• Nie Znaleziono Wyników

Dzieciństwo - pragnienia - wychowanie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dzieciństwo - pragnienia - wychowanie"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Marek Dziewiecki

Dzieciństwo pragnienia

-wychowanie

Studia nad Rodziną 4/1 (6), 145-154

2000

(2)

II.

R

E

F

L

E

K

S

J

E

S tu d ia n a d R o d z in ą

UKSW

2 0 0 0 R . 4 n r 1(6) ks. M a re k D Z I E W I E C K I

DZIECIŃSTWO - PRAGNIENIA - WYCHOWANIE

P ra g n ie n ie m o ż n a z d e fin io w a ć ja k o s k u p ie n ie się n a ja k im ś w a ż n y m d ą ­ ż e n iu a lb o ja k o s k o n c e n tr o w a n ie e n e rg ii d la o s ią g n ię c ia ja k ie g o ś c e lu , k tó ­ ry je s t d la n a s c e n n y i w a rto śc io w y . P r a g n ie n ia n ie są z a te m ja k im ś o d r u c h o ­ w ym im p u ls e m , lecz s ta n o w ią p rz e ja w ś w ia d o m e g o d ą ż e n ia d o z a s p o k o je ­ n ia c z e g o ś is to tn e g o . K a ż d y c z ło w ie k p rz y c h o d z i n a św ia t z b o g a c tw e m p r a ­ g n ie ń , m a r z e ń i d ą ż e ń . M a łe dziec i m a ją m n ó s tw o p o m y s łó w i p la n ó w n a p rz y sz ło ść . O k re s d o r a s ta n ia je s t c z a s e m p rz e ż y w a n ia je s z c z e b a rd z ie j in ­ te n sy w n y c h p r a g n ie ń i id e a łó w . W s p o s ó b c o r a z b a rd z ie j ś w ia d o m y i k o n ­ k re tn y m a rz y m y w te d y o tym , by k o c h a ć i być k o c h a n y m i. By być k im ś sil­ ny m , szczery m i uczciw ym . By zało ż y ć h a r m o n ijn ą , szczęśliw ą ro d z in ę . By żyć w p rz y ja ź n i z B o g ie m i w z g o d z ie z s a m y m so b ą . By cieszyć się u z n a n ie m o r a z p rz y ja ź n ią ze s tro n y in n y c h lu d zi. B y m ie ć c ie k a w e z a in te re s o w a n ia , fa s c y n u ją c e p a s je i h o b b y . P ra g n ie n ia , a s p ira c je i id e a ły s ta ją się ź ró d łe m r a d o ś c i i e n tu z ja z m u . C zy n ią n a s siln y m i. P o s z e r z a ją h o ry z o n ty . S ta ją się ź r ó d łe m życiow ej e n e rg ii. P o b u d z a ją d o w y siłk u i p o s z u k iw a ń . M o b iliz u ją . U ła tw ia ją s ta w ia n ie s a m e m u so b ie tr u d n y c h w y m a g a ń . P o z w a la ją p r z e ­ trw a ć c ię ż k ie c h w ile i p o d trz y m y w a ć w so b ie n a d z ie ję n a le p sz e ju tr o .

N ie s te ty , w m ia r ę u p ły w u la t n a sz e p r a g n ie n ia i a s p ira c je u le g a ją zw ykle z u b o ż e n iu lu b z n ie k s z ta łc e n iu . T ra c ą sw ój b la s k i sw o ją a tra k c y jn o ś ć . C z a ­ sa m i w y d a ją się n ie r e a ln e lu b o s ią g a ln e zb y t tr u d n o , by o n ie w alczyć. T ego ty p u p r o c e s je s t w p e w n y m z a k re s ie n ie u n ik n io n y . W ią ż e się to z z e w n ę trz ­ n y m i o g ra n ic z e n ia m i i tr u d n o ś c ia m i, k tó r y c h d o ś w ia d c z a d a n y c zło w ie k w k rę g u ro d z in n y m , w s z k o le , w ś ró d ró w ie ś n ik ó w , w m ie js c u p ra c y , w r ó ż ­ n e g o ty p u k o n ta k ta c h i re la c ja c h s p o łe c z n y c h . Z d ru g ie j s tro n y k a ż d y z n a s w ja k im ś s to p n iu p rz e ż y w a ro z c z a r o w a n ia , n ie p o k o je i k o m p le k s y z w ią z a n e z n a sz y m i w e w n ę trz n y m i s ła b o ś c ia m i, z a n ie d b a n ia m i czy p o p e łn ia n y m i b łę d a m i. S k ra jn ie n ie b e z p ie c z n a s y tu a c ja p o ja w ia się w te d y , g dy w życiu ja k ie g o ś d z ie c k a czy n a s to la tk a n a s tę p u je d ra s ty c z n e z u b o ż e n ie , czy w rę c z z u p e łn e u ś m ie rc e n ie p o d sta w o w y c h p r a g n ie ń i a s p ira c ji. P ro c e s te n n a s tę p u je zw y­ kle s to p n io w o . W p ie rw s z e j fa z ie te g o p r o c e s u p o c z ą tk o w e b o g a c tw o p r a ­ g n ie ń i id e a łó w z o s ta je z a w ę ż o n e d o k ilk u z a le d w ie a s p ira c ji. Z w y k le są to a s p ira c je z re d u k o w a n e d o sfe ry fiz jo lo g ic z n e j i e m o c jo n a ln e j. C h o d z i w te ­

(3)

dy jedynie o zaspokojenie elem entarnych potrzeb, typu pożywienie, odpo­ czynek, doraźna popraw a nastroju, zapom nienie o niepokojących tru d n o ­ ściach czy odreagow anie przeżywanych napięć. W tej sytuacji podstawowe pragnienia i aspiracje nie tylko zostały zredukow ane czy niem al uśm ierco­ ne. Zostały one też w drastyczny sposób zniekształcone, gdyż największe z nich (np. pragnienie życia w miłości, prawdzie, wolności, odpow iedzialno­ ści, świętości) zostały zastąpione przez te, które nie m ogą przynieść czło­ wiekowi trwałej satysfakcji i szczęścia.

W drugiej fazie procesu zawężania i zniekształcania pragnień może dojść do sytuacji, w której dany człowiek zdominowany zostaje już tylko ja ­ kimś jednym rodzajem dążeń. Są ludzie, dla których jedynym pragnieniem jest alkohol, seks, narkotyk, pieniądz czy władza. Gdy dojdzie do tak skraj­ nego zredukow ania aspiracji, człowiek m oże łatwo stać się niewolnikiem tych nielicznych pragnień, które m u jeszcze pozostały. D zieje się tak d late­ go, że pragnienia te stają się swego rodzaju m onopolistam i. N ie m ają kon­ kurencji. W konsekwencji pochłaniają tę całą energię życiową, którą czło­ wiek wcześniej wiązał z wielom a innymi aspiracjami, zainteresow aniam i czy fascynacjami. Ponadto te nieliczne pragnienia, które jeszcze pozostały, wy­ dają się niezwykle atrakcyjne z tego powodu, że zniewolony nimi człowiek nie wyobraża już sobie innej drogi do szczęścia. Tymczasem w rzeczywisto­ ści zawężenie i zniekształcenie pragnień staje się drogą, która prowadzi w przeciwnym kierunku: do nieszczęścia i śmierci. U zależnienie staje się stopniowo obsesją i niepodzielnym władcą ludzkiego życia. Jeśli ktoś zredu­ kował swoje pragnienia, aspiracje i ideały na przykład do chęci posiadania pieniędzy, to poświęci wszystko, łącznie ze zdrowiem, sum ieniem i rodziną, byle tylko te pieniądze zdobyć. Podobnie będzie z człowiekiem, którego je ­ dynym pragnieniem jest już tylko seks, alkohol czy narkotyk. Poświęci on wszystko inne, łącznie z własnym życiem, byle zaspokoić to jedyne pragnie­ nie, k tóre mu jeszcze pozostało.

Jednym z najczęstszych obecnie przejawów takiej sytuacji jest kierow a­ nie się zasadą doraźnej przyjemności. W dzieciństwie każdy z nas przeszedł fazę dążenia do osiągnięcia doraźnej przyjemności fizycznej czy em ocjonal­ nej. D la m ałego dziecka taka postaw a jest czymś norm alnym . Jednak p o ­ winna ona stanowić jedynie fazę rozwoju, a nie stawać się sposobem na ca­ łe życie. Z. F reud słusznie zauważył, że dziecko kieruje się zasadą przyjem­ ności, natom iast człowiek dojrzały kieruje się zasadą realizmu. Kto nie przechodzi takiej przem iany, ten zatrzym uje się na poziom ie m ałego dziec­ ka, a w konsekwencji wchodzi na drogę zaburzeń i uzależnień. Kierowanie się doraźną przyjemnością oznacza bowiem, że dany człowiek czyni to, co łatwiejsze, a nie to, co wartościowsze. Ktoś, kto kieruje się jedynie logiką przyjemności, nie jest zdolny, by kochać i być odpowiedzialnym. Nie jest

(4)

zdolny do wierności i wytrwałości. Przeciwnie, stopniowo staje się coraz bardziej niewolnikiem ciała, popędów, egoizmu, wygodnictwa. W chodzi w coraz bardziej bolesny konflikt z samym sobą, z drugim człowiekiem i z Bogiem. Popada w kryzys życia. A chcąc uciec od towarzyszących kryzy­ sowi bolesnych emocji, wchodzi na drogę dramatycznych uzależnień od al­ koholu, narkotyków, leków psychotropowych. W ten sposób bram a doraź­ nej przyjemności przem ienia się niepostrzeżenie w bram ę prow adzącą do długotrwałego i bolesnego cierpienia.

Innym typowym obecnie przejawem zawężenia i zniekształcenia p ra ­ gnień jest uleganie subiektywnym iluzjom, które obiecują osiągnięcie ła­ twego szczęścia. To właśnie tak rozum iana naiwność stała się podstawą grzechu pierw orodnego. Pierwsi ludzie zaufali wężowi bardziej niż Bogu. Uwierzyli, że Bóg chce ograniczyć ich wolność, że boi się ich m ądrości i nie­ zależności. Naw et nie próbow ali zweryfikować podszeptów węża. Okazali się bezkrytycznie naiwni wobec jego propozycji. Uwierzyli, że własną mocą odróżnią dobro od zla. Uwierzyli, że m ogą być dobrym sędzią we własnej sprawie. O kazało się, że własną m ocą potrafią jedynie czynić zło i ukrywać się przed Bogiem. Każdy z nas w jakim ś stopniu pow tarza dram at grzechu pierw orodnego. Czynimy tak za każdym razem , gdy łudzimy sami siebie al­ bo gdy pozwalamy, by m anipulow ał nam i współczesny wąż oszustwa i prze­ wrotności. Oszukiwanie samych siebie oraz uleganie miłym iluzjom stało się epidem ią naszych czasów. Okazuje się, że coraz lepiej rozum iem y świat, który nas otacza, a coraz mniej rozum iem y samych siebie i naszą drogę do szczęścia. Coraz trudniej odróżniam y to, co nas rozwija, od tego, co nas krzywdzi i niszczy.

B ram a naiwności jest bardzo szeroka i początkowo mila. W prowadza bowiem w przyjemne iluzje o istnieniu łatwego szczęścia, o tym, że można żyć na luzie i być szczęśliwym, o tym, że m ożemy poradzić sobie w życiu bez Boga, bez autorytetów , bez zasad moralnych, bez stawiania sobie wymagań. W uleganiu tego typu toksycznym złudzeniom „pom agają” młodym cynicz­ ni dorośli, którzy próbują zbijać m ajątki na słabości i naiwności dziewcząt i chłopców, sprzedając im alkohol, narkotyki, papierosy, pornografię, filmy o przemocy, toksyczne psychicznie czasopisma, zachęcając ich do kierow a­ nia się doraźną przyjemnością i do tolerow ania wszystkiego. Zwłaszcza do tolerow ania zla. W ten sposób bram a naiwności łączy się z bram ą doraźnej przyjemności i okazuje się drogą do cierpienia i rozczarowania.

K onsekw encją każdego zawężenia pragnień jest najpierw rosnąca na­ iwność, a następnie uzależnienie i dram atyczne cierpienie. Człowiek uza­ leżniony cierpi w dwóch sytuacjach. N ajpierw cierpi dlatego, że nie zdobył jeszcze rzeczy, od której się uzależnił. Sądzi bowiem, że zdobycie tej rzeczy przyniosłoby m u upragnione szczęście. N astępnie cierpi dlatego, że tę

(5)

rzecz już... zdobył. Z gorzkim zdum ieniem przekonuje się bowiem wtedy, że to zupełnie mu nie wystarczy, by mógł stać się szczęśliwym człowiekiem. Uzależniony cierpi więc zawsze. Jeśli się uzależnił od posiadania pienię­ dzy, to cierpi, gdy ich nie ma. A le gdy zdobędzie pieniądze, to szybko od­ krywa, że nadal jest kimś nieszczęśliwym. Wyciąga wtedy wniosek, że... musi zdobyć więcej pieniędzy. Poświęca nadal wszystko, byle tylko zdobyć jeszcze więcej pieniędzy i znów przekonuje się, że nie stal się tak szczęśli­ wym, jak tego oczekiwał. I znowu wyciąga wniosek, że do szczęścia p o trze­ ba m u w takim razie jeszcze więcej pieniędzy niż dotąd. Człowiek może zo­ stać aż tak bardzo zaw ładnięty żądzą posiadania pieniędzy, że do śmierci nie wyciągnie oczywistego wniosku, iż pieniądze nie wystarczą mu, by mógł być kimś szczęśliwym. P odobna jest sytuacja ludzi uzależnionych od innych rzeczy czy od substancji chemicznych. Z każdym dniem stają się oni coraz bardziej zniewoleni, a jednocześnie coraz bardziej rozczarowani. M oże to doprow adzić rozpaczy, gdy odkryją, że jedyne pragnienie, jakie im pozo­ stało i którem u podporządkow ali cale swoje życie, okazało się toksyczną iluzją.

Z w ielkim niepokojem trzeba stwierdzić, że poważne zawężenie i znie­ kształcenie pragnień stało się jedną z typowych cech współczesnego czło­ wieka. Praw da ta dotyczy zwłaszcza dzieci i młodzieży. Jest wiele powodów tego stanu rzeczy. Jednym z nich jest fakt, że obrona podstawowych p ra ­ gnień i aspiracji wymaga wewnętrznej dyscypliny. Wiąże się przecież z ko­ niecznością rezygnacji z szukania łatwej, ale doraźnej jedynie przyjemności oraz z powstrzymywaniem się od zaspokajania mniejszych pragnień kosz­ tem tych największych, a zarazem stawiających najtrudniejsze wymagania. Trudną jest przecież rzeczą zaspokoić najbardziej pociągające nas aspiracje odnoszące się do własnych cech i um iejętności, do więzi z ludźmi i z Bogiem czy do życia zawodowego i społecznego. Realizacja tych aspiracji wymaga dyscypliny, sam ozaparcia, pomysłowości, odwagi, zdolności do podejm o­ wania rozsądnego ryzyka, kreatywności, dojrzałości psychicznej, społecz­ nej, m oralnej i religijnej.

Ponadto ochrona podstawowych pragnień zakłada zdolność do czeka­ nia i do zachowania cierpliwości. Chodzi tu bowiem o cele czy zam ierzenia, których nie da się osiągnąć ani natychm iast, ani w najbliższej przyszłości. Wystarczy pomyśleć choćby o pragnieniu nawiązania z kimś głębokiej przy­ jaźni albo o dążeniu do odniesienia wielkiego sukcesu sportowego czy arty­ stycznego. Wymaga to czasu, wysiłku, cierpliwości i nadziei. Tymczasem współczesny człowiek chciałby m ieć wszystko od razu i bez wysiłku, przez co staje się niewolnikiem teraźniejszości i obecnej chwili. Taka m entalność prowadzi do uśm iercenia najważniejszych i najgłębszych pragnień, nic więc dziwnego, że współcześni młodzi ludzie m ają niewielkie pragnienia i aspi­

(6)

racje. Wielu z nich m ożna wręcz nazwać ludźmi bez pragnień i bez przyszło­ ści. Albo z przyszłością, która jest jedynie fotokopią teraźniejszości. Ich d ą­ żenia zawężają się często do zdobycia łatwych pieniędzy i do unikania jakie­ gokolwiek wysiłku. Innymi słowy współczesne m łode pokolenie to ludzie, którzy pragną niewiele i którzy swoje niewielkie i nieliczne pragnienia p ra ­ gną zaspokoić w podobny sposób. Z tego pow odu wsłuchiwanie się w ich aspiracje i plany może wręcz nudzić i męczyć stereotypowością i naiwnością spojrzenia.

Znaczną część winy za ten stan rzeczy ponoszą dorośli, a zwłaszcza ro ­ dzice i inni wychowawcy. Jakże często zgadzają się oni na to, by dzieci i m ło­ dzież mieli wszystko, czego chcą w danym m om encie. N atychmiast i bez żadnego wysiłku. M ożna wręcz zaryzykować tw ierdzenie, że współcześni rodzice to ostatnie pokolenie tych, którzy byli posłuszni swoim rodzicom, a jednocześnie to pierwsze pokolenie tych, którzy są posłuszni własnym dzieciom. Posłuszni zwłaszcza w zaspokajaniu doraźnych i najbardziej p o ­ wierzchownych pragnień swoich pociech. W konsekwencji dzieci i młodzież wymagają coraz więcej od innych ludzi, a coraz mniej od samych siebie. M a­ ją coraz więcej roszczeń, a jednocześnie są coraz mniej wdzięczni. I coraz mniej cieszą się tym, co tak łatwo otrzymali. Często m ają więcej rzeczy niż pragnień. Nie pragnie się przecież czegoś, co jest łatwe do osiągnięcia. Z drugiej strony świat ludzi dorosłych stawia młodym zbyt dużo propozycji, z których każda jest jednakow o powierzchowna i zbyt banalna, by zaspoko­ ić serce człowieka. Przykładem jest tu oferow anie dziesiątek dyskotek, se­ tek filmów i program ów telewizyjnych, m nóstwa koncertów , książek, gazet i czasopism. Dodajm y do tego tysiące gier kom puterowych, zabawek, płyt, nagrań video, a także reklam , których głównym zadaniem jest prowokowa­ nie u odbiorcy sztucznych potrzeb po to, by zagłuszyć i zastąpić potrzeby prawdziwe.

Ludziom młodym brakuje jakże potrzebnego doświadczenia, że cierpią z pow odu jakiegoś braku, że czegoś jeszcze nie m ają i że to coś jest trudne do zdobycia, a przez to tym bardziej pożądane i cenne. W ten sposób wiek rozwojowy, który powinien budzić wielkie pragnienia i aspiracje, staje się okresem prymitywnej konsumpcji oraz redukow ania radości życia do ła­ twego zaspokajania najbardziej banalnych potrzeb. M łodzi coraz więcej m ają, ale coraz mniej są. I coraz mniej pragną. W konsekwencji pojawia się coraz bardziej dokuczliwe znudzenie, rozczarow anie i w ewnętrzna pustka. W iele współczesnych dziewcząt i chłopców nie wie, czego chcą i co może za­ pewnić im szczęście. Czasem nie wiedzą nawet, czego nie chcą, co ich nie­ pokoi czy krzywdzi. Z upełnie nie rozum ieją samych siebie. Nie um ieją hie- rarchizować i porządkow ać swych celów i dążeń. A to są optym alne w arun­ ki do tego, by wejść na drogę uzależnień.

(7)

Realistyczne spojrzenie na wychowanka oznacza dostrzeżenie faktu, że w pewnym stopniu każdy nastolatek - na skutek trudności wewnętrznych i zewnętrznych - dokonuje redukcji swoich aspiracji i ideałów, a także wprowadza zmiany w sposobie ich oceniania i wartościowania. W ychowa­ nie polega na prom ow aniu bogactwa pragnień oraz na pom aganiu w ich dojrzałym uporządkow aniu. Przed odpowiedzialnym wychowawcą stoją w tej dziedzinie trzy konkretne zadania. Pierwszym z nich jest pom aganie wychowankom, by odżyły w nich te wartościowe i cenne pragnienia, które z jakichś powodów zostały przytłum ione czy zlekceważone. Z adaniem d ru ­ gim jest prom ow anie tych pragnień, które wprawdzie nie pojawiły się jesz­ cze w świadomości danego wychowanka, ale które tkwią w nim i które sta­ nowią konieczny w arunek osiągnięcia rozwoju i satysfakcji życiowej. Trze­ cim wreszcie zadaniem jest pom aganie ludziom młodym w dojrzałym upo­ rządkow aniu bogactwa ich pragnień i aspiracji. Przyjrzyjmy się teraz bliżej każdem u z tych zagadnień.

Pierwsze zadanie wychowawcy polega na pom aganiu dzieciom i m ło­ dzieży w odzyskaniu tych pragnień i aspiracji, które są cenne i potrzebne, a które z jakiegoś pow odu w nich obum ierają i zanikają. Rzeczą o podsta­ wowym znaczeniu jest zastosowanie właściwej strategii w tym względzie. Część wychowawców skupia się na walce z niedojrzałym i czy zaburzonymi pragnieniam i, które prow adzą do uzależnień i które zagłuszają w wycho­ wanku jego najlepsze i najszlachetniejsze aspiracje i dążenia. Jednak ogra­ niczanie się do walki ze ziem okazuje się nieskuteczną strategią i m ało atrakcyjną perspektywą. Nic dziwnego, bo przecież jeśli jakiś wychowanek podporządkow uje cale swoje życie zawężonym pragnieniom , a później przekonuje się, że są one niedojrzale i szkodliwe, to łatwo popada w panikę i rozpacz. Nawet jeśli chce szczerze zerwać z dotychczasowym stylem życia, to często brakuje m u nadziei, że m ożna żyć inaczej. Zaczyna wierzyć, że szczęście po prostu nie istnieje i że w związku z tym odzyskiwanie wielkich pragnień i ambitnych aspiracji nie m a sensu. Ponadto wychowanek w tego typu sytuacji zdaje sobie sprawę, że nawet gdyby przestał ulegać zniewole­ niu, w jakie popadł, to i tak nie będzie radosny czy spokojny. I jest to praw ­ dą, gdyż powstrzymywanie się od podporządkowywania się zawężonym pragnieniom czy od ulegania nałogom co najwyżej uwalnia człowieka od wyrzutów sum ienia i poczucia winy, nie wystarcza jednak, by stał się on kimś szczęśliwym.

A zatem również w dziedzinie pragnień, aspiracji i ideałów obowiązuje zasada, że aby być szczęśliwym, nie wystarczy powstrzymywać się od ulega­ nia złu. Trzeba czynić dobro. Tylko czyniąc dobro m ożna skutecznie p o ­ wstrzymywać się od czynienia zła. Innymi słowy: nie wystarczy walczyć z ja ­ kąś wadą, by nauczyć się jakiejś cnoty. D la przykładu, jedyny sposób, by nie

(8)

plotkować i nie mówić źle o innych ludziach, to mówić o nich dobrze, czyli z życzliwością i przyjaźnią. Podobnie, aby zachować abstynencję w sytuacji choroby alkoholowej, nie wystarczy samo tylko pragnienie, by już nie sięgać po alkohol. Trzeba nauczyć się sztuki życia na trzeźwo. Ucieczka od zla nie jest wystarczającą motywacją ani wystarczającym w arunkiem , by czynić do­ bro. M ożna przestać czynić zło tylko ze względu na jakieś dobro, a nie z sa­ m ego tylko lęku czy buntu wobec tego zla. Tylko ten człowiek może wyzwo­ lić się z zawężonych i zniekształconych pragnień, który ponownie rozbudzi w sobie pragnienia wielkie i dojrzałe. Profilaktyk uzależnień to zatem ktoś, kto w oparciu o pozytywne m etody i motywacje pom aga wychowankom, by zmartwychwstały w nich najgłębsze i najbardziej dojrzałe pragnienia. By znowu dali się zafascynować dobrem , które ich pociąga i którego na szczę­ ście nie m ożna całkowicie wymazać z ludzkiego serca.

D rugim zadaniem wychowawcy jest pom aganie dzieciom i młodzieży w budzeniu i uświadam ianiu sobie ukrytych czy zaniedbanych dotąd p ra ­ gnień i ideałów. W ychowanie to nie tylko ochrona wartościowych dążeń i aspiracji, z których wychowanek zdaje już sobie sprawę i które go aktual­ nie pociągają. To także pom aganie, by odkrył i uświadomił sobie te własne pragnienia i potrzeby, które z jakichś względów pozostawały aż do tej chwi­ li ukryte, nie wydobyte jeszcze z głębin jego osobowości i z głębin jego prze­ żyć. Zwykle jest tak, że te nieuśw iadom ione jeszcze aspiracje i potrzeby są przykryte innymi, bardziej powierzchownymi pragnieniam i. Ktoś może w sposób świadomy i bardzo intensywny pragnąć w danym mom encie wygo­ dy życia, sukcesu zawodowego czy doraźnej przyjemności i zupełnie nie zdawać sobie sprawy, że pod spodem kryją się znacznie większe pragnienia. Z adaniem wychowawcy jest w tej sytuacji prowokować do refleksji, a cza­ sem w prost stawiać pytania o największe pragnienia danego chłopca czy dziewczyny. Dojrzały wychowawca zdaje sobie sprawę, że naw et najbar­ dziej szczere wypowiedzi jakiegoś nastolatka nie m uszą być odpowiedziami prawdziwymi. Istnieje bowiem wiele czynników, które ograniczają sam o­ świadomość w tym względzie. Należą do nich nieśw iadom e m anipulacje własnym myśleniem, psychiczne mechanizm y obronne, lęki i zaburzone więzi, aktualna sytuacja życiowa, naciski środowiska, m oda i dom inująca mentalność, obyczajowość społeczna, reklam y i środki społecznego przeka­ zu itp.

Z powyższych pow odów dany wychow anek m oże - bez złej woli - sam p rzed sobą negować swoje najgłębsze p rag n ien ia, a naw et uciekać przed nimi. Z ad an iem odpow iedzialnego wychowawcy jest w tej sytuacji n aśla­ dow anie postawy C hrystusa, który często staw iał swoim rozm ów com py­ tan ia typu: co chcesz, bym ci uczynił?; czego pragniesz?; dokąd zm ie­ rzasz?; jaki jest sens i cel tw ojego życia? Tego typu pytania nie są ani ba­

(9)

nalne, ani zbędne. W ielu m łodych ludzi nie zdaje sobie w pełni sprawy ani z tego, czego nie chce, ani z tego, co stanow i ich największą tęsknotę. C zęsto w spółcześni wychowankowie uciekają od praw dy o samych sobie w nadaktyw ność, stro n ią od ciszy, sam otności i refleksji. Trzeba im zatem pom óc, by mogli zapytać samych siebie o ich w łasne pragnienia i p o trz e ­ by. Jednocześnie trzeb a ich tw órczo zaniepokoić, gdy aspiracje i p rag n ie­ nia, k tó re sobie uśw iadam iają, okazują się stanow czo zbyt m ałe, by za­ spokoić ludzkie serce. Trzeba na konkretnych w ręcz przykładach pokazy­ wać m łodzieży, że jeszcze nikom u w historii nie wystarczyły do szczęścia p rag n ien ia typu: „chcę być m łodym , pięknym , sławnym i bogatym ”. Jest w ielu ludzi, którzy są starzy, słabi fizycznie, biedni i nieznani, a m im o to są szczęśliwi i p o tra fią um acniać innych w dobru, praw dzie i pięknie. Z drugiej strony jest wielu m łodych, pięknych i bogatych ludzi, którzy bard zo cierpią i niszczą samych siebie alkoholem , narkotykiem , nikoty­ ną, lekam i psychotropow ym i czy innymi uzależnieniam i. N iektórych z nich nie ma już w śród nas, m im o że m ieliby te ra z dopiero dwadzieścia kilka czy trzydzieści lat. Przedaw kow ali narkotyk, um arli jako alkoholicy, popełnili sam obójstw o. A mogliby być nadal wspaniałym i sportow cam i, piosenkarzam i czy aktoram i. M ogliby, gdyby w którym ś m om encie życia odkryli w sobie w iększe i głębsze aspiracje.

M ądre wychowanie jest realizowane wszędzie tam, gdzie dorośli uła­ twiają nastolatkom odkrycie i uśw iadom ienie sobie największych i najważ­ niejszych dla człowieka pragnień i aspiracji. Każdy wychowanek, który - z m ądrą pom ocą dorosłych - uświadam ia sobie, że nosi w sercu pragnienie trw ałego szczęścia i życia w miłości, prawdzie, i wolności, uczynił już wiele, by uchronić się od zawężenia czy zniekształcenia swoich potrzeb i ideałów oraz od wejścia na drogę uzależnień. Jednak samo odkrycie i uświadom ie­ nie sobie bogactwa pragnień i aspiracji nie wystarczy, by móc je zrealizować i by zaspokoić je w dojrzały sposób. Trzeba jeszcze nauczyć się owo bogac­ two pragnień solidnie uporządkow ać i hierarchizować. Tu także potrzebna jest pom oc odpow iedzialnego wychowawcy.

W spółcześni wychow ankow ie chętnie m ówią o swoich pragnieniach związanych z życiem osobistym i rodzinnym , ze szkolą, k a rie rą zaw odo­ wą, ze sp o rtem , muzyką, rozrywką, czasem wolnym, z p odróżam i i k o n ­ tak tam i m iędzyludzkim i, z radościam i dnia codziennego. Są zresztą n ie ­ ustan n ie bom bardow ani różnym i propozycjam i w tym względzie. Zw łaszcza ze strony tych osób, instytucji czy grup nacisku, k tó re pragną wytworzyć w dzieciach i m łodzieży sztuczne potrzeby, na których n a jła ­ twiej te w łaśnie osoby, instytucje czy grupy nacisku m ogą się wzbogacić. Nic w ięc dziwnego, że m łodzi m ówią o licznych pragnieniach i że niem al co chwilę prag n ą czegoś innego. Jed n a k owo bogactw o m arzeń, p ra ­

(10)

153

gnień, aspiracji, p o trzeb i zainteresow ań je st zwykle pow ierzchow ne, a czasem jedynie pozorne.

Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że pragnienia te z reguły za­ wężają się do jednego typu czy poziom u potrzeb i aspiracji. D la przykładu - m łodzi pragną posiadania wielu rzeczy, ale jest to pow ielanie jednego rodzaju aspiracji w tym względzie. Pragną bowiem wielu rzeczy jednej k a­ tegorii, a więc wielu gier kom puterow ych, program ów telewizyjnych, fil­ mów, gazet. Pragną też budow ania w ielu nowych znajom ości, ale wszyst­ kie je m ożna zaliczyć do podobnej kategorii więzi. Są to z reguły więzi ła­ twe, to znaczy o p arte na zauroczeniu em ocjonalnym , na miłym byciu ra­ zem, na unikaniu większych wymagań czy długofalowych zobowiązań. Po­ dobnie m łodzi pragną wielu form aktywności, satysfakcji, wypoczynku. Jed n ak i w tej dziedzinie wszystko o p arte jest na tej sam ej logice szukania łatw ego szczęścia. Niestety, często to w łaśnie pragnienie znalezienia ła­ twego szczęścia jest jedynym, jakie kryje się za pozornym bogactw em i po ­ zorną różnorodnością pragnień danego wychowanka. Z achodzi groźba sytuacji, w której dany chłopiec czy dziewczyna bardziej pragnie coś mieć, niż kimś być. To drugie bowiem jest przecież zdecydow anie trudniejsze i stawia znacznie większe wymagania. By coś mieć, wystarczy czasem to coś ukraść. By kimś być, trzeba stawiać sobie codziennie od nowa twarde wym agania. Trzeba solidnie się uczyć, respektow ać głos sum ienia, kochać i chronić własną wolność.

W obliczu powyższych zagrożeń uporządkow anie oraz hierarchizow a- nie pragnień jest bardzo istotnym elem entem wychowania i sam owycho­ wania. Um ożliwia najpierw skuteczną w eryfikację własnych dążeń i aspi­ racji. Um ożliwia spraw dzenie, czy owe dążenia i aspiracje napraw dę są tak liczne i różnorodne, jak wydaje się to w pierwszej chwili. Po drugie p o ­ rządkow anie i hierarchizow anie pragnień um ożliwia ich dojrzałą realiza­ cję. Pom aga bow iem ustalić hierarchię ich ważności, dostrzec pierw szeń­ stwo jednych pragnień przed drugim i. Pom aga przejść od chaosu do zor­ ganizowanej struktury, czyli do sytuacji, w której wychowanek wie, co w jego życiu jest ważne i podstaw ow e, a co jest jedynie powierzchow ne, drugorzędne i nie wystarcza do osiągnięcia szczęścia. Tak rozum iane p o ­ rządkow anie pragnień podobne jest do górskiej wspinaczki. D obry wy­ chowawca to zapraw iony alpinista, który w prow adza wychowanka na szczyt jego pragnień i aspiracji i z tej perspektyw y um ożliwia m u spojrze­ nie w dół, by m ógł zrozum ieć poszczególne grupy i rodzaje pragnień oraz przydzielić im właściwe m iejsce we własnym życiu. D ojrzałość oznacza sy­ tuację, w której na szczycie pragnień um ieszczona zostaje miłość i praw ­ da, a nie tolerancja czy dem okracja. Tylko wtedy możliwe jest życie w w ol­ ności i odpow iedzialności.

(11)

Fr M arek D ziew iecki - C h ild hood - desire - up bringing

D esire denotes focusing on an im portant aspiration o r tunnelling th e energy in o rd e r to attain an im portant goal which we find valuable or inestim able. D esires are a sym ptom of conscious striving to satisfy th e n eed for som ething essential. D esires, aspirations, ideals becom e a source o f vital energy, stim ulate effort and quest.

A serious lim itation and distortion o f desires has becom e one o f th e typical fe­ atures of a contem porary man.

T he upbringing consists in prom oting the richness o f desires and helping to set them in o rd er in a m atu re way.

Bibliografia:

A. Cencini, Będziesz milowa! Pana swego Boga, K raków 1995; M. Dziewiecki, K ształtow anie postaw, R adom 1997;

M. Dziewiecki, O dpow iedzialna pom oc wychowawcza, R adom 1999; M. Dziewiecki, N ow oczesna profilaktyka uzależnień, K ielce 2000; K. Pawlina, Polska m łodzież przełom u wieków, Warszawa 1998.

Cytaty

Powiązane dokumenty

KAPITUŁA ORDERU VIRTUTI CIVILI KOMENDANT NACZELNY ZWIĄZKU LEGIONISTÓW POLSKICH INSTYTUT J. PIŁSUDSKIEGO ZWIĄZEK LEGIONISTÓW POLSKICH TOWARZYSTWO POLSKIE „ZGODA" MUZEUM CZYNU.

1 oraz w zależności od zestawu noży do krajarek trójnożowych według tabl.. Podział na komnlety noży introligatorskich do kra.iarek trójnożowych podano w

Zamawiający przewiduje możliwość dokonania zmian postanowień zawartej umowy w stosunku do treści oferty, na podstawie której dokonano wyboru Wykonawcy. W razie wystąpienia

„Budowlani” w Warszawie, 03-571 Warszawa ul. Tadeusza Korzona 111. Zapłata należności nastąpi przelewem na konto Wykonawcy wskazane na wystawionej fakturze, w terminie 14 dni

oraz do świadczać własnej niezależności. Jak już wielokrotnie by ło wspominane, dzieci uczą się poprzez na śladownictwo, więc gdy będzie słyszało „Teraz Kubuś za łoży

Naturalna w ydaje się więc próba modyfikacji sieci neuronowej realizującej algorytm Braitenberga w ten sposób, aby w sytuacji, gdy robot znajdzie się w pułapce,

Zamawiający udostępnia Dostawcy klauzulę informacyjną dla kontrahentów („Klauzula”), której treść zawiera informację wymagane na podstawie art. 13 i 14 RODO, i jest ona

Być może – znów opieram się tylko na własnych przypuszczeniach – były takie przypadki, że nikogo owe osoby nie spotkały, ale przez miesiące, a później lata spędzone