• Nie Znaleziono Wyników

W i PRZYRODNIKÓW IM. M. KOPERNIKA POLSKIEGO ORGAN PISMO PRZYRODNICZE WSZECHŚWIAT

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W i PRZYRODNIKÓW IM. M. KOPERNIKA POLSKIEGO ORGAN PISMO PRZYRODNICZE WSZECHŚWIAT"

Copied!
38
0
0

Pełen tekst

(1)

WSZECHŚWIAT

PISMO PRZYRODNICZE

v t .

ORGAN POLSKIEGO

t o w a r z y s t w a

PRZYRODNIKÓW IM . M. KOPERNIKA

yv/V il/vUdi

r) M S C L

T R E Ś Ć Z E S Z Y T U :

Z d z i s ł a w P a z d r o . W y c ie c z k a g e o lo g ic z n a do M aro k k a.

B o l e s ł a w S k a r ż y ń s k i . C K em ja Horm onów p łc io w y c h . I r e n a W a s i u t y ń s k a . K ilk a słów o d z ia ła n iu je d n e g o z typów łą c z n ic

a u to m a ty c z n y c h .

K r o n ik a n au ko w a. Nowe m eto d y la b o r a to r y jn e . O c h r o n a p rz y r o d y . K r y ty k a i b ib ljo g ra fja . M is c e lla n e a .

W i

(2)

Wszystkie przyczynki do „W szechśw iata” są honorowane w wysokości 10 gr. od wiersza.

P P . Autorzy mogą otrzymywać dowolną liczbę odbitej po cenie kosztu.

R e d a k c j a odpowiada za poprawny druk tylko tych przyczynków, które zostały jej nadesłane w postaci maszynopisów.

Z e względu na szczupłość miejsca, prosimy uprzejmie pp. Autorów komunikatów z laboratorjów o możliwą zwięzłość. Rozmiary ^omun/^alu nie mogą przekraczać IOOO liter. Autorzy otrzymują bezpłatnie 100 odbitek komunikatu, komunikaty jednak nie są honorowane.

POLSKA SKŁADNICA POMOCY SZKOLNYCH (O T U S)

W A R S Z A W A , N O W Y -Ś W IA T 33, II piętro front, T e l. 287-30, 28-73 i 128-43.

p od aje do w iad om ości, że prow adzi n astęp u jące działy:

1. DZIAŁ PO M O CY SZKOLNYCH. II. DZIAŁ M A T ER JA ŁÓ W PIŚMIENNYCH i PRZYBO RÓ W BIUROW YCH. III. KSIĘGARNIĘ PED A G O G ICZN O -N A U KO W Ą . IV. DZIAŁ W YDAW NICZY

I DRUKÓW SZKOLNYCH.

Z A O P A T R U J E M Y PR A C O W N IE SZKOLNE

w e w szystk ie p om oce i p rz y rz ą d y podług P orad n ik a w sp raw ach n au czan ia i w ych o w an ia (W yd aw n . M in isterstw a W . R. i O. P .).

S P I S Y , K A T A L O G I 1 C E N N I K I N A Ż Ą D A N I E . C e n y i w a r u n k i d o g o d n e .

(3)

S P I S R Z E C Z

A R T Y K U Ł Y :

A n ig słein L. L ist z M a l a jó w ...

B r e ts z n a jd e r S. Nowe poglądy na zjaw iska korozji m e t a l i ...

D em b o w sk a S. Nowsze badania nad d eter­

m inacją rozw oju j e ż o w c a ...

G a d o m s k i J . Odkrycie ‘P l u t o n a ...

G a d o m s k i J . Obecna opozycja E rosa . . . G r o to w s k i M. S tu lecie w ielkiego odkrycia . J ę d r z e jo w s k i H . Nowa kom órka fotoelek-

tryczna ...

K a u fm cn L a u r a . D zisiejszy stan au tok atali- tycznej te o rji w z r o s t u ...

K ę p iń s k i F . U dział techniki w postępach astronom] i ... . K o c h a ń s k i A . J a k przewidywać opad i czas jego t r w a n i a ...

L a ch m a n F . F a ra d a y ja k o chemik . , . . Ł u n iew sk i A . i H. Ś w id z iń sk i. Z wycieczki

geologicznej na Czywczyn i Łostun . . M a ck o S . K ró tki przegląd kierunków i me­

tod badań analityczno - pyłkowych . . N atan son W . M ichell i Cavendash . . . . O rd y ń ski P. Pierw sza włoska wyprawa na Pam iry . ; . . f...

P a z d ro Z. W ycieczka geologiczna do M a- rokka ...

S k a r ż y ń s k i B . Chem ja hormonów płciowych S t e c k i K. B olesław N amysłowski jako botanik T urn au M ar ja . W rażenia z wycieczki na K o r­

sykę ...

W a siu ty ń sk a 1. K ilk a słów o działaniu je d ­ nego z typów łącznic autom atycznych . . W erten stein L. Budowa ją d ra atomowego . Z w eibau m J . Stru k tu ry cytoplazm atyczne w świetle badań nad hodowlą tkanek in vitro . . . . . . ...

K R O N IK A N AUKOW A

a) A stro n o m ja , g e o lo g ja . Łupki palne w E s t o n j i ...

Ruch fotonów wewnątrz gwiazd . . M a ter ja międzygwiazdowa . . . . O energji geochem icznej roślin . . .

R O C Z N I K A 1 9 3 1 .

S t r .

b) N au ki bio lo g icz n e.

Zdolność regulacyjna zarodków płazów bez- ogonowych ... 25 Meduzy s ło d k o w o d n e ... 26 Nowe poglądy na sprawę inw ersji płciowej . 26 Rozwój bez udziału jąd ra komórkowego . . 56 Zmiana ubarwienia Phasm idae na świetle . . 58 Hormon płciowy a budowa przewodu na­

siennego ...59 Zdolność syntetyczna Euglena gracilis w

ciem ności ... 59 0 hermafrodytycznym charakterze komórek

płciowych . > . f . 85

Znaczenie m utacyj eksperym entalnych dla e w o l u c ji ... 86 0 błonie k o m ó r k o w e j...88 Zależność tempa wzrostu od ruchów m ięś­

niowych ... 89 Nowe badania z zakresu chemizmu pracy

m i ę ś n i a ...118 Używanie narzędzi przez zwierzęta . . . . 120 O hodowli in vitro suszonych tkanek zwie­

rzęcych ...122 Z najnowszych badań nad ro ta c ją plazmy

u r o ś l i n ... 159 Różnicowanie witaminu B na poszczególne

s k ł a d n i k i ... 162 R o la zaczynów i zużywanie m aterjałów za­

pasowych w rozw oju zarodka kury . . 163 W nikanie plemników do ja j rozgwiazdy . . 164 W sprawie instynktów kota ...165 Odczyt W . R. Hessa o zjaw isku snu. . . . 203 Nowe badania nad błoną operkularną k ija ­

nek p ła z ó w ... 204 A parat neuromotoryczny pierwotniaków . . 206 Badania fizyko-chem iczne krwi u mięczaków 207 Zależność ruchu rzęskowego od układu ner­

wowego ... 209 Ciekawy szkodnik cieplarń poznańskich . . 209

c) N a u k i fiz y cz n e.

W ystępowanie asteryzmu na roentgenogra- mach i jego z n a c z e n i e ... 18 S cy n ty lacje i najsłabsze błyski widzialne . 55 Zderzenia f o t o n ó w ... . 82 Bardzo czuły licznik energji prom ienistej . 82 Nowy m a te rja ł i z o l a c y jn y ... 84 O k a t a t e r m o m e t r ji ... 84 A parat M iill°ra do tłumienia drgań . . . . 116 Y

Str.

131 197 142 44 135 179 149 40 185 105 183 193

110

99 137 4 10 67 33 14 47

75

21 23 157

210

(4)

S tr.

P rzezroczy stość szk ła w różnych dziedzinach widma , . . i. ... 1 1 7 B ezp ośred nie w yznaczanie szybkości prom ie­

ni katodowych ... 118 A lb ert A braham M i c h e l s o n ...155 D ziałan ie biologiczne promieni gamma . . . 158 O ku lar fotom etryczny do badań chalkogra-

f i c z n y c h ...158 O różnych stanach skupienia h e l u ... 211 H ałas i jego p o m i a r y ... 212 Nowa metoda tw orzenia powłok m etalicznych. 214 O pracach przygotowawczych do badań nad

rozbijaniem atomów zapomocą wysokich napięć . ... . 214

d) M ik ro b io lo g ia .

D ziałan ie wapnia na w łasności drobnoustrojów 122 C hem ja laseczników g r u ź lic z y c h ...161 O działaniu promieni mitogenetycznych na

b a k t e r j e ...166 O b ak terjach i p e tte n k o fe r ja c h ...210

NOW E A P A R A T Y I M E T O D Y L A B O R A ­ T O R Y JN E .

O ptyczna metoda pomiaru drobnych zmian d łu g o ś c i ... • • 27 L aboratoryjn y pom iar pojem ności wielkiego

n a c z y n ia ...27 Usuwanie śladów tlenu z a z o t u ... 28 Podgrzewacz o s ta łe j tem peraturze . . . . 28 P ro sty potencjom etr kom pensacyjny z lampą

k a t o d o w ą ... 28 T ensjom etr du N o u y ...60

Zastosow ania fotokom órki w połączeniu z ap a­

ratem m ik r o p r o je k c y jn y m ... 122 R u rka mikro - absorpcyjna z zam knięciam i

rtęciowem i ... 123 Nowy spektroskop s ia t k o w y ... 1/3 Nowe przyrządy m iernicze elektryczne W estona 123 M ikroskop - w i r ó w k a ...168 O znaczanie w ilgoci w produktach technicznych 216

K O M U N IK A T Y Z L A B O R A T O R JÓ W . B ic z y k J . M ostek skrócony z oporam i dodat-

k o w e m i ...90 D em b o w sk i J . D alsze badania nad geotropiz-

mem P a r a m a e c iu m ...62 D ziew u lsk i H. B ad an ia nad siłą przeciw elek-

trom otoryczną łuku rtęciowego . . . . 90 F rid r ich so n J . Flu o rescen cja pary manganu . 61 H en ig B . O unerwieniu t. zw. niższych orga­

nów zmysłowych u gąsienic m otyli . . . 61 J a r o c k i J . i D em ia n o w icz A . O występowaniu

w rzece W iśle pontyjsko - kaspijskiego obunoga Chaetogamm arus tenellus . . . 170 J u d y c k i S. i Z. K a s p r z y k o w s k i. B ad an ia strat

w d ie le k tr y k a c h ...170 K r y ń s k a H. P. i W . R. W ita n o w sk i. O prze­

puszczalności m ięśnia sercowego dla jo ­ nów sodu i p o t a s u ...169 L a c h s H. i J . B ic z y k . O p oten cjale elek tro ki-

n e t y c z n y m ... 90 M azu r J . O zależności sta łe j d ielektryczn ej

eteru etylowego od tem peratury . . . . 123 M azu r J . O zależności stałej dielektrycznej

nitrobenzolu od te m p e r a t u r y ... 124 M azu r J . Zmiana gęstości eteru etylowego w

zależności od te m p e r a tu r y ... 124 M azu r J . O zm ianie gęstości nitrobenzolu w

zależności od tem peratury . . . 169

Str..

M azu r J . O zależności sta łe j dielektrycznej dwusiarczku węgla od tem peratury . . . 218 M azu r J . O zależności gęstości dwusiarczku

węgla od te m p e ra tu ry ... 217 M y d la r s k i J . C h arakterystyka antropologicz­

na uczestników międzynarodowych zawo­

dów narciarskich w Zakopanem 1929 r. 218 N ey M. J . O rozszerzeniu prążków, występu­

jących w widmie Ram ana bez zmiany dłu­

gości f a l ... 62 N ey M. J . O wpływie tem peratury na widmo Ram ana dla k w a r c u ...62 N o w iń sk i W . W . O w ielości hormonów grasicy 218 P a r y só w n a J . O serj ach rezonansowych pary

b i z m u t u ... 62 P ie k a r a A . B ad an ia nad istotą zależności sta­

łe j d ielektrycznej układów rozproszonych od stopnia r o z d r o b n i e n i a ... 91 P ie k a r a A . S ta ła d ielektryczn a em ulsyj wod­

nych i a lk o h o lo w y c h ...91 P o ż a r y s k i M. i S . W a ch o w s k i. O przewodności wyładow ania p ie rśc ie n io w e g o ... 91 R a c ią c k a M. C hróściki (Trichoptera) północno- w schodniej P olsk i ze szczególnem uwzględ­

nieniem obszaru W ileńsko - Trockiego. . 61 W o l f k e M. i J . M azu r. O dvvóch różnych mo­

d y fikacjach ciekłego eteru etylowego . . 124 W o lfk e M. i J . M azur. P o lary zacja i a so c ja c ja

eteru etylowego w zależności od tem pe­

ratu ry ...125 W o lfk e M. i J . M azur. O dwóch różnych mo­

d y fikacjach ciekłego nitrobenzolu . . . 169 W o lfk e M. i J . M azur. O dwóch różnych mo­

d yfikacjach ciekłego dwusiarczku węgla . 170 W o lfk e M. i J . M azur. Zmiana p olaryzacji

elektrycznej nitrobenzolu w zależności od t e m p e r a t u r y ...218 W o lfk e M. i J . M azu r. O zmianie polaryzacji

d ielektry czn ej dwusiarczku węgla z tem ­ peratu rą ...218

O CH RON A P R Z Y R O D Y . P ra ca naukowa w polskich parkach natury

i r e z e r w a ta c h ... 28 X I I I zjazd Państw ow ej Rady Ochrony P rzy­

rody ... 62 Postępy ochrony przyrody leśnej w Polsce

w r. 1930 ... 91 W obronie zagrożonej przyrody T a tr . . 174 III zjazd D elegatów Ligi Ochrony Przyrody . 219

K R Y T Y K A I B IB L JO G R A F JA .

Archiwum M ineralogiczne v ...32 B r z e z iń s k i J . M oroszka (Rubus chamaemo-

rus) . 31

B z o w s k i K . J a k uczyć o klim acie . . . . 95 Das Lebensproblem im Lichte der modernen

F o r s c h u n g ... 174 D zieje rozwoju fizyki w zarysach . . . . 95 F is c h e l A. Lehrbuch der Entw icklung des

M enschen . . . . . . . r . . . . 95 G a d o m s k i J . i E . R y b k a K osm ografja . . . 219 G e y e r H. P rak tisch e Futterkunde fiir den

A quarien- und Terrarienfreu nd . . . . 95 K o ło d z ie jc z y k J . B o tan ik a dla sem inarjów

n a u c z y c ie ls k ic h ... 127 K rajo b razy roślinne P o l s k i ... 221 K u lc z y ń s k i S. A tlas flory p olskiej . . . . 173 L u b lin eró w n a K . T o r f o w c e ...172 M a e łe r lin c k M. Życie m r ó w e k ... 173

(5)

M eisen h eim er J . G eschlecht und G eschlechter im T i e r r e i c h e ...

M id ow icz W . i S. M erta . Zwardoń i okolica Ochrona Przyrody, rocznik 1 0 ...

P au lin g L. and S. G o u d sm it. The Structure of Line S p e c t r a ...

P a w ło w sk i S. Geograf) a ...

Poradnik dla samouków, Zoolog ja . . . P ro je k t polskiego mianownictwa botanicznego

w zakresie cyto lo g ji i histologji roślin R z ą ś n ic k i A . Z e b r y ...

S k o w ro n S. Zarys pasorzytów człow ieka . U rba n o w icz ćw n a K . Ameba i wymoczek . W a n ic z ek H. Badan ia nad kilkom a gatunka

mi rod zaju A splanchna Gosse . . Z a k r z e w s k i K . O prom ieniotwórczości . . Z w o liń sk i T. T a t r y ...

Ż a biń ski J . K a r a l u c h ...

S tr.

32 172 125 32 63 170 221

221

220 30 171 93 171

94

M ISC E L LA N EA .

W ystawy zakładow e na jubileuszu P olitech ­

niki Z u r y s k i e j...32

Z jazd geofizyczny w P o c z d a m ie ... 64

10-lecie zakładu n a u k o w e g o ...64

IV zjazd Międzynarodowego Inst. Antropol. i X V kongres międzynar. antrop. i ar- cheol. przedhist. w P ortu g alji w r. 1930 95 Henryk Z w a a rd e m a k e r...% L ist do R e d a k c j i ...95

Stulecie F a ra d a y a . 127 Komunikat w sprawie Międzynarodowego Kongresu Historycznego w W arszawie w roku 1933 ... 128

Ś. p. Fryd eryk S c h i l l e ...128

W. H. Keesom w W arszaw ie . . . . . 176

Hojny dar dla nauki p o l s k i e j...176

Zjazd A ssociation des Anatom istes . . . . 176

Międzynarodowy Kongres Ochrony Przyrody 176 Z Puszczy B ia ł o w i e s k i e j...176

Jubileusz Farad ay a . 222 Richard von W e t t s t e i n ... 223

CA ŁO STRO N IC O W E IL U S T R A C JE TYTU ŁO W E. W ielki kan jon rzeki Colorado . . . 1

Szczyt Rom sdalshorn (N o r w e g ja )... 33

Dniestr pod D iw in o g ro d e m ... 65

Kam ienne miasto, C ię ż k o w ic e ...97

K rajobraz m a z o w ie c k i...129

M ichał F a r a d a y ... 177

OflUK i Uf .MM iui* .

(6)
(7)

O R G A N P O L S K I E G O T W A P R Z Y R O D N I K Ó W I M. K O P E R N I K A

Nr. 1 (1685) Styczeń 1931

Treść zeszytu: Z d z i s ł a w P a z d r o . W ycieczka geologiczna do M arokka. B o l e s ł a w S k a r ż y ń s k i Chemja hormonów płciow ych. I r e n a W a s i u t y ń s k a . K ilka słów o działaniu jednego z typów łącznic autom atycznych. K ronika naukowa. Nowe metody laboratoryjne. Ochrona przyrody. K rytyka i bibljografja

M iscellanea.

O d R e d a k c j i .

W chwili, gdy „ W s z e c h ś w i a t “ rozpoczyna drugi rok swego istnienia p o d egidą P olskieg o Towarzystw a P rzyrodników im. K opern ika, pragniemy zastanow ić się n ad tern, co

„ W s z e c h ś w i a t“ ju ż osiągnął, i czem m oże i powinien stać się w przyszłości. D och od ził nas zarzut, że „ W s z e c h ś w i a t“ jest za trudny, że biolog i lekarz nie rozumieją artykułów, d otyczących przyrody martwej, zaś fiz y k , chem ik, mineralog nie m ają ^orrt/scr z artykułów biologicznych. Zarzut ten wym aga skrupulatnego zbadania. Punkiem w yjścia naszym było dążenie do nadania pismu charakteru popularno-naukowego, przez co rozumieliśmy, że chcem y godzić popularność z naukowością. . W s z e c h ś w i a t c h o ć może podaw ać te tylko w iado­

mości, które są dostępne szerszemu k°tu czytelników, musi mieć autorytet naukowy, musi być źródłem wiadomości, na którem m ożna się oprzeć. Ż e takie pogodzenie charakteru naukowego z popularnością jest możliwe, dow odzi szereg artykułów ju ż ogłoszonych, utrzymanych c a łk o ­

wicie na poziom ie wiedzy współczesnej, a jed n ak , ja k słyszeliśm y, zrozum iałych. N ie mniej nie jest to zadan ie łatwe. C hcąc przedstawić rzecz popularnie, uczony musi spojrzeć na za g a­

dnienie z innej strony, niż z tej, z której spoglądać na nie przyw ykł: od strony genezy, nie za ś o d strony rozw iązania. D latego też nawet tym, którzy znajdują sens i przyjem ność W pisy­

waniu artykułów popularnych, z trudnością nieraz przychodzi przedstawienie tematu W sposób zrozum iały. M am y wprawdzie w P olsce wzory piśmiennictwa popularno-naukow ego, n aogół je d n a k k raJ nasz nie posiada W tym wzgędzie tradycji takiej, ja k ą poszczycić się m oże np.

Anglja- P rosim y więc czytelników naszych o pobłażanie, jeśli niektóre artykuły nasze nie osiągnęły jesz cz e tego ideału, do którego wytrwale dążym y: pisać o zdobyczach chwili dzisiejszej, ale pisać prosto i jasn o, pisać „po polsku", a nie narzeczem laboratoryjnem. Stworzenie tego typu pisarskiego nie m oże d okon ać się z dnia na dzień, m am y jed n a k przekonanie, iż jest to natu- ralnem zadaniem „ W s z e c h ś w i a t a “, któremu m ożem y sprostać, gdyż sprostać mu powinniśmy.

(8)

Z D Z ISŁ A W PA ZD RO .

W Y C I E C Z K A G E O L O G I C Z N A D O M A R O K K A .

M arokko je s t k ra je m należącym do w iel­

k iej jed n ostki geograficznej, k tó ra różnie się zow ie: B erb er ja , A fry k a M n iejsza, A fry k a P ółnocna lub M aghreb po arabsku.

W skład je j wchodzą Tunis, A lg er i M a­

rokko, które je st „ziem ią n ajb ard ziej za- chodnią" — M aghreb el A ksa.

P od względem politycznym je s t dziś M a ­ rokko sułtanatem , p ozostającym pod p ro­

tektoratem F ra n c ji. W praw dzie n ajw y ż­

szym w ładcą m arokańczyków je s t sułtan (obecnie m łody 22-le tn i Sidi M oham med I I I ) , lecz w ładza jego je s t niezm iernie ograniczona, a faktyczn ie rządzi k ra je m generalny rezydent F ra n c ji.

F ran cu sk a p olityka kolO njalna w A fry ­ ce P ółn ocn ej szła i idzie w kierunku zu peł­

nego je j opanow ania. O ile a k c ja okupa­

c y jn a w A lgerze rozp oczęła się 100 lat te ­ mu, a w Tu nisie około 60-ciu, to staw ianie pierw szych kroków F r a n c ji w M arokku przyp ada na koniec ubiegłego stulecia.

W istocie dopiero trak tat zaw arty w A lge- siras w roku 1912 n ad ał praw ną formę protektoratow i. Począw szy od tego czasu p ostęp u je o k u p acja fran cuska w głąb k ra ­ ju. W chwili obecnej nie zo stała ona by­

n ajm n iej zakończona. A k c ja oku p acyjn a trw a w dalszym ciągu, obecnie ju ż na po­

łudniow ych stokach A tlasu i w obszarze przysaharskim . R zecz jasn a, że nie odby­

wa się on a bez rozlew u krwi.

W m aju i czerw cu b. r. wziąłem na za­

p roszenie Fran cu skiego Tow arzystw a G eo ­ logicznego udział w w ycieczce geologicznej do M arokka. B y ła to jedna z 20 wycieczek, k tó re Tow arzystw o zorganizow ało we F r a n c ji, n a K o rsy ce i w A fry ce P ółn ocn ej z o k a z ji 100-lecia swego istnienia.

W w ycieczce n aszej b rało udział 20 osób różnej narodow ości. T a nader przyjem na w ycieczka pozostaw iła po sobie ja k n a jle p ­ sze wspom nienia. Odnosi się to zarówno do je j sym patycznych kierowników pp.

N eltn era i R ocha, jak też i do całeg o śro ­ dowiska m arokańskiego, gdzie wśród potę­

żnej i dzikiej przyrody i egzotycznego lu­

du, zachow ującego skrupulatnie swe swoi­

ste ob y czaje, widzi się w spaniałe dzieło fran cuskiej kultury, tem bardziej podziwie- nia godne, że dokonywa się w tem pie am e- rykańskiem .

N iejeden pragnąłby widzieć M arokko, A lg er czy inny egzotyczny k ra j takim, ja ­ kim on b ył pierw otnie, bez tej w arstw y ku ltury zach odn io-eu rop ejskiej, ja k a się osad zała na nich i osadza. T rzeba jed n ak rozum ieć w ielkie zagadnienie k olon izacji ja k o konieczne i jed yne u jście dla sił po­

ten cjaln y ch nadm iernie rosnących w w iel­

kich narodach i państw ach Europy. W od­

niesieniu do M arokka m ożemy się w zdry- gać, że ku lturaln y podbój jego odbywa się z orężem w ręku, a mieć sym p atję raczej dla Berberów , którzy dzielnie bronią swych dzikich gór, pustyń i stepów, lecz o b jek ty - wnie patrząc, musimy przyznać, że koloni­

z a c ja francuska ugruntow uje się tam n a podstaw ach zdrowych i racjon alnych . Idzie z jed n ej strony o to, by kolon izacja, w yzyskując w arunki przyrodzone, d ała obu stronom wzrost dobrobytu i zadowo­

lenie, z drugiej zaś by nie zatarła, nie zni­

szczyła pierw otnej indywidualności k ra ju i jego przyrody. W M arokku widzimy w ła­

śnie dobrze w spółpracę tubylców z p rotek­

toram i, widzimy im ponująco szybki w zrost dobrobytu tego k raju .

K to odbywa drogę do M arokka parow ­ cem z M arsy lji, ten zazw yczaj w ylą- dc-wuje w najw iększym porcie m arokań­

skim, w C asablance. M iasto to do niedaw ­ na b yło m ałą m ieściną ryb acką i nazyw ało się D ar el B eid a — biały dom. Dziś liczy cno 110,000 mieszkańców, a robi w rażenie ruchliwego, pełnego życia m iasta p ó łm iljo - nowego. S ta re m iasto arabskie czyli m edi- na wiąże się bezpośrednio z dzielnicam i

(9)

europejskiem i, czego zazw yczaj w innych m iastach m arokańskich niema. W innych m iastach dzielnica eu ropejska oddalona

Rys. 1. Fez. C harakterystyczna studnia dzielni­

cy arab skiej.

righi i Oued Zem. T ra k c ja częściowo je st elektryczna.

W przeciwieństwie do dróg żelaznych widzimy w M arokku olbrzymi rozwój dróg asfaltow ych i bitych, przystosowanych zna­

komicie do szybkiej kom unikacji automo­

bilowej i autobusowej. Istn ieje tu c a ły sze­

reg dalekobieżnych linij autobusowych z regularnym rozkładem jazdy, dochodzą­

cych na drugą stronę A tlasu aż do granic strefy w olnej, to znaczy jeszcze nieokupo- w anej.

P rz e cin a ją c kraj wzdłuż i wszerz podzi­

wiamy k rajo braz coraz to inny, zależnie cd tego w jak iej zn ajd u jem y się strefie klim atycznej i jak a jest rzeźba powierzchni ziemi.

Przez ca ły M aghreb przebiega rozległy system m łodych gór zwany A tlas. W M a­

rokku je st on n ajp otężn iejszy i najw yższy.

A tlas rozpada się tu na 3 rów noległe p a­

sm a: A tlas Średni, W ysoki i A n ti-A tlas.

W A tlasie W ysokim , a zw łaszcza w jego części zwanej M asywem Centralnym , po­

tężne, śm iałe i strom e szczyty górskie się­

g a ją ponad 4000 m (Tam jout, Likoumt, A ri A ia ch i).

A tlas są to góry dzikie. Północne stoki

jest od mediny w zasadzie przynajm niej 0 2 km. N ajw iększą chlubą C asablanki jest je j port, p o siad ający dwa olbrzym ie mola, z których jedno ma 2250 długości, a basen tak głęboki, że mogą do niego zaw ijać transoceaniczne olbrzym y m ające 30000 tonn wyporności. Ruch w porcie w ielki i z roku na rok w zrastający n ajlep iej świad­

cz y o rozw oju M arokka. W roku 1929 we­

szło do portu 2300 okrętów, a przewinęło się towarów i surowców w ilości trzech mi- 1 jonów tonn, w artości trzech mil jardów franków.

Z C asablanki możemy udać się w głąb k ra ju , albo k o le ją żelazną, albo autom obi­

lem. K o le je w M arokku nie są zbyt rozbu­

dowane. Z C asablanki rozchodzą się dwie lin je : północna do Fezu z odgałęzieniem w P e titje a n do Tangeru, oraz południowa

do M arrakech z odgałęzieniem do Kou- Rys. 2. Obrazek z w ielkiej oazy w M arrakech.

(10)

R ys. 3. Szk ic tektoniczny M arokka.

p ok ryte są czasem mniej szem i lub w iększe- mi p łatam i zielonych lasów cedrow ych, so­

snowych lub tuj owych. W on n y jało w iec rośnie krzaczastem i kępam i praw ie w szę­

dzie. W dolinach, w sąsiedztw ie osad ludz­

kich — niezawodna oliwka. Na południo­

w ych zaś stokach A tlasu gorące tchnienia S a h a ry niszczą szatę roślinną. Tu i ówdzie tylko w idzieliśm y pełne k ity pustynnej h alfy. Zasadniczą, n ajczęściej spotykaną barw ą sk a ł je s t niesam ow ite wrażenie czy ­ n iąca barw a czerw ona. Pochodzi ona od lądow ych lub przylądow ych tropikalnych osadów perm o - triasu, górnej jury, n e- okomu i oligom iocenu. O rozm aitych odcie­

niach czerw one zlepieńce, piaskow ce, p ia­

szczyste m argle i łupki u k ła d a ją się n a- p rzem ianlegle i ciągn ą się całem i milami.

N a półn ocy zgrabnym łukiem przebie­

g a ją góry R if, nagie i skaliste, zam ieszka­

łe przez n ajb a rd z iej w ojow nicze plem iona Rifenów . Od półn ocy o p a d a ją te góry stro ­ mo ku M orzu Śródziem nem u. K u południo­

wi przechodzą zwolna w szeroki pas p a­

górkow aty, w tak zwane podgórze rifeń- skie. T en pas pagórkow aty razem z rozcią­

g ający m się wzdłuż niego basenem Sebou je s t sercem starego M arokka. N a ziemi żyzn ej, w m iarę nasyconej w ilgocią d a ją się upraw iać różne zboża. Sad y przynoszą obfite zbiory kawonów, fig, jab łek, m oreli, winogron, a w iększe m iasta tu położone, Taza, F ez, R iata, M eknes słyn ą ze św iet­

nych targów owoców i rasow ych koni arab­

skich.

B asen Sebou je st naturalnym szlakiem ku A lg e rji i Śródziemnemu M orzu; to też od egrał on i swą rolę historyczną. Tu spo­

tykam y n a jcz ęściej stare ruiny pochodzą­

ce z czasów rzym skich. T u w M oulay Idriss o siad ła pierw sza d y n astja Idrissidów. S to ­ licą su łtan a do ostatnich lat był Fez, a nie­

daleko położona M eknes zwana je s t słu ­ sznie sułtańskim W ersalem .

Pom iędzy podgórzem rifeńskiem , A tla ­ sem i Oceanem A tlan tyckim leży w ielka

(11)

kraina o ch arakterze naogół nizinnym, zwana M esetą M arokańską. J e s t ona zna­

kom icie chroniona od pustynnych wpływów Sah ary przez b arj erę A tlasu, a podlega w c a łe j pełni zbawiennym, ożyw czym w pły­

wem A tlantyku. W krainie te j, nie wyko­

rzystanej w cale dotąd przez tubylców, wi­

dzą dziś F ran cu zi doskonałe warunki dla rozw oju rolnictw a. M eseta je st przede- wszystkiem tem co n azyw ają oni słusznie

„le M aroc u tile".

W pływ A tlan tyku je s t bardzo poważny.

Zimny prąd oceaniczny, tak zwany kan a­

ryjski, p rzebiegający południkowo wzdłuż brzegów M arokka, ochładza znacznie sze­

roki pas nadbrzeżny. W porównaniu z in- nemi k ra ja m i P ółn ocn ej A fry k i klim at M a­

rokka jest naogół znacznie w ilgotniejszy, a dzięki niższej am plitudzie wahań tem pe­

ratu ry bardziej umiarkowany.

Nad brzegiem oceanu klim at przypom i­

na zupełnie R iw je rę francuską. W ykorzy­

stu ją to Fran cu zi w kierunku stw orzenia i zareklam ow ania m arokańskiej riw jery i m arokańskiego Cannes, Ju a n les P ins czy Nicei. Ju ż zbudowano szereg w spaniałych hoteli i pensjonatów utrzym anych w stylu m arokańskim, w takich m iejcow ościaeh jak Mogador, M azagan, Azem nour i w wielu innych. Czar A tlan tyku i szerokie, płaskie plaże z cudownym piaskiem zapew niają powodzenie.

W n ętrze M esety je s t nieco gorętsze i su­

chsze. Jed n a k stosunki hydrograficzne po­

zw alają na odpowiednią iry g ację kraju . Rozbudow ują się na ca łe j M esecie olbrzy­

mie ferm y op arte na najnow szych m eto­

dach p racy w dziedzinie kultury południo­

wych owoców.

Na południu M arokka A tlas Średni od­

dzielony je s t od W ysokiego tró jk ątn ą p ła ­ ską d ep resją Haouz. Z w yjątkiem w ąskie­

go pasa nadbrzeżnego (kraina Chiadma i M eskala) je s t Haouz typow ą kam ienistą pustynią — el Hammada. P ustynia taka je s t zupełnie płaska, a pow ierzchnia ziemi je st tu pokryta drobnem i ostrem i kam ycz­

kami. E l Hammada je st dziełem erozji eolicznej, wynikiem p racy w iatru zwanej d eflacją. W iatr w iejąc zm iata drobniejsze

cząstki pow stałe z m echanicznego rozkła­

du skał, unosi je daleko, a pozostawia na m iejscu szczątki w iększe, które n ad ają pu­

styni jednolity charakter pola usłanego nie- zliczonemi, drobnemi, ostrokraw ędzistem i odłam kam i skał. W iększych odłamów skal­

nych tu się nie spotyka. D oskonała p ła­

szczyzna n ad aje się bardzo dobrze do po­

dróżowania samochodem. D latego też w gruncie rzeczy przepraw a samochodem przez S ah arę nie przedstaw ia zbyt w ielkich trudności terenowych, gdyż w ykorzystuje się dla przejazdu kam ienistą hammadę. J a ­ dąc przez hammadę byliśm y niejed nokrot­

nie świadkami fascyn u jącego zjaw iska fa ­ tamorgany.

W śród pustyni Haouz spotykam y tu i ówdzie większe i m niejsze zielone oazy z palmami. N ajw iększą taką oazą je st tu M arrakech, liczące około 150,000 m ieszkań­

ców. W okolicy zn ajd u je się słynna pal- m iarnia zajm u jąca pow ierzchnię około 13,000 hektarów, założona w wieku X V II.

Nas, geologów, interesow ała w M arokku w pierwszym rzędzie geologiczna struktu­

ra tego k ra ju . K iedy nam w ciągu dwu ty­

godni pokazano n ajbard ziej zasadnicze je j zarysy, w yraziliśm y swój szczery podziw dla francuskich geologów p racu jących tu w k ra ju naogół niegościnnym i w w arun­

kach o których u nas ma się słabe w yobra­

żenie. Geolog p racu jący naprzykład w gó­

rach R if musi mieć asystę złożoną z plu­

tonu żołnierzy, których zadaniem je st bro­

nić go przed napadam i tubylców.

Nad poznaniem budowy geologicznej M arokka p racu je przedew szystkiem wy­

dział geologiczny Serv ice des M ines (urząd górniczy). Service istn ieje dopiero od 10 lat. Podw aliny pod znajom ość budowy ge­

ologicznej M arokka położyli nie d zisiejsi geologowie, lecz dawno przed w ojn ą dwaj dzielni pionierzy, m ianowicie B riv es i G en­

til.

W strukturze geologicznej M ardkka wy­

odrębniają się ostro trzy wielkie, zasadni­

cze jednostki tektoniczne:

R if i podgórze rifeńskie, M eseta marokańska, Pasm o gór A tlas.

(12)

Rys. 4.Profilgeologiczny przezWysoki Atlas.Objaśnienieznaków: G granit, M łupki meta­ morficzne, SDsylur i dewon, PTpermo-trias,p bazalt, j jura, krkreda, e eocen, omoligo - miocen. WedługL, Moreta.

R if je st sfałdow anem pasmem górskiem, długości 250 km, będącem bezwątpienia przedłużeniem K ord yljerów B etyckich w H iszpanj i. Ju ż starożytni zdaw ali sobie spraw ę z istnienia związku pomiędzy pół- nocnem M arokkiem a Hiszpan ją, co dali w yraz w pięknej legendzie o słupach H er­

kulesa. W idzieli oni je w M ałp iej G órzt koło Ceuty na wybrzeżu afrykańskiem i w D je b el T arik n a wybrzeżu europejskiem (D je b el T arik = D żibraltar — G ib raltar), które w yd ają się jak b y zniszczonemi fila ­ ram i olbrzym iego sklepienia, które ponad cieśniną gib raltarską łączyło Europę z A fryką,

G ó ry R if są naogół m ało znane. Centrum pasm a rifeńskiego zajm u je szeroko rozw i­

nięta, silnie pofałdow ana kreda, Po tibu je j stronach, a szczególnie po stronie p ó ł­

nocnej i w schodniej istn ieje szereg fałdów o ją d ra c h liasow ych. F a łd y te przew alone są ku S lub S W . P rzed zie lają je szerokie synkliny w ypełnione miocenem. Na lewym brzegu Oued O uergha stwierdzono istnie­

nie w iększej jednostki arch itekton iczn ej, która ma cech y szariażu. J e s t to albo roz­

legła płaszczow ina, albo przyn ajm n iej zw ią­

zany system łusek w n ikający swem czołem dość daleko w znane nam już podgórze ri- feńskie.

Podgórze, odpow iadające tak zwanej strefie su bbetyckiej w H iszpanj i, składa się z utworów od perm o-triasu po miocen.

U tw ory te zostały pofałdow ane skutkiem n acisku podczas ruchów głów nej masy ri- feń skiej ku południowi. R u chy te odbywa­

ły się w spółcześnie z powstawaniem Alp.

Na uwagę zasłu gu je fakt, że perm o-trias podgórza w ykształcony je s t w postaci fli­

szu, a więc utworów płytkiego m orza o scy ­ lu jąceg o : piaskowców, łupków, m argli i z le ­ pieńców w ystęp ujących naprzem ianlegle.

W tym to fliszu znaleziono ślady ropy n aftow ej, które ro k u ją duże nad zieje na istnienie znaczniejszych je j złoży.

Górotw ór b etycko-rifeń ski zaczął wynu­

rzać się z m orza i fałdow ać w eocenie, z końcem zaś m iocenu był już gotów. W owym czasie G ib raltar nie istniał. M orze Śródziemne łączyło się z A tlantykiem dwie-

(13)

Rys. 5. Karaw ana wielbłądów.

ma cieśninam i: cieśniną Gwadalkwiwiru w H iszpanj i i cieśniną rifeńską przebie­

g a ją cą na południe od R ifu, w łaśnie tędy, gdzie dziś istn ieje urodzajna kraina Sebou.

Ląd afrykań ski podnosił się zwolna, lecz stale, i dzięki temu te cieśniny zam knęły się, a na ich m iejsce pow stała w pliocenie cieśnina gibraltarska.

M eseta m arokańska je st bardzo starym masywem sfałd cw anym w okresie karboń- skim, w czasie ruchów hercyńskich. Fałd y hercyńskie w M esecie są nieskom plikowa­

ne i tw orzą 3 główne an ty klin orja (antykli- norjum C asablanki, O ulm es i Azrou) o kie­

runku w aryscyjskim N - N - E. O d słan iają one na swych osiach kam br i sylur, a prze­

dzielone są szerokiem i płaskiem i synkli- n orjam i wypełnionem i dewonem i dinan- tienem.

M asyw hercyriski M esety przykryty jest m łodszą pokryw ą— p ły tą złożoną z płasko leżących tran sgred u jących utworów per- m o-triasu, a wyżej kredy i eocenu. W tym

ostatnim k ry je się najw iększy skarb M a­

rokka, mianowicie fosfaty. Eocen tworzy dwa wielkie p łaty: Abdoun i G antcur, a fa cja ln ie zbliżony je st do eocenu A lg erji i Tunisu. N ajw iększa kopalnia fosfatów w Kouridze posiada już kilkadziesiąt kilo­

metrów chodników, a p rod ukcja je i je st bardzo wielka. W roku 1929 wydobyto

1.608.000 tonn surowca. E k sp lo a ta cja jest bardzo łatw a, gdyż główne złoże fosforytu w ystępuje w 2 do 3 m etrow ej warstw ie pia­

sku lub kruchego piaszczystego wapienia.

Piasek ten zawiera 76% fosforanu trójw ap ­ niowego. Surow iec po przesianiu i wysusze­

niu w odpowiednich piecach jest ju ż gotów do wysyłki. Ł ad u je się go do wagonów ko­

lejow ych, przewozi do portu w C asablan ­ ce i tu ład u je się na okręty, którem i roz­

chodzi się na cały świat.

Pasm o gór A tlas i wszystkie jego trzy części pow stały rów nocześnie w okresie orogenezy alp ejsk iej (trzeciorzęd). Ścisłe an alog je łącz ą jednakże tylko A tla s Średni

(14)

i W ysoki, zaś A n ti - A tlas z a jm u je stano­

wisko zagadkowe, jeszcze niezupełnie w y­

jaśnione. W zachodniej części A tlas Średni od W ysokiego oddzielony je s t d epresją Haouz, która w obszarze nadm orskim nosi nazw ę synkliny M ogadoru. D e p resja Haouz ku wschodowi zwęża się bardzo znacznie i prawdopodobnie przechodzi dalej w rów tektoniczny Oued M oulaya.

R ów noległość budowy Średniego i W y ­ sokiego A tlasu polega na n astęp u jących je j cech ach: na zachodnim krańcu fałd y ich w ynu rzają się z pod kredow ej pokryw y M esety, która ma tu budowę fleksurow ą.

K u N - E - E osie obu A tlasów dźw igają się i przechodzą w blok fałdów s k ła d a ją ­ cych się z utworów paleozoicznych, p rzy- czem w ystępuje tu bardzo ciekaw e z ja w i­

sko krzyżow ania się w aryscyjskiego anty- klinorjum C asablanki z fałdam i A tłasu o kierunku alp ejskim ( E - N - E ) . D aloj ku wschodowi n astęp u ją ku lm in acje osi w trz o ­ nach krystaliczn ych Sidi A bd el Rahm an w Średnim A tlasie (G óry D jeb ilet) i w k ry ­ stalicznym M asyw ie C entralnym W y so k ie­

go A tlasu. D alej ku wschodowi osie obni­

ż a ją się a góry w skutek tego zbudowane są z fałdów liasow o-kredow ych.

Zwróćm y uwagę na p rofil geologiczny W ysokiego A tlasu, p rzed staw iający sch e­

m atycznie ch arakter tektoniki tych gór.

O k azu je się, że A tlas je s t ja k b y olbrzy- miem mezozoićzno - kenozoicznem sklep ie­

niem opartem na hercyńskim cokole. S k le ­ pienie to przedarte nad M asyw em C en tral-

B O L E S Ł A W

C H E M J A H O R M O

M łoda stosunkowo gałąź fizjo log ji, ja k ą stanow i n auka o horm onach i w ydzielaniu dokrewnem, otw arła przed ch em ją rozległy teren pracy. O pracow anie metod pozw ala­

ją cy ch otrzym ać z gruczołów dokrewnych w łaściw e im horm ony w m ożliwie czystym i niezm ienionym stanie, podanie ich wzoru strukturalnego i w reszcie opracow anie spo-

nym i nad blokiem paleozoicznym , p o fał­

dowane je s t dzięki orogenezie alp ejsk iej.

F a łd y po stronie południowej sp o k o jn ie j­

sze, s ta ją się po stronie północnej bardziej intensyw ne, są pochylone i niekiedy zdy- zlokowane. W ysnuw am y stąd wniosek, że A tla s pow stał wskutek nacisku idącego od południa, lecz nacisk ten był stosunkowo słaby, gdyż nigdzie nie w yw ołał nasunięć w stylu alp ejskim lub karpackim .

Pom iędzy R ifem a A tlasem zachodzi w ielki kontrast. B ety k o - R if je st pasmem pow stałem w myśl naszych w spółczesnych p o jęć z geosynklinali, która b yła częścią, w ielkiej geosynklinali a lp e jsk ie j. S ty l tekto­

niczny je st podobny do alp ejskiego: istnie­

ją tu płaszczow iny. A tlas natom iast ma styl prym ityw ny: je st to tylko pewne n astęp ­ stwo prostych fałdów w m łodszej pokry­

wie starego masywu. Zm iana zaś facy j osa­

dów i w p rzestrzen i i w czasie, facy j naogół kontynentalnych, literaln ych lub przybrzeż­

nych, świadczy, że było to morze płytkie, ruchliw e, kolejn o tran sgred u jące i regredu- ją ce , a nie geosynklina o zapadaj ącem dnie.

Po skończeniu aktu orogenezy a lp ejsk iej poczęła A fry k a P ółn ocn a podnosić się ,,en b lo c". Św iadczą o tem p łasko leżące p ok ła­

dy pliocenu w niektórych punktach A tlasu na w ysokości 500 m i ab razy jn e terasy n ad­

m orskie położone wysoko ponad dzisiej- szem zw ierciadłem morskiem . To samo stwierdzono też w A lg erji, a zw łaszcza w Tunisie.

S K A R Ż Y Ń S K I.

N Ó W P Ł C I O W Y C H .

sobów syntetycznego ich otrzym ywania, to b yły zadania, których rozw iązania doma­

gały się od ch em ji fiz jo lo g ja i m edycyna praktyczna. B ad an ia chem iczne nad h or­

monami n ap o ty k ają jednak zawsze na k o­

losalne trudności. Hormony będąc zw iąz­

kam i o niezm iernie silnem działaniu na u strój zw ierzęcy, w ystępują w organizmie

(15)

w ilościach minimalnych. G ruczoły, produ­

ku jące je, są narządam i drobnemi i zaw ie­

r a ją zwykle, nawet u dużych zwierząt, za­

ledwie ułam ki m iligram a hormonu, toteż uzyskanie odpowiedniej ilości surowca zwie­

rzęcego nawet w am erykańskich warunkach nie je st łatw e. P oza tem hormony u legają niezm iernie łatw o ab sorp cji przez nieswoi­

ste zanieczyszczenia z n a jd u ją ce się w wy­

ciągach z gruczołów dokrewnych i oddzie­

lenie ich od tych zanieczyszczeń dotych­

czas udawało się tylko w niewielu przy­

padkach. Ponadto jedynym wskaźnikiem obecności hormonu w m ieszaninie różnych produktów otrzym yw anych z gruczołów aokrew nych je st działanie danej substancji na ustrój zw ierzęcy. K ażd y krok przy oczy­

szczaniu hormonu z niesw oistych zanie­

czyszczeń musi być kontrolow any przez eksperym ent fizjologiczny. W tych przy­

padkach, gdy odpowiedni eksperym ent na zwierzęciu jest prosty i nietrudny do prze­

prowadzenia, tam gdzie re a k c ja zw ierzę­

cia na działanie hormonu je st niedwuzna­

czna i łatw a do zaobserw owania, tam je ­ dynie można spodziewać się bardziej owoc­

nych rezultatów . Mimo tych licznych trud­

ności zdobycze ch em ji na polu poznania hormonów są ju ż pokaźne, dwa z nich — a d r e n a l i n a ze rdzenia nadnercza i t y- r o k s y n a z tarczy cy — zostały już na­

wet otrzym ane na drodze syntezy chem icz­

n ej, a ostatni rok przyniósł bardzo ciek a­

we prace zb liżające nas do poznania struk­

tury chem icznej hormonów płciowych.

Pierw sze system atyczne eksperym enty na zw ierzętach, w ykazu jące wpływ gruczo­

łów płciow ych na organizm i psychikę, da­

tu ją się jeszcze z r. 1846 (B e r t h o 1 d) i przez długi czas stanow iły podstawę c a ­ łej nauki o hormonach. Przez długie lata badano jednak zjaw iska p ozostające w związku z działaln ością gruczołów płcio­

wych przy pom ocy m etodyki czysto liz jo - logicznej i dopiero bezpośrednio przed wy­

buchem w ojny, w kilku pracow niach zaczę­

to próbować w yosabniania metodami che- micznemi hormonów produkow anych przez gruczoły płciowe. Przekonano się, że ek­

s tra h u ją c tkankę jajn ik ó w cieczam i rozpu-

szczającem i tłuszcze, można wraz z tłuszcza­

mi wyciągnąć również hormon jajnikow y.

Z m ieszaniny cia ł tłuszczowych, otrzym a­

nej z ja jn ik a , usuwano tłuszcze przez wy- m rażanie w niskiej tem peraturze, choleste- nyny pozbywano się strą c a ją c ją digitoniną, z którą cholesteryna tw orzy nierozpuszczal­

ny związek i wreszcie otrzymano oleiste ciało, którego drobne ilości odpowiednio podane zwierzęciu w ywoływały ch arakte­

rystyczne objaw y działania hormonu ja jn i­

kowego.

Dziś wiadomo, że te pierwsze preparaty hormonu jajnikow ego zaw ierały zaledwie ślady samego hormonu i skład ały się prze­

ważnie z nieswoistych zanieczyszczeń, ale postępy badań w tym kierunku były wówczas niezm iernie utrudnione wskutek braku wygodnego i łatwego eksperym entu fizjologicznego, pozw alającego wykrywać obecność hormonu w otrzym ywanych z j a j ­ ników preparatach. Początkow o takiem fi- zjologicznem kryterju m był wzrost i po­

większenie organów rozrodczych u sam ic króliczych po podawaniu im preparatów zaw ierających hormon jajnikow y. E ksp e­

rym ent taki daleki był od ścisłości, zajm o­

w ał dużo czasu i pociągał za sobą duże ko­

szta. To też w tem pie bez porównanie szyb- szem posunęły się naprzód badania nad che- micznemi w łaściw ościam i hormonu ja jn ik o ­ wego, gdy w r. 1924 dwaj badacze am ery­

kańscy, A l l e n i D o i s y, opracow ali wy­

godną i szybką metodę oznaczania hormo­

nu jajnikow ego na m yszach lub szczurach.

U samic m yszy i szczurów czynności orga­

nów rozrodczych przebiegają okresowo, okresy wzmożonej funkcji, czyli okresy rui w ystępują naprzemian z okresam i zupełne­

go zastoju czynności płciowych i okreso­

wość ta wyraźnie uwydatnia się w wyglą­

dzie organów rozrodczych. W okresie za­

stoju funkcyj płciow ych nabłonek pochwy sam icy myszy zbudowany jest zaledwie z kilku warstw komórek cylindrycznych, w okresie rui komórki nabłonka mnożą się gwałtownie, liczba warstw komórek po­

większa się, przyczem kom órki warstw n a j­

bardziej powierzchownych u legają zrogowa- ceniu i odpadają całem i płatam i. W ystarczy

(16)

o b ejrz eć pod m ikroskopem kroplę wydzie­

liny w ydobytej z pochwy m yszy, ażeby zor- jen tow ać się, w jakim okresie czynności płciow ych z n a jd u je się zwierzę. W okresie Spoczynku w ydzielina zaw iera w ielką liczbę leukocytów , swobodnie p rzecisk ający ch się przez cienki nabłonek pochwy, podczas rui, w skutek zgrubienia nabłonka pochwy, leu­

kocyty zn ik a ją w wydzielinie, natom iast po­

ja w ia ją się w dużej liczbie zrogow aciałe k o­

m órki nabłonka.

U myszy w ykastrowanych, pozbawionych jajn ików , obraz m ikroskopow y w ydzieliny z pochwy stale odpowiada zastojow i czyn ­ ności płciowych, jednak po zastrzyknięciu tak iej myszy odpowiedniej ilości preparatu hormonu jajnikow ego, w krótkim czasie obraz m ikroskopowy w ydzieliny z pochwy zmienia się, odpow iadając obrazow i ja k i za­

chodzi podczas rui. Na tej zasadzie o p arli A l l e n i D o i s y nietylko m etodę w ykry­

wania hormonu jajn ikow ego w badanych preparatach, a le p rzek ształcili ją w m etodę p ozw alającą o k reślić w zględną ilość horm o­

nu, z n a jd u ją cą się w badanych p rep aratach . W prow adzili oni p o jęcie t. zw. je d n o s t k i m y s ie j hormonu, p rzy jm u ją c za jed n ostkę n ajm n iejszą ilość hormonu, k tó ra w strzyknięta w ykastrow anej m yszy, po­

w oduje u niej w ystępow anie objaw ów rui.

Zastosowanie m etody A l l e n a i D o i- s y ‘e g o do określan ia czy stości różnych fra k cy j badanych wyciągów z jajn ik ó w u łatw iło wybitnie pracę nad otrzym aniem czystego hormonu jajnikow ego.

Drugim czynnikiem, posuw ającym wy­

bitnie naprzód sprawę otrzym ania cz y ste­

go hormonu jajnikow ego, było stw ierdze­

n ie przez Z o n d e k a faktu, że hormon ja jn ik o w y stale w ystępuje w moczu kob ie­

cym , a podczas ciąży naw et w obfitych ilo­

ściach. Dziś, mocz kobiet ciężarn ych z ostatn ich tygodni ciąży, zaw ierający w 1 litrz e oko ło 10000 m ysich jednostek h or­

monu, je s t n ajd ogod n iejszym i n a jła tw ie j dostępnym surow cem dla otrzym yw ania hormonu płciow ego. W szy stk ie p race z ostatn ich lat, k tó re doprow adziły do otrzy ­ m ania hormonu w krystalicznym , czystym

stanie, polegały na przeróbce m a te rja łu otrzym anego z moczu ciężarnych.

Sposoby, p rzy których pomocy poszcze­

gólni badacze p ra cu ją cy w tej dziedzinie dochodzili do otrzym yw ania w czystym stan ie hormonu jajnikow ego różnią się w szczegółach, w zasadzie p o leg ają one je d ­ nak na kilku wspólnych w szystkim m eto­

dom zabiegach. M ocz zaw ierający hormon ek strah u je się jakim ś rozpuszczalnikiem tłuszczowym , np. eterem , chloroform em lub benzenem . R azem z różnem i nieswoistem i zanieczyszczeniam i przechodzi do tego roz­

puszczalnika rów nież i hormon.

P o odparow aniu rozpuszczalnika pozo­

s ta je ciem no - brunatny olej zaw ierający hormon bardzo jeszcze zanieczyszczony.

Żmudne i skom plikow ane usuwanie tych zanieczyszczeń polega przew ażnie na tem, że wobec pew nych rozpuszczalników za­

nieczyszczenia zachow ują się inaczej ani­

żeli sam hormon, rozp uszczają się w nich łatw iej lub trudniej, W dalszych stad jach oczyszczania hormonu bardzo pom ocny jest fakt, że hormon ja jn ik o w y rozpuszcza się łatw o w wodnych roztw orach silnych zasad.

Podczas w ytrząsania roztw oru surowego hormonu z ługiem sodowym, hormon wraz z zanieczyszczeniam i przechodzi do wod­

nego roztworu ługu. Skoro ten wodny roz­

twór zostanie zakwaszony, można zeń zpo- wrotem hormon przeprow adzić do eteru, podczas gdy zanieczyszczenia p ozo stają w roztw orze wodnym. P rz y pom ocy takich i tym podobnych zabiegów uzysku ją się p rep araty hormonu stosunkowo już bardzo czyste, zaw ierające w 1 mg su bstan cji do 2.000 jednostek mysich. Mimo jed n ak po­

zornie silnego działania farm akologicznego, ja k ie te p rep araty okazu ją, sam hormon stanow i tylko pewną część m asy p rep ara­

tu. U sunięcie pozostałych zanieczyszczeń i otrzym anie hormonu w postaci jednolitych kryształów je st zadaniem bardzo trudnem i kilku tylko badaczy rozw iązało je dotych­

czas, dochodząc d ° czystego hormonu róż­

nemi drogami. B u t e n a n d t w G etyndze i L a q u e r w A m sterdam ie otrzy m u ją czy­

ste kry ształk i hormonu sublim ując go w w ysokiej próżni, M a r r i a n w Londynie

Cytaty

Powiązane dokumenty

dow i znacznie się natom iast opóźniła ze w zględu, jak się przypuszcza, na zbyt suchy k lim at lub konkurencję świerka, k tóry rozprzestrzen ił się tu

Podsumowując wnioski, jakie nasuw ają się po zestawieniu ch arak tery ­ styk środowiskowych poszczególnych form, możemy przypuścić, że w Rębielicach rosły nad

sfałdowaniu kapelusza powierzchnia pokryta przez hym enium jest w ielokrotnie zwiększona, stąd ilość produkowanych zarodników przez każdy owocnik jest

strzec niekiedy, że siarkę i w ęglan wapnia od istniejącej jeszce blaszki gipsowej dzieli pusta przestrzeń, świadcząca, że proces zastępowania rozwijał się

liśmy się poraź pierwszy do jednego z tych jezior, już o zmroku i przy zupełnie po- chmurnem niebie, odrazu zauważyliśmy dziwną barwę wody,

Łączenie się wodoru z tlenem jest silnie egzotermiczną reakcją, wyzwala się podczas niej dużo energji, dlatego też tlen jest tak ważnym biologi­.. cznie

Odrazu dostrzegamy, że najświetniejsze gwiazdy najliczniej gromadzą się przy Drodze Mlecznej, dokładna zaś statystyka słab­.. szych gwiazd wykazuje również,

Je g o cichy, pracow ity żywot jest czemś więcej, niż zasługą, jest bowiem organicznem zespoleniem się z umi­.. łow aną ideą, której oddał się