowiązków, a już niemal zupełnie były

Jak ważną rolę w tym kręgu odgrywał Loth, można było się przekonać podczas jego jubileuszy 80-lecia (2011) i 85-lecia (2016), organizowanych w IBL-u, oraz w dniu

- dotacje celowe otrzymane z budżetu państwa na realizację zadań bieżących z zakresu administracji rządowej oraz innych zadań zleconych gminie (związkom gmin) ustawami - -