• Nie Znaleziono Wyników

PISMO PRZYRODNICZE*ORGAN POLSKIEGO TOWARZYSTWA PRZYRODNIKÓW IM. KOPERNIKA

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "PISMO PRZYRODNICZE*ORGAN POLSKIEGO TOWARZYSTWA PRZYRODNIKÓW IM. KOPERNIKA"

Copied!
48
0
0

Pełen tekst

(1)

P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E

*ORGAN POLSKIEGO TOWARZYSTWA PRZYRODNIKÓW IM. KOPERNIKA

L IP IE C -S IE R P IE Ń 1967 ZESZYT 7—8

P A Ń S T W O W E W Y D A W N I C T W O N A U K O W E

(2)

Z a r n o w s k i E., 7 5 -le c ie u r o d z in P r o f . d r a W ito ld a S te f a ń s k ie g o . . . . 169

J u r k o w s k a H ., M o c z n ik w ż y w ie n iu r o ś l i n ...171

N o w a k T ., P o d s ta w o w e w ia d o m o ś c i o a l e r g i i ...175

N o w i c z ło n k o w ie w y d z ia łó w p r z y r o d n ic z y c h P A N ... 176

S t e f a ń s k i W ., S to s u n e k p a s o ż y tó w je lit o w y c h d o f l o r y b a k t e r y j n e j . . 177

L i t e w k a C z.,. M o rz e M a r m a r a . . . . . . ... . 178

S k o w r o n - C e n d r z a k A ., G e n e ty c z n e p o d s t a w y p r z e s z c z e p ia n ia t k a n e k i n a r z ą d ó w ... ... 181

W a j d . o w i c z Z., W p ły w o p r ó ż n ia n ia z b io r n ik ó w z a p o ro w y c h n a ic h tio f a u n ę 184 S t r z a ł k a K ., J a k s a m c e n ie k t ó r y c h o w a d ó w o d n a jd u j ą s a m ic e . . . . 186

M o w s z o w i c z J., W ilib a ld B e s s e r (1784— 1 8 4 2 ) ... 188

P a g a c z e w s k i J., P ie r ś c ie ń p y ło w y o ta c z a Z i e m i ę ... 190

D ro b ia z g i p r z y r o d n ic z e C zy n a r z ę d z i u ż y w a ty l k o c z ło w ie k ? (N. G r o d z i ń s k a ) ... 191

Z m ie n n o ś ć lic z b y o k w ia to lis tk ó w u k n ie c i b ło tn e j (C a lth a p a lu s tr is L.) (J . M o w s z o w i c z ) ...191

Z m ia n y z w y r o d n ie n io w e s t a w ó w a p r z e m ia n a m a t e r i i c h r z ą s tk i (I. V e - t u l a n i ) ... 192

„ G r a b o w ie c ” — d r u g i r e z e r w a t K ie le c c z y z n y (L. P o m a r n a c k i) . . . 193

E n e r g e t y k a ją d r o w a n a ś w ie c ie i w P o ls c e (B. K u c h o w ic z ) . . . . 194

G rz y b y w n ie b e z p ie c z e ń s tw ie (L. P o m a r n a c k i) > ...195

Ż m i ja z y g z a k o w a ta (V ip e r a b e r u s L .) (E. Z u b i k ) ...197

G ła z n a r z u t o w y „ P a t k u l ” (A . K a c z m a r e k ) ...197

Z lo d o w a c e n ie p le js to c e ń s k ie w C o r d il le r a R e a l (B o liw ia ) (A. O lsz e w sk i) 198 G o ry l a lb in o s z R io -M u n i (S. M y c i e l s k i ) ...199

M a la y e m y s s u b tr iju g a — m a ło z n a n y ż ó łw m a l a j s k i (A . Ż y łk a ) . . . 200

R o z m a i t o ś c i ... 201

R e c e n z je E. G . W a l s h : F iz jo lo g ia u k ł a d u n e r w o w e g o ( m . ) ... 203

J . G r a y s o n ; ' N e r w y i m ó z g lu d z k i ( m . ) ... 203

A . B a r n e t t : G a tu n e k H o m o s a p ie n s (m .) ... 203

S. M . R a p o p o r t : K r e w ( m . ) ...203

S p r a w o z d a n ia P a r k n a r o d o w y i r e z e r w a t y p r z y r o d y u tw o r z o n e w P o ls c e w r o k u 1966 203 S p r a w o z d a n ie z IV O g ó ln o p o ls k ie g o S e m in a r i u m S tu d e n c k i c h K ó ł N a ­ u k o w y c h P r z y r o d n ik ó w (M. K ą k o l ) ... 204

S p r a w o z d a n ie z d z ia ła ln o ś c i B y d g o s k ie g o O d d z ia łu P T P im . K o p e r n ik a z a d r u g ie p ó łro c z e 1966 r o k u ... 204

K o m u n ik a t . ... ...204

S p i s p l a n s z

I. K O Z IC E , R u p ic a p r a r u p ic a p r a L . — F o t. J . Z e m b r z u s k i

I l a . W IS K A C Z , L a g o s to m u s m a x i m u s B la in v ille — F o t. W . S t r o j n y I l b . W Y D R A , L u tr a lu tr a (L.) — F o t. W . S tr o jn y

I I I . Ś W IS T A K , M a r m o ta m a r m o t a L . — F o t. J . Z e m b r z u s k i IV a . Z A R O D E K (7 d n i) K U R Y D O M O W E J — F o t. W . S tr o jn y IV b . Z A R O D E K (17 d n i) K U R Y D O M O W E J — F o t. W . S tr o jn y

V a. A R S E N O P IR Y T — F o t. W . S tr o jn y V b. M A R K A S Y T — F o t. W . S tr o j n y

V Ia . P A P R O Ć D R Z E W IA S T A — F o t. B. M a łk in

V Ib . N A R E C Z N IC A S A M C Z A , D r y o p te r is f i l i x - m a s (L.) S c h o tt. — F o t.

Z. Z w o liń s k a

V II. W IE R Z B Y B IA Ł E , S a l i x a lb a L . — F o t. W . S t r o j n y V I I I . Ż M IJ A , V ip e r a b e r u s — F o t. J . Z e m b r z u s k i

O k ł a d k a : K O Z IC A , R u p ic a p r a r u p ic a p r a L . — F o t. J . Z e m b r z u s k i

(3)

O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W IM. KOPERNIKA

L IP IE C -S IE R P IE Ń 1967 ZESZYT 7—8 (1989)

E U G E N IU S Z Z A R N O W S K I (W a rsz a w a )

7 5 -L E C IE U R O D Z IN P R O F . D R A W IT O L D A S T E F A Ń S K IE G O

O tw arta sesja plenarna W ydziału II Nauk Biologicznych PAN w dniu 15 grudnia 1966 r.

w Warszawie m iała szczególnie uroczysty cha­

rakter. Poświęcono ją bowiem uczczeniu 75 rocznicy urodzin profesora doktora Witolda S t e f a ń s k i e g o , czołowego w naszym k raju parazytologa i tw órcy polskiej szkoły parazyto­

logii w eterynaryjnej.

Zarówno studia wyższe, jak i początkowa działalność naukow a prof. W. Stefańskiego nie określały jeszcze właściwego kierunku i pola przyszłej, a tak owocnej, pracy badawczej, dy­

daktycznej i organizacyjnej, której bez reszty poświęcił większą część swego życia.

W 1909 roku na skutek represji ze strony władz carskich prof. W. Stefański, jako młody m aturzysta, opuszcza kraj i osiedla się w Szwaj­

carii, gdzie studiuje zoologię na Wydziale Przy­

rodniczym U niw ersytetu w Genewie. W 1914 r.

uzyskuje stopień doktora nauk przyrodniczych.

Poczynając od 1913 r. pełni obowiązki asystenta, a następnie docenta przy katedrze zoologii te ­ goż U niw ersytetu, kierow anej przez profesora J u n g a . W tym okresie prowadzi prof. W. S te­

fań sk i'b ad an ia ekofaunistyczne nad nicieniami wolnożyjącymi jezior i rzek w Szwajcarii, a także nad zagadnieniem ekskrecji u nicieni.

W krótkim czasie publikacje profesora znajdują wysoką ocenę wśród specjalistów — nem atodo- logów.

Po powrocie do k raju w 1917 r. obejmuje

obowiązki asystenta przy K atedrze Zoologii U niw ersytetu Warszawskiego, a w 1920 r. ha­

bilituje się. Obok prowadzenia wykładów zle­

conych na Wydziałach: farmaceutycznym, le­

karskim i w eterynaryjnym , kontynuuje prof.

Stefański badania nad nicieniam i wolno­

żyjącymi głównie jezior w różnych rejonach kraju.

Przełomowy w działalności naukowej J u ­ bilata jest rok 1925, w tym bowiem czasie zo­

staje m ianow any kierow nikiem K atedry Zoo­

logii i Parazytologii na Wydziale W eteryna­

ryjnym U niw ersytetu Warszawskiego. Pod wpływem specyfiki jak i potrzeb w eterynarii jako zawodu i zespołu nauk przestaw ia prof.

Stefański swą pracę twórczą na nowe tory, poświęcając się wyłącznie zagadnieniom para­

zytologii zwierząt użytkowych. Obok osobistej pracy badawczej rozwija niezmiernie owocną działalność naukowo-organizacyjną. W krótkim czasie skupia wokół swej osoby grono ucz­

niów — studentów i lekarzy w eterynaryjnych, którym w trakcie ich szkolenia i przygotowy­

wania do samodzielnej pracy naukowej ukazuje właściwe cele i zadania parazytologii w obrębie nauk w eterynaryjnych. Wielkie w alory osobo­

wości profesora, jak i jego nieprzeciętne zdol­

ności jako wychowawcy i nauczyciela zespalają uczniów w twórczy zespół, pierwszą polską szkołę parazytologii w eterynaryjnej, którą jej uczniowie i wychowankowie nazwali szkołą

25

(4)

P ro f . d r W ito ld S te f a ń s k i

Stefańskiego. W om awianym okresie czasu na szczególną uwagę zasługuje cykl badań profe­

sora i jego uczniów nad biologią gza bydlęcego oraz nad epizootiologią i zwalczaniem inwazji w yw ołanej ty m pasożytem.

W okresie drugiej w ojny światowej, po ciężkich dla Profesora latach 1939 — 1940 obej­

m u je w 1941 r. kierow nictw o działu parazyto­

logii w W ydziale W eterynaryjnym Państw o­

wego In sty tu tu Naukowego Gospodarstwa W iej­

skiego w Puław ach. Na tym stanow isku dzięki bezpośrednim kontaktom z terenem poznaje w najdrobniejszych szczegółach charakter pracy usługowej lekarza w eterynaryjnego, a rów no­

cześnie, w toku prowadzonych licznych akcji zwalczania chorób pasożytniczych zw ierząt u ży t­

kowych, uzm ysławia sobie znaczenie parazyto­

logii w eterynaryjnej dla praktyki. Szczególnie znam ienny dla tego etapu działalności profesora Stefańskiego je st cykl jego publikacji na tem at zwalczania terenowego świerzbu u zw ierząt go­

spodarskich.

W ciągu pierwszego po w ojnie roku pełni obowiązki kierow nika W ydziału W eterynarii PINGW — późniejszego In sty tu tu W eterynarii w Puław ach, a następnie przez wiele la t działa jako K ierow nik Zakładu Parazytologii i Chorób Inw azyjnych tej placówki. Jednocześnie w spół­

działa w organizacji W ydziału W eterynaryjnego U niw ersytetu M arii Skłodowskiej-Curie w Lub­

linie, prowadząc przez dwa lata K atedrę P arazy­

tologii na tej uczelni. W 1946 roku, jako dziekan, przystępuje do odbudowy Warszawskiego Wy­

działu W eterynaryjnego oraz najbliższej swemu

sercu placówki — K atedry Parazytologii na tym Wydziale. Oprócz nielicznych daw nych uczniów stają obok Profesora nowi uczniowie i odradza się Jego Szkoła. W okresie odbudowy nauki polskiej działa prof. Stefański w licznych radach i kom isjach resortow ych oraz bierze czynny udział w organizowaniu Polskiej Akademii Nauk, zostając powołany w 1952 r. w poczet jej członków. Tworzy również i prowadzi przez wiele lat Zakład Parazytologii PAN, działa jako przewodniczący K om itetu Parazytologicznego PAN (do chwili obecnej), jako skretarz Wy­

działu II, członek prezydium i wiceprezes PAN.

Z najduje rów nież czas na czynny udział w p ra­

cach Polskiego Tow arzystw a Parazytologiczne­

go, Polskiego Tow arzystw a Zoologicznego, Pol­

skiego Tow arzystw a Nauk W eterynaryjnych, Polskiego Tow arzystw a Przyrodników im. Ko­

pernika i innych.

Tej intensyw nej działalności naukowo-orga- nizacyjnej tow arzyszy w ydajna działalność nau- kowo-badawcza. O pracowuje więc liczne zagad­

nienia dotyczące większości inw azji pasożytni­

czych zw ierząt użytkow ych w Polsce. Z prac podręcznikow ych szczególne uznanie zdobyły:

Zaraza stadnicza koni, Zarys parazytologicznych m etod rozpoznaw czych, Zarys parazytologii ogólnej i dw utom ow a Parazytologia w eteryna­

ryjna. Ogólny dorobek naukow y prof. Stefań­

skiego liczy dziś 154 prace w ydane drukiem , a lista publikacji uczniów ponad 2 0 0 0 pozycji.

W uznaniu zasług na polu nauki został prof.

Stefański w yróżniony licznymi nagrodam i nau­

kowymi, a m iędzy innym i Państw ow ą Nagrodą

(5)

Naukową II stopnia. Został również udekoro­

w any wieloma odznaczeniami państwowymi, a wśród nich Orderem Sztandaru Pracy II klasy, Krzyżem Komandorskim Polonia Resti- tu ta i Krzyżem Oficerskim Polonia R estituta.

Senat Szkoły Głównej G ospodarstwa W iejskie­

go w Warszawie nadał Profesorowi ty tu ł dokto­

ra honoris causa, a naukowe i zawodowe orga­

nizacje w eterynaryjne obdarzyły Go godnością członka honorowego.

Prof. Stefański zdobywa wielkie uznanie i po­

pularność poza granicami kraju. Francuska Akademia W eterynaryjna powołuje Profesora w poczet swych członków, U niw ersytet w Ren- nes nadaje Mu tytu ł doktora honoris causa, a Wszechzwiązkowe Towarzystwo Helmintolo- gów — godność członka honorowego; jest rów­

nież członkiem Societę de Biologie. Został Profesor wyróżniony kilkoma odznaczeniami zagranicznymi, a wśród nich Krzyżem Oficer­

skim Francuskiej Legii Honorowej.

H A L IN A JU R K O W S K A (K ra k ó w )

M O C Z N IK W Ż Y W IE N IU R O Ś L IN

W czerwcu 1966 r. zostały uruchomione Za­

kłady Azotowe w Puławach. Po zakończeniu budowy i rozwinięciu pełnej produkcji staną się one największym w Europie zakładem nawozów azotowych.

Dla zobrazowania rozmiarów puławskiego gi­

ganta niech posłużą następujące liczby: zakłady będą zużywać przeszło sześć razy tyle gazu co mieszkańcy Warszawy, a wody będzie się tu przepompowywać dwa razy więcej niż zużywa Warszawa; na uzbrojenie teren u złożą się 30 km dróg stałych, 35 km torów kolejowych, 50 km rurociągów stalowych, 25 km głównych sieci wodnych; na transp ort produkow anych na­

wozów (mocznika i saletry amonowej) potrzeba będzie dziennie 7 pociągów po 40 wagonów, od­

powiada to produkcji jednego w orka nawozów co półtorej sekundy.

Ta olbrzymia inw estycja pozwoli zrealizować plany naszego przem ysłu nawozowego przewi­

dujące dostarczenie rolnictw u w 1970 r. ok.

1 miliona ton nawozów azotowych w czystym składniku. P lany te zakładają, że udział saletry amonowej w całkowitej produkcji nawozów azotowych będzie w tym czasie wynosić ok.

52% (ok. 27% w 1964 r.), a udział mocznika ok.

33% (ok. 2% w 1964 r.).

Przestaw ianie się na nawozy wysokoprocen­

towe, posiadające w ysoką zawartość składnika pokarmowego, odpowiada panującym obecnie na świecie tendencjom . W raz z intensyfikacją rol­

nictw a i znacznym podnoszeniem dawek nawo­

zów m ineralnych spraw a wprowadzenia nawo­

zów skoncentrow anych nabiera szczególnego znaczenia. Stosowanie takich nawozów przynosi bowiem duże oszczędności urządzeń i robocizny przy magazynowaniu, transporcie i wysiewie.

Do najbardziej skoncentrow anych nawozów azotowych należą mocznik (46% N) i saletra amonowa (34% N). Saletra amonowa jest sto­

sowana od dość dawna, natom iast mocznik jako nawóz znalazł zastosowanie stosunkowo nie tak dawno.

I tak gdy w 1952 r. udział mocznika w świa­

towej produkcji nawozów azotowych wynosił zaledwie 1% , w ciągu następnych dziesięciu lat

wzrósł do ok. 10%, a w 1966 r. wynosił ok. 17%.

W produkcji tego nawozu przodują Japonia i S tany Zjednoczone, a w Europie Włochy, Holandia i Francja.

Trzeba było wielu badań z dziedziny chemii, fizjologii roślin i agrochemii, by mocznik mógł znaleźć zastosowanie jako nawóz i zająć po­

ważne stanowisko w żywieniu azotowym roślin uprawnych.

Mocznik wyosobniony po raz pierwszy z mo­

czu zw ierząt w 1773 r. przez G. F. R o u e 11 e, dopiero w 1828 r. został w ytw orzony przez F. W ó h l e r a w drodze syntezy chemicznej.

Mocznik był pierwszym połączeniem organicz­

nym uzyskanym syntetycznie, poza organizmem żywym. Synteza ta m iała doniosłe znaczenie, gdyż przyczyniła się do obalenia rozpowszech­

nionej wówczas teorii głoszącej, że połączenia organiczne mogą powstawać jedynie w orga­

nizmach żywych pod w pływ em specjalnej siły życiowej. W liście do J. J. B e r z e l i u s a pisał Wóhler: „mogę otrzymać mocznik z cyja­

nianu srebra i amoniaku nie potrzebując do tego ani nerek, ani też zgoła jakiegokolwiek zwierzęcia”.

O w ykorzystaniu syntetycznego mocznika w praktyce rolniczej można jednak było myśleć dopiero wówczas, gdy opracowano metody po­

zwalające na produkcję dużych ilości tego związku przy stosunkowo niewielkich kosztach i w oparciu o tan ie i łatw o dostępne surowce.

Opracowanie nowych, ekonomicznych procesów technologicznych nastąpiło w latach pięćdzie­

siątych obecnego stulecia.

Mocznik otrzym uje się dzisiaj przez łączenie amoniaku i dw utlenku węgla w w arunkach podwyższonej tem peratury i podwyższonego ciśnienia:

C 02 + 2NH3 = CO(NH2) 2 + HaO

Obecnie przem ysł może produkować ogromne ilości mocznika, a koszt tego nawozu (w prze­

liczeniu na azot) jest najniższy ze wszystkich produkowanych u nas w postaci stałej na­

wozów.

W prowadzenie mocznika do rolnictw a po-

25*

(6)

przedziły liczne badania nad przemianami, jakim ulega on w glebie, nad pobieraniem azotu mocznikowego i jego przeróbką przez rośliny oraz nad w artością nawozową mocznika.

Mocznik ulega w glebie m ineralizacji pod wpływem ureazy, enzymu produkowanego przez liczne bakterie i grzyby żyjące w glebie.

Hydroliza mocznika prowadzi do uw olnienia am oniaku i dw utlenku węgla:

CO(NH2)2 + H2O = 2NH3 + CO2

Jeśli ureaza zostanie w glebie nagromadzona, . hydroliza odbywa się także i bez bezpośredniego

udziału drobnoustrojów. N iektóre badania w skazują, że może ona odbywać się również na drodze chemicznej; wówczas jednak przebiega znacznie wolniej.

Szybkość am onifikacji mocznika zależy przede wszystkim od tem peratury, pew ien w pływ m ają na ten proces także ty p gleby, jej odczyn i uwilgotnienie. Zazwyczaj mocznik zo­

staje w glebie całkowicie rozłożony w ciągu

1—4 dni, rzadziej do 10 dni, a w yjątkow o po dłuższym okresie czasu.

Amoniak w ytw orzony przy rozkładzie mocz­

nika może z kolei ulec nitryfikacji, a więc utlenieniu na azotany. Ponieważ proces ten uzależniony jest od aktualnej działalności bak­

terii nitryfikacyjnych, w większym jeszcze stopniu niż am onifikacja zależy od w arunków panujących w glebie. Szybkość nitryfikacji za­

leży przede wszystkim od tem p eratu ry i od­

czynu gleby oraz w pewnym stopniu od typu gleby i jej wilgotności.

Dzięki m ineralizacji mocznika w glebie n a­

wożenie roślin tym nawozem praktycznie jest żywieniem ich m ineralną form ą azotu: amono­

w ą lub azotanową. Ma to duże znaczenie dla praktyki rolniczej, gdyż form a mocznikowa azotu jest przy korzeniowym żyw ieniu m niej odpowiednia dla roślin od form m ineralnych.

Dość długo panował pogląd, że rośliny są zdolne jedynie do pobierania azotu m ineralne­

go w postaci jonów am onowych i azotanowych.

Dla stw ierdzenia możliwości pobierania przez rośliny z podłoża mocznika jako całej cząsteczki należało zapobiec jego uprzedniem u rozkładowi.

Inaczej nie można mieć pewności czy dobry wzrost roślin i przybytki w nich azotu są w y­

nikiem przysw ajania azotu mocznikowego, czy też azotu m ineralnego pochodzącego z rozkładu mocznika.

W w yniku doświadczeń, w których rośliny rozw ijały się w w arunkach sterylnych unie­

m ożliw iających rozkład mocznika (L. L u t z 1898, B. H a n s t e e n 1899, H. B. H u t- s c h i n s o n i N. H. M i l l e r 1912, a później w ielu innych badaczy) stwierdzono możliwość pobierania przez rośliny nierozłożonej cząsteczki mocznika.

W badaniach, w których porów nywano w ar­

tość pokarm ow ą soli amonowych, azotanów i mocznika, na ogół stwierdzano, że przy stoso­

w aniu dokorzeniowym mocznik stanow i gorszy pokarm azotowy dla roślin wyższych aniżeli m ineralne form y azotu. Tak np. M. O s t r o - m ę c k a (1961) w doświadczeniu wazonowym z owsem wykazała, że działanie mocznika (wy-

R yc. 1. O w ie s ro s n ą c y w k u l t u r a c h w o d n y c h w w a ­ r u n k a c h w y k lu c z a ją c y c h r o z k ła d m o c z n ik a (M. Ost.no-

m ę c k a 1961); w a z o n n r 46 — ż y w io n y m o c z n ik ie m w a z o n 15 — ż y w io n y a z o ta n e m a m o n u

rażone w plonie roślin i pobieraniu azotu) było około dw ukrotnie słabsze od działania azotanu

amonu (tab. 1, ryc. 1).

T a b e l a 1

P o r ó w n a n ie m o c z n ik a i a z o ta n u a m o n u ja k o p o k a r ­ m u a z o to w e g o

F a z y r o z w o ju ro ś lin

P lo n p o w . s. m a s y w g

P o b r a n ie a z o tu w m g

a z o ta n

a m o n u m o c z n ik

a z o ta n

a m o n u m o c z n ik

k rz e w ie n ie 8,27 4 ,1 0 2 0 4 83

k ło s z e n ie 3 8 ,0 0 2 0 ,0 0 582 339

p e łn a d o jr z a ło ś ć 8 8 ,5 0 3 9 ,7 0 958 4 3 6

M echanizmem pobierania cząsteczki mocznika zajm ow ała się B. O l s z a ń s k a (1966), badając przysw ajanie mocznika znakowanego C14 przez korzenie kukurydzy. Na podstawie przeprow a­

dzonych badań autorka przypuszcza, że rozkład mocznika przez produkow aną przez rośliny ureazę jest główną przyczyną naruszenia rów­

nowagi dyfuzyjnej między tkanką i roztworem, co stanow i bezpośrednią siłę napędową w m e­

chanizmie pobierania mocznika.

Rośliny mogą pobierać mocznik nie tylko poprzez korzenie, ale także przez części nad­

ziemne — liście i łodygi. Badania nad pobie­

raniem przez liście różnych form azotu w y­

kazały, że mocznik jako źródło azotu w zupeł­

ności dorów nuje azotanowi amonu przy tym sposobie żywienia.

W organizm ie roślinnym mocznik początkowo przemieszcza się w niezmienionej postaci.

Można go w ykryć w różnych organach dość szybko po dostarczeniu roślinie tej form y azotu.

W yniki licznych badań w skazują na rozkład

(7)

mocznika pod w pływ em znajdującej się w ro­

ślinach ureazy na am oniak i dw utlenek węgla, jako na pierwszy etap przem ian mocznika w organizmie roślinnym.

Ureaza jest enzymem dość rozpowszechnio­

nym w świecie roślinnym. W ystępowanie jej u licznych bakterii i grzybów jest znane od dawna, później w ykryto ją u wielu roślin wyższych. Ureaza (ryc. 2) była pierwszym enzymem otrzym anym w postaci krystalicznej (J. B. S u m m e r, 1926). U niektórych roślin zazwyczaj nie w ytw arzających ureazy może ona

R yc. 2. K r y s z ta ły u r e a z y (W. K rie to w ic z 1955)

powstawać adaptacyjnie. Tak np. K. P i r s c h l e (1929) stwierdził, że pew ne rośliny żywione azotanem am onu nie zaw ierały ureazy, gdy jednak żywiono je mocznikiem jako jedynym pokarmem azotowym — ureaza pojawiała się.

Za hydrolizą mocznika pod w pływ em ureazy przem awia obserwowane często u roślin ży­

wionych mocznikiem pojawianie się amoniaku.

Potw ierdzają to także obserwacje dotyczące w ydzielania się dw utlenku węgla zawierającego C14 przy żyw ieniu roślin mocznikiem znakowa­

nym C14 oraz większej wrażliwości roślin na wyższe stężenia mocznika w roztworze stosowa­

nym do opryskiwań zaw ierających dużo ureazy (O. N. H i n s v a r k i in., 1953).

Amoniak pow stający podczas hydrolizy mocz­

nika zostaje następnie w ykorzystany do syntezy organicznych połączeń azotowych. Tak np.

D. B o y n t o n (1953) żywiąc dolistnie mocz­

nikiem jabłonie stw ierdził w zrost zawartości glutam iny, kw asu glutaminowego i alaniny.

Sądzi on, że am oniak łącząc się z kwasami pyrogronowym i a-ketoglutarow ym tw orzy ala­

ninę i kwas glutaminowy. N iektórzy badacze podając roślinom mocznik lub dwuwęglan zna­

czone C14, niezależnie od źródła węgla, n aj­

większą radioaktyw ność w ykryw ali w gluta­

m inie i asparaginie oraz niektórych amino­

kwasach.

N iektóre gatunki roślin nie w ytw arzające naw et adaptacyjnie ureazy mogą jednak od­

żywiać się także azotem mocznikowym. Sposób w ykorzystyw ania przez nie mocznika nie jest dotychczas znany. I tak M. S t e i n e r (1959) porów nując odżywianie się mocznikiem Endo- m yces vernalis i Torulopsis utilis stwierdził, że dla obu tych gatunków drożdży jest to dosko­

nały pokarm azotowy. Jednakże E. vernalis w y­

tw arza ureazę, a podczas jego w zrostu w miarę ubytków mocznika w pożywce pojaw iają się pewne ilości amoniaku, natom iast T. utilis ureazy nie w ytw arza (i naw et odżywianie w ciągu roku mocznikiem jako jedynym po­

karmem azotowym nie doprowadza do poja­

wienia się tego enzymu), a w pożywce mimo ubytków mocznika-nie da się wykryć amoniaku.

Równolegle do badań fizjologicznych wiele prac poświęcono zbadaniu wartości nawozowej mocznika. W badaniach tych, w w arunkach kul­

tu r wazonowych i polowych, porównywano działanie nawozowe mocznika z działaniem in ­ nych nawozów azotowych, badano jego efekt nawozowy na różnych glebach, w różnych w a­

runkach klimatycznych, przy upraw ie roz­

m aitych roślin, przy różnej technice stosowania itp. (ryc. 3).

Badania tego rodzaju rozpoczęto w okresie międzywojennym, a na szerszą skalę podjęto je po 1950 r. w związku z możliwościami produk­

cyjnymi, jakie zaistniały w tym czasie w prze­

myśle nawozowym.

W Polsce badania takie rozpoczęto w 1946 r., a znacznie je rozszerzono po 1958 r. Tak np.

R yc. 3. O w ies ro s n ą c y w k u lt u r a c h g le b o w y c h w n a ­ tu r a ln y c h w a r u n k a c h (H. J u r k o w s k a 1965); w a z o n n r 91 — b ez a z o tu , w a z o n 98 — a z o ta n a m o n u , w a z o n 106 — m o c z n ik k r y s ta lic z n y , w a z o n 131 —

m o c z n ik g r a n u lo w a n y

In sty tu t U prawy Nawożenia i Gleboznawstwa w latach 1959— 1964 przeprowadził na terenie całego k raju ok. 1500 doświadczeń polowych z najpowszechniej upraw ianym i u nas rośli­

nami. N iektóre w yniki tych badań (zaczerpnięte z opracowania A. B y c z k o w s k i e g o i T. L a s o t y , 1965) podano w tabeli 2.

W doświadczeniach z ziemniakami porówny­

wano działanie mocznika z działaniem siarczanu amonu; wartość nawozowa obu nawozów oka­

zała się jednakowa.

Niekiedy obserwuje się nieco gorsze działanie mocznika aniżeli innych nawozów azotowych;

przyczyny tego mogą być różne.

Na skutek hydrolizy mocznika w glebie uw al­

niają się duże ilości amoniaku, który w pewnych w arunkach może ulatniać się do atmosfery, co

(8)

R yc. 4a. W p ły w b i u r e t u n a le n (H . J u r k o w s k a 1966):

w a z o n n r 240 — b e z b iu r e tu , w a z o n 241 — 50 m g b iu r e tu , w a z o n 246 — 250 m g b iu r e tu

T a b e l a 2

W a rto ś ć n a w o z o w a m o c z n ik a <w ś w ie tle d o ś w ia d c z e ń p o lo w y ch

R oślina

Plony na m oczniku w porów naniu z plonam i

na saletrze amonowej przyjętym i za 100

Nawożenie pr pszenica ja r a (ziarno) jęczmień ja ry (ziarno) owies (ziarno)

N aw ożenie p żyto (ziarno)

pszenica ozim a (ziarno) owies (ziarno)

N awożenie przedsiew buraki cukrow e (korzenie)

sedsiewne 100

97 96 oglówne

93 100 104 me i pogłów ne

102

prowadzi do stra t azotu i gorszego zaopatrzenia roślin w ten składnik pokarmowy. Dzieje się tak wówczas, gdy nawóz nie zostanie wymieszany z glebą, na glebach bardzo lekkich, posiada­

jących zbyt m ałą pojemność sorpcyjną, aby w całości wchłonąć pow stający am oniak i na glebach o odczynie zasadowym.

Tworzenie się dużych ilości am oniaku przy stosowaniu mocznika na bardzo lekkich glebach, w wysokich dawkach, zwłaszcza przy um iesz­

czeniu nawozu w pobliżu nasion może powo­

dować pew ne uszkodzenie roślin we wczesnych fazach rozwoju. Amoniak pobrany w za dużych ilościach może bowiem w ywoływać zatrucie m łodych roślinek, gdyż w braku w tym okresie w organizmie roślinnym dostatecznej ilości

R yc. 4b. W p ły w b iu r e tu n a r z e p a k (H. J u r k o w s k a 1966): w a z o n n r (195 — b e z b iu r e tu , w a z o n 196 —

50 m g b iu r e tu , w a z o n 200 — 250 m g b iu r e tu

węglowodanów nie jest odpowiednio szybko przerabiany na organiczne połączenia azotowe.

Przyczyną gorszego działania nawozowego mocznika może być także zbyt w ysoka za­

wartość w nim biuretu, substancji toksycznej, pow stającej podczas produkcji tego nawozu przez łączenie się dwóch drobin mocznika za­

chodzące w wyższej tem peraturze:

2CO(NH2)2 = NH 2 • C O • N H • C O • NH2 + NH3 Toksyczny w pływ biu retu na rośliny zależy od w ielu różnych czynników, jak dawka, gatunek (ryc. 4), a naw et odmiana rośliny, rodzaj gleby, sposób stosowania itd.

P rzy zawartości biuretu, jaką dopuszcza polska norm a (do 0,9%), nie m a obaw aby składnik te n mógł ujem nie w pływ ać na rośliny i obniżać w artość nawozową mocznika.

Mocznik można stosować pod wszystkie rośli­

ny upraw ne, na różnych glebach (z w yjątkiem gleb o odczynie zasadowym), nadaje się za­

równo do naw ożenia przedsiewnego, jak i po- głównego, może być używ any w postaci stałej doglebowo lub w postaci roztw oru doglebowego lub dolistnie.

Jak w skazują liczne badania, mocznik um iejętnie stosowany daje dobry efekt nawo­

zowy, zbliżony do efektu nawozowego saletry amonowej.

Mocznik może służyć do produkcji innych na­

wozów azotowych, jak np. wapnomocznik, am oniakaty mocznikowe, ureaform y lub inne kondensaty mocznika z aldehydami, saletro- mocznik, fosforomocznik itp. Nawozy tego ro­

dzaju nie są u nas produkow ane ani stosowane w praktyce rolniczej, niektóre z nich są przed­

miotem badań agrochemicznych.

(9)
(10)
(11)

T A D E U S Z N O W A K (K ra k ó w )

P O D S T A W O W E W IA D O M O Ś C I O A L E R G II

TERMINOLOGIA

T e rm in a le r g ia p o c h o d z i od słó w g re c k ic h : a llo s — in n y i e r g e in = o d d z ia ły w a ć , tz n . in n e , o d m ie n n e o d ­ d z ia ły w a n ie . N a z w ę tę s tw o r z y ł a u s t r ia c k i u c z o n y P i r q u e t (1902— 1906— 1907) n a o z n a c z e n ie , że u s tr ó j a le r g ic z n y cz y li u c z u lo n y o d d z ia ły w a in a c z e j n iż u s tr ó j p ra w id ło w y . A to p ia je s t to sło w o p o c h o d z e n ia g r e c ­ k ie g o : a to p ia = coś n ie z w y k łe g o . O k re ś le n ie to je s t s tw o r z o n e p rz e z a m e r y k a ń s k ie g o a le r g o lo g a C o c a n a o z n a c z e n ie w ro d z o n e j z d o ln o ś c i d o a le r g ic z n y c h o d ­ czy n ó w . O s o b n ic y o b a rc z e n i tą z d o ln o ś c ią p o c h o d z ą z ro d z in y , w k tó r e j r ó ż n i je j c z ło n k o w ie c ie r p ie li lu b c ie r p ią n a ró ż n e s c h o r z e n ia a le r g ic z n e . A le r g e n (s y ­ n o n im y : a n ty g e n , w y w o ły w a c z , id io s y n k ra z jo g e n , a to -

p e n ) je s t to w ie lk o c z ą s te c z k o w a d r o b in a b ia łk a , k tó r a s p o w o d o w a ła w y tw o r z e n ie się w u s t r o ju p rz e c iw c ia ł.

T a s a m a d r o b in a b ia ł k a w u s t r o ju , w k tó r y m n ie w y ­ tw o r z y ła p rz e c iw c ia ł, n ie je s t d la n ie g o a le r g e n e m . P r z e c iw c ia ło (s y n o n im y : n iw e c z n ik , o d d z ia ły w a c z , e r - g in a , a le r g in a , re a g in a ) je s t to g a m m a g lo b u lin a s w o ­ i s t a d la a le r g e n u , p o d w p ły w e m k tó r e g o p o w s ta ła . Od p r z e c iw c ia ł o d p o rn o ś c io w y c h r ó ż n i się ty m , że n ie p r e - c y p itu je a n i n ie a g lu ty n u je , a n i te ż n ie z o b o ję tn ia a le r g e n u , m a p o w in o w a c tw o do s k ó r y i je s t c ie p ło - c h w ie jn a . H a p te n je s t to a le r g e n p o ło w ic z n y , n ie k o m ­ p le tn y . M o g ą n im b y ć m e ta le , r ó ż n e s u b s ta n c je c h e ­ m ic z n e , le k i, o le jk i e te r y c z n e itp . S a m p rz e z s ię n ie m o ż e w y w o ły w a ć w u s t r o j u p o w s ta w a n ia p r z e c iw c ia ł, p o n ie w a ż n ie j e s t b ia łk ie m . D o p ie ro w te d y , k ie d y się z n im p o łą c z y w u s t r o ju , s t a j e się p e łn y m a le r g e n e m . W y w o ła n e p rz e z te n z w ią z e k p r z e c iw c ia ła są sw o is te n ie d la c a łe g o z w ią z k u , a le ty l k o d la h a p te n u , k tó r y n a w e t ju ż b e z p o łą c z e n ia z b ia łk ie m z d o ln y j e s t do w ią z a n ia się z w y tw o rz o n y m i, a s w o is ty m i d la n ieg o p rz e c iw c ia ła m i.

A le r g ic z n y u s tr ó j = u s tr ó j u c z u lo n y , j e s t to u s tró j, w k tó r e g o t k a n k a c h w y tw o r z y ły s ię ju ż p rz e c iw c ia ła . R e a k c ja a le r g ic z n a p o le g a n a p o łą c z e n iu s ię a le r g e n u z p r z e c iw c ia łe m w k o m ó r c e czy te ż n a k o m ó r c e n a ­ rz ą d u . N a r z ą d w s tr z ą s o w y j e s t to te n n a r z ą d , w k t ó ­ re g o k o m ó r k a c h łą c z ą się a le r g e n y z p rz e c iw c ia ła m i.

A le r g o z a (u c z u lic a ) je s t to c h o r o b a u c z u le n io w a ( a le r ­ g ic z n a ) ja k o n a s tę p s tw o p o łą c z e n ia się a le r g e n u z p r z e ­ c iw c ia łe m . A le r g iz a c ja (u c z u le n ie ) p o le g a n a w y tw o ­ r z e n iu się p r z e c iw c ia ł w u s tr o ju . W w a r u n k a c h d o ­ ś w ia d c z a ln y c h a le r g iz a c j a n a s tę p u je p o p o z a je lito w y m z a s to s o w a n iu b ia ł k a , n p . p o d s k ó r n e w s tr z y k n ię c ie b ia ł k a j a j k a k u rz e g o u ś w in k i m o r s k ie j p o w o d u je p o ­ w s ta n i e p r z e c iw c ia ł p r z e c iw k o b ia ł k u ja j k a . J e ż e li się t a k i e j ś w in c e w s tr z y k n ie d o ż y ln ie to b ia łk o w k il k a d n i p o p ie r w s z y m w s tr z y k n ię c iu , to ś w in k a p a d a w ś ró d c h a r a k te r y s t y c z n y c h o b ja w ó w . G d y b y ś m y ta k i e j ś w in ­ ce w s tr z y k n ę li b ia łk o j a j k a n a d r u g i czy tr z e c i d z ie ń p o p ie r w s z y m w s tr z y k n ię c iu , to z n io s ła b y to o n a z u ­ p e łn ie d o b rz e , g d y ż w je j n a r z ą d a c h n ie z d o ła ły się je s z c z e w y tw o rz y ć p r z e c iw c ia ła , k tó r e p o w s ta j ą u ś w in ­ k i d o p ie r o p o ty g o d n iu p o p ie r w s z y m w s tr z y k n ię c iu . J e s t to t a k z w a n y o k re s w y lę g a n ia p r z e c iw c ia ł. U c z ło ­ w ie k a a le r g iz a c j a m o ż e n a s tę p o w a ć b e z je g o w ie d z y , i to c z ę sto ju ż w ło n ie m a t k i, d la te g o te ż w y s tą p ie n ie o b ja w ó w c h o ro b o w y c h p o p ie r w s z y m z e tk n ię c iu się

o s o b n ik a z ja k ą ś s u b s ta n c ją m oże b y ć ty lk o p o z o rn ie p ie r w s z y m z e tk n ię c ie m .

H is ta m in a ( b e ta -im id a z o lo e ty la m in a ) p o w s ta j e p rz e z d e k a r b o k s y la c ję a m in o k w a s u , h is ty d y n y . H is ta m in a z n a jd u j e się n o r m a ln ie w k o m ó r k a c h i z w ią z a n a z k o ­ m ó r k a m i je s t n ie c z y n n a fa r m a k o d y n a m ic z n ie . S ta j e się n ią d o p ie ro w te d y , k ie d y je s t u w o ln io n a z k o m ó r k i czy to w s k u te k r e a k c j i a le r g ic z n e j, czy te ż w s k u te k m e c h a n ic z n e g o , te r m ic z n e g o , czy te ż to k s y c z n e g o u s z ­ k o d z e n ia tk a n e k . F a r m a k o d y n a m ic z n e d z ia ła n ie h i s t a ­ m in y i c ia ł h is ta m in o p o c h o d n y c h (h e p a r y n a , a c e ty lo ­ c h o lin a , s e r o to n in a , k in in y , s u b s ta n c ja d z ia ła ją c a w o l­

no) p o le g a n a w y w o ły w a n iu s k u r c z u m ię ś n i g ła d k ic h , r o z s z e rz e n iu ś w ia t ła n a c z y ń w ło s o w a ty c h i p rz e d w ło - s o w a ty c h , n a ro z lu ź n ie n iu ś c ia n y n a c z y ń k rw io n o ś n y c h i w z m a g a n iu j e j p rz e p u s z c z a ln o ś c i, p rz e d e w s z y s tk im d la p ły n n e g o s k ła d n ik a k r w i, a w re s z c ie n a o b n iż a n iu c iś n ie n ia k r w i i w y w o ły w a n iu o b rz ę k ó w . W s trz ą s (s h o k ) a n a fi la k t y c z n y j e s t to g w a łto w n y a le rg ic z n y o d c z y n u s t r o ju p o le g a ją c y n a n a d m ie r n y m o g ó ln y m r o z s z e rz e n iu w ło ś n ic z e k p o łą c z o n y ze z n a c z n y m s p a d ­ k ie m c iś n ie n ia k r w i i n ie w y d o ln o ś c ią k r ą ż e n ia . N ie le c z o n y n a ty c h m ia s t a lb o n ie o d p o w ie d n io k o ń c z y się z a s a d n ic z o ś m ie rc ią . D e s e n z y b iliz a c ja = o d c z u la n ie p o le g a n a w y tw a r z a n iu s ię w u s t r o ju n a d m i a r u p r z e ­ c iw c ia ł p o d w p ły w e m s to s o w a n e g o a le r g e n u . N a d m ia r p rz e c iw c ia ł w y p a d a z k o m ó r e k do k r w i i t u u n ie c z y n - n ia k rą ż ą c e a le r g e n y łą c z ą c s ię z n im i. A le rg e n y p rz e to n ie m o g ą p r z e d o s ta ć się w o b e c te g o do p rz e c iw c ia ł z w ią z a n y c h z k o m ó r k a m i i w s k u te k te g o n ie p r z y ­ ch o d z i do r e a k c j i a le rg ic z n e j.

CHOROBY ALERGICZNE

C h o ro b y a le r g ic z n e (a le rg o z y ) s t a j ą się c o ra z c z ę s t­

sze, a łą c z y się to n ie w ą tp liw ie z c z y n n ik a m i c y w ili­

z a c y jn y m i, co b y z n a la z ło p o tw ie r d z e n ie w ty m , że m ie s z k a ń c y m ia s t c h o r u ją d a le k o c z ęściej z p o w o d u u c z u le n ia n iż m ie s z k a ń c y w si. U ż y w a n ie ró ż n y c h l e ­ k ó w , a z w ła sz c z a ic h n a d u ż y w a n ie , p r z e k a r m ia n ie się b ia łk ie m , o d ż y w ia n ie się w n a d m ia r z e p e w n y m r o d z a ­ je m p o k a rm ó w , p o w s z e c h n e w p r o w a d z e n ie tw o rz y w s z tu c z n y c h , r o z p o w s z e c h n ie n ie s to s o w a n ia a n ty b i o ty ­ k ó w n ie ty lk o u lu d z i, a le i z w ie r z ą t rz e ź n y c h , a w re s z c ie , i to p r z e d e w s z y s tk im , c o ra z c z ę stsz e m a ł­

ż e ń s tw a a le r g ik ó w p r z y c z y n ia ją s ię b e z w ą tp ie n i a do r o z p o w s z e c h n ia n ia s ię c h o ró b a le rg ic z n y c h .

C h o ro b y a le r g ic z n e n a le ż y u jm o w a ć z p u n k tu w i­

d z e n ia im m u n o lo g ic z n e g o . P o d s ta w ą o d c z y n u im m u n o ­ lo g ic z n e g o (o d p o rn o śc io w e g o ) i a le r g ic z n e g o je s t łą c z e ­ n ie się a n ty g e n u z p rz e c iw c ia łe m . J e s t j e d n a k w o b u ty c h z ja w is k a c h , tj . w p ro c e s ie o d p o rn o ś c io w y m i a l e r ­ g ic z n y m p e w n a ró ż n ic a . P o d c z a s g d y w z ja w is k u o d ­ p o rn o ś c io w y m p o łą c z e n ie s ię a n ty g e n u , n p . b a k t e r i i z p rz e c iw c ia łe m , p r o w a d z i z a s a d n ic z o d o z d ro w ia , to p o łą c z e n ie się a le r g e n u z p r z e c iw c ia łe m z w ią z a n e je s t z a s a d n ic z o z p o w s ta n ie m te g o cz y in n e g o s c h o rz e n ia . P rz y c z y n ą t e j ró ż n ic y j e s t w y z w a la n ie s ię w o d c z y ­ n a c h a le r g ic z n y c h z k o m ó r e k u s t r o ju h is ta m in y i c ia ł h is ta m in o p o c h o d n y c h , p r z y c z y m p e w n ą r o lę o d g r y ­ w a ją e n z y m y . U o s o b n ik ó w a le r g ic z n y c h b r a k je s t w s u r o w ic y k r w i p e w n e j s u b s ta n c ji, k t ó r a u n ie c z y n -

(12)

n ia h is ta m in ę i c ia ła h is ta m in o p o c h o d n e ; j e s t n ią g a m m a g lo b u lin a .

O s o b n ic y a le r g ic z n i o d z n a c z a ją się p e w n y m i z n a ­ m io n a m i a le r g ic z n y m i, z k tó r y c h n a le ż y w y m ie n ić t a ­ k ie , j a k o s ła b ie n ie w p ły w u u k ła d u w s p ó łc z u ln e g o , w z m o ż e n ie w p ły w u u k ła d u n e r w u b łę d n e g o , w z m o ż e ­ n ie w r a ż liw o ś c i n a h is ta m in ę i a c e ty lo c h o lin ę , o b n i­

ż e n ie k w a s o ty s o k u ż o łą d k o w e g o , z m n ie js z e n ie w m o ­ c z u ilo ś c i 1 7 -k e to s te r y d ó w , z a ś w k r w i k w a s u a s k o r ­ b in o w e g o , z w ię k s z e n ie p rz e p u s z c z a ln o ś c i b ło n y ślu z o ­ w e j p r z e w o d u p o k a rm o w e g o , p r z e r o s t u k ła d u c h ło n ­ n e g o i g r a s ic y , n ie d o m o g a n a d n e r c z y , k ru c h o ś ć n a c z y ń w ło s o w a ty c h ( s tą d c z ę sto k rw o to k i), z m n ie js z e n ie ilo ś c i s o li w a p n io w y c h , m a g n e z u , p o ta s u i m a n g a n u w s u r o ­ w ic y k rw i.

P o p r z e d o s ta n i u się a le r g e n u do t k a n e k z a w ie r a j ą ­ c y c h p r z e c iw c ia ła o d d z ia ły w a n ie a le r g ic z n e m o ż e u ja w n ić się p o k il k u n a s t u m in u ta c h . J e s t to t a k z w a n y w c z e s n y c z y li p o k r z y w k o w y t y p o d c z y n u a le rg ic z n e g o . Z a c h o d z i on w o b e c n o śc i p rz e c iw c ia ł w o ln o k r ą ż ą c y c h w k rw i. W a le r g ii b a k t e r y j n e j , a z w ła s z c z a t u b e r k u ­ lin o w e j, w y s tę p u j e p ó ź n y t y p o d d z ia ły w a n ia , n a z w a n y t y p e m w y p r y s k o w y m lu b tu b e r k u li n o w y m . O d c z y n t e n z ja w ia się d o p ie r o w k il k a czy w k il k a n a ś c i e g o ­ d z in p o w s tr z y k n ię c iu b a k t e r i i czy te ż tu b e r k u li n y . W ty m ty p i e o d d z ia ły w a n ia b r a k je s t w o ln o k r ą ż ą c y c h p rz e c iw c ia ł w k r w i. D o m ie js c a w s tr z y k n ię te g o a l e r ­ g e n u m u s z ą s ię o n e d o s ta ć z a p o ś r e d n ic tw e m li m f o ­ c y tó w , k o m ó r e k p la z m a ty c z n y c h o r a z le u k o c y tó w i d o ­ p ie r o p o ro z p a d n ię c iu s ię ty c h p r z e n o ś n ik ó w p r z e c iw ­ c ia ł a m o g ą s ię łą c z y ć z a le r g e n a m i.

M o ż n a p o w ie d z ie ć , że n ie m a s u b s ta n c ji, k t ó r a b y n ie m o g ła b y ć a le r g e n e m . O g ó ln ie r o z r ó ż n ia się a le r ­

g e n y p o k a r m o w e (w a ż n e ja k o c z y n n ik c h o ro b o tw ó rc z y w w ie k u d z ie c ię c y m ), w z ie w n e (k u r z d o m o w y , p ie rz e , p le ś ń , p y łk i tr a w , k rz e w ó w i d rz e w ), c h e m ic z n e , le ­ k o w e , p a s o ż y tn ic z e , b a k te r y jn e , w ir u s o w e , a w re s z c ie t a k z w a n e a u to e n d o g e n n e a le r g e n y , k tó r y m i m o g ą b y ć c h o ro b o w o z m ie n io n e t k a n k i u s t r o ju . C h o ro b y w y w o ­ ła n e ty m i o s t a tn i m i a le r g e n a m i n a z y w a m y a u to a le r - g ią, a u to a g r e s ją lu b w re s z c ie a u to i m m u n iz a c y jn y m i c h o r o b a m i. T e n s a m a le r g e n u je d n e g o o s o b n ik a w y ­ w o łu je p o k r z y w k ę , u d ru g ie g o d y c h a w ic ę o s k rz e lo w ą ( a s tm a ) , a u in n e g o je s z c z e n ie ż y t je l i t czy w rz ó d ż o ­ łą d k a , czy te ż p a d a c z k ę , lu b w r e s z c ie in n e je s z c z e j a ­ k ie ś s c h o r z e n ie .

N a le ż y ty w y p o c z y n e k , r ó w n o w a g a u k ła d u w e g e ta ­ ty w n e g o , z ró w n o w a ż e n ie p s y c h ic z n e , o g ó ln ie h ig ie ­ n ic z n y t r y b ż y c ia , p ra w id ło w o c z y n n y p rz e w ó d p o k a r ­ m o w y , z d r o w a w ą t r o b a w p ły w a ją h a m u ją c o n a p o ­ w s ta w a n ie a le rg o z . N a d m ie r n a p r a c a u m y s ło w a , c z ę ­ s te n a r a ż a n i e s ię n a z a k a ż e n ia n ie ż y to w e , p o d le g a n ie u ra z o m t a k p s y c h ic z n y m j a k i fiz y c z n y m , o b ecn o ść z a k a ź n y c h o g n is k w u s tr o ju , n a d u ż y w a n ie u ż y w e k , p a le n i e ty to n iu , a n a w e t p r z e b y w a n ie w p o m ie s z c z e ­ n ia c h p r z e p e łn io n y c h d y m e m ty to n io w y m — to w s z y ­ s tk o c z y n n ik i u ła t w i a ją c e o d d z ia ły w a n ie a le rg ic z n e . P o z a t y m n a le ż y p a m i ę ta ć , że g łó w n ą r o lę w s z e r z e n iu się o d c z y n ó w a le r g ic z n y c h o d g r y w a d z ie d z ic z n o ść .

Z w a lc z a n ie o d c z y n ó w a le r g ic z n y c h , a z a te m i c h o ­ ró b a le r g ic z n y c h p o le g a n a w y łą c z e n iu a le r g e n u czy to z p o ż y w ie n ia , czy z o to c z e n ia , czy te ż z sa m e g o u s t r o j u c h o re g o (o g n is k a z a k a ź n e ), n a u n ik a n i u s ty c z ­ n o śc i z a le r g e n e m i n a o d c z u la n iu c z y li d e s e n z y b ili- z a c ji m a ły m i d a w k a m i a le r g e n u s to s o w a n y m i s y s te ­ m a ty c z n ie p rz e z d łu g i o k re s .

N O W I C Z Ł O N K O W IE W Y D Z IA Ł Ó W P R Z Y R O D N IC Z Y C H P A N

Z g ro m a d z e n ie O g ó ln e P A N n a p o s ie d z e n iu w d n iu 19 m a j a 1967 r . w y b r a ło n a s t ę p u ją c y c h n o w y c h c z ło n ­ k ó w W y d z ia łó w P r z y r o d n ic z y c h P A N :

W y d z ia ł II P A N :

P ro f . d r Z o fia K i e l a n - J a w o r o w s k a — Z a k ła d P a le o z o o lo g ii P A N

P ro f . d r J e r z y P a w e ł k i e w i c z — K a te d r a B io c h e ­ m ii W S R P o z n a ń

P r o f . d r A n d r z e j Ś r o d o ń — I n s t y t u t B o ta n ik i P A N w K r a k o w ie

W y d z ia ł I I I P A N :

P r o f . d r A n to n i B a s i ń s k i — K a t e d r a C h e m ii F i ­ z y c z n e j U M K w T o ru n iu

P ro f . d r J a n D y l i k — I n s t y t u t G e o g ra fic z n y U n i­

w e r s y t e tu Ł ó d z k ie g o

P ro f . d r B o g u s ła w a J e ż o w s k a - T r z e b i a t o w - s k a — K a t e d r a C h e m ii N ie o rg a n ic z n e j U n iw e r s y ­ t e t u W ro c ła w s k ie g o

P ro f . d r C z e s ła w R y l l - N a r d z e w s k i — K a t e d r a A n a liz y M a te m a ty c z n e j U n iw e r s y te tu W r o c ła w ­ s k ie g o

P ro f . d r J a n R z e w u s k i — K a t e d r a T e o rii P o la U n i­

w e r s y t e t u W ro c ła w s k ie g o W y d z ia ł V P A N :

P ro f. d r S te f a n A l e k s a n d r o w i c z K a te d r a S z c z e g ó ło w e j H o d o w li Z w ie r z ą t W S R w P o z n a n iu P ro f. d r L e o n M r o c z k i e w i c z — K a t e d r a S z c z e ­

g ó ło w e j H o d o w li L a s u W S R w P o z n a n iu

P ro f . d r S ta n i s ł a w T o ł p a — K a t e d r a B o ta n ik i W S R w e W ro c ła w iu

P r o f . d r W ła d y s ła w W ę g o r e k — K a te d r a E n to m o ­ lo g ii W S R w P o z n a n iu

W y d z ia ł V I P A N :

P ro f . d r J ó z e f H a n o — K a t e d r a F a r m a k o d y n a m i k i A k a d e m ii M e d y c z n e j w K r a k o w i e

P ro f . d r J a n K a r o l K o s t r z e w s k i — P a ń s tw o w y Z a k ła d H ig ie n y w W a rs z a w ie

P r o f . d r T a d e u s z K r w a w i c z — K a t e d r a C h o ró b O czu A k a d e m ii M e d y c z n e j w L u b lin ie

P ro f . d r J a n O s z a c k i — K a t e d r a C h ir u r g ii A k a d e ­ m ii M e d y c z n e j w K r a k o w ie

(13)

W IT O L D S T E F A Ń S K I (W arszaw a)

S T O S U N E K P A S O Ż Y T Ó W J E L IT O W Y C H D O F L O R Y B A K T E R Y J N E J

K ie d y p a s o ż y t w ta r g n ie do p rz e w o d u p o k a rm o w e g o sw eg o ż y w ic ie la (g o sp o d arza) w p o s ta c i j a j a z w y ­ k s z ta łc o n y m ju ż z a ro d k ie m lu b p o d p o s ta c ią la rw y , p a s o ż y t s t a je się w ty m n o w y m ś ro d o w is k u s k ła d n i­

k ie m bio cen o zy . N a le ż y z g ó ry zało ż y ć, że s to s u n e k f lo r y b a k te r y j n e j j e l it do te g o n o w e g o s k ł a d n ik a n ie b ę d z ie o b o ję tn y . P r o d u k ty p r z e m ia n y m a te r ii b a k te r ii n ie są c h y b a o b o ję tn e d la p a so ż y ta . E w e n tu a ln e ic h s z k o d liw e d z ia ła n ie m u s i c h y b a p a s o ż y t n e u tr a liz o w a ć . M o żn a z re s z tą p rz y p u s z c z a ć ró w n ie ż , ż e .m e ta b o lity n ie ­ k tó r y c h b a k t e r i i m o g ą s p r z y ja ć ro z w o jo w i p a so ż y tó w . S p ra w y s to s u n k u p a s o ż y tó w do flo ry b a k te r y jn e j są ju ż o d s z e re g u l a t p r z e d m io te m m o ic h b a d a ń sa m o ­ d z ie ln y c h lu b w s p ó ln y c h z m o im i w sp ó łp ra c o w n ik a m i.

O tó ż to d z ia ła n ie f lo r y b a k te r y jn e j z a c z y n a się z a ­ p e w n e ju ż w c h w ili w ta r g n ię c ia p a so ż y ta , gdyż, j a k to w y k a z a ł o s ta tn io je d e n z m o ic h w sp ó łp ra c o w n ik ó w ( P r z y j a ł k o w s k i i J a s k o w s k i , 1966), ja ja g lis ty ś w iń s k ie j n ie b r u z d k u ją w k u ltu r z e B a c illu s m e s e n te r ic u s i B. c e r e u s va r. m y c o id e s . N a le ż a ło p rz y p u s z c z a ć , że w ię k s z y je s z c z e w p ły w w y w ie r a ją b a k te r ie n a la r w y p a so ż y tó w , ja k to w y k a z a ł in v itr o P o y n t e r (1956) w s to s u n k u do p e w n y c h n ic ie n i k o n ia . W s a m e j rz e c z y u d a ło n a m się s tw ie rd z ić ( S t e f a ń s k i , P r z y j a ł k o w s k i , 1965, 1966), że p o d w p ły w e m B a c illu s m e s e n te r ic u s , a ró w n ie ż L a c to - b a c illu s sp. r o z w ija się w je lic ie m y sz y p ra w ie c z te r o k r o tn ie m n ie j w ło ś n i n iż u m y s z y k o n tr o ln y c h , n a to m ia s t in n e b a k te r ie , j a k n p . E s c h e r ic h ia coli, w y ­ d a ją się s p r z y ja ć r o z w o jo w i ty c h p a so ż y tó w . A n a lo ­ g ic z n e z ja w is k a z a o b s e r w o w a liś m y w s to s u n k u do ta s ie m c a m y s z y H y m e n o le p is n a n a v a r. fr a te r n a i n i ­ c ie n ia ż y ją c e g o w je lic ie c ie n k im k u r A s c a r id ia g a ili, z a g a d k ą n a to m ia s t p o z o s ta je d la n a s , d la c z e g o n a i n ­ n eg o n ic ie n ia b y tu j ą ą c e g o u m y s z y , a m ia n o w ic ie A s- p ic u la r is te t r a p te r a d z ia ła n ie B a c illu s m e s e n te r ic u s je s t o d w ro tn e . B yć m o ż e n ie d o c ie r a ją o n e w d o s t a ­ te c z n e j ilo śc i do p r o s tn ic y , w k tó r e j ż y je te n p a so ż y t.

N ie s te ty , b r a k n a m u rz ą d z e ń d o e k s p e r y m e n to w a n ia n a z w ie rz ę ta c h la b o r a to r y jn y c h w y h o d o w y w a n y c h ja ło w o (an g . g e r m - fr e e ) , u k tó r y c h t e z ja w is k a z a ­ c h o d z ą n a p e w n o w y r a ź n ie j. T a k ie u rz ą d z e n ia są s t o ­ s o w a n e ju ż w n ie k tó r y c h k r a j a c h , a p r z e d e w s z y s tk im w S ta n a c h Z je d n o c z o n y c h A m e r y k i P ó łn o c n e j.

T o te ż ju ż w la t a c h 1955— 59 P h i l l i p s ze w s p ó ł­

p r a c o w n ik a m i w y k a z a li w s e r ii p ra c , że w w y h o d o ­ w a n y c h ja ło w o ś w in k a c h m o r s k ic h ż y je E n ta m o e b a h is to ly tic a z a le d w ie 5 d n i, n ie w y w o łu ją c ż a d n y c h z m ia n c h o ro b o tw ó rc z y c h , n a to m ia s t te n sa m szczep p o w o d o w a ł o w rz o d z e n ie j e l ita g ru b e g o z p rz e r z u ta m i d o w ą tr o b y u ś w in e k n o rm a ln y c h . Ż e p rz y c z y n ą teg o z ja w is k a są b a k te r ie , d o w o d e m te g o j e s t fa k t, ż e w y ­ h o d o w a n e ja ło w o ś w in k i m o rs k ie , k tó r y m z a d a w a n o p ły n d w u n a s tn ic y p rz e p u s z c z o n y p rz e z f i l t r S e itz a z d ro b n y m i (0,5 m ik r.) p o ra m i (a w ię c b e z b a k te r ii) z a ­ c h o w y w a ły się w s to s u n k u do a m e b w d a ls z y m c ią g u j a k ja ło w e , a w ię c z a r a ż o n e n im i p a s o ż y ty w k ró tc e g in ę ły . P o d o b n ie w y k a z a n o ( N e w t o n i w sp ó łp r., 1959), że p a s o ż y t s z c z u ra N ip p o s tr o n g y lu s m u r is ja k r ó w n ie ż H y m e n o le p is n a n a d o c h o d z ą do d o jrz a ło śc i p łc io w e j u ja ło w y c h ś w in e k m o r s k ic h , a w ię c u n ie ­ s p e c y fic z n y c h ż y w ic ie li.

W w y n ik u ty c h n a d e r sk ą p y c h je s z c z e b a d a ń s t a ­ ra łe m się w y k a z a ć , że f lo ra b a k te r y jn a s ta n o w i je d e n z c z y n n ik ó w ek o lo g iczn y ch , w a ru n k u ją c y c h o sie d le n ie się p a s o ż y ta w ż y w icie lu . Z d ru g ie j s tro n y m a m y d a n e do p rz y p u s z c z a n ia , ż e ró w n ie ż p a so ż y ty w y w ie ­ r a j ą p e w ie n w p ły w n a s k ła d flo ry b a k te r y jn e j . S p ra w a k o m p lik u je się je s z c z e b a rd z ie j p rz e z s tw ie rd z e n ie , że ró w n ie ż w p rz e w o d z ie p o k a rm o w y m g lis t w y s tę p u je f lo ra b a k te r y jn a . W y d a je się zresztą,, że s k ła d je j n ie ró ż n i się od flo r y b a k te r y jn e j , w y s tę p u ją c e j w p r z e ­ w o d z ie p o k a rm o w y m ż y w ic ie la . W re s z c ie w e d łu g E m a n u i l o w a (1958) b a k te r ie z g ru p y P se u d o m o n a s m a ją z n a c z e n ie o c h ro n n e w s to s u n k u d o g list, k tó ry c h k u tik u la je s t a ta k o w a n a p rz e z p ro te a z ę w y tw a r z a n ą p rz e z B a c illu s m e s e n te r ic u s . O tóż z te g o p o w o d u , w e d łu g c y to w a n e g o a u to r a , g listy m o g ą ro z w in ą ć się w je lic ie ż y w ic ie la ty lk o w o b ecn o ści b a k te r ii z g ru p y P se u d o m o n a s.

Z p u n k tu w id z e n ia le k a r s k ie g o do b a rd z o w a ż n y c h z a g a d n ie ń n a le ż y p ro b le m u ła tw ia n ia p rz e z p a so ż y ty b a k te r io m , w iru s o m i w ogóle z a ra z k o m w n ik a n ia do w n ę tr z a o rg a n iz m u ż y w ic ie la n a s k u te k sk a le c z e ń b ło n y ślu z o w e j, p o w o d o w a n y c h p rz e z p a so ż y ty .

B a rd z o ro z p o w sz e c h n io n e je s t p r z e k o n a n ie , że p a ­ so ż y ty o tw ie r a ją w r o ta b a k te r io m . P o g lą d t e n p o p a rty b y ł sz czeg ó ln ie s iln ie d o ś w ia d c z e n ia m i n a p o c z ą tk u b ieżą ceg o stu le c ia . Z n a k o m ity p a ra z y to lo g B l a n - c h a r d d o w o d z ił n a je d n y m ze z ja z d ó w m ię d z y n a ro ­ d o w y ch , że n ie m a in f e k c ji w n ie o b e c n o śc i p aso ż y tó w . W sa m e j rzeczy , z n a c z n a część p a so ż y tó w p rz y c z e p ia się do b ło n y ślu z o w e j je l i t z p o m o c ą w a r g (g listy ) , ' z ą b k ó w (tę g o ry jc e ), h a k ó w (tasiem ce), p rz y s s a w e k (p rz y w ry , ta s ie m c e ) i in n y c h n a rz ą d ó w czep n y c h . P o ­ k r y t y h a k a m i r y j e k k o lc o g ło w a w w ie r c a się g łęb o k o do b ło n y ślu z o w e j je lit.

W y d a w a ło b y się w ięc, że u o g ó ln io n e in f e k c je p o ­ w in n y b y ć u z w ie r z ą t z ja w is k ie m c o d z ie n n y m , p o n ie ­ w aż, b io rą c p ra k ty c z n ie , ż a d n e z e z w ie r z ą t h o d o w la ­ n y c h czy te ż ż y ją c y c h n a w o ln o śc i n ie je s t p o z b a w io n e p aso ż y tó w , a te o s ta tn ie w y s tę p u ją n a w e t często m a ­ sow o. N a s tra ż y w ię c o w y ch „ w ró t in w a z ji” z a ra z k ó w c z u w a ją w id o c z n ie ja k ie ś s iły n ie d o p u sz c z a ją c e do u o g ó ln ie n ia z a ra z y . W y d a je się, że d a w n ie js i b a d a c z e n ie z d a w a li so b ie sp ra w y , że je ż e li z n a jd o w a li z a ra z k i w tr z e w ia c h (np. w ą tro b a ) u sz k o d z o n y c h p rz e z p a s o ­ ż y ty , to d z ia ło się to n a s k u te k tego, że n a r z ą d te n s ta n o w ił locus m in o r is r e s is te n tia e d la p e n e tr a c ji ty c h b a k te r ii.

P o z o s ta ła je d n a k s p r a w a „ z a w le k a n ia ” z a ra z k ó w p rz e z w ę d r u ją c e la r w y r o b a k ó w p a so ż y tn ic z y c h . J a k w ia d o m o la r w y lic z n y c h ro b a k ó w p a so ż y tn ic z y c h , z a n im o s ie d lą się w e w ła ś c iw y m d la n ic h n a rz ą d z ie , o d b y w a ją ro z le g łe w ę d ró w k i, p rz e w a ż n ie p o p rz e z u k ła d k rą ż e n ia . T y p o w y m teg o p r z y k ła d e m je s t g lis ta lu d z k a . Z p rz e łk n ię te g o p rz e z c z ło w ie k a j a j a z ro z w in ię ty m z a ro d k ie m w y k lu w a się la r w a , k tó r a p r z e b ija b ło n ę ś lu z o w ą je lita , d o s ta je się do u k ła d u k rą ż e n ia , p o ­ c z ą tk o w o do ro z g a łę z ie ń ż y ły w ro tn e j, k tó r e j p r ą d z a ­ n o si j ą d o w ą tro b y . T u ta j m o g ą p o w o d o w a ć p e w n e u sz k o d z e n ia tk a n k i w ą tro b y , p o w o d u ją c e w y b ro c z y n y . Z w7ą tr o b y p rz e n o s z o n e są la r w y d o p ra w e g o se rc a ,

26

Cytaty

Powiązane dokumenty

dow i znacznie się natom iast opóźniła ze w zględu, jak się przypuszcza, na zbyt suchy k lim at lub konkurencję świerka, k tóry rozprzestrzen ił się tu

Podsumowując wnioski, jakie nasuw ają się po zestawieniu ch arak tery ­ styk środowiskowych poszczególnych form, możemy przypuścić, że w Rębielicach rosły nad

sfałdowaniu kapelusza powierzchnia pokryta przez hym enium jest w ielokrotnie zwiększona, stąd ilość produkowanych zarodników przez każdy owocnik jest

stycznych roślinności interglacjału eemskiego, porównuje się ją zazw yczaj z dobrze nam zna­.. nymi etapami rozw oju roślinności

P ierw szy zdziw ił się Einstein i z tego zdziw ienia w yrosła ogólna teoria względności, będąca przepiękną logicznie teorią grawitacji. Ruch bezw ładny ciał

Ogólnie przekonano się, że określone typy wód często zawierają bardzo swoisty skład flory i fauny, który w szerokim zakresie jest stały, a waha się tylko

Odrazu dostrzegamy, że najświetniejsze gwiazdy najliczniej gromadzą się przy Drodze Mlecznej, dokładna zaś statystyka słab­.. szych gwiazd wykazuje również,

śród 500 abonentów abonenta żądanego. 2, Łącznik przed ramką w ielokrotnika.. dów— połączenie zostało dokonane. W nioski te są przytem tem bard ziej